Jak było dziś w szkole?
Transkrypt
Jak było dziś w szkole?
kwiecień, maj 2014 rok 6 – nr 27 Nakład: 7500 czasopismo bezpłatne TWOJE miasto P O L O N I J N Y MA G A Z Y N P u b l i c y s ty c zno - K U L T U R A L N Y Hessen Baden-Württemberg Rheinland-Pfalz Nordrhein-Westfalen www.twojemiasto.eu Mateusz Kusznierewicz: 13) 12(s. W żeglarstwie bardzo łatwo zostać milionerem, ale... Fot. Marek Darnikowski 15 lat Die Brücke – rozmowa z przewodniczącą Lucyną Simon (s. 20-21) Terminy święcenia pokarmów w polskich parafiach (s. 9) Rok założenia 1995 • www.biuro-banasch.de Oferujemy różnych przewoźników. Telefon: GŁÓWNY DWORZEC KOLEJOWY WE FRANKFURCIE Poniedziałek do piątku: 10.00 - 13.00 13.30 - 19.00 Sobota: 10.00 - 14.00 Stuttgarter Straße (069) 23 33 49 Am Hauptbahnhof AUTOKARY DO POLSKI Od redakcji Magazyn „Twoje Miasto“ zyskuje coraz większą popularność. Wyraz temu dają Czytelnicy w kontaktach z redakcją w postaci bezpośrednich rozmów oraz zainteresowaniu, jakim cieszył się konkurs dla młodych Czytelników, nawet w Polsce. Na 24 stronach czasopisma nie jesteśmy w stanie przekazać wszystkiego, co byśmy chcieli. Z tego powodu będziemy stale rozbudowywać naszą stronę internetową, do której odwiedzenia serdecznie zapraszamy. Aktualnie można na niej znaleźć poszerzony kącik kulinarny, który cieszy się dużym powodzeniem, szczególnie wśród Czytelniczek. Coaching – to mało znany, a bardzo ciekawy temat, który prezentuje Joanna Pilatowicz na stronie internetowej w dziale „Z pogranicza nauki”. Jest tam też informacja, w jaki sposób 10 Czytelników „Twojego Miasta” może skorzystać z 30-minutowej, darmowej sesji coachingowej przez Skype'a. Na stronie internetowej znajdą też Państwo informacje o imprezach polonijnych oraz przydatne adresy instytucji. W najbliższym czasie przedstawimy wszystkie polskie sklepy, w których można otrzymać „Twoje Miasto”. Zachęcamy do śledzenia strony internetowej naszego czasopisma. www.twojemiasto.eu Z okazji Świąt Wielkiej Nocy życzymy naszym Czytelnikom zdrowia, radości oraz smacznego jajka i mokrego dyngusa. Redakcja W numerze: s. 4 s. 5 s. 6 s. 7 s. 8 s. 9 s. 10 s. 11 s. 12-13 s. 15 s. 16 s. 16 s. 17 s. 18 s. 18 s. 19 s. 20-21 s. 22 Rzeszów – miejsce rozrywki i innowacji Dobra książka: „Pod Mocnym Aniołem” Nowy rocznik „Deutsches Polen-Institut” Otwarte drzwi w Elisabethenschule Święta Wielkiej Nocy Święconka w polskich parafiach Horoskop Kalejdoskop kulinarny Wywiad z Mateuszem Kusznierewiczem Z pogranicza nauki: jak realizować marzenia? „Gumowe ucho” Porady kosmetyczki Finanse i ubezpieczenia Wspomnienia emigranta Palcem w oko Porady prawne 15-lecie Die Brücke – rozmowa z przewodniczącą Lycyną Simon Sport w Twoim Mieście: „Złotopolscy” olimpijczycy TWOJE MIASTO możesz otrzymać w polskich sklepach w czterech niemieckich landach: Hessen, Baden-Württemberg, Rheinland-Pfalz, Nordrhein-Westfalen. W niedzielę pod polskimi kościołami: Frankfurt nad Menem, Offenbach, Hanau, Mainz, Wiesbaden, Darmstadt, Worms i Mannheim. Redakcja przyjmuje ogłoszenia/reklamy, pobierając opłatę naliczaną od 1 cm2. 1 cm2 = 1,00 €. Najmniejsza wielkość reklamy/ogłoszenia wynosi 50 cm2. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych, ponadto zastrzega sobie prawo do skrótów i adiustacji tekstów przyjętych do druku. Nie ponosi również odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń. Przedruki tylko za pisemną zgodą redakcji. Uwaga: Czytelnicy, którzy chcą zapewnić sobie dostarczenie magazynu „Twoje Miasto” do domu, proszeni są o przysłanie na adres redakcji prośby o wysyłkę pod wskazany adres i załączenie znaczka pocztowego wartości 1,45 €. W ramach takiego jednorazowego zamówienia wysyłamy, zgodnie z życzeniem od 1. do 5. egzemplarzy. Zamówienie należy powtórzyć przed kolejnym wydaniem (co dwa miesiące). TWOJE MIASTO Pallaswiesenstrasse 63 64293 Darmstadt Tel.: 06151 6674 091 Fax.:06151 6674 093 [email protected] www.twojemiasto.eu Wydawcy: Christof Kochanski Michael Kochanski Skład graficzny gazety: FILIPson & Marek Urbaniak Korekta: Aleksandra Eichstadt W wydaniu zostały użyte fotografie autorstwa firmy Profesjonalne Studio Foto-Video FILIPson oraz z portalu www.wikipedia.pl 3 Turystyka w Twoim Mieście Rzeszów – miejsce rozrywki i innowacji Poniedziałek, 9:00 Centrum Rzeszowa. Rozpoczynamy swoją wędrówkę w poszukiwaniu ulubionych miejsc mieszkańców tego pięknego i przyjaznego miasta. Rzeszów to miasto w południowowschodniej Polsce, będące stolicą województwa podkarpackiego. Jesteśmy na rynku głównym, który jest jednym z najważniejszych miejsc tętniącego życiem miasta. Odbywają się tu uroczystości z okazji świąt państwowych, regionalnych i koncerty znanych zespołów. Rzeszów był organizatorem Europejskiego Stadionu Kultury i Festiwalu Muzycznego Carpathia. Na nowo wybudowanej scenie odbył się koncert związany z EURO 2012. To tutaj znajduje się niezwykła wycieczkowa trasa podziemna ,,Rzeszowskie Piwnice”. Na rynku właśnie nasz zespół postanowił przeprowadzić pierwszą rozmowę na temat ulubionych miejsc rzeszowian i sposobu spędzania wolnego czasu. Pierwszy rozmówca, pan Stanisław (65 l.), mieszkaniec Rzeszowa. – Czy ma Pan ulubione miejsce w Rzeszowie? – Oczywiście. Miejscem bliskim mojemu sercu jest rynek, na którym jesteśmy. – W jaki sposób spędza Pan wolny czas w tym miejscu? – Po prostu spotykam się z przyjaciółmi, spaceruję i uczestniczę w koncertach. Rynek Główny jest jednym z najczęściej wybieranych miejsc spędzania wolnego czasu przez osoby, które również wzięły udział w naszej ankiecie, stanowi około 50 proc. Wtorek, 10:00 Dzisiaj udajemy się w okolice ulicy 3 Maja, do parku Pod Kasztanami, gdzie niedawno powstała fantastyczna inwestycja. Jest nią jedyna na Podkarpaciu fontanna multimedialna. Park Pod Kasztanami od zawsze był miejscem odpoczynku. Dzięki fontan- Medpol pochodzący z Krakowa student wydziału prawa. – Jak byś określił Rzeszów? – Jako miasto piękne i innowacyjne, co potwierdzają różne inwestycje, na przykład przebudowa ulic czy kładka na ulicy Piłsudskiego, przez którą codziennie przechodzę w drodze na uczelnię. – Czy uważasz, że kładka jest praktyczna? Co Ci się w niej podoba? – Jest praktyczna, dzięki niej nie trzeba czekać na zmianę świateł, a kierowcy szybciej przemieszczają się po mieście. Kładka bardzo mi się podoba. Największe wrażenie robi wieczorami, kiedy jest podświetlona. Rzeszów nocą Ulice Rzeszowa Galeria Rzeszów nie i pokazom multimedialnym miejsce to stało się jedną z głównych atrakcji i wizytówek miasta Rzeszów. Wybiera je około 45 proc. ankietowanych. Naszą rozmówczynią jest Agnieszka (22 l.), studentka. – Czy uważasz, że fontanna była dobrą inwestycją? Czy przyciąga uwagę turystów? – Myślę, że tak. Dzięki niej nasz Rzeszów jeszcze wypiękniał. Środa, 12:00 Kolejną rozmowę przeprowadziliśmy ze studentami na ulicy Grunwaldzkiej. Naszym rozmówcą był Fabian (21 l.), SEZON 2014 Reisen KWATERY − PENSJONATY − KEMPING Półwysep Helski − Zatoka Pucka Nadajemy na polskich falach i polskim wietrze Kitesurfing www.medpolreisen.de [email protected] 4 Windsurfing tel. +49 (0)271 43446 mobil. +49 (0)1799455148 Czwartek, 16:00 Popołudnie w Rzeszowie to przede wszystkim czas powrotów do domu ze szkół i pracy, ale także czas spotkań ze znajomymi. Rzeszów posiada bogatą ofertę restauracji, kawiarni, a także galerii handlowych, takich jak Millenium Hall czy Galeria Rzeszów. Pytamy Panią Zofię (41 l.): – W jaki sposób spędza Pani wolny czas? – Wychodzę z przyjaciółmi do restauracji, na zakupy do galerii czy po prostu na spacer. Piątek, 20:00 W Ogrodach Bernardyńskich pytamy, jak rzeszowianie spędzają piątkowe wieczory. Kasia (16 l.) i Marek (17 l.) zgodzili się odpowiedzieć na nasze pytanie. – Jak według was młodzi mieszkańcy spędzają piątkowe wieczory? – Spotykają się na rynku czy w Ogrodach Bernardyńskich, chodzą również do klubów, urządzają ogniska na Lisiej Górze albo na działkach wokół własnych domów. Zapraszamy do Rzeszowa. Kinga Szmuc i Angelika Więcek (17 l.), uczennice I LO im. ks. Stanisława Konarskiego w Rzeszowie Od autorek: Celem naszego zespołu było przedstawienie Rzeszowa jako miasta tętniącego życiem, rozrywkowego i innowacyjnego. Ciągły rozwój doprowadził już do stworzenia miejsc rozrywki i odpoczynku, natomiast modernizacja dróg i budowa wielu kładek – do swobodnego przemieszczania się po mieście. Nasz zespół chciał ukazać piękno i tajemnice tego miejsca, by rozbudzić ciekawość potencjalnych turystów. Reportaż jest również skierowany do osób pochodzących z Rzeszowa, które wyjechały do innego kraju z różnych przyczyn, by mogły zobaczyć, ile zmieniło się od ich wyjazdu i by przywołać wspomnienia związane z ich miastem rodzinnym w Polsce. TWOJ E M i a sto DOBRA KSIĄŻKA Pod Mocnym Aniołem Kilka lat temu przeczytałam książkę Jerzego Pilcha „Pod Mocnym Aniołem”. Już wtedy bardzo mnie poruszyła i zaintrygowała. Narrator – pisarz, alkoholik – mimo monotonii codziennego dnia zaskakuje i skłania do przemyśleń. Jego zachowanie wręcz śmieszy, głupota i upartość wprawia w osłupienie, nieszczęśliwe życie wzrusza, a spostrzegawczość, mimo upojenia alkoholowego, zastanawia. W książce zdarzają się czasami sytuacje odrażające, ale są to tematy dobrze nam znane, bo chyba każdy z nas zetknął się z problemem uzależnienia od alkoholu. Wystarczy rozejrzeć się wokół. Na co dzień spotykamy przecież takich ludzi: na ulicy, w parku, na klatce schodowej, a nawet w domu, bo tą chorobą może być też dotknięty ktoś bardzo nam bliski. Nieważne, czy jest to człowiek na stanowisku, bezrobotny, samotny, mający rodzinę, mężczyzna czy kobieta. Nie każdy alkoholik wygląda jak typowy pijak, menel, który prosi o dwa złote albo jedno euro na piwo. Są tacy, którzy są dobrze ubrani, nie muszą spać na ulicy, mają dach nad głową, a nawet eleganckie mieszkania i pieniądze. Odmawiają sobie alkoholu przez jakiś czas, aby później zamknąć się gdzieś i pić przez dwa tygodnie. Po odtruciu wracają do pracy. Na uzależnienie od alkoholu może mieć wpływ wiele czynników: środowisko, brak wzoru w rodzinie, nieśmiałość czy samotność. Powody mogą być różne. Dla niektórych, niezależnie od wieku, jest to rodzaj lekarstwa, dzięki któremu mogą dać upust zablokowanym emocjom. Nie zdają sobie sprawy, że przepijają swoje życie, zaniedbują naukę, pracę, rodzinę i zainteresowania. Nawet w późniejszym wieku może się coś takiego zdarzyć. Kiedyś poznałam starszą panią, której lekarz zalecił picie czerwonego wina na lepsze krążenie. Kobieta tak nadgorliwie przestrzegała tego zalecenia, że uzależniła się i po kilku latach zmarła na marskość wątroby. Najtrudniejsze dla alkoholika jest przyznanie przed samym sobą, że się jest uzależnionym. Taka osoba myśli, że poradzi sobie z tym problemem, że jest jeszcze czas, a później wstydzi zgłosić się do poradni odwykowej. Nikt nie chce opowiadać najgorszych scen ze swojego życia, kiedy będąc w stanie „delirki” widziało się niesamowite obrazy, strach, a później wstręt do samego siebie. U każdego terapia przebiega inaczej, a spotkania polegają na rozmowach. Na początku jest trudno takiej osobie się otworzyć, ale słuchając historii życia „Wiosna i kot” Wiosna zapukała w okno, Kot usłyszał, myśli: „Co to?” Sen głęboki mu przerywa, Zamknął oczy, zasnął chyba. Wtulił głowę w poduszeczkę, Wiosna prosi: „Chodź nad rzeczkę. Wiem, przepraszam, przyszłam późno, Śniegu było wszędzie dużo”. Kot udawał, że nie słyszy, Lenił się, nie łapał myszy. „Oj, wstań proszę, jest tak miło”. Kot odburknął: „Jest mi zimno”. „Taki ciemny ten twój pokój”. Kot zamiauczał: „Daj mi spokój”. Schował się pod ciepłym kocem, „Nie