Przysłowia na listopad

Transkrypt

Przysłowia na listopad
listopad 2013
Nr 9 - 11 (130)
Cena 3 zł
(w tym 5% VAT)
issn 1425-3879
ka
”
®
TOWARZYSTWO
MIŁOŚNIKÓW
ZIEMI GRODKOWSKIEJ
Henryk Lewicki
Obok
Przysłowia na listopad
Ten dziwny, pozaziemski blask tańczył w twych włosach.
Światło, które rzekomo każdy tunel kończy.
Ja tu, a tam daleko odległe niebiosa.
Jeszcze wiele nas dzieli, a już wiele łączy
Deszcz w początku listopada,
mrozy w styczniu zapowiada.
Nowy dzień w mgłach porannych w okno mi zastukał
i rozproszył marzenia, rozdzielił mnie z tobą.
To nic. Dzisiejszej nocy znów cię będę szukał
I zobaczę jak biegniesz. Znów niestety obok.
Słońce listopada mrozy zapowiada.
Grzmot listopada dużo zboża zapowiada.
Gdy listopad z deszczem,
grudzień zwykle z wiatrem.
Jaka pogoda listopadowa, taka i marcowa.
dk
Znów patrzę na wyblakłą, starą fotografię.
Powtarzam to codziennie, jak refren w piosence
I bicia serc usłyszeć tylko nie potrafię,
Chociaż na zdjęciu rękę twą trzymam w swej ręce.
ow
s
Widziałem cię dziś w nocy jak gdyby na jawie,
Poprzez zamknięte oczy, ściśnięte powieki.
U was to tylko lata, czy to nie zabawne
A mnie się tu wydaje, że dzielą nas wieki.
Na Wszystkich Świętych ziemia skrzepła,
to będzie zima ciepła, a jak deszcz,
to trzeba będzie za piec wleźć.
Nic dwa razy się nie zdarza
ro
Jerzy Bralczyk „444 zdania polskie”
Gdy w listopadzie gawrony gromadnie latają,
deszcze albo śniegi zapowiadają.
W listopadzie mróz, szykuj w marcu wóz.
Gdy święty Andrzej ze śniegiem przybieży
sto dni śnieg w polu leży .
et
aG
Dla pewności i dla poszerzenia tego sądu mamy zaraz dodane,
że „i nie zdarzy”. Oczywiście, że nie.
Stary Ben Akiba, który zyskał sobie czasową popularność
twierdzeniem, że wszystko już było. Mógł tę swoją przewrotną
prawdę traktować jako logiczny pewnik pod warunkiem, że
tylko temu, co już było, co przeminęło, możemy zasadnie jakąś
egzystencję przypisać. I istotnie: to, czego nie ma, na pewno
nie było, a to, co jest, jest, pod warunkiem że już przed chwilą,
choć niewielką, było, na tyle przynajmniej, byśmy to zauważyli.
Jeśli zaś rozumiemy ten sąd jako stwierdzenie, że nic nowego
się zdarzyć nie może, że nihil novi sub sole, to tylko przy dobrej
wierze i swobodzie myślowego skrótu możemy mu jakąś mniej
lub bardziej metaforyczną prawdę przypisać.
A naprawdę przecież wiemy, że cokolwiek się dzieje, dzieje
się po raz pierwszy. Że tego, co zaraz zacznie być, jeszcze nigdy
nie było. Były rzeczy podobne, ale tej nie było.
Bo nic się nie może zdarzyć dwa razy.
Jeśli na Marcina sucho, to Gody (25.12) z pluchą.
az
Jerzy Bralczyk Porzekadła na każdy dzień
Co się odwlecze, to nie uciecze
„G
Wiemy, że „co ma być, to będzie”. Bo jeśli coś jest, to widać miało
być. Mówiąc, że coś się odwleka, mówimy, że będzie później, ale
będzie. Inaczej nie tyle by się odwlekło, ile by w ogóle nie zaistniało.
Tyle tylko, że gdy coś nie następuje we właściwym, albo choćby
przewidywanym czasie, to jeszcze nie wiemy, czy się odwleka, a
więc będzie, tyle że później, czy też może w ogóle ma się nie zdarzyć.
W tym rymie gramatyczny archaizm dodaje jeszcze wiarygodności. Mniej chyba szans na ucieczkę ma ten, o kim powiemy, że nie
uciecze, niż ten, o kim powiemy, że nie ucieknie. Ale w obu formach
czasu przyszłego takie przewidywanie zdaje się silne. Może dlatego,
że jesteśmy przekonani wewnętrznie o braku możliwości ucieczki
przed tyloma sprawami: życiem, odpowiedzialnością, śmiercią,
samym sobą wreszcie.
Niektórzy, jak stolnik Billewicz, woleli mówić, że co się odwlecze,
to i uciecze. Ściśle rzecz biorąc, logiczni może nie byli, ale kto wie,
czy nie mieli racji.
REKLAMY
2
wieśCi z gMiny
listopad 2013
z burmistrzem
Projekt współ nansowany przez Unię Europejską ze środków
Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego
Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2007-2013
„inwestujemy w Twoją przyszłość”
ka
”
rozmawia RYsZaRda KRoKoWa
®
MaRKiEM aNtoNiEWiCZEM
Tak. Podczas ostatniego pobytu w Beckum
padła taka deklaracja
ze strony Stowarzyszenia na rzecz Partnerstwa
Heringsdorf - Beckum –
Grodków. Decyzja ta wymaga jeszcze akceptacji
Prezesa Związku Byłych
Grodkowian. Z informacji, jakie posiadam,
jest on do tego pomysłu
przychylnie nastawiony.
Jeżeli chodzi o konkretne pamiątki, to jest mi
trudno w tym momencie o nich mówić, gdyż
nie było możliwości ich
zobaczyć. O wszystkich
zdarzeniach związanych
z tym projektem będziemy Państwa na bieżąco
informować.
Kto odpowiada za
funkcjonowanie placu
targowego przy torach
kolejowych? Wielokrotnie na łamach naszego
pisma apelowaliśmy o
zwrócenie uwagi na rozstawione stragany i samochody parkujące bezpośrednio przy torowisku i niebezpieczeństwa
z tym związane. Czy nie
da się zdyscyplinować
sprzedawców, by nie
stwarzali zagrożenia dla
przejeżdżających przez
przejazd kolejowy?
Od września działa
już Młodzieżowa Rada
Miejska. Jak pan Burmistrz ocenia jej działanie i jak widzi dalszą z
nią współpracę?
Młodzieżowa Rada
Miejska (MRM) rozpoczęła działalność od maja
b.r. Odbyły się dwie sesje.
Wybrano przewodniczącego, zastępców,
sekretarza, powołano
merytoryczne komisje
oraz ich składy osobowe. W ostatnim okresie
młodzież MRM spotkała
się z przedstawicielem
Monaru, z Ośrodka w
Graczach. Przedmiotem
spotkania było omówienie
możliwych działań MRM
na rzecz ograniczenia różnego rodzaju uzależnień
występujących wśród
młodzieży.
28 października br.
przedstawiciele MRM
wezmą udział w Opolskim Kongresie Młodych,
podczas którego zostanie
podjęta debata na temat
potrzeb i obaw młodzieży
związanych z wchodzeniem na rynek pracy i
az
Usunięto z ruin młyna
banery maskujące zniszczoną elewację budynku,
teraz obiekt „straszy”…
Czy nie można wywrzeć
presji na właściciela, by
doprowadzić to miejsce
do porządku? Może należałoby zwrócić się z tą
sprawą do konserwatora
zabytków?
„G
Prowadziliśmy korespondencję z konserwatorem zabytków, w której
zwracaliśmy się o wyburzenie ruin dawnego
młyna. Takie działanie
poprawiłoby estetykę tego
miejsca. Według konserwatora zabytków obiekt
ten jest jeszcze do wykorzystania. W związku
powyższym w dalszym
ciągu będziemy naciskać
na właściciela, aby przedstawił konkretne plany
zagospodarowania tego
obiektu.
W trakcie minionych wakacji w Publicznej Szkole Podstawowej
nr 3 im. Józefa Lompy w Grodkowie, przy dofinansowaniu ze środków
Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego
Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2007-2013,
działanie 5.1.2 Wsparcie lokalnej infrastruktury edukacyjnej, odbył się
generalny remont, który obejmował:
• remont sanitariatów na wszystkich kondygnacjach,
• wykonanie nowych posadzek,
• malowanie lub płytkowanie ścian wewnętrznych we wszystkich
pomieszczeniach użytkowych,
• wykonanie pochylni dla niepełnosprawnych przy wejściu do szkoły,
• wykonanie nowego ogrodzenia terenu szkoły.
Nowy rok szkolny 2013/2014 dzieci rozpoczęły w obiekcie dostosowanym do
współczesnych norm obowiązujących w obiektach użyteczności publicznej
i zapewniającym większe bezpieczeństwo uczniom, pracownikom szkoły
oraz innym użytkownikom obiektu. Zmodernizowane sale dydaktyczne,
odnowione ściany, wyciszone podłogi podniosły komfort nauki w szkole,
jednocześnie zachęcając dzieci do korzystania z możliwości edukacyjnych i
kulturalnych, jakie stwarza im ta placówka.
PSP nr 3 Grodków
dk
świadomym budowaniem
kariery zawodowej.
Młodzież jest bardzo
zaangażowana i myślę, że
z upływem czasu będzie
to bardzo pomocny glos w
działalności samorządu.
Straż Miejska w powyższej sprawie interweniowała już w bieżącym
roku. Sprzedawcy zobowiązani zostali do handlu
i parkowania pojazdów
maksymalnie do granicy
ogrodzenia betonowego
przy torowisku. Sprawców wykroczeń karano
grzywnami, ponadto zamontowano tam słupki,
które uniemożliwią wjazd
pojazdów na teren torowiska.
et
aG
Tak. Dworzec jest własnością Gminy. Wcześniej przeprowadziliśmy
procedurę przejęcia tego
obiektu, jego zinwentaryzowania. Pierwszym działaniem jest stworzenie
pomieszczeń dla Straży
Miejskiej. Wykonujemy
dokumentację projektową, następnie przystąpimy do wyłonienia wykonawcy, który przeprowadzi tam prace. Chcemy
to zadanie wykonać jak
najszybciej. Zlokalizowaliśmy przy tym budynku
przystanek dla młodzieży
dojeżdżającej do naszych
szkół. Umiejscowienie
tam Staży Miejskiej poprawi bezpieczeństwo w
jego rejonie.
Analizujemy sytuację
lokalową w tym budynku
zarówno w zakresie pomieszczeń już zajętych,
jak również tych, które
są jeszcze puste. Jeden
pustostan przeznaczyliśmy na mieszkanie komunalne.
Podobno miasto partnerskie Beckum zaproponowało nam przekazanie związanych z
Grodkowem zabytków.
Czy można prosić o więcej szczegółów?
ro
dworzec jest już chyba własnością Gminy.
Jakie są plany zagospodarowania tego zabytkowego obiektu?
ow
s
pytania do burmistrza
Wielokrotnie również
pisaliśmy o skargach
Czytelników na stan
ul. Szkolnej. Jaka jest
szansa poprawienia nawierzchni w najbliższym
czasie?
Wyłoniony w drodze
przetargu wykonawca
remontów cząstkowych
dróg gminnych o nawierzchni bitumicznej
metodą powierzchniowego utrwalenia emulsją i
grysami wykonuje obecnie remont ul. Szkolnej
przy Szkole Podstawowej
nr 3. Jeżeli ilość zakupionego materiału w ramach
udzielonego zamówienia
na to pozwoli, to zostaną
również uzupełnione największe ubytki na pozostałym odcinku ul. Szkolnej w Grodkowie.
wieśCi z gMiny
listopad 2013
3
ka
”
przyznało dotację w wysokości 150 tys. złotych,
Gmina Grodków dołożyła
10 tys. złotych, Parafia
Jędrzejów z dobrowolnych składek parafian 10
tys. złotych. Pozwoliło to
na wykonanie 20 metrów
muru. Koszty opracowania projektu sfinansowała
Kuria Biskupia w Opolu.
W listopadzie 2012
roku parafia ponownie
złożyła wniosek o dotację. Ministerstwo Kultury
i Dziedzictwa Narodowego przeznaczyło 150
tys. złotych na kolejny
etap remontu muru, co
przy udziale dodatkowego
wkładu z dobrowolnych
składek parafian w kwocie
5 tys. złotych umożliwiło
remont dalszych 21,5 metra muru.
Parafianie dziękują za
przyznanie dotacji, która
pozwoliła na uratowanie zabytkowego muru,
zapewniając bezpieczny
dostęp do kościoła.
ow
s
w wielu miejscach zaczął
pękać i osuwać się. Pierwsze ostrzeżenie dała kamienna tablica z łacińskim
przesłaniem nad bramą
wejściową, osuwanie się
skarpy i pękanie murów
stało się realnym zagrożeniem dla użytkowników
drogi i dla mieszkańców
pobliskich domów. Decyzją Inspektora Nadzoru
Budowlanego zostało zamknięte główne wejście
do kościoła wiodące przez
gotycką bramę w grożącym zawaleniem odcinku
muru.
Koszt remontu muru
wokół kościoła został
wyceniony na około 900
tys. złotych. Ta kwota
przekraczała możliwości
parafii. W związku z tym
w listopadzie 2011 roku
parafia złożyła wniosek
do Ministerstwa Kultury
i Dziedzictwa Narodowego o dotację na w/w
inwestycję. W ramach programu Dziedzictwo kulturowe- Priorytet 1, Ochrona
Zabytków Ministerstwo
MaRia Juda
et
aG
ro
od koniec XIV wieku
w Jędrzejowie, zwanym wtedy Andrea Villa,
na wzniesieniu, zgodnie z
zasadami średniowiecznej
architektury, zbudowano
pierwszy kościół. Prawdopodobnie w XV wieku na
tym miejscu wybudowano
nowy kościół. W 1725
roku został on przebudowany, z częściowym zachowaniem murów oporowych. Od tego czasu mury
stanowiły trwały element
krajobrazu Jędrzejowa,
nadawały dostojeństwa i
powagi świątyni pod wezwaniem początkowo św.
Mikołaja, a następnie pw.
św. Szymona i Judy Tadeusza. Zmieniały się ustroje, zmieniali się mieszkańcy, a mur trwał, ciesząc
ludzkie oczy. Wydawało
się, że jest niezniszczalny.
