pod tym linkiem
Transkrypt
pod tym linkiem
WYCHOWANIE rozstania JEŚLI DZIECKO SIĘ BOI Ból powoduje, że pojawia się też niepokój i lęk. Małe dziecko jeszcze nie uświadamia sobie, skąd bierze się ból. Po prostu czuje całym sobą, że się coś dzieje niedobrego. Potrzebuje rodziców, by je utulili, wyjaśnili, pomogli mu. By byli przy nim podczas pobytu w szpitalu czy wizyty u dentysty. Te światy bardzo się różnią od zwyczajności. Każde dziecko czasem się czegoś boi, jakieś sytuacje, okoliczności budzą w nim lęk. Jeśli miałoby samo zmierzyć się z nieznanym – pewnie nie dałoby rady lub się wycofało. Dzięki temu, że obok są rodzice, którzy podpowiedzą, poradzą, pokażą, zachęcą – wszystko staje się prostsze. To oni wiedzą, że podczas zjeżdżania na sankach trzeba oprzeć nogi na płozach albo że „raca” włożona do tortu nie wybucha, za to jej iskierki błyskają dobrymi życzeniami… Kiedy towarzyszymy dziecku w nowym miejscu, ma ono szansę uczyć się od nas, jak się zachować. Także tego, jak radzić sobie, gdy spotyka nas coś niecodziennego. Jesteśmy dla niego wzorem do naśladowania. Nasze zachowanie pokazuje, czy jest bezpiecznie. Dlatego tak ważne jest, by rodzic towarzyszył dziecku na początku pobytu w przedszkolu (żłobku) i mógł pokazać własnym przykładem, że jest to miejsce przyjazne i ciekawe. GDY MALUCH CHCE PRÓBOWAĆ RZECZY NIEBEZPIECZNYCH Niektóre dzieci są odważne i chętne do poznawania „nowości”. Przy takich maluchach warto być blisko, by zapewnić małemu odkrywcy bezpieczeństwo. Wdrapywanie się na wysokie drabinki – zgoda – ale z asekuracją taty. Mieszanie jajecznicy na patelni – świetnie! – ale z pomocą mamy. Dziecko dostaje wtedy dwie informacje. Pierwsza brzmi: świat jest ciekawy i warto go odkrywać. Druga: jestem obok i powiem ci, kiedy czas się zatrzymać. DZIECKO MARZEC 2013 Daleko GDY MALUCH CHCE SAM ODKRYWAĆ ŚWIAT GDY MALCA COŚ BOLI GDY MIEJSCE JEST NOWE I NIEOSWOJONE 68 Tak trudno puścić małą rączkę i pozwolić dziecku się oddalić, „bo jeszcze coś mu się stanie, bo co, jeśli się potknie?”. Ale przychodzi czas, kiedy trzeba się z maluchem na krótszą lub dłuższą chwilę rozstać. Ważne jest, by wybrać na to odpowiedni moment. Dzieci mają naturalną potrzebę poznawania nowych miejsc. Są ciekawe, co znajduje się za drzwiami, co można zobaczyć przez dziurkę, przyglądają się i podchodzą. Często chcą to robić SAME. Gdy mamy pewność, że w naszym mieszkaniu jest bezpiecznie, cóż stoi na przeszkodzie, by maluch poraczkował bez nas do pokoju obok? Samotne wyprawianie się w świat może być i ekscytujące, i zarazem bezpieczne. JEŚLI PLANUJEMY POWRÓT DO PRACY Dziecko łatwiej zniesie rozłąkę, jeśli będziemy je do niej wcześniej stopniowo przyzwyczajać. Najważniejsze, to znaleźć opiekunkę, do której mamy zaufanie. Spędźmy z nią i malcem kilka dni na wspólnej zabawie, potem wychodźmy na troszkę i stopniowo wydłużajmy czas rozłąki. Pamiętajmy, by zawsze mówić, że wychodzimy i kiedy wrócimy (po obiedzie, zaraz po spacerze). I dotrzymywać słowa. KIEDY WIEMY, ŻE DZIECKO SOBIE PORADZI Samodzielnie je w domu, więc zapewne będzie potrafiło najeść się gdzie indziej. Wiemy, że gdy płacze, da się pocieszyć dorosłemu, którego dobrze zna i z którym dobrze się czuje. Nic złego się nie stanie, gdy czuwa nad nim doświadczona nauczycielka czy troskliwa babcia. Szczególnie jeśli zapewnią nas, że po naszym wyjściu malec daje się utulić, uspokaja się i zaczyna zabawę. To znak, że dziecko potrafi przyjąć wsparcie od innych i radzi sobie w nowej sytuacji. JEŚLI MAMY DOSYĆ I MUSIMY SIĘ NIECO ODIZOLOWAĆ Czasem tak bardzo mamy dość zajmowania się domem, opieki nad maluchem, tak dużo w nas irytacji i złości, że dla dobra wszystkich lepiej się oddalić, zostawiając dziecko pod opieką drugiego rodzica lub kogoś bliskiego. Nawet jeśli malec płacze. W tym momencie istnieje ryzyko, że albo wybuchniemy, albo zaczniemy płakać razem z dzieckiem. Dlatego spacer lub wyjście do kina może okazać się ratunkiem dla wszystkich. POŻEGNANIA BEZ OCIĄGANIA Przeciągające się pożegnania dla malucha są sygnałem, że mama lub tata nie są pewni, czy to na pewno dobry pomysł. Wzbudza to dodatkowy niepokój. Gdy więc się już pożegnacie, dokonały się wszystkie rytuały (całus, przytulenie, pa, pa), czas oddalić się pewnym krokiem. Reklama Tekst ALEKSANDRA KSOKOWSKA-ROBAK i KATARZYNA ZEH, psycholożki z poznańskiej pracowni Humani Bliskość rodziców daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, pewność, że „wszystko będzie dobrze”, że są rzeczy, które się nie zmieniają, mimo że świat z dnia na dzień może wyglądać inaczej. Kiedy powinniśmy być przy dziecku? FOT. GETTY IMAGES/FPM Każdy kij ma dwa końce. Niechętnie w to wierzymy, gdy potrzebujemy jasnego rozstrzygnięcia. Także w sprawach wychowawczych. Ale tutaj jeszcze jaskrawiej widać, że nic nie jest ani zupełnie czarne, ani tylko białe. Na przykład rozstania. Tak się trudno rozstać Blisko Dylematy rodzica