Przybyszewskiego Times
Transkrypt
Przybyszewskiego Times
PRZYBYSZEW SKIEGO TIMES Nume r 3 Drodzy Czytelnicy! Przed Wami trzeci numer gazetki szkolnej „Przybyszewskiego Times”. Minął pełen wrażeń kwiecień – nasi trzecioklasiści zdawali egzamin gimnazjalny – Małą Maturę. Trzymaliśmy za nich kciuki i wspieramy ich pozytywnie podczas długiego oczekiwania na wyniki – dopiero po 20 czerwca! A w szkole życie toczy się swoim torem. Odbyła się pierwsza w historii naszego gimnazjum gra miejska „Odkrywamy Karłowice” – najpierw pilotażowo dla zespołów z klas pierwszych, później dla grup szóstoklasistów z okolicznych szkół podstawowych. Obszerną relację o tym wydarzeniu znajdziecie na łamach pisma. Przeżywaliśmy święta wielkanocne, obchodziliśmy święta państwowe – wzmianka o nich także się znajdzie w naszej gazetce. Zapraszamy do lektury naszego pisma. W nim między innymi recenzja gry komputerowej, kolejne zdjęcia do naszego konkursu „Mój Pupil”, relacje z wydarzeń szkolnych i nie tylko szkolnych! Szczególnie gorąco zachęcamy do lektury opowiadania naszej redakcyjnej pisarki. Przed nami gorący okres – za miesiąc Tak uczniowie uczcili klasyfikacja roczna! Dlatego tak tłoczno na Święto Konstytucji wszelkich konsultacjach! Samych sukcesów w Trzeciego Maja zdobywaniu jak najlepszych ocen życzy wszystkim Redakcja 1 Drogi trzecioklasisto! Niedawno spróbowaliśmy swoich sił na egzaminie gimnazjalnym. Jest to najważniejsze wydarzenie całego cyklu nauki w gimnazjum. Z niecierpliwością i pewną obawą czekamy na wyniki, które pojawią się dopiero w drugiej połowie czerwca! Koleżanki i koledzy! Bez wątpienia wydarzenia mijających tygodni bardzo Was zmęczyły, jednak przed Wami jeszcze miesiąc wytężonej pracy. Już niedługo nauczyciele zwieńczą wasze starania ocenami. Życzymy Wam wytrwałości i ambicji w dążeniu do sukcesu ! Redakcja gazetki Oto wskazówki, które mogą pomóc naszym następcom w dobrym przygotowaniu się do tego egzaminu: Drogi drugoklasisto! 1. przed egzaminem należy się wyspać a przed wyjściem z domu zjeść śniadanie :) 2. na egzamin nie wolno się spóźnić – trzeba stawić się w szkole punktualnie o 8.00 3. na egzamin należy przynieść ważną legitymację szkolną 4. potrzebne będą podstawowe przybory szkolne: 2 czarne długopisy lub pióra, ołówek, gumka, linijka, ekierka, kątomierz, cyrkiel 5. na salę egzaminacyjną nie wolno wnieść telefonu komórkowego, kalkulatora oraz innych pomocy naukowych lub sprzętu elektronicznego 6. na salę egzaminacyjną nie wnosimy jedzenia 7. podczas egzaminu nie wolno zakłócać porządku i przerywać pracy innym; jeśli masz problem natury organizacyjnej, podnieś rękę i zaczekaj, aż ktoś z komisji egzaminacyjnej do Ciebie podejdzie; na pytania dotyczące treści zadań członkowie komisji nie mogą odpowiadać, więc nie ma sensu takich pytań zadawać 8. ściąganie podczas egzaminu może doprowadzić do unieważnienia pracy wszystkich uczniów 9. na salę egzaminacyjną uczniowie wchodzą bez toreb, piórników i innego bagażu podręcznego Ola Kozłowska 2 ŚWIĘTA, TRADYCJE, ZWYCZAJE Wielkanoc nazywana jest Świętami Zmartwychwstania Pańskiego. Chrześcijanie obchodzą ją na pamiątkę zmartwychwstania Chrystusa, który pokonał śmierd i powrócił do żyjących. Wierzą, że ofiarował on swoje życie, żeby odkupid ludzkie winy. Typowym zwierzęciem ofiarnym przez wiele tysięcy lat był BARANEK. Po zmartwychwstaniu Chrystusa to miłe zwierzę zostało symbolem Jego ofiary. W czasach, kiedy nie wiedziano jeszcze, że żywnośd można zamrażad, co roku na wiosnę biedniejszym ludziom brakowało jedzenia. Plonów jeszcze nie było, a zapasów, które zgromadzono jesienią, często wiosną już brakowało. Całe szczęście, że KURY niosły jajka! Pozwalało to jakoś przetrwad nieprzyjemny okres. Z czasem zaczęto jaja święcid, traktowad jako symbol rodzącego się życia. Już na początku Wielkiego Postu gospodynie malowały i wyklejały pisanki oraz kraszanki – niezbędny element świąt Wielkanocy. Jajka zdobiono, spożywano. Miały one wielkie znaczenie – jajko z wielkanocnego stołu pastuch wynosił na pole, kiedy po raz pierwszy wypędzał bydło po zimie. Skorupki ze świątecznych jajek gospodyni wynosiła na pole – na szczęście (pierwszej niedzieli po Wielkanocy, po zachodzie słooca). ZAJĄCE – rozmnażają się często i mają sporo potomstwa, dlatego były uważane za symbol płodności, dostatku. Około XIX wieku zaczęto łączyd to zwierzę z Wielkanocą. Wierzono, że to zając przynosi świąteczne jajka. W Polsce zająca zaakceptowano dopiero w XX wieku. Dzisiaj uważa się, że przynosi on dzieciom prezenty. Radosnym symbolem zbliżających się świąt Wielkiej Nocy jest Niedziela Palmowa. Tego dnia w kościołach świecone są palmy, na pamiątkę liści palmowych, którymi witano Chrystusa wjeżdżającego do Jerozolimy. Stary zwyczaj każe zachowad palmę w domu. W czasie burzy palmy miały strzec domu przed piorunami. Poświęcone witki wierzbowe zostawiano dawniej w polu, żeby