60-0607 Słuchanie przyjmowanie działanie
Transkrypt
60-0607 Słuchanie przyjmowanie działanie
60-0607 PL SŁUCHANIE, PRZYJMOWANIE I DZIAŁANIE Hearing, Receiving And Acting 60-0607 William Marrion Branham Poselstwo, wygłoszone przez brata Williama Marriona Branhama we wtorek wieczorem 7. czerwca 1960 w Miami Valley, obozowisko Chatauqua, OH, USA. Podjęto wszelkie wysiłki, by dokładnie przenieść mówione Poselstwo z nagrań na taśmach magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas tłumaczenia i korekt korzystano też z najnowszej wersji tekstu oraz z nagrań na CD w oryginalnym języku angielskim. Niniejszym zostało opublikowane w pełnym brzmieniu. Przetłumaczono i opublikowano w 2011 roku. Na nowo opracowany format PDF umożliwia wydrukowanie tej broszury na własnej drukarce. Pobierz sobie i wydrukuj to poselstwo. W razie potrzeby skieruj zamówienie na adres: MÓWIONE SŁOWO GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ Tel. komórka: +420 775 225542 E-mail: [email protected] SKYPE: W Krzok http://poselstwo.witnesstoday.org 2 MÓWIONE SŁOWO Słuchanie, przyjmowanie i działanie Dziękuję wam bardzo. Możecie usiąść. Brat Clare Hudson powiedział, że mnie zastrzeli, a uszło mu to bezkarnie. Tak dobrze być tutaj dzisiaj wieczór, bracie Wittson. Przypuszczam, że również brat Mattsson jest również gdzieś tutaj w pobliżu i… 2 Otóż, cieszę się, że cię mogłem znowu zobaczyć, bracie Mattsson; pytałem się o ciebie ubiegłego wieczora. Tak dobrze – to sprawia, że czuję się naprawdę dobrze, kiedy widzę was tak wielu – i brata Clare Hudsona. Przynoszę też pozdrowienia z za morza. Cudownie… 2 Ubiegłego wieczora – myślę, że David duPlessis… Nie widzę go teraz. Myślałem, że najpierw rozglądnę się i stwierdzę, czy uda mi się go zobaczyć… Tutaj jest. Uważam, że to on urządził to nabożeństwo i zatroszczył się o wszystko, kiedy byliśmy w podróży do domu. Wsiedliśmy razem do samochodu, spojrzałem na zegarek i powiedziałem: „O jest już niemal dziesiąta”. I powiedziałem: „Bracie David, uważam, że trzymałem tych słuchaczy za długo”. 3 On powiedział: „Bracie Branham, ja myślę, że ci słuchacze odczuwają mniej więcej tak samo jak ja. Jesteśmy zmęczeni na skutek słuchania „kazaniąt”, głoszonych „chrześcijaniętom” przez „kaznodziejęta”. Więc to może zachęciło mnie do głoszenia o dwie godziny dłużej dzisiaj wieczorem. 4 Zatem… Nie, zazwyczaj rozpuszczam słuchaczy przed pierwszą godziną. Ja nie… Lecz dawniej nie czyniłem tak. O pierwszej dopiero mieliśmy dobrze rozpoczęte nabożeństwo i pozostaliśmy na nim aż do rana i uwielbialiśmy Pana całą noc. I jest naprawdę niedobrze, że odeszliśmy od tego, nieprawdaż? Oczywiście, że to niedobrze, (Z całą pewnością, bracie Sullivan.), a przeszliśmy do dwudziestominutowych, intelektualnych kazań. 5 Zastanawiam się po prostu, skąd się to wszystko wzięło. Rozmyślam, czy nie wzorujemy się zanadto na tym świecie. Uważam, że to przejawia się zbytnio w naszych szeregach. Myślę, że musimy wyjść z czegoś takiego. 6 Wiecie, ja lubię po prostu usiąść do stołu i krajać pokarm na drobno, i spożywać go, i znowu krajać, kiedy siedzę przy stole. I ja – kiedy usiądę u stołu Pańskiego, pragnę tam pozostać długi czas. 7 Nasz pastor głosił ubiegłego wieczora chyba czterdzieści pięć minut. Widziałem, jak podniósł wzrok na zegar i pomyślałem: „Tak, bracie Neville, ty również wchodzisz w te koleje”. Rozumiecie? Czterdzieści pięć minut – to nie wystarcza do rozpoczęcia. Powinniśmy mieć – przynajmniej ja… On przemawiał i po prostu wzbudzał zainteresowanie. Ja zacząłem odczuwać podniecenie do tego stopnia, że zacząłem czuć się bardzo dobrze, wiecie, a on nagle skończył. O, jakie rozczarowanie! 8 Mimo wszystko, każdego dnia odbywają się nabożeństwa i ja wiem, że wszyscy przeżywacie wspaniałe chwile. Ilu z was słuchaczy tutaj nie 1 SŁUCHANIE, PRZYJMOWANIE I DZIAŁANIE 3 jesteście z Ohio? Podnieście wasze ręce – wy, którzy nie jesteście z Ohio. Wspaniale. To jest fajne. 9 Sądzę, że więcej niż połowa słuchaczy jest spoza granic stanu Ohio. Cieszymy się więc na pewno, że mamy was tutaj. Modlę się, żeby Bóg przymnożył wam Swoich błogosławieństw. Obyście mogli wracać do domu, z powrotem do waszych domów radując się, będąc szczęśliwi i uwielbiając Pana. 10 Pragnę teraz czytać na dzisiejszy wieczór pewne miejsce Pisma, znajdujące się w liście do Rzymian 8. rozdział i rozpoczniemy czytać tutaj – raczej z 9. rozdziału od 11, względnie od 10. wersetu: „Ale nie tylko to, gdyż dotyczy to również Rebeki, która miała dzieci z jednym mężem, praojcem naszym Izaakiem. Albowiem kiedy się one jeszcze nie narodziły ani też nie uczyniły nic dobrego lub złego - aby utrzymało się w mocy Boże postanowienie wybrania, Oparte nie na uczynkach, lecz na tym, który powołuje - powiedziano jej, że starszy służyć będzie młodszemu, Jak napisano: Jakuba umiłowałem, a Ezawem wzgardziłem”. Chciałbym z tego fragmentu zaczerpnąć temat – mianowicie trzy słowa: „Słuchanie, przyjęcie i działanie”. 11 Zanim podejmiemy się tego tematu, pochylmy nasze głowy na chwilę, kiedy będziemy rozmawiać z Autorem Słowa. Nasz łaskawy Niebiański Ojcze, dziękujemy Ci dzisiaj wieczorem za wszystko, co Ty uczyniłeś dla nas, za Twoją dobroć i za Twoje obfite miłosierdzie, które nam okazałeś z Swojej łaski. Nie uczyniliśmy niczego, czym zasłużylibyśmy sobie na nie, lecz dlatego, że Ty byłeś dla nas dobrym i nie patrzyłeś się na nasze nieprawości, lecz udzieliłeś nam nieograniczoną miarę Twojej łaski. My Ci za to dziękujemy. 12 I kiedy słuchamy dzisiaj wieczorem, chodząc jeszcze po tej ziemi, słuchamy świadectw lekarzy, mówiących o tych, którzy mieli umrzeć przed kilkoma tygodniami, a teraz to chore miejsce zostało uzdrowione – lekarze i pielęgniarki zwracają się z prośbą: „Niech przyjdą modlić się o nas”. To sprawia, że nasze serca czują się naprawdę dobrze, Panie. 13 Więc modlimy się o tych lekarzy i pielęgniarki, którzy są ochotni uznać, że potężna ręka Boża działała na danej osobie, kiedy oni zostawili go już, aby umarł, albo kiedy miał niebawem umrzeć. A teraz ten człowiek żyje i jest zdrowy. Jak bardzo dziękujemy Ci za to. 14 Potem – ubiegłego wieczora widzieliśmy ten duży szereg ludzi, maszerujących zbiorowo do tego pomieszczenia, aby mogli narodzić się na nowo z Twojego Ducha, widzieliśmy grzeszników stojących tutaj przy ołtarzu i płaczących, starych i młodych. To wszystko sprawia, że nasze serca są szczęśliwe tak, że nie potrafimy tego wyrazić słowami. Na pewno – Ty jesteś ciągle tym wielkim Bogiem z niebios. 4 MÓWIONE SŁOWO Chcielibyśmy poprosić dzisiaj wieczorem, żebyś Ty pobłogosławił czytanie Słowa i obyś Ty podał nam kontekst z tego przeczytanego tekstu dzisiaj wieczór. Niechaj Duch Święty przyjdzie i poda interpretację tego Słowa naszym sercom. Obyśmy teraz mogli zaciągnąć wszystkie kurtyny dookoła siebie, oddzielające nas od tego zewnętrznego świata i mogli żyć z naszymi sercami skierowanymi na Ciebie. 16 Niech nasze serca są otwarte i niech nacisk Ducha Świętego jest tak wielki w tym budynku dzisiaj wieczorem, aby On mógł działać w każdym kącie i w każdej szczelinie naszych serc, napełniając każdą komórkę, która jest czysta i gotowa na napełnienie. Obyś Ty uzdrowił każdego chorego człowieka, który jest tutaj, zbaw każdą zgubioną duszę i napełnij każde głodne serce Duchem Świętym. Spełnij to, Panie. 17 Daj inspirację Twoim sługom, kaznodziejom, naszym łaskawym i drogim braciom, pasterzom trzody, których Ty wywołałeś i odosobniłeś, aby żyli poświęconym życiem do usługi. Modlimy się o nich, Panie, bowiem to oni właśnie niosą chorych na barkach, są tymi właścicielami zajazdu, którzy biorą tych chorych ludzi na duszy i na ciele, i polewają ich rany olejem i winem tak długo, aż chorzy wyzdrowieją. 18 W tym podobieństwie jest powiedziane, że on dał mu dwa grosze. To było na zbawienie i uzdrowienie. I on powiedział: „Jeżeli będą większe wydatki, ja je zapłacę, kiedy będę znowu tędy przejeżdżał”. 19 I jeśli nam brakuje czegokolwiek dzisiaj, Panie, a wiemy, że nam naprawdę brakuje, modlimy się, żeby Duch Święty dał nam dzisiaj wieczór to, czego nam brakuje. Pomóż nam kaznodziejom, Panie, abyśmy mogli służyć Twojemu ludowi z czystym sumieniem i mając czyste serce. Spełnij to, Ojcze. Prosimy o to jak najpokorniej w Imieniu Twego Syna, Pana Jezusa. Amen. 20 Dzisiejszy świat jest trzymany przez dwie wielkie moce, dwie wielkie religijne potęgi, które wkrótce dojdą do zwierzchnictwa albo do wielkiej próby sił. Jest to dobrze przedstawione w naszym fragmencie Pisma Świętego przeczytanym dzisiaj wieczorem, mówiącym o dwóch synach Izaaka – o Ezawie i Jakubie. Widzimy, że oni reprezentują obie te potęgi, chociaż pochodzą z tego samego ojca i tej samej matki. 21 Ten święty mąż Izaak był przejrzany przez Boga i to Bóg powiedział jego ojcu dwadzieścia pięć lat przedtem nim się urodził, że będzie miał tego syna. A ich matka Rebeka była oddzieloną, poświęconą dziewczyną, panną. I ci dwaj synowie byli w tym samym łonie. Oni przyszli na świat sprzeczając się i zwalczając, byli wobec siebie wrogo usposobieni. I od tamtych czasów są w stanie wojennym i tak będzie aż do skończenia czasu. A dzisiejszy świat jest trzymany przez te dwie potęgi. 22 Otóż, te uwagi, które muszę powiedzieć, oraz kilka miejsc Pisma, które sobie zanotowałem tutaj, i tak dalej – pragnę, abyście wszyscy wiedzieli, że kiedy czasami powołuję się na stan kościoła albo na denominację, albo na coś innego, wiele razy moi bracia błędnie mnie rozumieją, kiedy to mówię. 15 SŁUCHANIE, PRZYJMOWANIE I DZIAŁANIE 5 Ja nie odnoszę to do mężów, napełnionych Duchem Świętym, którzy stoją na posterunku pasterzy i karmią trzodę Bożą, a są wyznaczeni przez Ducha Świętego, aby to czynili. Ja mówię o cielesnych wierzących, którzy usiłują zająć miejsce tych mężów. 24 I stwierdzamy, że Ezaw naprawdę reprezentował cielesnych wierzących. On był człowiekiem tej ziemi, wywodził się z ziemi i miał bardzo religijne skłonności. On miał swoją religię, podobnie jak ma ją dzisiejszy świat. 25 Większość ludzi, z którymi człowiek rozmawia, ma jakąś swoją religię, czy chodzą do swojego kościoła, czy nie chodzą. Oni idą do kościoła może raz w roku, względnie jak niewiasty, które idą do kościoła na święta Wielkanocne, aby pokazać swój nowy beret, a mężczyźni idą do niego od czasu do czasu, kiedy mają coś, co przyniesie innym ubaw. Oni zostali pokropieni w wieku niemowlęcia, ich nazwiska zostały zapisane w księdze kościoła, są więc własnością kościoła. 26 Ja bym się nigdy na to nie zgodził. Człowiek nie jest własnością kościoła, ani nie jest własnością państwa. Człowiek jest własnością Boga; jako synowie i córki Boże należymy do Niego, ponieważ zostaliśmy odkupieni ceną i jaką kosztowną ceną – przez Syna Bożego. 27 Tak więc, Ezaw dobrze reprezentował tę grupę religijnych ludzi. „Jestem tak samo dobry jak ktoś inny, a moja religia jest tak samo dobra, jak wasza, jestem więc zadowolony”. 28 Lecz Jakub – choć jego brat był bliźniakiem – na podstawie wyboru, który był dokonany dzięki predestynacji i uprzedniej wiedzy przyszedł na świat i był duchowym człowiekiem, by reprezentować duchowych ludzi. I on miał duchowe rozeznanie tego, co jest właściwe a co niewłaściwe. 