Niestety, upływ czasu,
zmienne warunki atmosferyczne, bliskość trasy
przelotowej przy znacznie
zwiększonym ruchu samochodowym sprawiły,
że mur okalający kościół
dk
P
®
Ministerstwo kultury i Dziedzictwa narodowego
dofinansowuje remont muru kościelnego w Jędrzejowie
Projekt współ nansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego
w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2007-2013
az
„inwestujemy w Twoją przyszłość”
„G
Gmina Grodków informuje, iż 10 września 2013r. Zarząd Województwa Opolskiego jako Instytucja Zarządzająca Regionalnym Programem Operacyjnym Województwa Opolskiego na lata 2007-2013 Uchwałą nr 4090/2013 przyjął projekt
pn. „E-Urząd jako podstawowe narzędzie elektronicznej komunikacji z klientem w Gminie Grodków z wykorzystaniem narzędzi ePUAP oraz EOD” do donansowania w ramach II naboru wniosków do działania 2.2 Moduły informacyjne, pla ormy e-usług i bazy danych Regionalnego Programu Operacyjnego
Województwa Opolskiego na lata 2007-2013.
Lp
1
Nazwa
bene cjenta
Tytuł projektu
Gmina
Grodków
E-Urząd jako podstawowe
narzędzie elektronicznej
komunikacji z klientem
w Gminie Grodków z
wykorzystaniem narzędzi
ePUAP oraz EOD
Wartość do nasowania
projektów ze środków
EFRR (PLN)
W ramach projektu planuje się:
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
355 738,69
Zakup modułów do integracji posiadanego systemu Elektronicznego
Obiegu Dokumentów PROSOD z pla ormą e-PUAP.
Stworzenie e-Urzędu jako modułu strony internetowej Gminy, poprzez
który każdy zainteresowany będzie mógł złożyć sprawę.
Stworzenie elektronicznych formularzy spraw możliwych
do załatwienia w Urzędzie.
Stworzenie pla ormy e-learningowej.
Stworzenie portalu o tematyce turystyczno-rekreacyjnej.
Stworzenie systemu rezerwacji obiektów rekreacyjnych.
Udźwiękowienie strony internetowej gminy i BIP,
przy pomocy syntezatora mowy.
Zakup niezbędnego sprzętu komputerowego wraz z oprogramowaniem.
Instalację i kon gurację infomatu.
4
wieści z gminy i powiatu
listopad 2013
ka
”
®
Nowy ordynator i nowa jakość
na brzeskiej ginekologii
Z mARCINEM kLAUSEM - ordynatorem oddziału ginekologiczno-położniczego Brzeskiego Centrum Medycznego – rozmawia Krystian Ławreniuk
Powiat brzeski należy
do regionów, w których
odnotowuje się stosunkowo wysoki wskaźnik
przyrostu naturalnego.
Niestety dotychczas nie
przekładało się to na
liczbę pań rodzących w
BCM. Ma pan pomysł na
odmienienie tej sytuacji?
Rzeczywiście, w powiecie brzeskim rodzi
się co roku około tysiąca
dzieci, a na oddziale tego
nie widać. Wiedziałem,
że jest tu taka sytuacja i
wiele mieszkanek powiatu
wybiera zamiast Brzegu
Opole albo Oławę. Trudno
mi oceniać, dlaczego tak
się dzieje i nie chcę zagłębiać się w to, jak funkcjonował oddział przed moim
pojawieniem się. Mogę
jednak ze swojej strony
zagwarantować, że będę
za wszelką cenę starał się
odwrócić ten niekorzystny
trend. Poczyniliśmy już w
związku z tym pierwsze
kroki. W tym tygodniu
spotykamy się z lekarzami
pracującymi w poradniach
w Brzegu i okolicach.
Bardzo liczę na dobrą
współpracę z nimi, bo nie
ma szans na podniesienie
liczby porodów w BCM,
jeśli poradnie nie będą
az
„G
Ale czy w Brzeskim
Centrum Medycznym są
warunki na to, aby taki
dobrze funkcjonujący
oddział stworzyć?
Jak wspominałem, brzeska porodówka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.
Jedynym problemem na
obecny czas jest to, że nie
ma pojedynczej sali, w
której odbywają się porody. Mamy jedno duże pomieszczenie z trzema stanowiskami oddzielonymi
od siebie przepierzeniami.
Pacjentki nie widzą siebie
nawzajem, ale z pewnością
się słyszą. To może niektórym osobom przeszkadzać.
Posiadamy za to jedną salę
do porodów rodzinnych, z
tym, że jest ona niewielka.
Jestem już po rozmowach
z dyrekcją i wkrótce będziemy to pomieszczenie
powiększać. Nie jest to
logistycznie jakieś bardzo
duże przedsięwzięcie, a da
nam przestronną salę porodów rodzinnych. Pacjentka
będzie w niej mogła przebywać ze swoim mężem
lub partnerem i nic nie
będzie jej przeszkadzało.
Jest to o tyle ważne, że
aktualnie ponad połowa
porodów to właśnie tak
zwane porody rodzinne.
Oddział jest wyposażony w sprzęt na dobrym
łem mieszkanki powiatu
brzeskiego. Nie, nie zostałem zesłany, przekierowany ani zwolniony. To była
moja samodzielna decyzja.
Dowiedziałem się, że w
Brzegu zorganizowany
został konkurs na ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego. Mam
niemałe doświadczenie
w tej materii, dlatego postanowiłem wystartować.
Konkurs wygrałem i od
1 października pracuję w
BCM.
ow
s
poziomie. Mamy wykwalifikowany personel– zarówno lekarzy, jak i położnych. Pracowałem 16 lat
w szpitalu wojewódzkim
i z pełną odpowiedzialnością mówię, że w Brzegu
porody prowadzone są w
dokładnie taki sam sposób. Wszystko przebiega według tych samych
standardów. Zachęcam
mieszkanki Brzegu i okolic do rodzenia w BCM.
Mogę zagwarantować ze
swojej strony, że dołożymy wszelkich starań, aby
czuły się one możliwie jak
najbardziej komfortowo i
były spokojne o to, że ani
im, ani ich dzieciom nic
nie zagraża.
Pana nazwisko, mimo
że przez wiele lat związany był pan z Opolem,
jest dość znane w Brzegu.
Ma pan bardzo dobrą
opinię wśród pacjentek.
Słyszałem takie głosy,
że skoro lekarz o takiej
renomie trafił do nas, to z
pewnością jest to zesłanie
lub kara.
Moje nazwisko może
być znane, bo tam gdzie
pracowałem trafiało dużo
brzeżanek. Prowadzę też
prywatną praktykę w Opolu i tam również spotyka-
dk
Pojawiły się już jakieś
problemy, niedogodności?
Na tę chwilę najbardziej doskwiera mi zbyt
mała ilość lekarzy. Oprócz
mnie jest tylko trzech asystentów i z tego powodu
pojawiają się problemy
natury organizacyjnej.
Przydałby się jeszcze jeden, a optymalnie dwa
etaty. O tej kwestii rozmawiałem już z dyrekcją
szpitala. Chciałbym, abyśmy mieli sześcioosobowy
zespół. Wówczas można
byłoby bez problemów
zabezpieczyć poradnię,
ginekologię, porodówkę
i blok operacyjny. W tej
chwili, w cztery osoby, jest
to ciężkie do zrealizowania. Należy pamiętać, że w
ciągu dnia mamy w praktyce jedną osobę mniej, bo
z dyżuru nocnego schodzi
jeden z lekarzy.
kierować kobiet właśnie
do nas.
Mamy przygotowany
plan działania i jestem
przekonany, że uda się
nam osiągnąć zamierzone
efekty. Zdaję sobie sprawę,
że dużo zależy od nas samych – lekarzy, położnych
i personelu. Jeśli sprawimy, że nasze pacjentki
będą wychodziły ze szpitala zadowolone z tego, jak
zostały tu potraktowane;
jeśli będą widziały, że
są pod fachową opieką i
otrzymają informacje o
tym, jak przebiega proces
ich leczenia – wówczas
ludzie szybko dowiedzą
się, że w brzeskim szpitalu
jest dobrze funkcjonujący
oddział ginekologicznopołożniczy. To nasza praca
i zaangażowanie ma o tym
świadczyć. Dobrym znakiem na przyszłość jest to,
że już podczas pierwszych
trzech tygodni zwiększyła
się nam liczba porodów.
et
aG
Jest pan krótko w
Brzeskim Centrum Medycznym, ale z pewnością
ma pan już pełen ogląd
sytuacji. Jak prezentuje
się tutejszy oddział ginekologiczno-położniczy?
Dość trudno mi go oceniać, bo nie mam punktu
odniesienia. Dotychczas
pracowałem w dużym,
monospecjalistycznym
szpitalu wojewódzkim.
W Brzegu, podobnie jak
chyba we wszystkich szpitalach powiatowych w województwie, ginekologia i
położnictwo są skupione
razem, w ramach jednego
oddziału. Inaczej było w
moim dotychczasowym
miejscu pracy, gdzie są
one osobno, a obok nich
funkcjonuje jeszcze patologia ciąży z blokiem
porodowym. Nie zmienia
to jednak faktu, że jestem
bardzo pozytywnie zaskoczony tym, jak wygląda
brzeski oddział. Większa
część została niedawno
wyremontowana. Wyposażenie jest na dobrym
poziomie i przy obecnych
planach w zakresie działalności odpowiada naszym
potrzebom. Z biegiem
czasu, gdy będziemy się
rozwijać, pojawi się z
pewnością konieczność
zainwestowania w sprzęt,
zwłaszcza w przypadku
zabiegów operacyjnych,
ale aktualnie posiadamy
wszystko, co niezbędne.
ro
Mieszka w Opolu. 16
ostatnich lat spędził tam
jako starszy asystent w
Wojewódzkim Szpitalu
Ginekologiczno-Położniczym przy ulicy Reymonta. Ma piętnastoletniego
syna, a jego wielką pasją
jest, jak przystało na człowieka pochodzącego z gór,
kolarstwo górskie Enduro,
które zimą zastępuje sportami narciarskimi. Marcin
Kalus od 1 października
pełni obowiązki ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego w
Brzeskim Centrum Medycznym. Jego głównym
zadaniem jest przekonanie
mieszkanek powiatu do
rodzenia w BCM. Kalus
ukończył studia na Śląskiej Akademii Medycznej
(obecnie Uniwersytecie
Medycznym) w Katowicach. Specjalizację z zakresu ginekologii i położnictwa zrobił zaś w Opolu.
Z tego, co mi wiadomo, od razu zakasał pan
rękawy i zabrał się do
roboty. Co w tej chwili
dzieje się na oddziale?
Wraz ze mną do BCM
przyszedł z Opola bardzo
dobry lekarz Marcin Pasternok, z którym pracowałem w ostatnich latach.
W tej chwili jesteśmy
na etapie organizowania
pracy na oddziale. Z dnia
na dzień dzieje się coraz
więcej. Zwiększyła się
nam liczba porodów. Rozpoczęliśmy operowanie
bardzo współczesnymi
technikami wykorzystującymi techniki endoskopowe. W zeszłym tygodniu
wykonaliśmy pierwszą
operację laparoskopową – usunęliśmy młodej
dziewczynie torbiel jajnika. Wkrótce ruszamy
z histeroskopią. To są
mało inwazyjne metody
operowania, pozwalające
usuwać zmiany w obrębie
macicy bez rozcinania
brzucha. Po takiej operacji na następny dzień
pacjentka może wrócić
do domu. Jest krótki okres
rekonwalescencji i nie ma
praktycznie żadnych dolegliwości bólowych. To
jest właśnie droga, którą
zamierzamy iść. Chcemy
wprowadzić w Brzegu
współczesną ginekologię
i położnictwo.
Nie ukrywam, że sferą,
którą najbardziej mnie interesuje w medycynie, jest
ginekologia onkologiczna.
Skończyłem już wszystkie
staże w jej zakresie, a na
wiosnę przyszłego roku
planuję zdawać egzamin
specjalizacyjny. Chciałbym w przyszłości prowadzić w BCM operacje
właśnie z zakresu ginekologii onkologicznej.
Bardzo dziękuję za
rozmowę i życzę sukcesów.
WIEŚCI Z GMINY I POWIATU
listopad 2013
5
NASZ MAŁY AKCENT NA MAPIE NIEMIEC
d dziesięciu lat powiat
brzeski uczestniczy w
organizowanych przez
kolejną gminę powiatu
Kusel z Niemiec Targach
Chłopskich. Tegorocznych
wystawców gościły wioski
Bedesbach – Patersbach,
których sołtysami są Peter
Koch i Harry Schwarz.
Polskie stoiska prezentowały się naprawdę
imponująco i już tradycyjnie cieszyły się ogromnym zainteresowaniem
zwiedzających. Goście
targów mieli tam do wyboru: ciekawą ceramikę
ludową, wiklinowe wyroby, doskonałej jakości
miody z opolskich pasiek,
ręcznie malowane pisanki,
zdrowe owoce z upraw
ekologicznych, koneserzy
rękodzielnictwa podziwiali rzeźby w drzewie
Tomasza Gdowskiego,
witraże Mariana Cubera
oraz ceramiczne „rzeźby”
z brzeskiej firmy ENOLA.
Po trudach zakupów mogli
odpocząć w zaaranżowanej na potrzeby targów restauracji, gdzie gospodynie z Towarzystwa Przyjaciół Krzyżowic serwowały
®
Rady Powiatu Kusel Jürgen
Conrad. Uczestnicy targów
mieli też okazję spotkać
się ze Starostą Powiatu
Kusel dr Winfriedem Hirschbergerem oraz Minister
Nadrenii Palatynatu ds.
Środowiska, Żywności,
Rolnictwa, Uprawy Winorośli i Lasów – Ulrike Höfken, która bardzo chwaliła
polskie specjały.
ka
”
dk
O
czosnkowym i bardzo wytrawnego chardonnay. W
skład polskiej oficjalnej delegacji wchodzili: dyrektor
OODR Henryk Zamojski
i jego pracownicy Stanisława Grabska – Mędrala
oraz Tomasz Musielak, a
także pracownicy Starostwa
Powiatowego w Brzegu Brygida Jakubowicz, Małgorzata Stanowska i Leszek
Wirga. Reprezentantami
powiatu brzeskiego opiekował się Przewodniczący
Brygida Jakubowicz
ow
s
Polska oficjalna delegacja: Stanisława Grabska-Mędrala, Tomasz Musielak,
Henryk Zamojski, Brygida Jakubowicz, Małgorzata Stanowska
pyszny żurek, gołąbki,
ruskie pierogi i bigos. Gospodyniom z Krzyżowic
dzielnie pomagała zaprzyjaźniona od lat z powiatem
brzeskim Rosvita Köhler
oraz Tomasz Musielak
z Opolskiego Ośrodka
Doradztwa Rolniczego w
Łosiowie. A po smacznym
obiadku był czas na deser.
