Rozdział 1. Wizerunek i miasto, Adam
Transkrypt
Rozdział 1. Wizerunek i miasto, Adam
Artykuł pochodzi z publikacji: Kreowanie wizerunku miast, (Red.) A. Grzegorczyk, A. Kochaniec, Wyższa Szkoła Promocji, Warszawa 2011 Rozdział 1. Wizerunek i miasto Adam Grzegorczyk Jako formę wprowadzenia do zagadnienia kreowania wizerunku miast autor proponuje dość ogólne rozważania odnoszące się do samego tytułu publikacji. Jest ona efektem złożenia się dwóch jednoczesnych w czasie tendencji w polskiej nauce o marketingu: wzrostu popularności zagadnień związanych z kategorią wizerunku oraz rosnącej podaży wiedzy z zakresu marketingu terytorialnego. Wystąpienie tych dwóch tendencji w Polsce wymaga zatem pewnego komentarza. Kategoria wizerunku, obecna zarówno w marketingu komercyjnym, polityce, jak i wielu innych (żeby nie powiedzieć: wszystkich) dziedzinach ludzkiej aktywności, narodziła się kilkadziesiąt lat temu jako efekt poszukiwań uzasadnienia dla niespodziewanych sukcesów lub porażek kampanii promocyjnych. Teoretycy marketingu, w wyniku wnikliwych analiz ekonomicznych, doszli do wniosku, że w relacjach „nakłady na promocję – przyrost sprzedaży” dwa nie równa się dwóm. Tego rodzaju ustalenie było zresztą bardzo korzystne dla praktyków marketingu, gdyż pozwalało zwolnić ich od odpowiedzialności za inny, aniżeli założony, efekt działalności promocyjnej. Ustalenia teoretyków wskazywały bowiem, że działalność promocyjna, oprócz zmian w świadomości odbiorców zachodzących w odniesieniu do promowanego produktu, buduje dodatkowy kapitał firmy, nazywany na różnych poziomach ogólności kapitałem społecznym (bardzo ogólnie), kapitałem relacji (dość ogólnie), lojalnością (bardziej konkretnie, choć niedostatecznie precyzyjnie) lub po prostu wizerunkiem (bardzo konkretnie rozumianym, jako zbiór skojarzeń wykreowanych w umyśle konsumen- 10 ta). Przy tych ustaleniach można zatem uznać (o ile arytmetyka może mieć zastosowanie w sferze świadomości), że wydatki na promocję są równe sumie przyrostu sprzedaży oraz zmiany wizerunku. Współcześnie uznaje się, że wizerunek nie jest najdoskonalszym i najpełniejszym abstraktem oddającym wartość kapitału społecznego marek i przedsiębiorstw. Są nimi postawy i opinie konsumentów1. Nie zmienia to jednak faktu, że wizerunek jest kategorią dalece bardziej popularną, bardzo szeroko opisaną i stosunkowo łatwą do wyobrażenia. Dlatego to właśnie wizerunek (a nie postawy czy preferencje) są przedmiotem różnego rodzaju debat, kolejnych publikacji i dyskursów. Wizerunek powszechnie ustalono także jako obiekt dalszych badań np. w zakresie skuteczności komunikacji. Buduje się teorie dotyczące działań kształtowania wizerunku i macierze skuteczności komunikacji w tym zakresie. Nie kwestionując wartości wyników tych działań trzeba jednak zauważyć, że mają one charakter fragmentaryczny i na dłuższą metę okazują się nieprzydatne, podobnie jak wszelkie wyniki badania wycinka rzeczywistości w oderwaniu od otoczenia tego wycinka. Patrząc na problem ogólnie, zagadnienie kształtowania wizerunku wydaje się dość trywialne. Jeżeli jest on zbiorem skojarzeń wywołanych w umyśle konsumenta w powiązaniu z odpowiednim obiektem tego wizerunku (marką, produktem, ideą, człowiekiem, organizacją) lub inaczej zbiorem cech, jakie ten konsument identyfikuje z tym obiektem2 (definicja nieco zawężająca, choć zdecydowanie bardziej przydatna i konkretna, gdyż jednoznacznie pomija zagadnienie „nastawienia emocjonalnego”, zawierającego już