ściągnij - Świat Motoryzacji

Transkrypt

ściągnij - Świat Motoryzacji
System Start-Stop – str. 8
Świat
Do czego służy dioda – str. 11
motoryzacji
n
9/2013 wrzesień
www.swiatmotoryzacji.com.pl
Te c h n o l o g i e
n
Wy p o s a ż e n i e
n
NR INDEKSU 382981 ISSN 1731-5468
Tw ó j d o r a d c a w w a r s z t a c i e
Części zamienne
n
Urządzenia
n
Narzędzia
n
Rynek
Problemy
z ciśnieniem
W układach common
rail kluczową kwestią jest
ciśnienie paliwa.
Dlatego podczas
czynności diagnostycznych
koniecznie trzeba
je sprawdzić. str. 12
Dwumasowe
rozterki
Dwumasowe koło zamachowe to część, wokół której
narosło wiele emocji i nieporozumień. Przeklinają je
użytkownicy, którym przy-
szło zapłacić za jego wymianę, a także ci warsztatowcy,
którzy podczas wymiany takiego koła popełnili błędy.
str. 18
Filtr cząstek stałych,
czyli żeby nie dymiło
Przez wiele lat wysiłki ekologów mające
na celu ograniczyć emisję szkodliwych
substancji dobywających się z rur wydechowych skupiały się głównie na silnikach
benzynowych. Diesle uchodziły z natury
za mniej szkodliwe, a poza tym stanowiły
mniejszość. Rozwój technologii dieslowskich sprawił jednak, że ropniaki stały
się nie tylko ekonomiczne, ale również
dynamiczne, a to z kolei przysporzyło im
wielkiej popularności. Nie uszło to uwadze
twórców ekologicznych regulacji, którzy
postanowili dobrać się i do diesli. Uznali
oni mianowicie, że pora wreszcie rozprawić się z czarnym dymem buchającym
z rur wydechowych, bowiem zawiera on
szkodliwą dla zdrowia sadzę.
Zaostrzanie norm emisji zmusiło konstruktorów do poszukiwania nowych rozwiązań.
Tak właśnie narodził się filtr cząstek stałych – prawdziwa zmora i przekleństwo
nie tylko wielu właścicieli samochodów,
ale też warsztatów. Dość powiedzieć, że
przed przeprowadzaną w serwisie wymuszoną regeneracją filtra, która to operacja
czasem okazuje się koniecznością, coraz
więcej warsztatów szczegółowo informuje klienta o ryzyku z tym związanym, po
czym domaga się podpisanie oświadczenia, że nie będzie on wnosił pretensji, jeśli
coś pójdzie nie tak, jak powinno. A dojść
może nawet do zniszczenia silnika, jeżelibył on już w marnym stanie technicznym.
W przypadku jednostek w pełni sprawnych niebezpieczeństwo takie raczej nie
grozi, lecz regeneracja wcale nie musi
spowodować odetkania filtra, a to oznacza, że trzeba w jego miejsce zamontować nowy kosztujący kilka tysięcy złotych.
Ewentualnie dokonać niedozwolonych
zmian w samochodzie, które zresztą też
nie są tanie. Z filtrem zatkanym lub, tak
po prostu, z auta wymontowanym, jeździć
str. 14
się bowiem nie da. Tarcze hamulcowe – str. 20
n
WOJCIECH TWARÓG,
Inter Cars
– Sprawna logistyka to
podstawa sukcesu w dystrybucji części. Dla warsztatów najważniejsza jest
bowiem dostępność części, co oznacza możliwie
najkrótszy czas między
złożeniem zamówienia,
a dostarczeniem części
do serwisu. Nikt wszak nie
może sobie pozwolić, by
naprawiane auto blokowało stanowisko w oczekiwaniu na część. str. 6
RALF HOSEFELDER,
Alltrucks
– Koncepcja serwisowa
Alltrucks będzie wspierać
współpracujace z nami
warsztaty w oferowaniu
wysokiej jakości usług.
Dzięki udziałowcom –
firmom Bosch, KnorrBremse oraz ZF – możemy pomóc przy obsłudze
i naprawach pojazdów
użytkowych
wszystkich
marek.
str. 5
Automatyczne kłopoty – str. 25
WIADOMOŚCI
Świat Motoryzacji 9/2013
Pochwała
przeszłości
Jako zwolennik umiarkowanego postępu
(w granicach prawa) coraz częściej łapię się
na tym, że wzdycham do dobrej przeszłości
niczym biały Rosjanin na porewolucyjnym
wygnaniu. Nostalgia ta daje się oczywiście
wytłumaczyć tęsknotą za utraconą młodością, ale nie tylko. Oto bowiem zepsuła mi
się po raz kolejny stosunkowo nowa zmywarka firmy znanej doskonale również w warsztatach samochodowych.
Zmywarka jest nowoczesna i to do tego stopnia, że sama informuje,
co jej jest, wyświetlając
odpowiedni kod błędu.
Zajrzałem więc zmywarce do środka i ujrzałem
gmatwaninę przewodów
wychodzących z tajemniczej skrzynki i rozbiegających się po różnych
dynksach ulokowanych tu i tam. Ponieważ
poczułem się bezradny, wezwałem specjalistę, który poszperał w środku, a następnie
oświadczył z rozbrajającą szczerością, że nie
ma zielonego pojęcia, co mojej zmywarce
jest. Stwierdził jednak, że muszę liczyć się
z tym, że coś przepaliło się w jej elektronicznym móżdżku, skutkiem czego trzeba go będzie wymienić, a to kosztuje tyle co pół nowej zmywarki. Wtedy właśnie doszedłem do
wniosku, że postęp zaczyna mi doskwierać.
Przypomniałem sobie bowiem, jak to w dawnych czasach człowiek sam radził sobie
z rozmaitymi awariami domowego sprzętu,
zyskując przy okazji elektrotechniczną eksperiencję i czerpiąc z tych sukcesów satysfakcję.
I komu to przeszkadzało?
Nie dziwię się więc mojemu koledze, który
od dwudziestu lat użytkuje zmywarkę pewnej nieistniejącej już firmy. Sprzęt ten nie
ma w sobie ani grama elektroniki, a mimo
to zmywa. Owszem, czasem się psuje, ale
kolega sam z powodzeniem usuwa wszelkie
usterki. Zapewnia też, że tak długo, jak będzie dawało się naprawić starą zmywarkę, on
nie będzie kupował nowej.
Sięgając do zakamarków pamięci, przypomniałem sobie przygody z regulowaniem
składu mieszanki, odstępu styków przerywacza oraz inne fascynujące czynności wykonywane własnoręcznie w PF 126p. Dziś takie
opowieści brzmią w uszach młodych mechaników jak wspomnienia z czasów sanacji.
Ciekawe, czy za 25 lat oni będą opowiadać
młodszym kolegom, jak to kiedyś mierzyło
się sygnały oscyloskopem.
Grzegorz Kacalski
TRW PROEQUIP
– nowy katalog
n
Pojawił się nowy katalog TRW Proequip
edycji 2013-14 poświęcony stosowanym
w pojazdach użytkowych klockom hamulcowym i czujnikom zużycia. Publikacja,
oznaczona numerem XHD100B, opiera się
na najnowszych danych TecDoc i obejmuje
69 referencji klocków oraz 27 referencji
czujników przeznaczonych do znakomitej
większości pojazdów tworzących europejski
park ciężkich samochodów użytkowych.
Dość powiedzieć, że części ujęte w katalogu
znajdują zastosowanie w pojazdach takich
marek jak Bova, DAF, Iveco, MAN, MB,
Neoplan, Renault Trucks, Scania, Volvo,
a także w osiach produkowanych przez BPW;
MB; Meritor; SAF, SMB.
Katalog podzielono na kilka części. Mamy
więc objaśnienia, listę zastosowań, listę referencji krzyżowych WVA i OE, ponadto (w celu
łatwiejszej identyfikacji elementów) zamieszczone zostały szczegółowe rysunki klocków
hamulcowych i fotografie czujników zużycia.
Objaśnienia i opisy w sekcji informacyjnej sporządzono w 25 językach, aby wspierać klientów
TRW w całej Europie.
ŻARÓWKI
do ciężarówki
n
Mniej przestojów związanych z obsługą samochodu to z pewnością korzyść dla firmy
transportowej. Żarówki OSRAM Truckstar Pro
mają do 2,5 razy dłuższą trwałość niż żarówki
konwencjonalne, dzięki czemu wymienia się
je o wiele rzadziej
i tym samym traci
na to dużo mniej
czasu.
Ponadprzeciętna
trwałość to nie
jedyna zaleta
żarówek z serii
Truckstar Pro. Jest
nią również o wiele większa ilość
światła jaką emitują, większy nawet o 40 metrów zasięg oraz
wyjątkowa odporność na wstrząsy. Udało się to
ZAP
przejmuje JENOX
n
Firma ZAP Sznajder Batterien
z podwarszawskiego Piastowa
poinformowała o przejęciu przez
nią innego znanego krajowego producenta
akumulatorów rozruchowych, a mianowicie
firmy JENOX Akumulatory z Chodzieży. ZAP
– Dzięki
bogatemu
doświadczeniu TRW
w dziedzinie
inżynierii
i produkcji,
marka TRW
Proequip
jest stale
rosnącą
siłą na europejskiej
arenie samochodów
użytkowych
– mówi
Dennis Christ, TRW Channel Marketing
Manager w dziale samochodów użytkowych. I dodaje: – Dzięki temu, iż klocki hamulcowe do samochodów ciężarowych są
produkowane w naszych własnych fabrykach
w Hiszpanii, oraz są poddawane ekstremalnym testom laboratoryjnym i drogowym, jesteśmy w stanie zachować najwyższy poziom
kontroli jakości. To z kolei pozwala nam oferować naszym klientom najbezpieczniejsze
i najbardziej trwałe części.
uzyskać dzięki jednoskrętce – opatentowanej
technologii firmy OSRAM.
Produkty z serii Truckstar Pro są nieco droższe
niż standardowe, jednak ich wyższa trwałość
powoduje, że większy wydatek szybko się zwraca. – Wyposażyliśmy całą naszą flotę w żarówki OSRAM Truckstar Pro. Nawet biorąc pod
uwagę, że żarówki te kosztują nieco więcej niż
konwencjonalne, to nie mam żadnych wątpliwości, że była to dla nas korzystna zamiana.
Dzięki ponad dwukrotnie zwiekszonej trwałości
żarówki są o połowę rzadziej wymieniane – to
rekompensuje dodatkowe koszty i oznacza
mniej przestojów dla kierowców i ciężarówek.
Także moi kierowcy są bardzo zadowoleni
i zauważają polepszenie oświetlenia drogi
– mówi Philipp Sommer, manager floty. Opinia
polskich managerów flot jest bardzo podobna.
Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez
firmę OSRAM, ponad 90 procent klientów jest
zadowolonych z żarówek Truckstar Pro, gdyż
spełniają one ich oczekiwania.
Sznajder Batterien objął w niej 100%
udziałów.
Efekt synergiczny wynikający z połączenia spółek ma spowodować zwiększenie
ich udziału w polskim i europejskim
rynku akumulatorów samochodowych.
W tej chwili łączna zdolność produkcyjna obu
firm wynosi blisko 2 miliony akumulatorów
rocznie. Marka Jenox zostanie utrzymana.
Świat Motoryzacji 3
WIADOMOŚCI
HELLA
wprowadza zawory
EGR
n
W dostępnej w naszym kraju ofercie części zamiennych
sygnowanych marką HELLA pojawiły
się zawory recylkulacji spalin (EGR),
które w samochodach są coraz
częściej stosowane, albowiem przyczyniają się do redukcji ilości szkodliwych składników emitowanych przez
silniki. Jednocześnie wszystko
wskazuje, że znaczenie ich będzie
jeszcze rosło, gdyż we wrześniu roku
COMMA
szkoli online
n
Firma Comma, produkująca m.in. oleje
samochodowe, poinformowała o uruchomieniu internetowego programu szkoleniowego,
dzięki któremu jej dystrybutorzy i ich klienci
mogą poszerzyć swą wiedzę na temat branży
olejowej i wytwarzanych przez nią produktów.
Jako pierwszy udostępniony został moduł poświęcony olejom silnikowym do samochodów
osobowych, sukcesywnie mają pojawiać się kolejne dotyczące innych olejów a także płynów
wykorzystywanych w pojazdach. Każdy zawierać będzie istotne informacje o konkretnych
produktach (a wiec w przypadku olejów takie
jak lepkość i specyfikacje jakościowe) oraz
informacje ogólne dotyczące konstrukcji silników oraz przepisów środowiskowych. Wszystkie
będą dostępne w następujących wersjach
WIĘCEJ
cewek DENSO
n
Oferta cewek zapłonowych DENSO powiększona została ostatnio o kolejnych 10
referencji, które są zamiennikami 46 części
OE i mogą zostać zastosowane w ponad
8-milionach pojazdów. Tym samym program
cewek zapłonowych DENSO obejmuje obecnie
18 pozycji katalogowych.
Nowe cewki mogą być montowane m.in.
w takich samochodach jak: Chevrolet Lacetti,
Matiz oraz Nubira; Daewoo Matiz oraz Tico
(95-00); Hyundai Accent (05-10), Accent
(94-00), Accent
(99-05), Coupe
(01-09), Elantra
(00-06), Getz,
Grandeur
(01-05), i30
CW, Matrix,
TerraCan,
Tucson oraz
XG; Kia Cee’d,
4 Świat Motoryzacji
Świat Motoryzacji 9/2013
2014 wchodzi w życie norma
Euro 6 obniżająca obecne limity
emisji.
HELLA oferuje bogaty asortyment zaworów EGR, m.in. do
Fordów: Fiesta, Fusion, Focus
i C-Max. Cechują się one, tak
jak i pozostałe zawory do pojazdów europejskich i japońskich,
jakością zaworów montowanych
fabrycznie.
Szczegółowe informacje o zaworach EGR marki HELLA
dostępne są w katalogach oraz
w TecDoc.
językowych:
holenderskiej,
angielskiej,
norweskiej,
polskiej, rumuńskiej, rosyjskiej
oraz tureckiej.
Przyswojenie
informacji z jednego modułu
nie powinno zająć dłużej niż 20 minut Do danego szkolenia można powracać i realizować
je tyle razy, ile ma się ochotę.
Mike Bewsey, rzecznik firmy Comma, wyjaśnia:
„Chcemy zapewnić dystrybutorom i pracownikom warsztatów użyteczne materiały, które
pomogą im w udzielaniu klientom fachowych
i niezawodnych porad, poszerzeniu ich własnej
wiedzy dotyczącej branży oraz oferowaniu jak
najwyższej jakości usług”.
Cerato (04-), Opirus, Picanto, Pro Cee’d,
Sorento (02-), Sportage (04-).
DENSO szczyci się, że cewki opatrzone jego
logo zostały zaprojektowane tak, by wytrzymywały ekstremalne temperatury, były wodoszczelne i odporne na olej oraz zapewniały
stałą, wysoką energię zapłonu. Ich oferta
obejmuje cztery typy a mianowicie: jednobiegunowe cewki zapewniające podwójną iskrę
w systemie bezrozdzielaczowym; cewki blokowe; cewki klasyczne przeznaczone do instalacji z rozdzielaczem, cewki tzw. ołówkowe
(lokowane bezpośrednio na świecy), które były
pierwszymi tego rodzaju cewkami wprowadzonymi na rynek.
Niezależnie od rodzaju, wszystkie cewki zapłonowe DENSO są małe i lekkie. Są również
łatwe w montażu. Ponadto charakteryzują
się dużą niezawodnością. DENSO podkreśla
także, iż zaawansowana konstrukcja cewek
zapewnia wysoką temperaturę iskry, tłumi hałas i eliminuje przerwy w zapłonie, zaś dzięki
podniesionej wydajności magnetycznej cewki
szybciej generowane jest wysokie napięcie.
GATES
do układu chłodzenia
n
Gates przygotował nowe wydanie katalogu
swych wyrobów przeznaczonych do układów
chłodzenia. Publikacja zawiera szczegółowe
informacje dotyczące samych produktów oraz
ich zastosowania w silnikach samochodów
osobowych i lekkich dostawczych. Znajdziemy
w niej więc m.in. alfabetyczną listę zastosowań według marek samochodów, wykaz rozmiarów i numerów katalogowych producenta,
listę części zastąpionych lub wycofanych,
zdjęcia części.
Choć Gates jest najbardziej znany jako producent pasków rozrządu i pasków napędu
osprzętu silnika, należy też do czołowych
dostawców elementów układów chłodzenia.
Teraz dzięki rozszerzeniu oferty o 64 termostaty, ugruntowuje swoją pozycję głównego
dostawcy termostatów o jakości wyposażenia
oryginalnego.
