kontakty interpersonalne w warunkach stresu
Transkrypt
kontakty interpersonalne w warunkach stresu
KONTAKTY INTERPERSONALNE W WARUNKACH STRESU WYWOŁANEGO NADMIERNYM ZAGĘSZCZENIEM Zagęszczenie bywa definiowane i operacjonalizowane na wiele sposobów. Czasem jako określona przestrzeń dostępna jednostce (Freedman, 1975; Stokols, 1972; za: Baum i in., 1979), bliskość fizyczna (Aiello i in., 1975; Worchel, Teddlie, 1976; za: Baum i in., 1979), zakłócenie swobody zachowania (Schopler, Stockdale, 1977; Sundstrom, 1975; za: Baum i in., 1979) czy wzrost dopływu bodźców społecznych oraz niechcianych kontaktów (Baum, Valins, 1977; Desor, 1972; Saegert, 1978; za: Baum i in., 1979). Pojawia się również zróżnicowanie na zagęszczenie społeczne oraz przestrzenne (Baum, Koman, 1976; Stokols, 1976; za: Baum i in., 1979). Wszyscy ci autorzy są zgodni natomiast co do tego, że nadmierne zagęszczenie populacji powoduje stres u jej przedstawicieli. W tym miejscu warto przytoczyć krótką historię badań nad zagęszczeniem. Zaczyna się ona od eksperymentów Calhouna prowadzonych w 1947 roku. Na przykładzie szczurów zauważył on, że gdy populacja przekroczyła określoną liczebność w zachowaniu zwierząt zaczęły pojawiać się liczne patologie w zakresie budowania gniazd, zalotów, zachowań seksualnych i organizacji społecznej. Zachowania te Calhoun określił mianem „bagna behawioralnego”. Pojawiły się one, gdy liczebność populacji zaczęła uniemożliwiać normalny przebieg zachowania (np. kolejność pożywiania się). Calhoun wysnuwa więc wniosek, że w samym przegęszczeniu nie ma nic patologicznego, co wywołałoby opisane powyżej symptomy. Przegęszczenie jednak niszczy ważne funkcje społeczne i prowadzi do dezorganizacji zachowania, a ostatecznie do załamania się populacji i jej wymierania. Późniejsze badania Christiana nad populacją jeleni dostarczyły bardziej dokładnych danych na temat fizjologicznych zmian, jakie dokonują się w takiej sytuacji w organizmach (Hall, 2001). U badanych zwierząt zaobserwowano wszystkie objawy charakterystyczne dla wyodrębnionego przez Hansa Selyego (1980; za: Terelak, 2001) tzw. zespołu reakcji adaptacyjnych GAS (General Adaptation Syndrome). Symptomy te to powiększenie kory nadnerczy, zmniejszenie grasicy, śledziony i węzłów chłonnych, owrzodzenie żołądkowo-jelitowe, a także spadek wagi. Istotne jest, że powiększanie się nadnerczy korelowało ze wzrostem agresji u zwierząt, co oczywiście wydatnie wpływało na ich interakcje. W normalnych warunkach agresja gwarantuje zachowanie należytych odstępów w rozmieszczeniu osobników, chroni gatunek przed taką liczebnością, jaka prowadzi do zniszczenia środowiska i wraz z nim samego gatunku. Jednak gdy przestrzeń jest zbyt mała, dochodzi do zwiększonej liczby bezpośrednich zachowań agresywnych. Dzieje się tak dopóki nie dojdzie do stanu określonego jako „załamanie się” populacji. Wskutek zmian hormonalnych następuje wówczas również stopniowy spadek liczby urodzeń z jednoczesnym zwiększeniem liczby zgonów. Tego rodzaju cykle rozwoju i załamywania się populacji są prawdopodobnie charakterystyczne dla wszystkich istot żywych (Hall, 2001). Również u ludzi posługiwano się metodami fizjologicznymi do badania natężenia stresu. Zaobserwowano, że po spędzeniu kilku godzin w zatłoczonym pomieszczeniu wzrasta poziom epinefryny powodującej wzbudzenie układu sympatycznego, zmniejsza się oporność elektryczna skóry podnosi się ciśnienie krwi oraz zwiększa częstotliwość oddechu (np.: Baum i in., 1982; Lundberg, 1976; Singer i in., 1978; za: Baum i Paulus, 1987). Analogie „zwierzęce” są niewątpliwie przydatne dla wyjaśnienia mechanizmu również ludzkiej reakcji na zatłoczenie, nie są jednak wystarczające. Człowiek znajduje się na nieporównywalnie wyższym poziomie rozwoju społecznego, dlatego styka się ze specyficznymi problemami. Saegert (1979) na podstawie wywiadów z mieszkańcami miast uzyskała następująca listę przyczyn stresu związanego z zatłoczeniem (od najczęściej wymienianej): częste spóźnianie się spowodowane korkami etc., konieczność dodatkowego wysiłku, bycie popychanym, irytacja nachalnymi obcymi osobami, przebywanie w zbytniej bliskości z innymi, konieczność przebywania w nielubianym środowisku fizycznym, poczucie osamotnienia, strach przed uszkodzeniem ciała, poczucie przytłoczenia, potrzeba bycia samym. Natomiast Schmidt (1979) wyróżnił następujące okoliczności sprzyjające zbytniemu zagęszczeniu: a) w mieszkaniu: zbyt duża liczba osób, brak prywatności, niemożność wyjścia/wyprowadzenia się z mieszkania; b) w mieście: bardzo rozwinięta zabudowa w najbliższej okolicy (sąsiedztwie), duże natężenie ruchu drogowego, tłok w miejscach przeznaczonych do wypoczynku (parki, baseny etc.), brak prywatności. O specyfice ludzkiej reakcji na zagęszczenie świadczy również fakt, iż nawet bardzo duży tłok nie musi powodować stresu. Jak wykazano, poczucie kontroli nad sytuacją może zniwelować ten efekt. Lundberg (1976; za: Baum i Paulus, 1987) wykazał, że pasażerowie zatłoczonego pociągu odczuwali lub nie stres w zależności od tego kiedy na której stacji wsiedli. Paradoksalnie, ci, którzy wsiedli pierwsi, czyli dłużej przebywali w nadmiernym zagęszczeniu odczuwali mniejszy stres. Autor tłumaczy to tym, że wsiadając jako pierwsi, mogli wybrać sobie miejsce, mieli więc poczucie kontrolowania sytuacji. Podobnie uczestnicy masowych festiwali rockowych, stłoczeni nawet przez kilka dni na małej przestrzeni nie skarżą się z reguły na zbyt duży tłum. Kiedy uświadomimy sobie panujący tam zwykle upał, duże spożycie alkoholu, złe warunki sanitarne, można by się spodziewać dotkliwych stresów, frustracji, wybuchów wściekłości i rękoczynów. Jednak do zachowań agresywnych dochodzi tam rzadko, a statystyki przestępczości są niskie. Niewątpliwie więc muzyka nie jest jedyną atrakcją takich festiwali, tłum sam w sobie jest atrakcyjny (Tuan, 1987). Można wyróżnić dwa główne nurty wyjaśniające mechanizm powstawania stresu związanego z zatłoczeniem u ludzi. Według zwolenników jednego z nich zbyt duże zatłoczenie ogranicza swobodę zachowania jednostki oraz jej poczucie panowania nad środowiskiem społecznym i fizycznym. Pogląd ten jest oparty na Brehma teorii reaktancji (1966; za: Schmidt, 1979), zgodnie z którą ludzie mają naturalną tendencje do utrzymywania i przywracania sobie wolności wyboru. Teoria ta została zastosowana do problemu zatłoczenia przez Proshansky’ego, Ittelsona i Rivlina (1970; za: Schmidt, 1979). Zaproponowali oni definicję stresu jako takiej sytuacji, w której liczba obecnych osób uniemożliwia swobodę zachowania i wyboru jednostki. Podobnie Esser, (1973; za: Schmidt, 1979) określa zatłoczenie jako zablokowanie możliwości jednostki do efektywnego działania w danej sytuacji. Sokols (1972; za: Schmidt, 1979) zaobserwował, że poczucie zatłoczenia pojawia się, gdy ilość przestrzeni potrzebnej do danej aktywności przekracza ilość przestrzeni dostępnej. Podejście drugie łączy stres powstały w sytuacji zatłoczenia z nadmierną stymulacją poznawczą. Według Milgrama (1970; za: Schmidt, 1979) to „przeładowanie poznawcze” jest związane ze stresem i wycofaniem społecznym. Podobnie Altman (1975; za: Schmidt, 1979) uważa, że stres związany z zatłoczeniem pojawia się w momencie, gdy jednostka nie jest w stanie uniknąć niechcianych bodźców społecznych. Jak twierdzi Kaplan (1972, 1973, 1976; za: Kitajew-Smyk, 1989) w przypadku, kiedy do jednostki jednocześnie dociera dużo informacji, a w konsekwencji pojawiają się trudności w operacjach myślowych niezbędnych do zrozumienia informacji oraz możliwościach poznania środowiska, dochodzi do osiągnięcia