29 Jeżeli to potraficie zrozumieć, to cały Kościół żyjącego Boga jest zbudowany na objawieniu Jezusa Chrystusa. Jak mógł Abel złożyć Bogu wartościowszą ofiarę niż Kain, gdyby mu to nie zostało objawione, co było wymagane na ofiarę – raczej jaka ofiara była wymagana? 30 Kiedy On zapytał uczniów: „Co wy mówicie – Kim jestem Ja, Syn człowieczy”, Piotr bez żadnego wahania wypowiedział pod natchnieniem jak człowiek, mówiący językami i powiedział: „Ty jesteś Chrystusem, Synem żyjącego Boga”. 31 Jezus powiedział: „Błogosławionym jesteś Szymonie, bo ciało i krew nie objawiły ci tego. Nie nauczyłeś się tego przez jakiś intelektualny kształceniowy program, lecz objawił ci to Mój Ojciec, który jest w Niebiosach. Ty jesteś Piotrem, a na tej skale (nie na Piotrze, nie na Sobie Samym, lecz na duchowym objawieniu, Kim On jest) – na tej skale Ja zbuduję Mój Kościół, a bramy piekieł nie przemogą go”. 32 To wskazuje na to, że będą walczyć przeciw niemu, lecz nie przemogą. Zatem, Kościół pójdzie – duchowy Kościół pójdzie dalej prosto do wieczności z taką pewnością jak to, że istnieje Bóg, który postanowił, że on tam będzie. 33 Więc jaką satysfakcję daje nam to, gdy wiemy, że kiedy człowiek narodzi się z Ducha Bożego, jest synem albo córką Bożą. Więc to… 23 6 MÓWIONE SŁOWO Jakub – dla niego miało pierworodztwo tak wielkie znaczenie, lecz nie miało żadnego znaczenia dla Ezawa. Szczerze mówiąc on nim wzgardził. I mówię to z wszelkim respektem: Jego dzieci ciągle nim gardzą. Zgadza się. On nim wzgardził. 35 „Co mam robić? Dlaczego mam to uczynić? Dlaczego miałbym przyjąć Ducha Świętego? Ja jestem tak samo dobry jak ty. Moja religia jest tak samo dobra jak wasza. Dlaczego miałbym przechodzić przez to wszystko? Przecież jestem tak samo dobry jak ty. Chodzę do kościoła; mam moje nazwisko w jego księdze. Jestem sprawiedliwy, jestem takim-i-takim chrześcijaninem”. 36 Takim właśnie jesteś, lecz kim jesteś w oczach Bożych? Musisz się na nowo narodzić i być duchowo usposobiony! 37 Więc ono nie miało żadnego znaczenia dla Ezawa; on nim wzgardził. Tak samo cielesny wierzący dzisiaj nadal gardzi tym pierworodztwem. A Pierworodztwem jest Duch Święty; my to wiemy. Ale cielesny wierzący nim gardzi. On powiedział: „O, te czasy już przeminęły. Nie ma już czegoś takiego jak przyjęcie Ducha Świętego. To było dawno temu, w czasach apostołów”. 38 Słyszałem, jak pewien wielki człowiek powiedział raz w słynnym kościele. On powiedział: „Pięćdziesiątnica była tylko rusztowaniem dla budynku” i on powiedział „potem, kiedy ten budynek jest wykończony, już więcej nie potrzebują tego rusztowania”, wiecie. 39 Więc po skończeniu nabożeństwa podszedłem, by uścisnąć dłoń z tym wielkim człowiekiem. Powiedziałem: „Chcę ci powiedzieć komplement za twoje poselstwo dzisiaj do południa, doktorze”. Powiedziałem: „Zgadzam się z tobą, że Pięćdziesiątnica była rusztowaniem. I jak długo budujemy ten budynek, ciągle musimy mieć to rusztowanie”. 40 To się zgadza. Rusztowanie jest ostatnią rzeczą, która zostaje usunięta. Dopóki nie umieścicie iglicy na strzelistej wieży tego budynku, ciągle potrzebujecie rusztowania. Tak bardzo się cieszę dzisiaj wieczorem, że działam na tym budynku, stojąc na tym rusztowaniu, czy wy nie? 41 Stwierdzamy więc, że to pierworodztwo było najważniejszą sprawą dla Jakuba. On nie troszczył się o nic innego, tylko o to pierworodztwo. Nie dbał o to, ile go to kosztuje. Jeżeli chodziło o miskę soczewicy, on ją chętnie dał Ezawowi. 42 Tak właśnie postępuje każdy mężczyzna lub kobieta, którzy byli przeznaczeni do Żywota Wiecznego – których Bóg powołał do Żywota Wiecznego; oni są ochotni sprzedać wszystko, cokolwiek jest z tego świata, by otrzymać to pierworodztwo. 43 Możecie ich nazywać jakkolwiek chcecie. Możecie im mówić, że stracili zdrowy zmysł, stoczyli się na samo dno, że są zgrają religijnych fanatyków. Nie dbam o to, jak ich nazywacie, oni szukają tego pierworodztwa, i ono ma dla nich większe znaczenie niż cokolwiek innego. Oni usiłują o to pierworodztwo bez względu na to, jak je otrzymają; są zdecydowani posiąść je. 44 Cielesny umysł chce, żeby Bóg umieścił to pierworodztwo na ich 34 SŁUCHANIE, PRZYJMOWANIE I DZIAŁANIE 7 niskim poziomie. Lecz dla mnie a wierzę, że i dla wszystkich prawdziwie narodzonych na nowo chrześcijan – spotykamy się z nim na Bożym poziomie. 45 Nie ważne, co ja muszę czynić, względnie co muszę mówić, czy jak mam postępować; chodzi tylko o jedną rzecz – ja go pragnę mieć. Ono ma większe znaczenie, niż moja popularność. Ma większe znaczenie niż moja praca. Ma większe znaczenie niż moja matka, znaczy dla mnie więcej niż moja żona, więcej niż moje dzieci, więcej niż każdy przyjaciel, którego mam. Pozwólcie mi więc otrzymać to pierworodztwo. Nie dbam o to, ile muszę zapłacić za nie. 46 Pragnę spełnić Boże wymagania. Cokolwiek On wymaga – czy mam upaść do prochu, czy mam mówić obcymi językami, czy mam biegać po budynku i zachowywać się jak szaleniec, czy mam stanąć na mojej głowie, nie dbam o to, co muszę zrobić, abym je tylko otrzymał! To jest najważniejsza sprawa. Tak postępują duchowo usposobieni ludzie. Oni chcą mieć to pierworodztwo, bez względu na okoliczności. 47 Oni je chcą mieć. I skoro je tylko otrzymają, wzbudza to taką samą reakcję, jaką wzbudziło w tamtej rodzinie. W końcu doszło do tego, że nastało oddzielenie. Człowiek musi je otrzymać, a jeżeli chce otrzymać to pierworodztwo, musi odseparować się od tego świata, tak samo jak musiał odseparować się Jakub. 48 Czasami oznacza to, że człowiek musi chodzić samotnie. Lecz jeśli jesteś naprawdę szczery i rzeczywiście przyjmiesz to pierworodztwo, nie dbasz o to, że musisz chodzić samotnie. Jeżeli sąsiedzi nie zapraszają cię już na kolację, jeśli nikt nie chce mieć nic do czynienia z tobą, jakie to ma dla ciebie znaczenie? Skoro tylko masz to pierworodztwo, jest to największe osiągnięcie twojego życia. Jeżeli jestem narodzony z Ducha Świętego, jakie znaczenie ma dla mnie coś innego? 49 Jeżeli jestem w drodze do niebios, jakie znaczenie ma to, co ludzie mówią – jeśli tylko chodzimy w Duchu? A wszyscy, którzy są zrodzeni z Ducha Bożego, są prowadzeni przez Ducha Bożego. Synowie i córki Boże są prowadzeni przez Ducha Bożego zawsze; chodzą w cudownej światłości świątobliwości i czystości. 50 Lecz dla Ezawa to pierworodztwo…? On był taki cielesny, jak ten świat, więc ono nie miało żadnego znaczenia dla niego. On sobie myślał, że jest religijny, również jego tata i mama byli religijni, i to było wystarczająco dobre dla niego. 51 Stwierdzamy więc, że każde przebudzenie, które miało miejsce na świecie, zrodziło bliźnięta. To się zgadza. Każde przebudzenie wydaje na świat bliźnięta. Zawsze mają podczas niego grupę cielesnych wierzących i grupę duchowo wierzących. Każde przebudzenie zrodzi ich – Ezawa i Jakuba. 52 A kiedy pielgrzymują razem, ni stąd ni zowąd ten cielesny zaczyna rozmyślać: „Otóż, ci ludzie staczają się na samo dno. Raczej odseparuję się od nich”. I tacy powracają do tej intelektualnej grupy. Oni chcą mieć 8 MÓWIONE SŁOWO pastora, który będzie im mówił tylko o przyjemnych sprawach. Nie chcą mieć pastora, który jest napełniony Duchem Świętym, który jest posłuszny Duchowi Świętemu i stoi na podium głosząc po prostu Słowo dokładnie tak, jakie Ono jest. 53 Jan Chrzciciel mówił: „Oto przyłożona jest siekiera do korzeni drzewa, więc niech drzazgi latają gdzie chcą”. Większość kościołów dzisiaj wyrzuciłaby kogoś takiego spoza ich kazalnicy. Zgadza się. Dojdzie do separacji, zawsze się tak dzieje. Działo się tak w wieku metodystów, działo się tak w wieku baptystów, działo się tak w wieku zielonoświątkowców; będzie tak w każdym wieku. 54 Pewnego razu John Wesley – czytałem pewien artykuł o nim i było tam powiedziane, że on schodził w dół po wąskiej ścieżce. I on protestował poniekąd przeciw anglikańskiemu kościołowi z powodu ich grzechów i innych spraw, które oni mieli i czynili. Więc oni nazywali go zwariowanym człowiekiem. „A wszyscy, którzy żyją bogobojnie w Chrystusie Jezusie, będą cierpieć prześladowania”. Będziecie wzgardzeni i odrzucani. „A jeśli gospodarza domu nazywali Belzebubem, o ileż więcej będą tak nazywać Jego uczniów”. 55 Był pewien człowiek z dostojników tego anglikańskiego kościoła, wielki olbrzymi mężczyzna; zobaczył przychodzącego Jana, który był niewielkim mężczyzną. Więc ten duży człowiek stanął mu w drodze i zablokował go. Pan Wesley podszedł blisko do niego. Nie mógł go obejść więc powiedział: „Przepraszam pana, czy zechciałby pan ustąpić na bok, żebym mógł przejść?” A ten mężczyzna powiedział: „Ja nigdy nie schodzę z drogi głupcowi”. 56 Pan Wesley dotknął ręką kapelusza, obszedł go z boku i powiedział: „Ja to zawsze czynię”. Więc ja myślę, że na tym sprawa załatwiona. On to zawsze czyni. 57 Otóż, takie różnice były zawsze – już od czasu Kaina i Abla. Kain i Abel – pierwsze ludzkie istoty, które zrodziły życie na ziemi. Adam i Ewa zrodzili dwóch – jednego takiego rodzaju, a drugiego innego rodzaju. Urodzili się Kain i Abel. Potem byli Ezaw i Jakub. I ciągle dalej na przestrzeni wieków zawsze było tak – te dwa duchy zwalczające się wzajemnie w kościołach. Mieliśmy tego już bardzo dużo. 58 I zawsze doszło do tego, że musiała nastać separacja. Abraham i Lot wyruszyli, by znaleźć to miasto, którego Budowniczym i Stwórcą jest Bóg. Lot miał cielesny charakter. I w końcu doszło do tego, że Abraham i Lot musieli się oddzielić, zanim Abraham mógł w ogóle otrzymać obietnicę. Oni musieli odseparować się jeden od drugiego. 59 I tak samo jest dzisiaj wieczorem. Musisz odseparować się od rzeczy tego świata. Musisz chodzić razem z chrześcijanami. Ja jestem wielkim zwolennikiem chrześcijańskiej społeczności z chrześcijanami. Tak jest. Nie możecie iść razem, jeżeli się nie zgadzacie. A najpierw musisz zgadzać się z Chrystusem. Wtedy każdy człowiek, który zgadza się z Chrystusem, będzie zgadzał się z tobą. SŁUCHANIE, PRZYJMOWANIE I DZIAŁANIE 9 Więc Abraham i Lot musieli odseparować się przedtem, nim Bóg mógł pobłogosławić Abrahama. A Lot? Czy zwróciliście uwagę na to, w jakim cielesnym i letnim stanie on był, chociaż był członkiem kościoła? On wiedział, że Abraham żyje hen tam w górzystym terenie i mieszka w namiocie. Czy zwróciliście jednak uwagę, że jego religia była tak sztywna, iż Lot nie prosił nawet anioła: „Pozwól mi pójść do Abrahama, mojego wuja”. On powiedział: „Tam jest małe miasteczko niedaleko stąd; pozwól mi wejść do niego”. On mimo wszystko nie chciał mieć nic do czynienia z Abrahamem. 61 Widzicie, tak właśnie jest dzisiaj. Bez względu na to, co czynicie, cielesny człowiek nie może mieć łączności z duchowym. Tak samo jak nie można zmieszać oleju z wodą. One się nie zmieszają. 62 Dlatego więc kościół potrzebuje należytego oczyszczenia. Czego nam dzisiaj trzeba? Potrzebujemy staromodnych przebudzeń, które ogarniają cały kraj, potrzebujemy mocy od Pana. Potrzebujemy mężczyzn i kobiety, którzy są ochotni wyzbyć się wszystkiego z tego świata i spalić za sobą wszystkie mosty. Powinniśmy zająć ten świat dzisiaj – my kaznodzieje, podobnie jak czynili starzy Wikingowie, kiedy zajmowali kraj. Kiedy przypłynęli swoją łodzią do brzegu obcego kraju, zapalili na niej ogień i spalili ją za sobą. Nie mieli więc żadnej drogi odwrotu i ucieczki. 