Ptaki – vademecum obserwatora

Transkrypt

Ptaki – vademecum obserwatora
Ptaki – vademecum obserwatora | 1
Wydawnictwo „Ptaki – Vademecum Obserwatora” powstało w ramach
projektu edukacyjnego „Nasz Krajobraz”, który realizowany jest przez
Dolnośląską Fundację Ekorozwoju w placówkach edukacyjnych gminy
Jelcz- Laskowice.
Projekt ten adresowany jest do dzieci i młodzieży w wieku 5-16 lat, a jego celem
było zwiększenie świadomości ekologicznej tej grupy oraz społeczności lokalnej
w gminie. Obejmuje on trzy wątki edukacyjne: „niebo” (obserwacja ptaków),
„drzewa” (drzewa w ekosystemie) oraz „ziemia” (gospodarka odpadami).
Zajęcia edukacyjne realizowane są zarówno w szkołach (prelekcje i warsztaty),
jak i w terenie (np. wyjścia edukacyjne, sprzątanie świata). Do każdego z wątków
programu przygotowany został osobny pakiet edukacyjny, zawierający
materiały bazowe dla uczniów i nauczycieli. Program realizowany jest przez
doświadczonych edukatorów Fundacji oraz przeszkolonych wcześniej w ramach
programu nauczycieli.
Więcej informacji o programie znajduje się na stronie:
www.naszkrajobraz.eko.org.pl
Program „Nasz Krajobraz” realizowany jest ze środków finansowych
przekazanych przez fabrykę Toyota Motor Industries Poland (TMIP)
z siedzibą w Łęgu w Gminie Jelcz-Laskowice na Dolnym Śląsku oraz ze środków
finansowych Europejskiego Funduszu Toyoty (ang. Toyota Fund for Europe).
Więcej informacji o partnerach finansowych na stronach internetowych
www.toyotapl.com/jelcz-laskowice/ oraz www.toyotafund.eu.
Program uzyskał aprobatę Burmistrza Miasta i Gminy Jelcz-Laskowice
Kazimierza Putyry.
Wydawcą publikacji jest Dolnośląska Fundacja Ekorozwoju.
Wydawnictwo współfinansowane jest przez Fundusz Inicjatyw
Obywatelskich.
2 | Ptaki – vademecum obserwatora
,
[ Spis tresci
[ Parę słów zamiast wstępu
[ 1. Diabeł tkwi w szczegółach
[ 2. Nie tylko ubarwienie
[ 3. Co słychać?
[ 4. Rób notatki
[ 5. Bez książki ani rusz
[ 6. Ptasia terminologia
[ 7. Ptasie nazwy
[ 8. Trochę o sprzęcie
[ 9. Jak zobaczyć i usłyszeć więcej
[ 10. Jak nie dać się zwieść własnym oczom
[ 11. Pokusa rzadkości
[ 12. Po pierwsze nie szkodzić – etyka obserwatora ptaków
[ 13. Prawo obowiązuje każdego
[ 14. Uwaga – wyczynowcy!
[ 15. Regionalne centrale ornitologiczne – dalsze etapy wtajemniczenia
[ 16. Komisja Faunistyczna
[ 17. Co zrobić z obrączką?
[ 18. Wzbogacaj wiedzę o ptakach
[ 19. Co dalej?
[ 20. Organizacje społeczne zajmujące się ochroną przyrody
[ 21. Przyroda to nie tylko ptaki, czyli o tym, że zawsze warto wiedzieć więcej...
[ Ptasie siedliska
[ Materiały źródłowe
4]
9]
10]
11]
12]
14]
15]
16]
18]
20]
21]
22]
23]
24]
25]
26]
28]
29]
30]
31]
32]
33]
34]
39]
Ptaki – vademecum obserwatora | 3
fot. Saturnina i Artur Homan
Gęgawa
[ Pare, słów zamiast wstepu
,
Drogi Czytelniku!
Tak, niniejszy tekst dotyczy ptaków. Nie,
nie jest to podręcznik ornitologii, klucz do
oznaczania, ani nawet wyczerpujący poradnik
dla obserwatora ptaków. Po prostu kilka
(no, właściwie kilkadziesiąt) wskazówek, jak
obserwować ptaki i gdzie szukać dalszych
informacji. Właściwie „Vademecum...” jest
bardziej o obserwowaniu ptaków, niż
o samych ptakach, więc w żaden sposób
nie może zastąpić książki. Jest ono zbiorem
uwag dotyczących tego, jakie techniczne,
merytoryczne, prawne i etyczne problemy
może napotkać na swojej drodze człowiek
uczący się rozpoznawania ptaków. Jeśli
wylądowałeś na tej stronie, bo właśnie tego
chcesz się dowiedzieć, to jest nam bardzo
miło. Wygląda na to, że mglista postać
adresata, do którego kierowaliśmy się podczas
pisania, przybrała konkretny kształt realnej
osoby. Po tej lekturze możesz, przejrzawszy
tylko pierwsze rozdziały, pozostać miłośnikiem
ptaków á la niedzielny spacerowicz, możesz
zakupić książkę i zacząć wzbogacać wiedzę
o ptakach, możesz zainwestować w lornetkę
i robić od czasu do czasu niezobowiązujące
wypady w teren, a wreszcie możesz też wejść
w stałą współpracę z różnej maści ośrodkami
ornitologicznymi. „Vademecum...” przedstawia
całą tę drogę, ale jego lekturę można zacząć
od dowolnego miejsca, podobnie jak
w dowolnym miejscu można ją zakończyć
– wszystko zależy od tego, z jakiego poziomu
stratujesz i na jakim chcesz wylądować.
Chcemy, aby obserwowanie ptaków było
dla Ciebie przede wszystkim przyjemnością,
bo z obowiązku czy rutyny nie rozwijają się
skrzydła pasji. A tu przecież chodzi o pasję,
pasję wysokich lotów!
4 | Ptaki – vademecum obserwatora
Kobiety prosimy o wybaczenie męskiej formy
zwrotów w dalszej części tekstu (zaczerpniętej
ze słowa „Czytelnik”). Autorom (ściślej autorce
i autorowi) poniższych porad zależało
na bezpośrednich zwrotach osobowych
– łamańce typu „czytelniku/czytelniczko” albo
„patrzył/-a” odpadały z założenia. Zwracamy
się do Ciebie, Człowieku dowolnej płci.
Nie musisz siedzieć w domu – czyli jak
obserwować ptaki w dobie ptasiej grypy?
Pisząc niniejszy tekst, pragniemy z jednej
strony uświadomić powagę sytuacji
związanej z aktualną epidemią ptasiej grypy
u drobiu, a z drugiej strony – nieco uspokoić
nastroje i zapobiec szerzeniu się paniki.
To prawda, że ptasia grypa jest chorobą
niebezpieczną, ale w krajach takich jak Polska,
niebezpieczeństwo to ma wciąż jeszcze
jedynie charakter potencjalny. Bynajmniej
więc nie ma żadnych powodów, by unikać
wycieczek w teren i podglądania ptaków
(oczywiście – z odpowiedniej odległości, jak
zwykle zresztą).
Szansa zarażenia się wirusem ptasiej grypy
w wyniku obserwacji ptaków w terenie jest
znikomo mała, bez porównania mniejsza, niż
szansa zostania ukąszonym przez kleszcza
przenoszącego boreliozę, pogryzienia
przez lisa zarażonego wścieklizną czy
też zaatakowania przez lochę broniącą
warchlaków.
Skoro więc tego typu zagrożenia nie były
dotąd w stanie wybić nam z głowy naszych
przyrodniczych zainteresowań, niech więc
i obecna sytuacja nie skłania nas do rezygnacji
z poznawania skarbów rodzimej przyrody, z jej
prawdziwymi klejnotami, jakimi są ptaki!
Dlaczego w ostatnich miesiącach tyle
mówi się o ptasiej grypie?
Z dwóch powodów. Pierwszym z nich
jest trwająca od ponad dwóch lat kolejna
epidemia ptasiej grypy wśród drobiu, która
swym zasięgiem obejmuje coraz dalsze
regiony świata. Epidemia ta, wywoływana
przez wysoce zjadliwy szczep wirusa grypy
H5N1, rozpoczęła się w grudniu 2003 roku
w Korei Płd. i w szybkim czasie objęła wiele
krajów tamtego regionu świata (Wietnam,
Japonię, Tajwan, Tajlandię, Kambodżę,
Chiny, Laos, Pakistan i Indonezję). Po
względnym opanowaniu sytuacji, w roku
2004 nastąpił nawrót epidemii, która zaczęła
rozprzestrzeniać się na nowe obszary.
W latach 2004-2006 chorobę tę stwierdzono
w hodowlach drobiu w tych samych
krajach co w roku 2003, oraz dodatkowo
w Malezji, Indiach, Rosji, Kazachstanie,
Azerbejdżanie, Iraku, a także w Europie
(w Turcji, Rumunii, na Ukrainie, Litwie oraz
we Francji) i w Afryce (w Egipcie, Nigerze
i Nigerii). Epidemia spowodowała znaczne
straty gospodarcze, związane z wysoką
śmiertelnością ptaków w zarażonych stadach
oraz koniecznością likwidacji pozostałych
stad w rejonach występowania choroby – by
zapobiec dalszemu jej rozprzestrzenianiu.
Dość powiedzieć, że w samej Rosji
w 2005 roku ubito blisko 12 tysięcy sztuk
drobiu, a w Kazachstanie – około 9 tysięcy.
Straty hodowców i przemysłu drobiarskiego
powiększane są dodatkowo przez skutki
zakazów importu drobiu z krajów objętych
epidemią, wprowadzanych przez kraje wciąż
jeszcze od niej wolne.
Przyczyny tak gwałtownego
rozprzestrzeniania się ostatniej epidemii
ptasiej grypy wśród drobiu nie są do końca
wyjaśnione. Za główną przyczynę uznaje się na
ogół wymianę ptaków i sprzętu pochodzącego
z zarażonych stad między różnymi
częściami świata, niezmiernie ułatwioną
dzięki rozwojowi transportu i wymiany
handlowej. Nie można jednak wykluczyć
roli, jaką w rozprzestrzenianiu się epidemii
mogą odgrywać dzikie ptaki – w tym tzw.
bezobjawowi nosiciele wirusa. Dlatego właśnie
w celach profilaktycznych w krajach, w których
stwierdzono obecność wirusa ptasiej grypy,
wprowadza się często zakazy wypuszczania
drobiu na zewnątrz zagród i ferm, dla
ograniczenia możliwości kontaktu z dzikimi
ptakami, mogącymi przenosić wirusy.
Drugim, choć jak się wydaje – ważniejszym,
powodem aktualnego zainteresowania ptasią
grypą jest potencjalne niebezpieczeństwo,
jakie choroba ta oznacza dla zdrowia i życia
ludzkiego. W roku 1997, kiedy to w krajach
Azji Płd.-Wsch. doszło do kolejnej epidemii
ptasiej grypy u drobiu, stwierdzono tam
pierwsze przypadki zarażania się ludzi
wirusem grypy typu H5N1. Ptasią grypą
(wywołaną przez wysoce zjadliwy szczep
tego właśnie wirusa) zaraziło się wówczas
18 osób w Hong Kongu, z czego 6 zmarło.
Do zarażeń ludzi tą chorobą doszło również
podczas następnych epidemii wśród drobiu:
w roku 1999 (wirus typu H9N2) i na początku
roku 2003 (wirus typu H7N7). W wyniku
rozwoju obecnej epidemii ptasiej grypy
u drobiu, spowodowanej znowu przez wirusa
H5N1, stwierdzono dotąd (tzn. od roku 2003
do początku kwietnia 2006) 192 przypadki
zarażenia się ludzi, w tym 109 przypadków
śmiertelnych (głównie w Wietnamie, Tajlandii,
Indonezji i Chinach).
Jak podają źródła Światowej Organizacji
Zdrowia (WHO), większość przypadków
ptasiej grypy u ludzi dotyczyła osób
pracujących w zarażonych hodowlach drobiu
lub innych osób, mających bezpośredni
kontakt z zarażonym drobiem. Wiele ze
stwierdzonych zakażeń było wynikiem braku
higieny i tragicznych warunków sanitarnych
Ptaki – vademecum obserwatora | 5
panujących w ubogich krajach azjatyckich.
Wysoka śmiertelność wśród osób zarażonych
ptasią grypą (około 55%) jest rezultatem
dużo cięższego przebiegu choroby niż
w przypadku zwykłej ludzkiej grypy. Choroba
rozwija się nagle, bez typowych dla zwykłej
grypy wczesnych objawów i bardzo często
doprowadza do groźnych dla życia powikłań,
zwłaszcza ze strony układu oddechowego.
W leczeniu ptasiej grypy u ludzi stosuje się
preparaty antywirusowe, takie jak oseltamivir
(znany pod handlową nazwą „Tamiflu”).
Mimo, iż na świecie doszło już do ponad 100
przypadków śmierci ludzi w wyniku ptasiej
grypy, nie to jest największym zmartwieniem
lekarzy i naukowców. Choć niektóre szczepy
wirusa choroby (takie jak H5N1) nauczyły się
atakować komórki ludzkie, to wciąż jeszcze nie
potrafią skutecznie przenosić się pomiędzy
ludźmi, co w ogromnym stopniu ogranicza
możliwości rozprzestrzeniania się tej choroby
wśród ludzi. Innymi słowy, dla zarażenia się
człowieka nadal konieczny jest bezpośredni
kontakt z ciałem, piórami, wydzielinami
lub odchodami zarażonego ptaka. Istnieje
jednak niebezpieczeństwo, że wirusy te
mogą w przyszłości uzyskać zdolność
przenoszenia się drogą kropelkową wprost
z człowieka na człowieka. Otworzyłoby to
drogę do światowej epidemii (tzw. pandemii)
tej choroby wśród ludzi, tym większej, że
nasz układ odpornościowy nie jest na razie
przygotowany do walki z nieznanym mu
6 | Ptaki – vademecum obserwatora
wirusem. Ocenia się, że w pierwszych latach
epidemii mogłoby dojść do zachorowań
milionów ludzi, z których wiele zakończyłoby
się śmiercią. Nie byłby to zresztą pierwszy
tego rodzaju przypadek w historii. W roku
1918 na świecie doszło do rozwoju wielkiej
pandemii grypy, która zabiła kilkadziesiąt
milionów ludzi (tzw. „grypa hiszpanka”).
Przed kilku laty amerykańscy naukowcy
odkryli, że wirus odpowiedzialny za tamtą
epidemię był o wiele bardziej podobny
do wirusa grypy ptasiej, niż zwykłej grypy
ludzkiej. Oznacza to, że najprawdopodobniej
musiało wówczas dojść do szczególnej
zmiany wirusa ptasiej grypy, który nabył od
wirusa ludzkiej grypy zdolność zarażania ludzi
i skutecznego przenoszenia się z człowieka
na człowieka (albo też zwykły wirus grypy
ludzkiej nabył od wirusa grypy ptasiej cech
„wysokiej zjadliwości”). Ponieważ do zmiany
takiej mogłoby dojść przede wszystkim
w przypadku spotkania się w ciele tej samej
osoby wirusa zwykłej grypy ludzkiej i wirusa
grypy ptasiej, dlatego obecnie dużą wagę
przywiązuje się zarówno do ograniczania
rozprzestrzeniania się epidemii ptasiej grypy,
jak i do zapobiegania rozwojowi epidemii
zwykłej grypy ludzkiej.
Co zatem robić?
Najlepsza rada, powtarzana uparcie przez
liczne autorytety, brzmi: być czujnym
i ostrożnym, ale równocześnie zachować
rozsądek i nie ulegać panice podsycanej przez
spragnione sensacji media. Czytając prasę lub
oglądając telewizję, szczególnie w pierwszych
miesiącach 2006 roku, można było odnieść
wrażenie, że oto wraz z nadchodzącą wiosną
nad naszymi głowami zaczną przelatywać
stada ptaków roznoszących zarazki śmiertelnie
niebezpieczne dla człowieka i jego inwentarza.
Atmosferę niezwykłego zagrożenia podkreślały
telewizyjne relacje z Torunia (w którym po
raz pierwszy w Polsce stwierdzono przypadki
ptaków z wirusem ptasiej grypy): specjalne
służby w kombinezonach i maskach,
samochody obowiązkowo przejeżdżające
po matach dezynfekujących, konferencje
prasowe z udziałem premiera... Na opłakane
efekty takiej kampanii nie trzeba było długo
czekać: z różnych części kraju zaczęły napływać
doniesienia o zabijaniu dzikich ptaków,
zrzucaniu bocianich gniazd itp. Początkowe
emocje na szczęście szybko opadły, tym
niemniej zawsze warto przypominać
podstawowe fakty:
– główną przyczyną rozprzestrzeniania się
epidemii ptasiej grypy w hodowlach drobiu
jest wymiana ptaków i sprzętu między
hodowlami, a nie roznoszenie wirusów tej
choroby przez dzikie gatunki ptaków;
– przypadki zarażania się ludzi wirusem
ptasiej grypy są wciąż bardzo nieliczne
(od roku 2003 do kwietnia 2006 niespełna
200 przypadków na całym świecie, w tym
w najgęściej zaludnionych krajach świata).
Większość z nich dotyczyła pracowników
ferm hodowli drobiu, mających na co dzień
kontakt z dużą ilością kału, piór i samych
zarażonych ptaków;
– zarażenie się ptasią grypą od dzikiego
ptaka jest bardzo trudne, wymaga bowiem
bezpośredniego kontaktu ciała, piór,
wydzielin lub kału zarażonego ptaka
z komórkami przewodu pokarmowego
człowieka. Dopóki wirus ptasiej grypy
nie nabędzie zdolności do skutecznego
przenoszenia się z człowieka na człowieka
(np. drogą kropelkową), tak długo nie grożą
nam masowe zachorowania ludzi na tę
chorobę (szczególnie w rozwiniętych krajach
europejskich, o wysokiej kulturze sanitarnej).
Do czasu wynalezienia skutecznej
szczepionki przeznaczonej dla ludzi przeciwko
ptasiej grypie, w celu zminimalizowania
możliwości przypadkowego zarażenia
się tą chorobą wystarczy skrupulatne
przestrzeganie kilku prostych zasad.
W przypadku obserwacji dzikich ptaków na
wolności:
– nie zbliżamy się do ptaków na odległość
mniejszą niż 1-2 metry (co i tak na ogół jest
trudno wykonalne);
– nie dotykamy znalezionych martwych lub
osłabionych ptaków, ani też piór, jaj lub
gniazd;
– nie bierzemy do rąk ptasich odchodów;
– w przypadku bezpośredniego kontaktu
z ciałem, piórami, wydzielinami, kałem lub
fot. Saturnina i Artur Homan
Czaple
Ptaki – vademecum obserwatora | 7
jajami dzikich ptaków myjemy ręce ciepłą
wodą z mydłem;
– zwracamy szczególną uwagę na
przestrzeganie powyższych zaleceń przez
dzieci.
Ponadto zawsze bezwzględnie
przestrzegamy zaleceń wydawanych przez
przedstawicieli inspekcji weterynaryjnej
i państwowej inspekcji sanitarnej.
Czym właściwie jest ptasia grypa?
Ptasia grypa (tzw. influenza ptaków) to
zakaźna choroba zwierząt (głównie ptactwa)
wywoływana przez niektóre rodzaje wirusów
grypy. Ptaki zarażają się tą chorobą przez
bezpośredni kontakt z ciałem, piórami,
wydzielinami lub kałem innych zarażonych
osobników. Ponieważ wirus ptasiej grypy
utrzymuje się dość długo w środowisku
wodnym, dlatego też stosunkowo najczęściej
stwierdzany jest u ptaków wodnych. Tym
niemniej wiadomo, że może on atakować
wszystkie gatunki ptaków.
Dzikie ptaki żyjące na wolności cechują
się na ogół znaczną odpornością na wirusa
ptasiej grypy, ale nierzadko mogą one pełnić
rolę jego bezobjawowych nosicieli. Dobrym
przykładem było tu stado łabędzi zimujących
na Wiśle w Toruniu na początku 2006 roku.
To właśnie tam po raz pierwszy w Polsce
stwierdzono martwe ptaki z wirusami ptasiej
grypy. Po przebadaniu całego stada okazało
fot. Saturnina i Artur Homan
Łabądź niemy
8 | Ptaki – vademecum obserwatora
się, że część pozostałych przy życiu ptaków
również ma w ciele wirusy, ale nie wykazuje
objawów choroby, a u pozostałych członków
stada w ogóle nie wykryto obecności wirusów.
Przykład ten dowodzi, że u dzikich ptaków
obecność w ciele wirusa ptasiej grypy nie jest
równoznaczna z rozwojem choroby i rychłą
śmiercią ptaka. Co więcej, mimo długiego
przebywania w jednym stadzie z zarażonymi
ptakami, nie wszystkie łabędzie zaraziły się
wirusem.
Inaczej przedstawia się sytuacja
w przypadku drobiu, zwłaszcza na wielkich
fermach, gromadzących wielką liczbę
ptaków na małej przestrzeni. W takich
warunkach bardzo często dochodzi do
masowych zarażeń i zachorowań ptaków,
przyjmujących postać łagodną (tzw. ptasia
grypa o niskiej zjadliwości) lub ostrą (tzw.
ptasia grypa o wysokiej zjadliwości),
w zależności od rodzaju wirusa. Epidemie
ptasiej grypy wśród drobiu notowane są
dość regularnie, przede wszystkim w krajach
Azji Płd.-Wsch., stanowiącej tradycyjny
matecznik wszystkich odmian i szczepów
wirusa grypy.
Na podstawie danych z serwisu
internetowego WHO (www.who.int/csr/
disease/avian_influenza/en/ – stan z dnia 6
kwietnia 2006 roku).
opracował: Artur Adamski
fot. Saturnina i Artur Homan
Ornitolodzy
[ 1. Diabeł tkwi w szczegółach
Jest chyba sprawą oczywistą, że aby móc
cokolwiek obserwować, trzeba najpierw
nauczyć się patrzeć i to patrzeć bardzo
uważnie. Dlatego też ćwiczenia pomagające
w opanowaniu tej najbardziej podstawowej
sztuki przedstawiamy na samym początku.
Znasz tę grę z dwoma pozornie identycznymi
obrazkami, na których trzeba znaleźć wszystkie
różniące je szczegóły? Na tym mniej więcej
polega obserwowanie ptaków, z tą różnicą,
że trzeba jeszcze umieć powiedzieć, gdzie te
szczegóły się znajdują. I to precyzyjnie, a nie
tylko: „na końcu” albo „tak z wierzchu”. Każdy
ptak ma głowę, szyję, pierś, grzbiet, skrzydła,
nogi, brzuch i ogon. Na tych częściach ciała
zwykle znajdują się różne wzorki. Zasady
gry „w ptaki” są takie: patrzymy na stado
ptaszków, wybieramy sobie dwa lub trzy
i wyszukujemy wszystkie różniące je od
siebie detale, a każdy dostrzeżony szczegół
dokładnie umiejscawiamy. Owe detale mogą
mieć przeróżną formę: a to krawat na piersi,
a to czapeczka na głowie, pręgi na skrzydłach,
większe plamy lub układy mniejszych plamek
na grzbiecie, wzory na brzuchu, wyraźne pasy
obrzeżające skrzydła lub ogon itp. Nie jest to
tak banalnie proste, jak mogło by się wydawać,
bo jeśli ptak siedzi spokojnie i daje na siebie
patrzeć, wówczas nierzadko okazuje się, że
może ogólnie wygląda na szaro-brązowego, ale
tak naprawdę ma na sobie niepoliczalne ilości
drobniutkich plamek w najprzeróżniejszych
kolorach. Wtedy zamknij oczy i spróbuj sobie
tego ptaka wyobrazić. Potem otwórz i znów
się przyjrzyj. W końcu powinieneś zapamiętać
kilka najwyrazistszych układów w tym obłędzie
ciapek.
Powiedzieliśmy Ci, na co powinieneś zwracać
uwagę patrząc na ptaki, teraz może zechcesz
te wskazówki wykorzystać w praktyce. Tu
jednak często pojawia się problem: ptaki
są ruchliwe i nie lubią ciekawskich. „Jak
zobaczyć te wszystkie rzeczy naraz, skoro ptak
siedział kilka metrów ode mnie i po chwili
odleciał?!” To prawda, i nikt nie obiecywał,
że będzie łatwo. Jeżeli jednak wystarczy
Ci zapału i cierpliwości do kolejnych prób,
z pewnością wkrótce zauważysz, że od kiedy
zacząłeś zwracać uwagę na owe drobne
detale ptasiego ubranka, Twój świat stał się
– dosłownie – barwniejszy. Warto więc chyba
poświęcić trochę czasu na treningi. Trenować
tę zawiłą sztukę najlepiej na ptakach często
spotykanych w naszym otoczeniu. Kur nie
polecamy, bo trudno zobaczyć ich sylwetkę
w locie (w ogóle trudno je zobaczyć w locie...).
Za to wróble i sikorki nadają się świetnie,
ponieważ są bardzo pospolite, a co za tym
idzie – można je obserwować wszędzie.
Można na nie patrzeć w drodze do szkoły, na
podwórku, na spacerze, idąc po zakupy, będąc
w domu i na imieninach cioci. Na tym etapie
nie musisz znać ich nazw, jeśli tylko potrafisz
zauważyć, że to co dotąd było dla Ciebie
jednorodnym stadem „szarych wróbli”, jest
teraz stadem bardzo różnorodnych ptaszków.
Dobrą metodą ułatwiającą zapamiętanie
różnic i podobieństw jest nazywanie
obserwowanych ptaków po swojemu, zależnie
od wrażenia jakie wywarły (np. Zorro, Werter,
i co tylko jeszcze Ci do głowy przyjdzie).
Kiedy już nabierzesz tych imponujących
umiejętności rozróżniania ptaków i – być
może – zaczniesz współpracę z poważnymi
instytucjami zajmującymi się poważnie
ptakami, to poważni ludzie z poważnymi
tytułami będą Cię pytać właśnie o wszystkie
te niepoważne plamki, paseczki i zadarte
ogonki. Po to, żeby się upewnić, że z jednej
strony Twoje informacje są rzetelne,
a z drugiej, że mają do czynienia z poważnym
obserwatorem, nie lekceważącym żadnego
szczegółu.
autor: Katarzyna Karwat
Ptaki – vademecum obserwatora | 9
fot. Saturnina i Artur Homan
Kos
[ 2. Nie tylko ubarwienie
W tym punkcie zajmiemy się zwróceniem Twojej uwagi
na te cechy rozpoznawcze ptaków, które nie są związane
z ubarwieniem, jak: sylwetka, sposób poruszania czy
środowisko. O głosach powiemy szerzej w następnym punkcie,
tutaj chcielibyśmy podkreślić, jak ważne, nawet dla zupełnego
amatora, są sylwetka i zachowanie obserwowanego ptaka.
Chcemy, abyś wyrobił sobie nawyk dostrzegania nie tylko
charakterystycznych elementów ubarwienia, ale też kształtów
oraz sposobów poruszania się ptaków.
Najpierw sylwetka. Czy stojący przed Tobą ptak jest krępy
czy smukły? Jaki kształt ma jego dziób: prosty, wygięty,
haczykowaty, gruby, cienki itp.? Czy jest on długi czy krótki?
Długość dzioba określamy przez porównanie z długością
głowy: czy jest dłuższy niż głowa (ewentualnie o ile dłuższy),
czy krótszy. To samo z ogonem, ale jego długość określamy –
u ptaków siedzących – przez porównanie ze skrzydłami: czy
wystaje daleko poza ich koniec, czy tylko kawałeczek (przyjrzyj
się, jak to wygląda u kosa i szpaka). Obserwując ptaka w locie
długość ogona określamy przez porównanie z szerokością
skrzydła: ogony dłuższe od szerokości skrzydła są długie,
a krótsze – krótkie. Popatrz też na kształt ogona: może on
być szeroki lub wąski, wcięty lub zaokrąglony, klinowaty lub
prosto ścięty. Nogi, skrzydła, szyja, głowa – jak u ludzi, wszystko
ma swoją długość, grubość, kształt i w miarę możliwości
należy zwrócić na to uwagę. W przypadku niektórych grup
ptaków, jak np. ptaki szponiaste, znajomość sylwetki jest
wręcz nieodzowna. Najczęściej widywane są one w locie, dość
wysoko; nie można określić wielkości, patrząc pod światło
nie widzimy kolorów, czasem tylko odblaski na jaśniejszych
częściach upierzenia. Widzimy wyłącznie sylwetkę, ale to często
wystarcza. Zwróciwszy uwagę na sylwetkę powinieneś dać
sobie radę z rozpoznaniem gatunku.
Inną ważną wskazówką może być sposób poruszania się.
Naprawdę jest sporo gatunków, które można rozpoznać nawet
w bardzo niedogodnych do obserwacji warunkach właśnie po
zachowaniu. Szpak i kos różnią się tym, że ten pierwszy porusza
się po ziemi chodząc, a ten drugi skacząc. Kowalik na pniu
drzewa zwykle będzie stał głową w dół. Z kolei pliszka siwa
i kopciuszek bardzo często zamaszyście machają ogonkiem
10 | Ptaki – vademecum obserwatora
w górę i w dół. Większość książek podaje opisy
sposobów poruszania się charakterystycznych
dla danego gatunku. To nie jest tylko taki
sobie ozdobnik – to czasem cecha kluczowa
(np. zawisanie w powietrzu pustułki, falisty lot
dzięciołów itp.).
Skoro przyjrzałeś się już, jak dany ptak
wygląda i co robi, nie od rzeczy będzie
zwrócić uwagę na środowisko, czyli po
prostu miejsce w którym ptak się znajduje.
Czy jest to ogród, park miejski czy przydroże?
Jeśli obserwujesz ptaki w lesie, to w jakim
lesie – liściastym czy iglastym; a może to
tylko zadrzewienie śródpolne? Dobrze jest
też umieć określić, czy ten konkretny las
liściasty to dąbrowa, buczyna czy ols. Zwróć
też uwagę na wilgotność podłoża: inne ptaki
występują na wydmach albo suchych łąkach,
a inne na łąkach podmokłych i bagnach.
Przyda się również znajomość geografii
– niektóre gatunki występują wyłącznie (lub
prawie wyłącznie) w pewnych częściach
kraju.
Wszystkie omówione wyżej elementy są
nieodzowne w oznaczaniu gatunków, a ich
znajomość ułatwia życie wielu obserwatorom.
Nie myśl jednak, że wszystko przyjdzie tak
od razu: obejrzysz sobie w książce sylwetki,
przeczytasz, co jest charakterystycznego
w sposobie poruszania się każdego gatunku,
wyjdziesz z domu i świat ptaków nie będzie
miał dla Ciebie tajemnic. Wszystko wymaga
treningu, a o problemach, jakie się wiążą
z obserwowaniem ptaków – żywych i żwawych
– będzie jeszcze mowa w następnych
punktach. Na początku ważne, żebyś pamiętał,
że ubarwienie może i jest najbardziej oczywistą
cechą, ale nie zawsze najważniejszą.
autor: Katarzyna Karwat
,
[ 3. Co słychac?
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak
ważną sprawą dla obserwatora ptaków jest
znajomość ich głosów, zwłaszcza śpiewów.
Już sama nazwa „obserwator ptaków”
sugeruje, że chodzi o kogoś, kto zajmuje
się przede wszystkim patrzeniem na ptaki.
Tymczasem w praktyce zanim zobaczymy
ptaka, zwykle najpierw mamy szansę
go usłyszeć. Doświadczeni ornitolodzy
prowadzący profesjonalne badania nad
ptakami bardzo często posługują się głównie
słuchem – na przykład notują miejsca
śpiewu samców poszczególnych gatunków
i na tej podstawie ustalają ich liczebność.
Umiejętność rozpoznawania ptasich głosów
to osobna sztuka, której oczywiście warto się
nauczyć, ale której opanowanie wymagać
będzie pewnego wysiłku i przede wszystkim
czasu. Po pierwsze, opanowanie głosów
choćby tylko kilkudziesięciu najpospolitszych
gatunków ptaków zajmie Ci zapewne co
najmniej całą wiosnę, po czym nabyte
umiejętności „wyparują” z głowy przez
zimę i następnej wiosny z przerażeniem
stwierdzisz, że „znowu wszystko mi się myli”.
Nie należy się tym zrażać. Osoba, która
w miarę regularnie trenuje rozpoznawanie
głosów ptaków w swoim otoczeniu najpóźniej
w ciągu dwóch-trzech lat osiągnie znaczną
wprawę, a zimowe okresy „przestojów”
przestaną mieć znaczenie. Dużą pomocą
w nauce okazują się nagrania ptaków, jakie
można znaleźć na płytach kompaktowych
i kasetach w większych sklepach muzycznych.
Szczególnie godny polecenia jest dwupłytowy
album Zdzisława Pałczyńskiego „Głosy
ptaków Polski” oraz liczne inne nagrania tego
autora (np.: „Głosy ptaków Wielkopolskiego
Parku Narodowego”, „Głosy ptaków”, „Ptasi raj” i in. – patrz też
katalog na stronie www.ptaki.one.pl). Słuchanie śpiewów
i innych głosów z płyty lub kasety (w połączeniu z ich opisami
w dobrych atlasach ornitologicznych) może w ogromnym
stopniu przyspieszyć naukę. Z wydawnictw w języku polskim,
bardzo obszerne opisy głosów różnych gatunków ptaków
znaleźć można m.in. w dawno nie wznawianej książce
Gotzmana i Desselbergera „Z lornetką wśród ptaków” (1979),
w wydanej w 2000 roku książce P.H. Barthela „Jaki to ptak” oraz
w „Atlasie ptaków Europy” D. Singera (2005).
Naukę śpiewów ptasich warto rozpocząć bardzo wczesną
wiosną, kiedy śpiewa jeszcze niewiele gatunków (bogatka,
pierwiosnek, rudzik itp.), co pozwala nam łatwiej wysłuchiwać
znajome dźwięki i utrwalać je w pamięci. W miarę przylotów
kolejnych gatunków będziemy mogli poszerzać gamę znanych
nam już głosów, z roku na rok dochodząc do coraz większej
wprawy. Na początek warto skupić się przede wszystkim na
rozpoznawaniu śpiewów, gdyż te zwykle najbardziej różnią
się między rozmaitymi gatunkami. Bywa i tak, że niemal
identyczne na oko gatunki, takie jak pierwiosnek i piecuszek
albo trzcinniczek i łozówka, rozróżnimy bez trudu już po
chwili słuchania śpiewu. W przypadku innych gatunków,
prowadzących bardzo skryty tryb życia, znajomość śpiewu jest
często jedyną metodą wykrycia ich obecności. Każdy znawca
ptaków wie, ile razy słyszał śpiew świerszczaka, derkacza lub
przepiórki, a ile razy faktycznie miał szczęście zobaczyć któryś
z tych gatunków przez lornetkę. Prawdziwymi mistrzami
w zmaganiach z ptasimi dźwiękami są ci, którzy potrafią
rozróżniać gatunki na podstawie krótkich głosów wabiących,
alarmowych itp., jednak taki stopień wtajemniczenia
przychodzi dopiero po wielu latach intensywnego
nasłuchiwania w terenie i słuchania nagrań. Dla większości
z nas, zwłaszcza na początku drogi wiodącej w zaczarowany
świat ptaków, wystarczająca będzie zapewne już sama
umiejętność odróżniania śpiewu kosa i drozda śpiewaka albo
zięby i dzwońca. A w miarę utrwalania się w głowie znanych już
śpiewów, stopniowo wabić nas będą następne...
autor: Artur Adamski
fot. Saturnina i Artur Homan
Śpiewak
Ptaki – vademecum obserwatora | 11
[ 4. Rób notatki
później. Jest to ważne szczególnie wówczas,
gdy po jakimś czasie okaże się, że widziany
przez nas ptak mógł być przedstawicielem
innego, rzadszego gatunku, ale by móc się
o tym przekonać trzeba stwierdzić, czy miał
(lub nie miał) jakąś plamkę, kreskę albo wzór.
Po pewnym czasie notatnik ornitologiczny
staje się czymś w rodzaju pamiętnika, dzięki
któremu możemy przypomnieć sobie, kiedy
odwiedzaliśmy rozmaite miejsca, jakie
ptaki tam widzieliśmy, jak one wyglądały.
Osoby bardziej zaawansowane mogą dzięki
notatnikowi podzielić się swymi obserwacjami
z innymi, na przykład poprzez internetowe
listy dyskusyjne lub przez nadsyłanie danych
do regionalnych centrali ornitologicznych
(patrz rozdział 15. i 18.). Obserwacje
szczególnie rzadkich gatunków, zanim
zostaną oficjalnie zaakceptowane, muszą być
poddane weryfikacji przez specjalne grono
fachowców – tzw. Komisję Faunistyczną (patrz
rozdział 16.). Dla potrzeb takiej weryfikacji
musi zostać sporządzony szczegółowy opis
ptaka i tu znowu niezbędny okazuje się
wypełniony w terenie notes.
