Urodzinowy wyjazd szkoleniowo-integracyjny

Transkrypt

Urodzinowy wyjazd szkoleniowo-integracyjny
Źródło: http://old.mimowszystko.org/pl/aktualnosci/biezace/1190,Urodzinowy-wyjazd-szkoleniowo-integracyjny.html
Wygenerowano: Sobota, 4 marca 2017, 13:59
Urodzinowy wyjazd szkoleniowo-integracyjny
Wczoraj powróciliśmy z dwudniowego pobytu szkoleniowo-integracyjnego w Międzybrodziu Żywieckim.
Byliśmy tam z naszymi Podopiecznymi, między innymi po to, żeby, świętować 7. urodziny naszej Fundacji.
W poniedziałek, przed jedenastą, wyjechaliśmy dwoma autokarami z Radwanowic w kierunku góry Żar znajdującej się w
paśmie Beskidu Małego. Po ponaddwugodzinnej podróży, stanęliśmy u jej podnóża. Stamtąd, kolejką, wyjechaliśmy na szczyt.
Przyznać trzeba, że krajobrazy, które ukazały się naszym oczom, zapierały dech w piersiach. Szczególną uwagę naszych
Podopiecznych – ale nie tylko Ich – zwracał mężczyzna szykujący się do lotu paralotnią. Długo czekał na sprzyjający wiatr, a
kiedy wreszcie oderwał się od ziemi, wokół rozległy się oklaski. Był to dopiero przedsmak atrakcji naszego dwudniowego
wyjazdu szkoleniowo-integracyjnego do Międzybrodzia Żywieckiego.
Po zakwaterowaniu naszej 84-osobowej grupy w pięknie usytuowanym ośrodku „Niagara”, pracownicy Fundacji Anny Dymnej
„Mimo Wszystko” odbyli pierwsze – trwające prawie dwie godziny – z cyklu szkoleń udzielania pierwszej pomocy.
Przeprowadził je młodszy ogniomistrz Szymon Gądek z Państwowej Straży Pożarnej w Zakopanym. Co prawda byli
pośród nas tacy, którzy mieli ogólne pojęcie o zasadach udzielania pierwszego wsparcia przedmedycznego, ale, podczas
ćwiczeń na fantomie, okazało się, że w praktyce popełniają szereg błędów – jak każdy, kto nie jest profesjonalnym
ratownikiem. Ogniomistrz Gądek powtarzał nam wielokrotnie, że najistotniejsze są szkolenia. Im więcej ich przejdziemy, tym
większa będzie szansa na to , iż w sytuacji realnego zagrożenia zdołamy uratować komuś życie.
Kiedy wieczorem raczyliśmy się kiełbaskami z grilla, spotkała nas niespodzianka. Po kolacji mieliśmy zaplanowaną dyskotekę
w stylu lat 70. Tymczasem wokół rozległy się dźwięki góralskiej kapeli „Roztoka”. No i zaczęło się… Nogi same rwały się do
tańca, rzec by można: koła wózków inwalidzkich robiły to też. Zatarły się między nami wszelkie granice. Po prostu rozpoczęła
się świetna zabawa, tym bardziej, że byliśmy już w komplecie, bo zjawiła się wreszcie Anna Dymna. Aktorka nie mogła
przybyć wcześniej, ponieważ przed południem uczestniczyła w inauguracji nowego roku akademickiego krakowskiej PWST.
Do
Międzybrodzia
Żywieckiego
przyjechała
razem
z
Tadeuszem
Mękarskim,
dyrektorem
Ośrodka
Rehabilitacyjno-Terapeutycznego „Dolina Słońca”. Zabawa rozkręciła się na dobre. Ci, którzy po tańcu nie mogli złapać tchu,
raczyli się gorącą herbatą, ewentualnie uzupełniali kalorie grillowaną kiełbasą.
W trakcie wieczornej zabawy nastąpiły dwie uroczyste chwile. Nasz wieloletni Przyjaciel Jan Statuch, prezes Stowarzyszenia
Transplantacji Serca Koło Zabrze, wybrany Sandomierzaninem Roku 2008, wręczył Annie Dymnej list od burmistrza
Sandomierza z podziękowaniem za wielką pomoc, jaką Fundacja „Mimo Wszystko” okazała powodzianom z tego miasta.
Drugim niemniej podniosłym momentem stało się krojenie urodzinowego tortu. Jubileusz istnienia naszej Fundacji przypada
co prawda 23 września, ale w październiku też urodziny świętować lubimy. Ośmiokilogramowy tort ufundowała dla nas
cukiernia „Alicja” z Żywca. Był przepyszny…
Po ponadtrzygodzinnej zabawie na świeżym powietrzu, odbywającej się przy dźwiękach góralskiej kapeli, przenieśliśmy się
do sali, w której rozległy się rytmy przebojów z lat 70. Nikt nie czuł się zmęczony, taneczne pląsy trwały nadal. Szczególną
radość odczuwali nasi Podopieczni. W szampańskich nastrojach kładliśmy się do łóżek dopiero około północy. Następnego
dnia zwiedziliśmy jeszcze muzeum lotnictwa. Potem, naładowani pozytywną energią, wracaliśmy do Krakowa.
Fot.: Marta Szymborska, Krzysztof Kapelaczak, Szymon Gądek
Fundacja Anny Dymnej „Mimo Wszystko” składa serdeczne podziękowania:
Polskim Kolejom Linowym S.A.
Pizzerii DOMINIUM w Międzybrodziu Bielskim (Góra Żar, górna stacja)
Góralskiej Kapeli ROZTOKA z Międzybrodzia Żywieckiego
Cukierni ALICJA z Żywca
Piekarni - cukierni JANINA BRONOWSKA z Czernichowa
Ośrodkowi Wypoczynkowemu NIAGARA w Międzybrodziu Żywieckim
Górskiej Szkoła Szybowcowa AP ŻAR
Firmie Autokarowej SEREMAK
Firmie KRAKUS z Krakowa
Zakładom Masarskim KRZYSZTOF BEDNARSKI z Kielc
Hurtowni TRADIS z Sosnowca
Hurtowni spożywczej RABAT- POMORZE z Krakowa
Tweet
Galeria
W wagonikach kolejki było tłoczno
Kasia i Ela
Młodszy ogniomistrz Szymon Gądek
Udzielanie pierwszej pomocy wymaga wielokrotnych ćwiczeń
Cała nasza ekipa na szczycie
Krajobrazy na górze Żar zapierają dech w piersiach
Anna Dymna i dyrektor Tadeusz Mękarski dojechali do Międzybrodzia dopiero
wczesnym wieczorem
Do tańca przygrywała nam kapela góralska „Roztocze”
Na naszym grillu było tłoczno, ale bawiliśmy się wyśmienicie
Taka integracja nie wymaga komentarza
Nasz urodzinowy tort
Taneczne pląsy lat 70.
Tańce trwały niemal do północy
Piękne mamy Dziewczyny!
Tu mieszkaliśmy
Marysia w muzeum lotnictwa
Podziel się: