Raport:Rewolucja w pomocy społecznej – cz. II
Transkrypt
Raport:Rewolucja w pomocy społecznej – cz. II
raport 5 Raport: Rewolucja w pomocy społecznej – cz. II problemy społeczne 1/2013 Czy to możliwy scenariusz? Jak najbardziej. Z pewnością jednak są i inne, lepsze. Takie, w których pracownicy socjalni zakładają prywatne agencje, a następnie świadczą jednostkom samorządu terytorialnego dobrze opłacane usługi... Według szacunków Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, które przedłożyło do konsultacji założenia do ustawy o reformie, wprowadzenie w życie proponowanych zmian może przynieść samorządom 1 mld zł oszczędności rocznie. Reforma zakłada bowiem zmniejszenie liczby jednostek samorządu terytorialnego oraz redukcję zatrudnienia w instytucjach samorządowych. Najistotniejsze propozycje zmian dotyczą łączenia się mniejszych jednostek w większe, a także wygenerowania tzw. centrów usług wspólnych, które miałyby za zadnie obsługę wszystkich jednostek organizacyjnych gminy w miejsce dotychczas osobnych dla każdej jednostki działów. W efekcie jedno biuro księgowe obsługiwałoby na przykład urząd gminy, ośrodek pomocy społecznej, bibliotekę, dom kultury i gminne szkoły. Jak podkreśla wiceminister Magdalena Młochowska, istotne jest, aby samorządy realizowały konkretne zadania, a nie posiadały odpowiedzialne za te zadania instytucje. Podczas licznych konferencji prasowych i czatów internetowych minister Młochowska przywołała m.in. przykład pomocy społecznej, deklarując że resort zaproponuje gminom takie zapisy, które pozwolą zdecydować, czy zadania z pomocy społecznej będą wykonywać w ramach struktury własnego urzędu, czy też stworzą wyspecjalizowaną jednostkę, a więc ośrodek pomocy społecznej. Jako uzasadnienie dla tego pomysłu wiceminister przytoczyła dane resortu pracy, z których wynika, że w Polsce funkcjonuje ponad 400 ośrodków pomocy społecznej zatrudniających pięć lub mniej osób. Wiceminister Młochowska zauważa też, że niezależnie od tego, czy gmina ma 1 tysiąc czy 700 tys. miesz- kańców, funkcjonuje w identycznym systemie prawnym i obowiązują ją te same wymagania. Zdaniem wiceminister należy to zmienić. Jak wyjaśnia, mała gmina nie zawsze potrzebuje oddzielnej jednostki, skoro potrafi realizować zadanie w ramach struktury własnej urzędu. Wiceminister wyliczyła, że gmin poniżej 5 tys. mieszkańców jest w Polsce ok. 600, zaś powiatów, które nie spełniają pierwotnych założeń reformy jest ponad 70 i dla nich właśnie resort chce wprowadzać ułatwienia, takie jak np. tworzenie związków powiatowo-gminnych. Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji nie ukrywa, że planuje szybkie zmiany, tak aby już po wyborach w 2014 roku zacząć „po nowemu”. Według informacji senatora Mieczysława Augustyna, który koordynuje pracę nad ustawą o pomocy osobom niesamodzielnym, szacuje się, że planowana ustawa będzie miała potężny wymiar biznesowy, bowiem „wpuści” na rynek opieki nawet 5 mld zł. Tyle kosztują budżet państwa dodatki pielęgnacyjne. Obecnie zasiłki otrzymują osoby niepełnosprawne oraz wszyscy seniorzy po 75. roku życia. Zdaniem ekspertów pracujących nad ustawą, tylko część z nich wymaga opieki. Nowe prawo ma zmniejszyć liczbę beneficjentów, dzięki czemu rzeczywiście potrzebujący dostaną nawet 1 tys. zł miesięcznie, czyli pięć razy więcej niż obecnie. Co więcej, nie będą mogli przejeść tych pieniędzy, bo otrzymają je w formie czeku, który wykorzystają jedynie na konkretne usługi, przede wszystkim opiekuńcze. Według wyliczeń ekspertów, wskutek nowej ustawy o pomocy osobom niesamodzielnym powstanie nawet 10 tys. nowych firm oraz 197 tys. miejsc pracy. Jak to będzie wszystko wyglądało, jeśli zapowiedzi zostaną zrealizowane? To pytanie pewnie zadają sobie pracownicy pomocy społecznej coraz częściej, dlatego też poświęcamy kolejny Raport propozycjom zmian. Miniony rok zamknęliśmy na łamach „Problemów Społecznych” raportem o rewolucyjnych planach resortu pracy i polityki społecznej, prezentując założenia do nowej ustawy o pomocy społecznej i usługach socjalnych. Od zapowiedzi, które przykuły uwagę środowiska pomocy społecznej, nie minęło zbyt dużo czasu, a tu Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji poinformowało o planowanej reformie administracyjnej kraju, która będzie skutkowała także dużymi zmianami w funkcjonowaniu małych ośrodków pomocy społecznej oraz wielu powiatowych centrów pomocy rodzinie. Ale to nie koniec propozycji zmian, bo w Senacie trwają