Opis wycieczki okiem ucznia

Transkrypt

Opis wycieczki okiem ucznia
Wycieczka do CERN
Głównym celem wycieczki, która odbyła się w dniach 19 - 23 listopada 2013, od samego
początku było zdobywanie i pogłębianie wiedzy fizycznej. Niewątpliwie tylko tak można
opisać wyprawę do CERN, gdyż nie ma innego miejsca na ziemi, gdzie można by w tak
bezpośredni sposób zetknąć się z nowoczesną nauką. Zasadniczo rzecz biorąc, nawet gdyby
chciało się obejrzeć w całości tamtejsze centrum naukowe, zajęłoby to przynajmniej tydzień.
My niestety mieliśmy tylko 2 dni, ale i tak nigdy wcześniej w moim życiu nie miałem
przyjemności zobaczyć czegoś równie niesamowitego jak CERN.
Zanim przejdę do bezpośredniego opisu naszej wizyty w samym ośrodku badawczym
chciałbym tylko zaznaczyć, że cały pierwszy dzień wycieczki upłynął nam na podróży oraz
na zwiedzaniu Genewy, dlatego też sam CERN odwiedziliśmy dopiero drugiego dnia.
Zwiedzanie rozpoczęliśmy w środę około godziny 9:00 rano. Pierwszą rzeczą jaką tam
zrobiliśmy było udanie się na wykład poświęcony CERN, jego historii i obecnemu
przeznaczeniu. Opowiedziano nam również wiele ciekaw anegdot. Ponadto dowiedzieliśmy
się o sposobach finansowania ośrodka. Bardzo intrygujący jest też fakt jak wiele narodowości
można spotkać w samym centrum badawczym. Wynika to z tego, że każde państwo
członkowskie Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych ma tu swoich przedstawicieli co
tworzy niesamowity efekt. Dzięki temu w CERN pracuje bardzo duża ilość Polaków, którzy
to z wielką ochotą oprowadzali nas po całym obiekcie.
Następnie udaliśmy się do centrum kontroli LHC (największego akceleratora na świecie),
gdzie również mieliśmy okazję dowiedzieć się wielu ciekawych informacji tym razem
o samym Wielkim Zderzaczu Hadronów. Ponadto pozwolono nam obejrzeć stanowiska
kontrolne LHC. Zwiedzanie tego budynku zakończyliśmy wykładem na temat detektorów
funkcjonujących w CERN i kontrolujących pracę, jak również pozyskujących wyniki badań
przeprowadzanych w LHC.
Po tak spędzonym poranku mieliśmy tylko chwilę na zjedzenie posiłku i ruszyliśmy dalej
zwiedzać CERN. Zobaczyliśmy naziemną ekspozycję urządzeń używanych w ośrodku, jak
również zapoznaliśmy się z niefunkcjonującym już, ale przekształconym w obiekty muzealne
sprzętem. Przy okazji przewodnicy opowiedzieli nam o historii każdego z tych mechanizmów
co było niezwykle interesujące.
Jednak to wszystko co przeżyliśmy dotychczas blado wypada w świetle tego co pozwolono
nam zrobić popołudniu. Otóż dostaliśmy pozwolenie, aby zejść pod ziemię i na własne oczy
ujrzeć wielki akcelerator! Wrażenie jakie wywarł na mnie detektor, do którego zeszliśmy było
wręcz piorunujące. Instalacja ta bowiem jest tak ogromna i skomplikowana, że przerosła moje
najśmielsze oczekiwania, a muszę w tym miejscu również dodać, że był to najmniejszy układ
badawczy na trasie całego LHC!!!
Tak zakończył się nasz pierwszy dzień wizyty w CERN i muszę przyznać, że z niezwykłym
wręcz brakiem cierpliwości oczekiwałem dnia następnego!
W piątek również do CERN przybyliśmy bardzo wcześnie, gdyż znów około 9:00 rano.
Po chwili oczekiwania (wynikała ona z braku wolnego przewodnika) udaliśmy się na wykład
teoretyczny o zagadnieniach fizycznych i procesach zachodzących w badaniach
prowadzonych w ośrodku naukowym. Mieliśmy okazję zrozumienia dlaczego dane procesy
występują i skąd się biorą jego wyniki.
Następnie podzieliliśmy się na dwie grupy, z czego jedna miała okazję najpierw zwiedzić
inną część wystawy muzealnej CERN, natomiast druga udała się do centrum informatycznego
ośrodka naukowego. Po czym nastąpiła zamiana, tak aby każda z grup obejrzała obydwa
obiekty. Osobiście na mnie ogromne wrażenie wywarło centrum informatyczne, gdyż liczba
znajdujących się tam komputerów jest aż trudna do opisania. Ponadto dowiedzieliśmy sie, że
aby dodatkowo przyspieszyć proces obliczeniowy centrum połączone jest z różnymi
uniwersytetami i instytucjami badawczymi w całej Europie, co dodatkowo podnosi wydajność
obiektu. Jeżeli chodzi o część muzealną to mieliśmy tam okazję obejrzeć stary detektor
pracujący niegdyś w CERN.
Niestety był to już ostatni obejrzany przez nas eksponat, ponieważ nie dysponowaliśmy już
większą ilością czasu i musieliśmy zakończyć nasze zwiedzanie CERN'u.
Podsumowując, cała wycieczka była dla mnie jak i dla większości moich kolegów i koleżanek
niesamowitym przeżyciem, którego na pewno nie zapomnimy do końca naszego życia.
Ponadto zdobyte na niej informacje niewątpliwie przydadzą się nam, a zapewne wielu z nas
zainspirowanych działalnością obejrzanego ośrodka badawczego w przyszłości wybierze
karierę fizyków.
Hubert Węcławek
uczeń Gimnazjum w Skórzewie

Podobne dokumenty