"Mesjasz"

Transkrypt

"Mesjasz"
"Mesjasz"
"Kurier Podlaski" nr 81 (224), 20-23 IV 1984
W poprzednim odcinku zaproponowaliśmy wspólnie z red. Zofią Gładyszewską płytę z Koncertami
organowymi JERZEGO FRYDERYKA HAENDLA. Koncerty te wykonywał kompozytor w przerwach
między częściami swych wielkich oratoriów. Największym z nich, uznanym za arcydzieło stawiane obok
PASJI według św. Mateusza BACHA i IX SYMFONII BEETHOVENA, jest bezsprzecznie trzyczęściowy
"Mesjasz". To wyjątkowo oratorium, nawet w dorobku HAENDLA! W odróżnieniu od innych tego
rodzaju utworów, "MESJASZ" nie został wyposażony w akcję dramatyczną, fabularną. Jego trzy części
odpowiadają poszczególnym fazom życia Zbawiciela.
Pierwsza część mówi o narodzinach i życiu Chrystusa, druga o jego męce i śmierci,
trzecia — o zmartwychwstaniu i zbawieniu. Historia jest tu opowiadana w formie
obrazów. Chociaż tekst w całości pochodzi z Pisma Świętego, oratorium "Mesjasz"
trudno byłaby nazwać utworem liturgicznym. Arcydzieło to jest czymś więcej —
wielkim tryptykiem, eposem o wysublimowanych, uniwersalnych wartościach
wspartych na moralnych ideałach ludzkości. Miedzy oratoriami Haendla a jego
operami nie zachodzą w warstwie muzycznej większe różnice. Dlatego też typowy
patos tej, muzyki, wzniosłość, piękno nie tyle należy odczytywać w duchu liturgii, co w
kategoriach ponadwyznaniowych, ogólnohumanistycznych.
„Mesjasz" powstawał w tempie absolutnie zawrotnym w ciągu dwóch tygodni.
Mimo to nie znajdziemy w jego partyturze żadnych mielizn, dłużyzn, miejsc
chybionych. Od czasu swego prawykonania (13 kwietnia 1742 r. w Dublinie) do dzisiaj
wywołuje niezmiennie ten sam efekt. Sięgnijmy do pierwszej recenzji, sprzed blisko
250 lat: "Nie ma wprost słów na opisanie szlachetnej rozkoszy, wywołanej przez to
dzieło w tłumie zebranych, zachwyconych słuchaczy. Wzniosłość, wspaniałość i
subtelność, w połączeniu z najbardziej budującym majestatycznym słowem tekstu działały porywająco i fascynująco".
Porywających i fascynujących miejsc, których nie zdołała spatynować historia, jest
w "Mesjaszu" wiele. Najbardziej porywa — i to w sensie dosłownym — słynne
Alleluja. W Anglii, gdzie początkowo dość chłodno przyjmowano to dzieło, do dzisiaj
słuchacze wstają z miejsc, ilekroć zabrzmią pierwsze dźwięki owego chóru zamykającego drugą cześć oratorium. Podobno, jako pierwszy uczynił ten gest
najwyższego szacunku dla dzieła i jego twórcy sam król. Na marginesie tego obyczaju
warto przypomnieć, że i "Polacy nie gęsi", także mają swój utwór "do wstawania";
mimowolnie podrywa nas z krzeseł piękny, staropolski hymn "Gaude Mater Polonia".
Nie wiem, czy czytelnicy i radiosłuchacze jeszcze gdzieś zdobędą album z
nagraniem "Mesjasza". Aktualnie jest w sprzedaży nagranie z innym oratorium
Haendla — "Juda Machabeusz". "Mesjasza" wykonano w Filharmonii Narodowej z
Chórem tejże renomowanej placówki oraz kwartetem rewelacyjnych śpiewaków
angielskich specjalizujących się w wykonawstwie muzyki oratoryjnej. Całością
dyrygował Kazimiera Kord. Te właśnie wykonanie utrwalono na płytach "Polskich
Nagrań".
Fragmenty tego nagrania "Mesjasza" zostaną odtworzone w Wielkanocna niedzielę
o godz. 10.35 w audycji Białostockiej Rozgłośni PR (program II UKF stereo)
opracowanej przez red. Zofię Gładyszewską. Zapraszamy!
STANISŁAW OLĘDZKI

Podobne dokumenty