KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN PIAST GLIWICE
Transkrypt
KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN PIAST GLIWICE
17. kolejka T-Mobile Ekstraklasy OFICJALNY BIULETYN MECZOWY NR 7 (sezon 2013/2014) EGZEMPLARZ BEZPŁATNY NAKŁAD: 20 000 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN PIAST GLIWICE 22 Listopada / piątek / g. 18.00 / Stadion Zagłębia BILETY OD 6 ZŁ Czas na rewanże! KGHM Zagłębie –Piast Gliwice. Więcej na str. 3 Każdy pracuje na miejsce w składzie. Rozmowa z Jirim Bilkiem. Więcej na str. 5 Powtórka sprzed 15 miesięcy Historia pojedynków z Piastem Gliwice. Więcej na str. 10 Nasi na stażu w Lizbonie! Wieści z Akademii KGHM Zagłębie. Więcej na str. 12 R E K L A M A R E K L A M A NASZEZAGŁĘBIE 3 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - PIAST GLIWICE | 22 LISTOPADA 2013 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN PRZEWIDYWANE USTAWIENIE TABELA EKSTRAKLASY lpdrużyna m pktbr 1 Legia Warszawa 2 Górnik Zabrze 3 Wisła Kraków 4 Pogoń Szczecin 5 Lech Poznań 6Cracovia 7 Ruch Chorzów 8 Śląsk Wrocław 9 Zawisza Bydgoszcz 10 Jagiellonia Białystok 11 Lechia Gdańsk 12 Piast Gliwice 13 Korona Kielce 14 Widzew Łódź 15 KGHM Zagłębie Lubin 16 Podbeskidzie B-B 16 16 16 16 16 16 16 16 16 16 16 16 16 16 16 16 24 34 35–17 31 30–21 28 22–11 27 25–21 26 23–17 24 23–20 22 20–23 21 24–20 20 23–20 19 24–23 19 21–26 19 16–26 16 23–29 14 16–32 13 12–20 13 13–24 Niedziela, 24 listopada Lechia Gdańsk Ruch Chorzów 15:30 Górnik Zabrze Podbeskidzie18:00 Poniedziałek, 25 listopada Cracovia Lech Poznań 18:00 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN KADRA JESIEŃ 2013 Bramkarze: DOMINIK HŁADUN Michał Gliwa TOMASZ PTAK 17.09.95 190/77 08.04.88 188/76 09.02.92 194/84 obrońcy: Adam Banaś Đorđe Čotra Boris Godál Ľubomír Guldan Paweł Oleksy Bartosz Rymaniak Paweł Widanow 25.12.82 13.09.84 27.05.87 30.01.83 01.04.91 13.11.89 08.01.88 185/79 184/81 188/88 183/82 182/77 189/80 185/79 pomocnicy: David Abwo Jiří Bílek Adrian Błąd Róbert Jež Aleksander Kwiek Filip Jagiełło Piotr Azikiewicz Sebastian Bonecki Jan Wojciechowski Miłosz Przybecki Łukasz Piątek Adrian Rakowski 10.05.86 04.11.83 16.04.91 10.07.81 13.01.83 08.08.97 21.04.95 13.02.95 25.04.94 02.01.91 21.09.85 07.10.90 170/70 185/80 165/62 178/72 176/70 180/70 183/67 180/72 184/78 176/76 180/71 180/70 03.08.95 14.04.85 01.06.90 08.06.96 20.08.92 07.06.85 185/70 183/79 184/73 179/68 179/73 171/72 napastnicy: Damian Kowalczyk Michal Papadopulos Arkadiusz Woźniak Konrad Andrzejczak Deniss Rakels ARKADIUSZ PIECH NASZEZAGŁĘBIE Adres korespondencyjny: ul. Marii Skłodowskiej Curie 98, 59-301 Lubin Reklama: Krzysztof Mularczyk - tel. 0 792 61 49 94 [email protected] Redaktor Naczelny: Zygmunt Kogut Teksty: Zygmunt Kogut, Jakub Ceglarz, Kolegium Redakcyjne Zdjęcia: Tomasz Folta Skład, grafika, makieta: ultramaryna 6 JEŻ KWIEK 15 BŁĄD 11 24 KĘDZIORA 17 22 18 PODGÓRSKI JURADO IZVOLT 19 MARTINEZ 23 12 Zawiedzeni kibice „Tak krawiec kraje, jak mu materiału staje” - tak mówi znane polskie powiedzenie. Trener Marcin Brosz i jego podopieczni w poprzednim sezonie skroili jednak znacznie więcej niż pozwalał im materiał. „Piastunki” jako beniaminek, który dopiero co powrócił do Ekstraklasy po dwóch sezonach nieobecności, osiągnęły wynik zdecydowanie ponad stan, kończąc ligowe zmagania tuż za podium i dzięki zwycięstwu Legii w Pucharze Polski kwalifikując się do rozgrywek Ligi Europejskiej. Dla kibiców w Gliwicach była to bardzo miła niespodzianka, która teraz jednak odbija się czkawką. Drużyna Brosza w bieżącym sezonie gra dużo słabiej niż rok temu, szybko odpadła z pucharów po dwumeczu z azerskim Qarabachem Agdam, a w lidze zajmuje dopiero dwunastą lokatę. Po raz kolejny okazało się, że dla beniaminka kluczowy jest Problem z napastnikiem Kłopoty Piasta zbiegły się w czasie z odejściem do Pogoni Szczecin Marcina Robaka. Były napastnik Piasta w zaskakujących okolicznościach opuścił Gliwice już po trzech ligowych kolejkach. Jako przyczynę zawodnik wskazywał nieporozumienia z prezesem klubu – Jarosławem Kołodziejczykiem. Piast stracił już u progu sezonu swojego podstawowego snajpera, o którego zastąpienie do dziś jest gliwiczanom bardzo trudno. W jego miejsce w trybie awaryjnym sprowadzono obcokrajowców: Holendra Collinsa Johna oraz Portugalczyka Rabiolę. Daleki od optymalnej formy jest również Tomas Docekal. Żaden z nich dotąd gola w lidze jeszcze nie zdobył, podczas gdy Robak ma ich już na koncie aż siedem. W tej chwili najlepszym strzelcem drużyny jest nominalny pomocnik Ruben Jurado, który często z konieczności wystę- puje w ataku. W podobnej roli można również zobaczyć byłego gracza Zagłębia – Kamila Wilczka, jednak on do tej pory do siatki rywali trafiał tylko dwa razy. Optymistyczną informacją dla fanów Piasta jest jednak powrót do pełnej dyspozycji fizycznej innego ex-Zagłębiaka – Wojciecha Kędziory. 33-letni napastnik wrócił do gry po kontuzji, której doznał tuż przed rozpoczęciem sezonu. Solidarne remisy Zarówno piłkarze Piasta jak i Zagłębia w poprzedniej kolejce mierzyli się z zespołami, które w opinii ekspertów uchodziły za najładniej dla oka grające drużyny w T-Mobile Ekstraklasie. Miedziowi na wyjeździe mierzyli się z Pogonią Szczecin, z kolei Piast podejmował u siebie Cracovię. Oba mecze miały podobny przebieg i w obu bliżej zwycięstwa byli piątkowi rywale. Zagłębie w końcówce nie wykorzystało kilku dogodnych sytuacji, by przechylić szalę na własną korzyść i wywieźć ze Szczecina komplet punktów. To jednak nic przy szansie, przed którą stanęli gliwiczanie. W doliczonym czasie gry arbiter podyktował rzut karny dla Piasta po faulu na wspomnianym wcześniej Kędziorze. Do „jedenastki” podszedł sam poszkodowany, który chwilę wcześniej zmienił etatowego wykonawcę karnych – Rubena Jurado. „Kędi” karnego nie wykorzystał i w efekcie obaj piątkowi rywale HORVATH PIAST GLIWICE PRZEWIDYWANE USTAWIENIE solidarnie zakończyli poprzednie spotkania remisami 1:1. Czwarty raz Piątkowe starcie będzie już czwartym pojedynkiem Zagłębia i Piasta na przestrzeni ostatnich 4 miesięcy, ale dopiero pierwszym rozgrywanym w Lubinie. W lipcu, w 2. Kolejce obecnego sezonu górą byli gliwiczanie, choć przez długi czas to Zagłębie prowadziło po golu Miłosza Przybeckiego. Jednak gole Wilczka i Jurado w ostatnich dziesięciu minutach pozwoliły gospodarzom odwrócić losy meczu. Już miesiąc później doszło do rewanżu, ponownie na Górnym Śląsku. Tym razem w ramach 1/16 finału Pucharu Polski. Po bezbramkowym remisie w rzutach karnych lepsze okazało się jednak Zagłębie. Trzeci mecz to ten nieoficjalny, rozegrany w przerwie na mecze reprezentacji Polski. Początkiem października podopieczni trenera Lenczyka wracając ze zgrupowania w Spale zatrzymali się w Gliwicach, by rozegrać z Piastem mecz kontrolny. I tym razem zakończyło się bez goli, choć to Zagłębie było stroną przeważającą. W piątek czwarta już odsłona serialu Zagłębie-Piast. Po dwóch remisach i porażce teraz czas na okazałe zwycięstwo. Już nie po rzutach karnych, co oczywiste. Do zobaczenia na Stadionie Zagłębia! KUBA CEGLARZ ZBOZIEŃ TRELA Szybko zleciała pierwsza runda rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy. Kto to widział, żeby już na początku listopada rozgrywać pierwsze mecze w ramach rundy rewanżowej (rewanżowej, bo runda wiosenna o tej porze roku to jednak nienajlepsze określenie)? Reforma ligi jest jednak nieubłagana, dlatego zasadnicza część sezonu jest już na półmetku. Za podopiecznymi trenera Oresta Lenczyka już spotkanie w Szczecinie, gdzie Zagłębie tylko częściowo zrewanżowało się „Portowcom” za porażkę w lipcu, przywożąc do Lubina jeden punkt. Teraz kolej przyszła na Piasta Gliwice, którego Miedziowi podejmą w ramach 17. rundy spotkań. nie pierwszy, ale właśnie drugi sezon. Kibice bardzo szybko przyzwyczajają się do dobrego, dlatego w obliczu zeszłorocznej formy zaczęli grymasić na aktualne wyniki zespołu. Forma wyrażania niezadowolenia była jednak bardzo bezpośrednia, szczególnie w stosunku do Brosza. Podczas spotkania z Jagiellonią szkoleniowiec Piasta musiał nasłuchać się bowiem prawdziwej nawałnicy wyzwisk pod swoim adresem, dochodzącej z trybun. 