63 Tak właśnie powinniśmy postępować: Spalić za sobą wszystkie mosty i każdą drogę ucieczki. Powinniśmy wyzbyć się wszystkiego dla Królestwa Bożego i pielgrzymować niewzruszenie naprzód. Nie możemy zatrzymać się na żadnym miejscu. Nie możemy zawierać żadnych kompromisów. 64 Bóg nie lubi takich, którzy zawierają kompromisy. Bóg nie chce, żeby Jego Kościół wyglądał jak ten świat. On nie chce, żeby Kościół wyglądał jak ten świat. On nie chce, żeby Kościół postępował jak ten świat. On nie chce mieć nic do czynienia z tym światem; chce tylko zwiastować Ewangelię temu światu i wywołać tych wybranych. 65 Bóg chce mieć separatorów. Natomiast kościół chce takich, którzy wszystko mieszają razem. Oni chcą mieć pastora, który nie będzie im głosił tak twardo i będzie im mówił tylko dobre rzeczy, nie będzie się zagłębiał w ich problemach i nie będzie zdzierał z nich skóry. Bracie, lecz takiego właśnie potrzebujemy. 66 Niedawno tutaj – przed kilkoma tygodniami byłem tu w pewnej miejscowości i miałem wizję. I był tam mały kociak, leżący na poduszce. A ja głaskałem go ot tak. I on tylko spokojnie mruczał, a zauważyłem, że miał nad sobą napisane imię. Pomyślałem sobie, że jest najśliczniejszym małym stworzonkiem, a on sobie tylko mruczał zapamiętale, jakby był pogrążony w głębokim śnie. 67 A Duch Święty powiedział mi: „Pogłaskaj go tylko w odwrotnym kierunku, przeciwko sierści”. Kiedy go pogłaskałem przeciwko sierści, zaczął parskać i miałczeć gniewnie, jego zielone oczy iskrzyły się i stał się najokropniejszym potworem, jakiego widziałem kiedykolwiek. 68 O, jak długo pozwalasz ludziom chodzić po prostu swoimi drogami, oni 60 10 MÓWIONE SŁOWO dają ci jakąś kocimiętkę; no dobrze, lecz kiedy nastanie poważna potrzeba, to nie potrzebujemy jakiejś kocimiętki. Potrzebujemy mocy Ducha Świętego ponownie w Kościele, ponownie w tym budynku, oraz zmartwychwstałego Życia Jezusa Chrystusa, które oczyszcza nas i czyni nas nowymi stworzeniami. Potrzebujemy mocnego wina, a nie jakiejś kocimiętki. Ta jest dla niemowląt. 69 Nasza mama dawała ją dawniej małym dzieciom, tak myślę. Dała im jakąś kocimiętkę, kiedy miały bóle brzuszka. Kościół ma coś gorszego niż bóle brzuszka; jest to anemia. Czego nam więc potrzeba? 70 Potrzebujemy transfuzji krwi – mocy Ducha Świętego, aby oczyściła kościelny świat od życia w grzechu. Kobiety i mężczyźni, wyznający chrześcijaństwo wychodzą na zabawy taneczne, wychodzą z domu na wspaniałe świeckie przyjęcia towarzyskie, grają w gry hazardowe, palą papierosy, tańczą; kobiety strzygą swoje włosy, noszą szorty, spodnie, i wszelkiego rodzaju paskudztwo, a potem nazywają się chrześcijankami. 71 Gdzieś jest jakaś słabość; ona nie jest w mocy Bożej. Ona jest albo za waszą kazalnicą albo jest w was samych. Otóż, tak właśnie ma się ta sprawa. To jest prawdą. Potrzebujemy gruntownego oczyszczenia. To cielesne jest zawsze wrogie Bogu. 72 O, to jest z pewnością twardy bój. Lecz ja wierzę, że jeśli zostałeś przeznaczony do Wiecznego Życia, to „Wszyscy, których Mi dał Ojciec, przyjdą do Mnie”. 73 Może teraz powiesz: „Hm, ja jestem przecież tak samo dobry, jak ty”. Lecz bracie, będziesz sądzony na podstawie uczynków, które czyniłeś. Twoje uczynki idą za tobą. One udowadniają, kim właściwie jesteś. 74 Pewien człowiek zagadnął mnie niedawno i powiedział: „Jeżeli będę sądzony według mojej wiary, to jestem zbawiony. Jeżeli będę sądzony na podstawie moich uczynków, to jestem zgubiony”. 75 Ja odrzekłem: „Twoje uczynki udowadniają, jaka jest twoja wiara”. Zgadza się. Jeżeli miłujesz Pana, to będziesz naśladował dokładnie wszystkiego, co Bóg mówi, i będzie się tego ściśle trzymał. 76 Cielesny zmysł będzie mówił na Słowo Boże… O, ten intelektualny, wysoko wykształcony kaznodzieja powie: „Słuchajcie no, dzieci, to jest fanatyzm; nie wierzcie w to. To nie ma żadnego znaczenia. Nie wierzcie temu”. To jest rzeczywiście kocimiętka! Mówię wam teraz, to ich uśpi. 77 Lecz prawdziwy sługa Boży zedrze tę skórę z was. Tak jest. On zatrzęsie wami przy pomocy Słowa Bożego i będzie wam mówił, co jest dobre, a co jest złe. Jeżeli tak nie czyni, to nie dałbym za jego głoszenie nawet złamanego szeląga. To się dokładnie zgadza. 78 Każdy kaznodzieja, który boi się o swoje źródło utrzymania albo czegoś innego, który nie stanie stanowczo i nie będzie głosił prawdy Słowa Bożego… Czego on potrzebuje? Udać się raz na prawdziwe nabożeństwo Dnia Pięćdziesiątego i zostać rzeczywiście napełniony Duchem Świętym. To załatwi jego potrzebę. SŁUCHANIE, PRZYJMOWANIE I DZIAŁANIE 11 Widocznie niektórzy z tych mężów muszą wyrzec się wszystkiego, co mają, aby mogli chodzić z Panem. Lecz o co chodzi? Oni byli postanowieni przez Boga, więc nie dbają o to, co muszą porzucić i zostawić. Metodyści, baptyści, prezbiterianie, wszędzie wychodzą! 80 Dawid duPlessis może wam lepiej powiedzieć o tych sprawach, niż ja. On jest z nimi lepiej zapoznany. Tak, on będzie wam mówił w swoich poselstwach, że to jest naprawdę wstrząsająca rzecz. Brat Dawid duPlessis jest dobrze znaną osobistością wszędzie między tymi intelektualnymi grupami. Bóg wywołuje w ostatecznych dniach tych ludzi – metodystów, baptystów, prezbiterian. 81 Pozwólcie, że wam powiem, przyjaciele zielonoświątkowcy, raczej stańcie na czubkach swoich palców, bo „Bóg może z tych kamieni wzbudzić dzieci Abrahamowi”. Bóg będzie działał. On będzie miał Kościół bez zmazy i zmarszczki. On będzie miał kogoś, na kogo może położyć Swoje ręce i powiedzieć: „Oni są Moi. To jest mój Kościół. To jest Mój lud. Czy obserwowaliście Mój lud?” Jak On powiedział Jobowi: „Nie ma nikogo takiego jak oni na ziemi; oni są doskonali”. 82 Oczywiście, oni żyją dla Mnie, nie troszczą się o rzeczy tego świata; załatwili się z tym już dawno temu. „Ja mogę powiedzieć temu: „Idź”, a on idzie. Mogę powiedzieć innemu: „Chodź” a on przyjdzie”. 83 Wiecie, człowiek tego nie może mieć. Nie możesz tego zrozumieć, dopóki ci to nie zostanie objawione. Cała ta sprawa jest zbudowana na duchowych objawieniach. Musisz więc słuchać, rozpoznać, że to jest dla ciebie i potem działać na tym. Niektórym jest to objawione, ale innym nie. 84 Jeden człowiek może czytać „Jezus Chrystus jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki”. Cielesny umysł powie na to: „Otóż, pod pewnym względem On jest”. Duchowy zmysł powie: „On nim jest pod każdym względem”. 85 Jezus dał polecenie: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Te znaki będą towarzyszyć tym, którzy uwierzą…” Cielesny zmysł powie: „To było dla apostołów”. Duchowy zmysł powie: „On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki. Idę więc na cały świat, ja jestem częścią tego słowa”. Tak. 86 Jego ludzie to szczególni ludzie, duchowi ludzie, oddzieleni ludzie – Jego Kościół. Samo słowo „kościół” oznacza „ci wywołani”. Bóg wywołał Swój Kościół, to znaczy „wywołał go z tego świata”, aby nie miał więcej społeczności z tym światem. Odseparujcie się więc od spraw tego świata. 87 Biblia mówi: „Jeżeli miłujecie świat i rzeczy tego świata, nie ma w was miłości Bożej”. Bez względu na to, jak dobrym członkiem kościoła jesteś, to z tym nie ma nic wspólnego. Chociaż człowiek powinien należeć do kościoła – kobiety powinny należeć do kościoła, tak samo dzieci i my wszyscy; powinniśmy należeć do kościoła. Lecz najpierw musimy być w Kościele Pierworodnych, musimy być narodzeni do Kościoła Bożego. 88 Stwierdzamy więc, że te objawienia przychodzą i człowiek ich słucha. 79 12 MÓWIONE SŁOWO On rozpoznaje, że to jest od Boga. Następnie działa na tym. Cielesny zmysł słucha tego i mówi: „Głupstwo” i odchodzi od tego. 89 Czy moglibyście sobie wyobrazić, jak było w dalekiej przeszłości w czasach biblijnych, kiedy Noe był na polu pewnego dnia. On był rolnikiem i usłyszał Boży głos. Głos Boży powiedział: „Będzie padał deszcz. Wody okryją całą ziemię. Ja zniszczę wszelką nikczemność z tego świata. On musi dojść do kresu”. 90 Czy moglibyście sobie wyobrazić, jak Noe idzie pod górkę i mówi: „Hm, być może – prawdopodobnie będzie lepiej, jeżeli zbuduję sobie arkę, bo może będzie padał deszcz”? Nie. 91 Słowo Boże zostało mu objawione. Co gdyby on przyjął to tylko tak? Gdyby przyszedł pierwszy naśmiewca i powiedział: „Hm, popatrzcie na tego starego religijnego fanatyka”. Odrzuciłby całą tą sprawę i rzekłby: „Moi drodzy, zaniechajmy tego”. 92 Tak właśnie czynią ludzie, kiedy mówisz: „Ja zacząłem, lecz diabeł zmusił mnie, abym się wycofał”. Diabeł tego nie zrobił. Ty zrobiłeś to sam. Każdy, kto przychodzi do Boga, musi być doświadczany i kuszony. Na pewno są doświadczani. Lecz kiedy prawdziwy wierzący usłyszał Słowo Boże, on rozpoznał, że to jest Słowo Boże. On będzie działał na nim. 93 A zatem, Noe taki na pewno nie był. Przyszli naśmiewcy i kpili sobie z niego. On jednak zapamiętale budował dalej arkę. Dlaczego? On był przekonany, że to, co usłyszał, było Słowem Bożym. On rozpoznał, że ono było od Boga i on działał na tym. On działał na tym i to się urzeczywistniło, ponieważ Bóg tak powiedział. Oczywiście. 94 Czy moglibyście wyobrazić sobie Mojżesza? Czy moglibyście wyobrazić sobie, jak Mojżesz stanął tam i powiedział: „Otóż, mówię wam, co zrobię. Sądzę, że teraz udam się znowu do Egiptu, tam gdzie już raz nie dopisałem. Studiowałem wiele psychologii i uważam, że mógłbym posłużyć się nią w pertraktacjach ze starym faraonem”. 95 „Ja myślę, że mógłbym otrzymać kolejną promocję naukową. Myślę, że gdybym się mógł tylko znaleźć gdzieś, gdzie mógłbym ją otrzymać, to potrafiłbym… Oni udzielili by mi kolejnej promocji naukowej – może bakałarza sztuki albo doktora teologii, czy coś podobnego. Może daliby mi coś innego”. 96 Czy moglibyście sobie wyobrazić, że Mojżesz powiedziałby coś takiego, kiedy już na początku jego intelekt spowodował mu takie trudności? Lecz cały kłopot dzisiaj w tym, że kościół wpadł do takiego właśnie stanu – jest cieleśnie usposobiony. 97 Czy wiedzieliście, że Mojżesz był misjonarzem? I wiecie, że wiele kościołów dzisiaj… Właśnie słyszałem, że zanim misjonarz wyruszy na pole, misyjne, kościół wysyła go najpierw do psychiatry, aby go zbadał, czy ma dosyć wysoki potencjał umysłowy, i czy jest psychicznie wystarczająco mocny i czy ma właściwe nastawienie umysłu – zanim może wyruszyć. Czy moglibyście sobie wyobrazić Mojżesza mówiącego: „Raczej udam się gdzieś SŁUCHANIE, PRZYJMOWANIE I DZIAŁANIE 13 tutaj do miasta i wyszukam sobie jakiegoś psychiatrę teraz, aby stwierdził, czy mam dosyć wysoki potencjał umysłu, abym mógł pójść hen do Egiptu”. 98 Pozwólcie, że wam powiem; to nie dzieje się tylko gdzieś w świecie nominalnych kościołów; dzieje się tak również u zielonoświątkowców. Czy wyobrazilibyście sobie, że Mojżesz musiałby stanąć przed psychiatrą, aby stwierdził, czy może wyruszyć na południe i zająć Egipt, potem gdy usłyszał głos Boży? Wcale nie. Żaden człowiek nie musi tego czynić. Psychiatra nie powołuje mężczyzn. Bóg powołuje mężów. To Duch Święty wysyła tych mężów. 99 Lecz kiedy kościół dostanie się do takiego stanu, to jest w nędznym odstępstwie od Boga. Tak jest. I oni tacy właśnie będą, ponieważ są intelektualni. 