Należy czynić wszystko najlepiej, jak to możliwe
Transkrypt
Należy czynić wszystko najlepiej, jak to możliwe
www.solidarnosc.starachowice.pl 7 maja 2015 Nr 9 (341) ROK XVI ISSN 1897-9831 PISMO KM NSZZ „SOLIDARNOŚĆ” W MAN Bus — PKC GROUP POLAND — GEGENBAUER POLSKA w STARACHOWICACH W najbliższą niedzielę odbędą się wybory prezydenta naszego kraju. Od dłuższego już czasu trwa kampania wyborcza. Kandydaci prześcigają się w obietnicach, co to oni nie zrobią, gdy zasiądą na prezydenckim fotelu. Obietnice te są oczywiście mocno na wyrost. Część z nich jest wprost nierealna do spełnia a to z prostego powodu, że prezydent nie ma uprawnień, aby jest spełnić. No, ale cóż niektórzy liczą na niewiedzę wyborców w tym temacie i obiecują wszystko, co im ślina na język przyniesie. Inną sprawą jest to czy wszystko, co nawet jest w kompetencjach prezydenta ten czy tamten kandydat zamierza spełnić. Nauczeni wieloletnim doświadczeniem możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że na pewno nie. Wszak większość kandydatów to, co mówi podczas kampanii traktuje jako retorykę wyborczą i nie przywiązuje do tego żadnego znaczenia. Niestety potencjalni wyborcy traktują te wypowiedzi, jako konkretne deklaracje i programy, które kandydaci zamierzają realizować. Tych, którzy tak uważają najczęściej spotyka po wyborach wielkie rozczarowanie. Słyszy się wtedy wypowiedzi w rodzaju „no przecież sam słyszałem(am) jak zapewniał, że to, na czym mi zależy będzie zrealizowane”. Po dwudziestu pięciu latach tak zwanej demokracji część Polaków czegoś się jednak nauczyła jeżeli chodzi o podejście do obietnic wyborczych. Pewna część nie wierzy nikomu, ale chodzi na wybory z przyzwyczajenia i głosuje na tych, którzy obiecują, chociaż w spełnienie obietnic w ogóle nie wierzy. Inni, chociaż nie wierzą liczą na to, że może w końcu wybrany zostanie ktoś, kto jednak obietnic dotrzyma. Są też tacy, którzy dają się uwieść prowadzonej przez danego kandydata kampanii i wierzą, że oto teraz pojawił się mąż opatrznościowy i bezkrytycznie przyjmują nawet najbardziej fantastyczne jego obietnice i zapewnienia. Przejdźmy jednak do tytułowego pytania czyli „Na kogo głosować?”. Odpowiedź nie jest prosta szczególnie, gdy się ma w pamięci to, co powyżej napisałem. Myślę, że łatwiej będzie powiedzieć na kogo nie głosować. Na pewno nie należy głosować na Bronisława Komorowskiego. To on i jego partia, czyli Platforma Obywatelska doprowadzili do tego, co obecnie w Polsce mamy. A więc bezrobocie, miliony młodych Polaków na emigracji, brak polskiego przemysłu, fatalne stosunki z naszym wschodnim sąsiadem – Rosją wierno- poddaństwo wobec Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych i Izraela. Kolejna kadencja prezydencka tego człowieka i ewentualne jesienne zwycięstwo w wyborach parlamentarnych jego partii to całkowity rozkład państwa polskiego. Nie wolno także głosować na takie kreatury jak Korwin i Palikot. Pomysły Korwina są z rodzaju tych, że nie ma państwa i każdy radzi sobie sam. Chociaż z drugiej strony ten drań wielokrotnie wypowiadał się, że na strajkujących robotników państwo powinno wyprowadzać czołgi i strzelać do nich. Co do Palikota, to facet ten budował swoją karierę polityczną na różnego rodzaju wynaturzeniach, zboczeniach, nienawiści do Kościoła, obietnicach legalizacji narkotyków itp. Piszę „budował” bo z tym budowaniem idzie mu