Podsumowanie sezonu: Atak
Transkrypt
Podsumowanie sezonu: Atak
Podsumowanie sezonu: Atak PSGFC.pl - Polskie centrum kibiców Paris Saint-Germain - News Karuzela transferowa kręci się w swoim tempie, a media skutecznie zasypują futbolowy świat plotkami letniego mecato. PSGFC.pl oczywiście również nie próżnuje i ma przyjemność przedstawić kolejną cześć z cyklu podsumowań zeszłego sezonu. Po bramkarzach, obrońcach i pomocnikach przyszedł najwyższy czas, aby pochylić się nad atakiem, w ramach którego rozliczymy Kevina Gameiro, Jeremy`ego Meneza, Ezequiela Lavezziego oraz Zlatana Ibrahimovica, czyli zdecydowanie najbardziej ofensywnie usposobionych zawodników kadry mistrzów Francji. Zarówno Zlatan jak i "El Pocho" dołączyli do PSG latem ubiegłego roku i z miejsca wskoczyli do pierwszej jedenastki ustalanej przez Carlo Ancelottiego. Zanim jednak czołowi napastnicy Serie A pojawili się w stolicy Francji, wcześniej za strzelanie bramek odpowiadali głównie Gameiro i Menez. Szczególnie to były zawodnik Lorient mógł pochwalić się nieprzeciętną skutecznością. "Gamegol", bo taką ksywkę snajperowi nadali koledzy z paryskiej ekipy, nie może zaliczyć minionego sezonu do udanych - nie ze względu na dorobek bramkowy, a spędzony czas na murawie. Gameiro pełnił w stołecznym klubie właściwie tylko rolę zmiennika, jokera, który dostawał niewiele szans na pokazanie swoich umiejętności. Powodem niekomfortowej sytuacji piłkarza było oczywiście sprowadzenie do Paryża "Ibry" i Lavezziego, co skazało Francuza na ławkę rezerwowych. Mimo to, statystyki Kevina prezentują się całkiem okazale. W 25 ligowych występach, spędzając na murawie tylko niespełna 900 minut, zdążył zaliczyć 8 trafień, co jest naprawdę imponującym wynikiem (1 gol co 110 minut - niewiele gorzej od Zlatana). Szczególnie dobrze Gamerio wspomina z pewnością 7. kolejkę, gdy wychodząc w pierwszym składzie rozłożył na łopatki drużynę Sochaux, aplikując jej 2 bramki. Dwa tygodnie później Ancelotti również postawił na tuzinkowego Francuza, a ten ponownie wykorzystał swoją szansę, strzelając jedynego, zwycięskiego gola przeciwko beniaminkowi z Reims. Na nic jednak zdała się jego dobra dyspozycja, gdyż potem nie było już tak kolorowo, z wyjątkiem ostatniego spotkania ligowego przeciwko byłej ekipie, kiedy po zapewnionym mistrzostwie "Carletto" dał odpocząć gwiazdom. Wówczas "Gamegol" swoim występem pokazał, że jego pseudonim jest nadal aktualny, zapewniając zdobywcom tytułu i sobie znakomity finisz zanotowaniem asysty i 2 trafień. Tak czy owak, wydaje się, że dni Gameiro na Parc des Princes są policzone. Cenionego na francuskich boiskach snajpera zastąpi zapewne zmierzający do Paryża wielkimi krokami napastnik dużego kalibru, więc nietrudno zgadnąć jaki los czekałby Kevina, gdyby zdecydował się na pozostanie nad Sekwaną. Warto jednak zauważyć, że "Gamegol" gasł wprost proporcjonalnie do stażu Ancelottiego w stolicy Francji. Gdy tylko Włoch pojawił się na pokładzie, ten był skutecznie odstawiany na dalszy tor, coraz rzadziej pojawiając się na murawie. Teraz w PSG nastąpiła zmiana warty i głos w sprawie przyszłości zawodnika zabierze Laurent Blanc, który nota bene nakłonił 26-letniego snajpera na transfer do stolicy... Szkoda byłoby go stracić, 1/3 Podsumowanie sezonu: Atak PSGFC.pl - Polskie centrum kibiców Paris Saint-Germain - News bo przecież na rodzimych boiskach średnio co trzeci mecz znajdował drogę do bramki rywali. Innym Francuzem występującym w paryskim ataku jest Jeremy Menez, który także czasem odgrywał rolę skrzydłowego i podobnie jak Gameiro, zakończony sezon był słabszy niż poprzedni w jego wykonaniu. Ściągnięty z AS Romy piłkarz nieraz rozczarowywał nie tylko brakiem skuteczności, ale również zachowaniem na boisku, które niemal ociekało wybitną nonszalancją, gdy ten naśladował niedościgniony wzór - Zlatana, co miało odzwierciedlenie w jego bilansie boiskowych zdobyczy. Łącznie w 42 spotkaniach, we wszystkich rozgrywkach, Menez tylko 8-krotnie pokonywał bramkarzy rywali, dodając do tego 10 asyst. Dla porównania, rok wcześniej statystyki lubującego się w dryblingu i holowaniu piłki zawodnika prezentowały się bardziej okazale (9 goli, 22 asysty). Dlatego nic dziwnego, że wygłodniali kibice oczekiwali powtórki z rozrywki. Mimo że ta sztuka się nie udała, nie można przecież kadrowiczowi Deschampsa odmówić przebłysków geniuszu, które sprawiały, że ręce same składały się do oklasków. Owocem jednego z nich jest nominowana do gola sezonu bramka przeciwko Rennes, która fanom zapadnie na długo w pamięci. Chyba nikt nie zaprzeczy, że we francuskim napastniku drzemie talent wykraczający poza obecny poziom Ligue 1. Meneza stać na dużo więcej niż w minionym sezonie, a w Paryżu dobrze o tym wiedzą. Jednak jedno jest pewne, Jeremy musi zmienić swoje nastawienie, co będzie kolejnym zadaniem Blanca, o którym na szczęście mówi się, że potrafi okiełznać i wyciągnąć z paryskiej "7" to, co najlepsze. Do dyspozycji Ancelottiego był również ściągnięty przed rokiem Ezequiel Lavezzi, czyli pierwsze wzmocnienie Paryżan lata 2012. Po głośnym transferze w dynamicznym napastniku, na którego błysk fleszy spłynął w Napoli, pokładano wielkie nadzieje. I co ciekawe, spełnił je w Lidze Mistrzów, lecz rozczarował we francuskiej ekstraklasie. Szczególnie nieudany w minionym sezonie był początek dla popularnego "El Pocho". Na Argentyńczyka posypały się gromy po tym, jak raził nieskutecznością w Ligue 1. Szybki jak wiatr napastnik podpadł także kibicom znad Sekwany przez otrzymanie długiego zawieszenia, jakie zostało na niego nałożone za niebezpieczne wejście w rywala już w 2. kolejce. Lavezzi odpłacił się jednak fanom solidną serią strzelecką w Champions League i to właśnie głównie dzięki niemu na Parc des Princes zagościła FC Barcelona. W sumie w 9 meczach LM tuzinkowy napastnik strzelił 5 bramek, a za najważniejsze uznaje się trafienia przeciwko Porto i Valencii. Inaczej sprawa miała się, kiedy trzeba było walczyć o punkty w lidze. Wówczas reprezentant Argentyny był daleki od formy znanej z LM, pudłując raz po raz w dogodnych sytuacjach, a zdobycie kompletu punktów spoczywało na barkach reszty 2/3 Podsumowanie sezonu: Atak PSGFC.pl - Polskie centrum kibiców Paris Saint-Germain - News zespołu. "El Pocho" podciągnął jednak swoje statystyki ligowe asystami, których na przestrzeni całego sezonu uzbierał 7 oraz wolą walki w niemal każdym spotkaniu, harując na całej długości boiska. Lecz z drugiej strony to wciąż za mało, aby powiedzieć, że były zawodnik Napoli spisał się i będzie mieć gwarantowane miejsce w taktyce Blanca. Prawda jest taka, że nie każdy może być pewny miejsca w wyjściowej jedenastce, jednak w Paris Saint-Germain jest taka osoba, której ta zasada nie dotyczy w żadnym wypadku. To Zlatan Ibrahimović, który wraz z Thiago Silvą przeniósł się na Parc des Princes rok temu z AC Milanu, a liga francuska padła do jego stóp. W swoim debiutanckim sezonie w barwach PSG potężny napastnik o bałkańskich korzeniach był prawdziwym liderem stołecznych. Zlatan w lidze strzelał prawie na zawołanie (co 99 minut) i łącznie uzbierał na swoim koncie 30 goli, wkraczając zdecydowanym krokiem w towarzystwo legendarnych snajperów Ligue 1 i zgarniając koronę króla strzelców. Do tego dorzucił "od niechcenia" 10 asyst. W stolicy wszyscy liczyli na popularnego "Ibracadabrę" i się nie zawiedli. Szwedzki snajper stanął na wysokości zadania i poprowadził paryską ekipę do upragnionego mistrzostwa Francji. Jednego z najlepszych napastników na świecie należy również pochwalić za występy w Lidze Mistrzów, która w końcu powróciła do Paryża. Na arenach europejskich wśród kibiców znad Sekwany ogarniał spokój na wieść, że na do wyjściowej jedenastki Ancelottiego desygnowany był były gwiazdor Serie A. Zlatanowi zabrakło jedynie nosa strzeleckiego, lecz za nic nie wolno go ganić, ponieważ wynik 3 goli w 9 meczach nie jest zły, a do tego na jego korzyść przemawia z kolei jego statystyka asyst, bo aż 7-kronie obsługiwał kolegów kluczowymi podaniami. Podsumowując dyspozycję wszystkich czterech napastników, którzy reprezentowali barwy PSG w poprzednim sezonie pod pieczą "Carletto" nie trudno nie wynieść na piedestał niezawodnego Zlatana Ibrahimovica, którego pozyskanie było strzałem w dziesiątkę. Rola, jaką odegrał Szwed w zdobyciu tytułu jest niepodważalna. Niestety tego nie można powiedzieć o reszcie paryskich snajperów, których przykrył cień Szweda. Ani Meneza, ani Gameiro, ani Lavezziego nie można w pełni pochwalić za miniony sezon. O tym dobrze wie także kierownictwo klubu, które na rynku transferowym szuka wsparcia dla "Ibry", a będzie nim najprawdopodobniej Edinson Cavani - król strzelców ligi włoskiej. Ocena końcowa formacji to mocna czwórka. Głównie dzięki Zlatanowi. Gdyby paryska "10" była jedynym wysuniętym napastnikiem, nota końcowa poszybowałaby w górę i zatrzymała na piątce plus. Autor: Don Matteo 3/3 Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)