Misje alezjańskie - Salezjański Ośrodek Misyjny

Transkrypt

Misje alezjańskie - Salezjański Ośrodek Misyjny
ISSN 1642 – 9672
Pismo do Przyjaciół i Sympatyków Misji
Misje
S alezjańskie
6/2014 (163)
listopad – grudzień
Salezjanie i salezjanki
na Madagaskarze
Spis treści
Misje
S alezjańskie
Salezjański Ośrodek Misyjny
ul. Korowodu 20
02-829 Warszawa
tel.: 22 644-86-78
fax: 22 644-86-79
[email protected]
[email protected]
[email protected]
www.misje.salezjanie.pl
www.facebook.com/SOMwarszawa
Konto złotówkowe:
PKO BP O/XVI Warszawa
50 1020 1169 0000 8702 0009 6032
Konto w euro:
PKO BP O/XVI Warszawa
PL69 1020 1169 0000 8502 0018 8714
swift code: BPKOPLPW
Konto w USD:
PKO BP O/XVI Warszawa
PL53 1020 1169 0000 8602 0089 7926
swift code: BPKOPLPW
Redaktor naczelny:
Ks. Roman Wortolec SDB
Zastępca redaktora naczelnego:
S. Grażyna Sikora CMW
Redaktor techniczny:
Krzysztof Karpiński
Współpracują:
Renata Piotrowska
Izabela Paszke
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania
zmian w nadesłanych tekstach.
Misje
Salezjańskie
2
W tym numerze:
3
4-5
Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego
Ks. Roman Wortolec SDB
List Przełożonego Generalnego
Dwusetna rocznica urodzin Księdza Bosko
Ks. Ángel Fernández Artime SDB
6-11
Prosto z misji
Salezjanie i salezjanki na Madagaskarze
S. Grażyna Sikora CMW
12-13
Adopcja na odległość
Odwdzięczamy się modlitwą
S. Joanna Goik CMW
14-15
Korespondencja
Mongolia: brat Krzysztof Gniazdowski SDB
Zambia: s. Ryszarda Piejko CMW
16-17
Życzenia na Boże Narodzenie 2014
18-21
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
Z blogów naszych wolontariuszek
Zambia: Paulina Pawłowska MWDB
Peru: Joanna Studzińska MWDB
22-25
Projekty misyjne
26-29
Wydarzenie
145. Salezjańska Wyprawa Misyjna
Przełożony Generalny salezjanów
w Polsce
S. Grażyna Sikora CMW
30-31
Ogłoszenia
Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego
GŁOSZENIE DOBREJ NOWINY
TO WIELKA RADOŚĆ
Drodzy Przyjaciele i Sympatycy
misji salezjańskich!
Kończymy
miesiąc
listopadowej
zadumy, w którym nasze myśli i modlitwy krążyły wokół tych, którzy odeszli
już od nas. Niech Chrystus, który zwyciężył śmierć, da im radość Nieba. Po
listopadowym miesiącu modlitwy za
naszych zmarłych nadchodzi czas Adwentu, czyli radosnego oczekiwania na
przyjście Pana. Nie jest łatwo utrzymać
ducha Adwentu w obliczu nacisków komercji. Wierzę jednak, że poprzez adwentowe rekolekcje, które będą odbywały się
w parafiach, dobrze przygotujemy się na
przyjście Tego, który z miłości do nas stał
się Człowiekiem i rozpoczął swoje ziemskie życie w ubogiej stajence.
Niech w tym okresie radosnego oczekiwania, dotrą do nas słowa Anioła, który
tak jak do pasterzy, mówi także i do
nas: „Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam
radość wielką”. I tak już będzie zawsze,
bo głoszenie Dobrej Nowiny to wielka
radość, która miała swój początek w maleńkim Betlejem. Słowa Anioła są orędziem, które niech radością wypełni
także nasze serca.
Takimi radosnymi Aniołami, którzy
zwiastują Dobrą Radosną Nowinę innym
są nasi misjonarze i misjonarki. To oni
niosą Ewangelię wszystkim narodom.
To dzięki nim ludzie na całym niemal
świecie mogą usłyszeć, że Bóg zszedł na
ziemię, stał się jednym z nas i narodził się
w Betlejem. Uczynił to z miłości do każdego człowieka i dla naszego zbawienia.
W bieżącym numerze naszego czasopisma, a także w kalendarzu i na płytce
DVD, pragniemy przedstawić Wam czterech zwiastunów Dobrej Nowiny. Są nimi
dwie salezjanki: s. Krystyna Soszyńska
i s. Teresa Leonik oraz dwóch salezjanów:
ks. Ryszard Szczygielski i ks. Tomasz
Łukaszuk, którzy sieją ziarna Dobrej
Nowiny wśród potrzebujących dzieci
i młodzieży na Madagaskarze.
Drodzy Przyjaciele misji salezjańskich!
W tę przedziwną Noc Miłości, Noc Bożego
Narodzenia, zapewniamy Was o naszej
pamięci modlitewnej. Gdy w Waszych
domach zasiądziecie przy wigilijnym
stole, pamiętajcie także o naszych misjonarzach i misjonarkach, którzy z dala od
najbliższych głoszą ludziom dobrą wieść
o Bogu.
Niech Maryja Wspomożycielka, Matka
Adwentu, pomoże nam jak najlepiej przygotować się na radosne Święta Bożego
Narodzenia, a Nowonarodzony Chrystus niech znajdzie w nas swoje mieszkanie i wszystkim błogosławi.
3
Misje
Salezjańskie
List Przełożonego Generalnego
DWUSETNA
ROCZNICA
URODZIN
KSIĘDZA BOSKO
199 lat temu, 16 sierpnia 1815, przyszło na świat dziecko, Jan Melchior
Bosko, syn skromnych chłopów.
Rozpoczynając Jubileusz 200. Rocznicy tego historycznego wydarzenia, dziękujemy Bogu za Jego wielką interwencję
w historii, w tej konkretnej historii, która
rozpoczęła się na wzgórzach Becchi.
[…] Charyzmat salezjański jest darem,
który Bóg przez Księdza Bosko ofiarował Kościołowi i światu. Kształtował się
w czasie, poczynając od momentu, gdy
mały Janek siadywał na kolanach Matusi
Małgorzaty, poprzez przyjaźń z dobrymi
mistrzami życia, a szczególnie w codziennym życiu pośród młodzieży.
200. Rocznica urodzin św. Jana Bosko
to Rok Jubileuszowy, „rok łaski”, który
pragniemy przeżywać z wielkim poczuciem wdzięczności wobec Pana, w postawie pokory, ale także z wielką radością.
[…] Jest to Rok Jubileuszowy dla ponad
30 grup, które są już częścią wielkiej Rodziny Salezjańskiej, i dla wielu innych,
zainspirowanych osobą Księdza Bosko,
jego charyzmatem, jego misją i duchowością, które oczekują na przynależność do
naszej Rodziny. Jest to Rok Jubileuszowy
dla całego Ruchu Salezjańskiego w świecie.
Ten jubileusz to dla nas wszystkich nie
tylko czas świętowania, ale raczej okazja,
aby popatrzeć na przeszłość z wdzięcznością, na teraźniejszość z nadzieją i aby
Misje
Salezjańskie
4
List Przełożonego Generalnego
marzyć o przyszłości salezjańskiej misji
ewangelizacyjnej i wychowawczej, bogatej w moc i nowość ewangeliczną, pełnej
odwagi i proroczej wizji, pozwalając się
prowadzić Duchowi Świętemu, który
zawsze będzie z nami w poszukiwaniu Boga.
Wierzymy, że to 200-lecie
będzie prawdziwą szansą autentycznej odnowy duchowej i duszpasterskiej; okazją, aby ożywić
charyzmat salezjański; […] aby
żyć z odnowionym przekonaniem i siłą posłannictwem, które zostało nam powierzone,
zawsze dla dobra
chłopców i dziewcząt,
nastolatków
i młodych na całym
świecie, zwłaszcza
tych
najbardziej
pot r zebując yc h,
najuboższych i najsłabszych.
Będzie to również
czas, kiedy jako Rodzina Salezjańska,
będziemy nadal na wzór Księdza Bosko
wychodzić na peryferie fizyczne i ludzkie
społeczeństwa i młodzieży.
