Zobacz - STODIAW
Transkrypt
Zobacz - STODIAW
świat branży Ciekawa i bezpieczna lokata kapitału Nie ma żadnej organizacji, która by się specjalizowała w rynku domów i apartamentów wakacyjnych. Okazało się również, iż nie ma na polskim rynku żadnej strony, która byłaby wyspecjalizowanym serwisem ogłoszeniowym wyłącznie dla właścicieli domów i apartamentów wakacyjnych – mówi Łukasz Kucierski, prezes Stowarzyszenia Właścicieli Domów i Apartamentów Wakacyjnych Jaka jest jego struktura? Czy są na nim jacyś dominujący gracze, czy jest rozproszony? Dziś możemy mówić o zdecydowanym rozproszeniu. W szczególności jeżeli chodzi o profesjonalne domy wakacyjne. Są niemal zupełnie rozproszone pomiędzy właścicielami, którzy posiadają przeważnie jeden, co najwyżej kilka domów. Inaczej ma się sytuacja apartamentów wakacyjnych. Tu powstały w Polsce w ostatnich latach różne budynki ze sporą liczbą apartamentów. Na tym rynku funkcjonuje już kilka podmiotów posiadających znaczne ilości apartamentów. Do średniej w Europie zachodniej jest nam jeszcze jednak daleko. Jak w Pana opinii ten rynek będzie się zmieniał? Czy różni się on od tego w krajach Europy Zachodniej? 18 Rynek Turystyczny kwiecień 2014 FOT. Ł. Kucierski Jak duży jest polski rynek wynajmu apartamentów wakacyjnych? W ciągu ostatnich kilkunastu lat rynek ten wzrósł zapewne co najmniej kilkukrotnie, lecz porównując do krajów europy zachodniej jest jeszcze zdecydowanie mało rozwinięty. Śmiało można stwierdzić, iż rynek ten jest jeszcze mocno nienasycony. świat branży Przewiduję dalszy mocny wzrost liczby takich obiektów, zarówno jeżeli chodzi o domy, jak i apartamenty. Zapewne z czasem, w miarę wzrostu konkurencji będzie następowała coraz większa konsolidacja tego rynku. Zaczną się też pojawiać coraz większe podmioty posiadające coraz większą liczbę apartamentów czy domów wakacyjnych. Z pewnością także standard obiektów będzie wzrastał wraz ze wzrostem oczekiwań klientów. W naszym klimacie zwykle sezon nie jest zbyt długi. Jaka jest rentowność takich inwestycji? Jest to ciekawa i przede wszystkim bezpieczna lokata kapitału, umożliwiająca uzyskanie relatywnie wysokiej stopy zwrotu z wniesionego kapitału. Należy tu również wspomnieć o możliwości spędzania bezpłatnych wakacji, wyjazdów dla właścicieli takich obiektów. Z własnego doświadczenia wynikającego z prowadzenia trzech domów wakacyjnych mogę śmiało powiedzieć, iż można osiągnąć rentowność na wysokim poziomie. Oczywiście rentowność zależy od lokalizacji: czy mówimy o górach, pasie nadmorskim, jeziorach czy też miastach. Każda z tych destynacji cechuje się inną charakterystyką. W górach mamy przecież dwa sezony: letni i zimowy. Podczas jesieni i wiosny klienci również chętnie odwiedzają te rejony, może po niższej cenie niż zimą i latem, ale przyjeżdżają. Nad morzem oraz jeziorami sezon jest co prawda jeden, letni, lecz ceny są wyższe niż w analogicznych okresach w rejonach górskich, a klienci przecież poza sezonem mogą przyjeżdżać np. na imprezy okolicznościowe, święta, pobyt sylwestrowy. W miastach oprócz klientów nastawionych na zwiedzanie, wypoczynek, imprezy okolicznościowe, można również liczyć na biznesmenów mających ochotę na coś innego niż hotel. Jak pan rozpoczął inwestycje w nieruchomości wakacyjne? Już kilkanaście lat temu moi rodzice posiadali dom w górach dla prywatnego, weekendowego użytku. Ładna lokalizacja, konstrukcja z bali, sauna, jacuzzi, basen. Z czasem jednak, z racji