NaszaParaf 2009_Nr6__H_do internetu_.indd

Transkrypt

NaszaParaf 2009_Nr6__H_do internetu_.indd
ISSN 1733–5140
Nr 6 (160) 2009
05.07.2009 r.
Rok XIV
2,00 z³
Pismo redagowane przez wiernych obu paraÞi w Obornikach Śląskich
Wierność Chrystusa
– wierność kapłana
e – m a i l : g r a p h i t o @ p o c z t a . w p . p l , h t t p : / / w w w. n a s z a p a r a f i a . s d s . p l
XIV Niedziela Zwykła
Słowo na dziś
Nie odrzucajmy proroków!
J
ezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie.
Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało
ze zdziwieniem: «Skąd On to ma? I co za
mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda
dzieją się przez Jego ręce. Czy nie jest to
cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa,
Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także
Jego siostry?» I powątpiewali o Nim. A Jezus
mówił im: «Tylko w swojej ojczyźnie, wśród
swoich krewnych i w swoim domu może być
prorok tak lekceważony». I nie mógł tam
zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku
chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił
się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził
okoliczne wsie i nauczał. (Mk 6,1-6)
W przytoczonym powyżej fragmencie drugiej Ewangelii jej autor, św. Marek, przedstawia
nam Jezusa, który przychodzi do swojego rodzinnego miasta. Nie jest to jednak ubogi syn
cieśli odwiedzający swoją rodzinę. Przeciwnie:
przybywa otoczony gronem uczniów i słuchaczy,
aby wypełnić swoją misję. Jest On pełnym mądrości nauczycielem i Rabbim przemawiającym
do zgromadzonych w synagodze mieszkańców
rodzinnego miasta z mocą, władzą i autorytetem.
Tak przedstawiona osoba i postawa Jezusa pozostaje w wielkim kontraście do ubogiego domu
cieśli Józefa, w którym się wychował. Nie takiego
Jezusa spodziewali się mieszkańcy Nazaretu
i dlatego nie potraÞli zaakceptować ani Jego słów,
ani tym bardziej tego, kim On naprawdę jest.
Zresztą większość mieszkańców Palestyny
nie rozpoznała w Jezusie zapowiedzianego
Mesjasza. Niemniej powody, dla których tak się
2
stało, są aktualne również i w naszych czasach,
na początku XXI wieku.
I my bowiem narażeni jesteśmy na wielkie
niebezpieczeństwo utrwalenia w sobie błędnego
przekonania, że możemy zbawić się sami. I nam
grozi niebezpieczeństwo, że stracimy z pola
widzenia Boga, a nadzieję będziemy pokładać
w środkach doczesnych, jakie by one nie były.
Może się tak stać, że sprawowany kult i modlitwa staną się tylko jeszcze jednym środkiem
zapewnienia sobie dobrego samopoczucia,
przekonania, że „zrobiłem wszystko co mogłem,
nawet dałem na Mszę św”.
I nich tylko znajdzie się jakiś prorok, który
wytknie nam błędy, nie doceni naszych zdolności, pominie przy awansach i nagrodach - już
on nas popamięta! Jak Amazjasz do Amosa
gotowi jesteśmy powiedzieć: „Zabieraj się stąd,
ja wiem swoje i nie mam ochoty słuchać kogoś,
kto wytyka mi moje błędy!”
A przecież każdemu z nas potrzebny jest taki
prorok, który przestrzeże nas przed błędną drogą. Ktoś, kto, jak Jezus, wytrąci nas ze złudnej
równowagi samozadowolenia, który czasami
krzyknie, aby nami wstrząsnąć.
Nie spodziewali się mieszkańcy Nazaretu, że
dla nich będzie to ten znany im od lat Jezus. Nie
mogli uwierzyć, że ubogi syn cieśli Józefa przyjdzie i będzie wyrzucał im grzech i zło i błędy.
Oni nie życzyli sobie takiego proroka.
I my nie wiemy, kogo Bóg pośle do nas,
aby nami wstrząsnął i uświadomił nam błąd.
Dlatego prośmy Boga, abyśmy uniknęli tego
nieszczęścia, jakie dotknęło mieszkańców Nazaretu, którzy nie rozpoznali w swym rodaku
Jezusie posłanego do nich proroka.
ks. Maciej Borowski
Drodzy Bracia Kapłani!
Wielki Czwartek
świętem kapłanów
1. Oto znów nadchodzi Wielki Czwartek,
dzień, w którym Jezus Chrystus ustanowił
Eucharystię i równocześnie nasze służebne
kapłaństwo. Chrystus, „umiłowawszy swoich,
do końca ich umiłował“. Jako Dobry Pasterz
oddaje życie swoje, aby zbawić ludzi, pojednać
ich z Ojcem i wprowadzić w nowe życie.
Apostołom ofiarował na pokarm
Ciało swoje za nich wydane, i Krew swoją za nich
przelaną.
Rokrocznie dzień
ten jest wielki dla
wszystkich chrześcijan: za przykładem
pierwszych uczniów
przyjmują oni teraz
Ciało i Krew Chrystusa
podczas liturgii wieczornej, która ponawia Ostatnią
Wieczerzę. Otrzymują od Zbawiciela przykazanie miłości braterskiej,
jaka ma ich ożywiać, i rozpoczynają czuwanie
z Nim, aby zjednoczyć się z Jego Męką. Wy
sami ich gromadzicie i przewodniczycie ich
modlitwie.
Ale dzień ten jest wielki zwłaszcza dla nas,
drodzy Bracia Kapłani. Jest to święto kapłanów. Jest to dzień, w którym zrodziło się nasze
kapłaństwo jako uczestnictwo w jedynym
Kapłaństwie Chrystusa-Pośrednika. W dniu
tym kapłani całego świata są zaproszeni do
koncelebrowania Eucharystii wspólnie ze
swymi Biskupami i do odnowienia kapłańskiego oddania się na służbę Chrystusowi i Jego
Kościołowi.
W tym dniu czuję szczególną łączność
duchową z Wami. Jak co roku, na znak naszej
jedności w tym samym sakramentalnym kapłaństwie, przynaglony szczerym uznaniem,
jakie żywię dla Was, i obowiązkiem utwier-
dzania braci w Chrystusowej służbie, kieruję
do Was ten list jako pomoc do ożywienia tego
niewypowiedzianego daru, jaki został nam
udzielony przez włożenie rąk. To służebne
kapłaństwo, które jest naszym udziałem,
jest zarazem naszym powołaniem i łaską.
Naznacza całe nasze życie pieczęcią służby
najpotrzebniejszej, nieodzownej: zbawiania
dusz. Umacnia nas w niej także świadectwo
tylu pokoleń kapłanów.
JAN PAWEŁ II
– LIST DO KAPŁANÓW
NA
WIELKI CZWARTEK 1986
Niezrównany przykład
Proboszcza z Ars
2. Jednym z nich, żywo zapisanym w pamięci Kościoła, jest św. Jan Maria Vianney,
Proboszcz z Ars, którego dwusetną rocznicę
urodzin będziemy obchodzić w bieżącym
roku.
Pragniemy wszyscy dziękować Chrystusowi, Księciu Pasterzy, za ten niezwykły
wzór życia i służby kapłańskiej, jaki święty
Proboszcz z Ars stanowi dla całego Kościoła,
a przede wszystkim dla nas, kapłanów.
Iluż z nas przygotowywało się do kapłaństwa lub obecnie sprawuje trudne obowiązki
proboszcza, mając przed oczyma postać św.
Jana Marii Vianney! Jego przykład nie może
pójść w zapomnienie. Bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy jego świadectwa i jego
3
wstawiennictwa, aby sprostać sytuacjom naszych czasów, w których – pomimo pewnych
oznak nadziei – głoszenie Ewangelii napotyka
na sprzeciw rosnącej laicyzacji; często zaniedbuje się nadprzyrodzoną ascezę czy traci
z oczu perspektywę królestwa Bożego, a także
niekiedy w samym duszpasterstwie poświęca
się niemal wyłącznie uwagę aspektom społecznym i sprawom doczesnym. Proboszcz
z Ars musiał pokonać w ubiegłym stuleciu
trudności, które miały, być może, inny charakter, ale nie były mniejsze. Życiem swym
i działalnością pozostawił społeczeństwu
naszych czasów jakby wielkie ewangeliczne
wyzwanie, które przyniosło zdumiewające
owoce nawróceń. Nie ulega wątpliwości,
że i dla nas stanowi on wielkie wyzwanie
ewangeliczne.
Zachęcam Was przeto do zastanowienia
się nad naszym kapłaństwem wobec tego
niezrównanego pasterza, który dał przykład
pełnej realizacji posługiwania kapłańskiego,
a zarazem świętości szafarza.
Jak wiemy, Jan Maria Vianney umarł w Ars
w dniu 4 sierpnia 1859 roku, po czterdziestu
przeszło latach wyczerpującego posługiwania. Miał wówczas sześćdziesiąt trzy lata.
W chwili jego przybycia, Ars było nieznaną
wioską w diecezji Lyonu (obecna diecezja
Belley). U schyłku jego życia śpieszyła tu cała
Francja, a sława jego świętości, już po odejściu
do Boga, zwróciła rychło uwagę Kościoła
powszechnego. Św. Pius X dokonał jego beatyÞ kacji w roku 1905, Pius XI kanonizował
go w roku 1925, a w roku 1929 ogłosił go patronem proboszczów całego świata. W stulecie
śmierci Papież Jan XXIII w encyklice Nostri
sacerdotii primitias przedstawił Proboszcza
z Ars jako wzór życia i ascezy kapłańskiej,
wzór pobożności i kultu eucharystycznego,
wzór gorliwości pasterskiej i to w kontekście
potrzeb naszych czasów. Tutaj pragnę jedynie zwrócić Waszą uwagę na kilka istotnych
aspektów, które pomogą nam na nowo odkryć
i głębiej przeżywać nasze kapłaństwo.
4
NIEZWYKŁE ŻYCIE
PROBOSZCZA Z ARS
Niezłomna wola
dojścia do kapłaństwa
3. Proboszcz z Ars jest przede wszystkim
wzorem silnej woli dla tych, którzy przygotowują się do kapłaństwa. Przebył wiele prób,
które mogły doprowadzić do zniechęcenia:
skutki zamieszek rewolucyjnych, brak wykształcenia w jego wiejskim środowisku, opór
ze strony ojca, potrzeba pomocy w pracy na
roli, powołanie do służby wojskowej, a przede
wszystkim – pomimo wrodzonej inteligencji
i dużej wrażliwości – brak wyrobienia umysłu
i zdolności zapamiętywania, utrudniający mu
studiowanie teologii i łaciny, wreszcie usunięcie z tego powodu z seminarium w Lyonie.
Jednakże prawdziwość jego powołania została
rozpoznana i w dwudziestym dziewiątym roku
życia mógł otrzymać święcenia kapłańskie.
Tak jak wytrwałością w pracy i modlitwie przezwyciężał wszelkie przeszkody i ograniczenia,
tak też potem w życiu kapłańskim, pracowicie
przygotowywał swe kazania i rozczytywał się
wieczorami w dziełach teologów i mistrzów
duchowych. Od młodości ożywiało go wielkie
pragnienie „zdobywania dusz dla Boga“ w kapłaństwie, a wspierało zaufanie, jakim darzył
go proboszcz sąsiedniej paraÞi w Ecully, który
nie wątpiąc o jego powołaniu, w dużej mierze
pomógł mu w należytym przygotowaniu. Jakiż
to przykład odwagi dla tych, którzy dzisiaj
doznają łaski powołania do kapłaństwa!
Głębia miłości do Chrystusa
i dusz ludzkich
4. Proboszcz z Ars jest wzorem gorliwości
kapłańskiej dla wszystkich pasterzy. Sekret
jego wielkoduszności kryje się bez wątpienia
w miłości do Boga, przeżywanej bez miary,
w stałym odpowiadaniu na miłość objawioną
w Chrystusie ukrzyżowanym. Stąd bierze
początek jego pragnienie uczynienia wszystkiego dla ratowania dusz odkupionych przez
Chrystusa za tak wielką cenę i przywrócenia
ich do miłości Bożej. Przypomnijmy jedno
z jego lapidarnych powiedzeń, odsłaniających
jego sekret: „Kapłaństwo to miłość Serca
Jezusowego“. Nawiązywał zawsze w kazaniach i naukach do tej miłości: „O Boże mój,
wolałbym umrzeć miłując Ciebie, niż żyć
choć chwilę nie kochając... Kocham Cię, mój
Boski Zbawicielu, ponieważ za mnie zostałeś
ukrzyżowany... ponieważ pozwalasz mi być
ukrzyżowanym dla Ciebie”.
