CZY PARTIE SĄ DOBRYM NARZĘDZIEM NAPRAWY PAŃSTWA?
Transkrypt
CZY PARTIE SĄ DOBRYM NARZĘDZIEM NAPRAWY PAŃSTWA?
CZY PARTIE SĄ DOBRYM NARZĘDZIEM NAPRAWY PAŃSTWA? PARTIE POLITYCZNE A MECHANIZM RZĄDZENIA W POLSCE 1989-2015 TEZY Ogłoszony pod koniec ubiegłego roku Raport „Państwo i My. Osiem grzechów głównych Rzeczypospolitej” wskazywał na konieczność naprawy państwa, ale nie wskazywał podmiotów, które zadanie to mają podjąć. Należy domniemywać, że szczególna odpowiedzialność w tym zakresie spoczywa na konstytucyjnych organach państwa – Prezydencie Rzeczpospolitej i Radzie Ministrów. Jesienne wybory parlamentarne po raz pierwszy dały mandat do sprawowania władzy jednej partii, która nie musi zawierać koalicji by uzyskać większość pozwalającą na rządzenie państwem. Korzystając z tej sytuacji, zwycięzca wyborów mógł nie tylko swobodnie określić skład i program rządu, ale także przyjąć własny model rządzenia, w którym głównym ośrodkiem wprowadzającym zmiany nie jest rząd, lecz kierownictwo partii. 1. Z teoretycznego punktu widzenia partie są wręcz stworzone do tego by promować zmiany w funkcjonowaniu państwa i jego instytucji. Jedna z funkcjonujących w naukach politycznych definicji partii widzi w nich narzędzie przenoszenia woli obywateli (wyborców) na działania organów państwa – rządu i parlamentu. Można tę definicję uszczegółowić wskazując, że partie ze względu na rywalizację wyborczą i mechanizmy wewnętrzne reagują także na bodźce pochodzące z otoczenia systemu politycznego i włączają je w postaci krytyki rządu lub projektów rozwiązań do agendy politycznej. Partie pozostające u steru władzy mają też zdolność koordynacji działań parlamentu i rządu oraz innych instytucji politycznych (władz regionalnych i lokalnych, reprezentacji w PE). Dobrze funkcjonujące partie są też forum demokratycznej debaty i ścierania się oraz uzgadniania przeciwnych interesów i argumentów. 2. W praktyce pierwszego ćwierćwiecza III Rzeczpospolitej partie nie były jednak istotnym czynnikiem zmian, które możemy określić mianem naprawy państwa. Większość reform zmierzających do instytucjonalnej i ustrojowej naprawy państwa nie była ani inspirowana ani wprowadzana w życie z istotnym udziałem partii politycznych. Zwykle ich rzecznikami były wąskie grupy eksperckie, czasami grupy interesów (np. w reformie administracji 1998 roku – środowiska samorządowe). Istotna część reform była inspirowana przez instytucje międzynarodowe, formułujące warunki przyznawania Polsce pomocy finansowej oraz członkostwa w strukturach międzynarodowych. W tym przypadku partie były wręcz wyłączone z dyskusji na temat postulowanych zmian. Pomijaniu partii jako forum dyskusji na temat reform sprzyjał też niski poziom ich instytucjonalizacji i faktycznie odgórny mechanizm zarządzania nimi. 3. W latach 2001-2015 dominował model, w którym rola struktur partyjnych jest zmarginalizowana na rzecz premiera-lidera partii. W Trzeciej Rzeczpospolitej poza okresem rządów koalicyjnych w latach 19911997 trudno wskazać inny okres dużego wpływu partii na rządzenie krajem. W latach 1997-2001 określanie strategii rządzenia przebiegało między kierownictwem NSZZ „Solidarność” i klubu AWS a premierem, z pewnymi procedurami konsultacji z klubem i najsilniejszymi partiami wchodzącymi w skład AWS. Po roku 2001 ośrodkiem decyzji strategicznych i taktycznych był (z krótką, kilkumiesięczną przerwą XI.2005-VII.2006) Prezes Rady Ministrów. Tylko w okresie rządów Marka Belki i Kazimierza Marcinkiewicza nie łączono tego urzędu z funkcją szefa najsilniejszej partii. Sytuacja ta uległa zmianie dopiero jesienią roku 2015. 4. Równocześnie partie były wielokrotnie źródłem poważnych patologii w rządzeniu państwem – dotyczy to w szczególności zjawisk zawłaszczania instytucji państwa i traktowania ich jako zasobu rządzącej ekipy, rozbudowy partyjnego klientelizmu jako mechanizmu wymiany zasobów władzy na poparcie polityczne w wyborach, zwasalizowania mediów publicznych, podporządkowywania działań rządu wyborczym interesom partii. Część tych zjawisk to powszechne problemy współczesnych demokracji, część jednak – występuje w naszym kraju ze szczególnym nasileniem. 