zapewniały dobry plon i chroniły przed szkodnikami i suszą. Symbolem świąt Wielkiej Nocy są pisanki, które święci się w Wielką Sobotę. Malowanie jajek to tradycja sięgająca starożytności. Wykorzystywanie zdobionych jajek w obrzędach znane było nawet w starożytnym Egipcie. Jaja miały tez duże znaczenie w symbolice pogaoskiej. Uważano je za znak odradzającego się życia. W Polsce jaja zaczęto wkładad do koszyczka ze święconką dopiero w XII wieku. Do farbowania jaj używano niegdyś łupin cebuli, liści szpinaku lub kory drzew. Na Opolszczyźnie wydrapywano wzory na uprzednio ufarbowanej skorupce, na Kurpiach oklejano skorupkę sitowiem. W święconce, którą niesie się do kościoła w Wielką Sobotę, oprócz jajek powinny znaleźd się też: baranek (symbolizuje Chrystusa, który ocali tych, co w niego wierzą), chleb (symbol ciała Chrystusa), kiełbasa (wróży pomyślnośd przez cały rok), sól (chroni od zepsucia), chrzan (wywołuje łzy i ma przypominad o Męce Paoskiej). Wielką Niedzielę rozpoczyna msza rezurekcyjna, która kooczy post. W dawnej Polsce, kiedy postu ściśle przestrzegano, w domach bogatych ludzi śniadanie wielkanocne zmieniało się w ucztę, która ciągnęła się cały dzieo. Drugim dniem świąt jest lany poniedziałek. Nie wiadomo dokładnie, skąd wziął się zwyczaj zwany dyngusem. Wierzono jednak, że oblana osoba będzie miała szczęście, a oblana dziewczyna wyjdzie za mąż. W niektórych rejonach Polski jest zwyczaj smagania się tego dnia witkami wierzby. W innych – kawalerowie tego dnia obnoszą po wsi koguta. To stary zwyczaj, sięgający czasów pogaoskich. Wierzono, że kogut, którego pianie miało płoszyd złe duchy, ochroni domy przed nimi. Magda Szelka 3 Sukces "Dzwonu Grzesznika" Artyści z Koła Teatralnego Języka Niemieckiego radośnie obwieszczają, że ich kilkumiesięczna praca nad inscenizacją „Dzwonu Grzesznika” została uwieńczona sukcesem: Na V Językowym Przeglądzie Małych Form Teatralnych nasze przedstawienie wystawione w języku niemieckim zdobyło I miejsce! Dramatyczne losy wrocławskiego ludwisarza, który w roku 1386 pracował nad najwspanialszym dzwonem miasta przeznaczonym dla kościoła św. Marii Magdaleny, poruszyły serca jurorów. Niezwykła historia człowieka, który popełnił zbrodnię ogarnięty trwogą o swoje dzieło - w połączeniu z naszymi aktorskimi talentami - nikogo nie pozostawiła obojętnym. Poniżej zapraszamy do obejrzenia kilku zdjęć z naszego przedstawienia. Zostały one wykonane w czasie Dnia Otwartego w naszym Gimnazjum, kiedy również wystawialiśmy naszą sztukę. Gdybyście przypadkiem nie mogli rozpoznać aktorów wcielających się w mieszkańców średniowiecznego Wrocławia, podajemy ich nazwiska: Janek Bielański, Kuba Formusiewicz, Mateusz Kobusiński, Ola Kozłowska, Piotrek Kwak, Filip Łukowski, Magda Rożkowicz, Ola Szczerbicka, Bartek Szewczyk, Konrad Zając, Wojtek Żaglewski. Przypominamy, że reżyserem naszego przedstawienia jest Pani Dorota Krzyśko. 4 5 „Gra miejska z pazurem – odkrywamy Karłowice” już za nami! Kochani, sami widzieliście, że nasza szkoła przeżywała prawdziwy najazd gości 12 kwietnia. Dzień ten był uwieńczeniem wielotygodniowej pracy uczniów gimnazjum i studentów geografii oraz naszych nauczycieli nad przygotowaniem trasy „Gry miejskiej z pazurem – odkrywamy Karłowice”. Uczniowie ze szkół podstawowych nr 20, 21, 40, 83 i szkoły w Psarach wyruszyli na szlak w poszukiwaniu tajemnic Karłowic. Młodzi odkrywcy odwiedzili siedem stanowisk, na których czekały przygotowane przez gimnazjalistów i studentów zagadki, zadania oraz … Ogrodnik i Rybak, charakterystyczne postaci naszego zielonego nadodrzańskiego osiedla. Początek trasy wyznaczała karłowicka wieża ciśnień, gdzie uczniowie mieli okazję zapoznać się z zasadą działania naczyń połączonych, na której opiera się funkcjonowanie takiego obiektu. 6 Następna porcja zagadek czekała na drużyny na przystanku autobusowym przy ul. Kasprowicza. Tutaj należało wykazać się orientacją na planie miasta, a zjedzenie właściwego ciastka gwarantowało znalezienie wskazówki do dalszego przebiegu trasy. Znaki jednoznacznie wskazywały kościół pw. św. Antoniego, gdzie uczestnicy gry zostali powitani przez ducha założyciela Karłowic, opata Kellera. Duch wspominał z rozrzewnieniem wydarzenia sprzed 300 lat, których konsekwencją jest to, że możemy dzisiaj mieszkać i chodzić do szkoły na tym nadodrzańskim osiedlu. Przekazane przez ducha zadania przywoływały wielkie postaci św. Antoniego z Padwy oraz św. Franciszka z Asyżu, patrona współczesnych ekologów. Nie daliśmy się zniechęcić kwietniowej pogodzie i na przekór deszczowi przenieśliśmy stanowiska badania jakości wody w Odrze oraz stację meteorologiczną do sal pobliskiego Uniwersytetu, a Park Kasprowicza wraz z ptasimi mieszkańcami pod suchy dach naszego Gimnazjum. Po wykonaniu zadań na „stanowiskach odrzańskich” drużyny przechodziły do „Parku”, gdzie musiały wykazać się znajomością ptaków zamieszkujących