Przybyszewskiego Times

Transkrypt

Przybyszewskiego Times
PRZYBYSZEW
SKIEGO TIMES
Nume r
3
Drodzy Czytelnicy!
Przed Wami trzeci numer gazetki szkolnej „Przybyszewskiego Times”.
Minął pełen wrażeń kwiecień – nasi trzecioklasiści zdawali egzamin
gimnazjalny – Małą Maturę. Trzymaliśmy za nich kciuki i wspieramy ich
pozytywnie podczas długiego oczekiwania na wyniki – dopiero po 20 czerwca!
A w szkole życie toczy się swoim torem.
Odbyła się pierwsza w historii naszego gimnazjum
gra miejska „Odkrywamy Karłowice” – najpierw
pilotażowo dla zespołów z klas pierwszych, później
dla grup szóstoklasistów z okolicznych szkół
podstawowych. Obszerną relację o tym wydarzeniu
znajdziecie na łamach pisma.
Przeżywaliśmy
święta
wielkanocne,
obchodziliśmy święta państwowe – wzmianka o
nich także się znajdzie w naszej gazetce.
Zapraszamy do lektury naszego pisma. W nim
między innymi recenzja gry komputerowej, kolejne
zdjęcia do naszego konkursu „Mój Pupil”, relacje z
wydarzeń szkolnych i nie tylko szkolnych!
Szczególnie gorąco zachęcamy do lektury
opowiadania naszej redakcyjnej pisarki.
Przed nami gorący okres – za miesiąc
Tak uczniowie uczcili
klasyfikacja roczna! Dlatego tak tłoczno na
Święto Konstytucji
wszelkich konsultacjach! Samych sukcesów w
Trzeciego Maja
zdobywaniu jak najlepszych ocen życzy wszystkim
Redakcja
1
Drogi trzecioklasisto!
Niedawno spróbowaliśmy swoich sił na egzaminie gimnazjalnym. Jest to
najważniejsze wydarzenie całego cyklu nauki w gimnazjum. Z niecierpliwością
i pewną obawą czekamy na wyniki, które pojawią się dopiero w drugiej połowie
czerwca!
Koleżanki i koledzy!
Bez wątpienia wydarzenia mijających tygodni bardzo Was zmęczyły,
jednak przed Wami jeszcze miesiąc wytężonej pracy. Już niedługo nauczyciele
zwieńczą wasze starania ocenami.
Życzymy Wam wytrwałości i ambicji w dążeniu do sukcesu !
Redakcja gazetki
Oto wskazówki, które mogą pomóc naszym następcom w dobrym
przygotowaniu się do tego egzaminu:
Drogi drugoklasisto!
1. przed egzaminem należy się wyspać a przed wyjściem z domu zjeść
śniadanie :)
2. na egzamin nie wolno się spóźnić – trzeba stawić się w szkole punktualnie
o 8.00
3. na egzamin należy przynieść ważną legitymację szkolną
4. potrzebne będą podstawowe przybory szkolne: 2 czarne długopisy lub
pióra, ołówek, gumka, linijka, ekierka, kątomierz, cyrkiel
5. na salę egzaminacyjną nie wolno wnieść telefonu komórkowego,
kalkulatora oraz innych pomocy naukowych lub sprzętu elektronicznego
6. na salę egzaminacyjną nie wnosimy jedzenia
7. podczas egzaminu nie wolno zakłócać porządku i przerywać pracy innym;
jeśli masz problem natury organizacyjnej, podnieś rękę i zaczekaj, aż ktoś
z komisji egzaminacyjnej do Ciebie podejdzie; na pytania dotyczące treści
zadań członkowie komisji nie mogą odpowiadać, więc nie ma sensu
takich pytań zadawać
8. ściąganie podczas egzaminu może doprowadzić do unieważnienia pracy
wszystkich uczniów
9. na salę egzaminacyjną uczniowie wchodzą bez toreb, piórników i innego
bagażu podręcznego
Ola Kozłowska
2
ŚWIĘTA, TRADYCJE, ZWYCZAJE
Wielkanoc nazywana jest Świętami Zmartwychwstania Pańskiego.
Chrześcijanie obchodzą ją na pamiątkę zmartwychwstania Chrystusa, który pokonał
śmierd i powrócił do żyjących. Wierzą, że ofiarował on swoje życie, żeby odkupid ludzkie winy.
Typowym zwierzęciem ofiarnym przez wiele tysięcy lat był BARANEK. Po
zmartwychwstaniu Chrystusa to miłe zwierzę zostało symbolem Jego ofiary.
W czasach, kiedy nie wiedziano jeszcze, że żywnośd można zamrażad, co roku na wiosnę
biedniejszym ludziom brakowało jedzenia. Plonów jeszcze nie było, a zapasów, które
zgromadzono jesienią, często wiosną już brakowało. Całe szczęście, że KURY niosły jajka!
Pozwalało to jakoś przetrwad nieprzyjemny okres. Z czasem zaczęto jaja święcid, traktowad jako
symbol rodzącego się życia.
Już na początku Wielkiego Postu gospodynie malowały i wyklejały pisanki oraz kraszanki
– niezbędny element świąt Wielkanocy. Jajka zdobiono, spożywano. Miały one wielkie znaczenie
– jajko z wielkanocnego stołu pastuch wynosił na pole, kiedy po raz pierwszy wypędzał bydło po
zimie. Skorupki ze świątecznych jajek gospodyni wynosiła na pole – na szczęście (pierwszej
niedzieli po Wielkanocy, po zachodzie słooca).
ZAJĄCE – rozmnażają się często i mają sporo potomstwa, dlatego były uważane za symbol
płodności, dostatku. Około XIX wieku zaczęto łączyd to zwierzę z Wielkanocą. Wierzono, że to
zając przynosi świąteczne jajka. W Polsce zająca zaakceptowano dopiero w XX wieku. Dzisiaj
uważa się, że przynosi on dzieciom prezenty.
Radosnym symbolem zbliżających się świąt Wielkiej Nocy jest Niedziela Palmowa. Tego
dnia w kościołach świecone są palmy, na pamiątkę liści palmowych, którymi witano Chrystusa
wjeżdżającego do Jerozolimy. Stary zwyczaj każe zachowad palmę w domu. W czasie burzy palmy
miały strzec domu przed piorunami. Poświęcone witki wierzbowe zostawiano dawniej w polu,
żeby zapewniały dobry plon i chroniły przed szkodnikami i suszą.