Dla Chrystusa starał się dosłownie wypełniać radykalne wymagania, jakie Pan postawił
w Ewangelii, rozsyłając uczniów: modlitwa,
ubóstwo, pokora, zaparcie się siebie, dobrowolne umartwienia. Podobnie jak Chrystus, darzy
on wiernych miłością, która doprowadzi go
do krańcowego pasterskiego poświęcenia i do
oÞary z siebie. Niewielu pasterzy posiada tak
wielką świadomość swojej odpowiedzialności
i tak wielkie pragnienie wyrwania powierzonych im dusz z niewoli grzechu czy ze stanu
oziębłości. „O Boże mój, pozwól mi nawrócić
moją paraÞę: zgadzam się przyjąć wszystkie
cierpienia, jakie zechcesz mi zesłać w ciągu
całego mego życia“.
Drodzy Bracia Kapłani! Umocnieni przez
Sobór Watykański II, który tak trafnie wpisał
konsekrację kapłańską w całość posłannictwa
pasterskiego, dynamizm naszej pasterskiej
gorliwości wraz ze św. Janem Marią Vianney,
odnajdujemy w Sercu Jezusowym, w Jego
miłości dusz ludzkich. Jeśli nie zaczerpniemy
z tego źródła, nasze posługiwanie wyda nikłe
owoce.
że mieszkańców tej wioski cechowała duża
obojętność i zaniedbanie praktyk religijnych.
Biskup tak przestrzegł Jana Marię Vianney:
„Jest to mała paraÞa, w której nie ma wiele
miłości Boga: ty im ją przyniesiesz“. Rychło
jednak Proboszcz staje się, nawet daleko poza
granicami wioski, pasterzem licznych rzesz
napływających ze wszystkich okolic, z różnych
stron Francji i z innych krajów. Mówi się o 80
tysiącach w roku 1858! Musiano czekać nieraz
po kilka dni, aby spotkać go i móc się przed
nim wyspowiadać. To, co przyciąga ludzi,
to nie tylko ciekawość czy zasłużona sława
z powodu cudów, nadzwyczajnych uzdrowień,
które zresztą Święty starał się ukryć; o wiele
bardziej przyciąga przeświadczenie, że spotka się tu świętego, zdumiewającego swoją
pokutą, tak poufnie obcującego z Bogiem na
modlitwie, niezwykłego w swym opanowaniu
i pokorze wśród głośnych przecież sukcesów,
a nade wszystko na wskroś przenikającego wewnętrzne usposobienia dusz, by uwolnić je od
brzemienia grzechu, zwłaszcza w konfesjonale.
Tak. Bóg wybrał jako wzór dla pasterzy tego,
który w oczach świata wydawał się biedny,
niemocny, bezbronny i wzgardzony. Obdarzył go wielkimi darami jako przewodnika
i lekarza dusz.
Czyż poznanie szczególnej łaski udzielonej
Proboszczowi z Ars nie jest znakiem nadziei
dla tych pasterzy, którzy cierpią dzisiaj z powodu osamotnienia duchowego?
Zdumiewające i obÞte
owoce posługiwania
6. Jan Maria Vianney poświęcił się zasadniczo nauczaniu prawd wiary, oczyszczaniu
sumień, które to posługi prowadzą do Eucharystii. Czyż i dzisiaj nie są to najbardziej podstawowe posługi duszpasterskie kapłana?
Jeśli celem jest z pewnością gromadzenie
Ludu Bożego wokół tajemnicy eucharystycznej
poprzez katechezę i pokutę, to równocześnie
potrzebne są i inne kontakty apostolskie, zależnie od okoliczności: czasem będzie to po
prostu obecność w ciągu długich lat, dająca
5. W posłudze Proboszcza z Ars owoce
te były zdumiewające, przypominają wręcz
niektóre opisy ewangeliczne. Można by powiedzieć, że Janowi Marii Vianney, który dla Pana
poświęcił wszystkie siły i całe serce, Zbawiciel
daje dusze. Zawierza mu je w obÞtości.
Przede wszystkim jego paraÞa – licząca
w chwili jego przybycia zaledwie 230 osób
– dozna dogłębnej przemiany. Faktem jest,
Różne inicjatywy apostolskie
zmierzające do głównego celu
5
milczące świadectwo wiary w otoczeniu niechrześcijańskim lub też zbliżenie się do osób,
rodzin i ich trosk; czasem będzie to jakby
pierwsze przepowiadanie dla obudzenia wiary
u niedowiarków czy oziębłych; czasem może
to być świadectwo miłości i sprawiedliwości
dawane wspólnie z osobami świeckimi, które
czyni prawdę bardziej wiarygodną, bo wprowadzoną w czyn. Stąd też wypływa cały szereg
prac czy dzieł apostolskich, które przygotowują
lub kontynuują chrześcijańską formację. Proboszcz z Ars usiłował podejmować inicjatywy
odpowiadające duchowi epoki i potrzebom
jego paraÞan. Wszystkie jednak jego posługi
kapłańskie ześrodkowywały się na Eucharystii,
katechezie i sakramencie pojednania.
Sakrament pojednania
7. Z pewnością właśnie niestrudzone oddanie się posłudze sakramentu pokuty ujawniło
główny charyzmat Proboszcza z Ars i stało się
zasłużonym tytułem jego sławy. Dobrze, że
taki przykład pozwala nam dzisiaj przywrócić
posłudze jednania należne mu znaczenie, które
Synod Biskupów w roku 1983 tak słusznie
uwydatnił. Bez nawrócenia, pokuty i pragnienia rozgrzeszenia do których kapłani Kościoła
winni niestrudzenie zachęcać i pobudzać, cała
ta upragniona odnowa pozostałaby powierzchowna i pozorna.
Proboszcz z Ars starał się przede wszystkim
kształtować w wiernych pragnienie skruchy.
Podkreślał piękno Bożego przebaczenia.
Czyż nie poświęcił całego życia kapłańskiego
i wszystkich sił sprawie nawrócenia grzeszników? Wszak to właśnie nade wszystko
w konfesjonale objawia się miłosierdzie Boże.
Nie zamierzał przeto chronić się przed penitentami, którzy przybywali ze wszystkich
stron; poświęcał im często dziesięć godzin
dziennie, niekiedy piętnaście i więcej. Było
to niewątpliwie jego najcięższe umartwienie,
jego „męczeństwo“: przede wszystkim znosił
cierpienia Þ zyczne na skutek upału, zimna
czy tłoku; ale cierpiał również moralnie, gdyż
6
bolał nad wyznawanymi grzechami, a jeszcze
bardziej nad brakiem skruchy: „Opłakuję to,
czego wy nie opłakujecie“. Obok tych obojętnych w wierze, których przyjmował najlepiej
jak umiał, usiłując pobudzić do miłości Boga,
Pan pozwolił mu pojednać wielkich pokutujących grzeszników, a także prowadzić ich
ku duchowej doskonałości, której szczerze
zapragnęli. To wszystko stanowiło, z woli
Boga, jego szczególne uczestnictwo w dziele
Odkupienia.
Odkryliśmy dzisiaj na nowo, lepiej niż
w minionym stuleciu, wspólnotowy wymiar
pokuty, przygotowania do przyjęcia przebaczenia, dziękczynienia po jego otrzymaniu. Ale
rozgrzeszenie sakramentalne zawsze wymaga
osobistego spotkania się człowieka, przez posługę szafarza, z Chrystusem ukrzyżowanym.
Często, niestety, penitenci nie zbliżają się
do konfesjonału tak gorliwie, jak za czasów
Proboszcza z Ars. Fakt, że wielu ludzi zdaje
się z różnych powodów zupełnie stronić od
spowiedzi, jest znakiem, jak palącą potrzebą
jest rozwijanie duszpasterstwa sakramentu pojednania, aby nieustannie ożywiać w chrześcijanach potrzebę prawdziwego, osobistego stosunku z Bogiem, aby budzić poczucie grzechu,
który zamyka człowieka na kontakt z Bogiem
i z bliźnimi, aby przekonywać o konieczności
nawrócenia i otrzymania za pośrednictwem
Kościoła rozgrzeszenia jako bezinteresownego
daru od Boga, a także stworzenie warunków,
które pozwolą należycie sprawować ten sakrament, pokonując uprzedzenia, fałszywy lęk czy
rutynę. Taka sytuacja wymaga jednocześnie,
abyśmy my, kapłani, oddali się gorliwej posłudze rozgrzeszania, poświęcając jej potrzebny
czas i troskę, i – co więcej – stawiając ją na
pierwszym miejscu wśród innych prac. Wierni zrozumieją wówczas, jakie znaczenie – za
przykładem Proboszcza z Ars – nadajemy tej
posłudze.
Jest rzeczą pewną, jak pisałem w Adhortacji
posynodalnej o pokucie, że posługa jednania
jest najtrudniejsza i najbardziej delikatna, mę-
cząca i wyczerpująca, zwłaszcza tam, gdzie jest
mało kapłanów. Wymaga ona od spowiednika
wielkich ludzkich przymiotów, a co najważniejsze, głębokiego i szczerego życia duchowego; konieczne jest również, by sam kapłan
regularnie korzystał z tego sakramentu.
Bądźcie o tym przekonani, drodzy Bracia
Kapłani: ta posługa miłosierdzia jest jedną
z najpiękniejszych i daje najwięcej zadowolenia. Pozwala Wam oświecać sumienia, rozgrzeszać i przywracać im moc w imię Chrystusa
Pana, pozwala być lekarzem i kierownikiem
duchowym; stanowi ona „niezastąpiony wyraz
i sprawdzian służebnego kapłaństwa“.
NAJWAŻNIEJSZE RODZAJE
POSŁUGIWANIA PROBOSZCZA
Z ARS
Eucharystia: OÞara Mszy św.,
Komunia i adoracja
8. Te dwa sakramenty: pojednania i Eucharystii są ze sobą ściśle powiązane. Bez ciągle
ponawianego nawracania i przyjmowania
sakramentalnej łaski przebaczenia, uczestniczenie w Eucharystii byłoby pozbawione
swej pełnej skuteczności zbawczej. Tak jak
Chrystus rozpoczął swą działalność od słów:
„Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!“,
tak Proboszcz z Ars zaczynał każdy dzień od
posługi jednania. Najszczęśliwszy był jednak,
gdy mógł doprowadzić rozgrzeszonych penitentów do Eucharystii.
Eucharystia zaprawdę znajdowała się w samym centrum jego życia duchowego i pasterskiego posługiwania. Mówił: „Wszystkie dobre
dzieła razem wzięte nie dorównują OÞerze
Mszy św., gdyż są to dzieła ludzi, podczas gdy
Msza św. jest dziełem Boga“. W niej ponawia
się OÞara Kalwarii za zbawienie świata. Oczywiście, kapłan winien zjednoczyć codzienny
dar z samego siebie z OÞarą Mszy św.: „Dobrze czyni kapłan składając siebie samego co
rano Bogu w oÞerze!“ „Komunia św. i OÞara
Mszy św. to dwie najskuteczniejsze drogi do
uzyskania przemiany serc“.
Nade wszystko Msza św. była dla Jana Marii
Vianney wielką radością i umocnieniem życia
kapłańskiego. Mimo napływu penitentów poświęcał przygotowaniu do niej przynajmniej
piętnaście minut. Mszę św. odprawiał w skupieniu, dając wyraz szczególnego uwielbienia podczas Przeistoczenia i Komunii św. Z głębokim
przekonaniem mówił: „Przyczyną upadku kapłana jest brak skupienia podczas Mszy św.!“
Proboszcz z Ars miał szczególną świadomość stałej obecności Chrystusa w Eucharystii.
Przed tabernakulum spędzał zazwyczaj długie
godziny w adoracji, o świcie lub wieczorem;
ku tabernakulum często zwracał się podczas
wygłaszania homilii, mówiąc z uniesieniem:
„On tam jest!“ Z tego też powodu, mając ubogą
plebanię, nie szczędził wydatków na ozdobienie
swego kościoła. Owocem tego było, że paraÞanie rychło nauczyli się modlić przed Najświętszym Sakramentem, poznając, dzięki postawie
Proboszcza, wielkość tej Tajemnicy wiary.
W świetle takiego świadectwa, pomyślmy
o tym, co Sobór Watykański II mówi w dzisiejszych czasach o kapłanach: „Swój zaś święty
urząd sprawują przede wszystkim w kulcie
czy uczcie eucharystycznej“. A tak niedawno
nadzwyczajny Synod Biskupów (w grudniu
1985 r.) przypomniał: „...liturgia powinna
ożywiać pragnienie sacrum i sprawiać, by ono
jaśniało w niej pełnym blaskiem. Powinna więc
ona być przepojona duchem czci, uwielbienia
i wysławiania Boga... Eucharystia jest źródłem
i szczytem całego życia chrześcijańskiego“.
Drodzy Bracia Kapłani! Przykład Proboszcza z Ars wzywa nas do poważnego rachunku
sumienia: jakie miejsce zajmuje w naszym
codziennym życiu Msza św.? Czy jest ona,
jak w dniu naszych święceń - a był to nasz
pierwszy akt kapłański! - podstawą naszej
posługi apostolskiej i osobistego uświęcenia?
Ile wysiłku wkładamy w przygotowanie się do
niej? W odprawienie jej? W modlitwę przed
Najświętszym Sakramentem? W doprowadzenie do niej wiernych? W uczynienie z naszych
świątyń Domu Bożego, aby obecność Boga
7
pociągała ludzi współczesnych, którzy tak
często mają wrażenie, że świat jest pozbawiony
Boga?
