SLOWO nr 016 582 KB Apr 16 2012 07:20:34 PM
Transkrypt
SLOWO nr 016 582 KB Apr 16 2012 07:20:34 PM
Słowo Materiały kaznodziejskie numer 16 - 16 kwietnia 2012 Adres wydawcy: „Augustinus“ Skr. Pocztowa 28 59-902 Zgorzelec 4 E-mail: [email protected] Autorzy: Tomasz Pieczko: [email protected] Pedro Snoeijer: [email protected] Strony internetowe: www.augustinus.pl www.blogpastoratomaszpieczko.blogspot.com www.pedrosnoeijer.blogspot.com Od Redakcji Drogi czytelniku, studium biblijne, mając czas nader ograniczony. Otrzymałeś kolejny numer naszego biuletynu zatytułowanego „Słowo”. Oczywiście chodzi tu o odniesienie do Słowa Bożego, którego głoszenie jest jednym z podstawowych zadań Kościoła. W naszej pracy chcemy - na miarę naszych możliwości - pomóc tym, którzy zajmują się głoszeniem Słowa (np. głoszą kazania), a także tym, którzy prowadzą studia czy spotkania biblijne. Chcemy także naszym biuletynem podać informacji tym, którzy prowadzą własne refleksje biblijne. Chcemy ich zachęcić, a jednocześnie nieco ułatwić im ich poszukiwania. Jeśli macie pytania, sugestie, zawsze jesteśmy otwarci na Wasz głos. Waszymi pytaniami, czy wskazówkami, związanymi z Waszymi oczekiwaniami, możecie współtworzyć z nami to skromne pisemko. Pragniemy jednak nade wszystko, aby Słowo Biblii, jedyne nieomylne, stało się treścią życia praktycznego tych, którzy zajmują się Jego głoszeniem, tych, którzy prowadzą zajęcia biblijne w Kościołach lokalnych - w zborach, tych, którzy poszukują życia w prawdzie. W biuletynu nie chcemy i celowo unikamy wykładu typowo akademickiego. Chcemy natomiast dostarczyć informacji (a także inspiracji) tym, którzy być może z różnych powodów nie mogą udać się do biblioteki, nie mogą zbyt łatwo zdobyć poszukiwanych pozycji książkowych, lub po prostu muszą przygotować kazanie lub SŁOWO nr 16 Tego zatem Wam życzymy drodzy Czytelnicy: niech Wam błogosławi nasz Pan Wszechmogący i niech Was prowadzi w lekturze i rozważaniu Jego Słowa, w Waszym życiu Słowu temu podporządkowanym. Redakcja. 1 16 kwietnia 2012 Wielka uczta Ewangelia wg Łukasza 14,15-24 15 Gdy to usłyszał jeden ze współbiesadników, powiedział do Niego: Szczęśliwy ten, kto będzie jadł chleb 16 17 w Królestwie Boga. Jezus mu odpowiadał: Pewien człowiek urządził wielką ucztę i zaprosił wielu. W porze uczty posłał swego sługę, aby powiedział zaproszonym: Chodźcie, bo już wszystko gotowy. 18 Ale wszyscy zaczęli się podobnie wymawiać. Pierwszy odpowiedział: Zakupiłem pole i muszę pójść je 19 obejrzeć. Przyjmij, proszę, moje wytłumaczenie. Drugi zaś powiedział: Kupiłem pięć par wołów i idę je 20 wypróbować. Przyjmij, proszę, moje wytłumaczenie. Inny oświadczył: Ożeniłem się i dlatego nie mogę przyjść. 21 Sługa powrócił i powiedział to swojemu panu. Wtedy gospodarz rozgniewał się, nakazał mu wyjść niezwłocznie na place i ulice miasta i przyprowadzić biednych, Kaleckich, niewidomych i ułomnych. 