Rok Jubileuszowy, jak i droga, którą
potem będziemy kontynuować, musi być
dla nas wszystkich czasem, w którym
z wielką pokorą podejmiemy to, co jest
częścią istoty naszego charyzmatu: zaangażowanie w dogłębne odczytywanie
realiów społecznych, zwłaszcza młodzieżowych, aktualnych dzisiaj; zaangażowanie z czystą intencją na rzecz ludzi
młodych, którzy już są na marginesie lub
są tym zagrożeni; nasza wiara i ufność
w młodych, w ich możliwości i zdolności; nasza pewność, że w sercu każdego
z nich jest coś dobrego, niezależnie od
ich przeszłości i że mogą oni być protagonistami własnych marzeń. W tym
celu mamy stać przy nich, jeśli nam na
to pozwolą, aby mogli w pełni rozwinąć
swoje talenty i zrealizować swoje ludzkie
i chrześcijańskie powołanie.
Wreszcie, to 200-lecie musi
być również wspomnieniem
wielu kobiet i mężczyzn,
którzy uczestniczyli w tym
charyzmacie z wielką pasją,
w sposób heroiczny, być
może oddając swoje życie za
ten ideał, często w trudnych
i ekstremalnych warunkach, typowych dla
niektórych krajów na
świecie, a dziś są
zwycięzcami, bezcennym skarbem,
który tylko Bóg wie,
jak wielkim.
Dlatego
mamy
nie tylko podziwiać
Księdza Bosko, nie
tylko dostrzec aktualność jego wielkiej
osoby, ale również
poczuć z wielką mocą zobowiązanie do
NAŚLADOWANIA tego, który ze wzgórz
Becchi dotarł aż na peryferie Valdocco
i na wiejskie peryferie Mornese, szukając
dobra młodych, pragnąc by każdy chłopiec i każda dziewczyna byli szczęśliwi
teraz i w wieczności.
A zatem ze wzgórza Becchi ogłaszamy otwarcie Roku Jubileuszowego 200.
Rocznicy Urodzin Księdza Bosko.
Niech Ksiądz Bosko z nieba nam błogosławi i wyprosi łaskę konkretnego zaangażowania na rzecz młodzieży. Niech to
zrobi w taki sposób, aby nasze marzenie
stało się rzeczywistością.
DOBREGO ŚWIĘTOWANIA WSZYSTKIM!
Ks. Ángel Fernández Artime SDB
5
Misje
Salezjańskie
Prosto z misji
Salezjanie i salezjanki
na Madagaskarze
Na Madagaskarze, oddalonym 400 km od stałego
lądu Afryki, pracuje czworo naszych misjonarzy:
dwóch salezjanów – ks. Tomasz Łukaszuk i ks. Ryszard Szczygielski i dwie Córki Maryi Wspomożycielki (siostry salezjanki) – s. Krystyna Soszyńska
i s. Teresa Leonik.
Czerwona Wyspa
Madagaskar to czwarta co do wielkości wyspa świata, leżąca u wybrzeży
Afryki południowo-wschodniej i jednocześnie państwo o tej samej nazwie.
Pod względem krajobrazu to jedno
z najpiękniejszych miejsc na ziemi,
pomimo kontrastów, które spotyka się
tu na każdym kroku. Skąd to wyróżnienie dla kraju, który według raportu Narodów Zjednoczonych, zajmuje
9. miejsce na liście najbiedniejszych
państw świata? Najlepszą odpowiedzią na to pytanie jest bajka, którą
tutaj przytaczam.
Bajka
„Po stworzeniu świata i człowieka,
Pan Bóg wezwał wszystkie narody,
aby każdemu ofiarować jakiś kawałek
ziemi. Szybko ustawiła się długa kolejka po odbiór Bożego daru. Malgasze, kierując się swoją zasadą „mora
mora” (powoli, powoli), nie spieszyli
się. Przyszli do Pana Boga na końcu.
Wtedy okazało się, że wszystko jest już
rozdane. Nie pozostał ani jeden skrawek. Zasmuciwszy się nieco, Malgasze
zgodnie powiedzieli: „Tsy maninona”
(nie szkodzi) i wrócili do siebie. Po
Misje
Salezjańskie
6
wspólnej naradzie stwierdzili jednak,
że powinni przynajmniej podziękować Bogu za to, że ich w ogóle wezwał
i chciał im coś ofiarować. Wrócili więc
z powrotem. Wtedy Pan Bóg, zakłopotany fatalnym przeoczeniem, zadumał się, ale po chwili spojrzał na nich
z miłością i postanowił wynagrodzić
ich szlachetność. Oddał im swoją Nie-
„
Prosto z misji
biańską Wyspę, na której dotychczas
mieszkał. Sam zaś przeniósł się do
Nieba. I tak „poszkodowani” Malgasze mieszkają do dzisiaj na wyspie,
która poprzez swoje bogactwo i urok,
jest dla wielu przybyszów, znakiem
wielkości Boga. Stwórca przeprowadził się do Nieba, ale tu pozostawił po
sobie wiele czytelnych śladów, dlatego
nie bez powodu Madagaskar nazywany jest perłą Oceanu Indyjskiego”. To
tylko bajka, ale w każdej bajce jest
przecież ziarnko prawdy.
s. Krystyna Soszyńska
Madagaskar
zajmuje 9. miejsce
na liście najbiedniejszych
państw świata
Codzienność
Życie na Madagaskarze jest proste
i ubogie. Ponad 70% społeczeństwa
żyje poniżej skrajnego ubóstwa, za
około 1 dolara dziennie. Ale Malgasze
to dziwny naród. Nie mając prawie nic,
uśmiechają się szeroko i nie narzekają
na swój los.
Mahajanga
Urok
Piękno Madagaskaru oczarowuje
i przyciąga turystów: wielkie zielone
równiny, tropikalna dżungla, kolorowe wyżyny i kaniony, dzikie rzeki czy
parki narodowe. I wszędzie tarasy pól
ryżowych. A do tego występująca tu
flora i fauna, sprawia wrażenie jakby
nie z tego świata.
Na północy kraju, w portowym mieście Mahajanga, pracuje s. Krystyna
Soszyńska. Żyje pośród Malgaszów
już 25 lat. Pochodzi z Podlasia. Jest
dyrektorką wspólnoty, którą tworzy 5
młodych malgaskich salezjanek. Siostry prowadzą tu przedszkole, szkołę
podstawową, gimnazjum, liceum techniczne, szkołę zawodową, oratorium
i grupy parafialne. Uczą, katechizują, pomagają najuboższym rodzinom.
Wielką pomocą dla nich jest program
„Adopcji na odległość” przy Salezjańskim Ośrodku Misyjnym w Warszawie.
Dzięki wsparciu wielu Darczyńców
z Polski mogą zapewnić naukę ubogim
dzieciom i wspomagać najbiedniejsze
rodziny – zapewniając im pożywienie,
dach nad głową czy podstawową opiekę
7
Misje
Salezjańskie
„
Prosto z misji
Ponad 70% społeczeństwa
żyje poniżej skrajnego ubóstwa,
za około 1 dolara dziennie
zdrowotną. Od dwóch lat włączają się
w pracę organizacji zwalczających seksturystykę, szczególnie nieletnich. To
wielki problem tego portowego miasta.
Tym trudniejszy, że kwitnący w atmosferze społecznego przyzwolenia,
uważany za źródło zarobku a w konsekwencji czynnik zmniejszający biedę.
Nawet 9-letnie dziewczynki zarabiają
w ten sposób. Bogaci starsi panowie,
głównie z Europy, chętnie tutaj spędzają wakacje, zostawiając na wyspie
swoje pieniądze i setki upokorzonych
i poniżonych dziewcząt. Siostry robią,
co mogą, aby wyjść naprzeciw ubogim
dziewczętom. Zapewniają im szkołę,
pomagają ich rodzinom, przygotowują do godnego i uczciwego życia. Nad
całością działalności sióstr w Mahajandze czuwa zawsze uśmiechnięta
i pogodna s. Krystyna, która wrosła
już w tę ziemię i jest tutaj naprawdę
u siebie. Zresztą jak sama stwierdza,
gdyby nie kolor jej skóry to mogłaby
z ręką na sercu powiedzieć, że jest
Malgaszką.
Betafo
W środkowej części Madagaskaru
znajduje się ok. 30-tysięczne miasto
Betafo, otoczone pasmem wzgórz. Tu
jest kolejna misja sióstr salezjanek.