Przepowiadanie i katecheza
9. Proboszcz z Ars starał się poza tym
w niczym nie zaniedbywać posługi Słowa,
nieodzownej w przygotowaniu do przyjęcia
wiary i nawrócenia. Mówił nawet: „Pan nasz,
który jest samą Prawdą, nie przywiązuje
mniejszej wagi do swego Słowa, niż do swego
Ciała“. Wiemy, ile czasu poświęcał, zwłaszcza
w początkach, na pracowite przygotowanie
niedzielnego kazania. Z czasem nauczył się
wypowiadać bardziej spontanicznie, a zawsze
z żywym i mocnym przekonaniem, podając
przykłady z codziennego życia, bardzo wymowne dla wiernych. Również katechezy dla
dzieci stanowiły ważny dział jego posługiwania, a także starsi chętnie ich słuchali, aby jak
najwięcej skorzystać z tego niezrównanego,
z serca płynącego świadectwa.
Odważnie piętnował zło we wszystkich jego
formach; był nieustępliwy, gdyż chodziło o zbawienie wieczne jego wiernych: „Jeśli kapłan,
widząc znieważanie Boga i ginące dusze, milczy
– biada mu! Jeśli nie chce się potępić, winien
w razie jakiegoś nieporządku w swej paraÞi
podeptać wzgląd ludzki i obawę, że będzie
wzgardzony czy znienawidzony“. Odpowiedzialność ta była jego proboszczowską udręką.
Zazwyczaj jednakże „wolał raczej ukazywać
pociągający aspekt cnót niż brzydotę wad“,
a gdy wspominał – czasem z płaczem – grzech
i niebezpieczeństwo utraty zbawienia, podkreślał czułą miłość znieważonego Boga i szczęście
płynące ze świadomości, że jest się kochanym
przez Boga, zjednoczonym z Bogiem, że żyje
się w Jego obecności, dla Niego.
Drodzy Bracia Kapłani! Jesteście świadomi ważności przepowiadania Ewangelii, które
Sobór Watykański II stawia na pierwszym
miejscu wśród zadań kapłańskich. Staracie się
– poprzez katechezę, przepowiadanie i inne
dostępne formy, nie wyłączając środków społecznego przekazu – docierać do serc współ8
czesnych ludzi pełnych obaw i niepewności,
aby je odradzać i ożywiać w nich wiarę. Za
przykładem Proboszcza z Ars i w myśl soborowego zalecenia nauczajcie gorliwie Słowa
Bożego, które wzywa ludzi do nawrócenia
i świętości.
TOŻSAMOŚĆ KAPŁANA
Szczególna posługa kapłana
10. Św. Jan Maria Vianney jest wymowną
odpowiedzią na „zakwestionowania“ tożsamości kapłana, jakie pojawiły się w ciągu ostatniego dwudziestolecia. Wydaje się zresztą, że
wchodzimy w okres większej równowagi.
Kapłan zawsze i niezmiennie znajduje
źródło swej tożsamości w Chrystusie- Kapłanie. To nie świat potwierdza jego status wedle
swych potrzeb i roli, jaką on odgrywa w społeczeństwie. Kapłan jest naznaczony pieczęcią
Kapłaństwa Chrystusowego, by uczestniczyć
w Jego charakterze jedynego Pośrednika
i Odkupiciela.
Stąd też na tym sakramentalnym gruncie
otwiera się dla kapłana wielka „przestrzeń“
posługi wobec dusz dla zbawienia ich w Chrystusie i Kościele: służby, która winna być bez
reszty pobudzona miłością dusz ludzkich na
wzór Chrystusa, który oddaje dla nich życie.
Bóg pragnie zbawienia wszystkich ludzi, aby
nie zginęło ani jedno z tych małych. „Kapłan
winien być zawsze gotów odpowiedzieć potrzebom dusz“, mawiał Proboszcz z Ars. „On
nie żyje dla siebie; żyje dla was“.
Kapłan żyje dla ludzi świeckich: ożywia
ich i umacnia w wykonywaniu powszechnego
kapłaństwa wiernych – tak bardzo uwydatnionego przez Sobór Watykański II – które
polega na składaniu duchowej oÞary z życia,
na dawaniu świadectwa zasadom chrześcijańskim w rodzinie, na podejmowaniu zadań
w świecie i na uczestnictwie w ewangelizacji
braci. Jednakże posługa kapłana ma inny
charakter. Został on wyświęcony, by działał
w imieniu Chrystusa-Głowy i by wprowadzał
ludzi w nowe życie, zapoczątkowane przez
Chrystusa, by czynił ich uczestnikami Jego
tajemnic – Słowa, przebaczenia, Chleba życia, by jednoczył ich w Jego Ciało, by pomagał
ludziom tworzyć się „od wewnątrz“, pomagał
im żyć i działać w wymiarze zbawczych
Bożych zamierzeń. Słowem, nasza kapłańska tożsamość objawia się w „twórczym“
rozwijaniu przejętej od Jezusa Chrystusa
miłości dusz.
Próby zeświecczenia kapłana są dla Kościoła szkodliwe. Nie oznacza to wcale, że kapłan
miałby stać z dala od ludzkich problemów osób
świeckich: przeciwnie, winien jak najlepiej
je poznawać, tak jak Jan Maria Vianney, ale
jako kapłan, zawsze w perspektywie zbawienia ludzi i rozszerzania królestwa Bożego.
Jest świadkiem i szafarzem innego życia niż
ziemskie. Zasadniczą sprawą dla Kościoła jest
zachowanie tożsamości kapłana w wymiarze
wertykalnym. Życie i osobowość Proboszcza
z Ars stanowią tu szczególnie jasny i mocny
przykład.
Wewnętrzne upodobnienie
do Chrystusa i solidarność
z grzesznikami
11. Św. Jan Maria Vianney nie zadowalał się
wiernym wypełnianiem obowiązków swego
posługiwania. Starał się swoje serce i własne
życie upodobnić do Chrystusowego.
Modlitwa była „duszą“ jego życia: modlitwa cicha, kontemplacyjna, zazwyczaj
w kościele, u stóp tabernakulum. Wnętrze
jego otwierało się poprzez Chrystusa na Trzy
Osoby Boskie, którym oddał w testamencie
„swoją biedną duszę“. „Trwał w zjednoczeniu
z Bogiem wśród nader czynnego życia“. Nie
opuszczał modlitwy brewiarzowej ani różańcowej. Spontanicznie zwracał się do Matki
Najświętszej.
Ubóstwo jego było niezwykłe. Dosłownie
ogołacał się na rzecz ubogich. Unikał zaszczytów. Czystość jaśniała w jego obliczu.
Znał wartość czystości dla „odnalezienia
źródła miłości, którym jest Bóg“. Posłuszeń-
stwo Chrystusowi wyrażało się u Jana Marii
Vianney w posłuszeństwie wobec Kościoła,
a zwłaszcza wobec Biskupa. Ujawniło się
w przyjęciu trudnego zadania proboszcza,
które często napełniało go trwogą.
Ewangelia jednakże nade wszystko żąda
wyrzeczenia się siebie i przyjęcia krzyża.
Liczne krzyże stanęły na drodze Proboszcza
z Ars w ciągu jego posługiwania: oszczerstwa
ludzkie, niezrozumienie ze strony współpracownika- wikariusza i braci-kapłanów, sprzeciwy, tajemnicza walka z mocami piekielnymi,
a czasem nawet pokusa rozpaczy wśród ciemnej nocy ducha.
Nie ograniczał się jednak do przyjmowania
tych prób bez narzekania, ale szukał umartwień, podejmując stały post i inne surowe
praktyki, aby – mówiąc słowami św. Pawła
z Pierwszego Listu do Koryntian (9,27) – „poskramiać swoje ciało i brać je w niewolę“. To,
co jednakże zasługuje na szczególną uwagę
w tej pokucie, której praktykę nasza epoka
niestety zatraciła, to jej motywy: miłość Boga
i nawrócenie grzeszników. Jednemu zniechęconemu współbratu tak to wyjaśnia: „Modliłeś
się [...] jęczałeś w bólu [...] ale czy pościłeś, czy
trwałeś na czuwaniu?“ Przypominają nam się
tu słowa Jezusa skierowane do Apostołów: „Ten
zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko
modlitwą i postem“.
Jan Maria Vianney uświęcał siebie, aby tym
lepiej móc uświęcać innych. Jest rzeczą pewną, że nawrócenie pozostaje zawsze tajemnicą
serc, które mają wolność decydowania, oraz
tajemnicą łaski Bożej. Kapłan może przez swą
posługę jedynie pouczać ludzi, kierować ich
do konfesjonału i udzielać im sakramentów
świętych. Sakramenty te są dziełem Chrystusa
i sama ich skuteczność nie jest pomniejszona przez niedoskonałość czy niegodność
szafarza. Jednakże owoc zależy również
od usposobienia przyjmującego sakrament,
a to usposobienie w dużej mierze kształtowane jest świętością osobistą kapłana, jego
wypróbowanym świadectwem i przedziwną
9
wymianą w obcowaniu świętych. Św. Paweł
pisał: „w moim ciele dopełniam braki udręk
Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest
Kościół“. Jan Maria Vianney pragnął w jakiś
sposób „wydrzeć“ Bogu łaskę nawrócenia
nie tylko modlitwą, ale oÞarą całego życia.
Pragnął miłować Boga za tych, którzy Go
nie kochali, a wreszcie odbyć w dużej mierze
pokutę, której oni nie czynili. Był prawdziwie
pasterzem, solidaryzującym się ze swym
grzesznym ludem.
Drodzy Bracia Kapłani! Nie lękajmy się
tego najbardziej osobistego zaangażowania
się – naznaczonego ascezą i płynącego z miłości – jakiego Bóg od nas żąda dla dobrego
sprawowania kapłaństwa. Przypomnijmy
sobie niedawną reßeksję Ojców synodalnych:
„Wydaje się nam, że przez dzisiejsze trudności
Bóg chce nas nauczyć gruntownej wartości
i centralnej pozycji krzyża Jezusa Chrystusa“.
W kapłanie Chrystus przeżywa na nowo swoją
Mękę dla zbawienia dusz. Dziękujmy Bogu, że
w ten sposób pozwala nam duchem i ciałem
uczestniczyć w Odkupieniu!
Dla wszystkich tych powodów św. Jan Maria Vianney nie przestaje być żywym wciąż
i aktualnym świadkiem prawdy powołania
i służby kapłańskiej. Przypomina nam to
w sposób tak przekonywający, jak umiał mówić o wielkości kapłana i jego bezwzględnej
konieczności. Kapłani, ci, którzy przygotowują
się do kapłaństwa, i ci, którzy będą doń powołani, winni wpatrywać się w jego przykład
i naśladować go. Dzięki niemu i sami wierni
lepiej zrozumieją tajemnicę kapłaństwa swych
pasterzy. Postać Proboszcza z Ars zaiste nie
przedawnia się!
ZAKOŃCZENIE
12. Drodzy Bracia! Niechaj te refleksje
ożywią Waszą radość, że jesteście kapłanami
i obudzą pragnienie, by być nimi jeszcze lepiej!
Świadectwo proboszcza z Ars kryje w sobie
liczne jeszcze inne bogactwa, które można
by zgłębić. Powrócimy szerzej do tego tematu
przy okazji pielgrzymki, którą z radością
10
odbędę w październiku tego roku, ponieważ
Episkopat Francji zaprosił mnie do Ars dla
uczczenia dwusetnej rocznicy urodzin Jana
Marii Vianney.
Kieruję do Was to pierwsze rozważanie,
drodzy Bracia, na Wielki Czwartek. We
wszystkich naszych wspólnotach diecezjalnych łączymy się w tym dniu narodzin naszego
kapłaństwa, ażeby odnowić łaskę sakramentalną, ażeby ożywić właściwą naszemu powołaniu
miłość. Posłuchajmy słów Chrystusa, który
powtarza nam to, co ongiś rzekł do Apostołów:
„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś
życie swoje oddaje za przyjaciół swoich... Już
was nie nazywam sługami... ale nazwałem was
przyjaciółmi”.
W obliczu Tego, który objawia całą pełnię
Miłości, odnawiamy – kapłani i biskupi - nasze
zobowiązania kapłańskie.
Modlimy się za siebie wzajemnie: każdy za
każdego, wszyscy za wszystkich.
Prosimy Wiecznego Kapłana, aby wspomnienie Proboszcza z Ars pomogło nam ożywić naszą gorliwość w Jego świętej służbie.
Błagamy Ducha Świętego, aby wezwał do
służby Kościoła wielu kapłanów na miarę
świętości Proboszcza z Ars: tak bardzo ich potrzebują nasze czasy, a nie są one mniej zdolne
do wzbudzenia takich powołań.
Zawierzmy nasze kapłaństwo Maryi Dziewicy, Matce Kapłanów, do której Jan Maria
Vianney uciekał się nieustannie, z głęboką
miłością i całkowitą ufnością. To było dlań
jeszcze jedną pobudką do składania dziękczynienia: „Jezus Chrystus – powtarzał – dawszy
nam wszystko, co mógł dać, zechciał nadto
uczynić nas dziedzicami tego, co było dla
Niego najcenniejsze, to znaczy dał nam swą
Matkę Najświętszą“.
Zapewniam Was o swym oddaniu i wraz
z Waszym Biskupem z serca Wam błogosławię.
W Rzymie, dnia 16 marca 1986 roku,
w V Niedzielę Wielkiego Postu, w ósmym
roku PontyÞkatu.
Jan Paweł II
Nauczanie Jana Pawła II
w obronie życia
JAN PAWEŁ II W OBRONIE ŻYCIA
I ZDROWIA KAŻDEJ OSOBY LUDZKIEJ
Przesłanie do członków Papieskiej Akademii „Pro Vita” z dnia 19 lutego 2005
Czcigodny Brat bp Elio Sgreccia, Prezes
Papieskiej Akademii „Pro Vita”
1. Z radością przesyłam serdeczne pozdrowienia uczestnikom konferencji naukowej
zorganizowanej przez Papieską Akademię
„Pro Vita” na temat „Jakość życia i etyka
zdrowia”. W szczególności pozdrawiam ciebie, czcigodny bracie, składając gratulacje
i najlepsze życzenia w związku z niedawnym
powierzeniem ci funkcji prezesa Akademii.
Słowa pozdrowienia kieruję także do kanclerza, ks. prał. Ignacia Carrasca, życząc mu
również owocnej pracy na nowym stanowisku.
Z wyrazami głębokiej wdzięczności zwracam
się ponadto do zasłużonego prof. Juana de Dios
Viala Correi, który przestał pełnić funkcję
prezesa Akademii po dziesięciu latach oÞarnej
i kompetentnej pracy.
Do wszystkich członków Papieskiej Akademii kieruję słowa szczególnego uznania za
ich gorliwą pracę, niezwykle cenną zwłaszcza
w obecnych czasach, gdy społeczeństwo staje
wobec licznych problemów związanych z obroną życia i godności człowieka. Można się spodziewać, że także w przyszłości coraz częściej
kierowane będą do Kościoła pytania dotyczące
tych zagadnień, związanych z podstawowym
dobrem każdego człowieka i każdego społeczeństwa. Dlatego Papieska Akademia „Pro
Vita”, istniejąca już od dziesięciu lat, winna
nadal prowadzić swoją niełatwą, ale cenną
działalność, wspomagając instytucje Kurii
Rzymskiej i całego Kościoła.
2. Temat rozważany podczas obecnej konferencji ma fundamentalne znaczenie etyczne
i kulturowe zarówno dla społeczeństw rozwiniętych, jak i dla rozwijających się. Pojęcia
jakości życia i ochrony zdrowia wskazują na
jedno z najważniejszych dążeń współczesnych
społeczeństw, rodząc kwestie niepozbawione dwuznaczności, a niekiedy tragicznych
sprzeczności; wymagają zatem wnikliwego
rozważenia i wyczerpującego wyjaśnienia.
W Encyklice Evangelium vitae tak pisałem
o coraz bardziej obsesyjnej pogoni za jakością
życia, typowej zwłaszcza dla społeczeństw
rozwiniętych: Tak zwana «jakość życia» jest
interpretowana najczęściej lub wyłącznie
w kategoriach wydajności ekonomicznej, nie
uporządkowanego konsumpcjonizmu, atrakcji
i przyjemności czerpanych z życia Þzycznego,
natomiast zapomina się o głębszych – relacyjnych, duchowych i religijnych – wymiarach
egzystencji (n. 23). Na tych właśnie głębszych
wy miarach należy skupić uwagę, starając się
o właściwe wyjaśnienie problemów.
3. Należy przede wszystkim uznać istotową
cechę, wyróżniającą każdą ludzką istotę ze
względu na to, że została stworzona na obraz
i podobieństwo samego Stwórcy. Człowiek,
istota łącząca ciało i ducha w jedności osoby
– jak mówi Konstytucja Gaudium et spes (por.
n. 14) – jest powołany do osobowego dialogu
ze Stwórcą. Dlatego ze swej istoty posiada
większą godność niż inne widzialne stworzenia, żyjące i nieżyjące. Z tego względu jest
powołany, aby we współpracy z Bogiem czynić
11
sobie ziemię poddaną (por. Rdz 1,28), a zgodnie z odkupieńczym planem ma się przyoblec
w godność dziecka Bożego.
Ta godność i ta cecha, jako pierwszy poziom
jakości życia, są wpisane w bytową i konstytutywną strukturę ludzkiej istoty, istnieją
w niej w każdym momencie życia, od pierwszej chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci,
a urzeczywistniają się w pełni w wymiarze
życia wiecznego. Człowiek musi być zatem
uznawany i respektowany bez względu na stan
zdrowia, chorobę czy niepełnosprawność.
4. Konsekwencją uznania tego pierwszego
i podstawowego poziomu oraz jego dopełnieniem winno być uznanie także drugiego poziomu jakości życia i troska o nią: społeczeństwo,
uznając prawo do życia i szczególną godność
każdej osoby, winno we współdziałaniu z rodziną i innymi strukturami pośrednimi tworzyć
konkretne warunki sprzyjające harmonijnemu
rozwojowi osobowości każdego, zgodnie z jego
przyrodzonymi zdolnościami.
Wszystkie wymiary osoby – cielesny, psychologiczny, duchowy i moralny – winny być
rozwijane harmonijnie. Wymaga to tworzenia
warunków społecznych i środowiskowych,
które mogą sprzyjać takiemu harmonijnemu
rozwojowi. Tak więc to kontekst społecznośrodowiskowy określą ten drugi poziom jakości
ludzkiego życia, do której prawo należy przyznać wszystkim ludziom, także tym, którzy
żyją w krajach rozwijających się. Godność ludzi jest bowiem zawsze taka sama, niezależnie
od tego, do jakiej należą społeczności.
5. Jednakże w naszych czasach określenie
„jakość życia” zyskuje stopniowo sens odbiegający często od tej podstawowej wykładni,
opartej na właściwej antropologii ÞlozoÞcznej
i teologicznej.
Pod naciskiem społeczeństwa dobrobytu
coraz większą popularność zyskuje bowiem
pojęcie jakości życia, które jest ograniczające
i selektywne: jej istotą miałaby być zdolność
zażywania i odczuwania przyjemności lub też
samoświadomość i możność uczestniczenia
w życiu społecznym. W konsekwencji zostaje
12
zakwestionowana jakakolwiek jakość życia
istot ludzkich, które jeszcze nie są albo już
nie są zdolne rozumieć i kierować się wolą,
jak również tych, które nie mogą już czerpać
przyjemności z życia pojmowanego jako doznanie i relacja.
6. Podobnemu wypaczeniu ulega także pojęcie zdrowia. Z pewnością niełatwo jest ująć
w logicznych i ścisłych kategoriach pojęcie tak
złożone i bogate w treści antropologiczne, jak
pojęcie zdrowia. Jest jednak pewne, że termin
ten odnosi się do wszystkich wymiarów osoby,
zespolonych w harmonijnej i wzajemnej jedności: do wymiaru cielesnego, psychicznego,
duchowego i moralnego.
Tego ostatniego wymiaru - moralnego - nie
wolno lekceważyć. Każdy człowiek ponosi
odpowiedzialność za własne zdrowie oraz
za zdrowie tych, którzy nie osiągnęli jeszcze
dojrzałości lub nie są już w stanie troszczyć się
o siebie. Co więcej, powinnością człowieka jest
też odpowiedzialne traktowanie środowiska,
w taki sposób, aby i ono służyło zdrowiu.
Jakże często sami ludzie ponoszą odpowiedzialność za choroby własne i innych! Wystarczy pomyśleć o szerzeniu się alkoholizmu,
narkomanii i AIDS. Ileż życiowych energii
można by oszczędzić, ile młodych ist nień
ludzkich zachować przy życiu i w dobrym
zdrowiu, gdyby każdy człowiek, kierujący się
odpowiedzialnością moralną, zechciał bardziej
dbać o zapobieganie chorobom i o ochronę tego
cennego dobra, jakim jest zdrowie!
7. Rzecz jasna, zdrowie nie jest wartością
absolutną. Nie jest nią zwłaszcza wówczas, gdy
pojmowane jest jedynie jako dobre samopoczucie Þzyczne, idealizowane aż do tego stopnia,
że dobra wyższego rzędu zostają mu podporządkowane lub są lekceważone, wskutek czego
uzasadnia się względami zdrowotnymi nawet
odrzucenie życia nienarodzonego: przykładem
tego jest tak zwane „zdrowie reprodukcyjne”.
Czyż można nie dostrzegać, że jest to zawężenie
i wypaczenie pojęcia zdrowia?
Zdrowie właściwie rozumiane pozostaje
jednak jednym z najważniejszych dóbr, za któ-
re ponosimy określoną odpowiedzialność,
tak że można je poświęcić jedynie w celu
osiągnięcia dóbr wyższych, jak wymaga tego
czasem służba Bogu, rodzinie, bliźniemu lub
społeczeństwu jako całości.
Należy zatem chronić zdrowie i troszczyć
się o nie, pojmując je jako Þzyczno-psychiczną i duchową równowagę człowieka. Niszczenie zdrowia przez uleganie różnym formom
nieładu, związanego najczęściej z degradacją
moralną człowieka, jest poważnym przewinieniem moralnym i społecznym.
8. Dobro, jakim jest zdrowie, ma tak
wielką wartość etyczną, że uzasad nia zobowiązanie społeczeństwa do działań na
rzecz jego ochrony i dbania o nie. Wynika to
z obowiązku solidarności, która nie pomija
nikogo – nawet tych, którzy utracili zdrowie
z własnej przyczyny.
Ontologiczna godność osoby ma w istocie
charakter nadrzędny: nie przesłania jej nawet
błędne i naganne postępowanie człowieka.
Leczenie chorób oraz wszelkie starania, aby
im zapobiec, są stałym obowiązkiem jednostki i społeczeństwa właśnie ze względu
na szacunek należny god ności osoby i na
znaczenie tego dobra, jakim jest zdrowie.
Mieszkańcy znacznej części świata
wydają się dziś oÞarami dobroby tu, który
sami stworzyli; natomiast w innych, jeszcze
rozleglejszych regionach, ludzkość jest oÞarą rozpowszechnionych i wyniszczających
chorób, których groźne skutki są pochodną
nędzy i degradacji środowiska.
Należy zatem zmobilizować wszystkie
siły nauki i zasoby mądrości do służby
prawdziwemu dobru człowieka i społeczeństwa w każdej części świata, kierując się
podstawowym kryterium godności osoby,
w której odzwierciedla się wizerunek samego Boga.
W tym duchu zawierzam wasze obrady
wstawiennictwu Tej, która we własnym życiu
przyjęła Życie Wcielonego Słowa, a na znak
szczególnej życzliwości wszystkim wam
udzielam mego błogosławieństwa.
Koncer t Muz yk i
GOSPEL
W niedzielę 17 maja w naszej paraÞi odbył
się koncert Gospel w wykonaniu trzech zespołów muzycznych: scholi: dziecięcej „Oaza
Judy”, zespołu młodzieżowego „Chaos”, oraz
zespołu „KeÞr Band“, który zechciał muzycznie wspomóc wykonawców.
Już od pierwszych chwil było wiadomo, że
szykuje się coś wielkiego. Koncert rozpoczął
się od nastrojowego utworu „Still”, który
wprowadził widzów w doskonały, błogi nastrój. Kolejne utwory wywoływały gromki
aplauz publiczności, która niemal cały koncert
stała i towarzyszyła wykonawcom intonując
poszczególne kawałki. Na twarzach ludzi rysowało się naprzemiennie radość i wzruszenie.
Cel koncertu został osiągnięty: młodzież
przekazała słuchaczom chociaż część ogromnego ładunku radości, miłości oraz dobrej nowiny, która drzemie w muzyce gospel. Mamy
nadzieję, że po spotkaniu się z tak pozytywnym, odbiorem tej muzyki, będziemy mięli
okazje koncertować jeszcze nie raz.
Ponadto w ramach dobrowolnej kwesty
zebrano część pieniędzy potrzebnych na zakup
sprzętu nagłaśniającego, który będzie służył
scholom w czasie liturgii i do podobnych występów. Dziękujemy wszystkim zaangażowanym
w powstanie tego dzieła oraz wszystkim oÞarodawcom. Szczególne podziękowania należy
skierować w stronę inicjatorki koncertu, a zarazem głównej solistce: Monice Słomskiej.
Autor: kl. Jarosław SDS
Foto. ks. Maciej Figarski SDS
13
Wakacje z Panem Bogiem
Z
aczęły się letnie wakacje, okres wyjazdów na obozy, kolonie, rodzinne
wczasy. Dla dzieci i młodzieży czas
wolny od szkoły czy studiów, dla pracujących czas wykorzystywania urlopów.
