UROCZYSTOŚCI: PIOTRA I PAWŁA Każdy, kto choć raz jechał nocą

Transkrypt

UROCZYSTOŚCI: PIOTRA I PAWŁA Każdy, kto choć raz jechał nocą
UROCZYSTOŚCI: PIOTRA I PAWŁA
Każdy, kto choć raz jechał nocą drogą z Tel Awivu do Jerozolimy, nie zapomni nigdy
otaczającego go krajobrazu. W mroku widać jedynie zarysy wzgórz. Są łagodne, piaskowego
koloru. I gdy zaczyna się już wydawać, że krajobraz jest jednolity, wręcz monotonny, oto nagle zza
pagórków wyłania się prawdziwa góra, wyniosła – a na niej tysiące świateł sączących się z okien
domów budowanych z białego kamienia. Zauroczony takim widokiem Jezus mówił: „Nie może się
ukryć miasto położone na górze”. Miasto. Jerozolima. To właśnie miasto było świadkiem
niezwykłego spotkania - spotkania dwóch Apostołów, których dziś wspominamy. Do Jerozolimy po
swym cudownym nawróceniu pod bramami Damaszku i po wielu nocach spędzonych w postach i
modlitwie przybył Paweł, by przedstawić się Piotrowi. O czym rozmawiali? Biblia nie podaje
szczegółów, nie relacjonuje ich rozmowy. Nietrudno jednak znaleźć odpowiedź na to pytanie.
Zapewne rozmawiali o Jezusie. Piotr opowiadał o trzech latach spędzonych przy boku Mistrza.
Paweł opisywał objawienie pod Damaszkiem. I stawiali sobie to najważniejsze pytanie: Kim dla
ciebie jest Jezus? albo inaczej: Za kogo uważasz Syna Człowieczego?
„Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swoich uczniów: Za kogo ludzie
uważają Syna Człowieczego?” Jak odpowiadali na to pytanie patronowie dnia dzisiejszego? Za
kogo uważali Jezusa Piotr i Paweł? Kim był dla nich?
1. Kim był Jezus dla Piotra?
Spójrzmy najpierw na postać Piotra. Był rybakiem, człowiekiem ciężkiej pracy.
Niejednokrotnie pewnie zasiadał nad błękitną taflą Jeziora Galilejskiego, by wziąć w swe dłonie
sieci potrzebujące naprawy. Setki razy wypływał na jezioro i często wracał z pustymi rękoma.
Pracował ciężko. Pewnego razu właśnie po nieudanym połowie doszło do spotkania, które
przemieniło wszystko. Na brzegu jeziora pojawił się Jezus, wędrowny nauczyciel. Jedno „pójdź za
Mną” zmieniło całe życie przyszłego apostoła. Odmieniło jego sposób widzenia świata, Boga,
ludzi. Świat zawirował. Piotr rozdawał kilka bochnów chleba dla tysięcy ludzi na pustni. Cieszył się
pijąc przemienioną w wino wodę na godach w Kanie. Wyrzucał złe duchy, które na imię Jezusa z
krzykiem wychodziły z opętanych. Zarzucał sieci na słowo Mistrza, by wyciągnąć mnóstwo ryb.
Długo rozmawiał z Łazarzem, który powstał z grobu. Słuchał Jezusowych kazań o miłości. Kroczył
po wodzie, a gdy zaczął tonąć, silny uścisk dłoni Jezusa wyratował go z opresji. Przy boku
Nauczyciela wszystko wydawało się możliwe. Choroby ustępowały, a potęga Rzymian nie
wydawała się wcale straszna. Tak było przez trzy lata, aż do owego nieszczęśliwego dnia - dnia, w
którym Jezus wypowiedział prorocze słowa: „Nim kogut zapieje, trzy razy się mnie zaprzesz”. To
straszne zdanie: „Nie znam Tego człowieka”, trzykrotnie wyszło z ust pierwszego papieża. A
później - płacz, załamanie i pokusa rozpaczy. Pokusa, którą przezwyciężyło dopiero potrójne
wyznanie miłości: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. Kim więc był Jezus dla Piotra.