25 3 POLAK Czas na rewanże! Ponieważ do końca rundy zasadniczej sezonu 2013/2014 pozostało już coraz mniej kolejek, to podopieczni Oresta Lenczyka nie mają już wielu okazji, aby móc bezkarnie popełniać błędy. Zawodnicy Zagłębia doskonale o tym wiedzą i nie mają innego wyboru, jak rozpocząć zwycięski marsz w górę tabeli, przynajmniej do pierwszej ósemki. W piątek na drodze stanie im Piast Gliwice, który jest dziś cieniem rewelacyjnego zespołu z poprzedniego sezonu… 20 HANZEL 5 KRÓL Fot. Tomasz Folta 20:30 31 PIECH KGHM ZAGŁĘBIE - PIAST GLIWICE Stadion Zagłębia, 22 listopada, godz. 18.00 18:00 OLEKSY 7 14 20:30 15:30 22 GULDAN BILEK PRZYBECKI 18:00 Sobota, 23 listopada 33 BANAŚ RYMANIAK Piątek, 22 listopada Zawisza Bydgoszcz Widzew Łódź Jagiellonia Białystok Śląsk Wrocław Legia Warszawa Pogoń Szczecin 5 21 17. kolejka T-Mobile Ekstraklasy KGHM Zagłębie Lubin Piast Gliwice Wisła Kraków Korona Kielce GLIWA INFORMACJE KLUBOWE: Gliwicki Klub Sportowy Piast Gliwice Data założenia: 18 czerwca 1945 Barwy: niebiesko-czerwone Prezes: Jarosław Kołodziejczyk Trener: Marcin Brosz Sukcesy: 4. miejsce w Ekstraklasie - 2012/13 finalista Pucharu Polski (2x) - 1977/78, 1982/83 1/4 finału Pucharu Ekstraklasy - 2008/09 13. miejsce w Młodej Ekstraklasie - (2x) - 2009/10, 2012/13 PIAST GLIWICE KADRA JESIEŃ 2013 Bramkarze: Jakub Szmatuła Jakub Szumski Dariusz Trela 22.03.81 187/79 06.03.92 194/78 05.12.89 189/80 obrońcy: Csaba Horváth Adrian Klepczyński Krzysztof Król Łukasz Krzycki Kornel Osyra Jarosław Piewko Jan Polák Damian Zbozień 02.05.82 01.04.81 06.02.87 10.01.84 07.02.93 27.11.93 26.03.89 25.04.89 192/83 187/73 184/73 188/79 190/75 190/81 187/78 186/80 28.03.94 16.09.86 05.06.86 25.04.86 03.05.86 03.01.88 23.01.91 22.04.94 30.12.85 10.01.93 14.01.88 31.01.84 170/64 181/71 178/72 178/74 181/75 180/70 193/88 173/68 175/70 184/74 186/78 173/70 pomocnicy: Patrick Dytko Łukasz Hanzel Matej Ižvolt Rubén Jurado Artis Lazdiņš Carles Martínez Mateusz Matras Radosław Murawski Tomasz Podgórski Bartosz Szeliga Kamil Wilczek Mariusz Zganiacz napastnicy: Pavol Cicman Tomáš Dočekal Collins John Wojciech Kędziora Rabiola 30.01.85 175/71 24.05.89 193/85 17.10.85 185/78 20.12.80 187/75 25.07.89182/72 R E K L A M A AB 412 Świadczymy usługi w zakresie akredytowanych badań i pomiarów: · procesów technologicznych · środowiska pracy · środowiska naturalnego · produktów spożywczych 59-301 Lubin, ul. Marii Skłodowskiej-Curie 62, tel.: (+48) 76 746 99 00, fax: (+48) 76 746 99 07 sekretariat e-mail: [email protected], marketing e-mail: [email protected] R E K L A M A R E K L A M A Świadczymy usługi medyczne w zakresie: Miedziowe Centrum Zdrowia S.A. Lubin, ul. M. Skłodowskiej – Curie 54-74 Legnica , ul. Złotoryjska 194 Głogów, ul. Sportowa 1 B podstawowej opieki zdrowotnej leczenia szpitalnego leczenia specjalistycznego badań diagnostycznych medycyny pracy rehabilitacji www.mcz.pl Rejestracja: 76 72 31 530 NASZEZAGŁĘBIE 5 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - PIAST GLIWICE | 22 LISTOPADA 2013 Jiří BÍLEK Każdy pracuje na miejsce w składzie karz nie rozmawiał ze mną ciągle wspierają. Kibice nie są na temat mojej postawy. Nikt zadowoleni z wyników, zdajemy sobie z tego sprawę, oni nigdy nie pytał o wspominaną mają rację. Mam nadzieję, że emeryturę. A może dziennikarze wkrótce będziemy im dawali atakują obcokrajowców? powody do radości. Dostaje się Bilkowi, WiTrener Lenczyk nie postadanowowi, Cotrze, Jeżowi, Piłkarze Zagłębia między wiłby przecież na zawodPapadopulosowi. sobą analizują przyczyn ników, którym nie zależy - Raz jeszcze podkreślę, nie słabszych wyników? - Oczywiście, że rozmawiamy. na wynikach i są w słabej mam argumentów, by nas Naszej grze ciągle czegoś dyspozycji. bronić. Nie uważam, żeby ktoś - Dotychczas nie słyszałem od brakuje, bo przegrywamy był do nas uprzedzony, ludzie trenera, że ma zastrzeżenia do zazwyczaj 1-2 golami, choć wyrażają swoje opinie na nasz mojej postawy. Faktycznie w momentami dominujemy, to temat, nie odbiorę im tego prawa. Mówi się o nas: „zawodnicy nie potrafimy przekuć naszej ostatnim spotkaniu zaliczyłem tylko pierwszą połowę, Hapala”, a my przecież gramy przewagi na gole. widocznie trener nie był ze w Zagłębiu Lubin, więc jesteśmy piłkarzami Zagłębia. Nie A czujecie się słabsi od rymnie zadowolony, przyjmuję wali, z którymi nieznaczdostajemy miejsca w składzie to z pokorą. Starałem się w nie przegrywacie? za darmo, każdy pracuje na meczu z Pogonią, to było zbyt - Nie czujemy się słabsi, gole powołanie na kolejny mecz. jednak zbyt mało. tracimy po błędach, nie Bilek gra asekuracyjnie, z Kiedy przychodziłeś do dlatego, że nie radzimy sobie z nadzieją, że koledzy nie Zagłębia, przed tą udaną rywalami. Kiedy przeważamy, będą do niego podawali? wiosną, mówiło się, że to brakuje nam skuteczności. - Jestem zawodnikiem defenBilek to wzór profesjonali- Tracimy głupie bramki, a swosywnym, koncentruję się na zmu. Jirko z tamtego czaich okazji nie wykorzystujemy. su dużo pracował indywizabezpieczaniu dostępu do dualnie, był przygotowany Widmo spadku zagląda naszej bramki. Mam pewne do każdych zajęć. Coś się Wam w oczy? zadania, które staram się - Przede wszystkim wierzę zmieniło? realizować. Jestem obrońcą w - Nic się w tej kwestii nie w naszą drużynę, bo pokapomocy, takie zadania dostawałem od kolejnych trenerów. zujemy, że potrafimy grać zmieniło. Każdy z nas pracuje w piłkę. Wiele się mówi o indywidualnie, w zależności A zanotowałeś wyraźny niewykorzystanym potencjaod potrzeb. Robię to samo, le Zagłębia, mam nadzieję, że spadek formy, w porówna- przez lata nauczyłem się niu z ubiegłym sezonem? u doświadczonego trenera przygotowywać do każdego - Prawie dwa lata temu Oresta Lenczyka, wreszcie się treningu i meczu. To się nie przyszedłem do Zagłębia, przebudzimy. zmieni, nawet jeśli przyjdą wówczas drużyna broniła się lepsze wyniki, będę pracował To czego brakuje Zagłęprzed spadkiem. Zaliczyliśmy indywidualnie. Podobnie biu? świetną rundę wiosenną jak Pavel Vidanov, który jako - Gdybyśmy tylko znali i pojawiły się głosy, że w ostatni wychodzi z szatni. odpowiedź na to pytanie, kolejnym sezonie będzie lepiej. A jak obcokrajowcy czują rozmawialibyśmy wtedy w W ubiegłym sezonie graliśmy się w szatni? innych nastrojach. Wierzę, jednak w kratkę, ale byliśmy - Czujemy się dobrze, atmosże wygramy z Piastem i skuteczniejsi, niż teraz. Dziś fera jest dobra, na tyle, na ile rozpoczniemy marsz w górę każdy ma swoją receptę na może być. Wiadomo, że na tabeli. Jeszcze kilka spotkań nasze problemy, jednak to trener wie najlepiej, co się dzieje i atmosferę wpływają wyniki. do przerwy zimowej, możemy na kogo powinien stawiać. Nie Jeśli chodzi o nasze relacje, są zdobyć sporo punktów i na szukam usprawiedliwień, wia- dobre, dogadujemy się. wiosnę będziemy czekali w domo, że stać mnie na lepszą dużo lepszych nastrojach. Kibice ciągle Was dopingrę, podobnie jak pozostałych gują. Postawa fanów to kolegów z zespołu. dodatkowy bodziec dla A co z ambicjami? piłkarzy, by dawali z sie- Każdy kto nas zna, nie zarzuca bie jeszcze więcej. - Fanom należy się szacunam braku ambicji. Domyślam się, że krytykuje się nas nek. Nie możemy o nich anonimowo. Żaden dziennipowiedzieć nic złego, bo nas Rozmawiał: Zygmunt Kogut przede wszystkim zdanie trenera, to jego opinia jest święta. Gramy regularnie, trener Lenczyk widzi nas w składzie, a przecież nie jesteśmy jedynymi zawodnikami w kadrze. Fot. Tomasz Folta Defensywny pomocnik KGHM Zagłębia Lubin, wicekapitan drużyny - w szczerej rozmowie o postawie drużyny w pierwszej części sezonu oraz krytyce mediów. Jiri Bilek wierzy, że Zagłębie dowodzone z ławki przez doświadczonego trenera Oresta Lenczyka, zacznie grać na miarę oczekiwań. Obrywa się piłkarzom Zagłębia za wyniki, jakie notuje drużyna. Z kolejnymi porażkami utożsamianych jest kilku zawodników: Jiri Bilek, Robert Jeż, Michal Papadopulos… Me- dia zarzucają Wam brak zaangażowania, nazywają piłkarskimi emerytami. Jiri Bilek: - Trudno mi nas bronić, bo drużyna plasuje się na dole tabeli i wyniki nie świadczą o nas dobrze. Mogę tylko powiedzieć, że zawodnicy Zagłębia, nie tylko Bilek, Jeż i Papadopulos, robią wszystko, by zespół grał lepiej. Jesteśmy dziś łatwym celem, każdy zauważa nasze błędy. Dla mnie osobiście liczy się 6 NASZEZAGŁĘBIE KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - PIAST GLIWICE | 22 LISTOPADA 2013 KGHM Zagłębie Lubin Pościg czas zacząć! Grzegorz Mielcarski niegdyś zasłynął w jednym z wywiadów mało odkrywczym stwierdzeniem, że „Wisła zdobędzie mistrzostwo, jeśli rywale nie będą jej gonić”. I to właśnie o gonieniu będzie ten tekst. Pogoń, która po meczu z… Pogonią Szczecin powinna się rozpocząć. W roli goniących wystąpi Zagłębie pod wodzą Oresta Lenczyka, który już nie jeden raz pokazał, że w atakowaniu pozycji jest lepszy, niż w jej utrzymywaniu. A to dla serc lubińskich kibiców, których w ostatnich tygodniach może opanowało zwątpienie, bardzo dobra informacja… W końcu cel Zagłębia się nie zmienia – po rundzie zasadniczej, a więc za 14 kolejek, miejsce w czołowej ósemce. „Wisła zdobędzie mistrzostwo, jeśli rywale nie będą jej gonić” – z pozoru truizm i banał, ale może nie do końca? Wtedy, w sezonie 2009/2010, Wisła