100 Bóg powołuje męża i czyni z niego misjonarza. Biblia mówi, że najpierw są apostołowie; są to misjonarze. Potem są prorocy, nauczyciele, pastorzy i ewangeliści, i tak dalej. Bóg ustanowił w kościele – nie stowarzyszenie medyczne – lecz Boży Duch Święty ustanowił w Kościele misjonarzy, proroków, pastorów, nauczycieli i ewangelistów. Bóg umieścił ich w Kościele. Oni nie muszą stanąć przed jakimś psychiatrą; nigdy tak nie było ani nie będzie. 101 Bóg daje temu mężowi poselstwo. On go słucha, rozpoznaje, że jest od Boga i potem działa na tym. To nie przysługuje komuś innemu, to jego sprawa. Bóg go wysyła, aby działał w Bożej sprawie. On jest czynny w sprawach Króla. I wszystko inne powinno zrobić miejsce Królowi. Zgadza się. 102 Kiedy udasz się do Anglii i jedziesz po ulicy a masz poselstwo od króla, to każdy policjant będzie odpowiednio kierował ruchem drogowym i wszystkim innym, ponieważ ty jedziesz z poselstwem króla i królowej. Zgadza się. Każde państwo, które ma króla – kiedy ktoś działa na jego polecenie, to ma prawo pierwszeństwa. 103 Mówię wam i my powinniśmy mieć dzisiaj wieczorem prawo pierwszeństwa. I pozwól, że ci coś powiem, bracie, czy inni zechcą to uznać czy nie zechcą (Tutaj to przychodzi), my mamy prawo pierwszeństwa. Amen. To się zgadza. Duch Święty daje to prawo pierwszeństwa, jeżeli tylko wyprężysz swoją pierś, podniesiesz swoją głowę i maszerujesz naprzód. Amen. 104 Czuję się dzisiaj wieczorem, bracie Sulliwan, podobnie jak czuli się Jozue i Kaleb. „My jesteśmy więcej niż zdolni zająć ten kraj”. Jesteśmy więcej niż zdolni mieć rzeczywiste staromodne od Boga posłane przebudzenie Dnia Pięćdziesiątego. Bóg dał obietnicę: „W ostatecznych dniach wyleję Mego Ducha na wszelkie ciało”. Jesteśmy bardziej niż zdolni dokonać tego. Potrzebna jakość jest tutaj. Właśnie tutaj wśród was dzisiaj wieczór są wszelkiego rodzaju dary i wszystkie moce Boże. Jest tylko jeden problem, my się poniekąd wycofujemy z tego. Stańmy bezpośrednio w Bożej sprawie. Amen. Bóg nie chce żadnych tchórzy. 14 MÓWIONE SŁOWO O, Jozue uciszał ten tłum ludzi i powiedział: „Stójcie cicho przez chwilę”. Ta zgraja wierzących do pewnej granicy, która tam stała, już skosztowała z winogron Kanaanu, a potem obawiali się, że nie uda im się go zająć. 106 „Bóg obiecał nam czterysta lat temu, że potrafimy go zająć. Jesteśmy więc bardziej niż zdolni dokonać tego”. I oni weszli do tego kraju i zajęli go. Ale żaden z tych, którzy szemrali, nie wszedł w ogóle do tego kraju. A Jezus powiedział: „Oni są umarli”. Umarli, to znaczy na wieki oddzieleni. Powiedział, że oni… Oni mówili: „Nasi ojcowie jedli czterdzieści lat mannę na pustyni”. 107 On powiedział: „A oni wszyscy pomarli. Lecz Ja jestem Chlebem Życia, który przychodzi od Boga z niebios. Jeżeli człowiek spożywa ten chleb, żyć będzie na wieki”. Amen. Jakiż odmienny pokarm mamy dzisiaj! Dzięki temu pokarmowi, który otrzymujemy, powinniśmy mieć mocny kręgosłup, jak pień drzewa i posiadać obfitość poznania Gabriela w swojej duszy. 108 I jak powiedział Buddy Robinson: „Pozwólcie mi walczyć z diabłem, jak długo mam chociaż jeden ząb; potem będę żuł go dziąsłami tak długo, aż umrę”. Stój więc przeciwko niemu w tym szeregu i zwalczaj go. 109 Może powiesz: „Lecz bracie Branham, ja po prostu nie mogę porzucić tych papierosów”. Nie, ty jeszcze nie miałeś właściwego przeżycia, nie zastosowałeś właściwego środka zaradczego. Jeszcze nie otrzymałeś lekarstwa na to. Przyjmij po prostu Ducha Świętego do serca, a zobaczysz, jak to potrafisz uczynić. 110 Mówisz: „Ja nie potrafię powstrzymać się od czynienia tego”. O, ty nie otrzymałeś jeszcze tej właściwej rzeczy. Podobnie jak Dawid w Starym Testamencie – wiecie, on powiedział: „Tam na skale jest miód”. 111 Wiecie, dawniej bywało tak, że pasterze nosili w swojej małej torbie trochę miodu. Kiedy owca zachorowała, to brali ten miód i nasmarowali go na wapienną skałę i owce przychodziły i lizały tę skałę. I kiedy owca lizała ten miód, lizała również ten wapień, na którym był nasmarowany miód. I on uzdrawiał tę owcę. Otóż, tego właśnie nam trzeba. 112 Popatrz więc, bracie, ja tutaj mam pełną torbę tego miodu i położę go tutaj na tej Skale, na Jezusie Chrystusie, nie na czymś innym, lecz na Jezusie Chrystusie. A wy chore owce chodźcie go lizać. Mówię wam, kiedy będziecie lizać ten miód, podnieście wasze ręce i uwielbiajcie Go. Tak właśnie musicie to czynić. I podczas tego otrzymacie również trochę wapnia. 113 Otrzymacie trochę Bożej uzdrawiającej mocy. Zostaną wam wybaczone wasze grzechy, nie tylko niektóre, lecz wszystkie. Otrzymacie też Ducha Świętego. Kiedy będziecie lizać ten miód, coś będzie się dziać z wami; oddzieli was to od rzeczy tego świata i będziecie je uważać za nic”, abyście mogli żyć dla Chrystusa i działać dla Chrystusa. Z całą pewnością. Absolutnie. 114 Mojżesz? Patrzcie, oczywiście, że on nie poszedł do jakiejś szkoły ani nie stanął przed jakimś psychiatrą, by stwierdził, czy on potrafi wyruszyć do Egiptu. On zobaczył ten Słup Ognia, który toczył się na wierzchołku tego krzewu. A kiedy to zobaczył, pomyślał… Wiecie co, to przykuło jego uwagę. 105 SŁUCHANIE, PRZYJMOWANIE I DZIAŁANIE 15 Więc on zaczął słuchać głosu, wychodzącego z niego, który mówił: „Słyszałem krzyki Mojego ludu. Przypomniałem sobie Moje przymierze i zstąpiłem na ziemię, aby ich wyzwolić”. On to najpierw usłyszał, potem rozpoznał, że to mówi Bóg, ponieważ To było Słowo. 116 Otóż, kiedy widzimy, jak dzieją się te sprawy, badajmy je na postawie Słowa. Jeżeli Bóg daje obietnicę w Słowie, to Bóg ją pośle, żeby to potwierdzić. Amen. 117 O, bracie, jak ja to lubię. To stało się mym udziałem. Otrzymałem ten miód tym razem. Tak jest. O, jak On to czyni. On obiecał ojcu Abrahama, względnie raczej Abrahamowi, praojcu Mojżesza – On powiedział, że jego lud będzie pielgrzymował w obcym kraju czterysta lat, lecz potem On wyprowadzi ich z niego. I Abraham wiedział, że Bóg to uczyni. A teraz był tutaj Mojżesz, czterysta lat później, i on usłyszał ten Głos, a ten Głos przemówił do niego i było to czyste Pismo Święte, więc On działał. Amen. Tutaj to macie. Amen. 118 Bóg dał obietnicę o wylaniu Ducha Świętego i kiedy w Dzień Pięćdziesiąty ludzie zaczęli krzyczeć: „Mężowie i bracia, co mamy czynić?”, Piotr powiedział: „Pokutujcie, każdy z was i dajcie się ochrzcić w Imię Jezus Chrystus na odpuszczenie waszych grzechów, a otrzymacie dar Ducha Świętego, albowiem ta obietnica jest dla was i dla waszych dzieci, i dla tych, którzy są jeszcze daleko, ilu ich Pan nasz Bóg powoła”. 119 Alleluja. Widzę kościół mówiący językami, krzyczący, uwielbiający Boga, prorokujący i czyniący wielkie cuda i znamiona. Patrzę się do Pisma Świętego i taka jest obietnica. Więc ja to usłyszałem, rozpoznałem i zacząłem na tym działać. Amen. Działam na tym już trzydzieści jeden lat, bracie. Chwała. Czuję się dobrze, naprawdę religijnie. Amen. 120 To spowodowało, że zacząłem działać. Tak właśnie czyni Duch Święty. Nie mów więc: „Co ja będę musiał czynić?” Tylko podporządkuj się Jemu, a On zatroszczy się o resztę. Ja tak zacząłem działać. Mojżesz również działał. Czasami skłania cię to dziwnego postępowania, na pewno tak jest. 121 Czy moglibyście sobie wyobrazić starca, który miał teraz osiemdziesiąt lat, wąsy zwisały mu z twarzy, a włosy zwisały mu na ramiona, jego żona siedziała okrakiem na zwykłym mule, tuląc do siebie swoje dziecko? I oto on idzie ze starą pokrzywioną laską w swojej ręce i kulejąc posuwa się naprzód. Kilku pasterzy pyta się: „Dokąd idziesz, Mojżeszu?” 122 „Idę na południe do Egiptu, by go zająć”. Jak śmieszne wyglądało to dla cielesnego umysłu. 123 Oni mówili: „Biedny stary Mojżesz. Uważam, że słonko zbyt mocno paliło go w głowę. To wszystko”. Nie, słonko może nie było zbyt gorące (to słońce). Lecz Syn przybliżył się do niego i to było powodem jego postępowania. Ten Słup Ognia był w płonącym krzaku. Przypomnijcie sobie, jak Jezus powiedział, że On był tą Osobą. „Zanim był Abraham, JAM JEST”. Zgadza się. 124 Otóż, jeśli zwrócicie uwagę, Bóg daje obietnicę. A kiedy przychodzi 115 16 MÓWIONE SŁOWO Jego Duch, On wypełnia tą obietnicę. Zatem, najpierw usłyszycie, jak to jest zwiastowane. Potem rozpoznajecie, że to jest Boża prawda. Potem zaczynacie na tym działać. Cielesny zmysł uważa, że stoczyliście się na samo dno. 125 Jednak ta sprawa, która wyglądała jak inwazja jednego człowieka na Egipt, jakby jeden człowiek wyruszył, by podbić Rosję. Ależ oczywiście, wyglądało to tak samo. Lecz dziwną rzeczą było to, że on tego dokonał. Dlaczego? On usłyszał właściwy głos; on go rozpoznał i był posłuszny. 126 A ty mówisz: „Ja tego nie potrafię uczynić”. Tak, ty potrafisz. Jeżeli Bóg mówi do ciebie, rozpoznaj to jako Jego obietnicę. Zacznij na tym działać i zobaczysz, czego Bóg dokonuje. Tak odniesiemy zwycięstwo. 127 Kaleka mówi: „Ja nie mogę chodzić”. Tak, ty możesz, Jezus tak powiedział. Amen. To się zgadza. „Czegokolwiek pragniecie, kiedy się modlicie, wierzcie, że to otrzymacie, a będzie wam to dane”. 128 Może ten człowiek, który choruje na raka, mówi: „Ja nie mogę dalej żyć”. Tak, ty możesz żyć. Bóg tak powiedział. 129 „Słuchaj, Mojżeszu, ty idziesz na południe by zająć Egipt? Ależ, to jest niemożliwe”. „Ja go zajmę tak czy owak”. „Jaką bronią, jakiego rodzaju bronią posłużysz się?” „Tą laską”. Starą pokrzywioną laską. O, moi drodzy. 130 „Jaką bronią będziesz się posługiwał?” Ależ oczywiście, chodziło przecież o to, że Bóg tak powiedział. Na tym sprawa załatwiona. Kiedy Bóg tak mówi, duchowy umysł pojmuje to, i to jest wszystko, czego człowiek potrzebuje. On nie musiał iść na badanie do lekarza ani do psychiatry, by stwierdzić, czy jest zdolny do tego, czy ma dosyć umysłowych sił, aby tego dokonać. Bóg powiedział mu tak i na tym sprawa załatwiona. Więc on szedł dalej. Tak właśnie czyni każdy prawdziwy wierzący. Oni po prostu wierzą w to, co Bóg im mówi; jeżeli to jest w Słowie, to Biblia tak mówi. 131 Podobnie jak wy zielonoświątkowcy rozpoczynaliście pięćdziesiąt lat temu, wiecie, inne kościoły mówiły, że jesteście „bandą idiotów i po dwudziestu czterech godzinach wypalicie się”. Mówili: „To postępowanie nie ma żadnego znaczenia”. 132 Czy tak było? Hę? Ten ogień nie wypalił się, on płonie coraz bardziej. Amen. Kościół zielonoświątkowy działa potężnie; większość nawróceń jest u nich. „Katolicki niedzielny wizytator” opublikował niedawno, że oni mieli w ciągu roku więcej nawróconych niż jakikolwiek inny kościół, który istnieje na świecie. Co to jest? Ludzie są gorący, ludzie, którzy spotkali się z płonącym krzewem, ludzie, którzy słyszeli, rozpoznali i działali na Jego Słowie. 133 Nie dbają o to, jak ich nazywają; chodzi im o pierworodztwo. Oni nie dbają o to, co mają czynić, czy mają głosić ewangelię. Czy to jest na rogu ulicy albo gdzieś na podwórku, czy gdziekolwiek to jest. Oni będą głosić SŁUCHANIE, PRZYJMOWANIE I DZIAŁANIE 17 Ewangelię, ponieważ słuchali i rozpoznali, że to jest od Boga. Oni działali na tym, a Duch Święty przyszedł. Ich serca płoną gorliwością. Oni muszą wyjść, młody czy stary, ktokolwiek to jest, on wyrusza na pole misyjne. Dlaczego? Bóg go powołał. Bóg tak powiedział. Na tym sprawa załatwiona. 134 Co się działo, kiedy On zabrał Eliasza na Górę Karmel? Wyobraźcie go sobie tam na wierzchołku góry, a wszyscy inni ludzie modlili się i mówili: „O, Balaam przyjdzie i uczyni pewne rzeczy”. 