Własną ręką
Transkrypt
Własną ręką
TAJNIKI WARSZTATU Własną ręką Renata Wełniak Historia wydaje sie nudna, póki jej nie dotknąć... Służą temu projekty muzealne. Muzea są tymi instytucjami kultury, które przechowują i pielęgnują pamięć zbiorową – opartą na świadomości wspólnej przeszłości, poczuciu tożsamości narodowej, losie przodków. W sposób szczególny odnosi się to do muzeów martyrologicznych, miejsc pamięci – funkcjonujących w miejscu byłych obozów. Jednym z nich jest Muzeum Martyrologiczne w Żabikowie. Żabikowo to historyczna nazwa części dzisiejszego miasta Luboń. Tutaj w latach 1941–1945 hitlerowcy utworzyli dwa obozy: • pracy przymusowej dla Żydów, tzw. Reichsautobahn – Lager Poggenburg, w którym osadzano więźniów kierowanych do budowy autostrady; • karno-śledczy zwanego Polizeigefängnis der Sicherheitspolizei und Arbeitserziehungslager in Posen – Lenzingen, który był kontynuacją zlikwidowanego obozu w Forcie VII w Poznaniu. Z upływem lat dzielących nas od wydarzeń związanych z II wojną światową nasze działania edukacyjne kierujemy do coraz młodych pokoleń, dla których zdarzenia te są odległe i dalekie, nie utożsamiają się z nimi tak jak ich dziadkowie. Współczesna młodzież potrzebuje, zatem rzetelnego przekazu wiedzy historycznej podanej w sposób atrakcyjny, przy zastosowaniu skutecznych metod nauczania i przy użyciu nowoczesnych form i sposobów kształcenia. Młodzież odwiedzająca Muzeum przede wszystkim pragnie zapoznać się z historią tego miejsca i dowiedzieć się, co się tu wydarzyło przed przeszło 60. laty. Większość 54 przybywających to Polacy, w tym młodzież szkolna, przede wszystkim uczniowie szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Zwiedzają Miejsce Pamięci w zorganizowanych grupach wraz z nauczycielem historii lub wychowawcą. Do tej pory wizyta w tym miejscu była traktowana jako przygotowanie do lekcji historii, lub jako uzupełnienie omawianej problematyki. Stąd pobyt młodzieży w Miejscu Pamięci w Żabikowie jest wprowadzeniem do poznania historii na przykładzie lokalnym, którą zgłębiają tuż przed wyjazdem do Miejsca Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau. Nad projektem Do Ciebie... Na wstępie mojego listu... Znaczenie listu w warunkach obozowych Muzeum Martyrologiczne w Żabikowie krzewi wiedzę o historii tego miejsca nie tylko poprzez tzw. tradycyjne formy kształcenia jak: oprowadzanie, lekcje muzealne, ale także projekty edukacyjne, będące świadomym i konsekwentnym działaniem mającym na celu aktywne uczestnictwo młodzieży oparte na samodzielnej pracy. W roku bieżącym zrealizowaliśmy projekt edukacyjny Do Ciebie.. Na wstępie mojego listu... Znaczenie listu w warunkach obozowych. Przedsięwzięcie miało formę zadań, które realizowali uczniowie Gimnazjum nr 1 w Luboniu. Idea projektu oparta była o materiał archiwalny Muzeum Martyrologicznego w Żabikowie – listy uwięzionych w obozach. Każdy list stanowi zapis historii poszczególnego więźnia, który znalazł się w sytuacji zagro- polonistyka TAJNIKI WARSZTATU żenia, odarty z poczucia godności i tożsamości, odcięty od rodziny i bliskich. Projekt ten miał na celu przedstawienie za pomocą listów, kart pocztowych trudnego położenia więzionych, a także wzbudzenie w młodym pokoleniu pokładów empatii. Przedsięwzięcie podzielone było na dwa etapy: muzealny i szkolny. W pierwszej fazie projektu młodzież odwiedziła nasze muzeum. Podczas zorganizowanych warsztatów ucz niowie mieli możliwość zapo- Karta pocztowa wysłana z obozu w Żabikowie przez więźnia Stefana Petzolda znania się z historią tego miejsca, Celem normalnej – prywatnej koresponrealiami życia codziennego więźniów. Na wybranych przykładach zaprezentowaliśmy bo- dencji jest swobodna forma wypowiedzi, nahaterskie postawy tych, którzy później trafi- tomiast w „świecie obozowym” każdy list li do obozu w Żabikowie. Ponadto w trakcie podlegał cenzurze, to powodowało znaczne wizyty uczestnicy projektu omawiali nastę- ujednolicenie treści poprzez unikanie temapujące zagadnienia: dlaczego piszemy listy tów nieodpowiednich. Po