W symbiozie z naturą
Transkrypt
W symbiozie z naturą
Turyści chcą nabyw ać kamienne odłamki nabywać Zanim wynaleziono smary W symbiozie z naturą Eksperymenty starsze niż festyn Rzeźbiarze Radosław Parol, absolwent Akademii Sztuk Pięknych w W arszawie i Michał Dudek, Warszawie student V −tego roku tejże uczelni, na biskupiń− V−tego skim festynie tworzą kamienną rzeźbę bóstwa celtyckiego. Odgłosy pracy na stano− wisku nr 8 słychać jeszcze długo po zamknięciu obiek− tu dla turystów. Kucie w kamieniu jest dla nich przy− jemnością. − To również próba poszukiwania sym− biozy z naturą − mówi Mi− chał Dudek. − Poprzez pra− cę w kamieniu, mam możli− wość zadziałania w niej na trwałe − dodaje. Radosław Parol traktuje swą pracę nie− co odmiennie i z pewnym dystansem. Twierdzi, że ka− mień sam w sobie jest do− skonały, a my podejmuje− my próbę zrobienia czegoś doskonalszego. Rzeźba w kamieniu nie jest ich stałym zajęciem. − Jest to obecnie sztuka zani− kająca. Rzeźby takie po− wstają głównie na zamó− wienie dużych firm − wyjaś− nia Parol. Będący w Bisku− pinie po raz pierwszy (w ogóle) Michał Dudek zaj− muje się tzw. space art oraz odlewami z żywic epoksy− dowych. Radosław Parol ob− chodzi w tym roku swój mały jubileusz 5−lecia pracy w Biskupinie. Dotychczas wykonał Światowida, Fara− ona, z kultury Wikingów − smoki na granicie i reliefy przedstawiające motywy in− diańskie. Oprócz smoków, wszys− tkie rzeźby, z tegoroczną włącznie, powstają w pias− kowcu, okruchowej skale osadowej powstałej w wyni− ku scementowania piasku. Jest to kamień dość plasty− czny i praca z nim jest naj− lżejsza. Nie oznacza to, że Bożek celtycki niedługo będzie gotowy fot. Jacek Mielcarzewicz kucie piaskowca jest zaję− ciem łatwym. Tym bardziej, że na stanowisku nie ma prądu do maszyn typu szli− fierka, brak też kawaletu, na którym normalnie stać powinna rzeźba. − Pracuje− my starymi metodami. Uży− wamy wyłącznie dłut płas− kich, gradzin i szpiców, mło− tków i knepla, czyli drew− nianego pobijaka − mówi Michał Dudek. Rzeźbiarze nie używają też okularów. W konsekwencji nieodzo− wne są krople do oczu. Za− grożone są też płuca, ponie− waż osiada w nich pył z piaskowca, co prowadzić może do pylicy. Dodatko− wo obaj mają poobijane dło− nie. Bóstwo celtyckie zdo− bione jest motywami zo− omorficznymi i szlifowane mokrym kawałkiem piasko− wca. Praca młodych rzeź− biarzy cieszy się dużym zainteresowaniem. Dzieci mają możliwość sprawdze− nia swych sił w pracy twór− czej. Gorączka zakupów pa− nująca w Biskupinie dotknę− ła również stanowisko obró− bki kamienia. Ku rozbawie− niu rzeźbiarzy, turyści chcą nabywać piaskowe odłamki. Dziegieć i smoła drzewna na archeologicznych festynach obec− ne są dziesięć lat dzięki Wojcie− chowi Piotrowskiemu, który kon− tynuuje eksperyment otrzymywa− nia dziegciu. Eksperyment otrzymania dziegciu metodami wczes− nośredniowiecznymi po raz pierwszy został wykonany w Biskupinie w 1949 roku przez Włodzimierza Szaf− rańskiego i prof. Rajewskie− go. Wojciech Piotrowski przez dziesięć festynów pre− zentuje różne techniki otrzy− mywania dziegciu i smoły. Podczas pierwszych edycji festynu prezentowany był również mielesz − sposób otrzymywania węgla drzew− nego. Przez pierwsze cztery festyny na stanowisku tym był otrzymywany również olejek z jałowca. Obecnie Wojciech Piotrowski, obok technik otrzymywania dzieg− ciu, prezentuje produkty su− chej destylacji drewna od epoki paleolitu do średnio− wiecza. (jm) Wojciecha Piotrowskiego − pracownika muzeum w Bis− kupinie − można spotkać na kraalu (stanowsko 21) fot. Jacek Mielcarzewicz TOMASZ ROGACZ J Lud biskupiński w napięciu oczekuje decyzji swoich wodzów, Wiesława Zajączkowskiego i Aleksandra Bursche, o temacie przyszłorocznego Festynu Archeologicznego w Biskupinie. Po osadzie krążą szeptane wiadomości, iż wodzowie starają się przetrzymać jeden drugiego, co do podjęcia wspólnej decyzji. Wódz Wiesław optuje za tema− tem “Wikingowie”, a wódz Aleksander za tematem “Ziemia Święta”. Być może dojdzie do precedensu i zostanie ogłoszone referendum wśród mieszkańców półwyspu bisku− pińskiego. (jm) Wczoraj zakończono budowę pieca celtyckiego, który wykonali słowaccy rzemieślnicy z Liptovskiej Mary. Na fotografii widoczne są efekty sześciodniowej budowy: dwie komory oraz drewniane konstrukcje, na których ułożony jest ruszt. Celtowie wymyślili ten typ pieca, by móc wypalać w nim ceramikę wykonaną na kole garncarskim. fot. Jacek Mielcarzewicz