135 On powiedział: „Zabijcie mi kilka wołów i połóżcie je tam na ołtarzu”. I kazał je polać dużą ilością wody. Inni myśleli sobie: „No cóż, ten biedny stary człowiek. Wiecie, coś mu się pokręciło”. 136 A co Eliasz – gdyby Bóg nie przemówił do niego, powiedziałby może: „Nuże, zaczekajcie chwileczkę; raczej przekonam się, by być pewnym tego. Może ten ogień nie spadnie”. O, czy moglibyście sobie wyobrazić, że Eliasz mówi coś takiego. Przecież Bóg powiedział mu, aby tak uczynił. On rozpoznał, że to był głos Boży. Powiedział: „Przynieście mi wiadra wody. Wylejcie te wiadra wody na całą tą ofiarę. Ja wiem, że ten ogień spadnie”. Dlaczego? On musiał uporządkować różne sprawy. On usłyszał; on rozpoznał i on działał na tym, co Bóg polecił mu czynić. 137 Jeśli nie wierzysz, że Bóg da ci Ducha Świętego, to słuchaj tego, rozpoznaj tą obietnicę, podejdź tutaj, a zobaczysz, czy On to uczyni, czy nie. Przyjdź z czystym sercem. Przyjdź szczerze, z czystą wolą i podporządkuj się Jemu. I wierz tej obietnicy całym swoim sercem, a przekonasz się, co się stanie. Tak jest. Nie może to być jakieś intelektualne pojmowanie czegoś, co przyjąłeś swoim umysłem. 138 Jeżeli Bóg woła cię głęboko w twoim sercu, to On napełni cię Duchem Świętym z taką pewnością, jak ja nazywam się William Branham. On to na pewno uczyni, jeżeli ty działasz na tym, co usłyszałeś i rozpoznałeś, że to jest od Boga. 139 A zatem, jak długo mówisz: „Hm, to może nie jest to. Może jest tak, że ten kaznodzieja mówi mi coś błędnie. Może ja…” 140 Ktoś napisał mi tutaj niedawno. On powiedział: „Bracie Branham, mówię ci: My wszyscy wierzymy, że ty jesteś prorokiem” Dalej powiedział: „Jak długo Duch Pański odpoczywa na tobie, i rozpoznajesz myśli ludzi, i tak dalej (czynisz rozpoznawanie), wiemy, że to jest usługa proroka. Lecz twoje nauczanie jest okropne”. 141 Otóż, bracie, ty nawet nie wiesz, co to znaczy być prorokiem. Do kogo przychodziło Słowo Pańskie? Do proroka. Co znaczy słowo prorok? Ono wcale nie mówi, że to jest człowiek widzący coś uprzednio, przepowiadacz albo ktoś, kto zapowiada coś w przyszłości. Słowo prorok oznacza, że coś było mu podane, by potwierdzić, że on jest tym, który wykłada Boże Słowo. Absolutnie tak. Chwała. Jak możecie być tak dogmatyczni? To wskazuje na to, że ludzie są cieleśnie usposobieni, kiedy tak myślą. 142 Oni mają jakieś błahe wierzenie lub coś podobnego, czego trzymają się. Oni będą czytać swój katechizm albo zmawiać coś innego, lecz kiedy chodzi 18 MÓWIONE SŁOWO o Słowo Boże, bracie, oni nie wiedzą o nim więcej, niż Hotentot o egipskiej nocy. Nuże, to jest prawdą. 143 Duch Święty składa świadectwo. Bóg posyła znaki i cuda. Dlatego też znajdziecie nabożeństwa z uzdrawianiem między zielonoświątkowcami; oni otrzymali Ducha Świętego. Coś jest w nich, co im mówi, że Bóg jest rzeczywisty. Oni podnoszą swój wzrok ku Niemu; oni Mu wierzą. Dlatego właśnie metodyści i baptyści wychodzą; Bóg ich wywołał. „Wszyscy, których mi dał Ojciec, przyjdą do Mnie”. Alleluja. Ja pragnę pielgrzymować naprzód. Tak. „Wszyscy, których Mi dał Ojciec, przyjdą do Mnie”. To się zgadza. Bóg puka, ty Mu tylko odpowiedz. 144 Otóż, Eliasz powiedział: „Ja uczyniłem to wszystko na Twój rozkaz. Uczyniłem to, co Ty rozkazałeś mi czynić, Panie. Ja to uczyniłem. Słyszałem Twój głos; rozpoznałem, że to Ty mówisz; więc ja działam. Nie spadł jeszcze żaden ogień, lecz tutaj jest wół; tutaj jest woda; tutaj są kamienie. Tutaj jest wszystko, a oni wszyscy są przeciwko mnie. Stoję tutaj samotnie, lecz działam”. Amen. 145 „Mama powiedziała, że jeśli jeszcze raz pójdę na nabożeństwo, to ona wypędzi mnie z domu. Tata powiedział, że on tam przyjdzie, wyrwie mnie z nabożeństwa i podepcze mnie, lecz Panie oto jestem tutaj. Ja słucham, rozpoznaję i działam”. To jest właściwe. Amen. 146 „Mąż powiedział, że mnie wypędzi”. „Żona powiedziała, że nie mogę już więcej wrócić do domu”. Jakie to ma znaczenie? Ty słuchasz, rozpoznajesz i działasz. Amen. Nie dbam o to, co mówią sąsiedzi, co mówi ktokolwiek inny. Słucham tego, rozpoznaję to i działam na tym. Amen. 147 Eliasz powiedział: „Uczyniłem to wszystko na Twój rozkaz, Panie. Dokładnie tak, jak Ty mi powiedziałeś; ja ciebie słyszałem. Rozpoznałem, że to mówisz Ty i działam na tym. Nuże, tam jest ofiara. Panie, niech to jest wiadome dzisiaj, że ja mówiłem prawdę i że to Ty powiedziałeś”. I mniej więcej w tej chwili ogień zaczął spadać. 148 Więc przygotujcie się pod każdym względem. Słyszycie Słowo Boże i wiecie, że to jest obietnica Boża. Bóg obiecał Eliaszowi, że on to uczyni. Nie było wystarczająco dużo kapłanów w tym kraju, aby mu to wybili z głowy; nawet sam Achab nie był tak wielkim królem, żeby mu to potrafił wyperswadować. On wiedział, że Bóg to powiedział. On słuchał Boga, rozpoznał, że to mówi Bóg, więc czynił dokładnie to, co Bóg polecił mu czynić. Tak właśnie musicie podchodzić do tego. To jest właściwe. 149 Jeżeli to jest konferencja, jeżeli ta konferencja zielonoświątkowców – wy międzydenominacyjni bracia i denominacyjni bracia, i kimkolwiek jesteście, zielonoświątkowcy, jeżeli tylko rozpoznacie, że żyjemy w dniach ostatecznych, tuż przed przyjściem Pańskim; jeżeli uświadamiacie sobie, że nasze kościoły gromadzą się w jedno, to naturalne i duchowe schodzi się razem w tym konflikcie; musi się to dziać w ten sposób. 150 Dlatego też Bóg wywołuje ludzi z metodystów, baptystów, katolików, prezbiterian, oraz z wszystkich innych, żeby przyjęli Ducha Świętego, SŁUCHANIE, PRZYJMOWANIE I DZIAŁANIE 19 ponieważ to sprawia Bóg. Oni działają. Gdybyśmy to tylko mogli pojąć, rozpoczęłoby się przebudzenie na tych nabożeństwach ewangelizacyjnych i nie chciałoby się nam stąd odchodzić. Zgadza się. Byłby to cudowny czas. Gdybyśmy tylko słuchali i rozpoznali, że to jest Boża obietnica: „I stanie się w ostatecznych dniach, mówi Bóg, że wyleję Mego Ducha na wszelkie ciało”. 151 O, gdybyście tylko mogli rozpoznać, że to jest Boża obietnica: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię. Te znaki będą towarzyszyć tym, którzy wierzą”. Nie ważne, co mówi cały intelektualny świat, wy nie jednoczycie się z nim. Wy słuchaliście, rozpoznaliście, że to jest Słowo Boże, ponieważ to jest w Biblii. Więc działacie na tym. 152 Przypominam sobie, że mój własny ojciec wydalił mnie z domu. Moje odzienie miałem w papierowym worku. On powiedział: „Nie możesz tak postępować tutaj wśród nas”. 153 Ja powiedziałem: „Istnieje wielki, duży świat, w którym mogę tak postępować”, więc wyruszyłem. Oczywiście. Miałem Ducha Świętego, coś płonęło w moim sercu. Ja słuchałem, uwierzyłem temu i przyjąłem to. Rozpoznałem, że to jest Boża obietnica: „A Ja wyleję Mego Ducha… Te znaki będą towarzyszyć tym, którzy uwierzą. Ta obietnica jest dla was i dla waszych dzieci… (To jestem ja). Ktokolwiek pragnie, niech przyjdzie!” To byłem ja. 154 Nosiłem duże, grube okulary. Moja głowa trzęsła mi się cały czas z powodu astygmatyzmu. Byłem wtedy jeszcze dopiero chłopcem, lecz wierzyłem w Boże uzdrowienie. Dlaczego? Ja tego słuchałem i rozpoznałem, że to jest Boża obietnica. 155 Poszedłem do mojego własnego baptystycznego kościoła i powiedziałem pastorowi: „Czy masz trochę oleju do namaszczania?” On odrzekł: „Co chcesz robić z olejem do namaszczania?” Powiedziałem: „Ja pragnę zostać namaszczony”. On rzekł: „Po co?” Odpowiedziałem: „Jestem chory”. „Co ci dolega?” 156 Odrzekłem: „Ja nie mogę – moje oczy są w złym stanie. Z trudnością coś widzę. Jeżeli zdejmę te okulary, muszą mnie prowadzić za rękę; jest to astygmatyzm”. „O” – powiedział on – „Billy…” 157 Ja powiedziałem: „To prawda. Jeżeli nie masz oleju, to ja ci trochę przyniosę. Poszedłem do domu, wziąłem trochę oleju i modliłem się nad nim, poszedłem do niego i wręczyłem mu go. On namaścił mnie olejem – ot tak. Ja powiedziałem: „Alleluja” i odszedłem. To było właściwe. 158 Lekarz powiedział, że gdybym zjadł kęs mocnego pokarmu, uśmierciło by mnie to. Powiedział, że mój żołądek to tylko jeden duży, krwawiący wrzód. Przyszedłem do domu, a tata siedział przy stole. Mieliśmy trochę chleba kukurydzianego i fasole, i wiecie, jak żyli dawniej biedni ludzie. I 20 MÓWIONE SŁOWO rzekłem – nigdy dotychczas nie prosiliśmy o błogosławieństwo przy stole – i rzekłem: „Czy pochylicie wszyscy wasze głowy na chwilę?” 159 Wiem, że ojciec spojrzał na mnie i matka spojrzała na mnie dziwnie. Powiedziałem: „Boże, ja nie wiem, jak się mam modlić, lecz tak czy owak – ja wierzę Tobie. Wierzę, że Ty mnie uzdrowiłeś. Zostałem namaszczony i przyjmuję Twoje Słowo”. 160 Mama postawiła przede mną trochę zupy z jęczmienia i kompotu ze suszonych śliwek. I to było wszystko, co mogłem jeść – i pełnoziarniste suchary – już około jeden rok. Więc matka powiedziała: „Ty nie jesteś… Co będziesz jadł?” 161 Odpowiedziałem: „Trochę fasoli i kukurydziany chleb; a daj mi też kawałek tej cebuli”. 162 I wiecie, ona sobie myślała, że postradałem mój zdrowy zmysł. Zatelefonowała lekarzowi. Lekarz powiedział: „To go uśmierci. Kiedy to tylko wejdzie do jego żołądka, uśmierci go to. Wywoła to natychmiastową niestrawność; on umrze”. 163 Ja odrzekłem: „Lekarz powiedział tak, lecz ja słyszałem, uwierzyłem i przyjąłem to. Więc będę postępował według tego, jak uwierzyłem”. Alleluja. To się zgadza. Ja to usłyszałem. 164 Rozpoznałem, że to jest Słowo Boże – ta Biblia. Wyszło to z Biblii: „Modlitwa wiary uzdrowi chorego… Proście Ojca o cokolwiek w Moim Imieniu, a Ja to uczynię”. Tak właśnie On powiedział. Ja rozpoznałem, że to jest Słowo Boże; był to Bóg, mówiący do mnie, więc ja zacząłem działać. O, moi drodzy, i co się stało? 165 Oczywiście, to właśnie uczynił Eliasz. To uczynił Mojżesz. To uczynił Noe. 166 Jan Chrzciciel – potem gdy został rozpoznany jako prorok wśród ludzi… O, wiecie, oni sobie również myśleli, że Jan był dobrym prorokiem, aż do czasu, gdy on rozpoznał Jezusa i powiedział, że On – to nieślubnie urodzone Dziecko (jak ludzie na ogół wierzyli), że ten Człowiek jest Mesjaszem. 167 Patrzcie, Jezus wyszedł między ludzi i zaczął strofować tych kapłanów i tym podobnie, i… Wiecie, oni mówili: „Ależ Janie, będziesz to musiał odwołać”. Mówili: „Otóż, ten Człowiek tylko krytykuje ostro całą naszą społeczność tutaj. No wiesz, On mówi, że przyjdzie chrzest Duchem Świętym i wszystkie temu podobne sprawy. A ofiara zostanie zniesiona i będą się dziać wszystkie te sprawy”. 168 A Jan odpowiedział następująco: „Ten, który mówił do mnie na pustyni: ,Idź i chrzcij wodą, powiedział też: Ten, na którego zobaczysz zstępującego Ducha Świętego i pozostającego na Nim, będzie chrzcił Duchem Świętym i ogniem”. Amen. On powiedział: „To właśnie ja czynię. Ja usłyszałem ten Głos na pustyni. Rozpoznałem, że to mówi Bóg. Więc ja wyruszyłem i chrzciłem. 169 Kiedy zobaczyłem, jak Duch Święty zstąpił i odpoczął na Nim – to jest On, który będzie chrzcił Duchem Świętym i ogniem. Ja wykonuję tylko to, SŁUCHANIE, PRZYJMOWANIE I DZIAŁANIE 21 co Bóg polecił mi czynić”. Amen. Tak jest, on to zobaczył, on usłyszał, on to rozpoznał. I on zaczął na tym działać. 