Na firmowym stoisku Powiatu Brzeskiego goście
otrzymywali materiały
promocyjne, publikacje
o powiecie w języku niemieckim i byli częstowani
słodkimi wyrobami m.in. z
brzeskiej „ODRY”.
Pozostałe państwa europejskie– będące partnerami powiatu Kuseltakże prezentowały to,
co mają najlepsze: Węgrzy zachwycili zespołem
„Czardasz” i super ostrym
gulaszem, Finowie smacznym łososiem, a Francuzi doskonałymi winami.
My także nie przeszliśmy
obojętnie obok serwowanych ślimaków w masełku
Wyroby firmy ENOLA CERAMIKA
et
aG
ro
OBRADOWAŁA POWIATOWA RADA
ZATRUDNIENIA
Rzeźby Tomasza Gdowskiego i witraże Mariana Cubera z Głogówka
„G
az
Brzeskie stoisko
odwiedził Prezes
Oddziału Związku
Polaków w Niemczech
Kazimierz Głowacki
Tomasz Musielak
walczy z bigosem
1
października 2013 roku odbyły się
obrady Powiatowej Rady Zatrudnienia
w Brzegu. Tematem posiedzenia było
m.in. przedstawienie aktualnej sytuacji
na lokalnym rynku pracy.
W swoim wystąpieniu dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy Zbigniew Kłaczek
poinformował, iż na koniec sierpnia 2013
roku w powiecie brzeskim liczba bezrobotnych wynosiła 6508, a stopa bezrobocia 20,9% (w województwie opolskim
13,5% a w Polsce 13%). W porównaniu
do lipca 2013 w naszym powiecie wystąpił spadek liczby bezrobotnych o 33
osoby. We wrześniu prawdopodobnie nastąpi wzrost liczby bezrobotnych z uwagi
na rejestrację tegorocznych absolwentów
szkół średnich i wyższych.
Sytuacja gospodarcza kraju jest nadal
trudna, co wpływa niekorzystnie na rynek
pracy. Negatywna koniunktura gospodarcza występuje w handlu hurtowym, budownictwie, przetwórstwie spożywczym,
transporcie, gospodarce magazynowej,
usługach gastronomicznych. Podczas
spotkania Rady Zatrudnienia dyrektor
PUP poinformował, że w przypadku pozyskania nowych środków finansowych
nie będą one przeznaczone na staże, ale
na dofinansowanie nowych miejsc pracy
dla pracodawców.
W dalszej części obrad Anna Soroczyńska– naczelnik Wydziału Instrumentów Rynku Pracy- przedstawiła
informację o środkach finansowych,
jakie pozyskał PUP w Brzegu w 2013
r na aktywne formy przeciwdziałania
bezrobociu, m. in. na projekty z POKL
oraz z rezerwy Ministra Pracy i Polityki
Społecznej oraz zapoznała Radę z efektywnością tych programów.
Ponadto zaopiniowano pozytywnie
zmiany w programie specjalnym „Praca
dla młodych”, zawnioskowano o podniesienie kary dla pracodawców z tytułu niewywiązania się z obowiązku zatrudnienia
stażysty po zakończeniu stażu z 200 zł na
500 zł oraz stwierdzono, że pracodawcy
winni zatrudniać po zakończeniu stażu
bezrobotnego na minimum 3 miesiące w
pełnym wymiarze czasu pracy.
Krystian Ławreniuk
6
wieści z gminy i powiatu
listopad 2013
W Grodkowie debatowano
o szkolnictwie zawodowym i specjalnym
az
„G
Tutaj od rana w tym
dniu obowiązuje na ogół
galowy strój i to po
obu stronach. Dzieci i
uczniowie są wystrojeni,
uśmiechnięci, poszukują od pierwszych lekcji
swoich wychowawców,
ulubionych belfrów i ob-
darowują ich kwiatkiem,
słodyczami, deklamując
przy okazji wielokrotnie
powtarzane słowne laurki.
Miło i przyjemnie jest obu
stronom. Bywa, że klasy zbiorowo odśpiewują
swojej Pani czy Panu STO
LAT. Najważniejszym
®
ka
”
października w gmachu Starostwa Powiatu Brzeskiego odbyło się uroczyste podpisanie umowy o
współpracy partnerskiej pomiędzy powiatami brzeskim
i sławieńskim.
Dotychczas powiat brzeski współpracował na podobnych zasadach z ukraińskim powiatem Horodenka
i niemieckim Kusel. Dzięki temu od lat organizowana
jest wymiana młodzieży oraz wiele innych wydarzeń integrujących mieszkańców partnerskich regionów. Teraz
do tej grupy dołączy również Sławno.
Powiat sławieński leży w województwie zachodniopomorskim i liczy sobie niespełna 60 tysięcy mieszkańców.
Choć jego stolicą jest Sławno, to jednak Darłowo jest
najbardziej znanym i zarazem największym miastem.
Głównym atutem regionu jest oczywiście bliskość
Morza Bałtyckiego, a tym samym dobrze rozwinięta
infrastruktura turystyczna.
„Jestem przekonany, że współpraca między naszymi powiatami będzie bardzo owocna – mówi Starosta
Powiatu Brzeskiego Maciej Stefański. Nasze doświadczenia dotyczące powiatów partnerskich, jakie mamy
dzięki kontaktom z Horodenką i Kusel, pokazują, że taka
forma współdziałania przynosi efekty. Powiat Sławieński jest bardzo atrakcyjnym regionem pod względem
turystycznym. Z pewnością skorzysta na tym nasza
młodzież szkolna. Dotychczas uczniowie nawiązywali
kontakty z naszymi zachodnimi i wschodnimi sąsiadami.
Teraz będą mogli nawiązać je również na północy kraju.
Klimat tam panujący, bliskość Morza Bałtyckiego, są
nam, mieszkającym w niezbyt korzystnym dla zdrowia
nadodrzańskim terenie , bardzo potrzebne”.
Krystian Ławreniuk
Dzień Edukacji w kilku odsłonach
Odsłona I – to ta
najbliższa nauczycielom
i pracownikom oświaty.
Odbywa się w macierzystych placówkach: w
przedszkolach, szkołach
podstawowych, gimnazjach, szkołach ponadgimnazjalnych.
12
ow
s
orzeczeń do kształcenia
specjalnego. Zawarte w
nich sformułowania określające niepełnosprawność ucznia są często nieprecyzyjnie formułowane, stąd padła propozycja,
aby uczestnicy spotkania
wystosowali pismo do
ministerstwa, w którym
zasugerowaliby zastąpienie wspomnianych
sformułowań jasnymi i
czytelnymi kodami.
Wśród gości przybyłych do grodkowskiego
Specjalnego Ośrodka
Szkolno-Wychowawczego dało się usłyszeć
przede wszystkim pozytywne opinie dotyczące
atmosfery, jaką udało
się stworzyć gospodarzom. Podkreślano też
doskonały dobór miejsca spotkania. Uczestni-
dk
rynek pracy. Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy
w Brzegu- Zbigniew Kłaczek- oraz Przewodniczący Powiatowej Rady
Zatrudnienia- Jan Bortomawiali problemy, jakie
wynikają z rozbieżności
pomiędzy oczekiwaniami
pracodawców a możliwościami oferowanymi
przez model kształcenia
zawodowego. Reforma
szkolnictwa zawodowego, która wdrażana jest
od 1 września 2012 roku,
daje nadzieje na poprawę sytuacji oraz otwiera
nowe możliwości szybkiego przekwalifikowania
się w kształceniu ustawicznym.
Podczas dyskusji o
szkolnictwie specjalnym
poruszono problem prawidłowej interpretacji
et
aG
października 2013
roku w Specjalnym
Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Grodkowie odbył się panel dyskusyjny poświęcony zagadnieniom szkolnictwa
zawodowego i specjalnego. W spotkaniu udział
wzięli Wicestarosta Powiatu Brzeskiego Ryszard Jończyk, wizytator
Kuratorium Opolskiego
oraz kierownicy oświaty
z powiatów: opolskiego,
strzeleckiego, kędzierzyńsko-kozielskiego,
namysłowskiego, głubczyckiego, prudnickiego,
oleskiego oraz miasta
Opola.
Przybyli goście dyskutowali między innymi
na temat przygotowania
absolwentów szkół zawodowych do wejścia na
ro
2
cy panelu dotyczącego
szkolnictwa zawodowego i specjalnego mieli
bowiem okazję debatować tuż obok jednostek
kształcących właśnie w
tych kierunkach.
„Te spotkania naprawdę dużo nam dają – mówi
Wicestarosta Ryszard
Jończyk. To nie są oficjalne debaty, podczas
których wymienia się
górnolotne pomysły. My
spotykamy się po to, aby
w przyjemnej atmosferze
wymienić się doświadczeniami. Opowiedzieć, z
jakimi problemami zmagamy się na co dzień w
swoich jednostkach i poszukać wspólnie dobrych
rozwiązań. Mimo, że jest
to dopiero drugi tego typu
panel dyskusyjny, to już
udało się nam wszystkim
zaprzyjaźnić. Tworzymy
zespół i sądzę, że uda nam
się wypracować wiele korzystnych rozwiązań, które będzie można wdrażać
we wszystkich powiatach
w województwie”.
Październikowy panel
dyskusyjny naczelników
oświaty z województwa
opolskiego był drugim
tego typu spotkaniem. Poprzednie również odbyło
się na terenie powiatu
brzeskiego. Gospodarzem kolejnego będzie
powiat kędzierzyńskokozielski.
Współpraca
brzesko-sławieńska
wydarzeniem tego dnia
w szkole jest oczywiście
uroczysty apel. W większości szkół to uroczysty
program trochę na poważnie, trochę na kabaretowo,
żeby rozweselić twarze
nauczycieli i pracowników administracyjno–
obsługowych.
Szef placówki mając na
ten cel specjalne fundusze
rozdziela je w postaci
tzw. Nagród Dyrektora.
Osładzając niewielką gotówką wyróżniających się
pracowników.
Odsłona II – tym
razem rzecz dzieje się
z udziałem tzw. Organu
Prowadzącego, którym
jest wójt, burmistrz, starosta, prezydent miasta
– w zależności od tego,
jakiego stopnia jest to
placówka. W przypadku
Grodkowa świętowanie
Krystian Ławreniuk
Dnia Edukacji Narodowej odbywa się na szczeblu gminy u Burmistrza,
który jest gospodarzem
przyjmującym wyróżniających się nauczycieli.
Zawsze jest towarzyszący
wydarzeniu program artystyczny. Przygotowuje
go z reguły jedna z placówek oświatowych. Obaj
burmistrzowie wręczają
nagrodzonym decyzje o
przyznanej nagrodzie,
życzenia składają również prezesi organizacji
związkowej.
W tym roku Nagrody
Burmistrza Grodkowa
otrzymali dyrektorzy:
Elżbieta Sarabon- Pałka,
Janina Pędziwiatr, Jolanta
Szuchta, Jan Jamiński,
Witold Zaryczański, Piotr
Mieszczańczuk, Janusz
Rzepkowski, Elżbieta
Siubiś, Violetta Rutkowska- Litwiniuk, Halina
Trojan- Harhala, Brygida
Roter, Zdzisław Pałka
oraz nauczyciele (lub za-
stępcy dyrektorów) Teresa Basiura, Grażyna Ksiądzyna, Jadwiga Tyc, Elżbieta Kużel, Marek Błoch,
Elżbieta Mazur, Renata
Kowal, Edyta Lorczyk,
Małgorzata Cupriak, Ewa
Bednarska.
Odsłona III- tym
razem rzecz dzieje się w
Opolu. Gospodarzem spotkania jest Opolski Kurator Oświaty, za sprawą
którego odbywa się gala
w Filharmonii Opolskiej z
udziałem Opolskiego Wojewody p. R. Wilczyńskiego, przedstawicieli Urzędu
Marszałkowskiego, senatorów, przedstawicieli obu
nauczycielskich związków
zawodowych. Są oczywiście przeurocze występy
uczniów z PSP 29 z Opola
oraz ze szkoły z Czarnowąs.
W przemówieniach jest
sporo o służbie, odpowiedzialności, problemach
demograficznych, które
powodują proporcjonal(Ciąg dalszy na str. 7)
aktualności 7
Z wspólnych wypraw „w Czechy” wymienię tylko
kilka:
̵ wycieczkę do Cierlicka – miejsca katastrofy Żwirki
i Wigury,
̵ wyjazd do Żywocic, do muzeum upamiętniającego
tragedię wojenną,
̵ dwudniowe pobyty w schronisku w Mostach, bazy
wypadowej do różnych pięknych miejsc, a później,
w schronisku przy piwie, i nie tylko, dłuuuugie
nocne rodaków rozmowy,
̵ wspaniała wycieczka do największej jaskini na
Słowacji
̵ zwiedzanie Ołomuńca, Ostrawy… i wiele, wiele
innych.
Niezwykle wzruszające były odwiedziny polskiej
szkoły w Bukowcu prowadzonej przez p. Władysława
Młynka, członka Zarządu Głównego PZKO, który tak
pięknie mówił o swojej pracy, o roli tej szkoły, o polskości wreszcie, że wszyscy mieliśmy łzy w oczach, a
mnie na zawsze pozostał w pamięci widok płaczącego
jak bóbr Józka Kośli.
A kto z uczestników festynów przy domu PZKO w
Skrzeczoniu nie pamięta tych wspaniałych wspólnych
zabaw, który z grodkowian bywających u Was nie nauczył się biesiadnej piosenki „ Na Karpentnej zdechnął
kuń, dejmy se po półce”, wiadomo do czego zachęcającej. Repertuar pieśni biesiadnych wzbogaciliśmy
az
et
aG
ro
Ile mieści się w nim zdarzeń i wydarzeń! Skrupulatny
kronikarz musiałby się bardzo natrudzić, by je wszystkie spisać, dlatego ja, mając do dyspozycji tylko kilka
minut, skupię się na tych najważniejszych, dzieląc się z
Państwem moimi refleksjami.
40 lat… w ciągu historii to chwila, ale z perspektywy
ludzkiego życia to szmat czasu. Kiedy zaczynaliśmy
naszą współpracę, byliśmy młodymi, a niektórzy nawet
bardzo młodymi ludźmi. Dzisiaj wielu tworzących te
braterskie więzi po obu stronach nie ma już wśród nas,
a ci, którzy są aktywni do dzisiaj, zdążyli wychować
dzieci, które są również w naszych Towarzystwach. Nie
wspomnę już o tym, że wielu z nas „zdziadziało”, tzn.
doczekało się wnuków.