coraz gorzej, bo ludzie się na nim poznali i jego zniknięcie ze sceny politycznej jest tylko kwestią czasu. I niech się tak stanie. Co do innych kandydatów to pozostają w zasadzie Andrzej Duda i czarny koń tych wyborów Paweł Kukiz. Reszta w zasadzie się nie liczy. Co do Pawła Kukiza to zgadzam się z nim w pełni, że dopóki nie odbetonuje się sceny politycznej to w Polsce nic się nie zmieni. Wszyscy widzimy przecież, że jak byśmy nie wybierali to od dwudziestu pięciu lat w Sejmie i Senacie jest duża grupa tych samych osób. Osoby te występują raz pod takim szyldem, raz pod innym, tworzą „nowe” partie lub zmieniają partie jak przysłowiowe rękawiczki. Jeżeli chodzi o Andrzeja Dudę to teoretycznie jest on najbliższy „Solidarności”. Jak jest w praktyce nikt nie wie. Kandydat ten obiecuje spełnić niektóre zgłaszane przez „Solidarność” postulaty takie jak wiek emerytalny czy elastyczny czas pracy. Jednak tak jak powiedziałem nauczeni poprzednimi wyborami nie możemy bezkrytycznie wierzyć obietnicom. Dlatego uważam, że dobre jest posunięcie przewodniczącego NSZZ „Solidarność” Piotra Dudy, który stwierdził, że „Solidarność” może udzielić kandydatowi PiS-u poparcia, ale tylko w zamian za gwarancje zrealizowania postulatów na których nam najbardziej zależy. Czy Andrzej Duda zdecyduje się na podpisanie takich gwarancji? Nie wiadomo. Rozmowy wciąż trwają. Jeżeli takich gwarancji nie będzie to pytanie „Na kogo głosować?” pozostanie otwarte i 10 maja będziemy mieć nie lada dylemat. Dobrze chociaż, że wiadomo na kogo nie należy głosować. Jan Seweryn Należy czynić wszystko najlepiej, jak to możliwe; kochać wolność nade wszystko i nigdy nie zdradzać prawdy. Ludwig van Beethoven Nr 9 (341) Wiadomości Związkowe Zmarła Maria Lipiec W dniu 23 kwietnia zmarła Maria Lipiec przewodnicząca Koła Emerytów i Rencistów NASZZ „Solidarność” w Starachowicach. Do czasu przejścia na emeryturę Maria Lipiec pracowała w Fabryce Samochodów Ciężarowych na wydziale S4. Wchodziła w skład Komisji Wydziałowej NSZZ „Solidarność” tego wydziału. Była jedną z osób, które zainicjowały odbudowę Pomnika Niepodległości zniszczonego przez niemieckiego okupanta. Wchodziła w skład Społecznego Komitetu Odbudowy Pomnika. Jako przewodnicząca Koła Emerytów i Rencistów NSZZ „Solidarność” dała się poznać, jako bardzo aktywna działaczka. Pod jej kierownictwem Koło rozwijało się powiększało. Pogrzeb Marii Lipiec odbył się w sobotę 25 kwietnia. Msza pogrzebowa odprawiona została w kościele Świętej Trójcy w Starachowicach. Następnie trumna ze zwłokami przewieziona została na cmentarz przy ulicy Zgodnej i pochowana w rodzinnym grobie. W pogrzebie uczestniczyło bardzo wiele osób. Wśród nich byli działacze „Solidarności” ze Starachowic a także z Kielc, Ostrowca i Skarżyska. Były także sztandary związkowe. Poczet sztandarowy naszej Komisji Międzyzakładowej stanowili: Krzysztof Wójtowicz, Mirosław Górecki i Stanisław Moroń. Wiązankę na grobie Marii Lipiec złożyli Jan Seweryn i Andrzej Kępiński. Maria Lipiec miała 73 lata. Rozmowy w Gegenbauer W piątek 24 kwietnia odbyły się w Krakowie w siedzibie firmy Gegenbauer rozmowy na temat zaproponowanych przez Zarząd firmy zmian w regulaminach pracy, wynagradzania i zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Uczestniczyli w nich przedstawiciele wszystkich związków zawodowych ze Starachowic i z Phillips Morris w