Możemy go wykorzystać na beztroskie
leniuchowanie, nadrobienie zaległości
w spotkaniach, na które nie było czasu
czy też na tzw. aktywny wypoczynek. Ja
chciałbym zachęcić do wykorzystania
tego okresu na „aktywny wypoczynek”
z Panem Bogiem.
Niezależnie od tego, na jaką formę wypoczynku się ostatecznie zdecydujesz, na pewno będziesz mógł wygospodarować choćby
niewielką ilość czasu na wakacyjne spotkanie
z Jezusem. Może to być lektura fragmentów
Pisma Świętego i krótkie rozważanie, co przez
nie chce powiedzieć do mnie Bóg. Może to być
również codzienna Msza św., na którą w okresie
pracy często nie mamy czasu. Można skorzystać
także z lektury książek o tematyce religijnej.
Warto sprawdzić, czy w miejscu, w którym
wypoczywamy, nie ma spotkań po mszy św. dla
wczasowiczów, na których można wysłuchać
ciekawych wykładów czy też porozmawiać
o nurtujących nas problemach. Lubiący piesze
wędrówki powinni rozważyć odbycie pieszej
pielgrzymki – w okresie wakacji z każdego
zakątka Polski wyruszają pielgrzymki na Jasną
Górę. Pielgrzymować można również w inny
sposób – na rowerze, motorze czy autobusem.
Dla tych, którzy mają dość codziennego zgiełku
i ciągłego stresu spowodowanego brakiem czasu
i opóźnieniami w wykonywaniu obowiązków,
dobrą formą odpoczynku mogą być rekolekcje:
indywidualne, małżeńskie lub rodzinne.
Zapewne zastanawiasz się, Drogi Czytelniku, dlaczego tak uporczywie namawiam Cię,
14
abyś ten drogocenny czas „zmarnował” na
tak nudne zajęcia. Jeśli jednak chociaż przez
chwilę zastanowisz się nad moją propozycją,
myślę że dojdziesz do wniosku, że jednak nie
będzie to marnowanie czasu.
W ciągłej gonitwie dnia codziennego, gdy
często nie starcza czasu na terminowe wykonanie naszych obowiązków, umyka nam to,
co najważniejsze – nasze zbawienie. Jakże
łatwo jest wtedy nam się usprawiedliwić,
że na rozmowę z Bogiem nie mamy czasu
– musimy przecież zadbać o tyle różnych
„ważnych” spraw, że nie starcza nam czasu
i sił na to codzienne spotkanie. Oddalamy się
wówczas od Niego, przestaje On być dla nas
kimś ważnym, z bliskiego Przyjaciela staje się
odległym zapomnianym znajomym z dawnych
lat. Wiemy o tym, że istnieje, ale tak naprawdę
nie ma to dla nas wielkiego znaczenia. Nie ma
to żadnego wpływu na nasze życie, na to jak
postępujemy, kim się stajemy.
Okres wakacji może być dla nas wielką
szansą na nowe odkrycie, kim dla mnie jest
Bóg, na zbudowanie swojej intymnej i osobistej relacji z Nim, na przypomnienie sobie, że
tak naprawdę ważne jest tylko jedno – nasze
zbawienie. Nie zmarnujmy po raz kolejny tego
czasu wyłącznie na puste rozrywki, które poza
krótką chwilą przyjemności niczego nam nie
dadzą. Przeznaczmy chociaż trochę wolnego
czasu na odbudowanie naszej znajomości
z Jezusem. Być może dla wielu z nas będzie
to czas zupełnie nowego poznania Jezusa, nie
tego, którego pamiętamy z okresu szkolnej
katechezy, ale Boga, który jest Osobą, który nas
kocha i szuka naszej miłości, który jest naszym
najlepszym i najwierniejszym Przyjacielem.
Z Bożą pomocą ta „wakacyjna przygoda”
może przemienić całe nasze życie, czego sobie
i Wam, Drodzy Czytelnicy, życzę.
Robert Wrzesiński
W
dniach 13 i 14 czerwca 2009 r. odbyło się w Obornikach Śląskich
doroczne czerwcowe spotkanie kresowian i jednocześnie XVIII Zjazd Związku
Ekspatriowanych z Czabarówki.
Tradycyjnie pierwszą częścią spotkania
była Msza św. odprawiana w kościele świętych Judy Tadeusza i Antoniego Padewskiego przy ul. Trzebnickiej. Rozpoczęła się
ona w sobotę 13 czerwca o godzinie 14:00.
W świątyni zgromadziło się ok. 60 osób.
Eucharystia sprawowana była w intencji żyjących i zmarłych mieszkańców Husiatyna,
Czabarówki i okolic.
Mszę celebrował ksiądz Maciej Figarski.
Zastąpił on zapowiadanego wcześniej księdza
kanonika Stanisława Dragułę, który niestety
nie mógł przybyć do Obornik. Słowo Boże ks.
Maciej poświęcił historii życia i działalności
św. Antoniego z Padwy, wspominając również
o dokonanych za jego przyczyną cudach.
Służbę liturgiczną z pomocą ministranta
pełnił pan Adam Politowicz, który także odczytał wezwania modlitwy wiernych. Piękną
oprawę ceremonii stanowiły śpiewy i muzyka organów, na których grał pan Janusz Widziszewski. Na zakończenie liturgii została
odmówiona Litania do św. Antoniego.
Spotkanie
miłośników
i sympatyków
Kresów
i XVIII Zjazd Związku
Ekspatriowanych
z Czabarówki
Dalsza część zjazdu miała miejsce w restauracji „Perła” (przy ul. OÞar Katynia 9). Tam
o godzinie 15:30 podano smaczny posiłek dla
ok. 40 uczestników spotkania, a jednocześnie
rozpoczęły się obrady zjazdowe, przekazywanie informacji, wymiana pozdrowień i życzeń
oraz rozmowy towarzyskie.
Pod nieobecność przewodniczącego ZEC
Bolesława Turczyńskiego, który nie mógł
15
przyjechać ze względów zdrowotnych, prowadzenia podjęła się pani Józefa Okrzesa.
Zebrani z uznaniem przyjęli wiadomość
o ukazaniu się 14. specjalnego numeru
wydawnictwa Wieś Kresowa Czabarówka
i Sąsiedzi. Ten nadzwyczajny numer, który
jest podsumowaniem i rocznikiem kończącym działalność wydawniczą ZEC, ukazał
się pod redakcją pani Okrzesy w sytuacji,
gdy zabrakło redaktora poprzednich 13 wydań - pana Juliana Ziobrowskiego (zmarł 30
czerwca 2008 r.).
Miły upominek sprawił każdemu z obecnych pan Jerzy Okrzesa, wręczając zestaw
wykonanych przez jego Þrmę kart świątecznych o tematyce religijnej, w których wykorzystano m.in. elementy dawnej sztuki sakralnej polskich Kresów.
Ważną i budującą dla
wszystkich nowiną była
informacja o osiągnięciu
pani Elżbiety Hołubowicz, która właśnie 13
czerwca 2009 r. przed
południem na Papieskim
Wydziale Teologicznym
we Wrocławiu pomyślnie
obroniła pracę magisterską o tematyce kresowej.
Jest to obszerne opracowanie, zawierające cenne wiadomości, z bogatą
16
dokumentacją fotograÞczną, a zatytułowane
Historia paraÞi pod wezwaniem św. Antoniego Padewskiego i Miłosierdzia Bożego
w Husiatynie, województwo tarnopolskie,
w latach 1932 - 2007. Pani Elżbieta krótko
omówiła swą pracę i odebrała od obecnych
zasłużone gratulacje.
Z wielu różnych wypowiedzi na uwagę
zasługuje wystąpienie pana Adama Politowicza. Podzielił się on reßeksjami o znaczeniu
łączności człowieka z miejscem swego pochodzenia. Wspomniał przy tym o doświadczeniach z czasu pisaniu pracy na Papieskim
Wydziale Teologicznym o obrazie Świętego
Antoniego Padewskiego Husiatyńskiego
oraz o swych przeżyciach rodzinnych. Pan
Adam opowiedział także o swoich staraniach dla szerzenia się kultu św. Antoniego
w Obornikach Śl., podkreślając inspiracyjną
rolę śp. księdza Leszka Dublewicza.
Pewną niespodzianką - przynajmniej dla
niektórych uczestników - był zorganizowany z inicjatywy pani Marii Sobków występ
obornickiego chóru działającego w ramach
Stowarzyszenia Uniwersytetu Trzeciego
Wieku „Atena”. Chórzyści, prowadzeni
przez panią Ewę Skubisz, wykonali kilka
pieśni ze swego repertuaru, w tym parę
związanych z Kresami.
Sobotni wieczór w gościnnej „Perle” na
wspólnych rozmowach i wspomnieniach
zakończył się ok. godz. 20:30.
Podziękowania za przygotowanie i organizację całego przedsięwzięcia należą się
paniom Stanisławie Ziółkowskiej, Marii Sobków, Walerii Sozańskiej i Halinie Kalicie.
W niedzielę 14 czerwca 2009 r. niektórzy uczestnicy zjazdu byli obecni
w kościele przy ul. Trzebnickiej na uroczystej mszy odpustowej z okazji wspomnienia
współpatrona kościoła i paraÞi – św. Antoniego. Suma rozpoczęła się o godz. 11:00.
Sprawował ją ksiądz Aleksander Jasiński
z Bagna. W homilii, rozważając przypowieści o Królestwie Bożym z czytanej Ewangelii, nawiązał do postaci Antoniego z Padwy,
którego świętość wzrastała jak ziarno gorczycy, umacniając Kościół w trudnym dla
niego okresie.
Po niedzielnej mszy zakończyło się obornickie spotkanie kresowe AD 2009. Miejmy
nadzieję, że mimo zapowiedzi zakończenia
formalnej działalności ZEC przetrwają stworzone przez lata więzi i kontakty, a tradycja
kresowa będzie żywa i zaowocuje dalszymi
spotkaniami w Obornikach Śląskich.
Opracowanie tekstu:
Grzegorz Czerkas, z pomocą ZoÞi Czerkas
FotograÞe: Maciej Sobków i Jerzy Okrzesa
Ps. W trakcie składania do druku niniejszego numeru Naszej ParaÞi dowiedzieliśmy
się z żalem, że 25 czerwca 2009 r. zmarł jeden
ze współzałożycieli Związku Ekspatriowanych z Czabarówki i zasłużony członek tej
organizacji, pan Zbigniew Hołubowicz. Jego
pogrzeb odbył się we wtorek 30 czerwca
2009 r. w Płocku.
Podziękowania
My, nieliczni już Czabarowianie zrzeszeni
w Związku Ekspatriowanych z Czabarówki
składamy serdeczne podziękowanie organizatorom spotkania, które odbyło się w sobotę
13 czerwca br. w Obornikach Śląskich.
W szczególności Bóg zapłać: czcigodnemu
Księdzu, który odprawił Mszę św. i wygłosił
pouczającą homilię o św. Antonim; restauracji „Perła” za uroczyście przystrojoną
salę, smaczny i elegancko podany posiłek;
chórowi za wykonanie pieśni bliskim naszym
Niemodlin, dnia 16.06.2009 r.
sercom – wzruszyliśmy się słuchając melodii
śpiewanych kiedyś przez naszych rodziców
i z czasów naszej młodości.
Nie byłoby tych pięknych przeżyć, gdyby
o to nie zadbali organizatorzy. Chwała Wam
i wielkie dzięki. Tak pięknie, jak tylko potraÞmy, dziękujemy: Pani Marii Sobków, Pani
Halinie Kalicie, Pani Walerii Sozańskiej,
Panu Bolesławowi Gruberskiemu i Pani
Stanisławie Ziółkowskiej.
Szczęść Wam Boże, Oborniczanie!
17
Dziękujemy księdzu proboszczowi!
Informacja Rady Parafialnej za okres od stycznia 2002 do 30.06.2009
W dniu 28.06.2009 pożegnaliśmy
w parafii NSPJ naszych drogich duszpasterzy: ks. Macieja Borowskiego, ks. Wiesława Waldona i ks. proboszcza Edwarda
Seremeta, którzy zgodnie z regułą zakonu
oraz decyzją władz zakonnych przeniesieni zostali do pracy w innych parafiach.
Wszyscy wiemy, że wszelkiego rodzaju
rozstania i pożegnania nie są przyjemne
i budzą w nas pewne refleksje. Cofamy się
wówczas myślą wstecz i wspominamy, co
było dobre, a co może złe, oraz wyprzedzamy w przyszłość, co jeszcze by można
było zrobić, gdyby konieczność rozstania
nie poplątała planów działania.
Ks. Proboszcz był dobrym i gorliwym
kapłanem, bardzo dobrym i oszczędnym gospodarzem. Już od pierwszego dnia po protokolarnym przejęciu mienia paraÞalnego wiedział,
co jako pilne trzeba zrobić i skąd wziąć na to
pieniądze. Ponieważ mieszkańcy naszej paraÞi
to przeważnie emeryci i renciści na wykonanie
niezbędnych prac nasz ks. proboszcz zaciągnął
pożyczkę w prowincji, do spłacenia w czterech
latach po 12.000 zł. Mając zapewnione środki
Þnansowe zaplanowany remont przebiegł pomyślnie i w bardzo szybkim tempie.