w sobie nie tylko element emocji, ale także element ocenny), zadaniem marketerów jest uprzednie zbudowanie zbioru cech pożądanych, a następnie znalezienie narzędzi komunikacji i konstrukcji (technik) perswazyjnych, aby te cechy w powiązaniu z odpowiednim obiektem zakomunikować i wpoić. Oczywiście można by podjąć dyskusję o skomplikowanej konstrukcji ludzkiego umysłu, wieloetapowości procesu poznawczego itp., jednak te zagadnienia zostały bardzo obszernie i szczegółowo opisane w literaturze naukowej głównie z zakresu medycyny i psychologii. Adaptowanie tego zakresu wiedzy na polu marketingu wydaje się banalne (choć trzeba przyznać, A. Kozłowska, „Reklama. Od osobowości marki do osobowości konsumenta” (w: ) Instrumenty kształtowania wizerunku marki (red.) A. Grzegorczyk, Wyższa Szkoła Promocji, Warszawa 2005, s. 126. 2 K. Liczmańska, „Silna marka jako źródło przewagi konkurencyjnej w momencie zakupu”, w: Roczniki Ekonomiczne Kujawsko-Pomorskiej Szkoły Wyższej, Nr 1 (2008), Wydawnictwo Kujawsko-Pomorskiej Szkoły Wyższej w Bydgoszczy, Bydgoszcz 2008, s.90-91 1 11 że nikt tego dotychczas w sposób satysfakcjonujący i kompletny nie uczynił) i niniejsza publikacja nie stawia sobie takiego zadania. Dla potrzeb nauki o marketingu zdecydowanie bardziej istotne jest ustalenie potencjału typowych narzędzi komunikacyjnych w zakresie kreowania wizerunku. I tu należy powtórzyć, że to zadanie zostało w dostępnej w języku polskim literaturze wykonane w stopniu co najmniej dostatecznym, choć w wielu przypadkach trzeba zwrócić uwagę na uproszczenia (np. powszechnie twierdzenie definicyjne, iż public relations to techniki służące kreowaniu wizerunku tak, jakby inne aniżeli PR techniki nie mogły służyć kreowaniu wizerunku oraz jakby PR nie mógł służyć innym celom komunikacyjnym niż kreowanie wizerunku) i przemilczenia (np. zagadnienie osobowości marek jako wycinka ich wizerunku, podnoszone, ale nigdzie nie omówione kompleksowo i nie zbadane empirycznie na gruncie polskich realiów). Druga z zasygnalizowanych tendencji wymaga odwołania do nie tylko aspektów naukowych, ale także do problemów typowych dla Polski w drugim dziesięcioleciu XXI wieku. Stwierdzenie, że kapitał społeczny Polski jest na bardzo niskim poziomie nie wymaga dowodzenia. Źródłem tego zjawiska (ale też i przez sprzężenie zwrotne jego efektem) jest niechęć Polaków do podejmowania jakiegokolwiek zbędnego wysiłku dla celów innych niż realizacja własnego, osobistego interesu. Dotyczy to sfery relacji społecznych, edukacji, kultury itd. Samo to zagadnienie opisane bogato w literaturze naukowej (m.in. Diagnoza społeczna pod redakcją prof. Janusza Czapińskiego) nie wymaga w tym miejscu dalszego komentarza, jednak skutkuje interesującym mechanizmem psychologicznym zachodzącym u pracowników jednostek samorządu terytorialnego odpowiedzialnych za zadania promocyjne. Osoby te, najczęściej zatrudnione przypadkowo, nieposiadające wykształcenia i dostatecznych kwalifikacji do zajmowania się zadaniami promocyjnymi (dotyczy to tak urzędów gmin, powiatów, jak i województw), w wyniku uzyskania takiego zatrudnienia, całkowicie tracą zainteresowanie podnoszeniem kwalifikacji i własnym kształceniem. Zjawisko to byłoby zrozumiałe, gdyby osoby te miały ponosić jakiekolwiek koszty takiego kształcenia, tymczasem zarówno ze strony instytucji pozarządowych, wyższych uczelni i instytucji centralnych wciąż napływają do nich propozycje bezpłatnego udziału (często finansowanego ze środków pomocowych UE) w studiach, szkoleniach, seminariach i konferencjach dotyczących promocji terytorialnej. 