Partycypacja społeczna w postępowaniach konserwatorskich
Transkrypt
Partycypacja społeczna w postępowaniach konserwatorskich
Patrycja Antoniak adwokat, doktor nauk prawnych Partycypacja społeczna w postępowaniach konserwatorskich (Tezy wystąpienia) 1. Każdy zabytek nieruchomy niejako ze swej istoty współtworzy przestrzeń publiczną, czy też – inaczej rzecz ujmując – ma wymiar publiczny w tym znaczeniu, że jego zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną przez niego wartość historyczną, artystyczną lub naukową (zob. definicja legalna zabytku zawarta w art. 3 punkt 1 ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, Dz. U. Nr 162, poz. 1568 ze zm.; dalej: „u.o.z.”). W konsekwencji, każdy jest obowiązany do opieki nad zabytkami – by, jak wskazuje preambuła Konstytucji RP, przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku. Wszyscy jesteśmy zatem opiekunami zabytków, choć tylko niektórym z nas oficjalnie nadano ten tytuł (zob. instytucja społecznych opiekunów zabytków, normowana w rozdziale 10 u.o.z.). 2. Wprowadzając powszechny obowiązek opieki nad zabytkami, polski system prawny z jednej strony stwarza możliwości dla partycypacji społecznej w ochronie zabytków, a z drugiej – przewiduje sankcje za ich niszczenie. Wspomniane możliwości dostępne są przede wszystkim na kolejnych etapach procesu inwestycyjno-budowlanego. W tym miejscu chciałabym odnieść się krótko do tych prawnych instrumentów partycypacji społecznej, które są do dyspozycji na etapie postępowań konserwatorskich dotyczących konkretnego zabytku. Tego rodzaju postępowania możemy co do zasady podzielić na dwie kategorie: 1) postępowania mające za przedmiot takie obiekty, które nie zostały dotychczas objęte ochroną prawną jako zabytki, względnie których ochrona prawna z tego tytułu winna zostać wzmocniona – w kontekście udziału czynnika społecznego w tej kategorii będzie się zatem mieściło przede wszystkim występowanie z inicjatywą wszczęcia z urzędu postępowań o wpis do rejestru zabytków; 2) postępowania dotyczące konkretnych działań inwestycyjnych przy zabytkach już objętych którąś z prawnych (nazwanych lub nienazwanych) form ochrony przewidzianych przepisami u.o.z. – tutaj podstawową formą partycypacji społecznej Strona 1 z 4 będzie udział organizacji społecznych (czyli, przede wszystkim, stowarzyszeń i fundacji) w postępowaniach o udzielenie pozwolenia konserwatorskiego. W niniejszym wystąpieniu chciałabym skoncentrować się właśnie na tych ostatnich. 3. Zgodnie z art. 31 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego (tekst jedn.: Dz. U. z 2013 r., poz. 267 ze zm.; dalej: „k.p.a.”), mającego zastosowanie do spraw o udzielenie pozwolenia konserwatorskiego, organizacja społeczna może w sprawie dotyczącej innej osoby występować z żądaniem wszczęcia postępowania albo dopuszczenia jej do udziału w postępowaniu, jeżeli jest to uzasadnione celami statutowymi tej organizacji i gdy przemawia za tym interes społeczny (§1). Dopuszczona do udziału w postępowaniu organizacja społeczna uczestniczy w nim na prawach strony (art. 31§3 k.p.a.), a zatem ma m.in. możliwość złożenia odwołania od rozstrzygnięcia właściwego konserwatora zabytków. Powyższe oznacza, że decydując się na udział w konkretnym postępowaniu konserwatorskim, dana statutowym ochrona jest organizacja zabytków) społeczna przyjmuje (np. na stowarzyszenie, siebie dużą którego celem odpowiedzialność. Wykorzystując pozostawione jej do dyspozycji środki prawne taka organizacja może bowiem zarówno wspomóc realizację celów ochronnych (tzn. poprzez swe działania o charakterze prewencyjnym zapobiec zniszczeniu zabytku), jak i realizacji tej zaszkodzić albo wręcz ją zniweczyć (np. poprzez nieuzasadnione blokowanie powstania nowej przestrzeni publicznej). Mając powyższe na uwadze, każda organizacja społeczna, która chce się zaangażować w konkretne postępowanie o udzielenie pozwolenia konserwatorskiego powinna sobie najpierw – w mojej opinii – odpowiedzieć na cztery bazowe pytania: 1) Czy wprowadzenie w danym postępowaniu dodatkowej kontroli społecznej jest konieczne? – Każdy organ administracji publicznej ma za zadanie, w granicach przyznanych mu kompetencji, chronić zabytki (art. 4 