Przyjęta przez firmę zasada konsolidacji
uszczelek i uszczelnień do kilku zastosowań
w jednym opakowaniu pozwala obsługiwać
wiele typów pojazdów przy zaledwie kilku
pozycjach magazynowych, co niewątpliwie
zapewnia znaczną oszczędność miejsca na
półkach. Kolejnym ważnym uzupełnieniem jest
9 nowych zestawów zawierających dwa termostaty (są samochody w których stosowane są
one w takiej liczbie) i odpowiednie elementy
uszczelniające.
Poza różnymi rodzajami termostatów Gates
oferuje także korki do chłodnic i zbiorników
wyrównawczych, przewody kształtowane, elastyczne i proste oraz niezbędne łączniki. W katalogu ujętych zostało 25 nowych przewodów
kształtowanych i 5 nowych korków zbiorników
wyrównawczych.
Informacje dotyczące zastosowań produktów
Gates w układach chłodzenia znaleźć można
także w katalogu online znajdującym się na
stronie www.gatesautocat.com. Jest on łatwy
w użyciu i umożliwia wyszukanie odpowiednich części nie tylko do układów chłodzenia,
lecz również pasków, zestawów i napinaczy.
Katalog można przeglądać za pomocą urządzeń mobilnych, dzięki czemu dostęp do potrzebnych danych można uzyskać w dowolnym
miejscu i o każdej porze.
RYNEK
Świat Motoryzacji 9/2013
Wespół
w zespół
B
Bosch, Knorr-Bremse oraz ZF, a więc firmy odgrywające istotną rolę na rynku części zamiennych
i wyposażenia do samochodów osobowych i użytkowych, założyły w Monachium spółkę joint venture o nazwie Alltrucks GmbH & Co. KG. Ma ona,
jako centrala systemu, oferować nową koncepcję
serwisową warsztatom obsługującym pojazdy
użytkowe. Tworząca się spółka uzyskała zgody
stosownych urzędów antymonopolowych.
W głównej siedzibie Alltrucks będzie początkowo zatrudnionych ok. 10 pracowników.
Warsztaty obsługujące samochody użytkowe
w Niemczech mogą już w tym roku przystępować do nowej koncepcji serwisowej.
Planowane jest jej sukcesywne wprowadzanie
także w innych krajach. Średnioterminowy
Driver
się zmienia
D
Działająca w wielu krajach, w tym także
w Polsce, sieć placówek Driver specjalizujących
się w sprzedaży, naprawie i wymianie opon (ale
mogących wykonywać także inne usługi), wedle
zapowiedzi jej organizatora, czyli znanej firmy
Pirelli, będzie w najbliższych latach przechodziła
cel spółki to upowszechnienie programu
Alltrucks w całej Europie.
Centrala systemu Alltrucks oferuje warsztatom
partnerskim cały pakiet usług przydatnych
przy serwisowaniu i naprawach samochodów
użytkowych wszystkich marek. Obejmuje on
infolinię techniczną, szkolenia serwisowe,
systemy zarządzania informacją i jakością,
a także technikę diagnostyczną i wyposażenie
warsztatów. Korzystać przy tym może z ofert
i szerokiego know-how udziałowców spółki.
Na stanowisko dyrektora zarządzającego Alltrucks
GmbH & Co. KG powołany został Rolf Hosefelder.
Ma on 10 lat doświadczenia w dziedzinie koncepcji serwisowych, które zdobył pracując w Bosch
Automotive Aftermarket na różnych stanowiskach
kierowniczych. – Koncepcja serwisowa Alltrucks
ma za zadanie wspierać partnerów naszego systemu w jeszcze lepszym pozycjonowaniu na rynku i oferowaniu klientom wysokiej jakości oraz
elastycznych usług. Dzięki trzem udziałowcom
– Bosch, Knorr-Bremse oraz ZF – koncentrujemy
się na kompetencjach technicznych w zakresie obsługi pojazdów wszystkich marek. Skorzystają na
tym wszyscy partnerzy serwisowi w całej Europie
t
– przekonuje Hosefelder. znaczne przeobrażenia. Operacja ta rozpoczęła
się w Rosji od uruchomienia ekskluzywnych sklepów w Moskwie i Petersburgu. Następnie nowy
designerski sklep Pirelli otwarty został na Bliskim
Wschodzie, konkretnie zaś w Dżuddzie, 3,5-milionowym mieście w Arabii Saudyjskiej, niedaleko którego znajduje się Mekka. Niedługo oficjalnie otwarta ma być kolejna placówka w nowym kształcie, tym razem w w Kuwejcie. Serwis
taki wkrótce ruszy również we Frankfurcie, nieco
później w Bonn i Düsseldorfie.
W latach 2013-2015 sieć będzie rozwijać się
i przechodzić zmiany także we Włoszech i innych
krajach, w których obecnie Pirelli ma około 3500
punktów sprzedaży i serwisów. Procesem tym
objęci mają zostać zarówno dealerzy Pirelli, jak
i placówki Driver. Generalnie w ciągu najbliższych
trzech lat sieć ma znacząco zostać powiększona.
Rezerwacja online, sezonowe przechowywanie opon połączone z czyszczeniem i konserwacją felg, wygodna poczekalnia dla klientów z monitorami i bezpłatnym WiFi to tylko
niektóre warunki jakie spełniać muszą nowe
punkty Driver i autoryzowane warsztaty Pirelli.
Zobligowane są one także oferować usługi
dopasowane do potrzeb klientów, takie jak
kompleksowa obsługa Pick up & Return (odbiór auta od klienta i odprowadzenie mu samochodu z powrotem), udostępnienie pojazdu zastępczego. itp. Generalnie chodzi o to,
by profil działalności poszczególnych placówek związanych z Pirelli był dostosowany do
potrzeb lokalnego rynku i wykraczał poza zwykły model sprzedaży i naprawy opon. Mówiąc
inaczej – by poszerzoną gamą usług odróżniały się one od konkurencji. Dlatego w ich
ofercie znaleźć można również np. wymianę
oleju czy drobne prace mechaniczne.
Formuła polegająca na skrzyżowaniu m.in.
salonu wystawowego, punktu sprzedaży, wygodnej poczekalni dla klienta, z której mogą
oni obserwować mechaników podczas pracy,
wedle autorów całej tej koncepcji może zostać wdrożona praktycznie w każdym obiekcie.
Sprawdzać się ma zarówno w placówkach o powierzchni 50 metrów kwadratowych, jak i dużo,
t
dużo większych. Świat Motoryzacji 5
FIRMY
Świat Motoryzacji 9/2013
W warsztatach
więcej klientów
asortymentowymi, które przez lata były zdominowane przez małych, wyspecjalizowanych dostawców. Można tu wymienić: tłumiki, akumulatory, opony, oleje.
Mocniej wchodzimy również w części powypadkowe. Wprowadziliśmy nowy system pakowania, a w naszym katalogu pojawili się nowi
dostawcy. Nawiązaliśmy również współpracę
z firmą Saint Gobain, dzięki czemu w naszej
ofercie znalazły się także szyby.
Za to drugi był po prostu rewelacyjny. W lipcu
poziom sprzedaży też był znakomity. Był to najlepszy lipiec w historii Inter Cars.
Czym tłumaczyć tę nagłą poprawę koniunktury?
Wydaje się, że w zeszłym roku ludzie po prostu odkładali naprawy. Po zimie, zwłaszcza tak
długiej jak tegoroczna, wielu użytkowników
wreszcie zdecydowało się odwiedzić warsztat,
żeby utrzymać samochody w stanie używalności. Tym, moim zdaniem, należałoby tłumaczyć
to wiosenne ożywienie. Sądzę, że pewien wpływ
na sytuację mają również względy psychologiczne. Po prostu ludzie zdążyli się już przyzwyczaić
do słowa kryzys. Takie „oswajanie” kryzysu pozwala szybciej z niego wyjść.
Z WOJCIECHEM TWAROGIEM,
członkiem zarządu Inter Cars SA
rozmawiają Grzegorz Kacalski
i Krzysztof Rybarski.
W
Wiewiórki mówią, że coś się ruszyło na rynku. Czy zatem szczęśliwie dożyliśmy końca
kryzysu?
Rzeczywiście, mamy do czynienia z ciekawą sytuacją. Pierwszy kwartał wypadł pod względem
sprzedaży słabo, nadal widać było stagnację.
A jak w tym wszystkim wypada Inter Cars? Czy
dalej powiększa swoje udziały w rynku?
W zeszłym roku, przy zerowym wzroście całego rynku, my odnotowaliśmy 10-procentowy
wzrost. Oczywiście duży w tym udział miały nasze spółki-córki działające za granicą. Niemniej
i w Polsce byliśmy na plusie, co oznacza, że
zwiększyliśmy w rynku nasz udział, który obecnie szacowany jest na 22-24%. Jesteśmy więc
absolutnym liderem. Uważam, że realnym założeniem jest powiększenie udziałów do 30%.
Jakie plany rozwoju ma firma na najbliższe
miesiące?
Chcemy się w jeszcze większym stopniu zająć
się tzw. monokulturami, czyli tymi segmentami
Jak chcecie konkurować z tymi specjalistami?
Naszym atutem jest logistyka. Praktycznie w każde miejsce w Polsce docieramy nawet kilka razy
dziennie. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, żeby
wykorzystać tę przewagę również w handlu tymi
produktami. Na przykład warsztaty oponiarskie
przy tak niskich marżach przestały zamawiać
towar „na magazyn”, bo nie chcą inwestować
gotówki i ryzykować, że zostaną z niesprzedanym towarem, co zresztą wielu z nich w zeszłym
roku się przytrafiło. Wolą zamawiać opony na
bieżąco. To, w skali kraju prowadzi do takiej sytuacji, że kiedy przychodzi szczyt sezonu zmiany
ogumienia (bo np. znienacka nadeszła zima),
nagle należy w ciągu dwóch tygodni rozwieźć
po Polsce osiemdziesiąt tysięcy opon. Myślę, że
jesteśmy jedyną firmą, która może temu zadaniu logistycznie podołać.
Czyli wygrywa ten, kto dostarczy towar najszybciej?
Sprawna logistyka to podstawa sukcesu w dystrybucji części. Dla warsztatów najważniejsza
jest bowiem dostępność części, co oznacza
możliwie najkrótszy czas między złożeniem zamówienia, a dostarczeniem części do serwisu.
Widać to było szczególnie w ostatnich miesiącach, kiedy popyt na usługi serwisowe mocno
wzrósł, a w warsztatach pojawiły się dwutygo-
6 Świat Motoryzacji
FIRMY
Świat Motoryzacji 9/2013
jednocześnie wzrosły koszty robocizny. Myślę,
że z czasem i polski rynek dojrzeje do tego.
dniowe kolejki. W takiej sytuacji nikt nie może
sobie pozwolić, by naprawiany samochód blokował stanowisko w oczekiwaniu na część, bo
czas to pieniądz. Potrzebny element musi trafić
do warsztatu jak najszybciej. My to właśnie zapewniamy.
Swoją drogą, skoro do serwisów są takie kolejki, to nic tylko warsztatowcom zazdrościć.
Trzeba jednak pamiętać, że w tej branży obserwujemy sezonowość. Owszem, w maju, czerwcu
klienci zapisują się na dwa tygodnie na przód.
Ale kiedy zajrzy się do tych samych warsztatów
w styczniu i w lutym, okaże się, że to mechanicy
czekają na klientów.
Czy w związku z trudną sytuacją gospodarczą,
nie zwiększyło się zainteresowanie tańszymi produktami, kosztem brandów premium?
Ludzie starają się oszczędzać.
My tego zjawiska nie zauważyliśmy. Jeśli chodzi
o jakość produktów, to polityka handlowa Inter
Cars jest konsekwentna. Koncentrujemy się na
sprzedaży produktów renomowanych marek
z segmentu premium i w zasadzie nie promujemy własnych brandów, które stanowią jedynie uzupełnienie naszej oferty, a nie jej trzon.
Również warsztaty skupione w sieciach objętych
naszym patronatem stosują politykę promowania części wysokiej jakości. Oczywiście, jeśli
klient upiera się przy tańszym zamienniku, to
mamy taki produkt w ofercie.
Tu chciałbym od razu dodać, że części oferowane pod naszym brandem spełniają odpowiednie
standardy jakościowe. Jakość tych produktów
jest na bieżąco kontrolowana w naszym laboratorium. Podchodzimy do tego bardzo poważnie,
bo przy tak dużej skali działalności nie możemy
sobie pozwolić na żadną wpadkę.
Jak się rozwija platforma Motointegrator? Czy
w znaczący sposób wpływa na obroty Inter
Cars?
Trudno zmierzyć wyniki Motointegratora, ponieważ nie można na działalność tej platformy
patrzeć jedynie pod kątem wartości sprzedaży.
Głównym celem Motointegratora jest bowiem
skierowanie klienta poszukującego w internecie rozwiązania problemu z samochodem do
warsztatu. Często jest właśnie tak, że klient
za pośrednictwem Motointegratora znajduje
warsztat, a następnie udaje się tam bezpośrednio, nie dokonując zamówienia przez internet,
ponieważ wydaje mu się, że tak będzie taniej.
Oczywiście pośrednictwo Motointegratora nic
użytkownika nie kosztuje, ale wielu klientów
woli je „obejść”. Dla samej sprzedaży to nie ma
znaczenia, lecz wpływa na statystykę. Tak więc
realne znaczenie Motointegratora jest znacznie
większe od wypracowanych przez platformę wyników finansowych.
Mechanicy narzekają, że coraz więcej klientów sprawdza ceny części w internecie. A te są
często sporo niższe od cen podawanych przez
warsztat. Na tym tle dochodzi do rozmaitych
nieporozumień.
Owszem, takie postępowanie jest coraz powszechniejsze. Jedynym na to sposobem jest
zrezygnowanie przez warsztaty z marży uzyskiwanej na sprzedaży części przy jednoczesnym
podniesieniu kosztów robocizny. Oczywiście my
takich zmian nie wprowadzimy, ponieważ one
muszą zajść samoistnie, oddolnie. Ale przykłady na świecie pokazują, że to się da zrobić.
W Stanach Zjednoczonych internet doprowadził do obniżenia i spłaszczenia cen części, ale
Czy jednak Inter Cars nie obawia się konkurencji internetowych sprzedawców?
Prawdę mówiąc, to nie jest dla nas żadna konkurencja. W olbrzymiej większości przypadków
handel internetowy wygląda tak, że sprzedawca
najpierw zbiera zamówienia, a dopiero później
kupuje towar i wysyła nabywcom. Bardzo często
internetowi sprzedawcy zaopatrują się w te części u nas, co łatwo stwierdzić, bowiem często są
to produkty, na które mamy wyłączność. Kupują
od nas towar z dużym rabatem, dorzucają niewielką marżę (na którą mogą sobie pozwolić,
bo mają znikome koszty własne) i sprzedają
dalej, psując w ten sposób rynek i działając na
niekorzyść warsztatów. Monitorujemy handel
w internecie i takim klientom po prostu znacząco obniżamy rabaty.
Na koniec chcielibyśmy zapytać, czego mogą
się spodziewać goście odwiedzający kolejne
targi Inter Cars?
W tym roku powracamy do sprawdzonej formuły imprezy branżowej. Od początku bowiem
Targi były pomyślane jako święto aftermarketu, gdzie mogli się spotkać wszyscy uczestnicy
profesjonalnego rynku części i usług motoryza-
cyjnych. Dołożenie do tego imprezy masowej,
sprawia, że ta formuła trochę się rozmywa. Ale
oczywiście, jak co roku, na uczestników czeka
wiele atrakcji. W tym roku na szczególną uwagę zasługuje pierwsze w Polsce nocne Motor
t
Show na które serdecznie zapraszam. Dziękujemy za rozmowę.
Świat Motoryzacji 7
TECHNIKA
Świat Motoryzacji 9/2013
10 milionów
Start-Stop
T
Taśmy fabryki firmy Bosch w Hildesheim opuścił niedawno dziesięciomilionowy egzemplarz
rozrusznika Start-Stop. Od czasu wprowadzenia rozruszników tego typu do produkcji seryjnej w roku 2007 popyt na te oszczędzające
paliwo urządzenia stale wzrasta.
– Już dziś co drugi produkowany w Europie
Zachodniej samochód jest wyposażony
w układ Start-Stop. W wielu modelach układ
ten należy do standardowego wyposażenia pojazdu. Ambitne cele dotyczące emisji dwutlenku węgla zapewnią dalszy, dynamiczny rozwój
technologii Start-Stop – powiedział dr Ulrich
Kirschner, prezes działu branżowego Bosch
Starter Motors and Generators. – Powód tego
sukcesu jest prosty – układ Start-Stop to niedrogi sposób zaoszczędzenia paliwa – dodaje
Ulrich Kirschner.