mam chęci, może potem”. Wiosna już rezygnowała, „Jesteś leniem!” – powiedziała. Okno było wciąż zamknięte, Kot nie wpuszczał wiosny chętnie. „Chciałbym, żeby przez pierwszą część filmu widz się świetnie bawił (kto z nas się nie śmiał z pijaka?), przez następną czuł narastające zażenowanie, a na koniec, żeby przerażony milczał” (Wojtek Smarzowski) innych, takiego „piciorysu”, zaczyna się lepiej rozumieć siebie i swój problem. W Niemczech istnieją kluby AA, tak zwane Polskojęzyczne Mityngi AA dla alkoholików i członków ich rodzin. W okolicach Frankfurtu najbardziej znana placówka znajduje się Offenbachu. Decyzję zgłoszenia się na terapię jest bardzo trudno podjąć. Trzeźwienie trwa lata i jest to wielkie wyzwanie. Alkoholik zdaje sobie sprawę, że na trzeźwo będzie musiał podejmować życiowe decyzje i nadejdzie czas bycia za siebie odpowiedzialnym. „Pod Mocnym Aniołem”, książka nagrodzona w 2001 nagrodą literacką Nike, jest bez wątpienia warta przeczytania. Do wspomnienia o tej książce skłonił mnie fakt, że w styczniu wszedł na ekrany kin film Wojciecha Smarzowskiego („Wesele”, „Dom zły”, „Drogówka”) o tym samym tytule. Reżyser bez skrupułów pokazuje widzom, do czego może prowadzić alkoholizm, pozornie śmieszne sytuacje dają do myślenia. Film ma dodatkowo wspaniałą obsadę, a główna rola Roberta Więckiewicza zagrana jest przez niego bezbłędnie. Małgorzata Laska A na dworze słońce grzało I parapet ogrzewało. Zaraz pod nim muchy spały, Senne jeszcze wciąż ziewały. Wiosna przyszła, och... jak miło, Może coś by się zbroiło. Znów się wiosna rozchmurzyła, I dwie muchy poprosiła. By przez otwór mały przeszły, Do pokoju kota weszły. Długo prosić nie musiała, Zamiast dwóch, gromada cała. Nad kocykiem już bzykały, Kotu dłużej spać nie dały. Zima chyba się skończyła, Wiosna muchy obudziła. Machnął łapą pokonany, Za drzwi wyszedł wciąż zaspany. Wiosna kota przywitała, Na przechadzkę go zabrała. A na dworze, jakie słońce! Kwiatów tyle już na łące. Pszczoły nektar tam zbierały, I motylek fruwał mały. W czarne kropki szła biedronka, Zaraz za nią duża stonka. Już bociany przyleciały I skowronek śpiewał mały. Tak przyjemnie, ciepło, miło, Kolorowo się zrobiło. Kot podziwiał piękną wiosnę I położył się pod sosnę. Tam wygrzewał się na słońcu, Witaj, wiosno, przyszłaś w końcu! (wiersz z książki Brygidy Laski „Opowiadania Sowy Fraszki”, cz. II) 5 wIEŚCI POLONIJNE Jahrbuch Polen 2014 Männer Nowy rocznik „Deutsches Polen-Institut” w Darmstadt poświęcony polskim mężczyznom Wkrótce minie dziesięć lat od chwili wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. W tym czasie obraz Polski za granicą zmienił się diametralnie. Niemieckie media od dawna zwracają uwagę na pozycję polityczną i sukces gospodarczy Polski w zjednoczonej Europie. Niewiele jednak w Niemczech wiadomo o sprawach społecznych w Polsce, o tym, w jaki sposób w społeczeństwie dokonuje się „modernizacja” poglądów i postaw obyczajowych. Nie bierze się pod uwagę również tempa tych zmian. Tymczasem w Polsce następuje ciągły i trwały rozpad wartości, które jeszcze niedawno dominowały w społeczeństwie opartym na tradycji katolickiej. Przede wszystkim młodzi mieszkańcy wielkich miast wyłamują się z tradycyjnych struktur rodzinnych, częściej wchodzą w nieformalne związki, później zakładają rodziny, częściej się rozwodzą, wychowują „przyszywane” dzieci, a nawet świadomie rezygnują z rodzicielstwa. W czasach, gdy tradycyjny porządek wartości ulega erozji, dotychczas przyjęte role społeczne są na nowo definiowane (i negocjowane). Rocznik „Deutsches Polen-Institut” w roku 2014 poświęcony jest kondycji współczesnych polskich mężczyzn, którzy wydają się być nieprzygotowani na tak głęboko i szybko dokonujące się „przeobrażenia” obrazu męskości, ujawniające się dziś na każdym kroku: w życiu zawodowym, w partnerstwie, w rodzinie. Presję na tradycyjnie pojętą „męską tożsamość” wywierają zarówno coraz lepiej wykształcone kobiety, jak i ambitna młodzież obu płci. Autorzy tekstów konstatują „kryzys męskości”, różnią się jednak co do analizy zjawisk społecznych i sposobu wypracowania nowej męskiej tożsamości „hybrydowej”, ulokowanej między tradycją a nową „kulturą partnerstwa”. Do autorów rocznika należą m.in.: Tomasz Szlendak, Brigitta Helbig-Mischewski, Anica Keinz, Dariusz Muszer, Adam Leszczyński, Marek Rymsza, Andrzej Stasiuk, Janusz Głowacki, Mariusz Sieniewicz, Szczepan Twardoch, Hanna Samson i Miłka Malzahn. Szczegółowe informacje: Dr. Andrzej Kaluza Deutsches Polen-Institut Mathildenhöhweg 2 64287 Darmstadt tel.: 06151–498513 fax: 06151–498510 e-mail: [email protected] www.deutsches-polen-institut.de Jahrbuch Polen 2014 Männer Herausgegeben vom Deutschen Polen-Institut Darmstadt, Wiesbaden 2014, 240 str., Cena: 11,80 € (w prenumeracie 9 €) ISBN 9783447101431 www.deutsches-polen-institut.de www.facebook.com/deutschespoleninstitut Zamówienia: [email protected] lub [email protected] Inscenizacja „O Smoku Wawelskim” W niedzielę 23 lutego Polski Zespół Folklorystyczny Polonez z Darmstadt zaprezentował – w wypełnionej po brzegi sali Restauracji Stettiner-Hof – inscenizację teatralną dla dzieci na podstawie polskich legend oraz tańców i przyśpiewek ludowych. Było to pierwsze spotkanie z cyklu „Z Polonezem przez Polskę”. Tym razem miejscem akcji był gród Wawel, któremu zagrażał ongiś groźny smok. Gdy dzielnemu szewczykowi udało się go pokonać, dzieci z zespołu Polonez, przy akompaniamencie kapeli ludowej, zaprezentowały piosenki i tańce krakowskie. Po przedstawieniu odbyło się również spotkanie z autorem polskich legend „O Duchu Karkonoszy” – Januszem Mędrykiewiczem. Zarówno dzieci, jak i dorośli mieli okazję zapoznać się z folklorem słownym Dolnego Śląska. Całości dopełniła zabawa dla dzieci „na ludową nutę”, okraszona przysmakami polskiej kuchni serwowanymi przez polsko-niemiecką Restaurację Stettiner-Hof. Projekt został zrealizowany dzięki społecznej pracy członków zespołu 6 Zespół Polonez w pełnej krasie Polonez, ofiarności licznych darczyńców oraz dofinansowaniu projektu dotacją z Konsulatu Rzeczpospolitej Polskiej. Zespół Polonez, dziękując za spotkanie, zaprasza dzieci, młodzież i dorosłych na próby taneczno- TWOJ E M i a sto wokalne w piątki o godz. 17:00 w Wohnpark-Kranichstein przy Borsdorffstrasse 40 w Darmstadt. Dodatkowe informacje na stronie internetowej: www.polonezdarmstadt.de oraz pod numerem telefonu: 0151-143 81 073. wIEŚCI POLONIJNE 2014 – Dzień otwartych drzwi w Elisabethenschule Również w tym roku, 14 lutego, w słoneczne piątkowe popołudnie tradycji stało się zadość. Grupy języka polskiego Elisabethenschule i młodszych uczniów stowarzyszenia „Krasnali” zorganizowały wystawę o naszej polsko-niemieckiej działalności integracyjnej, z konkursem i nagrodami. Oczywiście wystawa i konkurs były dwujęzyczne. Tak jak w zeszłym roku, przygotowaliśmy się też na uroczyste wręczenie nagród konkursu polonijnego Oświaty Polskiej za Granicą: „Mam talent – znalazłem swoje miejsce w Polsce”, w którym wzięliśmy udział. Zresztą nie tylko my! W konkursie 2013 grupa uczniów młodszych klas stowarzyszenia „Krasnale” – niemiecko-polskiej inicjatywy popierającej rozwój dwujęzyczności – wygrała zbiorowo I miejsce. Gratulujemy naszym młodszym koleżankom i kolegom! Również uczennice i uczniowie Elisabethenschule otrzymali nagrody i wyróżnienia w kategorii młodzieżowej. Aylin Camkaya gratulujemy zdobycia II nagrody za bardzo ciekawą medialnie prezentację „Parczew – na walizkach, czyli długa droga w poszukiwaniu tożsamości”, a Paulinie Jak było dziś w szkole? Różnica wieku między uczniami stowarzyszenia Krasnale a młodzieżą z frankfurckiej Elisabethenschule wynosi około dziesięć lat. Co ich łączy? Język polski! Dzień Otwartych Drzwi w Elisabethenschule stanowił kolejną okazję do wizyty w szkole starszych koleżanek i kolegów i spotkania pokoleń. Gospodarze i goście imprezy przygotowali „Minutynki o szkole i nie tylko”. Amie, Ania, Kajtek, Laura, Maja, Nina i Zuzia czytali z wielkim przejęciem fragment rozdziału „Znowu w szkole” z „Dzieci z Bullerbyn”, fragment „Mojego Bullerbyn” Barbary Gawryluk, „Pippi Langstrumpf”, „Obniżyć loty” z książki „Co to znaczy” Grzegorza Kasdepke oraz „Korniszonka” Grażyny Bąkiewicz i „Gryzmoła” Doroty Gellner. Rozdanymi w trakcie imprezy dyplomami i nagrodami za zdobycie pierwszej nagrody w kategorii „Dzieci młodsze” w konkursie „Mam Talent 2013 – Znalazłem moje miejsce w Polsce” Fundacji Oświata Polska za Granicą z Warszawy, ucieszyli się ogromnie: Ania za pracę „Tu wracam – Ełk”, Kajtek za prezentację „Parowozownia Wolsztyn”, Karol za sprawozdanie „Żelewo – moje miejsce w Polsce. Między Wschodem i Zachodem”, Laura za album „O czterech krajach i jednej Rossie”, Nina za opo- Kaluzy, Karinie Mazur, Annie Trang-Zaborowskiej i Konradowi Szewczykowi gratulujemy wyróżnień za prezentacje, które kolejny raz uzmysłowiły nam, z jak pięknego i ciekawego kraju pochodzimy i ile jeszcze możemy w Polsce odkryć i pokazać naszym, nie tylko niemieckim, przyjaciołom. W tym roku polska publiczność oklaskiwała również wszystkich młodszych i starszych „lektorów”, którzy przedstawili nam zabawne wiersze i fragmenty tekstów „o szkole i nie tylko” polskich i europejskich autorów. Nie zabrakło też strawy dla ciała, przygotowanej przez uczniów kursu Polnisch I, za co im serdecznie dziękujemy. Młodsi i starsi „lektorzy” Koordynacja wystawy i konkursu: Marta Tadrowski we współpracy z Polskim Stowarzyszeniem d.s. Kultury i Integracji e.V. POLintegro i Deutsch Polnische Elterninitiative zur Förderung der Zweisprachigkeit e.V. Rozdajemy nagrody młodszym i starszym zwycięzcom konkursu „Mam Talent” Elisabethenschule, Vogtstr.35-37, 60322 Frankfurt jest jedyną szkołą w Hesji, w której można zdawać ustną maturę z języka polskiego jako obcego. Pytania dotyczące nauki języka polskiego w niemieckim systemie szkolnym prosimy kierować na adres [email protected]. wieść „Z Dziadkiem w Krzyżanowie, Kierzkowie i w Hornikach. O polskich przodkach mojego niemieckiego Dziadka”, Saskia za opracowanie „Puszka po herbacie – moje polskie miejsce”, Zuzia za relację „Zawadzkie na Opolszczyźnie – miasto mojej Babci i Dziadka”. Następnie nasi zwycięzcy oklaskiwali koleżanki i kolegów nagrodzonych w kategorii „Młodzież”. Rodzice uczestniczący 14 lutego w Dniu Otwartych Drzwi mogli zaś zwiedzić szkołę, zebrać informacje o zajęciach z języka polskiego oferowanych w Elisabethenschule i o sytuacji języka polskiego w Hesji. Katarzyna Glowalla Deutsch-Polnische Elterninitiative zur Förderung der Zweisprachigkeit e.V. 7 wIEŚCI POLONIJNE Święta Wielkiej Nocy Wielkanoc kojarzy się nam z kolorowymi pisankami, czasem wolnym od pracy i szkoły, mnóstwem pysznego jedzenia, śmigusem-dyngusem i innymi jeszcze przyjemnymi rzeczami. Czy jednak to wszystko? Wielkanoc jest przede wszystkim najstarszym świętem chrześcijańskim, upamiętniającym zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, a poprzedzający ją tydzień, stanowiący okres wspominania najważniejszych dla wiary chrześcijańskiej wydarzeń, nazywany jest Wielkim Tygodniem. Data Wielkanocy przypada (w zależności od roku) najwcześniej 22 marca, a najpóźniej 25 kwietnia i ustala się ją na pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca (ma to odpowiadać dacie 14 nisan z kalendarza hebrajskiego, co oznacza początek żydowskiego święta Paschy). Już sama nazwa tych świąt w różnych kulturach brzmi inaczej. Wielka Noc, Wielki Dzień, Zmartwychwstanie lub Pascha. Dlaczego Wielka Noc? Nazwę tego święta, najbardziej typową dla ludów słowiańskich, przyjęliśmy od Czechów