22 23 Potem sługa oznajmił: Panie, zrobiłem, jak nakazałeś i jeszcze są wolne miejsca. Wówczas pan powiedział do swojego sługi: Wyjdź na drogi i ścieżki i przymuszaj innych do przyjścia, aby został zapełniony mój dom. 24 Mówię wam bowiem, że nikt z tych zaproszonych nie skosztuje mojej uczty. Kontekst W Ew. Łukasza 14,1-14 czytamy o tym, że Jezus został zaproszony do domu pewnego faryzeusza na ucztę/posiłek. W związku z tym powstaje dyskusja na temat zachowania się w takich sytuacjach. Wspólne spożywanie posiłków jest niezwykle ważne w kulturze Bliskiego Wschodu. Ważne jest z kim się je i jakie miejsce zajmuje się przy stole. Zwyczajem było, że zaproszeni goście przynosili dary/upominki dla gospodarza (por. Izajasza 18,7; 60,4-7, Psalm 96,8). Tu jednak uczta jest bezpłatna, niezobowiązująca, uczestnicy nie muszą przynosić darów. Jezus mówi dość ostro o tym, jak zachować się wobec innych w kontekście zaproszenia. Jeden ze współbiesiadników reaguje, mówiąc: szczęśliwy ten, kto będzie jadł chleb w Królestwie Boga. Jeść chleb to klasyczny idiom oznaczający jedzenie posiłku ogólnie. Jezus reaguje na to, opowiadając przypowieść, posiadającą dość szokujący przebieg. Bóg zniszczy (dosłownie połknie) zasłony, oddzielające pogan od Izraela, tak, aby poganie mogli również wziąć udział w uczcie. W czasach przed Jezusem temat uczty mesjańskiej został rozwinięty w teologii żydowskiej. Żydzi rozumieli, że uczta będzie miała miejsce wtedy, kiedy Mesjasz przyjdzie. Jednak dla Żydów idea, że poganie będą uczestniczyć w tejże uczcie uległa kompletnie zanikowi, ze względu na coraz wyraźniejszy ekskluzywizm pojawiający się w mentalności żydowskiej. W Księdze Henocha, będącej wprawdzie nie włączoną do Biblii, ale mimo to bardzo ważną dla żydowskiej teologii I wieku n.e., znajdujemy opis podobny do opisanej w Księdze Izajasza uczty mesjańskiej, ale z tą różnicą, że poganie zostali już wyłączeni, podobnie zresztą jak w żydowskim komentarzu do Izajasza (Targum). W Qumran znalezione zostały teksty, napisane w kręgach wspólnoty esseńskiej (ważne ugrupowanie żydowskie w I wieku n.e.), opisujące przyjście Mesjasza, który będzie zasiadał ze sprawiedliwymi i dobrymi, z tymi, którzy są doskonali. Tekst informuje dokładnie w której kolejności ludzie powinni zasiadać do stołu, którzy członkowie społeczeństwa mogą siedzieć najbliższej Mesjasza. Tu nie ma miejsca nawet dla Żydów chorych, niewidomych, okaleczonych, niepełnosprawnych, są oni zupełnie wykluczeni z uczty z Mesjaszem. W końcu tylko ci najlepsi i najbardziej perfekcyjni Żydzi mogą z Nim przebywać. Uczta Mesjańska Tu podobnie jak w wielu innych miejscach w Biblii, uczta, w szczególności Uczta Mesjańska, jest symbolem zbawienia. W Starym Testamencie Święta uczta z Bogiem to ważny temat. Najważniejszym tekstem w Biblii, będącym tłem do omawianego tekstu jest Izajasz 25,6-9. W księdze Izajasza zbawienie przedstawione zostało jako wielka uczta, która będzie udziałem wszystkich ludów. SŁOWO nr 16 2 16 kwietnia 2012 jako publiczne potwierdzenie statusu społecznego i było ważne dla elit. Wizja którą Izajasz otrzymał od Boga, wizja uczty urządzonej przez Niego dla wszystkich ludów, wizja Boga pragnącego przebywać nie tylko z Żydami, ale ze wszystkimi ludźmi, kompletnie zanikła, przekształcając się w bardzo wąski ekskluzywizm żydowski. W tymże kontekście należy rozumieć to, co powiedział faryzeusz w wersecie 15. Trochę wcześniej w tejże Ewangelii dowiadujemy się dokładnie co Jezus sądził o takim sposobie myślenia (Ew. Łukasza 13,26-29; 14, 7-14). Na Bliskim Wschodzie i w całym Imperium Rzymskim raczej nic nie otrzymywało się za darmo. Oczekiwano od zaproszonych gości, że oni w zamian krótko potem też zaproszą gospodarza. Była