Firmy Leśne - Mocna krytyka Lasów Państwowych

Transkrypt

Firmy Leśne - Mocna krytyka Lasów Państwowych
Mocna krytyka Lasów Państwowych
Dodano: 21.10.2015
Cezary Sierpiński wypowiadał się niedawno na łamach Przeglądu Leśniczego na temat kierunku, w
jakim zmierzają Lasy Państwowe. Nie obyło się bez mocnych słów...
Były leśnik o bogatym stażu pracy zarzuca dzisiejszym Lasom Państwowym bardzo wiele. Poczynając
od błędów zarządzania, przez źle prowadzoną gospodarkę leśną, aż po nieprzyjazne podejśie do
klientów. Takie poglądy są wynikiem jego przemyśleń po długich latach spędzonych w pracy jako
leśnik na różnych stanowiskach. Zaczęło się, jak to zwykle bywa, od pieniędzy...
"Kolejne pieniądze Lasy Państwowe zarobiły na zakładach usług leśnych, które dostały 'po dupie'.
ZUL-e - potwierdzam słowa dra Grodeckiego - mają coraz trudniejszą sytuację. Był taki okres, kiedy
nawet Lasy zabiegały, aby ZUL-e mogły inwestować i nawet przeznaczały na ich doposażenie środki
finansowe." - mówił dla "Przeglądu Leśniczego" Sierpiński. Akapit wcześniej oberwało się LP za
prowadzenie przetargów w sposób, który utrudnia życie mniejszym przedsiębiorcom, jednocześnie
powodując monopol tych dużych.
Według Sierpińskiego, Lasy Państwowe powinny zajmować się utrzymaniem zrównoważonej
gospodarki leśnej i odpowiednią organizacją sprzedaży drewna, a nie wyrabianiem zysku. Obecnie
płacony podatek obrotowy - jak mówi emerytowany leśnik - jest bardzo niski, a dochodem się lasy
dzielić nie chcą. Co więcej, porównanie płac leśników i, na przykład, ZULowców dziś i parędziesiąt
lat temu nasuwa prosty wniosek: role się odwróciły. Obecnie to nadleśniczy zarabia krocie, a pilarz
czy operator maszyny leśnej kilkukrotnie mniej. Dlaczego tak się dzieje? Sierpiński porównuje Polskę
do Skandynawii, gdzie operator czy pilarz to specjaliści, których się docenia. Wobec takiego wzorca,
praca w lesie, w naszym kraju jest mało atrakcyjna.
Prowadząc taką politykę w stosunku do ZULi i odbiorców drewna, Lasy Państwowe tracą poparcie
grup, z którymi powinny współpracować. Mowa tu o przedsiębiorcach leśnych, drzewiarzach i
ludności wiejskiej. Sam autor wypowiedzi podkreśla, że takie poglądy są z jego strony powodowane
subiektywnym spojrzeniem. I że się "o tę leśną korporację boi." Bo dobra passa obserwowana
obecnie nie musi trwać wiecznie, a kiedy nagle wszystko się zawali, może być za późno na naprawę.
"Pewnego dnia Lasy Państwowe mogą znaleźć się w sytuacji podobnej do sytuacji kopalń węgla
kamiennego" - podsumowuje Sierpiński.
Źródło: Przegląd Leśnika 8/2015
Komentarze (1)
Edward N...
Święta prawda a najgorsze jest to, że dzieje się w niby wolnej Polsce. Poczynania administracji LP to
hańba dla Narodu Polskiego.