Najprościej mówiąc - cały jego życiem, najważniejszą osobą, którą spotkał.
2. Kim był Jezus dla Pawła?
Historia Pawła jest nieco odmienna. Jego ojczyzną był Tars, portowe miasto otoczone
winnicami, leżące w dzisiejszej Turcji. Urodził się około 10 r. Rodzice wysłali go Jerozolimy, gdzie
pobierał nauki u jednego z największych żydowskich nauczycieli tamtego czasu, rabbiego
Gamaliela. W przeciwieństwie do Piotra, był człowiekiem ze wszech miar wykształconym.
Swobodnie posługiwał się greką, łaciną, hebrajskim i aramejskim. Nic więc dziwnego, że właśnie
jemu - zdolnemu adeptowi szkoły faryzejskiej - arcykapłan wręczył listy uwierzytelniające,
zezwalające na prześladowanie chrześcijan w Damaszku. Paweł udał się z Jerozolimy do Damaszku
- i ta podróż okazała się najważniejszym, bo przełomowym momentem jego życia. Scena
nawrócenia Pawła u bram miasta znana jest nie tylko z opisu Dziejów Apostolskich. Stała się
natchnieniem dla wielu artystów. Najbardziej znana chyba wizja artystyczna tej sceny wyszła spod
pędzla włoskiego malarza, Caravaggia. O dziwo centralną postacią malowidła jest nie Paweł, ale
koń, który zrzucił przyszłego apostoła narodów, oślepiony blaskiem z nieba. Paweł usłyszał głos z
nieba, ten sam, który wcześniej wołał do Piotra „pójdź za Mną”. Tym razem brzmiał: „Szawle,
Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?”. Od tej chwili życie młodego Pawła uległo całkowitej
zmianie. Spalił pewnie listy uwierzytelniające do prześladowań chrześcijan i zajął się głoszeniem
ewangelii. Nazywany jest apostołem narodów, bo jako jeden z pierwszych zaniósł dobrą nowinę
poganom, nie-żydom. Wyprawiał się podróże misyjne, wielokrotnie narażając życie. Był
prześladowany, biczowany, niesłusznie osądzany, ale u schyłku swych lat mógł wyznać: „Krew
moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych zawodach
wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem”. Kim więc był Jezus dla Pawła. Najprościej
mówiąc - całym jego życiem, najważniejszą osobą, którą spotkał.
Rozpoczęliśmy naszą refleksję od Jerozolimy, miasta, w którym obaj apostołowie spotkali
się po raz pierwszy. Przenieśmy się teraz do innego miasta, miasta, w którego dzieje wplecione są
losy męczeńskiej śmierci obydwu apostołów. Rzym. Tam właśnie rozegrała się scena zapisana w
Quo vadis: w cudownym rzymskim ogrodzie, pośród zieleni i fontann, Ligia - zauroczona mowami
Piotra i Pawła - opowiada Winicjuszowi o swym Bogu - opowiada o Jezusie, który narodził się, aby
człowiekowi przywrócić szczęście. Po chwili namysłu zakochany Winicjusz odpowiada: „Mogę
wybudować ołtarz twemu Bogu w każdym gaju tego miasta, mogę postawić Mu świątynię w
każdym ogrodzie Rzymu - ale wyrzuć Go ze swego serca”. Lidia nie wyrzuciła Jezusa ze swego
serca. Był całym jej życiem, najważniejszą osobą, która spotkała. Nie wyrzucił Go Piotr, któremu
Jezus pokrzyżował plany na życie, gdy ten łowił ryby nad Jeziorem Galilejskim. Nie wyrzucił Go
Paweł, któremu Jezus zagrodził drogę w jego podróży do Damaszku.
Kto dla mnie jest najważniejszą osobą, którą spotkałem?

Podobne dokumenty