to nie tylko wymiana rozumiana materialnie, ale przede wszystkim socjalnie. W ten sposób utrzymywano kontakty i relacje oraz status społeczny. W takiej sytuacji zaproszenie biedniejszych lub ludzi z niższych warstw społecznych mogło nawet zagrozić statusowi społecznemu gospodarza. Biedny bowiem nigdy nie będzie w stanie za zaproszenie odpłacić, czy odwdzięczyć się. Po pierwszym zaproszeniu gospodarz zaczynał już przygotowywać ucztę i w momencie kiedy była gotowa, wysyłał sługę, który jeszcze raz ponawiając zaproszenie „zbierał gości”, mówiąc: chodźcie, bo już wszystko gotowe. Grecki wyraz tłumaczony jako chodźcie (w. 17) oznacza właściwie: kontynuuj przychodzenie. Joachim Wtewael, Scena z kuchni, w tle scena wielkiej uczty (1605) Przypowieść Jezus opowiada przypowieść o pewnym bogatym i wpływowym człowieku, który urządza królewską ucztę. Na Bliskim Wschodzie zaproszenie dwukrotne, czyli dwukrotnie wypowiedziane, było normalnym zwyczajem, w wielu miejscach obowiązującym aż do dzisiaj. Gospodarz przygotowuje posiłek na podstawie ilości gości. Ówcześni ludzie nie posiadali jeszcze lodówek, dlatego istotnym było dokładnie znać ilość gości, od tej ilości zależało ile i które zwierzęta miałyby zostać zabite i przyrządzone na ucztę. Pierwsze zaproszenie otrzymywało się zazwyczaj dzień wcześniej. Jeżeli ktoś przyjął zaproszenie, to miał obowiązek przyjść na ucztę. Późniejsza odmowa oznaczała ogromną obrazę gospodarza i skandal. Teraz nagle opowieść rozwija się w innym, szokującym kierunku. Nagle wszyscy znajdują jakieś wymówki i nie chcą przyjść. To niesłychany skandal, szczególnie dlatego, że wymówki są ewidentnym kłamstwem. Uczty miały miejsce wieczorem, niedługo przez zmierzchem. Było wiadomym, że nikt w tym momencie nie zaczyna jakiejkolwiek pracy czy działalności, jak obejrzenie pola lub oranie. Goście odmawiają przyjścia Pierwszy człowiek kupił pole i twierdzi, że musi je koniecznie obejrzeć. Nikt na Bliskim Wschodzie nie kupowałby pola, bez wcześniejszego dokładnego go obejrzenia. Zazwyczaj każdy szczegół dotyczący pola (każde drzewo, skała, źródło) zostaje bardzo dokładnie opisane w umowie kupna, aby było niewątpliwie jasnym, co zostało kupione, a co nie. Nikt by nie uwierzył, że ktoś kupił pole, a dopiero po fakcie kupna musi je obejrzeć. Było to ewidentne kłamstwo, obrażające gospodarza, co oznaczało w społeczeństwie izraelskim wielki skandal. Uczty odgrywały istotną funkcję społeczną. Posiadany status społeczny, decydował o tym, czy ktoś zostanie zaproszony, czy raczej nie, oraz o miejscu zajmowanym przy stole (blisko lub daleko od gospodarza). Zaproszenie funkcjonowało w ten sposób SŁOWO nr 16 3 16 kwietnia 2012 gdyż został publicznie obrażony i poniżony. Elitarni goście odrzucili gospodarza, obrażając i poniżając go w bezczelny sposób. Być może myśleli, że teraz bez nich uczta i tak się nie odbędzie. Mylili się jednak. Teraz sługa otrzymuje polecenie, aby zaprosić innych, mianowicie zwykłych ludzi z ulicy, ludzi z niższych warstw społecznych. Tych, których wspólnota z Qumran wyraźnie wykluczyłaby z uczty Mesjasza, sam Mesjasz Jezus zaprasza. Są to grzesznicy i inni, z którymi Jezus przebywa. Ci biedni zostali zaproszeni. Musiał być to szok dla nich. Oni nie należą do odpowiedniego stanu społecznego, w żaden sposób nie zasłużyli na