•
•
•
18
I tak w kościele paraÞalnym:
Wymieniono oświetlenie w prezbiterium oraz
wymieniono wszystkie żarówki w kościele na
energooszczędne.
Wymalowano zakrystię, wymieniono umywalkę, położono nową posadzkę, podłączono
ciepłą wodę, zakupiono nowe meble, wykonano nowe schody do zakrystii, wykonano nową
tablicę informacyjną, renowację gablotki paraÞalnej oraz nowy parking przykościelny.
Wymieniono nagłośnienie w kościele, założono nowe ogrzewanie i kupiono nowe meble
do prezbiterium.
•
•
•
•
•
•
•
•
•
Przeprowadzono renowację tabernakulum
i kinkietów, złocenie kielichów, monstrancji i relikwiarza, zakupiono nowe obrusy
i ornaty.
Wykonano oświetlenie przy kościele, ocieplono poddasza wełną mineralną i zamontowano
na witraże nowe, dodatkowe okna.
Uporządkowano wieżę, zamontowano zegar
z kurantem.
Zakupiono poduszki na ławki, nowe chodniki
i dywan, wymieniono 12 ławek, pomalowano
podesty oraz zainstalowano ekran do wyświetlania pieśni.
Zamontowano nowe drzwi i okienka na chórze, pomalowano wejście na chór i podłogi
na chórze.
Wykonano troje drzwi zewnętrznych wyjściowych i drzwi do zakrystii.
W kaplicy w Kuraszkowie:
Wstawiono nowe kraty okienne
Zakupiono monstrancję, obrusy i ornaty
Na plebanii:
Wykonano generalny remont kuchni i refektarza, zakupiono nowe meble do kuchni.
•
•
•
Zakupiono nowe meble i wykładzinę do
pokoju gościnnego, pomalowano wszystkie
pokoje.
Wstawiono osiemnaście nowych okien,
dwoje drzwi wewnętrznych i tyleż samo zewnętrznych; uporządkowano i pomalowano
wszystkie piwnice.
Ponadto zagospodarowano teren plebani
oddzielając iglakami teren plebani od terenu
kościoła, pomalowano ogrodzenie i wykonano bramę wjazdową.
Ksiądz proboszcz wyraził zgodę Akcji Katolickiej na postawienie pomnika sługi Bożego
ojca świętego Jana Pawła II na terenie kościoła
oraz na remont domu katolickiego i ściśle współpracował z Akcją Katolicką w czasie wykonywania tych zadań. Dbał o czystość cmentarza
i osobiście pilnował opróżniania kontenerów.
Przygotował kompletną dokumentację na
wymianę dachu na kościele i na remont wieży,
z której podczas burzy kawałki cegieł leciały
zagrażając życiu wiernych. Remont wieży został wykonany z Þnansowym udziałem Gminy
i dzięki staraniom księdza proboszcza rozliczony do 30 czerwca 2009. Wniosek o środki
na wymianę dachu na kościele w tym roku
został posłany do ministerstwa, ale nie został
on załatwiony pozytywnie.
Za te wszystkie prace, które ks. proboszcz
wykonywał z pustą kasą paraÞalną można
nazwać ks. proboszcza cudotwórcą i niech tak
zostanie. Szkoda tylko, że nie dane mu było
dokończyć rozpoczętego dzieła.
Czesława Wróbel
Pożegnanie księdza Wiesława
Decyzją prowincjała
salwatorianów z końcem
czerwca pracę w naszej
parafii zakończył ks.
Wiesław Waldon.
Ksiądz Wiesław przybył
do Obornik w lipcu 2006
roku. Rozpoczął pracę jako
katecheta w Powiatowym
Zespole Szkół na ul. Parkowej. Przez pierwszy rok
pracy był opiekunem Oazy
Rodzin, z którą spotykał się
co miesiąc. Ksiądz Wiesław
opiekował się także Kołem Przyjaciół Radia
Maryja, z którym wyjeżdżał na liczne pielgrzymki i dla którego odprawiał comiesięczną
Mszę św. Od początku swojej posługi pracował
jako asystent kościelny gazetki „Nasza ParaÞa”, pisząc liczne artykuły oraz uczestnicząc
w spotkaniach redakcyjnych. W ciągu ostatnich dwóch lat celebrował niedzielną Mszę św.
oraz nabożeństwa dla dzieci (różaniec, drogę
krzyżową, majówki, a także
roraty). Opiekował się również kaplicą w Kuraszkowie,
gdzie odprawiał Msze św.
i nabożeństwa drogi krzyżowej w Wielkim Poście.
Przez te trzy lata dał się
poznać jako kapłan bardzo
poważnie traktujący swoje powołanie, przyjmujący
z pokorą wszystkie zadania,
nawet te, które wydawały
mu się trudne. Zawsze miał
czas dla paraÞan, z którymi
chętnie rozmawiał i którym
służył pomocą. Sam cichy i nienarzucający się,
był dla nas przykładem człowieka modlitwy
i podporządkowania się woli Bożej.
Życzymy mu błogosławieństwo Bożego
i życzliwości wiernych w jego dalszej posłudze
kapłańskiej i jednocześnie zapewniamy o naszej wdzięczności i pamięci modlitewnej.
Małgorzata Pawlak
19
Pożegnanie księdza Macieja
„... gorliwość o dom Twój mnie pożera
i spadły na mnie obelgi uwłaczających
Tobie.” Ps 69,10
Ksiądz Maciej Borowski przyszedł
do parafii Najświętszego Serca Pana
Jezusa we wrześniu 2007 r. W ciągu
niecałych dwóch lat dał się poznać
jako ksiądz znający Pismo Święte i rozmiłowany w nim. Swą wiedzą dzielił
się z innymi, prowadząc dla chętnych
parafian krąg biblijny oraz wykładając
biblistykę i grekę w Wyższym Seminarium Duchownym Salwatorianów
w Bagnie. Pracował wśród chorych
w Domu Pomocy Społecznej, przygotowywał katechezy na spotkania kręgu
Domowego Kościoła. Jako asystent
Akcji Katolickiej co miesiąc celebrował
uroczystą Mszę św. dla jej członków
i sympatyków, odprawiał nabożeństwa
organizowane przez Akcję Katolicką,
brał udział w licznych pielgrzymkach
i wyjazdach.
Dzięki jego uwagom w czasie Wielkiego
Postu, przed Gorzkimi Żalami, wyświetlaliśmy podzielony na cztery części Þlm „Pasja”.
Projekcje poprzedzone były czytaniem fragmentów objawień bł. Katarzyny Emmerich
dotyczących Męki Pańskiej.
W czasie Adwentu i Wielkiego Postu
wyjeżdżał, by głosić rekolekcje w innych
paraÞach.
Prowadzone przez niego nabożeństwa oraz
sprawowane Msze święte ubogacał choćby krótkim komentarzem pomagającym uczestnikom
lepiej poznać i zrozumieć czytania, historię czy
też charakter danego święta. Dzielił się pięknem
i bogactwem liturgii korzystając z różnorodności modlitw proponowanych przez Kościół.
20
Dużo publikował na łamach „Naszej ParaÞi”
i często brał udział w spotkaniach redakcji.
Jego wypowiedzi w czasie spotkań pogłębiały
wiedzę redaktorów, zwracały uwagę na sprawy
często przez nas pomijane, ciekawiły oraz zmuszały do reßeksji, czasem były nietypowym
rodzajem katechezy.
Wielu projektów, które miały na celu wykorzystanie wiedzy i zdolności księdza Macieja,
już, niestety, nie zrealizujemy.
Cieszymy się, że ksiądz był wśród nas,
dziękujemy za pracę i wszystko, czym nas
ubogacił. Życzymy księdzu Maciejowi dużo
sił i zdrowia, wszelkich łask Bożych, optymizmu i wytrwałości oraz znalezienia w nowym
miejscu wielu przyjaciół i życzliwych ludzi,
dobrych towarzyszy ziemskiej pielgrzymki.
Redakcja
Zmiany personalne wśród
księży w parafii JTiAP
W parafii JTiAP miały miejsce dwie zmiany
wśród księży pracujących w parafii.
W połowie marca br. odszedł z parafii ks.
Sławomir Noga, który decyzją XXVIII Kapituły
Prowincjalnej Salwatorianów został powołany
na urząd sekretarza i konsultora prowincjalnego.
Ks. Sławomir w parafii pełnił funkcję wikariusza
oraz katechety w Liceum Ogólnokształcącym.
Ponadto był duszpasterzem młodzieży.
Następnie dekretem ks. Prowincjała Polskiej
Prowincji Salwatorianów z dnia 30 czerwca br.
odwołany został z funkcji Superiora Wspólnoty
Salwatorianów w Obornikach Śl. oraz katechety
w Szkole Podstawowej nr 3 im. Jana Pawła II
ks. Krystian Kolba. Został on przeniesiony do
Wyższego Seminarium Duchownego Salwatorianów w Bagnie, gdzie obejmie funkcję ojca
duchownego alumnów Seminarium.
Na ich miejsce z dniem 1 lipca br. do naszej
parafii skierowani zostali następujący kapłani:
ks. dr Dariusz Zielonka, dotychczas wykładowca i wychowawca (prefekt) alumnów w Seminarium w Bagnie oraz ks. mgr Sebastian Bratek,
który był moderatorem Ruchu Młodzieży Salwatoriańskiej z miejscem pobytu w Trzebnicy.
Ks. Dariusz będzie po ks. Krystianie Superiorem Wspólnoty Zakonnej Salwatorianów
w Obornikach Śl. oraz katechetą w Szkole Podstawowej nr 3.
Natomiast ks. Sebastian będzie wikariuszem
parafialnym i katechetą w Liceum Ogólnokształcącym .
Pozostałe funkcje, jak opieka duszpasterska
nad grupami młodzieżowymi, zespołami (scholami) parafialnymi, wspólnotami małżeńskimi,
prasą katolicką, stroną internetową parafii, chorymi w parafii itp. pozostawiamy do uzgodnienia
po wakacjach, kiedy to już w parafii, po urlopach,
obecny będzie „komplet” duszpasterzy.
Nowi kapłani po wakacjach z pewnością sami
się przedstawią na łamach „Naszej Parafii” i na
stronie internetowej.
ks. Franciszek Jadamus
Świadectwo
o księdzu Krystianie
Ksiądz Krystian Kolba był z nami w parafii
św. Judy Tadeusza i św. Antoniego Padewskiego
przez ostatnie 2 lata. Pełnił funkcję superiora,
katechety i duszpasterza. Poznaliśmy go jako
człowieka niezwykle serdecznego, życzliwego
i uczynnego. Jego łagodny charakter, uśmiech
i otwarcie na każdego człowieka sprawiały, że
bez obaw można było zwrócić się do niego w każdej sprawie. Wnosił w nasze życie pokój.
Jedna z moich córeczek miała w I klasie lekcje
religii z księdzem Krystianem. Zawsze chętnie
i z radością na nie uczęszczała. Ja natomiast osobiście miałem przywilej bliższego poznania księdza
Krystiana z tego powodu, że był on opiekunem
wspólnoty rodzin, istniejącej w naszej parafii od
2006 r. Jego obecność na spotkaniach wspólnoty
była zawsze bardzo cenna, choć często nam go
brakowało, gdy inne obowiązki nie pozwalały mu
przyjść. W czasie spotkań ksiądz chętnie brał udział
w dzieleniu się na temat przeczytanych fragmentów
Pisma Świętego i swoim autorytetem rozstrzygał
w razie potrzeby ich interpretację. Na koniec zawsze
udzielał nam błogosławieństwa, a my czuliśmy się
ogarnięci miłością i troską Matki-Kościoła.
Warto też wspomnieć o Mszach św. odprawianych przez księdza Krystiana dla dzieci i ich
rodziców każdej niedzieli o godz. 12.30. Chętnie
na nie chodziłem, gdyż widziałem wielkie zaangażowanie, staranność i namaszczenie, z jakimi je
prowadził. Kazania księdza przemawiały nie tylko
do dzieci. Gdy uważnie ich słuchałem, przemawiały również i do mnie budując moją wiarę i ucząc
Bożych dróg.
W imieniu wszystkich parafian dziękuję Ci,
księże Krystianie, za te dwa krótkie lata posługi
pośród nas. Będzie nam Ciebie brakowało. Prosimy, pamiętaj o nas w swojej modlitwie. My zaś
będziemy Ciebie otaczać naszą serdeczną modlitwą, gdy teraz służyć będziesz w seminarium
duchownym w Bagnie!