przez jednostkę tzw. krytycznego poziomu stymulacji. Powyżej tego poziomu jednostka nie jest w stanie efektywnie przetwarzać informacji i odczuwa stres. Altman (1975), Saegert (1973), Valins i Baum (1974) (wszyscy za: Schmidt, 1979) wyjaśniając powstawanie stresu u mieszkańców miast łączą oba podejścia. Twierdzą oni, że gdy jednostka nie jest w stanie ograniczyć ilości bodźców dopływających do nich z otoczenia, traci poczucie kontroli nad nim. Odczuwane zatłoczenie i ewentualny wynikający stąd stres są oczywiście w dużej mierze uwarunkowane indywidualnie. Wpływ mają tutaj osobiste przyzwyczajenia, przynależność etniczna (Severy, 1979), zapotrzebowanie na przestrzeń (Cozby, 1973; za: Kitajew-Smyk, 1989), wrażliwość na ograniczenia przestrzenne (Tkaczenko, 1980; za: Kitajew-Smyk, 1989), temperament, wrażliwość na stres (Evans i Eichelman, 1976; za: Kitajew-Smyk, 1989). Skupię się jednak na społecznych konsekwencjach zatłoczenia i stresu. Wiele badań podejmuje temat zatłoczenia w miejscu zamieszkania w ścisłym tego słowa znaczeniu (w domu, akademiku), a także na szerszym obszarze, np. w mieście. Zwraca się przy tym uwagę na zawsze obecny w takich przypadkach istotny wpływ poczucia zatłoczenia na interakcje z osobami z zatłoczonego środowiska, a nierzadko również na interakcje w ogóle. Do tematu badań nad zatłoczeniem wiele wniosły badania Halla (2001) nad przestrzenią osobistą organizmów. Hall wyróżnił cztery rodzaje dystansów dzielących ludzi. Dystans taki to koncentryczna przestrzeń o określonych wymiarach roztaczająca się wokół jednostki. Dystans intymny – o promieniu do 45cm, jest to przestrzeń, w której swobodnie można dotknąć drugiej osoby, jest wykorzystywany w interakcjach ludzi bardzo bliskich: żony i męża, matki i dziecka. Dystans indywidualny - 45 – 120cm, określa odległość w codziennych kontaktach między znajomymi. Dystans społeczny – 120 – 360cm, jest preferowany w kontaktach z innymi oraz jest „obowiązujący” w kontaktach formalnych. Dystans publiczny – ponad 360cm, jest wykorzystywanych przy wystąpieniach publicznych. Wybór dystansu jest nieświadomy, natomiast człowiek zawsze reaguje na jego naruszenie. Przekroczenie takiej granicy przez osobę niepowołaną Kitajew-Smyk (1989) nazywa wtargnięciem. Zarówno naruszenie terytorium jednostki, jak i wtargnięcie przez jednostkę w przestrzeń kogoś innego powoduje u niej stres. Tego typu wtargnięcia są nie do uniknięcia w sytuacji, gdy na stosunkowo niewielkiej przestrzeni zgromadzi się więcej osób. Przykładem mogą być badania przeprowadzone przez Barona i in. (1976; za: Hopstock i in., 1979), w których udział wzięli mieszkańcy domów studenckich różniących się pod względem zatłoczenia. Studenci mieszkający po trzy osoby w pokojach zaprojektowanych jako dwuosobowe mieli poczucie stłoczenia, chaosu, braku prywatności, a także rzadziej niż studenci z mniej zatłoczonych akademików uważali, że są w stanie panować nad swoją sytuacją bytową. Byli też bardziej pobudzeni, mieli podwyższone ciśnienie, a także częściej skarżyli się na różne dolegliwości somatyczne (D’Atri, 1975; za: j.w.). Baum i Valins (1977; za: Evans i Cohen, 1987) stwierdzili również, że osoby te częściej miały problemy ze swoimi sąsiadami, były bardziej zamknięte w sobie, mniej ugodowe oraz szybciej wycofywały się z interakcji z obcymi osobami. W sytuacji eksperymentalnej siadały dalej od innych i unikały nawiązywania kontaktu wzrokowego. Co więcej, Bickman i in. (1973; za: j.w.) stwierdzili, że mieszkańcy przepełnionych akademików uważają innych studentów za mniej przyjacielskich, niezależnych, otwartych, ciepłych i dających poczucie bezpieczeństwa. Wszystko to owocowało ogólnie mniejszą liczbą interakcji tych badanych. Oznacza to, że osoby poddane długotrwałemu zatłoczeniu zmniejszają swoją liczbę interakcji nie tylko w miejscu zamieszkania, lecz również poza nim. Wpływ na to ma zapewne również fakt, iż po pewnym czasie u tych osób pojawia się deficyt motywacyjny związany z wyuczoną bezradnością. Jak twierdzą Baum i in. (1979) studenci ci są poddawani treningowi bezradności kiedy ich wysiłki mające na celu regulację wzajemnych stosunków (np. zasad korzystania ze wspólnej łazienki, kuchni etc.) okazują się nieefektywne. Osoby te uczą się zatem, że jakiekolwiek działania przez nich podjęte nie są w stanie wpłynąć na ich stosunki z innymi i dlatego podejmują mniej prób interakcji. Innym efektem przegęszczenia były częstsze zmiany pokoi przez poszczególnych lokatorów, zwłaszcza wśród kobiet. Interesujące jest rozpatrzenie w świetle teorii przeciążenia informacyjnego faktu, iż w sytuacji zatłoczenia nie dochodzi do ograniczania kontaktów z osobami, z którymi łączą nas więzi przyjaźni (Baum i Rodin, 1977; za: Saegert, 1979). Być może przebywając z przyjaciółmi nie czujemy potrzeby aż takiego monitorowania ich zachowania, jak sugeruje Saegert (1979), zastępujemy kontrolę (poznawczą) zaufaniem. Przegęszczenie często bywa przyczyną nie tylko zakłóceń w codziennych interakcjach, lecz również poważnych patologii. Zwolennik tłumaczenia przegęszczenia w kategoriach przeciążenia informacyjnego, Milgram (1970; za: Saegert, 1979), twierdzi, że tłok jest specyficznym stresorem ze względu na to, że jako bodziec zawiera w sobie więcej informacji niż np. hałas. W konsekwencji osoby mu poddane starają się maksymalnie ograniczyć kontakty z innymi: stają się mniej skłonne do pomocy, codzienne sprawy jak zakupy załatwiają tak szybko, jak to możliwe oraz częściej ignorują nieznanych im ludzi. W wielu badaniach zauważono wzrost śmiertelności, zachorowalności na gruźlicę i choroby weneryczne, przestępczości oraz przyjęć na oddziały psychiatryczne wraz ze wzrostem zatłoczenia (Schmitt, 1966; Booth i Welch, 1973; Galle i in., 1973; za: Evans i Cohen, 1987) Oprócz Stanów Zjednoczonych podobne wyniki zanotowano również w Europie, np. w Holandii (Levy i Herzog, 1974; za: j.w.) czy w Niemczech (Manton i Myers, 1977; za: j.w.). Istnieje jednakże pewien problem z interpretacją tych danych. Możliwe jest bowiem, że to nie zagęszczenie powoduje pojawienie się patologii, lecz jednostki mające do nich skłonność wybierają takie właśnie miejsca zamieszkania. Evans i Eichelman (1976; za: Kitajew-Smyk, 1989) stwierdzili natomiast, że u kobiet zagęszczenie wywołuje zachowania dospołeczne (poczucie jedności, tendencja do zajmowania miejsc blisko siebie), podczas gdy u mężczyzn występują zachowania przeciwstawne (zmniejszenie spoistości grupy i liczby zachowań kooperujących). Severy (1979)wyróżnił trzy warunki koniecznie do wystąpienia patologii społecznych związanych z przegęszczeniem. Przede wszystkim zapotrzebowanie jednostki na przestrzeń musi przewyższyć jej dostępny obszar. Poza tym dana osoba musi być przekonana o braku możliwości zmiany tej sytuacji w sposób społecznie akceptowalny. Po trzecie, sytuacja ta musi być względnie trwała, np. duża liczba lokatorów w mieszkaniu czy pracowników w małym biurze. Istnieje różnica między tzw. zatłoczeniem społecznym a przestrzennym. Pierwsze z nich polega na tym, że na pewnym obszarze znajduje się dużo osób. Drugie natomiast charakteryzuje się przede wszystkim małą ilością przestrzeni dostępnej jednostce. W obu przypadkach ludzie zachowują się w inny sposób. Evans i Cohen (1987) sugerują, że jest to spowodowane różnymi problemami wynikającymi z tych sytuacji. Kiedy na dużym obszarze znacznie wzrasta liczba osób pojawia się też konieczność częstszych interakcji, istnieje więcej zagrożeń natury społecznej, a zatem pojawia się potrzeba stworzenia struktury społecznej. Natomiast gdy liczba osób (niewielka) jest