takie zaproszenie, w żaden sposób nie będą w stanie odpłacić na nie, nie są w stanie w zamian zaprosić gospodarza na ucztę. Mimo to gospodarz chce ich zaprosić. To jest jego łaska. Przypowieść w tym momencie przypomina przypowieść o synu marnotrawnym (Ew. wg Łukasza 15,11-32). Człowiek z przypowieści mógłby wymyślić lepszy argument, wymówkę. Jego kłamstwo udowadnia, że chciał celowo obrazić gospodarza. Powiedział wprost, że jego pole jest dla niego ważniejsze niż relacja z gospodarzem. Drugi człowiek także kłamie. Woły sprzedaje się na Bliskim Wschodzie w dwojaki sposób. Albo sprzedaje się je na targu, gdzie obok, na jakimś kawałku ziemi, zainteresowani mogą je przetestować. Można też je sprzedać bezpośrednio na swoim polu. Rolnik ogłasza, że chce je sprzedać, i że w danym dniu będzie używając ich - orał swoje pole. W wioskach wiadomości szybko się rozchodzą, a więc zainteresowani mogą przyjść i obejrzeć woły przy pracy. Sprawdzanie wołów odbywa się przed zakupem. Nikt nie kupiłby pary wołów bez uprzedniego ich sprawdzenia. To było jeszcze bardziej obraźliwe. Ziemia bowiem była uważana za świętą, ale niektóre ze zwierzęt były uznane za nieczyste. Ten człowiek przez swoją odmowę powiedział, że jego zwierzę jest dla niego ważniejsze, niż utrzymanie kontaktu z gospodarzem. Na ucztę przybywają więc biedni i chorzy goście z miasta, będący wprawdzie częścią społeczeństwa, ale stanowiący jego najniższą część. Nadal jednak jest wiele miejsc wolnych, a gospodarz chce, żeby dom był pełny. Teraz sługa otrzymuje polecenie szukania gości poza miastem i w wioskach, na głównych drogach i na małych ścieżkach miedzy polami, czyli ludzi spoza społeczeństwa gospodarza, kompletnie mu nie znanych, obcych. Większość komentatorów uważa, że to symbolizuje gości wywodzących się z pogan, spoza ludu Izraela. Trzeci człowiek mówi, że się ożenił. Raczej nie nastąpiło to w tym dniu lub dnia poprzedniego. Gdyby tak było, to cała wioska brałaby udział w weselu, a gospodarz nie urządziłby w tym samym dniu swej uczty, ponieważ byłaby to niechciana konkurencja między dwiema imprezami. Właściwie ten człowiek mówi: „wczoraj co prawda mówiłem, że przyjdę, ale dzisiaj jestem bardziej zajęty moją żoną i to jest ważniejsze niż uczta gospodarza.” Na Bliskim Wschodzie nie mówi się w ten sposób o kobietach. Mówienie o kobietach wśród mężczyzn jest tematem tabu, nie mówi się o własnej żonie lub siostrze. Poza tym nie ma to najmniejszego sensu. Uczta ma miejsce późnym popołudniem, więc tylko kilka godzin nie byłoby go w domu i nawet nie musiałby wyjeżdżać z miasta. Dwaj pierwsi zaproszeni odmówili, ale chociaż poprosili o wybaczenie, a ten nawet tego nie zrobił. Bez wątpliwości jego odpowiedź jest po prostu bezczelna. Czytamy o tym, ze sługa rzeczywiście szedł szukając ludzi na ulicach i placach, i przyszli, ale ciekawym jest, że to ostatnie polecenie, aby wyjść na drogi, nie zostaje w tej przypowieści wykonane. Zakończenie pozostaje otwarte. Sytuacja z przypowieści przypomina sytuacje Jezusa, głoszącego Królestwo Boże, odrzuconego przez elity narodu (faryzeuszów i innych), przebywającego z ludźmi z niższych warstw społecznych, z chorymi, z grzesznikami. Ale Jezus sam tylko sporadycznie głosił poganom. Już w Starym Testamencie można zauważyć szerszą perspektywę, Reakcja gospodarza Gospodarz jest wściekły, co jest naturalne, SŁOWO nr 16 4 16 kwietnia 2012 Jak rozumieli to pierwsi słuchacze Jezus powiedział tą przypowieść na uczcie w domu faryzeusza. Słuchacze z pewnością zrozumieli jej teologiczne znaczenie. Jan Chrzciciel głosił, że nadejdzie Mesjasz, Jezus głosił, że Królestwo Boże już się zaczęło. Jezus był postrzegany jako Mesjasz. Żydzi, szczególnie liderzy, faryzeusze, gorliwie oczekiwali Królestwa Bożego i Mesjasza. Jezus mówi im teraz, że jeżeli chcą jeść chleb w Królestwie Bożym, muszą jeść chleb z Nim, czyli muszą Go akceptować. Faryzeusze mają wiele wymówek: Jezus nie przestrzega szabatu, przebywa z grzesznikami, nawet spożywa z nimi posiłki, co dla faryzeuszy było rzeczą straszną, ponieważ jedzenie z grzesznikami czyniło nieczystym. Nie chcą więc należeć do Niego. Jezus w tej przypowieści mówi do faryzeuszy, że w momencie, kiedy odrzucają Go, odrzucają nie tylko zbawienie, nie tylko ucztę mesjańską, którą Bóg sam urządził, ale odrzucają też samego Boga. niewątpliwym jest, że Bóg chce zbawić nie tylko Izrael, ale cały świat, ale to dopiero uczniowie Jezusa pójdą dalej w świat i będą głosić systematycznie poganom. Jan Luyken, Przypowieść o uczcie, 1712 Na Bliskim Wschodzie należy odmówić na niespodziewane zaproszenie, szczególnie jeśli sam należysz do niżej warstwy społecznej niż gospodarz. Zapraszający powinien ‘wymusić’ na tej osobie, aby przyjęła zaproszenie. Kiedy Jezus w Emaus udawał, że chce iść dalej, uczniowie nalegają na Niego, aby wszedł z nimi do ich domu. Tam w tekście używany został tenże sam wyraz, oznaczający wymusić, mocno nalegać (Ew. Łukasza 24,28-29). Wymusić nie oznacza tu zabrać kogoś wbrew jego woli, lecz raczej mocne przekonanie, naleganie, wzięcie kogoś za rękę. Naleganie jest niezbędne, ponieważ ludzie ci na ulicach i na drogach raczej nie uwierzą, że zostali zaproszeni. Raczej pomyślą, że to pomyłka, bo nie jest to przecież w zwyczaju, aby bogaty człowiek z elity zapraszał zwykłych, biedniejszych ludzi na ucztę. To jest łaska. To wydaje się nie do wiary. Jak to może być prawdą dla mnie? Dlaczego ja zostałem zaproszony? Przecież nie znam Go, a zresztą nie zasłużyłem. Dom powinien być pełny. Zaproszeni nie chcieli przyjść odrzucając zaproszenie, ale bez nich uczta może się odbyć, i to nie tylko w nielicznym gronie, nie, dom jest pełny. Bóg chce mieć pełny dom. W całej Biblii widzimy, jak Bóg działa, aby zgromadzić swój lud. Zakończenie Jezus mówi w ostry sposób (por. Ew. Łukasza 15,7. 10; 18,6.14). Mówi, że ten, kto chce jeść w Królestwie, powinien zaakceptować zaproszenie. Nikt nie może wejść do Królestwa, jak tylko przez zaproszenie przez Boga. I nikt nie zostaje poza Królestwem, jak tylko przez własne odrzucenie zaproszenia. Proklamacja, głoszenie Królestwa Bożego, oznacza wezwanie i wyzwanie, aby reagować na zaproszenie, które daje sam Bóg. Jest to zaproszenie łaski. Nie możemy przyjąć zaproszenia i przyjść na własnych warunkach, na swój własny sposób. Bóg, który zaprasza, stawia też warunki. Istnieją przeszkody, aby przyjść. Dla ludzi w przypowieści przeszkodami były majątki i rodziny. Jezus mówi, mesjańska uczta już się zaczęła. Przyjmij zaproszenie i przyjdź. Jeżeli nie, to i bez ciebie uczta też się odbędzie. Pedro Snoeijer Używane teksty biblijne pochodzą z: Pismo Święte Nowego