Dziś prawdziwych spedytorów już nie ma
Transkrypt
Dziś prawdziwych spedytorów już nie ma
Dziś prawdziwych spedytorów już nie ma Wpisany przez mgr Andrzej Sikorski Może ktoś powiedzieć, że tytułowe stwierdzenie to przesada, ale ja się będę upierał, że to najprawdziwsza prawda! Szczególnie przy transporcie samochodowym powstało coś w rodzaju „spedycyjnego planktonu”, potężnej grupy, która brak zawodowych kwalifikacji nadrabia sprytem i energią działania. Nadawcy i odbiorcy towarów praktycznie w ogóle nie odróżniają „przewoźnika” od „spedytora”. Kiedy chcą zgłosić szkodę w przewozie to zgłaszają ją do spedytora a nie do przewoźnika bo jak twierdzą „nie mają umowy z przewoźnikiem” - i są bardzo zdziwieni faktem, że prawo do składania reklamacji do przewoźnika ma właśnie nadawca lub odbiorca przesyłki i to bez względu na to kto formalnie zawierał umowę z przewoźnikiem. Jak dowodzi praktyka, tego nie wie także spedytor i bardzo często, wypłaca odszkodowanie za szkodę w przewozie ( szczególnie jeżeli chodzi o małe kwoty) a sam dochodzi roszczeń od przewoźnika. Oczywiście przesadzam z tym dochodzeniem. Kto widział poprawnie złożoną reklamację za szkody w towarze niech podniesie rękę - nie widzę. Najczęściej planktonowy spedytor potrącą wysokość szkody z należności frachtowych dla przewoźnika i nie bawi się w formalności. Jak się przewoźnikowi nie podoba to niech idzie do 1/5 Dziś prawdziwych spedytorów już nie ma Wpisany przez mgr Andrzej Sikorski sądu. Przy okazji mamy tu mały szantażyk: nie uznasz reklamacji, nie dostaniesz więcej zleceń. Przewoźnik klnie i jedzie dalej, stąd się wzięło określenie język furmana. Jak by było mało tych nieszczęść to w nowelizacji ustawy o transporcie drogowym znalazł się zapis, że transportem drogowym jest również „pośrednictwo przy przewozie rzeczy”. A kto to jest, tak naprawdę, ten spedytor? A niby kto ma wiedzieć skoro o tym nie mają pojęcia również urzędnicy Ministerstwa transport? W urzędniczej interpretacji, spedytor to pośrednik przy przewozie i jako taki tzn. ten spedytor, prowadzi transport drogowy na co potrzeba licencji przewoźnika. Wychodzi na to, że spedytor, który nadaje towar na statki morskie prowadzi transport drogowy! A że to totalny idiotyzm to urzędnik Ministerstwa transportu twierdzi, że dotyczy to wyłącznie spedytorów, którzy nadają towar w transporcie drogowym, choć z ustawy to nijak to nie wynika. Jest napisane wyraźnie pośrednictwo przy przewozie rzeczy - koniec kropka, bez dodatków w jakiej dziedzinie transportu!!! Fatalny zapis w ustawie, beznadziejna interpretacja i takież wykonanie. Czy wiecie, że: spedytor nie ma prawa zarabiać na frachcie, czyli fakturować klienta więcej niż sam został obciążony przez przewoźnika za transport? Czy wiesz, że spedytor odpowiada za nadanie towaru przewoźnikowi lub odbiór towaru od przewoźnika, ale nie odpowiada za szkody w przewozie? Czy wiesz, że spedytor powinien udzielić nadawcy instrukcji wysyłkowej? Nie wiesz? Nie przejmuj się, spedytorzy też o tym nie wiedzą! ”Dziś prawdziwych spedytorów już nie ma” za to „Cyganie trzymają się mocno!” Część II Kto to jest spedytor? Przez umowę spedycji spedytor zobowiązuje się za wynagrodzeniem w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa do wysłania lub odbioru przesyłki albo do dokonania innych usług związanych z jej przewozem - art.795 Kc. 2/5 Dziś prawdziwych spedytorów już nie ma Wpisany przez mgr Andrzej Sikorski W dawnych latach spedytor zwany był często ekspedytorem i zajmował się nadawaniem przesyłek na rożne środki transportu albo odbieraniem przesyłek od przewoźników. Tak naprawdę to nie ma spedycji drogowej, kolejowej czy morskiej. To przewoźnicy są: drogowi, kolejowi, morscy. Spedytor za każdym razem wykonuje podobne czynności: nadaje lub odbiera przesyłki. Aby tego dokonać wypełnia różnego rodzaju formularze, trochę inne w transporcie kolejowym, trochę inne w transporcie drogowym itd. A niektóre takie same. Ten sam spedytor może raz nadać przesyłkę na statek, za chwilę na samochód lub kolej, a jak ma fantazję to samolotem. Przewoźnik takiej łatwości nie ma. Musi otrzymać stosowne zezwolenia, licencje, uprawnienia, kupić lub wydzierżawić sprzęt. Zupełnie inna bajka. Spedytor, zasadniczo, nie odpowiada za szkody w przesyłce, które