u.o.z.). Szczególnie umocowany do realizacji tego zadania jest właśnie organ wydający pozwolenia konserwatorskie. Co więcej, skoro każdy jest zobowiązany do opieki nad zabytkami, to tym bardziej zobowiązany jest do niej dysponent zabytku (zob. też wyraźne brzmienie art. 5 u.o.z.). Interes społeczny (publiczny) w postaci ochrony zabytków podlega zatem w postępowaniu o udzielenie pozwolenia konserwatorskiego uwzględnieniu z mocy prawa. Z tej perspektywy udział organizacji społecznej zawsze będzie miał charakter jedynie subsydiarny, a zatem powinien być rozpatrywany w kategoriach „wartości dodanej”. Analizowane pytanie mogłoby tym samym zostać Strona 2 z 4 przeformułowane w następujący sposób: Czy w konkretnym postępowaniu dana organizacja społeczna ma do powiedzenia coś, co może mieć wpływ na jego wynik, a co do czego istnieje ryzyko, że może umknąć uwadze wyspecjalizowanego organu ochrony zabytków wydającego rozstrzygnięcie? Przy tej okazji, warto zwrócić również uwagę, że – wbrew obserwowalnej praktyce – postulaty zgłaszane przez organizacje społeczne w postępowaniach administracyjnych nie muszą mieć zawsze charakteru negatywnego, tj. charakteru protestu. Organizacja społeczna może wziąć udział w postępowaniu także po to, by wyrazić swoje poparcie, np. dla idei, którą stara się wcielić w życie podmiot planujący dane zamierzenie inwestycyjne. Podkreślenia wymaga również, że dla wyrażenia swego stanowiska organizacja społeczna nie zawsze korzystać musi z instytucji dopuszczenia do udziału w postępowaniu na prawach strony. Może ona również wystąpić jako tzw. amicus curiae, czyli przedstawić organowi administracji publicznej – za jego zgodą – swój pogląd w sprawie, wyrażony w uchwale lub oświadczeniu jej organu statutowego (art. 31§5 k.p.a.). 2) Co organizacja społeczna m oże osiągnąć w konkretnym postępowaniu? Postępowanie o udzielenie pozwolenia konserwatorskiego jest postępowaniem o ściśle wyznaczonych ramach prawnych. Uczestnicząc w takim postępowaniu, organizacja społeczna powinna zatem zgłaszać wyłącznie takie postulaty, które właściwy konserwator zabytków może uwzględnić, działając zgodnie z prawem. Przykładowo zatem, postępowanie o udzielenie pozwolenia konserwatorskiego nie jest właściwym miejscem do dyskusji z polityką przestrzenną gminy (miasta), tzn. nie da się w nim osiągnąć celów, których osiągnięciu służy instytucja uwag w procedurze planistycznej. Podobnie, w postępowaniu o udzielenie pozwolenia konserwatorskiego nie jest możliwe rozszerzenie prawnych form ochrony danego zabytku. 3) Czy zabytek, którego dotyczy postępowanie, został w sposób dostateczny rozpoznany? Postępowanie o udzielenie pozwolenia konserwatorskiego dotyczy konkretnego zabytku. Jeżeli udział organizacji społecznej w takim postępowaniu ma nieść za sobą pewną wartość („wartość dodaną”, o której była już mowa przy okazji omawiania pierwszego z pytań), to jej postulaty muszą wynikać z dogłębnego rozpoznania substancji zabytkowej. Nie powinny mieć zatem charakteru ogólnych uwag, abstrahujących od okoliczności rozpatrywanej sprawy. 4) Czy przewidziane do zgłoszenia postulaty są konstruktywne i zgodne z aksjologią polskiego system u ochrony zabytków? Prosty sprzeciw względem Strona 3 z 4 danego zamierzenia inwestycyjnego jest czasami konieczny, jednakże nie rozwiązuje istoty problemu. Ingerencja w substancję zabytkową jest bowiem, w większości przypadków, nieunikniona (czy też, inaczej rzecz ujmując, pełna petryfikacja tej substancji nie jest możliwa). Toczący się przed organami ochrony zabytków dyskurs to zatem przede wszystkim dyskurs o granice i metody wspomnianej ingerencji. Pozbawione komentarza „Nie” dla jakiejkolwiek zmiany nie stanowi wartościowego wkładu w ten dyskurs. „Nie” ze wskazaniem, co mogłoby być na „Tak” może stanowić cenną wskazówkę zarówno dla wnioskodawcy, jak i dla organu (może np. otworzyć pole do dyskusji nad korektą wniosku). 5. Przedstawiony katalog pytań ma charakter roboczy i nie pretenduje do zupełności. Tym niemniej, mam nadzieję, że refleksja nad nim pomoże w tym, byśmy wszyscy, niezależnie od tego, w jakiej roli akurat się znajdujemy, lepiej wypełniali nasz obowiązek opieki nad tym, co cenne i godne zachowania. Strona 4 z 4