Testamentu. Przekład Ekumeniczny z języków oryginalnych (Warszawa: Tow. Biblijne w Polsce, 2007) Dłuższa wersja na blogu autora: www.pedrosnoeijer.blogspot.com SŁOWO nr 16 5 16 kwietnia 2012 Rozważanie tekstu Ewangelii wg Jana 20,19-29 A gdy nastał wieczór owego pierwszego dnia po sabacie i drzwi były zamknięte tam, gdzie uczniowie z bojaźni przed Żydami byli zebrani, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, ukazał im ręce i bok. Uradowali się tedy uczniowie, ujrzawszy Pana. I znowu rzekł do nich Jezus: Pokój wam! Jak Ojciec mnie posłał, tak i Ja was posyłam. A to rzekłszy, tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego. Którymkolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są zatrzymane. A Tomasz, jeden z dwunastu, zwany Bliźniakiem, nie był z nimi, gdy przyszedł Jezus. Powiedzieli mu tedy inni uczniowie: Widzieliśmy Pana. On zaś im rzekł: Jeśli nie ujrzę na rękach jego znaku gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej w bok jego, nie uwierzę. A po ośmiu dniach znowu byli w domu uczniowie jego i Tomasz z nimi. I przyszedł Jezus, gdy drzwi były zamknięte, i stanął pośród nich, i rzekł: Pokój wam! Potem rzekł do Tomasza: Daj tu palec swój i oglądaj ręce moje, i daj tu rękę swoją, i włóż w bok mój, a nie bądź bez wiary, lecz wierz. Odpowiedział Tomasz i rzekł mu: Pan mój i Bóg mój. Rzekł mu Jezus: Że mnie ujrzałeś, uwierzyłeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. do sakralizacji miejsc i pamięci z nimi związanej. Miejsce, gdzie znajdują się jest nieznane. Uczniowie? Wszyscy? Kobiety ? Inne osoby ? Rodzący się Kościół ? Pan przychodzi i jest obecny pośród nich ! Pamiętajmy, tu nie chodzi o jakieś „ukazanie się” Pana! On do nich mówi, przynosi pokój tym, którzy są zamknięci, zablokowani w ich strachu... Wydawało nam się, że szkoda byłoby, by tydzień po Święcie Zmartwychwstania nie przeczytać i nie poddać jeszcze raz medytacji tekstu o Zmartwychwstaniu, pomimo, że przecież nie tak dawno czytaliśmy podobne teksty, rozważaliśmy je w naszych Kościołach, naszych zborach. Z tego też względu wydaje się cennym zastanowić się po raz kolejny nad tekstem z Ewangelii Jana. Pamiętajmy, że z zasady każdy tekst Janowy jest trudny do wyczerpania i wciąż otwiera nowe ścieżki refleksji... Poddamy tym razem rozważaniu fragment Jana 20,19-29, który można łatwo podzielić na dwie części. 1-a część: Jana 20,19-23 Jest to wieczór dnia, w którym tyle się wydarzyło. Pan zmartwychwstał! Wydarzenia, będące doświadczeniem tego faktu i świadectwa tych, którzy byli ich bezpośrednimi uczestnikami świadczą o nim, a jednak... w. 19 - Uczniowie odczuwają strach przed Żydami, który trudno usprawiedliwić. Ten strach jest w ich głowach, ich sercach, ściska ich wnętrzności. Popycha ich do zamknięcia się w sobie i zamknięcia drzwi, za którymi się chronią. Oczywiście, poczucie bezpieczeństwa - jakie sobie w ten sposób budują - jest iluzoryczne. Znajdują się w domu. Nie w tym, w którym spożyli z Panem Wieczerzę i gdzie On umył im stopy, ponieważ człowiek jest zbyt skłonny SŁOWO nr 16 w. 20 – W tym samym czasie pokazuje im swoje rany, znaki mające służyć poznaniu Go, ale także potwierdzające charakter pokoju, który On ze sobą przynosi: Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni (Izajasz 53,5). To w związku ze Słowem