tytułu nie zdobyła, bo rywale ruszyli do pościgu. Najbardziej zaciekle atakował wtedy poznański Lech, który m. in. dzięki wydatnej pomocy Mariusza Jopa na finiszu wyprzedził Wisłę trzema punktami, w ostatniej kolejce wygrywając przy Bułgarskiej z Zagłębiem. Po co w ogóle o tym mowa? Ano jako odpowiedź na wiele wątpliwości fanów Zagłębia, że teraz strata jest za duża i nawet zdecydowana poprawa gry nie sprawi, że Miedziowi zdołają awansować do pierwszej części tabeli. W końcu żeby tak się stało, to ktoś z tej „ósemki” musiałby przestać punktować tak dobrze, jak do tej pory, a na to się nie zanosi. Jest jednak odpowiedź na taki argument. Nie od dziś bowiem wiadomo, że bardzo często w pierwszej części sezonu przed szereg występują zespoły, które przed sezonem nie były wymieniane w gronie faworytów do miejsca w czołówce. Tym razem w „górnej połówce” tabeli dość niespodziewanie znajdują się zespoły takie jak Cracovia, Pogoń czy Ruch Chorzów. Nie ujmując nic żadnej z drużyn, które na swoje miejsce ciężko zapracowały, przyznać jednak należy, że najtrudniejsze dopiero przed nimi. Do tej pory bowiem szczególnie Cracovia i Pogoń bazowały na elemencie zaskoczenia – przeciwnicy często nie wiedzieli jak przeciwko nim grać. Dziś jest już inaczej, pozostałe ekipy coraz częściej znajdują sposób na podopiecznych Wojciecha Stawowego i Dariusza Wdowczyka, a ci w ostatnich dwóch kolejkach jakby złapali zadyszkę. Czy przezwyciężą ten drobny kryzys, czy przerodzi się on w większą niemoc? Przecież i taki scenariusz jest możliwy. „Dobrze, inni mogą tracić punkty, ale to nic nie da, jeśli Zagłębie nie zacznie wygrywać” – może powiedzieć sceptyk. Oczywiście, nie jest powiedziane, że Miedziowi nagle zaczną regularnie punktować, ale są pewne przesłanki, które mogą to zwiastować. Przede wszystkim – meczem w Szczecinie rozpoczęła się runda rewanżowa, a więc runda, która ostatnimi laty zdecydowanie Zagłębiu odpowiada. Od powrotu do Ekstraklasy w 2009 roku zawsze to wiosna była lepsza. 13-22, 19-20, 13-27, 18-22 – tak w punktach przedstawiają się porównania jesień-wiosna . Dlaczego tym razem miałoby być inaczej? Przy takiej rundzie rewanżowej jak w 2012 roku, Miedziowi z łatwością znaleźli by się w czołowej ósemce po 30 kolejkach. Na korzyść podopiecznych trenera Lenczyka przemawia jeszcze fakt, że spośród pozostałych 14 pojedynków sezonu zasadniczego większość (bo aż osiem) zagrają na Stadionie Zagłębia, gdzie o wygrywanie zawsze jest łatwiej niż na boisku rywala. Także osoba trenera Lenczyka nie jest tutaj bez znaczenia. Gdy 3 lata temu przejmował on Śląsk Wrocław, to drużyna również zajmowała odległe miejsce w tabeli. Tam miał co prawda nieco więcej kolejek, ale i tak zdołał wrocławian wyprowadzić na drugie miejsce w tabeli. W Zagłębiu póki co chodzi o miejsce przynajmniej ósme, więc wędrówka po szczeblach drabiny, którą jest tabela Ekstraklasy – jest prawie o połowę krótsza, bo przecież i czasu mniej. Śląsk pod wodzą trenera Lenczyka rozpoczął od kilku remisów, a potem już „zaskoczył” i zaczął wygrywać. Zagłębie też w końcu „zaskoczy”, może impuls ku temu da niezły występ Miedziowych w meczu z Pogonią? W Szczecinie widać było, że to Miedziowi wyglądają lepiej fizycznie i w końcówce zdominowali gospodarzy, a do zwycięstwa zabrakło tylko skuteczności. A nad nią mogą popracować w trakcie reprezentacyjnej przerwy, która potrwa prawie dwa tygodnie. Kolejna pozytywna informacja dla fanów Zagłębia to powrót do pełnej dyspozycji już niemal wszystkich piłkarzy z kadry pierwszego zespołu. Niedysponowany pozostaje tylko Boris Godal, który doznał poważnego urazu w trakcie meczu derbowego we Wrocławiu. Do gry powrócili za to Bartosz Rymaniak i Miłosz Przybecki. - Dzisiaj pokazaliśmy, że to miejsce na którym jesteśmy nie jest adekwatne do naszej gry. – zauważył po meczu w Szczecinie ten ostatni. – To, że jesteśmy na takiej pozycji w tabeli jest nieporozumieniem, ale wyjdziemy z tego. – zapewniał. W drużynie zatem nastroje są bojowe, a determinacja przez najbliższe dwa tygodnie bez meczu z pewnością wzrośnie. W końcu do osiągnięcia celu po rundzie zasadniczej wystarczy odrobienie ośmiu punktów do Śląska Wrocław, który w tej chwili zamyka górną część tabeli. Odrobienie ośmiu oczek w 14 spotkaniach to nie jest przecież zadanie niewykonalne. W piątek, meczem z Piastem Gliwice, rozpocznie się pościg Zagłębia za rywalami. Wierzymy, że udany. A przy wsparciu kibiców wszystko może się zdarzyć. Do zobaczenia na Stadionie Zagłębia! SPONSOR TYTULARNY SPONSOR STRATEGICZNY SPONSORZY GŁÓWNI SPONSORZY PREMIUM SPONSOR TECHNICZNY PARTNER TECHNICZNY SPONSORZY PARTNERZY NASZEZAGŁĘBIE 7 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - PIAST GLIWICE | 22 LISTOPADA 2013 16 Kolejka T-Mobile Ekstraklasy Rewanż częściowo udany Fot. Tomasz Folta Czwarty raz z rzędu rundę przyszło Zagłębiu rozpoczynać meczem z Pogonią Szczecin. I o ile w poprzednich trzech przypadkach większość ekspertów stawiała na Zagłębie jako faworyta, to tym razem było odwrotnie – zdecydowanie więcej argumentów przemawiało za gospodarzami. Podopieczni Dariusza Wdowczyka przed meczem zajmowali 5. lokatę w ligowej tabeli, z kolei Zagłębie zajmowało pozycję w strefie spadkowej. Nic więc dziwnego, że większość kibiców i ekspertów zwycięzcy upatrywała w ekipie Portowców. Miedziowi jednak łatwo się nie poddali i mimo fatalnego początku, wywieźli ze Szczecina punkt, choć przy odrobinie szczęścia w ostatnich minutach mogli pokusić się nawet o zwycięstwo. Nie udało się jednak w pełni zrewanżować za inauguracyjną porażkę w Lubinie, gdzie szczecinianie wygrali 2:0. T rener Lenczyk po przegranym meczu z Legią w Warszawie dokonał kilku zmian w składzie. W pierwszym składzie zabrakło miejsca dla obcokrajowców - Denissa Rakelsa, Michala Papadopulosa, Dorde Cotry oraz Pavla Vidanova. W ich miejsce ujrzeliśmy na murawie od pierwszej minuty Polaków: Łukasza Piątka, Aleksandra Kwieka, Bartosza Rymaniaka oraz Arkadiusza Piecha. Ponadto do wyjściowego ustawienia powrócił Michał Gliwa, który po dwóch meczach zmienił między słupkami Tomasza Ptaka. Szkoleniowiec Zagłębia zastosował doskonale znane sobie ustawienie, w którym rolę wysuniętego napastnika pełnił nominalny pomocnik – Robert Jeż. Ze skrzydeł wspierali go natomiast David Abwo i Arkadiusz Piech. W Pogoni zmian w porównaniu do poprzedniego meczu było niewiele i w efekcie POGOŃ SZCZECIN Marcin Robak ‘3 SKŁAD 84. Janukiewicz - 9. Frączczak, 14. Golla, 44. Hernâni, 6. Pietruszka (65, 3. Dąbrowski) - 8. Bąk, 17. Rogalski (65, 56. Tchami), 20. Ława, 27. Akahoshi, 13. Murayama (73, 77. Ouédraogo) - 11. Robak. na boisku (wraz ze zmianami) zameldowała się dokładnie ta sama czternastka zawodników, co tydzień wcześniej w Łodzi, w meczu z Widzewem. Od pierwszej minuty przewagę osiągnęli gospodarze. Podopieczni Dariusza Wdowczyka nie mogli sobie wymarzyć lepszego początku spotkania. Już w 3. minucie bowiem wynik meczu otworzył najlepszy strzelec Portowców – Marcin Robak. Były napastnik m. in. Wi- 1:1 Stadion Pogoni, Szczecin 11 listopada 2013, 18:00 Temperatura: 9oC Sędziował: Sebastian Jarzębak Widzów: 6 000 dzewa i Piasta otrzymał dokładne podanie z prawego skrzydła od Bartosza Ławy i wystarczyło, aby odpowiednio dołożył nogę do piłki, żeby strzelić gola. Tak też uczynił i już po 180 sekundach Miedziowi stanęli przed trudnym zadaniem gonienia wyniku. Portowcy oddali pole gościom i w kolejnych minutach to Zagłębie dłużej utrzymywało się przy piłce. Gospodarze jednak dobrze bronili i jedynym zagrożeniem dla bramki Janukiewicza był strzał Kwieka, który jednak okazał się zbyt lekki. Pogoń cofnęła się, ale nie oznaczało to, że zrezygnuje z groźnych ataków. Jedną z takich akcji faulem przerwali obrońcy Miedziowych i rzut wolny tuż sprzed pola karnego egzekwował Bartosz Ława. Kapitan Pogoni uderzył bardzo precyzyjnie, jednak nie na tyle, by strzelić gola, choć przez chwilę fanom zgromadzonym na stadionie wydawało się, że tak się stało. Na szczęście dla Michała Gliwy piłka minęła słupek od jego zewnętrznej strony. Po chwili bramkarz Zagłębia już tylko sobie zawdzięczał brak gola dla Pogoni, kiedy to naprawił błąd Guldana i powstrzymał Marcina Robaka. Po chwili golkiper Zagłębia pewnie obronił jeszcze jeden strzał Ławy z rzutu wolnego. Podopieczni Oresta Lenczyka starali się doprowadzić do remisu i przejęli inicjatywę w środku pola, ale wszystkie dośrodkowania w pole karne Janukiewicza wybijali rośli defensorzy Pogoni. Nie zdołali jednak zablokować strzału Kwieka w 43. minucie meczu. Pomocnik Zagłębia dopadł do piłki odbitej od obrońcy i soczystym uderzeniem przy słupku pokonał byłego bramkarza m. in. Zagłębia oraz Śląska Wrocław, wyrównując stan meczu. Tuż po goli na 1:1 