Scenariusz uroczystości
Transkrypt
Scenariusz uroczystości
Scenariusz uroczystości – sesja patriotyczna w Zamku Królewskim w dniu 22 października 2014 roku – „Walka o dobra kultury jako wierność dziedzictwu i tradycji” 1. 1. września 1939 roku o godzinie 4.45 padły strzały na Westerplatte. Niemcy hitlerowskie napadły na nasz kraj. Rozpętała się II wojna światowa. Polacy dzielnie odpierali ataki wroga w czasie kampanii wrześniowej. Niestety wrogie wojska „zalały” Polskę. Ludność cywilna modliła się, wszyscy wierzyli, iż wojna potrwa krótko. Rozpoczęła się, trwająca prawie sześć lat, okupacja. 2. We wrześniu 1939 roku wraz z wkroczeniem do Polski wojsk niemieckich nastąpiły aresztowania, egzekucje, stopniowe przesiedlenia ludności cywilnej do dzielnic o niskim standardzie, prześladowania inteligencji, a także - zwłaszcza od początku grudnia 1939 r. - na części ziem okupowanych systematycznie zamykano polskie szkoły na wszystkich poziomach edukacji. 3. Tysiące dzieci i młodzieży pozbawiono prawa do nauki, Polacy bowiem mieli być tylko siłą roboczą. Wielu nauczycieli i profesorów wyższych uczelni dotknęły represje ze strony okupanta . Ci, których represje ominęły, sami rozpoczęli - przy wsparciu rodziców i zaangażowaniu uczniów – pracę konspiracyjną, dla zmylenia oficjalnie zatrudniając się w innych zawodach. Tam, gdzie prześladowania dotknęły nauczycieli w sposób szczególny, w sukurs przychodzili im ludzie innych profesji: prawnicy, inżynierowie, duchowni oraz studenci i uczniowie starszych klas. Młode pokolenie podchodziło do nauki w sposób poważny i traktowało ją jako patriotyczny obowiązek. Zasięg owego tajnego nauczania był fenomenem na skalę europejską. 4. Walka o dobra kultury była walką młodych pod kierunkiem doświadczonych ludzi kultury, sztuki, nauki i oświaty. Walką, która ukształtowała świadomość pokoleniową . Młodzi ludzie, zwani pokoleniem Apokalipsy lub pokoleniem tragicznym, na zawsze zostaną w polskiej pamięci, bowiem stając się „kamieniami rzucanymi na szaniec”, stali się jednocześnie budowniczymi nowej tradycji, za którą stoi miłość do dóbr kultury i nauki polskiej. Polskiej, a więc naszej. Naszej własnej, której, jako naszemu dziedzictwu chcemy być wierni. A czym jest i była ta wierność? Czym była walka pełna pracy i nauki? 5. Wśród wielorakich form walki z okupantem hitlerowskim walka o zachowanie kultury, nauki i oświaty miała niewątpliwie charakter jak najbardziej skuteczny. Wbrew bezwzględnym zakazom okupanta rozwijało się w podziemiu życie artystyczne, literackie, wydawano i kolportowano polskie książki, działały zakonspirowane wyższe uczelnie, na skalę masową prowadzono tajne nauczanie na poziomie szkoły średniej i powszechnej. 6. Okupanci nie kryli swoich planów w stosunku do ludności polskiej. Nie tylko chodziło im o zdobycie terytorium, ale i o zniszczenie kultury polskiej oraz biologiczną zagładę narodu polskiego. Częścią składową planu biologicznej zagłady było maksymalne ograniczenie możliwości rozwoju umysłowego polskiej młodzieży. Heinrich Himmler powiedział – (...) dla polskiej ludności Wschodu nie mogą istnieć szkoły wyższe niż 4-klasowa szkoła ludowa. Celem takiej szkoły ma być wyłącznie proste liczenie, najwyżej do pięciuset, napisanie własnego nazwiska, wiedza, iż boskim przykazaniem jest być posłusznym Niemcom, uczciwym, pracowitym i rzetelnym. Czytania nie uważam za konieczne. 