stała a przestrzeń zostaje ograniczona, ludzie odczuwają to jako wtargnięcie w ich osobistą przestrzeń, mają poczucie skrępowania, utraty intymności. Tak więc gdy grupa była duża badani koncentrowali się na problemach społecznych, byli też bardziej wycofani i mniej agresywni. Tymczasem w małej grupie z większą częstotliwością pojawiały się zachowania agresywne, często mające na celu zdominowanie innych (Baum i Koman, 1976; za: Evans i Cohen, 1987). Podsumowując, jak twierdzi Hall (2001), nie samo zatłoczenie jest niebezpieczne. Groźna staje się dopiero dezorganizacja zachowania społecznego, jaka z niego wynika. Aby jej zapobiec należałoby tak zorganizować przestrzeń, aby każdy miał swobodę zachowania, a terytoria osobiste nie musiały się na siebie nakładać. Należałoby więc ułatwić mieszkańcom unikanie niechcianych interakcji. W tym celu Baum i Davis (1980; za: Baum i Paulus, 1987) zalecają aby w akademikach, szpitalach czy więzieniach „skrócić” długie korytarze, z których wchodzi się do pokoi aby w ten sposób zapewnić ich mieszkańcom większe poczucie prywatności. Można to zrobić np. dzieląc korytarz na segmenty. Poczucie przytłoczenia zredukować można również poprzez pozwolenie studentom samodzielnego dobierania się w pokojach. Jak już zostało wspomniane (Saegert, 1979), przebywanie wśród przyjaciół nie powoduje tego rodzaju napięcia. Dodatkowo, jak twierdzi Kitajew-Smyk (1989), przestrzenie osobiste bliskich sobie ludzi mogą nakładać się na siebie nie stwarzając poczucia zagrożenia. Aiello (1981; za: Baum i Paulus, 1987) zaleca np. umieszczanie w pokojach domów studenckich po dwie lub cztery osoby, gdyż w przypadku kiedy w pokoju mieszkają trzy osoby często zdarza się, że dwie z nich zawiązują „koalicję” natomiast trzecia jest wykluczana. Konieczne jest również nawiązanie przez planistów dialogu z mieszkańcami. Taka wymiana informacji na pewno ułatwiłaby zrozumienie potrzeb mieszkańców i dostosowanie odpowiednich rozwiązań. Jest to przydatne szczególnie przy projektowaniu osiedli zamieszkiwanych przez mniejszości etniczne. Szkodliwe byłoby jednak również zbytnie odseparowanie ludzi od siebie. Kontakty społeczne są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania człowieka. Jak twierdzą Kaplan i in. (1977; za: Titkow, 1983) kontakty, a konkretnie podtrzymanie społeczne, umożliwiają zaspokajanie podstawowych potrzeb emocjonalnych jednostki, takich jak: potrzeba miłości, przynależności, uznania, akceptacji, identyfikacji, bezpieczeństwa. Podtrzymanie społeczne można zdefiniować jako wyodrębniający się z całej sieci społecznych powiązań jednostki taki podzespół osób, który zaspokaja jej podstawowe potrzeby emocjonalno-społeczne oraz instrumentalne (np. porada, informacja, konkretna pomoc). System wsparcia społecznego nie tyle łagodzi doznania związane ze zdarzeniem stresotwórczym, ile zwiększa wydolność jednostki w radzeniu sobie z trudną sytuacją i odczuwanym dyskomfortem (Titkow, 1983). Cassel (1974; za: Titkow, 1983) oraz Turner (1983; za: j.w.) zwracają natomiast uwagę na fakt, iż podtrzymanie społeczne pełni istotną rolę w zapobieganiu chorobom somatycznym, zaburzeniom psychicznym, uzależnieniom. Nasuwa się więc wniosek, że jednym z głównych zadań planowania przestrzennego powinna być taka organizacja przestrzeni, która umożliwiłaby jednostce kontakty z osobami, z którymi łączą ją więzy podtrzymania społecznego, a jednocześnie uchroniłaby ją od kontaktów niepożądanych. Literatura cytowana: Baum, A., Aiello, J., Calesnick, L. (1979). Crowding and Personal Control: Social Density and the Development of Learned Helplessness. [w:] Aiello, J., Baum, A.; Residential Crowding and Design. Plenum Press, New York. Baum, A., Paulus, P. (1987). Crowding. [w:] Stokols, D., Altman, I.; Handbook of Environmental Psychology, vol.1. John Wiley and Sons, Inc., Nowy Jork. Evans, G., Cohen, S. (1987). Environmental Stress. [w:] Stokols, D., Altman, I.; Handbook of Environmental Psychology, vol.1. John Wiley and Sons, Inc., Nowy Jork. Hall, E. T. (2001) Ukryty wymiar. Muza SA, Warszawa. Hopstock, P., Aiello, J., Baum, A. (1979). Residential Crowding Research. [w:] Aiello, J., Baum, A.; Residential Crowding and Design. Plenum Press, New York. Kitajew-Smyk, L. (1989). Psychologia stresu. Ossolineum, Wrocław. Saegert, S. (1979). A Systemathic Approach to High Density Setting: Social and Physical Environmental factors. [w:] Gurkaynak, M., LeCompte, W.; Human Consequences of Crowding. Plenum Press, New York. Schmidt, D. (1979). Crowding in Urban Environments: An Integration of Theory and Research. [w:] Aiello, J., Baum, A.; Residential Crowding and Design. Plenum Press, New York. Severy, L. (1979). Individual Variation in Perception, Adaptation and Consequent Crowding. [w:] Gurkaynak, M., LeCompte, W.; Human Consequences of Crowding. Plenum Press, New York. Terelak, J. (2001). Psychologia stresu. Wydawnictwo Branta, Bydgoszcz. Titkow, A. (1983). Stres i życie społeczne. Polskie doświadczenia. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa. Tuan, Y.-F. (1987). Przestrzeń i miejsce. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa. KONTAKTY INTERPERSONALNE W WARUNKACH STRESU WYWOŁANEGO NADMIERNYM ZAGĘSZCZENIEM Zagęszczenie bywa definiowane na wiele sposobów. Czasem jako określona przestrzeń dostępna jednostce (Freedman, 1975; Stokols, 1972; za: Baum i in., 1979), bliskość fizyczna (Aiello i in., 1975; Worchel, Teddlie, 1976; za: Baum i in., 1979), zakłócenie swobody zachowania (Schopler, Stockdale, 1977; Sundstrom, 1975; za: Baum i in., 1979) czy wzrost dopływu bodźców społecznych oraz niechcianych kontaktów (Baum, Valins, 1977; Desor, 1972; Saegert, 1978; za: Baum i in., 1979). Pojawia się również zróżnicowanie na zagęszczenie społeczne oraz przestrzenne (Baum, Koman, 1976; Stokols, 1976; za: Baum i in., 1979). Wszyscy ci autorzy są zgodni natomiast co do tego, że nadmierne zagęszczenie populacji powoduje stres u jej przedstawicieli. W tym miejscu warto przytoczyć krótką historię badań nad zagęszczeniem. Zaczyna się ona od eksperymentów Calhouna prowadzonych w 1947 roku. Na przykładzie szczurów zauważył on, że gdy populacja przekroczyła określoną liczebność w zachowaniu zwierząt zaczęły pojawiać się liczne patologie w zakresie budowania gniazd, zalotów, zachowań seksualnych i organizacji społecznej. Zachowania te Calhoun określił mianem „bagna behawioralnego”. Pojawiły się one, gdy liczebność populacji zaczęła uniemożliwiać normalny przebieg zachowania (np. kolejność pożywiania się). Calhoun wysnuwa więc wniosek, że w samym przegęszczeniu nie ma nic patologicznego, co wywołałoby opisane powyżej symptomy. Przegęszczenie jednak niszczy ważne funkcje społeczne i prowadzi do dezorganizacji zachowania, a ostatecznie do załamania się populacji i jej wymierania. Późniejsze badania Christiana nad populacją jeleni dostarczyły bardziej dokładnych danych na temat fizjologicznych zmian, jakie dokonują się w takiej sytuacji w organizmach (Hall, 2001). U badanych zwierząt zaobserwowano wszystkie objawy charakterystyczne dla wyodrębnionego przez Hansa Selyego (1980; za: Terelak, 2001) tzw. zespołu reakcji adaptacyjnych GAS (General Adaptation Syndrome). Symptomy te to powiększenie kory nadnerczy, zmniejszenie grasicy, śledziony i węzłów chłonnych, owrzodzenie żołądkowo-jelitowe, a także spadek wagi. Istotne jest, że powiększanie się nadnerczy korelowało ze wzrostem agresji u zwierząt, co oczywiście wydatnie wpływało na ich interakcje. W normalnych warunkach agresja gwarantuje zachowanie należytych odstępów w rozmieszczeniu osobników, chroni gatunek