park oraz udowodnić, że potrafią zachowywać się zgodnie z zasadami ochrony środowiska. Na ostatnim stanowisku ulokowanym w Bibliotece Miejskiej uczestnicy gry mieli za zadania udzielenie pierwszej pomocy „poszkodowanym”. Po zakończeniu trasy uczestniczyliśmy w niecodziennym pokazie przygotowanym specjalnie dla nas przez strażaków z jednostki Straży Pożarnej 7 przy ulicy Kasprowicza. Podziwialiśmy cenny sprzęt gaśniczy i umiejętności strażaków, a następnie kilku uczniów podstawówek mogło, ku uciesze publiczności, poćwiczyć obsługę węża gaśniczego. Po tych próbach wiele osób było całkiem mokrych, ale najważniejsze, że „pożar” został sprawnie ugaszony. Gra miejska zakończyła się poczęstunkiem w gimnazjum, po którym uczestnicy zostali zaproszeni do obejrzenia prezentacji z przebiegu gry.(Tak, mieliśmy na trasie swojego szpiega, który pilnie dokumentował każdy krok uczestników.) Pani Dyrektor Marzanna Wolska wręczyła dzielnym odkrywcom Karłowic pamiątkowe upominki i dyplomy oraz uroczyście zakończyła naszą pierwszą Grę Miejską. Zapraszamy do wspólnej zabawy za rok! 8 Spotkanie z Panem Jackiem Pałkiewiczem w Mediatece Pan Jacek Pałkiewicz to wybitny polski reporter, eksplorator i odkrywca, członek rzeczywisty brytyjskiego Królewskiego Towarzystwa Geograficznego. W 1975 roku samotnie przepłynął Atlantyk łodzią ratunkową, dotarł również do Borneo, Amazonki, Somalii, Iraku, Patagonii, Wietnamu oraz do Peru w poszukiwaniu pierwotnych plemion. Uczy elitarne jednostki specjalne strategii przetrwania w odmiennych strefach klimatycznych, jest także autorem kilkunastu książek oraz filmów dokumentalnych, publikuje reportaże w licznych magazynach europejskich. W Polsce współpracuje z czasopismami ”Nesweek Polska „ „Rzeczpospolita” i „Uważam rze”. To właśnie z tą wybitną osobą mieliśmy okazję spotkać się w czwartek dn.11 kwietnia 2013 podczas Wrocławskiego Festiwalu Podróżniczego im. Olgierda Budrewicza „Równoleżnik Zero”. W spotkaniu uczestniczyła trójka uczniów naszej szkoły wraz z nauczycielem Panem Krzysztofem Sudolskim. Podróżnik opowiadał o swoich przygodach i zachęcał wszystkich do realizacji marzeń. Wrażenia były niezapomniane! Ola Kozłowska 9 - Niiic, ja... ja już może... - „Ale ja byłem pijany”?! Serio? To ma być twoja wymówka?... Wiesz co? Wynocha spod mojego okna. JUŻ. Spłoszony Arek pośpiesznie się oddalił. Dominika westchnęła i powróciła do omleta. Właśnie się przypalał. Sapnęła ze złością i zdjęła patelnię z ognia. Nieznane pokrewieństwo - Hej, powiedziałem „przepraszam”! Co jeszcze mam zrobić, żebyś mi wybaczyła? - spytał Arek. Mam napraaaaaawdę spore wątpliwości, czy na to zasługujesz. powiedziała Dominika, stojąc tyłem do Arkadiusza, nie przerywając smażenia omleta na śniadanie. Minęło już naprawdę sporo czasu od feralnej imprezy u Elizy, na której to duża część towarzystwa z lekka się upiła, w tym Arek, który, będąc pod wpływem alkoholu, wepchnął Dominikę do lodowatej wody w basenie. Teraz chłopak stał w otwartym oknie dziewczyny i po raz setny prosił, by mu wybaczyła. I to był właściwie pierwszy raz, kiedy się do niego odezwała, od czasu Walentynek, z okazji których urządzona była impreza. - Już nigdy tego nie zrobię. Ani niczego podobnego. Obiecuję! - Do ciebie chyba nic nie dociera, mój drogi. Potrzebuję kogoś godnego zaufania, odpowiedzialnego, kogoś, kto mnie szanuje. Ty nie łapiesz się do żadnej z tych kategorii. - powiedziała Dominika, zabójczo spokojnym tonem, nadal nie odwracając się do chłopaka. - Ale ja... ja... no... ja ten... ale ja byłem pijany! - pożalił się w końcu. Dominika, nie wierząc własnym uszom, powoli obróciła się w stronę okna. - CO PROSZĘ? - spytała. Jej ton głosu nie zwiastował niczego dobrego. Arek struchlał. ✰✰✰ - Dominika. Naprawdę chyba czas dać Arkowi drugą szansę. - zaczęła niepewnie Eliza, łapiąc koleżankę w drodze do szkoły. - Nawet nie zaczynaj. - przestrzegła przyjaciółka. - Ale to mój kuzyn! - drążyła uparcie Eliza. - Co z tego? Drań to drań, bez względu na pokrewieństwo z tobą. - Ale on nie jest draniem...! - Naprawdę? Serio? Ale ty tak na poważnie mówisz? To dziwne, bo wydawało mi się, że to właśnie on spił się na imprezie i wrzucił mnie do wody, kiedy na dworze było minus pięć. Ale może to nie był on, tylko jego szalone alter ego. - powiedziała Dominika. Jej głos ociekał sarkazmem i jadem. - Ech. Słuchaj. On naprawdę chce się poprawić! Dominika spojrzała tylko na kumpelę z politowaniem. Kiedy doszły do szatni i podeszły do swoich szafek, Dominikę zamurowało. - No to chyba jakieś jaja są. wycedziła. 