Bosch szczyci się, że jego technologię StartStop stosują już niemal wszyscy europejscy
producenci samochodów. Spotkać ją można
zarówno w małych autach, jak i limuzynach
oraz w lżejszych samochodach użytkowych,
a nawet w modelach sportowych wyposa-
eClutch
wypełnia lukę
Fot. Bosch
J
azda w korku bez automatycznej skrzyni biegów potrafi być uciążliwa, gdyż wciąż trzeba
operować pedałem sprzęgła, gazu i hamulca.
Opracowany przez firmę Bosch elektroniczny
system sterowania sprzęgłem nazwany przez nią
eClutch ma w nieodległej już przyszłości umożliwić kierowcom jazdę w trybie Stop&Go tak komfortową, jak samochodem z automatyczną przekładnią, tzn. przy użyciu tylko pedałów hamulca
oraz gazu i bez ryzyka, że silnik zgaśnie. System
eClutch wypełnia więc lukę pomiędzy automatyczną i manualną skrzynią biegów. Dodatkowo
umożliwia on oszczędzanie paliwa w trybie jazdy
z wyłączonym silnikiem. Gdy kierowca nie przyspiesza, eClutch sprawia, że sprzęgło odcina silnik od przekładni. Silnik wyłącza się wówczas,
a realne zużycie paliwa maleje średnio o 10%.
Cena klasycznej manualnej skrzyni ze sprzęgłem eClutch jest znacznie niższa niż automatycznych skrzyń biegów. Rozwiązanie takie
8 Świat Motoryzacji
żonych w silniki o wysokich mocach. Także
w USA i Chinach spotyka się ona z rosnącym
zainteresowaniem.
Jak wskazują stosowne badania, układy StartStop obniżają zużycie paliwa (a tym samym
emisję CO2) nawet o 5% w trybie NEFZ (nowy
europejski cykl, podczas którego mierzone jest
stanowi zatem atrakcyjną alternatywę w silnie
konkurencyjnym segmencie małych samochodów. Różnica pomiędzy sprzęgłem eClutch
a kompletną automatyzacją skrzyni biegów jest
taka, że eClutch umożliwia automatyzację samego sprzęgła, a nie przekładni. Pedał sprzęgła przesyła tylko jeden sygnał elektryczny do
aktuatora, który uruchamia sprzęgło.
Proces, jaki kryje się za jazdą w trybie Start-Stop
z wyłączonym silnikiem nie jest skomplikowany:
system stworzony przez firmę Bosch wykrywa,
kiedy kierowca zdejmuje nogę z pedału gazu
i wyłącza wtedy sprzęgło oraz odcina dopływ
paliwa do silnika. Przypomina to w pewnym
stopniu sytuację, gdy kierowca podczas zjeżdżania ze wzniesienia naciska na pedał sprzęgła.
Pomimo prostej zasady działania, z technicznego punktu widzenia nowy system stanowi spore
wyzwanie. Bosch postanowił jednak je podjąć,
albowiem umożliwia ono ograniczenie zużycia
paliwa nawet o 10 procent.
Poza funkcją Stop&Go sprzyjającą oszczędności paliwa, sprzęgło eClutch stwarza także inne
możliwości. Służyć może np. do wspomagania
zmiany biegów, by przeciwdziałać szarpnięciom
silnika, często odczuwanym w takiej sytuacji.
Specjalny czujnik rejestruje początek procesu
zmiany biegów, co dla odpowiedniego sterownika jest sygnałem, żeby dostosować prędkość
zużycie paliwa), a w jego fragmentach miejskich nawet o 8%. W ruchu miejskim, szczególnie w godzinach szczytu, potencjał oszczędności
jest jeszcze wyższy. Układ pracuje w tle i przed
uaktywnieniem się analizuje szereg informacji
dostarczanych przez czujniki. Na przykład czujnik akumulatora rejestruje jego stan naładowania. Silnik jest wyłączany w razie zatrzymania
tylko wtedy, gdy akumulator umożliwia bezproblemowy rozruch. Innym przykładem może
być temperatura w kabinie pojazdu. Jeżeli jest
bardzo zimno lub bardzo gorąco, silnik również
nie zostanie wyłączony, aby samochód szybciej
osiągnął komfortową temperaturę. Istotną rolę
pełni także przetwornica napięcia stałego, która stabilizuje napięcie sieci pokładowej w czasie rozruchu, tak aby nie powodować zakłóceń
w odbiorze radia, działaniu nawigacji czy urządzenia głośnomówiącego.
Aby jeszcze bardziej obniżyć zużycie paliwa i emisje CO2, konstruktorzy Bosch dążą do stopniowego rozszerzania czasu, w którym silnik nie pracuje.
Wszystko wskazuje, że najprędzej będzie to możliwe w fazie wytracania prędkości przez pojazd,
a następnie (do roku 2016) także podczas jazdy,
gdy kierowca zdejmie nogę z gazu. Dodać tu jednak należy, że także podczas tych dłuższych faz
jazdy z wyłączonym silnikiem będzie zagwarantowane sprawne działanie wszystkich systemów
majacych wpływ na bezpieczeństwo i komfort.
– W zależności od profilu jazdy, udoskonalone
układy Start-Stop będą oszczędzać dodatkowo do
t
10% paliwa – przewiduje Ulrich Kirschner. Sprzęgło eClutch ma w przyszłości umożliwić
jazdę w trybie Stop&Go tak komfortową jak przy
automatycznej skrzyni biegów – tylko przy użyciu
pedału hamulca i gazu, bez ryzyka, że silnik
zgaśnie.
obrotową silnika. Dzięki temu zmiana biegów
jest płynna i komfortowa.
Sprzęgło eClutch stwarza jeszcze jedną, bardzo obiecującą możliwość. Otóż pozwala na
połączenie napędu hybrydowego i manualnej
skrzyni biegów. Dotychczas napęd hybrydowy
związany był zawsze z przekładnią automatyczną, ponieważ przy skrzyni manualnej nie była
możliwa koordynacja obydwu układów napędowych – silnika spalinowego i elektrycznego.
A zatem jest spora szansa, że dzięki eClutch
auta z napędem hybrydowym choć trochę stat
ną się tańsze. Świat Motoryzacji 9/2013
Regeneracja
krok
po
kroku
Regenerowane części mogą
być doskonałym zamiennikiem części oryginalnych. Pod
warunkiem wszakże, że regeneracja została przeprowadzona w sposób przemysłowy,
np. tak jak wykonuje się ją
w firmie General Ricambi.
G
eneral Ricambi S.p.A. jest włoską firmą
specjalizującą się w produkcji elementów układu przeniesienia napędu, w tym
także przegubów i półosi. Jej siedziba oraz główny zakład produkcyjny o powierzchni ponad 20
000 m², w którym powstaje średnio 350 tysięcy
części rocznie, mieszczą się w północnej części
Włoch, konkretnie zaś niedaleko Mediolanu.
Poza prowadzoną od ponad 30 lat produkcją
części, dostarczanych z powodzeniem zarówno na pierwszy montaż jak i na rynek wtórny,
General Ricambi z sukcesem zajmuje się także
przemysłową regeneracją przekładni kierowniczych. Proces ten odbywa się zgodnie z najwyższymi standardami jakości oraz przy zachowaniu najwyższej ostrożności na każdym jego
etapie, więc zregenerowane przekładnie nie
ustępują nowym. A oto jak on przebiega:
tP
rzychodzące do regeneracji stare przekładnie, czyli tzw. rdzenie, są dokładnie myte pod
wysokim ciśnieniem, a następnie każda jest
dokładnie oglądana i sprawdzana. Jeśli trzeba, mycie jest powtarzane aż do momentu,
gdy usunięte zostaną wszelkie zanieczyszcze-
Z Przekładnia przed regeneracją.
nia. Następnie każdy rdzeń jest identyfikowany za pomocą etykiety ID, która będzie
towarzyszyć przekładni przez cały proces
regeneracji.
t Teraz nadchodzi czas na rozmontowywanie rdzeni. Wszelkie o-ringi, uszczelki, osłony, zaciski itp., zarówno te wewnętrzne jak
i zewnętrzne, są od razu wyrzucane, gdyż
proces regeneracji przewiduje kompletną
odnowę przekładni z wymianą wszystkich zużytych części na NOWE, w dodatku wyłącznie ORYGINALNE. Po demontażu korpus
przekładni oraz ewentualnie nadające się do
ponownego użycia elementy mechaniczne
są dwukrotnie myte, a następnie dokładnie
testowane czy rzeczywiście mogą zostać powtórnie wykorzystane.
t Proces montażu jest rozpoczynany, gdy
przygotowany i zgromadzony zostanie komplet części do niego potrzebnych. Wszystkie
uszczelki, o-ringi, tuleje itp. są wstawiane
w określonym z góry porządku za pomocą
przeznaczonych do tego dla każdego modelu
przekładni, narzędzi specjalnych oraz w sposób zgodny z wymaganiami producenta oryginalnej przekładni (a wiec np. przy wykorzystaniu odpowiedniego smaru czy kleju).
Zmontowana przekładnia jest dokładnie
oglądana i wstępnie sprawdzana (kontroluje
się m.in. czy w przekładniach wspomaganych hydraulicznie przepływ płynu odbywa
się bez problemów). Na koniec tego etapu
do przekładni zamontowane zostają drążki
kierownicze.
t Teraz każda przekładnia poddawana jest
szczegółowym testom funkcjonalności na
specjalnym stanowisku. W tym celu jest
w nim mocowana, zaś jej układ hydrauliczny
zostaje podłączony do odpowiednich złącz
stanowiska. Następnie przeprowadzane są
dwie zasadnicze próby:
q test powietrza - polega na wytworzeniu
w układzie hydraulicznym przekładni odpowiedniego podciśnienia, a następnie sprawdzeniu czy utrzymuje się ono na właściwym
poziomie. Każda, nawet niewielka nieszczelność jest wychwytywana dzięki różnicowemu
czujnikowi ciśnienia. Próbę tę przeprowadza
się przy kilku, z góry ustalonych, położeniach
mechanizmu wewnętrznego przekładni dobieranych w zależności od jej modelu.
q test olejowy - tym razem układ hydrauliczny
zasilony zostaje olejem pod wysokim ciśnieniem (do 130 barów w zależności od modelu przekładni), po czym sprawdzane jest
działanie przekładni „od oporu do oporu”
oraz kontroluje się, czy nie pojawiły się jakieś
wycieki. Jeśli test przebiegnie pomyślnie, olej
z układu jest usuwany, a następnie na końce
układu odłączonego już od złącz stanowiska
nakładane są plastikowe korki (nakładki).
Do czasu aż przekładnia dotrze do końcowego odbiorcy, mają one za zadanie chronić
jej wnętrze przed zanieczyszczeniami.
t Początkiem ostatniego etapu całego procesu regeneracji jest jeszcze jedna, ostateczna
już kontrola jakościowa. Jeśli do przekładni
Z Przekładnia po regeneracji.
nie ma zastrzeżeń, jest ona smarowana, zostają założone gumowe osłony mocowane
za pomocą przeznaczonych do tego opasek
zaciskowych, po czym przekładnia, zależnie
od jej modelu, malowana jest na odpowiedni kolor. Na tym cały proces już się kończy
i przekładnia jest gotowa do wysyłki.
Świat Motoryzacji 9
Świat Motoryzacji 9/2013
Do czego
ną pola magnetycznego, choć już nie tak gwałtowną, gdyż narastanie pola następuje znacznie wolniej niż jego zanikanie po otwarciu się
przerywacza. Niemniej szybkość zmian jest na
tyle duża, że w obwodzie wtórnym cewki powstaje napięcie sięgające 1,5 kV (widać je na
rys. 1 na samym początku czerwonej linii). To
powodującego zapłon mieszanki w kompletnie
nieodpowiednim momencie.
W przypadku klasycznych systemów zapłonowych jest to na szczęście niebezpieczeństwo
tylko teoretyczne. Przeskok owej niepożądanej
(tzw. zwiernej) iskry blokuje bowiem mechaniczny rozdzielacz. Odstęp między wirującym
palcem rozdzielacza a stykami znajdującymi się
kopułce jest na tyle duży, że iskra zwierna nie
ma szans go pokonać.
Ryzyko takie nie istnieje, choć już zupełnie z innego powodu, także w nowoczesnych, bezrozdzielaczowych oczywiście, systemach zapłonowych, w których wykorzystywane są podwójne
cewki zapłonowe. Dlaczego tak się dzieje wyjaśnijmy posługując się rys. 2. Otóż napięcie
zwierne powstające w uzwojeniu wtórnym
cewki dzieli się na dwie świece zapłonowe,
które połączone są z końcami tego uzwojenia.
Na każdej ze świec mamy więc napięcie ok.
750 V, a to już zbyt mało, by doszło do przeskoku iskry.
Powstawaniu iskry zwiernej trzeba za to przeciwdziałać w przypadku układów z cewkami pojedynczymi (ołówkowymi). Robi się to wbudowując
w cewkę wysokonapięciową diodę (rys. 3), która, jak to każda dioda, przepuszcza prąd tylko w
jednym kierunku. A ponieważ indukujący się w
uzwojeniu wtórnym pożądany impuls elektryczny
2
3
służy dioda
O
Oglądając rysunki przedstawiające budowę
różnego rodzaju cewek zapłonowych zapewne niektórzy zadają sobie pytanie dlaczego w
jednych stosowana jest wysokonapięciowa dioda, w innych zaś element ten nie występuje.
Identyczny problem powstać może przy analizie
schematów układów zapłonowych, bo oto też
na jednych diody są wyraźnie narysowane, na
innych zaś ich brak.
By wyjaśnić tę kwestię, która jak się okazuje
ma istotne znaczenie praktyczne, trzeba przypomnieć jedno z podstawowych zjawisk elektomagnetycznych. Takie otóż, że powstawanie
(indukowanie) prądu jest ściśle związane ze
zmianami pola magnetycznego i im zmiany te
są gwałtowniejsze, tym powstający na ich skutek impuls elektryczny jest silniejszy.
Zjawisko to wykorzystywane jest m.in. właśnie w
cewkach zapłonowych w celu uzyskania iskry. W
momencie, gdy w obwodzie pierwotnym cewki
zapłonowej przerywamy nagle przepływ prądu
(czy to poprzez rozwarcie styków mechanicznego
przerywacza, jak w starych instalacjach zapłonowych, czy korzystając z odpowiedniego układu
elektronicznego, jak obecnie), równie gwałtownie zanika wtedy również generowane przez ten
obwód pole magnetyczne. A ponieważ w jego
zasięgu znajduje się obwód wtórny cewki, w
obwodzie tym powstaje silny impuls elektryczny
(pokazany na rys. 1 w postaci wysokiego „piku”)
i następuje przeskok iskry zapłonowej.
A co się dzieje, gdy styki przerywacza się zwierają i przez obwód pierwotny znów zaczyna
płynąć prąd? Oczywiście też skutkuje to zmiaNapięcie na uzwojeniu pierwotnym
Włączone
Wyłączone
Świeca
zapłonowa
Napięcie
zwierne
U=1,5 kV
Wysokonapięciowa
dioda blokująca
oczywiście znacznie mniej niż napięcie, dzięki
któremu powstaje oczekiwana przez nas iskra
zapłonowa, lecz jednocześnie wystarczająco
dużo, by mogło dojść do wysoce niepożądanego wyładowania między elektrodami świecy
9
Indukujące się napięcie
w uzwojeniu wtórnym (kV)
1
Świece zapłonowe
1
8
2
7
6
Napięcie zwierne
Iskra zapłonowa
Iskra zwierna
10 Świat Motoryzacji
5
3
4
Budowa cewki ołówkowej: 1. Uzwojenie wtórne;
2. Uzwojenie pierwotne; 3. Przyłącze niskiego napięcia; 4. Przyłącze masy; 5. Rezystor
przeciwzakłóceniowy; 6. Przyłącze wysokiego
napięcia; 7. Osłona z silikonu; 8. Dioda wysokonapieciowa; 9. Rdzeń.
ma odwrotną polaryzację niż impuls niepożądany (co widać na rys. 1), dioda przepuszcza więc
iskrę zapłonową, blokuje zaś iskrę zwierną. Tym
samym likwiduje możliwość zapalenia się mieszanki w nieodpowiednim momencie.
Warto to wszystko mieć na uwadze i nie eksperymentować przy naprawach instalacji zapłonowej. Próba zastosowania cewki innego typu
niż cewka zastosowana fabrycznie, czy też wyrobów nikomu nie znanych firm, może bowiem
stać się przyczyną zupełnie niepotrzebnych kłopotów. Najprościej, najlepiej i najszybciej będzie
skorzystać z katalog renomowanego producenta (np. takiego jak firma BERU, która dostarcza
cewki na pierwszy montaż) i dobrać cewkę do
danego modelu samochodu.