przed taką liczebnością, jaka prowadzi do zniszczenia środowiska i wraz z nim samego gatunku. Jednak gdy przestrzeń jest zbyt mała, dochodzi do zwiększonej liczby bezpośrednich zachowań agresywnych. Dzieje się tak dopóki nie dojdzie do stanu określonego jako „załamanie się” populacji. Wskutek zmian hormonalnych następuje wówczas również stopniowy spadek liczby urodzeń z jednoczesnym zwiększeniem liczby zgonów. Tego rodzaju cykle rozwoju i załamywania się populacji są prawdopodobnie charakterystyczne dla wszystkich istot żywych (Hall, 2001). Również u ludzi posługiwano się metodami fizjologicznymi do badania natężenia stresu. Zaobserwowano, że po spędzeniu kilku godzin w zatłoczonym pomieszczeniu wzrasta poziom epinefryny powodującej wzbudzenie układu sympatycznego, zmniejsza się oporność elektryczna skóry podnosi się ciśnienie krwi oraz zwiększa częstotliwość oddechu (np.: Baum i in., 1982; Lundberg, 1976; Singer i in., 1978; za: Baum i Paulus, 1987). Analogie „zwierzęce” są niewątpliwie przydatne dla wyjaśnienia mechanizmu również ludzkiej reakcji na zatłoczenie, nie są jednak wystarczające. Człowiek znajduje się na nieporównywalnie wyższym poziomie rozwoju społecznego, dlatego styka się ze specyficznymi problemami. Saegert (1979) na podstawie wywiadów z mieszkańcami miast uzyskała następująca listę przyczyn stresu związanego z zatłoczeniem (od najczęściej wymienianej): częste spóźnianie się spowodowane korkami etc., konieczność dodatkowego wysiłku, bycie popychanym, irytacja nachalnymi obcymi osobami, przebywanie w zbytniej bliskości z innymi, konieczność przebywania w nielubianym środowisku fizycznym, poczucie osamotnienia, strach przed uszkodzeniem ciała, poczucie przytłoczenia, potrzeba bycia samym. Natomiast Schmidt (1979) wyróżnił następujące okoliczności sprzyjające zbytniemu zagęszczeniu: a) w mieszkaniu: zbyt duża liczba osób, brak prywatności, niemożność wyjścia/wyprowadzenia się z mieszkania; b) w mieście: bardzo rozwinięta zabudowa w najbliższej okolicy (sąsiedztwie), duże natężenie ruchu drogowego, tłok w miejscach przeznaczonych do wypoczynku (parki, baseny etc.), brak prywatności. O specyfice ludzkiej reakcji na zagęszczenie świadczy również fakt, iż nawet bardzo duży tłok nie musi powodować stresu. Jak wykazano, poczucie kontroli nad sytuacją może zniwelować ten efekt. Lundberg (1976; za: Baum i Paulus, 1987) wykazał, że pasażerowie zatłoczonego pociągu odczuwali lub nie stres w zależności od tego kiedy na której stacji wsiedli. Paradoksalnie, ci, którzy wsiedli pierwsi, czyli dłużej przebywali w nadmiernym zagęszczeniu odczuwali mniejszy stres. Autor tłumaczy to tym, że wsiadając jako pierwsi, mogli wybrać sobie miejsce, mieli więc poczucie kontrolowania sytuacji. Podobnie uczestnicy masowych festiwali rockowych, stłoczeni nawet przez kilka dni na małej przestrzeni nie skarżą się z reguły na zbyt duży tłum. Kiedy uświadomimy sobie panujący tam zwykle upał, duże spożycie alkoholu, złe warunki sanitarne, można by się spodziewać dotkliwych stresów, frustracji, wybuchów wściekłości i rękoczynów. Jednak do zachowań agresywnych dochodzi tam rzadko, a statystyki przestępczości są niskie. Niewątpliwie więc muzyka nie jest jedyną atrakcją takich festiwali, tłum sam w sobie jest atrakcyjny (Tuan, 1987). Można wyróżnić dwa główne nurty wyjaśniające mechanizm powstawania stresu związanego z zatłoczeniem u ludzi. Według zwolenników jednego z nich zbyt duże zatłoczenie ogranicza swobodę zachowania jednostki oraz jej poczucie panowania nad środowiskiem społecznym i fizycznym. Pogląd ten jest oparty na Brehma teorii reaktancji (1966; za: Schmidt, 1979), zgodnie z którą ludzie mają naturalną tendencje do utrzymywania i przywracania sobie wolności wyboru. Teoria ta została zastosowana do problemu zatłoczenia przez Proshansky’ego, Ittelsona i Rivlina (1970; za: Schmidt, 1979). Zaproponowali oni definicję stresu jako takiej sytuacji, w której liczba obecnych osób uniemożliwia swobodę zachowania i wyboru jednostki. Podobnie Esser, (1973; za: Schmidt, 1979) określa zatłoczenie jako zablokowanie możliwości jednostki do efektywnego działania w danej sytuacji. Sokols (1972; za: Schmidt, 1979) zaobserwował, że poczucie zatłoczenia pojawia się, gdy ilość przestrzeni potrzebnej do danej aktywności przekracza ilość przestrzeni dostępnej. Podejście drugie łączy stres powstały w sytuacji zatłoczenia z nadmierną stymulacją poznawczą. Według Milgrama (1970; za: Schmidt, 1979) to „przeładowanie poznawcze” jest związane ze stresem i wycofaniem społecznym. Podobnie Altman (1975; za: Schmidt, 1979) uważa, że stres związany z zatłoczeniem pojawia się w momencie, gdy jednostka nie jest w stanie uniknąć niechcianych bodźców społecznych. Jak twierdzi Kaplan (1972, 1973, 1976; za: Kitajew-Smyk, 1989) w przypadku, kiedy do jednostki jednocześnie dociera dużo informacji, a w konsekwencji pojawiają się trudności w operacjach myślowych niezbędnych do zrozumienia informacji oraz możliwościach poznania środowiska, dochodzi do osiągnięcia przez jednostkę tzw. krytycznego poziomu stymulacji. Powyżej tego poziomu jednostka nie jest w stanie efektywnie przetwarzać informacji i odczuwa stres. Altman (1975), Saegert (1973), Valins i Baum (1974) (wszyscy za: Schmidt, 1979) wyjaśniając powstawanie stresu u mieszkańców miast łączą oba podejścia. Twierdzą oni, że gdy jednostka nie jest w stanie ograniczyć ilości bodźców dopływających do nich z otoczenia, traci poczucie kontroli nad nim. Odczuwane zatłoczenie i ewentualny wynikający stąd stres są oczywiście w dużej mierze uwarunkowane indywidualnie. Wpływ mają tutaj osobiste przyzwyczajenia, przynależność etniczna (Severy, 1979), zapotrzebowanie na przestrzeń (Cozby, 1973; za: Kitajew-Smyk, 1989), wrażliwość na ograniczenia przestrzenne (Tkaczenko, 1980; za: Kitajew-Smyk, 1989), temperament, wrażliwość na stres (Evans i Eichelman, 1976; za: Kitajew-Smyk, 1989). Skupię się jednak na społecznych konsekwencjach zatłoczenia i stresu. Wiele badań podejmuje temat zatłoczenia w miejscu zamieszkania w ścisłym tego słowa znaczeniu (w domu, akademiku), a także na szerszym obszarze, np. w mieście. Zwraca się przy tym uwagę na zawsze obecny w takich przypadkach istotny wpływ poczucia zatłoczenia na interakcje z osobami z zatłoczonego środowiska, a nierzadko również na interakcje w ogóle. Do tematu badań nad zatłoczeniem wiele wniosły badania Halla (2001) nad przestrzenią osobistą organizmów. Hall wyróżnił cztery rodzaje dystansów dzielących ludzi. Dystans taki to koncentryczna przestrzeń o określonych wymiarach roztaczająca się wokół jednostki. Dystans intymny – o promieniu do 45cm, jest to przestrzeń, w której swobodnie można dotknąć drugiej osoby, jest wykorzystywany w interakcjach ludzi bardzo bliskich: żony i męża, matki i dziecka. Dystans indywidualny - 45 – 120cm, określa odległość w codziennych kontaktach między znajomymi. Dystans społeczny – 120 – 360cm, jest preferowany w kontaktach z innymi oraz jest „obowiązujący” w kontaktach formalnych. Dystans publiczny – ponad 360cm, jest wykorzystywanych przy wystąpieniach publicznych. Wybór dystansu jest nieświadomy, natomiast człowiek zawsze reaguje na jego naruszenie. Przekroczenie takiej granicy przez osobę niepowołaną Kitajew-Smyk (1989) nazywa wtargnięciem. Zarówno naruszenie terytorium jednostki, jak i wtargnięcie przez jednostkę w przestrzeń kogoś innego powoduje u niej stres. Tego typu wtargnięcia są nie do uniknięcia w sytuacji, gdy na stosunkowo niewielkiej przestrzeni zgromadzi się więcej osób. Przykładem mogą być badania przeprowadzone przez Barona i in. (1976; za: Hopstock i in., 1979), w których udział wzięli mieszkańcy domów studenckich różniących się pod względem zatłoczenia. Studenci mieszkający po trzy osoby w pokojach zaprojektowanych jako dwuosobowe mieli poczucie stłoczenia, chaosu, braku prywatności, a także rzadziej niż studenci z mniej zatłoczonych akademików uważali, że są w stanie panować nad swoją sytuacją bytową. Byli też bardziej pobudzeni, mieli podwyższone ciśnienie, a także częściej skarżyli się na różne dolegliwości somatyczne (D’Atri, 1975; za: j.w.). Baum i Valins (1977; za: Evans i Cohen, 1987) stwierdzili również, że osoby te częściej miały problemy ze swoimi sąsiadami, były bardziej zamknięte w sobie, mniej ugodowe oraz szybciej wycofywały się z interakcji z obcymi osobami. W sytuacji eksperymentalnej siadały dalej od innych i unikały nawiązywania kontaktu wzrokowego. Co więcej, Bickman i in. (1973; za: j.w.) stwierdzili, że mieszkańcy przepełnionych akademików uważają innych studentów za mniej przyjacielskich, niezależnych, otwartych, ciepłych i dających poczucie bezpieczeństwa. Wszystko to owocowało ogólnie mniejszą liczbą interakcji tych badanych. Oznacza to, że osoby poddane długotrwałemu zatłoczeniu zmniejszają swoją liczbę interakcji nie tylko w miejscu zamieszkania, lecz również poza nim. Wpływ na to ma zapewne również fakt, iż po pewnym czasie u tych osób pojawia się deficyt motywacyjny związany z wyuczoną bezradnością. Jak twierdzą Baum i in. (1979) studenci ci są poddawani treningowi bezradności kiedy ich wysiłki mające na celu regulację wzajemnych stosunków (np. zasad korzystania ze wspólnej łazienki, kuchni etc.) okazują się nieefektywne. Osoby te uczą się zatem, że jakiekolwiek działania przez nich podjęte nie są w stanie wpłynąć na ich stosunki z innymi i dlatego podejmują mniej prób interakcji. Innym efektem przegęszczenia były częstsze zmiany pokoi przez poszczególnych lokatorów, zwłaszcza wśród kobiet. Interesujące jest rozpatrzenie w świetle teorii przeciążenia informacyjnego faktu, iż w sytuacji zatłoczenia nie dochodzi do ograniczania kontaktów z osobami, z którymi łączą nas więzi przyjaźni (Baum i Rodin, 1977; za: Saegert, 1979). Być może przebywając z przyjaciółmi nie czujemy potrzeby aż takiego monitorowania ich zachowania, jak sugeruje Saegert (1979), zastępujemy kontrolę (poznawczą) zaufaniem. Przegęszczenie często bywa przyczyną nie tylko zakłóceń w codziennych interakcjach, lecz również poważnych patologii. Zwolennik tłumaczenia przegęszczenia w kategoriach przeciążenia informacyjnego, Milgram (1970; za: Saegert, 1979), twierdzi, że tłok jest specyficznym stresorem ze względu na to, że jako bodziec zawiera w sobie więcej informacji niż np. hałas. W konsekwencji osoby mu poddane starają się maksymalnie ograniczyć kontakty z innymi: stają się mniej skłonne do pomocy, codzienne sprawy jak zakupy załatwiają tak szybko, jak to możliwe oraz częściej ignorują nieznanych im ludzi. W wielu badaniach zauważono wzrost śmiertelności, zachorowalności na gruźlicę i choroby weneryczne, przestępczości oraz przyjęć na oddziały psychiatryczne wraz ze wzrostem zatłoczenia (Schmitt, 1966; Booth i Welch, 1973; Galle i in., 1973; za: Evans i Cohen, 1987) Oprócz Stanów Zjednoczonych podobne wyniki zanotowano również w Europie, np. w Holandii (Levy i Herzog, 1974; za: j.w.) czy w Niemczech (Manton i Myers, 1977; za: j.w.). Istnieje jednakże pewien problem z interpretacją tych danych. Możliwe jest bowiem, że to nie zagęszczenie powoduje pojawienie się patologii, lecz jednostki mające do nich skłonność wybierają takie właśnie miejsca zamieszkania. Evans i Eichelman (1976; za: Kitajew-Smyk, 1989) stwierdzili natomiast, że u kobiet zagęszczenie wywołuje zachowania dospołeczne (poczucie jedności, tendencja do zajmowania miejsc blisko siebie), podczas gdy u mężczyzn występują zachowania przeciwstawne (zmniejszenie spoistości grupy i liczby zachowań kooperujących). Severy (1979)wyróżnił trzy warunki koniecznie do wystąpienia patologii społecznych związanych z przegęszczeniem. Przede wszystkim zapotrzebowanie jednostki na przestrzeń musi przewyższyć jej dostępny obszar. Poza tym dana osoba musi być przekonana o braku możliwości zmiany tej sytuacji w sposób społecznie akceptowalny. Po trzecie, sytuacja ta musi być względnie trwała, np. duża liczba lokatorów w mieszkaniu czy pracowników w małym biurze. Istnieje różnica między tzw. zatłoczeniem społecznym a przestrzennym. Pierwsze z nich polega na tym, że na pewnym obszarze znajduje się dużo osób. Drugie natomiast charakteryzuje się przede wszystkim małą ilością przestrzeni dostępnej jednostce. W obu przypadkach ludzie zachowują się w inny sposób. Evans i Cohen (1987) sugerują, że jest to spowodowane różnymi problemami wynikającymi z tych sytuacji. Kiedy na dużym obszarze znacznie wzrasta liczba osób pojawia się też konieczność częstszych interakcji, istnieje więcej zagrożeń natury społecznej, a zatem pojawia się potrzeba stworzenia struktury społecznej. Natomiast gdy liczba osób (niewielka) jest stała a przestrzeń zostaje ograniczona, ludzie odczuwają to jako wtargnięcie w ich osobistą przestrzeń, mają poczucie skrępowania, utraty intymności. Tak więc gdy grupa była duża badani koncentrowali się na problemach społecznych, byli też bardziej wycofani i mniej agresywni. Tymczasem w małej grupie z większą częstotliwością pojawiały się zachowania agresywne, często mające na celu zdominowanie innych (Baum i Koman, 1976; za: Evans i Cohen, 1987). Podsumowując, jak twierdzi Hall (2001), nie samo zatłoczenie jest niebezpieczne. Groźna staje się dopiero dezorganizacja zachowania społecznego, jaka z niego wynika. Aby jej zapobiec należałoby tak zorganizować przestrzeń, aby każdy miał swobodę zachowania, a terytoria osobiste nie musiały się na siebie nakładać. Należałoby więc ułatwić mieszkańcom unikanie niechcianych interakcji. W tym celu Baum i Davis (1980; za: Baum i Paulus, 1987) zalecają aby w akademikach, szpitalach czy więzieniach „skrócić” długie korytarze, z których wchodzi się do pokoi aby w ten sposób zapewnić ich mieszkańcom większe poczucie prywatności. Można to zrobić np. dzieląc korytarz na segmenty. Poczucie przytłoczenia zredukować można również poprzez pozwolenie studentom samodzielnego dobierania się w pokojach. Jak już zostało wspomniane (Saegert, 1979), przebywanie wśród przyjaciół nie powoduje tego rodzaju napięcia. Dodatkowo, jak twierdzi Kitajew-Smyk (1989), przestrzenie osobiste bliskich sobie ludzi mogą nakładać się na siebie nie stwarzając poczucia zagrożenia. Aiello (1981; za: Baum i Paulus, 1987) zaleca np. umieszczanie w pokojach domów studenckich po dwie lub cztery osoby, gdyż w przypadku kiedy w pokoju mieszkają trzy osoby często zdarza się, że dwie z nich zawiązują „koalicję” natomiast trzecia jest wykluczana. Konieczne jest również nawiązanie przez planistów dialogu z mieszkańcami. Taka wymiana informacji na pewno ułatwiłaby zrozumienie potrzeb mieszkańców i dostosowanie odpowiednich rozwiązań. Jest to przydatne szczególnie przy projektowaniu osiedli zamieszkiwanych przez mniejszości etniczne. Szkodliwe byłoby jednak również zbytnie odseparowanie ludzi od siebie. Kontakty społeczne są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania człowieka. Jak twierdzą Kaplan i in. (1977; za: Titkow, 1983) kontakty, a konkretnie podtrzymanie społeczne, umożliwiają zaspokajanie podstawowych potrzeb emocjonalnych jednostki, takich jak: potrzeba miłości, przynależności, uznania, akceptacji, identyfikacji, bezpieczeństwa. Podtrzymanie społeczne można zdefiniować jako wyodrębniający się z całej sieci społecznych