właśnie prace nad nową ustawą o pomocy osobom niesamodzielnym, która wprowadzi m.in. tzw. bon opiekuńczy, z którego seniorzy albo ich rodziny będą mogli finansować niezbędne usługi opiekuńcze, leki czy ułatwiający im życie sprzęt do rehabilitacji. Analizując dostępne informacje, można pokusić się o stworzenie przynajmniej dwóch hipotetycznych scenariuszy zmian, niemniej pewności nie ma, według którego scenariusza ten nowy film o systemie pomocy społecznej zostanie nakręcony. Oto na przykład można założyć, że wskutek reformy administracyjnej zniknie część małych gmin i powiatów, które zostaną wchłonięte przez większych sąsiadów lub też zawiążą dobrowolne federacje. Tym samym przestanie istnieć część gminnych ośrodków pomocy społecznej i powiatowych centrów pomocy rodzinie – małe połączą się w jeden większy albo też dotychczasowe zadania jednostek pomocy społecznej będą realizować pracownicy socjalni zatrudnieni w gminach. Nowa ustawa o pomocy społecznej stworzy z kolei możliwość delegowania wielu zadań dotychczas wykonywanych przez jednostki pomocy społecznej podmiotom niepublicznym. Przewidywany efekt: jak przy każdej rewolucji – ofiary. W tym przypadku byliby to dotychczasowi pracownicy, dla których wskutek reorganizacji zabrakłoby etatów. 6 raport To nie jest moja rewolucja? Środowisko pracowników socjalnych zdecydowanie więcej obaw przejawia wobec reformy planowanej przez resort pracy i polityki społecznej, tę MAC-u uważając za mniej ingerującą w ich codzienność. Przeważają trzy rodzaje postaw: negacji, „pogodzenia” z tym, co nieuchronne i otwartości na zmiany. „Nie będzie lepiej, kiedy kilkadziesiąt albo kilkaset gminnych ośrodków pomocy społecznej przestanie istnieć! Moim zdaniem będzie gorzej w tej nowej strukturze pomagania. Gorzej dla mieszkańców i pracowników, którzy obecnie pomagają. Redukcja etatów i utrudniony dostęp do świadczeń pomocy społecznej i profesjonalnej pracy socjalnej dla mieszkańców – taki będzie rezultat tej reformy” – twierdzi na forum internetowym ops.pl „Zainteresowany”. Odmiennego zdania jest „betta”, która pisze: „Biorąc pod uwagę, że system był niewydolny, nieskuteczny i mało komu pomagał, tworząc tylko fikcję pomagania – czy to aż taki dramat? Przynajmniej nie będziemy mieć udziału w wielkiej hipokryzji. Sami też niejednokrotnie wypowiadaliśmy się krytycznie na temat systemu pomocy (w każdym razie ja się wypowiadałam), więc może to ten czas na zmiany?” Do uznania samorządów „Jakie korzyści, zdaniem Pani Minister, osiągną pracownicy i beneficjenci jednostek pomocy społecznej wskutek połączenia się podmiotów? Czy nie istnieje ryzyko zwolnień pracowników? Czy petent nie będzie miał utrudnionego dostępu do pomocy? Są bowiem i takie gminy, w których pracownicy socjalni docierają do swoich podopiecznych na rakietach śnieżnych, skąd więc pewność, że ci ludzie nie zostaną pozbawieni pomocy?” – z takimi pytaniami, jak nam się wydaje obrazującymi większość wątpliwości pracowników jednostek pomocy społecznej, zwróciliśmy się do MAC i otrzymaliśmy na nie odpowiedź, którą poniżej publikujemy. „Przygotowane przez nas propozycje zmian prawnych mają na celu przede wszystkim zwiększenie możliwości zarządzania administracją lokalną przez władze samorządowe. Dlatego nie oznacza to, że będziemy narzucali „odgórnie” jakieś zmiany. Jeśli władze samorządowe uznają, że w ich przypadku nie ma potrzeby reformowania sposobu zarządzania usługami publicznymi, np. dotyczących pomocy społecznej, to wszystko pozostanie tak, jak dotychczas. Zależy nam jednak, aby poprzez zaproponowane przepisy prawne władze samorządowe miały możliwość dostosowania rozwiązań organizacyjnych do potrzeb lokalnych. Uzyskane oszczędności pozostaną w budżecie JST i będą mogły być przeznaczone na podniesienie jakości wykonywanych zadań lub inwestycje, w zależności od potrzeb. Przykładem takiej zmiany organizacyjnej może być przeniesienie jednostki w struktury urzędu gminy. Nie oznacza to oczywiście, że usługi nie będą wykonywane. Obowiązek realizacji zadania cały czas będzie istniał. Pracownicy będą mogli skoncentrować się na wykonywaniu zadań, a nie czynnościach administracyjnych”. Podpisano: Magdalena Młochowska, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji. Pomysł nie do zaakceptowania Tak uważa Renata Szczepańska, wójt gminy Cisna w województwie podkarpackim. Gmina Cisna leży w sercu Bieszczad, a zamieszkuje ją niespełna 1700 osób. – Jednostkę samorządu terytorialnego – gminę