12 Zainteresowanie tymi formami jest bardzo niewielkie. Pozornie zatem nieuzasadnione jest zasygnalizowane na początku tego tekstu zjawisko przyrastającej podaży wiedzy z tego zakresu, gdyż podaż winna narastać ze wzrostem popytu. Jednak holistyczne spojrzenie na zagadnienia nakazuje zauważyć, że polski popyt na tego rodzaju wiedzę jest w skali Europy nietypowy. Priorytetowa w polityce Unii Europejskiej perspektywa rozwoju regionów skutkuje ogromnym zainteresowaniem tematyką marketingu terytorialnego, tak w sferze nauki, jak i edukacji. Trend ten ujawnia się w Polsce głównie wśród młodych naukowców, poszukujących interesujących i nowatorskich wyzwań badawczych oraz skutkuje przyrostem publikacji. Zagadnienie marketingu terytorialnego, obecne w światowej nauce już przeszło 30 lat, stanowiło zawsze niszę w pracach z zakresu marketingu. Nie bez powodu kwestie te są naukowo bagatelizowane w badaniach empirycznych jako wtórne względem teorii marketingu komercyjnego. Nie ma bowiem w marketingu terytorialnym nowych, innowacyjnych koncepcji czy rozwiązań. Marketing terytorialny jest wszakże interpretacją teorii marketingu na specyficznym rynku, na którym występują jednostki samorządu terytorialnego. Nie oznacza to jednak, że jest dziedziną nieprzydatną i teoretycznie banalną. Marketing terytorialny niesie za sobą bowiem szereg problemów nietypowych dla tradycyjnej myśli marketingowej. Pierwszym z nich jest problem grupy docelowej, a dokładniej różnorodności grup docelowych, których w marketingu terytorialnym lepiej nazwać interesariuszami. Podstawowe ich grupy obejmują mieszkańców, turystów i inwestorów. I nawet pobieżne spojrzenie na cechy tych grup pozwala stwierdzić, że działalność marketingu terytorialnego musi być prowadzona jednocześnie na rynku wewnętrznym i zewnętrznym, a w tym drugim zakresie na rynkach, które w kategoriach marketingu komercyjnego należałoby zakwalifikować jako B2B i B2C. Każdy z tych segmentów ma zupełnie odrębne potrzeby do zaspokojenia i w odniesieniu do każdej z tych grup wymagany jest zupełnie odmienny układ mieszanki marketingowej, w tym także działań promocyjnych. Promocja w każdej z tych mieszanek pełni inne funkcje i musi być realizowana z wykorzystaniem innych narzędzi i inaczej dobranych treści. Wskazane okoliczności sprawiają, że w stosunku do poszczególnych grup interesariuszy miasto musi odrębnie budować kompletne strategie komunikacyjne, których integracja jest bardzo 13 trudna i wymaga ogromnej wiedzy oraz zdolności kreatywnych. Odrębnym problemem jest jednoczesna konieczność realizacji odmiennych strategii rozwoju miasta. Zastosowanie podziału za Ansoffem pozwala wyodrębnić strategie penetracji, rozwoju produktu, rozwoju rynku i dywersyfikacji. Podział ten składa się z obecną w marketingu terytorialnym koncepcją miasta jako megaproduktu oraz poszczególnych świadczeń miasta na rzecz różnych grup interesariuszy jako subproduktów. Badania empiryczne dowodzą, że w bardzo niewielu przypadkach miasta tworzą wyodrębnione rodzaje strategii rozwoju dla rynków, na których są obecne. Zwykle jest to jedna strategia rozwoju miasta (najczęściej strategia penetracji), nieróżnicująca podejścia do produktu i rynku ze względu na odmienność grupy interesariuszy. Doświadczenia wskazują także, że strategie rozwoju miast nie odwołują się do klasycznych metod analizy portfelowej, co w przypadku