wraz z chrześcijaństwem, a nawiązuje ona do cudu zmartwychwstania Jezusa, który nastąpił nocą. Zapisy w Nowym Testamencie świadczą, że gdy „wczesnym rankiem pierwszego dnia tygodnia” Maria Magdalena przybyła do grobu Jezusa, zastała go pustym, a kamień zasłaniający wejście do grobu był odsunięty. W Niedzielę Wielkanocną (nazywaną też Wielką Niedzielą bądź Niedzielą Zmartwychwstania Pańskiego) w Polsce w godzinach porannych odprawiana jest uroczysta msza święta – rezurekcja (resurrectio, łac. nazwa oznaczająca zmartwychwstanie), która swymi tradycjami sięga średniowiecza. Po powrocie do domu w gronie rodzinnym zasiada się do uroczystego śniadania wielkanocnego. Rozpoczyna się je modlitwą, składaniem życzeń i dzieleniem się święconką z koszyczka. Święconkę (w skład której m.in. wchodzą: baranek wielkanocny, chleb, pokolorowane jajka-pisanki, pieprz i sól, wędlina, chrzan oraz babki wielkanocne) poświęca się w Wielką Sobotę, nawiedzając kościoły, w których od Wielkiego Piątku wieczorem trwa adoracja Jezusa Chrystusa przy Ołtarzu Bożego Grobu. Stoły świętujących Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa zdobione są zwykle bukietami z bazi i pierwszych wiosennych kwiatów. Naturalną radość z powodu świąt wielkanocnych ludzie wierzący w zmartwychwstanie Chrystusa wyrażają 8 poprzez składanie sobie w tych dniach życzeń. Do dziś najpopularniejszym sposobem na ich przekazanie jest wysyłanie kartek świątecznych, co stało się już tradycją. Najstarsze kartki świąteczne, pochodzące z początków XX wieku, obowiązkowo zawierały wizerunek zmartwychwstałego Chrystusa z chorągwią w ręku i napis „Alleluja!” (tzn. „Cieszmy się! Radujmy się!”), to jednak stopniowo wyparte zostało przez rozmaite świeckie symbole, takie jak: urokliwe kurczęta i zające, barwne pisanki czy cieszące oczy palmy wielkanocne. Tą drogą i w tym miejscu, pragnę wszystkim czytelnikom „Twojego Miasta” życzyć zdrowia, wszelkiej pomyślności, przepełnionego radością z faktu Zmartwychwstania Chrystusa religijnego przeżycia nadchodzących świąt oraz gorąco zachęcić do odwiedzenia w tych dniach swoich parafii i kościołów. ks. dr Adam Prorok proboszcz PMK w Wiesbaden Nowy proboszcz w Offenbach W niedzielę 2 marca w polskiej parafii w Offenbach przedstawiony został jej nowy proboszcz, ks. Tadeusz Michalik. Jak się okazało, nie taki „nowy”. Ks. Michalik w latach 2006-2008 był w tym kościele wikarym, wspierając w pracy duszpasterskiej ówczesnego proboszcza ks. Stanisława Ludwiczaka. W uroczystej mszy świętej uczestniczył ksiądz prałat Stanisław Budyń, rektor Polskiej Misji Katolickiej w Niemczech. To właśnie ks. Budyń dokonał prezentacji nowego proboszcza licznie zgromadzonym wiernym. Życzenia owocnej pracy duszpasterskiej w nowej parafii składał nowemu proboszczowi także uczestniczący w mszy dziekan dekanatu Offenbach, ks. Kuntze. Oprócz ww. gości mszę świętą wspólnie z ks. proboszczem Michalikiem koncelebrowali: ks. proboszcz rezydent Ludwiczak oraz proboszczowie z sąsiednich polskich parafii z Frankfurtu, ks. Gogolin i z Hanau ks. Ogrodowicz. Redakcja „Twojego Miasta” składa również ks. Michalikowi życzenia wytrwałości i satysfakcji z pracy duszpasterskiej w parafii w Offenbach. ACP UNTERNEHMENSBERATUNG GmbH & Co. KG Langer Weg 18, 60489 Frankfurt am Main Fon: 069. 97609515, 0157. 87034906 WWW.acp-service.com [email protected] ACP Unternehmensberatung GmbH & Co. KG to dla Państwa najlepszy adres, jeżeli chodzi usługi w zakresie księgowości, konsultingu, jak również kierowania zasobami ludzkimi. Nasze długoletnie doświadczenie gwarantuje Państwu profesjonalne usługi na najwyższym poziomie. Umożliwiamy założenie firmy bez zameldowania w Niemczech. Zakładanie firm: ~ doradztwo przy zakładaniu firmy ~ plan biznesowy / koncepcja firmy ~ planowanie inwestycji i rentowność Prowadzenie przedsiębiorstwa, serwis księgowy i biurowy: ~ księgowość finansowa (księgowanie bieżących zdarzeń gospodarczych) ~ obliczanie płac ~ prowadzenie konta pracownika ~ sporządzanie faktur i upomnień dla Państwa firmy ~ kierowanie odpowiednich meldunków do urzędu skarbowego w ramach (§ 6 Nr. 3 i 4 StBerG). ~ prowadzenie bieżącej korespondencji, itd. Współpracujący z nami partnerzy: Najważniejszym naszym partnerem, z którym ściśle współpracujemy w sprawach prawnych i podatkowych, jest dla nas Rechtsanwalt Dominik Pacelt. Zobacz: www.rechtsanwalt-pacelt.de Współpraca ta dotyczy w szczególności następujących zagadnień: ~ sporządzanie podatkowych rocznych rozliczeń ~ doradztwo z zakresu prawa podatkowego i prawa pracy ~ reprezentowanie przed organami skarbowymi ~ sprawy prywatne (np. pomocy przy składaniu wniosków zasiłku rodzinnego i wychowawczego wychowawczego, korespondencja, pomoc przy wypełnianiu formularzy) TWOJ E M i a sto wIEŚCI POLONIJNE Godziny święcenia pokarmów w polskich parafiach, które wpłynęły do naszej redakcji: Parafia Aschaffenburg •Sandkirche – godz. 14:30 i 15:00 Niedziela Wielkanocna – msza św. godz. 11:15 Anne-Frank Str. 16, 63762 Großostheim ks. prob. Walenty Cugier www.pmk-aschaffenburg.de •Miltenberg – godz. 13:00 Parafia Dortmund •St. Anna – godz. 10:00, 11:00, 12:00, 13:00, 14:00 Rheinische Str. 174, 44147 Dortmund ks. prob. Ryszard Mroziuk www.pmkdortmund.de •Dortmund St. Marien (Eving) – godz. 11:00 Bayerische Str. 177 •Hagen St. Josef – godz. 14:00 Altenhagener Str. 50 •Hamm St. Josef – godz. 13:00 Josef Str. 4 •Herne St. Laurentius – godz. 10:00 Hauptstr. 317 •Iserlohn Hl. Geist – godz. 12:00 Hans-Böckler-Str. 48 •Werl St. Norbert – godz. 14:00 Kucklermühlenweg 6a •Witten St. Franziskus – godz. 11:00 Herbedestr. 28 Parafia Freiburg •St. Josef – godz. 16:00 Breisacher Str. 119, 79110 Freiburg ks. prob. Staniław Stec www.pmk-freiburg.de •Offenburg Heilig-Kreuz-Kirche – godz. 14:30 Pfarrstr. 4 •Konstanz Bruder-Klaus-Kirche – godz. 10:00 Markgrafenstr. 34 •Lörrach-Brombach St. Josef. – godz. 18:00 Lörracher Str. 37 •Villingen Heilig-Kreuz-Kirche – godz. 12:30 Hochstr. 34 •Singen (78224) Theresienkapelle – godz. 9:00 Fittingstr. 4 Parafia Kaiserslautern •St. Martin – godz. 12:00 Klosterstr. 6 ks. prob. Henryk Górecki www.pmk-kaiserslautern.de •Kaiserslautern-Vogelweh Kapelle St. Stanislaus – godz. 10:00 •Homburg/Saar Maria Hilf – godz. 13:00 Tulpenweg 12 •Neustadt an der Weinstrtaße St. Joseph – godz. 14:30 Winzinger Str. 52 Parafia Offenbach am Main •Sankt Peter – godz. 12:00 i 13:00 Berliner Str. 274, 63067 Offenbach ks. prob. Tadeusz Michalik •Darmstadt Liebfrauen Kirche – godz. 14:30 i 15:00 Klappacher Str. 46, 64285 Darmstadt Parafia Wiesbaden •Hl. Familie – godz. 9:30–12:30 (co 30 minut) Niedziela Wielkanocna – msza św. godz. 12:00, rezurekcja godz. 7:00 Poniedziałek Wielkanocny – msza św. godz. 12:00 Lessingstr. 19, 65189 Wiesbaden ks. prob. Adam Prorok www.pmk-wiesbaden.eu 9 Horoskop Baran (21.03. - 19.04.) Warto twórczo podejść do problemów i przy okazji pomóc innym. Będzie to dobry czas na stworzenie nowych możliwości i zaangażowanie się w bardziej ambitne projekty. Praca na rzecz innych jest tak naprawdę czymś, co nas może wzmocnić i dać na długi czas poczucie, że jest się potrzebnym. Poszukaj sposobu, aby poprawić swoją sytuację finansową. Nowo zawarte znajomości bardzo Ci w tym pomogą. Warto zaryzykować i udać się w podróż, która może dać Ci nowe umiejętności i sprawi, że wrócisz z głową pełną pomysłów. Lew (23.07. - 22.08.) Gdy myślałeś o swoich planach na przyszłość, nawet nie podejrzewałeś, że tak wiele może się zmienić w przeciągu jednego miesiąca. Teraz jest czas zmian, tylko od Ciebie zależy, czy wykorzystasz go dobrze dla siebie. Powinieneś skorzystać z rady przyjaciela, nikt tak dobrze jak on nie zna tego, co Ci w duszy gra, a zarazem może z dystansem doradzić, co wybrać z tego, co przynosi los. Nie zaniedbuj bliskich, oni też chcą wiedzieć, co się dzieje. Strzelec (22.11. - 21.12.) Warto twórczo podejść do problemów i przy okazji pomóc innym. Będzie to dobry czas na stworzenie nowych możliwości i zaangażowanie się w bardziej ambitne projekty. Praca na rzecz innych jest tak naprawdę czymś, co nas może wzmocnić i dać na długi czas poczucie, że jest się potrzebnym. Poszukaj sposobu, aby poprawić swoją sytuację finansową. Nowo zawarte znajomości bardzo Ci w tym pomogą. Warto zaryzykować i udać się w podróż, która może dać Ci nowe umiejętności i sprawi, że wrócisz z głową pełną pomysłów. 10 Byk (20.04. - 20.05.) Zdrada to nie jest dobry pomysł. Trzy razy się zastanów, zanim popełnisz błąd. To, co wydawało Ci się dobrym pomysłem, może się okazać nic niewarte. Przemyśl wszystko raz jeszcze. W drugiej połowie miesiąca zaświeci słońce i wszystkie trudne sprawy uda się rozwiązać w prosty sposób. Szczera rozmowa z bliską osobą pozwoli odbudować Wasze relacje i zbudować na nowo zaufanie pomiędzy Wami na kolejne dni. Panna (23.08. - 22.09.) Planety pomogą Ci dokonać ważnych i korzystnych zmian. To najlepszy moment, by wystartować w nowym kierunku. Choć potrafisz zręcznie lawirować na linie, wyrzuć ze swojego życia wszystko, co straciło okres ważności, a jedynie może zabierać Twój cenny czas. Pora pokazać, na co Cię stać. Masz ogromną szansę na urzeczywistnienie swoich marzeń, osiągnięcie sławy i uznania. Dobrze rozkładaj siły i rozglądaj się wokół siebie, a dojdziesz do celu. Możesz liczyć na przychylność bliskich osób. Koziorożec (22.12. - 19.01.) Przygotuj się na wiele nowych znajomości w tym miesiącu. W pracy wszystko będzie pod kontrolą, ale to tylko pozorny spokój. W drugiej połowie kwietnia uważaj na złe języki. Może pojawić się walka o awans, niektórzy uznają, że droga „po trupach” to najlepszy sposób, by go uzyskać. Można się więc spodziewać wiele napięć i frustracji. Nieraz taka sytuacja pozwala ocenić, kto tak naprawdę udaje naszego przyjaciela, a kto nim jest w rzeczywistości. Bliźnięta (21.05. - 21.06) W pewnym sensie czekałeś na ten miesiąc od dawna. Planety pomogą spojrzeć Ci na życie z odnowioną wiarą i energią. Pierwsza dekada przyniesie Ci wiele zmian, i to na lepsze. Wpłynie to na Twoje decyzje, których pierwsze owoce odczujesz bardzo szybko. Nie zapominaj jednak o rodzinie i sprawach domowych. Równowaga będzie tym, co pomoże trwać tej dobrej passie. Dbaj o kondycję fizyczną, przyda się w tym miesiącu jak mało kiedy. Waga (23.09. - 22.10.) Odkryjesz starą prawdę: cokolwiek dajesz innym, to samo do Ciebie powraca. Nie unikaj konfrontacji z kimś, kto irytuje Cię w pracy. Nie chowaj głowy w piasek! Z każdej opresji wyjdziesz obronną ręką, a nawet możesz oczekiwać rozwoju perspektyw na przyszłość. Większość sytuacji rozwinie się po Twojej myśli. Zaczniesz działać skuteczniej. W związkach czas pozytywnej transformacji. Pod koniec miesiąca okazje do wymiany poglądów z ludźmi, spotkań z przyjaciółmi. Wodnik (20.01. - 18.02.) Na szczęście w życiu zawodowym na pewno nie będziesz narzekać. Pochwały i wyróżnienia posypią się z różnych stron. Będziesz w centrum zainteresowania. Nie obawiaj się niczego. To odpowiedni czas, by powalczyć o awans i podwyżkę. W drugiej połowie miesiąca ożywi się życie towarzyskie, a zaproszenia na spotkania sypną się jak z rękawa. Będziesz mile widzianym gościem na każdej imprezie, oczarujesz wszystkich poczuciem humoru i optymizmem. TWOJ E M i a sto Rak (22.06. - 22.07.) Co miesiąc mówisz, teraz weźmiesz się do roboty. I co? Czas przemija i jest jak zawsze. Tym razem potraktuj to serio, inaczej mogą z tego wyniknąć problemy. Kwiecień to dobry okres na spotkanie z dawno niewidzianym przyjacielem. Możesz się od niego dowiedzieć, jak najlepiej zrealizować swoje plany. Majowa wycieczka za miasto pomoże zebrać