Ekonomką wspólnoty w Betafo jest
Misje
Salezjańskie
8
s. Teresa Leonik, która od 1991 roku
pracuje na Madagaskarze. Pochodzi
z Mazowsza. Jej zadaniem jest troska
o materialne zabezpieczenie misji
i dzieł, prowadzonych przez wspólnotę. A jest ich sporo – przedszkole,
szkoła podstawowa, szkoła zawodowa,
oratorium i dwa internaty, jeden dla
dziewcząt ze szkoły zawodowej sióstr
a drugi dla uczennic, które chodzą do
pobliskiego liceum ogólnokształcącego
salezjanów. Betafo to także aspirantat,
dom formacyjny dla dziewcząt, które
rozeznają swoje powołanie i chcą
być salezjankami. W każdym dziele,
prowadzonym przez siostry, pierwszeństwo mają dzieci i dziewczęta
z najuboższych rodzin i pozbawione
jakiejkolwiek pomocy. Szkoła podstawowa sióstr w Betafo liczy ponad 700
uczniów. To największa podstawówka
w mieście. Ale chętnych do szkół sióstr
jest znacznie więcej. Tym, których
nie da się już przyjąć z braku miej-
Prosto z misji
s. Teresa Leonik
ryż. Siostry rozdają go także najbiedniejszym rodzinom z miasta i okolic.
Jedna dostawa ryżu, która starcza na
miesiąc, to dwie i pół tony. S. Teresa
ma zatem o czym myśleć, ale ufa
w Bożą Opatrzność i wierzy w ludzką
dobroć. I dobrze na tym wychodzi.
Ivato
sca, a nie są w stanie opłacić czesnego w szkołach państwowych, siostry
albo opłacają całoroczną naukę, albo
kupują potrzebne materiały szkolne.
Ważnym miejscem na misji jest też
stołówka. Korzysta z niej codziennie
prawie 300 dzieci i młodzieży z dzieł,
prowadzonych przez siostry. Dla wielu
z nich obiad w szkole to jedyny posiłek
w ciągu dnia. Podstawą jest oczywiście
Stolicą Madagaskaru jest ponad
dwumilionowa Antananariva. Wokół
miasta rozciągają się zielone połacie
pól ryżowych. To charakterystyczny krajobraz Madagaskaru. Soczysta zieleń ryżu wyraźnie kontrastuje
z miejską zabudową przedmieść stolicy.
Jednym z takich przedmieść jest Ivato,
gdzie znajduje się międzynarodowe
lotnisko. Tam też są dwie wspólnoty
salezjanów. W jednej z nich, zwanej
popularnie Ivato Clairvaux, pracuje
ks. Ryszard Szczygielski. Pochodzi ze
Świdwina w zachodniopomorskim. Od
dziesięciu lat jest na misjach, obecnie
na Madagaskarze. Wcześniej pracował
na Mauritiusie. Ks. Ryszard jest ekonomem placówki, którą stanowi kom-
9
Misje
Salezjańskie
Prosto z misji
pleks szkolno-wychowawczy. Korzysta
z niego kilkaset dzieci i młodzieży,
głównie chłopców. Oprócz szkoły zawodowej, w której kształci się 240
młodych ludzi oraz oratorium, otwartego dla wszystkich, salezjanie prowadzą dom-internat dla chłopców.
Mają ich ok. 120. To chłopcy z trudnych sytuacji rodzinno-społecznych,
niektórzy z wyrokami, bez rodziców,
zabrani z ulicy. W Ivato mają prawdziwy dom, zdobywają zawód, są otoczeni największą troską. Tu mają szansę
stać się dobrymi i uczciwymi ludźmi.
Parę minut drogi od głównej misji salezjanie mają jeszcze nietypową szkołę.
Prowadzi ona zajęcia wyrównawcze
ks. Ryszard Szczygielski
na poziomie podstawówki. Uczęszcza
do niej około 250 dzieci w wieku od 7
do 15 lat. Są to dzieci bardzo ubogie,
które z różnych przyczyn albo nie chodziły do szkoły, albo przerwały naukę,
albo sobie z nią nie radzą. W szkole nie
ma podziału na wiek, ale na stopień
posiadanej wiedzy. Dlatego w tej samej
klasie uczą się dzieci w różnym wieku.
Misje
Salezjańskie
10
Tu nie czują się upokorzeni własną
biedą i nie są gorsi od innych. Tu są
u siebie w domu. Wszyscy chcą skończyć szkołę i ułożyć sobie życie lepiej
niż ich rodzice, czy rówieśnicy, którzy
żyją na ulicy.
Toliara
Na południowym wschodzie wyspy,
nad Kanałem Mozambickim, leży
miasto Toliara. Ten około 150-tysięczny port bardziej przypomina
małą osadę rybacką, niż miasto.
Tutaj rzadko pada deszcz i jest bardzo
gorąco. Toliara to biedne miasto. Na
jego peryferiach znajduje się misja
salezjanów. Tam do niedawna pracował ks. Tomasz Łukaszuk,
który pochodzi z Nidzicy.
Obecnie jest w Fianarantsoa. Salezjanie w Toliarze
mają dużą parafię, przy
której funkcjonuje oratorium-centrum młodzieżowe. Jest tu też szkoła alfabetyzacji im. Ks. Filipa
Rinaldiego dla dzieci zaniedbanych, które nigdy
nie chodziły do szkoły,
a mają 10 lat i więcej.
Niektóre przychodzą na
lekcje boso. Bardzo powoli
przyswajają sobie wiedzę.
Niełatwo jest im przestawić się na rytm szkoły i jej
podstawowe wymagania,
stąd problemów wychowawczych nie
brakuje. Ale salezjanie nie poddają
się. Sercem działalności misji w Toliarze jest centrum formacji zawodowej,
gdzie uczy się ponad 160 ludzi młodych, głównie chłopców. Szkoła oferuje możliwość zdobycia zawodu w 6
specjalizacjach. Są tu dobrze wyposażone warsztaty szkolne i wykwalifiko-
„
Prosto z misji
wana kadra nauczycieli i instruktorów
zawodu. Uczniowie pracują na maszynach i wyposażeniu, odpowiadającym
aktualnym potrzebom rynku pracy.
Kształcenie zawodowe to ogromna
szansa dla młodych Malgaszy, którzy
chcą pracować a nie mają zdolności
humanistycznych ani możliwości zdobycia wyższego wykształcenia technicznego. Centrum w Toliarze to dla
nich konkretna szansa na spełnienie
marzeń.
Trędowaci
Madagaskar to kraj ludzi zadowolonych z tego niewiele, co mają. Może
najlepszym dowodem na poparcie tego
ks. Tomasz Łukaszuk
jest Marana – wioska trędowatych,
położona w środkowym Madagaskarze, niecałe 10 km od Fianarantsoa.
Założył ją w 1903 roku polski jezuita,
błogosławiony ojciec Jana Beyzym.
Otoczona lasem eukaliptusowym jest
schronieniem dla ok. 120 chorych. Tu
mają swoje domki, szpital, aptekę, kościół, szkołę. Jest tu też duży ogród,
Madagaskar
to kraj ludzi zadowolonych
z tego niewiele, co mają
który uprawiają, pasieka, gospodarstwo, gdzie hodują woły, świnie,
owce i drób oraz stolarnia, coś w rodzaju małego tartaku i warsztatu stolarskiego. Żyją tu całymi rodzinami.
Są pogodni i uśmiechnięci. Co roku
do leprozorium zgłaszają się nowi
chorzy. Są w różnym wieku, i młodzi,
i starsi. Chcą się leczyć. Długość leczenia zależy od stopnia zaawansowania
choroby. Czasem wystarczają im 3-4
miesiące pobytu tutaj i intensywnej
kuracji. W przewlekłych stanach są
to nawet 3-4 lata. Potem wracają do
normalnego życia, już zdrowi, choć
na trwałe okaleczeni przez chorobę.
Ale są i tacy, u których pomimo długiego leczenia rany nie chcą się goić.
Ci zostają na zawsze w Maranie, pod
stałą opieką lekarza, by nie zarazić
innych. Na ich twarzach zawsze gości
uśmiech. To jakby znak rozpoznawczy
mieszkańców tej niezwykłej wyspy.