7. Jakby na przekór całemu złu i chęci uczynienia z młodzieży polskiej biernych niewolników - po klęsce wrześniowej społeczeństwo polskie zaczęło szybko usuwać zniszczenia i organizować szkolnictwo oraz zapobiegać innym startom wojennym. Już w pierwszych miesiącach okupacji w Warszawie powzięto próbę konspiracyjnego dokumentowania strat poniesionych w czasie kampanii wrześniowej i rabunków dokonywanych przez władze niemieckie. Na początku listopada 1939 r. wybitny znawca problematyki międzynarodowych rewindykacji i odszkodowań, przedwojenny minister przemysłu i handlu Antoni Olszewski, stworzył tajna komisje dokumentacyjną. 8. Dzieła sztuki, archiwalia i książki zarekwirowane przez Niemców z polskich zbiorów wywożone były najczęściej w nieznanym kierunku. Właściciele nie byli informowani, gdzie trafić maja odebrane im skarby nawet w tych rzadkich wypadkach, gdy przeprowadzający rekwizycje pozostawiali formalne pokwitowania. SF 7714 7 Sesja w Zamku Królewskim 22.X.2014 1 9. Kierowanie działem kultury w konspiracyjnej komisji zaproponowano prof. Stanisławowi Lorentzowi, dyrektorowi Muzeum Narodowego w Warszawie. Sprawami literatury, piśmiennictwa i kościelnymi zajmował się prof. Wacław Borowy, zaś za kwestie przemysłu i finansów odpowiedzialny był międzywojenny minister skarbu Czesław Klarner. . Niemal każdy pracownik kultury i poszkodowany właściciel chętnie dokumentował niemieckie zniszczenia, bezprawie, rabunki. 10. Informacje o stratach kultury, o okolicznościach zniszczeń i rabunków, o osobach odpowiedzialnych za organizacje grabieży zdobywali najczęściej sami pracownicy kultury. W ustalaniu, dokąd wywozi okupant zrabowane dzieła, nieoceniona była pomoc kolejarzy i pracowników firm spedycyjnych. 11 [ PROPONUJE POMINĄĆ CAŁOŚĆ] PKTU 11 Stanisława Sawicka, kustosz Gabinetu Rycin Uniwersytetu Warszawskiego, wspominała po wojnie: "W biurze firmy przewozowej Schenkera, która zajmowała się transportem rekwirowanych i "zabezpieczanych" dziel sztuki, pracowała, pozostając w bliskim kontakcie z naszym podziemiem, p. Wanda Krajewska, dzięki której miałam tam dobrze zorganizowany wywiad o transportach rabowanych przez okupanta zbiorów dziel sztuki. P. Krajewska dostarczała mi szczegółowych informacji o każdym transporcie (kopie zawartości, protokoły itp.). Wiedziałam wiec o każdej wysyłce, kiedy i skąd była kierowana i co zawierała. Niekiedy informacje te były jeszcze szczegółowsze. Np. przy transporcie zbiorów numizmatycznych z Muzeum Narodowego podane były nazwiska konwojentów i wiadomość, że jedna ze skrzyń (może nawet kosz?) zawierająca złote monety uległa rozbiciu w drodze". 12 Walka o tożsamość, o kulturę, o polskość to również ludzie , którzy uczyli się potajemnie. O zasięgu tajnego nauczania niech świadczy fakt, że na terenie Generalnej Guberni przeciętnie co 3/4 uczeń wyższych klas szkoły powszechnej uzupełniał zakazany przez okupanta program nauczania, a na poziomie szkoły średniej ogólnokształcącej tajnie uczyło się ponad 70% młodzieży w stosunku do stanu z roku 1937/38. Ogromny wysiłek nauczycieli, uczniów i rodziców sprawił, że plany okupanta zmierzające do zniszczenia polskiej kultury i pozbawienia jej potencjalnych kadr przyszłej inteligencji spełzły na niczym. 13. A dlaczego? Bo w naszej tradycji polskiej nauczanie i walka o dobra kultury jako element ochrony przed utratą tożsamości narodowej są etosem wpisanym w krwioobieg tradycji już od czasów romantyzmu. 