Skoro prowadzenie notatnika jest tak
ważne, warto znać kilka zasad, które ułatwią
korzystanie z notesu i polepszą jakość
fot. Grzegorz Bobrowicz
Zauważyłeś zapewne, że obserwowanie
ptaków wiąże się z potrzebą dostrzegania
i zapamiętywania bardzo wielu szczegółów.
Rozmaite plamki w ubarwieniu, cechy
sylwetki, sposób poruszania, środowisko,
charakterystyczne elementy śpiewu itd. Jak
to wszystko zapamiętać? Jeżeli twój mózg ma
cechy twardego dysku w komputerze, możesz
oczywiście ufać pamięci i zapełniać głowę
tysiącami rozmaitych detali. Większość z nas
ma jednak zwykłą, ludzką głowę, i w takim
przypadku nieodzowne będzie wyrobienie
sobie nawyku używania notesu. Prawdę
mówiąc, zarówno profesjonalny ornitolog
prowadzący badania naukowe, jak i człowiek
zajmujący się ptakami amatorsko, zazwyczaj
nie wybiera się w teren bez co najmniej dwóch
rzeczy: lornetki (bo jakoś trzeba to wszystko
dostrzec) i notesu (bo trzeba to gdzieś
zapisać). Prowadzenie notatek daje nam dwie
ważne korzyści. Po pierwsze – pozwala więcej
zauważyć. Robiąc opis lub szkicowy rysunek
obserwowanego ptaka zwrócimy uwagę
na więcej różnych elementów ubarwienia
i sylwetki, niż gdybyśmy tylko rzucili okiem
na najważniejsze szczegóły. Po drugie – nasza
obserwacja zostaje utrwalona na papierze
i możemy do niej w razie potrzeby wrócić
12 | Ptaki – vademecum obserwatora
naszych zapisków. Notes terenowy nie
powinien być zbyt duży, najlepiej jeżeli
będzie mieścił się w kieszeni kurtki. Mniejszy
notes jest bardziej poręczny, a poza tym
w razie zgubienia stracimy mniej ważnych
informacji. Na pierwszej stronie warto
zamieścić nasz adres, z prośbą o odesłanie
notesu przez ewentualnego znalazcę. Notatki
należy prowadzić długopisem. Flamaster
może łatwo ulec rozmyciu na deszczu,
a ołówek łatwo się wyciera i po dłuższym
czasie zapiski mogą stać się nieczytelne.
Wybierając się w teren zawsze zapisujemy
datę (w tym rok, by po latach wiedzieć,
o którego pierwszego marca chodziło tym
razem), a także miejsce, które odwiedzaliśmy.
Nie od rzeczy będzie też podanie pory dnia
(ranek, południe, wieczór) oraz warunków
pogodowych podczas obserwacji. Dla łatwiejszego korzystania z notatek warto zachować
stały układ treści, zwłaszcza datę i miejsce
obserwacji zapisywać zawsze u góry strony
na marginesie. Wartościowe będą wszelkiego
rodzaju schematyczne rysunki, na przykład
pokazujące trasę naszej wędrówki, sylwetki
zauważonych ptaków, sposoby umieszczania
gniazd itd. Szczególnie na początkowym
etapie zapoznawania się z ptakami warto
notować wszystkie zaobserwowane danego
dnia gatunki, a nie tylko te „nowe” lub
rzadsze. Z czasem takie zapiski pozwolą nam
zorientować się, które gatunki są najczęstsze
w jakich środowiskach, które spotykamy przez
cały rok, a które tylko w niektórych okresach
itp. Po latach taki szczegółowo prowadzony
notatnik staje się cennym źródłem danych
o występowaniu ptaków w naszej okolicy,
oraz może posłużyć jako dokumentacja
zachodzących w niej zmian.
autor: Artur Adamski
Ptaki – vademecum obserwatora | 13
.
[ 5. Bez ksiazki
, ani rusz
Wiesz, jak patrzeć i słuchać, robisz notatki. Najwyższy czas
zajrzeć do książki. Po co? Po to, żeby zacząć rozpoznawać
konkretne gatunki, a także dowiedzieć się, o co w ogóle
ptakom w życiu chodzi. Na tym etapie potrzebujesz
elementarza, który nauczy Cię „czytania” ptaków, dlatego
książki z uproszczonymi i lekko schematycznymi ilustracjami
mają dla Ciebie większą wartość, niż te niezwykle szczegółowe
i superrealistyczne. W terenie bowiem ptak nigdy (lub prawie
nigdy) nie wygląda dokładnie tak, jak na obrazku: będzie
mniejszy i bardziej „rozmyty”, a wszystkie drobne wzorki, tak
przykuwające uwagę na rysunku, zupełnie się zatrą. Niewątpliwie w przyszłości – jeżeli nadal będziesz chciał się zajmować
ptakami – niezbędny stanie się zakup zaawansowanego atlasu
do oznaczania ptaków (np. „Ptaki Europy...” L. Jonssona itp.).
W tej chwili jednak bardziej przydadzą Ci się prostsze atlasy
przeznaczone dla początkujących, takie jak „Z lornetką wśród
ptaków” J. Gotzmana czy „Ptaki Polski” J. Sokołowskiego
– niestety dostępne dziś głównie w bibliotekach lub
antykwariatach. Prostsze książki mają też tę zaletę, że
przedstawiają zwykle tylko bardziej pospolite gatunki, dzięki
czemu początkujący obserwator nie musi „przebijać się”
przez dziesiątki ilustracji ptaków, których raczej nie ma szans
zobaczyć.
W dalszej części spróbujemy pokrótce wyjaśnić, jak korzystać
z atlasów, żeby uniknąć typowych błędów popełnianych
przez początkujących zapaleńców. Najwięcej problemów
wynika z niewiedzy, które szczegóły zaznaczone na obrazku są
naprawdę ważne, a które nie mają znaczenia dla rozpoznania
gatunku. Tu wkracza tajemnicze pojęcie „cechy kluczowej”. Otóż
cecha kluczowa, to jest ta cecha, która służy do odróżniania
danego gatunku od innych. Każdy ptak posiada mnóstwo
rozmaitych szczegółów, na które możesz zwrócić uwagę, ale
tylko niektóre z nich przydadzą Ci się przy rozpoznawaniu.
Możesz policzyć wszystkie brązowe plamki na grzbiecie
samicy kaczki, a i tak nie dowiesz się, co to właściwie za kaczka.
Tymczasem, gdybyś znał cechy kluczowe, wystarczyłby rzut oka
na kolor tzw. „lusterka” na skrzydle – i wszystko jasne: niebieski,
to krzyżówka, biały – krakwa itd. Jak widać znajomość cech
rozpoznawczych niezwykle ułatwia identyfikację gatunku, co
jest bardzo przydatne w terenie, kiedy ptak w każdej chwili może
fot. Grzegorz Bobrowicz
Żurawie
14 | Ptaki – vademecum obserwatora
uciec. Dlatego jeśli chcesz rozpoznawać ptaki,
a nie tylko je oglądać, to warto spędzić trochę
czasu nad książką i nauczyć się, gdzie jakiemu
ptakowi trzeba zajrzeć, by dowiedzieć się, kto
on zacz, a na co nie warto „tracić czasu”.
Innym problemem, od którego (przynajmniej
do pewnego stopnia) ratuje Cię znajomość
cech kluczowych jest to, że nawet ptaki tego
samego gatunku mogą się bardzo różnić
wyglądem. Fachowo zjawisko to nazywa
się „zmiennością osobniczą”. Czasami
różnice te są bardzo drobne i wtedy nie
ma problemu. Ale wystarczy spojrzeć na
stado gołębi miejskich, żeby się przekonać,
że różnice mogą być ogromne. Rysowanie
w książkach wszystkich możliwych odmian
jest niemożliwe, co jednak wcale nie oznacza,
że wszystkie ptaki wyglądają tylko tak, jak te
przedstawione na ilustracji. Dlatego nawet
jeśli stojący przed Tobą szpak ma nieco więcej
białych plam niż ten w książce, to nadal jest
to szpak, o ile większość pozostałych cech
wskazuje właśnie na ten gatunek.
Na koniec warto też pamiętać, że wiedza
o ptakach wzrasta, a książki się starzeją. Nie
ufaj więc bezkrytycznie wszystkiemu, co jest
napisane, zwłaszcza w starszych publikacjach.
Szczególnie szybko dezaktualizują się dane
o liczebności i rozmieszczeniu ptaków,
nierzadko też zmieniają się kryteria
rozpoznawania gatunków. Dlatego też, o ile
starsze książki są wciąż bardzo przydatne na
początkowych etapach „ptasiej edukacji”, to
jednak, prędzej czy później, będzie trzeba
zdobyć bardziej współczesne pozycje,
uwzględniające najnowsze wiadomości
o ptakach. O innych sposobach zdobywania
aktualnej wiedzy ornitologicznej piszemy
w rozdziałach 15. i 18.
autor: Artur Adamski
fot. Grzegorz Bobrowicz
Zimorodki
[ 6. Ptasia terminologia
Każdy, kto zetknął się z książkami
i atlasami ornitologicznymi, prędzej czy
później zorientował się, że ornitologia,
jak każda dziedzina wiedzy, ma swoje
specyficzne słownictwo. Pozwala ono
łatwiej porozumiewać się między ludźmi
zajmującymi się ptakami, ale dla osób
niewtajemniczonych może ono brzmieć
nieco odstraszająco. Tak naprawdę sprawa
nie jest jednak taka trudna, tym bardziej,
że praktycznie w każdej dobrej książce
o rozpoznawaniu ptaków w części wstępnej
znajdują się objaśnienia specjalistycznych
nazw lub skrótów. Nie mamy zamiaru w tym
miejscu tworzyć całego słownika terminów
ornitologicznych. Zamieszczamy jednak
wyjaśnienia pewnych szczególnie często
stosowanych wyrazów, które mogą na
pierwszy rzut oka budzić niepokój.
Po pierwsze, warto zapoznać się
z prawidłowymi nazwami części ciała ptaka.
Jest to ważne, gdyż od pewnego stopnia
zaawansowania obserwacji nie wystarczy nam
już stwierdzenie, że jakaś plamka znajdowała
się „na skrzydle”, „na wierzchu ciała” itp. Trzeba
będzie określić dokładniej, na jakiej części
skrzydła lub w którym miejscu na wierzchu
ciała. Większość nazw części ciała ptaka jest
łatwa do zrozumienia: brzuch, pierś, szyja,
kark, czoło. Z tych mniej intuicyjnych warto
zwrócić uwagę na następujące:
– lotki – to długie pióra w skrzydle służące
do latania. Lotki zewnętrznej połowy
skrzydła (umocowane na kościach dłoni)
nazywamy lotkami pierwszego rzędu lub
lotkami dłoniowymi, a lotki wewnętrznej
połowy skrzydła (umocowane na kościach
ramienia) – lotkami drugiego rzędu lub
lotkami ramieniowymi.
– sterówki – to pióra tworzące ogon ptaka.
– pióra okrywowe – to wszystkie pozostałe
pióra na ciele ptaka, poza lotkami
i sterówkami. Szczególną kategorię piór
okrywowych stanowią pokrywy, czyli
drobne pióra na wierzchu i na spodzie
skrzydła (pokrywy skrzydłowe) oraz
u nasady ogona (pokrywy ogonowe).
– kuper – to część wierzchu ciała ptaka,
między grzbietem a nasadą ogona. U wielu
gatunków ptaków kuper ubarwiony jest
odmiennie niż reszta wierzchu ciała (na
przykład u gila, zięby, trznadla, szczygła,
kwiczoła i in.).
– podogonie – to często kolorowo ubarwiona
(na przykład u czajki, jemiołuszki, dzięcioła
dużego itp.) część spodu ciała, mniej więcej
od nóg do nasady ogona.
– skok – to kość w nodze ptaka, do której
przymocowane są palce, a u góry
zakończona stawem skokowym. Wiele
osób myli staw skokowy z kolanem, które
u ptaków jest niewidoczne na zewnątrz,
ukryte pod piórami brzucha.
– szczęka i żuchwa – to górna i dolna
połowa dzioba.
Po drugie, prędzej czy później niezbędne
stanie się zaznajomienie z nazwami
poszczególnych szat wiekowych i sezonowych
Ptaki – vademecum obserwatora | 15
u ptaków. W ciągu swego życia ptak przybiera
kolejno różne szaty. Pierwszą z nich, noszoną
przez pisklęta w gnieździe, jest szata
puchowa. Młode ptaki opuszczające gniazdo
noszą na sobie pierwszą szatę z piór, zwaną
szatą młodocianą lub juvenalną (w atlasach
ornitologicznych często oznaczana skrótem
„juv.”). Szata ta już po kilku miesiącach
(zwykle w pierwszej jesieni życia) zmieniana
jest na kolejną, zwaną szatą niedojrzałą lub
immaturalną (oznaczaną skrótem „imm.”).
Niektóre ptaki, takie jak duże gatunki mew
lub orłów, noszą w ciągu życia nawet kilka
szat immaturalnych, natomiast małe ptaki
wróblowe często od razu przepierzają się
z szaty juvenalnej w szatę ostateczną, zwaną
też szatą ptaka dorosłego lub adulturalną
(oznaczaną skrótem „ad.”). Szata ostateczna
często występuje w dwóch postaciach: jako
szata godowa, noszona w okresie lęgowym,
lub jako mniej barwna szata spoczynkowa,
noszona zwykle jesienią i w zimie.
Znajomość międzynarodowych skrótów
nazw szat wiekowych („juv.”, „imm.” i „ad.”)
jest przydatna zwłaszcza przy korzystaniu
z zagranicznych atlasów ornitologicznych,
umożliwiając orientowanie się w nich nawet
bez znajomości danego języka.
Oglądając ptaki w atlasach warto też
znać dwa symbole graficzne stosowane
dla oznaczenia ptaków różnej płci. Samiec
oznaczany jest symbolem kółka ze skierowaną
ukośnie ku górze strzałką, a samica
– symbolem kółka ze skierowanym prosto w
dół krzyżykiem.
autor: Artur Adamski
[ 7. Ptasie nazwy
fot. Grzegorz Bobrowicz
Łączak
16 | Ptaki – vademecum obserwatora
sposób jeden z gatunków naszych brodźców,
zwany oficjalnie łęczakiem, dorobił się już
trzech dodatkowych nazw: brodziec leśny,
trawnik i glareola, a inny, zwany oficjalnie
samotnikiem, znany jest też jako brodziec
samotny, stalugwa i ochropus.
Jak wybrnąć z tego galimatiasu? Wydaje się,
że możliwe są dwa wyjścia.
Pierwszym jest skrupulatne stosowanie
przez wszystkich obserwatorów ptaków
„oficjalnych” polskich nazw ptaków. Nazwy
takie zostały podane w najnowszym wydaniu
dwutomowego dzieła pt. „Awifauna Polski
– rozmieszczenie, liczebność i zmiany”
(autorzy: prof. Ludwik Tomiałojć i prof. Tadeusz
Stawarczyk, wydanie z roku 2003) i stosowane
są w większości atlasów do rozpoznawania
ptaków, wydanych w Polsce od drugiej
Samotnik
fot. Grzegorz Bobrowicz
Obserwacja ptaka uwieńczona sukcesem, czyli taka, podczas
której udało się nam rozpoznać gatunek obserwowanego
stwora, kończy się zwykle podaniem jego nazwy. Wydawałoby
się, że nic prostszego – ot, po prostu otwieramy książkę,
sprawdzamy nazwę pod odpowiednim obrazkiem, i już
wiemy, jak się nasz ptak nazywa. Tymczasem w praktyce
sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Przyczyną
niemałego zamieszania w nazewnictwie ptaków są jego
częste zmiany, powodujące, że jeden i ten sam ptak potrafi
mieć kilka nazw, używanych w różnych atlasach i przez
różne osoby. Niekiedy powodem jest stosowanie w pewnych
częściach kraju starych nazw, używanych przed wielu laty,
tak jak w przypadku dzierlatki, nazywanej w niektórych
częściach Polski pośmieciuszką, a gdzie indziej prusakiem (od
charakterystycznego czubka na głowie, przypominającego
hełm pruskich żołnierzy). Wiele zamieszania wprowadzają
autorzy niektórych atlasów ornitologicznych, stosujący własne
nazwy, czasami naprawdę nie wiadomo z jakiego źródła. W ten
fot. Grzegorz Bobrowicz
Gęgawa
połowy lat 90. Między innymi warto zwrócić
uwagę, że według aktualnej terminologii
wszystkie nasze orły, jastrzębie, myszołowy,
sokoły itp. nie nazywają się już ptakami
drapieżnymi, lecz nadano im nową zbiorczą
nazwę – ptaki szponiaste.
Drugim wyjściem jest stopniowe
zapoznawanie się z międzynarodowymi
naukowymi nazwami ptaków (często błędnie
zwanymi „nazwami łacińskimi”). Jak łatwo
zauważyć, w większości atlasów i książek
o ptakach, po polskiej nazwie ptaka podana
jest zwykle jeszcze jedna, obco brzmiąca
nazwa, często pisana pochyłym drukiem. Dla
przykładu, przy nazwie bocian biały pojawia
się też nazwa Ciconia ciconia, przy wróblu
– Passer domesticus itp. Owa dwuczłonowa
nazwa to właśnie oficjalnie przyjęta i używana
we wszystkich krajach świata naukowa
nazwa danego gatunku ptaka. Znajomość
tych nazw pozwala bez problemu korzystać
z zagranicznych atlasów do oznaczania
ptaków (bo taki np. łabędź niemy zarówno
w atlasie angielskim, niemieckim i polskim
zawsze będzie nosił dodatkowy podpis
Cygnus olor), a także ustalać, czy pod nazwą
„czarnogłówka” kryje się ptak zwany dawniej
sikorą czarnogłową (Parus montanus), czy też
pokrzewka czarnołbista, zwana dziś oficjalnie
kapturką (Sylvia atricapilla). Nazwy naukowe
to nie dokładnie nazwy łacińskie. Wiele z nich
to mieszanina wyrazów łacińskich i greckich,
na przykład Upupa epops, czyli dudek.
Pierwszy człon jest faktycznie po łacinie, ale
drugi po grecku, więc dudek „po naukowemu”
to niezupełnie „po łacinie”.
Tą przydatną rzeczą związaną częściowo
z nazwami ptaków jest znajomość kolejności
gatunków według tak zwanego układu
systematycznego. Naukowcy zajmujący
się opisywaniem przyrody łączą blisko
spokrewnione gatunki we wspólne grupy,
zwane rodzajami. Blisko spokrewnione
rodzaje łączone są z kolei w rodziny, a rodziny
– w rzędy. Wszystkie gatunki, rodzaje,
rodziny i rzędy tworzą następnie gromadę.