Symbolem świąt Wielkiej Nocy są pisanki, które święci się w Wielką Sobotę. Malowanie
jajek to tradycja sięgająca starożytności. Wykorzystywanie zdobionych jajek w obrzędach znane
było nawet w starożytnym Egipcie. Jaja miały tez duże znaczenie w symbolice pogaoskiej.
Uważano je za znak odradzającego się życia.
W Polsce jaja zaczęto wkładad do koszyczka ze święconką dopiero w XII wieku. Do
farbowania jaj używano niegdyś łupin cebuli, liści szpinaku lub kory drzew. Na Opolszczyźnie
wydrapywano wzory na uprzednio ufarbowanej skorupce, na Kurpiach oklejano skorupkę
sitowiem.
W święconce, którą niesie się do kościoła w Wielką Sobotę, oprócz jajek powinny znaleźd
się też: baranek (symbolizuje Chrystusa, który ocali tych, co w niego wierzą), chleb (symbol ciała
Chrystusa), kiełbasa (wróży pomyślnośd przez cały rok), sól (chroni od zepsucia), chrzan
(wywołuje łzy i ma przypominad o Męce Paoskiej).
Wielką Niedzielę rozpoczyna msza rezurekcyjna, która kooczy post. W dawnej Polsce,
kiedy postu ściśle przestrzegano, w domach bogatych ludzi śniadanie wielkanocne zmieniało się
w ucztę, która ciągnęła się cały dzieo.
Drugim dniem świąt jest lany poniedziałek. Nie wiadomo dokładnie, skąd wziął się
zwyczaj zwany dyngusem. Wierzono jednak, że oblana osoba będzie miała szczęście, a oblana
dziewczyna wyjdzie za mąż. W niektórych rejonach Polski jest zwyczaj smagania się tego dnia
witkami wierzby. W innych – kawalerowie tego dnia obnoszą po wsi koguta. To stary zwyczaj,
sięgający czasów pogaoskich. Wierzono, że kogut, którego pianie miało płoszyd złe duchy,
ochroni domy przed nimi.
Magda Szelka
3
Sukces "Dzwonu Grzesznika"
Artyści z Koła Teatralnego Języka Niemieckiego radośnie obwieszczają, że
ich kilkumiesięczna praca nad inscenizacją „Dzwonu Grzesznika” została
uwieńczona sukcesem:
Na V Językowym Przeglądzie Małych Form Teatralnych nasze przedstawienie
wystawione w języku niemieckim zdobyło I miejsce!
Dramatyczne losy wrocławskiego ludwisarza, który w roku 1386 pracował nad
najwspanialszym dzwonem miasta przeznaczonym dla kościoła św. Marii
Magdaleny, poruszyły serca jurorów.
Niezwykła historia człowieka, który popełnił zbrodnię ogarnięty trwogą o
swoje dzieło - w połączeniu z naszymi aktorskimi talentami - nikogo nie
pozostawiła obojętnym.
Poniżej zapraszamy do obejrzenia kilku zdjęć z naszego przedstawienia.
Zostały one wykonane w czasie Dnia Otwartego w naszym Gimnazjum, kiedy
również wystawialiśmy naszą sztukę.
Gdybyście przypadkiem nie mogli rozpoznać aktorów wcielających się w
mieszkańców średniowiecznego Wrocławia, podajemy ich nazwiska:
Janek Bielański,
Kuba Formusiewicz,
Mateusz Kobusiński,
Ola Kozłowska,
Piotrek Kwak,
Filip Łukowski,
Magda Rożkowicz,
Ola Szczerbicka,
Bartek Szewczyk,
Konrad Zając,
Wojtek Żaglewski.
Przypominamy, że reżyserem naszego przedstawienia jest Pani Dorota
Krzyśko.
4
5
„Gra miejska z pazurem
– odkrywamy Karłowice” już za nami!
Kochani,
sami widzieliście, że nasza
szkoła
przeżywała
prawdziwy najazd gości 12
kwietnia. Dzień ten był
uwieńczeniem
wielotygodniowej
pracy
uczniów
gimnazjum
i
studentów geografii oraz
naszych nauczycieli nad
przygotowaniem trasy „Gry
miejskiej z pazurem –
odkrywamy
Karłowice”.
Uczniowie
ze
szkół
podstawowych nr 20, 21, 40, 83 i szkoły w Psarach wyruszyli na szlak w
poszukiwaniu tajemnic Karłowic.
Młodzi odkrywcy odwiedzili siedem stanowisk, na których czekały
przygotowane przez gimnazjalistów i studentów zagadki, zadania oraz …
Ogrodnik
i
Rybak,
charakterystyczne postaci
naszego
zielonego
nadodrzańskiego osiedla.
Początek trasy wyznaczała
karłowicka wieża ciśnień,
gdzie uczniowie
mieli
okazję zapoznać się z
zasadą działania naczyń
połączonych, na której
opiera się funkcjonowanie
takiego obiektu.
6
Następna porcja zagadek czekała na drużyny na przystanku autobusowym
przy ul. Kasprowicza. Tutaj należało wykazać się orientacją na planie miasta, a
zjedzenie właściwego ciastka gwarantowało znalezienie wskazówki do dalszego
przebiegu trasy.
Znaki
jednoznacznie
wskazywały kościół pw. św.
Antoniego, gdzie uczestnicy
gry zostali powitani przez
ducha założyciela Karłowic,
opata
Kellera.
Duch
wspominał
z
rozrzewnieniem wydarzenia
sprzed 300 lat, których
konsekwencją jest to, że
możemy dzisiaj mieszkać i
chodzić do szkoły na tym
nadodrzańskim
osiedlu.
Przekazane przez ducha zadania przywoływały wielkie postaci św. Antoniego z
Padwy oraz św. Franciszka z Asyżu, patrona współczesnych ekologów.
Nie daliśmy się zniechęcić
kwietniowej pogodzie i na
przekór
deszczowi
przenieśliśmy stanowiska
badania jakości wody w
Odrze
oraz
stację
meteorologiczną do sal
pobliskiego Uniwersytetu,
a Park Kasprowicza wraz
z ptasimi mieszkańcami
pod suchy dach naszego
Gimnazjum. Po wykonaniu
zadań na „stanowiskach
odrzańskich”
drużyny
przechodziły do „Parku”, gdzie musiały wykazać się znajomością ptaków
zamieszkujących park oraz udowodnić, że potrafią zachowywać się zgodnie z
zasadami ochrony środowiska.
Na ostatnim stanowisku ulokowanym w Bibliotece Miejskiej uczestnicy gry
mieli za zadania udzielenie pierwszej pomocy „poszkodowanym”.
Po zakończeniu trasy uczestniczyliśmy w niecodziennym pokazie
przygotowanym specjalnie dla nas przez strażaków z jednostki Straży Pożarnej
7
przy ulicy Kasprowicza.