14„ Lecz zaklinam niech żywi nie tracą nadziei i przed narodem niosą oświaty kaganiec, a kiedy trzeba na śmierć idą po kolei, jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec” (Juliusz Słowacki „Testament mój”) 15 W latach ciężkiej próby, jaką przechodził naród polski podczas ostatniej wojny, trudny egzamin zdawało jego ówczesne młode pokolenie. Ów egzamin był trudny względu na sytuację zniewolonego narodu,. 16 Ponieważ okupant odmawiał młodzieży prawa do zaspokajania niemal wszystkich przypisywanych młodemu człowiekowi potrzeb, tym bardziej stawała się ona ich żądna. Zabroniona nauka potęgowała głód wiedzy, zaspokajany nie tylko na kompletach tajnego nauczania - nie wszystkim zresztą dane było na nie uczęszczać – ale również innymi sposobami między innymi drogą lektury książek, prasy konspiracyjnej. Tajne nauczanie na ziemiach polskich w okresie II wojny jest zjawiskiem zupełnie wyjątkowym. 17 Ścisłe związanie całej działalności pedagogicznej z ogólnonarodową walką z okupantem, udział w tej działalności dziesiątków tysięcy nauczycieli wszystkich typów i szczebli szkolnictwa występują w skali całego narodu wyłącznie na ziemiach polskich. Tajne nauczanie na wszystkich poziomach było w pierwszych latach okupacji całkowicie samodzielnym dziełem krajowym, tworzonym przez nauczycieli i rodziców nie tylko bez żadnej pomocy z zewnątrz, ale także bez jakiejkolwiek inspiracji czy zachęty. Wyrosło ono samodzielnie na gruncie okupowanego kraju jako wyraz protestu i oporu przeciwko dążeniom okupantów do zagłady narodu SF 7714 7 Sesja w Zamku Królewskim 22.X.2014 2 i jego kultury, a zarazem jako oręż walki o polskość i wolność. Było ono dziełem przede wszystkim patriotycznego nauczycielstwa polskiego. Patriotycznie romantycznego… 18 Na tej części terytorium Polski, którą włączono do Rzeszy Niemieckiej okupanci zlikwidowali wszystkie polskie szkoły, nawet powszechne. W związku ze szczególnie restrykcyjnymi działaniami administracji hitlerowskiej powstała tu specyficzna odmiana edukacji konspiracyjnej, oparta na sieci jedno- lub kilku albo kilkunastoosobowych „klas”. Lekcje odbywały się przeważnie dwa-trzy razy w tygodniu w mieszkaniach uczniów bądź nauczycieli. W przypadku dekonspiracji groziły im wywózki na przymusowe roboty, do obozów koncentracyjnych, a nawet egzekucje. Dość powszechną formą było też nauczanie domowe prowadzone przez starszych członków rodziny. W celach germanizacyjnych pod koniec okupacji niektóre polskie dzieci chodziły do nielicznych, przeznaczonych dla nich, szkół niemieckich. 19 Nieco lepiej przedstawiała się sytuacja w wydzielonej przez najeźdźców Generalnej Guberni, gdzie okupant pozostawił szkoły powszechne i zawodowe z okrojonym programem edukacji i zakazem uczenia polskiej literatury, historii i geografii, likwidując jednocześnie szkoły średnie i wyższe. 20. W Warszawie, w październiku 1939 r., z inicjatywy działającego w podziemiu Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego powołano Tajną Organizację Nauczycielską (TON). Jej założycielami byli: Czesław Wycech, Zygmunt Nowicki, Kazimierz Maj, Wacław Tułodziecki i Teofil Wojeński. 21. TON ściśle współpracowała z powstałym w 1940 r. Departamentem Oświaty i Kultury Delegatury Rządu RP na Kraj - korzystając z subwencji Rządu Londyńskiego - i ze Związkiem Walki Zbrojnej, a następnie z Komendą Główną Armii Krajowej. Głównym zadaniem TON była koordynacja nauczania w warunkach konspiracyjnych, a także opieka nad nauczycielami przesiedlonymi z terenów polskich włączonych do Rzeszy i nad rodzinami nauczycieli poległych i zaginionych podczas kampanii wrześniowej 1939 r., zamordowanych i aresztowanych przez Niemców w okresie późniejszym bądź walczących w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. TON starała się również o zapewnienie bezpieczeństwa nauczycielom poszukiwanym przez władze okupacyjne. 22. Początkowo Tajna Organizacja Nauczycielska objęła swą pieczą szkolnictwo powszechne i gimnazjalne, by w następnej kolejności rozpocząć nauczanie na poziomie szkoły średniej, a w takich ośrodkach jak Warszawa czy Kraków, po 1941 r. także Lwów i Wilno, profesorowie wyższych uczelni - korzystając z powstawania nowych wyspecjalizowanych szkół zawodowych otwieranych za zgodą niemieckich władz szkolnych ze względu na rosnące zapotrzebowanie na lepiej wykwalifikowaną siłę roboczą - organizowali tajne nauczanie na poziomie uniwersyteckim. Mogło się ono odbywać w lokalach tych szkół i z wykorzystywaniem znajdujących się w nich pomocy naukowych (przykładowo: w szkołach mechanicznych kształcono uczniów w zakresie pierwszych lat studiów politechnicznych, w szkołach kształcących niższy personel medyczny - w zakresie medycyny). 23. Działalność TON w pewnym zakresie promieniowała także na tereny Polski włączone do Rzeszy, jednak tajne nauczanie na tym terytorium ziem okupowanych miało - jak wspomniano - przede wszystkim charakter spontanicznego współdziałania nauczycieli, rodziców i uczniów. 24. Liczba uczestników jednego „kompletu" zazwyczaj wynosiła 5-6 osób (choć bywały także większe grupy), liczbę godzin nauki danego przedmiotu zredukowano do połowy czasu obowiązującego przed wojną, a lekcje były dwugodzinne, w miarę możliwości prowadzone według programu przedwojennego. Ze względu na brak podręczników i podstawowych pomocy dydaktycznych zasadniczą metodą pracy był wykład nauczyciela i notatki robione przez uczniów. W jednym mieszkaniu nauka mogła odbywać się dwa- trzy razy w tygodniu. „Komplet" nie powinien zmieniać mieszkania w jednym dniu, a w zamian za to nauczyciel przechodził z jednego lokum do innego. Nauczyciele z tamtych lat wspominają wyjątkową pilność młodzieży, pomimo jej niedożywienia oraz zmęczenia tych, którzy pracowali, aby uchronić się przed wysyłką do Niemiec. 25 Fragment Borowski- Matura na Targowej. SF 7714 7 Sesja w Zamku Królewskim 22.X.2014 3 26. Mimo grożących kar za nielegalne nauczanie rzesza nauczycieli nie porzuciła swego powołania i przez cały okres II wojny światowej służyła młodzieży, traktując to jako jedną z form walki z okupantem. Według przybliżonych danych w latach 1939–45 poległo, straciło życie w obozach koncentracyjnych, więzieniach gestapo i w egzekucjach oraz zaginęło ok. 9 tys. nauczycieli i ok. 640 profesorów, docentów i asystentów. 27. Szacuje się, iż tajnym nauczaniem na poziomie szkoły powszechnej objęto ogółem ok. 1-1,5 mln uczniów, na poziomie szkoły średniej ogólnokształcącej ok. 90 tys., dokształcaniem w szkolnictwie zawodowym ponad 10 tys., na poziomie wyższym studiowało ok. 7 tys. osób. Trudno określić dokładnie liczbę uzyskanych dyplomów. Wiadomo o ok. 600 magisteriach, 39 doktoratach i 19 habilitacjach. W pracy konspiracyjnej uczestniczyło kilkanaście tysięcy nauczycieli i wykładowców. Tajne nauczanie w tak szerokim zakresie i o tak sprawnej organizacji nie rozwinęło się w żadnym z krajów okupowanej Europy, mimo podejmowanych w tym zakresie wysiłków. 28. Tajne komplety to nie tylko kształcenie młodzieży, ale i wysiłek wychowawczy. Nauczyciele uważali prowadzenie tajnych kompletów za swój obywatelski obowiązek, a młodzież garnęła się do nauki i osiągała dobre wyniki. 29. W Warszawie działały: Uniwersytet Warszawski i Uniwersytet Ziem Zachodnich, Politechnika Warszawska, Wolna Wszechnica Polska, Akademia Medyczna, SGH, SGGW, Polskie Konserwatorium Muzyczne oraz Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej. 30. Na ziemiach pozostających w latach 1939-1941 pod okupacją sowiecką nadal funkcjonowało zarówno szkolnictwo powszechne, jak i średnie prowadzone w języku polskim. Było ono jednak całkowicie zlaicyzowane i w bardzo dużym stopniu poddane komunistycznej indoktrynacji. Ze szkół usunięto patriotycznie zaangażowanych nauczycieli oraz duchownych. Zmieniono programy nauczania, m.in. historii i geografii. Po zajęciu tych terenów w 1941 r. przez Niemców likwidacji uległa także ta forma polskiego szkolnictwa. 31. Młodzi ludzie uczyli się na „tajnych kompletach”, działali również w konspiracji, przygotowując się do czynu. Wybiła wreszcie godzina, na którą tak długo czekali, godzina szturmu, godzina „W”. 32. Dnia 1. sierpnia 1944 r. o godzinie 17. 00 rozpoczęło się Powstanie Warszawskie. Dzień był pochmurny, deszczowy, parny. Ciemne niebo wisiało nad sinym miastem, zza Wisły niósł się głuchy odgłos wystrzałów. Na ulicach widziało się przede wszystkim młodych chłopców w oficerkach, letnich płaszczach, pod którymi trzymali broń. Przemykali ulicami Warszawy w pośpiechu. Ci sami młodzi chłopcy jeszcze miesiąc temu odebrali świadectwa szkolne na tajnych kompletach. Ich walka, ich śmierć - niech będą dowodem naszego trwania. Bo pamięć jest niezawodna, jeżeli jest zbiorowa. 33. 16 sierpnia na placówce w kamienicy na ulicy Przejazd 1/3 giną poeci Tadeusz Gajcy /Topornicki/ i Zdzisław Stroiński /Marek Chmura/. 34. [„Do potomnego” - fragment, T. Gajcy] „Oto na papier mój upada jak ćma lub niewiadomy komar brzęczenie stali. Ślepy granat usta położył na powietrzu i ten jest śpiew, co uczył wcześnie miłości mojej i pokory. I ta jest wiedza we mnie mocna i ten jest tylko chudy śpiew: fujarką był mi grom i pocisk i ogień barwił krzepko sen. 35 Z. Stroiński [„Trzeba” - fragment, „Nie mów o sercu. Trzeba ramion wysokich jak sosny, SF 7714 7 Sesja w Zamku Królewskim 22.X.2014 4 aby wsparły dni rozlanych pułap, strzelisty tętent sztandarów Nad ospałość morza śpiew prosty w piersi wypukłej od żaru unieść. 36. 26 sierpnia w kościele Kanoniczek na Placu Teatralnym ginie najstarszy z poetów spalonego pokolenia - Juliusz Krzyżewski. J. Krzyżewski[„Moje pokolenie” – fragment „Obudził nas po nocy tętent końskich kopyt tak szybki, że się w śladach podków śnieg roztapiał, i ogień buchający ze strzech chałup chłopskich, nad którymi piejący kur czerwony latał. 32. Noc z 1 na 2 września. Kanałami opuszczają Starówkę żołnierze i część ludności cywilnej. Od rana niemieccy żołnierze rozpoczynają rzeź pozostałych mieszkańców. Noc z 6 na 7 września to upadek Powiśla. 33. 38. Sytuacja staje się kryzysowa. Wtedy Zbigniew Jasiński, prosząc niejako aliantów o szybszą pomoc, pisze wiersz-hymn powstania „Żądamy amunicji”. „Tu zęby mamy wilcze, a czapki na bakier, Tu u nas nikt nie płacze w walczącej Warszawie, tu się Prusakom siada na karki okrakiem, Tu wrogów gołą garścią za gardło się dławi (...) Halo! Tu serce Polski! Tu mówi Warszawa! Niech pogrzebowe śpiewy wyrzucą z audycji! Nam ducha starczy dla nas i starczy go dla Was! Oklasków nam nie trzeba. Żądamy amunicji!” 