tworzy społeczność lokalna i po to jest powołana, aby realizować politykę rozwoju lokalnego oraz zapewnić podstawowe potrzeby dla mieszkańców. Łączenie się gmin w federacje nie jest najlepszym pomysłem, jeżeli chodzi o nasz region. Większość jednostek to gminy małe i niezamożne. Specyfika terenu Bieszczad w ogóle nie przystaje do tych pomysłów, gdyż są to gminy słabo zaludnione, jednak rozległe obszarowo. Dodatkowym problemem jest brak komunikacji publicznej, a to w znacznym stopniu utrudnia dostęp mieszkańca do urzędu. Pomysł ten nie jest akceptowany też przez społeczności lokalne, gdyż obecna struktura jednostek jest zwyczajowo przyjęta i społecznie pożądana. Tworzenie wspólnych GOPS- -ów jest także koncepcją nietrafioną, a nawet zaprzeczającą zasadom funkcjonowania tych jednostek. Specyfika pracy ośrodków pomocy wręcz wskazuje, aby kontakt z podopiecznymi był częsty i efektywny. Dobrze funkcjonujące ośrodki zapewniają realizację zadań zgodnie z ustawą. W naszych małych gminach nie są to rozbudowane administracyjnie jednostki, jednak realizują te zadania co dnia, w Cisnej jest to 2,5 etatu. Połączenie ośrodków uniemożliwi dostęp do nich podopiecznym, rozległość terenu spowoduje gorsze rozeznanie środowiskowe oraz pozostawienie bez pomocy części potrzebujących. Założenia planowanej reformy administracyjnej nie są właściwym rozwiązaniem problemów jednostek samorządu terytorialnego i nie dadzą pożądanych oszczędności tylko utrudnią życie mieszkańcom. Oszczędności kosztem ludzi To opinia Jolanty Dzierwy, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Radowie Małym, woj. zachodniopomorskie. Do Radowa Małego (3,5 tys. mieszkańców) informacja o pomysłach reformatorskich MAC wcześniej w ogóle nie dotarła. Byliśmy pierwszym posłańcem. Jolanta Dzierwa, kierownik tutejszego gminnego ośrodka pomocy społecznej, komentowała ją „na gorąco”: – Wydaje mi się, że oszczędności uda się pozyskać, ale ludzie na tym stracą. Nie sądzę, aby łączenie się w federacje gmin było dobrym pomysł. Bo wtedy powstanie instytucja daleko od człowieka, a tymczasem my jesteśmy blisko. W tej chwili w Radowie Małym pracuje 2 pracowników socjalnych, planujemy zatrudnienie trzeciego, jak tylko znajdziemy osobę o odpowiednich kwalifikacjach. W naszej gminie jest 250 do 300 środowisk, którym udzielamy pomocy. Potrzeby naszych klientów zaspakajamy adekwatnie do problemów. Mamy bardzo dobry kontakt z władzami gminy, wójt rozumie potrzeby pomocy społecznej i jest nam przychylny, korzystamy nawet z gminnego samochodu, gdy jest konieczność dalszego wyjazdu. Tak więc, gdybym mogła decydować, nie chciałabym żadnych zmian. (b) problemy społeczne 1/2013 raport Stanowisko Stowarzyszenia Samorządowych Ośrodków Pomocy Społecznej „FORUM” dotyczące otwartych konsultacji projektu założeń ustawy o poprawie warunków świadczenia usług przez jednostki samorządu terytorialnego problemy społeczne 1/2013 Pragniemy ponadto zwrócić uwagę, że uzasadnieniem wprowadzanych zmian ma być możliwa poprawa efektywności w małych jednostkach organizacyjnych i małych jednostkach samorządu terytorialnego, a proponuje się zmiany odnoszące się również do gmin dużych i bardzo dużych, w tym miast na prawach powiatu. W przypadku tych ostatnich, gdzie zadania ośrodka pomocy społecznej i powiatowego centrum pomocy rodzinie realizuje jedna jednostka organizacyjna, a więc nie ma tu mowy o jednostce małej i słabej organizacyjnie. Proponujemy wobec tego rozważenie różnicowania proponowanych zmian w funkcjonowaniu samorządów terytorialnych w zależności od ich wielkości. Dogmatyczne przyjmowanie, że rozwiązania prawne, np. wobec gmin, nie mogą się różnić – chociaż mamy do czynienia z zupełnie innymi organizacyjnie organizmami – nie prowadzą do osiągania celów, jakie stawia przed sobą opiniowany dokument. Ponadto zaniepokojeni jesteśmy brakiem spójności prowadzonych działań w zakresie proponowanych zmian w pomocy społecznej przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji a Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej. Od 2008 roku Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w szerokim partnerstwie organizacji pozarządowych realizuje projekt POKL 1.18 „Tworzenie i rozwijanie standardów jakości usług instytucji pomocy społecznej i integracji”, w ramach którego wypracowywane są między innymi modele instytucji pomocy społecznej, które mają stanowić podstawę zmian w pomocy społecznej. W tej sytuacji stoimy na stanowisku, że bezwzględnie