Podziwialiśmy cenny sprzęt
gaśniczy i umiejętności
strażaków, a następnie kilku
uczniów
podstawówek
mogło,
ku
uciesze
publiczności,
poćwiczyć
obsługę węża gaśniczego.
Po tych próbach wiele osób
było całkiem mokrych, ale
najważniejsze, że „pożar”
został sprawnie ugaszony.
Gra miejska zakończyła się
poczęstunkiem w gimnazjum, po którym uczestnicy zostali zaproszeni do
obejrzenia prezentacji z przebiegu gry.(Tak, mieliśmy na trasie swojego szpiega,
który pilnie dokumentował każdy krok uczestników.) Pani Dyrektor Marzanna
Wolska wręczyła dzielnym odkrywcom Karłowic pamiątkowe upominki i
dyplomy oraz uroczyście zakończyła naszą pierwszą Grę Miejską.
Zapraszamy do wspólnej zabawy za rok!
8
Spotkanie z Panem Jackiem
Pałkiewiczem w Mediatece
Pan Jacek Pałkiewicz to wybitny
polski
reporter,
eksplorator
i
odkrywca,
członek
rzeczywisty
brytyjskiego
Królewskiego
Towarzystwa Geograficznego. W
1975 roku samotnie przepłynął
Atlantyk łodzią ratunkową, dotarł
również do Borneo, Amazonki,
Somalii, Iraku, Patagonii, Wietnamu
oraz do Peru w poszukiwaniu
pierwotnych plemion. Uczy elitarne jednostki specjalne
strategii przetrwania w odmiennych strefach klimatycznych,
jest także autorem kilkunastu książek oraz filmów
dokumentalnych, publikuje reportaże w licznych magazynach
europejskich. W Polsce współpracuje z czasopismami
”Nesweek Polska „ „Rzeczpospolita” i „Uważam rze”.
To właśnie z tą wybitną osobą mieliśmy okazję spotkać
się w czwartek dn.11 kwietnia 2013 podczas Wrocławskiego
Festiwalu Podróżniczego im. Olgierda Budrewicza
„Równoleżnik Zero”.
W spotkaniu uczestniczyła trójka uczniów naszej szkoły
wraz z nauczycielem Panem Krzysztofem Sudolskim.
Podróżnik opowiadał o swoich przygodach i zachęcał
wszystkich do realizacji marzeń. Wrażenia były
niezapomniane!
Ola Kozłowska
9
- Niiic, ja... ja już może...
- „Ale ja byłem pijany”?! Serio? To ma
być twoja wymówka?... Wiesz co?
Wynocha spod mojego okna. JUŻ.
Spłoszony Arek pośpiesznie się
oddalił.
Dominika westchnęła i powróciła do
omleta. Właśnie się przypalał. Sapnęła
ze złością i zdjęła patelnię z ognia.
Nieznane pokrewieństwo
- Hej, powiedziałem „przepraszam”!
Co jeszcze mam zrobić, żebyś mi
wybaczyła? - spytał Arek.
Mam
napraaaaaawdę
spore
wątpliwości, czy na to zasługujesz. powiedziała Dominika, stojąc tyłem do
Arkadiusza, nie przerywając smażenia
omleta na śniadanie.
Minęło już naprawdę sporo czasu od
feralnej imprezy u Elizy, na której to
duża część towarzystwa z lekka się
upiła, w tym Arek, który, będąc pod
wpływem
alkoholu,
wepchnął
Dominikę do lodowatej wody w
basenie. Teraz chłopak stał w
otwartym oknie dziewczyny i po raz
setny prosił, by mu wybaczyła. I to był
właściwie pierwszy raz, kiedy się do
niego odezwała, od czasu Walentynek,
z okazji których urządzona była
impreza.
- Już nigdy tego nie zrobię. Ani
niczego podobnego. Obiecuję!
- Do ciebie chyba nic nie dociera, mój
drogi. Potrzebuję kogoś godnego
zaufania, odpowiedzialnego, kogoś,
kto mnie szanuje. Ty nie łapiesz się do
żadnej z tych kategorii. - powiedziała
Dominika, zabójczo spokojnym tonem,
nadal nie odwracając się do chłopaka.
- Ale ja... ja... no... ja ten... ale ja byłem
pijany! - pożalił się w końcu.
Dominika, nie wierząc własnym
uszom, powoli obróciła się w stronę
okna.
- CO PROSZĘ? - spytała. Jej ton głosu
nie zwiastował niczego dobrego.
Arek struchlał.
✰✰✰
- Dominika. Naprawdę chyba czas
dać Arkowi drugą szansę. - zaczęła
niepewnie Eliza, łapiąc koleżankę w
drodze do szkoły.
- Nawet nie zaczynaj. - przestrzegła
przyjaciółka.
- Ale to mój kuzyn! - drążyła uparcie
Eliza.
- Co z tego? Drań to drań, bez względu
na pokrewieństwo z tobą.
- Ale on nie jest draniem...!
- Naprawdę? Serio? Ale ty tak na
poważnie mówisz? To dziwne, bo
wydawało mi się, że to właśnie on spił
się na imprezie i wrzucił mnie do
wody, kiedy na dworze było minus
pięć. Ale może to nie był on, tylko jego
szalone alter ego. - powiedziała
Dominika. Jej głos ociekał sarkazmem i
jadem.
- Ech. Słuchaj. On naprawdę chce się
poprawić!
Dominika spojrzała tylko na kumpelę z
politowaniem.
Kiedy doszły do szatni i podeszły do
swoich szafek, Dominikę zamurowało.
- No to chyba jakieś jaja są. wycedziła.
10
Na jej szafce wypisane było markerem
„Przepraszam, Domi -A.”
- To wygląda jak wiadomość od A. z
„Pretty Little Liars” - zauważyła
ucieszona Eliza. - To całkiem urocze, z
drugiej strony.
- Naprawdę tak uważasz, czy
żartujesz? Błagam, powiedz, że nie
mówisz serio, bo od tego rodzaju
„słodyczy” to mnie mdli.
- Masz na niego focha od dwóch
miesięcy, mogłabyś trochę zmięknąć...
- zauważyła przyjaciółka.
- Już ty lepiej nic nie mów. Po prostu
porzuć ten temat. Znajdę Arka i z nim
to załatwię. Załatwię to raz na zawsze.
przejażdżek samochodem wujka, do
piwa, do zadzierania z dresami i
zaczepiania
dziewczyn
na
przystankach. Po prostu rób to beze
mnie!