Krakowie. Starachowicką „Solidarność” reprezentowali Jan Seweryn i Edward Szewczykowski. Podczas spotkania uzgodniono i doprecyzowano zapisy regulaminów oraz poruszono sprawę wzrostu wynagrodzeń. Biorący udział w spotkani prezes Gegenbauer Andrzej Kotarba przedstawił sytuację finansowa i kondycję firmy. Z jego wypowiedzi wynikało, że sytuacja jest trudna. Ma na to wpływ niezbyt korzystny kontrakt z MAN a także niejasna sytuacja, co do dalszego obsługiwania przez Gegenbauer firmy Phillips Morris. Prezes Kotarba zaproponował podwyżkę wynagrodzeń o 50 zł brutto. Z podwyżki wyłączeni by byli pracownicy, którzy otrzymali podwyżkę od 1 stycznia w związku ze wzrostem najniższej płacy. Podczas wizyty prezesa Kotarby w Starachowicach w dniu 30 kwietnia odbyło się kolejne spotkanie podczas którego ostatecznie ustalono, że pensje pracowników podniesione zostaną o 65 zł. brutto. Podwyżka wejdzie w życie z dniem 1 maja br. i obowiązywać będzie do 30.09.2016r. Wtedy ma już być wiadomo czy kontrakt na dalszą obsługę MAN-a przez Gegenbauer-a będzie przedłużony na następne lata. Z podwyżki wyłączeni zostali pracownicy, którzy otrzymali podwyżkę pensji w związku ze wzrostem najniższej płacy. Ci pracownicy otrzymają podwyżkę od 1 stycznia 2016 w wysokości uzgodnionej pomiędzy związkami zawodowymi a rządem RP. Ustalono także, że pracownicy Gegenbauer mają prawo składać wnioski o zapomogi z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Członkowie NSZZ „Solidarność” powinni informować o złożeniu wniosków przedstawicieli „Solidarności”. Potrzebny szpik W związku z pilną potrzebą pozyskania dawcy szpiku potrzebnego do przeszczepu u syna jednego z pracowników MAN-a apelujemy o zgłaszanie się do punktu krwiodawstwa. Jak dotychczas nie udało się znaleźć dawcy, którego szpik nadawałby się do przeszczepu w tym konkretnym przypadku. Sprawa jest pilna. Odwołane spotkanie W związku z zamieszaniem, jakie powstało w Volkswagen po rezygnacji Ferdinanda Piecha z funkcji szefa rady nadzorczej Volkswagen-a odwołane zostało spotkanie przedstawicieli związków zawodowych z zakładów MAN-a w Polsce z dr Kleinem i wiceprzewodniczącym Rady Zakładowej MAN Stimoniarisem. Spotkanie odbędzie się w innym terminie. 7.05.2015 2 Wyjazdy do Poznania O tym, że w związku z przeniesieniem produkcji z Poznania do Starachowic starachowiccy pracownicy, którzy zdecydują się na przejście do nowych projektów, a prosto mówiąc do przenoszonych z Poznania czynności i procesów produkcyjnych będą wyjeżdżać do poznańskiego zakładu MAN-a było widomo od samego początku. Jak mówili przedstawiciele pracodawcy wyjazdy miały na celu zapoznanie się z nową pracą. Ci którzy zgłaszali się do przekwalifikowania wiedzieli na co się decydują. Pierwsza grupa, która liczyła 50 osób wiedziała, że szkolenie będzie trwało około pół roku. Inne grupy miały wyjeżdżać na krótkie dwu trzy miesięczne okresy czasu. Jak pisaliśmy w poprzednim numerze „Wiadomości Związkowych”, co innego było mówione a co innego działo się na wydziałach. Tu już nie było mowy o dobrowolności zgłaszania się na wyjazdy. Kierownicy wręcz nakazywali, aby zgłosiła się odpowiednia liczba osób, bo jak twierdzili, jeżeli zgłoszeń nie będzie to sami będą wyznaczać, kto ma do Poznania jechać. Na dodatek mówiono nie o wyjazdach kilkutygodniowych, ale o kilkumiesięcznych. Pracownicy byli zbulwersowani i dzwonili do nas z prośbami o interwencję w tej sprawie. Wielu osobom zupełnie nie odpowiadały wyjazdy do Poznania ze względu na ich sytuację rodzinną. Nasza interwencja sprawiła, że wszystkie sprawy związane z wyjazdami do Poznania zostały wyjaśnione. Na chwilę obecną jest tak, że nikt do wyjazdu nie będzie zmuszany. Pojadą tylko ci, którzy się sami zgłoszą. Osoby te zostaną dokładnie poinformowane jak długo będą w Poznaniu przebywać i jakie czynności będą tam wykonywać. Osoby wyjeżdżające na ponad dwa miesiące otrzymają specjalny dodatek w wysokości 15 zł. za dzień pobytu w Poznaniu. Dodatek ten będzie wypłacany „z góry” czyli na początku miesiąca. Ponadto ci, którzy będą przebywać w Poznaniu ponad 90 dni otrzymają po powrocie do Starachowic specjalny bonus w wysokości 500zł. Warto wspomnieć, że poszczególne grupy pracowników wysyłane są do przeszkolenia do konkretnych etapów procesu produkcyjnego. Osoby te wrócą do Starachowic wraz z przenoszonymi elementami produkcji. „Zarobił” – ostrzeżenie dla innych Jako pierwsi na szkolenie do Poznania wyjechali pracownicy, którzy szkolą się na elektryków i elektroników. Grupa ta licząca 50 osób przebywa w Poznaniu od początku roku a szkolenie to potrwa około półtora roku. Niestety jak to zwykle bywa nie wszyscy podchodzą do szkolenia tak jak powinni. Już na początku pobytu odpadł jeden ze szkolących się a w ostatnim tygodniu kolejny. Z tym ostatnim jest jednak taki problem, że ma on zwrócić firmie koszty szkolenia. A kwota to niebagatelna, bo za około cztery miesiące jest to prawie 10 tysięcy złotych. O tym, że firma będzie się domagać zwrotu poniesionych kosztów wiedzieli wszyscy, którzy na to szkolenie wyjeżdżali. A koszty te nie są małe, bo wlicza się w nie koszty wyżywienia, zakwaterowania, dowozu, diety, dodatki rozłąkowe i inne. Wyjeżdżający wiedzieli, że jeżeli zostaną zwolnieni dyscyplinarnie albo sami z dalszego szkolenia zrezygnują to będą tymi kosztami obciążeni. Dlatego w ich interesie jest, aby tak się zachowywać, aby nie było podstaw do dyscyplinarnego rozwiązania stosunku pracy. Pracownik podpisując umowę z MAN ma zagwarantowaną pracę, ale z drugiej strony firma chce mieć pracownika spełniającego jej oczekiwania. Jednym z nich jest przestrzeganie dyscypliny pracy i zasad współżycia. Mając to wszystko na uwadze należy uczulić osoby wyjeżdżające na szkolenia, aby uważały na to, co robią, bo konsekwencje niewłaściwego postępowania mogą być katastrofalne. Wzrost produkcji w PKC Jak się dowiadujemy w PKC nastąpił znaczny wzrost produkcji. W związku z tym przyjęto do pracy około 120 osób. Oczywiście osoby te zostały przyjęte przez agencję pracy tymczasowej, ale dobre i to. Zawsze przez parę miesięcy będą jakieś pieniądze zarabiać. A być może wzrost produkcji potrwa dłużej, co będzie się wiązało z przedłużeniem umów. Wyrazy współczucia z powodu śmierci Marii Lipiec Rodzinie zmarłej składa Komisja Międzyzakładowa NSZZ „Solidarność” Nr 9 (341) Wiadomości Związkowe 7.05.2015 3 Ubezpieczenia w PKC Dobrowolny dodatek W PKC do tej pory można się było ubezpieczać w dwu firmach ubezpieczeniowych w PZU i w Allianz. Obecnie jest tylko PZU bo z Allianz zrezygnowano. Próbowano w miejsce Allianz wprowadzić firmę AXA, ale zainteresowanie pracowników PKC tą propozycja było małe. Dlatego z AXA również zrezygnowano. Nie oznacza to jednak, że zrezygnowano definitywnie. Jeżeli zebrana zostanie