Żegnamy Madagaskar i naszych
misjonarzy. Nawet najlepiej zrobione
zdjęcia nie oddadzą prawdy o ich życiu,
poświęceniu i wyzwaniach, z którymi
codziennie muszą się zmierzyć. Potrzeba im naszej modlitwy, by mogli
realizować swoje powołanie misyjne
z wciąż żywym entuzjazmem i pasją
i potrzeba im naszego wsparcia materialnego, by mogli pomóc tym, do których sam Bóg ich posłał.
S. Grażyna Sikora CMW
11
Misje
Salezjańskie
Adopcja na odległość
ODWDZIĘCZAMY SIĘ MODLITWĄ
Drodzy Opiekunowie Adopcyjni!
Przekazuję Wam gorące pozdrowienia i wyrazy wdzięczności od misjonarek
i naszych dziewcząt, które dzięki Waszej
hojności i otwartości, mogą nie tylko zdobywać wiedzę i przygotowanie zawodowe
w naszej szkole, ale mogą też mieszkać
w przyszkolnym internacie. W tym roku
żyje w nim 108 dziewcząt, z których 43
rozpoczęły pierwszy rok nauki w naszej
szkole zawodowej, na kierunku gastronomicznym i hotelarskim. Wiele z nich
prosiło o możliwość pobytu w internacie, nawet jeżeli pochodzą z wiosek nie
tak bardzo odległych od Venilale, gdzie
mieszkają ich krewni. Niestety, zamieszkanie u dalszej rodziny wiąże się często
z prawie niewolniczą pracą i brakiem
czasu na naukę.
Tak było w przypadku Amandiny,
która musi powtarzać pierwszą klasę.
Mieszkała w domu młodego małżeństwa,
Misje
Salezjańskie
12
które zostawiło trójkę małych dzieci (6,
7 i 9 lat) i wyjechało do stolicy za lepiej
płatną pracą. Ich ojciec wcześniej pracował jako kierowca, ale ze skromnej pensji
ledwo utrzymywał rodzinę. Amandina musiała wcześnie rano wyprawić do
szkoły całą trójkę, a potem sama biegła
na lekcje. Po powrocie czekało ją przygotowanie obiadu, pranie, czerpanie
wody z dość odległego źródła, szukanie
drewna na opał, kolacja, i tak w kółko,
codziennie. W czasie swoich lekcji Amandina zasypiała. Była zawsze smutna, milcząca, wychudzona. Od dwóch miesięcy
dziewczyna mieszka w naszym internacie i widać już pierwsze efekty tej dobrej
decyzji. Przede wszystkim na jej ustach
coraz częściej pojawia się uśmiech,
a wyniki sprawdzianów są zadowalające.
Mama Amandiny, która opiekuje się sparaliżowanym mężem – ojcem dziewczynki i jej bratem ze szkoły podstawowej, jest
„
Adopcja na odległość
Obok: Poniżej: s. Joanna Goik wśród dziewcząt
z internatu w Venilale.
miażdżenie kukurydzy na podwórku
internatu
kata i proboszcza udało nam się sprowadzić Elizę do naszej szkoły z internatem.
Wkrótce skończy pierwszą klasę na kierunku gastronomicznym.
Te smutne historie nie są czymś odosobnionym na Timorze. Podobne przeżycia mają za sobą także Dominika z klasy
pierwszej hotelarskiej i Pompeja z drugiej
gastronomicznej. Niestety, prawo tradycyjne jest na wyspie o wiele silniejsze
aniżeli prawo państwowe, dlatego tego
typu przestępstwa uchodzą bezkarnie
lub są po prostu ukrywane przez rodziny.
Dziewczęta w naszym internacie mają
czas na naukę, wypoczynek i rozrywkę.
Podejmują też drobne prace domowe:
Zamieszkanie u dalszej rodziny
wiąże się często z prawie
niewolniczą pracą i brakiem
czasu na naukę
ogromnie wdzięczna siostrom za przyjęcie córki do internatu.
Inna jest historia Almarinhy, która
w ubiegłym roku skończyła szkołę. Dopiero niedawno opowiedziała nam swoją
dramatyczną historię wykorzystywania
seksualnego przez własnego ojca, który
zmusił ją także do aborcji dziecka poczętego w tym kazirodczym związku.
Dziewczyna, kończąc szkołę, prosiła nas
o pomoc w znalezieniu pracy. To pozwoliłoby jej na niezależność i uchronienie
się przed ojcem. Obecnie Almarinha pracuje w naszym Centrum Formacji Zawodowej w Dili i mieszka w internacie. Jest
zadowolona, ale wspomniała nam, że
niepokoi się o przyszłość swojej młodszej
siostry Elizy. Z pomocą znajomego adwo-
sprzątanie, pranie, zakupy. Szkoła i internat to duże obiekty, więc każda z dziewcząt ma jakiś obowiązek. W niedzielę
chętne dziewczęta pomagają nam w oratorium. Mamy dwa oratoria: jedno przy
naszej szkole, a drugie w wiosce odległej
o 45 minut marszu.
Niech Jezus obdarza Was hojnie błogosławieństwem i wynagradza Waszą
dobroć licznymi łaskami, zdrowiem, radością i pokojem serca. Naszą wdzięczność wyrażamy modlitwą, a przede
wszystkim Mszą świętą, sprawowaną raz
w miesiącu w szkolnej kaplicy w intencjach Dobrodziejów. Bóg zapłać!
S. Joanna Goik CMW
Timor Wschodni, kwiecień 2014
13
Misje
Salezjańskie
Korespondencja
KORESPONDENCJA Z MONGOLII
Brat Krzysztof Gniazdowski SDB
Chciałbym podzielić się wrażeniami
ze swojej pracy. Jestem w Mongolii już 6
lat. Na początku pracowałem w Darkhan.
W tym roku nasz ks. inspektor stwierdził,
że 6 lat w jednym miejscu wystarczy. Dlatego od sierpnia jestem odpowiedzialny
za dom dla chłopców Savio House w Ułan
Bator. Powierzono mi nadzór nad tym
miejscem. Zastałem ten ośrodek w nie
najlepszej kondycji, ale mam nadzieję,
że z pomocą Bożą i pracowników uda
się nam zrobić coś z niczego. Obecnie
w ośrodku przebywa 20 dzieciaków, 4
naszych starszych podopiecznych w tym
roku zacznie naukę w naszej salezjańskiej
szkole technicznej. Jest to radosna wiadomość, ponieważ zdobędą odpowiedni
zawód, co pomoże im znaleźć pracę i zarobić na własne utrzymanie. Nasi wycho-
Misje
Salezjańskie
14
wankowie są w różnym wieku, najmłodszy ma 10 lat a najstarsi mają po 17 lat
i w przyszłym roku opuszczą nasz ośrodek. Lokalne prawo nie ułatwia dzieciom
chodzenia do kościoła, ale one same chcą
iść na niedzielną Mszę św. Przed Mszą
organizowane są dla dzieci m.in. zajęcia
plastyczne, na które chętnie przychodzą.
Mamy w ośrodku 5 ministrantów. Są to
starsi chłopcy, którzy w każdą niedzielę
służą w katedrze do Mszy św. Bardzo nas
to cieszy, bo daje im to okazję do bycia
lepszymi. Kilku chłopców pytało nas też
o możliwość przyjęcia chrztu św. Może
z czasem przystąpią do tego sakramentu.
Pozdrawiam wszystkich i proszę o modlitwę za nasze dzieło w Ułan Bator.
Ułan Bator, 30 sierpnia 2014
Korespondencja
KORESPONDENCJA Z ZAMBII
S. Ryszarda Piejko CMW
Miesiąc sierpień był szczególnym
i uprzywilejowanym czasem pobytu
w Polsce dla trójki młodych ludzi
z Zambii – Hildy, Glorii i Emanuela. Ta
wizyta młodych Zambijczyków odbyła
się w ramach mojego urlopu w ojczyźnie. Czas w Polsce minął Hildzie, Glorii
i Emanuelowi bardzo szybko, radośnie
i owocnie. Odwiedziliśmy wiele miejsc,
spotkaliśmy się z wielu ludźmi, dzieliliśmy się naszym życiem i pracą na misjach. Młodzi Zambijczycy doświadczyli
radości ewangelizacji, umocnienia wiary
oraz wsparcia w katolickiej rodzinie
Bożej. Na koniec stwierdzili, że Polska
jest „domem modlitwy”. Z całego serca
dziękujemy wszystkim, którzy pomogli
zorganizować pobyt młodych w Polsce
i którzy ich gościli.