Dziewczyna wzięła głęboki oddech i
opuściła teren szkoły. Zdawała sobie
sprawę, że to wszystko musiało
zabrzmieć
nieco
zbyt
melodramatycznie, ale przynajmniej
była szansa, że zadziała. Że Arek da
sobie spokój. I że zmyje to paskudztwo
z jej szafki.
✰✰✰
Po szkole Dominika poszła biegać do
parku.
Było tam zaskakująco mało ludzi.
Jak zwykle miała na uszach słuchawki.
Muzyka i ruch dawały jej sposobność
do przetrawienia wszystkiego, co się
ostatnio działo. Sama nie wiedziała,
czy może sama się oszukuje, zrywając
z Arkiem, czy robi dobrze, czy może
należy dać chłopakowi drugą szansę,
tak jak sugerowała Eliza. Dziewczyna
miała głowę pełną wątpliwości i
musiała
jakoś
to
wszystko
odreagować.
Nagle coś się stało. Dominika usłyszała
za sobą przeciągły krzyk. Wyrwała
słuchawki z uszu i odwróciła się
gwałtownie.
Na ziemi leżał mężczyzna. Był jeszcze
dość młody. Wyglądało na to, że
zasłabł.
Dominika
podbiegła
do
niego,
najszybciej, jak potrafiła. Szybko
przewróciła człowieka na plecy,
położyła dwa palce na jego szyi i z
przerażeniem odnotowała brak pulsu.
Przybliżyła głowę do jego twarzy – nie
oddychał. Dziewczyna wydała z siebie
✰✰✰
- Arek! - zawołała Dominika, kiedy
wychodząc ze szkoły zobaczyła
chłopaka, idącego razem z watahą
swoich rosłych kumpli.
Arek zatrzymał się natychmiast.
Strasznie się ucieszył, myśląc, że
dziewczyna
chce
się
wreszcie
pogodzić,
doceniwszy
jego
przeprosiny wypisane na jej szafce.
Jednak jej mordercze spojrzenia,
rzucane jego kolegom i jemu samemu
szybko uświadomiły mu, że był w
błędzie.
Dominika wyrzuciła przed siebie rękę
z telefonem, na którym wyświetlało się
zdjęcie, przedstawiające szafkę z
przeprosinowym bazgrołem Arka.
- TO ma zniknąć z mojej szafki. Co ty
sobie myślisz? Że kim ja jestem?
Amerykańską bohaterką noweli? Że
dzięki takiemu banalnemu aktowi
chuligaństwa wszystko oleję i ci
wybaczę? Ty nie zasługujesz na bycie z
kimkolwiek.
Wracaj
do
swoich
11
jęk, przepełniony paniką i roztrzęsiona
sięgnęła do kieszeni bluzy po telefon.
Wybrała 112 i trzęsącym się głosem
opisała sytuację, wezwała karetkę.
Ledwo docierały do niej pouczenia
funkcjonariusza po drugiej stronie
słuchawki.
Następnie, zbierając się w sobie, starała
się przypomnieć sobie wszystko, co
wie o pierwszej pomocy. Splotła palce i
przyłożyła nadgarstek do piersi
mężczyzny. Zaczęła miarowo uciskać
klatkę piersiową, licząc w głowie do
30,
następnie
odchyliła
głowę
nieznajomego i dwa razy wpuściła mu
powietrze do płuc. Coraz bardziej
spanikowana, powróciła do uciśnięć
klatki piersiowej.
- Proszę, proszę, proszę, oddychaj! Nie
umieraj. - powtarzała łamiącym się
głosem.
Powtarzała proces kilka razy, usiłując
nie poddać się histerii.
Właśnie kiedy przestała już wierzyć, że
człowiek się ocknie, ten gwałtownie
wciągnął powietrze, krztusząc się.
Dominika wydobyła z siebie coś
pomiędzy płaczem i śmiechem i
wykrztusiła: - Ty żyjesz! Udało mi się.
O Boże! O mój Boże!
Następnie ściągnęła bluzę i podłożyła
mężczyźnie pod głowę. Był on w
szoku. Przez chwilę tylko mówił coś
bez sensu, cicho i niewyraźnie, a
dziewczyna starała się go uspokoić.
Kiedy nadjechała karetka i zbliżyli się
funkcjonariusze z noszami, człowiek
spojrzał na dziewczynę i wymamrotał:
„Dominika?”
- CO...? - wykrztusiła, zszokowana.
Wtedy poszkodowanego zasłonili
ludzie w czerwonych kombinezonach,
a jeden z nich delikatnie ją odciągał,
mówiąc, że znakomicie się spisała.
- Skąd on mnie zna? - spytała
nieobecnym głosem Dominika.
Nogi się pod nią uginały. Była
wyczerpana, adrenalina powoli ją
opuszczała. Słabym głosem zapewniła
sanitariusza, że nic jej nie jest i sama
wróci do domu. Odeszła parę kroków i
usiadła na ławce przy alejce parkowej.
Kręciło jej się w głowie, wszystko
jakby zanikało za mgłą, dźwięki były
stłumione. Dominika wodziła oczami
za odjeżdżającą na sygnale karetką, po
czym spróbowała wstać. Dostała
zawrotów głowy. Zrobiło jej się
niedobrze,
nogi
odmawiały
posłuszeństwa.
Wszystko
ją
przerastało. Była wyczerpana fizycznie
i emocjonalnie. Usiadła z powrotem na
ławce i bezsilnie się rozpłakała. Nie
wiedziała, dlaczego. Po prostu chciała
wrócić do domu i zapomnieć o
wszystkim. Siedziała tak chwilę, aż w
końcu, w akcie desperacji sięgnęła po
komórkę i wybrała numer Arka.
- A-arek...? Ja... przy-przyyyjedź po mnie... pro-szę. J-ja jestem w p-parku.
Proszę. - wyszlochała do telefonu, po
czym się rozłączyła.
Bardzo szybko po tej rozmowie,
ochłonęła i pożałowała swojej decyzji.
Była na siebie wściekła. Po kiego kija
dzwoniła po swojego eks chłopaka,
któremu dopiero co wygarniała, jaki z
niego nieodpowiedzialny kretyn?
Siedziała jak na szpilkach, kiedy
nadjechał Arek, w kasku na motorze,
„pożyczonym” od taty. Kiedy zobaczył
Dominikę, natychmiast zsiadł i
podszedł do niej.
- Co się stało? Nic ci nie jest?
12
- Nic mi nie jest. Tylko mi słabo. Czy
mógłbyś mnie odwieźć do domu?
Byłabym wdzięczna.