170 Tego właśnie potrzebuje kościół. My tego słuchamy. Rozpoznajemy to, lecz obawiamy się działać na tym. 171 W tym właśnie jest kłopot z chorymi. Ubiegłego wieczora tutaj – Duch Święty unosił się i chrzcił obecnych w tym pomieszczeniu. Ja powiedziałem: „Włóżcie na siebie wzajemnie swoje ręce. Ilu z was wierzy?” Wszyscy podnieśli swoje ręce. „Połóżcie na siebie wzajemnie swoje ręce”. W takiej chwili powinniście zacząć działać zaraz. Chwała Bogu, zróbcie zaraz krok wiary i powiedzcie: „To jest właściwe”. Zacznijcie działać i sprawa załatwiona. 172 Może mówisz: „Otóż, ja musiałem zażywać tak dużo pigułek”. O tak, musiałeś je brać, lecz teraz już nie. Rozumiesz? Zacznij działać na tym. Wierz temu całym swoim sercem; tylko idź naprzód; nie możesz się zatrzymywać. 173 Jan powiedział: „Ja czynię tylko to, co mi Pan powiedział. Uważam, że to usłyszałem. Rozpoznałem, że to mówi Bóg. Urodziłem się w szczególny sposób. Żyłem na tej pustyni od moich dziewięciu lat. On mi powiedział, abym wyszedł i chrzcił wodą”. I On powiedział: „Na Kogo ujrzysz Ducha Świętego zstępującego…” 174 „Nie zobaczyłem tego na żadnym z waszych kapłanów. Nigdy nie widziałem czegoś takiego. Nigdy! Nie usłyszałem żadnego głosu, mówiącego z Niebios nad żadnym z was: „To jest Mój umiłowany Syn, którego sobie upodobałem. Jego słuchajcie”. Nigdy nie słyszałem czegoś takiego nad wami. A to właśnie On powiedział, dlatego też rozpoznałem, że On mówi, iż jest Synem Bożym. Ja działam tylko na tym, co słyszałem i rozpoznałem, że to mówi Bóg”. Amen. 175 Sam Jezus, kiedy On był tutaj na ziemi, On powiedział: „Ja czynię tylko to, co Mi pokazuje Ojciec”. Ew. Jana 5, 19. On powiedział: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, Syn nie może nic czynić, jedynie gdy Ojciec pokaże Mu najpierw. Ojciec działa i Ja działam odtąd”. Innymi słowy, On słyszał to, co mówił Ojciec. On wiedział, że to był Ojciec. Więc On wyszedł i czynił dokładnie to, co Mu Ojciec polecił czynić. Rozumiecie? Wy słuchacie, rozpoznajecie i potem działacie. 176 Dlatego też On przechodził koło Samarii – odczuwał, że powinien iść tamtędy. I tam On spotkał tę niewiastę. Jak to, że przechodził koło Samarii, kiedy był w drodze do Jerycha? Widzicie, dlaczego przechodził koło Samarii? Dlaczego? Ojciec powiedział: „Podejdź do Samarii i usiądź tam. Czekaj”. To było wszystko, co On mógł uczynić: usiąść tam i czekać. 177 I oto przychodzi pewna kobieta. Ojciec powiedział: „To właśnie ta, z którą chcę rozmawiać. Przemówmy zatem do niej”. On zaczął rozmawiać z nią i w końcu stwierdził, jaki był jej problem, więc powiedział: „Idź, zawołaj twego męża”. Ona odrzekła: „Ja nie mam męża”. 178 Powiedział: „To się zgadza; miałaś ich już pięciu. A ten, z którym żyjesz 22 MÓWIONE SŁOWO obecnie, nie jest twoim mężem”. Rozumiecie? On to usłyszał, On wiedział, że to mówi Ojciec, i On czynił dokładnie to, co Bóg polecił Mu czynić. Amen. Hmm! Gdybyśmy tylko mogli tak postępować! 179 Sto dwadzieścia ludzi weszło do górnego pokoju pewnego razu; groziło im prześladowanie. Wyobrażam sobie, że słyszę tych ludzi, którzy przechodzili w pobliżu i mówili: „Wiecie co się dzieje? Ta grupa religijnych fanatyków jest w tym górnym pokoju już dziesięć dni. Co oni tam mają do jedzenia?” „Oni poszczą”. 180 „Nie widzę, żeby im tam przyniósł coś do zjedzenia chłopak ze sklepu żywnościowego”. O nie. Oni pościli. Oni tam czekali. Ktoś powiedział: „Czy wiecie, dlaczego oni tam są? Dlaczego? Wiecie, przecież oni zabarykadowali zupełnie drzwi. Żaden człowiek nie może tam wejść”. 181 Wchodzono tam po małych schodkach pod szczyt tej świątyni – chyba tylko pojedynczo było możliwe wchodzić do góry – do tego pokoju. „O, myśmy tam wyszli, wiecie, ale nie mogliśmy wejść do środka. Więc co to było…” Możemy ich przecież zostawić po prostu tam, tak uważam, niech zagłodzą się na śmierć, jeśli chcą”. 182 Dlaczego? Tak mówi cielesny zmysł. Jednak oni byli bardzo religijni. Tamci byli wszyscy w górnym pokoju w Dzień Pięćdziesiąty, a ci tutaj byli bardzo religijni – ta grupa Ezawa. 183 Lecz widzicie, grupa Jakuba była w górnym pokoju i czekała, bo oni słyszeli, jak Bóg powiedział: „Pozostańcie w mieście Jeruzalem, aż zostaniecie wyposażeni mocą z wysokości. Potem, gdy Duch Święty zstąpi na was, będziecie Mi świadkami w Jeruzalemie, Judei, Samarii i aż do najdalszych krańców świata”. Co takiego? Czekajcie najpierw. Udajcie się do Jeruzalemu i czekajcie tam, aż wypełni się ta obietnica. „Panie, Ty nas powołałeś, czy to nie jest wystarczające?” „Tak, to jest w porządku”. 184 „Ty dałeś nam moc do wyrzucania diabłów. Czy się to zgadza?” „Tak, to jest w porządku, lecz Ja pragnę, żebyście wyszli do górnego pokoju i czekali”. Oni słyszeli Boga, który to powiedział. Oni rozpoznali, że On nie jest jakimś nieślubnym człowiekiem; On był Bogiem, który stał się ciałem między nami. I oni wiedzieli, że to jest On, więc udali się do Jeruzalemu, ponieważ Bóg tak powiedział. 185 Wyszli do górnego pokoju i czekali. Oni rozpoznali, że to mówił Bóg. I w tej chwili oni zaczęli na tym działać. Wy wiecie, jakie były rezultaty. Oni potykali się jak pijani mężczyźni. Mówili obcymi językami. Oni… O, była to najbardziej przerażająca grupa, jaką słyszeliście kiedykolwiek w życiu, aż inni ludzie mówili: „Ci ludzie upili się nowym winem”. [Puste miejsce na taśmie – wyd.] 186 Paweł znalazł się na wzburzonym morzu. (Kończę teraz.) Paweł, hen na morzu, będąc posłuszny przykazaniom Bożym. Bóg skłonił ich do tego, że gdzieś żeglowali. Wypłynęli od brzegu, lecz Bóg powiedział mu, aby im to powiedział. I on powiedział im, aby nie wyruszali, ale kapitan okrętu… SŁUCHANIE, PRZYJMOWANIE I DZIAŁANIE 23 Wiecie, on był intelektualistą; uważał, że wie więcej o morzu, niż Bóg. On nie potrafił uwierzyć Bożemu prorokowi. Odcumowali więc okręt i wyruszyli w żeglugę, ale z powodu sztormu nie było widać ani księżyca ani gwiazd – czternaście dni i nocy. Stary sfatygowany okręt nabierał wodę. Wszelka nadzieja zginęła. Wyrzucali wszystko za burtę, aby odciążyć okręt. I było to po prostu – wszelkie nadzieje przepadły. 188 Wyobrażam sobie, że Paweł chodził tam i z powrotem w kuchni okrętowej albo gdzieś za przepierzeniem okrętu i modlił się: „Otóż, Panie, ja przychodzę do Ciebie tutaj na tym morzu”. Chodził po prostu tam i z powrotem, przeżywał wspaniałe chwile z Bogiem tej nocy i cieszył się, włócząc łańcuchy za sobą. 189 I ni stąd ni zowąd następnego poranka wyszedł śpiesznie na górny pokład, mając ciągle związane ręce łańcuchem, włóczył swoimi nogami skutymi łańcuchem, potrząsł swoimi rękami ot tak, jak jakiś histeryczny człowiek i powiedział: „Bądźcie dobrej myśli. Chwała Panu. Alleluja”. Co się z tobą dzieje, człowieku? Taki mały Żyd z zakrzywionym nosem, potrząsający swymi rękami i zachowujący się tak! „O co chodzi, Pawle?” 190 „Bądźcie dobrej myśli. Nabądźcie otuchy i posilcie się pokarmem. Już długo nic nie jedliście. Pościliście już zbyt długo. Zjedzcie więc coś. Bądźcie dobrej myśli; nikt nie zginie”. 191 „Na podstawie czego jesteś taki pewny tego, Pawle? Co się z tobą stało? Czy postradałeś zdrowe zmysły? Może pościłeś zbyt długo i majaczysz teraz”. 192 „O, nie. Nie. Ubiegłej nocy anioł Boga, którego sługą jestem, stanął przy mnie i powiedział: ,Pawle, nie bój się.’ Alleluja. „On powiedział: ,Nikt z was nie zginie.’ I ja wierzę Bogu. Będzie dokładnie tak, jak On mi powiedział”. O co chodziło? On usłyszał. On rozpoznał, że to mówił Bóg. I on zaczął działać, zanim stało się cokolwiek. 193 Księżyc był tak samo daleko jak zawsze. Słońce było tak samo zasłonięte chmurami, jak przedtem. Gwiazdy ciągle nie świeciły. Okręt był na tyle zalany wodą, że niemal tonął. Diabeł siedział na każdej fali z wyrazem uciechy na swoich ustach, szczerzył swoje zęby i mówił: „Ja go dostanę w następnej fali. Ja go dosięgnę następną falą”. Lecz anioł prześcignął go wtedy. O, moi drodzy. 194 Paweł usłyszał, rozpoznał i zaczął działać. Powiedział: „Alleluja. Jesteśmy w tej chwili w tak dobrej sytuacji, jakbyśmy już siedzieli na brzegu”. Dlaczego? Bóg tak powiedział. Wszystko przeminęło. Bóg tak powiedział. Ja jestem w drodze. Więc dokładnie tak było wtedy. I tak właśnie dzieje się zawsze: słuchanie, rozpoznanie i wierzenie. 195 O, jaki to wspaniały czas, w którym żyjemy obecnie. Powiem teraz za moment kilka tnących do żywego spraw i chcę, żebyście słuchali. Ten doniosły czas, w którym obecnie żyjemy, wszystkie złe moce ogarniają ten świat. Dlatego jest tak dużo nerwowych ludzi; wiecie, wszyscy – 187 24 MÓWIONE SŁOWO zakłady dla obłąkanych są pełne. Tutaj, wpośród ludzi jest wielka presja; ludzie nie rozumieją, co to jest. Są to te potężne moce, które dochodzą do zwierzchnictwa. Popatrzcie tutaj. Wszystko dochodzi do szczytu. Wszystko jest u końca. 196 Słuchajcie teraz. Weźmy na przykład politykę, mianowicie politykę w naszym państwie. Bracie, jeżeli coś stanie się w następnej chwili – będzie potrzebna może tylko jedna fala, i na tym się skończy. Hm-mmm. To wszystko. Cielesny zmysł… O, moi drodzy. Jak to możliwe, że ludzie tak postępują. Wszystko przybiera swoje kształty – dokładnie według Pisma Świętego. Polityka jest skażona – ze wszystkich stron. 197 Prawa zatwierdzone przez rząd – popatrzcie na nie. Popatrzcie na prawa naszego miasta. Sprzedają je po dziesięć dolarów. Tak, jest to zależne od tego, kogo znacie. Po prostu rozprzedają je. Zbyt dużo naszych miast jest w podobnej sytuacji w naszym kraju. Ja wiem, że to jest prawdą. Inne moce… Popatrzcie na szkoły i uczelnie. Popatrzcie na naukowców. Naukowcy doszli do tego, że potrafią szczepić molekuły i atomy, i cokolwiek jeszcze, rozumiecie, aż doszli do tego, że stosunek między państwami jest do góry nogami. 198 Obecnie nie ma niczego innego między narodami, jak niepokoje. To właśnie zapowiedziała Biblia – że będzie „rozpacz między narodami”. Każde małe państwo obawia się. Rosja zrzuciłaby bombę na nas w tej chwili, gdyby się nie obawiali, że my również zrzucimy na nich bombę. Zgadza się. 199 Więc oni teraz nie wiedzą, co mają czynić. Są na końcu swoich możliwości. Nauka jest na końcu swoich możliwości. O, także moralizacja jest w kropce. Macierzyństwo i kobiecość przestaje funkcjonować. Kościół jest na końcu swoich możliwości. Cielesny kościół podąża do federacji kościołów. To się dokładnie zgadza. 200 Również duchowy Kościół jest na końcu drogi. On podąża do swojej Głowy – na przyjście Pana Jezusa. Wszystko zmierza (Zgadza się), wszystko podąża na przyjście Pańskie. Pan Jezus, Głowa Kościoła przychodzi. Co On będzie czynił? Wskrzesi wszystkich świętych i da im uwielbione ciało. Alleluja. Cieszę się bardzo, gdy wiem, że Oblubienica podąża do góry. 201 Ona podąża do dwu wielkich spraw – dochodzi do końca czasu: Piętno bestii i Pieczęć Boża. 202 A co czyni Pieczęć Boża? Każdy kaznodzieja wie, że Pieczęcią Bożą jest chrzest Duchem Świętym. To się dokładnie zgadza. Efezjan 4, 30. mówi: „Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym jesteście zapieczętowani aż na dzień waszego odkupienia”. Amen. O, ja wiem, że sobie myślicie, iż ja postępuję śmiesznie, lecz być może ja czuję się dobrze. O, moi drodzy, wszystko przychodzi do zakończenia. 