powinny być przeprowadzone konsultacje międzyresortowe. Jednocześnie pragniemy podkreślić, że w naszej ocenie zasadnym jest rozważenie umożliwienia funkcjonowania obecnych jednostek organizacyjnych pomocy społecznej w innych strukturach jednak przy zachowaniu wyodrębnionej komórki organizacyjnej, zachowującej zadania i nazwy podstawowych jednostek, jakimi są ośrodki pomocy społecznej i powiatowe centra pomocy rodzinie. Poznań, 7 lutego 2013 r. Stanowisko Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Powiatowych i Miejskich Ośrodków Pomocy Rodzinie „CENTRUM” w sprawie projektu założeń ustawy o poprawie warunków świadczonych usług przez jednostki samorządu terytorialnego Ogólnopolskie Stowarzyszenie „Centrum” wyraża głębokie zaniepokojenie dotyczące opracowanych założeń ustawy o poprawie świadczenia usług przez jednostki samorządu terytorialnego, w tym możliwość likwidacji powiatowych centrów pomocy rodzinie, opracowane przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Przedstawione założenia niweczą dotychczasowe sprawdzone rozwiązania prawne i doświadczenia dotyczące polskiej pomocy społecznej. Propozycje nie uwzględniają stanowiska Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w tej sprawie i są sprzeczne ze zleconym przez ten resort realizowanym już projektem 1.18 dotyczącym tworzenia i rozwijania standardów usług pomocy i integracji społecznej, współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego o wartości ponad 170 mln zł. Brak koordynacji oraz systemowych rozwiązań prawnych dotyczących pomocy społecznej na poziomie rządowym budzi niepokój ogromnej rzeszy pracowników samorządowych wszystkich szczebli. Pod zapisami odnoszącymi się do poprawy świadczenia usług przez jednostki samorządu terytorialnego kryje się wprowadzenie domniemanych oszczędności finansowych, elastyczności działań ugruntowanych, co w ocenie praktyków spowoduje wielkie zamieszanie i chaos w istniejącej już strukturze pomocy społecznej. Aktualny system jest wydolny, choć wymaga jeszcze odpowiednich regulacji przyjętych w Narodowej Strategii Integracji Społecznej dla Polski oraz szczegółowych ustawowych rozwiązań zaplanowanych przez Ministra Pracy i Polityki Społecznej w uzgodnieniu ze stroną społeczną, w tym uchwalenia nowej ustawy o pomocy społecznej. Ogólnopolskie Stowarzyszenie Powiatowych i Miejskich Ośrodków Pomocy Rodzinie „Centrum” nie widzi potrzeby wprowadzenia pod obrady Sejmu projektu w/w ustawy w proponowanym Mając na uwadze cele statutowe Stowarzyszenia, pragniemy odnieść się do założeń niniejszego projektu w zakresie dotyczącym struktur organizacyjnych pomocy społecznej. Z przedstawionego materiału wynika, że w Polsce funkcjonuje ok. 59 tys. jednostek organizacyjnych nieposiadających osobowości prawnej, poprzez które JST świadczą usługi komunalne, utrzymują działanie komunikacji publicznej, kształcenie dzieci i młodzieży, pomoc społeczną oraz prowadzą działalność kulturalną. Autorzy projektu wskazują na ograniczenia samodzielności i elastyczności działania samorządu terytorialnego wynikające z rozwiązań szczegółowo opisujących ich struktury organizacyjne, zamiast o samorządzie, przepisy stanowią o samych instytucjach samorządowych. Trudno nie zgodzić się z takimi spostrzeżeniami, lecz zaskakujące są proponowane zmiany w pkt. 111.1.2., które wyszczególniają obok bibliotek jedynie jednostki organizacyjne pomocy społecznej, stwarzając wrażenie szczególnego wskazania do konieczności wprowadzenia „elastyczności” w obszarze pomocy społecznej. Pragniemy w tym miejscu podkreślić, że funkcjonujące w gminach od 1990 roku ośrodki pomocy społecznej, a od 1999 roku w powiecie powiatowe centra pomocy rodzinie, są instytucjami zakorzenionymi i identyfikowanymi przez mieszkańców gmin czy powiatów, do których przychodzą w trudnych sytuacjach życiowych. To właśnie te dwie instytucje stanowią podstawę systemu pomocy społecznej w Polsce. Należy w tej sytuacji mieć na uwadze konsekwencje, jakie niesie za sobą naruszenie podstaw zbudowanego systemu. Efektem zakładanych zmian ma być obniżenie kosztów działalności i racjonalizacja gospodarowania zasobami jednostki samorządu terytorialnego, wydaje się, że w tym miejscu autorzy zapomnieli o celu, który jest przedstawiony na wstępie założeń, jakim jest poprawa warunków świadczenia przez JST usług na rzecz mieszkańców. Można mieć poważne wątpliwości czy proponowane zmiany przy „rozmyciu” systemu przyczynią się do osiągnięcia