10 Na jej szafce wypisane było markerem „Przepraszam, Domi -A.” - To wygląda jak wiadomość od A. z „Pretty Little Liars” - zauważyła ucieszona Eliza. - To całkiem urocze, z drugiej strony. - Naprawdę tak uważasz, czy żartujesz? Błagam, powiedz, że nie mówisz serio, bo od tego rodzaju „słodyczy” to mnie mdli. - Masz na niego focha od dwóch miesięcy, mogłabyś trochę zmięknąć... - zauważyła przyjaciółka. - Już ty lepiej nic nie mów. Po prostu porzuć ten temat. Znajdę Arka i z nim to załatwię. Załatwię to raz na zawsze. przejażdżek samochodem wujka, do piwa, do zadzierania z dresami i zaczepiania dziewczyn na przystankach. Po prostu rób to beze mnie! Dziewczyna wzięła głęboki oddech i opuściła teren szkoły. Zdawała sobie sprawę, że to wszystko musiało zabrzmieć nieco zbyt melodramatycznie, ale przynajmniej była szansa, że zadziała. Że Arek da sobie spokój. I że zmyje to paskudztwo z jej szafki. ✰✰✰ Po szkole Dominika poszła biegać do parku. Było tam zaskakująco mało ludzi. Jak zwykle miała na uszach słuchawki. Muzyka i ruch dawały jej sposobność do przetrawienia wszystkiego, co się ostatnio działo. Sama nie wiedziała, czy może sama się oszukuje, zrywając z Arkiem, czy robi dobrze, czy może należy dać chłopakowi drugą szansę, tak jak sugerowała Eliza. Dziewczyna miała głowę pełną wątpliwości i musiała jakoś to wszystko odreagować. Nagle coś się stało. Dominika usłyszała za sobą przeciągły krzyk. Wyrwała słuchawki z uszu i odwróciła się gwałtownie. Na ziemi leżał mężczyzna. Był jeszcze dość młody. Wyglądało na to, że zasłabł. Dominika podbiegła do niego, najszybciej, jak potrafiła. Szybko przewróciła człowieka na plecy, położyła dwa palce na jego szyi i z przerażeniem odnotowała brak pulsu. Przybliżyła głowę do jego twarzy – nie oddychał. Dziewczyna wydała z siebie ✰✰✰ - Arek! - zawołała Dominika, kiedy wychodząc ze szkoły zobaczyła chłopaka, idącego razem z watahą swoich rosłych kumpli. Arek zatrzymał się natychmiast. Strasznie się ucieszył, myśląc, że dziewczyna chce się wreszcie pogodzić, doceniwszy jego przeprosiny wypisane na jej szafce. Jednak jej mordercze spojrzenia, rzucane jego kolegom i jemu samemu szybko uświadomiły mu, że był w błędzie. Dominika wyrzuciła przed siebie rękę z telefonem, na którym wyświetlało się zdjęcie, przedstawiające szafkę z przeprosinowym bazgrołem Arka. - TO ma zniknąć z mojej szafki. Co ty sobie myślisz? Że kim ja jestem? Amerykańską bohaterką noweli? Że dzięki takiemu banalnemu aktowi chuligaństwa wszystko oleję i ci wybaczę? Ty nie zasługujesz na bycie z kimkolwiek. Wracaj do swoich 11 jęk, przepełniony paniką i roztrzęsiona sięgnęła do kieszeni bluzy po telefon. Wybrała 112 i trzęsącym się głosem opisała sytuację, wezwała karetkę. Ledwo docierały do niej pouczenia funkcjonariusza po drugiej stronie słuchawki. Następnie, zbierając się w sobie, starała się przypomnieć sobie wszystko, co wie o pierwszej pomocy. Splotła palce i przyłożyła nadgarstek do piersi mężczyzny. Zaczęła miarowo uciskać klatkę piersiową, licząc w głowie do 30, następnie odchyliła głowę nieznajomego i dwa razy wpuściła mu powietrze do płuc. Coraz bardziej spanikowana, powróciła do uciśnięć klatki piersiowej. - Proszę, proszę, proszę, oddychaj! Nie umieraj. - powtarzała łamiącym się głosem. Powtarzała proces kilka razy, usiłując nie poddać się histerii. Właśnie kiedy przestała już wierzyć, że człowiek się ocknie, ten gwałtownie wciągnął powietrze, krztusząc się. Dominika wydobyła z siebie coś pomiędzy płaczem i śmiechem i wykrztusiła: - Ty żyjesz! Udało mi się. O Boże! O mój Boże! Następnie ściągnęła bluzę i podłożyła mężczyźnie pod głowę. Był on w szoku. Przez chwilę tylko mówił coś bez sensu, cicho i niewyraźnie, a dziewczyna starała się go uspokoić. Kiedy nadjechała karetka i zbliżyli się funkcjonariusze z noszami, człowiek spojrzał na dziewczynę i wymamrotał: „Dominika?” - CO...? - wykrztusiła, zszokowana. Wtedy poszkodowanego zasłonili ludzie w czerwonych kombinezonach, a jeden z nich delikatnie ją odciągał, mówiąc, że znakomicie się spisała. - Skąd on mnie zna? - spytała nieobecnym głosem Dominika. Nogi się pod nią uginały. Była wyczerpana, adrenalina powoli ją opuszczała. Słabym głosem zapewniła sanitariusza, że nic jej nie jest i sama wróci do domu. Odeszła parę kroków i usiadła na ławce przy alejce parkowej. Kręciło jej się w głowie, wszystko jakby zanikało za mgłą, dźwięki były stłumione. Dominika wodziła oczami za odjeżdżającą na sygnale karetką, po czym spróbowała wstać. Dostała zawrotów głowy. Zrobiło jej się niedobrze, nogi odmawiały posłuszeństwa. Wszystko ją przerastało. Była wyczerpana fizycznie i emocjonalnie. Usiadła z powrotem na ławce i bezsilnie się rozpłakała. Nie wiedziała, dlaczego. Po prostu chciała wrócić do domu i zapomnieć o wszystkim. Siedziała tak chwilę, aż w końcu, w akcie desperacji sięgnęła po komórkę i wybrała numer Arka. - A-arek...? Ja... przy-przyyyjedź po mnie... pro-szę. J-ja jestem w p-parku. Proszę. - wyszlochała do telefonu, po czym się rozłączyła. Bardzo szybko po tej rozmowie, ochłonęła i pożałowała swojej decyzji. Była na siebie wściekła. Po kiego kija dzwoniła po swojego eks chłopaka, któremu dopiero co wygarniała, jaki z niego nieodpowiedzialny kretyn? Siedziała