i ze znakiem, który pokazuje, mogą Go rozpoznać, a nie po Jego rysach twarzy... Widzą Pana – czasownik tu użyty oznacza jednocześnie widzenie (spostrzeganie) i rozumienie. Przeszłość staje się dla nich jaśniejsza, a radość tłumaczy to, co zaczynają na nowo rozumieć. w.21 – Pokój (shalom) potwierdza i poświadcza misję, która pochodzi od Ojca. Bez tego pokoju nie ma Apostołów, a jedynie mogliby pozostać banalni kronikarze różnych (i dramatycznych) faktów z przeszłości. Ponieważ jednak to Zmartwychwstały przynosi pokój, a następnie to On ich roześle – mamy wysłanych: Apostołów! 6 16 kwietnia 2012 w.22 – Ten werset, który opowiada o darze Ducha Świętego, jest niezbędnym wprowadzeniem, otwierającym rozumienie wersetu 23W smutków, obaw, aby wziąć udział – na jego własny, zgodny z jego możliwościami sposób – w misji pojednania powierzonej Synowi przez Jego Ojca. w.23 – Werset 23 jest tym, który budzi wiele trudności u czytelników i interpretatorów. Każdy usiłuje go dostosować zgodnie z własnymi oczekiwaniami, czy z ideami, które miałby on wyrażać, potwierdzać.... Kościół katolicki połączył go chętnie z „władzą, mocą kluczy”, powierzoną Piotrowi, a następnie pozostałym uczniom (por. Mateusz 18,18). A jednak nie ma tu nigdzie słowa „władza”, „moc”!... Niektórzy, rozumiejąc słowo „grzech” tak, jak rozumie go Jan (tzn. odrzucenie Chrystusa) łączą dar Ducha ze zdolnością głoszenia Ewangelii (przez chrzest) tym, którzy się nawrócili. Wydaje nam się właściwszym widzieć tutaj służbę (diakonię), posługę (ministerium), które Pan powierza wszystkim uczniom. Duch Święty, i tylko On sam, pozwala im rozpoznać kiedy należy głosić wybaczenie temu, który żałuje za swe grzechy, a zatrzymać, czy nawet odmówić tym, którzy zamykają się w ich „prawie do”, i którzy usprawiedliwiają sami siebie; zatrzymać przebaczenie (co może wydać się niektórym aktem budzącym sprzeciw), by nie banalizować go, by skłonić do poważnego potraktowania go, nie wyzbyć go ze znaczenia i zdolności podniesienia grzesznika z jego grzechu. Wobec wybaczenia za niewielką cenę, wybaczenie wstrzymane zachowuje moc wezwania do zmiany życia i do życia pojednanego z Bogiem i z innymi. Jest to zatem służba, a nie moc, władza... Jest to posługa Ewangelii, a nie rytuał dyscyplinarny, ustalony i zarezerwowany dla niektórych wybrańców instytucji... Choć, nie można także unikać interpretacji, z całą prostotą, że uczeń, jak jego Mistrz, jest silniejszy niż grzech, ponieważ otrzymał swoją „władzę” nad nim (w rozumieniu wyżej opisanym). Można zamknąć ten fragment naszego tekstu, stwierdzając, że pojawienie się Zmartwychwstałego (dla którego ani mury, ani zamki w drzwiach, ani nawet niekontrolowany strach, nie są najmniejszą przeszkodą) jest połączone dla każdego ucznia z wezwaniem go do wyjście z jego ukrycia, z jego żalów, SŁOWO nr 16 7 2-a część: Jana 20,24-29 Ta część stawia nas wobec zupełnie odmiennej sytuacji. Dzień Zmartwychwstania dobiegł końca. Epizod ma miejsce tydzień później. Ale czy Zmartwychwstanie jest wydarzeniem ograniczonym przeszłością, czy raczej bez ustanku obecnym i aktualnym? ww.24-25 – Jesteśmy najpierw w czasie „pośrednim”, w środku tygodnia. Uczniowie są pełni radości z powodu ich spotkania ze Zmartwychwstałym. Tomasz nie miał okazji przeżyć podobnego doświadczenia. Wiara rodzi się