- Jasne. - zgodził się gorliwie chłopak,
pomagając dziewczynie założyć drugi
kask. Usadowił ją za sobą na motorze i
kazał się mocno trzymać.
Dominika westchnęła ciężko i objęła
Arka w pasie. Przycisnęła głowę w
kasku do jego pleców i nie patrzyła na
drogę, kiedy ruszyli ulicami miasta w
stronę jej domu.
Arek zawiózł ją do willi, a następnie
odprowadził do samych drzwi jej
pokoju, nic nie mówiąc. Dziewczyna
była mu za to wdzięczna. Położyła się
do łóżka i natychmiast zasnęła.
- Jestem w szpitalu, Misiu.
- Impreza wymknęła się spod kontroli i
tam wylądowałaś...?
- To nie jest śmieszne, żabo.
- Nie nazywaj mnie żabą.
Słuchaj.
Pewien
człowiek...
dwadzieścia lat temu... my...
- Czekaj. Nie kończ. Już rozumiem. I...
nie miałaś zamiaru mi o tym
powiedzieć, czyż nie? Dopiero teraz.
Gdy poznałaś owoc twej miłości do
owego mężczyzny sprzed dwudziestu
lat. To okrutne, mamo. Jak mogłaś? I
co, u diabła, robisz w szpitalu?
- Dostałam cynk od lekarza stąd, że
ktoś chce mnie widzieć... i to on. Mój
syn. Miał dziś atak choroby, gdy biegał
w parku.
- C-co?
- Słyszałam, jak mu pomogłaś, skarbie.
Jestem z ciebie taka dumna!
- Mamo, wróć do tematu. Jak on mnie
poznał, skoro ja go nie znam?
- Znalazł cię w Internecie. Widzisz,
on... stracił ojca w wypadku dwa lata
temu i od tamtego czasu... szuka
matki. Mnie. Szukał, aż dokopał się do
ciebie, mnie, twojego taty, Pameli...
znalazł naszą rodzinę. Kiedy zobaczył
cię w parku, och... po prostu wreszcie
go poznałam i... jest cudowny.
- Humph. To świetnie. Spędzaj z nim
czas do rana, mamo. Pa.
Dominika rozłączyła się i nalała sobie
wody do kubka. Następnie zaszła do
pokoju siostry. Zamknęła jej laptopa,
na co Pamela zareagowała wściekłym
krzykiem.
- Czy ty zdajesz sobie sprawę, że
mamy przyrodniego brata? - zapytała
prosto z mostu Dominika.
- Co? - zamarła Pamela.
- No to już wiesz.
✰✰✰
Dominika obudziła się dopiero nocą.
Była zdziwiona, że mama wcześniej jej
nie zbudziła. Poszła do jej pokoju i
zobaczyła puste łóżko. Następnie
zajrzała do pokoju Pameli. Siostra
siedziała na łóżku z laptopem. Nawet
nie zauważyła , że ktoś wszedł.
Dominika wyszła i zajrzała do kuchni.
Na stole leżała notka „wrócę rano –
mama”. To było co najmniej dziwne,
więc córka westchnąwszy głośno,
zadzwoniła do matki.
- Halo? Mamo?
- Tak, kochanie?
- Cześć. Słuchaj... gdzie ty jesteś?
- Ja... ehm. W szpitalu, a co?
- Słucham?!
- Widzisz... chyba poznałam twojego
brata.
- Ale... y... ja nie mam brata. Mamo,
czy ty jesteś właśnie na jakiejś imprezie
z darmowym alkoholem? Bo chyba
powinnaś się z niej urwać. Bredzisz.
13
Kiedy już dotarła na miejsce, dotarło
do niej, że nie wie, jak nazywa się jej
przyrodni brat. Zganiła się za swoją
głupotę,
jednakże
postanowiła
spróbować się o niego wypytać.
Podeszła do jakiejś pielęgniarki.
- Dzień dobry, em... wczoraj w parku
zasłabł pewien człowiek... udzielałam
mu pierwszej pomocy i... wpadłam
zobaczyć, jak się czuje. Ma na imię
Darek, jak sądzę. Niestety nie wiem,
jak ma na nazwisko, ale... czy wie pani
może, gdzie go znajdę?
- No cóż, dziecko, jako że on
prawdopodobnie wiele ci zawdzięcza,
zaprowadzę cię do niego. Akurat
wiem, gdzie jest.
- Dziękuję. - uśmiechnęła się
wdzięcznie Dominika.
Pielęgniarka zaprowadziła dziewczynę
do sali, w której leżał Darek, aktualnie
śpiący. Kobieta zostawiła ją tam, a
Dominika nagle zapragnęła uciec. No
bo o czym można rozmawiać z
przyrodnim
bratem,
z
którym
znajomość zaczęła się od sztucznego
oddychania?
Wzięła głęboki wdech, podeszła
jednak bliżej i chrząknęła. Mężczyzna
otworzył powoli oczy i podniósł się
nieco na łokciu.
- Ee, hej. Ja... a więc to ty jesteś synem
mojej mamy. - wypaliła nastolatka.
- Dobrze, że nie wiedziałaś tego wtedy
w parku, bo mogłabyś mieć inne
zdanie co do tego, czy należy mnie
ratować. - uśmiechnął się ten szeroko.
Dominika prychnęła, rozbawiona. Nie jestem aż tak sadystyczna. odparła.
- Więc jesteś pewna, że nie przyszłaś
do mnie, by naprawić swój błąd i mnie
wykończyć? - zażartował Darek.
✰✰✰
- Jak mogłaś nam nic nie powiedzieć?!
- darła się Pamela.
- On... ja... słuchaj, to nie tak. Kiedy
urodziłam
Darka...
zaczęła
nieporadnie mama.
- Toto ma imię?
- Pamela...
- Co?!
- Kiedy urodziłam Darka, byłam
bardzo młoda.
- Nie wątpię. - warknęła córka.
- Rodzice Marka, to znaczy... tego...
faceta...
- Grr.
- Oni nie chcieli, żebym go
wychowywała. Założyli sprawę w
sądzie i... zabrali mi dziecko. Ja... nie
chciałam,
żebyście
się
o
tym
dowiedziały w ten sposób...
- Tak po prostu oddałaś im dziecko?!
- Nie miałabym jak zapewnić mu
dobrych
warunków,
miałam
dziewiętnaście lat, na miłość boską!
- Mamo! I po tym wszystkim, tak po
prostu o nim zapomniałaś?
- Zaczęłam nowe życie, spotkałam
waszego tatę...
- Tak, pobraliście się, urodziłaś dzieci a
teraz wzięłaś z nim rozwód! Cud, że
nie oddałaś mu swoich dzieci, tak jak
to zrobiłaś ze swoim synem!
