Byliśmy razem do końca - Hospicjum dla Dzieci Dolnego Śląska
Transkrypt
Byliśmy razem do końca - Hospicjum dla Dzieci Dolnego Śląska
PANORAMA KŁODZKA DO POCZYTANIA 25 ŚRODA, 16 LISTOPADA, 2016 Region Pracownicy hospicjum odwiedzają dziennie około 60 pacjentów. To prawdziwe anioły Byliśmy razem do końca [email protected] Całując Hanię na dobranoc nie wiedzieliśmy, co przyniesie noc... AGNIESZKA KRUK FOT. UŻYCZONE T e prawie 6 lat, które Hania by a z nami, wspominam jako bardzo szczę liwe. Hania nauczy a nas bardzo wiele. Każdego dnia, nie wypowiadając ani jednego s owa, dawa a nam lekcję pokory i mi o ci – wspomina Agnieszka Kruk, mama Hani, podopiecznej Hospicjum dla Dzieci Dolnego ląska. – Najtrudniej by o, gdy przychodzi a infekcja, pojawia y się problemy z oddechem, potrzebna bya tlenoterapia. Ca ując Hanię na dobranoc, nie wiedzieli my tak naprawdę, co przyniesie noc i czy dla naszej córeczki będzie nowy dzień… Lęk o w asne dziecko jest czym , czego nie da się opisać… I bezradno ć wobec cierpienia ukochanego dziecka…. to jest najgorsze – t umaczy noworudzianka. Hania urodzi a się tuż po Oli. Niestety, nie mia a tyle szczę cia, co siostra. – Gdy rodzi a się Hania i czas oczekiwania by d ugi, już wtedy na óżku pomy la am, że co jest nie tak – wspomina Agnieszka, Kruk. – Kiedy Hania trafi a na OIOM we Wroc awiu, zdalimy sobie sprawę, że nie jest dobrze, ale ca y czas mieli my nadzieję. Wiedzieli my, że stan neurologiczny jest ciężki – dodaje noworudzianka. Gastrostomia, tracheostomia, rurki, sprzęt – to by y rzeczy, które wcze niej rodzice Hani oglądali w tv, a teraz dotyczy y ich dziecka. Wtedy pojawi się ból, niedowierzanie, pytanie dlaczego? . Do dzisiaj nie znają odpowiedzi. Każdego dnia starali się akceptować chorobę Hani. – Bez akceptacji choroby, nie umieliby my dalej żyć. Padaczka, mózgowe porażenie dziecięce, encefalopatia, ssak, koncentrator to by a czę ć naszego życia. I starali my się z tym żyć na co dzień... – wtrąca Agnieszka Kruk. O hospicjum dowiedzieli się od ordynator wroc awskiego OIOM-u. – Pamiętam, jaka by a moja reakcja, gdy wspomniano o hospicjum. W a ciwie nie da am doj ć mia am rację… Gdy powód rozdrażnienia zosta usunięty, Hania b ogo usnę a… Tych wspomnień jest tak wiele… Jestem szczę liwa, że ofiarowa a nam ich tyle… – dodaje. Hospicjum, jak większo ć tego typu jednostek w Polsce, ale też w innych krajach, organizuje spotkania, koncerty, zbiórki. Istotna jest rehabilitacja dla dzieci, na którą rodki z NFZ nie starczają. Do tego zakupy sprzętu medycznego – koncentratorów, ssaków, materacy, óżek. – Wspó pracujemy z lekarzami różnych specjalno ci, którzy pomagają nam rozwiązać najtrudniejsze problemy medyczne ciężko chorych dzieci, z którymi mamy kontakt. Nawet je li wielu z nich gotowych jest pomagać naszym dzieciom wolontaryjnie, to wciąż potrzebujemy gabinetu, gdzie znajdzie swoje miejsce nasza przychodnia dla dzieci nieuleczalnie Piotr Kaśków, chorych dzieci – apelupielęgniarz je Krzysztof Szmyd. Muszą wciąż prosić o pomoc. Ponieważ już przetrwali w tym roku lub pielęgniarz, o każdej porze dramatyczny kryzys, są pe ni nadnia i nocy – lekarz – wspomina dziei, że na to, co dobre i konieczAgnieszka Kruk. – Kiedy by po- ne, znajdą się rodki. trzebny specjalistyczny sprzęt, – Wierzymy, że znajdą się Ci, zawsze nam go dostarczono. Te- którzy zechcą naszym dzieciom, raz, kiedy Hani nie ma już z nami, naszym rodzinom nieco pomóc.., – dodaje dyrektor placówki. oni są nadal… – dodaje. – Czy uda o mi się oswoić ze Najstarsi pacjenci Hospicjum Dla Dzieci Dolnego ląska mają stratą Hani…? My lę, że nie… Bo ponad 20 lat. Warto dodać, że ho- tak naprawdę nie można chyba spicja dla dzieci nie zajmują się je- pogodzić się z odej ciem ukochadynie dziećmi z nowotworami. nej córeczki… 10 października Najczę ciej trafiają do nich dzie- miną rok… Bardzo ciężki rok, rok ci ze schorzeniami neurologicz- zmian… Wiem jedno – Hania nymi, genetycznymi, metabolicz- chcia aby mnie widzieć u miechnymi. niętą… Taką, jak by am zawsze, – Najważniejsze, że przez ca- gdy by a