g17

Transkrypt

g17
www.gazetagazeta.com
Gazeta 49, 5 - 11 grudnia 2014
strona 17
POLITYKA
Polak stanął na czele Rady Europejskiej
Donald Tusk oficjalnie objął w
poniedziałek funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej. W trakcie
krótkiej uroczystości dla pracowników tej instytucji podkreślił, że ma
świadomość stojących przed nim
zadań, bo Europa potrzebuje sukcesu.
"Przybywam tu z silnym poczuciem misji. W tych trudnych czasach
Europa potrzebuje sukcesu" - powiedział Tusk. "A sukces Europy w nadchodzących latach oznacza - w mojej
opinii - cztery sprawy. Po pierwsze
ochronę naszych fundamentalnych
wartości, jak solidarność, wolność i
jedność przed zagrożeniami dla UE,
zarówno z zewnątrz, jak i od wewnątrz".
"Dziś nie tylko eurosceptycy kwestionują wartości UE. Mamy też wrogów, nie tylko sceptyków. Drodzy
przyjaciele, polityka wróciła do Europy. Historia wróciła. W tych czasach potrzebujemy przywództwa i
politycznej jedności" - podkreślił.
Według Tuska UE potrzebuje także determinacji, by przezwyciężyć
kryzys gospodarczy. "Naszą odpowiedzialnością jest to, by zakończyć
budowę prawdziwej unii gospodarczej i walutowej - powiedział Tusk
na spotkaniu z pracownikami Rady
UE. - Traktuję to zadanie bardzo
poważnie".
"Musimy pamiętać, że nasza
wspólna waluta jest naszą przewagą, a nie słabością" - podkreślił.
Mówiąc o kolejnych wyzwaniach
dla siebie na najbliższe lata, gdy będzie kierował Radą Europejską, Tusk
dodał, że UE musi być silna w kontekście międzynarodowym. "Europa
musi chronić swoich granic i wspierać sąsiadów, którzy podzielają nasze wartości".
Podkreślił też, że stosunki UE ze
Stanami Zjednoczonymi są "kręgo-
słupem wspólnoty krajów demokratycznych". "Zarówno my, jak i Amerykanie jesteśmy odpowiedzialni za
przyszłość naszych relacji. Nadchodzący rok będzie kluczowy" - wskazał.
Tusk przekonywał, że dzień w
którym przejmuje obowiązki przewodniczącego Rady Europejskiej,
jest dla niego bardzo ważny, ale towarzyszy mu trema. "Jeśli jesteście
trochę zdenerwowani tą zmianą szefa, to nie martwcie się, bo ja też
jestem trochę zdenerwowany - może
bardziej niż wy. Ale to minie" - powiedział, zwracając się do zgromadzonych w holu gmachu Rady UE
kilkuset pracowników tej instytucji.
Dodał, że nowa praca to dla niego wielki zaszczyt i wielkie wyzwanie. Podziękował też swemu poprzednikowi Hermanowi Van Rompuyowi, podkreślając, że podziwiał
sposób, w jaki jego poprzednik kierował Radą Europejską: budował
kompromisy, znajdował rozwiązania i budował zaufanie pośród trudnych charakterów unijnych przywódców. "Ja sam nie byłem (w tym gronie) aniołem, jak może pamiętacie" powiedział.
Dziękował też pracownikom
Rady UE, wyrażając nadzieję, że będą
oni częścią przyszłego sukcesu.
Tusk przemawiał po angielsku, a
na koniec powiedział jedno zdanie
po francusku - że cieszy się na współpracę z pracownikami Rady UE. Po
polsku zaś dodał: "Dziękuję wszystkim rodakom! Dziękuję, Polsko, za
to, że tu jesteśmy dzisiaj razem".
Swojemu poprzednikowi Tusk
podarował bursztyn, który - jak powiedział - ma przynieść szczęście. Z
kolei od Hermana Van Rompuya
dostał dzwonek, którym Belg zawsze
otwierał obrady szczytów UE.
Van Rompuy podkreślił w trak-
cie uroczystości, że przewodnictwo
w Radzie Europejskiej obejmuje człowiek z kraju, który 25 lat temu był
oddzielony od UE żelazną kurtyną.
"Jestem przekonany, że Rada Europejska jest w dobrych rękach, w rękach człowieka mającego doświadczenie i mądrość, prawdziwego Europejczyka z otwartą myślą i otwartym sercem" - zaznaczył Van Rompuy.
"Donald Tusk to syn wielkiego
polskiego narodu i od dziś zostanie
ojcem naszej wspaniałej Unii" - podkreślił.
Mówił też o wyzwaniach dla UE
i wartości, którą reprezentuje. "Musimy bronić tych wartości przed zwątpieniem, przed naciskami z zewnątrz
i przed fanatycznym barbarzyństwem" - apelował Van Rompuy. "Europa pozostanie stabilna tylko wówczas, gdy pozostanie otwartą przestrzenią wolności i stanie się schronieniem przed wszelkimi zagrożeniami i obawami" - dodał.
"Europa jest stara z historycznego punktu widzenia, ale ciągle zdolna do tego, by odnaleźć się na nowo"
- powiedział.
Nowy szef Rady Europejskiej
rozpoczyna pracę od zaraz. Jeszcze
w poniedziałek spotka się z przewodniczącym Komisji Europejskiej
Jean-Claude'em Junckerem. We wtorek spotyka się zaś szefem Parlamentu Europejskiego Martinem
Schulzem, a także z przebywającym
w Brukseli prezydentem Afganistanu Aszrafem Ghanim.
"Ten tydzień będzie wypełniony
dosyć intensywnie" - powiedział
dziennikarzom Paweł Graś, członek
gabinetu Tuska, odpowiedzialny za
kontakty z Parlamentem Europejskim i partiami politycznymi oraz
parlamentami krajów UE. "Przed
nami nowe i trudne zadanie. Ale je-
Nowy szef Rady Europejskiej Donald Tusk (L) i ustępujący szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy podczas ceremonii przekazania urzędu w Brukseli 1 grudnia br.
Olivier Hoslet PAP/EPA
stem spokojny. Myślę, że przewodniczący bardzo dobrze sobie poradzi
i Europa będzie pozytywnie zaskoczona tym, w jaki sposób nowego
ducha i nową energię w tę trochę
zaśniedziałą europejską maszynę
wniesie" - dodał Graś.
Z kolei szef polskiego MSZ Grzegorz Schetyna pytany o pierwsze
wystąpienia Tuska w roli szefa Rady
Europejskiej powiedział - odnosząc
się także do wywiadu Tuska dla "Financial Times" - że jest "zbudowany
i dumny".
"To dobry początek. Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej przez
następne pięć lat" - powiedział Schetyna dziennikarzom. Pytany o angielski nowego szefa RE, Schetyna
stwierdził, że "dał radę". "Może nie
mówi po angielsku tak dobrze jak po
polsku, ale uważam, że pokazał, że
sobie z tym poradzi, że to nie będzie
żaden problem. Wierzę, że to będzie
dobry znak na następne lata" - powiedział szef polskiego MSZ. Podkreślił, że Tusk to bardzo doświadczony polityk, który "bardzo dobrze
czyta politykę zagraniczną".
Donald Tusk przynosi do Brukseli nowe, jasne spojrzenie na geopolitykę i gospodarkę - pisze o nowym szefie Rady Europejskiej "Wall
Street Journal". Dziennik chwali go
za trafną diagnozę zagrożeń, jakim
musi stawić czoło Europa, i wspieranie sojuszu UE z USA.
"Tusk, obok kanclerz Niemiec
Angeli Merkel, swej bardzo bliskiej
sojuszniczki, jest politykiem europejskim, który w ostatniej dekadzie
odnosił największe sukcesy" - pisze
"WSJ" we wtorek w artykule redakcyjnym zatytułowanym "Polska
szczerość dla Europy".
Nowojorski dziennik przypomina, że przez siedem lat, gdy Tusk
sprawował urząd premiera, Polska
jako jedyny kraj Unii Europejskiej
uniknęła recesji.
Gazeta podkreśla, że jako Polak,
który wyrósł na polityka w antykomunistycznym ruchu Solidarność,
Tusk "nie zapomniał o niedawnych
+flirtach+ Europy z represjami".
Omawiając poniedziałkowe przemówienie Tuska, pierwsze wygłoszone
w roli przewodniczącego Rady Europejskiej, "WSJ" szczególną uwagę
zwraca na jego słowa o zagrożeniach,
jakim musi stawić czoło UE. Chodzi
zarówno o zagrożenia wewnętrzne,
jak eurosceptyczne nastroje, jak i te
pochodzące z zewnątrz, od wrogów
Unii, które wymagają od niej przywództwa i politycznej jedności.
"Tusk nie wymienił (prezydenta
Rosji) Władimira Putina z nazwiska,
ale było oczywiste, że to jego miał na
myśli" - napisał dziennik, przypominając o zajęciu przez Rosję ukraińskiego Krymu i wspieraniu przez
Moskwę rebelii na wschodzie Ukrainy.