39 . Jest 30 września 1944 r. Trwa sześćdziesiąty pierwszy dzień Powstania Warszawskiego. Heroiczny zryw największej podziemnej armii w okupowanej Europie zbliża się do końca. Po siedzibie sztabu niemieckiej 19. Dywizji Pancernej jak rozsierdzony lew krąży z kąta w kąt gen. Hans Källner. Jest wściekły. W pokoju oprócz niego siedzą dwaj Polacy - płk Karol Ziemski „Wachnowski” i Jerzy Ścibor-Kamiński. To właśnie ich gen. Tadeusz Bór-Komorowski wytypował do prowadzenia negocjacji na temat złożenia broni. W pewnym momencie generał opiera się plecami o biurko, wbija nienawistne spojrzenie w polskich emisariuszy i sapiąc z gniewu, zaczyna przemowę. 40. J. Ścibor-Kamiński po latach tak wspominał to spotkanie: <Nie posiadał się z oburzenia, że on - niemiecki generał - mógł otrzymać taką odpowiedź od polskiego pułkownika „Żywiciela”, obrońcy Żoliborza. Na jego propozycję poddania się pułkownik „Żywiciel” zaproponował mu to samo i walczył dalej. Wściekał się, tak jak tylko pruski oficer wściekać się umie. Podkreślał, że Polaków zna doskonale i wie, że nie wszyscy się poddadzą i będą usiłowali przejść kanałami> - . 41. W końcu generał nie wytrzymuje i pyta, jak to możliwe, że Powstanie jeszcze trwa, skoro jego dowódca rozkazał żołnierzom już się poddać? Generał nie ukrywa, że słowa „dowódca” i „żołnierze” traktuje jak niezbyt odpowiadające rzeczywistości synonimy. Po chwili odzywa się Ścibor-Kamiński. Spokojnym głosem tłumaczy, że w powstańczej armii głównodowodzący mógł tylko zaproponować SF 7714 7 Sesja w Zamku Królewskim 22.X.2014 5 komendantom podległych sobie odcinków złożenie broni. Ostateczna decyzja należała jednak do nich. Mogą z niej skorzystać, ale nie muszą. Gen. Källner - typowy przedstawiciel pruskiego sposobu myślenia stoi jak wryty. Przez chwilę milczy, zastanawia się i nagle wyprężony staje naprzeciw Polaków. - W takim razie - mówi - wyrazy uznania! 42. 2 października. Kapitulacja Warszawy. Po 63 dniach Powstanie Warszawskie zostaje zakończone. Jerzy Braun, redaktor „Brygady Powiśla”, wspominał: <Gdy zapadła nad miastem śmiertelna cisza, znamionująca początek zawieszenia broni, tłumy wyległy na ulice. Dziwne to było uczucie: iść swobodnie, bez ostrzału przez pola śmierci, po których dotąd tańczyły karabinowe kule. I dziwna rzecz: ludzie nie rozpaczali, nie biadali nad utratą swych dóbr osobistych. Była w nich jakaś cudowna, imponująca obojętność dla materii, stoicyzm posunięty do granic humoru, jakaś wspaniała pogarda dla dobytku ziemskiego i mamony>. 43. Nigdzie indziej w żadnej ze stolic okupowanej Europy nie udało się zbudować w konspiracji 50-tysięcznej armii. Nigdy i nigdzie indziej armia ta nie stoczyła dwumiesięcznego pojedynku z 55-tysięcznym niemieckim korpusem wyszkolonym do walk ulicznych i złożonym z regularnych wojsk, SS i policji - wyposażonych w artylerię, broń ciężką, pancerną, lotnictwo. Powstańcy zadali tym wojskom - co też wydaje się nieprawdopodobne - straty liczone na 50% stanu osobowego /10 tysięcy poległych i 7 tysięcy zaginionych, 9 tysięcy rannych/. Straty własne wyniosły 16-18 tysięcy poległych, 26 tysięcy rannych, około 150 tysięcy zabitych lub pomordowanych osób cywilnych. 44. A walka nie zakończyła się ani z chwilą upadku powstania, ani z chwilą zakończenia drugiej wojny światowej. Bo walka o dobra kultury trwała dalej. Walka o odzyskanie i naprawienie strat. 