powiązań jednostki taki podzespół osób, który zaspokaja jej podstawowe potrzeby emocjonalno-społeczne oraz instrumentalne (np. porada, informacja, konkretna pomoc). System wsparcia społecznego nie tyle łagodzi doznania związane ze zdarzeniem stresotwórczym, ile zwiększa wydolność jednostki w radzeniu sobie z trudną sytuacją i odczuwanym dyskomfortem (Titkow, 1983). Cassel (1974; za: Titkow, 1983) oraz Turner (1983; za: j.w.) zwracają natomiast uwagę na fakt, iż podtrzymanie społeczne pełni istotną rolę w zapobieganiu chorobom somatycznym, zaburzeniom psychicznym, uzależnieniom. Nasuwa się więc wniosek, że jednym z głównych zadań planowania przestrzennego powinna być taka organizacja przestrzeni, która umożliwiłaby jednostce kontakty z osobami, z którymi łączą ją więzy podtrzymania społecznego, a jednocześnie uchroniłaby ją od kontaktów niepożądanych. Literatura cytowana: Baum, A., Aiello, J., Calesnick, L. (1979). Crowding and Personal Control: Social Density and the Development of Learned Helplessness. [w:] Aiello, J., Baum, A.; Residential Crowding and Design. Plenum Press, New York. Baum, A., Paulus, P. (1987). Crowding. [w:] Stokols, D., Altman, I.; Handbook of Environmental Psychology, vol.1. John Wiley and Sons, Inc., Nowy Jork. Evans, G., Cohen, S. (1987). Environmental Stress. [w:] Stokols, D., Altman, I.; Handbook of Environmental Psychology, vol.1. John Wiley and Sons, Inc., Nowy Jork. Hall, E. T. (2001) Ukryty wymiar. Muza SA, Warszawa. Hopstock, P., Aiello, J., Baum, A. (1979). Residential Crowding Research. [w:] Aiello, J., Baum, A.; Residential Crowding and Design. Plenum Press, New York. Kitajew-Smyk, L. (1989). Psychologia stresu. Ossolineum, Wrocław. Saegert, S. (1979). A Systemathic Approach to High Density Setting: Social and Physical Environmental factors. [w:] Gurkaynak, M., LeCompte, W.; Human Consequences of Crowding. Plenum Press, New York. Schmidt, D. (1979). Crowding in Urban Environments: An Integration of Theory and Research. [w:] Aiello, J., Baum, A.; Residential Crowding and Design. Plenum Press, New York. Severy, L. (1979). Individual Variation in Perception, Adaptation and Consequent Crowding. [w:] Gurkaynak, M., LeCompte, W.; Human Consequences of Crowding. Plenum Press, New York. Terelak, J. (2001). Psychologia stresu. Wydawnictwo Branta, Bydgoszcz. Titkow, A. (1983). Stres i życie społeczne. Polskie doświadczenia. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa. Tuan, Y.-F. (1987). Przestrzeń i miejsce. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa. KONTAKTY INTERPERSONALNE W WARUNKACH STRESU WYWOŁANEGO NADMIERNYM ZAGĘSZCZENIEM Zagęszczenie bywa definiowane na wiele sposobów. Czasem jako określona przestrzeń dostępna jednostce (Freedman, 1975; Stokols, 1972; za: Baum i in., 1979), bliskość fizyczna (Aiello i in., 1975; Worchel, Teddlie, 1976; za: Baum i in., 1979), zakłócenie swobody zachowania (Schopler, Stockdale, 1977; Sundstrom, 1975; za: Baum i in., 1979) czy wzrost dopływu bodźców społecznych oraz niechcianych kontaktów (Baum, Valins, 1977; Desor, 1972; Saegert, 1978; za: Baum i in., 1979). Pojawia się również zróżnicowanie na zagęszczenie społeczne oraz przestrzenne (Baum, Koman, 1976; Stokols, 1976; za: Baum i in., 1979). Wszyscy ci autorzy są zgodni natomiast co do tego, że nadmierne zagęszczenie populacji powoduje stres u jej przedstawicieli. W tym miejscu warto przytoczyć krótką historię badań nad zagęszczeniem. Zaczyna się ona od eksperymentów Calhouna prowadzonych w 1947 roku. Na przykładzie szczurów zauważył on, że gdy populacja przekroczyła określoną liczebność w zachowaniu zwierząt zaczęły pojawiać się liczne patologie w zakresie budowania gniazd, zalotów, zachowań seksualnych i organizacji społecznej. Zachowania te Calhoun określił mianem „bagna behawioralnego”. Pojawiły się one, gdy liczebność populacji zaczęła uniemożliwiać normalny przebieg zachowania (np. kolejność pożywiania się). Calhoun wysnuwa więc wniosek, że w samym przegęszczeniu nie ma nic patologicznego, co wywołałoby opisane powyżej symptomy. Przegęszczenie jednak niszczy ważne funkcje społeczne i prowadzi do dezorganizacji zachowania, a ostatecznie do załamania się populacji i jej wymierania. Późniejsze badania Christiana nad populacją jeleni dostarczyły bardziej dokładnych danych na temat fizjologicznych zmian, jakie dokonują się w takiej sytuacji w organizmach (Hall, 2001). U badanych zwierząt zaobserwowano wszystkie objawy charakterystyczne dla wyodrębnionego przez Hansa Selyego (1980; za: Terelak, 2001) tzw. zespołu reakcji adaptacyjnych GAS (General Adaptation Syndrome). Symptomy te to powiększenie kory nadnerczy, zmniejszenie grasicy, śledziony i węzłów chłonnych, owrzodzenie żołądkowo-jelitowe, a także spadek wagi. Istotne jest, że powiększanie się nadnerczy korelowało ze wzrostem agresji u zwierząt, co oczywiście wydatnie wpływało na ich interakcje. W normalnych warunkach agresja gwarantuje zachowanie należytych odstępów w rozmieszczeniu osobników, chroni gatunek przed taką liczebnością, jaka prowadzi do zniszczenia środowiska i wraz z nim samego gatunku. Jednak gdy przestrzeń jest zbyt mała, dochodzi do zwiększonej liczby bezpośrednich zachowań agresywnych. Dzieje się tak dopóki nie dojdzie do stanu określonego jako „załamanie się” populacji. Wskutek zmian hormonalnych następuje wówczas również stopniowy spadek liczby urodzeń z jednoczesnym zwiększeniem liczby zgonów. Tego rodzaju cykle rozwoju i załamywania się populacji są prawdopodobnie charakterystyczne dla wszystkich istot żywych (Hall, 2001). Również u ludzi posługiwano się metodami fizjologicznymi do badania natężenia stresu. Zaobserwowano, że po spędzeniu kilku godzin w zatłoczonym pomieszczeniu wzrasta poziom epinefryny powodującej wzbudzenie układu sympatycznego, zmniejsza się oporność elektryczna skóry podnosi się ciśnienie krwi oraz zwiększa częstotliwość oddechu (np.: Baum i in., 1982; Lundberg, 1976; Singer i in., 1978; za: Baum i Paulus, 1987). Analogie „zwierzęce” są niewątpliwie przydatne dla wyjaśnienia mechanizmu również ludzkiej reakcji na zatłoczenie, nie są jednak wystarczające. Człowiek znajduje się na nieporównywalnie wyższym poziomie rozwoju społecznego, dlatego styka się ze specyficznymi problemami. Saegert (1979) na podstawie wywiadów z mieszkańcami miast uzyskała następująca listę przyczyn stresu związanego z zatłoczeniem (od najczęściej wymienianej): częste spóźnianie się spowodowane korkami etc., konieczność dodatkowego wysiłku, bycie popychanym, irytacja nachalnymi obcymi osobami, przebywanie w zbytniej bliskości z innymi, konieczność przebywania w nielubianym środowisku fizycznym, poczucie osamotnienia, strach przed uszkodzeniem ciała, poczucie przytłoczenia, potrzeba bycia samym. Natomiast Schmidt (1979) wyróżnił następujące okoliczności sprzyjające zbytniemu zagęszczeniu: a) w mieszkaniu: zbyt duża liczba osób, brak prywatności, niemożność wyjścia/wyprowadzenia się z mieszkania; b) w mieście: bardzo rozwinięta zabudowa w najbliższej okolicy (sąsiedztwie), duże natężenie ruchu drogowego, tłok w miejscach przeznaczonych do wypoczynku (parki, baseny etc.), brak prywatności. O specyfice ludzkiej reakcji na zagęszczenie świadczy również fakt, iż nawet bardzo duży tłok nie musi powodować stresu. Jak wykazano, poczucie kontroli nad sytuacją może zniwelować ten efekt. Lundberg (1976; za: Baum i Paulus, 1987) wykazał, że pasażerowie zatłoczonego pociągu odczuwali lub nie stres w zależności od tego kiedy na której stacji wsiedli. Paradoksalnie, ci, którzy wsiedli pierwsi, czyli dłużej przebywali w nadmiernym