jak na szpilkach, kiedy nadjechał Arek, w kasku na motorze, „pożyczonym” od taty. Kiedy zobaczył Dominikę, natychmiast zsiadł i podszedł do niej. - Co się stało? Nic ci nie jest? 12 - Nic mi nie jest. Tylko mi słabo. Czy mógłbyś mnie odwieźć do domu? Byłabym wdzięczna. - Jasne. - zgodził się gorliwie chłopak, pomagając dziewczynie założyć drugi kask. Usadowił ją za sobą na motorze i kazał się mocno trzymać. Dominika westchnęła ciężko i objęła Arka w pasie. Przycisnęła głowę w kasku do jego pleców i nie patrzyła na drogę, kiedy ruszyli ulicami miasta w stronę jej domu. Arek zawiózł ją do willi, a następnie odprowadził do samych drzwi jej pokoju, nic nie mówiąc. Dziewczyna była mu za to wdzięczna. Położyła się do łóżka i natychmiast zasnęła. - Jestem w szpitalu, Misiu. - Impreza wymknęła się spod kontroli i tam wylądowałaś...? - To nie jest śmieszne, żabo. - Nie nazywaj mnie żabą. Słuchaj. Pewien człowiek... dwadzieścia lat temu... my... - Czekaj. Nie kończ. Już rozumiem. I... nie miałaś zamiaru mi o tym powiedzieć, czyż nie? Dopiero teraz. Gdy poznałaś owoc twej miłości do owego mężczyzny sprzed dwudziestu lat. To okrutne, mamo. Jak mogłaś? I co, u diabła, robisz w szpitalu? - Dostałam cynk od lekarza stąd, że ktoś chce mnie widzieć... i to on. Mój syn. Miał dziś atak choroby, gdy biegał w parku. - C-co? - Słyszałam, jak mu pomogłaś, skarbie. Jestem z ciebie taka dumna! - Mamo, wróć do tematu. Jak on mnie poznał, skoro ja go nie znam? - Znalazł cię w Internecie. Widzisz, on... stracił ojca w wypadku dwa lata temu i od tamtego czasu... szuka matki. Mnie. Szukał, aż dokopał się do ciebie, mnie, twojego taty, Pameli... znalazł naszą rodzinę. Kiedy zobaczył cię w parku, och... po prostu wreszcie go poznałam i... jest cudowny. - Humph. To świetnie. Spędzaj z nim czas do rana, mamo. Pa. Dominika rozłączyła się i nalała sobie wody do kubka. Następnie zaszła do pokoju siostry. Zamknęła jej laptopa, na co Pamela zareagowała wściekłym krzykiem. - Czy ty zdajesz sobie sprawę, że mamy przyrodniego brata? - zapytała prosto z mostu Dominika. - Co? - zamarła Pamela. - No to już wiesz. ✰✰✰ Dominika obudziła się dopiero nocą. Była zdziwiona, że mama wcześniej jej nie zbudziła. Poszła do jej pokoju i zobaczyła puste łóżko. Następnie zajrzała do pokoju Pameli. Siostra siedziała na łóżku z laptopem. Nawet nie zauważyła , że ktoś wszedł. Dominika wyszła i zajrzała do kuchni. Na stole leżała notka „wrócę rano – mama”. To było co najmniej dziwne, więc córka westchnąwszy głośno, zadzwoniła do matki. - Halo? Mamo? - Tak, kochanie? - Cześć. Słuchaj... gdzie ty jesteś? - Ja... ehm. W szpitalu, a co? - Słucham?! - Widzisz... chyba poznałam twojego brata. - Ale... y... ja nie mam brata. Mamo, czy ty jesteś właśnie na jakiejś imprezie z darmowym alkoholem? Bo chyba powinnaś się z niej urwać. Bredzisz. 13 Kiedy już dotarła na miejsce, dotarło do niej, że nie wie, jak nazywa się jej przyrodni brat. Zganiła się za swoją głupotę, jednakże postanowiła spróbować się o niego wypytać. Podeszła do jakiejś pielęgniarki. - Dzień dobry, em... wczoraj w parku zasłabł pewien człowiek... udzielałam mu pierwszej pomocy i... wpadłam zobaczyć, jak się czuje. Ma na imię Darek, jak sądzę. Niestety nie wiem, jak ma na nazwisko, ale... czy wie pani może, gdzie go znajdę? - No cóż, dziecko, jako że on prawdopodobnie wiele ci zawdzięcza, zaprowadzę cię do niego. Akurat wiem, gdzie jest. - Dziękuję. - uśmiechnęła się wdzięcznie Dominika. Pielęgniarka zaprowadziła dziewczynę do sali, w której leżał Darek, aktualnie śpiący. Kobieta zostawiła ją tam, a Dominika nagle zapragnęła uciec. No bo o czym można rozmawiać z przyrodnim bratem, z którym znajomość zaczęła się od sztucznego oddychania? Wzięła głęboki wdech, podeszła jednak bliżej i chrząknęła. Mężczyzna otworzył powoli oczy i podniósł się nieco na łokciu. - Ee, hej. Ja... a więc to ty jesteś synem mojej mamy. - wypaliła nastolatka. - Dobrze, że nie wiedziałaś tego wtedy w parku, bo mogłabyś mieć inne zdanie co do tego, czy należy mnie ratować. - uśmiechnął się ten szeroko. Dominika prychnęła, rozbawiona. Nie jestem aż tak sadystyczna. odparła. - Więc jesteś pewna, że nie przyszłaś do mnie, by naprawić swój błąd i mnie wykończyć? - zażartował Darek. ✰✰✰ - Jak mogłaś nam nic nie powiedzieć?! - darła się Pamela. - On... ja... słuchaj, to nie tak. Kiedy urodziłam Darka... zaczęła nieporadnie mama. - Toto ma imię? - Pamela... - Co?! - Kiedy urodziłam Darka, byłam bardzo młoda. - Nie wątpię. - warknęła córka. - Rodzice Marka, to znaczy... tego... faceta... - Grr. - Oni nie chcieli, żebym go wychowywała. Założyli sprawę w sądzie i... zabrali mi dziecko. Ja... nie chciałam, żebyście się o tym dowiedziały w ten sposób... - Tak po prostu oddałaś im dziecko?! - Nie miałabym jak zapewnić mu dobrych warunków, miałam dziewiętnaście lat, na miłość boską! - Mamo! I po tym wszystkim, tak po prostu o nim zapomniałaś? - Zaczęłam nowe życie, spotkałam waszego tatę... - Tak, pobraliście się, urodziłaś dzieci a teraz wzięłaś z nim rozwód! Cud, że nie oddałaś mu swoich dzieci, tak jak to zrobiłaś ze swoim synem! Właśnie w tym momencie Dominika weszła do kuchni. - Ekhem. Możecie...? - Nie! - krzyknęła Pamela. - Okej. - mruknęła młodsza siostra i wyszła z kuchni. Napięcie stało się zbyt przytłaczające dla najmłodszej córki. Wyszła z domu i udała się prosto do szpitala. 