koniecznie ze spotkania osobistego ze Zmartwychwstałym. Tomasz jest osobą, która w Ewangelii Jana stawia wiele pytań. Podczas wskrzeszenia Łazarza (uwaga: to nie jest zmartwychwstanie Łazarza!), Tomasz okazuje swoje przywiązanie do Jezusa, bez większego jednak rozumienia tego faktu (por. Jan 11,16). Hendrick Terbrugghen, Niewiara Św.Tomasza, 1604 Podczas mowy pożegnalnej Jezusa, ten sam uczeń przekaże (najwyraźniej obecną pośród wszystkich) trudność zrozumienia słów Mistrza, opowiadającego o swej najbliższej przyszłości: Rzekł do niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz, jakże możemy znać drogę? (Jan 14,5). 16 kwietnia 2012 We fragmencie, który rozważamy, nie jest on niechętny uwierzeniu, ale chce widzieć i zrozumieć. Prąd gnostyczny, tak obecny w pierwszym czasie chrześcijaństwa, wiążący zbawienie z poznaniem, napisze Ewangelię, odwołując się w jej tytule do autorytetu Apostoła Tomasza (por. Ewangelia Tomasza). Tomasz jest przykładem ucznia, który odrzuca wiarę w „nie wiadomo co”. Nie przeżył doświadczenia spotkania ze Zmartwychwstałym... ww.26-29 – Tomasz staje się tutaj modelem ucznia wszystkich czasów. w.26 – Epizod należy usytuować tydzień później. Jesteśmy już w czasie Zmartwychwstania, który Kościół celebruje każdej niedzieli. Uczniowie są zgromadzeni, jak Kościół się gromadzi. Drzwi są jeszcze zamknięte, ale strach już znikł i Zmartwychwstały jest powtórnie obecny i powtórnie ogłasza pokój, shalom ostateczny. Słowo stało się człowiekiem – Słowo jest Bogiem. W Jezusie Zmartwychwstałym, ukazuje się Tomaszowi – Żydowi - pełnia prawdy, pełne objawienie Boga jego ojców. w.29 – Błędnie uczyniono Tomasza przykładem sceptyków (a choćby powiedzenie: „Jestem jak Tomasz, nie uwierzę, dopóki nie dotknę!”...). A przecież tekst mówi: ...Że mnie ujrzałeś (to znaczy zrozumiałeś), uwierzyłeś! Wiara jest zawsze rozumieniem i przyjęciem tego, co nie jest w sposób oczywisty sprzeczne. Współcześnie, objawienie Paschalne przeminęło, a jego świadkowie odeszli. A jednak Zmartwychwstanie jest wciąż obecne, bez ustanku ukazywane i aktualizowane w spotkaniu z Chrystusem żyjącym; każdego dnia w naszym życiu, i każdego tygodnia w zgromadzeniu Kościoła, który celebruje Jego obecność pośród nas. Ten krótki tekst Janowy opisuje doświadczenie ucznia i narodziny Kościoła. Potwierdzają one ostateczne objawienie się Boga w swoim Synu i wzywają nas do wejścia do radości Jego obecności, z pełnym Mu zaufaniem. Tomasz Pieczko Dalsze rozważania biblijne oraz inne artykuły teologiczne na blogu autora: www.blogpastoratomaszpieczko.blogspot.com Cytaty biblijne pochodzą z Biblii tzw. warszawskiej (Towarzystwo Biblijne w Polsce, Warszawa 1994) Caravaggio, Niewiara Św.Tomasza, 1601-02 w.27 – Jezus zwraca się do Tomasza osobiście i przedkłada swoje argumenty. Nie czyni mu wyrzutów, ale spotyka go tam, gdzie ów się znajduje, z jego obecnym stanem przekonań. Ma tutaj miejsce spotkanie Tomasza i Zmartwychwstałego. Znaki Krzyża i Zmartwychwstania są tutaj obecne: już nie wątp więcej, wierz! Droga wiary otworzyła się przed tobą. w.28 – Wyznanie wiary Tomasza przekracza wszystko, co zostało już wcześniej powiedziane... Jest to wyznanie Żyda, który wyraża pełnię wiary Izraela, przykładając ją do Jezusa (Adonaï – mój Pan; Elohim – mój Bóg). SŁOWO nr 16 8 16 kwietnia 2012