odległości od miejsca naszego zamieszkania, zaczęliśmy przyjeżdżać tam coraz rzadziej. Jako właściciel biura podróży pomyślałem więc, iż przy kolejnym wydaniu katalogu jedną stronę poświęcę na ofertę wynajmu tego właśnie domu. Idea okazała się trafna i z czasem obiekt Stowarzyszenie Właścicieli Domów i Apartamentów Wakacyjnych STODIAW to pierw sza w Polsce organizacja zrze szająca właścicieli, zarządców, administratorów itp. domów i apartamentów przeznaczo nych na tzw. „wynajem waka cyjny”, biorąca sobie za cel sze roko pojmowany rozwój tego rynku, a także pomoc w prowa dzeniu biznesu jego uczestni kom. Główne cele i zadania dotyczą ce rozwoju rynku domów i apar tamentów wakacyjnych, jakie stawia sobie stowarzyszenie: - promocja wypoczynku w do mach i apartamentach wakacyj nych poprzez aktywne działania w mediach oraz branżowych imprezach targowych - oddziaływanie na powstające zmiany przepisów prawa do tyczące interesów właścicieli domów i apartamentów waka cyjnych - szeroki monitoring rynku ma jący na celu jego lepsze i peł niejsze zrozumienie - stworzenie i promocja standar dów funkcjonowania domów i apartamentów wakacyjnych - kształtowanie i usprawnianie relacji pomiędzy właścicielami obiektów a regulatorami ryn ku, innymi organizacjami oraz klientami zdobywał coraz więcej klientów. Po kilku latach pojawił się pomysł budowy drugiego domu, a po kilku następnych – trzeciego. Jeszcze w tym roku planujemy rozpoczęcie budowy kolejnego. Skąd pomysł na stowarzyszenie? Pomysł na stworzenie organizacji tego typu powstał w sierpniu 2013 roku zupełnie przypadkowo, podczas poszukiwania w internecie nowego źródła reklamy dla domów własnej marki Wakacyjny Dom. Zacząłem przeglądać strony organizacji dla biur podróży oraz hoteli. Wtedy zorientowałem się, iż nie ma żadnej organizacji, która by się specjalizowała w rynku domów i apartamentów wakacyjnych. Okazało się również, iż nie ma na polskim rynku żadnej strony, która byłaby wyspecjalizowanym serwisem ogłoszeniowym wyłącznie dla właścicieli domów i apartamentów wakacyjnych. Jakie są wasze najważniejsze cele, zarówno te bliższe, jak i długookresowe? W pierwszej kolejności chcielibyśmy zdobyć jak największą liczbę członków naszego stowarzyszenia, a zarazem jak najwięcej obiektów na naszej stronie cediaw.pl. W dłuższej perspektywie mamy nadzieję na to, iż staniemy się liczącym głosem opiniotwórczym na tym rynku. Wierzę również, iż nasza wiedza i doświadczenie będą pomocne dla członków naszej organizacji w prowadzeniu biznesu domów i apartamentów wakacyjnych. Jakie są najpoważniejsze problemy, z jakimi borykają się właściciele domów i apartamentów wakacyjnych? Generalnie to nie jest trudna działalność, o ile ma się obiekt, do którego chcą przyjeżdżać klienci. W związku z tym, że przebywają w takim obiekcie osoby nam nieznane, oczywiście „zużywa” się on szybciej niż nasze własne domy, w których mieszkamy sami i o które sami sobie dbamy. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, iż co prawda rzadko, ale jednak zdarzają się zniszczenia. Jeżeli miejsce zamieszkania właściciela jest położone daleko od oferowanego obiektu, a zarządza się nim samemu, to należy powierzyć opiekę nad klientami, sprzątanie między turnusami itp. komuś obcemu. Tu może powstać problem, gdyż nie każda pierwsza osoba, z którą rozpoczniemy współpracę, musi się okazać taka jaką my byśmy chcieli. Rozmawiał Zbigniew Adamów-Bielkowicz Rynek Turystyczny kwiecień 2014 19