14 - To bardzo... szczególny tok myślenia. Ale ja przychodzę w pokoju. uśmiechnęła się Dominika. - Miło z twojej strony. - Taaak. Słuchaj, może coś ci przynieść? Widziałam na korytarzu automaty z napojami i słodyczami. Właściwie nawet nie odpowiadaj. Do chorych przychodzi się z prezentami. Idę po prezenty. Dominika kupiła dla Darka ciastka i gorące cappuccino. Kiedy wróciła do jego sali, omal nie upuściła tego, co niosła. Przy łóżku chorego stała Pamela. Młodsza siostra, pełna złych przeczuć, podeszła tam szybkim krokiem, bojąc się, czy Pamela nie zrobiła czegoś głupiego, np. czy nie wyżyła się na Bogu ducha winnym przyrodnim bracie. Jednak Pamela nie zdawała się być bardzo wzburzona, tylko stała w ciszy, przeszywając chorego wzrokiem, co było dość niezręczne. - Wróciłam. - bąknęła Dominika. Ciastka. Cappuccino. Peace? zasugerowała. - Ależ oczywiście. Miło cię poznać, ehm. Darku. - powiedziała zimno Pamela. - Naprawdę? Nie wyobrażam sobie, żeby to mogło być miłe. - stwierdził facet. - Dobra. NIEMIŁO mi cię poznać. Zadowolony? - warknęła Pamela. - To przynajmniej zabrzmiało szczerze. - uśmiechnął się. - Eee... - przerwała Dominika. Pamelo, czy nie jesteś teraz potrzebna gdzieś indziej? Siostra wściekle obróciła się na pięcie i wyszła. - Cóż. Więc jaki on był? Twój... tata? spytała Dominika. - Niepoważny. - odparł Darek. - Ach. - Był świetnym facetem. Doprawdy? wyrwało się dziewczynie. - Naprawdę był w porządku. - Wiem. Przepraszam, nie chciałam, żeby to tak zabrzmiało... - Spoko. - Na co jesteś chory, tak właściwie? Jeśli można wiedzieć. - Innym razem o tym pogadamy, jeśli pozwolisz. odpowiedział z uśmiechem. - Och. Jasne, w porządku. - zgodziła się. - Otworzę może te ciastka. zaproponował. - Mhm. - Częstuj się. - Dzięki. Wiesz, ja już chyba będę iść. Wracaj szybko do zdrowia. - Tak zrobię. Pa, dzięki za odwiedziny. Pozdrów ode mnie mamę. - Och. Jasne. Pozdrowię. ✰✰✰ Dominika opuściła szpital, chrupiąc z rozmysłem owsiane ciastko. Darek okazał się miłym gościem. Trochę dziwnym. Ale był w porządku. Tylko to wszystko było trochę niezręczne. Był pierwszym synem jej mamy. I to było naprawdę trudne do ogarnięcia. Wtedy nastolatka przypomniała sobie o jeszcze jednej sprawie. Czas pogodzić się z Arkiem. Chyba każdy zasługuje na drugą szansę. Weronika Grzesiowska 15 CIEKAWOSTKI ZE ŚWIATA ROŚLIN Ziemniaki Ziemniaki (Solanum tuberosum) pojawiły się w Europie, dzięki Krzysztofowi Kolumbowi, który przywiózł je z Ameryki Południowej pod koniec XV wieku. Ziemniaki wywodzą się z Andów. Ziemniak jest bulwą. Ze względu na dużą uprawę ziemniaków w Polsce ma on wiele nazw: ziemniak, pyra, barabola, bulba, kompera, kartofel, grula, bulwa, perka, rzepa, swapka. W Polsce istnieje 129 odmian tej bulwy, z których większość jest jadalna. Dzięki ziemniakom mamy takie potrawy jak frytki, chipsy i kopytka. Ciekawostką jest, że ziemniak jako cała roślina ma łodygę, liście, kwiat i owoce trujące, ponieważ zawiera solaninę, która wywołuje poważne zatrucie pokarmowe i ma działanie rakotwórcze. Indianie używali ziemniaków jako trucizny do zaprawiania strzał. Ziemniaki obecnie są czwartą pod względem produkcji rośliną uprawną (po pszenicy, ryżu i kukurydzy). Kiedyś myślano, że bulwy ziemniaka wywołują trąd. Dzisiaj przeciętny człowiek jada około 33 kilogramów ziemniaków rocznie. Dziękuję za uwagę. Polecam i pozdrawiam. Antoni Filipkiewicz PROJEKT „KROKUS” Już po raz wtóry nasza szkoła dla uczczenia Dnia Pamięci o Holocauście i przeciwdziałaniu zbrodniom przeciwko ludzkości wzięła udział w Międzynarodowym Projekcie „Krokus”. Celem projektu jest zapoznanie uczniów z tematyką Holocaustu oraz rozbudzenie świadomości i stymulowanie dyskusji dotyczącej problemu dyskryminacji, uprzedzeń i fanatyzmu. W ramach projektu Irlandzkie Towarzystwo Edukacji o Holocauście przekazuje szkołom cebulki żółtych krokusów. Kwiaty sadzone są jesienią, by zakwitnąć 19 kwietnia dla upamiętnienia półtora miliona żydowskich dzieci i tysięcy dzieci innych narodowości, które straciły życie w wyniku Holocaustu i II wojny światowej. Żółte kwiaty przypominają żółte gwiazdy Dawida, do noszenia których zmuszali naziści większość podbitych narodów. 