siły przed kolejnym miesiącem. Skorpion (23.10. - 21.11.) Twój nastrój i forma będą trochę się wahać. Źródłem pozytywnych zmian staną się kontakty z bliskimi, poczucie, że jest obok Ciebie ktoś bezinteresowny. Teraz będziesz miał szanse na rozwiązanie swoich problemów, wiele spraw będzie mogło się wyjaśnić, atmosfera wokół nich się przejaśni. Tylko wobec rywali z pracy zachowaj dystans. Jeśli zdecydujesz się coś zakończyć, nie przeciągaj sprawy. Plany finansowe nabiorą realnych kształtów. Urodzonym w pierwszej dekadzie szykuje się miłość gorąca i namiętna. Ryby (19.02 - 21.03.) Kwiecień to miesiąc, w którym rozmowa w pracy może dać Ci impuls do zmian. W środę pojawią się nowe możliwości i tylko od Ciebie zależy, czy je wykorzystasz. Spiesz się, bo nic nie trwa wiecznie. Zmiany wpłyną na Ciebie mobilizująco i sprawią, że będzie Ci się chciało chcieć. Na początku maja możliwe jest spotkanie z dawno niewidzianym przyjacielem, czas przeminie w serdecznej atmosferze. Kalejdoskop kulinarny Marmurkowa babka marcepanowa babka marmurkowa, która dzięki wspaz likierem amaretto Zwykła niałym dodatkom urasta do rangi „niezwykłej”. Składniki na 16 porcji: • 200 g miękkiego masła • 200 g masy marcepanowej • 6 jajek • 100 g + 50 g cukru • 1 łyżka cukru z prawdziwą wanilią • szczypta soli • 150 g mąki pszennej • 80 g mąki pszennej pełnoziarnistej • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia • 100 g mielonych migdałów (bez skórki) • 100 g gorzkiej czekolady • 2-3 łyżki kakao • 2 łyżki likieru amaretto • 100 g kuwertury z białej czekolady • 150 g kuwertury z gorzkiej czekolady (70% kakao) • masło do wysmarowania formy • 3-4 łyżki bułki tartej WYKONANIE: Piekarnik rozgrzać do temp. 190°C. Formę do babki (o pojemności ok. 1,6 ml) wysmarować masłem i wysypać bułką tartą. Marcepan pokroić na kawałki. Jajka rozbić, oddzielić żółtka od białek. Do misy miksera włożyć miękkie masło, ubić na kremowo. Ciągle ubijając, dodawać po jednym żółtku. Następnie dodać 100 g cukru, marcepan i cukier z prawdziwą wanilią. Miksować tak długo, aż powstanie gładka masa, a cukier się rozpuści. Sałatka z karczochami, oliwkami i panierowanym serem feta Dodatek marcepanu sprawia, że jest cudownie wilgotna, a likier amaretto dodaje jej wspaniałego aromatu i smaku. Całość oblana jest dwiema polewami – z gorzkiej i białej czekolady. Ładnie prezentuje się na stole i pysznie smakuje. Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli, dodać 50 g cukru i ubijać dalej, aż cukier się rozpuści. Obydwa rodzaje mąki wymieszać z mielonymi migdałami i proszkiem do pieczenia. Mieszankę mąki i pianę z białek dodać do masy, wymieszać delikatnie za pomocą drewnianej łyżki (nie mieszać zbyt długo, tylko tyle, aby składniki się połączyły). Czekoladę połamać na kawałki, stopić w kąpieli wodnej. Około 1/3 masy odłożyć do innej miski, dodać do niej stopioną czekoladę, kakao i likier amaretto, wymieszać. Sałatka z mieszanych sałat z pomidorkami koktajlowymi i marynowanymi sercami karczochów, z pysznym dodatkiem w postaci panierowanego w bułce tartej i smażonego sera feta. Do tego dressing na bazie jasnego octu balsamicznego. Idealna na lekką kolację lub przekąskę w ciągu dnia. Składniki na 4 porcje: • 1 puszka serc karczochów (425 ml) • 2 opakowania (po 150 g) mieszanych sałat • 150 g pomidorków koktajlowych • 3 łyżki jasnego octu balsamicznego • sól morska • świeżo mielony pieprz • cukier • 5-6 łyżek dobrej jakości oliwy • 2 łyżki czarnych oliwek • 300 g sera feta • 2 jajka • 6-8 łyżek bułki tartej • 4 łyżki ajwaru (ze słoika) AGNIESZKA DOBRODZIEJ autorka bloga: kalejdoskopkulinarny.blogspot.de Na dno foremki wyłożyć połowę pozostałej jasnej masy, na nią wyłożyć ciemną masę, a następnie znów jasną masę. Za pomocą widelca przemieszać lekko ciasto, tworząc „marmurek”. Wstawić foremkę do nagrzanego piekarnika i piec 40-45 min. Po ok. 40 min sprawdzić za pomocą drewnianego patyczka, czy ciasto jest upieczone. Jeśli ciasto klei się do patyczka, dopiekać jeszcze 5 min (nie dłużej, ponieważ ciasto zrobi się suche). Upieczoną babkę wyjąć z piekarnika i postawić na kuchennej kratce. Odstawić na 30 min, a następnie wyjąć ciasto z foremki i zostawić do całkowitego wystygnięcia. W międzyczasie obydwa rodzaje kuwertury grubo posiekać (oddzielnie). Ciemną kuwerturę stopić w kąpieli wodnej, udekorować babkę, odstawić, aby polewa zastygła. Następnie stopić białą kuwerturę, lekko przestudzić. Wylać ją na ciemną polewę i ponownie odstawić do zastygnięcia. WYKONANIE: Karczochy osączyć z zalewy, pokroić na kawałki. Liście sałaty podrzeć na mniejsze kawałki. Pomidorki koktajlowe umyć, osuszyć, przekroić na pół. Biały ocet winny wymieszać z solą, pieprzem i szczyptą cukru, wlać 3 łyżki oliwy, dobrze wymieszać. Sałatę wyłożyć na talerze, polać sosem, dodać oliwki, karczochy i pomidorki koktajlowe, wymieszać. Ser feta przekroić w poprzek na pół, a następnie pokroić na 8 podłużnych pasków. W głębokim talerzu roztrzepać jajka. Bułkę tartą wysypać na płaski talerz. Zanurzać kawałki fety w jajku, a następnie w bułce tartej, lekko docisnąć, aby panierka lepiej się trzymała. Na patelni rozgrzać 2-3 łyżki oliwy. Smażyć ser feta z każdej strony przez 3-4 min na złotobrązowo. Wykładać na talerz wyłożony papierowym ręcznikiem, aby usunąć nadmiar tłuszczu. Następnie wyłożyć fetę na przygotowaną sałatę z warzywami. Podawać z dodatkiem ajwaru. zobacz więcej na: www.twojemiasto.eu/dzial/kulinaria 11 wywiad w twoim mieściE W żeglarstwie bardzo łatwo zostać milionerem, ale... Z Mateuszem Kusznierewiczem rozmawia Michał Kochański „TM”: Jako młody chłopak miał Pan wiele zainteresowań: pływanie, tenis, gimnastykę, muzykę, malarstwo, karate. Jak to się stało, że w rezultacie wybrał Pan właśnie żeglarstwo? M.K.: Początkowo miałem wiele różnych pasji. Dzięki wsparciu moich rodziców udało się realizować nowe pomysły. Wszytko było oczywiście w formie wspaniałej zabawy. Pewnego lata, mając dziewięć lat, wybrałem się na obóz, gdzie jedną z propozycji było właśnie żeglarstwo. Ten sport od razu szalenie mi się spodobał. Do tego stopnia, że wkrótce poświęcałem mu coraz więcej czasu, odstawiając tym samym inne zajęcia na dalszy plan. Złoty medal olimpijski, słuchanie Mazurka Dąbrowskiego, to chyba marzenie każdego polskiego sportowca. Jak Pan wspomina 1996 rok i te wspaniałe chwile w Atlancie? 12 Każdemu sportowcowi życzę, by mógł przeżyć taki moment. Pamiętam, że czułem wtedy ogromną eksplozję emocji, która spowodowała, że aż się trząsłem i skakałem z radości. Tych chwil nie da się opisać słowami. Poza ogromnym sukcesem osobistym miałem również świadomość, że wraz ze mną cieszyło się wielu rodaków. Trzeba przypomnieć, że podczas tej olimpiady nie byliśmy wcale faworytami w tej dyscyplinie, a mimo to udało się „utrzeć nosa” i pokonać wybitnych żeglarzy z Australii, Anglii czy Nowej Zelandii. Patrząc na ten sukces teraz, z perspektywy czasu, cieszy mnie fakt, że ten złoty medal wpłynął pozytywnie na rozwój żeglarstwa w Polsce i wiele osób mogło na tym skorzystać. Czy poza igrzyskami olimpijskimi są jakieś zawody, które utkwiły Panu jakoś specjalnie w pamięci? Były to z pewnością mistrzostwa świata, w których stawałem na podium. Szczególnie zwycięstwo w 2008 roku, w Miami, gdzie startując z moim wcześniejszym rywalem Dominikiem Życkim, wspólnie pokonaliśmy 116 najlepszych żeglarzy świata. Tych zawodów z pewnością nigdy nie zapomnę. Czy to prawda, że najlepszy polski żeglarz, wybrany także przez międzynarodową federację „Żeglarzem roku 1999”, ma chorobę morską? To prawda i ja o tym od początku wiedziałem. Początkowo żeglowałem na jeziorze, tam zbytnio nie buja i choroby właściwie nie odczuwałem. Problem pojawiał się dopiero przy silniejszych wiatrach, gdy wypływałem na większe akweny, morskie czy oceaniczne. Czy będąc na łódce, można sobie z tym jakoś poradzić? Mam parę swoich sprawdzonych sposobów. Są to przede wszystkim specjalne plastry uciskowe na nadgarstek oraz medykamenty, które uspokajają nieco mój błędnik. Moje schorzenie ma także swoje pozytywne strony. Dzięki temu, że mam bardziej rozbudowany błędnik, jestem niezwykle czuły na wszelkie przechyły łodzi, co pozwala na lepsze wyczucie prowadzonego jachtu. Daje mi to, choć niewielką, to jednak przewagę nad moimi rywalami. Po Igrzyskach Olimpijskich w Londynie oświadczył Pan, że kończy karierę, ale tylko olimpijską. Czy są już jakieś inne plany związane z tym sportem? Marzy mi się startować na dużych łódkach, w 12-osobowym, najlepiej polskim zespole, w takich regatach jak na przykład Sydney-Hobart albo niemieckie Kieler Woche. Czy poczynił Pan już w tym kierunku jakieś przygotowania? Na razie jest to tylko pomysł. Chciałbym najpierw trochę odpocząć od ciągłych wyjazdów i całego z tym związanego szaleństwa. Poza tym chwilowo zajmuję się innymi projektami, które od pewnego czasu rodziły mi się w głowie. No i przede wszystkim tym, co jest dla mnie najważniejsze, czyli rodziną. Właśnie. Od lipca zeszłego roku jest Pan ojcem nie tylko Nataszy, ale i Maksa. Tak i chcę spędzić z nimi te najpiękniejsze chwile ich dzieciństwa, które są wspanialsze niż cokolwiek innego. Słyszałem, że gra Pan również w golfa. Czy to dlatego, że jest on trochę podobny do żeglowania? Liczy się wyczucie i precyzja. TWOJ E M i a sto Prawie wszystkiego, co potrzebne, można się nauczyć, ale na tym najwyższym poziomie, gdzie różnice są minimalne, przydaje się trochę talentu i odrobina szczęścia. Owszem, oba sporty są sportami taktycznymi i stawiają na dokładność. Golf jest bardzo przyjemny. Można wspaniale wspólnie ze znajomymi spędzić czas na świeżym powietrzu. Ja chwyciłem bakcyla już 20 lat temu i do dziś sprawia mi to olbrzymią frajdę. Zajmuję się także organizowaniem i promocją trzech turniejów golfowych: Lotos Polish Open, Diners Club Trophy i Mercedes Trophy. Tak więc odnalazłem się w tym sporcie również biznesowo. Przyznam, że nie znam się zbytnio na żeglowaniu. Co jest w tym sporcie najważniejsze? Jakie predyspozycje powinien mieć młody żeglarz, by odnosić sukcesy? Najważniejsze jest na pewno, by pływanie sprawiało przyjemność. Równie istotna jest umiejętność pracy w zespole. Na łodzi jest się często za- leżnym od innych osób i umiejętność komunikacji z członkami załogi jest niezbędna. Potrzebna jest też wiedza na temat samego jachtu oraz tego, jak go prowadzić. Można się tego nauczyć w tydzień lub w dwa tygodnie. Przydatna jest zdolność do oceny kierunków, czyli znajomość zasad nawigacji, meteorologii i fizyki, by jak najlepiej wykorzystywać wiatr. Rozumiem, że można się tego wszystkiego nauczyć? Owszem, można się prawie wszystkiego, co potrzebne, nauczyć. Jednak na tym już najwyższym poziomie, gdzie różnice są minimalne, przydaje się trochę talentu i odrobina szczęścia. Żeglarstwo to jest chyba również dość drogi sport? Powiem tak: w żeglarstwie bardzo łatwo zostać milionerem, wpierw trzeba jednak być miliarderem. Tak, żeglar- stwo to naprawdę skarbonka bez dna. Sam dobrze pamiętam, jak moi rodzice musieli sięgać do ostatnich oszczędności, by kupić mi nowy żagiel. Do tego dochodzą ciągłe wyjazdy, łódka, sprzęt, trenerzy. To wszystko kosztuje. Ja potrzebowałem co roku między 100 a 200 tys. euro, by móc profesjonalnie trenować. W sezonie olimpijskim wydatki, koszty sprzętu i wszystkich przygotowań sięgały nawet czasem 300 tys. euro. Zawsze poświęcałem bardzo dużo czasu wpierw na pozyskanie sponsora, a następnie na jego zatrzymanie. Wiadomo, jeżeli są sukcesy, to sprawa staje się nieco prostsza. Ogólnie jednak zdobywanie sponsorów to wielkie wyzwanie dla każdego zawodnika chcącego rozwijać się i startować na światowym poziomie. Pogoda może być zarówno sprzymierzeńcem, jak i wrogiem żeglarzy. Czy przeżył Pan już chwile grozy, będąc na wodzie? Kiedyś, gdy wracałem z regat, w łódkę obok mnie uderzył piorun. Nieczęsto to się zdarza, ale akurat byłem tego świadkiem. Ja też parę razy zostałem uderzony przez bom, w czasie silnego wiatru. Raz nawet tak mocno, że wpadłem do wody. Ale na szczęście nigdy nic złego się nie stało. Żeglować trzeba jednak z rozwagą i wyobraźnią. Nigdy po alkoholu, obowiązkowo należy mieć przy sobie kamizelki ratunkowe i telefon do najbliższej „marine”. To są podstawy, które nie kosztują, a w sytuacjach krytycznych mogą bardzo pomóc. Wiem, że prowadzi Pan także Akademię Kusznierewicza. Co to za projekt? Jest to projekt obozów sportowych dla dzieci i młodzieży, w czasie wakacji. Jest otwarty także na inne grupy, a nawet firmy, które w ramach szkolenia chcą zrobić coś związanego ze sportem. Jestem bardzo zaangażowany w to przedsięwzięcie. Prowadzę też osobiście szkolenia motywacyjne, co daje mi bardzo dużo satysfakcji. Dziś właśnie jestem po 45-minutowym wykładzie dla jednego z banków, gdzie na sali było około 800 osób. To wspaniały pomysł. Jak można zgłosić się na obozy prowadzone przez Akademię czy szkolenia przez Pana proponowane? Zapraszam na moją stronę internetową www.kusznierewicz.pl. Tam można znaleźć wszystkie informacje, zarówno moje przedsięwzięcia biznesowe, jak i społeczne czy sportowe. Są tam również wszystkie aktualności dotyczące mojej osoby. Dziękuję za rozmowę i życzę pomyślnych wiatrów. Również dziękuje i serdecznie pozdrawiam Polonię w Niemczech. 