Teraz mamy w Zambii wielkie upały,
nasza energia zamienia się w pot a siły
gdzieś umykają. Także w Afryce czuje się
anomalie pogodowe, dalekie od tej harmonii, jaką Pan Bóg stworzył.
Kochani, 15 października 2014 przypadała 30 rocznica przybycia sióstr salezjanek, a konkretnie pierwszej grupy
sióstr Polek, do pracy misyjnej w Zambii.
Ta posługa na ziemi afrykańskiej jest
czasem pełna trudu i zmagania, ale najczęściej pełna radości i zachwytu wobec
Bożej pomocy we wszystkim, a szczególnie w apostolstwie wśród dzieci, młodzieży i dorosłych. Trudno jest wszystko
wyrazić słowami, ale jedno jest pewne
– Pan Bóg i Maryja Wspomożycielka naprawdę cudownie działają. Odczuwamy
to i na polu duchowym, i na polu materialnym. Dlatego najpierw Bogu i Matce
Bożej, a potem ludziom – każdemu z Was,
przesyłam moje szczere i pełne wzruszenia – Bóg zapłać!
Lusaka – City of Hope, 15 października 2014
15
Misje
Salezjańskie
Aniołowie, aniołowie biali,
o! przyświećcie blaskiem skrzydeł swoich,
by do Pana trafił ten zgubiony
i ten, co się oczu podnieść boi,
i ten, który bez nadziei czeka,
i ten rycerz w rozszarpanej zbroi,
by jak człowiek szedł do Boga-Człowieka,
aniołowie, aniołowie biali.
Krzysztof Kamil Baczyński
Kochani Misjonarze, Misjonarki i wolontariusze!
Drodzy Darczyńcy i Sympatycy misji salezjańskich
z kraju i zagranicy!
Wszyscy, do których dotrą te życzenia!
Niech Święta Bożego Narodzenia będą dla każdego z nas
SPOTKANIEM z Bogiem, który dla naszego zbawienia
stał się Człowiekiem – Dziecięciem, wybrał ubóstwo
i dzielił z nami nasz ludzki los.
Życzymy wielu łask od Bożej Dzieciny. Niech Jezus
przyniesie wszystkim i wszędzie Boży pokój.
Błogosławionego i Szczęśliwego Nowego 2015 Roku!
Z darem modlitwy w Noc Wigilijną
Ks. Roman Wortolec SDB
Dyrektor Salezjańskiego
Ośrodka Misyjnego
w Warszawie
wraz z salezjanami,
siostrami salezjankami
i pracownikami SOM
Warszawa, Boże Narodzenie 2014
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
Z BLOGÓW NASZYCH WOLONTARIUSZEK
Paulina Pawłowska i Joanna Studzińska to wolontariuszki Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, które 23 września 2014 roku wyjechały na roczny wolontariat misyjny.
Paulina do Chingoli w Zambii a Joanna do Limy w Peru. Oto ich pierwsze przeżycia…
BLOG z Chingoli – ZAMBIA
„Młoda zawsze zdziwiona” to ulubiony komentarz mojego taty. Mówił tak,
gdy coś wprawiało mnie w zaskoczenie.
Nigdy nie poświęcałam temu szczególnej
uwagi, ale teraz wraca to do mnie jak
bumerang. Jako dorosła już córka czerwienię się, zaciskam zęby i ze wstydem
przyznaję: Tata ma rację. Unoszę wysoko
podbródek, tupię nogą i… wypuszczam
zaciągnięte na zapas powietrze. Minął
miesiąc mojego pobytu na misji. Zaskoczyłam się. Tak bardzo nie spodziewałam
się tego, co zastałam w Zambii.
Zdziwiłam się. Tym, że w Afryce są
centra handlowe. Że słyszę w radiu
muzykę, którą znam. Że taniec przy bębnach to bardziej folklor, niż codzienność,
a zambijska młodzież gra w koszykówkę
Misje
Salezjańskie
18
przy muzyce amerykańskich artystów. Że
jednak w Afryce przydaje się zegarek. Że
mogę skserować paszport. Że żyją tu polskie rodziny.
Zaskoczyłam się, kiedy zapytano mnie,
czy kiedykolwiek używałam cienia do
powiek, a ja zabrałam ze sobą jedynie
ubrania z przeznaczeniem „do wykończenia”. Kiedy dzieci zamiast telewizora
i bajki Disneya wybrały ćwiczenia kung-fu
w piekącym słońcu. Kiedy obok dobrobytu widziałam skrajną biedę. Kiedy okazało się, że dzieci przychodzą z oddalonych
o 10 km slumsów tylko po to, by pobiegać
za piłką. Kiedy tłumaczyłam chłopcom,
że trzeba zbierać szkła, bo można się skaleczyć, a oni mnie wyśmiali.
Paulin
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
Nie spodziewałam się, że po pięciu latach
„babskich” studiów dane mi będzie przeżyć
rok we wspólnocie trzynastu mężczyzn, przy
szkole technicznej i na boisku, kopiąc piłkę.
Nie spodziewałam się, że będę się uczyć angielskiego w szkolnej ławce w Zambii. Że
akurat tu będzie przyszły ksiądz, który się
jąka, a ja jestem świeżo upieczonym logopedą. Że po niedzielnej Mszy Świętej przyjdą do nas rodzice z dziewczynką, która nie
mówi - dwa tygodnie wcześniej pediatra
zalecił im konsultację z terapeutą mowy, co
w Zambii jest niemal niemożliwe. Że będę
musiała uczyć się angielskiej fonetyki, by
móc pomagać ludziom, a do tej pory tylko
dla żartów naśladowałam brytyjski akcent.
Że tutejszy ksiądz dyrektor to świetny kucharz, a ja tak się żaliłam, że nigdy nie
nauczę się gotować,
Dwa lata temu chciałam mieć rok przerwy, wyjechać do dalekiego kraju i zrobić
kurs angielskiego. Chciałam zrezygnować z zawodu albo uzupełnić go o język
angielski. Poddałam się i zapomniałam
o wszystkim, bo wyglądało na to, że mi do
tego nie po drodze, że życie toczy się inaczej. I tak było. Plan się zmienił. Ale teraz
wszystkie moje marzenia się spełniają, tyle
że w innym, bardziej wartościowym wymiarze. W scenariuszu, którego nigdy bym
sama nie wymyśliła.
ina
Przypadki? Zbiegi okoliczności?
Być może. Jedno jest pewne: ja, zorganizowana, tupiąca nogami Zosia
Samosia, właśnie uczę się zaufania.
I to nie tylko drugiemu człowiekowi.
To nauka zaufania Panu Bogu i Jego
woli. Jeśli nie ufasz Bogu, to jak masz
ufać sobie i ludziom? Jak uwierzysz
w to, że Twoje życie może się odmienić? Że możesz spełnić marzenia?
Zrobisz to sam? Sam uczynisz siebie
szczęśliwym?
Okazuje się, że nie muszę polegać tylko na sobie. Nigdy nie było mi
trudniej. To największa łaska i największa lekcja pokory, jaką kiedykolwiek otrzymałam.
Dziękuję za każdy przypadek, który
odmienia mnie i moje życie. Dziękuję
za każdą moją słabość. Za to, że nie
jestem doskonała, że nie mogę wszystkiego „sama”. Dziękuję, że znów zaczynam czuć się jak dziecko. Dziękuję,
że uczę się ufać.
Paulina Pawłowska
Wolontariuszka Międzynarodowego
Wolontariatu Don Bosco
19
Misje
Salezjańskie
Asia
BLOG z Limy – PERU
Mieszkam w stolicy Peru, w Limie. Jest
głośno, bo 12 milionów ludzi i brak metra
to wieczne korki. Cały czas słyszę klaksony, muzykę i krzyki kierowców. Dochodzą
do mnie głosy ulicznych sprzedawców,
którzy na każdych światłach przeciskają się między samochodami z napojami,
kanapkami, nożyczkami czy zegarkami.