skontrolowaniu – czemu służą, jakie formy dzisiaj przyjmują, listu, cenzor odciskał stempel Geprüft bądź jakie zakazy wprowadziły władze obozu Zensiert, na jednej ze stron formularza. Dow sprawie korespondencji więźniów, co piero wtedy przewożono pisma do urzędu można było napisać w liście, jakie znaczenie pocztowego w Poznaniu mieszczącego się przy ul. Głogowskiej 17 (podczas okupacji dla więźniów w obozie miały listy. Na etapie szkolnym uczniowie otrzymali Glogauerstrasse 17). Bez wątpienia otrzymakopie listów, kart pocztowych pisanych do nie listu dla rodziny było sygnałem, że dana rodzin z obozu. Zadaniem uczniów było osoba żyje i znajduje się w obozie. Bolesnym przetłumaczenie z niemieckiego treści kore- doświadczeniem dla więźniów był brak odspondencji, a następnie przepisanie jej na wy- powiedzi na list. Powodowało niepewność: konanych kserokopiach formularzy obozo- czy list doszedł, czy rodzina nie została wywych. Już po pobieżnym zapoznaniu się spo- siedlona, eksmitowana, aresztowana itd. strzegli, że treść listów jest do siebie podob- Myślę, że wiele z tych listów nie doczekało na, tak jakby jeden list był kopią drugiego, się odpowiedzi, bądź przyszła ona za późno. cechują się bardzo ograniczoną liczbą podej- W poczuciu etycznego obowiązku uczniowie mowanych tematów. Zresztą pisanie listów odpisywali na listy, mając na uwadze ograniprzez więźniów nie było sprawą łatwą. czoną formularzem ilość miejsca. Sporym utrudnieniem był przymus pisania Luboń, 13 maja 2011 r. korespondencji w języku niemieckim. Tylko Pewnie, gdybym Cię znała to łatwiej by mi niewielka część więźniów znała biegle język się pisało. Ale niestety Cię nie znam. Twój list niemiecki. W listach przewijają się stałe był najładniejszym listem jaki kiedykolwiek czystwierdzenia jestem zdrów i czuję się dobrze, tałam. To jak bardzo kochasz swoją rodzinę, to przyślijcie mi paczkę. Wyrażana jest głęboka co przekazujesz na papierze jest naprawdę prawtroska o zdrowie najbliższych, prośba o mo- dziwe. Szkoda, że nie żyłeś w naszych czasach. dlitwę. Teraz nie ma takiego cierpienia i bólu [...] Na 11/2011 55 TAJNIKI WARSZTATU wiedzi stworzyli meta-plan odczuć. Ze strzępów listów emanowała: tęsknota, nadzieja, strach i wiara – to właśnie te uczucia towarzyszyły autorom obu typów informacji. Dzięki ich emocjonalnemu zaangażowaniu w rolę współtwórcy, współuczestnika i aktywnego odbiorcy uświadomili sobie jak wiele posiadają i jak rzadko doceniają obecność bliskich osób. Cennym uzupełnieniem realizowanego projektu było nagranie wywiadu z uczestnikami projektu, którzy m. in. odpowiadali na pytanie: Dlaczego wzięli udział w projekcie? Jedna z uczestniczek projektu tak to wyraziła: Uczniowie w trakcie tłumaczenia treści korespondencji obozowej, fot. Agata Matyjasek, 2x koniec, chcę powiedzieć, że mam nadzieję, że żyłeś chociaż w połowie szczęśliwie. Ale to tylko nadzieja. Sandra Wyjątkową formę miały miała odpowiedź uczennicy: Luboń, 13 maja 2011 r. Na pewno nie jestem osobą, do której kierowałaś ten list. Mam na imię Julia i żyję w czasach, w których mam dosłownie wszystko. Nie mam wielu obowiązków. Nie muszę się martwić o moich bliskich mam ich na wyciągnięcie ręki. Często ich nie doceniam i nie mówię im jak bardzo ich kocham. Nie muszę na nic zasłużyć po prostu to dostaję. Dziękuję, że właśnie po przeczytaniu twojego listu doceniłam to, co mam. Julia Finał ponad miesięcznej pracy pełnej zaangażowania ze strony uczniów miał miejsce 25 maja 2011 r. w Muzeum Martyrologicznym w Żabikowie. Z przepisanych listów skonstruowana została instalacja artystyczna, która przeniosła nas w świat listów obozowych sprzed 60. lat. Uczniowie odczytując kopie przepisanych przez siebie listów oraz swoje odpo- 56 To jest bardzo ciekawe, daje bardzo dużo emocji, które można odczuć, pobudzić wyobraźnię. Daje taką możliwość wczucia się w osobę, która dostanie ten list. Można jakby odpisać na niego, dodać swoje emocje, dać nadzieję tym osobom. (...) Jednak jest wyobraźnia, jest ta siła dziwna, która mówi odpisz, tak jako Ty. To był