Przestrzec trzeba również przed nieumiejętnym
testowaniem cewek z diodami. Otóż odwrotne
podłączenie takiej cewki do napięcia może doprowadzić do zniszczenia diody i w konsekwent
cji całej cewki. WARSZTAT
Świat Motoryzacji 9/2013
Filtr paliwa
w dieslu
W
Wymiana filtra oleju napędowego może sprawić kłopoty. Zarówno w przypadku starszych silników Diesla z mechanicznymi (lub tylko pozornie elektronicznymi) układami wtryskowymi, jak
i najnowocześniejszych jednostek z systemem
common rail, po wymianie filtra paliwa stosunkowo często pojawiają się kłopoty z rozruchem,
względnie ze stabilną pracą w warunkach przejściowych (podczas intensywnego przyspieszania). O tym co i dlaczego może się wydarzyć
zajmiemy się za chwilę, zaczniemy natomiast
od samej operacji wymiany filtra.
Czystość
Obowiązkowo pierwszą czynnością powinno
być staranne oczyszczenie filtra i jego okolic.
Następnie odłączamy przewody (napotkać tu
można analogiczne problemy jak przy filtrach
benzyny, zazwyczaj dla oszczędności kosztów
instalacja paliwowa samochodu w wersji „benzyna” i „diesel” jest w części identyczna), zwracając przy tym uwagę na ich przebieg. Jest to
o tyle ważne, że przewodów tych w układzie
zasilania silników wysokoprężnych bywa więcej,
gdyż dochodzi „powrotny”, który odprowadza
do zbiornika nadmiar paliwa i ewentualne pęcherze powietrza (również z filtra). Współczesne
diesle wyposażone są zazwyczaj w elektryczne pompy zasilające, o czym trzeba pamiętać
Przy wymianie filtra paliwa
w dieslach należy pamiętać
o kilku ważnych kwestiach.
Może to nas uchronić przez
problemami.
w przypadku dziwnego zachowania silnika, które nie ustępuje po wymianie filtra na nowy.
Dobrze wybrać
Bardzo istotny, ważniejszy niż w przypadku silników benzynowych, jest właściwy dobór filtra
do diesla. Element ten powinno się dobierać,
korzystając z katalogu części jedynie renomowanych wytwórców filtrów, a zgodność zamiennika z typem wskazywanym przez producenta
auta musi być pewna, a nie oparta na poglądzie sprzedawcy, że proponowany filtr „powinien chyba pasować”. Pamiętajmy o tym, gdyż
niewłaściwie dobrany filtr może być przyczyną:
utrudnionego rozruchu silnika, niespodziewanego przechodzenia sterowania silnika w tryb
awaryjny, gaśnięcia silnika podczas jazdy.
Nie tylko filtr
Wymienione „atrakcje”, jakkolwiek nie zawsze
groźne, zawsze są odbierane przez klientów bardzo emocjonalnie (i trudno się temu dziwić). Aby
zatem prozaiczna wymiana filtra oleju napędowe-
go nie doprowadziła do niepotrzebnych nieporozumień z klientem, przed przystąpieniem do niej
warto choćby pobieżnie sprawdzić, w jakim stanie
jest układ zasilania. Można tu polecić odstawienie
auta na kilka godzin, by silnik wystygł, a następnie ocenienie łatwości rozruchu, stabilności pracy na wolnych obrotach i płynności wchodzenia
na wyższe obroty. Jeżeli silnik zapala dopiero po
kilkunastu sekundach obracania rozrusznikiem,
na wolnych obrotach szarpie lub wręcz gaśnie,
z opóźnieniem zwiększa obroty po naciśnięciu pedału gazu, to obowiązkowo i jednoznacznie informujemy klienta, że po wymianie filtra oczekiwana
poprawa najprawdopodobniej nie nastąpi.
Z najwyższą czujnością podchodzimy zwłaszcza do auta, które na wymianę filtra przybyło
„na sznurku” lub lawecie. Problemy z rozruchem silnika z technologią common rail mogą
bowiem wynikać z zatarcia pompy wysokiego
ciśnienia. Wtedy zaś jest wielce prawdopodobne, że cały układ paliwowy uległ zanieczyszczeniu ścierem stalowym, a jego usunięcie to już
poważny problem, gdyż operacja taka potrafi
kosztować nawet kilkanaście tysięcy złotych.
Uważajmy zatem, byśmy nie zostali zmuszeni
do zafundowania jej jakiemuś spryciarzowi.
Miejmy na uwadze, iż wyroki sądów w naszym
kraju bywają naprawdę zadziwiające i zdarzają się takie, które nie mają zupełnie oparcia
w prawdzie materialnej.
Dużą ostrożność należy również zachować,
gdy trafia do nas auto ze świecącą się lampką ostrzegawczą sygnalizującą obecność wody
w filtrze. Nie obiecujmy, że wystarczy wymienić
filtr, by kontrolka ta zgasła.
Ważne odpowietrzenie
Odpowietrzenie instalacji paliwowej silnika wysokoprężnego po wymianie filtra powinno zostać przeprowadzone według zaleceń zawartych
w instrukcji serwisowej pojazdu. Jeżeli w instalacji znajduje się ręczna pompa, to na ogół należy przy jej użyciu napełniać układ tak długo, aż
przestanie być wyczuwalne „pompowanie powietrza”. Z kolei w układach z pompą elektryczną
rzecz cała sprowadza się zazwyczaj do kilkunastokrotnego włączenia i wyłączenia zapłonu.
I jeszcze uwaga dotycząca układów, w których
filtr paliwa wbudowany jest po stronie podciśnieniowej, tzn. przed mechaniczną pompą zasilającą. Otóż teoretycznie układ taki powinien
odpowietrzyć się samoczynnie. Odbywa się to
jednak z reguły z dużą trudnością, a jeżeli mechaniczna pompa nie jest pierwszej młodości,
można doprowadzić nawet do uszkodzenia rozrusznika. Godnym polecenia sposobem dla dieslowskich „staruszków” jest więc montaż filtra
napełnionego już czystym olejem napędowym.
By zamknąć kwestię filtrów paliwa do jednostek
wysokoprężnych, godzi się jeszcze zauważyć, że
jeśli właściciel auta deklaruje korzystanie z biodiesla, to dobierając filtr należy wypytać sprzedawcę
czy ów filtr został dopuszczony do kontaktu z takim
paliwa. Czy sprzedawca będzie cokolwiek wiedział
t
na ten temat, to już zupełnie inna sprawa.
Świat Motoryzacji 11
SZKOLENIA
Świat Motoryzacji 9/2013
Problemy
z ciśnieniem
Piotr
Zawadzki,
trener ds. szkoleń
technicznych
Inter Cars
Rozpoczął przygodę z mechaniką
w zakładach Ursus.
Kolejne lata spędził pracując i podnosząc
kwalifikacje w firmach Perkins i Cummins
w Polsce i za granicą. Ma również 10-letnie doświadczenie jako szkoleniowiec
w szkole serwisowej Renault Polska.
Obecnie odpowiedzialny jest w firmie
Inter Cars za prowadzenie szkoleń
poświęconych układom hamulcowym,
mechanice silnika oraz silnikom Diesla,
zarówno w zakresie diagnostyki jak
i technologii naprawy.
C
Choć układy wtryskowe common rail są obecne na rynku od 1997 roku, to jednak ich diagnostyka wciąż sprawia problemy. Częstym
przypadkiem, z jakim mają do czynienia mechanicy to błąd „za niskie ciśnienie w szynie”.
Minimalne ciśnienie pozwalające na rozruch
silnika to około 180 bar, jednak w nowych samochodach jest to już około 250 bar. Przyczyną
błędu nie zawsze musi być kosztowna usterka
pompy lub wtryskiwaczy. Poszukiwania należy zacząć od układu paliwowego niskiego ciśnienia, począwszy od zbiornika i elektrycznej
pompy paliwa.
W układach common rail
kluczową kwestią jest
ciśnienie paliwa.
Podczas czynności
diagnostycznych należy
pamiętać o kilku
zasadniczych kwestiach.
Po zgnieceniu przewodu, na pracującym silniku
wskazanie manometru powinno wynosić 0,6 –
0,7 bar, o ile pompa jest sprawna. Nie jest to
co prawda metoda bezpośredniego sprawdzenia ciśnienia i wydatku pompy, ale daje pogląd
o jej stanie technicznym.
Przyrząd specjalny
Doskonale można sprawdzić pompę wstępną
Boscha CP3, za pomocą specjalnego przyrządu
(Bosch nr 0986613270). Po zamontowaniu go
pomiędzy pompą wstępną i korpusem pompy
i uruchomieniu silnika, można na manometrze
odczytać ciśnienie wytwarzane przez mechaniczną pompę wstępną.
szczelne połączenia po stronie ssącej pompy
elektrycznej powodują, że dostaje się do niej
powietrze.
Mechaniczne pompy zasilające niskiego ciśnienia można sprawdzić, zamontowawszy
manometr między filtrem paliwa i pompą. Na
pracującym silniku, tłumiąc przepływ paliwa za
filtrem możemy sprawdzić, jakie podciśnienie
jest w stanie wytworzyć pompa, co świadczy
o szczelności wewnętrznej, bądź jej braku. Bez
dławienia podciśnienie powinno być minimalne
- najwyżej 0,1 bar, co świadczy o czystości filtra.
Często winny zbyt niskiego ciśnienia w railu
jest filtr paliwa. Jako najtańszy z podejrzanych
elementów powinno się go wymieniać bez wahania.
Gdy już jest pewne, że paliwo dociera do
pompy wysokiego ciśnienia, sprawdza się
samą pompę. Za regulację ciśnienia odpowiadają elektrozawory regulacji ciśnienia,
lub wydatku. Czasami regulacja ciśnienia jest
jednopunktowa (tylko jednym elektrozaworem, ciśnienia lub wydatku), jednak w nowszych rozwiązaniach realizowana jest ona
dwupunktowo.
Co sprawdzić?
Zależnie od układu wtryskowego pompa elektryczna działa ciągle w czasie pracy silnika
lub tylko podczas rozruchu. Sprawdzić należy
jej parametry: ciśnienie i wydatek. Większość
pomp daje ciśnienie 3,5 bar i wydatek około
2l/min. Jeżeli testy nie wypadają dobrze, przed
wymianą należy również sprawdzić drożność
przewodów paliwowych, szczególnie w zimie,
kiedy bryłki lodu mogą hamować przepływ paliwa w przewodach pod podłogą samochodu.
Przyczyną problemów mogą być też zgniecione lub załamane gumowe węże. Z kolei nie-
12 Świat Motoryzacji
Oba elektrozawory mogą być umieszczone na
pompie wysokiego ciśnienia. Jeżeli na pompie
jest tylko jeden elektrozawór, zawsze reguluje
on wydatek. Elektrozawór regulacji ciśnienia
znajduje się wtedy na szynie. Elektrozawory
regulacji wydatku występują w dwóch wersjach: niezasilanej elektrycznie otwartej i niezasilanej zamkniętej. Trzeba je rozróżniać, by
nie wyciągać błędnych wniosków, podczas
sprawdzania pompy. Rodzaj elektrozawo-
SZKOLENIA
Świat Motoryzacji 9/2013
Uszkodzone o-ringi na elektrozaworze też mogą
być powodem zbyt niskiego ciśnienia wytwarzanego przez pompę.
Zależnie od typu regulacji (elektrozawór regulacji ciśnienia lub wydatku, zamknięty lub
otwarty bez zasilania) ciśnienie, jakie jest
zgodnie z dokumentacją dla danego typu
wtrysku paliwa.
Zawór bezpieczeństwa
Niewystarczające ciśnienie przy rozruchu (brak
rozruchu) lub szarpanie silnika w czasie jazdy
i zapamiętany błąd w pamięci sterownika mogą
też być spowodowane przez nieszczelny zawór
bezpieczeństwa w szynie (o ile jest ona w taki
zawór wyposażona).
Pomiar przelewu
Kolejny etap badania to pomiar przelewu wtryskiwaczy. Na króćce przelewowe zakłada się
specjalne przewody i wyskalowane pojemniki
lub menzurki. Do sprawdzania wtryskiwaczy
piezoelektrycznych konieczne są też zaworki zwrotne montowane na przelewie każdego
wtryskiwacza. Doświadczenie wskazuje, że
test ten przeprowadza się zarówno gdy silnik
jeszcze pracuje, a także gdy już nie daje się go
uruchomić.
Wtryskiwacz z którego ucieka wyraźnie więcej
paliwa może być wadliwy (trzeba sprawdzić
w dokumentacji dopuszczalny przelew dla
danego typu wtrysku paliwa). Jeżeli przelew
z wtryskiwaczy nie jest duży, przy niskim ciśnieniu nie musi to oznaczać, że wtryskiwacze
są sprawne. Przelew z wtryskiwaczy rośnie ze
wzrostem ciśnienia, więc przy bardzo niskim
ciśnieniu (na przykład 70 bar) w menzurkach
nie zgromadzi się dużo paliwa. W takim przypadku uznanie, że wtryskiwacze są sprawne,
jest pochopne. Po wymianie pompy na nową
ciśnienie wzrośnie i wzrośnie też przelew
z wtryskiwaczy.
Bardzo ważne jest, żeby po każdym teście,
a następnie wymianie elementu, powtórzyć
próbę i przekonać się czy wymiana części
(pompy lub wtryskiwacza) pomogła. Naprawę
uważamy za zakończoną, kiedy testy zdolności pompy do wytwarzania ciśnienia i przelewu
z wtryskiwaczy zakończyły się powodzeniem,
Ciśnienie jego otwarcia jest ustawione na 100 bar
powyżej maksymalnego ciśnienia pracy układu,
więc przy prawidłowo działającym wtrysku paliwa nigdy nie powinien się on otworzyć. Czasem
jednak pojawiają się kłopoty. Sprawdzenie zaworu bezpieczeństwa jest bardzo proste. Należy
odłączyć przewód przelewowy, a następnie go
zaślepić, by nie płynęło paliwo z przelewu pompy
i wtryskiwaczy. Na króciec zaworu zakładamy zaś
dren i czysty pojemnik. Jeżeli po jeździe próbnej
i wystąpieniu objawów w pojemniku zebrało się
paliwo, zawór bezpieczeństwa trzeba zmienić.
Czasami nie da się wymienić samego zaworu
i trzeba zmienić całą szynę.
Na koniec trzeba powiedzieć, że diagnostyka common raili nie jest wcale taka trudna. Warsztat musi być jednak wyposażony
w niezbędne narzędzia (menzurki, manometry, złączki), a mechanik powinien rozumieć zasadę działania systemu i postępować z godnie z procedurą diagnostyczną,
która m.in. przewiduje określoną kolejność
testów. Zasadą, której należy bezwzględnie
przestrzegać jest też zachowanie sterylnej
czystości przy pracy z układem common rail.
Odpowiednie kompetencje można zdobyć,
bądź pogłębić podczas specjalistycznych
szkoleń technicznych. Więcej informacji na
t
stronie: www.szkolenia.intercars.com.pl. Fot.Inter Cars
ru można sprawdzić, porównując ciśnienie
w szynie po uruchomieniu rozrusznika, raz
z podłączoną, a następnie z odłączoną wtyczką elektrozaworu. Normalnie otwarty (czyli
otwarty bez zasilania, z odłączoną wtyczką)
elektrozawór wydatku paliwa pozwala na
przepływ maksymalnej ilości paliwa do pompy wysokiego ciśnienia. Ciśnienie wytwarzane
w tej sytuacji przez pompę Bosch CP3 powinno dochodzić do 800 bar, po 10 sekundach
pracy rozrusznika (i odłączonych elektrycznie
wtryskiwaczach, żeby uniemożliwić rozruch).
Kiedy elektrozawory są zatarte, zdarza się, że
nie pracują płynnie i wyniki kolejnych testów
nie są powtarzalne.
w stanie wytworzyć pompa, sprawdza się
z odpiętą lub zapiętą wtyczką elektrozaworu.
Po odłączeniu złączy na wtryskiwaczach (eliminuje to ich przelew wynikający ze sterowania i jednocześnie nie pozwala na rozruch
silnika) uruchamiamy rozrusznik na około 10
sekund. Na testerze można odczytać ciśnienie wytwarzane przez pompę. Minimalne ciśnienie, przy jakim można liczyć na rozruch
to 180 bar, a w nowszych samochodach nawet około 250 bar.
Gdy wynik jest niższy od wartości podanych
w dokumentacji, nie oznacza to jeszcze, że
pompa jest do wymiany. Być może bowiem
sama pompa jest sprawna, a ciśnienie ucieka
gdzie indziej.
Świat Motoryzacji 13
TECHNIKA
Świat Motoryzacji 9/2013
Kiedy zatkają się pory
Filtr cząstek stałych wykonany jest z materiału
(najczęściej kordierytu) zawierającego mikroskopijne pory, który jest przepuszczalny dla gazów,
natomiast zatrzymuje drobiny wielkości nawet
1 mikrometra. Filtr ma strukturę równoległych
kanalików, z których jedne zaślepione są na wejściu, drugie zaś u wylotu. Ułożone są one naprzemiennie, jak pola na szachownicy. Spaliny
przechodzą przez ścianki kanałów, zaś drobiny
sadzy zostają uwięzione w porach. Ceramiczny
korpus filtra umieszczony jest w metalowej obudowie, wraz z katalizatorem.