Oglądam cyrkowe akrobacje ulicznych
sztukmistrzów, którzy w ten sposób zarabiają na życie. Nie ma żebractwa, każdy
coś robi. Pucuje buty, wyciska świeże soki
z owoców, gotuje, nagania ludzi do autobusów. To nie znaczy, że każdy ma pieniądze. Są setki bezdomnych i milionowe
slumsy. Na ulicy pełno śmieci. Nie ma
koszów, tylko małe okrągłe dołki, w których i tak nic się nie mieści.
Pracuję w domu dla chłopców ulicy.
Lubię dzieci, bo są do bólu szczere
i mówią to, co myślą. Peruwiańskie nastolatki podobnie.
Misje
Salezjańskie
20
„
- Asiu, nie umiesz grać w siatkówkę,
prawda? Ale próbujesz - usłyszałam od
13-letniego Paco po dwugodzinnej grze
na śmierć i życie. A wydawało mi się, że
to jedyny sport, w którym jestem dobra.
Przecież w minionym tygodniu grałam
więcej niż przez ostatnie dziesięć lat!
- Źle mówisz po hiszpańsku, masz złą
wymowę - powiedział z szerokim uśmiechem na twarzy kolejny łobuz. Wzruszyłam ramionami, powiedziałam: - Daj mi
czas, nie wszystko od razu. Ale pomyślałam: za rok zobaczymy.
Każdy dzień na misji przynosi
coś nowego. Próbuję swoich sił.
I dziwię się, jak funkcjonuje to
państwo kontrastów
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
- Nie wiesz jak się tańczy salsę - dorzucił Rio, gdy nieudolnie liczyłam kroki.
- Dlaczego chodzisz codziennie do kościoła? Jesteś szalona? - nie zdążyłam
odpowiedzieć, bo Andrés zniknął jeszcze
szybciej niż się pojawił.
- Po co przyjechałaś do Peru, w Polsce
nie ma potrzebujących ludzi? Co tu będziesz robiła? - ze zdziwieniem pytały
dzieci, które spotkałam w szkole.
Każdy dzień na misji przynosi coś
nowego. Próbuję swoich sił. I dziwię się,
jak funkcjonuje to państwo kontrastów.
Żebractwo jest nielegalne, ale prostytucja już tak. Na każdym rogu ulicy można
spotkać wizerunek Maryi Wspomożycielki Wiernych, ale też na każdym z nich
stoją prostytutki. W tym samym czasie
spotykam ludzi ubranych w odzież letnią
i zimową, a zapach jedzenia przyrządzanego na chodniku miesza się z zapachem
moczu ludzi bezdomnych.
I wraca to pytanie - po co przyjechałam do Peru? Co będę tu robiła? Nie mam
żadnych talentów, którymi mogłabym
zaimponować chłopakom. Nie rozumiem
połowy oficjalnego języka, nie wspominając o tutejszym żargonie. Nie znam się
na sporcie, muzyce młodzieżowej, nowinkach technologicznych. Ale jestem.
Daję to, co mam najcenniejszego - czas.
Joanna Studzińska
Wolontariuszka Międzynarodowego
Wolontariatu Don Bosco
21
Misje
Salezjańskie
Projekty misyjne – podziękowanie
PODZIĘKOWANIE Z EGIPTU
Drodzy Darczyńcy z Polski!
Z radością informuję, że projekt podwyższenia muru i zainstalowania systemu kontroli i bezpieczeństwa w Instytucie Księdza Bosko w Aleksandrii został
ukończony.
Z nakazu policji i władz wojskowych,
które zwróciły się do nas na przełomie
listopada i grudnia 2013, zbudowaliśmy
pomieszczenia dla policji i zainstalowaliśmy system monitoringu wokół szkoły
i kościoła. Od stycznia do kwietnia
2014 trwały prace związane z podwyższeniem muru wokół kościoła i szkoły.
Na murze wokół szkoły wykonaliśmy
napisy i symbol Księdza Bosko z młodzieżą. Pozwoli to na utrzymanie czystości
muru i uniknięcie umieszczania na nim
reklam. W lipcu została podwyższona
brama wjazdowa do Instytutu.
Dzięki Waszej pomocy mogliśmy odpowiedzieć na polecenia policji, a tym
samym zapewnić bezpieczeństwo ponad
3 tys. dzieci i młodzieży, uczęszczających
codziennie do naszego Instytutu i oratorium. Rzetelność wykonanych prac sprawiła, że władze i policja pragnęły pokazać
Misje
Salezjańskie
22
naszą szkołę jako przykład dla innych.
Dlatego 23 września odwiedzili nas:
Dyrektor Generalny ds. Bezpieczeństwa
w Aleksandrii, Dyrektor Generalny Służb
Śledczych w Aleksandrii, Sekretarz Ministerstwa Edukacji, Dyrektor Generalny
Kuratorium Oświaty oraz inni przedstawiciele policji. Na spotkaniu z młodzieżą
ze szkoły zawodowej apelowali o odpowiedzialność społeczną i współpracę na
rzecz bezpieczeństwa kraju i jego demokratycznego rozwoju. O tym spotkaniu
poinformowano media, dzięki czemu
zyskał Instytut Księdza Bosko. Obecnie
jest on ceniony nie tylko za osiągnięcia
edukacyjne i wychowawcze, ale również
za propagowanie kultury bezpieczeństwa
i pokojowego współżycia chrześcijan
i muzułmanów.
Aktualnie bezpieczeństwo w Egipcie
uległo poprawie, ale pogorszyła się sytuacja ekonomiczna kraju, co zwiększyło
bezrobocie, zubożenie rodzin i wzbudziło
nowe niepokoje społeczne.
Z pamięcią w modlitwie
ks. Jan Bednarz SDB
Aleksandria, 5 października 2014
)
6
8
3
t
k
e
j
o
(pr
Projekty misyjne
Projekty misyjne 2014
PERU – Odnowienie warsztatów komputerowych w Limie (projekt 277)
Kwota: 14.200 EURO (ks. Ryszard Łach)
PERU – Pomoc w ewangelizacji Indian, San Lorenzo (projekt 319)
Kwota: 15.000 EURO (ks. Roman Olesiński)
UGANDA – Pomoc chłopcom ulicy w ośrodku CALM w Namugongo (projekt 320)
(ks. Jean Marie Mushibwe)
ZAMBIA – Kształcenie kleryków inspektorii zambijskiej ZMB (projekt 323)
(ks. Leszek Aksamit)
PERU – Sprzęt sportowy dla oratorium parafii św. Wawrzyńca w Amazonii (projekt 345)
Kwota: 12.500 EURO (ks. Roman Olesiński)
CZAD – Budowa kaplicy w wiosce Ndila (projekt 346)
Kwota: 12.000 EURO (ks. Artur Bartol)
CZAD – Zakup sprzętu muzycznego i sportowego dla oratorium w Shar (projekt 348)
Kwota: 4.500 EURO (ks. Artur Bartol)
ZAMBIA – Dofinansowanie programów dla młodzieży w Kabwe (projekt 353)
Kwota: 3.600 USD (ks. Michał Wziętek)
ZAMBIA – Kontynuacja budowy kościoła w Kabwe (projekt 356)
Kwota: 10.000 USD (ks. Michał Wziętek)
MADAGASKAR – Dobudowa jednego piętra szkoły w Mahajandze (projekt 358)
Kwota: 60.000 EURO (s. Krystyna Soszyńska)
TIMOR WSCHODNI – Wymiana komputerów w szkole w Venilale (projekt 361)
Kwota: 12.000 EURO (s. Joanna Goik)
TANZANIA – Pracownia komputerowa w szkole podstawowej sióstr salezjanek
w Dar es Salam (projekt 367)
Kwota: 22.000 EURO (s. Katarzyna Urbańska)
KONGO BRAZZAVILLE – Budowa klas dla alfabetyzacji dzieci w Pointe Noire (projekt 376)
(s. Joanna Wala)
BRAZYLIA – Budowa kaplicy dla Indian w wiosce N. Senhora dos Gracas (projekt 378)
(ks. Klemens Deja)
)
23
Misje
Salezjańskie
Projekty misyjne
ETIOPIA – Remont klas w szkole sióstr salezjanek w Dilla (projekt 384)
Kwota: 15.000 EURO (s. Helena Kamińska)
ANGOLA – Dożywianie dzieci z przedszkola i szkoły podstawowej w Benguela (projekt 385)
Kwota: 8.000 EURO (s. Maria Domalewska)
MADAGASKAR – Dożywianie 300 dzieci z najbiedniejszych rodzin w Betafo (projekt 387)
Kwota: 10.000 EURO (s. Teresa Leonik)
BANGLADESZ – Budowa ogrodzenia na cmentarzu parafialnym w Lokhikul (projekt 389)
Kwota: 5.300 EURO (ks. Paweł Kociołek)
BANGLADESZ – Przygotowanie miejsca pod budowę internatu w Joypur (projekt 390)
Kwota: 17.000 EURO (ks. Paweł Kociołek)
PERU – Dofinansowanie ośrodka dla ubogich dzieci w Andach, w Lares (projekt 392)
Kwota: 15.000 EURO (ks. Dariusz Sobczak)
MALAWI – Dojazdy do odległych wiosek parafii Nkhotakota (projekt 393)
Kwota: 2.000 EURO (ks. Józef Czerwiński)
MALAWI – Budowa kościółka w wiosce Bua, filii parafii Nkhotakota (projekt 394)
Kwota: 7.000 EURO (ks. Józef Czerwiński)
PERU – Dofinansowanie ośrodka dla dzieci Don Bosco House w Calce (projekt 395)
Kwota: 15.000 EURO (ks. Stefan Górecki)
ETIOPIA – Śniadanie dla głodnych dzieci z Dilla (projekt 396)
Kwota: 10.000 EURO (s. Helena Kamińska)
ETIOPIA – Domki dla najbiedniejszych rodzin w Dilla (projekt 397)
Kwota: 5.000 EURO (s. Helena Kamińska)
SUDAN – Pomoc uchodźcom w Chartumie (projekt 399)
(s. Teresa Roszkowska)
TIMOR WSCHODNI – Pomoc dzieciom i młodzieży z oratoriów w Venilale (projekt 401)
Kwota: 7.420 EURO (s. Joanna Goik)
WYBRZEŻE KOŚCI SŁONIOWEJ – Materiały do szkoły cukierniczej w Abidżanie (projekt 402)
Kwota: 7.000 EURO (s. Małgorzata Tomasiak)
Dziękujemy!