13 Pensjonat dla seniorów „JESTEM” w miejscowości Grobla, w powiecie bocheńskim – znajdą w nim opiekę osoby w podeszłym wieku, chcące spędzić „jesień życia” w pięknej okolicy i zdrowym klimacie. Grobla 229, 32-709 Drwinia Oferujemy: Gwarantujemy: • pobyt w pokojach 1-, 2- i 3-osobowych, przystosowanych dla niepełnosprawnych; • 24 godziny na dobę opiekę przez wykwalifikowany personel; • stałą opiekę pielęgniarską, nadzór przez lekarzy o różnych specjalizacjach, takich jak: ortopeda, neurolog, psychiatra, psycholog; • rehabilitacje prowadzone przez specjalistów, w gabinetach wyposażonych w najnowocześniejszy sprzęt; • polską kuchnię opartą na ekologicznych produktach, uwzględniającą indywidualne upodobania i diety; • spacery w należącym do pensjonatu 2-hektarowym parku z ławeczkami, altaną; • cały teren oświetlony, ogrodzony i monitorowany; • potrzeby religijne pensjonariusze spełniać mogą w znajdującej się na terenie obiektu kaplicy, w której msza św. odprawiana jest każdego dnia. • miłą, rodzinną atmosferę • konkurencyjne ceny Turnusy rehabilitacyjne (pokój, wyżywienie, rehabilitacje): • 60-70 € za dzień Pobyt w domu opieki: • 1200 € (pokój 2-osobowy) • 1600 € (pokój 1-osobowy) Szczegółowe informacje: Andrzej Roguszewski tel.: 065251 / 707702 mobil: 0160 / 6905342 z pogranicza nauki Jak realizować marzenia? Każdy z nas ma zmysł artystyczny, marzenia, cele. Jeśli za nimi nie podążamy, czujemy niedosyt i nie bardzo możemy sprecyzować, dlaczego. Zazwyczaj uczucie braku czegoś jest zagłuszane przez brak czasu, pracę, obowiązki, telewizję i inne rozrywki, tudzież romanse, randki bądź cokolwiek, co akurat będzie dostępne. Wliczają się tu również uzależnienia, np. alkohol, nałogowe kupowanie rzeczy nam niepotrzebnych, palenie papierosów itp. Zdarza się jednak, że w pewnym momencie uczucie braku będzie tak silne, że niejako zmusi nas do bardzo drastycznych kroków. Wtedy pojawia się np. depresja, niechęć, zmęczenie, zachowania, z których wcale nie jesteśmy dumni. Oczywiście inne przyczyny muszą zostać wyeliminowane, zanim można stwierdzić, że to zwyczajny brak podążania w życiu za tym, co jest dla nas ważne. Balans między fantazją a realiami Nawet jeśli uświadamiamy sobie, że rzeczywiście chcielibyśmy od życia czegoś więcej, to kolejna myśl, która może nam w tym przeszkodzić, dotyczy dwóch przeciwieństw: realiów i fantazji. Bardzo łatwo jest dojść do wniosku, że nasze marzenia są niemożliwe do realizacji i próbować dalej... no cóż... żyć. Jednak, jak długo? Co zatem zrobić? No i oczywiście, jak? Zacznijmy od rzeczy najprostszych „Jeśli nie wiesz, o co ci chodzi, to inni ci powiedzą, co masz robić i możesz być z tego niezadowolony”. To powiedzenie brzmi nieco inaczej w oryginale, ale chodzi o prostą zasadę: że jeśli nie stanowimy o swoim życiu, to zostaniemy wdrożeni w to, co aktualnie stanie na naszej drodze. Nie zaprotestujemy, bo nie wiemy, że to nie dla nas. To już wymaga zapytania siebie samego: czy to jest to, czego chcę? Jak sobie to wyobrażam? Kolejne dobre stwierdzenie to: „Kto pyta, nie błądzi”. Pytanie nie kosztuje! Może natomiast pomóc nam dowiedzieć się jak najwięcej o nas samych. Jeśli nie wiemy, czego chcemy, na pewno wiemy, czego nie chcemy. Róbmy listę, zbierajmy dane i dajmy sobie trochę cierpliwości. Wszakże nawet Sherlock Holmes nie rozwiązywał zagadek w 5 minut. Nie podejmujmy zatem żadnej decyzji pochopnie. Często zdarza mi się porównywać decyzję do kobiety w ciąży: decyzja musi dojrzeć i nie urodzi na zawołanie. Jeśli ktoś nas pospiesza, a często robimy to sami, to porównanie decyzji do kobiety w ciąży może dać nam czas. domości, łapaniem swoich własnych myśli przez kilka minut dziennie i pytaniem siebie: czy tego chcę? Jeśli nie, to czego tak naprawdę oczekuję? No i oczywiście, niezmuszaniem się do natychmiastowej odpowiedzi. Dajmy sobie czas pobłądzić. I tak jesteśmy o krok dalej, nie zagłuszamy już „uczucia braku” codzienną rozrywką, gonitwą od np. sklepu do sklepu. Tutaj sprawa wymaga subtelności. To oznacza podążanie za tymi subtelnymi sygnałami, które tak naprawdę płyną od naszej podświadomości. Podświadomość to mechanizm skomplikowany, ale raz zapytana na pewno da nam w końcu odpowiedź. Pytanie tylko, czy my ją wychwycimy. Jak przez godzinę błądzimy po mieście i nie wiemy, w którym kierunku iść, to pytamy o drogę i staramy się być uważni. Jeśli dalej nie możemy się odnaleźć, to spróbujmy być bardziej komunikatywni: „Nie rozumiem, jakoś wyraźniej pokaż, w którym kierunku iść”. Pamiętajmy, by stawiać konkretne pytania! Podświadomość to głównie uczucia, obrazy, wspomnienia, na które możemy reagować. Jeśli coś nie jest dla nas właściwe, nasze ciało nie będzie się czuło komfortowo. Zmieńmy kierunek. Jeśli nagle poczujemy, że przyciąga nas księgarnia, książka i kojarzy nam się to z bardzo dobrym wspomnieniem, to wstąpmy. I nie chodzi nawet o znalezienie książki, ale o inspirację. Odpowiedzią może być wszystko: zapisanie się na kurs tańca, grafiki komputerowej, sztuki walki, zumby, zakup książki, rozmowa z kimś, cokolwiek, do czego jesteśmy przekonani! Zadajmy pytania typu: Co nas przyciąga? Co chętnie robimy codziennie? Bez czego nie możemy się obyć? Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku Pierwszy krok to może być oczywiście wszystko, ale jest to podążanie za każdą inspiracją. Od rozmowy z przyjacielem, zapisania się na kurs, przeczytania informacji do np. pójścia na koncert itp. Podsumowując: jeśli wiem, gdzie chcę dotrzeć, zachowuję ten cel w swojej wyobraźni i zmierzam małymi krokami. Nie wiem, czy w ogóle uda mi się tam dotrzeć, ale robiąc kilka właściwych kroków, na pewno będę bliżej niż dalej. A już na pewno zaczęłam tam iść, gdzie chcę być. Jeśli nie wiem, gdzie chcę iść, zajmuję się sprawdzeniem, gdzie nie chcę iść. Podejmując tę decyzję codziennie, wybieram alternatywę, z którą czuję się lepiej. I stawiam sobie pytania dopóty, dopóki kontakt ze sobą samą nie zostanie nawiązany. Joanna Piłatowicz Listy, pytania do redakcji są bardzo mile widziane. Jedna podróż inspiruje kolejną, zatem warto się podzielić wrażeniami. Życzę wszystkim powodzenia w podróży przez życie. Co dalej? Tak, to prawda, że dowiedzenie się, czego się chce, wymaga wysiłku. Jednak ten wysiłek może być miły i inspirujący, i wcale aż tak wiele nie wymaga, poza ćwiczeniem świa- 15 Gumowe ucho Doda pobiła Agnieszkę Szulim! Dody miało już miejsce w roku 2011. Wówczas piosenkarka zaatakowała aktorkę Monikę Jarosińską, a przyczyną był rzekomy romans aktorki z byłym mężem Rabczewskiej – Radosławem Majdanem. Wtedy obyło się bez sądu, w tej sytuacji pewnie tak się nie stanie, bo Szulim obiecuje doprowadzić sprawę do końca i to drogą sądową. Zgadzamy się z dziennikarką, bo uważamy, że konfliktów nie należy rozstrzygać na drodze przemocy cielesnej. Obiecuję śledzić tę sprawę do końca i informować Państwa o jej przebiegu. Do awantury miało dojść w toalecie po gali „Niegrzeczni 2014”, która odbyła się 13 lutego w Chorzowie. Jak donoszą serwisy internetowe, Doda i Szulim są w konflikcie od wielu miesięcy z powodu negatywnych i żartobliwych wypowiedzi tej drugiej na temat znanej głównie ze skandali artystki. Warto przypomnieć, że wypowiedzi te miały miejsce w programie telewizyjnym TVN „Na językach”. Agnieszka Szulim o całym incydencie powiadomiła policję, która przybyła również na miejsce zdarzenia, a także dokonała obdukcji po pobiciu. W programie „Dzień dobry TVN” udzieliła na ten temat wyjaśnień. Z punktu widzenia dziennikarki Doda zablokowała toaletę, oblewała ją wodą i biła w twarz (potwierdzają to zdjęcia z wyraźnymi siniakami). Według Szulim przebieg zajścia mogą potwierdzić liczni świadkowie. Warto przypomnieć, że podobne zajście z udziałem Za oknem wiosna! Już się nie ukrywają Długo starali się ten romans ukryć i nie komentowali krążących o nich plotek. Teraz zmienili strategię i pokazują się publicznie razem. Robią wspólnie zakupy, trzymają się za ręce, obejmują. On odwozi jej dzieci do szkoły i przedszkola, spaceruje razem z jej rodzicami. To nie może być przypadek, a ich Pojawiły się pierwsze promyki słońca. Wielu z Was myśli o wiosennych porządkach, nowej garderobie, ale jest jeszcze coś, o czym zapominamy. To nasza skóra, która potrzebuje również pielęgnacji po zimie. Pomogę Wam odkryć klucz do świeżej, młodej, pięknej cery. Właśnie teraz jest najlepszy moment, aby się tym zająć. SALON KOSMETYCZNY • zabiegi na twarz • manicure • pedicure • • masaze - • • przedluzanie rzes‘ • depilacje Schuknechstr. 