1
2
3
4
Żeby
nie dymiło
P
Przez wiele lat wysiłki ekologów mające na
celu ograniczenie emisji szkodliwych substancji dobywających się z rur wydechowych skupiały się głównie na silnikach benzynowych.
Diesle uchodziły z natury za mniej szkodliwe,
a poza tym stanowiły mniejszość. Rozwój
technologii dieslowskich sprawił jednak, że
ropniaki stały się nie tylko ekonomiczne, ale
również dynamiczne, a to z kolei przysporzyło
im wielkiej popularności. Nie uszło to uwadze twórców ekologicznych regulacji, którzy
postanowili dobrać się i do diesli. Uznali oni
mianowicie, że pora wreszcie rozprawić się
z czarnym dymem buchającym z rur wydechowych, bowiem zawiera on szkodliwą dla
zdrowia sadzę. Zaostrzanie norm emisji zmusiło konstruktorów do poszukiwania nowych
rozwiązań. Tak właśnie narodził się filtr cząstek stałych – prawdziwa zmora i przekleństwo wielu użytkowników.
Mokry i suchy
Rozwiązanie to znane jest pod dwoma skrótami, znaczącymi dokładnie to samo: DPF i FAP.
Pierwszy pochodzi z nomenklatury angielskiej
14 Świat Motoryzacji
Stosowanie coraz bardziej
zaawansowanych,
a tym samym sprawiających
coraz więcej kłopotów
rozwiązań podyktowane
jest głównie dwoma czynnikami - pogonią za jak
najlepszymi osiągami oraz
względami ekologicznymi.
Do tej drugiej kategorii
należy filtr cząstek stałych,
który potrafi stać się zmorą
użytkowników.
(Diesel Particulate Filter), drugi zaś z francuskiej
(Filter à Particules). Można się również spotkać
z nazwą „filtr suchy” (DPF) i „filtr mokry” (FAP),
co przywodzić może na myśl reklamy syropu na
kaszel. Powoduje to małe zamieszanie pojęciowe, bowiem zasada działania filtra w obydwu
systemach jest identyczna, a różnica polega na
tym, że w niektórych pojazdach (głównie grupy PSA, choć nie tylko) stosuje się dodatkowy
układ dozujący specjalny płyn zawierający katalizator obniżający temperaturę zapłonu sadzy,
ale o tym za chwilę.
5
6
1. Zaślepiony kanał wlotowy; 2. Wlot spalin
z silnika; 3. Gromadzące się cząstki sadzy;
4. Przegroda porowata; 5. Zaślepiony kanał
wylotowy; 6. Wylot gazów spalinowych.
Ponieważ z czasem cząstki sadzy zatykają filtr,
utrudniając przepływ spalin, konieczna jest
okresowa regeneracja filtra. Polega ona na wypaleniu zebranej sadzy (która składa się głównie
z węgla) i wydaleniu powstałego w ten sposób
dwutlenku węgla w kosmos.
Regenaracja filtra może się odbywać na trzy
sposoby. Podstawowym jest regeneracja pasywna. W zamyśle konstruktorów ma się ona
odbywać podczas naturalnej eksploatacji.
Dłuższa jazda ze stałą prędkością, pod obciążeniem powoduje uzyskanie takiej temperatury
gazów spalinowych, która wystarcza do wypalenia zgromadzonej w filtrze sadzy. W praktyce jednak większość diesli eksploatowana jest
w takich warunkach, w których o pasywnej regeneracji nie może być mowy.
Kiedy więc poziom zebranych w filtrze zanieczyszczeń osiągnie 45% jego objętości, a dowie się o tym sterownik poinformowany przez
czujniki umieszczone przed i za filtrem, mierzące różnicę ciśnień, system uzna, że pora
przystąpić do regeneracji aktywnej, czyli doprowadzenia do takiego wzrostu temperatu-
TECHNIKA
Świat Motoryzacji 9/2013
ry gazów spalinowych, by przekroczyła ona
500 ºC i spowodowała wypalenie sadzy.
Sterownik włącza wszystkie dostępne odbiorniki
prądu, by zwiększyć obciążenie silnika, wyłącza
układ recyrkulacji spalin, by wzbogacić gazy wylotowe w tlen, wreszcie przesterowuje pracę wtryskiwaczy opóźniając kąt wtrysku, a także wykonując
dodatkowy wtrysk podczas suwu wydechowego.
Niektóre samochody wyposażone są w dodatkowy
wtryskiwacz umieszczony przed filtrem DPF, który
dozuje paliwo spalające się bezpośrednio w układzie wydechowym. Sterownik pilnuje również, by
temperatura spalin nie przekroczyła górnej granicy, powyżej której może dojść do stopienia filtra.
Do tego, aby proces aktywnej regeneracji odbył się
prawidłowo, potrzebne są odpowiednie warunki
jazdy, o czym mówi odpowiedni ustęp w instrukcji
pojazdu, rzadko jednak przez użytkowników czytanej. Często więc, mimo palącej się kontrolki DPF
kierowca snuje się w najlepsze po mieście do czasu,
kiedy filtr zostanie wypełniony w takim stopniu, że
system uzna, iż najwyższa pora skłonić użytkownika
do wizyty w warsztacie, w związku z czym samochód
przechodzi w tryb awaryjny, a na desce rozdzielczej
zapala się złowieszcza kontrolka „check engine”.
Warto tu również powiedzieć, że wielokrotne,
nieudane próby przeprowadzenia przez system
regeneracji filtra DPF powodują nie tylko większe
zużycie paliwa, ale również mogą prowadzić do
ściekania nie spalonego paliwa do miski olejowej.
Zdumiony użytkownik może wówczas zauważyć,
że poziom oleju odczytywany na bagnecie w przedziwny sposób się podnosi. Rozrzedzony w ten
sposób olej silnikowy nie zapewnia już należytej
ochrony, a to może się skończyć dramatem w postaci np. zatartej turbosprężarki.
A teraz pora na kilka obiecanych słów na temat
systemu FAP z dozownikiem płynu katalitycznego.
Otóż zdarzają się użytkownicy, którzy powodowani potrzebą stwarzania pozorów oszczędności
tankują po parę litrów paliwa, zamiast nalać go
raz a dobrze. Efekt owego „cykania” jest taki, że
system w ogóle nie zauważa, że samochód jest
tankowany i nie dozuje katalizatora obniżającego temperaturę zapłonu sadzy, nie dopuszczając
w ten sposób do regeneracji aktywnej. W efekcie
sprawa nieodwołalnie kończy się w warsztacie.
Kiedy regeneracja aktywna jest już niemożliwa
z powodu nadmiernego zanieczyszczenia filtra,
nie pozostaje już nic innego, jak chwycić się środka ostatecznego, czyli przeprowadzić regenerację
wymuszoną. Dokonuje się tego za pośrednictwem
testera diagnostycznego. Wybranie odpowiedniej
komendy zmusza układ zawiadujący pracą silnika do wprowadzenia takiej korekty ustawień,
żeby wytworzyć warunki do tego, by zebrana
w filtrze sadza została wypalona. Tu ważna uwaga – wymuszona regeneracja to operacja wielce
ryzykowna i należy ją traktować jako krzyk roz-
paczy. Rutynową praktyką warsztatu powinno być
uprzedzenie klienta o możliwych niepożądanych
skutkach tej regeneracji oraz poproszenie go podpisanie stosownego oświadczenia, co może nas
uchronić przed sądowymi przepychankami, kiedy
coś pójdzie nie tak jak powinno. Problemy związane z regeneracją wymuszoną to temat, który
zasługuje na osobne potraktowanie. Obiecujemy,
że niedługo do niego powrócimy.
Ostateczna ostateczność
Kiedy zanieczyszczenie filtra DPF przekroczy
80% jego pojemności w zasadzie nie pozostaje
nam nic innego jak wymienić go na nowy. Jest
to zabawa opiewająca na parę tysięcy złotych
i większość klientów powiadomiona o powadze
sytuacji łapie się za głowę, kieszeń, a w najbardziej dramatycznych przypadkach – serce.
Tańszą metodą poradzenia sobie z zatkanym
filtrem jest próba oczyszczenia go za pomocą
dostępnych na rynku specjalnych preparatów
chemicznych. Niektórzy odnoszą na tym polu
sukcesy, choć spotkać się można również z opinią, że taka regeneracja jest mało skuteczna.
Wiele firm oferuje jeszcze prostszy sposób rozwiązania problemów z filtrem DPF, a polega
on na usunięciu tego elementu. Do tego potrzebna jest ingerencja w oprogramowanie sterownika lub też zastosowanie emulatora, czyli
elektronicznego oszusta, który potrafi przekonać czujniki układu, że wszystko z filtrem DPF
w porządku, mimo że wcale go nie ma.
Jako legaliści czujemy się jednak zobowiązani
przypomnieć, że taka modyfikacja samochodu narusza jego homologację, a zatem jest
niezgodna z prawem. Kwestia ryzyka wykrycia
takiej przeróbki podczas obowiązkowych badań
technicznych w stacji kontroli pojazdów, to już
t
zupełnie inna sprawa. Świat Motoryzacji 15
TECHNIKA
Świat Motoryzacji 9/2013
Element o największym wpływie
Zauważyć w tym miejscu należy, że każdy z elementów napędu osprzętu i samego osprzętu
wpływa na zachowanie układu. Największy
wpływ ma jednak element o największym momencie bezwładności, a jest nim alternator.
Jego dominujące znaczenie zwiększa się tym
bardziej, że rosnące zapotrzebowanie na zasilanie elektryczne powoduje, iż stosowane są coraz większe alternatory, a więc o coraz większym
momentem bezwładności. Aby zatem zminimalizować wpływ alternatora na układ napędu
osprzętu, a jednocześnie uchronić sam alternator przed drganiami skrętnymi wału korbowego, we współczesnych samochodach używa się
wolnego koła alternatora (OAP - overrunning
alternator pulley), czyli koła z wbudowanym
sprzęgiełkiem jednokierunkowym.
Wolne koło INA
przeciw drganiom
Bywają drgania pożyteczne,
lecz dużo częściej są one
szkodliwe i trzeba z nimi
walczyć. W układzie napędu osprzętu silnika do walki
tej służy m.in. opracowane
przez firmę INA wolne koło
alternatora.
O
Okresowe nieregularności obrotów wału korbowego wynikają z natury działania silnika korbowo-tłokowego. Naturalnym jest również, że
poprzez napęd pasowy są one przenoszone na
elementy osprzętu silnika.
także dwóch zapłonów podczas jednego pełnego
obrotu wału korbowego. W efekcie zjawisko zmiany prędkości obrotowej wału silnika o 4 cylindrach,
gdy wał wiruje ze średnią prędkością 800 obr/min,
zachodzi z częstotliwością 26,7 Hz. Dodać tu jeszcze wypada, iż w przypadku jednostki wysokoprężnej
owe zmiany (nieregularność prędkości) mogą sięgać
40-procent, a to oznacza że przy wspomnianej średniej (pokazywanej przez obrotomierz) prędkości wynoszącej 800 obr/min jej chwilowa wartość oscyluje
między 640 a 960 obr/min.
Całe to zjawisko sprawia, że masy wirujące
znajdujące się w napędzie osprzętu również nieustannie doznają przyspieszenia i opóźnienia.
Ma to oczywiście negatywny wpływ na napęd
osprzętu, gdyż jest przyczyną uciążliwego hałasu, dużych sił działających na pasek i napinacz,
wibracji paska, jego przedwczesnego zużycia.
Przyspieszanie i zwalnianie
Nieregularności te biorą się z samej zasady pracy silnika. Otóż podczas suwu pracy wał korbowy zyskuje
przyspieszenie, natomiast podczas suwów sprężania
i wydechu jest wyhamowywany (doznaje opóźnienia
kątowego). W jednostkach czterocylindrowych częstotliwość owych nieregularności wynika z 2 suwów
przypadających na jeden obrót wału korbowego, tzn.
16 Świat Motoryzacji
Wolne koło pasowe alternatora.
Wolne koło pasowe zamontowane na alternatorze.
Wspomnijmy jeszcze, że we współczesnych silnikach korbowo-tłokowych urządzenia pomocnicze są z reguły napędzane paskiem wielorowkowym. Nowoczesne napędy tego rodzaju
nie wymagają dodatkowej obsługi, a ich okres
bezawaryjnej eksploatacji wynosi około 240 000
km. Przypomnijmy także, iż pierwsze wolne koła
pasowe (OAP) zostały wprowadzone przez koncern INA w 1996 roku i od tego czasu pomagają
wydłużyć okres eksploatacji elementów napędu
pomocniczego.
Jak działa wolne koło
Efekt wysprzęglania uzyskiwany dzięki wolnemu kołu wynika z energii kinetycznej wirnika
alternatora wyprzedzającego koło pasowe hamowane przez pasek i występuje zazwyczaj przy
prędkościach obrotowych silnika poniżej 2000
obr/min. Zależy on w dużym stopniu od koncepcji napędu, amplitudy nieregularności obrotów
wału korbowego, elastyczności paska, obciążenia elektrycznego alternatora i jego momentu
bezwładności. W rezultacie przy nieregularnych
obrotach wału korbowego alternator jest napędzany jedynie podczas ruchu przyspieszającego.
W trakcie zmiany biegów wirnik alternatora dzięki kołu ze sprzęgiełkiem także odłączany jest od
zmniejszającego swe obroty wału napędowego.
Świat Motoryzacji 9/2013
skrętne przeniesione do układu napędu osprzętu powodują przyśpieszanie i opóźnianie kątowe wirujących komponentów wchodzących
w skład tego napędu.
Podwójne obciażenie
Zestaw narzędzi do wymiany wolnych kół/sprzęgiełek alternatora.
Zapobiega to niepożądanym hałasom spowodowanym poślizgiem
paska.
Pobór prądu przez urządzenia
elektryczne powoduje zwalnianie
alternatora. Tym samym różnica
prędkości pomiędzy wirnikiem alternatora i paskiem wieloklinowym
ulega niewielkiemu zmniejszeniu
w miarę wzrostu obciążenia alternatora. Nie wpływa to jednakże
niekorzystnie na efekt optymalizujący osiągany dzięki wolnemu kołu
alternatora.
Wolne koło alternatora stosowane przy nowej generacji silnikach
napędzających samochody osobowe musi bezawaryjnie pracować przez cały okres eksploatacji
napędu osprzętu. Nie wolno przy
tym zastępować go tzw. stałym kołem napędu alternatora, ponieważ
generowane przez silnik drgania
Jak zostało już wspomniane jednym
z zasadniczych elementów osprzętu
jest alternator, gdyż ze względu na
swoją moc ma dużą bezwładność,
co wynika z dużej masy wirnika.
Poza bezwładnością mechaniczną, alternator obciąża pasek również momentem wynikającym z siły
elektrodynamicznej. To dwojakie
obciążenie plus drgania skrętne pochodzące od silnika nieuchronnie
powodują wydłużanie i skracanie
się paska. Tym samym pasek ulega
obciążeniom mechanicznym i rozgrzewa się. Od niego z kolei temperatura przenosi się na łożyska rolek.
Prawidłowo działające wolne koło
pasowe przenosi napęd na alternator w momentach, gdy wał
korbowy doznaje przyspieszeń, zaś
przy opóźnieniach kręci się luźno. Przeciwdziała ono w ten sposób wspomnianym przeciążeniom
paska i komponentów napędu
osprzętu. Jeśli nie działa właściwie
(np. z powodu naturalnego zużycia) i nie zostanie wymienione razem z paskiem i rolkami, to należy
się liczyć, że po niedługim czasie
zablokuje się. A wtedy znacząco wzrosną obciążenia termiczne
i mechaniczne paska oraz pozostałych elementów napędu osprzętu,
co negatywnie musi odbić się na
ich trwałości i niezawodności. t
Na podstawie materiałów firmy
Schaeffler.
Uszkodzony napinacz w napędzie osprzętu.
Świat Motoryzacji 17
WARSZTAT
Świat Motoryzacji 9/2013
Dwumasowe
rozterki
szone były na wałki skrzyń biegów, koła zębate,
wreszcie na przeguby, czyli na cały układ przeniesienia napędu, prowadząc do jego szybkiego
zniszczenia. Konstruktorzy starali się temu zaradzić, stosując coraz wydajniejsze tłumiki drgań
w tarczach sprzęgła, jednak z czasem osiągnięto kres ich możliwości, a tymczasem potrzeba
tłumienia wibracji była coraz większa. W końcu
narodził się pomysł, by element tłumiący przenieść z tarczy sprzęgła do koła zamachowego.
Rozwiązanie to stosowane był początkowo wyłącznie w samochodach z silnikami wysokoprężnymi. Dziś DKZ coraz częściej można spotkać
również w autach z zapłonem iskrowym.