odpowiednia liczba pracowników, którzy wyrażą chęć ubezpieczenia się w AXA to współpraca z tą firmą zostanie nawiązana. Już wkrótce w firmie pojawią się informacje na ten temat. W ubiegłym tygodniu w MAN podpisany został regulamin tak zwanego dobrowolnego dodatku. Od poprzednich regulaminów różni się on tym, że druga część dobrowolnego dodatku (40%) wypłacona zostanie nie tak jak dotychczas przy wypłacie za miesiąc styczeń, ale przy wypłacie za miesiąc marzec. Spowodowane jest to zakończeniem okresu rozliczeniowego w miesiącu marcu a jak wiadomo pod koniec marca będą rozliczone ewentualne godziny minusowe. Od tego czy będą godziny minusowe czy nie, zależy wysokość drugiej części dobrowolnego dodatku. Pierwsza część dobrowolnego dodatku (60%) wypłacona zostanie tak jak w poprzednich latach przy wypłacie za miesiąc listopad. Część ta zgodnie z porozumieniem, jakie zawarliśmy z Zarządem firmy jest gwarantowana i nie jest uzależniona od osiągnięcia celów. Nie są zadowoleni W związku ze wzrostem produkcji w PKC pracownicy pracują w wydłużonym czasie pracy a także w soboty. Niestety nie są z tego zadowoleni gdyż za te nadprogramowe godziny pracodawca nie płaci godzin nadliczbowych. Godziny te są zapisywane, jako godziny nadpracowane i będą oddane do końca okresu rozliczeniowego, czyli do końca lipca. Dopiero gdyby się zdarzyło, że pracodawca nie będzie w stanie oddać dni wolnych będzie musiał zapłacić nadliczbówki. Pracownicy nie są z tego powodu zadowoleni gdyż wiadomo, że każdy chciałby za swoją pracę otrzymać pieniądze. Niestety nic się w tej sprawie nie da zrobić, bo wszystko jest zgodne z obowiązującym obecnie prawem pracy. Gorąco na DAF-ie W PKC w hali znajdującej się na piętrze gdzie umiejscowiona została produkcja wiązek elektrycznych dla DAF-a jest w dni słoneczne bardzo gorąco. Niewiele daje otwieranie wszystkich okien. Otwieranie okien ma też ten mankament, że powoduje to przeciągi, co jest wyjątkowo szkodliwe dla zdrowia pracowników. Dlaczego w niedzielę? Ponownie wraca sprawa rozpoczynania tygodnia pracy w PKC od III zmiany w niedzielę. W takim systemie pracuje część pracowników tej firmy. Trzeba przypomnieć, że kilka lat temu wszyscy pracowali normalnie to znaczy rozpoczynali tydzień pracy od poniedziałku zarówno na I, II i III zmianie. Jednak pracodawca wystąpił z propozycją zmiany Regulaminu Pracy, która polegała między innymi na zmianie zapisu o rozpoczynaniu tygodnia pracy. NSZZ „Solidarność” wypowiedział się zdecydowanie przeciwko takiemu pomysłowi. Niestety pozostałe związki zawodowe przystały na propozycje pracodawcy, a polskie prawo mówi, że jeżeli wszystkie związki nie ustalą wspólnego stanowiska to pracodawca może samodzielnie wprowadzić zmiany do Regulaminu Pracy. I wprowadził. Tak więc brak wspólnego powiedzenia „nie” przez wszystkie związki zawodowe spowodował, że pracodawca osiągnął to, co chciał czyli rozpoczynanie tygodnia pracy w niedzielę na III zmianie. Już po wprowadzeniu tych zmian kilkakrotnie zwracaliśmy się do Zarządu firmy o to, aby powrócić do normalności, czyli rozpoczynania tygodnia pracy w poniedziałek. Przedstawiciele pracodawcy twierdzą jednak, że taki sposób rozpoczynania tygodnia pracy jest im potrzebny, aby wywiązać się z terminów wysyłki wiązek. Tłumaczenie to zupełnie nie trafia nam do przekonania, co do konieczności pracy w takim systemie. Uważamy, że