ponownie na prowadzenie mogli wyjść gospodarze. Po zagraniu ręką Oleksego na pograniczu pola karnego sędzia podyktował rzut wolny, ale tym razem obyło się bez zagrożenia pod bramką Gliwy. Po przerwie trener Lenczyk wrócił do ustawienia z klasycznym napastnikiem, którym był Arkadiusz Piech. Jego miejsce na skrzydle z kolei zajął wprowadzony w miejsce Jiriego Bilka Adrian Błąd. Ta zmiana wprowadziła dużo ożywienia w poczynania ofensywne Zagłębia. W 53. minucie ze świetną kontrą ruszył Abwo, ale w decydującym momencie zbyt lekko podał do Piecha, aby ten mógł wyjść sam na sam z Janukiewiczem. Próbował również sam Błąd, ale jego strzały były niecelne lub blokowane przez obrońców Pogoni. Dariusz Wdowczyk, widząc rosnący napór Zagłębia odpowiedział ofensywnymi zmianami, wprowadzając Tchamiego i Dąbrowskiego. Ten drugi tuż po wejściu mógł dać prowadzenie gospodarzom, ale przy asyście Rymaniaka uderzył niedokładnie. Mecz od tego momentu bardzo się „otworzył” i obie drużyny raz po raz atakowały bramkę rywala. W 75. minucie Davida Abwo zmienił wracający do gry po kontuzji Miłosz Przybecki i już po pięciu minutach mocnym strzałem próbował zaskoczyć Janukiewicza. Piłka minimalnie minęła słupek, a nie zdążył do niej dopaść wchodzący w drugie tempo Piech. Kilka minut później na murawie pojawił się kolejny z wychowanków – Arkadiusz Woźniak, który zastąpił swojego imiennika Piecha. I w końcówce meczu każdy z wprowadzonych zawodników miał po jednej szansie na zdobycie gola. Woźniak i Przybecki w dogodnych sytuacjach uderzali jednak niecelnie, natomiast Błąd uderzył w światło bramki, ale w sam jej środek, czym nie sprawił wielu kłopotów golkiperowi gospodarzy. Mecz zakończył się remisem, choć z przebiegu gry to Zagłębie bardziej zasłużyło na wygraną. - Słabo weszliśmy w ten mecz, czego efektem była szybko stracona bramka, ale ta bomba nas obudziła i od tego momentu zaczęliśmy wreszcie grać –mówił po meczu Adam Banaś. - W końcówce to Zagłębie miało kilka okazji, żeby nas skontrować, dlatego trzeba się cieszyć z tego remisu – tak z kolei mecz skomentował Maksymilian Rogalski, czym jasno dał do zrozumienia, kto w tym meczu był lepszy. / Kuba Ceglarz KGHM ZAGŁĘBIE Aleksander Kwiek ‘43 SKŁAD: 24. Gliwa - 21. Rymaniak, 5. Banaś, 33. Guldan, 22. Oleksy - 20. Abwo (76, 14. Przybecki), 7. Bílek (46, 15. Błąd), 28. Piątek, 6. Kwiek, 11. Piech (88, 9. Woźniak) - 31. Jež. Dariusz Wdowczyk (Pogoń Szczecin): To, że w tabeli dzieli nas 10 lokat, to nie przekłada się na grę w danym spotkaniu. Czasami drużyna wpada w dołek i mimo tego, że ma wysoki potencjał, trudno jej nabrać właściwego rytmu. A co do spotkania, to zostawiliśmy Kwieka 20 metrów przed bramką i ma takie umiejętności, że pokonał naszego bramkarza. W drugiej połowie ruszyliśmy do ataku, mieliśmy swoje okazje po stałych fragmentach gry. Zagłębie kontratakowało, goście mogli pokusić się o zwycięstwo, Zdobyliśmy punkt w trudnym meczu, myślę, że Zagłębie niebawem odbije się od dna tabeli. Orest Lenczyk (trener KGHM Zagłębia Lubin): Patrzyliśmy na tabelę i miejsce Pogoni po pierwszej rundzie, a ja jako trener zauważałem plusy w grze dzisiejszych gospodarzy. Mieliśmy w pamięci mecz z pierwszej rundy, mieliśmy wybiec na boisko maksymalnie skoncentrowani w obronie. Gra układała się w taki sposób, że Pogoń w pierwszej połowie grała o zwycięstwo. W drugiej połowie my mogliśmy ten mecz wygrać, mieliśmy doskonałe okazje do strzelenia goli. Mogę powiedzieć, że nie jestem trenerem najgorszej drużyny ekstraklasy. Fot. Tomasz Folta 8 NASZEZAGŁĘBIE KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - PIAST GLIWICE | 22 LISTOPADA 2013 Historia pojedynków Spotkanie starych znajomych W piątek do Lubina przyjedzie drużyna Piasta Gliwice, a w jej barwach kilku piłkarzy, którzy doskonale znają Stadion Zagłębia i rozegrali na nim już niejedno spotkanie. Tym razem przyjadą jednak w innej roli niż dotychczas, a ich dobra gra z pewnością nie ucieszy fanów Miedziowych. Csaba Horvath, Łukasz Hanzel, Wojciech Kędziora i Kamil Wilczek wracają do Lubina już jako zawodnicy Piasta, choć jeszcze niedawno na murawę w Lubinie wychodzili w pomarańczowej koszulce, z herbem Zagłębia na piersi … ŁUKASZ HANZEL 135 meczów 5 goli Byłych piłkarzy Zagłębia w drużynach, które przyjeżdżają do Lubina widujemy bardzo często. Praktycznie u każdego z rywali znajdzie się jeden lub dwóch takich piłkarzy. Piast Gliwice jest jednak pod tym względem wyjątkowy, bo jeszcze nigdy nie zdarzyło się, aby w drużynie rywali grało tylu zawodników z lubińską przeszłością. Horvath, Hanzel, Kędziora i Wilczek to w sumie 282 mecze, 20 goli, 27 asyst, 46 żółtych kartek i blisko 20 tysięcy minut spędzonych na boisku w barwach Zagłębia Lubin. Choć żaden z nich może nie zasłużył na miano „legendy” Zagłębia, to jednak wszyscy stanowią pewien fragment historii Zagłębia, w którym w sumie spędzili 15 lat. Tylko raz jednak zdarzyło się, aby wszyscy czterej wyszli w jednym meczu w podstawowym składzie. Po raz pierwszy i ostatni wspólnie wychodzili na boisko w sierpniu 2010 roku w meczu przeciwko Górnikowi Zabrze (przegranym w Lubinie przez Zagłębie 1:2). Gdyby Orest Lenczyk zestawił w odpowiedni sposób podstawową jedenastkę na piątkowy mecz, mogłoby się okazać, że czterech graczy Piasta ma na koncie więcej spotkań w Zagłębiu niż cała jedenastka Miedziowych! Dla każdego z nich Zagłębie to jednak temat zamknięty i swoje kariery postanowili kontynuować w Gliwicach… Trzech z nich (Wilczek, Hanzel, Horvath) zasiliło „Piastunki” latem tego roku, Kędziora natomiast zrobił to już dwa lata temu. Bez brzydkich goli Za blisko połowę z tych 282 występów, które uzbierała cała innowacje dla bezpieczeństwa Telekomunikacja Elektrotechnika Certyfikacja, Atestacja, Rzeczoznawstwo Automatyka System Podziemnej Łączności Trankingowej DOTRA System Łączności Szybowej S-160 Radiowy System Łączności dla Ratownictwa RATRA Działalność certyfikacyjna i atestacyjna Rzeczoznawstwo Badania Stacje Transformatorowe ITNG Zestawy Łączeniowo-Przyłączeniowe NZK OS Kompensatory Mocy Biernej Systemy Automatyki PROMOS Plus i PROTOS Tamy Wentylacyjne z Układem Sterowania Systemy Radiowego Monitoringu i Sterowania czwórka, odpowiada Łukasz Hanzel. „Hanzi” zakładał meczową koszulkę Zagłębia aż 135 razy. W Lubinie pojawił się po cichu, bo latem 2007 roku. Nic dziwnego, w końcu tamtego lata wszyscy emocjonowali się występami aktualnego Mistrza Polski w eliminacjach do elitarnej Ligi Mistrzów. Nikt wtedy nie mówił zbyt wiele o młodym piłkarzu z Cieszyna, który zasilał szeregi drużyny przygotowującej się do występu w nowopowstałej wówczas Młodej Ekstraklasie. 21-letni Hanzel grał w sezonie 2007/2008 tylko w drugiej drużynie. Po degradacji do I ligi wywalczył sobie miejsce w składzie i nie oddał go do końca pierwszoligowego sezonu. Tylko raz w przeciągu 34 kolejek nie znalazło się dla niego miejsce w składzie. Debiut Hanzela przypadł na emocjonujące spotkanie z Widzewem Łódź w Polkowicach, w którym zagrał od pierwszej minuty. W opinii kolegów to jeden z najlepszych technicznie graczy Miedziowych, który na treningach potrafił z piłką zrobić niemal wszystko. Być może dlatego Szymon Pawłowski zapytany w jednym z telewizyjnych programów o to, kogo z drużyny poleciłby do popularnego „Turbokozaka” bez wahania wskazał na swojego serdecznego kolegę z linii pomocy. Na boisku „Hanzi” to przede wszystkim specjalistą od asyst, których zaliczał dosyć sporo jak na fakt, że często był ustawiany w roli defensywnego pomocnika – 17 razy dogrywał piłkę kolegom, którzy później zdobywali gola. Czasami jednak Łukasz sam brał się za zdobywanie goli. Jego problem (?) polegał na tym, że nie potrafił zdobyć bramki, O www.inova.pl INOVA Centrum Innowacji Technicznych Spółka z o. o. 59-301 Lubin, ul. M. Skłodowskiej-Curie 183 tel. +48 76 74 64 110 [email protected], NASZEZAGŁĘBIE 9 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - PIAST GLIWICE | 22 LISTOPADA 2013 która nie byłaby wyjątkowej urody. Zdobył ich co prawda tylko pięć, ale każda z nich była przedniej urody. Potrafił w gęstej mgle niemal z zerowego kąta pokonać bramkarza GKS Bełchatów, z blisko czterdziestu metrów znalazł drogę do bramki Łukasza Skorupskiego w Zabrzu czy też precyzyjnym uderzeniem w okienko uciszył stadion Lechii Gdańsk na koniec sezonu 2010/2011. Najładniejszy gol Hanzela to jednak ten, którego strzelił… obecnemu pracodawcy. Wielu kibiców z pewnością pamięta wolej, którym pomocnik popisał się w meczu z Piastem rozgrywanym na inaugurację rundy wiosennej w 2010 roku. Bramka ta jednak zwycięstwa nie dała, bo w drugiej połowie stan meczu wyrównał… …kat Zagłębia. Kamil Wilczek, bo o nim mowa, do Lubina przeniósł się latem 2010 roku jako