zakładanego na wstępie celu. 7 8 raport brzmieniu. Naszym zdaniem wprowadzi ona deregulację systemu polskiej pomocy społecznej. Z opinii zebranych z całego kraju jednoznacznie wynika negatywny stosunek do rozwiązań proponowanych przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Mając na uwadze dobro działającego od lat krajowego systemu pomocy społecznej, który wymaga nade wszystko stabilizacji, standaryzacji i ciągłości, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Powiatowych i Miejskich Ośrodków Pomocy Rodzinie „Centrum” negatywnie opiniuje założenia do ustawy o poprawie warunków świadczenia usług przez jednostki samorządu terytorialnego w części dotyczącej pomocy społecznej. Busko-Zdrój, 6.02.2013 r. Jeszcze jedna propozycja zmian Obowiązkowa aktywizacja osób bezrobotnych i korzystających ze świadczeń pomocy społecznej 15 lutego br. resort pracy i polityki społecznej przekazał do konsultacji społecznych projekt zmian w ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Projekt zakłada monitorowanie i promowanie efektywności działań urzędów pracy. Jednocześnie przewidziano profilowanie rodzajów pomocy w zależności od indywidualnych potrzeb osób bezrobotnych. Dla osób, które dobrze sobie radzą na rynku pracy, urzędy pracy będą miały ofertę doradztwa zawodowego i pośrednictwa pracy. Dla wymagających uzupełnienia lub aktualizacji kwalifikacji, będą dostępne staże i szkolenia. Natomiast osoby pobierające świadczenia z pomocy społecznej i od lat pozostające poza rynkiem pracy zostaną objęte kompleksowym programem aktywizacji, który pozwoli na nabycie przez nich umiejętności i kwalifikacji, umożliwiających skuteczny powrót na rynek pracy. Projekt przewiduje, że osoby, które są bez pracy już od wielu miesięcy i żyją z zasiłków otrzymywanych z pomocy społecznej, będą musiały obowiązkowo poddać się programowi przywracającemu ich na rynek pracy. Jeśli tego nie zrobią, zostaną wyrejestrowane z rejestru urzędu pracy na 9 miesięcy. Będą też wprowadzone sankcje w ustawie o pomocy społecznej ograniczające przyznawane tym osobom świadczenia. Nowe rozwiązania mają wejść w życie w 2014 r. Przez pierwszy rok program będzie dobrowolny, od 2015 r. – już obligatoryjny. (a) Założenia do zmian w ustawie o pomocy społecznej będą poddane szerokim konsultacjom Krystyna Wyrwicka, dyrektor Departamentu Pomocy i Integracji Społecznej Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej: Projektowane zmiany w systemie pomocy społecznej, po przybraniu kształtu założeń do zmian ustawowych, będą poddane szerokim konsultacjom, zwłaszcza ze środowiskiem samych pracowników socjalnych i będzie to czas na rozmowę o zmianach, stratach czy też zyskach oraz zagrożeniach. Zmiany przygotowywane w resorcie pracy i polityki społecznej nie mają na celu likwidacji tego, co dobre, ale tylko poprawienie tego, co nie funkcjonuje najlepiej lub wprowadzenie dodatkowych usług, których dzisiaj nie ma w ogóle. Nie jest celem projektowanych zmian zmniejszenie zatrudnienia wśród pracowników socjalnych, lecz danie im możliwości wykonywania pracy socjalnej, a nie dokonywania wyborów, co ważniejsze – kontrakt, rozmowa, pomoc w załatwianiu ważnej sprawy życiowej czy też decyzje administracyjne i terminy KPA. Zmiany te projektowane są wspólnie ze środowiskiem pracowników socjalnych w ramach realizacji projektu „Standardy usług i modele instytucji” (Projekt 1.18 w ramach EFS). Projekt ten zakłada wystandaryzownie kliku obszarów pomocy społecznej – zarówno wybranych usług, jak również pracy socjalnej z wybranymi kategoriami klientów. Dodatkowo w projekcie tym założono przygotowanie propozycji innego niż dotychczas funkcjonowania ośrodków pomocy społecznej i powiatowych centrów pomocy rodzinie, zależnie od wielkości i zakresu realizowanych zadań. Obecnie zaproponowane rozwiązania są testowane i mamy nadzieję, że wnioski i rekomendacje z pilotażowego wdrażania tych rozwiązań ostatecznie potwierdzą lub zaprzeczą słuszność proponowanych kierunkowych zmian. Moim zdaniem, nieodzowne są zmiany, które przywrócą właściwe miejsce pracy socjalnej, dadzą moż- liwość pracownikom socjalnym specjalizacji w kierunku pracy z określonymi kategoriami osób i rodzin i być może umożliwią prowadzenia pracy socjalnej skoncentrowanej na rozwiązywaniu sytuacji problemowych. Chcemy także zaproponować poszerzenie katalogu usług adresowanych do osób i rodzin korzystających z pomocy społecznej, jak również tych, które z tych usług powinny