Nasze pierwsze, dość oficjalne, kontakty szybko
przerodziły się w serdeczne, przyjacielskie więzi. Nie
tylko śledziliśmy z uwagą ,czym żyją PZKO i TMZG,
ale wspólnie przeżywaliśmy prywatne sukcesy, czasem
też porażki, i skrzeczonian, i grodkowian, przeżywaliśmy sukcesy naszych dzieci, ich małżeństwa, a później
narodziny wnuków. Towarzyszyliśmy też sobie w ciężkich chwilach, odprowadzając naszych najbliższych na
miejsce Ich ostatniego spoczynku.
Byliśmy z Wami, Przyjaciele z Zaolzia, kiedy niezwykle uroczyście świętowaliście okrągłe jubileusze
istnienia PZKO w Czechach, w których brali udział
przedstawiciele władz najwyższych szczebli zarówno
czeskich, jak i polskich.
Zawsze z podziwem myślałam wtedy, jak prężną
jesteście organizacją, mimo że przecież nie bardzo liczną; ile wysiłku wkładacie w to, by zaznaczyć obecność
mniejszości polskiej najpierw w Czechosłowacji, a teraz
w Czechach.
ka
”
…jak jeden dzień, mówią słowa popularnej piosenki.
Ale jaki to był dzień! Ależ jaki to był dzień!
„G
(Dokończenie ze str. 6)
nie niższe nakłady. Przewodnicząca ZNP p. Sobiborowicz przeprowadza
miażdżącą krytykę zmian
wprowadzanych w nowelizacji Karty Nauczyciela,
nazywając je antynauczycielskimi i obliczonymi
jedynie na kolejne cięcia
i oszczędności. Wszyscy
oczywiście życzą edukacji jak najlepiej. Szef
wojewódzkiej nauczycielskiej Solidarności dzię-
kuje za znaczący wzrost
liczby nagradzanych nauczycieli.
Wśród kilkuset wyróżnionych odznaczeniami
państwowymi, resortowymi i Nagrodą Opolskiego
Kuratora Oświaty znajdują się przedstawiciele
grodkowskiej oświaty
w osobach: Krystyna
Włoch, Beata Garncarz,
Mariusz Jasiński, Urszula
Leks, Genowefa Zacierka
-Jóźków, Grażyna Białek,
również dzięki wspaniałym występom „Andrusów”.
Mnie nigdy nie przestaną wzruszać piękne pieśni
śpiewane przez chór „Hasło”, i oczywiście przez Was
wszystkich – „Płyniesz Olzo” i Szumi jawor”.
Wizyty u Was po raz kolejny uświadomiły mi, że my,
Polacy, najżarliwiej manifestujemy nasz patriotyzm poza
Ojczyzną.
My z kolei staraliśmy się pokazać Wam Polskę. Ci z
Was, którzy jeździli do Kłębowa, poznali Warmię i Mazury, zwiedziliście nasze wojewódzkie Opole, Wrocław,
w którym, m.in., wspólnie podziwialiśmy „ Panoramę
Racławicką”. Utkwiła mi również w pamięci wspólna
wycieczka na Ziemię Kłodzką i wędrówka po Górach
Stołowych, gdzie z uwagą śledziliście, czy uda mi się
przecisnąć przez szczeliny, a którą poprzedziło długo w
noc trwające ognisko przy domku myśliwskim w Gnojnej.
Pamiętam również naszą wizytę u Was tuż po katastrofie w Czarnobylu. Czekaliście na nas na moście
granicznym na Olzie i kiedy witaliśmy się z Wami po
przekroczeniu granicy, Heniek Michalski powiedział:
teraz możecie oddychać już pełną piersią, bo tylko dotąd
sięga skażone powietrze. (Informacja dla niewtajemniczonych: media czeskie milczały na temat katastrofy).
Osobny rozdział stanowią przeprawy przez granicę,
kiedy drżeliśmy, czy uda się „przeszmuglować” zabronione towary, że wspomnę choćby lentilki.
Wspólnie przeżywaliśmy również transformację ustrojową w tzw. demoludach, a dzisiaj już nawet dokładnie
nie wiemy, w którym momencie przekraczamy granicę.
Łączą nas więc sprawy wielkie, wręcz epokowe i te
zwyczajne, z których składa się ludzkie życie. Myślę, że
to scementowało nasze więzi, to jest fundament naszych
wspólnych 40. lat i tych, które są przed nami.
Nasza współpraca ma jeszcze jedno pozytywne
następstwo: w 2005 roku podpisano porozumienie
ramowe między naszymi organizacjami (w imieniu
PZKO podpisał je Tadeusz Guziur, a w imieniu TMZG
Józef Kośla) oraz władzami Bogumina i Grodkowa
(Bogumin – wiceburmistrz Vera Palkowa i Grodkowa
– Marek Antoniewicz), co niewątpliwie przyczyniło się
do zbliżenia obu miast.
Po wznowieniu wydawania „Gazety Grodkowskiej”
naszymi stałymi, niezwykle sumiennymi korespondentami są Danuta i Tadeusz Guziurowie. Na Ich artkuły
nigdy nie musimy czekać, nie musimy przypominać o
terminach. Dziękujemy za Wasz wkład do naszej gazety
i liczymy na dalszą współpracę.
Przeżyliśmy razem wiele pięknych chwil i wierzę, że
kolejne lata będą równie owocne.
ow
s
minęło…
dk
40 lat
Z podziwem śledziliśmy, jak tworzyliście swój pezetkaowski dom w Skrzeczoniu, ile wkładaliście w to
zaangażowania, pracy, poświęcając dla wspólnego dobra
swój czas wolny (szerzej pisaliśmy o tym w październikowym numerze „G.G.”). Z jaką satysfakcją, którą
dzieliliśmy z Wami, pokazywaliście nam efekty swoich
wysiłków. Do dzisiaj pamiętamy, z jakim przejęciem
Ottek Guziur pokazywał nam Izbę Pamięci, polską
bibliotekę, do której też dołożyliśmy swoją cegiełkę.
W naszej 40-letniej współpracy jest kilka elementów
stałych:
̵ rywalizacja sportowa
̵ wymiana młodzieżowych zespołów muzycznych,
chórów, które uświetniają uroczystości u Was i u
nas,
̵ Gorolskie Święto w Jabłonkowie, gdzie w czasie
festynu częstowano mnie nalewką „utopcanką”,
̵ wspólne wycieczki po Czechach i Polsce,
̵ były też wspólne wyjazdy wczasowe na Warmię,
zainicjowane przez Józefa Koślę.
̵ Wasz udział w naszych przedświątecznych kiermaszach, dzięki czemu grodkowianie poznali smak
„mioduli”, w Dniach Grodkowa czy na Dożynkach.
®
listopad 2013
Ewelina Czopek-Mrożek,
Danuta Zaryczańska,
Krzysztof Pędziwiatr –
wszyscy z GP2 oraz Ewa
Molęcka ze SOSzW w
Grodkowie, a także Janusz Rzepkowski z PSP
w Kopicach.
Odsłona IV- to już kilkuletnia tradycja, że w
parafialnym kościele pw.
Św. Michała Archanioła
odbywa się msza św. dedykowana pracownikom
grodkowskiej oświaty. Po
mszy proboszcz parafii ks.
Marian Oleksy zaprasza
nauczycieli do salki katechetycznej na spotkanie
przy kawie i ciastku i
stwarza możliwość podzielenia się radościami i
problemami spotykanymi
na drodze swojej kariery.
Bywa tu naprawdę przesympatycznie i jest okazja
do wymiany życzeń, doświadczeń, ponarzekania,
ale i do chwalenia się
swoimi osiągnięciami i
Obyśmy tylko zdrowi byli!
Ryszarda Krokowa
radościami.
Być może warto by
opisać, jak to jest jeszcze
z tym świętem w rodzinach nauczycielskich,
w Belwederze, gdzie
Pan Prezydent nagradza,
odznacza najlepszych z
najlepszych i były by to
odsłony z numerami V i
VI, a może i dalszymi, ale
może na tym poprzestanę.
Pozwolę sobie sam będąc nauczycielem złożyć
najlepsze i najserdecz-
niejsze życzenia wszystkim pracownikom oświaty naszego powiatu, a w
sposób szczególny tym
nauczycielom, którzy są
już na zasłużonej emeryturze i to ONI właśnie
kształtowali nasze postawy, wprowadzali nas w
świat pierwszych lektur,
przygód z matematyką,
sztuką i wieloma innymi
jakże ważnymi do życia
wskazówkami.
J. Rzepkowski
8 RozMaitośCi i RozRywka
UROCZySTy
JUBIleUSZ
®
Nie ma w życiu łatwych dróg!
Nawet ścieżka ma gdzieś próg.
Choć ostrożnie stawiasz krok,
możesz z progu wdepnąć w mrok.
Po omacku dalej brniesz.
Wszakże życie to nie wiersz,
w którym możesz zmienić rym,
jeśli uznasz, że jest złym.
W życiu już nie cofniesz nic,
choćby łzy spływały z lic
i zbyteczny wsteczny bieg,
także z reklam nowy lek!
Nie spoglądaj nigdy w tył.
Wejdź z nadzieją w życia pył!
Ono czasem ma ten gest,
że za mrokiem światło jest!
dk
Październik 2013
Ważny jubileusz
Natury Polaka nic nie odmieni;
przywiązuje wagę do swych korzeni.
Choćby mieszkał w najodleglejszym kraju,
będzie strzegł ojców języka, zwyczaju.
W dzieciach utwierdzi świadomość
polskości
jako w ich życiu najwyższej wartości.
Tak właśnie czynią nasi z Czech Polacy,
którzy przystąpili też do współpracy
z tymi, co ziemię grodkowską kochają,
więc doświadczeniami się wymieniają.
Szlachetna łączność trwa już lat
czterdzieści,
co w ważnych jubileuszach się mieści.
Z tej okazji dzisiaj się spotykamy,
na dalszą współpracę nadzieję mamy.
Sobie i Wam życzymy wytrwałości,
efektów w tak wzniosłej działalności!
ro
– Miejscowe Koło Polskiego Związku Kulturalno – Oświatowego w Skrzeczoniu
– Towarzystwo Miłosnoków Ziemi Grodkowskiej
– Chór mieszany Hasło
– Chór Grodkowia
– Urząd Miasta w Bohuminie – Metsky Urad w Bohumine
– Urząd Miejski w Grodkowie
– Miejska i Gminna Biblioteka Publiczna w Grodkowie
– Ośrodek Kultury i Rekreacji w Grodkowie.
Listy Gratulacyjne wręczone przez organizatorów otrzymali:
et
aG
działacze TMZG:
• Stanisław Bogucki
• Tadeusz Zaleski
• Krzysztof Bukaczewski
• Adam Bukaczewski
• Janina Podgórna
• Ryszarda Krok
• Stanisław Wieczorek
• Zdzisław Szatanik
• Ludwika Eliasz
• Jan Chmielecki
• Tomasz Róża
• Miłosz Krok
• Ewelina Czopek – Mrożek
„G
az
Na ręce Burmistrza złożone zostało przez prezes TMZG, Janinę Podgórną,
podziękowanie dla Urzędu Miejskiego w Grodkowie za aktywne wspieranie
działalności organizacji.
Po części oficjalnej nastąpiła część artystyczna, w której wystąpiły chóry:
Hasło ze Skrzeczonia i Lutyni Dolnej, chór Grodkovia oraz kabarety: Andrusi ze
Skrzeczonia i Nie do zdarcia z Grodkowa.
Publiczność nagradzała wszystkich chórzystów gromkimi brawami. Zabawne
piosenki i dowcipy oraz skecze prezentowane przez kabarety przyjmowano kaskadami śmiechu i oklaskami.
Po uroczystościach w Domu Kultury bawiono się jeszcze wspólnie prawie do
rana w restauracji Grodek. Chórzyści śpiewem, a DJ Zbyszek Karakuła muzyką
zachęcali do tańca, z czego też zebrani skwapliwie korzystali.
Nie można pominąć faktu obecności na tych uroczystościach najmłodszego
uczestnika, siedmiomiesięcznego Jasia, wnuka Tadeusza i Danuty Guziurów, synka ich córki - Renaty i znanego z wieloletnich występów w Grodkowie Romana
Pociorka. Rośnie już czwarte pokolenie, jako że współpracę zaczynał ojciec T.
Guziura, pradziadek małego Jasia.
Jest więc nadzieja, że za 10 lat niektórzy działacze będą świętować „Złote gody”
przyjaznej współpracy Polaków z obu krajów, a Jaś dołączy do chóru, bo już swoje
zdolności śpiewacze tu pokazał.
ludWiKa EliasZ
Pomniki
Człowiek się rodzi i umiera.
Nieważne czy Wielki czy mały.
Na drugi świat nic nie zabiera,
zostawia złoto, ideały.
Wielkim zbrodniarzom – partii wodzom –
majstrom od krwawej polityki,
by zadość uczynić ich żądzom
za życia się stawia pomniki.
ow
s
S
działacze PZK-O:
• Stanisław Górniok
• Bogusław Czapek
• Czesław Bugdol
• Tadeusz Szeliga
• Irena Szeliga
• Franciszka Czerna
• Albert Grzebień
• Czesław Gałuszka
• Maria Gałuszka
• Tadeusz Guziur
• Danuta Guziur
• Roman Pociorek
• Bronisław Sebera
• Tomasz Szeliga
• Halina Szeliga
• Franciszek Szeliga
Czesława Łachut
Bez wstecznego
biegu
łowa tej piosenki najlepiej oddają nastrój sobotnich uroczystości związanych
z 40-leciem współpracy Towarzystwa Miłośników Ziemi Grodkowskiej
i Polskiego Związku Kulturalno – Oświatowego działającego w czeskim
Skrzeczoniu. Faktycznie, włos posiwiał, dzieci dorosły tym, którzy pierwsi tę
współpracę nawiązali. W sobotę, 26 października w grodkowskim Domu Kultury
uroczyście świętowano ten jubileusz. Wspomnieniom nie było końca. Jeszcze
w niedzielę przy pożegnalnej kawie wspominano tych, którzy odeszli i wspólne
przeżycia z czasów, kiedy dzieliły nas granice, a sąsiadem była Czechosłowacja.
Dziś już Czechy i Słowacja.
Tadeusz Guziur ze Skrzeczonia i Ryszarda Krok z Grodkowa, jedni z inicjatorów i założycieli tego ruchu opowiedzieli zebranym, jak te początki wyglądały,
okraszając wspomnienia anegdotami związanymi z tamtymi przeżyciami i sytuacją
polityczną. Przypomniano i uczczono minutą ciszy tych, którzy odeszli, wręczono
statuetki oraz listy gratulacyjne i wyróżnienia instytucjom i osobom czynnie działającym na rzecz podtrzymywania współpracy między obu organizacjami.
Statuetki wręczył Burmistrz Grodkowa.
Otrzymały je następujące instytucje:
Kącik poezji
ka
”
ludzie, ludzie, jak ten czas leci
to nie do wiary wprost,
Tak niedawno jeszcze dzieci,
a już się srebrzy włos!
listopad 2013
Zimnymi, ślepymi oczami
patrzą przez dwa, trzy pokolenia.
W końcu obrzucą ich jajami,
wypełniając wolę zburzenia.
Pisarz, poeta niemal żebrze,
chociaż tworzy dzieła kultury.
Uznaniem obdarzą, gdy zemrze.
Za życia ma go rzadko który.
Po śmierci błędy się naprawia,
zbyteczne dając odznaczenia.
Poeta pomniki zostawia
trwalsze od spiżu i kamienia.
Innych nie trzeba. Te wystarczą.
Sławy nie kuje się dłutami.
I choć zakryty Bożą tarczą,
żyje w swych dziełach, zawsze z nami.
Grodków, luty 2003
Październik 2013
Aleksander
Kwiatkowski
F ras z ki
Szefowa
Jeśli zakochałaś się w podwładnym
Zwolnij go z pracy
Kolarz
On kręci pedałami,
Ona nim
Architekt?
W życiu nie interesował go
Żaden architektoniczny obiekt
Z zapałem natomiast badał
Anatomiczną budowę kobiet
Piętno przeszłości
Trudno jej jest dawne rany zagoić
Bywa najszczęśliwsza
Kiedy może kogoś zgn…ć
Ugoda
W konflikcie wielkim byli,
Ale się ułożyli
W łóżku
Henryk lewicki
Odleciałbym
Odleciałbym do ciepłych krajów.
Nie dla mnie zima – choć biel lubię.
Ja się najlepiej czuję w maju
kiedy się w zieloności gubię.
Kiedy na drzewach i na łąkach
nowe rozplenia się listowie.
I kiedy zabrzmi śpiew skowronka.
A ja mam znów zielono w głowie.
Dylemat
ow
s
ro
Odleciałbym, tam gdzie cieplutko,
gdzie palmy, piasek, ciepła woda.
Ocean szumiałby cichutko, ptaszki ćwierkały,
a pogoda – przepiękna, cudna, znakomita.
Taka jak tylko na folderach
To na co czekasz? ktoś zapyta.
latać się boję jak cholera.
Do Magdy przyleciał anioł. Była gdzieś czwarta nad ranem.
Tak ciepło popatrzył na nią, poprawił pióra stargane,
A potem przyczesał włosy, starannie wyczyścił grzebień,
Zakaszlał, pociągnął nosem i rzekł. ”No co tam u ciebie”.
A Magda patrząc przez ciemność i nie chcąc marnować nocy
Szepnęła: „Nie stój nade mną i szybko wskakuj pod kocyk.
Więc anioł zdjął aureolę, koszulę, anielskie gatki
I Magdę przytulił czule. O wiele czulej od matki.
Pośród miłosnych uniesień zastało parę południe.
A za oknami jesień i liście złocą się cudnie.
Po parku chodzą ludzie, A tu zdarzył się cud.
lecz nikt nie wie o cudzie, Bo cóż o cudach wie lud.
Magda w skrzydło wtulona, i naga jak niemowlaczek
Myślała „Jestem szalona, lecz czy można inaczej.
Niech mi kto w swej mądrości powie tak prosto z mostu.
Czy idę ku świętości, czy się puszczam po prostu”.
dk
Odleciałbym. Jak Boga kocham.
Już w sierpniu bym spakował plecak,
bo denerwuje mnie ta „wiocha”.
Nic mnie nie cieszy, nie podnieca.
Nie wywołuje tych dreszczyków
na widok – nie pamiętam jaki.
Tych „achów”, „ochów”, tych okrzyków,
kiedym ją wiódł w pobliskie krzaki
ka
”
I jeszcze zwiewną dam sukienkę
z dymu ogniska na polanie.
A teraz proszę daj mi rękę
i w jesień ze mną wejdź kochanie.
®
RozMaitośCi i RozRywka 9
listopad 2013
et
aG
Taniec
Jesienny portret
Portret maluję twój jesienią.
Brązem i żółcią, beżem, złotem
i pomarańczem i czerwienią,
krzykiem żurawi przed odlotem.
az
Szarością w szarych dnia godzinach
i zielonością zapomnianą.
Kroplami rosy w pajęczynach
i srebrem szronu wcześnie rano.
„G
Bielą chmur i babiego lata
i rumieńcami jabłek w sadzie.
Bluszczem, co stary dąb oplata,
przystrajam włosy twe w nieładzie.
Policzkom z malin dam rumieńce.
Oczy ci niebem ubłękicę.
Różem róż pomaluję ręce.
Czerń kruka rzucę w twe źrenice.
Nad Czarną Hańczą dwie baby tańczą, a dookoła noc
Nic nie gotują, dzieci nie niańczą. Wielka z nich bije moc.
Nie wiem czy z tańca, czy Czarna Hańcza działa na baby
tak,
Że podniecone są i spocone. Innych objawów brak.
I tylko słychać tupot stóp bosych i szmer oddechu z ust.
W tańcu falują ich długie włosy i piękny długi biust.
Tu bąk im zagra na swoim basie, ptaszek zakwili cienko
W jeziorze zasię tańczą karasie co mają po…………..
zgodnie z piosenką.
A gdy nad Hańczę instynkty samcze zagnają męską płeć
To idą w tany Ryśki, Stefany, bo chcą coś z tego mieć.
I mają wszystko. Szczęście jest blisko. Taka jest tańca moc.
Kiedy nad Hańczą baby zatańczą, a dookoła noc.
Humor z zeszytów szkolnych
Dziady podtrzymywały Polaków, żeby nie upadli.
***
Najważniejszą częścią Dziadów
jest Wielka Aprowizacja.
***
Z Gustawa narodził się Konrad
i napisał to na ścianie.
***
Konrad nie mogąc znieść hańby,
wrzucił się do ognia.
***
Krzyżacy wielce obrażeni, odchodzą i grożą, że się
zemszczą za to, że Litawor zrobił ich w konia.
***
Grażyna jest przykładem transwestytki,
ponieważ przybrała postać swego męża.
***
Książę kładzie rękę na Grażynie i płonie
razem z nią.
10 rozmaitości i rozrywka
Wizjonerzy czy co .... ???
„POCIĄG DO DEMOKRACJI”
listopad 2013
„Zadyma” w Opolskim amfiteatrze
®
Tekst ukazał się w 1991 roku w „KARUZELI” w jednym
z ostatnich numerów pisma Nr 12/1991 r. Tygodnik
wkrótce zamknięto!
Czy coś się od tamtych czasów zmieniło?
az
Także zajęte są już niestety
wszystkie sypialne oraz kuszety.
Kto w nich pojedzie? -nie ujawniono,
lecz się domyślam, że ścisłe grono.
Drugie zaś klasy są wykupione
przez liczne spółki ograniczone:
-firmy, wenczery i świat biznesu,
z kontami w bankach ludzi sukcesu.
Do Demokracji z dużym bagażem
w tej klasie jadą dawni cinkciarze.
Na wolne miejsca mają nadzieję
drobni handlarze oraz złodzieje.
Kasjer bilety ludziom rozdziela,
dokładnie mierząc grubość portfela.
Tu nie ma miejsca dla przeciętniackich,
bo to jest klasa nowobogackich.
A jeszcze wczoraj rzecznik prasowy
twierdził, że pociąg jest bezklasowy.
„G
Co mają robić zaś biedne masy?
w pociągu nie ma już trzeciej klasy.
Dla nich wagony są towarowe,
a także ciuchcie wąskotorowe.
Zaś emeryci, których jest wiele,
co mają jeszcze stare portfele,
wraz z rencistami mają najgorzej.
Ich wagon stoi na bocznym torze.
Miejsce w pociągu się nie należy
dla uprawnionych oraz młodzieży.
Nowa ustawa, w duchu odnowy,
ma zlikwidować bilet ulgowy.
A więc Rodaku! - gdy masz ochotę,
do Demokracji idź na piechotę!
ow
s
programowych druhna
Beata Garncarz.
W programie przewidziano zwiedzanie opolskiego ZOO, wspólne
zabawy integracyjne,
występy młodzieży na
scenie AMFITEATRU
OPOLSKIEGO. Na deskach opolskiej sceny mieli zaszczyt wystąpić m.in.:
zespół ze szkoły podstawowej Nr 3 w Grodkowie
prowadzony przez pana
Wiesława Jakubowskiego, zespół „My” prowadzony pod kierunkiem
pana Pawła Garncarza z
Jędrzejowa, Pani Gabriela
Przygoda z Ostrzeszowa
oraz zespół „Biedronki” z
Domu Pomocy Społecznej
w Czarnowąsach. Miedzy
występami zespołów gości
zabawiał druh Paweł Bi-
dk
dniach 20 -22 września odbył się III
Zlot Chorągwi Opolskiej.
W imprezie wzięli udział
harcerze z całego województwa.
Równolegle do tej imprezy zorganizowany był
III Regionalny Integracyjny Zlot Nieprzetartego
Szlaku, w którym udział
wzięła młodzież z Czarnowąsów, Jędrzejowa, Grodkowa, Opola, Głogówka,
Kolnicy i Namysłowa. Pomysłodawcą i organizatorem tej imprezy był druh
hm. Krzysztof Pędziwiatr
z udziałem swojej drużyny
harcerskiej „Zadyma” i
opiekunami druhną Karoliną Bil i druhną Joanną
Jończyk –Warchoł. Komendantem zlotu był druh
Mariusz Sputo a z- cą ds.
et
aG
Następny wagon, też luksusowy,
zajęli twórcy naszej odnowy.
Ci co walczyli, burzyli mury...
-dziś nowe tworzą nomenklatury.
Choć Demokracja była ich celem,
sami zajęli miękkie fotele.
O lepsze miejsca waśnie powstały,
więc podzielili się na przedziały.
Choć solidarni byli w komunie,
dziś nowe tworzą partie i unie.
Największy problem, że te wagony,
będą jechały w odwrotne strony!.
W
ro
Nowa ekipa wciąż dyskutuje...
-do Demokracji podróż kosztuje!
Więc na początek trzeba niestety,
zrobić podwyżkę cen na bilety.
Mimo to ludzie walą do kasy,
gdzie się podróżnych dzieli na klasy.
Miarą wartości w duchu odnowy,
jest dla podróżnych stan majątkowy.
Wagon jedynki jest w rezerwacji,
nomenklaturze do Demokracji.
Tam są wygodne, miękkie siedzenia,
bo oni mają przyzwyczajenia.
Zbiła majątek na naszych stacjach
ta powojenna „arystokracja”.
Stać więc na bilet ich pierwszej klasy,
Do Demokracji jadą na wczasy.
ka
”
Halo!, Uwaga! - Dziś z naszej stacji,
odjedzie pociąg do Demokracji!
Pięćdziesiąt lat jest już opóźniony,
od dzisiaj będzie, więc przyśpieszony.
Nowa ekipa na kierownika
wczoraj wybrała ekselektryka.
Bo on najwięcej na ich zebraniu,
mówił załodze o przyśpieszaniu.
Potem w efekcie wolnych wyborów,
wybrano chętnych na konduktorów.
Dziś, jeszcze w „Warsie” mają uradzić,
kto elektrowóz będzie prowadzić.
recki, znany jako Pampers.
Występny artystów tak
porwały uczestników imprezy, że zaczęli wspólnie
bawić się na scenie razem
z wykonawcami tworząc
spontaniczną choreografię.
Po programie artystycznym wszyscy uczestnicy
wybrali się do akademika
„Kmicic”, gdzie wspólnie
zjedzono kolację przygotowaną przez gospodarzy-harcerzy z 14 DH
„Zadyma”.
Wieczorem wszyscy
wrócili do Amfiteatru,
gdzie wysłuchali koncertów dwóch zespołówShantażystów z repertuarem szanty oraz Domu
o Zielonych Progach z
poezją śpiewaną.
Od początku panowała
radosna atmosfera. Wszy-
scy świetnie się bawili i
nie oszczędzali swoich
gardeł, nóg i rąk. Rozbawiona publiczność nie
chciała wypuścić artystów
ze sceny, domagając się bisów. Na koniec „Zadyma”
zrobiła sobie pamiątkowe
zdjęcia z członkami zespołów i wzięła autografy.
Z wielkim żalem wszyscy udali się do akademika, aby następnego ranka
wyjść na apel kończący
imprezę.
Po raz kolejny harcerze
z „Zadymy” mieli okazję
doświadczyć przyjemności
z niesienia pomocy innym,
odkrycia w sobie dużej
dawki empatii, akceptacji i
zrozumienia dla osób, które
różnią się od nas.
Beata Garncarz
Aleksandra Janiczak
aktualności 11
listopad 2013
Polski Molier
„Cała Polska czyta dzieciom”
krokodyla daj mi luby.
Jestem Papkin – lew północy.
Niech się dzieje wola nieba,
z nią się zawsze zgadzać trzeba.
dk
pyta niejeden z uczniów.
„Zemsta” już więc nie
śmieszy. Zdesperowany
nauczyciel podaje liczne argumenty, że przecież pisarz po mistrzowsku operuje humorem,
zwłaszcza sytuacyjnym i
językowym, że zaskakuje
pomysłowością i perypetiami, że doskonale
włada językiem... Ale czy
przekonują one młodych
odbiorców? Zazwyczaj
nie lubią oni, jeśli go
nie rozumieją, a to właśnie język utworów Fredry jest zbyt trudny dla
współczesnej młodzieży.
Stał się anachroniczny,
nieprzystępny i najzwyczajniej – niezrozumiały.
Wtedy zazwyczaj uczniowie wspomagają się licznymi brykami, w których
Fredro „tłumaczony” jest
na język współczesny.
Myślę, że utworem
Fredry, lżejszym w percepcji, są „Śluby panieńskie, czyli magnetyzm
serca”. Głównym tematem tej komedii jest miłość i stanowi to novum
jak na czasy, w jakich
komedia ta powstała (romantyzm). Nikt bowiem
z ówczesnych twórców
nie postawił miłości w
centrum intrygi. Na dodatek miłości nieromantycznej w czasach romantyzmu. To znaczy jakiej?
Szczęśliwej, radosnej,
spełnionej, spokojnej,
zwyczajnej, a nie „natchnionej”. Ciekawa teoria miłości jest tu przedstawiona: magnetyzm
serca. Cóż to oznacza?