obiecujący, 22-letni ofensywny pomocnik do tej pory występujący w… Piaście Gliwice. Urodzony w Wodzisławiu Śląskim zawodnik szczególnie upodobał sobie Zagłębie. Jednak miało to miejsce jeszcze na długo przed transferem do Lubina. W sezonie poprzedzającym jego przenosiny, Wilczek wystąpił dwa razy przeciwko Zagłębiu, strzelając trzy gole. Najpierw dwukrotnie pokonał Aleksandra Ptaka w wygranym 4:1 meczu w Gliwicach, a później po jego strzale swojego pierwszego gola w Zagłębiu puścił Bojan Isailović we wspomnianym wcześniej meczu w Lubinie. Jakby tego było mało, to tuż po powrocie do Gliwic znowu pokarał Zagłebie, zdobywając wyrównującego gola w lipcu br (ostatecznie Piast wygrał tamten KAMIL WILCZEK WOJCIECH KĘDZIORA CSABA HORVATH 47 mecżów 4 gole 48 meczów 11 goli 51 meczów 0 goli mecz 2:1), a na dodatek jeszcze w pucharowym meczu pewnie pokonał Michała Gliwę w konkursie rzutów karnych (tym razem jednak to Zagłębie było ostatecznie górą). Wróćmy jednak do 2010 roku. Wilczek bardzo szybko zadomowił się w stolicy polskiej miedzi, szczególnie szybko „łapiąc” dobry kontakt z młodszą częścią kadry Zagłębia. W aklimatyzacji najbardziej pomógł mu Arek Woźniak, który wystąpił w roli miejskiego przewodnika dla nowego kolegi. Na boisku Kamil najczęściej występował na pozycji ofensywnego pomocnika lub napastnika i dał się poznać przede wszystkim jako gracz ponadprzeciętnie waleczny. Wilczek zawsze, gdy wchodził na boisko dawał z siebie maksimum, a kibicom bardzo się to podobało. Pełnił jednak przede wszystkim rolę zmiennika, a gdy wchodził na boisko w wyjściowej jedenastce, to rzadko spędzał na nim pełne 90 minut. Dość powiedzieć, że spośród jego 47 występów dla Zagłębia tylko czterokrotnie przebywał na boisku od pierwszego do ostatniego gwizdka, z czego dwa w Pucharze Polski. Miedziowi cieszyli się po jego golach cztery razy, choć niektórzy zapisują jedno z trafień w meczu na Łazienkowskiej jako gol samobójczy Inakiego Astiza. Kamil Wilczek najlepiej czuje się na Górnym Śląsku, a więc także i w meczach ze śląskimi drużynami prezentował się najkorzystniej. Pozostałe trzy gole strzelał bowiem Ruchowi Chorzów (dwa – z czego jeden szczególnie pamiętny, bo ratujący remis w ostatniej minucie meczu) i Górnikowi Zabrze. Dzięki golowi z Górnikiem Wilczek stał się historycznym strzelcem pierwszego gola dla Miedziowych na w pełni oddanym Stadionie Zagłębia, już ze wszystkimi czterema trybunami. Pechowiec Kędziora Wilczek strzelił pierwszego gola Zagłębia na pełnym (!) nowym stadionie, z kolei Wojciech Kędziora przeszedł do historii jako autor inauguracyjnego trafienia na tym samym stadionie w ogóle, gdy funkcjonował on jeszcze tylko z trzema dostępnymi trybunami. Otworzył on wynik meczu w marcu 2009 roku, gdy rywalem lubinian był Górnik Łęczna. Sezon 2008/2009 był dla Kędziory jego pierwszym w barwach Zagłębia, a zadebiutował w nich tak jak Łukasz Hanzel – podczas meczu z Widzewem w sierpniu 2008 roku, okraszając swój debiut golem. Do Lubina przeniósł się tak jak Kamil Wilczek – z Gliwic, gdzie miał status gwiazdy i był jednym z autorów historycznego awansu Piasta do Ekstraklasy. Na pytanie, czy żałuje, że przenosi się do, jakby nie było, pierwszoligowego klubu, którym chwilowo było Zagłębie odpowiadał, że nie, bo za rok będzie grał z Zagłębiem w Ekstraklasie. I miał rację. „Kędi” należał do jednego z większych pechowców, którzy reprezentowali miedziowe barwy w ostatnich latach. Najgorszy dla napastnika okazał się rok 2009, który paradoksalnie tak dobrze się rozpoczął, bo od inauguracyjnego gola przeciwko Górnikowi Łęczna. Jednak jeszcze w tym samym meczu Kędziora doznał bardzo groźnego urazu głowy, przez co do końca sezonu już nie zagrał. Wrócił jednak na początek kolejnego sezonu, już w Ekstraklasie – jak obiecał. W 3. kolejce Zagłębie przyjechało do Gliwic na mecz z jego poprzednim (i kolejnym zarazem) klubem. Napastnik wszedł na boisko po przerwie, ale do końca meczu nie dotrwał. W jednym z pojedynków zderzył się głowami z obrońcą Piasta i stracił przytomność. Na boisku pojawiła się karetka, w której Kędziora opuszczał stadion przy akompaniamencie braw miejscowych kibiców. Dużo lepszy miał kolejny kalendarzowy rok, w którym rozegrał w barwach Zagłębia 27 meczów i zdobył 5 bramek, a wiosną stanowił z Micanskim i Traore ofensywne trio, którego nie potrafiły zatrzymać inne zespoły. W przerwie zimowej jednak znowu „przypałętała” się kontuzja i Kędziora znów nie mógł grać, dlatego klub zdecydował się nie przedłużać z nim kontraktu. Jak zapamiętano sympatycznego napastnika w Lubinie? Przede wszystkim jako bardzo solidnego ligowca, który wykorzysta sytuacje do których dojdzie, ale również z przynajmniej jednego, charakterystycznego gola. Mowa tutaj o trafieniu z września 2010 roku, z meczu z Legią Warszawa. Kędziora wszedł na boisko w 78 minucie i potrzebował… ok. 15 sekund na zdobycie gola na 2:0, dzięki któremu podopieczni Marka Bajora zwyciężyli faworyzowaną drużynę ze stolicy 2:1. Słowak-Węgier-Horvath Kiedy Csaba Horvath pojawił się w Lubinie, wywołał niemałe zaskoczenie. Rzadko bowiem zdarza się, aby jakikolwiek transfer przeprowadzić w takiej ciszy i bez medialnych spekulacji. Szczególnie, że chodziło o podstawowego obrońcę klubu ho- lenderskiej Ekstraklasy. Latem 2010 roku słowacki defensor zasilił Zagłębie na zasadzie wolnego transferu z ADO Den Haag. Martwili się tylko komentatorzy, którzy musieli w trakcie meczu przedstawiać go jako Słowaka o węgierskim pochodzeniu i nazwisku Horvath. Kibice spodziewali się z kolei, że będzie to spore wzmocnienie linii defensywnej Zagłębia i istotnie tak było. Csaba z miejsca wskoczył do pierwszej jedenastki, a gdy z niej wypadał, to tylko w przypadku urazu (jak wtedy, gdy z zakrwawioną głową musiał opuścić murawę w Poznaniu) lub nadmiernej liczby żółtych kartek. Słynął przede wszystkim z bardzo dobrej gry głową, jednak nie mógł przeboleć faktu, że nie zdobył dla Zagłębia ani jednej bramki po stałym fragmencie gry. Udało mu się zaliczyć dwie asysty, ale to wciąż nie było to samo, co bezpośrednie skierowanie piłki do siatki. Wydawało się, że nikt nie zabierze Horvathowi miejsca w składzie, a już na pewno nie kolega z drużyny – Mouhammadou Traore. A to właśnie za jego sprawą zdarzyło się coś, co znacząco wpłynęło na dalszą karierę Słowaka w Zagłębiu. W meczu inaugurującym sezon 2012/2013 Miedziowi grali z Pogonią Szczecin, której barwy reprezentował Traore właśnie. W jednym z pojedynków główkowych Senegalczyk tak nieszczęśliwie podepchnął stopera, że ten upadając doznał otwartego złamania ręki w łokciu. Słowak opuścił stadion w karetce i do gry już praktycznie w tym sezonie nie wrócił, zaliczając tylko 45 minut w meczu z Lechem w Poznaniu. Rosły obrońca dał się poznać jako szalenie ambitny zawodnik. Gdy leżąc w szczecińskim szpitalu z ręką w gipsie zobaczył na korytarzu znajome twarze z Lubina to pierwsze o co zapytał to: Jaki wynik?! Gdy usłyszał odpowiedź, przez długi czas nie mógł wydusić z siebie słowa, a gdy przyjechali go odwiedzić koledzy z drużyny, Csaba dał kolegom ostrą reprymendę za ich postawę na boisku, nie zważając na poważną kontuzję, której doznał. Jedyne, czym się jeszcze martwił, to zniszczona przez lekarzy koszulka meczowa, w której siedział na szpitalnym łóżku. W barwach Piasta Słowak wreszcie się odblokował - gra regularnie i ma na swoim koncie już 3 bramki, będąc drugim najlepszym strzelcem zespołu. Na stare śmieci Już w najbliższy piątek wszyscy czterej z pewnością przyjadą do Lubina, by dać swojej drużynie trzy punkty. Dla Kędziory, Horvatha i Hanzela będzie to pierwszy mecz na Stadionie Zagłębia, w którym zagrają po drugiej stronie barykady. Jedynie Wilczek ma już w tej materii doświadczenie i to zapewne on będzie stanowił dla obrońców lubinian największe zagrożenie. W końcu prawie połowa goli, które zdobył w barwach Piasta, to bramki strzelane Zagłębiu, w tym ta najświeższa – z sierpnia br. O tym, że byli zawodnicy Miedziowych przekażą swojemu trenerowi oraz kolegom niezbędne wskazówki, możemy być pewni. Wierzymy jednak, że to nie wystarczy do tego, aby wyjechać z Lubina z tarczą. Trzy punkty muszą pozostać w Lubinie. 