Dla przykładu, wszystkie krajowe gatunki
łabędzi należą do wspólnego rodzaju „łabędź”
(Cygnus). Łabędzie, gęsi i kaczki tworzą łącznie
rodzinę ptaków kaczkowatych (Anatidae),
należącą do rzędu ptaków blaszkodziobych
(Anseriformes). Wraz ze wszystkimi
pozostałymi rzędami ptaków należą one do
jednej wspólnej gromady o nazwie „Ptaki”
(Aves). No dobrze, powie ktoś, ale po co mi to
wszystko? Otóż po to, że w większości atlasów
i książek ornitologicznych, poszczególne
gatunki ułożone są nie według wielkości czy
kolejności alfabetycznej, lecz właśnie według
pozycji w międzynarodowym układzie
systematycznym. To dlatego zazwyczaj
najpierw opisywane są nury i perkozy,
gdzieś pośrodku gołębie i sowy, a pod
koniec – ptaki wróblowe, rozpoczynające się
od skowronków, a kończące na trznadlach.
Znajomość układu systematycznego
pozwala nam po prostu łatwiej wyszukiwać
interesującą nas grupę ptaków w dużym
atlasie. Pozwala też zrozumieć, dlaczego tak
podobne do siebie ptaki, jak na przykład
jaskółki i jerzyk, łyska i kaczki albo bociany
i żuraw, opisywane są zwykle w oddalonych
od siebie częściach książki. Mimo
zewnętrznego podobieństwa, ptaki te należą
bowiem do różnych grup systematycznych
(różnych rzędów) i ta różnica tłumaczy ich
odległą pozycję w atlasach.
autor: Artur Adamski
Ptaki – vademecum obserwatora | 17
[ 8. Troche, o sprzecie
,
18 | Ptaki – vademecum obserwatora
w stanie w tymi miejscu doradzać, w jaki
rodzaj lornetki ani jakiej firmy najlepiej było
by się zaopatrzyć. Możemy natomiast podać
kilka porad „technicznych”, które być może
ułatwią wybór.
Przede wszystkim, należy przestrzegać
przed kupnem „okazyjnie tanich” lornetek na
bazarach lub w hipermarketach. Pamiętajmy,
że lornetka to sprzęt na długie lata i zawsze
warto zainwestować więcej w model lepszej
jakości, i z wieloletnią gwarancją. Tanie
lornetki, często stylizowane na profesjonalny
sprzęt wojskowy i zaopatrzone w liczne
„bajery” (jak wewnętrzne podziałki na
obiektywach albo rubinowe powłoki mające
zapobiegać odbiciom światła itp.), mają
z reguły bardzo proste układy optyczne
wykonane z niskiej jakości szkieł, które dają
kiepski i stosunkowo ciemny obraz. Różnica
w porównaniu z droższymi modelami
widoczna jest nawet w dobrych warunkach
pogodowych, nie mówiąc już o obserwacjach
prowadzonych w dni pochmurne albo
późnym popołudniem. Tanie modele lornetek
są też bardziej podatne na uszkodzenia,
a zwłaszcza na zmianę pozycji pryzmatów,
na skutek wstrząsu lub upadku. Efektem
przesunięcia się jednego lub obu pryzmatów
wewnątrz lornetki jest „rozdwajanie się
obrazu”, które bardzo utrudnia, a często wręcz
uniemożliwia korzystanie z lornetki. Wadę tę
można oczywiście usunąć, ale naprawa taka
wymaga specjalnego sprzętu i możliwa jest
tylko w profesjonalnych punktach, a jej koszt
jest wysoki, na pewno przekraczający cenę
naprawianego egzemplarza.
Oczywiście, osoby które dopiero
rozpoczynają swoją ornitologiczną przygodę
mogą skorzystać nawet z takiego niskiej
jakości sprzętu (w obserwacjach ptaków
fot. Saturnina i Artur Homan
fot. Saturnina i Artur Homan
„Człowiek z lornetką” – takie określenie
przylgnęło na stałe do ludzi interesujących
się obserwacjami ptaków. I rzeczywiście, tak
jak trudno wyobrazić sobie wędkarza bez
wędki albo astronoma bez teleskopu, tak
i obserwator ptaków, jeżeli chce „na poważnie”
zajmować się swoim hobby – po prostu musi
mieć lornetkę. Każdy, kto choć raz jej używał,
wie dobrze, że dopiero zastosowanie takiego
sprzętu daje nam możliwość naprawdę
„bliskiego” kontaktu z naszymi ulubieńcami.
Dawno już minęły czasy, kiedy na rynku
dostępnych było zaledwie kilka rodzajów
lornetek. Dziś sklepy i komisy optyczne
oraz aukcje internetowe oferują nam taką
rozmaitość sprzętu do obserwacji ptaków,
że wybór nie jest wcale łatwą sprawą. Tym
bardziej, że – niestety – nie istnieje coś
takiego, jak „idealna lornetka dla każdego”.
Osoba traktująca obserwowanie ptaków jako
dodatkową rozrywkę przy okazji niedzielnych
spacerów będzie zainteresowana przede
wszystkim małymi rozmiarami i niewielkim
ciężarem lornetki. Średnio zaawansowany
obserwator, w miarę regularnie ćwiczący
swoje ornitologiczne umiejętności, zwróci
większą uwagę na jasność obrazu i szerokość
pola widzenia. Osoba prowadząca regularne
obserwacje ptaków na dużych zbiornikach
wodnych będzie potrzebowała przede
wszystkim lornetki o dużym przybliżeniu,
a nawet lunety. Niebagatelną sprawą jest
też zasobność portfela, gdyż rozpiętość cen
sprzętu optycznego jest olbrzymia – od tanich
„jednorazówek” za kilkadziesiąt złotych,
po zaawansowane technologicznie „cacka”
renomowanych firm, za które trzeba zapłacić
nawet kilka tysięcy złotych.
Wobec dużej różnorodności i szybkich zmian
dostępnej w handlu oferty, nie jesteśmy
obowiązuje bowiem żelazna reguła, że
lepsza nawet kiepska lornetka, niż żadna), ale
trzeba mieć świadomość, że w miarę rozwoju
naszej pasji, zakup lepszej i trwalszej lornetki
i tak stanie się nieuniknioną koniecznością.
Na pocieszenie można powiedzieć, że
sprzęt w miarę dobrze sprawdzający się
w zastosowaniach amatorskich można
zakupić już w cenie około 300-500 zł, choć
oczywiście – jak w każdej dziedzinie handlu
– z wyższych półek sklepowych mrugać do
nas będą egzemplarze kosztujące nawet
3-6 tysięcy zł. Ale czy każdy kierowca musi
zaraz mieć Rolls-Royce’a?
Czym jeszcze, poza ceną, należy się kierować
przy zakupie lornetki? Z punktu widzenia
użytkownika, dwoma najistotniejszymi
parametrami każdej lornetki są przybliżenie
oraz średnica obiektywu, zapisane zazwyczaj
na obudowie w postaci formuły typu: „8x30”,
„10x42”, „12x50” itp. Pierwsza z liczb określa
przybliżenie uzyskiwane dzięki danej lornetce.
Generalnie do obserwacji ptaków najbardziej
przydatne są lornetki o przybliżeniu
od 8 do 10 razy. Słabsze lornetki (np.
przybliżające 6 lub 7 razy) mogą często
okazać się niewystarczające, zwłaszcza przy
obserwacjach ptaków krążących wysoko na
niebie albo siedzących na dużych zbiornikach
wodnych. Lornetki o większym przybliżeniu
są z kolei bardzo niewygodne w użyciu, mają
bowiem małą szerokość pola widzenia, co
utrudnia „złapanie ptaka” w lornetkę, oraz są
znacznie cięższe, co powoduje, że podczas
obserwacji obraz silnie drga, odbierając
nam przyjemność z patrzenia. Lornetki
o przybliżeniu powyżej 15x wymagają już
praktycznie stałego zastosowania statywu i na
pewno nie nadają się do użycia w lesie albo na
terenach zabudowanych. Drugi z parametrów,
czyli średnica obiektywu (w milimetrach),
wpływa na jasność uzyskiwanego obrazu.
Im większa jest średnica obiektywu, tym
jaśniejszy obraz daje nasza lornetka, choć
na ostateczny efekt wpływa jeszcze wielkość
przybliżenia (im większe przybliżenie, tym
mniejsza jasność obrazu). Chcąc porównać
jasność dwóch lornetek podobnej klasy,
należy obliczyć jasność obrazu każdej z
nich, dzieląc średnicę obiektywu przez
przybliżenie. Przykładowo, w przypadku
lornetki o parametrach „8x30” jasność
obrazu wynosi 30 : 8, czyli 3,75, natomiast w
przypadku lornetki o parametrach „10x50”
wyniesie ona 50 : 10, czyli 5,00. Widać zatem,
że druga z porównywanych lornetek – mimo większego
przybliżenia – charakteryzuje się większą jasnością, co da się
wyraźnie odczuć przede wszystkim podczas obserwacji w dni
pochmurne lub pod wieczór. Z drugiej strony, w przypadku
droższych lornetek, wyposażonych w skomplikowane układy
optyczne z dodatkowymi powłokami antyrefleksyjnymi,
jasność obrazu modeli o małej średnicy obiektywu może być
o niebo lepsza, niż tanich lornetek o dużych obiektywach. Jak
zwykle więc, wszystko zależy od kasy.
Kupując lornetkę należy, bardzo dokładnie obejrzeć
nabywany egzemplarz, oraz poprosić sprzedawcę o możliwość
jego wypróbowania przed sklepem (na wolnym powietrzu,
nie przez szybę!). Ustawiamy wówczas ostrość na jakiś odległy
punkt, na przykład antenę na dachu albo czubek drzewa
i sprawdzamy, jaka jest jakość obrazu (na przykład czy na
krawędziach obiektów nie pojawiają się kolorowe obwódki
rozmywające ich kontury), oraz czy jesteśmy w stanie zgrać
obraz z obu obiektywów (w przypadku przesuniętych
pryzmatów obraz będzie się nam stale „rozdwajał”). Próbę taką
najlepiej jest wykonać w gorszych warunkach oświetleniowych,
gdyż wówczas łatwiej będzie nam zauważyć różnice jasności
obrazu między różnymi modelami. Przed zakupem lornetki
warto też zrobić wywiad wśród znajomych korzystających
już ze sprzętu optycznego, a także zajrzeć do Internetu.
Interesujące fachowe porady na temat zakupu lornetki można
znaleźć zwłaszcza w serwisie: www.lornetki.camk.edu.pl/index.
shtml. Chociaż dotyczy on lornetek stosowanych do obserwacji
astronomicznych (stąd nacisk na dużą jasność obrazu), jednak
zawarte tam porady, jak i testy porównawcze różnych modeli
sprawdzą się również przy zakupie lornetki do obserwacji
ptaków. Wiele porad znaleźć można także na stronach
doświadczonych ornitologów, między innymi Jacka Betlei
(www.lunety.w.interia.pl/lornetki/lornetki.htm) czy Jerzego
Dyczkowskiego (www.birding.gt.pl/lornetka.html).
autor: Artur Adamski
Ptaki – vademecum obserwatora | 19
,
,
[ 9. Jak zobaczyc i usłyszec wiecej
,
fot. Saturnina i Artur Homan
Pora na kilka praktycznych wskazówek dotyczących ubioru
i zachowania się w terenie, których być może nie musisz czytać,
jeśli sam już do nich doszedłeś. Zauważyłeś zapewne, że to
co nazywamy „wyjściem w teren” różni się dość mocno od
klasycznego spaceru – jeśli nie, radzimy przyjąć parę rzeczy
do wiadomości, zanim po raz pierwszy naprawdę „wyjdziesz
w teren”. Na przykład strój – od tej pory w Twojej szafie
będą wisieć, oprócz galowych i codziennych, również stroje
terenowe (które poznaje się po dużej ilości kieszeni i innych
dziur, niekoniecznie przewidzianych przez projektanta). To
tylko niektóre z uroków częstszych wypadów w miejsca nieco
mniej cywilizowane niż przydomowy chodnik. Dlatego radzimy
ubierać się w rzeczy wygodne i nadające się do zabrudzenia,
czyli najlepiej stare i znoszone, w kolorach zlewających się
z otoczeniem. Niewątpliwą zaletą jest duża ilość kieszeni,
chociaż nic nie zastąpi podręcznej torby lub plecaka, do
którego można schować atlas ptaków, lornetkę, notatnik,
długopis, mapę, kompas, kanapki, zapasowe skarpetki
i inne drobiazgi przydatne podczas dłuższych wypadów.
O tym, że warto mieć ze sobą coś nieprzemakalnego (w tym
również worki foliowe do zawinięcia książki i notatnika),
chyba nie trzeba mówić. Kolejna rzecz – buty. Bywają różne,
każdy ma swoje upodobania i sam wie – lub szybko się
dowiaduje – w czym mu się najlepiej chodzi. Buty stosowane
zimą powinny być ciepłe i dobrze zabezpieczone przed
przemakaniem, latem dobrze sprawdzają się szybkoschnące
trampki. Poza tym warto przypomnieć tutaj o genialnym
wynalazku, jakim są kalosze. Polecamy je wszystkim, którzy
chcą obserwować ptaki, niezależnie od tego, gdzie będą to
robić. Jeśli jednak zamierzasz penetrować tereny podmokłe,
to posiadanie gumowców jest wręcz obowiązkowe. Nie ma
innych butów dających taką pewność przejścia suchą stopą
20 | Ptaki – vademecum obserwatora
po mokrej, nawet tylko od rosy, łące. Dlatego
proponujemy zostawić w szafce ewentualne
wątpliwości natury estetycznej i śmiało pchać
się w kaloszkach, gdzie dusza zapragnie, bez
widma przeziębienia czającego się w każdej
większej kałuży.
Co do zachowania się podczas obserwacji,
również wiele rzeczy jest tu oczywistych, ale
pozwolimy sobie pokrótce je wymienić, na
wszelki wypadek. Po pierwsze, albo rozmawiasz,
albo szukasz ptaków. Ptaki nie będą czekać, aż
je zauważysz, tylko błyskawicznie się spłoszą,
więc uwierz na słowo życzliwym Ci autorom,
że wiele można stracić przez zagadanie. Po
drugie, pięć osób w lesie to naprawdę duży
tłum. Nawet jeśli nie rozmawiacie, to samym
poruszaniem się w kilkuosobowej grupie
robicie zaskakująco dużo hałasu. Szczerze
mówiąc, jeśli naprawdę chcesz poznać zwyczaje
ptaków, najlepiej od czasu do czasu wybierz się
w teren bez towarzystwa.
Gdzie i kiedy „chodzić w teren”? Na początek
możesz odwiedzać najbliższe okolice, w miarę
przybywania wprawy i zapału będzie Ci też
przybywało miejsc wartych obejrzenia. Staraj
się w miarę możliwości bywać w różnych
środowiskach i nie zapominaj o odwiedzaniu
miejsc, które już znasz. Kiedy jeździć? Tak
naprawdę, to kiedy tylko chcesz i możesz,
zwłaszcza że – jak wiadomo – dopiero
ćwiczenie czyni mistrza. Chociaż ptaki kojarzą
się głównie z wiosną, to obserwować je
można przez cały rok. Są przecież gatunki,
które zobaczyć można przede wszystkim
jesienią lub w zimie albo takie, których
wygląd zmienia się znacznie w ciągu roku.
Co do pory dnia, tu również mamy dużą
swobodę wyboru, przynajmniej przez
większość roku. Wyjątkiem jest wiosna,
kiedy zdecydowanie najlepsze są okolice
wschodu słońca. O tej porze ptaki się budzą,
obśpiewują swoje terytoria, „sprawdzają
obecność” nawoływaniem, oblatują okolice
gniazd. W południe jest już w zasadzie „po
ptakach”. Owszem, zawsze coś tam jeszcze
ćwierka, świszczy, pogwizduje, ale ręczymy,
że wystarczy jedna wycieczka o świcie, żebyś
sam się przekonał, o ile więcej ptaków można
spotkać o poranku. Oczywiście, są pewne
wyjątki jak choćby ptaki szponiaste lub sowy.
Na te pierwsze nie ma sensu wychodzić
o świcie, bo pojawiają się na niebie dopiero,
gdy powietrze się nagrzeje i powstaną
prądy wznoszące. Te drugie – chyba sam
rozumiesz...
autor: Katarzyna Karwat
fot. Saturnina i Artur Homan
,
,,
[ 10. Jak nie dac sie, zwiesc własnym oczom
Prowadzenie obserwacji w terenie nie
zawsze jest łatwe. Początkujący obserwator
może sądzić, że mając dobrą lornetkę
i znając podstawowe cechy rozpoznawcze
gatunków, w każdym przypadku bez trudu
poradzi sobie z ustaleniem, jaki ptak raczył
pojawić się przed nim na niebie albo na
krzaku. Tymczasem rzeczywistość bywa inna.
To, jak dany ptak wygląda – to jedno, a to,
jak my go postrzegamy – to drugie. W tym
rozdziale poruszymy te sprawy związane
z podglądaniem ptaków, które nie są zależne
od wyglądu lub zachowania się obserwatora,
ani też które nie dają się rozwiązać przez
zastosowanie lepszego sprzętu. Tak naprawdę
jedyny sposób na omawiane niżej problemy,
to jak najczęstszy kontakt z ptakami
i doświadczenie lub, prościej, opatrzenie.
Jednym z najczęstszych problemów
przy obserwacji ptaków jest ocena
wielkości ptaka. Po pierwsze, dla jednych
gawron spacerujący na trawniku to ptak
zdecydowanie duży, podczas gdy inni,
odnoszący się w myślach do kury albo
indyka uznają go za raczej niewielkiego. Po
drugie, początkujący obserwatorzy często
twierdzą z przekonaniem, że ptak był „na
pewno większy od wrony” albo „mniej więcej
wielkości wróbla” itp. Tymczasem wielu
z nich bardzo zdziwiłoby się, gdyby mogli
faktycznie porównać tego ptaka z wroną czy
wróblem. Tak naprawdę posługiwanie się
kryterium wielkości przy oznaczaniu ptaków
jest dozwolone tylko w ściśle określonych
sytuacjach – mianowicie wtedy, gdy mamy
możliwość bezpośredniego porównania
dwóch (lub więcej) ptaków w lornetce. W każdym innym
przypadku najlepiej zapomnieć o ocenianiu wielkości – tu
błędy zdarzają się nawet doświadczonym obserwatorom.