203 Przypomnijcie sobie więc, co jest piętnem bestii? Piętnem bestii jest cielesny Ezaw, który odrzuca to pierworodztwo. Czy Ezaw nie płakał gorzko, próbując ponownie odzyskać to pierworodztwo? Lecz nie znalazł miejsca do SŁUCHANIE, PRZYJMOWANIE I DZIAŁANIE 25 pokuty. Kiedy odrzucisz Ducha Świętego, „wypieczętujesz się” z Bożej łaski – na zewnątrz. Amen. 204 Może powiecie: „Otóż, bracie Branham, ty, ty… Gdybyś nam mówił, jakie mamy choroby, i tak dalej, byłbyś prorokiem, lecz teraz jesteś…” Hm, ja jestem ciągle tą samą osobą. Zgadza się. To prawda. Nadal mam to, co mówi Pismo Święte. To się dokładnie zgadza. Amen. To jest ciągle prawdą. Ludzie podążają do piętna bestii. A inni mówią, „O, piętno przyjdzie”. Oni już są napiętnowani! Odrzuć tylko Ducha Świętego, a jesteś napiętnowany. 205 Przyjmij Ducha Świętego, a jesteś zapieczętowany! Amen. To prawda. Przyjmij go raz, a zobaczysz, co się będzie dziać. Przyjmij go raz. On jest Pieczęcią Bożą i wtedy jesteś zapieczętowany aż do twego wiecznego miejsca przeznaczenia. Podobnie jak wagon kolejowy – inspektor przegląda go. Otóż, niektórzy z was, którzy przyszli tutaj, nie otrzymali Ducha Świętego ubiegłego wieczora. Sprawdźcie to dzisiaj wieczorem. Inspektor – Duch Święty jest tutaj i łaskawie dokonuje w was inspekcji. 206 Dawniej pracowałem w spółce Kolej Pensylwanii. Ładowaliśmy wagon – może puszkami i tym podobnie. Potem przychodził inspektor i potrząsał wszystkim, by stwierdzić, czy coś nie jest luźno załadowane. 207 Tak właśnie Bóg postępuje ze Swoim Kościołem – potrząsa nim, by stwierdzić, co nie jest w porządku. Chce zobaczyć, czy nie ma w was jakiejś luźności, zanim On wyleje na was Swojego Ducha. A jeśli kościół jest trochę chwiejny, On nie wyleje na niego Swego Ducha. Jeżeli nadal miłujecie świat i chcecie postępować po świecku, nigdy nie otrzymacie na to Ducha Świętego. 208 Może wpadniecie w jakieś zamieszanie, może będziecie mieć jąkające się usta, może otrzymacie coś lub będziecie mówić obcymi językami, lecz to jeszcze ciągle nie oznacza, że macie Ducha Świętego. Kiedy otrzymasz Ducha Świętego, to jesteś zapieczętowany przez Boga do twego wiecznego miejsca przeznaczenia. Zgadza się. 209 Kiedy przyszedł ten inspektor i potrząsał tym ładunkiem, a wagon był załadowany dobrze i solidnie, to on zamknął jego drzwi i zapieczętował go plombą Pensylwanii. Wtedy biada temu człowiekowi, który zerwałby tę plombę, dopóki wagon nie dotrze do swego miejsca przeznaczenia. 210 A kiedy Bóg widzi, że jesteś naprawdę oddany Jemu i On napełni cię Duchem Świętym. Wtedy jesteś zapieczętowany Duchem Świętym aż do twego miejsca przeznaczenia. Tak jest! „Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym jesteście zapieczętowani aż do dnia waszego odkupienia”. Tak właśnie mówi Pismo Święte, dokładnie. Więc nie bój się, tylko podążaj naprzód. Przyjmij Ducha Świętego. Wszystko zmierza do tego. 211 Jak żyją ludzie, którzy są szczerzy – prawdziwe dzieci Boże; po co oni żyją dzisiaj? Co macie przed sobą? Gdybyście tylko mogli uświadomić to sobie. Jutro wieczorem lub następnego wieczora, czy innym razem chcę opowiedzieć moją wizję, abyśmy zobaczyli, co leży przed nami. Wszystko leży przed nami. Jak wiele mamy tego, by dla tego żyć. 26 MÓWIONE SŁOWO Jak możesz ty, który raz wyszeptałeś w modlitwie Imię Jezus Chrystus, wrócić z powrotem do świata i odwrócić się plecami do tej Krwi, która cię poświęciła? Jak możesz tak postępować? Jestem przekonany, że nie otrzymałeś jej na początku. To prawda. 213 Każdy człowiek, który raz skosztował dobroci Pańskiej, wiecie, wtedy wszystkie rzeczy tego świata stają się martwe dla niego jak północ. Zgadza się. Przyjdź więc i przyjmij Ducha Świętego. Nie odgrywaj kościoła. Nie postępuj tak, jak twój sąsiad. Przyjdź i powiedz: „Panie, ja pragnę, żebyś Ty napełnił mnie rzeczywiście Duchem Świętym”. 214 Dlaczego miałbyś przyjmować jakąś namiastkę przez uściśniecie dłoni z kaznodzieją, albo przez kilkakrotne pokropienie, czy coś podobnego? Dlaczego miałbyś przyjmować jakąś namiastkę teologii czy jakiegoś wierzenia, wymyślonego przez człowieka, kiedy Niebiosa są pełne Mocy Pięćdziesiątnicy, amen, prawdziwego autentycznego wylania Ducha Świętego? 215 Wierzący ma zawsze coś, dla czego żyje. Powinniśmy więc żyć w ten sposób, wyciągając rękę każdego dnia po coś, co możemy otrzymać od Boga. Zostawiamy świat za sobą, spalamy każdego dnia nasze okręty, spalamy tą ścieżkę za sobą; podążamy naprzód, wyciągamy ręce, przyciągamy Go, szukamy, łakniemy i pragniemy Boga. 216 Bądźcie naprawdę fanatyczni w tej sprawie. Podążajcie tylko naprzód. Fanatyk to nadmiernie podniecona osoba. Ja takim jestem, jestem naprawdę fanatykiem. Jestem nadmiernie podniecony moim Panem. Jak On mnie w ogóle zbawił? Jak On dał mi Ducha Świętego? Dlaczego On w ogóle polecił mi głosić Ewangelię? Jak On skłonił mnie do miłowania ludzi, a ludzi do miłowania mnie? O, jestem taki wzruszony z powodu Niego, wyciągam więc ręce z całych moich sił, usiłuję dotrzeć do Niego, działam dalej przy pomocy wszystkiego, co mam. Tak właśnie powinniśmy postępować. 217 Przypomina mi się pewne opowiadanie, które słyszałem niedawno. Grupa amerykańskich artystów wyjechała do Rzymu, by tam studiować sztukę. Widziałem to w dzisiejszej wieczornej gazecie, jak myślę, że kilku artystów przyjedzie do jednego z tych miast tutaj wkrótce, by rozpocząć galerię sztuki. 218 Ja lubię sztukę. Bóg jest w sztuce, we właściwego rodzaju sztuce. Bóg jest w muzyce – we właściwego rodzaju muzyce. Bóg jest w tańczeniu – we właściwego rodzaju tańczeniu. Bóg jest w wydawaniu okrzyków – we właściwego rodzaju wydawaniu okrzyków. Grzech jest wypaczeniem; bierze właściwą, dobrą rzecz i wypacza ją. 219 Niedawno występował pewien kościół w telewizji. Ktoś przedzwonił do mnie tutaj niedawno i powiedział mi, że ten wielki kościół (a było to w telewizji)… Ten człowiek przedzwonił do mnie i powiedział: „Przyjdź tu, kaznodziejo. Zejdź tu na dół na chwilę. Chcę, abyś się popatrzył na telewizyjny program”. A była tam jedna z naszych wielkich denominacji w 212 SŁUCHANIE, PRZYJMOWANIE I DZIAŁANIE 27 kościele i rozpatrywali tam pewne sprawy. (Moi drodzy, nie był to katolicki kościół; był to kościół protestancki). 220 Rozpatrywali tam te sprawy i praktykowali rock and roll. I oni orzekli, że kościół długi czas zapominał i nie dostrzegał piękna sztuki rock and rollu. Jeżeli to nie jest wypaczony duch, to ja nie wiem, co to jest. Rock and roll jest z diabła. Nie dbam o to, ile religijnych pieśni ludzie potrafią śpiewać – rock and roll i boogie woogie, i wszystko to paskudztwo pochodzi z dżungli w Afryce. To się dokładnie zgadza. Jest to diabeł. 221 Mówię to z pewnego powodu: Wszystko malowanie się i makijaż – gdybyście tylko wiedzieli, skąd to pochodzi! Jest to pogański zwyczaj. Popatrzcie na nich. Udajcie się hen do Afryki i popatrzcie na ich kobiety, jak one przygotowują to błoto i malują się nim; setki lat przedtem, zanim wasza babcia posłużyła się tym. Oczywiście. Czy widzicie, co to jest? Jest to z diabła. Przecież malowanie się nie ma prawa w zielonoświątkowych kościołach; nie powinno być w ich szeregach. 222 Mówię wam, potrzebujemy dobrego staromodnego obmycia Duchem Świętym – od kaznodziei stojącego za kazalnicą aż do odźwiernego. To się dokładnie zgadza. Potrzebujemy obmycia Duchem Świętym, oczyszczenia naszych ludzi. Mężczyźni, zielonoświątkowi mężczyźni mówią: „Ja po prostu nie potrafię zaniechać palenia”. Mężczyzna, który poślubił dwie żony, a jest diakonem w kościele? Wyrzućcie go! 223 Oczywiście, tak właśnie trzeba postąpić. Musicie uporządkować te sprawy! Biblia mówi, że diakon powinien być mężem jednej żony; to się dokładnie zgadza. A niektórzy w szeregach zielonoświątkowców mają dwie lub trzy żony. Bracie, nie możemy mieć przebudzenia, dopóki nie uregulujemy tej sprawy. Jak możecie budować na fundamencie, który nie jest właściwy? 224 Jak mówiłem wam ubiegłego wieczora o Meksyku tam na południu – oni zbudowali to piękne miasto. Wiecie, oni byli tak pewni, że zbudują je tak przepychowo z całym jego zewnętrznym wyglądem, a obecnie to miasto opóźnia się w rozwoju; ich duże, piękne budowle kołyszą się i chwieją. Dlaczego? Oni nie doszli do solidnego fundamentu. Na pewno nie. 225 Słyszałem pewnego kaznodzieję niedawno, który polecił przynieść małe dzieci do telefonu, względnie do mikrofonu, było ich czworo czy pięcioro, i stał tam potem, gdy wypowiedział, że nie ma czegoś takiego jak jakaś wielka Biblijna nauka. Przyniósł tam to małe dziecię, wziął jakąś solniczkę i pokropił je trzema kroplami wody po głowie, i powiedział: „Chrzczę cię w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego”. I podał to małe dziecię dalej z tym, że odtąd jest członkiem kościoła, chociaż nie miało jeszcze nawet sześciu miesięcy. Przecież to małe dziecię nie miało dotychczas żadnej szansy. On rozpoczął na niewłaściwym fundamencie. 226 Nie ma tego nawet w Biblii. Jest to pogański zwyczaj. Nie ma tego w Piśmie Świętym. Bracie, nie uda nam się rozpocząć, jeżeli nie zaczniemy na właściwym fundamencie. Budujcie na Słowie Bożym przez Ducha Świętego. 28 MÓWIONE SŁOWO To się dokładnie zgadza. Żaden człowiek w Biblii nie był nigdy pokropiony. Nie ma czegoś takiego. Greckie słowo „ochrzcić” oznacza „być pokryty, pogrzebany, całkiem ukryty”. To się dokładnie zgadza. 227 Lecz co my czynimy obecnie? Mamy całą masę wierzeń i wszelkiego podobnego paskudztwa, i staramy się żyć według nich. „Doktor Jasiu Kowalski powiedział tak-i tak”. 228 Otóż, ja pragnę dowiedzieć się, co mówi Biblia. Ja pragnę usłyszeć i rozpoznać, że to mówi Bóg przez Swoje Słowo, i pozwólcie mi potem działać na tym. 229 Ci artyści – grupa artystów udała się do Rzymu, by studiować sztukę. Wszyscy wychodzili z domu wieczorem, niemal wszyscy z nich, i szli na wielką pijatykę – chłopcy i dziewczyny, i potem leżeli razem publicznie, właśnie tak, jak czynią niektórzy nowocześni Amerykanie. Leżą gdzieś publicznie… 230 Przybyłem do pewnej miejscowości, właśnie tutaj w tym stanie, gdzie mieli wielką konferencję. I nigdy w całym moim życiu nie byłem tak zażenowany. Był tam wielki, sławny jegomość, siedział tam sobie w dużym kapeluszu na głowie cały przyozdobiony kwiatami i miał wykwintne odzienie na sobie. A młodzi chłopcy i dziewczyny w wieku szesnastu, siedemnastu lat, spali razem w pokojach hotelu. 231 Następnego poranka wszyscy zeszli na dół i pochylali przed nim głowy mówiąc: „Ojcze Taki-i-taki…” O, moi drodzy, pomyślcie tylko; deprawował umysły tych biednych dzieci prowadząc je do czegoś takiego, podczas gdy Bóg wzbudził ich, aby byli synami i córkami Bożymi, aby byli czyści i święci, poświęceni przez moc Bożą, obmyci w Krwi Baranka. 232 Ja wiem, że z powodu tego ludzie nienawidzą mnie czasami, lecz będziecie mnie miłować, kiedy spotkam się z wami tam po drugiej stronie. Mówię wam prawdę; to jest właściwy fundament. Jeżeli to… Nie ważne, ile to kosztuje. Bądźcie naprawdę szczerzy i mówcie prawdę. Rozpoznajcie, że to jest od Boga. „Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty”, powiedział On. Przestańcie żyć w grzechu. 233 Ci młodzi ludzie wychodzili z domu i pili, i robili awantury. Lecz zwrócili uwagę na jednego młodzieńca. Ten młodzieniec nie zachowywał się w ten sposób. Żył czystym życiem. W nocy był w domu i kładł się do łóżka. Żył tak, jak powinien żyć prawdziwy dżentelmen. I pewnego dnia stary zarządca powiedział mu: „Chciałbym iść z tobą na przechadzkę, synu”. 234 On odrzekł: „W porządku”. Wyruszyli więc na wzgórze i szli razem w kierunku zachodzącego słońca. 