Marcin
21
,,Chętnych los prowadzi,
niechętnych los wlecze”
P
odczas wykładu dr Bogny
Bartosz na rozpoczęcie roku
akademickiego 2008/2009
w SUTW „Atena” jedna ze słuchaczek powiedziała: „Pomóż sobie,
a Pan Bóg ci pomoże”. Reasumując
treść wykładu pt. „Kto kontroluje
nasze życie, czyli o wpływie człowieka na bieg wydarzeń”, doktor
wypowiedziała zdanie, które było
kwintesencją jej wywodów: „Chętnych los prowadzi, niechętnych
los wlecze”, tzn. od nas zależy, czy
będzie dobrze czy źle.
Studenci SUTW „Atena”w Obornikach Śl.
podczas całego roku akademickiego zdobyli
wiele doświadczeń i przeżyli wiele miłych
chwil, realizując różne interesujące zadania.
Działały sekcje, w których słuchacze realizowali swoje marzenia, wykonywali fantastyczne
prace, bawili się, spędzali wolny czas, uczestniczyli w ciekawych formach rozrywki, kształcili
się i zdobywali wiedzę w różnych dziedzinach
nauki i sztuki.
22
Sekcja Wzajemnej Pomocy pod kierunkiem
pani Marii Różańskiej przygotowywała oprawę
uroczystości i imprez (rozpoczęcie i zakończenie roku akademickiego w obu kościołach,
przygotowywanie poczęstunków, sprzedaż
kawy i herbaty przed wykładami itp.), pomagała potrzebującym pomocy słuchaczom w trudnych sprawach zdrowotnych i rodzinnych.
Sekcja Robótek Ręcznych pod kierunkiem
pani Krystyny Zając wykonała wiele ubiorów
zimowych dla dzieci i przekazała je do szkół
na terenie gminy. W sympatycznej atmosferze,
systematycznie i z werwą pracowała Sekcja
Kulturalno Oświatowa pod kierunkiem pani
Marii Pałki, pana Edwarda Prucnala i pani
Anny Kopertowskiej. Członkowie tej sekcji
organizowali wyjazdy do opery, operetki,
teatru i kina, spotkania integrujące słuchaczy
w Urazie, w Pęgowie czy w Wielkiej Lipie oraz
pomagali Zarządowi w organizacji wycieczek.
Prężnie pracowała Sekcja Turystyczno- Krajoznawcza pod kierunkiem Prezes Zarządu, pani
Ireny Małkiewicz, organizująca wycieczki
np. do Leszna i Rydzyny, Jury KrakowskoCzęstochowskiej oraz wczasy np. w Ustce,
Szczawnicy, Zakopanem, Ciechocinku, Świnoujściu, Busku. Na wyróżnienie zasługuje pan
Kazimierz Mironowicz, który opracowywał
trasy wycieczek. Powstała Sekcja Chodzenia
z Kijkami (nordic walking), która rozpoczęła
działalność od specjalistycznego kursu. Działa też sekcja gimnastyki, której członkowie
uczestniczyli w ćwiczeniach i nauce pływania
na basenie w Brzegu Dolnym. Sekcja opiekowała się pani Aleksandra Pieczonka. Przez cały
rok odbywał się kurs języka angielskiego pod
kierunkiem pani Elżbiety Marcinkowskiej.
Działa Sekcja Literacka. W tym roku rozpoczęli swoją działalność członkowie kabaretu
pod kierunkiem pani Danieli Gibalskiej. Po
wykładach wystawili już dla słuchaczy kilka
spektakli,, które cieszyły się dużym powodzeniem. Kabaret „To i Owo” rozwija się i zdobywa
coraz większą popularność.
W tym roku odbyło się wiele interesujących
wykładów na tematy zgodne z zainteresowaniami słuchaczy. Organizacją ich zajmowała się
Rada Naukowa pod kierunkiem pani Elżbiety
Marcinkowskiej. Niektóre z ciekawszych to:
„Zmiany zwyrodnieniowe oka u starszych
ludzi, „Świat idei u Platona”, „Tradycje w kulturze jednostki i zbiorowości,” „Zioła ważne dla
zdrowia człowieka”. Gościliśmy w tym roku
następujących wykładowców: dr. Kazimierza
Pudłę, dr Bognę Bartosz, dr Małgorzatę Tusznicką, dr hab. Klarę Tomaszewską, dr Annę
Duchnowską, dr Elżbietę Buczkowska, dr Elżbietę Gwiazdę-Gryboś, państwa Teresę i Andrzeja Gorajskich. W tym roku Zarząd dzięki
uprzejmości p. dyr. Teresy Przybylskiej zorganizował kurs komputerowy w Zespole Szkół
Zawodowych i Ekonomicznych. Pani dyrektor
wraz z uczniami – wolontariuszami prowadziła
zajęcia z grupą studentów SUTW.
Członkowie Chóru SUTW „Atena” brali
udział w różnych uroczystościach i imprezach
lokalnej społeczności. Dyrygentem jest pani
Ewa Skubisz, doskonały pedagog i nauczycielka z Osolina. Grupą opiekuje się pani Helena
Dubieniecka. Chór zdobył wyróżnienie na
Juwenaliach dla UTW w Warszawie w 2008_r.
W tym roku Juwenalia Trzeciego Wieku odbyły
się również w Warszawie, w dniach 23-24 maja.
Przyjechało na nie około tysiąca osób reprezentujących Uniwersytety Trzeciego Wieku
z całej Polski. Były chóry, kabarety, teatry,
soliści, artyści malarze, rzeźbiarze i hafciarze.
W Warszawie chór promował nasze miasto.
W konkursie śpiewu chóralnego wystąpiło
dziesięć zespołów. Z dolnego Śląska był tylko
nasz chór SUTW „Atena” z Obornik Śl., który
wykonał następujące utwory: „Za Niemen”,
Przeczysta Dziewico”, Ej przeleciał ptaszek”
i „Panie wnijdź”. Występ wywołał aplauz i entuzjazm na widowni. I miejsce otrzymał chór
z Ursynowa, II miejsce chór z Obornik Śl. i III
miejsce chór „La musica” z Pałacu Młodzieży
w Warszawie. W kategorii solistów kolega Emil
Sołtyński otrzymał wyróżnienie. Wszyscy
członkowie chóru po występach brali udział
w pikniku z tańcami przy akompaniamencie
świetnego zespołu muzycznego. Impreza trwała do późnych godzin nocnych.
W tym roku powstała strona internetowa
Uniwersytetu, którą redaguje pani Anna Gruberska. Finansami zajmuje się pani Basia Prażuch, a wszelkimi sprawami związanymi z pisaniem i informacjami pani Krystyna Lisiak.
Wszystkie działania dotyczące Uniwersytetu
są udokumentowane zdjęciami, zapisem na kasetach i w kronikach, które z pomocą słuchaczy
prowadzi Krystyna Wiśniewska. Cały Zarząd
Uniwersytetu pracuje społecznie.
Pani dyr. Obornickiego Ośrodka Kultury
Halina Muszak wspaniale współpracowała ze
Stowarzyszeniem – wypożyczała nieodpłatnie
salę widowiskową, wraz z pracownikami pomagała w organizowaniu wykładów i różnych
uroczystości, a także zapraszała słuchaczy na
imprezy organizowane przez OOK.
Zarząd dziękuje wszystkim słuchaczom,
współpracownikom, sponsorom, wykładowcom, przyjaciołom i redaktorom za owocną
współpracę w roku akademickim 2008/2009
i życzy udanych, słonecznych wakacji.
Krystyna Wiśniewska
23
Kronika
parafialna
KRONIKA JTiAP
1 czerwca ks. proboszcz Franciszek
Jadamus wyleciał samolotem z Wrocławia
przez Monachium i Hongkong do Australii,
aby dla pracujących tam polskich salwatorianów wygłosić rekolekcje kapłańskie. Od
poniedziałku 15 czerwca do piątku 19 czerwca 2009 wspólnota salwatorianów w Australii pod kierownictwem ks. Franciszka
Jadamusa SDS, zebrała się na rekolekcjach
w Shoalwater (Australia Zachodnia). Ks.
Franciszek dzielił się z nami doświadczeniem
kapłańskim i pastoralnym ze swych 40 lat
kapłaństwa. Jego słowa ożywiły i umocniły
nasze kapłańskie i zakonne powołanie do
głoszenia Chrystusa Zbawiciela na ziemi
australijskiej. Ze względu na dystans, jaki
dzieli nasze placówki w Australii, czas rekolekcji był wspaniałą okazją do budowania
wspólnoty zakonnej oraz dzielenia się naszą
salwatoriańską duchowością. Podczas rekolekcji wielu z naszych współbraci obchodziło
swoje rocznice święceń kapłańskich.
11 czerwca obchodziliśmy uroczystość
Bożego Ciała. Procesję prowadził ks. Robert
Stachowiak, prefekt w WSD Salwatorianów
w Bagnie. W tym dniu ofiary, które wierni
składali na tacę, przeznaczone były na kształcenie alumnów.
13 czerwca w liturgiczne wspomnienie
św. Antoniego, współpatrona naszego
kościoła i naszej parafii, o godz. 14.00 była
odprawiona Msza św. za żyjących i zmarłych
czcicieli św. Antoniego ze Związku Ekspatriowanych z Husiatyna, Czabarówki i okolic.
Mszę św. odprawił i okolicznościowe kazanie
wygłosił ks. Maciej Figarski
W niedzielę 14 czerwca w parafii obchodziliśmy odpust ku czci św. Antoniego.
Sumie odpustowej przewodniczył i kazanie
wygłosił ks. Aleksander Jasiński z Wyższego
Seminarium Duchownego w Bagnie.
24
Boże Ciało 2009
Kronika
parafialna
KRONIKA NSPJ
1 czerwca 2009 o godz. 18.30. została
odprawiona Msza św. w intencji rodziców i ich
dzieci tworzących wspólnotę Różańca.
6 czer wca 2009 Akcja Katolicka zorganizowała pielgrzymkę do Diecezjalnego
Sanktuarium NMP Matki Nowej Ewangelizacji
w Sobótce.
11 czerwca 2009 obchodziliśmy Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej
– Boże Ciało. Po Mszy św. o 9.45 tradycyjnie
odbyła się procesja do czterech ołtarzy. Trasa
przebiegała ulicami: Kard. Wyszyńskiego,
Dworcową i Trzebnicką do kościoła św. Judy
Tadeusza i św. Antoniego Padewskiego.
Ołtarze przygotowali: I – Akcja Katolicka, II
– Kombatanci, Sybiracy i Harcerze, III – Koło
Przyjaciół Radia Maryja, IV – Wspólnota Rodzin
z parafii JTiAP.
12 czerwca 2009 o godz. 18.30 z inicjatywy Akcji Katolickiej została odprawiona
Msza św. z homilią w stałych comiesięcznych
intencjach.
18 czerwca 2009 na zakończenie Oktawy
Bożego Ciała o 18.30 została odprawiona Msza
św. z formularza o Najświętszym Sakramencie.
Przed błogosławieństwem tradycyjnie zostały
poświęcone wianki z ziół i kwiatów.
19 czerwca 2009 obchodziliśmy Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa
– patronalne święto naszego kościoła i całej
wspólnoty parafialnej.
19 czerwca 2009 był także ostatnim dniem
roku szkolnego 2008/2009. Dzieci i młodzież
naszej parafii uczestniczyły w tym dniu o godz.
8.00 we Mszy św. z kazaniem okolicznościowym.
Również 19 czerwca 2009 o godz. 18.30
Mszą św. z homilią w stałych intencjach rozpoczęło się kolejne spotkanie modlitewne Koła
Przyjaciół Radia Maryja. Po Mszy św. została
odmówiona modlitwa różańcowa.
W niedzielę 21 czerwca 2009 obchodziliśmy uroczystość odpustową naszej parafii.
O godz. 9.45 uroczystą Mszę św. z kazaniem
odpustowym odprawił ks. Tomasz Raćkos
– dyrektor studiów i wykładowca w Wyższym Seminarium Duchownym w Bagnie.
Ks. Tomasz głosił Słowo Boże również na
pozostałych Mszach św. w tym dniu.
27 czerwca 2009 odbyła się pielgrzymka
autokarowa do Matki Bożej Częstochowskiej
zorganizowana przez Akcję Katolicką.
30 czerwca 2009 posługę w parafii zakończyli: ksiądz proboszcz Edward Seremet, ks.
Maciej Borowski i ks. Wiesław Waldon. Ks.
Edward został skierowany do pracy w parafii
NMP Matki Zbawiciela w Warszawie, ks. Maciej do parafii Wniebowzięcia NMP w Bagnie,
ks. Wiesław do parafii św. Bartłomieja i św.
Jadwigi w Trzebnicy.
Przez cały czerwiec codziennie o godz.
18.00. odprawialiśmy w naszym kościele
nabożeństwa ku czci Najświętszego Serca
Pana Jezusa.
Sprostowanie
do art. o ś.p. Karolu Fechterze,
W poprzednim numerze naszego
pisma „Nasza Parafia” nr 5(159)2009
z 7 czerwca 2009 r. w zamieszczonym
wspomnieniowym artykule pani Jadwigi Launer o zmarłym w tym roku
Panu Karolu Fechterze (na stronie 14)
oraz w zamieszczonych na stronie 16
kondolencjach wkradł się, z naszej winy,
błąd rzeczowy w podanej dacie śmierci
zmarłego nauczyciela. Otóż pomyłkowo
jako dzień śmierci został podany 7 maja
zamiast właściwego 6 maja 2009 r.