2 64289 Darmstadt tel.: 06151-3085169 mobil: 0172-4605157 e-mail: [email protected] www.sylwia-gregorowicz.de UWAGA! KUPON RABATOWY! Wytnij ogloszenie, a otrzymasz • 10% znizki na wszelkie zabiegi 16 O tej porze roku nasza skóra narażona jest na najmniejsze promieniowanie słoneczne, dlatego też zabiegi kosmetyczne są zalecane, a ich działanie szybsze i efektywniejsze. W trakcie zimy wrażliwa skóra twarzy jest odkryta i wystawiona na działanie czynników atmosferycznych, takich jak: mróz, wiatr, ciągłe zmiany temperatury. To wszystko wpływa na to, że skóra intensywnie wysycha. Zalecane są więc zabiegi mające na celu złuszczanie naskórka i wybielanie przebarwień. Istnieją różne formy złuszczania, np. mechaniczne złuszczanie – mikrodermobrazja – czy też peelingi na bazie kwasów. Najczęściej stosowany w kosmetyce jest kwas owocowy (glikolowy) otrzymany z trzciny cukrowej. Peeling ten polega na zmniejszeniu spoistości między komórkami warstwy rogowej naskórka i przyspieszeniu naturalnego procesu złuszczania. Działa na komórki odpowiedzialne za wytwarzanie kolagenu (fibrobalasty) oraz przyczynia się do lepszego nawilżania skóry. Taki zabieg nie jest wykonywany jednorazowo. Stopniowo przyzwyczajamy skórę do mocniejszych stężeń kwasu glikolowego (30-proc.). Nie zapominajmy o produktach pielęgnacyjnych i ochronnych. Po takim zabiegu wystarczy, że dostarczymy naszej skórze odpowiednich witamin, jak witamina A, która jest odpowiedzialna za odbudowę, regenerację komórek, czy też kwasu hialuronowego, który dzięki swoim właściwościom wiąże wodę w skórze. Dzięki związek budzi wielką sensację. O kim mowa? Małgorzata Rozenek („Perfekcyjna Pani Domu”) i Radek Majdan są parą i podobno nawet szukają dla siebie mieszkania. Ciekawe, co na to Doda? „Kasia i Tomek” znowu razem Wszyscy pamiętamy ten świetny serial z udziałem Joanny Brodzik i Pawła Wilczaka. Po 10 latach znowu spotkają się na planie. Niestety, nie filmu. Sieć komórkowa Plus zaproponowała parze udział w swojej nowej kampanii reklamowej. Podobno aktorzy będą występować w krótkich scenkach, których scenariusz ma nawiązywać do serialu „Kasia i Tomek”. Czy będą w reklamie tak wiarygodni, jak przed laty na planie serialu? Zobaczymy już niedługo. Warto dodać, że aktorzy w życiu prywatnym także są szczęśliwą parą i wspólnie wychowują swoich synów, bliźniaków. Zakochali się w sobie właśnie na planie „Kasi i Tomka”. Za udział w reklamie para wynegocjowała podobno kontrakt wart około miliona złotych. Życzymy sobie, aby reklama, podobnie jak serial, stała się kultowa. Plotkara Nasza skóra potrzebuje pielęgnacji po zimie temu nadaje jej jędrnego i elastycznego wyglądu. Jak widać, nie trzeba tak wiele, aby z uniesionym czołem przywitać wiosnę z zrewitalizowaną, odświeżoną i rozjaśnioną twarzą! Żeby udoskonalić naszą nową, piękną cerę, warto pomyśleć o nowych trendach 2014, wiążących się z makijażem. Czy to jest Vogue, Glamoure, czy Elle, każdy z nich przekazuje nam jedno: na wiosnę błyszczymy złotem. Delikatne, pastelowe makijaże i odwaga do błysku, złoto, metaliczne cienie, róże z połyskiem, które podkreślają owal twarzy. Panie mogą śmiało używać czarnego Eyelinera, bo on jest właściwą kropką nad „i”! Sylwia Gregorowicz TWOJ E M i a sto Finanse i Ubezpieczenia Ubezpieczenie wypadkowe – „Unfallversicherung” N adeszła oczekiwana wiosna. W tym czasie u wielu osób występuje zwolniona reakcja, powodowana „zmęczeniem wiosennym”. Zbliża się lato. Jest to okres, w którym więcej czasu spędzamy w terenie. Wiąże się to ze wzmożonym uprawianiem sportów, a u dzieci zwiększoną aktywnością na świeżym powietrzu, np. jazdą na rowerze. Przed nami także okres wyjazdów urlopowych. Wszystko to sprzyja podwyższonemu zagrożeniu wypadkami. Prawie każdego dnia czytamy w prasie, słyszymy w radiu lub telewizji informacje o wypadkach – przede wszystkim drogowych, ale nie tylko. Mimo to bezpodstawnie uważamy, że takie nieszczęścia mogą przytrafić się sąsiadowi, koledze, ale nie nam. Jest to trochę tak, jak z żołnierzem, który idąc na wojnę, pozostaje w przekonaniu, że kula może trafić kolegę, ale raczej nie jego. Staramy się ustrzec przed wypadkami w różny sposób, np. przez stosowanie nowoczesnych rozwiązań technicznych czy prawnych (kodeks drogowy, przepisy BHP itp). Jednak wypadki się zdarzają i będą się zdarzały. Czyli nie ma skutecznej metody zabezpieczającej przed wypadkami w 100 proc. Ubezpieczenie wypadkowe również nie chroni przed wypadkiem. Ubezpieczenie to chroni przed następstwami finansowymi wypadku. Jest ono bardzo istotne zarówno dla pracujących na umowę o pracę, jak i dla prowadzących działalność gospodarczą, dla mężczyzn, kobiet i dzieci. Statystycznie, w Niemczech co cztery sekundy dochodzi do wypadku z następstwami uszczerbku na zdrowiu. Jak wynika z przeprowadzonych badań, najczęściej do wypadku dochodzi: •podczas pobytu w domu, przy pracach domowych – 33%, •w wolnym czasie – 32%, •w szkole – 17%, •w pracy – 14%, •wypadki związane z ruchem drogowym – 4%. Osoby pracujące na umowie o pracę (Arbeitnehmer) są ubezpieczeni przez pracodawcę, w ubezpieczalni państwowej. Jednak ubezpieczenie to skutkuje tylko w razie wypadku w pracy lub w drodze do pracy i z pracy. Jak wynika z przytoczonej wyżej statystyki, u osób tych ubezpieczenie pokrywa tylko 31% ryzyka (praca, szkoła), pozostałe 69% nie jest objęte ubezpieczeniem. Osoby prowadzące działalność gospodarczą nie posiadają żadnego zabezpieczenia, jeśli sami o to nie zadbają. Uzupełnić państwowe ubezpieczenie lub stworzyć całkowite zabezpieczenie można przez prywatne ubezpieczenie wypadkowe. Czego należy oczekiwać od takiego ubezpieczenia? 1.Ochrony ubezpieczeniowej na całym świecie. 2.Ochrony ubezpieczeniowej 24 godziny na dobę. 3.Ochrony ubezpieczeniowej niezależnie od tego, kto jest sprawcą wypadku (nawet osoba ubezpieczona). 4.Bez badań lekarskich, bez pytań o dotychczasowe ubezpieczenie. 5.Braku wpływu wykonywanego zawodu na wysokość składki. Jakie najważniejsze świadczenia powinno zawierać ubezpieczenie od finansowych następstw nieszczęśliwego wypadku? 1.Świadczenie w przypadku trwałego uszczerbku na zdrowiu (najlepiej już od 1%). 2.Miesięczną rentę inwalidzką w przypadku uszczerbku powyżej 50%. 3.Wypłata świadczenia dla rodziny w przypadku śmierci w wypadku. 4.Koszta prowadzenia rehabilitacji niepokrywanych przez ubezpieczenie od kosztów leczenia. 5.Pokrycie kosztów akcji ratunkowej np. do 100 tys. €. 6.Ponadto dobre ubezpieczenie wypadkowe może jeszcze zawierać np. wypłatę odszkodowania w przypadku zachorowania na poważną chorobę społeczną np. zawał serca, wylew, niewydolność nerek, pewne odmiany raka. 7.Są firmy ubezpieczeniowe, które proponują zawieszenie płacenia składki w przypadku bezrobocia, gwarantując wypłatę świadczeń w przypadku szkody na zdrowiu na skutek wypadku. Ubezpieczenie wypadkowe nie musi być drogie. Dla przykładu podam, że ubezpieczenie dające zabezpieczenie na 250 tys. € w przypadku 100% inwalidztwa, wypłacające już od 1% inwalidztwa i zawierające świadczenia, które wyżej wymieniłem, kosztuje ca 20 € miesięcznie, a dla dziecka ca 8 €. Dla osoby dorosłej jest to równowartość 4 paczek papierosów. Czy to dużo, w porównaniu z ryzykiem, jakie taką umową ubezpieczeniową zabezpieczamy? Ponadto nadmienić należy, że zgodnie z § 10 EstG do 51% składki na to ubezpieczenie mogą być odpisywane od podatku. FINANCIAL SOLUTIONS Christof Kochanski MAKLERZY FINANSOWI I UBEZPIECZENIOWI * rejestracja działalności gospodarczej na terenie Niemiec (Gewerbe) * * serwis biurowy (wypisywanie rachunków, korespondencja z urzędami itp.)* * obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne (Krankenversicherung) zgodne z prawem niemieckim * * ubezpieczenie samochodu z zaliczeniem zniżek polskich * * wykorzystanie dotacji państwowych i ulg podatkowych * * zasiłek na dzieci (Kindergeld) – także na dzieci w Polsce * * lokaty w złocie i srebrze* * wyszukiwanie optymalnych form ubezpieczeń spośród wszystkich ofert na rynku niemieckim * * emerytura zamiast podatku * * kredyty inwestycyjne * * leasing * FINANCIAL SOLUTIONS 64293 DARMSTADT PALLASWIESENSTRASSE 63 Darmstadt ~ Christof Kochanski ~ tel.: 06151 6674089 ~ mobil: 0172 7595953 ~ [email protected] Frankfurt ~ Robert Waz ~ mobil: 0176 65632334 ~ [email protected] 17 Palcem w oko Wspomnienia emigranta odc. XII Nowy partner Fiata W poprzednich odcinkach: Choć w Polsce powodziło mi się finansowo nieźle, z racji stosunków gospodarczych postanowiłam uciekać z kraju. Długo walczyłam o otrzymanie paszportu, aż wreszcie, gdy mi go przyznano i stałam w kolejce po jego odbiór, zasłabłam i wylądowałam w szpitalu. Były jeszcze kolejne przeszkody, a stan wojenny odciął Polskę od reszty świata. Dopiero w 1985 r. udało mi się wyemigrować. Godzina 5.00 rano. Prawie pusty plac w bocznej dzielnicy miasta i grupa osób, która wypełnia systematycznie autobus z tabliczką docelową „Rzym”. Marta i Dariusz stoją w grupie, a z nimi dwaj bracia i bratowa Marty. Oboje mają duże rodziny, ale ci trzej przedstawiciele nie dali odebrać sobie tego osobistego pożegnania. Ta ostatnia chwila jest bardzo ważna dla obydwu stron, zwłaszcza gdy się nie wie, na jak długo jest to pożegnanie. Dla zwykłego śmiertelnika przekroczenie granicy państwa jest przecież wciąż jeszcze mało osiągalne. Ludzie otrzymujący paszporty do krajów zachodniej Europy są uważani za szczęśliwców i jest ich niewielki odsetek. Grupa wycieczkowa usadowiła się w autobusie. Marta i Dariusz z trudem powstrzymywali łzy pożegnania, zresztą ich najbliżsi byli równie mocno wzruszeni. Ze względu na kierownika wycieczki nie wolno było okazywać swoich uczuć, aby ten nie podejrzewał, że ta para żegna się na zawsze. Podejrzenia takie mogły być powodem do zatrzymania na granicy i odesłania do domu. Odcinek trasy do granicy był wystarczający, aby ocenić, jak niewygodna podróż czeka tę grupę. Siedzenia ławkowe dla dwóch osób, skromna amortyzacja i wiele innych mankamentów. Wtedy nikt nie myślał o WC, TV czy klimatyzacji w autobusie. Zdrowemu człowiekowi było trudno wysiedzieć tyle godzin. Nie wiadomo, jak podołali temu ludzie cierpiący na kręgosłup lub podobne schorzenia. Ale jeśli człowiek musi, potrafi wiele znieść, przemilczeć i przymknąć oko na uciążliwości. Takim sposobem dotarliśmy do Cieszyna, na przejście graniczne Polski i Czechosłowacji. Wszyscy musieli 18 opuścić autobus i ustawić się ze swoim bagażem w kolejce do kontroli celnej. Trwało to odpowiednio długo, gdyż celnicy przeglądali manualnie zawartość bagażu i skrupulatnie sprawdzali ubiory znajdujące się w walizkach. Trzeba było mieć wiele samozaparcia, aby spokojnie i uprzejmie odpowiadać na pytania celników. Martę np. pytano, dlaczego ma 2 duże i 2 małe ręczniki i jesienne ciepłe spodnie, skoro jest przecież maj. Kontroler zrobił Dariuszowi bałagan w walizce, po czym skupił się na przeglądaniu saszetki z dokumentami. Trzeba przyznać, że celnik „miał nosa”, bo właśnie był o 2 mm od dotknięcia ważnego dla emigracji dokumentu. Marta głosem naiwnej idiotki zadeklarowała spontanicznie, że pomoże mężowi spakować garderobę do walizki, żeby zrobić porządek na ladzie pana celnika, aby ten mógł dalej kontrolować. To podsyciło nerwy celnika i ostro odrzucił rzeczy Dariusza. Taki to był, dzięki Bogu, koniec kontroli. Następna kolejka ustawiła się do kontroli granicznej, trzeba było okazać paszport i mocne nerwy. Mundurowy borował wzrokiem każdego petenta, a jeśli ten nie wytrzymywał takiej próby, poddawany był kontroli osobistej. To była strona polska. Podobny proceder odbywał się ze strony urzędników granicznych Czechosłowacji. Nie byli uprzejmi, nie spieszyli się, znali swoją cenę i chętnie okazywali wyższość nad turystami z kolejki. Wtedy nie posługiwaliśmy się jeszcze słowem „stres”, a to właśnie był stres. Każdy z nas był zmęczony, spocony z nerwów i napięcia. Dokładna kontrola i 4-krotna kolejka dla 50 osób to czas, którego nikt nie zapomni. Wsiedliśmy do autobusu i nikt z nikim nie rozmawiał. Cisza skupiła się na przetrawieniu przeżyć, otrząśnięciu się z poniżenia, gdyż traktowano nas, jak by to dziś powiedziano – jak przestępców. Na trasie przez ówczesną Czechosłowację odpoczęliśmy psychicznie dzięki pięknym krajobrazom i słonecznej pogodzie. Jeszcze nikt nie czuł urlopu, ale pewną małą ulgę po pokonaniu granicy. Pozostały nam teraz dwa przejścia graniczne w państwach socjalistycznych, dlatego jeszcze długo nie dane nam było ochłonąć. (cdn.) SGL Ikona włoskiej gospodarki – Fiat – znalazł partnera. Jest nim amerykański Chrysler. Trauma, jaką przeżywają Włosi, wiąże się z radykalnymi zmianami związanymi z tym faktem. Będzie nowe logo i nowa nazwa: Fiat Chrysler Automobiles (FCA). Z uwagi na lepsze przepisy dla holdingów w Holandii, będzie to koncern holenderski. Podatkowo FCA rozliczać się będzie w Wielkiej Brytanii, z powodu korzystniejszego prawa podatkowego. Akcje nowego koncernu FCA notowane będą na giełdzie w Nowym Jorku, gdyż umożliwia to najlepszy dostęp do kapitału. Tak więc