Skomplikowane, więc drogie
N
Nowe DKZ kosztuje konkretne pieniądze. Jego
awaria jest więc bolesnym ciosem finansowym,
odczuwalnym szczególnie wtedy, kiedy dopiero
co wydało się pieniądze na zakup samochodu.
Dwumasowe koło zamachowe przeklinają również niektórzy mechanicy. Dokładnie zaś ci,
którzy przeżyli przygodę polegającą na tym, że
klient pojawił z reklamacją, krótko po przeprowadzonej wymianie, a na dokładkę gwarant
odmówił jej uznania, twierdząc, że część została zniszczona w wyniku błędów montażowych.
Piszący te słowa nie raz też słyszał spiskowe
teorie wygłaszane zarówno przez właścicieli
pojazdów, ale również i warsztatowców, wedle
których dwumasowe koła zamachowe zostały
wymyślone wyłącznie po to, by trzeba je było
wymieniać, zaś ich producenci mogli na nich
zarabiać. Oczywiście, fakt że na sprzedaży
kół dwumasowych się zarabia, jest bezsporny.
Jednak dwumasowe koła zamachowe wymyślono dlatego, że taka po prostu była techniczna
konieczność dziejowa.
Skutki postępu
Oczywiście wszystkiemu jest winien postęp
w motoryzacji. Jak wiadomo, na dwumasowe
koła zamachowe narzekają ci sami właściciele samochodów, którzy chwalą się, jak pięknie
odjeżdżają spod świateł ich nowoczesne diesle.
Owszem, kiedyś w dieslach nie było dwumasowych kół zamachowych, nie tylko ich zresztą,
ale czy ktoś jeszcze pamięta jak długo trzeba
było czekać, by taki np. Volkswagen Passat 1.6
D przekroczył prędkość 100 km/h?
Dzięki nowoczesnym układom zasilania i doładowaniu współczesne, wysokowydajne diesle,
18 Świat Motoryzacji
Dwumasowe koło
zamachowe to część,
wokół której narosło
wiele emocji
i nieporozumień.
Przeklinają je użytkownicy,
którym przyszło zapłacić
za jego wymianę,
a także ci warsztatowcy,
którzy podczas wymiany
popełnili błędy.
są żwawe i oferują znacznie wyższą kulturę pracy niż ich technologiczni przodkowie. Z drugiej
jednak strony znaczny wzrost momentu obrotowego sprawił, że na wał korbowy działają
znacznie większe siły, które powodują coraz
silniejsze drgania skrętne. Wibracje te przeno-
Dwumasowe koło zamachowe to skomplikowany technicznie element, co siłą rzeczy rzutuje
na jego cenę. Nie da się go w żaden sposób
porównywać z tradycyjnym kołem zamachowym, które jest jedynie litym kawałkiem stali.
DKZ składa się z masy pierwotnej i wtórnej.
Ta pierwsza przymocowana jest do wału korbowego i wyposażona w wieniec zębaty współpracujący z rozrusznikiem. Strona wtórna koła
jest natomiast ułożyskowana obrotowo w masie pierwotnej poprzez oddzielne łożyska osiowe i promieniowe. Pomiędzy obiema masami
pracuje wysokowydajny, wypełniony specjalnym
smarem układ sprężynująco-tłumiący wyposażony w różne rodzaje sprężyn prowadzonych
przez specjalne siodełka i talerzyki.
Działanie koła dwumasowego ma charakterystykę wielostopniową. Pierwszy stopień o miękkich sprężynach zapewnia doskonałe właściwości tłumiące przy uruchamianiu silnika. Drugi
stopień, wyposażony w twardsze sprężyny pozwala na skuteczną izolację drgań skrętnych
powstających podczas pracy silnika.
Dwumasowe koło zamachowe zwiększa również komfort jazdy, poprawiając płynność zmiany biegów, dzięki mniejszej sile potrzebnej do
zmiany przełożenia, a to za sprawą mniejszego
momentu bezwładności masy. Dzięki odizolowaniu drgań skrętnych wału korbowego od
skrzyni biegów redukowany jest również hałas
słyszalny wewnątrz samochodu.
Co mu szkodzi
Na temat trwałości dwumasowego koła zamachowego krążą rozmaite, często krzywdzące
opinie. Jedno jest natomiast pewne – o tym, jak
długo koło zamachowe będzie spełniało swoją
rolę, w znacznym stopniu decyduje styl jazdy
użytkownika pojazdu. I tak na przykład, element ten jest bardzo wrażliwy na przegrzanie.
Masa wtórna ma stosunkowo małą pojemność
termiczną, dlatego jazda na tzw. półsprzęgle
może tej części bardzo zaszkodzić. Widoczne
na uszkodzonym elemencie charakterystyczne
żółte przebarwienia świadczą, że koło zostało
poddane temperaturze około 300°C, a znajdujący się w nim specjalny smar skawalił się
i stwardniał na kamień. Tak „ugotowanego”
koła często nie da się nawet normalnie odkrę-
WARSZTAT
Świat Motoryzacji 9/2013
cić, ponieważ jest ono zacięte w takiej pozycji,
że otwory znajdujące się w masie pierwotnej
i wtórnej nie pokrywają się i nie można włożyć tam klucza. Wówczas jedynym sposobem
na uzyskanie dostępu do śrub i zdemontowanie tego elementu jest brutalne odcięcie masy
wtórnej. Kierowcy, którzy mają brzydki nawyk
jazdy na tzw. półsprzęgle, obowiązkowo meldują się więc w warsztacie szybciej z powodu
uszkodzenia DKZ.
Kolejnym czynnikiem przyspieszającym zużycie
dwumasowego koła zamachowego jest notoryczne jeżdżenie ze zbyt małą prędkością obrotową silnika (na zbyt wysokim biegu), do czego
zresztą zachęca znaczna elastyczność nowoczesnych diesli. Oszczędny użytkownik cieszy
się, że „delikatna” jazda sprawia, że auto spala
niecałe pół litra paliwa mniej na 100 km, jednak nie bierze pod uwagę, że dwumasowe koło
zamachowe poddawane jest ciągłemu obciążeniu, ponieważ musi tłumić drgania skrętne wału
korbowego, pojawiające się w niskim zakresie
prędkości obrotowej. Lepiej zatem nie przesadzać z ekonomiczną jazdą, bo za oszczędności
poczynione na stacji benzynowej przyjdzie zapłacić w warsztacie.
Garść zaleceń
Z kolei warsztatowcom należałoby zalecić
skrupulatne dostosowanie się do wskazówek
zawartych w instrukcjach serwisowych, które przedtem obowiązkowo należy przeczytać.
Taka porada wydawałaby się śmieszna, gdyby
nie to, że do reklamacji trafia mnóstwo dwumasowych kół zamachowych, które ewidentnie zostały uszkodzone jeszcze w warsztacie. Ponadto
warto wziąć sobie do serca kilka następujących
wskazówek:
t Kiedy konieczna jest wymiana dwumasowego koła zamachowego, przed zamontowaniem nowego elementu należy sprawdzić,
co zaszkodziło staremu. Zasada ta powinna
być ściśle przestrzegana, ponieważ może się
zdarzyć, że nie usunięta przyczyna awarii
ponownie da o sobie znać i nowy element
wkrótce odmówi posłuszeństwa. Musimy się
więc upewnić, że układ wysprzęglania działa
bez żadnych przeszkód, bo to gwarantuje, że
czas zasprzęglania i rozłączania sprzęgła jest
możliwie krótki i nie powoduje niepotrzebnego poślizgu, a co za tym idzie przegrzania
dwumasowego koła zamachowego.
t Tarcza sprzęga nie może wykazywać nadmiernego bicia (powyżej 0,5 mm), bo inaczej
będzie ocierała o koło. Należy skontrolować,
czy tarcza bez przeszkód przesuwa się po wałku. W konstrukcjach, w których wałek sprzę-
głowy nie jest podparty w wale korbowym,
zdarza się, że po znacznym przebiegu wałek
„łapie” luz poosiowy. Wówczas podczas wysprzęglania tarcza chce się odsunąć, jednak
luźny wałek dociska ją do koła zamachowego i część się grzeje. Objawem tego zjawiska,
pojawiającym się zresztą krótko po założeniu
nowego sprzęgła są problemy z włączaniem
pierwszego i wstecznego biegu.
t Dwumasowe koło zamachowe jest bardzo
wrażliwe na wszelkie urazy mechaniczne, dlatego nie powinno się podczas montażu uciekać do brutalnej siły. Jakiekolwiek pukanie
młotkiem jest tu kategorycznie wykluczone.
Element ten nie toleruje również skośnych naprężeń. Należy więc bardzo uważać podczas
centrowania koła na wale korbowym i dokręcania masy pierwotnej. Przed rozpoczęciem
dociągania śrub, należy się upewnić, że koło
jest właściwie dosunięte i ustawione prostopadle do wału. Przekoszenie koła powoduje
uszkodzenie wewnętrznego łożyska ślizgowego. Ostrożnie należy również dociągać śruby
podczas montowania pokrywy sprzęgła, tak
aby nie wywierać kluczem momentu zginającego, co również może spowodować uszkodzenie dwumasowego koła zamachowego.
Jak często
Generalnie specjaliści są zdania, że wymiana
dwumasowego koła zamachowego zawsze
powinna towarzyszyć wymianie sprzęgła. Ten
pogląd bierze się z doświadczenia. Tak się bowiem składa, że w sprzęgłach starszego typu,
pod koniec ich eksploatacji, tarcza coraz bardziej się ślizga, a siła tarcia zamieniona ciepło
obciąża termicznie koło dwumasowe. Kiedy
więc użytkownik zorientuje się, że trzeba wymienić sprzęgło, lub co gorsza uzna, że nadeszła chwila, kiedy dłużej już w ten sposób nie da
się jeździć, po demontażu sprzęgła okazuje się
dwumasowe koło również nadaje się tylko do
wymiany. Jednak w sprzęgłach tzw. samoregulujących, bądź samonastawnych, dobrze traktowane dwumasowe koło zamachowe potrafi
t
przetrwać do drugiej wymiany sprzęgła.
Świat Motoryzacji 19
WARSZTAT
Świat Motoryzacji 9/2013
Bezpieczeństwo
Dodać tu wypada, iż we współczesnych samochodach tarcze hamulcowe generalnie zużywają się szybciej niż w autach sprzed dwóch czy
trzech dekad. A to z tego względu, że wzrosła
moc silników, pojazdy stały się dynamiczniejsze
i muszą w związku z tym mieć bardziej wydajne hamulce. Ceną jaką trzeba zapłacić za bardziej skuteczne i komfortowe hamowanie jest
zaś między innymi właśnie mniejsza trwałość
tarcz. Czasy, gdy sięgała ona stu i więcej tysięcy kilometrów, coraz bardziej odchodzą zatem
do przeszłości. Można się nawet zetknąć z opiniami, że w samochodach o mocy do ok. 100
KM optymalnym rozwiązaniem (ze względu na
koszty, komfort i niezawodność) jest wymiana
tarcz co drugą, trzecią wymianę klocków, zaś
gdy moc auta przekracza 150 KM, nowe tarcze
powinno się montować za każdym razem, gdy
zakładane są nowe klocki. Zwróćmy uwagę, że
samochody dzielone są tu nie stosownie do ich
wieku, lecz ze względu na moc sinika. A zatem
do grupy aut w których za każdym razem należałoby zmieniać klocki wraz z tarczami zaliczyć
trzeba również kilkunastoletnie pojazdy napędzane mocnymi silnikami.
rzecz najważniejsza
Tarcze hamulcowe
z oczywistych względów
mają istotny wpływ
na bezpieczeństwo jazdy.
Wszelkie oznaki wskazujące,
że coś złego się nimi dzieje
powinny więc skutkować
wymianą tarcz na nowe.
W
Wbrew temu co sądzi wielu właścicieli samochodów tarcze hamulcowe nie są wieczne.
Wynika to z dwóch zasadniczych powodów.
Zużycie
Po pierwsze w trakcie eksploatacji pojazdu
tarcze hamulcowe ulegają naturalnemu zużyciu. Choć materiał cierny klocków, z którym
tarcze bezpośrednio współpracują ma wyraźnie mniejszą od nich twardość, to podczas
20 Świat Motoryzacji
hamowania także one stopniowo się ścierają.
W efekcie grubość tarcz stopniowo się zmniejsza, aż dochodzi do granicy, po przekroczeniu
której nie ma gwarancji że hamulce będą działać właściwie.
Wspomnijmy jeszcze, że w razie jakichkolwiek
wątpliwości co do stopnia zużycia tarczy, należy po prostu sprawdzić jej grubość, najlepiej
za pomocą specjalnej suwmiarki z wypukłymi
szczękami pomiarowymi. Gdy uzyskany wynik
okaże się mniejszy niż minimalna wartość podawana przez producenta pojazdu, sprawa jest
oczywiście - tarcza nadaje się na złom.
Awarie
Drugim powodem, dlaczego tarcze stają się niezdatne do dalszego użytku są ich awarie. Choć
tarcze nie są elementami specjalnie skomplikowanymi, to jednak również w ich przypadku
obowiązuje generalna zasada, że praktycznie
każda część samochodu może ulec uszkodzeniu. Przyczyny takiego zdarzenia bywają bardzo
różne - od wad materiałowych po nieprawidłowy montaż samych tarcz lub elementów z nimi
współpracujących. Dobrze widać to na sąsiedniej stronie, na której przedstawiamy najczęściej
występujące problemy z tarczami. Zestawienie
to przygotowała firma Ferodo, niewątpliwie należąca do grupy najbardziej znanych producentów kojarzonych z branżą hamulcową.
Przy okazji wspomnijmy, że do natychmiastowej wymiany nadaje się także nie wentylowana
WARSZTAT
Świat Motoryzacji 9/2013
tarcza, na której widać jakiekolwiek pęknięcia
przebiegające na wskroś. W przypadku tarcz
wentylowanych, szczególnie zaś z otworami
w powierzchniach roboczych, nieznaczne pęknięcia są dopuszczalne, gdyż tarcze te mają naturalną skłonność do pękania. Problemem, i to
niełatwym do jednoznacznego rozstrzygnięcia,
jest dokładne określenie dopuszczalnej liczby
i wielkości tych pęknięć. Kierować się tu więc
należy zaleceniami producenta samochodu lub
tarcz… oraz zdrowym rozsądkiem.
Kilka zasad
Przypomnieć w tym miejscu warto, mocno jednocześnie podkreślając, że przy wymianie tarcz
hamulcowych należy skrupulatnie przestrzegać
pewnych zasad. Inaczej hamulce mogą nie
działać tak, jak się tego od nich oczekuje. Oto
te reguły:
t Tarcze hamulcowe zawsze należy wymieniać
parami. Od zasady tej ewentualnie można
odstąpić jedynie w przypadku, gdy jedna
z niedawno założonych (i nie wykazujących
jeszcze śladów zużycia) tarcz uległa uszkodzeniu podczas kolizji drogowej czy nieumiejętnie przeprowadzanej naprawy (np.
wymiany łożysk). Jeśli samoczynnie pękła,
wymieniamy obie, bo to znak, że tarcze nie
są dobrej jakości.
t Na hamulce jednej osi obowiązkowo montujemy tarcze pochodzące od tego samego
wytwórcy, najlepiej z tej samej partii produkcyjnej. Rośnie wtedy prawdopodobieństwo,
że oba hamulce będą działały ze zbliżoną
skutecznością, zaś tarcze będą się zużywały
w podobnym tempie.
t Tarcze wymieniamy na nowe, gdy tylko osiągną one minimalną grubość podawaną przez
producenta auta, nie zważając zupełnie po
przejechaniu ilu kilometrów do tego doszło.
t Równocześnie z wymianą zużytych tarcz wymieniamy także klocki hamulcowe.
t Po demontażu tarczy starannie czyścimy powierzchnię piasty usuwając z niej rdzę, osady,
resztki smaru itp., a następnie dokonujemy
pomiaru bicia osiowego piasty. Nie powinno
ono przekraczać 0,02 mm.
t Przed założeniem nowej tarczy powierzchnię styku piasty i tarczy dobrze jest pokryć
cieniutką warstewką odpowiedniego smaru
(np. miedzianego lub ceramicznego) celem
zabezpieczenia jej przed korozją.
t Mocujące tarczę do piasty śruby kół dokręcajmy stopniowo metodą „na krzyż”, a na
koniec dociągamy kluczem dynamometrycznym momentem podanym w instrukcji serwisowej pojazdu.
t Po zamontowaniu tarczy mierzymy jej bicie.