Twórca tej pseudonaukowej teorii Franc Au-
et
aG
ro
zapewne Fredrze najbardziej zależało. Czytanie
publiczne dzieł literackich, zwłaszcza w plenerze, jest rzeczą nową
i ciekawą. Oto w jakiś
zwykły dzień w określonym miejscu, na przykład w Grodkowie pod
ratuszem przy pomniku
Elsnera, zwyczajnych
przechodniów dosięgają
słowa naszej rodzimej literatury. I siłą rzeczy – w
jakiś sposób oddziałują.
Wśród dźwięków ulicy,
hałasu, szumu przebija się słowo poetyckie.
W naszym mieście tego
typu spotkań narodowego
czytania organizowanych
przez Miejską i Gminną Bibliotekę Publiczną
było już kilka, by wymienić te poświęcone
Czesławowi Miłoszowi,
Wisławie Szymborskiej
czy Julianowi Tuwimowi (Rok 2013 jest także
Rokiem Tuwima).
Wróćmy jeszcze na
chwilę do „Zemsty”. O
ile starsze pokolenie nie
ma żadnego problemu
z odbiorem tej sztuki, o
tyle młodsze ma i to problem zasadniczy. Uczniowie nie rozumieją już
ani fabuły, ani języka
tego utworu. Mówiąc
bez ogródek: czytanie
Zemsty to dla większości
(jest oczywiście pewna
mniejszość) istna męczarnia. Młodzież ze
zdziwieniem obserwuje
belfra, który nierzadko jako jedyny śmieje
się podczas czytania i
omawiania fragmentów
utworu na lekcji. „A co
tu jest śmiesznego?”- za-
ow
s
Jeśli nie chcesz mojej zguby,
az
„G
Od lutego 2011 roku uczniowie
szkoły podstawowej przy SOSW
biorą udział w Ogólnopolskiej
KAMPANII SPOŁECZNEJ
ka
”
Z
acznijmy od małego testu. Pytanie pierwsze: Czy
powyższe cytaty są nam
znane? Pytanie drugie:
Kto jest ich autorem i
z jakiego utworu pochodzą? Jak poszło? Z
pewnością większość z
nas udzieliła poprawnych
odpowiedzi, ponieważ
„Zemstę” Aleksandra
Fredry mniej lub bardziej
pamiętamy ze szkoły.
Starsi z nas jeszcze z
podstawówki, a młodsi
już z gimnazjum. Rok
2013 jest między innymi rokiem Fredry, gdyż
świętujemy 220. rocznicę
Jego urodzin. Stanowi to
dla nas, Polaków, zachętę, aby przypomnieć sobie dzieła tego wybitnego
komediopisarza.
Dlatego 7 września
2013 odbyła się ogólnopolska akcja objęta
patronatem Prezydenta
RP Bronisława Komorowskiego- „Narodowe
Czytanie. Aleksander
Fredro”. W największych
miastach i kilkuset mniejszych miejscowościach
czytano Fredrę publicznie
we własny, oryginalny
sposób, m.in. w parkach,
na ulicach, placach, w
szkołach, bibliotekach, a
nawet w sanatoriach czy
restauracjach. Natomiast
w Warszawie w Ogrodzie
Saskim znani polscy artyści, aktorzy, dziennikarze
i sportowcy przeczytali z podziałem na role
pięć utworów komediowych pisarza: „Zemstę”,
„Męża i żonę”, „Damy i
huzary”, „Pana Jowialskiego” oraz „Gwałtu,
co się dzieje”. Czytano je
przez cały dzień. Jaki cel
przyświeca narodowemu
czytaniu? Oczywiście
promowanie naszego
dziedzictwa, kultury i
zachęcenie Polaków do
częstszego sięgania po
książkę. Badania pokazują, że 56% Polaków
nie czyta książek. Jakikolwiek komentarz, co do
tej liczby jest zbyteczny.
Dlatego idea narodowego czytania jest, myślę,
piękna i potrzebna. Bo
łączymy się, bo jesteśmy
razem, bo czujemy dumę
z naszego dziedzictwa,
bo możemy na chwilę
zatrzymać się w biegu i
posłuchać mistrzów słowa, zetknąć się ze sztuką
wyższą. Bo, najzwyczajniej w świecie, chcemy
się pośmiać, na czym
gust Mesmer głosił, że w
ciele istnieje fluid, który
oddziałuje na osobę i
przyciąga ją jak magnes.
Oto dwie panny Aniela
i Klara czynią ślub, że
nigdy nie wyjdą za mąż.
Skłania to kawalerów
interesujących się nimi,
Gustawa i Albina, do
walki o nie. Gustaw staje
się więc autorem świetnej
intrygi, w wyniku której
zdobywa serce Anieli, a
Klara ulega Albinowi.
Dowcip, lekki styl są
niewątpliwie walorami
tej sztuki, ale wbrew pozorom nikt nie naśmiewa
się tu z miłości. Wręcz
przeciwnie – miłość jest
tu potęgą, wielką wartością zwieńczoną szczęśliwym małżeństwem.
Fredro kojarzy nam
się także z naszym dzieciństwem, bo to wtedy
poznaliśmy „Pawła i
Gawła” ,„Małpę w kąpieli”, „Osiołkowi w żłoby
dano”. Do dzisiaj dzieci
uwielbiają te bajki i w
mig zapamiętują rymowany tekst.
Myślę, że Fredro to
taki nasz polski Molier.
Francja wydała Moliera,
wielkiego komediopisarza tworzącego w baroku,
a my mamy naszego Fredrę, któremu nie było jak
dotąd równych. Dlaczego
komedie Fredry cieszyły
się tak dużą popularnością? Dlatego, że autor
zrezygnował z dydaktyzmu, a nadrzędnym
jego celem było bawić
i śmieszyć. Nie miał na
celu przede wszystkim
wychowywać, edukować,
kształtować wzorcowe
postawy, jak to było dotychczas w literaturze
oświecenia. Chciał po
prostu przede wszystkim
bawić i dostarczać rozrywki. Więc dla czytelników komedie te były
wielkim zaskoczeniem.
Czy zatem hrabia Fredro wciąż nas bawi? To
pytanie możemy sobie
jak najbardziej zadać
w Roku Fredry. Może
warto w jesienny wieczór
odświeżyć sobie czytany
dawno utwór pisarza lub
sięgnąć po nowy? Świetnym pomysłem może
być urządzenie wspólnego rodzinnego czytania
Fredry. A jeśli będziemy
przypadkiem spacerować
po wrocławskim rynku,
zatrzymajmy się na chwilę przed jego pomnikiem.
Zróbmy zdjęcie. Rok
Fredry zostanie wówczas
zaliczony.
®
Elżbieta Czabaj
Ogólnopolska kampania społeczna
„Cała Polska czyta dzieciom”
zawitała do Specjalnego Ośrodka
Szkolno-Wychowawczego w Grodkowie
W
ybraliśmy wariant codziennego czytania przez
20 minut na początku zajęć i postanowiliśmy
organizować raz w miesiącu spotkania z ciekawymi
ludźmi. Prace w kampanii koordynujemy zgodnie
z kalendarium CPCD na poszczególne miesiące i
na miarę możliwości naszych dzieci. Nawiązaliśmy
ścisłą współpracę z Miejsko -Gminną Biblioteką
Publiczną, gdzie spotykamy się na cyklicznych
zabawach z książką.
Do naszej akcji włączyła się również młodzież
z Zespołu Szkół Rolniczych Centrum Kształcenia
Praktycznego pod opieką pani Agnieszki Tomczyk.
Uczniowie tej szkoły czytają naszym dzieciom podczas organizowanych spotkań, powiększają naszą
biblioteczkę przynosząc ciekawe książki oraz wspomagają nas w przybory szkolne, które wykorzystujemy podczas zajęć plastycznych. Do naszej szkoły
zapraszamy niezwykłych ludzi, a przede wszystkim
naszych przyjaciół. Spotkania te przebiegają zawsze
w miłej atmosferze. Gościliśmy dyrektorów szkół i
dyrektorów innych instytucji w naszym mieście. Te
spotkania to okazja do wzajemnego poznania się. Goście poznają nasz Ośrodek, warunki nauki uczniów,
ich potrzeby i zainteresowania, a uczniowie maja
okazję rozszerzyć swoją wiedzę na temat gminnego
środowiska społecznego. Każde spotkanie to wielkie
wydarzenie, do którego dokładnie się przygotowujemy. Do końca trzymamy przed dziećmi w tajemnicy,
kto przyjdzie tym razem i jaką bajkę będzie czytać.
Po czytaniu są zagadki, konkursy, prace plastyczno-techniczne.
Spotkanie kończy wspólne zdjęcie i słodycze.
Prace dzieci zdobią szkolną witrynę. Systematycznie
informacje ze spotkań umieszczamy na naszej stronie
internetowej www.sosw_grodkow.wodip.opole.pl
W ubiegłych latach nasze miesięczne spotkania
przebiegały pod hasłem „Złota Księga Bajek” i
„Baśnie, bajki, bajeczki”. W bieżącym roku szkolnym spotkania z książką zaplanowaliśmy pod hasłem
„Rodzinne czytanie”. Do współpracy postaramy się
namówić rodziny naszych uczniów (babcie, mamy,
tatusiów, ciocie lub starsze rodzeństwo). Przygotowaliśmy już ciekawy zestaw lektur.
„Codzienne czytanie dziecku dla przyjemności
jest czynnością prawdziwie magiczną, zaspokaja
bowiem wszystkie potrzeby emocjonalne dziecka,
znakomicie wspiera jego rozwój psychiczny, intelektualny i społeczny. Jest jedną z najskuteczniejszych
strategii wychowawczych, a przy tym przynosi
dziecku ogromną radość i pozostawia cudowne
wspomnienia…” Irena Koźmińska i Elżbieta Olszewska „Wychowanie przez czytanie”
Dziecko, któremu codziennie czytamy, czuje się
ważne i kochane.
Codzienne głośne czytanie buduje mocną więź
między rodzicem i dzieckiem.
Beata Lizurej
12 rozmaitości i rozrywka
listopad 2013
ka
”
®
Witamina B5
Dr Krystyna Rosa radzi
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
Profilaktyka:
żółtaczka, powikłania żółtaczkowe
zapalenie wątroby,
choroby alergiczne, przewlekłe nieżyty oskrzeli, krtani, tchawicy i płuc, w
tym także na tle alergicznym
choroba wrzodowa,
nieżyt przewodu pokarmowego,
stany zapalne i infekcje skóry,
zapalenie spojówek i rogówki, uszkodzenie i owrzodzenie rogówki
zanikowy nieżyt nosa,
choroby zakaźne (ospa, półpasiec)
łysienie (działanie wątpliwe), siwienie (działanie wątpliwe),
trądzik, łuszczyca, liszaje
zapalenie mieszków włosowych
owrzodzenia żylakowate
zatrucia wątroby
zapalenie przyzębia
cukrzyca
czyraczność,
rybia łuska
toczeń rumieniowaty
zatrucie streptomycyną
zatrucie salicylanami
choroba gośćcowa
atonia przewodu pokarmowego, np. po operacjach (dekspantenol).
Niedobór witaminy B5:
zespół piekących stóp
zmęczenie, osłabienie
bóle głowy i brzucha
nudności i wymioty
zmniejszenie odporności immunologicznej
zmiany w skórze
zaburzenia pigmentacji włosów, siwienie
pęknięcia skóry w kącikach ust i oczu
bóle i sztywność stawów
skurcze ramion i nóg
obstrukcja
Przedawkowanie witaminy B5:
w przypadku podawania witaminy B5 w dawce 10 g /dzień rzadko
występował nieznaczny rozstrój układu pokarmowego i biegunka
u niektórych osób stwierdzono objawy uczulenia
zaburzenia akcji serca
zaburzenia pracy mięśni szkieletowych
narastanie kamicy żółciowej lub moczowej
„G
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
dk
•
•
•
•
•
•
•
Źródła w żywności:
wątróbka, otręby pszenne, ryby (np. śledzie, makrele, pstrągi), grzyby,
mleko pełne, mięso kurczaka, mleczko pszczele, pestki słonecznika, sery,
orzechy, jajka, owoce awokado, pomarańcze, ziemniaki, brokuły, ciemny
ryż, melony, pełnoziarnisty chleb, soja, masło orzechowe, banany, Yerba
mate.
Zawartość w 100 [g] lub [ml] produktu [mg]
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
ro
•
et
aG
•
•
•
•
Funkcje:
jest potrzebna dla prawidłowego funkcjonowania wszystkich komórek
niezbędna w syntezie aminokwasów oraz kwasów nukleinowych
niezbędna do prawidłowego metabolizmu białek, cukrów i tłuszczów oraz
do syntezy niektórych hormonów
pełni ważną funkcję w procesie tworzenia czerwonych ciałek krwi
chroni organizm przed powstawaniem homocysteiny
przyspiesza gojenie ran
zapobiega przemęczeniu i usprawnia układ sercowo-naczyniowy,
nerwowy i pokarmowy
bierze udział w wytwarzaniu tłuszczów, cholesterolu, hormonów i
przekaźników nerwowych
uczestniczy w regeneracji tkanek
poprawia pigmentację i stan włosów
az
•
•
•
ow
s
Witamina B5
Kwas pantotenowy należy do grupy witamin B-kompleks. Jest
znana jako witamina antystresowa, ponieważ wpływa na gruczoł
produkujący adrenalinę.
Co wpływa na polepszenie wchłaniania: kompleks witamin B, witamina B6,
witamina B12, witamina C, siarka, witamina H, witamina B9 (kwas foliowy),
kwas para-aminobenzoesowy (PAB)
Drożdże
Wątróbka
Otręby pszenne
Pstrąg
Pestki słonecznika
Śledź
Makrela
Jaja
Ser Camembert
Orzechy włoskie
Mąka pełnoziarnista
Kraby
Dziczyzna
Mleko pełne
14,50
7,70
2,85
1,82
1,40
1,35
1,35
1,25
1,10
0,90
0,78
0,63
0,57
0,31
Zalecane normy dietetyczne na Witaminę B5 dla różnych grup
ludności*
Grupy ludnościWitamina B5
Zalecane normy dietetyczne [mg / dzień]
• Dzieci 1-3 lat
2
• Dzieci 4-8 lat
3
• Chłopcy 9-13 lat
4
• Młodzież męska 14-18 lat
5
• Mężczyźni 19-30 lat
5
• Mężczyźni 31-50 lat
5
• Mężczyźni 50-70 lat
5
• Mężczyźni powyżej 70 lat
5
• Dziewczęta 9-13 lat
4
• Młodzież żeńska 14-18 lat
5
5
• Kobiety 19-30 lat
5
• Kobiety 31-50 lat
• Kobiety 50-70 lat
5
• Kobiety powyżej 70 lat
5
• Kobiety ciężarne do 18 lat
6
• Kobiety ciężarne 19-30 lat
6
• Kobiety ciężarne 31-50 lat
6
• Kobiety karmiące do 18 lat
7
• Kobiety karmiące 19-30 lat
7
• Kobiety karmiące 31-50 lat
7
*(według Dietary Reference Intakes ustalone przez National Academy
of Sciences, Food and Nutrition Board, USA)
Ciekawostki:
• najlepiej przyjmować ją podczas lub po posiłku popijając szklanką
wody
• w ciągu 24 godzin odświeża mózg i usuwa stany roztargnienia,
zwątpienia, osłabienia pamięci, niezdolności do koncentracji
RozMaitośCi i RozRywka 13
listopad 2013
®
uroczyste otwarcie
wystawy
ow
s
ka
”
22 października w grodkowskim Kinie Klaps
nastąpiło uroczyste otwarcie wystawy
pokonkursowej oraz wręczenie nagród.