5. Realnym partnerem partii politycznych w sprawowaniu władzy stała się w tej sytuacji administracja, która rzadko bywa rzecznikiem istotnych zmian w funkcjonowaniu państwa. Brak stabilności w polityce partyjnej w latach 90-tych umocnił tendencję do umacniania się mechanizmów oddzielających system partyjny od systemu zarządzania państwem. Administracja wypracowała sposoby ograniczania roli czynnika politycznego, posługując się zarówno nowymi standardami (takimi jak służba cywilna), jak i tymi, które wypracowała w końcówce PRL (posługiwanie się ekspertyzami, uzależnianie ministrów od wsparcia aparatu urzędniczego). Pozycję tę wzmocniły później także wejście do Unii Europejskiej i styl sprawowania władzy przez koalicję PO-PSL. 6. Model rządów PiS oparty jest na wizji partii jako głównego podmiotu zmian, nieufnego wobec administracji, opiniotwórczych elit i instytucji ograniczających sprawczą siłę rządu i większości parlamentarnej. Rola organów państwa – nawet tych formalnie nie podlegających partyjnym naciskom – polega w tej wizji na wspieraniu decyzji realnego „ośrodka dyspozycji politycznej”. Jednak w praktyce – ze względu na dominujący model scentralizowanych partii ‘autorskich’ – wariant ten oznacza koncentrację władzy w ręku lidera partii, który jednocześnie nie ponosi odpowiedzialności wiążącej się ze sprawowaniem formalnego przywództwa państwowego (co jest w takich sytuacjach regułą w wielu europejskich demokracjach). 7. Nieufność rządzącej partii do instytucji publicznych nie skutkuje próbami naprawy mechanizmów, ale planem personalnego przejęcia i podporządkowania tych instytucji woli wspomnianego wyżej ośrodka dyspozycji. Rewolucja kadrowa, którą rozpoczął PiS przejmując kontrolę nad mediami publicznymi, prokuraturą i stanowiskami w administracji przypisanymi dotąd urzędnikom służby cywilnej ma dwa aspekty. Pierwszy to kontynuacja opisanych wyżej procedur zawłaszczania państwa przez partie (tyle, że przy ostentacyjnym znoszeniu barier formalnych), drugi – to idea „konsolidacji władzy”, wymuszająca bezwzględną lojalność wobec szefa partii rządzącej i wzmacniana przez ostry konflikt z otoczeniem. 8. Wprowadzane przez PiS zmiany trudno uznać za naprawę państwa, przeciwnie – w wielu punktach obserwujemy destrukcję reguł, osłabianie instytucji, zużywanie kapitału zaufania. Najpoważniejsze wady – określane we wspomnianym na wstępie Raporcie mianem grzechów – albo nie są przedmiotem zainteresowania rządzących, albo są przez nich pogłębiane. Zakwestionowanie dotychczasowej roli Trybunału Konstytucyjnego doprowadziło do poważnego kryzysu ustrojowego. Deklarowanie – także w expose – zamiaru wprowadzenia zmian nie mających pokrycia w planowanych dochodach budżetu prowadzi do podważenia wiarygodności finansowej państwa. Braku zespołu doradców premiera w KPRM nie da się uzasadnić przyjętym modelem rządów – prowadzi bowiem do dalszego osłabiania wyobraźni strategicznej rządzących. Diagnozowana w Raporcie jako element sytuacji poprzedzającej rządy PiS destrukcja sfery publicznej nie tylko nie została powstrzymana, ale przez działania i retorykę rządzących – wyraźnie poszerzona. 9. Doświadczenia ostatnich miesięcy osłabiają resztki szans na postrzeganie partii jako pozytywnych aktorów – każą postawić pytanie o możliwość zbudowania innego modelu ustrojowego, który połączy możliwość tworzenia i wdrażania strategii politycznych zgodnych z długofalowymi interesami państwa, a zarazem nie ograniczy demokratycznej partycypacji w podejmowaniu kluczowych decyzji. Proponując systemowe rozwiązania warto traktować je jako odpowiedź na wskazane w przywoływanym na wstępie Raporcie doświadczenia całego ćwierćwiecza, a nie jedynie problemy wywołane przez konflikty ostatniego półrocza.