Nie powinno być ono większe niż 0,08-0,10
mm.
t Sprawdzamy stan uszczelnień tłoka oraz
swobodę jego ruchu w zacisku. Kontrolujemy
także czy zacisk bez zacięć przesuwa się
w prowadnicach.
t Jeśli instrukcja serwisowa poleca użycie smaru wysokotemperaturowego przy montażu
klocków, nanosimy jego cienka warstewkę
we wskazanych miejscach.
t Po zamontowaniu klocków dosuwamy je do
tarczy kilkukrotnie mocno naciskając na pedał hamulca.
t Zwracamy uwagę użytkownikowi pojazdu, że
przez pierwszych kilkadziesiąt (co najmniej)
kilometrów po wymianie tarcz hamulce nie
będą działały z pełną skutecznością, gdyż
klocki muszą się do tarcz dopasować. Aby
proces ten przebiegł w należyty sposób zalecamy, aby w miarę możliwości początkowo
hamować pulsacyjnie i z niezbyt dużą siłą.
Wybór
Na koniec wypada jeszcze poświęcić kilka zdań
problemowi wyboru nowych tarcz. Ich oferta
na rynku jest bardzo bogata, co niewątpliwie
sprzyja zdrowej konkurencji cenowej, zarazem
jednak sprawia, że kupujący może mieć trudności z podjęciem decyzji na które tarcze się
zdecydować. Generalnie z jednej strony do wy-
boru są tarcze sygnowane przez producentów,
których sama nazwa może służyć za gwarancję jakości, na drugim biegunie znajdują się
zaś wyroby nikomu nieznanych firm, niekiedy
równie szybko pojawiających się na rynku, co
z niego znikających.
Z jakością tarcz tej drugiej kategorii bywa oczywiście różnie, co wcale nie oznacza, że wszystkie je należy omijać dużym łukiem. Kłopot
jednak w tym, że trudno określić ich standard
w momencie kupna. Jedynym co wtedy możemy zrobić jest bowiem dokładne przyjrzenie się
tarczy wyjętej właśnie pudełka.
Oglądając ją zwracamy uwagę, czy gołym
okiem nie widać mankamentów samego odlewu oraz jego obróbki. Łatwymi do stwierdzenia,
a jednocześnie istotnymi wadami odlewniczymi są ujawniające się po obróbce „dziurki” lub
„pory”. Z kolei o niskim standardzie obróbki
świadczyć mogą wyraźne ślady noża, zadziory,
nieodpowiednia chropowatość poszczególnych
powierzchni. W żaden sposób nie stwierdzimy
jednak w ten sposób, czy tarcza sporządzona
została z odpowiedniego materiału, a także
czy tolerancja jej istotnych wymiarów mieści
się w granicach podawanych w instrukcji serwisowej pojazdu. Bez odpowiednich przyrządów ustalenie ile wynosi bicie powierzchni trących czy też ich nierównoległość, jest po prostu
niemożliwe.
A zatem kupując tarcze „no name”, nawet jeśli
wyglądają one na dobrze wykonane, ile tak naprawdę są warte, można przekonać się dopiero
w trakcie ich eksploatacji. Wiąże się więc z tym
znaczne ryzyko, zważywszy na fakt, że tarcze
należą do części mających istotny wpływ na
bezpieczeństwo jazdy. Lepiej więc unikać takich
tarcz, no chyba, że zaufany sprzedawca nam je
zarekomenduje. Nawet wtedy jednak z ostrożności nie montujmy ich do samochodów, których hamulce wystawiane są na ciężkie próby
a więc np. aut o dużej mocy czy często poruszat
jących się w terenie górzystym.
Świat Motoryzacji 21
Świat Motoryzacji 9/2013
Tarcze hamulcowe
– najczęstsze problemy
Nieprawidłowy montaż
Objawy
Odkształcenie
powierzchni, którą tarcza
hamulcowa styka się
z piastą i/lub spękania
wokół otworów śrub
mocujących koło.
Przyczyna
Nieprawidłowa kolejność dokręcania
śrub. Zbyt mały moment, którym śruby zostały dokręcone.
Skutek
Drgania, szczególnie odczuwalne przy pierwszych hamowaniach.
Naprawa
Wymienić tarcze i przestrzegać zarówno prawidłowej (zaleconej przez producenta auta) kolejności dokręcania śrub koła, jak i momentu ich
dokręcania.
Objawy
Środkowa część (montażowa) tarczy jest odkształcona lub oderwana
Przyczyna
Zbyt mocne dokręcenie śrub, a zwykle
również nieprzestrzeganie kolejności ich
dokręcania.
Skutek
Oderwanie się środkowej części (montażowej)
tarczy i w konsekwencji całkowite uszkodzenie
hamulców.
Naprawa
Skontrolować cały układ hamulcowy i wszystkie
elementy współpracujące. Wymienić uszkodzone elementy i zamontować nowe tarcze hamulcowe zwracając baczną uwagę na zaleconą
przez producenta kolejność oraz moment dokręcania śrub
Objawy
Niebiesko zabarwione fragmenty tarczy,
ciemniejsza barwa niektórych jej segmentów,
czyli oznaki miejscowego przegrzania tarczy
Przyczyna
Nadmierne bicie osiowe piasty powodujące
22 Świat Motoryzacji
nierównomierny nacisk klocków hamulcowych
na tarczę, co z kolei prowadzi do miejscowego przegrzewania i powstawania przebarwień
(przebarwione na niebiesko obszary)
Skutek
Stopniowo narastający hałas i drgania.
Naprawa
Doprowadzić bicie piasty koła do dopuszczalnej
wartośi podawanej przez przez producenta pojazdu/systemu hamulcowego.
Objawy
Odkształcenie
powierzchni tarczy stykającej się z piastą i/lub
spękania wokół otworu
na śrubę ustalającą.
Przyczyna
Zbyt duży moment dokręcania śruby ustalającej.
Skutek
Drgania odczuwalne od pierwszego użycia hamulca
Naprawa
Wymienić tarcze, zwracając uwagę podczas ich
montażu, by śrub ustalających nie dokręcać
zbyt mocno. Zadaniem tych śrub jest jedynie
zapewnienie właściwej pozycji tarczy przy montażu i dokręcaniu koła.
Objawy
Zanieczyszczenia lub
rdza na powierzchni
styku tarczy i piasty
Przyczyna
Naturalna korozja i/
lub nieoczyszczenie
powierzchni
piasty
przed montażem nowej tarczy.
Skutek
Wszelkie zanieczyszczenia na powierzchni
piasty mogą prowadzić do nieprawidłowego ułożenia na niej tarczy hamulcowej, co
z kolei grozi nierównomiernym kontaktem
klocka z tarczą i w konsekwencji nierównomiernym zużywaniem się tarczy hamulcowej. Powstałe w ten sposób różnice w grubości tarczy są przyczyną bicia osiowego jej
powierzchni, które skutkuje drganiami oraz
hałasem.
Naprawa
Zdjąć tarczę hamulcową i dokładnie oczyścić
powierzchnię piasty koła usuwając z niej rdzę
i wszelkie inne zanieczyszczenia. Sprawdzić,
czy powierzchnia montażowa tarczy nie jest
zniekształcona lub uszkodzona. Wymienić
tarczę, przestrzegając przy montażu zaleceń
producenta pojazdu (systemu hamulcowego)
dotyczących momentu i kolejności dokręcania śrub.
Objawy
Oderwanie montażowej (środkowej) części
tarczy od jej części roboczej (zewnętrznej)
Przyczyna
Zbyt duże naprężenia mechaniczne
powstałe na skutek
nieprawidłowego ustawienia elementów hamulca. Nieprawidłowy montaż lub ułożenie
zacisku i tarczy powodujące niesymetryczne
zużycie powierzchni hamującej, które potrafi
doprowadzić do oderwania części tarczy.
Skutek
Początkowo głośny hałas i drgania podczas
hamowania, później zniszczenie mechaniczne
tarczy na skutek oderwania się jej części
Naprawa
Skontrolować cały hamulec, szczególnie dokładnie zaś wszystkie elementy ze sobą współpracujące. Wymienić uszkodzone części i zamontować nowe tarcze hamulcowe, pamiętając, by śruby dokręcać w podawanej przez
producenta auta kolejności i zalecanym przez
niego momentem. Przed zamontowaniem tarcz
sprawdzić, czy korpus zacisku jest prawidłowo
ustawiony i zamontowany.
Uszkodzenie elementów współpracujących
Objawy
Głębokie rowki na tarczy
Przyczyna
Powodem powstawania głębokich rowków
są zwykle okruchy jakiegoś twardego materiału, które dostają się
pomiędzy klocek i tarczę. Mogą one pochodzić
spoza układu hamulcowego (pia¬sek, kamyki)
lub ze źle wymieszanego materiału ciernego.
Skutek
Hałas podczas hamowania oraz normalnej
jazdy, zmniejszona skuteczność hamowania na
skutek zmniejszonej powierzchni kontaktu klocków z tarczą.
Naprawa
Wymienić klocki i tarcze hamulcowe.
Objawy
Na powierzchni tarczy
szklista warstwa i/lub
ciemne punkty.
Przyczyna
Szklista warstwa pochodzi z materia-
Świat Motoryzacji 9/2013
łu ciernego, który osadził się na powierzchni
tarczy. W większości przypadków do zjawiska
takiego dochodzi po zamontowaniu klocków
hamulcowych marnej jakości.
Skutek
Drgania, mała skuteczność hamowania, „twardy” pedał hamulca.
Naprawa
Należy montować klocki hamulcowe wysokiej
jakości (z materiałem ciernym dopasowanym
do rodzaju hamulca oraz pojazdu).
Objawy
Nierówne
zużycie
powierzchni roboczej
tarczy.
Niebieskie
przebarwienia w jej
w środkowej części,
a czasem także pęknięcia powierzchni.
Przyczyna
Nieprawidłowy montaż zacisku i/lub klocków może powodować ustawienie klocków pod różnym kątem
względem tarczy, a wówczas każda z jej stron
zużywa się z inną prędkością. Niebieskawe
obszary są efektem silnego przegrzania tarczy
w miejscach, w których dochodzi do jej kontaktu z klockami.
Skutek
Stopniowe narastanie drgań będących efektem
miejscowych przegrzań. Możliwe zmniejszenie
skuteczności hamowania.
Naprawa
Skontrolować i w razie konieczności naprawić
zacisk. Wymienić klocki sprawdzając przy tym,
czy ich rodzaj i kształt są odpowiednie dla danego zastosowania.
Objawy
Zdecydowanie nierównomierne zużycie
klocków
hamulcowych - duży ubytek
materiału ciernego
klocka ulokowanego
z jednej strony tarczy przy minimalnym
ubytku po stronie
przeciwnej.
Przyczyna
Zakleszczenie się zacisku. Jeden klocek hamulcowy stale styka się z tarczą, co powoduje jego
przyspieszone zużycie aż do metalowej płytki.
Strona tarczy stykająca się z płytką ulega porysowaniu, podczas gdy druga oraz drugi klocek
są praktycznie nienaruszone.
Skutek
Zgrzytanie, drgania, mała skuteczność hamowania. Możliwe niezrównoważenie siły hamowania powodujące ściąganie pojazdu na
jedną stronę.
Naprawa
Należy sprawdzić i naprawić lub wymienić za-
cisk. W razie potrzeby wymienić także tarcze
oraz klocki hamulcowe.
Nieprawidłowe użytkowanie/uszkodzenie termiczne
Objawy
Ułożone promieniowo pęknięcia powierzchni tarczy /
niebieskie obszary
na tarczy odpowiadające
położeniu
otworów
wentylacyjnych w tarczach
wentylowanych.
Przyczyna
Niebieskie przebarwienia towarzyszą powstawaniu pęknięć, albowiem taka zmiana koloru
jest znakiem, że doszło do przemian struktury
powierzchni metalu prowadzących do wzrostu
jej twardości i kruchości. Zjawisko to jest typowe dla przypadków termicznego przeciążenia
hamulców spowodowanych na przykład agresywną jazdą z częstym wykorzystaniem hamulców czy intensywnym hamowaniem przeładowanego pojazdu.
Skutek
Zmniejszenie skuteczności hamowania lub
wręcz zanik efektu hamowania, hałas, drgania.
Naprawa
Wymienić tarcze, a następnie nie doprowadzać do przeciążenia układu hamulcowego
(w większym stopniu korzystać z hamowania biegami i silnikiem w celu zmniejszenia
prędkości.
Objawy
Na tarczy przebarwienia o różnych odcieniach (niebieski, fioletowy, złoty) i o różnej
intensywności.
Przyczyna
Nieprawidłowe docieranie nowych elementów. Zazwyczaj
po zamontowaniu nowych klocków hamulcowych powierzchnie klocka i tarczy nie są
do siebie dopasowane. W przypadku nieprawidłowego docierania obszary tarczy, na
których występuje zwiększone tarcie ulegają przegrzaniu, co w konsekwencji prowadzi
do zmian struktury metalu i jego przebarwienia.
Skutek
Mała skuteczność hamowania na skutek obniżenia tarcia. Mogą pojawić się drgania, które
potrafią wpłynąć negatywnie na trwałość tarcz
i klocków hamulcowych.
Naprawa
Wymienić tarcze i przestrzegać prawidłowej
procedury docierania, to znaczy nie hamować zbyt mocno przez pierwsze 200 kilometrów
Nietypowe zużycie
Objawy
Nadmierne
zużycie
tarczy. Jej grubość jest
mniejsza niż minimalna grubość dopuszczalna przez producenta.
Przyczyna
Tarcze nie były regularnie sprawdzane lub nie zostały wymienione
w odpowiednim czasie.
Skutek
Zmniejszenie skuteczności hamowania, nadmierny hałas podczas hamowania.
Naprawa
Należy skontrolować cały układ hamulcowy
i wszystkie elementy współpracujące. Wymienić
uszkodzone elementy i zamontować nowe tarcze hamulcowe, pamiętając o odpowiednim
dokręceniu śrub mocujących (kolejność, moment). Systematycznie sprawdzać stan tarcz.
Objawy
Tarcza mocno zużyta, rowki na jej powierzchni.
Przyczyna
Nadmierne lub całkowite zużycie klocków
hamulcowych powoduje stykanie się płytki
klocka z tarczą (kontakt metalu z metalem), co
prowadzi do zniszczenia powierzchni tarczy.
Skutek
Bardzo mała skuteczność hamowania/zwiększona droga hamowania, hałas (zgrzytanie).
Naprawa
Wymienić tarcze i klocki hamulcowe. Sprawdzić
czy wskaźnik ostrzegawczy zużycia klocków (jeżeli wy stępuje) działa prawidłowo.
Objawy
Głęboki rowek pomiędzy częścią montażową (środkową) tarczy,
a częścią roboczą (zewnętrzną).
Przyczyna
Nadmierne
zużycie
klocków i tarczy może
prowadzić do przemieszczenia się płytki klocka
w zacisku. W tym przypadku płytka zużytego
klocka wysuwa się ze swojego miejsca w zacisku powodując wycinanie rowka pomiędzy
środkową częścia tarczy a jej częścią roboczą.
Skutek
Bardzo mała skuteczność hamowania przy dużym skoku pedału, silny hałas.
Naprawa
Wymienić tarcze i klocki hamulcowe. Sprawdzić
i w razie potrzeby naprawić zacisk.
Na podstawie materiałów
Federal Mogul/Ferodo
Świat Motoryzacji 23
Świat Motoryzacji 9/2013
Czujniki
parkowania
W
śród szerokiej gamy wyrobów oferowanych pod marka VEMO znajduje się
m.in. ponad 50 różnych czujników parkowania (określanych skrótem PDC) oraz odpowiednich wsporników i uchwytów umożliwiających
montaż tychże czujników w pojazdach wiodących
producentów. Standard sygnowanych przez VEMO
elementów jest przy tym tak wysoki, że bez jakichkolwiek obaw mogą być one stosowane jako zamienniki oryginalnych produktów. Ma to istotne
znaczenie zważywszy na fakt, iż zgodnie z oczekiwaniami osób kupujących nowe samochody fabrycznie montowane czujniki parkowania spotkać
można w coraz większej liczbie aut.
Popularność czujników PDC stale rośnie, albowiem ze względu na kształty nadwozi współczesnych aut wielu kierowców ma spore problemy
z wyczuciem gabarytów pojazdu (zza kierownicy
nie widać gdzie samochód się zaczyna i kończy),
co w naturalny sposób utrudnia sprawne parkowanie między innymi samochodami czy wjazd
i wyjazd z garażu. Dzięki ultradźwiękowym czujnikom rozmieszczonym z przodu i tyłu pojazdu
problemy te tymczasem łatwo jest zminimalizować, nawet gdy miejsca wokół auta pozostaje naprawdę niewiele. Korzystając z danych płynących
z czujników odpowiedni układ jest bowiem w stanie dokładnie określić położenie potencjalnych
1
przeszkód, a następnie przerywanym dźwiękiem
przekazać kierowcy informację ile pozostało jeszcze wolnej przestrzeni. Im przeszkoda bliższa, tym
sygnał staje się częstszy, a gdy odległość spada
poniżej 30 cm, ciągły już alarm wzywa, by się zatrzymać. Dodajmy jeszcze, że w wielu samocho-
części elektroniczne zajmują poczesne miejsce
wśród wyrobów sygnowanych tym znakiem.