dużej różnorodności ofert terytorialnych byłoby jak najbardziej na miejscu. Zagadnienie to pozostaje także poza głównym nurtem zainteresowań teoretyków marketingu terytorialnego. Na ograniczenia tworzenia i realizacji efektywnych strategii rozwoju mają także wpływ czynniki dalszego otoczenia, w szczególności ograniczenia prawne. W obcych systemach prawnych (np. w Szwajcarii) władze lokalne mają możliwości kształtowania indywidualnej polityki ofertowej, w tym np. indywidualnego ustalania stawki opodatkowania przedsiębiorców, regulując w ten sposób ilość miejsc pracy i wpływy podatkowe, a także konkurując z innymi ośrodkami i kantonami. Polski system prawny jest pod tym względem dalece nieelastyczny, co jest jedynie konstatacją teoretyczną, bo nie ma żadnej pewności, że wprowadzenie w nim tego rodzaju rozwiązań zakończyłoby się sukcesem. Można w to wątpić chociażby ze względu na wspomniany wcześniej niski poziom kapitału społecznego, ryzyko zjawisk korupcyjnych i słabość systemu demokratycznej kontroli. Ograniczenia prawne sprawiają także, że finansowanie przez jednostki samorządu terytorialnego działalności związanej z promocją jest bardzo utrudnione. Wobec stosunkowo wysokich kosztów, jakie są niezbędne dla realizacji takiej działalności, podlegają one przepisom o zamówieniach publicznych, co wydłuża procedury i ogranicza możliwości typowe dla działalności promocyjnej, np. kształtowanie planowanych działań na drodze dyskusji i burz mózgów, uczenie się zleceniodawcy w oparciu o otrzymane oferty itp. Paradoksalnie zastosowanie w działalności pro- 14 mocyjnej zasad ustawy o zamówieniach publicznych podnosi koszty tej działalności, ponieważ uniemożliwia negocjacje, typowe dla tej branży, a także utrudnia realizację kampanii wielomediowych, ograniczając kanał komunikacji do oferenta przedstawiającego najbardziej korzystną ofertę jednostkową. W ten sposób uzyskuje się obniżoną efektywność oddziaływania, ponieważ w przypadku kampanii wielomediowych zleceniodawca mógłby od poszczególnych oferentów wybrać najbardziej efektywne ich nośników, w przypadku wymuszonego przez ustawę monopolu na realizację zamówienia, zleceniodawca korzysta także z nośników o kilkukrotnie mniejszej efektywności. Jednak w kategoriach zarządzania procesami promocji miasta podstawowym problemem jest występowanie wielu różnych ośrodków decyzyjnych, sformalizowanych i nieformalnych, realizujących odmiennie zdefiniowane cele i w żaden sposób nieskoordynowanych ze sobą. Oczywistym jest, że w każdym przypadku centralnym decydentem promocji miasta jest urząd miasta. Dysponuje on budżetem przeznaczonym na ten cel z kasy miasta i tworzy strategię promocji na bazie całościowej strategii rozwoju. Jednak w każdym przypadku obok urzędu miasta występują inne środowiska i ośrodki realizujące działania promocji tego miasta. Mogą to być przedsiębiorcy, media, miejskie ośrodki kultury, instytucje edukacyjne i uczelnie, organizacje pozarządowe, a nawet indywidualne osoby, artyści, pasjonaci. Największym promotorem Łomży jest działający tam browar (tak samo w Warce i Żywcu), Nałęczów znany jest nie z uzdrowisk, ale z wody mineralnej. Pułtusk przyciągał zainteresowanie dzięki jednej z największych w Polsce prywatnych uczelni, połowa Polaków usłyszała o Mysłowicach dzięki nazwie zespołu rockowego – Myslovitz, a Warszawę na świecie bardziej rozsławia Kapela ze Wsi Warszawa niż slogan „Zakochaj się w Warszawie”. Każdy z tych promotorów prowadzi swoją działalność