odpowiednia organizacja pracy może spowodować, że ten tak uciążliwy dla pracowników system będzie niepotrzebny. Na ramie bez stołków Od pewnego czasu staramy się, aby w PKC na tak zwanej ramie pojawiły się stołki na których pracownicy mogliby chociaż na chwilę przysiąść. Rama jest jedyną placówką w PKC na której nie ma żadnych stołków. Pracownicy zmuszeni są stać przez całe osiem godzin na nogach a nieraz i dłużej, gdy pracują nadliczbowo. Aby trochę ulżyć zmęczonym nogom siadają na szpulach lub stołach, co jak się okazuje nikogo z przełożonych tak wcześniejszych jak i obecnych nie natchnęło do tego, aby pomyśleć o zakupie stołków. Ostatnio rozmawialiśmy z kierownikiem ramy na ten temat. Kierownik stwierdził, że postara się o pozyskanie stołków z likwidowanego zakładu w Sosnowcu, ale jak do tej pory stołków jak nie było tak i nie ma. Przypominamy, że obowiązek zapewnienia pracownikom miejsc do chwilowego wypoczynku nakłada na pracodawcę Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. W rozporządzeniu tym jest zapisane między innymi: § 49. 1. Przy wykonywaniu pracy nie wymagającej stale pozycji stojącej należy zapewnić pracownikom możliwość siedzenia. 2. Przy wykonywaniu pracy wymagającej stale pozycji stojącej lub chodzenia należy zapewnić pracownikom możliwość odpoczynku w pobliżu miejsca pracy w pozycji siedzącej. Święto Konstytucji 3 Maja Tegoroczne Święto Konstytucji 3 Maja rozpoczęła Msza Święta odprawiona w kościele Wszystkich Świętych. Mszę celebrował i homilię wygłosił ksiądz Marek Janas. Następnie uczestnicy uroczystości przemaszerowali pod Pomnik Niepodległości. Tam stosowne przemówienia wygłosili: starosta starachowicki Dariusz Dąbrowski, poseł Krzysztof Lipiec i posłanka Marzena Okła-Drewnowicz. W uroczystości udział wzięli przedstawiciele władz miasta i powiatu, organizacji politycznych i społecznych, szkół a także mieszkańcy Starachowic. W tym roku było zdecydowanie więcej pocztów sztandarowych niż w latach ubiegłych. Poczet sztandarowy naszej Komisji Międzyzakładowej stanowili: Mirosław Górecki, Krzysztof Wójtowicz i Czesław Niewczas. Po przemówieniach oficjeli pod Pomnikiem zostały złożone wiązanki. W imieniu Komisji Międzyzakładowej wiązankę złożyli: Małgorzata Żłobecka, Jan Seweryn i Andrzej Kępiński. Uroczystość zakończyło odśpiewanie Roty i defilada młodzieży ze starachowickich szkół mundurowych. Piotr Duda w Zarządzie Regionu W dniu 29 kwietnia przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Piotr Duda spotkał się z członkami Zarządu Regionu Świętokrzyskiego NSZZ „Solidarność” i dziennikarzami lokalnych mediów. Wypowiedzi przewodniczącego można wysłuchać wchodząc na naszą stronę internetową do działu Audio. Po spotkaniu z dziennikarzami odbyło się spotkanie z członkami Zarządu Regionu. Dyskutowano o strategii Związku co do dalszej walki o prawa pracownicze. Jednym z tematów były wybory prezydenckie. Jak powiedział Piotr Duda prowadzone są rozmowy z kandydatem na prezydenta Andrzejem Dudą. Od wyniku tych rozmów zależy czy „Solidarność” oficjalnie poprze tego kandydata. ☺ Skąd my to znamy? Kowalscy wyjechali na wczasy. Na miejscu Kowalska łapie się za głowę i krzyczy: – Zapomniałam wyłączyć żelazko! Cały dom się spali! – Nie spali się – odpowiada spokojnie mąż. – Zapomniałem zakręcić kranu. Nr 9 (341) Wiadomości Związkowe Ciekawostką jest to, że miało to być podnoszenie