z nami – dodaje y czas choroby Hani byli my ra- noworudzianka. zem do samego końca, byli my Ukojenie znalaz a w wierrodziną… Wszystkie nasze cu- szach, które są rozmową z Hadowne chwile są zatrzymane nią… Stara się, jak tylko może, pona fotografiach i przechowywa- magać Hospicjum dla Dzieci Dolne w sercu… Jest ich mnóstwo. nego ląska. Wycieczki w góry, spacery le ny– Koncert wiate ko dla Hani, mi dróżkami, wakacje nad mo- które 10 grudnia o godz. 14.00, rzem… Ulubione ko ysanki i baj- zapalimy już po raz drugi w Miejki… Tych chwil nikt nam nie za- skim O rodku Kultury w Nowej bierze… – wspomina Agnieszka Rudzie, niesie pomoc koleżanKruk. – Pamiętam pewną sytua- kom i kolegom Hani, którzy pocję, którą wspominam ze zą trzebują każdego dnia naszego w oku. By y piąte urodziny dziew- wsparcia i pomocy… Bądźcie czynek. Hania by a niespokojna. w tym dniu razem z nami – zaNie mogli my znaleźć powodu jej chęca Agnieszka Kruk. Podczas niepokoju. W pewnej chwili po- koncertu emocji dostarczą licymy la am, że może rzęsa jest tacje różnych gadżetów, kiermasz wszystkiego sprawcą, a mia a na- ozdób wiątecznych, stroików dzwyczaj piękne, d ugie rzęsy. I bożonarodzeniowych. a Irena Senderowska, pielęgniarka MARZENA GOŁĘBIOWSKA Beata Kowalczyk, lekarz i siostra Hani – Ola Iwona Kubicz, pielęgniarka do g osu pani doktor. Hospicjum kojarzy o mi się z ostateczno cią, odej ciem. Przecież nasza córeczka ży a… – wspomina noworudzianka. Dopiero, gdy przyjecha a do domu i poszuka a informacji o hospicjum, inaczej zaczę a je postrzegać. Następnego dnia wróci a do rozmowy. Wówczas skontaktowa a się z dr Krzysztofem Szmydem, który wyja ni szczegó owo, na czym będzie polegać opieka hospicyjna. Rozpoczę a się ona pierwszego dnia pobytu Hani w domu – 1 czerwca 2010 roku, po pó rocznym pobycie dziewczynki na OIOM-ie we Wroc awiu. Hospicjum dla Dzieci Dolnego ląska dzia a pod taką nazwą od kwietnia 2016. Aktualnie jego pracownicy odwiedzają codziennie oko o 60 pacjentów z terenu ca ego województwa dolno ląskiego. – Nasza organizacja jest stowarzyszeniem utworzonym przez personel medyczny hospicjum, który od lat zajmowa się nieuleczalnie chorymi dziećmi. Do wiosny 2016 pracowali my wszyscy w Fundacji Wroc awskie Hospicjum dla Dzieci Dzieci Dolnego ląska. Ponieważ większo ć pacjentów, którymi opiekowalimy się w ramach Fundacji zdecydowa a się pój ć za nami, od razu stali my się bardzo dużym hospicjum, największym w województwie – t umaczy Krzysztof Szmyd, który od 10 lat kieruje hospicjum. ącznie, w hospicjum pracuje 30 pracowników. Oko o po owę z nich stanowią pielęgniarki/pielęgniarze, poza tym lekarze, psychologowie, pracownicy biurowi, kapelan. Dla czę ci pracowników Hospicjum dla Dzieci Dolnego ląska jest podstawowym miejscem pracy, dla czę ci jest to praca dodatkowa. Wolontariusze to kolejna duża grupa, raz większa, raz mniejsza, w zależno ci od tego, co w danym momencie zaplanowa o hospicjum. – Wolontariat w hospicjum dla dzieci potrafi być do wiadczeniem niezwyk ym – stwierdza Krzysztof Szmyd. I dodaje: – Chcia bym uruchomić grupy wolontaryjne dzia ające nie tylko we Wroc awiu, ale także w mniejszych miejscowo ciach. Wolontariat w rodzinie sprawdza się tylko wtedy, gdy do rodziny jest blisko. Tam, gdzie są pacjenci, muszą być wolontariusze. K odzko by oby doskona ym miejscem na taką grupę. Informacje dla chętnych, numery telefonów są na naszej stronie internetowej www.hospicjum-dolnyslask.pl. Nie ma dolnej granicy wieku dzieci, które pod swoje skrzyd a bierze hospicjum. Placówka jest zaangażowana w projekt hospicjum perinatalnego, a więc takiej formy pomocy, która skierowana jest do rodziców, którzy w czasie ciąży dowiedzieli się, że dziecko, na które czekają, jest nieuleczalnie chore. – Przez niemal sze ć lat mielimy wspania ą opiekę. Hospicjum pod swoje skrzyd a bierze nie tylko chore dziecko ale ca ą rodzinę. Bo wówczas rodzice i rodzeństwo potrzebują wsparcia i pomocy. Dwa razy w tygodniu przyjeżdża a do nas pielęgniarka Lęk o własne dziecko jest czymś, czego nie da się opisać… AGNIESZKA KRUK