korzystać, ale z powodu ich braku są poza systemem. Bardzo zależy nam na rozwoju usług o charakterze profilaktycznym, gdyż dzisiaj pomoc społeczna zajmuje się głównie łagodzeniem negatywnych skutków różnych zjawisk, a nie ma oferty przynajmniej prób przeciwdziałania niektórym zjawiskom. Rozwój różnych form wspierania osób i rodzin to jednocześnie wskazanie dodatkowych instrumentów do skutecznego oddziaływania i budowanie systemu, w którym pomoc społeczne jest coraz bardziej efektywna. Propozycja rozdzielająca wypłatę świadczeń od pracy socjalnej została uzupełniona o dodatkowe możliwości działania pracowników socjalnych poza strukturami jednostki organizacyjnej pomocy społecznej, tj. ops-ów i pcpr-ów, dla realizacji pracy socjalnej wykraczającej poza obszar pomocy społecznej. Jest ona bardzo wstępna i nie przesądzono, że musi znaleźć się w docelowych zmianach ustawowych. Zależy nam na tym, aby pracownicy socjalni wypowiedzieli się, czy są zainteresowani takimi rozwiązaniami, czy też nie. Dzisiaj pracownicy socjalni są zatrudnieni przede wszystkim w jednostkach organizacyjnych pomocy społecznej, ale zadania, które realizują, wykraczają poza zakres zadań zapisanych w ustawie o pomocy społecznej, na co sami pracownicy bardzo często narzekają. Jeżeli nie spróbujemy przedstawić rozwiązania czy praca socjalna może być samodzielną usługą, którą będą problemy społeczne 1/2013 raport problemy społeczne 1/2013 Nie jesteśmy przeciwni reformie Paweł Maczyński, Polska Federacja Związkowa Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej: – Nasze środowisko zawodowe oczekuje na doprecyzowanie i ukonkretnienie koncepcji reformy, bo choćby projekt zakładający możliwość zlecania podmiotom niepublicznym przez gminy zadań z zakresu świadczenia pracy socjalnej budzi szereg wątpliwości. Brak jest obecnie odpowiedzi na pytanie o zakres zadań, który mógłby być powierzony organizacjom pozarządowym i w jakim trybie następowałoby ich wyłanianie. Rodzi to również kolejne pytania o zagrożenie dla ciągłości i równego dostępu do świadczenia w formie pracy socjalnej klientów w różnych regionach Polski, a także odpowiedniego poziomu pracy socjalnej w kontekście prawdopodobnego kryterium wyboru najtańszego oferenta w ramach procedur konkursowych. Dodatkowo pojawiają się pytania o ciągłość realizacji zadań wykonywanych przez pracowników socjalnych na mocy innych ustaw, np. w ramach procedury „Niebieskie Karty”. Osobiście uważam, że wspomniane włączenie organizacji pozarządowych w świadczenie pracy socjalnej jest rozwiązaniem wartym rozważenia, jednak sam proces powinien następować etapowo oraz z uwzględnieniem specyfiki istniejącego systemu pomocy w danej miejscowości czy gminie. Nie wszędzie bowiem sieć organizacji pozarządowych jest na tyle rozbudowana, by zapewnić właściwy dostęp do pomocy potrzebującym mieszkańcom. Warto również zauważyć, że pojawiają się uzasadnione – moim zdaniem – głosy, iż prawdopodobny tryb przetargowy w wyłanianiu podmiotów niepublicznych zostanie wprawdzie pozytywnie przyjęty przez gminy, które chętnie przerzucą ciężar odpowiedzialności za świadczenie pracy socjalnej na podmioty zewnętrzne, jednak niekoniecznie skupią się na zagwarantowaniu profesjonalnego wymiaru pomocy, opierając wybór tychże organizacji głównie na podstawie kryterium najniższej ceny. Doświadczenia związane z regułami przetargowymi są obecnie szeroko krytykowane w innych branżach, a także w samej pomocy społecznej, choćby przy wyłanianiu firm świadczących pomoc usługową. Oby więc podobnie nie okazało się, że niska cena stanie się głównym kryte- rium wyboru podmiotów zewnętrznych świadczących pomoc, a co za tym idzie – doprowadzi do obniżenia standardów świadczenia pracy socjalnej i dalszego zahamowania procesu jej profesjonalizacji. Jako przedstawiciel organizacji związkowej zainteresowany jestem również wpływem proponowanych rozwiązań na uprawnienia pracownicze i sytuację pracowników. Regularnie bowiem pojawiały się głosy, iż należałoby zagwarantować, np. pracownikom socjalnym zatrudnionym w podmiotach innych niż samorządowe jednostki organizacyjne pomocy społecznej, dostęp do takich samych lub podobnych uprawnień. Obecnie, kiedy założenia do projektu zmian ustawy o pomocy społecznej przewidują zlecanie podmiotom zewnętrznym zadań związanych ze świadczeniem pracy socjalnej, prawdopodobne jest, iż liczba zatrudnionych pracowników socjalnych w ngos-ach ulegnie zwiększeniu. Tym bardziej więc wspomniany postulat