Drugą kłopotliwą sprawą jest ocena ubarwienia.
Każdy wie, jak trudne może być ustalenie koloru ptaka
widzianego pod słońce lub oświetlonego pomarańczowym
światłem zachodzącego słońca. Mniej osób zdaje sobie
sprawę z wpływu, jaki na nasz odbiór kolorów może mieć
stan zachmurzenia albo kolor tła, na jakim obserwujemy
ptaka. Światło padające z góry może zmniejszać siłę kontrastu
między wierzchem a spodem ciała, oraz wpływać na zdolność
dostrzegania subtelnych odcieni lub wzorów ubarwienia.
Liczne przykłady takich problemów podane są w najlepszym
z wydanych u nas atlasów do rozpoznawania ptaków pt.:
„Ptaki Europy i obszaru śródziemnomorskiego” L. Jonssona
(1998). Warto zacytować zdanie z tej książki: „Zdolność
światła do wywoływania złudzeń jest wręcz nieograniczona
– o czym zawsze trzeba pamiętać”. Osobną kwestią są różnice
w ocenie tego samego koloru między różnymi ludźmi. Według
jednych pierś samca zięby jest czerwona, według innych
czerwonawa, jeszcze inni uznają ją za różową. Im bardziej
pobieżna obserwacja, tym więcej rozbieżności. Podsumowując
– zwłaszcza na etapie nauki rozpoznawania ptaków należy
zwracać uwagę przede wszystkim na cechy mniej zależne od
oświetlenia, takie jak rozmaite wzory lub kształty, a dopiero
potem uwzględniać cechy oparte na kolorach.
Trzeci problem to ocena sylwetki ptaka.
W przypadku istot tak ruchliwych jak ptaki, bardzo łatwo
jest ulec rozmaitym złudzeniom wynikającym ze zbyt krótkiej
obserwacji. Na rysunku w książce jakiś ptak może być smukły,
a tymczasem w terenie zobaczymy go jako istotę wyraźnie
krępą i napuszoną – po prostu dlatego, że w danej chwili
taką właśnie przybrał pozę. Sylwetki ptaków drapieżnych
krążących na niebie, przedstawiane w książkach jako ważne
cechy rozpoznawcze gatunków, mogą ulegać bardzo silnym
zmianom w zależności od siły wiatru, sposobu lotu itp. Dotyczy
Ptaki – vademecum obserwatora | 21
dużych stad. Jak można ustalić prawdziwą
liczebność lecącego stada ptaków?
Szczegóły postępowania zależą od rodzaju
ptaków i ich liczby, ale zasada jest ta sama:
najpierw liczymy małą grupę, np. 10 ptaków,
patrzymy jaką – mniej więcej – zajmuje
powierzchnię na niebie i „przykładamy” tę
powierzchnię kolejno do następnych części
stada. W przypadku bardzo dużych stad
często musimy zwiększyć jednostkę i liczyć
je pięćdziesiątkami lub setkami. Taka metoda
daje oczywiście jedynie przybliżony wynik,
ale w przypadku stad liczących kilkaset lub
kilka tysięcy osobników istotny jest sam rząd
wielkości. Każdy, kto choć raz samodzielnie
zmierzył się z próbą policzenia gawronów
zlatujących na noclegowisko albo stada
kaczek w locie wie, że wynik typu „stado
liczące 4263 ptaki” świadczy raczej o małym
doświadczeniu lub niskim samokrytycyźmie
autora, niż o jego umiejętnościach
obserwacyjnych.
autor: Artur Adamski
fot. Saturnina i Artur Homan
to również układu skrzydeł u krążącego
ptaka obserwowanego od przodu. Rysunki
w książkach pokazują układ najbardziej
typowy dla danego gatunku, ale nie wolno
zapominać, że pod wpływem wiatru może
on przybrać naprawdę bardzo różną formę,
niekiedy nawet typową dla przedstawicieli
innego gatunku. Wniosek: dopóki nie
nabierzesz doświadczenia w rozpoznawaniu
ptaków, bądź ostrożny w interpretowaniu cech
sylwetki, zwłaszcza po krótkich obserwacjach.
Ostatnią kwestią, jaką chcemy poruszyć
w tym miejscu, jest ocena wielkości stad.
Szczególnie w przypadku dużych ptaków,
takich jak gęsi lub bociany, bardzo łatwo ulec
złudzeniu, że lecąca na niebie grupa ptaków
jest znacznie liczniejsza, niż w rzeczywistości.
Ciągnący się po niebie klucz „kilkuset gęsi”
po dokładnym policzeniu często okazuje
się liczyć zaledwie kilkadziesiąt ptaków.
W przypadku małych ptaków zachodzi
zjawisko odwrotne – na ogół mamy
tendencję do niedoszacowania wielkości
,
[ 11. Pokusa rzadkosci
Bardzo częstym syndromem nowicjuszy jest potrzeba
wykazywania rzadkości w swoich obserwacjach. Trudno
powiedzieć, co się komu w głowie świeżo rozpalonej nową
pasją kłębi, ale objaw jest zawsze ten sam: notoryczne widzenie
bardzo rzadkich ptaków. Tak notoryczne, że ptaki te stają się
podejrzanie pospolite.
Najgorzej sprawa wygląda w przypadku ludzi, którzy patrząc
na pospolitego ptaka, koniecznie chcą widzieć rzadkość.
Coś w głowie każe im wszystkie cechy gatunku pospolitego
„zamienić” we własnych oczach na cechy najbliższego
możliwego gatunku rzadkiego. Nie wiadomo, dlaczego,
ale naprawdę zaczynają wszędzie wokół siebie widzieć te
wyimaginowane rzadkości. Tymczasem jest pewna złota
zasada oznaczania ptaków, która mówi, że najczęściej widzisz
ptaki najpospolitsze, a najrzadziej – najrzadsze. Stosowanie
22 | Ptaki – vademecum obserwatora
Remiz
jej wygląda tak: widzisz przed sobą coś, co
wygląda jak myszołów, lata jak myszołów
i odzywa się jak myszołów. Zgodnie
z powyższą zasadą najprawdopodobniej jest
to myszołów. Masz jednak wątpliwości, bo
jesteś niedoświadczony i boisz się przegapić
coś ciekawszego. W tej sytuacji lepiej załóż,
że to naprawdę myszołów i spróbuj jeszcze
raz sprawdzić wszystkie cechy myszołowa,
zamiast dopasowywać kolejno cechy rzadkich
gatunków, jak trzmielojad czy gadożer, żeby
drogą eliminacji dojść do wniosku, że to
jednak myszołów. Gdyby to naprawdę było
coś rzadszego niż myszołów – spokojna
głowa, cechy myszołowa nie będą się
zgadzały. Wtedy dopiero można przejść do
sprawdzania innych. Stosowanie tej zasady
nie przynosi wstydu (nawet w przypadku
błędnego rozpoznania gatunku), tak jak
wymuszanie gatunków rzadkich nie przynosi
chwały. Warto o tym pamiętać wybierając się
również w te „słynne” ornitologicznie tereny.
Sprawę „własnej głowy” mamy za sobą,
ale co zrobić, kiedy ptak naprawdę wygląda
dziwnie jak na swój gatunek, za to jest
podejrzanie podobny do gatunku rzadszego?
Zdarzają się odmiany barwne mogące zmylić
nawet doświadczone oko. Jakiś czas temu
przez listę dyskusyjną przeszło kilka pytań
o widzianego nad Biebrzą bardzo jasno
ubarwionego ptaka, który ewentualnie
mógłby się okazać gadożerem, gdyby ktoś
potwierdził to z całą pewnością. W końcu
jeden z częściej odwiedzających tamte
okolice obserwatorów wyjaśnił w czym
rzecz. Przypuszczalny gadożer okazał się
zamieszkującym od wielu lat tamte rejony
myszołowem odmiany jasnej (tzw. „bocian”).
To nie byli nowicjusze, po prostu ptak był
niepospolicie jasny i do tego widziany z dużej
odległości. Zwróć jednak uwagę, że nikt nie
stwierdził z całą pewnością, że to „musiał być
gadożer”. Pojawiły się wątpliwości, bo ptak jest
już na wymarciu w naszym kraju, więc zadano
pytanie. Zadawanie pytań nie urąga godności
obserwatora, podobnie jak mówienie „nie
wiem”. Z nieznanych autorom przyczyn
zarówno zadawanie pytań, jak i mówienie „nie
wiem” jest traktowane (głównie przez samego
pytającego) jak czynność bardzo wstydliwa,
jakby automatycznie oznaczało, że mówiący
jest głupi. Być może Ty nie masz z tym
problemu, ale jeśli choć trochę wstydzisz się
zadawania pytań bądź po prostu niewiedzy,
to chcemy zwrócić Twoją uwagę na to, jak
często słowa „nie wiem” padają z ust ludzi
uważanych za naprawdę wielkie autorytety.
Ludzie ci zbyt dobrze wiedzą, ile kłopotów
przynoszą zbyt pochopne stwierdzenia,
więc jeśli nie maja pewności, to po prostu
mówią „nie wiem”, żeby nie wprowadzać
nikogo w błąd. O wartości prawdy naukowej
we własnych obserwacjach będzie jeszcze
mowa w rozdziale 16. Może się oczywiście
i tak zdarzyć, że obserwowany przez Ciebie
ptak nijak nie będzie chciał pasować do
gatunków pospolitych, za to zdecydowanie
będzie miał cechy gatunku rzadkiego. O tym,
co się robi w takich sytuacjach piszemy
m.in. w rozdziale 16. We wszystkich innych
przypadkach obowiązują powyższe zasady:
najczęściej widzimy ptaki najpospolitsze;
gatunki pospolite mogą mieć niepospolite
odmiany barwne i wtedy najlepiej zapytać
innych obserwatorów; jeśli nikt nie rozwiał
naszych wątpliwości, to nie rozstrzygamy
między gatunkiem rzadkim a pospolitym
za pomocą własnych pobożnych życzeń,
tylko mówimy „nie wiem”. Nie stosowanie
się do tych zasad niesie ze sobą przykrą
konsekwencję przyklejenia etykietki
„maniaka”, co w środowisku obserwatorów
oznacza, że coraz mniejsza ilość ludzi będzie
traktowała poważnie Twoje relacje z wypadów
w teren. Łatwo można tego uniknąć, znacznie
trudniej – jeśli w ogóle – pozbyć.
autor: Katarzyna Karwat
[ 12. Po pierwsze nie szkodzic,
- etyka obserwatora ptaków
Obserwowanie ptaków nie zawsze jest dla
nich obojętne. Niekiedy wpływa na nie dość
mocno i niestety, często szkodliwie. Dlatego
istnieje coś takiego jak etyka obserwatora
ptaków. Jest to zbiór niepisanych zasad
przestrzeganych przez obserwatorów,
umożliwiających takie prowadzenie
obserwacji, żeby na skutek własnego hobby
nie stracić z odwiedzanych okolic skrzydlatych
ulubieńców.
Najczęstszym sposobem szkodzenia
obserwowanym ptakom jest płoszenie. Ptaki
kryją się w bezpiecznych dla siebie miejscach
i to jest ich szeroko pojęty „dom”. Skoro już
tam wchodzisz bez pytania, staraj się zrobić wszystko, żeby
ich nie wystraszyć – one są u siebie, Ty jesteś u nich gościem.
Potem Ty wrócisz do domu, a one albo zostaną gdzie były,
albo będą musiały szukać nowego miejsca, bo w poprzednim
przestało być bezpiecznie. Dlatego, będąc w terenie, zawsze
zastanów się, czy im nie szkodzisz. Wypłaszanie ptaków
z kryjówek, żeby je zobaczyć, to bezmyślny absurd. Problem
płoszenia dotyczy całego roku, ale szczególnie niebezpieczny
jest w sezonie lęgowym, ponieważ spłoszone ptaki mogą
porzucić swoje lęgi. Dlatego, chociaż wiemy, jak ciekawość
swędzi, jeśli nie musisz, to nie szukaj gniazd.
Druga trudna sztuka: gdybyś znalazł gniazdo – nie chwal
się wszędzie wokół, gdzie to było. Im rzadszy gatunek
ptaka, tym bardziej warto „trzymać język za zębami”. Ludzie
Ptaki – vademecum obserwatora | 23
to stworzenia ciekawskie, od razu pójdą oglądać ptaszki,
i chociaż nikt nie miał złych intencji, ptaki uciekną i raczej
nie wrócą w to samo miejsce. W ten sposób można samemu
„wyrzucić” ze swojej okolicy gatunek, z którego było się tak
dumnym. Umiejscowienie gniazd rzadkich gatunków zawsze
utrzymujemy w tajemnicy przed ludźmi postronnymi.
No i po trzecie, nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe, czyli
nie pchaj się z łapami w cudze jajka... O tym, że prawo tego
zabrania, będzie mowa w następnym punkcie, ale warto
to sobie wbić do głowy jako ogólną zasadę obserwowania
ptaków. Nie musisz mieć w domu jajek ani wydmuszek,
nawet najpospolitszych gatunków. Nie musisz też wsadzać
aparatu fotograficznego do gniazda, żeby udokumentować,
że je znalazłeś, i że były tam jajka. To są
wybitnie szkodliwe działania i nikt nie będzie
Cię za nie chwalił. Za to może zażądać
odpowiedzialności prawnej, czyli po prostu
grzywny. Dlatego, jeśli masz skłonności
muzealnicze, to wychodząc w teren lepiej
zostaw je w domu.
Ogólnie: jeśli chcesz być obserwatorem
ptaków, nie rób nic, co mogłoby im w jakikolwiek
sposób zaszkodzić. Jeśli nie potrafisz zastanowić
się nad tym będąc w terenie, to zastanów się, czy
nie powinieneś przestać.
autor: Katarzyna Karwat
.
[ 13. Prawo obowiazuje
kazdego
,
Tak właśnie doszliśmy do punktu, w którym
jesteś pewny, że obserwowanie ptaków to jest
to, jeździsz w teren, masz książkę, nauczyłeś
się nazw, jesteś pełen werwy i ochoty, no
i właśnie... W tym stanie łatwo zapomnieć
o prostym fakcie, że Ciebie nadal obowiązują
przepisy o ochronie ptaków i prawo w ogóle.
Na przykład prawo własności: nierzadko
ciekawe tereny obserwacyjne są jednocześnie
terenami prywatnymi. W tym wypadku
właściciel nie ma żadnego obowiązku
wpuszczania Cię na swój teren z tej racji, że
Ty jesteś obserwatorem ptaków, a na jego
terenie akurat ciekawe ptaki siedzą. Za to Ty
powinieneś zapytać, czy możesz wejść. Na
pewno nie należy robić awantur za wyrzucenie,
bo przed żadnym sądem takiej sprawy nie
wygrasz. To samo dotyczy terenów zakazanych,
z tą różnicą, że tam nie co pytać: albo masz
pozwolenie – pisemne – na wstęp, albo do
widzenia. To są oczywiste sprawy wymienione
dla pewności, że tak, nadal Ciebie obowiązują.
Sprawą mniej oczywistą są przepisy
dotyczące ochrony rzadkich i chronionych
gatunków, a konkretnie Rozporządzenie
Ministra Środowiska z dn. 28 września 2004 r.
w sprawie gatunków dziko występujących
fot. Saturnina i Artur Homan
Gęsi
24 | Ptaki – vademecum obserwatora
zwierząt objętych ochroną (Dz. U. Nr 220,
poz. 2237). Warto oczywiście zaznajomić
się z całością (szczególnie jeśli interesuje
Cię nie tylko obserwowanie, ale i ochrona
ptaków), jednak jest to tekst prawny, więc
wybitnie „ciężki”. W tym miejscu przedstawimy
jedynie kilka najistotniejszych zapisów.
W wypadku ptaków jest to o tyle ważne, że
ochronie podlega u nas większość krajowych
gatunków, a zatem poniższe przepisy stosują
się do prawie wszystkich naszych ptaków.
Paragraf szósty ww. rozporządzenia wprowadza m.in. następujące zakazy:
2) zbierania, przetrzymywania
i posiadania zwierząt martwych, w tym
spreparowanych, a także ich części
i produktów pochodnych;
3) niszczenia ich jaj, postaci młodocianych
i form rozwojowych;
4) niszczenia ich siedlisk i ostoi;
6) wybierania, posiadania i przechowywania
jaj; oraz
7) wyrabiania, posiadania i przechowywania
wydmuszek;
8) preparowania martwych zwierząt lub ich
części, w tym znalezionych;
11) umyślnego płoszenia i niepokojenia
fot. Saturnina i Artur Homan
Krzyżówki
12) fotografowania, filmowania i obserwacji
mogących powodować płoszenie
lub niepokojenie ptaków, przy
nazwach których w załączniku nr 1 do
rozporządzenia zamieszczono symbol „(1)”.
W tłumaczeniu na język ludzki oznacza to, że
nie wolno Ci zbierać żadnych kości, jaj, skorupek,
a nawet piór, oraz że nie możesz ot, tak sobie,
fotografować ptaków chronionych. Na to
wszystko potrzebne jest specjalne zezwolenie
Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody.
To nie koniec, są jeszcze tzw. strefy ochronne.
Ta forma ochrony dotyczy większości
gatunków ptaków szponiastych (zwanych
dawniej drapieżnymi), choć nie tylko
(załącznik nr 5 ww. rozporządzenia określa te
gatunki, okresy ochronne oraz wielkości stref ).
Polega ona na wyznaczaniu dwóch rodzajów
stref ochronnych wokół miejsc gniazdowania
tych ptaków. Strefa ochrony całorocznej
obejmuje około 100-200 metrów w promieniu
od gniazda. Strefa ochrony okresowej
sięga aż do 500 metrów, ale obowiązuje
tylko w sezonie lęgowym. Na obszarze
strefy obowiązuje całkowity zakaz wstępu
i wprowadzania jakichkolwiek zakłóceń (przez
cały rok lub tylko w sezonie lęgowym). Wejście
do strefy jest możliwe tylko po uzyskaniu
pozwolenia Wojewódzkiego Konserwatora
Przyrody. Dotyczy to wszystkich, nawet osób,
które wyznaczały te strefy.
autor: Katarzyna Karwat
[ 14. Uwaga – wyczynowcy!
Każdą dziedzinę ludzkiej działalności można
uprawiać na dwa sposoby: na luzie lub
wyczynowo. Na przykład jazdę na rowerze.
Powiedzmy, że jesteś kimś, kto od czasu
do czasu wybiera się na krótkie wypady
rowerowe, posługując się sprzętem, na
jaki Cię stać, po prostu dla przyjemności.