kwalifikacji poprzez szkolenie a tym czasem nasze przebywanie w Sadach najwyraźniej przejawia znamiona normalnej pracy co już nie jest podnoszeniem kwalifikacji ani szkoleniem. Tym bardziej, że cały czas jesteśmy poganiani coraz bardziej przez miłościwie nam panujących. Mam pytanie do Pana Seweryna. Z jakich środków MAN finansuje nasze przebywanie w Sadach, bo to mamy prawo wiedzieć. Czy to przypadkiem nie jest jakaś dotacja? Co do organizacji pracy wszystko jest na pałę!! Rzuca się ludzi tu czy tam bez żadnego przygotowania do wykonania pracy. Co do koordynatorów to jest totalna porażka. Są to ludzie kompletnie nienadający się na to stanowisko. Przecież oni ledwo, co ogarniają samych siebie!!! Ludzie zachowujecie się jak dzieciaczki z przedszkola. Skarżycie, narzekacie i w ogóle jesteście najbiedniejsi na świecie. Zazdrość przemawia przez Was okropnie. Jeśli dobrze wiem sami żeście koordynatorów wybierali. Dajcie im szanse, bo dla nich to też nowa funkcja i muszą się w nią wdrożyć. Poza tym kierownik Wam się nie podoba, a tak szczerze gdyby był inny to co, byłoby ok??? To też człowiek i wykonuje tylko polecenia, czyli robi swoje. Od niego wymagają, więc i on wymaga od Was. A więc Panowie i Pani weźcie się w końcu za robotę i przestańcie narzekać. A jak się nie podoba to po prostu zrezygnujcie na Wasze miejsce czekają inni, bo nie czarujmy się, ale w Starachowicach w MAN-ie dobrze się zarabia (oczywiście nie tyle, co w Poznaniu), ale idźcie do prywaciarza do pracy, może dostaniecie tyle, ale o życiu prywatnym możecie wtedy zapomnieć, nie wspomnę o socjalu i urlopie. 1,5 roku to trochę długo oczywiście, ale na rozmowach i spotkaniach mieliście mówione na ile jedziecie, co macie zapewnione. Obserwując z boku Wasze wpisy, jeśli będziecie sami sobie świnie podrzucać to nigdy nie będzie dobrze. Pojechaliście się uczyć oczywiście, ale kasę dostajecie jak za pracę, więc nie dziwcie się, że jak już cokolwiek umiecie to musicie to robić. Nikt nikomu za szkolenie nigdy takiej kasy nie płacił. Więc ludzie bierzcie się do roboty a nie za narzekanie Sami tworzycie różne teorie spiskowe i się nakręcacie, a ludzie się z Was śmieją. Sierotki podpisywały umowę o pracę i tłustym drukiem była wytłuszczona grupa zaszeregowania. Ale osioł jeden z drugim nie przeczytał tylko podpisał, szkoda, że wam tam nie napisali, że za szkolenie będziecie dopłacać. Po za tym gamonie na spotkaniach z kadrowymi było mówione, że jedziecie na 1,5 roku. Panie Janku zwracamy się z pytaniem jak to jest prawnie unormowane z powrotami i dojazdami do pracy w Poznaniu? Czy powroty i dojazdy nie powinny być płatne lub być może te godziny przekierować na bank godzin, skoro poświęcamy swój prywatny czas w dni wolne od pracy (chodzi o niedziele i święta głównie), gdzie przy powrocie w niedziele nie mamy płatne marne 15 zł rozłąki, nie mówiąc o jakimkolwiek większym wynagrodzeniu. Wyjeżdżając w niedziele o godzinie 14 czujemy się jakbyśmy szli na 2 zmianę za którą normalni ludzie dostają wynagrodzenie. Kolejne pytanie to jest dojazd samym autokarem Starachowice - Poznań - Starachowice. Czy naprawdę nie można załatwić autokaru, który jedzie szybciej niż zwykły rejsowy autobus Poznań - Starachowice? Rozumiemy, że nie jesteśmy na wakacjach (jak to ujęła jedna z Pań z działu personalnego), która być może przyjeżdża tu na parę godzin na wakacje w ramach