Właśnie w tym momencie Dominika
weszła do kuchni.
- Ekhem. Możecie...?
- Nie! - krzyknęła Pamela.
- Okej. - mruknęła młodsza siostra i
wyszła z kuchni.
Napięcie stało się zbyt przytłaczające
dla najmłodszej córki. Wyszła z domu i
udała się prosto do szpitala.
14
- To bardzo... szczególny tok myślenia.
Ale ja przychodzę w pokoju. uśmiechnęła się Dominika.
- Miło z twojej strony.
- Taaak. Słuchaj, może coś ci
przynieść? Widziałam na korytarzu
automaty z napojami i słodyczami.
Właściwie nawet nie odpowiadaj. Do
chorych przychodzi się z prezentami.
Idę po prezenty.
Dominika kupiła dla Darka ciastka i
gorące cappuccino. Kiedy wróciła do
jego sali, omal nie upuściła tego, co
niosła. Przy łóżku chorego stała
Pamela. Młodsza siostra, pełna złych
przeczuć, podeszła tam szybkim
krokiem, bojąc się, czy Pamela nie
zrobiła czegoś głupiego, np. czy nie
wyżyła się na Bogu ducha winnym
przyrodnim bracie.
Jednak Pamela nie zdawała się być
bardzo wzburzona, tylko stała w ciszy,
przeszywając chorego wzrokiem, co
było dość niezręczne.
- Wróciłam. - bąknęła Dominika. Ciastka.
Cappuccino.
Peace?
zasugerowała.
- Ależ oczywiście. Miło cię poznać,
ehm. Darku. - powiedziała zimno
Pamela.
- Naprawdę? Nie wyobrażam sobie,
żeby to mogło być miłe. - stwierdził
facet.
- Dobra. NIEMIŁO mi cię poznać.
Zadowolony? - warknęła Pamela.
- To przynajmniej zabrzmiało szczerze.
- uśmiechnął się.
- Eee... - przerwała Dominika. Pamelo, czy nie jesteś teraz potrzebna
gdzieś indziej?
Siostra wściekle obróciła się na pięcie i
wyszła.
- Cóż. Więc jaki on był? Twój... tata? spytała Dominika.
- Niepoważny. - odparł Darek.
- Ach.
- Był świetnym facetem.
Doprawdy?
wyrwało
się
dziewczynie.
- Naprawdę był w porządku.
- Wiem. Przepraszam, nie chciałam,
żeby to tak zabrzmiało...
- Spoko.
- Na co jesteś chory, tak właściwie?
Jeśli można wiedzieć.
- Innym razem o tym pogadamy, jeśli
pozwolisz.
odpowiedział
z
uśmiechem.
- Och. Jasne, w porządku. - zgodziła
się.
- Otworzę może te ciastka. zaproponował.
- Mhm.
- Częstuj się.
- Dzięki. Wiesz, ja już chyba będę iść.
Wracaj szybko do zdrowia.
- Tak zrobię. Pa, dzięki za odwiedziny.
Pozdrów ode mnie mamę.
- Och. Jasne. Pozdrowię.
✰✰✰
Dominika opuściła szpital, chrupiąc z
rozmysłem owsiane ciastko.
Darek okazał się miłym gościem.
Trochę dziwnym. Ale był w porządku.
Tylko to wszystko było trochę
niezręczne. Był pierwszym synem jej
mamy. I to było naprawdę trudne do
ogarnięcia.
Wtedy nastolatka przypomniała sobie
o jeszcze jednej sprawie.
Czas pogodzić się z Arkiem. Chyba
każdy zasługuje na drugą szansę.
Weronika Grzesiowska
15
CIEKAWOSTKI ZE ŚWIATA ROŚLIN
Ziemniaki
Ziemniaki (Solanum tuberosum) pojawiły się w
Europie, dzięki Krzysztofowi Kolumbowi, który
przywiózł je z Ameryki Południowej pod koniec XV
wieku. Ziemniaki wywodzą się z Andów.
Ziemniak jest bulwą. Ze względu na dużą uprawę
ziemniaków w Polsce ma on wiele nazw: ziemniak,
pyra, barabola, bulba, kompera, kartofel, grula, bulwa, perka, rzepa,
swapka. W Polsce istnieje 129 odmian tej bulwy, z których większość
jest jadalna. Dzięki ziemniakom mamy takie potrawy jak frytki,
chipsy i kopytka. Ciekawostką jest, że ziemniak jako cała roślina ma
łodygę, liście, kwiat i owoce trujące, ponieważ zawiera solaninę, która
wywołuje poważne zatrucie pokarmowe i ma działanie rakotwórcze.
Indianie używali ziemniaków jako trucizny do zaprawiania strzał.
Ziemniaki obecnie są czwartą pod względem produkcji rośliną
uprawną (po pszenicy, ryżu i kukurydzy). Kiedyś myślano, że bulwy
ziemniaka wywołują trąd. Dzisiaj przeciętny człowiek jada około 33
kilogramów ziemniaków rocznie.
Dziękuję za uwagę. Polecam i pozdrawiam.
Antoni Filipkiewicz
PROJEKT „KROKUS”
Już po raz wtóry nasza szkoła dla uczczenia Dnia Pamięci o Holocauście i
przeciwdziałaniu zbrodniom przeciwko ludzkości wzięła udział w
Międzynarodowym Projekcie „Krokus”. Celem projektu jest zapoznanie
uczniów z tematyką Holocaustu oraz rozbudzenie świadomości i stymulowanie
dyskusji dotyczącej problemu dyskryminacji, uprzedzeń i fanatyzmu. W ramach
projektu Irlandzkie Towarzystwo Edukacji o Holocauście przekazuje szkołom
cebulki żółtych krokusów. Kwiaty sadzone są jesienią, by zakwitnąć 19 kwietnia
dla upamiętnienia półtora miliona żydowskich dzieci i tysięcy dzieci innych
narodowości, które straciły życie w wyniku Holocaustu i II wojny światowej.
Żółte kwiaty przypominają żółte gwiazdy Dawida, do noszenia których zmuszali
naziści większość podbitych narodów.
16
W okupowanej Polsce Żydzi musieli nosić białe opaski z niebieską
gwiazdą Dawida.
Takie opaski nosili mieszkańcy
getta w okupowanej Polsce
W naszej szkole w projekt realizowali uczniowie klas 1b i 1c. 22
października 2012 roku zasadzili wraz z wychowawczyniami w ogrodzie
szkolnym krokusy i prowadzili ich obserwację aż do momentu pojawienia się
kwiatów i pełnego ich rozkwitu akurat na 19 kwietnia – na Dzień Pamięci o
Holocauście i przeciwdziałania zbrodniom przeciwko ludzkości.