Pewnego dnia spotykasz w pociągu grupę
ludzi, którzy też jeżdżą na rowerach, ale
według zupełnie innej wizji, na najlepszym
sprzęcie, po najtrudniejszych trasach, słowem
– wyczynowców. Rozmawiacie o tym, jakie to
fajne zajęcie, ale już po chwili okazuje się, że
Ty nic nie wiesz o rowerach, o butach do jazdy,
o trasach i w ogóle o jeżdżeniu, bo przy takim
porównaniu tego, co Ty robisz, nie można
nazwać jeżdżeniem. Sam dochodzisz do
takiego wniosku, bo ci prawdziwi sportowcy
zasypują Cię poradami na wszelkie problemy,
a Ty nie jesteś w stanie im niczego doradzić,
więc najwyraźniej ktoś tu coś wie, a ktoś nie
wie niczego. Twoje hobby zdaje się małe
i nieistotne dla świata – a wszystko przez
niewłaściwą skalę porównawczą.
To samo dotyczy obserwowania ptaków:
są obserwatorzy hobbyści i są wyczynowcy.
Wbrew pozorom nie są to różne stopnie
zaawansowania w rozpoznawaniu ptaków,
chodzi raczej o stopień poświęcenia się temu
zajęciu. Hobbyści obywają się dobrą lornetką,
porządnym atlasem i regularnymi wizytami
w ulubionych miejscach, gdzie odnotowują
wszystko, co się akurat pojawiło. Wyczynowcy
na ogół muszą mieć porządne lunety i świetny
sprzęt do fotografowania, często też samochód
i sporo czasu na jeżdżenie po całym kraju
za rzadkościami. O ile jeszcze przy jeździe
na rowerach można mówić o rzeczywistej
różnicy wiedzy w zależności od sposobu
uprawiania tego sportu, to w przypadku
obserwowania ptaków – nie zawsze.
Z poświęcenia się „zbieraniu” obserwacji
rzadkich gatunków wynika, że coraz więcej
widzisz, ale niekoniecznie, że więcej wiesz.
Jeden z największych polskich autorytetów
w dziedzinie ornitologii, prof. Ludwik Tomiałojć,
nie jeździ po zbiornikach zaporowych celem
zobaczenia jakiejś rzadkiej siewki, za to co
roku dokładnie sprawdza stan awifauny Parku
Słowackiego w centrum Wrocławia. Jak widać,
wyczynowość nie jest obowiązkową droga do
lepszego poznania ptaków.
Ptaki – vademecum obserwatora | 25
Wyczynowcy mogą robić olbrzymie wrażenie, szczególnie na
niedoświadczonych obserwatorach, ale nie sądź, że jeśli chcesz
być „prawdziwym ornitologiem”, to musisz iść w ich ślady. Tak
jak w przypadku rowerzystów: można jeździć wyczynowo
i można hobbystycznie, obydwa sposoby przynoszą frajdę.
Obserwowanie wyczynowe przynosi głównie dane o ciekawych
przypadkach rzadkich gatunków lub nietypowych terminach
obserwacji; ten drugi sposób, zwłaszcza po dłuższym czasie,
dostarcza cennych danych o awifaunie konkretnego terenu, co
często jest ważniejsze dla nauki (patrz rozdział 15. i 19.). Dlatego
też uważaj, żeby w kontakcie z wyczynowcami nie stwierdzić, że
nie warto zajmować się ptakami tak, jak Ty to robisz, bo to „żadne
obserwowanie”, więc lepiej dać sobie spokój
i zbierać znaczki. Może relacje z weekendowych
spacerów z lornetką po swojej okolicy
nie brzmią tak sensacyjnie, jak opowieści
wyczynowców o nagłych wyjazdach na drugi
koniec Polski (bo tam akurat siedzi puszczyk
mszarny), ale są nie mniej ważne dla innych
obserwatorów. No i przede wszystkim: to takie
właśnie spacery dają Ci frajdę z obserwowania
ptaków, a to jest w tym zajęciu najważniejsze.
I tego właśnie się trzymaj.
autorzy: Katarzyna Karwat, Artur Adamski
[ 15. Regionalne centrale ornitologiczne
– dalsze etapy wtajemniczenia
Wszystkim osobom, które już od jakiegoś
czasu interesują się obserwowaniem ptaków
i które zauważają u siebie „niepokojące”
objawy coraz większego uzależnienia od
nowego hobby, możemy polecić – jako
kolejny krok w rozwoju – nawiązanie
kontaktu z którąś z kilkunastu regionalnych
centrali ornitologicznych. Cóż to takiego?
Spokojnie, nazwa może i nieco odstraszająca,
ale w rzeczywistości nic groźnego. Otóż
pod koniec lat 70. zawodowi ornitolodzy,
pracujący w kilku ośrodkach naukowych
kraju, wpadli na pomysł nawiązania
stałej współpracy z ludźmi zajmującymi
się amatorsko obserwowaniem ptaków.
Celem tej współpracy jest zbieranie danych
o występowaniu ptaków w poszczególnych
częściach kraju. Obszar Polski został
podzielony na kilkanaście regionów
ornitologicznych, a w każdym z nich powstała
centrala zajmująca się gromadzeniem
informacji o ptakach stwierdzonych w jego
granicach. W większości przypadków takie
centrale stworzone zostały w placówkach
naukowych (na przykład na uniwersytetach)
albo w siedzibach organizacji społecznych
(na przykład lokalnych towarzystw
ornitologicznych). Efektem współpracy
zawodowców i amatorów stał się ogromny
wzrost wiedzy o ptakach Polski. Bez żadnej
przesady można powiedzieć, iż obecnie
ptaki są najlepiej poznaną grupą zwierząt
w kraju. W ciągu minionych dwudziestu kilku
lat ukazało się już kilka książek opisujących ich
fot. Grzegorz Bobrowicz
Żuraw
26 | Ptaki – vademecum obserwatora
rozmieszczenie w poszczególnych regionach
(m.in. „Ptaki Śląska” (1991), „Atlas ptaków
lęgowych Małopolski” (1992), „Ptaki Ziemi
Lubuskiej” (1995), „Ptaki Wielkopolski” (2000)),
a klasyczne dzieło prof. Ludwika Tomiałojcia
poświęcone występowaniu ptaków w całej
Polsce, doczekało się trzeciego wydania
(„Awifauna Polski – rozmieszczenie, liczebność
i zmiany” (2003)).
Na czym polega współpraca z regionalną
centralą ornitologiczną? Najkrócej mówiąc
– na przysyłaniu obserwacji wybranych
gatunków ptaków i braniu udziału w akcjach
ornitologicznych. Obserwator ptaków,
chcący włączyć się do współpracy, otrzymuje
instrukcję oraz listę gatunków ptaków, których
obserwacje gromadzi dana centrala. Lista
ta jest na ogół różna w różnych regionach,
zwykle jednak znajdują się na niej wszystkie
gatunki rzadkie i średnio liczne w kraju,
z wyjątkiem tych najpospolitszych, o których
z góry wiadomo, że występują „wszędzie”.
Pod koniec roku obserwatorzy przysyłają do
centrali listę obserwacji dokonanych w danym
sezonie, a centrala nanosi je na zbiorcze
mapy, pokazujące występowanie danego
gatunku w regionie. Raz do roku wszyscy
współpracownicy centrali zapraszani są na
zjazd ornitologów, na którym przedstawia
się wyniki osiągnięte w minionym roku
i nagradza osoby najbardziej zasłużone
dla poznawania ptaków regionu. Na takich
zjazdach prezentowane są rozmaite wykłady
o ptakach, relacje z wypraw ornitologicznych
itp. Są one też wspaniałą okazją do poznania
się ludzi „chodzących na ptaki” w tej samej
okolicy, wymiany informacji oraz zakupu
interesującej literatury. Dla bardzo wielu
ludzi interesujących się obserwowaniem
ptaków właśnie kontakt z regionalną centralą
ornitologiczną stał się początkiem „nowego
rozdziału” w rozwoju ich pasji. Oto bowiem
okazało się, że to, co dotąd traktowane
było jedynie jako prywatna rozrywka, może
przyczyniać się do wzbogacania naukowej
wiedzy o ptakach! Nasze obserwacje,
skrupulatnie gromadzone w notatnikach,
są teraz prezentowane publicznie, a nasze
nazwisko widnieje wśród nazwisk osób,
dzięki którym wiedza o ptakach regionu
wzbogaciła się o nowe fakty. Współpraca
z centralą dostarcza także nowych pomysłów
na zajmowanie się ptakami, często zmieniając
dotychczasowy sposób podejścia do tego
hobby. Zamiast przypadkowego odwiedzania
różnych miejsc w nadziei „zaliczenia”
kolejnego nowego gatunku, wiele osób
zaczyna prowadzić niemal systematyczne
badania ptaków na wybranym przez siebie
terenie, stając się po kilku latach prawdziwymi
znawcami awifauny danej okolicy. Wielu z nich
nie poprzestaje zresztą na samym gromadzeniu
obserwacji, lecz zaczyna podejmować działania
na rzecz ochrony cennych przyrodniczo
miejsc w gminie lub powiecie albo nawiązuje
współpracę z organizacjami ochroniarskimi
(patrz rozdział 20.).
Poniżej podajemy adresy niektórych regionalnych centrali
ornitologicznych działających aktualnie w Polsce i zachęcamy
do nawiązania kontaktu.
Region Śląsk (Górny i Dolny Śląsk oraz Opolszczyzna)
Kartoteka Awifauny Śląska
Zakład Ekologii Ptaków Uniwersytetu Wrocławskiego
ul. Sienkiewicza 21, 50-335 Wrocław
www.biol.uni.wroc.pl/instzool/zep/avifauna
Region Małopolska
Małopolskie Towarzystwo Ornitologiczne
skr. poczt. 22, 30-309 Kraków 11
tel.: 0503 330 776, 0502 863 922, 0503 874 391, www.mto.most.org.pl
Region Podkarpacie
Przemyskie Towarzystwo Ornitologiczne
ul. 22 Stycznia 15/44, 37-700 Przemyśl
tel.: (016) 67 08 210, fax: 602 140 526, tel.: 0602 797 847
e-mail: [email protected], www.pto.most.org.pl
Region Ziemia Lubuska
Klub Przyrodników (dawniej Lubuski Klub Przyrodników)
ul. 1 Maja 22, 66-200 Świebodzin
tel./fax: (068) 38 28 236, e-mail: [email protected], www.kp.org.pl
Region Wielkopolska
Pracownia Biologii i Ekologii Ptaków
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza
ul. Fredry 10, 61-701 Poznań, tel.: (061) 52 38 50
Region Łódzki
Zakład Ekologii i Zoologii Kręgowców
Uniwersytet Łódzki
ul. Banacha 12/16, 90-237 Łódź
Region Radomsko-Kielecki
Towarzystwo Badań i Ochrony Przyrody (TBOP)
ul. Sienkiewicza 68, 25-501 Kielce
tel./fax: (041) 34 44 325, e-mail: [email protected], www.tbop.org.pl
Region Mazowsze i Południowe Podlasie
Towarzystwo Przyrodnicze „Bocian”
ul. Jagiełły 10, 08-110 Siedlce
tel/fax: (025) 632 77 78, e-mail: [email protected], www.bocian.org.pl
Region Pomorze Zachodnie
Zachodniopomorskie Towarzystwo Ornitologiczne
ul. Monte Cassino 7/27, 70-465 Szczecin
tel.: 0602 667 272, e-mail: [email protected], www.zto.most.org.pl/zto.html
autor: Artur Adamski
Ptaki – vademecum obserwatora | 27
[ 16. Komisja Faunistyczna
fot. Grzegorz Bobrowicz
Osoby, które zdecydowały się podjąć
współpracę z regionalną centralą
ornitologiczną (patrz rozdział powyżej)
albo w inny sposób dostarczają swoje
obserwacje do ośrodków naukowych, muszą
pamiętać, że od tej pory obowiązują je
szczególne zasady postępowania. Aby nasze
obserwacje mogły być wykorzystywane
do opracowań naukowych, muszą spełniać
jeden podstawowy warunek – muszą
być w stu procentach wiarygodne. Jeżeli
zatem decydujemy się na przysłanie do
centrali naszych obserwacji z danego
roku, uwzględniamy wśród nich tylko te,
przy których jesteśmy całkowicie pewni
prawidłowego rozpoznania gatunku,
ewentualnie oznaczenia płci lub ustalenia
liczby ptaków. Jeżeli mamy jakiekolwiek
wątpliwości, wówczas podając takie
dane, musimy to wyraźnie zaznaczyć.
W przeciwnym razie zamiast wzbogacać
wiedzę o ptakach, spowodowalibyśmy, że
cały zbiór danych gromadzonych w kartotece
regionalnej stałby się mało wiarygodny.
Niestety, w kilkudziesięcioletniej historii
współpracy ornitologów zawodowych
z obserwatorami ptaków zdarzało się już, że
pewne osoby próbowały zyskiwać uznanie
przez podawanie nie do końca sprawdzonych
obserwacji rzadkich gatunków, bardzo dużych
stad albo bardzo wczesnych lub bardzo
późnych pojawów jakiegoś gatunku. Takie
postępowanie nie tylko nie przyniosło im
oczekiwanej chwały, ale wręcz przeciwnie
– przez długie lata ich obserwacje traktowano
jako niepewne i pomijano w zestawieniach
Błotnik stawowy
28 | Ptaki – vademecum obserwatora
lub na mapach. Osoby przyłapane na
świadomym podawaniu nieprawdziwych
obserwacji są wręcz bezwarunkowo
wykluczane z ornitologicznego grona,
a wszystkie ich dotychczasowe obserwacje
są usuwane z kartotek. Taka ostrożność
jest konieczna, w przeciwnym razie
niefrasobliwość lub nieodpowiedzialność
niektórych osób mogłaby niweczyć pracę
wszystkich pozostałych.
Jednym z narzędzi służących poprawie
jakości danych gromadzonych w centralach
regionalnych lub publikowanych
w czasopismach ornitologicznych jest
poddawanie obserwacji ocenie przez tzw.
Komisję Faunistyczną (w skrócie KF). Komisja
Faunistyczna, działająca w ramach Sekcji
Ornitologicznej Polskiego Towarzystwa
Zoologicznego, to grono specjalistówornitologów o dużej wiedzy na temat
rozpoznawania rzadkich gatunków ptaków.
Powszechnie przyjętym standardem
jest, że obserwacje szczególnie rzadkich
gatunków ptaków (w tym wszystkie
pierwsze stwierdzenia dla danego kraju),
aby mogły być oficjalnie podawane do
publicznej wiadomości, muszą wcześniej
uzyskać akceptację Komisji Faunistycznej.
Każdy, komu zdarzyło się spotkać któryś
z gatunków umieszczonych na krajowej
liście KF, powinien opisać tę obserwację
na specjalnym formularzu i wysłać go do
zatwierdzenia. Komisja, zbierająca się co
kilka miesięcy, ocenia nadesłane obserwacje
i potwierdza lub neguje oznaczenie
gatunku, po czym przesyła wynik weryfikacji
do obserwatora. Dopiero uzyskanie
pozytywnego orzeczenia (tzw. akceptacji) KF
umożliwia oficjalne podawanie obserwacji,
oraz publikowanie jej w czasopismach lub
książkach ornitologicznych. Obserwacje takie
opatrzone są zwykle w tekście komentarzem
typu „Akceptacja KF Nr ...”, który oznacza,
że przeszły one pozytywnie procedurę
weryfikacji. Komisje Faunistyczne działają
w większości krajów świata, w których
rozwinięty jest ruch ornitologiczny,
zapewniając, że dane o ptakach podawane
w krajowej i zagranicznej literaturze są
maksymalnie wiarygodne. Więcej informacji
na temat polskiej Komisji Faunistycznej
(w tym listę gatunków ptaków podlegających
obowiązkowi weryfikacji oraz formularze KF)
można uzyskać na stronie internetowej:
www.biol.uni.wroc.pl/komfaun.
autor: Artur Adamski
fot. Saturnina i Artur Homan
Skowronek
[ 17. Co zrobic, z obraczka?
,
,
Kiedy już wśród Twoich znajomych rozejdzie
się wieść, że interesujesz się ptakami (a może
nawet zaczną nazywać Cię ornitologiem), może
się zdarzyć, że ktoś z nich przyniesie Ci metalową
obrączkę, mówiąc, że znalazł gdzieś martwego
ptaka „z czymś takim na nodze”. Kiedy indziej
być może Ty sam znajdziesz coś takiego albo
też uda Ci się odczytać przez lornetkę numer na
obrączce noszonej na nodze przez stojącego
na gnieździe bociana lub pływającego blisko
brzegu łabędzia. Prosimy Cię, byś zapamiętał
ważną zasadę: nigdy nie lekceważ takich
zdarzeń! Obrączkowanie ptaków jest metodą
poznawania wędrówek i zimowisk ptaków,
stosowaną na całym świecie. Jej szerokie
zastosowanie przyniosło już wiele odkryć
i nie raz już zmieniło naszą wiedzę. To właśnie
dzięki obrączkowaniu wiemy, gdzie zimują
nasze bociany, oraz jakimi trasami zmierzają na
zimowiska. To obrączkowanie udowodniło, że
spędzające u nas zimę stada gawronów i kawek
to w większości Rosjanie i Białorusini, podczas
gdy nasze rodzime ptaki przeczekują ciężki
okres zimowy na trawnikach Niemiec i Francji.
Dzięki obrączkowaniu wiemy, ile lat mogą żyć
poszczególne gatunki, oraz ile czasu zajmuje
im przelot między oddalonymi punktami.
Jednak, by tego typu dane mogły napływać
do centrali obrączkarskich i służyć rozwijaniu
wiedzy o ptakach, musi być spełniony jeden
podstawowy warunek. Każda osoba, która
znajdzie ptaka z obrączką, powinna zawiadomić
o tym krajową centralę obrączkarską, podając
przynajmniej:
(I) napis i numer wygrawerowany na
obrączce,
(II) datę (możliwie jak najdokładniej)
znalezienia obrączki,
(III) miejsce znalezienia obrączki oraz
(IV) okoliczności znalezienia obrączki
(np.: martwy ptak na jezdni, obrączka
odczytana przez lornetkę u ptaka
stojącego na gnieździe, itp.).