45. Czym są straty wojenne? 46. Od zakończenia II wojny światowej minęło przeszło 70 lat, czas ten jednak okazał się zbyt krótki na to, by rozwiązać problem odzyskania utraconych przez Polskę dóbr kultury. 47. Za polskie starty wojenne uznaje się ruchome dobra kultury utracone w wyniku II wojny światowej z terenów Polski pochodzące zarówno ze zbiorów publicznych, prywatnych, jak i kościelnych - nie odzyskane w 1945 r. i później. 48. Prof. Stanisław Lorentz kierował działem kultury w Departamencie Likwidacji Skutków Wojny Delegatury Rządu aż do zajęcia Warszawy przez armię sowiecką. Wkrótce potem pojechał do Lublina, do Wincentego Rzymowskiego, ministra kultury w lubelskim rządzie. Wrócił stamtąd już jako naczelny dyrektor muzeów i ochrony zabytków. W Warszawie natychmiast rozpoczął przygotowania do rewindykacji zrabowanych przez Niemców dzieł sztuki. 49. Kiedy dzisiaj czytamy o stratach w polskich zbiorach związanych z kulturą i sztuką (książki, obrazy, rzeźby itp. itd. etc.) uświadamiamy sobie, jak potężną wyrwę w tychże zbiorach spowodowała wojna. Rabunek, zniszczenia były celowo prowadzone przez okupanta, a także spowodowane przez działania wojenne... Jednak gdyby nie starania wielu osób, które niejednokrotnie ryzykowały życiem, aby uratować choć niewielką część naszego dorobku kulturowego, to te straty byłyby o wiele większe. 50. Należy zauważyć, iż po zakończeniu II wojny światowej akcja walki o odzyskanie różnych zagrabionych przez okupantów dóbr zwana rewindykacyjną, , głównie dotyczyła sprowadzenia do Polski zagrabionego majątku przemysłowego. W niewielkim, ale jednak znaczącym dla kultury polskiej zakresie, prowadzone były działania zmierzające do odzyskania dóbr kultury. 51. Bohaterom tajnego nauczania Związek Nauczycielstwa Polskiego ufundował jako dowód wiecznej pamięci pomnik przed swoją siedzibą w Warszawie na Wybrzeżu Kościuszkowskim. Bohaterom Powstania Warszawskiego Warszawa ufundowała pomnik i muzeum. Bohaterom walki o dobra kultury my dedykujemy dzisiejszą sesję patriotyczną w Zamku Królewskim Pod wpływem redagowanej przez prof. Lorentza wielkiej, dwutomowej księgi: Walka o dobra kultury. Warszawa 1939-1945. Po pamięć jest nieśmiertelna. Opracowanie- Koło Dziennikarskie ZSG SF 7714 7 Sesja w Zamku Królewskim 22.X.2014 6 Bibliografia: Artykuł -Tajne nauczanie - w 75-lecie powstania TON, autor: Paweł M. Nawrocki Związek Nauczycielstwa Polskiego, Zarząd Okręgu w Warszawie, Komisja Historyczna "Nauczyciele tajnego nauczania w Warszawie w latach 1939 - 1944"-opracowała Maria Śliwińska, , Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1995. Marx Jan: Dwudziestoletni poeci Warszawy; Warszawa, Wyd. „Alfa”, 1994 Pobóg-Malinowski Władysław: Najnowsza historia polityczna Polski 1864-1945, t. 3: 1939-1945; Warszawa, Wyd. KAW, 1990 [reprint - m. wyd. Londyn] Wójcik Michał: Powstanie Warszawskie; Warszawa, Wyd. Edipresse, 2004 Stefan Korboński, Polskie Państwo Podziemne, Wyd. „Promyk” Philadelphia P.A. Nadzieja Drucka, Szkoła w Podziemiu, Wyd. MON, Warszawa 1973 Janina Kaźmierska, Szkolnictwo warszawskie w latach 1939-45, Wyd. PWN, Warszawa 1980 Mikołaj Kozakiewicz i Stanisław Brzozowski, Szkoła w konspiracji, Wyd. „Nasza Księgarnia”, Warszawa 1960 Adam Kowalski, Pamiętnik nauczyciela, Wyd. Łódzkie, Łódź 1969 Walka o dobra kultury. Warszawa 1939-1945. Księga zbiorowa pod redakcją Stanisława Lorentza. Wyd. PIW, Warszawa 1970. SF 7714 7 Sesja w Zamku Królewskim 22.X.2014 7