zagęszczeniu odczuwali mniejszy stres. Autor tłumaczy to tym, że wsiadając jako pierwsi, mogli wybrać sobie miejsce, mieli więc poczucie kontrolowania sytuacji. Podobnie uczestnicy masowych festiwali rockowych, stłoczeni nawet przez kilka dni na małej przestrzeni nie skarżą się z reguły na zbyt duży tłum. Kiedy uświadomimy sobie panujący tam zwykle upał, duże spożycie alkoholu, złe warunki sanitarne, można by się spodziewać dotkliwych stresów, frustracji, wybuchów wściekłości i rękoczynów. Jednak do zachowań agresywnych dochodzi tam rzadko, a statystyki przestępczości są niskie. Niewątpliwie więc muzyka nie jest jedyną atrakcją takich festiwali, tłum sam w sobie jest atrakcyjny (Tuan, 1987). Można wyróżnić dwa główne nurty wyjaśniające mechanizm powstawania stresu związanego z zatłoczeniem u ludzi. Według zwolenników jednego z nich zbyt duże zatłoczenie ogranicza swobodę zachowania jednostki oraz jej poczucie panowania nad środowiskiem społecznym i fizycznym. Pogląd ten jest oparty na Brehma teorii reaktancji (1966; za: Schmidt, 1979), zgodnie z którą ludzie mają naturalną tendencje do utrzymywania i przywracania sobie wolności wyboru. Teoria ta została zastosowana do problemu zatłoczenia przez Proshansky’ego, Ittelsona i Rivlina (1970; za: Schmidt, 1979). Zaproponowali oni definicję stresu jako takiej sytuacji, w której liczba obecnych osób uniemożliwia swobodę zachowania i wyboru jednostki. Podobnie Esser, (1973; za: Schmidt, 1979) określa zatłoczenie jako zablokowanie możliwości jednostki do efektywnego działania w danej sytuacji. Sokols (1972; za: Schmidt, 1979) zaobserwował, że poczucie zatłoczenia pojawia się, gdy ilość przestrzeni potrzebnej do danej aktywności przekracza ilość przestrzeni dostępnej. Podejście drugie łączy stres powstały w sytuacji zatłoczenia z nadmierną stymulacją poznawczą. Według Milgrama (1970; za: Schmidt, 1979) to „przeładowanie poznawcze” jest związane ze stresem i wycofaniem społecznym. Podobnie Altman (1975; za: Schmidt, 1979) uważa, że stres związany z zatłoczeniem pojawia się w momencie, gdy jednostka nie jest w stanie uniknąć niechcianych bodźców społecznych. Jak twierdzi Kaplan (1972, 1973, 1976; za: Kitajew-Smyk, 1989) w przypadku, kiedy do jednostki jednocześnie dociera dużo informacji, a w konsekwencji pojawiają się trudności w operacjach myślowych niezbędnych do zrozumienia informacji oraz możliwościach poznania środowiska, dochodzi do osiągnięcia przez jednostkę tzw. krytycznego poziomu stymulacji. Powyżej tego poziomu jednostka nie jest w stanie efektywnie przetwarzać informacji i odczuwa stres. Altman (1975), Saegert (1973), Valins i Baum (1974) (wszyscy za: Schmidt, 1979) wyjaśniając powstawanie stresu u mieszkańców miast łączą oba podejścia. Twierdzą oni, że gdy jednostka nie jest w stanie ograniczyć ilości bodźców dopływających do nich z otoczenia, traci poczucie kontroli nad nim. Odczuwane zatłoczenie i ewentualny wynikający stąd stres są oczywiście w dużej mierze uwarunkowane indywidualnie. Wpływ mają tutaj osobiste przyzwyczajenia, przynależność etniczna (Severy, 1979), zapotrzebowanie na przestrzeń (Cozby, 1973; za: Kitajew-Smyk, 1989), wrażliwość na ograniczenia przestrzenne (Tkaczenko, 1980; za: Kitajew-Smyk, 1989), temperament, wrażliwość na stres (Evans i Eichelman, 1976; za: Kitajew-Smyk, 1989). Skupię się jednak na społecznych konsekwencjach zatłoczenia i stresu. Wiele badań podejmuje temat zatłoczenia w miejscu zamieszkania w ścisłym tego słowa znaczeniu (w domu, akademiku), a także na szerszym obszarze, np. w mieście. Zwraca się przy tym uwagę na zawsze obecny w takich przypadkach istotny wpływ poczucia zatłoczenia na interakcje z osobami z zatłoczonego środowiska, a nierzadko również na interakcje w ogóle. Do tematu badań nad zatłoczeniem wiele wniosły badania Halla (2001) nad przestrzenią osobistą organizmów. Hall wyróżnił cztery rodzaje dystansów dzielących ludzi. Dystans taki to koncentryczna przestrzeń o określonych wymiarach roztaczająca się wokół jednostki. Dystans intymny – o promieniu do 45cm, jest to przestrzeń, w której swobodnie można dotknąć drugiej osoby, jest wykorzystywany w interakcjach ludzi bardzo bliskich: żony i męża, matki i dziecka. Dystans indywidualny - 45 – 120cm, określa odległość w codziennych kontaktach między znajomymi. Dystans społeczny – 120 – 360cm, jest preferowany w kontaktach z innymi oraz jest „obowiązujący” w kontaktach formalnych. Dystans publiczny – ponad 360cm, jest wykorzystywanych przy wystąpieniach publicznych. Wybór dystansu jest nieświadomy, natomiast człowiek zawsze reaguje na jego naruszenie. Przekroczenie takiej granicy przez osobę niepowołaną Kitajew-Smyk (1989) nazywa wtargnięciem. Zarówno naruszenie terytorium jednostki, jak i wtargnięcie przez jednostkę w przestrzeń kogoś innego powoduje u niej stres. Tego typu wtargnięcia są nie do uniknięcia w sytuacji, gdy na stosunkowo niewielkiej przestrzeni zgromadzi się więcej osób. Przykładem mogą być badania przeprowadzone przez Barona i in. (1976; za: Hopstock i in., 1979), w których udział wzięli mieszkańcy domów studenckich różniących się pod względem zatłoczenia. Studenci mieszkający po trzy osoby w pokojach zaprojektowanych jako dwuosobowe mieli poczucie stłoczenia, chaosu, braku prywatności, a także rzadziej niż studenci z mniej zatłoczonych akademików uważali, że są w stanie panować nad swoją sytuacją bytową. Byli też bardziej pobudzeni, mieli podwyższone ciśnienie, a także częściej skarżyli się na różne dolegliwości somatyczne (D’Atri, 1975; za: j.w.). Baum i Valins (1977; za: Evans i Cohen, 1987) stwierdzili również, że osoby te częściej miały problemy ze swoimi sąsiadami, były bardziej zamknięte w sobie, mniej ugodowe oraz szybciej wycofywały się z interakcji z obcymi osobami. W sytuacji eksperymentalnej siadały dalej od innych i unikały nawiązywania kontaktu wzrokowego. Co więcej, Bickman i in. (1973; za: j.w.) stwierdzili, że mieszkańcy przepełnionych akademików uważają innych studentów za mniej przyjacielskich, niezależnych, otwartych, ciepłych i dających poczucie bezpieczeństwa. Wszystko to owocowało ogólnie mniejszą liczbą interakcji tych badanych. Oznacza to, że osoby poddane długotrwałemu zatłoczeniu zmniejszają swoją liczbę interakcji nie tylko w miejscu zamieszkania, lecz również poza nim. Wpływ na to ma zapewne również fakt, iż po pewnym czasie u tych osób pojawia się deficyt motywacyjny związany z wyuczoną bezradnością. Jak twierdzą Baum i in. (1979) studenci ci są poddawani treningowi bezradności kiedy ich wysiłki mające na celu regulację wzajemnych stosunków (np. zasad korzystania ze wspólnej łazienki, kuchni etc.) okazują się nieefektywne. Osoby te uczą się zatem, że jakiekolwiek działania przez nich podjęte nie są w stanie wpłynąć na ich stosunki z innymi i dlatego podejmują mniej prób interakcji. Innym efektem przegęszczenia były częstsze zmiany pokoi przez poszczególnych lokatorów, zwłaszcza wśród kobiet. Interesujące jest rozpatrzenie w świetle teorii przeciążenia informacyjnego faktu, iż w sytuacji zatłoczenia nie dochodzi do ograniczania kontaktów z osobami, z którymi łączą nas więzi przyjaźni (Baum i Rodin, 1977; za: Saegert, 1979). Być może przebywając z przyjaciółmi nie czujemy potrzeby aż takiego monitorowania ich zachowania, jak sugeruje Saegert (1979), zastępujemy kontrolę (poznawczą) zaufaniem. Przegęszczenie często bywa przyczyną nie tylko zakłóceń w codziennych interakcjach, lecz również poważnych patologii. Zwolennik tłumaczenia przegęszczenia w kategoriach przeciążenia informacyjnego, Milgram (1970; za: Saegert, 1979), twierdzi, że