Za popełniony błąd serdecznie przepraszamy rodzinę Zmarłego, autorkę artykułu
i wszystkich Czytelników.
Redakcja
25
Sprawozdanie z działalności
Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej
przy parafii NSPJ oraz św. JTiAP w Obornikach Śląskich za rok 2008
W roku 2008 ParaÞalny Oddział Akcji Katolickiej odbył czternaście spotkań formacyjno
– modlitewnych i dwa organizacyjne. Dziesięć
spotkań formacyjno - modlitewnych odbyło się
w kościele. Członkowie AK uczestnicząc we
Mszy Św. w każdy trzeci piątek miesiąca modlili się o jedność Kościoła w Polsce, o szybką
kanonizację Jana Pawła II, w intencjach Ojca
Św. Benedykta XVI, za biskupów i kapłanów
oraz za dalszy rozwój AK w Polsce i w naszej
paraÞi. Trzy spotkania modlitewne odbyły się
przy krzyżu na Grzybku. Trzeciego Maja, w
święto Zesłania Ducha Świętego i w święto
Podwyższenia Krzyża Świętego oraz jedno
dodatkowe spotkanie na Żwirowisku - nabożeństwo do N.M.P. Z Fatimy. Na spotkaniach
organizacyjnych omawiano działania na dane
półrocze.
Adorowaliśmy Pana Jezusa w Najświętszym
Sakramencie w czasie 40-godzinnej adoracji,
w czasie Triduum Paschalnego, w pierwsze
piątki i w pierwsze niedziele miesiąca. Nasi
członkowie starają się uczestniczyć również we
Mszy św. każdego 16 dnia miesiąca, prosząc
Boga o jak najszybszą kanonizację wielkiego
Polaka Jana Pawła II. Uczestniczyliśmy we
wszystkich dniach skupienia i pielgrzymkach
organizowanych przez Archidiecezjalnego
Instytutu Akcji Katolickiej.
Ponadto bierzemy aktywny udział w przygotowaniach do Wielkiej Nocy oraz procesji
na Boże Ciało. Na to święto przygotowujemy
jeden ołtarz oraz dekorujemy całą ulicę, którą
ma przejść procesja. Uczestniczymy również
aktywnie we wszystkich uroczystościach
patriotyczno - religijnych 3 maja, 15 sierpnia
i 11 listopada.
Podobnie jak w latach poprzednich w
pierwszej dekadzie stycznia zorganizowa26
liśmy wspólny opłatek dla wszystkich grup
apostolsko – modlitewnych, kombatantów i
innych stowarzyszeń pracujących w naszym
mieście.
W spotkaniach tych uczestniczą zawsze
Władze Miasta i ks. Prałat Marian Biskup oraz
członkowie Zarządu AIAK.
Podobnie jak w latach poprzednich, tak
i w tym roku AK – wspólnie z ParaÞalnym
Zespołem „Caritas” – prowadziła szeroko
zakrojoną działalność charytatywną: zbiórkę
odzieży, obuwia, mebli i sprzętu AGD, które
później rozdawaliśmy potrzebującym. Z ubrań
i obuwia skorzystało ponad 50 rodzin, z mebli
i sprzętu AGD - około 10. W naszych szkołach
dożywiamy 75 dzieci, z dopłat do wycieczek i
pielgrzymek lub kolonii skorzystało 32 osób.
Paczkami na święta obdarowano 105 dzieci i
43 rodziny.
Oprócz zbiórek prowadzonych w każdą
pierwszą niedzielę miesiąca przed naszymi
kościołami na dożywienie biednych dzieci,
zbieraliśmy również na misje, pomoc dla Birmy, pomoc dla Gruzji, pomoc kościołom na
Wschodzie i Dzień Papieski.
Na rozwinięcie działalności ,,Caritasu”
byliśmy zmuszeni wyremontować dodatkowe
pomieszczenie. Środki na ten cel uzyskaliśmy od
sponsorów, ze sprzedaży palm, świec i skład.
Naszą działalność charytatywną możemy
prowadzić dzięki wsparciom ludzi dużego
serca, którzy nie żałują swego czasu dla innych
i sponsorów, którzy wspierają nas Þnansowo,
za co w imieniu obdarowanych i zarządu
naszego paraÞalnego oddziału AK serdeczne
Bóg Zapłać.
Wpływy i wydatki w roku 2008 przedstawiają się jak w tabelkach na stronie 27.
Czesława Wróbel
Rozliczenie
wpł y wów i w ydatków
Akcji Katolickiej z a rok 2008
WPŁYWY:
B.O. 1 I 2008
14.579,66
WYDATKI:
Na misje
2.242,41
Pomoc dla Birmy
3.508,32
Pomoc dla Gruzji
5.894,52
Na Dzień Papieski
2.586,19
Pomoc kościołom na Wschodzie
3.813,42
Zbiórka na misje
2.252,41
Dożywianie dzieci
Zbiórka na pomoc dla Birmy
3.508,52
Remont instalacji elektrycznej
3.350,00
Zbiórka na pomoc dla Gruzji
5.894,52
Remont pomieszczenia ,,CARITAS”
1.326,00
Zbiórka na Dzień Papieski
2.586,19
Ogrzewanie pomieszczeń - gaz
600,00
3.813,42
Zakup kina dom. do Domu Katolickiego
687,00
22.487,60
Zakup filmu ,,Świadectwo” na płycie
40,00
Zbiórka na Kościoły na Wschodzie
Zbiórki na dożywianie dzieci
16.918,98
Zakup książek - materiały formacyjne
155,00
Dochód ze sprzedaży świec
1.240,00
Zapłata za palmy za lata 2006-2008
912,00
Dochód z festynu
1.155,00
Paczki świąteczne
Dochód ze sprzedaży palm
380,00
1.382,00
Dochód z pikniku w Pęgowie
211,00
Dopłata do pielgrzymek dla dzieci
490.00
Składki członkowskie
160,00
RAZEM
43.915.75
RAZEM:
58.268,12
B.Z. 31 XII 2008
14.352,37
OGÓŁEM
58.268,12
OGÓŁEM
58.268,12
HUgONOTKI - Alinotki
Profesor HUGO STEINHAUS urodził się 14 stycznia
1887 r. w Jaśle, zmarł 25 lutego 1972 we Wrocławiu.
Światowej sławy matematyk, twórca dwóch szkół
naukowych: analizy funkcjonalnej we Lwowie oraz
zastosowań matematyki we Wrocławiu. Po wojnie był
organizatorem i animatorem życia naukowego i kulturalnego w stolicy Dolnego Śląska, pierwszym dziekanem
Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii wspólnego dla
Uniwersytetu i Politechniki Wrocławskiej, trzykrotnym
prezesem Wrocławskiego Towarzystwa Naukowego,
a później kierownikiem Działu Zastosowań Przyrodniczych i Gospodarczych Instytutu Matematycznego
PAN. Od 1945 członek Polskiej Akademii Umiejętności,
a od 1952 - Polskiej Akademii Nauk. (info. z Hugo Steinhaus „Wspomnienia i zapiski“, Wrocław 2002).
W wolnych chwilach prof. Steinhaus wymyślał krótkie, zabawne żarty słowne, nazwane od jego nazwiska
hugonotkami. Oto kilka z nich.
kula u nogi – ziemia
wieczorny spacer z żoną nad Odrą – przekomarzanie się
wydatek na trwałą ondulację – lokata
naczynie na wnętrzności zwierzęce – flakon
A oto Hugonotki ułożone przez naszą redakcyjną
koleżankę Alinę Gołecką:
rozrywkowa miara wagi – gram
miesiąc, który coś powie – ma rzec
szybko iść piechotą – ś pieszy ć się
wybuchowy Polak – S armata
palenie jednego papierosa we dwójkę przy oknie
– para pet
Izabela w Londynie – Tam Iza
kwiatowy odwet za Odsiecz Wiedeńską – Nas Turcja
choroba zrzędliwej żony – za trucie
urzędnik więzienny – biuro krata
drzewa zachęcające do nikotynizmu – palmy
z nich biorą się obiecanki-cacanki – usta lenia
Więcej Hugonotek-Alinotek w kolejnych numerach NP.
Zachęcamy także czytelników do układania takich żarcików i nadsyłania ich na adres: [email protected].
27
Sakrament
Chrztu Œw. przyjêli:
ParaÞa NSPJ:
18. Marcel Kamiński – 31.05.2009
19. Michalina Boduszek – 6.06.2009
20. Maja Podstawek – 7.06.2009
21. Magdalena Wereszko – 14.06.2009
22. ZoÞa Jakacka – 14.06.2009
23. Mateusz Olejniczak – 14.06.2009
24. Karolina Koszowska – 27.06.2009
25. Ida Borysiak – 28.06.2009
ParaÞa JTiAP:
31. Kasjan Chojak (13.06.2009)
32. Igor Jakub Wasilewski (14.06.2009)
33. Nikola Stelmaszczyk (14.06.2009 )
34. Tymoteusz Mateusz Turek (14.06. 2009)
35. Grzegorz Sławomir Kopyra (14.06. 2009)
36. Weronika Maria Kopyra (14. 06.2009)
37. Tomasz Jan Krystyniak (14.06.2009)
38. Karol Jerzy Słabuszewski (21.06. 2009)
39. Maciej Adam Koszel (21. 06. 2009 )
Sakrament
małżeństwa zawarli:
ParaÞa NSPJ:
2. Karol Terejlis i Małgorzata Stańczak
– 6.06.2009
3. Mariusz Książek i Magdalena
Wizner – 11.06.2009
4. Marcin Maciejczyk i Agnieszka
Bugała – 12.06.2009
5. Marcin Wieszczeczyński
i Monika Ropij – 20.06.2009
6. Wojciech Kowalski i Izabela
Wojcieszak – 20.06.2009
7. Bartosz Chwastyk i Aleksandra
Bartosiewicz – 27.06.2009
8. Marcin Skowron i Agnieszka Kuryło
– 27.06.2009
ParaÞa JTiAP:
4. Paweł Jan Bobruk – Agnieszka Liszka
(13.06.2009)
5. Tomasz Piotr Malanowski – Ewa Ewelina
Latos (13.06.2009)
6. Mariusz Piotr Stempka – Ewelina Aneta
Grzesiak (20.06.2009)
7. Adam Michał Buczek – Liliana Maria
Kobyłka (20.06.2009 )
8. Grzegorz Michalczak – Alicja Bożena
Bączek (20.06.2009)
Odeszli do Pana po
wieczn¹ nagrodê:
ParaÞa NSPJ:
36. Jan Bednarek, l. 83, zm. 27.05.2009
37. Stanisława Godos, l. 85, zm. 2.06.2009
38. Aleksander Jeremicz, l. 88, zm.
8.06.2009
39. Stanisław Zięba, l. 88, zm. 13.06.2009
40. Krystyna Rychter, l. 61, zm. 13.06.2009
41. Wiktoria Kuś, l. 86, zm. 21.06.2009
42. Maria Szafrańska, l. 89, zm. 20.06.2009
43. Jadwiga Mackiewicz, l. 71, zm.
21.06.2009
44. Lucjan Wolski, l. 86, zm. 23.06.2009
ParaÞa JTiAP:
16. Stanisława Urbaniak (+ 25.05.2009 – l. 91)
17. Maria Zając (+ 01. 06. 2009 – l. 83)
18. Rozalia Lech (+ 19. 06. 2009 – l. 80)
19. Władysława Kulig (+ 27.06.2009 – l. 94)
Nasza Parafia Pismo redagowane przez wiernych salwatoriańskich paraÞi Najświętszego Serca Pana Jezusa i św. św. Judy
Tadeusza i Antoniego Padewskiego w Obornikach Śląskich.
Redakcja: Robert Wrzesiński (redaktor naczelny), ks. Maciej Borowski, Aldona Dudek (korekta), Grzegorz Czerkas, Klaudia Ekiert,
Alina Gołecka, Wioletta Masiuda, Dorota Nikiporczyk (webmaster), Amelia Prorok, Małgorzata Pawlak, Monika Pawlak, Jolanta
Olejniczak, ks. Sławomir Noga, Zbigniew Stachurski, ks. Wiesław Waldon (asystent kościelny), Barbara Wrzesińska.
Adres redakcji: „Nasza ParaÞa”, ParaÞa Rzymsko–Katolicka, ul. Stefana Kardynała Wyszyńskiego 23, 55–120 Oborniki Śląskie,
e–mail: [email protected], www.naszaparaÞa.sds.pl (lub www.naszaparaÞa.salwatorianie.pl)
Wydawca: Studio Graphito (tel. 071/ 310 21 65), nakład 500 egz.
Redakcja zastrzega sobie prawo zmiany tytu³ów, skracania i dokonywania korekty stylistycznej nades³anych tekstów.