Oprócz sadzenia i obserwacji krokusów uczestnicy projektu obejrzeli
prezentację na temat Holocaustu, zapoznali się z tą tematyką na lekcjach
wychowawczych. W ramach Dolnośląskiego Festiwalu Nauki wzięli udział w
wycieczce do Dzielnicy Czterech Świątyń
i zwiedzili Synagogę pod Białym
Bocianem. Uczestniczyli też 8 listopada w Marszu Wzajemnego Szacunku
organizowanym przez Gminę Żydowską i Fundację Bente Kahan dla uczczenia
rocznicy Nocy Kryształowej. Był to protest przeciwko wszelkim rodzajom
dyskryminacji i fanatyzmu.
Opiekunkami projektu były: Izabella Drobnik, Halina Dudek i Elżbieta
Listwan.
Sadzenie krokusów
17
Sadzenie krokusów
Krokusy zakwitły na Dzień Pamięci o Holocauście i przeciwdziałania
zbrodniom przeciwko ludzkości
Elżbieta Listwan – koordynator szkolny projektu
The Elder Scrolls
TES (The Elder Scrolls) była grą mało znaną. Dopiero gdy wyszła piąta
odsłona, TES V Skyrim, stała się grą, o której słyszał niejeden człowiek.
Istnieją również takie części jak: Arena, Daggerfall, Morrowind i Oblivion.
TES jest grą typu cRPG. Nie jest ona grą liniową, co oznacza, że mamy
swobodę poruszania się po różnych lokacjach. W dwóch pierwszych
częściach tej gry zaczynamy rozgrywkę w opuszczonej kopalni, a w
następnych jesteśmy więźniami uwolnionymi przez ważną osobę lub
uciekinierami. W każdej części The Elder Scrolls musimy stworzyć swoją
postać. Na początku wybieramy rasę, mamy do wyboru: Argoniana,
18
Bretona, Mrocznego Elfa, Elfa Wysokiego Rodu, Cesarskiego, Khajiita,
Norda, Orka, Reguarda i Leśnego Elfa. Gdy wybieramy klasę postaci,
możemy stworzyć nowo wygenerowaną klasę, wybrać z listy klas lub
odpowiadać na pytania. Możemy rozwijać się w walce, magii i sprycie.
Prócz misji prowadzących do ukończenia gry są jeszcze zadania poboczne,
które możemy znajdować na drodze rozmawiając z przechodniami lub
pracując dla gildii i innych stowarzyszeń. Wielką zaletą The Elder Scrolls
jest to, że możemy w każdej chwili zwiedzić każdą lokację, nie bojąc się,
że znajdziemy istoty przerastające nas swą siłą, ponieważ są one
przystosowane do poziomu gracza. Gra we wszystkich częściach polega na
tym, by uratować wszystkich ludzi żyjących w Vanderfell. Jesteśmy swego
rodzaju wybrańcami. Możemy znaleźć wiele różnych rodzajów broni,
zbroi jak i artefaktów (magicznych przedmiotów). Grę można przechodzić
wiele razy i wciąż natrafiać na nowe obszary lub rozwiązania. Wielką
zaletą TESa jest to, że nie trzeba grać w poprzednie części, jeżeli chcemy
zagrać w np. Morrowinda. Dużą zaletą jest też wielka mapa z wieloma
różnymi lokacjami. Jest wiele modyfikacji do gry, które wprowadzają
kolejne godziny grania. Grę można przejść w mniej więcej 15 minut, ale
gdy ktoś chcę naprawdę wczuć się w rolę swej postaci, można spędzić przy
tej grze nawet 200 godzin. Już od części Morrowind system walki był
jednym z najlepszych. Tocząc bitwę, możemy: ,,wbić się na chama”,
prowadzić taktykę ,,walnij, odskocz, zasłoń się, walnij” lub mądrze
wyprowadzać ciosy, mając na uwadze to, czy broń jest przeznaczona do
pchnięcia, czy cięcia (może to jest broń obuchowa i wystarczy uderzać z
całej siły). Klasa postaci ma duży wpływ na to, jaki rodzaj pancerza
będziemy nosili. Do wyboru mamy pancerze: lekki (złodzieje i
czarodzieje), średni (postacie wieloklasowe) i ciężki (wojownicy).
Rozgrywka The Elder Scrolls odbywa się w wielkim świecie Tamriel. Jest
wiele krain, takich jak: Cyrodiil, Morrowind, Skyrim, High Rock,
Hammerfell, Summerset Isle, Valenwood, Elsweyr i Black Marsh.
Możliwość grania we wszystkich krainach jest w dwóch pierwszych
częściach, wyjątkami są krainy takie jak: Morrowind – The Elder Scrolls
III Morrowind, Cyrodiil – The Elder Scrolls IV Oblivion i Skyrim – The
Elder Scrolls V Sykrim. Niedługo wyjdzie już szósta odsłona gry TES, a
będzie nazywała się The Elder Scrolls On-line. Będzie to gra multiplayer.
Szczegóły nie są jeszcze podane. Moim zdaniem The Elder Scrolls można
ze spokojem zaliczyć do najlepszych gier, które dotąd zostały stworzone.
Antoni Filipkiewicz
19
DZIEŃ MATKI - 26 MAJA
Dzień Matki to najcieplejsze ze świąt w
całym roku.
Święto to ma długą historię. Początki
sięgają czasów starożytnych Greków i Rzymian.
Kultem otaczano wtedy Matki-Boginie, symbole
płodności i urodzaju. Zwyczaj powrócił w XVII w
Anglii pod nazwą Niedziela u Matki (Mothering
Sunday). Dzień, w którym obchodzono to święto,
był wolny od pracy. Zwyczaj przetrwał do ok. XIX
w. Ponownie zaczęto go obchodzić po
zakończeniu II wojny światowej.
Inaczej historia tego święta przedstawia
się w USA. W 1858 amerykańska nauczycielka
Anna Reeves Jarvis ogłosiła Dni Matczynej Pracy (Mothers' Work Days), zaś
od 1872 ideę Dnia Matek dla Pokoju (Mother's Day for Peace) promowała
Julia Ward Howe. Annie Jarvis, córce Anny Jarvis, w 1905 udało się ustanowić
Dzień Matki. Z czasem zwyczaj ten rozpowszechnił się niemal we wszystkich
stanach, zaś w 1914 Kongres USA uznał przypadający na drugą niedzielę
maja Dzień Matki za święto narodowe.