Fiat rezygnuje z pizzy i makaronów i zamierza próbować chleba z niejednego pieca na świecie. „Dziwny jest ten Fiat” – zaśpiewałby Czesław Niemen. Prezydent Putin śmieszny, że strach się bać Putin na konferencji prasowej oświadczył, że nie wysyłał wojsk rosyjskich na Krym, a te tysiące uzbrojonych ludzi, mówiących po rosyjsku, w mundurach bez dystynkcji, to miejscowe oddziały samoobrony. Jako uzasadnienie podał, że takie mundury można po prostu kupić w sklepie. Pewnie i można, ale 30 tys. sztuk? Muszą być te sklepy nieźle zaopatrzone. Ciekawi mnie też, w jakich sklepach można kupić taką ilość kałasznikowów, w jakich salonach samochodowych na Wschodzie kupuje się ciężarówki wojskowe i transportery opancerzone? Coś w tym jest, że przywódca jednego z największych mocarstw na świecie opowiada przed kamerami telewizyjnymi takie brednie, drwiąc z reszty świata. A co na to Kanclerz Merkel? Pani Kanclerz po rozmowie telefonicznej z Prezydentem Putinem oświadczyła, że Putin zachowuje się, jakby tracił kontakt z rzeczywistością. Tym bardziej dziwi fakt, że na forum Unii Europejskiej tylko Niemcy i Francja próbują hamować restrykcje wobec Rosji. W tej sytuacji UE postrzegana będzie przez buńczuczną Rosję jako bezzębny kundel, który tylko poszczekuje. Bardzo kontrowersyjne jest też nazywanie w niemieckich mediach oddziałów wojsk rosyjskich na Krymie oddziałami samoobrony (terminologia Putina). Można zapytać, czy ludzi w mundurach bez dystynkcji wojskowych, do których nie przyznaje się ich przywódca, można nazywać oddziałami wojskowymi. Na świecie znane są inne określenia w takich sytuacjach. Christof Kochanski TWOJ E M i a sto Porady prawne Sklepy internetowe: zmiany w prawach konsumenta Zmiany prawne w e-handlu od dnia 13.06.2014 w oparciu o dyrektywę parlamentu europejskiego (2011/83/UE) w sprawach o prawa konsumenta. Nowe warunki odstąpienia od umowy. W e wrześniu ustanowiono ustawę w sprawie wykonania dyrektywy dotyczącej praw konsumentów, która wejdzie w życie z dniem 13 czerwca. Operatorzy sklepów internetowych powinni zwrócić szczególną uwagę na wchodzące w życie zmiany, ponieważ dotyczą one również e-handlu towarem i usługami. Ustawa obejmuje wiele nowych regulacji związanych z przepływem informacji na drodze elektronicznej, jak np. dodatkowe, obowiązkowe przekazywanie informacji do klienta oraz nowe warunki dotyczące pouczenia o prawie do odstąpienia od umowy kupna-sprzedaży oraz zwrotu towaru. Dotychczasowe prawo umożliwiało nałożenie kosztów zwrotu produktu na klienta, w przypadku jeśli kwota danego produktu nie przekraczała 40 euro oraz jeśli przy wyższych kwotach klient, w momencie odstąpienia od umowy kupna-sprzedaży, nie uiścił umownej płatności. Aby obciążyć klienta kosztami przesyłki w przypadku zwrotu produktu lub zerwania przez niego umowy zawartej przez internet, wiele sądów wymaga, oprócz stosownej informacji o prawie do zwrotu towaru, dodatkowo załączenia w ogólnych warunkach handlowych wyraźnego obowiązku ponoszenia kosztów przez klientów. Nowa regulacja prawna znacznie poprawia sytuację właścicieli sklepów internetowych. Jeśli klient złoży odwołanie swojej deklaracji zakupu, ponosi on wówczas bezpośrednie koszty zwrotu towarów, niezależnie od ceny towaru. Zgodnie z tą ustawą klient nie ponosi kosztów zwrotu towaru jedynie wówczas, gdy nie został przez e-sprzedawcę o tym obowiązku poinformowany przed zawarciem umowy. Ustawa nie przewiduje dla umów kupna-sprzedaży, które zostaną zawarte od dnia 13.06.2014 r., żadnych przepisów przejściowych. Dlatego najpóźniej do czasu wejścia ustawy w życie właściciele sklepów internetowych muszą zastosować nowe wzory pouczające o prawie zwrotu towaru, jak również spełnić obowiązek informacji klienta o jego prawach. Terminowe spełnienie wyżej wymienionych obowiązków pozwoli w wielu przypadkach zaoszczędzić koszty, np. sądowe lub adwokackie. Brak spełnienia prawnych wymogów może doprowadzić do wypowiedzenia ostrzeżenia przez konkurencję. Niespełnienie prawnych wymogów jest naruszeniem ustawy o nieuczciwej konkurencji. W praktyce wysyłane pisemne ostrzeżenie (Abmahnung) ze strony konkurencji zawiera wezwanie o zaprzestaniu stosowania praktyk nieuczciwej konkurencji z jednoczesnym żądaniem podpisania załączonego oświadczenia o zaniechaniu podobnych praktyk na przyszłość. Zobowiązanie to informuje o ponoszeniu kary umownej w wyznaczonej kwocie. Pismo ostrzegawcze pełnomocnika firmy konkurencyjnej zawiera z reguły również rachunek dotyczący jego honorarium, które trzeba uregulować w przypadku, kiedy ostrzeżenie jest rzeczywiście uzasadnione. Dodatkowo e-sprzedawcy powinni również sprawdzić, czy w przeszłości na podstawie dotychczasowych regulacji prawnych nie zostały złożone oświadczenia o zaprzestaniu stosowania praktyk nieuczciwej konkurencji, które zobowiązują do pouczenia o prawie do odstąpienia od umowy i zwrotu towaru na podstawie dotychczasowego prawa. Jeśli zaistniała taka sytuacja, należy przed wejściem w życie nowych regulacji wypowiedzieć owe oświadczenia o zaniechaniu. W przeciwnym razie grozi nałożenie kary umownej, jeżeli e-sprzedawca zastosuje dopasowane do nowej regulacji prawnej wzory o pouczeniu. Zalecam przedsiębiorcom działającym na ranku e-commers zwrócić uwagę na prawidłową prezentację e-sklepu w internecie w kontekście prawnym. Doświadczenie pokazuje, że u bardzo wielu sprzedawców internetowych pojawia się niepewność co do kompleksowego obowiązku przekazania ustawowo nałożonego obowiązku informacji klienta o jego prawach. Nierzadko pojawiają się również w profesjonalnie wyposażonych sklepach internetowych typowe błędy, jak np. użycie niezgodnych z prawem warunków handlowych, błędne podanie cen (skład), brakujące informacje o produktach (np. DABROWSKI przy tekstyliach i urządzeniach kancelaria adwokacka elektrycznych), itp. PRAWO PRACY (POMOC W DOCHODZENIU NIEWYPŁACONYCH WYNAGRODZEŃ) Zeil 29-31 60313 Frankfurt am Main tel.: 0049 (69) 9564 0754 fax: 0049 (69) 9564 0755 mobil: 0176 / 7819 4944 PRAWO BUDOWLANE Jeśli pojawią się u Państwa pytania, bądź wątpliwości, jesteśmy do Państwa dyspozycji. Rechtsanwalt Jakub Dabrowski PRAWO HANDLOWE ODSZKODOWANIA POWYPADKOWE PRAWO KARNE e-mail: [email protected] WINDYKACJA I EGZEKUCJA WIERZYTELNOŚCI www.ra-dabrowski.de Zawartość powyższego artykułu służy wyłącznie ogólnej informacji, nie stanowi doradztwa prawnego i nie może zastąpić doradztwa prawnego w indywidualnym przypadku! Wszelka odpowiedzialność autora lub wydawcy jest wykluczona. Wszelkie prawa zastrzeżone. 19 wywiad w twoim mieściE 15 lat istnienia stowarzyszenia Die Brücke Z przewodniczącą Lucyną Simon rozmawia Michał Kochański „TM”: Witam, Pani Lucyno. Stowarzyszenie Die Brücke obchodzi w tym roku 15 lat istnienia. Kiedy dokładnie i w jakich okolicznościach powstała organizacja? L.S.: Pomysł powstania stowarzyszenia narodził się w 1998 roku, a jego matką chrzestną była Lucyna Busuleanu (Mitorska), pierwsza przewodnicząca. To ona zaraziła mnie swoim entuzjazmem. Nie było wówczas w Darmstadt możliwości nauki języka polskiego dla dzieci i spotykania się ich rodzin. Nie było placówki pielęgnującej polskie tradycje i organizującej polskojęzyczną społeczność. Owszem, działał wielce zasłużony DPI (Deutsches Polen Institut), ale obejmował inne płaszczyzny życia kulturalnego. To był dla nas sygnał, że trzeba wypełnić tę lukę. Zwróciłam się do Doroty Mondry, czy nie chciałaby się przyłączyć. Potem dołączyły do nas inne zainteresowane współpracą osoby i zarejestrowaliśmy stowarzyszenie. Wymyśliliśmy nazwę Die Brücke, czyli most – łączący dwa języki, dwie kultury, dwa serca. Był początek 1999 roku, gdy ruszyliśmy pełną parą. Czym zajmuje się Die Brücke? Priorytetowym celem jest nauka języka polskiego dla dzieci w wieku przedszkolnym i dzieci ze szkół podstawowych. Poza tym wspieramy dwu- i wielojęzyczność wśród naszych członków i w środowisku, które nas otacza. Oprócz nauki organizujemy imprezy kulturalne dla dzieci i ich rodzin, spotkania dla rodziców, rozmowy z fachowcami dotyczące zagadnień pedagogicznych i wychowawczych, jak również prezentujemy się wśród mieszkańców Darmstadt na festynach przez nich organizowanych. W pierwszych latach naszej działalności, gdy mieliśmy dużo starszych dzieci, organizowaliśmy polsko-niemieckie wymiany młodzieży i koncerty młodych polskich artystów. Dziś nasza klientela jest dużo młodsza, więc priorytety się zmieniły. Często znamy przypadki, kiedy mimo że oboje rodzice są Polakami, dziecko nie widzi potrzeby, by mówić po polsku. Czy na podstawie 15-letniego doświadczenia może Pani wyjawić nam, w jaki sposób zmotywować swoje pociechy, by chciały się uczyć naszego pięknego języka? 20 Fot. Ada Florek Dzieci z Die Brücke Dziecko to wyzwanie dla wychowujących je rodziców. Język jest bardzo ważnym elementem tego wychowania i właśnie rodzice i dorośli dają dzieciom przykład w tej materii. Jeśli rodzic pielęgnuje język i kulturę kraju pochodzenia, to otwiera w sposób naturalny i autentyczny tę przestrzeń dla swojego dziecka. Nie ma recepty na sukces w nauce języka. To zależy od wielu czynników, w które wyposażony jest człowiek. Jednak, gdy jest chęć do nauki, można odpowiednio do swoich możliwości znaleźć metodę dla osiągnięcia tego celu. Dzieci uczęszczające na zajęcia w Die Brücke mają styczność z dwoma lub trzema językami na co dzień i najczęściej język kraju, w którym mieszkają, jest dominujący. Tak więc zdecydowanie zachęcam do stosowanie teorii „wysp językowych”, na których mówimy tylko po polsku. Niech to będą spotkania w naszym stowarzyszeniu, rozmowy z mamą, czytanie z tatą lub kontakt na Skypie z babcią z Polski. Dzieci potrzebują od nas takich „znaków drogowych” i świetnie się orientują na takich „wyspach”. Język ojczysty rodzica to język szczery, więc nie bójmy się komunikować nim z naszym dzieckiem. To absolutnie nie zaszkodzi w nauce drugiego języka, wręcz przeciwnie, może tylko pomóc w jego przyswajaniu. Nauka już dawno to potwierdziła, więc nie dajmy się zwieść mitom o szkodli- wości dwujęzycznego wychowywania! Bądźmy też konsekwentni w mówieniu do dzieci po polsku, nawet gdy odpowiadają nam po niemiecku. To nie przepadnie. Dzieci zakodują naszą wypowiedź i kiedyś ją ponownie odkryją, nie zdając sobie sprawy, że w przeszłości z tymi wyrazami się osłuchało. Dziecko nie ma kompleksu językowego, nawet gdy coś przekręci, idzie dalej. Znajomość dodatkowego języka to dla dziecka coś wyjątkowego, coś, czym może się pochwalić i co go wyróżnia. Jest to niezwykle ważne w rozwoju umysłowym młodego człowieka i przekłada się na wiele bardzo pragmatycznych sfer życia, jak np. możliwość atrakcyjnej pracy w przyszłości. Motywować można swoją postawą, stałymi kontaktami z krajem pochodzenia, pielęgnowaniem polskiej kultury, dbałością o kontakty z mówiącymi po polsku i uczestnicząc w życiu stowarzyszeń, takich jak Die Brücke. Może Pani w skrócie przybliżyć naszym czytelnikom, jak wyglądają Wasze zajęcia dla dzieci? Czego mogą się nauczyć i co ciekawego wynieść ze wspólnych spotkań? Dzieci uczestniczą w zajęciach raz w tygodniu, są podzielone na grupy w zależności od wieku i poziomu zaawansowania. Młodsze uczą się przez zabawę, poznają polskie wierszyki i piosenki, wzbogacają słownictwo przez TWOJ E M i a sto udział w projektach artystycznych i grach edukacyjnych. Starsze dzieci poznają podstawy polskiej pisowni, uczą się czytać i poprawnie wysławiać, pracują z podręcznikami sprowadzanymi z Polski, czytają lektury. Wszystkie dzieci mają też możliwość udziału w zajęciach muzyczno-rytmicznych po polsku i regularnie przygotowują