16 W okupowanej Polsce Żydzi musieli nosić białe opaski z niebieską gwiazdą Dawida. Takie opaski nosili mieszkańcy getta w okupowanej Polsce W naszej szkole w projekt realizowali uczniowie klas 1b i 1c. 22 października 2012 roku zasadzili wraz z wychowawczyniami w ogrodzie szkolnym krokusy i prowadzili ich obserwację aż do momentu pojawienia się kwiatów i pełnego ich rozkwitu akurat na 19 kwietnia – na Dzień Pamięci o Holocauście i przeciwdziałania zbrodniom przeciwko ludzkości. Oprócz sadzenia i obserwacji krokusów uczestnicy projektu obejrzeli prezentację na temat Holocaustu, zapoznali się z tą tematyką na lekcjach wychowawczych. W ramach Dolnośląskiego Festiwalu Nauki wzięli udział w wycieczce do Dzielnicy Czterech Świątyń i zwiedzili Synagogę pod Białym Bocianem. Uczestniczyli też 8 listopada w Marszu Wzajemnego Szacunku organizowanym przez Gminę Żydowską i Fundację Bente Kahan dla uczczenia rocznicy Nocy Kryształowej. Był to protest przeciwko wszelkim rodzajom dyskryminacji i fanatyzmu. Opiekunkami projektu były: Izabella Drobnik, Halina Dudek i Elżbieta Listwan. Sadzenie krokusów 17 Sadzenie krokusów Krokusy zakwitły na Dzień Pamięci o Holocauście i przeciwdziałania zbrodniom przeciwko ludzkości Elżbieta Listwan – koordynator szkolny projektu The Elder Scrolls TES (The Elder Scrolls) była grą mało znaną. Dopiero gdy wyszła piąta odsłona, TES V Skyrim, stała się grą, o której słyszał niejeden człowiek. Istnieją również takie części jak: Arena, Daggerfall, Morrowind i Oblivion. TES jest grą typu cRPG. Nie jest ona grą liniową, co oznacza, że mamy swobodę poruszania się po różnych lokacjach. W dwóch pierwszych częściach tej gry zaczynamy rozgrywkę w opuszczonej kopalni, a w następnych jesteśmy więźniami uwolnionymi przez ważną osobę lub uciekinierami. W każdej części The Elder Scrolls musimy stworzyć swoją postać. Na początku wybieramy rasę, mamy do wyboru: Argoniana, 18 Bretona, Mrocznego Elfa, Elfa Wysokiego Rodu, Cesarskiego, Khajiita, Norda, Orka, Reguarda i Leśnego Elfa. Gdy wybieramy klasę postaci, możemy stworzyć nowo wygenerowaną klasę, wybrać z listy klas lub odpowiadać na pytania. Możemy rozwijać się w walce, magii i sprycie. Prócz misji prowadzących do ukończenia gry są jeszcze zadania poboczne, które możemy znajdować na drodze rozmawiając z przechodniami lub pracując dla gildii i innych stowarzyszeń. Wielką zaletą The Elder Scrolls jest to, że możemy w każdej chwili zwiedzić każdą lokację, nie bojąc się, że znajdziemy istoty przerastające nas swą siłą, ponieważ są one przystosowane do poziomu gracza. Gra we wszystkich częściach polega na tym, by uratować wszystkich ludzi żyjących w Vanderfell. Jesteśmy swego rodzaju wybrańcami. Możemy znaleźć wiele różnych rodzajów broni, zbroi jak i artefaktów (magicznych przedmiotów). Grę można przechodzić wiele razy i wciąż natrafiać na nowe obszary lub rozwiązania. Wielką zaletą TESa jest to, że nie trzeba grać w poprzednie części, jeżeli chcemy zagrać w np. Morrowinda. Dużą zaletą jest też wielka mapa z wieloma różnymi lokacjami. Jest wiele modyfikacji do gry, które wprowadzają kolejne godziny grania. Grę można przejść w mniej więcej 15 minut, ale gdy ktoś chcę naprawdę wczuć się w rolę swej postaci, można spędzić przy tej grze nawet 200 godzin. Już od części Morrowind system walki był jednym z najlepszych. Tocząc bitwę, możemy: ,,wbić się na chama”, prowadzić taktykę ,,walnij, odskocz, zasłoń się, walnij” lub mądrze wyprowadzać ciosy, mając na uwadze to, czy broń jest przeznaczona do pchnięcia, czy cięcia (może to jest broń obuchowa i wystarczy uderzać z całej siły). Klasa postaci ma duży wpływ na to, jaki rodzaj pancerza będziemy nosili. Do wyboru mamy pancerze: lekki (złodzieje i czarodzieje), średni (postacie wieloklasowe) i ciężki (wojownicy). Rozgrywka The Elder Scrolls odbywa się w wielkim świecie Tamriel. Jest wiele krain, takich jak: Cyrodiil, Morrowind, Skyrim, High Rock, Hammerfell, Summerset Isle, Valenwood, Elsweyr i Black Marsh. Możliwość grania we wszystkich krainach jest w dwóch pierwszych częściach, wyjątkami są krainy takie jak: Morrowind – The Elder Scrolls III Morrowind, Cyrodiil – The Elder Scrolls IV Oblivion i Skyrim – The Elder Scrolls V Sykrim. Niedługo wyjdzie już szósta odsłona gry TES, a będzie nazywała się The Elder Scrolls On-line. Będzie to gra multiplayer. Szczegóły nie są jeszcze podane. Moim zdaniem The Elder Scrolls można ze spokojem zaliczyć do najlepszych gier, które dotąd zostały stworzone. Antoni Filipkiewicz 19 DZIEŃ MATKI - 26 MAJA Dzień Matki to najcieplejsze ze świąt w całym roku. Święto to ma długą historię. Początki sięgają czasów starożytnych Greków i Rzymian. Kultem otaczano wtedy Matki-Boginie, symbole płodności i urodzaju. Zwyczaj powrócił w XVII w Anglii pod nazwą Niedziela u Matki (Mothering Sunday). Dzień, w którym obchodzono to święto, był wolny od pracy. Zwyczaj przetrwał do ok. XIX w. Ponownie zaczęto go obchodzić po zakończeniu II wojny światowej. Inaczej historia tego święta przedstawia się w USA. W 1858 amerykańska nauczycielka Anna Reeves Jarvis ogłosiła Dni Matczynej Pracy (Mothers' Work