tłok jest specyficznym stresorem ze względu na to, że jako bodziec zawiera w sobie więcej informacji niż np. hałas. W konsekwencji osoby mu poddane starają się maksymalnie ograniczyć kontakty z innymi: stają się mniej skłonne do pomocy, codzienne sprawy jak zakupy załatwiają tak szybko, jak to możliwe oraz częściej ignorują nieznanych im ludzi. W wielu badaniach zauważono wzrost śmiertelności, zachorowalności na gruźlicę i choroby weneryczne, przestępczości oraz przyjęć na oddziały psychiatryczne wraz ze wzrostem zatłoczenia (Schmitt, 1966; Booth i Welch, 1973; Galle i in., 1973; za: Evans i Cohen, 1987) Oprócz Stanów Zjednoczonych podobne wyniki zanotowano również w Europie, np. w Holandii (Levy i Herzog, 1974; za: j.w.) czy w Niemczech (Manton i Myers, 1977; za: j.w.). Istnieje jednakże pewien problem z interpretacją tych danych. Możliwe jest bowiem, że to nie zagęszczenie powoduje pojawienie się patologii, lecz jednostki mające do nich skłonność wybierają takie właśnie miejsca zamieszkania. Evans i Eichelman (1976; za: Kitajew-Smyk, 1989) stwierdzili natomiast, że u kobiet zagęszczenie wywołuje zachowania dospołeczne (poczucie jedności, tendencja do zajmowania miejsc blisko siebie), podczas gdy u mężczyzn występują zachowania przeciwstawne (zmniejszenie spoistości grupy i liczby zachowań kooperujących). Severy (1979)wyróżnił trzy warunki koniecznie do wystąpienia patologii społecznych związanych z przegęszczeniem. Przede wszystkim zapotrzebowanie jednostki na przestrzeń musi przewyższyć jej dostępny obszar. Poza tym dana osoba musi być przekonana o braku możliwości zmiany tej sytuacji w sposób społecznie akceptowalny. Po trzecie, sytuacja ta musi być względnie trwała, np. duża liczba lokatorów w mieszkaniu czy pracowników w małym biurze. Istnieje różnica między tzw. zatłoczeniem społecznym a przestrzennym. Pierwsze z nich polega na tym, że na pewnym obszarze znajduje się dużo osób. Drugie natomiast charakteryzuje się przede wszystkim małą ilością przestrzeni dostępnej jednostce. W obu przypadkach ludzie zachowują się w inny sposób. Evans i Cohen (1987) sugerują, że jest to spowodowane różnymi problemami wynikającymi z tych sytuacji. Kiedy na dużym obszarze znacznie wzrasta liczba osób pojawia się też konieczność częstszych interakcji, istnieje więcej zagrożeń natury społecznej, a zatem pojawia się potrzeba stworzenia struktury społecznej. Natomiast gdy liczba osób (niewielka) jest stała a przestrzeń zostaje ograniczona, ludzie odczuwają to jako wtargnięcie w ich osobistą przestrzeń, mają poczucie skrępowania, utraty intymności. Tak więc gdy grupa była duża badani koncentrowali się na problemach społecznych, byli też bardziej wycofani i mniej agresywni. Tymczasem w małej grupie z większą częstotliwością pojawiały się zachowania agresywne, często mające na celu zdominowanie innych (Baum i Koman, 1976; za: Evans i Cohen, 1987). Podsumowując, jak twierdzi Hall (2001), nie samo zatłoczenie jest niebezpieczne. Groźna staje się dopiero dezorganizacja zachowania społecznego, jaka z niego wynika. Aby jej zapobiec należałoby tak zorganizować przestrzeń, aby każdy miał swobodę zachowania, a terytoria osobiste nie musiały się na siebie nakładać. Należałoby więc ułatwić mieszkańcom unikanie niechcianych interakcji. W tym celu Baum i Davis (1980; za: Baum i Paulus, 1987) zalecają aby w akademikach, szpitalach czy więzieniach „skrócić” długie korytarze, z których wchodzi się do pokoi aby w ten sposób zapewnić ich mieszkańcom większe poczucie prywatności. Można to zrobić np. dzieląc korytarz na segmenty. Poczucie przytłoczenia zredukować można również poprzez pozwolenie studentom samodzielnego dobierania się w pokojach. Jak już zostało wspomniane (Saegert, 1979), przebywanie wśród przyjaciół nie powoduje tego rodzaju napięcia. Dodatkowo, jak twierdzi Kitajew-Smyk (1989), przestrzenie osobiste bliskich sobie ludzi mogą nakładać się na siebie nie stwarzając poczucia zagrożenia. Aiello (1981; za: Baum i Paulus, 1987) zaleca np. umieszczanie w pokojach domów studenckich po dwie lub cztery osoby, gdyż w przypadku kiedy w pokoju mieszkają trzy osoby często zdarza się, że dwie z nich zawiązują „koalicję” natomiast trzecia jest wykluczana. Konieczne jest również nawiązanie przez planistów dialogu z mieszkańcami. Taka wymiana informacji na pewno ułatwiłaby zrozumienie potrzeb mieszkańców i dostosowanie odpowiednich rozwiązań. Jest to przydatne szczególnie przy projektowaniu osiedli zamieszkiwanych przez mniejszości etniczne. Szkodliwe byłoby jednak również zbytnie odseparowanie ludzi od siebie. Kontakty społeczne są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania człowieka. Jak twierdzą Kaplan i in. (1977; za: Titkow, 1983) kontakty, a konkretnie podtrzymanie społeczne, umożliwiają zaspokajanie podstawowych potrzeb emocjonalnych jednostki, takich jak: potrzeba miłości, przynależności, uznania, akceptacji, identyfikacji, bezpieczeństwa. Podtrzymanie społeczne można zdefiniować jako wyodrębniający się z całej sieci społecznych powiązań jednostki taki podzespół osób, który zaspokaja jej podstawowe potrzeby emocjonalno-społeczne oraz instrumentalne (np. porada, informacja, konkretna pomoc). System wsparcia społecznego nie tyle łagodzi doznania związane ze zdarzeniem stresotwórczym, ile zwiększa wydolność jednostki w radzeniu sobie z trudną sytuacją i odczuwanym dyskomfortem (Titkow, 1983). Cassel (1974; za: Titkow, 1983) oraz Turner (1983; za: j.w.) zwracają natomiast uwagę na fakt, iż podtrzymanie społeczne pełni istotną rolę w zapobieganiu chorobom somatycznym, zaburzeniom psychicznym, uzależnieniom. Nasuwa się więc wniosek, że jednym z głównych zadań planowania przestrzennego powinna być taka organizacja przestrzeni, która umożliwiłaby jednostce kontakty z osobami, z którymi łączą ją więzy podtrzymania społecznego, a jednocześnie uchroniłaby ją od kontaktów niepożądanych. Literatura cytowana: Baum, A., Aiello, J., Calesnick, L. (1979). Crowding and Personal Control: Social Density and the Development of Learned Helplessness. [w:] Aiello, J., Baum, A.; Residential Crowding and Design. Plenum Press, New York. Baum, A., Paulus, P. (1987). Crowding. [w:] Stokols, D., Altman, I.; Handbook of Environmental Psychology, vol.1. John Wiley and Sons, Inc., Nowy Jork. Evans, G., Cohen, S. (1987). Environmental Stress. [w:] Stokols, D., Altman, I.; Handbook of Environmental Psychology, vol.1. John Wiley and Sons, Inc., Nowy Jork. Hall, E. T. (2001) Ukryty wymiar. Muza SA, Warszawa. Hopstock, P., Aiello, J., Baum, A. (1979). Residential Crowding Research. [w:] Aiello, J., Baum, A.; Residential Crowding and Design. Plenum Press, New York. Kitajew-Smyk, L. (1989). Psychologia stresu. Ossolineum, Wrocław. Saegert, S. (1979). A Systemathic Approach to High Density Setting: Social and Physical Environmental factors. [w:] Gurkaynak, M., LeCompte, W.; Human Consequences of Crowding. Plenum Press, New York. Schmidt, D. (1979). Crowding in Urban Environments: An Integration of Theory and Research. [w:] Aiello, J., Baum, A.; Residential Crowding and Design. Plenum Press, New York. Severy, L. (1979). Individual Variation in Perception, Adaptation and Consequent Crowding. [w:] Gurkaynak, M., LeCompte, W.; Human Consequences of Crowding. Plenum Press, New York. Terelak, J. (2001). Psychologia stresu. Wydawnictwo Branta, Bydgoszcz. Titkow, A. (1983). Stres i życie społeczne. Polskie doświadczenia. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa. Tuan, Y.-F. (1987). Przestrzeń i miejsce. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa. © 2016 Małgorzata Kolan