promocyjną, realizując własne cele. Każdy z nich dysponuje odpowiednim budżetem lub innymi środkami (możliwościami) promocji np. ogromnym zainteresowaniem opinii publicznej. Potencjał ten jest bardzo różnorodny technicznie, formalnie i komunikacyjnie (wizerunkowo). W wielu przypadkach efekty promocji miasta realizowane przez niezależnych promotorów są większe aniżeli promocji wykonywanej z miejskiej kasy. Problem jednak w tym, że ekstremalnie rzadko działania tych różnych promotorów są ze sobą zintegrowane w postaci jednolitego 15 planu promocji, o wspólnie określonych celach (w tym głównie wizerunkowych). Zadanie to obciąża urzędy miejskie i w tym zakresie nie ma już usprawiedliwienia dla zaniechań, ponieważ istnieją możliwości współpracy publiczno-prywatnej przy realizacji wszelkiego rodzaju projektów komunalnych, w tym także w dziedzinie promocji. Tylko tego rodzaju podejście gwarantuje sukces promocji wizerunku poprzez pełne wykorzystanie potencjału komunikacyjnego miasta oraz efekt synergii. Podsumowanie Tekst artykułu bazuje na koincydencji zagadnień wzrostu popularności zagadnień związanych z kategorią wizerunku oraz rosnącej podaży wiedzy z zakresu marketingu terytorialnego. Opisuje kategorię wizerunku jako abstraktu oddającego wartość kapitału społecznego marek i przedsiębiorstw oraz jej wykorzystanie w marketingu terytorialnym. Odwołuje się do instrumentów wykorzystywanych w praktyce promocyjnej i kwalifikacji kadr zajmujących się tą praktyką. Interpretuje zagadnienie kreowania wizerunku miasta na płaszczyźnie społecznej, zarządczej, prawnej i administracyjnej oraz nawiązuje do efektywności działań promocyjnych w marketingu terytorialnym. Słowa kluczowe: wizerunek, wizerunek miasta, marketing terytorialny, strategia, zarządzanie wizerunkiem, efektywność. The image and the city Summary The text of the article is based on the coincidence of issues related to the growth in popularity of the image category and increasing supply of knowledge in the field of territorial marketing. It describes the category as an abstract referring to the value of social capital offered by the brands and businesses, and its use in marketing territory. It refers to the instruments used in the practice of promotion and qualification of personnel engaged in the practice. The text interprets the problem of creating the city image in the area of social, managerial, legal and admi- 16 nistrative issues, and leads to the effectiveness of promotional activities in the territorial marketing Keywords: image, city image, territorial marketing, strategy, image management, effectiveness Bibliografia 1. 2. 3. 4. 5. 6. Anholt S., Sprawiedliwość marek, Instytut Marki Polskiej, Warszawa 2006. Czapiński J., Panek T. (Red.), Diagnoza społeczna 2009, Rada Monitoringu Społecznego, Warszawa 2009. Grzegorczyk A. (Red.), Instrumenty kształtowania wizerunku marki, Wyższa Szkoła Promocji, Warszawa 2005. Kozłowska A., „Reklama. Od osobowości marki do osobowości konsumenta” (w: ) Instrumenty kształtowania wizerunku marki (red.) Grzegorczyk A., Wyższa Szkoła Promocji, Warszawa 2005, s. 126. Liczmańska K., „Silna marka jako źródło przewagi konkurencyjnej w momencie zakupu”, w: Roczniki Ekonomiczne KujawskoPomorskiej Szkoły Wyższej, Nr 1 (2008), Wydawnictwo Kujawsko-Pomorskiej Szkoły Wyższej w Bydgoszczy, Bydgoszcz 2008, s.90-91 Richards G., Palmer R., Eventful cities. Cultural management and urban revitalization, Butterworth-Heinemann, Oxford 2011. 17