10 NASZEZAGŁĘBIE KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - PIAST GLIWICE | 22 LISTOPADA 2013 PIAST GLIWICE - Historia pojedynków Powtórka sprzed 15 miesięcy Po remisie w Szczecinie już w najbliższy piątek Miedziowi zmierzą się na Stadionie Zagłębia z Piastem Gliwice. Dokładnie w sierpniu ubiegłego roku miał miejsce taki sam ciąg zdarzeń. Po wysokiej porażce z Pogonią podopieczni wówczas Pavla Hapala wracali do Lubina na mecz z drugim z beniaminków, aby zrehabilitować się przed własnymi kibicami właśnie za ten wstydliwy rezultat ze Szczecina. Przypomnijmy sobie, czy wtedy się to udało i w jakich okolicznościach to spotkanie się odbywało… Spotkania z beniaminkami zawsze są bardzo trudne, bo nie wiadomo, na co nowicjusza w najwyższej klasie rozgrywkowej stać. Zresztą akurat wtedy nikogo nie trzeba było o tym specjalnie przekonywać, bo każdy miał świeżo w pamięci mecz z innym z beniaminków. Tydzień wcześniej przecież Zagłębie uległo w Szczecinie Pogoni aż 4:0. Po tamtym meczu wszyscy wiedzieli, że pojedynek w ramach drugiej kolejki T-Mobile Ekstraklasy z Piastem z pewnością do łatwych należeć nie będzie… nie czekał długo z reakcją. Tuż po golu ściągnął z boiska Darvydasa Sernasa, a w jego miejsce wprowadził Arkadiusza Woźniaka. Już pierwszy kontakt z piłką wychowanka Zagłębia pokazał, że jego wpuszczenie na boisko to była doskonała decyzja. Po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Pawłowskiego Woźniak precyzyjnie przelobował Trele uderzając piłkę głową z blisko 16 metrów. Golkiper Piasta mógł tylko biernie patrzeć, jak piłka mija go i trzepocze w siatce. Tym razem już Miedziowi nie cofnęli się jak po pierwszym golu i dowieźli zwycięstwo do końca meczu. W końcówce spotkania presji nie wytrzymał jeszcze Alvaro Jurado i po drugiej żółtej kartce musiał opuścić boisko, a Piast kończył w dziesiątkę. Ujemne punkty Presję, która w obliczu inauguracyjnej porażki ciążyła na podopiecznych Hapala potęgował jeszcze fakt, że tamten sezon Zagłębie nie rozpoczęła od zera, jak inne drużyny, tylko od minus trzech punktów, które nałożył na klub Wydział Dyscypliny PZPN. Plan zakładał, że do pojedynku z Piastem Miedziowi przystąpią już z „czystym kontem”, jednak okazało się to tylko pobożnymi życzeniami. Ewentualna porażka z „Piastunkami” sprawiłaby, że do niektórych drużyn Zagłębie u progu sezonu traciłoby już aż 9 punktów. Dla nowych zawodników, którzy latem zasilili kadrę zespołu, ten mecz to także pierwsza okazja, by pokazać się lubińskiej publiczności. W spotkaniu z Piastem swój debiut w domowym meczu Zagłębia zaliczyli Robert Jeż oraz Michał Gliwa. W strugach deszczu Tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego nad Lubinem rozpętała się potężna ulewa, przez co spotkanie odbywało się w strugach deszczu. Do panujących na murawie warunków szybciej przystosowali się gospodarze. Już w 7. minucie przeprowadzili bramkową akcję. O piłkę z prawej strony boiska powalczył Łukasz Hanzel, oddał ją Szymonowi Pawłowskiemu, a skrzydłowy już wiedział, co z nią zrobić. Jednym zwodem minął dwóch graczy Piasta i dośrodkował piłkę na piąty metr. Tam niepewnie interweniował Trela i wybił piłkę tuż pod nogi Roberta Jeża, któremu nie pozostało nic innego jak wpakować piłkę do pustej bramki. W taki sposób „Robo” przedstawił się kibicom, którzy w liczbie ponad 7 tysięcy stawili się tego dnia na Stadionie Zagłębia. Zagłębie bez stoperów Śliska murawa jednak nie do końca okazała się tego dnia sprzymierzeńcem piłkarzy Zagłębia. Choć to Miedziowi otwo- Piast (prawie) bez zmian Spośród 28 piłkarzy, którzy w tamto sierpniowe popołudnie wystąpili w spotkaniu Zagłębia z Piastem tylko sześciu na pewno nie zobaczymy na Stadionie Zagłębia w piątek. Na murawę na pewno nie wybiegną Sergio Reina, Costa Nhamoinesu, Darvydas Sernas i Szymon Pawłowski, którzy reprezentowali wówczas barwy Miedziowych. Na pewno nie ujrzymy również Alvaro Jurado oraz Jana Buryana – wtedy piłkarzy Piasta. Pozostałych 22 graczy ma szansę występu, jednak dwóch z nich w międzyczasie zdążyło zamienić trykoty w kolorze miedzi na te niebiesko-czerwone. Mowa o Kamilu Wilczku i Łukaszu Hanzelu, którzy jeszcze 15 miesięcy temu występowali na Stadionie Zagłębia w roli gospodarzy, a teraz przyjadą tutaj jako goście. Fot. Tomasz Folta(7) rzyli wynik spotkania i lepiej „weszli” w mecz, to po chwili trenerowi Hapalowi wcale nie było do śmiechu. Po kilkunastu minutach gry za udo niepokojąco złapał się kapitan zespołu, Adam Banaś. Po udzieleniu pomocy przez masażystów stoper wrócił jeszcze na boisko, ale nie na długo. Już po niespełna pół godzinie musiał je opuścić na dobre, a w jego miejsce pojawił się Bartosz Rymaniak. Dla Zagłębia była to o tyle zła informacja, że w poprzedniej kolejce ze składu na długie miesiące wypadł Csaba Horvath, który doznał poważnego złamania ręki w trakcie meczu z Pogonią. W efekcie Zagłębie już w drugiej kolejce straciło dwójkę stoperów, którzy stanowili trzon niezwykle szczelnej obrony w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu. Wejście smoka Wąskiego Po zdobyciu bramki Zagłębie oddało inicjatywę gościom i ograniczyło się do wyprowadzania kontrataków. Piast zaczął przeważać i stwarzać sobie coraz to groźniejsze okazje do wyrównania. W 30. minucie Gliwa pewnie sparował do boku strzał z rzutu wolnego Podgórskiego. Lubinianie też próbowali podwyższyć wynik, ale uderzenie głową Pawłowskiego z trudem obronił Trela. Po przerwie pierwszą okazję miało Zagłębie. Z ostrego kąta uderzać próbował Sernas, niestety jego mocny strzał minął słupek. W 64. minucie wyrównali goście. Dokładne dośrodkowanie Zbozienia dotarło do Rubena Jurado, a ten strzałem głową nie dał Gliwie najmniejszych szans na obronę. Zdenerwowany trener Hapal Mecz numer 21 W piątek oba zespoły zmierzą się ze sobą po raz 21. Do tej pory częściej wygrywali Lubinianie, którzy okazali się lepsi ośmiokrotnie. Po sześć razy wygrywali gliwiczanie i padał wynik nierozstrzygnięty. Jednak w bramkach korzystniej wygląda to dla Piasta – strzelili oni 24 gole, natomiast stracili tylko 22. W Lubinie będzie to jednak dopiero jubileuszowy, dziesiąty mecz pomiędzy obiema drużynami. Zagłębie wygrało dotąd pięć, a dwa razy przegrało i remisowało. Po raz ostatni Piast zdołał pokonać Miedziowych na ich własnym terenie blisko 30 lat temu. W sezonie 1983/1984 gliwiczanie wygrali w Lubinie 1:0. Oby na kolejne zwycięstwo „Piastunki” musiały jeszcze poczekać… ` j v `j jv `v `jv h 12 NASZEZAGŁĘBIE KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - PIAST GLIWICE | 22 LISTOPADA 2013 Zagłębie na drugim miejscu w CLJ Akademia Piłkarska KGHM Zagłębie Nasi na stażu w Lizbonie! W Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie nie ma próżnowania. Po pierwszym z cyklu szkoleń przeprowadzanych przez dyrektora Richarda Grootscholtena oraz trenera koordynatora Witolda Lisa dla trenerów klubów partnerskich, nadszedł czas na trenerów pracujących w Akademii. Na przełomie października i listopada, przy współpracy z Centrum Odkrywania Młodych Talentów w Bolesławcu, dwutygodniowy staż w Benfice Lizbona odbyli wspomniany Witold Lis oraz trener drużyny juniorów młodszych – Krzysztof Kotlarski. Drużyna juniorów starszych Zagłębia Lubin, występująca w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów zakończyła rundę jesienną grupy C na dobrym, drugim miejscu. Podopieczni trenera Bogdana Pisza w swoim ostatnim tegorocznym meczu o punkty zwyciężyli wyraźnie z Pomologią Prószków 4:1. Liderem rozgrywek jest niepokonany jak dotąd Ruch Chorzów. Miedziowi byli faworytem spotkania, przed którym zajmowali pozycję wicelidera tabeli. Rywale natomiast znajdowali się w środku stawki, mianowicie na ósmym miejscu. Na boisku było widać różnicę w wyszkoleniu drużyn i Zagłębie łatwo pokonało Pomologię. Bramki dla gospodarzy zdobywali Dawid Dziadowicz, Konrad Andrzejczak oraz Mateusz Wojtyło (dwie). Zagłębie Lubin U-18A 4 Pomologia Prószków 1 Dziadowicz 34, Wojtyło 36, 82, Andrzejczak 77 Zagłębie Lubin: Koziarz, Wojtyło M., Szwedyk, Maternik, Rejmak, Dziedzina, Dziadowicz (76’ Krawczun), Galas (90’ Kaczmarczyk), Maliszewski (65’ Morys), Komidaj, Piątek (46’ Andrzejczak). Fot.: www.comt2012.org Projekt pt. „Piłkarskie staże trenerskie w SL Benfica”, realizowany jest przy wsparciu finansowym Komisji Europejskiej, w ramach Programu Leonardo da Vinci, przez Centrum Odkrywania Młodych Talentów Bolesławiec i jest skierowany do trenerów, którzy w swojej pracy zajmują się szkoleniem młodzieży. Cykl ten zakłada siedem dwutygodniowych stażów w jednym z najsłynniejszych klubów Europy – Benfice Lizbona. W pierwszej turze do stolicy Portugalii wybrało się czterech trenerów, w tym dwóch na co dzień pracujących w Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie – Witold Lis oraz Krzysztof Kotlarski. Podróż zaczęła się w Berlinie, skąd uczestnicy samolotem udali się bezpośrednio do sto- licy Portugalii. Na miejscu od razu bardzo wiele się działo. Już po przylocie uczestnicy stażu zauważyli, że w Lizbonie na dziesięciomiesięcznym (!) zgrupowaniu jest reprezentacja Gabonu do lat 18. Jak się później okazało, gabońska federacja zapłaciła Benfice 3 miliony euro, aby młodzi piłkarze z tego kraju mogli trenować i uczyć się w miejscu tak profesjonalnie