Wulgaryzmom stanowcze „nie”! Polski jest jednym z
Transkrypt
Wulgaryzmom stanowcze „nie”! Polski jest jednym z
Wulgaryzmom stanowcze „nie”! Polski jest jednym z najpiękniejszych, a zarazem najtrudniejszych języków na świecie. Dlaczego więc nie szanują go moi rodacy ? Przecież już kilkaset lat temu Mikołaj Rej powiedział: „… iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”, a mimo to wielu nie do końca docenia jego wyjątkowość i bezcześci go wulgaryzmami. Coraz częściej słyszymy wyrazy, wyrażenia i zwroty ordynarne. Niektórym wystarczą cztery wulgarne słowa, by powiedzieć wszystko: wyrazić złość, zachwyt, współczucie, zdziwienie, a nawet wyznać miłość. Przeklinają wszyscy - bez względu na wiek, wykształcenie i majątek. Podobno przeklinanie odstresowuje. Może rzeczywiście jest to racja, wziąwszy pod uwagę ilość przekleństw, jakie można usłyszeć w szkole. Uczniowie, chcąc uspokoić się przed klasówką czy po otrzymaniu złej oceny, przeklinają. Ale dlaczego robią to także w sytuacjach niewymagających użycia wulgarnych słów ? Wulgaryzmy atakują nas z każdej strony. Wystarczy przypomnieć sobie reakcję taty, gdy np. zamiast w gwóźdź, trafił młotkiem w palec. Ktoś kiedyś powiedział, że nie ma dobrego polskiego filmu bez przekleństwa. Nie wspomnę o muzyce, której teksty naszpikowane są przekleństwami. Najbardziej niepokojący jest fakt, że łaciny kuchennej używają coraz młodsi. Ale co się im dziwić, skoro cały czas słyszą niecenzuralne słowa w rozmowach dorosłych i starszych kolegów. Gdy 3-letnie dziecko, które dopiero co nauczyło się mówić, krzyknie jakieś wulgarne słowo, dorośli mają z tego niezły ubaw. A dziecko nieświadome, co robi, biega i naiwnie je powtarza, popisując się przed dorosłymi. Krótko mówiąc, wulgaryzmy na dobre wdarły się do naszego języka. Co zatem zrobić, aby poprawić jego podupadającą kondycję ? Na pewno warto zastanowić się nad swoją kulturą języka. Powinniśmy być z niego dumni. Przecież tylko Polak potrafi bezbłędnie wymówić: „chrząszcz brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie, wszak Szczebrzeszyn z tego słynie”, ,, raz w szynelu się zaszywszy, w biegu szybszym wyszły trzy wszy…” czy „stół z powyłamywanymi nogami”. A takie zwykłe przekleństwo? Każdy. Milena Skumiał, IIb