Days), zaś od 1872 ideę Dnia Matek dla Pokoju (Mother's Day for Peace) promowała Julia Ward Howe. Annie Jarvis, córce Anny Jarvis, w 1905 udało się ustanowić Dzień Matki. Z czasem zwyczaj ten rozpowszechnił się niemal we wszystkich stanach, zaś w 1914 Kongres USA uznał przypadający na drugą niedzielę maja Dzień Matki za święto narodowe. Po raz pierwszy w Polsce Dzień Matki obchodzony był w Krakowie w 1923 roku. Dzień Matki obchodzony jest obecnie w 40 krajach na świecie. Termin obchodów jest bardzo różny – od drugiej niedzieli lutego – tak świętują Dzień Matki Norwegowie, do 22 grudnia – to Dzień Matki w Indonezji. Jednak najwięcej państw oficjalny Dzień Matki obchodzi w maju. Najczęściej święto to pojawia się w niedzielę danego miesiąca, natomiast my Polacy świętujemy Dzień Matki, jako jedyni 26 maja. Najwięcej państw obchodzi Dzień Matki w drugą niedzielę maja i są to kraje rozrzucone po całym globie: USA, Australia, Kuba, Hongkong, Indie, Filipiny czy też Peru. W Mongolii Dzień Mam obchodzony jest razem z Międzynarodowym Dniem Dziecka i jest to jedyny kraj, w którym to święto obchodzone jest dwa razy w roku (1 czerwca i 8 marca). W licznych krajach Dzień Matki świętowany jest razem z Międzynarodowym Dniem Kobiet 8 marca. Dzień Matki to święto uświadamiające nam, że osobą, której zawdzięczamy w życiu najwięcej, jest naszą matka i nawet jeśli mamy poczucie, że mama w którymś momencie życia nas zawiodła, to musimy wziąć poprawkę na to, że z pewnością zawsze chciała zrobić dla nas jak najlepiej, bo matczyna miłość jest bezgraniczna i bezwarunkowa. 20 PRZEPISY NA WIOSENNE DNI Grzanki z łososiem Składniki: 1 opakowanie jogurtu naturalnego 20 dag filetu z łososia 1 bagietka 2 kulki mozzarelli szczypta pieprzu 1 łyżeczka pieprzu czerwonego szczypta soli 1 łyżka koperku 4 plastry sera żółtego Sposób przyrządzenia: Bagietkę kroimy w skośne kromki. Na niej układamy po dwa plastry włoskiej mozzarelli. Następnie kładziemy cieniutkie plasterki łososia, potem plasterek żółtego sera. Zapiekamy ok. 5 minut w piecu, aż ser się rozpuści. Krem frech na wierzch: rozcieramy czerwony pieprz, dodajemy jogurt naturalny (gęsty). Gotowe grzanki wyciągamy z pieca i posypujemy drobno siekanym koperkiem. Sos podajemy osobno. Sałatka Caprese z kuchni włoskiej Przygotowanie: Pomidory i ser pokroić w grube plastry, następnie układać na przemian na półmisku tak, aby plastry na siebie nachodziły. Skropić oliwą, po czym doprawić solą i pieprzem. Listki bazylii opłukać i delikatnie osuszyć. Posypać pomidory i ser. Przed podaniem warto wstawić sałatkę do lodówki na godzinę. Składniki: 2 kulki mozzarelli 2 duże pomidory kilka listków świeżej bazylii oliwa sól i pieprz (dla 2 osób - jeden półmisek) SMACZNEGO ŻYCZYMY! 21 MÓJ PUPIL Oto kolejni kandydaci do tytułu: PUPIL GIMNAZJUM NR 24 Kto nim zostanie, dowiecie się już w następnym numerze „Przybyszewskiego Times”! 5. 6. 22 7. HUMOR ZESZYTÓW SZKOLNYCH „Treny” Jana Kochanowskiego są to krótkie żartobliwe historyjki, które poeta pisał z myślą o swojej zmarłej córeczce Urszulce. Wybrała Elżbieta Listwan Redakcja gazetki: Redaktor naczelna – Elżbieta Listwan Skład –ojciec Teofil Redaktorzy: Wiktoria Rychlewicz, Justyna Jaworska, Klementyna Sobotka, Anna Tiszkina, Nikola Juchniewicz, Mateusz Łaba, Dorota Krzyśko, Aleksandra Kozłowska, Mateusz Kobusiński, Weronika Grzesiowska, Konrad Zając, Magda Szelka, Natalia Heinch, Maciek Zdunek, Antoni Filipkiewicz. 23 NASZE KALENDARIUm 1 maja Święto Pracy 14 maja Dzień Farmaceuty 2 maja Święto Polskiej Flagi, 15 maja Święto Polskiej Muzyki i 3 maja Dzień Polonii i Polaków za Plastyki, Granicą Dzień Niezapominajki Święto Konstytucji 16 maja Dzień Straży Granicznej Trzeciego Maja, Dzień 17 maja Międzynarodowy Dzień Słońca, Telekomunikacji Dzień bez Komputera, 18 maja Dzień Chorych na Astmę i Muzeów Alergię 4 maja 19 maja Międzynarodowy Dzień Gwiezdnych Wojen, Rysowania Mahometa 20 maja Strażaka, 21 maja Kulturalnego, Dzień Garncarza, Dzień Kosmosu Dzień Piekarza 22 maja Dzień Praw Zwierząt, Międzynarodowy Dzień 23 maja Dzień Spedytora Położnika 24 maja Dzień Cyrylicy, Święto Gwardii Europejski Dzień Parków Szwajcarskiej (Watykan) Wodnych Dzień Radia (Rosja) 8 maja Dzień Bibliotekarza i 25 maja 26 maja Dzień Niepodległości 12 maja 13 maja Dzień Matki, Dzień Gruzji Rumunii 11 maja Dzień Mleka, Dzień Ręcznika Bibliotek 10 maja Światowy Dzień Rozwoju Dzień Kominiarza, 7 maja 9 maja Międzynarodowy Dzień Płynów do Mycia Naczyń Dzień Hutnika, 6 maja Dzień Mycia Samochodów, Międzynarodowy Dzień Międzynarodowy Dzień 5 maja Międzynarodowy Dzień 27 maja Dzień Pracownika Dzień Samorządu Terytorialnego Gospodarki Komunalnej 29 maja Dzień Działacza Kultury Święto Miasta Miszkolc 31 maja Dzień Pracownika (Węgry) Przemysłu Spożywczego, Światowy Dzień Ptaków Dzień Bociana Białego, Wędrownych !!! Światowy Dzień bez Światowy Dzień Chorego Tytoniu !!!! 24