Rodzina katolicka - Grunt to rodzina
Transkrypt
Rodzina katolicka - Grunt to rodzina
Rodzina katolicka - Grunt to rodzina poniedziałek, 08 grudnia 2008 12:15 Bezinteresowne wychowanie cudzych dzieci to wielki trud, dlatego ruszyła kampania pomocy rodzinnym domom dziecka Fundacji Świętego Mikołaja "Grunt to rodzina". Barbara Chmura pracowała dwadzieścia godzin na dobę, wracała do domu tak zmęczona, że trudno jej było znaleźć czas na rozmowę ze swoimi dziećmi. W jej życiu wydarzyło się jednak coś niespodziewanego. Zmarła jej znajoma, a jej dziecko w wyniku pomyłki znalazło się w sierocińcu. Zaangażowała się w pomoc i udało się: Niemowlę wróciło do ojca. - Po tym wydarzeniu uznałam, że jesteśmy w stanie, oprócz naszej trójki, wychować jeszcze dwoje dzieci. Tak się zaczęło - wspomina pani Barbara. Dzisiaj oprócz trójki własnych dzieci, wychowuje także szóstkę cudzych. - Opiekowaliśmy się dwójką maluchów do czasu unormowania ich prawnej sytuacji. Przyszły do nas na kilka miesięcy, są z nami już cztery lata. Potem przyszła do nas dziewczynka, na trzy dni, aby znaleźć jej inną rodzinę. Ona również z nami została. Kolejne dziecko przyszło do nas tylko na Wielkanoc. Niewiele później także dołączyło do rodziny - Opowiada Barbara Chmura. Tylko inna osoba, która wychowuje piątkę czy szóstkę cudzych dzieci, jest w stanie zrozumieć takiego wariata jak ja! - śmieje się Pani Basia. - Mam do czynienia z takimi problemami, które w rodzinach na co dzień, jeśli ona dobrze funkcjonuje, nie ma. Jedno dziecko miało zdiagnozowaną autoagresję. Chciało popełnić samobójstwo. To była bardzo ciężką sytuacja. - wspomina Pani Barbara. Po dwóch tygodniach poprosiła o pomoc psychologiczną. Myślała, że nie poradzi sobie z tą sytuacją i sama będzie się musiała leczyć psychiatrycznie. - To było szaleństwo! Dziecko potrafiło walić głową o schody, wyrywało sobie wszystkie włosy z głowy - wspomina pani Chmura. Po takich przeżyciach nawet jej wesoła gromadka musi się mocno natrudzić, aby ją czymś zaskoczyć. Dom sukcesów i porażek Stworzenie rodzinnego domu dziecka wydawało się pani Barbarze świetną okazją, żeby odpocząć od pracy zawodowej i poświęcić więcej czasu własnym dzieciom. Okazało się to niemożliwe. - Prowadzenie rodzinnego domu dziecka, oprócz tego, że jest życiową misją, jest także zawodem. Nie da się ukryć, że jest to praca inna niż wszystkie - podkreśla Jakub Antoszewski, z Instytutu badawczego Millward Brown SMG/KRC, który zajmował się badaniami nad rodzinnymi domami dziecka. Kilkanaście godzin pracy w korporacji to czasami luksus przy ilości obowiązków w domu. - Nasz dom to sukcesy i porażki. Nie powiem wszystkim zakładajcie takie domy, bo jest wspaniale. Nie jest wspaniale! Nieraz są tak trudne chwile, że wszystkiego ma się dosyć. Wtedy chciałoby się wszystkim rzucić i pójść sobie. Ale są takie momenty, które to wszystko wynagradzają. Jeśli kilkoro z tych dzieci, które się u nas wychowają, wyjdzie na dobrych ludzi, to będzie nasz sukces! - mówi jedna z mam i głęboko wierzy w to, że ten sukces osiągnie. 1/2 Rodzina katolicka - Grunt to rodzina poniedziałek, 08 grudnia 2008 12:15 Przeszkadza biurokracja i nieufność Trwa ogólnopolska kampania promocyjna rodzinnych domów dziecka „Grunt to rodzina". Od 5 lat organizuje ją Fundacja Świętego Mikołaja, która zbiera pieniądze na specjalny fundusz, który sfinansuje projekty edukacyjne dla dzieci z rodzinnych domów dziecka. Podczas poprzednich kampanii Fundacja zebrała w sumie ponad 1,5 miliona złotych, dzięki którym wiele dzieci mogło rozwijać swoje zainteresowania. W Polsce funkcjonują 274 rodzinne domy dziecka, w których żyje 2261 dzieci. Dla porównania, domów dziecka jest 417 i mieszka w nich blisko 25 tysięcy wychowanków. Badania jakie prowadzi dla Fundacji Świętego Mikołaja firma Millward Brown pokazują, że 75 proc. rodziców prowadzących rodzinne domy dziecka skarży się na biurokrację i utrudnienia formalne. Niestety 18 proc. z nich nadal się skarży na nieufność i negatywne reakcje społeczne, gdy mówią, czym się zajmują. Na pomysł akcji pomocy rodzinnym domom dziecka wpadł współzałożyciel Fundacji Świętego Mikołaja, Dariusz Karłowicz. - Najpierw zgłębiliśmy temat, dowiedzieliśmy się, ile jest tych rodzinnych domów dziecka, gdzie one są, i jakie mają potrzeby. Zwróciliśmy się do instytutu SMG/KRC o badania i zobaczyliśmy, że te domy są świetne dla dzieci, jednocześnie ich potrzeby są ogromne - mówi portalowi Fronda.pl koordynator kampanii, Michał Rżysko. Zaangażowali się także artyści, prasa, drukarnie. I pomagają już piąty rok. Jakub Lubelski Źródło: Fronda.pl 2/2