Konkurs Rysunkowy „Grodków, w którym żyję”
organizowany był po raz pierwszy. Serdecznie
dziękujemy wszystkim zainteresowanym, którzy
wzięli udział lub zachęcili do przygotowania
prac konkursowych związanych tematycznie z
naszym miastem. Oprócz dyplomów, zwycięzcy
konkursu otrzymali nagrody rzeczowe w postaci
materiałów plastycznych, a także gadżetów
promocyjnych Urzędu Miejskiego, za które
dziękujemy naszemu współorganizatorowi.
Zapraszamy do kolejnej edycji konkursu w
przyszłym roku.
„G
az
et
aG
ro
dk
EWa KaŁuZińsKa
Od września Miejska i Gminna Biblioteka Publiczna w Grodkowie realizuje
projekt „Tworzymy komiks o ziemi grodkowskiej”, do nansowany w ramach
programu „Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju” objętego Programem
Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013. Przeznaczony jest dla
uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych
z terenu gminy Grodków. We wrześniu i w październiku uczniowie
uczestniczyli w warsztatach edukacyjno-regionalnych oraz warsztatach
edukacyjno-plastycznych. Warsztaty regionalne, prowadzone
przez
bibliotekarzy, odbyły się w grodkowskiej bibliotece i jej liach: Gnojnej,
Kolnicy, Kopicach i Jędrzejowie. Uczestnicy poznali historie, legendy
i podania o swoich miejscowościach. Natomiast warsztaty edukacyjnoplastyczne prowadziły: Joanna Zagner-Kołat - ilustratorka książek dla dzieci
i Anna Ziółkowska – gra k komputerowy i plastyk. Podczas cyklu warsztatów
uczniowie poznali krótką historię komiksu oraz dowiedzieli się m.in. czym
są: plansza, kadr, dymek, onomatopeja gra czna, jak rozplanować tekst.
Zdobyte informacje posłużą do stworzenia własnego komiksu na konkurs
plastyczny, który zostanie ogłoszony w listopadzie.
14 rozmaitości i rozrywka
październik 2013
®
Podziękowa
„G
az
et
aG
ro
dk
ow
s
ka
”
„Człow
T
e słowa dedykuję tym, którzy włączyli się w obchody 4o-lecia współpracy Polaków z Zaolzia skupionych w Miejscowym Kole Polskiego Związku
Kulturalno-Oświatowego w Skrzeczoniu i Grodkowian z
Towarzystwa Miłośników Ziemi Grodkowskiej. Szczególne podziękowania składam Ryszardzie Krok i Tadeuszowi
Guziurowi za wzruszające wspomnienia oraz Ewelinie
Czopek –Mrożek za przygotowanie prezentacji obrazującej te minione wspólnie 40 lat. Podziękowania kieruję
do osób, które weszły w skład Komitetu Organizacyjnego.
A są to: Marek Antoniewicz, Waldemar Wójcicki, Alicja Biesaga, Ryszarda Krok, Ludwika Eliasz, Wiesław
Dubaniowski, Ewa Kałuzińska, Anna Wołk-Łaniewska,
Ewa Eliasz - Kożuch, Czesława Łachut, Elżbieta Węgrzyn – Moroń, Antoni Wójcicki. Każdy z Państwa
wniósł cząstkę siebie w tę uroczystość jubileuszową i za
rozmaitości i rozrywka 15
październik 2013
®
anie
wiek naprawdę posiada tylko to, co jest w nim”
ro
dk
ow
s
ka
”
Oscar Wilde
et
aG
to bardzo serdecznie dziękuję. Podziękowania składam
pani Irenie Żołyńskiej i Krzysztofowi Bukaczewskiemu,
którzy przyczynili się w sposób znaczący do organizacji
imprezy. Dziękuję Chórowi „Grodkovia” i Kabaretowi
„Nie do zdarcia” oraz Chórowi Mieszanemu „Hasło”
i Kabaretowi „Andrusi” ze Skrzeczenia za przepiękny
program artystyczny. Małgorzacie i Robertowi Bujakom
dziękuję za gościnę i wspaniałe przyjęcie naszych gości
w Restauracji „Grodek” oraz niespodziankę w postaci
okazałego tortu jubileuszowego. I na koniec dziękuję
moim przyjaciołom z Zarządu Towarzystwa Miłośników
Ziemi Grodkowskiej, na których zawsze mogę polegać.
Wielkie dzięki wszystkim.
„G
az
Janina Podgórna
Prezes Zarządu TMZG
16 rozmaitości i rozrywka
rzając wraz z rodzicami
Niemcy i inne kraje europejskie, uczęszczał aż
do… 265 różnych szkół.
W wieku 15 lat opuścił
rodzinę i podjął pracę
w cyrku Barum, gdzie
początkowo zatrudniony
był jako opiekun i dozorca
zwierząt, a później zajął
się tresurą. W 1907 r. młodzi małżonkowie przejęli
prowadzenie cyrku. Mieli
czworo dzieci, troje pozostało w cyrku, a czwarte
stało się „prywaciarzem”,
nie pozostając wiernym
profesji rodziców i rodzeństwa. Tak cyrkowe
rodziny nazywały tych,
którzy rozstawali się z firmą. W 1912 r. Barum wyruszył na pierwsze zagraniczne występy do Włoch
i Danii. Z okazji stulecia
bitwy pod Lipskiem w
1913 r. zorganizowano
wielkie uroczystości upamiętniające to wydarzenie.
W imprezie z udanym
przedstawieniem wystąpił
także cyrk Barum. W nocy
w trakcie przewożenia
dzikich zwierząt doszło do
zderzenia wozów z klatkami. Osiem lwów wydostało się na wolność. W
mieście powiało paniką.
Wszyscy byli kompletnie
zaskoczeni. Najbardziej
zdezorientowana tym wydarzeniem okazała się
miejscowa policja. Akcję
ratowniczą prowadziła
nieporadnie i nieudolnie.
Słynne „polowanie na lwy
w Lipsku” okrzyknięte
zostało jako modelowy
brak policyjnego profesjonalizmu. Dwa lwy po
pewnym czasie udało się
zagonić do klatek, pozo-
et
aG
az
„G
stałych sześć nadal biegało
po ulicach wystraszonego
miasta. Niestety, kierująca akcją poskramiania
oszalałych zwierząt policja zupełnie ignorowała
fachowe i rzeczowe uwagi
współwłaścicielki cyrku
Heleny Kreiser. W końcu
po wielogodzinnym uganianiu udało się zapędzić
lwy do klatek.
Wybuch I wojny światowej spowodował przerwę w działalności tego
dobrze rozwijającego się
przedsiębiorstwa rozrywkowego, tym bardziej, że
sam szef Artur Kreiser został powołany do wojska.
Po przerwie spowodowanej wojną i powojennym kryzysem cyrk
Barum w 1920 r. wznowił
działalność. Na jego czele
ponownie stanął Artur
Kreiser, zięć założyciela.
Pierwszą zimową kwaterę
urządzono w Gotingen.
Niebawem cyrk poprzez
Szczecin wyruszył na
skandynawskie turnée. Tu
zachwycał imponującą tresurą koni. Jednak szczyty
popularności przyniosły
mu brawurowe pokazy kapitana Alfreda Schneidera, występującego w roli
poskramiacza 50 lwów.
Tenże pogromca w 1926
r. popisywał się tresurą
aż 75 tych zwierząt równocześnie. Ten niezwykle
efektowny numer swoje
apogeum osiągał w czasie
karmienia tych dzikich
bestii wprost na arenie.
Na każdy rok opracowywano nowy program, który opatrywano stosowną
nazwą, niekiedy dziwną
i niezwykle tajemniczą.
dk
N
iedawno, bo 25
września br. w
Grodkowie na placu targowym (przy PKP)
rozłożył się cyrk Polonia,
jeden z pięciu, które ostały się jeszcze w naszym
kraju. Jego atrakcją, jak
obwieszczały liczne plakaty, miał być największy
lew w Polsce. Jednak duże
zwierzęta na cyrkowych
arenach w naszym mieście to nie nowość. W
okresie międzywojennym
w cyrku Barum, który
wielokrotnie spędzał zimę
w Grodkowie, brylował
potężny słoń Jumbo, wówczas jeden z największych
w Europie.
Barum to nie tylko
marka znanych i popularnych opon samochodowych, ale także nazwa
znanego i popularnego
w przeszłości, jednego z
najstarszych w Europie,
istniejącego do dziś cyrku, który w latach dwudziestych i trzydziestych
ubiegłego wieku upodobał
sobie nasze miasto, gdzie
wiele razy spędzał martwy
sezon. Miał tu ku temu dobre warunki. Opuszczone
przez wojsko w 1920 r.
przestronne zabudowania
koszarowe i plac musztry
doskonale nadawały się
do przetrwania martwego
sezonu, przezimowania
i jednocześnie przygotowania nowego programu.
Początki cyrku Barum
sięgają ostatniego ćwierćwiecza XIX stulecia i
związane są z osobą Carla
Froese, który wyróżniał
się jako opiekun zwierząt
na jednym z dworów w
Prusach Wschodnich. W
roku 1875, mając 22 lata,
gnany pasją wyłapywania
i ujarzmiania dzikich, egzotycznych zwierząt wyjechał do Afryki. Po pobycie
i powrocie z Czarnego
Lądu zakłada wędrowną
menażerię obwożącą po
Niemczech w zakratowanych klatko-wozach
oryginalne afrykańskie
zwierzęta. W 1900 r. w
K o n i g s b e rg s t w o r z y ł
ogród zoologiczny. W
tym czasie na gościnne
występy do Niemiec zawitał znany amerykański
cyrk Barnum&Boiley.
Carl Froese zafascynowany niebywałym poziomem
przedstawienia, a także zaprezentowanymi zwierzętami, postanowił założyć
własny cyrk i w uznaniu
dla kunsztu przybyszów
zza oceanu, nadać mu taką
samą nazwę. Na to jednak
amerykańscy właściciele
nie wyrazili zgody. Zaradny Froese usunął z pierwotnej nazwy „n” i w ten
sposób powstała nazwa
Barum. W mieszczącym
1000 m² namiocie prezentował swój „wędrowny
ogród zoologiczny”. Obok
licznych drapieżników
właściciel szczycił się
posiadaniem także morsa
oraz budzącego wszędzie
sensację „obojnaka”- pół
konia, pół woła.
Tradycje rodzinne kontynuowała córka CarlaHelena, treserka dzikich
zwierząt. Poślubiła Artura Kreisera, który był
czternastym dzieckiem
małżeństwa wędrownych
sztukmistrzów. Przemie-
ro
Bronisław Urbański
ow
s
ka
”
Grodkowski cyrk Barum
®
listopad 2013
Przykładowo program na
rok 1928 opatrzono dość
ekscytującą nazwą „30
dziewcząt i 80 rumaków”.
Przed cyrkową publicznością występowali przedstawiciele niezwykle rzadko
spotykanych wówczas w
tej części Europy nacji.
Zgromadzona na przedstawieniach widownia podziwiać mogła indyjskich
kuglarzy, japońskie gejsze,
północnoamerykańskich
Indian czy rodowitych
mieszkańców Afryki. Niebywałym wydarzeniem
było pojawienie się tego
„różnokolorowego” towarzystwa w Grodkowie,
gdzie już od kilku lat po
europejskich wojażach
cyrk Barum ściągał na
zimę. Późną jesienią ożywały obiekty pokoszarowe byłego garnizonu.
Na stację kolejową raz
po raz wjeżdżały specjalne pociągi wiozące po
zagranicznych pokazach
egzotyczne zwierzęta, specjalistyczny sprzęt oraz
artystów cyrkowych. Wokół dwóch garnizonowych
ujeżdżalni koni parkowały
wozy cyrkowe i sprzęt
transportowy służący do
przewożenia. W jednej z
nich, obok dzisiejszej „starej” hali sportowej, przy
obecnej ulicy Klubowej,
umieszczano część zwierząt w klatkach. W obiekcie wygospodarowano
miejsce na arenę cyrkową,
gdzie przygotowywano
nowy program. Resztę
zwierząt przetrzymywano w dawnych stajniach
końskich artylerii polowej
przy zachodniej i północnej stronie placu kosza-
rowego (obecnie placu
targowego). Czasami, nieoczekiwaną siłę pociągową stanowiły słonie, które
po roztopach wyciągały
ciężkie wozy cyrkowe z
rozmiękłej ziemi i błota.
Artyści, żonglerzy, akrobaci, pogromcy dzikich
zwierząt, treserzy, ekwilibryści, klowni, członkowie orkiestry, kuglarze,
magicy i różnego rodzaju
sztukmistrze udawali się
na urlopy wypoczynkowe.
W Grodkowie pozostawał
stały personel opiekujący
się zwierzętami oraz obsługa techniczna zajmująca się naprawą cyrkowego
wyposażenia. Wykorzystując wolny od występów czas poddawano go
remontom, przeglądom,
konserwacji, regeneracji,
odnowie, malowaniu, lakierowaniu i odświeżeniu.
Wszystko musiało być jak
nowe, sprawne i gotowe
na wczesną wiosnę, kiedy
to cyrk ruszał na kolejne
wielkie europejskie wojaże. Zimowa kwatera cyrku
Barum w Grodkowie miała wyraźny wpływ na ożywienie gospodarki miasta
i okolic. W tym czasie
zwiększało się zapotrzebowanie na usługi warsztatów rzemieślniczych.
Handlowcy i rolnicy robili
niezłe interesy z cyrkowymi kwatermistrzami.
Zwierzęta nieustannie
przecież potrzebowały
karmy i to w dużych ilościach. U okolicznych rolników zaopatrywano się w
owies, siano, słomę, sieczkę, plewy, rzepę, buraki,
ziemniaki i inne produkty
niezbędne do zwierzęcej
rozmaitości i rozrywka 17
az
„G
Old-Jumbo
był słoniem
w cyrku Barum
bardzo znanym.