zorganizowanym. Jeszcze tego samego dnia stażyści udali się na Estadio da Luz, gdzie Benfica podejmowało były klub Cristiano Ronaldo jeszcze z czasów juniorskich – Nacional. Ku uciesze fanów „Orłów” gospodarze pewnie zwyciężyli, aplikując rywalom dwa gole i nie tracąc przy tym żadnego. Następny dzień to już właści- wa część stażu, a wiec wizyta w Caixa Futebol Campus, a więc ośrodku treningowym znajdującym się w Seixal - ok. 20 km od centrum Lizbony. To tam trenują wszystkie drużyny juniorskie Benfiki oraz jej pierwszy zespół. Tego dnia swój mecz rozgrywały rezerwy, złożone przede wszystkim z 19-latków i wzmocnione kilkoma graczami z kadry pierwszego zespołu. Na meczu obecni byli niemal wszyscy trenerzy w Akademii, a także koordynator wszystkich grup młodzieżowych Armando Jorge Carneiro i znany wszystkim kibicom Rui Costa, były piłkarz m. in. Milanu i Fiorentiny, a dziś dyrektor sportowy klubu z Lizbony. Kolejne dni przebiegały w podobny sposób – stażyści podpatrywali metody szkoleniowe stosowane przez trenerów Akademii Benfiki w trakcie treningów z młodzieżą, wymieniali uwagi i zapoznawali się z portugalskim klubem również od strony organizacyjnej. Staż zakończył się tam, gdzie się rozpoczął, a więc na Estadio da Luz, gdzie 9 listopada odbył się derbowy pojedynek pomiędzy Benfiką i Sportingiem. Dzień później uczestnicy wrócili do Polski i wspólnie podkreślają, że taki wyjazd to bardzo pożyteczne doświadczenie, które z pewnością zaowocuje w przyszłości. - Polecam innym trenerom uczestnictwo w stażu ponieważ można zobaczyć w pracy naprawdę świetnych trenerów, możliwość konsultacji z nimi , jak i zauważyć od kuchni naprawdę jak pracuje się w profesjonalnym futbolu. – relacjonuje Witold Lis. - Staż jest bardzo dobrze zorganizowany. Codziennie poznajemy różne aspekty działalności klubu Benfica Lizbona. Ludzie są niezwykle sympatyczni i chętnie dzielą się swoją wiedzą na temat piłki nożnej. W każdej chwili można z nimi porozmawiać i wymienić spostrzeżenia na temat treningów i organizacji klubu. Poza tym Lizbona jest pięknym miastem, w którym można miło spędzić czas. – wtóruje mu Krzysztof Kotlarski. Red.: W relacji z wyjazdu do Lizbony korzystano z informacji dostępnych na stronie Centrum Odkrywania Młodych Talentów Bolesławiec (www.comt2012.org). Bogdan Pisz, trener Juniorów Starszych Zagłębia Lubin: - Był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Mamy teraz spokojną zimę i postaramy się przygotować zespół do walki o pierwszą pozycję w tabeli Centralnej Ligi Juniorów. Wiemy, że stać nas na więcej, dlatego chcemy zrealizować ten cel. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że kończymy rundę na drugim miejscu w tabeli. Już dzisiaj zapraszamy wszystkich na mecze rundy rewanżowej, na pewno będzie ciekawie. Centralna Liga Juniorów 2013/2014 grupa: C lpdrużyna m pktbr 1. Ruch Chorzów 2. Zagłębie Lubin 3. Gwarek Zabrze 4. UKS Ruch Chorzów 5. Miedź Legnica 6. Śląsk Wrocław 7. MOSiR Opole 8. Pomologia Prószków 9. MKS Kluczbork 10. UKP Zielona Góra 11. Polonia Słubice 12. Promień Żary 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 31 25 23 21 19 16 15 12 10 9 5 1 29-5 39-13 40-8 29-17 18-12 33-14 23-16 16-21 13-32 16-20 5-42 5-66 R E K L A M A Energicznie chronimy środowisko Czy wiesz, że starego sprzętu RTV i AGD nie wolno wyrzucać na śmietnik? Wyrzucanie do śmieci zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (ZSEE) jest nielegalne. Przede wszystkim zatruwa środowisko, a tym samym zagraża zdrowiu człowieka. Obieg materii w przyrodzie powoduje, że to, co dzisiaj wyrzucimy „za płot”, jutro zjemy lub wypijemy. KGHM Ecoren – spółka z Grupy Kapitałowej KGHM Polska Miedź – zajmuje się zagospodarowywaniem i przetwarzaniem odpadów przemysłowych. Prowadzi również akcję „Energicznie chroń środowisko”, w ramach której organizuje publiczne i gminne zbiórki Przetwarzania Elektroodpadów, gdzie odzyskiwane są wartościowe surowce. KGHM Ecoren współpracuje też ze szkołami i placówkami oświatowymi, dzieląc się wiedzą i doświadczeniem w zakresie ekologii. Misją KGHM Ecoren jest zmniejszanie obciążenia środowiska naturalnego wynikające z działalności gospodarczej człowieka. Pracujemy dla człowieka i jego otoczenia, żeby zapewnić zrównoważony rozwój. www.elektroodpady.ecoren.pl FLESZEM W piątek, 15 listopada, drużyna KGHM Zagłębia Lubin rozegra towarzyski mecz z zespołem czeskiej Gambrinus Ligi – FK Baumit Jablonec. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 15.30, mecz zostanie rozegrany na Stadionie Zagłębia Lubin. Wstęp wolny. Napastnik KGHM Zagłębia Lubin Deniss Rakels został powołany do reprezentacji Łotwy U-21 na mecze kwalifikacyjne do Mistrzostw Europy. 15 listopada Łotwa zmierzy się z Lichtensteinem, cztery dni później zagra z Chorwacją. W najbliższych dniach piłkarze Zagłębia Lubin będą mieli okazję do pokazania swoich umiejętności w biało-czerwonych barwach. Uznanie trenerów reprezentacji młodzieżowych uzyskali Tomasz Ptak (U-21), Wojciech Błąd, Marcin Gołębiowski (obaj U-17) oraz Jakub Obłój (U-15). Piłkarki nożne Zagłębia Lubin wygrały swój drugi mecz w Ekstralidze kobiet. Podopieczne trenerów Andrzeja Turkowskiego i Michała Kowbela pokonały Gol Częstochowa 4:2. Miedziowe po 9. spotkaniach Ekstraligi zajmują 7. miejsce z siedmioma punktami na koncie. Trener reprezentacji Polski Kobiet Wojciech Basiuk ogłosił listę zawodniczek powołanych na zgrupowanie szkoleniowe w Gutowie Małym oraz mecz eliminacji Mistrzostw Świata z Irlandią Północną. Na liście rezerwowych znalazła się piłkarka Zagłębia Sabina Ratajczak. 14 NASZEZAGŁĘBIE KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - PIAST GLIWICE | 22 LISTOPADA 2013 II Zespół Zagłębia Lubin Rezerwy ponownie zwycięskie Kolejny, bo 16. już mecz rozegrali podopieczni trenera Pawła Karmelity w III lidze dolnośląsko-lubuskiej. Rezerwy Zagłębia Lubin wzmocnione kilkoma zawodnikami z pierwszego zespołu w sobotnie popołudnie gościły na Stadionie Górniczym w Lubinie ekipę Ilanki Rzepin. Miedziowi odnieśli swoje 11 ligowe zwycięstwo, nie dając szans rywalom z województwa lubuskiego. Wygraną 3:0 zapewnili Zagłębiu Jan Wojciechowski, Deniss Rakels i Michal Papadopulos. Kolejne dobre zawody w drugim zespole rozegrał Deniss Rakels Fot. Tomasz Folta Zagłębie II 3 Ilianka Rzepin0 Jan Wojciechowski, Deniss Rakels, Michal Papadopulos Zagłębie II Lubin: Hładun – Vidanov, Jaroszek, Hodowany, Azikiewicz (46. Magdziak) – Sabiłło (57. K. Piątek), Kubicki, Wojciechowski, Kowalczyk – Rakels, Papadopulos) Ilanka: Tumaszyk – Chanas, Popkowski, Sadowski, Klimczak – Sylwestrzak ŻK, Kasik ŻK, Niziński, Nowaczewski M., Bogdziewicz (67. Adamczewski) – Nowaczewski P. (77. Sidorowicz). R E K L A M A Rakels i Papadopulos do spółki z Pavlem Vidanovem byli tymi, którzy wzmocnili drużynę rezerw w spotkaniu 16. kolejki z drużyną z Rzepina. Musieli dać z siebie wszystko, bo widzieli, że z wysokości trybun Stadionu Górniczego ich poczynania bacznie obserwuje trener Orest Lenczyk. W podstawowym składzie zabrakło tym razem miejsca dla etatowych do tej pory zawodników, takich jak Filip Jagiełło czy Sebastian Bonecki (pojechali z pierwszym zespołem do Szczecina) oraz Roberta Dziedziny, Krzysztofa Piątka czy Konrada Andrzejczaka, którzy tym razem rozpoczęli mecz na ławce rezerwowych. Miedziowi przystępowali do meczu trzy dni po zaległym spotkaniu 12. kolejki z Bystrzycą Kąty Wrocławskie, w którym niespodziewanie ulegli rywalom na Stadionie Zagłębia i przegrali 1:2, chociaż przez cały mecz to właśnie lubinianie byli stroną dominującą. Od początku meczu dało się zauważyć, że spotkały się ze sobą drużyny, które mają zdecydowanie różne aspiracje. Walczące o zwycięstwo w każdym meczu Zagłębie podjęło przedostatnią w tabeli Ilankę, która do tej pory zgromadziła na swoim koncie zaledwie dwa zwycięstwa. Od początku do natarcia ruszyli podopieczni Pawła Karmelity. Sygnał do ataku dał kapitan, Jarosław Kubicki, ale jego strzał był zbyt lekki. Później do głosu dwukrotnie doszedł Michal Papadopulos. Czeski napastnik najpierw nie zdążył dobić piłki, która po błędzie obrony gości bezpańsko spadła metr przed bramką, a chwilę później jego strzał i dwie dobitki obronił dobrze dysponowany bramkarz Ilanki. W 18. minucie co prawda bramkarz już nie miał nic do powiedzenia, gdy w sytuacji sam na sam minął go Sabiłło, ale pozycję golkipera zaasekurował obrońca i wybił piłkę z linii bramkowej. Kolejna okazja przyszła osiem minut po tym. Dokładne dośrodkowanie Vidanova z prawej strony próbował wykorzystać Kowalczyk, lecz i tym razem gol nie padł, ponieważ piłka zatrzymała się na poprzeczce. Nic już nie uratowało gości dwie minuty później. Tzw. „drugą piłkę” na przedpolu zebrał Wojciechowski, przedarł