programy literacko-muzyczne, które przedstawiają w miejskiej bibliotece w Darmstadt, jak również na festynach organizowanych nie tylko przez polskojęzyczne organizacje. Myślę, że ogromną wartością dla dzieci i ich rodzin jest wynoszone z Die Brücke poczucie pewnej wspólnoty kulturowej, dającej namiastkę rodziny. W jakim przedziale wiekowym są dzieci uczęszczające na zorganizowane przez Was zajęcia? Ramy wiekowe określiliśmy od 3 do 10 lat, ale są też odstępstwa od reguły, gdy taka potrzeba zaistnieje. Co jakiś czas organizujemy też grupę matki z dzieckiem, w której są dzieci poniżej trzeciego roku życia. Ta grupa tworzy się w zależności od zebrania się odpowiedniej ilości dzieci. W jaki sposób organizacja jest finansowana? Czy zajęcia są odpłatne? Stowarzyszenie finansuje się ze składek rodziców i różnych dotacji. Od początku wspiera nas Interkulturelles Büro i Jugendamt z Darmstadt, a w ostatnich latach Konsulat RP, Stowarzyszenie Wspólnota Polska i Semper Polonia. Dotacje nie są czymś danym na zawsze, co roku trzeba składać nowe podania i przedstawiać program działalności. Nigdy nie wie się, na co można liczyć. Tak więc przy ogromie pracy, którą się wkłada w te formalności, są jeszcze nerwy, czy uda się przetrwać rok na bilansie dodatnim. Olbrzymim przedsięwzięciem jest patronat Die Brücke nad organizacją Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Darmstadt. Czy zajmujecie się także innymi projektami? Finał WOŚP to rzeczywiście duże wyzwanie i próba mobilizacji różnych stowarzyszeń i instytucji do wspólnego charytatywnego zrywu. Die Brücke ze względu na działalność związaną z dziećmi podjęła się patronatu, bo jest nam bliski sposób i cel, na który przeznacza się zebrane środki. Jednak bez udziału innych organizacji i firm nie byłoby takiego sukcesu tego przedsięwzięcia w Darmstadt. Die Brücke jest tylko trybikiem w tej maszynie. A co do innych projektów, to mamy ich w roku kilka: karnawał dziecięcy z zespołem Krakowiak z Griesheim, powitanie wiosny z topieniem marzanny, Dzień Rodziny w maju, piknik rodzin wielojęzycznych we wrześniu, Dzień Dziecka, Lucyna Simon: – Bądźmy konsekwentni w mówieniu do dzieci po polsku, nawet gdy odpowiadają nam po niemiecku. To nie przepadnie, dzieci zakodują naszą wypowiedź i kiedyś ją ponownie odkryją. poranki czytelnicze w miejskiej bibliotece w Darmstadt oraz jasełka. Czy planujecie jakieś zmiany i macie już konkretne plany na przyszłość, związane z rozwojem działalności? Bardzo chcielibyśmy nawiązać współpracę z innymi stowarzyszeniami o podobnych celach i już w tym kierunku zmierzamy. Cały czas pracujemy nad uatrakcyjnieniem programu i bardzo zależy nam na dodatkowych zajęciach rytmiczno-ruchowych. Przygotowujemy się też do uroczystego jubileuszu 15-lecia, który odbędzie się 24 maja w Knabenschule w Darmstadt. Szykujemy atrakcje dla dzieci i dorosłych. Uświetnią go znani krakowscy aktorzy, ale i zaprzyjaźnieni z nami lokalni artyści. Tworzymy też nową stronę internetową i otwieramy drzwi dla nowych członków i ludzi gotowych się zaangażować. Mogłaby Pani na koniec podać, gdzie i w jaki sposób można zapisać swoje dziecko na Wasze zajęcia? Zapraszam na jeszcze starą stronę internetową www.diebruecke-darmstadt. de. Tam odnajdą Państwo adresy kontaktowe do nas. Można też skontaktować się, przychodząc bezpośrednio na zajęcia w każdy czwartek, od godziny 15.00, do Knabenschule Darmstadt, Ludwigshöhstraße 42, pierwsze piętro, sala BDP lub Teestube. Dziękuję i życzę wytrwałości, bo przecież dzieci to nasza przyszłość. Dziękuję serdecznie i pozdrawiam czytelników „Twojego Miasta”. ten älita Spezi ische Poln Zapraszamy na otwarcie sklepu 5 kwietnia 2014 W naszym sklepie oferujemy Państwu szeroką gamę polskich specjałów najwyższej jakości, dostarczanych tylko od cenionych producentów – a co ważne, wszystko w korzystnych cenach! Neumarkt Center Beauner Platz 64625 Bensheim Tel.: 06251-8693425 Godziny otwarcia: Mo.–Fr. 9.00–18.00 Sa. 9.00–14.30 Zapraszamy również na zakupy w naszym sklepie internetowym: www.primalebensmittel.de 21 Sport w Twoim Mieście stronę redaguje: Michał Kochański „Złotopolscy” olimpijczycy W Soczi reprezentacja Polski osiągnęła większe sukcesy niż w 21 wcześniejszych edycjach zimowych igrzysk: 6 medali, w tym 4 złote. W taki sukces mało kto wierzył, nawet mimo prognoz ekspertów. Nasza 60-osobowa kadra zajęła 11. miejsce w klasyfikacji medalowej, dopiero w ostatnią sobotę zawodów z czołowej „10” wypchnęła ją Austria. Ostatniego dnia igrzysk pokonać Polskę mogła jeszcze tylko Szwecja. Pochwalić trzeba także firmę 4F, która przygotowała dla naszych reprezentantów wspaniałą kolekcję. Nasi sportowcy wyglądali wyśmienicie, w przeciwieństwie do Niemców w ich pstrokatych strojach. Kamil Stoch Bezdyskusyjny bohater tegorocznych igrzysk. Młody Polak już od dawna był uważany za jeden z największych talentów skoków narciarskich. Jego rozwaga, upór i pracowitość pozwoliły mu osiągnąć sukces, jaki do tej pory udało się odnieść tylko dwóm zawodnikom na świecie (Matti Nykänen i Simon Ammann). Nie można też zapomnieć o pracy trenera Łukasza Kruczka, który potrafił przygotować formę zawodników właśnie na te najważniejsze zawody. Kamil to urodzony sportowiec. Udowodnił, że jest silny nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Jego spokój i pogoda ducha podczas wywiadów po skokach próbnych były wręcz niewiarygodne. Wydawało się, że Kamil wcale nie jest zdenerwowany, zachowywał się jak podczas zawodów pucharu świata – a to przecież były igrzyska olimpijskie. To było widać: on czuł, że to są jego igrzyska i trzeba tylko – jak to powiadał Adam Małysz– oddać dwa dobre skoki. Kamil zrobił więcej: oddał cztery dobre skoki, zdobywając dwa złote medale na jednych igrzyskach. A więc można teraz swobodnie powiedzieć: „Odszedł król, niech żyje król”. Zbigniew Bródka – łyżwiarstwo szybkie Najszybszy strażak w Polsce odebrał Holendrom złoto i to na najbardziej cenionym dystansie w łyżwiarstwie szybkim, czyli na 1500 m. Nieważne, że o jedyne 0,003 s, co przeliczając na odległość, wynosi około 4 cm. Ważne, że to my cieszyliśmy się, słuchając po raz kolejny Mazurka Dąbrowskiego w Soczi. Bródka udowodnił, że jego zwycięstwo w Pucharze Świata w sezonie 2012/2013 to nie przypadek. Mistrz olimpijski zdobył również wspólnie z kolegami, Konradem Niedźwiedzkim i Janem Szymańskim, brązowy medal w biegu drużynowym mężczyzn. Swój wynik z igrzysk w Vancouver poprawiły także nasze panczenistki (Natalia Czerwonka, Katarzyna Bachleda-Curuś, Katarzyna Woźniak, Luiza Złotkowska), zdobywając tym razem srebrny medal. Holendrzy zdecydowanie zdominowali łyżwiarstwo szybkie, ale Polacy wyłonili się w tej dyscyplinie jako druga siła na świecie. Nie tylko holenderscy zawodnicy, ale i mieszkańcy Holandii nie mogą pojąć, jak Polacy mogli wychować tak dobrych zawodników, nie posiadając ani jednego krytego toru do uprawiania tej dyscypliny. „To są wyszarpane zębami i pazurami wyniki” – tak komentuje swoją pracę nad sportowymi sukcesami Katarzyna Bachleda-Curuś. O ile premier obiecuje wybudowanie krytego toru, to wciąż trwa spór, gdzie on ma powstać. Oby projekt nie umarł już w fazie planowania. Panczeniści nie musieliby już jeździć na treningi aż do Erfurtu. Biathlonistki Największy niedosyt czują chyba nasze biathlonistki. Najpierw w sprincie Weronice Nowakowskiej-Ziemniak – jak to określił trener – „zabrakło dwóch milimetrów na strzelnicy”. Jedno minimalne pudło zadecydowało, że rywalizację zakończyła na 7. miejscu. W biegu na 12,5 km 23-letnia „Miss kadry olimpijskiej” Monika Hojnisz 22 też otarła się o podium (5. miejsce). Największe rozczarowanie to bieg sztafetowy 4x6 km. Polki wystartowały w składzie: Krystyna Pałka, Magdalena Gwizdoń, Weronika NowakowskaZiemniak i Monika Hojnisz. Pałka jednak fatalnie strzelała – w pierwszej serii strzałów pudłowała 7 razy na 8 strzałów, w efekcie musiała przebiec cztery rundy karne – no i marzenia medalowe prysły Justyna Kowalczyk To, czego dokonała Justyna Kowalczyk na tegorocznych igrzyskach, jest wręcz nieprawdopodobne. Zdobywając złoty medal olimpijski, ze złamaną kością śródstopia, zasługuje z pewnością na tytuł „Najtwardszej Polki”. Po nieco słabszym występie w biegu łączonym na 15 km (6. miejsce) wielu działaczy i kibiców straciło wiarę w medal. Niektórzy sugerowali nawet, aby wycofała się z zawodów. Jednak Justyna zaopatrzyła się w środki przeciwbólowe i postanowiła walczyć do końca. Stając na starcie swojego koronnego dystansu – 10 km w stylu klasycznym – powiedziała sobie: „Albo dziś wygram, albo zdechnę”. Na szczęście udało się to pierwsze. Na dodatek znacznie zdeklasowała wszystkie rywalki na tym dystansie. Aż strach pomyśleć, jak wyglądałby wynik, gdyby Justyna nie była kontuzjowana. Po paru dniach, startując w sztafecie 4x5 km, znów pokazała, że jest królową stylu klasycznego. Startując na drugiej zmianie, Polka odrobiła 18 sekund do prowadzącej w tym momencie Finki. Dojechała na swojej zmianie na trzeciej pozycji. Ostatecznie Polki zakończyły sztafetę na 7. miejscu. „Jeżeli ktoś myślał, że zostawię dziewczyny, to mnie nie zna” – powiedziała na mecie Justyna Kowalczyk. W biegu na 30 km zabrakło już sił. Justyna, po kolizji z jedną z zawodniczek, została uderzona w stopę. Prawdopodobnie ból (o którym Polka oczywiście nie wspomina) nie pozwolił jej ukończyć biegu. „Czuję ulgę, bo spotkało mnie tu wszystko, od kontuzji, po dziwne plotki, zwolnienie trenera czy oskarżenia o kłamstwo” – powiedziała Justyna Kowalczyk po swoim ostatnim starcie na igrzyskach w Soczi. To pokazuje, ile ta dziewczyna musiała przeżyć, by zdobyć swój upragniony medal. jak bańka mydlana. Skończyło się na 10. miejscu. Zawodniczka twierdzi, że miała przestawiony karabinek. Nie wiadomo, czy zrobił to ktoś celowo, czy – jak twierdzi trener – celownik mógł się przestawić podczas przypadkowego uderzenia, np. gdyby karabin się przewrócił. PKOI zażądał filmu z monitoringu, gdzie przed startem była ustawiona broń, w celu wyjaśnienia sprawy. TWOJ E M i a sto Jacek W. Fischer RECHTSANWALT / KANCELARIA PRAWNA Doradzam i reprezentuję dwujęzycznie w następujących sprawach: ▪ dochodzenie wierzytelności w Niemczech i w Polsce ▪ prowadzenie procesów sądowych ▪ prawo ruchu drogowego (wypadki samochodowe, itp.) ▪ prawo karne i wykroczeń ▪ prawo administracyjne (np. niemiecki Kindergeld) ▪ prawo obcokrajowców ▪ sprawdzanie i sporządzanie umów (np. o dzieło, wynajmu) ▪ prawo pracy ▪ prawo spółek, handlowe i gospodarcze ▪ prawo spadkowe Freiligrathstr. 80 D-64319 Pfungstadt www.fischer-law.eu tel. +49 / (0)173 713 25 92 fax +49 / (0)6157 99 15 55 e-mail: [email protected] BÜROSERVICE & PROMOTION Karolina Kochanski Gehaborner Straße 2a 64347 Griesheim Kompleksowa pomoc językowa przy wypełnianiu wniosków i formularzy dotyczących zasiłku rodzinnego w Niemczech. TEL: 06155 / 8773339 FAX: 06155 / 8773338 MOBIL: 0163 / 2376283 Organizacja oraz przeprowadzanie promocji reklamowych. WWW.KINDERGELD.PL [email protected] Obsługa stoisk reklamowych podczas targów.
Podobne dokumenty
Okiem dziecka - Twoje Miasto
ponadto zastrzega sobie prawo do skrótów i adiustacji tekstów przyjętych do druku. Nie ponosi również odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń. Przedruki tylko za pisemną zgodą redakcji. Uwaga:...
Bardziej szczegółowoJuż za parę dni, za dni parę
ponadto zastrzega sobie prawo do skrótów i adiustacji tekstów przyjętych do druku. Nie ponosi również odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń. Przedruki tylko za pisemną zgodą redakcji. Uwaga:...
Bardziej szczegółowo