powstały podczas przewozu, za to odpowiada przewoźnik. Przewoźnikowi należy się fracht, a spedytorowi za jego pracę należy się wynagrodzenie i to wynagrodzenie nazywa się prowizją spedycyjną. Czasami przewoźnik zadowolony ze współpracy ze spedytorem może podzielić się z nim częścią swojego frachtu - a to nazywamy prowizją załadunkową. Spedytorowi nie należy się fracht, bo nie jest przewoźnikiem i nie odpowiada za sam przewóz tylko za wysłanie. Przecież wiemy z praktyki, że wielu spedytorów dopisuje swoje do frachtu przewoźnika to jak to nazwać? A z tym pytaniem to już proszę do prof. Miodka, językoznawcy. Ja to nazywam szlachetnym bo nieświadomym „krętactwem” - a można inaczej? Pewnie można, ale to już Pan profesor się wypowie. Przewoźnik bierze za przewóz do Moskwy 2500 euro a spedytor kasuje klienta 3000 euro i to jest normalne - tak, przyznajmy, że to jest normą, co jest powszechne i w tym kontekście to jest normalne, chociaż jest NIEPRAWIDŁOWE i nieuczciwe! Prowadzę wiele szkoleń i seminariów, spotykam wielu ludzi i odnotowałem, że spedytorzy zarabianie na frachcie uważają za rzecz naturalną! Zarabiać na przewoźnym i jednocześnie za sam przewóz nie odpowiadać - myśl genialna z tym, że nie do końca. 3/5 Dziś prawdziwych spedytorów już nie ma Wpisany przez mgr Andrzej Sikorski A w zamyśle ma być tak dobrze, dla przykładu: klient jest producentem mebli, zna się na drewnie, jego obróbce, stylistyce ale na transporcie i przepisach transportowych się nie zna i nie chce się znać. Nie zna też przewoźników, który jest dobry a który niesolidny, który drogi a który umiarkowanie drogi (tanich już nie ma bo wyginęli jak dinozaury) - wtedy zwraca się do SPEDYTORA. Ten znajdzie dla niego dobrego przewoźnika, wynegocjuje dla klienta (nie dla siebie) dobrą stawkę frachtową, podpowie jakich formalności należy dokonać aby prawidłowo i bezpiecznie nadać przesyłkę, sam nawet wystawi odpowiednie dokumenty a jeżeli ich nie może wystawić to spowoduje ich wystawienie. Prześle nadawcy instrukcję wysyłkową (widział ją kto ostatnio? Niech da znać do redakcji) w której będzie podane wszystko co i jak czyli, że: dnia (podać datę) zostanie podstawiony samochód (numer rejestracyjny), kierowca (imię i nazwisko), należy załadować towar (podać jaki towar i ile, uwagi dotyczące załadunku, opakowania itp.) przeznaczony dla odbiorcy (podać dane odbiorcy), należy dołączyć następujące dokumenty (lista dokumentów) oraz wręczyć przewoźnikowi list przewozowy wg wzoru (załączono wypełniony wzór listu), inne uwagi - rozmarzyłem się? Nie! Tak było i to jeszcze nie tak dawno, kiedy pracowałem w C.Hartwig Warszawa. Na tym polegała praca spedytora. Ta praca wymaga wysokich kwalifikacji i za nią należy się właściwa płaca, czyli prowizja spedycyjna. Spedytor jest potrzebny producentowi mebli jak rybie woda, potrzebny jest również przewoźnikowi! Przewoźnik zajmuje się przewozem a nie doradztwem czy wypełnianiem dokumentów. To nadawca powinien wypełnić i wręczyć przewoźnikowi wszystkie niezbędne do przewozu i wydania towaru odbiorcy dokumenty a przewoźnik nie ma obowiązku sprawdzać czy dokumenty są prawidłowe i wystarczające. Jeżeli z tego powodu nastąpi szkoda czy dodatkowe koszty to obciążają one nadawcę. Przy całym szacunku dla nadawcy, ale przewoźnik nie ma czasu użerać się z amatorami, dochodzić płatności od setek różnych klientów. Przewoźnik chce przewozić, musi uważać, aby nie dać się zabić na drodze - a to już dużo! Dla przewoźnika dobry spedytor to skarb. To spedytor znajdzie klientów, zadba o formalności, przypilnuje płatności - żyć nie umierać. Należy mu się prowizja załadowcza? Zdecydowanie TAK! Nie ma sporu między spedytorem a przewoźnikiem - bo nie ma o co. Spór pojawia się wtedy, kiedy „spedytor” dopisuje do frachtu przewoźnika swoją działkę i tu zaczynają się schody. Z jednej strony „spedytor” chce zarabiać na frachcie, ale nie chce za przewóz odpowiadać (i nie może bo nie jest przewoźnikiem), z drugiej chce kasować klienta za przewóz ale kiedy klient 4/5 Dziś prawdziwych spedytorów już nie ma Wpisany przez mgr Andrzej Sikorski nawali i w ogóle nie zapłaci. za płatność frachtu wobec przewoźnika też nie chce odpowiadać A może by tak się dogadać? "...i tylko koni żal " Mgr Andrzej Sikorski / ABC Sikorski 5/5