Dobrze jest, jeżeli znalazca obrączki
potrafi określić (choćby w przybliżeniu)
gatunek ptaka, ale nie jest to bezwzględnie
konieczne, gdyż centrala obrączkarska
jest w stanie ustalić gatunek na podstawie
napisu na obrączce. Jeżeli obrączka została
znaleziona na ptaku martwym, ważne będzie
podanie wszelkich możliwych szczegółów
pozwalających ustalić przyczynę i (mniej
więcej) datę śmierci ptaka. Jeżeli znalazca
jest w posiadaniu obrączki, dobrze byłoby
ją rozgiąć na płasko i przesłać pocztą do
centrali obrączkarskiej – na żądanie znalazcy
obrączka po wykorzystaniu zostanie
zwrócona z powrotem. Znalazca obrączki,
który powiadomił o tym fakcie centralę
obrączkarską, otrzyma list z informacją,
gdzie, kiedy, przez kogo, oraz na jaki gatunek
ptaka została założona ta obrączka. W ten
prosty sposób każdy z nas może wnieść duży
wkład w powiększanie wiedzy o ptakach.
O tym, jak ważne jest przekazanie do
centrali informacji o znalezieniu obrączki
najlepiej chyba świadczy fakt, że spośród
ogromnej liczby ptaków obrączkowanych
każdego roku na świecie jakąkolwiek
wiadomość powrotną udaje się uzyskać
zaledwie dla znikomego ułamku procenta
ptaków. Można więc powiedzieć, że
ponowne odczytanie obrączki założonej
przez kogoś na nogę ptaka to zdarzenie
niemal „nieprawdopodobne”, prawie
cud. Jeżeli więc ten „cud” naprawdę ma
szansę się zdarzyć, nie pozwólmy by taka
okazja zmarnowała się z powodu naszego
zaniedbania lub roztargnienia!
Wszelkie informacje na temat ptaków
noszących obrączki przekazujemy na adres:
Stacja Ornitologiczna IE PAN
ul. Nadwiślańska 108, 80-680 Gdańsk 40
tel./fax: (058) 308 07 59
autor: Artur Adamski
Ptaki – vademecum obserwatora | 29
[ 18. Wzbogacaj wiedze, o ptakach
Może jeszcze pamiętasz, że kiedy rozpoczynałeś swoją
przygodę z ptakami, nawet najmniejsza poświęcona im
książeczka dostarczała Ci mnóstwa nowych informacji
i nieznanych wcześniej faktów. Po kilku latach „siedzenia
w ptakach” zapewne znasz już na pamięć większość
popularnych książek i atlasów, i być może zaczyna Ci brakować
„nowości”. Osobom, które cierpią na ten rodzaj dolegliwości
(syndrom nieustannego głodu wiedzy i informacji) możemy
polecić korzystanie ze sprawdzonych źródeł nowoczesnej
wiedzy, jakimi są: czasopisma ornitologiczne, Internet oraz
bezpośrednie kontakty z fachowcami, na przykład podczas
letnich obozów ornitologicznych.
Czasopisma ornitologiczne
W Polsce ukazuje się kilka czasopism
naukowych lub ochroniarskich, w których
można znaleźć artykuły poświęcone ptakom.
Z tych polskojęzycznych najbardziej godne
polecenia dla osób zajmujących się amatorsko
obserwowaniem ptaków są:
fot. Grzegorz Bobrowicz
„Notatki Ornitologiczne”
Adres redakcji: Sekcja Ornitologiczna Polskiego
Towarzystwa Zoologicznego
ul. Sienkiewicza 21, 50-335 Wrocław
„Ptaki Śląska”
Adres redakcji: Zakład Ekologii Ptaków Uniwersytetu
Wrocławskiego
ul. Sienkiewicza 21, 50-335 Wrocław
”Ptaki”
– biuletyn Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków
Adres redakcji: OTOP
ul. Puławska 46/12, 02-599 Warszawa
„Kulon”
– biuletyn Towarzystwa Przyrodniczego „Bocian”
Adres redakcji: TP „Bocian”
ul. Jagiełły 10, 08-110 Siedlce
tel./fax: (025) 632 77 78, www.bocian.org.pl
Kwiczoł
30 | Ptaki – vademecum obserwatora
Internet
Wpisując do wyszukiwarki hasło „Ptaki”
uzyskujemy zwykle co najmniej kilkadziesiąt
linków do rozmaitych stron poświęconych
ptakom, ich rozpoznawaniu, fotografowaniu,
biologii itp. Wobec dość częstych zmian
adresów serwerów i dezaktualizowania się
linków do stron, nie będziemy tu podawać
konkretnych adresów, polecając skorzystanie
z usług wyszukiwarki i cierpliwość, bo będzie
tego naprawdę sporo. Przegląd polskich stron
internetowych poświęconych ptakom można
znaleźć między innymi na stronie Polskiego
Towarzystwa Ochrony Przyrody „Salamandra”
(www.salamandra.org.pl/katalog/index.
php?catid=13).
Polecamy także zapisanie się na którąś z list
dyskusyjnych poświęconych ptakom, dzięki
którym można wymieniać informacje z innymi
osobami dzielącymi naszą pasję, nawiązywać
kontakt z ludźmi mieszkającymi w naszej
okolicy, umawiać się na wspólne wyjazdy itp.
Najpopularniejszą w Polsce ornitologiczną listą
dyskusyjną jest lista „Ptaki” zlokalizowana na
serwerze Uniwersytetu Adama Mickiewicza
w Poznaniu (www.main.amu.edu.pl/mailman/
listinfo/ptaki). Aby się na nią zapisać, należy
wysłać e-mail o treści: „Subscribe PTAKI Imię
Nazwisko”, na adres: [email protected].
Obozy ornitologiczne
Każdego roku w okresie letnim w różnych
częściach Polski odbywają się obozy
ornitologiczne, poświęcone chwytaniu
i obrączkowaniu ptaków w okresie przelotów.
Od kilkudziesięciu lat ptaki chwytane są nad
Bałtykiem (w ramach tzw. Akcji Bałtyckiej),
fot. Saturnina i Artur Homan
Bielik
niemal co roku organizowane są obozy
w Zatoce Gdańskiej, nad Bugiem, w ujściu
Warty albo też na zbiornikach zaporowych,
takich jak Zbiornik Goczałkowicki, Mietkowski
lub Jeziorsko. Uczestnictwo w takim obozie
jest – po pierwsze – wspaniałą przygodą,
dającą możliwość spędzania czasu w bogatych
ornitologicznie miejscach i całodziennego
zajmowania się naszymi upierzonymi
ulubieńcami. Po drugie zaś, niejako przy
okazji, przyczynia się do gwałtownego wzrostu naszej wiedzy
o ptakach, zarówno w teorii, jak i w praktyce. W przypadku
szczególnie trudnych do rozpoznawania grup ptaków (takich jak
ptaki siewkowe), dopiero uczestnictwo w obozie obrączkarskim
pozwala nabyć niezbędnego opatrzenia i uwierzyć we własne
możliwości co do ich oznaczania. Informacje o aktualnie
planowanych lub organizowanych obozach można znaleźć
w siedzibach regionalnych centrali ornitologicznych lub na
internetowych listach dyskusyjnych (patrz wyżej).
autor: Artur Adamski
[ 19. Co dalej?
Na poprzednich stronach wspominaliśmy
już o różnych sposobach kontynuowania
ptasiej pasji, wtedy gdy proste „zaliczanie”
kolejnych gatunków przestanie już wystarczać,
a znajomość ptaków i wiedza o nich umożliwi
już włączanie się w prace instytucji naukowych
zbierających dane na temat ptaków. W tym
miejscu chcielibyśmy podać jeszcze kilka
propozycji, w jaki sposób można wykorzystać
nabyte z biegiem lat umiejętności i wiedzę dla
dobra ornitologii i samych ptaków.
Kartoteka Gniazd i Lęgów
Od kilkudziesięciu już lat w Zakładzie
Ekologii Ptaków Uniwersytetu Wrocławskiego
działa ogólnopolska Kartoteka Gniazd
i Lęgów (KGiL), zajmująca się – zgodnie
z nazwą – gromadzeniem danych o ptasich
gniazdach i lęgach. Współpracownikiem KGiL
może zostać każda osoba, która ukończyła
16 lat, zna się na ptakach i zechce społecznie
włączyć się w zbieranie danych do kartoteki.
Owo zbieranie danych polega po prostu
na zapisywaniu informacji o znalezionych
przez siebie gniazdach ptaków i wysyłaniu
ich do siedziby kartoteki. Osoba zgłaszająca
się do KGiL otrzymuje instrukcję oraz zestaw
specjalnych formularzy. Dzięki współpracy
wielu obserwatorów ptaków w całej Polsce,
w ciągu kilkudziesięciu lat działalności
kartoteki udało się zebrać dane o blisko
stu tysiącach lęgów ptaków należących do
ponad dwustu gatunków. Na podstawie
tych danych ukazało się już kilka poważnych
prac naukowych, a następne są w trakcie
przygotowywania. Dla wielu obserwatorów
ptaków wyszukiwanie i kontrolowanie gniazd,
oraz wysyłanie wyników obserwacji do KGiL
stało się sposobem na rozwój swojego hobby,
z wielkim pożytkiem dla wiedzy o ptakach.
Osoby chętne do nawiązania współpracy
z KGiL powinny nadesłać zgłoszenie na adres:
Kartoteka Gniazd i Lęgów
Zakład Ekologii Ptaków UWr.
ul. Sienkiewicza 21, 50-335 Wrocław
tel.: (071) 375 40 35, (071) 375 40 37, fax: (071) 322 28 17
e-mail: [email protected]
www.biol.uni.wroc.pl/instzool/zep/kartoteka/index.html
Program Monitoringu Pospolitych Ptaków
Lęgowych
Od kilku lat Ogólnopolskie Towarzystwo
Ochrony Ptaków prowadzi szeroko zakrojony
program zbierania danych o liczebności
pospolitych ptaków gniazdujących w Polsce.
W całym kraju wyznaczonych zostało
losowo kilkaset powierzchni próbnych,
które są co roku kontrolowane przez
wyznaczone osoby, przysyłające później
wyniki do centrali monitoringu. W ten
sposób, stosunkowo niewielkim nakładem
pracy poszczególnych obserwatorów, udaje
się co roku zebrać pokaźną ilość danych
o liczebności pospolitych gatunków ptaków,
umożliwiających ocenę stanu populacji tych
gatunków i kierunki ich ewentualnych zmian.
Ptaki – vademecum obserwatora | 31
fot. Saturnina i Artur Homan
Czapla biała
Ponieważ monitoring taki prowadzony jest równolegle również
w innych krajach europejskich, umożliwia on porównywanie
liczebności gatunków pomiędzy krajami oraz ustalanie, czy
obserwowane zmiany liczebności mają charakter lokalny, czy
też ogólnoeuropejski, oraz czy są to tylko chwilowe wahania,
czy też trwalsze trendy zmian liczebności gatunków.
Powodzenie programu zależy od chęci współpracy
odpowiednio licznego grona obserwatorów, podejmujących
się kontroli poszczególnych powierzchni próbnych.
Więcej szczegółów na temat programu oraz możliwości
włączenia się w jego prace znaleźć można na stronie
internetowej Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony
Ptaków (OTOP): www.otop.org.pl.
Obrączkowanie ptaków
Osoby dysponujące szczególnie dużymi umiejętnościami
rozpoznawania gatunków ptaków i mające możliwość
poświęcania większej ilości czasu swemu hobby, mogą podjąć
współpracę ze Zakładem Ornitologii PAN w Gdańsku i uzyskać
uprawnienia do samodzielnego obrączkowania ptaków. Nabycie
takich uprawnień nie jest sprawą łatwą, wymaga naprawdę
dużego doświadczenia w rozpoznawaniu
ptaków i to zarówno rozpoznawania gatunków,
jak i poszczególnych szat rocznych i wiekowych.
Kandydaci na obrączkarza przechodzą
specjalny egzamin z rozpoznawania ptaków
trzymanych w ręce (co niejednokrotnie
bywa dużo trudniejsze, niż z daleka przez
lornetkę), a po jego zaliczeniu odbywają kurs
zasad obrączkowania i sprawozdawczości
obrączkarskiej, również kończący się
egzaminem. Dopiero po zaliczeniu wszystkich
kursów i egzaminów kandydat uzyskuje licencję
obrączkarską, pozwalającą mu obrączkować
wszystkie lub tylko wybrane gatunki ptaków.
Osoby chętne do uzyskania uprawnień
obrączkarskich powinny nadesłać odpowiednie
zgłoszenie na adres:
Zakład Ornitologii PAN
ul. Nadwiślańska 108, 80-680 Gdańsk 40
tel.: (058) 308 07 59
autor: Artur Adamski
[ 20. Organizacje społeczne zajmujace
,
sie, ochrona, przyrody
Jeszcze jedną, niezmiernie pożyteczną
i dostępną dla każdego, formą rozwijania
ptasiej pasji może być działanie w ramach
organizacji społecznych zajmujących się
ochroną przyrody, w tym ptaków. Prawdę
mówiąc, trudno wyobrazić sobie prawdziwego
znawcę i miłośnika ptaków, który potrafiłby
patrzeć bezczynnie na dziejącą się im
krzywdę. Tymczasem rozwój gospodarczy,
unowocześnianie kraju, nowe inwestycje itp.,
choć z jednej strony niewątpliwie bardzo
ułatwiają nam życie i są bardzo pożądane
przez władze i społeczeństwo, z drugiej strony
często – jeżeli prowadzone są w sposób
nieprzemyślany – wywołują dramatyczne
skutki dla dzikich gatunków roślin i zwierząt.
Nadmierne wyręby i likwidacja starych
drzewostanów, regulacje rzek i potoków,
osuszanie terenów podmokłych lub
zamiana bagien w zbiorniki tzw. „małej
retencji”, intensyfikacja rolnictwa, likwidacja
tzw. „nieużytków”, komasacja gruntów
32 | Ptaki – vademecum obserwatora
i zamiana mozaiki małych poletek w wielkie
monokultury upraw rolnych, rekultywacje
wyrobisk, zabieranie terenów pod budowę
dróg, zakładów przemysłowych, sieci
handlowych, rozwój zabudowy mieszkaniowej
– to tylko niektóre z czynników, które każą
z niepokojem patrzeć na przyszłe losy naszych
ptasich przyjaciół.
Pojedynczy człowiek zazwyczaj nie jest
w stanie wiele zdziałać, występując samotnie
przeciwko potężnym niekiedy grupom
interesu. W tej sytuacji rozsądnym wyjściem
jest włączanie się w prace licznych istniejących
w kraju organizacji społecznych, które
stawiają sobie za zadanie ochronę zasobów
przyrodniczych.
Poniżej przedstawiamy namiary na
najważniejsze z ogólnopolskich organizacji
ochroniarskich, zajmujących się ochroną ptaków.
Adresy niektórych organizacji regionalnych
można znaleźć także w rozdziale poświęconym
regionalnym centralom ornitologicznym. Gorąco
zachęcamy każdego do wejścia w kontakt
z którąś z nich, życząc jednocześnie, by ochrona
ptaków stała się, przynajmniej dla niektórych
z Was, taką samą pasją, jak ich obserwowanie.
Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków (OTOP)
ul. Puławska 46/12, 02-599 Warszawa, www.otop.org.pl
Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
ul. Ratajczaka 19/60, 61-814 Poznań
www.salamandra.org.pl
Klub Przyrodników (dawny Lubuski Klub Przyrodników)
ul. 1 Maja, 66-200 Świebodzin, www.kp.org.pl
Polskie Towarzystwo Przyjaciół Przyrody „Pro Natura”
ul. Podwale 75, 50-449 Wrocław, www.bociany.pl
Towarzystwo Przyrodnicze „Bocian”
ul. Podwale 75, 50-449 Wrocław, www.bocian.org.pl
Komitet Ochrony Orłów
ul. Niepodległości 53/55, 10-044 Olsztyn
www.free.ngo.pl/koo
autor: Artur Adamski
[ 21. Przyroda
to nie tylko ptaki, czyli o tym,
,
.
ze zawsze warto wiedziec wiecej...
,
Na zakończenie mała refleksja na temat
szumnego słowa „pasja”, taki punkt trochę
o życiu i w ogóle... Pasja jako namiętne
zamiłowanie do czegoś jest trochę jak
podchodzenie zawsze do tej samej półki
w ogromnej bibliotece. Mimo wielu lat
poznawania jej zawartości, za każdym
razem znajdziesz tam coś niesamowicie
interesującego. Ale jest też ciekawość. Kiedy
wydaje Ci się, że wiesz już wszystko, nagle
rozglądasz się wokół i widzisz: ogromną
bibliotekę, mnóstwo półek i tematów,
niewyobrażalne ilości książek i myśl „o rany,
przecież ja nie wiem nic”. Wobec tego ogromu
rzeczy nieznanych możesz dojść do wniosku,
że i tak nie starczy Ci życia na poznanie
wszystkiego, więc lepiej zostać przy rzetelnej
wiedzy na jeden temat. Albo odwrotnie:
stwierdzisz, że skoro tu już wszystko wiesz,
to może warto po kolei poznawać resztę? To
właśnie jest ciekawość.
Między pasją a ciekawością zachodzi pewien
specyficzny związek, co autorzy odczuli na
własnej skórze. Interesując się czymś całą
głową i całym sercem, czyli mając pasję,
chłoniesz informacje jak gąbka, ale żeby
ta pasja mogła trwać, musisz mieć w sobie
ciągłe uczucie niedosytu. Rozbudzasz
więc ciekawość. Z kolei ciekawość jako
uczucie samoistne, nie związane z niczym
konkretnym, wiecznie szuka pożywki dla
pasji, czyli nowych jej przedmiotów. I tak to
się toczy koło poznawania świata, kawałek po
kawałku, co (słowo autora!) bardzo urozmaica
życie. Pozwól więc mu się toczyć.
Powiedzieliśmy Ci, jak patrzeć na ptaki, skąd
czerpać wiedzę o nich, jak rozwijać swoje
zainteresowanie, aby stało się pasją. Mamy
nadzieję, że Twój świat stał się dzięki temu
ciekawszy. Wiemy jednak, że kiedy całym
sercem zajmujesz się czymś, coś innego
przechodzi Ci koło nosa. Teraz więc pora na
ciekawość, bo pasja to nie klapki na oczy,
żebyś nie zszedł z drogi, ani tym bardziej
żaden obowiązek. Istnieje dopóki czujesz
niedosyt. Kiedy się przeje – najwyższy czas
coś zmienić. Ptaki to tylko początek całego
ożywionego świata, jaki masz przed sobą,
więc nie krępuj się przesądem, że skoro
rozwijałeś skrzydła na poznawaniu ptaków, to
musisz w tym wytrwać „do końca”. Sam chyba
widzisz, jak bzdurnie to brzmi. Górnolotne
słowa to nie to samo, co wysokich lotów
pasja. To pierwsze nie zwalczy nudy, to drugie
zawsze. Twój świat stał się ciekawszy, kiedy
poznałeś ptaki. A teraz pomyśl, że ptaki są
tylko jedną gromadą w jednym królestwie.