235 Zarządca powiedział: „Młody człowieku, ty przyjechałeś razem z tą grupą Amerykanów, nieprawdaż?” A on odrzekł: „Tak jest, przyjechałem”. Zarządca powiedział: „Pragnę cię o coś zapytać”. On odrzekł: „Dobrze”. SŁUCHANIE, PRZYJMOWANIE I DZIAŁANIE 29 Zarządca powiedział: „Dlaczego jest tak, że ty nie wychodzisz z domu jak inni, nie pijesz i nie robisz awantur i nie leżysz na dworze z tymi dziewczynami, i tak dalej, przez całą noc, i nie przychodzisz następnego poranka tak, jak inni wracają?” 237 Młodzieniec zatrzymał się i objął ramieniem tego starego człowieka. Powiedział: „Czy widzisz w którą stronę zachodzi to słońce – hen na zachodzie?” On odrzekł: „Tak jest, widzę”. 238 On powiedział: „Hen za tym zachodzącym słońcem jest pewien stan wśród stanów Nowej Anglii”. I powiedział: „W tym stanie jest pewne miasto. I tam w pewnym mieście jest pewien dom. A w tym domu jest pewna dziewczyna. I tej dziewczynie ślubowałem, zanim wyjechałem tutaj, że będę jej wierny i kiedy powrócę, zostaniemy poślubieni jako małżeństwo. Ona ślubowała mi to samo, dała mi przyrzeczenie. Dlatego proszę pana, wszelka moja uwaga, jeżeli chodzi o kobiety, jest skierowana na tą dziewczynę w tamtej miejscowości”. I powiedział: „Ja żyję dzisiaj dla jutra, które przyjdzie”. Co za świadectwo. 239 Co może powiedzieć chrześcijanin? Dlaczego nie palisz? Dlaczego nie pozwolisz sobie na jakąś małą zabawę? Dlaczego nie postępujesz tak, jak robią to pozostali? 240 O, ty możesz powiedzieć: „Hen za pewną gwiazdą istnieje pewne miasto. A w tym mieście jest pewna Osoba. Alleluja. O, ja żyję dla Niego, bo On umarł za mnie. A pewnego dnia On przyjdzie. Więc ja żyję, by osiągnąć to Życie, które przyjdzie”. 241 O, bracie, wierz mi; ja ci mówię prawdę. Mówię ci to, co jest prawdą. Bóg wie, że ci mówię prawdę. Wierz mi tylko całym swoim sercem. Może nie potrafisz zrozumieć tego, co dotyczy przyjścia Pańskiego, i cielesnego kościoła, i tak dalej. Więc ja… 242 Niektórzy z was, właśnie z tego stanu, napisaliście mi list i pisaliście: „Gdy to namaszczenie odpoczywa na tobie, to możesz rozeznawać duchy”. Dalej pisaliście: „Potem, oczywiście, my potem wierzymy, że jesteś prorokiem”. (Otóż, ja nigdy nie mówiłem, że jestem prorokiem. Wy to powiedzieliście. Rozumiecie?) 243 Lecz potem powiedział: „Lecz w swoim nauczaniu, bracie Branham, cały ten fanatyzm odnośnie przyjęcia Ducha Świętego, i wszystkie te bzdury, i to życie – my temu nie możemy uwierzyć. Również wszystkie brednie o tym, że człowiek żył wiecznie przed założeniem świata, był wybrany, itd…” 244 Tak właśnie mówi Biblia odnośnie was. Ja nie mam nic do powiedzenia w tej sprawie. Biblia to mówi. Ja mówię tylko to, co mówi Biblia. Absolutnie tak. 245 „I to, że bestia zwiedzie wszystkich na ziemi, których imiona nie są zapisane w Barankowej Księdze Życia przed założeniem świata”. To się zgadza. To jest powodem, dlaczego ludzie dzisiaj – jeśli nie jesteś powołany, jak możesz przyjść? Zgadza się. Ja nie wiem, kto jest powołany, a kto nie 236 30 MÓWIONE SŁOWO jest. Ja tylko zarzucam sieć, a może złowię jakiegoś raka albo węże, albo wodne kraby, czy cokolwiek innego. Lecz ja mogę uczynić tylko jedno – zarzucić sieć. To Bóg dokonuje sądu. I na tym koniec. 246 Mówię wam, że Duch Boży jest tutaj. I Duch Boży może ci powiedzieć sekretnie w twoim sercu, Duch Boży potrafi rozpoznać Jego Słowo i zaraz powrócić i głosić to Słowo. Ja nigdy nie głosiłem niczego innego prócz tego, co jest napisane w Biblii. Trzymałem się Jej ściśle. 247 Ja wierzę w chrzest Duchem Świętym. Ty mówisz: „Ja byłem baptystą”. Ja jestem baptystą, który otrzymał Ducha Świętego. Ja otrzymałem chrzest Duchem Świętym. Wierzę w drugie przyjście Chrystusa. Wierzę w każde Słowo, które jest napisane w tej Biblii i głoszę je dokładnie tak, jak jest napisane. Ja nie wypaczam żadnej rzeczy ani nie czynię niczego bardziej duchowym. Mówię je po prostu tak, jak jest napisane. W ten właśnie sposób wierzę temu. Usłyszałem Je, rozpoznałem, że to mówi Bóg, więc działam na tym. Amen. 248 Duch Święty jest dzisiaj tak samo rzeczywisty, jak był kiedykolwiek. Nie musimy mieć żadnego podrabiania ani pozornej wiary; Duch Święty jest tutaj obecny. Rzeczywisty Jezus – On nie jest martwy. On żyje. On nie jest martwy. On powiedział uczniom: „Jeszcze małą chwilę, a świat Mnie już więcej nie zobaczy, lecz wy Mnie ujrzycie; bo Ja będę z wami, mianowicie w was, aż do skończenia świata”. Ja temu wierzę. 249 Ja wierzę, że On powiedział: „Gdziekolwiek dwaj lub trzej są zgromadzeni w Moim Imieniu, tam Ja będę wśród nich”. Czy temu wierzycie? Tak właśnie On powiedział. Ja temu wierzę. 250 Ja wierzę, że On jest tutaj w tej chwili, nieprawdaż? On powiedział: „Sprawy, które Ja czynię, i wy czynić będziecie”. Czy temu wierzycie? 251 Była pewnego razu kobiecina, która przecisnęła się poprzez tłum i dotknęła się rąbka Jego odzienia. On odwrócił się i powiedział: „Kto się Mnie dotknął?” A kiedy to powiedział, wszyscy rozglądali się koło siebie i nie wiedzieli, co mają powiedzieć. 252 On odnalazł tę kobietę i powiedział jej, jaki był jej kłopot. I ona została uzdrowiona. Powiedziała, że zatrzymał się jej krwotok. Ja wierzę, że ten sam Jezus jest Arcykapłanem dzisiaj wieczór. On jest Tym Samym, po prostu nigdy nie zawiódł. 253 Jednego z tych wieczorów będziemy mieć usługę uzdrawiania, więc przyprowadźcie tu chorych. Ja mam nową usługę, która mi była dana. Tamta była moją starą usługą. 254 Powiedzcie teraz, chyba nie były rozdane karty modlitwy, czy tak? Nikt nie ma karty modlitwy, ponieważ nie rozdawaliśmy kart modlitwy. W porządku. Jeżeli wierzycie, że to poselstwo przychodzi od Ducha Świętego, ilu chorych ludzi jest tutaj – podnieście wasze ręce, wy którzy wiecie, że ja was nie znam. W porządku. Miejcie wiarę i wierzcie. Wierzcie całym swoim sercem. 255 Zobaczymy, czy ten Duch Święty, który głosi kazanie, jest tym samym SŁUCHANIE, PRZYJMOWANIE I DZIAŁANIE 31 Duchem Świętym, który zna tajemnice serc. Zobaczymy, czy Słowo przychodzi, czy Słowo Boże przychodzi do proroka, czy nie. A ja nie jestem prorokiem; On nim jest. On jest Prorokiem. Wierzcie więc, miejcie wiarę. Niechaj Pan Bóg z Niebios spełni to, ku Jego Chwale. 256 Czy będziecie wierzyć, że to, co wam głosiłem, jest Słowem Bożym, jeśli On to wypełni? Rozumiecie? Módlcie się tylko dalej. Bądźcie naprawdę pełni czci na chwilę. Uciszcie się na chwilę. Stwierdzam, że Duch Święty przechodzi na kogoś. Wytrwaj pogrążony w modlitwie i powiedz: „Panie Boże, ja jestem chory. Ja mam potrzebę. Ja jestem naprawdę w potrzebie, Panie. Ja – muszę mieć Ciebie. Jeżeli nie mam Ciebie, to zginę. 257 Ten mężczyzna siedzący tutaj – czy podniosłeś swoją rękę przed kilkoma minutami? Czy podniosłeś swoją rękę? Czy wierzysz, że Bóg ciebie zna? Ja jestem obcym dla ciebie, czy to prawda? Ja ciebie nie znam, lecz Bóg zna cię na pewno. Czy wierzysz, że Bóg może cię uzdrowić? Jeżeli ci powiem, co ci dolega, czy temu uwierzysz? Jeżeli tak jest, będzie to rzeczywiście prawdą. Ty temu wierzysz – jeżeli Bóg powie mi to, czy przyjmiesz swoje uzdrowienie? Czy tak? 258 Czy myślisz, że te wrzody znikną? Czy wierzysz, że zostaniesz z nich uzdrowiony? W porządku. Masz krwawiące wrzody. To się zgadza. Byłeś z powodu nich w wielu szpitalach. Byłeś w klinice braci Mayo; widzę cię, jak idziesz do kliniki braci Mayo. To jest TAK MÓWI PAN. Zgadza się. To prawda. A oni cię tam nie przyjęli, lecz Bóg cię przyjmuje. Czy to słyszysz? Czy to rozpoznajesz? Czy będziesz działał na tym? Zatem, w Imieniu Jezusa Chrystusa idź do domu i bądź zdrowy. 259 Czy wierzycie Bogu? Teraz ten sam Duch Święty który mówił i głosił Słowo, potwierdza je w Boży sposób – czyni to Słowo rzeczywistością. Co wam to mówi? Jest to absolutna prawda. 260 Kolejny przypadek wrzodów – siedzi wprost tam – mężczyzna bez koszuli na sobie; ma czarnego wąsa, względnie zwykłego wąsa, hen tam, nie ma koszuli. Chciałem powiedzieć, że ma rozpięty kołnierz tutaj u góry, a nie ma krawatu na swojej koszuli. Czy wierzysz, że jestem Bożym prorokiem? Jesteśmy sobie wzajemnie obcy, lecz ty masz wrzody. Zgadza się. I ty pragniesz zostać uzdrowiony, nieprawdaż? Ty nie jesteś z tego miasta. Nie, jesteś z Clevelandu. To prawda. 261 Pozwól, że ci jeszcze coś powiem. Masz w swojej kieszeni dwie chusteczki i chcesz mi je dać, abym się modlił nad nimi – o twoich dwóch ukochanych w domu. Jeżeli to prawda, pomachaj swoją ręką ot tak. Weź je i połóż na nich. Oni będą również zdrowi. TAK MÓWI PAN. Czy temu wierzysz? 262 Jaki Duch to głosi? Ten Duch, który dokonuje rozeznawania. Ot tam siedzi starsza pani, siedzi tam w tyle. Modli się o swego zięcia, który doznał obrażeń w wypadku samochodowym (siedzi wprost tam, obok tego słupa). Czy wierzysz, siostro, całym swoim sercem, że on zostanie uzdrowiony? Jeśli temu wierzysz całym swoim sercem, możesz to przyjąć. 263 Ta tęga pani, siedząca tam za nią, ma wysokie ciśnienie krwi, siedzi hen 32 MÓWIONE SŁOWO w tyle obok tego słupa. Jeżeli wierzysz całym swoim sercem, czy wierzysz, że ta wysypka na twojej skórze opuści cię? W porządku, więc możesz otrzymać uzdrowienie. Amen. Włóż na nią swoje ręce. To jest właściwe. Niech ci Bóg błogosławi, siostro. Amen. 264 Czy go miłujecie? Daleko w tyle tego budynku, siedzi tam pewien mężczyzna. Ty modlisz się o swoją córkę. Wymieniłem przed chwilą wypadek samochodowy. Ona miała również wypadek samochodowy. Poraniła sobie kręgosłup. To się zgadza. Ty masz szwagierkę, która ma również kłopoty z szyją i z głową. Czy wierzysz, że Bóg uzdrowi je? 265 Panie Golden, czy zechcesz – czy rozpoznajesz, że to jest Bóg, że Jego głos mówi do ciebie? W porządku. Powstań więc na swoje nogi. Dobrze. Idź do domu i zastaniesz swoich bliźnich zdrowych, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen. 266 Ten sam Jezus, ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki! Czy pozwolicie, aby to wsiąknęło głęboko w was, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym? Czy słyszycie? Czy możecie to rozpoznać? Zatem działajcie na tym. Każdy chory człowiek, który jest tutaj – Bóg cię już uzdrowił, kiedy posłał Jezusa, aby umarł za ciebie. Czy temu wierzysz? 267 Powstań więc na swoje nogi i przyjmij Go jako swojego Lekarza i Zbawiciela. Podnieście swoje ręce. Zacznijcie działać. Powstańcie z wózków inwalidzkich, gdziekolwiek jesteście. W Imieniu Pana Jezusa! Podnieście wasze ręce i uwielbiajcie Go, i wierzcie Mu całymi waszymi sercami. 268 Panie Jezu, przynosimy Ci tych ludzi w Imieniu Jezusa Chrystusa. Niech Twoja moc jest wystarczająca, Panie, abyś nam tego udzielił. I niech każda moc diabła zostanie rozwiązana w tym budynku dzisiaj wieczór. I niech ludzie zostaną uzdrowieni. 269 Ja cię wyrzucam, szatanie. Przychodzę przeciwko tobie, rzucając ci wyzwanie, bo ty jesteś oszustem. Ja przychodzę w Imieniu Jezusa Chrystusa jako Jego sługa. Modlę się nad tymi ludźmi, podczas gdy Duch Święty namaszcza ich. Oni słuchają. Oni rozpoznają, że to mówi Bóg. Oni będą działać na tym. Wynoś się, szatanie, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Pierzchaj szybko z tych ludzi. I niech każdy z nich zostanie uzdrowiony. Amen. 270 Oddaję teraz to nabożeństwo bratu… [Koniec nagrania – wyd.]