Misje
Salezjańskie
24
Dzięku
Projekty misyjne
KENIA – Zakup ławek, łóżek i krzeseł do ośrodka dla dziewcząt w Embu (projekt 403)
Kwota: 15.000 EURO (s. Iwona Skwierawska)
KENIA – Zakup żywności dla młodzieży ze szkoły sióstr salezjanek w Embu (projekt 404)
Kwota: 10.000 EURO (s. Iwona Skwierawska)
WYBRZEŻE KOŚCI SŁONIOWEJ – Materiały pedagogiczne do nowej szkoły podstawowej
w Abidżanie (projekt 405)
Kwota: 7.000 EURO (s. Małgorzata Tomasiak)
ZAMBIA – Dożywianie i opłata szkoły dla dzieci z Makululu (projekt 406)
Kwota: 15.000 EURO (ks. Michał Wziętek)
ZAMBIA – Budowa sali konferencyjnej dla Centrum Młodzieżowego w Kabwe (projekt 407)
Kwota: 15.000 EURO (ks. Michał Wziętek)
CZAD – Budowa przedszkola „Dominika Savio” w Sarh (projekt 408)
Kwota: 15.000 EURO (ks. Artur Bartol)
CZAD – Budowa kaplicy w wiosce Gydwolo (projekt 409)
Kwota: 12.000 EURO (ks. Artur Bartol)
CZAD – Odprowadzenie wody deszczowej z boisk w Sarh (projekt 410)
Kwota: 16.000 EURO (ks. Artur Bartol)
WYBRZEŻE KOŚCI SŁONIOWEJ – Remont domu dla zagrożonych dziewcząt
w Abidżanie (projekt 411)
Kwota: 8.000 EURO (s. Małgorzata Tomasiak)
MALAWI – Boiska i sprzęt sportowy dla oratorium w Nkhotakota (projekt 412)
Kwota: 3.500 EURO (ks. Józef Czerwiński)
MALAWI – Zakup książek do biblioteki i wyposażenie biura szkolnego
w Nkhotakota (projekt 413)
Kwota: 5.000 EURO (ks. Józef Czerwiński)
MALAWI – Remont 3 domków dla katechetów i kościoła w Nkhotakota (projekt 414)
Kwota: 10.000 EURO (ks. Józef Czerwiński)
Wspierajmy misjonarzy!
Wybierz projekt i prześlij ofiarę z dopiskiem: Projekt Nr…
Dziękujemy!
ujemy!
Dziękujemy!
25
Misje
Salezjańskie
145. SALEZJAŃSKA WYPRAWA MISYJNA
W
ostatnią
niedzielę
września
(28.09.2014), w salezjańskiej Bazylice
Maryi Wspomożycielki w Turynie na Valdocco, odbyła się uroczystość wręczenia
krzyży misyjnych i posłania na krańce
świata 145. Salezjańskiej Wyprawy Misyjnej. Posłani misjonarze to 12 salezjanów,
15 Córek Maryi Wspomożycielki (siostry
salezjanki) i 4 wolontariuszy świeckich.
Mszy św. przewodniczył Przełożony
Generalny salezjanów, ks. Ángel Fernández Artime. Obecna była także Przełożona Generalna sióstr salezjanek, Matka
Yvonne Reungoat. W swojej homilii ks.
Artime, nawiązując do niedzielnej liturgii, podkreślił trzy zasadnicze postawy,
jakie powinien posiadać misjonarz: być
prawym według zamysłu Bożego – nie
mieć roszczeń, zafałszowań i nie wywyższać się nad innych ze względu na
Misje
Salezjańskie
26
dar, jakiego się dostępuje; być sługą bez
żadnych przywilejów – służyć młodzieży
i narodom, do których jest się posłanym,
na wzór Księdza Bosko, który do ostat-
Wydarzenie
niego tchnienia służył swoim chłopcom;
pełnić tylko wolę Bożą – znaczoną braterską pracą i głęboką jednością z wychowawcami i pasterzami, których spotyka
się w miejscach misji.
Od lewej:
s. Ewa Potaczek,
Magdalena Piórek,
s. Jolanta Kosińska
s. Anna Łukasińska
W ramach 145. Salezjańskiej Wyprawy
Misyjnej krzyże misyjne, wykonane na
Madagaskarze z brązowego malgaskiego
drewna, otrzymały 4 Polki: s. Jolanta
Kosińska i s. Anna Łukasińska z inspektorii wrocławskiej sióstr salezjanek (PLA), s. Ewa Potaczek z inspektorii warszawskiej (PLJ) i Magdalena
Piórek, wolontariuszka Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, działającego przy Salezjańskim Ośrodku Misyjnym w Warszawie. Magdalena Piórek
wyjeżdża do Betlejem w Autonomii Pale-
styńskiej, gdzie będzie pracowała z dziećmi i młodzieżą. Natomiast siostrom salezjankom, zgodnie z tradycją, miejsce
misyjnego posłania ogłosi Przełożona
Generalna w Wigilię Bożego Narodzenia
– 24 grudnia 2014.
Od czasu Księdza Bosko do chwili
obecnej około 11 500 salezjanów, 3 500
Córek Maryi Wspomożycielki oraz kilkaset misjonarzy wolontariuszy otrzymało
w Turynie na Valdocco, z rąk Przełożonego Generalnego salezjanów, krzyże misyjne.
Pierwszą ze 145 wypraw misyjnych,
która wyruszyła spod kopuły Bazyliki Maryi Wspomożycielki, posyłał sam
Ksiądz Bosko. Było to 11 listopada 1875
roku, gdy na misje do dalekiej Patagonii wyjeżdżało 10 młodych salezjanów.
Jechali, by ewangelizować ludy, wychowywać młodzież, nieść i urzeczywistniać
charyzmat i zapał wychowawczy Księdza
Bosko.
Każdy misjonarz jest darem i błogosławieństwem, który wnosi nową siłę
i żywotność tam, gdzie zostaje posłany.
Wspierajmy modlitwą naszych misjonarzy, aby byli wszędzie świadkami kochającego Boga.
S. Grażyna Sikora CMW
Uczestnicy 145. Salezjańskiej Wyprawy Misyjnej
27
Misje
Salezjańskie
Wydarzenie
PRZEŁOŻONY GENERALNY SALEZJANÓW
W POLSCE
W dniach od 15 do 21 września 2014
przebywał w Polsce Przełożony Generalny
salezjanów, ks. Ángel Fernández Artime.