się w pole karne i po minięciu czterech rywali skierował piłkę do siatki między nogami wychodzącego z bramki Artura Tumaszyka. Jedyną tak naprawdę akcję w ciągu całego spotkania goście przeprowadzili w 33. minucie. Po szybkiej kontrze i dwóch dokładnych podaniach z narożnika pola karnego w stronę bramki Hładuna uderzył napastnik Ilanki, ale strzał był niedokładny i w sporej odległości minął słupek. Miedziowi w dalszym ciągu atakowali, ale podobnie jak od początku meczu szwankowała skuteczność. Okazji nie wykorzystywał Rakels, a strzały z dystansu Kubickiego i Kowalczyka były niecelne. Łotysz zdołał jednak zdobyć swojego gola tuż przed przerwą. Na linii pola karnego pojedynek główkowy z obrońcą wygrał Michal Papadopulos i zgrał piłkę do wchodzącego w „szesnastkę” Denissa Rakelsa. Napastnik Zagłębia spokojnie przyjął piłkę, minął obrońcę i niezbyt mocnym, acz precyzyjnym uderzeniem pokonał golkipera gości, dzięki czemu podopieczni trenera Karmelity schodzili na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem. W przerwie jednej zmiany dokonał szkoleniowiec Zagłębia. Na boisko po długiej przerwie powrócił Mateusz Magdziak, a zastąpił na lewej obronie Piotra Azikiewicza. Po zmianie stron obraz gry nie uległ najmniejszej zmianie. Wciąż olbrzymią dominację pokazywali Miedziowi, a obrońcy Ilanki ograniczali się do wybić piłki z obrębu własnego pola karnego. Okazje do podwyższenia wyniku tuż po wznowieniu gry miał Kubicki. Kapitan Zagłębia po krótko rozegranym rzucie rożnym uderzył z ostrego kąta, ale zarówno strzał, jak i późniejszą dobitkę zdołał odbić bramkarz rywali. Chwilę później znowu próbował podbudowany golem z pierwszej połowy Wojciechowski. Soczyste uderzenie z dystansu nieznacznie minęło jednak słupek bramki gości. Po godzinie gry trener Karmelita desygnował na boisko najlepszego strzelca całej ligi – Krzysztofa Piątka, który „zluzował” Kamila Sabiłło. Pojawienie się kolejnego snajpera sprawiło, że Miedziowi grali od tego czasu z czterema napastnikami – Papadopulosem, Rakelsem, Piątkiem oraz Kowalczykiem. Efekt ultraofensywnej taktyki pojawił się już po pięciu minutach. Nadzwyczaj aktywny Rakels wrzucił piłkę do Papadopulosa, a Czech spokojnym uderzeniem pokonał bramkarza i podwyższył wynik na 3:0. Napastnik o greckich korzeniach mógł w tym meczu strzelić jeszcze co najmniej dwa gole, także po zagraniach reprezentanta Łotwy. Kilka sekund po golu na 3:0 wyszedł na wprost bramki i inteligentnie przerzucił piłkę nad bramkarzem. Tym razem znowu na posterunku byli obrońcy, którzy wybili piłkę zmierzającą do bramki. Kilka minut później znów zmarnował doskonałą okazję, gdy wyszedł sam na sam z bramkarzem i uderzył minimalnie niecelnie. Minutę później identyczną sytuację jak Czech miał Kowalczyk, ale i on nie zdołał pokonać wyczyniającego cuda między słupkami Tumaszyka. W końcówce swoich sił strzałami z dystansu próbowali jeszcze Piątek i ponownie Rakels, ale za każdym razem brakowało precyzji. Dominacja Zagłębia nie ulegała jednak żadnej wątpliwości i wynik 3:0, jakim zakończył się mecz, był dla rywali najmniejszym wymiarem kary. TABELA III Ligi lpdrużyna m pktbr 1. Ślęza Wrocław 16 2. KS Stilon Gorzów 15 3. Zagłębie II Lubin 16 4. MKS Oława 15 5. Foto-Higiena Gać 16 6. Formacja Mostki 16 7. Śląsk II Wrocław 16 8. Piast Żmigród 16 9. Lechia Dzierżoniów 16 10. Piast Karnin 16 11. Bystrzyca Kąty Wroc. 16 12. Bielawianka Bielawa 16 13. Pol/Sparta Świdnica 16 14. Promień Żary 16 15. Polonia Trzebnica 16 16. GKS Kobierzyce 16 17. Ilanka Rzepin 16 18. Prochowiczanka 16 37 36 35 32 32 30 26 24 24 22 20 18 16 14 12 11 8 7 37-16 39-16 47-13 30-12 29-24 40-21 28-18 19-21 25-17 27-33 19-21 17-36 18-34 16-29 26-44 20-34 15-34 20-49 NASZEZAGŁĘBIE 15 KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - PIAST GLIWICE | 22 LISTOPADA 2013 R E K L A M A KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN PIAST GLIWICE W trakcie tr wa nia imprezy ODDAJE Y KREW DM ADRIANA PLA ICHA 6 22 LISTOPADA 2013, PIĄTEK, GODZ. 18.00 SPRZEDAŻ BILETÓW Przedsprzedaż biletów prowadzona jest: 23 listopada 2013 od godz. 1000 URODZINY GALERII WNĘTRZ W GŁOGOWIE W PROGRAMIE: • Wysokie rabaty na zakupy • Nagrody za zakupy • Konkurs laurkowy • Kącikbajkowegomakijażu • Tort urodzinowy - sklep klubowy w Cuprum Arena w Lubinie w godz. 10.00-20.00 – codziennie - kasa w CK „Muza” w Lubinie w godz. 10.00 – 18.00 – (w dniach 18 - 21.11) - sklep kibica Falubaz Zielona Góra – CH AUCHAN w godz. 9.00-20.00 – codziennie - Sklep Zoologiczny „Rekin” w Pasażu Tesco w Bolesławcu w godz. 10.00 – 20.00 - on line do 22 listopada. W dniu meczu, 22 LISTOPADA, sprzedaż biletów będzie prowadzona: - sklep klubowy w Cuprum Arena w Lubinie od godz. 10.00 - kasa w CK „Muza” w Lubinie od godz. 12.00 - sklep kibica Falubaz Zielona Góra – CH AUCHAN od godz. 9.00 - Sklep Zoologiczny „Rekin” w Pasażu Tesco w Bolesławcu od godz. 10.00 - kasa nr 4 na stadionie od godziny 13.00 - pozostałe kasy od godziny 15.00 - on-line do godziny 15.00 Po dokonaniu rezerwacji on line prosimy upewnić się, że płatność została dokonana właściwie, a status zamówionego biletu został zmieniony na opłacony. Do zakupienia biletu niezbędne jest: dla osób pełnoletnich: posiadanie dowodu osobistego lub prawa jazdy dla osób niepełnoletnich: obecność prawnego opiekuna nieletniego wraz z dowodem osobistym lub prawem jazdy oraz legitymacja szkolna i numer PESEL nieletniego Bilety młodzieżowe przysługują młodzieży do lat 15. Bilet seniorski przysługuje osobom powyżej 65 roku zycia. Bilety ulgowe przysługują: kobietom, uczniom gimnazjum powyżej 15 roku życia, studentom do 26 roku życia, emerytom i rencistom oraz osobom niepełnosprawnym. Bilety rodzinne przysługują rodzinom niepełnoletnimi dziećmi. Bezpłatny wstęp na stadion bez prawa do miejsca siedzącego mają dzieci do lat 4. CENNIK BILETÓW www.mercus.com.pl GŁOGÓW ul. Mickiewicza 48a Sektory Rodzaj biletu Przedsprzedaż Dzień meczu z kartą kibica Dzień meczu bez karty kibica E1, F1 G H1, H2 Młodzież do lat 15, Rodzinny * Seniorski** Ulgowy za bramką Normalny za bramką Młodzież do lat 15, Rodzinny * Seniorski** Ulgowy na prostej Normalny na prostej VIP Ulgowy VIP Normalny Super VIP Ulgowy Super VIP Normalny Super VIP Premium Ulgowy Super VIP Premium Normalny 6 zł 10 zł 15 zł 8 zł 16 zł 25 zł 40 zł 60 zł 90 zł 110 zł 120 zł 150zł 10 zł 20 zł 25 zł 12 zł 25 zł 35 zł 50 zł 70 zł 100 zł 120 zł 130 zł 160 zł 15 zł 25 zł 30 zł 16 zł 30 zł 40 zł 55 zł 75 zł 105 zł 125 zł 135 zł 165 zł A1,A2 E2, E3 F2, F3 VIP1 VIP2 Miedziany Rabat to projekt Zagłębia Lubin, stworzony z myślą o kibicach miedziowego klubu. Super VIP *Rodzinny - dla rodzin z małoletnimi dziećmi - min. 3 osoby ** Seniorski - dla osób powyżej 65 roku życia PLAN SEKTORÓW Program istnieje po to, aby uatrakcyjnić kibicom fakt posiadania przez nich karnetów. Chcemy, aby abonament na mecze miedziowej drużyny służył jej fanom nie tylko podczas wchodzenia na mecze, ale też w życiu codziennym. Dzięki karnetom Zagłębia, kibice mogą liczyć na zniżki w pewnych punktach usługowych, których liczba stale rośnie. Inicjatywa MR skupia przedsiębiorców z Lubina, którzy w myśl partnerskiej współpracy z Zagłębiem, oferują swoje usługi z atrakcyjnym rabatem tylko dla posiadaczy karnetów na mecze z udziałem naszego klubu. W przyszłości planujemy włączenie do projektu firm z miejscowości, w których istnieją fankluby Zagłębia Lubin. Wszelkie zniżki ustalane są indywidualnie przez właścicieli firm zrzeszonych w projekcie, po okazaniu przez klienta wspomnianego karnetu. Do Miedzianego Rabatu przystąpiły firmy świadczące różnorakie usługi, projekt ciągle się rozwija i w najbliższym czasie dołączą do niego kolejni zainteresowani nawiązaniem współpracy z Zagłębiem Lubin i kibicami miedziowego klubu. PAMIĄTKI Chcesz dołączyć do grona firm współpracujących z Zagłębiem Lubin, a może masz ochotę wyrazić opinię dotyczącą projektu Miedziany Rabat? Kontakt do nas: tel: 76 746-96-27, e-mail: [email protected] bilet online Więcej informacji odnośnie firm biorących udział w programie Miedziany Rabat na stronie: Z lewej strony znajduje się kod QR. Do odczytania kodu wystarczy telefon z aparatem oraz aplikajcą dekodującą. Automatycznie zostaniesz przekierowany na stronę panelu sprzedaży biletów. www.zaglebie.com Zapraszamy do korzystania z platformy biletów on line. Bilet kupisz bez konieczności wychodzenia z domu. R E K L A M A zestaw wypoczynkowy CHOCO 4999,- Wymiar sofy: 190cm/98cm/106cm Wymiar fotela: 91cm/98cm/78-106cm Na zakupy mebli zapraszamy do Galerii Wnętrz i Domów Handlowych w: LEGNICY, ul. Gwiezdna 4 LUBINIE, ul. Pawia 74 GŁOGOWIE, ul. Mickiewicza 48 a ul.Łużycka1 POLKOWICACH, ul.Młyńska3 JELENIEJ GÓRZE, ul.Mostowa2