Po raz pierwszy w Polsce Dzień Matki obchodzony był w Krakowie w
1923 roku.
Dzień Matki obchodzony jest obecnie w 40 krajach na świecie. Termin
obchodów jest bardzo różny – od drugiej niedzieli lutego – tak świętują Dzień
Matki Norwegowie, do 22 grudnia – to Dzień Matki w Indonezji. Jednak
najwięcej państw oficjalny Dzień Matki obchodzi w maju. Najczęściej święto to
pojawia się w niedzielę danego miesiąca, natomiast my Polacy świętujemy
Dzień Matki, jako jedyni 26 maja. Najwięcej państw obchodzi Dzień Matki w
drugą niedzielę maja i są to kraje rozrzucone po całym globie: USA, Australia,
Kuba, Hongkong, Indie, Filipiny czy też Peru.
W Mongolii Dzień Mam obchodzony jest razem z Międzynarodowym
Dniem Dziecka i jest to jedyny kraj, w którym to święto obchodzone jest dwa
razy w roku (1 czerwca i 8 marca). W licznych krajach Dzień Matki świętowany
jest razem z Międzynarodowym Dniem Kobiet 8 marca.
Dzień Matki to święto uświadamiające nam, że osobą, której
zawdzięczamy w życiu najwięcej, jest naszą matka i nawet jeśli mamy
poczucie, że mama w którymś momencie życia nas zawiodła, to musimy wziąć
poprawkę na to, że z pewnością zawsze chciała zrobić dla nas jak najlepiej, bo
matczyna miłość jest bezgraniczna i bezwarunkowa.
20
PRZEPISY NA WIOSENNE DNI
Grzanki z łososiem
Składniki:
 1 opakowanie
jogurtu naturalnego
 20 dag filetu z
łososia
 1 bagietka
 2 kulki mozzarelli
 szczypta pieprzu
 1 łyżeczka pieprzu
czerwonego
 szczypta soli
 1 łyżka koperku
 4 plastry sera
żółtego
Sposób przyrządzenia:
Bagietkę kroimy w skośne kromki. Na niej
układamy po dwa plastry włoskiej mozzarelli.
Następnie kładziemy cieniutkie plasterki łososia,
potem plasterek żółtego sera. Zapiekamy ok. 5
minut
w
piecu,
aż
ser
się
rozpuści.
Krem frech na wierzch: rozcieramy czerwony
pieprz, dodajemy
jogurt
naturalny
(gęsty).
Gotowe
grzanki
wyciągamy z pieca
i
posypujemy
drobno siekanym
koperkiem.
Sos
podajemy osobno.
Sałatka Caprese z kuchni włoskiej
Przygotowanie:
Pomidory i ser pokroić w grube plastry,
następnie układać na przemian na
półmisku tak, aby plastry na siebie
nachodziły. Skropić oliwą, po czym
doprawić solą i pieprzem. Listki bazylii
opłukać i delikatnie osuszyć. Posypać
pomidory i ser. Przed podaniem warto
wstawić sałatkę do lodówki na godzinę.





Składniki:
2 kulki mozzarelli
2 duże pomidory
kilka listków świeżej bazylii
oliwa
sól i pieprz
(dla 2 osób - jeden półmisek)
SMACZNEGO
ŻYCZYMY!
21
MÓJ PUPIL
Oto kolejni kandydaci do tytułu:
PUPIL GIMNAZJUM NR 24
Kto nim zostanie, dowiecie się już w następnym numerze
„Przybyszewskiego Times”!
5.
6.
22
7.
HUMOR ZESZYTÓW SZKOLNYCH
„Treny” Jana Kochanowskiego są to krótkie żartobliwe historyjki, które poeta
pisał z myślą o swojej zmarłej córeczce Urszulce.
Wybrała Elżbieta Listwan
Redakcja gazetki:
Redaktor naczelna – Elżbieta Listwan
Skład –ojciec Teofil
Redaktorzy: Wiktoria Rychlewicz, Justyna Jaworska, Klementyna Sobotka,
Anna Tiszkina, Nikola Juchniewicz, Mateusz Łaba, Dorota Krzyśko,
Aleksandra Kozłowska, Mateusz Kobusiński, Weronika Grzesiowska, Konrad
Zając, Magda Szelka, Natalia Heinch, Maciek Zdunek, Antoni Filipkiewicz.
23
NASZE KALENDARIUm
1 maja
Święto Pracy
14 maja
Dzień Farmaceuty
2 maja
Święto Polskiej Flagi,
15 maja
Święto Polskiej Muzyki i
3 maja
Dzień Polonii i Polaków za
Plastyki,
Granicą
Dzień Niezapominajki
Święto Konstytucji
16 maja
Dzień Straży Granicznej
Trzeciego Maja, Dzień
17 maja
Międzynarodowy Dzień
Słońca,
Telekomunikacji
Dzień bez Komputera,
18 maja
Dzień Chorych na Astmę i
Muzeów
Alergię
4 maja
19 maja
Międzynarodowy Dzień
Gwiezdnych Wojen,
Rysowania Mahometa
20 maja
Strażaka,
21 maja
Kulturalnego,
Dzień Garncarza,
Dzień Kosmosu
Dzień Piekarza
22 maja
Dzień Praw Zwierząt,
Międzynarodowy Dzień
23 maja
Dzień Spedytora
Położnika
24 maja
Dzień Cyrylicy,
Święto Gwardii
Europejski Dzień Parków
Szwajcarskiej (Watykan)
Wodnych
Dzień Radia (Rosja)
8 maja
Dzień Bibliotekarza i
25 maja
26 maja
Dzień Niepodległości
12 maja
13 maja
Dzień Matki,
Dzień Gruzji
Rumunii
11 maja
Dzień Mleka,
Dzień Ręcznika
Bibliotek
10 maja
Światowy Dzień Rozwoju
Dzień Kominiarza,
7 maja
9 maja
Międzynarodowy Dzień
Płynów do Mycia Naczyń
Dzień Hutnika,
6 maja
Dzień Mycia Samochodów,
Międzynarodowy Dzień
Międzynarodowy Dzień
5 maja
Międzynarodowy Dzień
27 maja
Dzień Pracownika
Dzień Samorządu
Terytorialnego
Gospodarki Komunalnej
29 maja
Dzień Działacza Kultury
Święto Miasta Miszkolc
31 maja
Dzień Pracownika
(Węgry)
Przemysłu Spożywczego,
Światowy Dzień Ptaków
Dzień Bociana Białego,
Wędrownych
!!! Światowy Dzień bez
Światowy Dzień Chorego
Tytoniu !!!!
24

Podobne dokumenty