Była to jego pierwsza wizyta w naszej ojczyźnie jako Przełożonego Generalnego.
Ks. Generał odwiedził wszystkie cztery
inspektorie salezjanów. Towarzyszyli mu:
jego sekretarz – ks. Horacio López i radca
regionu Europa Środkowo-Północna –
ks. Tadeusz Rozmus. Ta wizyta nabrała
szczególnego znaczenia w kontekście niedawno rozpoczętych obchodów Dwusetlecia urodzin Księdza Bosko. Była bardzo
rodzinna i serdeczna. Ks. Ángel Fernández Artime spotkał się w Polsce z salezja-
Misje
Salezjańskie
28
nami, siostrami salezjankami, członkami
Rodziny Salezjańskiej i z młodzieżą ze
środowisk salezjańskich. Podczas każdego spotkania słuchał, odpowiadał na
pytania, zachęcał do pogłębiania wiary,
aby jak najlepiej przeżywać swoje życie
i powołanie. „Kiedy w sercu jest wielka
wiara, reszta przychodzi sama z siebie.
O taką wiarę modliłem się dzisiaj na
Jasnej Górze” – powiedział do salezjanów inspektorii warszawskiej. Zaznaczył,
że salezjanie mają żyć w głębokiej relacji
z Bogiem, a przez to stawać się ludźmi
szczęśliwymi i dzielić się tym szczęściem,
zwłaszcza z najuboższą młodzieżą. Przy-
Wydarzenie
pomniał, że młody człowiek zawsze
ma prawo do serca salezjanina, bo
istotą charyzmatu salezjańskiego
jest młodzież.
W drodze z Łodzi na lotnisko ks.
Ángel Fernández Artime zatrzymał
się na parę minut w Salezjańskim
Ośrodku Misyjnym w Warszawie.
Zapoznał się z działalnością SOM
na rzecz misji i zachęcił do dalszego radosnego oddania się tej posłudze, podkreślając piękno i bogactwo, jakim jest misyjna zdolność
ewangelizacji tam, gdzie jesteśmy
najbardziej potrzebni. Zostawił też
swoje słowo wolontariuszom misyjnym, wspierającym salezjańskich
Przełożony Generalny salezjanów
ze wspólnotą SOM
misjonarzy i misjonarki. Na koniec udzielił błogosławieństwa wszystkim, włączonym w misyjną posługę za pośrednictwem Ośrodka Misyjnego.
Wizyta ks. Ángela Fernándeza Artime,
jego pogoda i otwartość, była dla nas
jakby obecnością samego Księdza Bosko,
który w osobie swojego dziesiątego następcy odwiedził Rodzinę Salezjańską
w Polsce.
S. Grażyna Sikora CMW
Od lewej: s. Grażyna Sikora (redakcja „Misji Salezjańskich”),
Przełożony Generalny ks. Ángel Fernández Artime,
Dyrektor SOM ks. Roman Wortolec i ks. Tadeusz Rozmus,
Radca Generalny Regionu Europa Środkowo-Północna
29
Misje
Salezjańskie
Ogłoszenia
Drodzy Darczyńcy i Przyjaciele Misji Salezjańskich!
Zbliżają się Święta Bożego
Narodzenia i koniec 2014 roku.
Z tej okazji – już tradycyjnie –
pragniemy wyrazić każdemu
z Was z osobna naszą szczerą
wdzięczność za współpracę
i wspieranie misji salezjańskich –
zarówno modlitwą,
jak i finansowo.
DZIĘKUJĘ
DZIĘKUJĘ
Dlatego razem z listopadowogrudniowym numerem „Misji
Salezjańskich” ofiarujemy Wam
Kalendarz 2015 i płytkę
DVD z filmami misyjnymi.
DZIĘKUJĘ
Misje
Salezjańskie
30
W tym roku przeniosą nas one
na Madagaskar, gdzie pracuje
dwóch polskich salezjanów i dwie
polskie salezjanki, a od września
2014 na misji sióstr w Mahajandze
pracują także dwie wolontariuszki
z naszego Międzynarodowego
Wolontariatu Don Bosco. Niech
ten kalendarz i filmy misyjne
będą naszym z serca płynącym
DZIĘKUJĘ za to, co robicie
dla misji.
Odeszli do Pana...
Ogłoszenia
KS. DANIEL WÓJCIK SDB
zmarł 11 września 2014 w Jędrzychowie,
w 80 roku życia, 59 ślubów zakonnych
i 49 kapłaństwa
KS. APOLONIUSZ DOMAŃSKI SDB
zmarł 10 października 2014 w Słupcy,
w 82 roku życia, 65 ślubów zakonnych
i 57 kapłaństwa
KS. WŁADYSŁAW ZIMNOWODZKI SDB
zmarł 18 września 2014 w Lądzie,
w 89 roku życia, 68 ślubów zakonnych
i 59 kapłaństwa
S. JADWIGA POGORZELSKA CMW
zmarła 10 października 2014
w Suwałkach,
w 77 roku życia i 56 ślubów zakonnych
ROZLICZENIA PODATKOWE
Na podstawie art. 55 ust. 7 ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego
w Rzeczypospolitej Polskiej każdy ofiarodawca rozliczając się z Urzędem Skarbowym
za rok 2014 może odliczyć od dochodu:
•
•
całość ofiarowanej kwoty na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą
lub 6% na cele kultu religijnego
W związku z tym wyślemy Państwu z marcowym numerem
„Misji Salezjańskich” potwierdzenie wpłat za 2014 rok.
MSZA ŚW.
– DAREM NA MISJE
Zamawiając Msze św. u nas,
także wspierasz misje.
Przyjmujemy Msze św. zwykłe,
nowenny (9 Mszy św.)
oraz gregorianki
(30 Mszy św. za zmarłych).
DZIĘKUJEMY
za wywoływanie naszych zdjęć.
znajdź nas na facebooku
REKL AMA
www.facebook.com/SOMwarszawa
salezjanie.pl
Salezjanie w Polsce
31
Misje
Salezjańskie
W lipcu 2016 Polska będzie gospodarzem XXXI Światowych Dni Młodzieży.
Przyjadą do nas pielgrzymi z ponad 200 krajów.
Gościem szczególnym będzie Papież Franciszek.
W ramach oficjalnych przygotowań do XXXI ŚDM powstał
projekt „Bilet dla Brata”.
Jego celem jest zebranie funduszy
na dofinansowanie udziału w ŚDM 2016
w Polsce młodzieży z 13 krajów
Europy Wschodniej i Zakaukazia:
Armenii,
Azerbejdżanu,
Białorusi,
Gruzji,
Kazachstanu,
Kirgistanu,
Litwy,
Mołdawii,
Rosji,
Tadżykistanu,
Turkmenistanu,
Ukrainy,
Uzbekistanu.
Dla nich marzenia o przyjeździe do Polski
i udział w Światowych Dniach Młodzieży 2016
mogą być najbardziej dostępne,
choć niemożliwe do realizacji z przyczyn finansowych.
Do włączenia się w „Bilet dla Brata” zaproszeni są wszyscy! Ty także!
Więcej: www.biletdlabrata.pl

Podobne dokumenty

Salezjanki w Gabonie - Salezjański Ośrodek Misyjny

Salezjanki w Gabonie - Salezjański Ośrodek Misyjny Adopcja na odległość Każde z tych dzieci ma swoją historię

Bardziej szczegółowo

Read More - Salezjański Ośrodek Misyjny

Read More - Salezjański Ośrodek Misyjny Przyjedzie do Polski ksiądz Muselela, proboszcz parafii niedaleko Kasamy w Zambii. Wybudował szkołę podstawową dla dzieci – Bakhita School. Dzieci w tej szkole uczą

Bardziej szczegółowo

Wśród Indian - Salezjański Ośrodek Misyjny

Wśród Indian - Salezjański Ośrodek Misyjny swift code: BPKOPLPW Konto w USD: PKO BP O/XVI Warszawa PL53 1020 1169 0000 8602 0089 7926 swift code: BPKOPLPW Redaktor naczelny: Ks. Roman Wortolec SDB Zastępca redaktora naczelnego: S. Grażyna S...

Bardziej szczegółowo