fajny projekt. Dał mi tę satysfakcję, że czegoś człowiek może się dowiedzieć, czegoś innego, prawdziwego. Projekt okazał się sukcesem i na pewno będzie wznawiany, bowiem ciekawy projekt jest szansą rozwoju dla ucznia. Dzięki tej metodzie kształcenia nie tylko poszerzamy i wzbogacamy zakres wiedzy i poziom umiejętności uczniów, ale także mamy możliwość odkrycia dyspozycji, które nie zawsze ujawniają się na lekcjach w szkole. Europejska młodzież odkrywa... Najbardziej aktywizującymi formami edukacji młodzieży realizowanymi w muzeum są projekty historyczne, pobyty studyjne, warsztaty. Działania te prowadzone są m.in. w ramach młodzieżowych obozów wolontariackich – Workcamp, które współorganizujemy wraz z Stowarzyszeniem „Jeden Świat” Service Civil International (SCI) oddział w Poznaniu. Do Żabikowa na Workcampy organizowane od 2006 r. (na przełomie lipca i sierpnia) przybywają wolontariusze z Belgii, Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Włoch, Ukrainy, Polski, a także Meksyku. Młodzi ludzie pochodzący z różnych polonistyka TAJNIKI WARSZTATU stron świata chcą wiedzieć więcej o II wojnie światowej w Polsce. Pragną poznać trudne losy Polaków podczas okupacji niemieckiej. Słyszeli o Holokauście, chcą zobaczyć miejsca związane z tym tragicznym wydarzeniem. Podczas pierwszych trzech Workcampów wolontariusze zajmowali się odnawianiem macew pochodzących z dawnego, już nieistniejącego poznańskiego cmentarza żydowskiego znajdującego się przy ul. Głogowskiej. W latach 2009–2010 praca wolontariuszy skupiła się na wykopaliskach prowadzonych na terenie byłego obozu. Nadzór nad tymi pracami objęło Muzeum Archeologiczne w Poznaniu. Głównym celem podejmowanych badań archeologicznych terenu jest rozpoznanie sytuacji topograficznej, ustalenie faktycznego układu zabudowań z czasów funkcjonowania obozu oraz określenie stanu zachowania pozostałości poobozowych. Teren byłego obozu był w pierwszych latach powojennych zaniedbany i ulegał stopniowej degradacji. Od 2009 r. badania archeologiczne prowadzone są w miejscu, w którym znajdował się barak administracyjny. Odkryto fragment drogi pochodzącej jeszcze z czasów przedobozowych, gdy w tym miejscu działała cegielnia należąca do rodziny Suwalskich. Odsłonięto także podmurówkę z luźno ułożonych cegieł, stanowiących przypuszczalnie podstawę kominów. W trakcie badań archeologicznych znaleziono ceramiczne elementy instalacji obozowej, fragmenty opłotowania, przyrządy biurowe, fragmenty porcelany i szklanych naczyń. W 2010 r. wolontariusze skoncentrowali się na rozpoznaniu wielkości baraku administracyjnego. Młodym poszukiwaczom szybko udało się ustalić podmurówki ścian działowych baraku. Znaleziono przy tym duże ilości gwoździ, naczynia metalowe i fragmenty butelek. Odnalezione podczas badań przedmioty poddawane są wnikliwej analizie, a następnie konserwacji. Prowadzone przez nas prace archeologiczne przekonują o konieczności kontynuowania ich w kolejnych latach. Naszym zamierzeniem jest zbadanie całego terenu byłego obozu żabikowskiego. Ponadto w czasie pobytu wolontariusze uczestniczą także w spotkaniach z kombatantami, w wykładach, w pokazach filmów dokumentalnych i w warsztatach na temat holokaustu, pamięci zbiorowej, praw człowieka. W trakcie zajęć przygotowywanych w muzeum młodzież zapoznaje się z historią obozu karno-śledczego w Żabikowie oraz działalnością edukacyjną prowadzoną przez nas. Kolejnym etapem projektu jest podróż studyjna do byłego obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem. Jednym z zadań tego projektu jest także integracja uczestników Workcampu, która osiągana jest poprzez wspólne zwiedzanie Lubonia, Poznania i okolic, a także spotkania i wieczory międzynarodowe, na których wolontariusze mają możliwość zaprezentowania swojego kraju. Dzięki temu młodzież pochodząca z różnych krajów może w sposób interesujący spędzić czas, pogłębić swoją wiedzę, łącząc ją z aktywną pracą wykonywaną na rzecz Muzeum. Renata Wełniak – pracowniki Działu Pedagogicznego w Muzeum Martyrologicznym w Żabikowie. 11/2011 57