pracy i bierze za to dużo większe wynagrodzenie, ale my też mamy rodziny i chętnie spędzilibyśmy parę godzin więcej w 4 domu. Zapraszamy zarówno szanowne Panie jak i kierownictwo do przejażdżki z nami, a później do dyskusji na ten temat. MAN 7.05.2015 Jak to jest że w koncernie cały czas słyszymy o ekonomii i oszczędzaniu itp. i wymaga się tego od nas pracowników fizycznych a kierownictwo ma to gdzieś. W szatni lakierni w jednej z toalet spłuczka nie działa prawidłowo, woda leci strumykiem już ze dwa tygodnie i wszystko jest ok. Zgłaszane to było już nie raz a nadal nikt tego nie zrobił. To są oszczędności. Druga sprawa łazienka na dole przy lakierni zamontowano dodatkowe pojemniki na pasty bhp itp. super sprawa - naprawdę, ale niestety z chwila skończenia się past już drugi tydzień są one puste. Po co wydawać pieniądze na takie rzeczy, gdy nie można z nich korzystać. Kierownik modułu nie wie o tym aż dziwne!!! Choć z nim to nawet ciężko kiedykolwiek porozmawiać, bo olewa ludzi idąc dalej, bo zawsze zajęty niby. Panie Janku jak to jest, że na innych wydziałach pracownik, który dobrze wykonuje swoją prace jest sumienny może dostać wyższą grupę zaszeregowania a na magazynie niema takiej opcji. Bo co, to jest gorszy gatunek, który pracuje nieudolnie, siedzi sobie 8 godzin. Tylko dlaczego jak np. spawacz przychodzi na magazyn rozkładać detale to następnego dnia już się nie pokazuje, bo było ciężko, trzeba się nachodzić i nadźwigać. Bo spawacze maja uprawnienia, magazynierzy też mają uprawnienia np. na wózki widłowe. Dlaczego nikt nie stanie po naszej stronie. Podciągnąłem to pod dyskryminację, bo właśnie takie mamy odczucie. Magazynierzy powinni mieć wyższe grupy, to nie tylko wydawanie detali, ale ciągła kontrola i utrzymywanie zgodnego stanu, wymaga to również braku pomyłek nad czym czuwa wierny kierownik M., Faktycznie lipa jest mieć tylko 5 grupę. Na pewno można to zmienić. Chyba zwiększenie np. do szóstej grupy magazynierom kategorii zaszeregowania nie byłoby dramatem. Człowieku, co ty za herezje opowiadasz???!! "Spawacz przychodzi na magazyn rozkładać detale to następnego dnia już się nie pokazuje, bo było ciężko. Bo spawacze maja uprawnienia, magazynierzy też mają uprawnienia. Człowieku daj Ci Panie Boże idź zrób lekką ręką te uprawnienia i spawaj do 67 i zarabiaj jak najwięcej niech ci się uszami wylewa i poznaj tą lekką pracę, jaką jest „robota” spawacza. Ja jak schodzę ze spawalni to się ze mnie leje pot jak z dziwki w kościele! A Ty się nawet myć nie musisz po tej swojej robocie!!! Panie Janek weź Pan nawet takich postów nie dodawaj, bo przecież wszyscy to czytają! I później narastają dziwne konflikty między Nami tzn. Kolegami z Magazynu, którzy wiedzą jak lekką i przyjemną sprawą jest „spawaczka”. PKC Czy to normalne żeby ludzie sami chcieli przyjść 1maja do pracy? Mamy mieć długi weekend, który nasza firma usiłuje nam oczywiście skrócić. Czemu sami sobie na to pozwalamy? Zarabiającym 1500 netto wcale się nie dziwię, iż idą w weekend majowy 3 maja jest nocka z tego, co wiem. Czy to nie straszne, że olewamy tak ważne święto? Zresztą czy ktoś w PKC wie co to za święto? Pewnie nie bardzo. Kierownik powiedział nam, że jak nie przyjdziemy w Święto Pracy i nie zrobimy wysyłki to część osób może pożegnać się z pracą. Niech sobie kierownik sam przyjdzie w piątek i sobotę i zobaczymy czy będzie mu miło!