Inną dziedziną, w której części VEMO zajmują silną pozycję jest klimatyzacja, więc łącznie
oferta elementów elektronicznych i do klimatyzacji marki VEMO sięga już ponad 5000 artykułów, które rozprowadzane są w ponad 125
krajach. Jednocześnie rokrocznie przybywa ok.
1000 nowych referencji.
Liczba klientów, którzy zaufali wyrobom marki
VEMO ciągle wzrasta nie tylko z uwagi na ich wysoką jakość oraz bardzo szeroki i atrakcyjny asortyment. Duże znaczenie ma tu także szybkość
dostaw, dostęp do wyspecjalizowanego systemu
IT oraz metody prace oparte na partnerstwie.
Wspomnieć jeszcze trzeba, że serwis internetowy www.autoteile.de zapewnia ciągłą
możliwość przeglądania całego asortymentu
wyrobów VEMO, sprawdzania na bieżąco dostępności każdego artykułu oraz dokonywania
bezpośrednich zamówień.
VIEROL AG – Twój partner
w międzynarodowej branży motoryzacyjnej
dach na montowanym fabrycznie wyświetlaczu
nawigacji lub systemu multimedialnego pokazywany jest jednoczenie zarys
2
pojazdu oraz przeszkód znajdujących się przed nim lub
za nim. Z kolei w pojazdach
klasy wyższej lub najwyższej
spotkać można dodatkowy
system prezentujący na żywo
obraz z kamery pokazujacej
3
co dzieje się za autem.
Mająca swą siedzibę w Niemczech firma VIEROL
AG, do której należą marki VEMO i VAICO, wyspecjalizowała się m.in. w produkcji wysokiej
jakości samochodowych części elektronicznych
i elektrycznych. Jako że obecna jest niemal na
całym świecie, jej eksperci są w stanie szybko
VEMO – lider w dziedzinie
klimatyzacji
i systemów elektronicznych
4
Z VEMO-No. V20-72-0013 | X-Ref 66 20 0 414 194:
1. Odporna plastikowa obudowa z wbudowanym PCB;
2. Oddzielona tuleja z płytą pokrywającą ultradźwiękowego czujnika;
3. Ultradźwiękowy przetwornik;
4. Znormalizowane przyłącze elektryczne.
24 Świat Motoryzacji
Wedle wielu ekspertów już
za kilka lat aż 60 procent
wartości samochodu stanowić będą rozmaite elementy
elektroniczne. Z perspektywy marki VEMO to świetna wiadomość, albowiem
Z Główna siedziba firmy w Oldenburgu. Stąd firma
VIEROL AG koordynuje sprzedaż wysokiej jakości
produktów VEMO w ponad 125 krajach na całym
świecie.
i skutecznie rozwiązać każdy problem dotyczący
nie tylko samochodów niemieckich, ale też wyt
twarzanych w innych krajach. WARSZTAT
Świat Motoryzacji 9/2013
sprzedaje używane samochody służbowe. –
Serwisowane, dobrze utrzymane, z pewnego
źródła – klarował żonie, która w tematyce motoryzacyjnej miała słabe rozeznanie.
Wśród tych pojazdów był zaś rarytas prawdziwy – Volkswagen Passat 2.0 TDI z 2007 roku
z automatyczną skrzynią biegów, którym jeździł
jeden z dyrektorów. Pan Karol uznał, że możliwość kupienia takiego auta z niezafałszowanym życiorysem, to okazja jaka się więcej nie
powtórzy, więc rozochocony zadzwonił czym
prędzej do szefa odpowiedniej ministerialnej
komórki i zaklepał auto.
Automat
pana Karola
Rozsądek podpowiedział panu Karolowi, by po
sfinalizowaniu transakcji od razu odstawić auto
do warsztatu na wymianę filtrów i oleju, a także
obsługę układu klimatyzacji. Nowy właściciel
chciał bowiem mieć pewność, że samochód
będzie w pełni gotowy do urlopowej podróży,
która miała nastąpić za kilka tygodni.
Trzy biegi i koniec
Z awariami jest czasem
jak z kryminałami.
Zwrot w śledztwie
sprawia, że wydawałoby się
oczywisty podejrzany
zostaje oczyszczony
z zarzutów, a sprawcą
okazuje się ktoś, kto do tej
pory skrywał się w cieniu.
to pogłębiło się po tym, jak z boków samochodu
poodłaziły jedna po drugiej gumowe listwy, skutkiem czego Lanos wyglądał jeszcze mniej powabnie. Dodać też należy, że choć pochodzący
z Żerania wehikuł jeździł w sumie niezawodnie,
to jednak żonę pana Karola irytowały kolejne
drobne usterki, takie jak choćby samoczynnie
opadająca osłona przeciwsłoneczna czy też zepsuta korbka do opuszczania szyby.
Dyrektorska gablota
Wszystko zmieniło się, kiedy pan Karol dowiedział się, że jedna z ministerialnych agend
Parę dni później doszło jednak do nieprzyjemnego zdarzenia. Samochód zaczął znienacka
szarpać, a sześciobiegowa automatyczna skrzynia postanowiła nie przełączać się powyżej trzeciego biegu. Niestety owa niemoc nie chciała
przejść sama z siebie, więc pan Karol zmuszony
został do ponownej wizyty w warsztacie.
I tu użytkownik Passata został nieprzyjemnie zaskoczony po raz drugi, bowiem pan Marek, mechanik z sąsiedztwa, który przez ostatnie 15 lat
czuwał nad stanem panakarolowego Lanosa,
wydał oświadczenie, z którego wynikało, że
w aucie zepsuła się automatyczna skrzynia biegów, a on z założenia takich rzeczy nie dotyka.
WOJCIECH SŁOJEWSKI
WOCAR
P
Pewnego dnia pan Karol, urzędnik ministerialny
nieco mniej niż średniego szczebla za to w wieku nieco więcej niż średnim, dojrzał do decyzji
zastąpienia starego, wysłużonego Lanosa jakimś mniej steranym autem. W tym dojrzewaniu
pomogła mu żona, która od pewnego czasu doznawała uczucia dyskomfortu, kiedy mąż podwoził ją tym niezbyt szykownym autem. Uczucie
v
Świat Motoryzacji 25
WARSZTAT
Świat Motoryzacji 9/2013
v Poczuł się również w obowiązku poinformować pana Karola, że naprawy automatycznych
skrzyń biegów kosztują zupełnie obłąkane pieniądze, dając przy tym do zrozumienia, że pan
Karol popełnił katastrofalny błąd, decydując się
na auto z automatem. – Bo co prawda fajnie się
tym jeździ, ale jak już się coś spieprzy, to trzymaj się pan za portfel – podsumował ze swadą mechanik. Zacny fachowiec nie pozostawił
jednak pana Karola całkiem bez niczego, bowiem wskazał mu adres, pod którym mieścił się
warsztat wyspecjalizowany w automatycznych
przekładniach oraz polecił się na niego, pana
Marka, powołać.
na urlop jechać pociągiem”. Rad nie rad doturlał się więc pan Karol swym Passatem pod
wskazany adres.
Tam specjaliści wlali w serce pana Karola nieco
otuchy, bowiem po krótkiej weryfikacji zaproponowano mu wymianę oleju w skrzyni biegów,
tusząc, że to pomoże. – Na ogół w takich przypadkach pomaga. A jak nie, to trzeba będzie
wyjąć skrzynię i zobaczyć, co dalej – zastrzegł
specjalista od skrzyń.
Ekspert od automatów zauważył przy okazji,
że na desce rozdzielczej świeci się kontrolka
„check engine”. Ponieważ jednak dysponował
jedynie testerem do skrzyń, skierował klienta do
innego warsztatu na test komputerowy.
Trzeba powiedzieć, że wizja mniej pomyślnego
rozwoju wypadków, czyli ewentualna konieczność naprawy skrzyni, wystraszyła ministerialnego urzędnika nie na żarty, bo sama wymiana
oleju w przekładni wyniosła tyle, że już więcej
mu nie było trzeba. Wtedy też pan Karol posłał ciepłe wspomnienie swojemu poczciwemu
Lanosowi, którego sprzedał (w cenie średniej
klasy roweru) chłopakowi z sąsiedztwa, co właśnie zrobił prawo jazdy i za zebrane po rodzinie
pieniądze chciał nabyć swój pierwszy samochód.
Wymiana oleju nie pomaga
W pana Karola jakby piorun strzelił. Już widział
oczami wyobraźni jak składa w banku wniosek
o niemały kredyt w celu wypłacenia się za naprawę przeklętej skrzyni biegów. Tu trzeba powiedzieć, że dżentelmen ów był z natury człowiekiem ostrożnym i sama myśl o zaciąganiu
finansowych zobowiązań przyprawiała go o zawrót głowy. „A żeby szlag trafił tę dyrektorską
furę” - przeklinał pan Karol pod nosem. Ale
też zamiast beztroskiego urlopu zapowiadała
mu się warsztatowa przygoda opiewająca na
kwotę, za którą można by już było pojechać nie
tylko do Dąbek czy Dębek, ale nawet gdzieś na
wyspy na Oceanie Indyjskim.
Miał pan Karol ochotę jechać do przekładniowych fachowców jak pies na lizanie miotły. Nie
było jednak wyjścia. Ślubna megiera domagała się jak najszybszego naprawienia auta, „bo
przecież nie po to na nie tyle wydaliśmy, żeby
Świat
motoryzacji
Tw ó j d o r a d c a w w a r s z t a c i e
www.swiatmotoryzacji.com.pl
Redakcja:
04-228 Warszawa, ul. Tytoniowa 20
tel. (22) 490 82 40, faks (22) 490 82 42
[email protected]
www.swiatmotoryzacji.com.pl
26 Świat Motoryzacji
Pewnie gdyby pan Karol mógł, anulowałby obie
transakcje, to znaczy sprzedaży Lanosa i kupna
Passata, ale jak to mówią: co z wozu spadło, to
przepadło.
Niestety obawy pana Karola potwierdziły się.
Wymiana oleju w skrzyni nic bowiem nie dała
i auto dalej szwankowało. Zgodnie z poleceniem mechanika od skrzyń pechowy właściciel
Passata postanowił wybrać się na test komputerowy. Tak oto pan Karol i jego pojazd trafili do
pewnego niezależnego, lecz dobrze wyposażonego warsztatu.
Redaktor naczelny:
Krzysztof Rybarski
e-mail: [email protected]
Sekretarz redakcji:
Grzegorz Kacalski
e-mail: [email protected]
Ubywający olej
Zlecenie wykonano od ręki. W pamięci sterownika znaleziono błąd – zbyt niskie ciśnienie doładowania. Poprawiono wtyczki zaworu regulacji
turbosprężarki, co sprawiło, że błąd przestał się
pojawiać, niemniej jednak sytuacja zasadniczo się
nie zmieniła, bowiem samochód nadal nie chciał
jeździć na wyższych biegach. Przeprowadzono
zatem test komputerowy automatycznej skrzyni
biegów, ale żadnych błędów nie znaleziono.
– Rzeczywiście wygląda to na uszkodzenie
skrzyni – stwierdził elektromechanik, a usłyszawszy to pan Karol zrobił się bladziutki jak
śledź ulik. Wtedy jednak do oględzin Passata
dołączył Marcin, kolega ze zmiany znany
w warsztacie z tego, że jest żądny wiedzy i najchętniej z całego personelu zgłasza się na
szkolenia. Wyciągnął on otóż bagnet z silnika,
stwierdzając zbyt niski poziom oleju – umoczona była tylko końcówka bagnetu. Było to
znamienne, bo jak zapewniał pan Karol, olej
niedawno był zmieniany i on sam sprawdzał
po wymianie jego poziom.
– No dobrze, ale co to ma wspólnego ze skrzynią? – zapytał kolegę elektromechanik.
– Może mieć, jednak żeby to stwierdzić, przeprowadzimy jazdę próbna i popatrzmy na wartości
rzeczywiste ze sterownika skrzyni. Ty prowadzisz,
a ja trzymam komputer – wyjaśnił Marcin.
Jak uradzono, tak zrobiono. Jazda próbna potwierdziła przypuszczenia Marcina – nie trzeba
było naprawiać skrzyni, bowiem była ona całkiem
sprawna. Po powrocie do warsztatu mechanik zajrzał jeszcze w jedno miejsce, a wynik tej inspekcji
ostatecznie potwierdził jego przypuszczenie.
Historia zakończyła się happy endem, przeprowadzono skuteczną naprawę. Nadmienić tu jednak trzeba, że pan Karol, choć poniósł zauważalny uszczerbek finansowy, był mimo wszystko
szczęśliwy, bo zapłacił wielokrotnie mniej, niż by
musiał, gdyby automatyczna skrzynia rzeczywiście okazała się zepsuta. Dodajmy również,
że podróż nad morze i z powrotem przebiegła
bez żadnych perturbacji, nie licząc korków za
Trójmiastem, ale na to, jak wiadomo, nie pomoże nawet najlepszy samochód.
Jak zwykle zostawiamy naszym Czytelnikom odgadnięcie, co było przyczyną awarii. Tradycyjnie
na wszelkie domysły i spekulacje czekamy pod
adresem mailowym: redakcja@swiatmotoryzat
cji.com.pl. Współpracownicy:
Grzegorz Chmielewski, Rafał Chmielewski,
Jerzy Pomianowski
WYDAWCA
SM
Media Sp. z o.o.
Reklama, marketing:
Magdalena Błażejczyk,
tel. (22) 490 82 41
Projekt graficzny:
Studio Atlantis Wojciech Cesarz
faks (22) 490 82 42
e-mail: [email protected]
Grafik:
Andrzej Wasilewski
Za treść ogłoszeń redakcja nie odpowiada
Drukarnia: Invest Druk
04-228 Warszawa, ul. Tytoniowa 20
tel. (22) 490 82 40, faks (22) 490 82 42
Prezes Zarządu
Grzegorz Kacalski
Przedruk materiałów w całości i we fragmentach
dozwolony jest za zgodą redakcji.
pozostają części zawieszenia do pojazdów
japońskich, ale wychodząc naprzeciw głosom płynącym od odbiorców z różnych stron
Z Próby zmęczeniowe materiału.
SH – szeroka oferta,
wysoka jakość
F
irma SH została założona na Tajwanie
w marcu 1966 roku i początkowo zajmowała się produkcją (obróbką) metalowych
części do podzespołów samochodowych. Po
kilkunastu latach zdobywania doświadczeń
i rozwoju technologicznego, konkretnie zaś
Shih Hsiang Auto Parts
(SH) to tajwańska firma
o długoletnim doświadczeniu w produkcji części
zamiennych. Jej specjalnością są elementy
zawieszenia do samochodów europejskich,
japońskich i amerykańskich, szczególnie zaś
wahaczy.
świata rozbudowuje także asortyment elementów przeznaczonych do aut europejskich
i amerykańskich. Czyni to tak intensywnie, że
w ciągu dosłownie kilku lat oferta firmy rozro-
Z Prasa 600 ton.
sła się z 800 do ponad 2300 typów wahaczy
i tulei metalowo-gumowych. Zwiększa się też
produkcja liczona w sztukach. Zbliża się ona
do 3 mln części rocznie.
Z Obrabiarka komputerowa CNC.
w roku 1978, dzięki znacznym inwestycjom uległa gruntownym przeobrażeniom przekształcając się w nowoczesną fabrykę wytwarzającą
części do zawieszenia. Kolejne lata, charakteryzujące się już dynamicznym rozwojem,
zaowocowały z kolei uruchomieniem dwóch
zakładów filialnych: w 1982 roku w Sanchung
oraz w 1989 roku w Tachung.
Z Obrabiarka komputerowa CNC.
Przełomowym momentem w historii SH okazał
się jednak rok 1996. Wtedy to bowiem powstał
zakład wyposażony
w obrabiarki sterowane numerycznie oraz
z profesjonalnym
działem kontroli jakości. Poskutkowało
to w krótkim czasie
przyznaniem Certyfikatu Zarządzania Jakością
TÜV ISO 9002:1994, a następnie TÜV ISO
9000 oraz TÜV ISO 9001:2000. Można powiedzieć, że te trzy certyfikaty są gwarancją
bardzo wysokiej jakości produktów sygnowanych logiem
SH.
Obecnie firma zatrudnia ponad czterystu pracowników.
Jednocześnie systematycznie powiększa swoją ofertę.
Jej
specjalnością
Z Testy wymiarów.
Szeroki asortyment oraz wysoka jakość wyrobów pozwalają firmie SH skutecznie konkurować z producentami obecnymi na rynku od
wielu lat. Dotyczy to również polskiego rynku,
Z Testy twardości przegubów.
na którym od roku 2007 wyłącznym dystrybutorem części ze znakiem SH jest firma Polcar.

Podobne dokumenty