wydaje się uzasadniony i wymagałby stosownych unormowań. W tym kontekście ważne jest również publiczne postawienie pytania: czy tzw. otwarcie lub uwolnienie zawodu, a więc stworzenie możliwości prowadzenia prywatnej praktyki (przypominam, że organizacje pozarządowe i tak mają już dziś możliwość zatrudniania pracowników socjalnych) w połączeniu ze wspomnianym zlecaniem zadań przez gminy, nie doprowadzi do zagrożenia w postaci przymusowego przechodzenia pracowników zatrudnionych w sektorze publicznym do podmiotów prywatnych? Przez szereg lat politycy budowali system pomocy społecznej, w którym pracownicy socjalni nie mogli liczyć na adekwatne wynagrodzenia, ale w większym stopniu wykonywanie zawodu wiązało się dla nich z poczuciem stabilności powiązanym z pracą w jednostkach samorządowych. Jak wynika z ogólnie dostępnych badań naszej grupy zawodowej, ponad 90% osób zatrudnionych na stanowiskach pracowników socjalnych, ale też w całym systemie pomocy społecznej, to kobiety, a także osoby w większości mające na utrzymaniu jedno lub więcej dzieci. Gwarancja zatrudnienia ma więc kluczowe znaczenie dla sytu- zainteresowane inne instytucje i organizacje działające w sferze szeroko rozumianej polityki społecznej, nie będziemy wiedzieć, czy zawód pracownika socjalnego może być zawodem wolnym, spełniającym przesłanki zawodu publicznego. Z pracy pracownika socjalnego korzystają już dzisiaj inne instytucje, np.: zakłady karne, szkoły, szpitale, ale nie zatrudniają pracowników socjalnych tylko korzystają z pomocy pracowników socjalnych zatrudnionych w ośrodkach pomocy społecznej, którzy mają mniej czasu na pracę z rodzinami i osobami będącymi w systemie pomocy społecznej. Nie wiemy, dlaczego inne instytucje nie zatrudniają pracowników socjalnych, być może z powodu ograniczeń finansowych, etatowych – i wtedy formuła kupowania usługi pracownika socjalnego może się sprawdzić (możliwości korzystania z usług Agencji czy Centrum Usług Socjalnych). Nie chcemy jednocześnie, przynajmniej jeszcze nie teraz, tworzyć obligatoryjnych struktur, zmuszających pracowników socjalnych do tworzenia Agencji Pracy Socjalnej jako niepublicznych struktur (dopuszcza się inną nazwę, np. Centrum Pracy Socjalnej). Przy tej okazji pragnę poinformować, że materiał prezentowany na łamach „Problemów Społecznych” ma charakter roboczy (to sformułowanie odnosi się do Raportu z ostatniego ubiegłorocznego wydania PS – przyp. red.), bardzo wstępny i docelowo wiele propozycji może ulec zmianie. Nie należy również przywiązywać się do nazewnictwa, które będzie się zmieniało i ostatecznie zależeć będzie od zadań przypisanych jednostkom organizacyjnym pomocy społecznej w gminie i powiecie. Zachęcam wszystkich pracowników socjalnych do włączenia się w dyskusję o kształcie pomocy społecznej, gdyż wydaje się, że mamy wspólne cele, tj. zbudowanie takiego systemu pomocy społecznej, który będzie wspierał osoby i rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji życiowej lub zapobiegał takim sytuacjom, a samym pracownikom dawał skuteczne narzędzie do pomagania. Warszawa, 11 lutego 2013 r. (Punktory i wytłuszczenia zastosowane w tekście wypowiedzi pochodzą od redakcji PS) 9 10 raport acji ich rodzin, ale także – jak przyznają sami pracownicy we wskazanych badaniach – stabilność pracy stanowi istotny czynnik motywujący do wykonywania zawodu, w tym dla skupienia własnej aktywności zawodowej na pomocy innym. Praca w sektorze prywatnym nie musi, i raczej nie będzie, pociągać za sobą pewności i ciągłości pracy, a także nie musi przełożyć się na wyższe wynagrodzenie. Oczywisty jest więc niepokój o „odpływ” z zawodu pracowników, którzy przez lata byli szkoleni z środków publicznych, także z środków Unii Europejskiej, a który to potencjał może zostać utracony. Na marginesie zauważam, że stworzona diagnoza, będąca podstawą do wprowadzenia zmian, opiera się na twierdzeniu, iż instytucje pomocy społecznej stały się niewydolne i nadmiernie zbiurokratyzowane. Jednak nikt inny, tylko sami politycy i osoby odpowiedzialne przez lata budowali taki stan rzeczy, dokładając kolejne zadania (także w ostatnim czasie) bez zapewnienia odpowiednich środków, stawiając kolejne wymagania dotyczące czynności administracyjnych. Podsumowując, wyrażam nadzieję, iż inicjatorzy zmian nawiążą bezpośredni dialog z samymi pracownikami, a nie tylko z dyrekcjami jednostek oraz przedstawicielami samorządu i odpowiedzą na – może formułowane obecnie na wyrost – pytania i wątpliwości. Jako przedstawiciel związku zawodowego ufam także, że planując tak istotne i nowe zmiany, niosące konsekwencje dla klientów oraz pracowników, zostaną uwzględnione nareszcie nasze głosy i opinie, choćby poprzez nowo powołaną Polską Federację Związkową Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej. Nie jesteśmy bowiem przeciwni reformie, o którą przez szereg lat przecież sami zabiegaliśmy, jednak nie chcielibyśmy, by zmiany zostały przeprowadzone w sposób pospieszny i jedynie w duchu kolejnych oszczędności. To raczej szansa niż zagrożenie Aleksandra Warmińska, dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Lublinie: – Bez wątpienia zmiany do ustawy o pomocy społecznej są potrzebne i nieuchronne. Wynikają z konieczności dostosowania pomocy społecznej do realiów i wymogów współczesnej rzeczywistości. Zmiany zawsze budzą niepokój i pewien opór. Nie widzę jednak zagrożenia dla pracowników socjalnych w sytuacji zlecania zadań innym podmiotom. Rozpatrywałabym to raczej w kategoriach szansy i możliwości współpracy pomiędzy samorządami a organizacjami pozarządowymi. Szansy na wspólne kształtowanie polityki społecznej i rozwiązywanie problemów społecznych w gminie. Wydaje mi się również, że te zapisy powinny raczej wzmocnić rolę pracownika socjalnego jako osoby pomagającej. Nie obawiałabym się również masowej utraty pracy przez pracowników socjalnych. Nie zapominajmy, że są to często wieloletni doświadczeni pracownicy, którzy dobrze znają środowisko i klientów korzystających z pomocy społecznej a delegowanie części zadań może być szansą na bardziej efektywne działania skierowane do klientów pomocy społecznej. Podyskutujmy na łamach PS! Wiele się dzieje w ostatnich tygodniach, pojawia się tyle informacji o planowanych i przygotowywanych zmianach w obszarze pomocy i polityki społecznej, że z uwagi na tę dynamikę nie sposób wszystkiego w jednym tekście zawrzeć. Mamy świadomość, że nie wyczerpaliśmy tematu, że szczególnie przygotowywana pod kierownictwem senatora Mieczysława Augustyna ustawa o pomocy osobom niesamodzielnym oraz konsultowany właśnie projekt zmian w ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy zostały przedstawione bardzo skrótowo. Zapewniamy jednak, że do tematu będziemy wracać, a i Państwa, naszych Czytelników zachęcamy do zabierania głosu w sprawie. Dla każdej wypowiedzi znajdziemy miejsce na łamach! Zamiast podsumowania Zmierzające do gruntownej reformy systemu pomocy społecznej działania wychodzą z trzech źródeł: resortu pracy i polityki społecznej, ministerstwa administracji oraz od senackiej komisji rodziny. Obecnie wszystkie są na etapie projektów. Rzecz jest jednak tak bardzo istotna dla środowiska pomocy społecznej, że nie słabną spekulacje na temat efektów projektowanych zmian i dyskusje nad wszystkimi łącznie projektami i każdym z osobna. W naszym raporcie publikujemy m.in. stanowiska: Stowarzyszenia Samorządowych Ośrodków Pomocy Społecznej „Forum” oraz Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Powiatowych i Miejskich Ośrodków Pomocy Rodzinie „Centrum” odnoszące się do projektowanej ustawy o poprawie warunków świadczenia usług przez jednostki samorządu terytorialnego, a także wyjaśnienie Krystyny Wyrwickiej, dyrektor Departamentu Pomocy i Integracji Społecznej traktujące o działaniach podejmowanych przez resort pracy i polityki społecznej. Resort pracy i polityki społecznej deklaruje tylko zmiany „na lepsze” i w dodatku szeroko skonsultowane. Ministerstwo administracji zapewnia, że nic obligatoryjnie, a wszystko dobrowolnie – reformie podda się tylko ten, kto będzie chciał. Senacka komisja rodziny kusi perspektywą tysięcy nowych miejsc pracy. Z deklaracji wyłania się wniosek: wszyscy zaoszczędzą, poszerzy się katalog usług, pomoc będzie lepiej zaadresowana, nikt nie straci pracy, a wręcz przeciwnie – powstaną nowe etaty. Nic, tylko głosować „za”! Tylko że, zwyczajowo, jak wszyscy chcą dobrze, to często wychodzi jak zwykle. Przeżylismy kilka wielkich reform, dość przywołać choćby reformę edukacji z 1999 roku, polegającą m.in. na utworzeniu gimnazjów i 3-letnich liceów. Jeszcze pierwszy rocznik nie przeszedł całej, nowej ścieżki edukacji, a już mówi się o potrzebie kolejnych zmian, bo te się nie sprawdziły. Z tego wniosek, że obawy są mimo wszystko uzasadnione. A to znaczy, iż trzeba propozycjom zmian w pomocy społecznej poświęcić odpowiednio dużo uwagi i czasu. Barbara Zaleska problemy społeczne 1/2013