Królestw jest tymczasowo sześć. Chyba jest co
zwiedzać?
autor: Katarzyna Karwat
fot. Grzegorz Bobrowicz
Bocian czarny
Ptaki – vademecum obserwatora | 33
[ Ptasie siedliska
[ Łąki
fot. Grzegorz Bobrowicz
Sieweczka rzeczna
Zbiorowiska roślin trawiastych występujące
na podłożu mineralnym o różnej wilgotności.
Często występują w dolinach rzek, gdzie
otwarte tereny trawiaste urozmaicone są
drzewami lub krzewami i łanami roślinności
zielnej. Łąki rozrzucone wśród pól uprawnych
i na obrzeżach lub polanach lasów są często
wykorzystywane jako pastwiska. Suchsze łąki
charakteryzują się niską, zwartą roślinnością
trawiastą z domieszką m.in. mniszka, jaskrów,
bobrka, krwawnika, stokrotek, firletek itp.
W miejscach wilgotniejszych występują
turzyce, sity i mchy. Tereny te zamieszkują
głównie drobne ptaki śpiewające i niektóre
ptaki drapieżne (np. błotniaki), dla których
tereny te stanowią ważne żerowiska.
Zagrożenia Głównym zagrożeniem są
melioracje osuszające podmokłe łąki oraz
nadmierny wypas. Nowoczesne rolnictwo
prowadzi do zubożenia zbiorowisk roślin
łąkowych. Z drugiej strony, problemem jest
również zaniechanie wypasu i zarastanie łąk
w wyniku procesów sukcesji.
erozją gleb, wiatrami oraz urozmaicając
krajobraz. Skład gatunkowy drzew jest bardzo
zróżnicowany, m.in. występują zdziczałe
drzewa owocowe, a w podszycie dominują
głóg, tarnina, jeżyny i maliny. Roślinność
zielna często bujna zwłaszcza na obrzeżach
zadrzewień. W zespole ptaków występują
zarówno gatunki typowo leśne, jak i ptaki
terenów otwartych.
Zagrożenia Zadrzewienia leżące na
gruntach prywatnych są wycinane
w celu pozyskania drewna, wycina się
również pasy zadrzewień wzdłuż linii
kolejowych i czasami dróg. Jednocześnie
w powstają naturalne zadrzewienia wyniku
procesów sukcesyjnych. Obecnie dąży
się do zalesiania nieużytków co, sprzyja
powstawaniu zadrzewień.
[ Grądy
Wielogatunkowy i wielowarstwowy las
liściasty, typowy dla obszarów nizinnych
i podgórskich, rosnący na siedliskach
żyznych. W drzewostanie dominują dęby
i graby z domieszką klonu, lipy, brzozy,
osiki, jaworu, wiązu i jesionu. Czasami mają
bardziej jednorodny charakter, np. jako
buczyny występujące głównie w zachodniej
i południowej Polsce, które osiągają u nas
północno-wschodnią granicę zasięgu. Podszyt
w grądach jest bogaty, zwłaszcza w miejscach
widnych, złożony m.in. z leszczyny, czeremchy,
trzmieliny, kruszyny, dzikiego bzu, derenia,
jarzębiny. W bogatym w gatunki runie
występują m.in. gwiazdnica, marzanka wonna,
przylaszczka, dąbrówka rozłogowa, przytulia,
gajowiec żółty, jaskier kosmaty, niecierpek,
szczyr trwały, mioduńki i inne. Rośliny runa
charakteryzują się silną sezonowością, gdyż
wiele gatunków kwitnie zanim rozwinie się
listowie drzew. Zespół ptaków lęgowych jest
bogaty szczególnie w gatunki gniazdujące
fot. Saturnina i Artur Homan
Ptaki potrzebują przestrzeni. Potrzebują dających pożywienie żerowisk,
bezpiecznego schronienia i warunków do rozrodu. Potrzebują siedlisk,
które są ich domem. Poniżej prezentujemy siedliska najistotniejsze
dla ptaków oraz zagrożenia dla nich. Pełny opis siedlisk wraz ze
szczegółowym opisem związanych z nimi gatunków ptaków znaleźć
można na serwisie www.ptaki.info.
[ Zadrzewienia
Zgrupowania drzew i krzewów położonych
w krajobrazie rolniczym. Mają postać
zwartych kompleksów o bardzo różnej
wielkości lub kęp i pasów zieleni wzdłuż dróg,
linii kolejowych i cieków, w zagłębieniach
terenu wśród łąk oraz w pobliżu zabudowań.
Spełniają wiele funkcji, np. chroniąc przed
Dzięcioł średni
34 | Ptaki – vademecum obserwatora
fot. Saturnina i Artur Homan
Wilgi
w dziuplach, m.in. liczne dzięcioły i sowy,
a także ptaki drapieżne.
Zagrożenia Najbardziej niepożądane
jest odmładzanie drzewostanów poprzez
wycinanie najstarszych, często dziuplastych
drzew. Obecnie stosowane cięcia gniazdowe
lub wycinanie tylko pojedynczych okazów
drzew, sprzyjają zachowaniu struktury grądów
i zachowaniu ich walorów dla ptaków.
[ Łęgi
Drzewostany liściaste rosnące na okresowo
zalewanym żyznym podłożu, przeważnie
w dolinach rzecznych, m.in. w dolinach Odry,
Wisły, Bugu i Sanu. Łęgi niżowe to zbiorowiska
lasów topolowo-wierzbowych, wiązowojesionowych lub jesionowo-olszowych. Łęgi
górskie występują w reglu dolnym i złożone
są głównie z olszy szarej z domieszką
świerka, wierzby, jesionu i jaworu. W dobrze
rozwiniętym podszycie występują: bez
czarny, głóg, trzmielina, dereń, leszczyna,
kruszyna, czeremcha, porzeczki. W bujnym
runie pokrzywy, niecierpek, bluszczyk, nawłoć,
jeżyny. Zespół ptaków jest szczególnie bogaty
w ptaki śpiewające gniazdujące w warstwie
podszytu.
Zagrożenia Łęgi niżowe są niszczone
zwłaszcza przez regulacje rzek, które
zapobiegają okresowym zalewom
niezbędnym do ich normalnego
funkcjonowania. Lasy tego typu zostały
bardzo ograniczone w całej Europie, dlatego
wymagają szczególnej ochrony poprzez
zachowanie naturalnych dolin rzecznych.
[ Bory
Drzewostany iglaste strefy umiarkowanej
rosnące na ubogich glebach. Jest to
najbardziej rozpowszechniony typ
drzewostanów w naszym kraju pochodzących
ze sztucznych nasadzeń. Są to lasy ważne
gospodarczo i dlatego podlegające ciągłym
zabiegom hodowlanym zmieniającym
strukturę drzewostanu i skład runa. Na niżu
Polski dominują bory sosnowe, a w górach
bory świerkowe
W zależności od uwilgotnienia bory dzielimy
na: suche, świeże, wilgotne i bagienne. Suche
bory chrobotkowe rosnące na najuboższych
glebach piaszczystych charakteryzują się
brakiem podszytu i skąpym runem, w którym
rosną mchy, porosty, wrzos, borówki brusznice
i trawy. Młode bory w wieku 20-40 lat
nazywane drągowinami cechuje duże zwarcie
rosnących drzew, brak podszytu, a warstwa
zielna runa jest słabo wykształcona.
Bory z domieszką drzew liściastych
nazywamy borami mieszanymi. Najczęściej
spotykany w kraju jest bór mieszany świeży,
w którego drzewostanie dominuje sosna lub
świerk z domieszką dębu, buka, grabu, lipy,
brzozy. W podszycie występuje jarzębina,
leszczyna, jałowiec, kruszyna. Runo jest
obfite, z paprociami, mchami i wysokimi
trawami, borówkami, poziomkami, konwalijką
dwulistną. Na najbardziej wilgotnym podłożu,
często na obrzeżach torfowisk rosną bory
bagienne. Bory zamieszkują liczne gatunki
ptaków śpiewających, dzięcioły, leśne kuraki,
sowy i ptaki drapieżne.
Zagrożenia Najcenniejsze dla ptaków
są dojrzałe drzewostany iglaste, dlatego
głównym zagrożeniem jest wycinanie
starodrzewi, a zwłaszcza zręby zupełne.
Szczególnie niekorzystne jest usuwanie
starych dziuplastych drzew oraz melioracje,
które doprowadziły do zaniku zwłaszcza
borów bagiennych i przesuszenia wielu innych
drzewostanów. Obecnie w leśnictwie dąży
Ptaki – vademecum obserwatora | 35
się do przebudowy monokultur sosnowych poprzez
wzbogacanie drzewostanów o drzewa liściaste,
rezygnuje się ze zrębów zupełnych i pozostawia stare
drzewa o niskiej jakości drewna.
[ Olsy
Drzewostany nizinne rosnące na bardzo żyznych
siedliskach, na podłożu torfowym lub mułowym,
bardzo wilgotne, czasem bagienne z wysokim
poziomem wody gruntowej.
Olsy występują głównie w naturalnych dolinach
rzecznych i w podmokłych zagłębieniach terenu,
a także na obrzeżach jezior i stawów, często w postaci
pasów lub kęp drzew. Drzewostany złożone są
głównie z olchy czarnej z domieszką jesionu, brzozy
i świerka, rosnących często na kępach wokół korzeni
dochodzących do 1 m wysokości. W zazwyczaj
obfitym podszycie występują: porzeczki, kalina,
kruszyna, czeremcha, dereń, bez czarny i koralowy.
Runo bujne, z paprociami, pokrzywami, chmielem,
przytulią błotną, psianką, kosaćcem żółtym i innymi.
Płaty olsów występują w całej Polsce poza górami;
najlepiej zachowały się w Puszczy Białowieskiej i na
Bagnach Biebrzańskich. Olsy zamieszkują liczne
gatunki ptaków śpiewających, a także niektóre ptaki
wodno-błotne.
Zagrożenia Przekształcenia dolin rzecznych
polegające na regulacjach koryt rzecznych i budowie
wałów przeciwpowodziowych uniemożliwiających
naturalne podtapianie olsów, melioracje lasów,
wycinanie starych drzewostanów, powodują szybkie
zanikanie tego typu drzewostanów.
Naturalne śródlądowe zbiorniki wodne
charakteryzujące się powolną wymianą wody lub
całkowicie bezodpływowe. O przydatności jeziora dla
ptaków decyduje szerokość, zwarcie i skład gatunkowy
szuwarów w strefie przybrzeżnej, a także obecność
wysp szuwarowych i lądowych. Sztuczne jeziora
zaporowe budowane na rzekach w celu retencji wody
z czasem renaturyzują się, porastają roślinnością
wodną i wiklinami, stając się atrakcyjnym miejscem
gniazdowania wielu gatunków ptaków wodnych.
Z kolei stawy będące sztucznymi kompleksami
zbiorników wodnych charakteryzują się płytką wodą,
zwykle o głębokości do ok. 1,5 m, mulistym dnem,
często rozległymi łanami szuwarów o różnej strukturze,
pływającymi kożuchami i wyspami roślinności
wodnej, przybrzeżnymi wypłyceniami porośniętymi
trzciną, pałką wodną, tatarakiem, manną mielec,
turzycami, skrzypem błotnym itp. Jeziora zwłaszcza
eutroficzne (bogate w substancje odżywcze) i stawy są
zamieszkiwane przez bogaty zespół ptaków wodnobłotnych, m.in. perkozy, czaple, kaczkowate, siewkowe,
chruściele, drobne ptaki szuwarowe.
36 | Ptaki – vademecum obserwatora
fot. Grzegorz Bobrowicz
[ Jeziora i stawy
Zagrożenia Zagospodarowanie turystyczne
brzegów i presja turystyki wodnej, silna eutrofizacja
powodująca zakwity glonów i zarastanie jezior.
Zachowaniu naturalnego charakteru różnych typów
jezior wraz z zespołami ptaków sprzyja budowa
oczyszczalni ścieków w miejscowościach leżących
na brzegach, ograniczenie sportów motorowodnych
i dzikiego biwakowania na brzegach itp. Głównym
zagrożeniem dla stawów jest intensyfikacja produkcji
ryb przez właścicieli, co jest często związane
z usuwaniem szuwarów, wycinaniem drzew i krzewów
na groblach, koszeniem trzciny, spuszczaniem stawów
w okresie lęgowym ptaków, nielegalnym tępieniem
ptaków rybożernych.
[ Bagna i mokradła
Silnie podmokłe obszary w dolinach rzecznych,
w bezodpływowych nieckach terenu lub wokół
jezior, okresowo zalewane lub z wodą zalegającą
w starorzeczach i zagłębieniach terenu. Występują na
podłożu mułowym lub torfowym. Roślinność zbliżona
do szuwarów, wysoka i często kępiasta, utworzona
głównie przez turzyce, mannę mielec i trzcinę.
Na wyższych miejscach często występują kępy
zarośli wierzbowych otoczonych bujną roślinnością
zielną. Charakter roślinności zależy od wyniosłości
terenu ponad poziom wody. Do typowych roślin
należą: kaczeniec, bobrek, skrzypy, trawy i mchy. Do
największych obszarów bagiennych należą Bagna
Biebrzańskie, fragmenty dolin Narwi, Bugu i Warty.
Bagna są zamieszkiwane przez specyficzny, bogaty
zespół ptaków, głównie z rodzin: kaczkowatych,
bekasowatych, mew, rybitw, chruścieli i nadwodnych
ptaków śpiewających.
Zagrożenia Mokradła jako siedliska bardzo
wrażliwe na niedobory wody szybko zanikają po ich
melioracji oraz po regulacjach rzek zapobiegających
ich wylewom. Niekorzystnie wpływa też budowa
zbiorników zaporowych, które zapobiegając
okresowym wylewom rzek, powodują przesuszanie
położonych poniżej nich bagien.
[ Rzeki i starorzecza
Najcenniejsze dla ptaków są naturalne brzegi
i wyspy w nurcie. Na niewielkich rzekach o bystrym
nurcie woda podcina brzegi w zakolach tworząc
urwiste obrywy, zaś w innych miejscach odkłada
materiał tworząc niewielkie plaże i łachy. Na dużych
nieuregulowanych rzekach tworzą się różnej
wielkości wyspy w nurcie, w postaci pozbawionych
roślinności piaszczystych lub mulistych łach lub
bardziej wynurzonych wysp porośniętych roślinnością
trawiastą, zielną i krzewiastą. Przy niskich poziomach
wód powstają również przybrzeżne plaże. Środowisko
takie występuje w Polsce głównie na środkowej Wiśle
oraz na niektórych odcinkach Bugu, Narwi i Warty. Na
Ptaki – vademecum obserwatora | 37
Gęgawy
brzegach rzek i na wyspach rzecznych często
występują wikliny, czyli zwarte zarośla złożone
z krzewiastych wierzb. Biotop ten spełnia
bardzo ważną role jako lęgowisko mew,
rybitw i sieweczek. Wyjątkowo istotne dla
ptaków są też starorzecza, czyli stare koryta
rzeczne odcięte lub połączone z nurtem
rzeki, w których stale lub okresowo zalega
woda, często porośnięte bogatą roślinnością
szuwarową. Nagromadzenie dennych osadów
mineralnych i organicznych, powoduje
stopniowe wypłycanie i w końcu całkowite
zarastanie starorzeczy, które zamieniają
się w trzęsawiska, torfowiska, a następnie
porastają olsem. Często stanowią element
terenów zalewowych i mokradeł w dolinach
rzek nizinnych. Na starorzeczach gniazdują
perkozy, kaczki, łabędzie, chruściele i drobne
ptaki szuwarowe.
Zagrożenia Regulacja i kaskadyzacja rzek,
likwidacja zakoli, budowa ostróg i innych
umocnień brzegowych całkowicie likwiduje
ten typ środowiska. Obecnie odchodzi
się od sposobów zagospodarowania rzek
polegających na ich kanalizacji. Zagrożeniem
dla starorzeczy jest nadmierna eutrofizacja
przez nawozy wymywane z pól uprawnych,
powodująca przyspieszenie procesów
zarastania starorzeczy i ich zanikanie, a także
odcinanie od koryt rzecznych podczas
regulacji i obwałowywania rzek, powodujące
ich wysychanie. Można temu zaradzić
38 | Ptaki – vademecum obserwatora
budując przepusty w wałach umożliwiające
napełnianie starorzeczy przy wysokich
stanach wód.
[ Parki i ogrody
Parki stanowią oazy zieleni wśród terenów
zurbanizowanych. Mają często mozaikowy,
wielowarstwowy charakter – kępy lub
płaty drzew i krzewów są poprzecinane
alejami i sąsiadują z terenami otwartymi lub
zabudowanymi. Skład roślinności bardzo
urozmaicony, często z licznymi roślinami
obcymi. Ogrody mają prostszą strukturę
roślinności z dominującymi drzewami
i krzewami owocowymi i żywopłotami.
Skład zespołu ptaków zależy od wieku
drzewostanów parków i ogrodów oraz
stopnia zróżnicowania siedliska. Warunki do
gniazdowania ptaków mogą być wydatnie
poprawione poprzez wywieszanie budek
lęgowych.
Zagrożenia Siedlisko to jest zubożane przez
nieprzemyślaną działalność człowieka, np.
usuwanie gęstych zakrzewień, wycinanie
suchych konarów drzew, grabienie ściółki
leśnej, itp. Zespoły ptaków są poddane silnej
presji spacerowiczów i właścicieli psów,
zwłaszcza w parkach śródmiejskich, której
niektóre gatunki nie tolerują.
Więcej opisów ptasich siedlisk znaleźć
można na stronie www.ptaki.info.
autor: Tadeusz Stawarczyk
fot. Saturnina i Artur Homan
,
[ Materiały zródłowe
Roman Guziak, Sabina Lubaczewska (red.) Ochorna przyrody w praktyce, Wrocław 2008
Włodzimierz Ranoszak, www.barycz.pl
Katarzyna Karwat, www.ptaki.info
Koordynacja: Cezary Grochowski
Zdjęcia: Saturnina i Artur Hman, Grzegorz Bobrowicz
Pomysł i opracowanie graficzne: Iwona Wiśniowska
Korekta: Mariola Mazepa-Miskiewicz
Ptaki – vademecum obserwatora | 39
40 | Ptaki – vademecum obserwatora

Podobne dokumenty