Stanie na beczce
mistrza Justa
Wiele trudu
go kosztowało
Na początku lat trzydziestych ubiegłego wieku
cyrk zakupił nowy czteromasztowy namiot z większą areną. Odbiło się to
niekorzystnie na finansach
List otwarty do narzekaczy
®
Naszą narodową przywarą jest narzekanie i my, grodkowianie, też nie jesteśmy od tego wolni. Widzimy, jak
pięknieje nasze miasto, jak poprawia się stan dróg, a jednak z upodobaniem mówimy, że nic się w naszej gminie
nie dzieje. Kiedy pojawiła się szansa na zasilenie budżetu
gminy w niemałe pieniądze z postawienia wiatraków,
natychmiast znaleźli się znawcy, którzy postanowili ten
projekt storpedować. Stałym punktem narzekactwa tzw.
inteligentów jest utyskiwanie na to, że nic się nie dzieje
w sferze kultury w naszym mieście, a przecież ci, którzy
się do tej kultury garną, wiedzą, jak bogata i różnorodna
jest oferta Ośrodka Kultury i Rekreacji, ile ciekawych
spotkań i wystaw w Izbie Pamięci organizuje Biblioteka
Miejska, że dzięki Sekcji Emerytów przy ZNP, a p. Ludwiki Eliasz w szczególności, mamy nawet, na bardzo
dobrym poziomie ,kabaret „Nie do zdarcia”.
Ale narzekacze i tak wiedzą swoje. A dla ilustracji –
przykład z ostatnich dni.
19 października br. W naszym kościele parafialnym
można było posłuchać pięknej muzyki w świetnym
wykonaniu . Zachęcający powinien być również fakt,
że wydarzeniu muzycznemu , I Przegląd Pieśni Elsnerowskiej, patronował przecież wybitny grodkowianin,
którego pieśni były wykonywane w czasie koncertu,
a organizatorem przeglądu był, znany już nie tylko w
naszym województwie, młody grodkowianin, szef organistów na Jasnej Górze – Marcin Lauzer.
Ucieszyłam się, kiedy zobaczyłam wypełniony kościół
na mszy, a kiedy ksiądz Proboszcz w ogłoszeniach parafialnych przypomniał, że zaraz po mszy będzie koncert,
byłam przekonana, że tym razem na pewno będzie więcej
słuchaczy niż wykonawców. Niestety, z kilkuset wiernych
uczestniczących w nabożeństwie po jego zakończeniu
w kościele zostało 40 – 50 osób /łącznie z tymi, którzy
przyszli specjalnie na koncert/.
Ja rozumiem, że nie wszyscy są miłośnikami muzyki
poważnej, ale przecież oprócz pasji czy tylko zainteresowań istniało zawsze to, co nazywało się patriotyzmem
lokalnym . W naszym przypadku nie sprawdził się żaden
z tych czynników i tym, którzy zostali, by posłuchać
Elsnera, Haydna czy Mozarta, było po prostu wstyd za
nas wszystkich.
Często słyszymy narzekania, że kulturę w Polsce
traktuje się po macoszemu, i jest to niestety prawda. Myślę jednak, że nasze władze w miarę swoich skromnych
możliwości starają się wspierać finansowo tych, którzy
podejmują trud organizowania imprez artystycznych,
doceńmy więc i to.
Proszę również nie narzekać, że nie wiedzieliście
państwo o nowej wystawie lub koncercie, bo one są
naprawdę w różny sposób reklamowane.
Przed nami kolejna Grodkowska Jesień Muzyczna
i inne cykliczne imprezy, na które już teraz w imieniu
organizatorów zapraszam. Przekonajcie się Państwo
sami, że warto poświęcić dwie godziny na pobycie w
ryk
świecie sztuki.
ka
”
grube liny głównego namiotu. Ogromna plandeka
stanowiąca dach namiotu
leżała już rozłożona na
ziemi. Na głośne „iiiiiraz” dach został sprawnie wciągnięty na cztery
maszty konstrukcji namiotu. Wszystko przebiegało
bardzo sprawnie-namiot
stanął. W jego centralnej
części ustawiono arenę
i wysypano na nią masę
trocin firmy Karla Mende.
Jednak wiele jeszcze rąk
jest potrzebnych do transportu ławek do namiotu dla
publiczności. Tutaj także
przydaliśmy się i my. We
dwóch nosiliśmy ławki do
kopułowatowego namiotu,
które następnie ustawione
były przez „fachowców”.
Po tej akcji zawołał nas
do siebie pewien śmieszny
pan, przypuszczalnie jeden
z cyrkowych klaunów, i
jako wynagrodzenie za
naszą pracę wręczył nam,
ku naszemu zaskoczeniu,
bilety wstępu na jutrzejsze
popołudniowe przedstawienie. Uradowani i już
pełni napięcia w oczekiwaniu na jutrzejszy dzień
wyszliśmy. Na koniec cały
rozłożony już kompleks
został odgrodzony płotem
sztachetowym, ponieważ
już schodzili się pierwsi
widzowie na premierowe
przedstawienie.
Przy kasie przestudiowaliśmy jeszcze zdjęcia
i tabele z cenami biletów:
dk
rampy, gdzie ma miejsce
„wyładunek” zwierząt i
pozostałych pojazdów należących do cyrku. Długi
specjalny pociąg stoi na
bocznym torze, pracownicy cyrku pracują zawzięcie,
aby jak najszybciej rozładować wagony. Wszystko
przebiega według ułożonego planu; traktory krążą
stale między dworcem a
miejscem, gdzie rozkłada
się namiot. Nie chcemy
niczego przegapić i znowu
pędzimy na rowerach na
plac koszarowy. A tutaj
stoją już pierwsze namioty,
służące za stajnie dla zwierząt, gotowe leżą już także
snopki siana. Wóz z szympansami stoi już na placu,
a ciekawskie dzieci przed
nim. Cała „małpia banda”
delektuje się cudownym
grodkowskim powietrzem.
Wkrótce muszą przybyć duże zwierzęta: słonie,
dromadery i lamy, zebry,
konie i nasi przyjaciele,
kucyki. Znowu musimy
pędzić na rampę, na dworzec. Rowery tym razem
zostawiamy na placu. Nasze zamiary są jasne: chcemy przyprowadzić kucyki
na plac z namiotami. Na
ulicy dworcowej spotkaliśmy konie srokate, araby
i konie kare, prowadzone
przez kolorowo pomalowanych chłopaków w
czerwonych, cyrkowych
marynarkach typu litewka. Rzadki, ale piękny
widok. Kiedy tylko konie
zostały wyprowadzone z
wagonów, rzuciliśmy się
do rampy i natychmiast
zaoferowaliśmy swoją pomoc przy przeprowadzeniu kucyków do namiotu. Mieliśmy szczęście!
Dyrektor ds. wyładunku
powierzył je nam; w końcu
byliśmy już w takim wieku, który uprawniał nas do
„kierowania kucykami”.
Na placu koszarowym
„nasze kucyki” zajęły
nowe miejsce, ze świeżą,
pachnącą półwioskową
słomą, którą wyściełane
były ich miejsca do spania.
I tak stopniowo zapełniały się kolejne namioty
pełniące funkcje tymczasowych stajni. Tylko słoń
„Jumbo” musiał wykonać
jeszcze na placu z namiotami prace manewrowe:
wóz będący kasą miał
stanąć przy wejściu, a
toalety w widocznym dla
wszystkich miejscu niedaleko namiotu. Puste wozy
musiały zostać przesunięte
tak, aby zrobić miejsce
kolejnym, gotowym do
wyładunku.
Trzej mężczyźni wbijają
w ziemię żelazne kołki,
uderzając w nie ciężkimi
młotami w rytm walca, do
nich przywiązane zostaną
ro
przedsiębiorstwa. Firma z
powodów tarapatów materialnych, jak i kryzysu gospodarczego uzależniona
została od Moskiewskiego Cyrku Państwowego.
Cyrk na nowo wznowił
samodzielną działalność
w 1934 roku w Berlinie.
W 1938 roku rozpoczęło
się duże turnée po Śląsku.
Barum odwiedził wiele
miast tego regionu, wszędzie wzbudzając podziw
i uznanie. Jak się później
okazało, była to ostatnia
duża trasa. Niebawem wybuchła II wojna światowa.
Cyrk musiał zawiesić swoją działalność. Niedługo
po zakończeniu wojny, 1
kwietnia 1946 roku premierowym przedstawieniem cyrk powrócił do występów. W dalszym ciągu
swymi pokazami cieszył
nawet najwybredniejszych
sympatyków sztuki cyrkowej. Ten cyrk, szczególnie
wielu starszym grodkowianom, wysiedlonym z
rodzinnych stron, przypominał Grodków i spędzone
tu dzieciństwo i młodość.
To była cząstka ich miasta, które, jak się okazało,
musieli opuścić bezpowrotnie. Stąd też tak chętnie
chodzili do tego cyrku, bo
tam było trochę Grodkowa. Jeszcze do dziś wśród
byłych mieszkańców naszego miasta funkcjonuje
stary slogan: „Dlatego do
Barum”, bo on przypomina nasze miasto.
Każdorazowo cyrk wracając jesienią do Grodkowa
prezentował się miejscowej publiczności. Przygotowania do występu opisał
w swoich wspomnieniach
Hans Weiser, autor książek
o przedwojennym Grodkowie. Młody wówczas
grodkowianin tak wspomina przyjazd cyrku: „Hanjo,
słyszałeś już? 7 października przyjeżdża do nas
cyrk Barum! Na słupie
ogłoszeniowym wiszą już
plakaty!-„Faktycznie!chłopie, to super! A do tego
jeszcze w nasze jesienne
ferie!” Z lekkim napięciem oczekiwaliśmy tego
dnia, mając w myślach,
że wcześniej czekają nas
jednak jeszcze „jesienne
świadectwa szkolne”. W
końcu nadszedł ten dzień.
Z okien naszego salonu
widzę pierwsze przyjeżdżające na plac koszarowy
cyrkowe samochody. Od
razu szykujemy naszą całą
paczkę: Lupo, Hanjo, Longus, Dieri i Klari. Dzięki
rowerom udaje nam się
szybciej zebrać. Śledzimy
wydarzenia na placu, gdzie
rozbijają się cyrkowe namioty. Musimy teraz szybko dostać się na dworzec
towarowy, a dokładniej do
et
aG
paszy. Do wszelkiego rodzaju napraw i remontów
potrzebne było drewno,
stal, farby czy inne artykuły. Ku uciesze miejscowych restauratorów tu się
żywił dość liczny „zimowy” personel przedsiębiorstwa rozrywkowego.
Grodkowskie rzemiosło
otrzymywało zlecenia na
wykonanie niezbędnych
przyrządów potrzebnych
do występów. Niekiedy
były to zamówienia niezwykle specjalistyczne i
oryginalne. Wyjątkowe
zapotrzebowanie cyrk Barum złożył bednarzowi
Georgowi Justowi. Zlecono mu wykonanie 6 okrągłych podestów dla słoni,
niezabudowanych na dole.
Wymagana była przede
wszystkim trwałość tych
beczek. Wykonano je z
najlepszej dębiny, jaką
można było zakupić w
okolicznych tartakach.
Poszczególne klepki wykonywano ręcznie ośnikiem. Okrągły podest miał
40 cm wysokości i 1,25
m średnicy. Obręcze opasujące beczki wykonane
zostały z lśniących niczym
złoto grubych mosiężnych
blach, dna, na których
stawały słonie, musiały
wytrzymać ich wagę, czyli
ciężar przynajmniej jednej
tony. Musiały się oprzeć
masie Old-Jumbo, jednego z największych słoni
występujących w europejskich cyrkach, będącego
chlubą Barum. Wcześniej
wszystkie podesty były
sprawdzone i przechodziły próbę wytrzymałości,
by udźwignąć gramaturę
tych gruboskórych zwierząt. Warsztat bednarski
mistrza Justa, w którym
pracowało także 4. jego
synów, z przyjętego zadania wywiązał się znakomicie. Chwalony był przez
kierownictwo cyrku. Z tej
okazji ułożono wierszyk,
chętnie recytowany przez
mieszkańców przedwojennego Grodkowa, który w
dosłownym tłumaczeniu,
bez zachowanych rymów
z przyczyn technicznych,
brzmi nieskładnie i nieco
dziwnie, ale wiadomo, o
co chodzi:
ow
s
listopad 2013
Galeria
(miejsca stojące)
-50 fenigów
3 rząd - 80 fenigów
2 rząd - 1 marka
1 rząd - 1,50 marki
Miejsca w pierwszym
rzędzie (numerowane)
-2 marki
loża
-3 marki
Zniżki - dla dzieci i żołnierzy bez rangi w dni
powszednie (z wyjątkiem
miejsc w pierwszym rzędzie i loży)
Punktualnie o 8. wieczorem rozpoczęło się
premierowe przedstawienie. Kiedy cyrkowa kapela
rozpoczęła przedstawienie skocznym marszem,
ruszyliśmy radośnie do
domu. To był dzień pełen
wrażeń, co w Grodkowie było raczej rzadkością. Bilety na jutrzejsze
przedstawienie w naszych
kieszeniach napawały nas
ogromną radością. Sensacją sezonu miał być
zapowiadany „latający
holender”- człowiek w
błyszczącym srebrnym
kombinezonie. Wystrzelony z armaty miał lecieć
ok. 40 metrów przez namiot cyrkowy”. Tyle Hans
Weiser.
18 GRODKOWSCY ZŁOCZOWIANIE
listopad 2013
ka
”
„PRZYSTAŃ – który tędy
przechodzisz,
zatrzymaj swe kroki”
®
Spotkanie dziewiąte
Tomasz Róża
J
et
aG
ro
dk
ow
s
Przystań –
Który tędy przechodzisz, zatrzymaj swe kroki,
Odczytaj życia i śmierci zbawienne wyroki,
Wznieś oczy w górę i współczuj serdecznie,
On wskazuje drogę, daje życie wieczne,
Chcesz doznać miłosierdzia, ono jest gotowe,
Bądź więc miłosierny i pochyl swą głowę,
Tu są kości zmarłych, z grobu przeniesione,
Kto wie, czy nie dla ciebie, miejsce już zrobione,
Módl się o przeniesienie dusz z czyśćca do nieba,
Wszak i dla ciebie kiedyś przyjdzie ta potrzeba.
„G
az
uż po raz wtóry odwołuję się do słów
umieszczonych na
kolumnie z Panem Jezusem frasobliwym stojącej
obok katedry w Kamieńcu
Podolskim. Pierwszy raz
uczyniłem to dwa lata
temu, pisząc o zaniedbanych polskich cmentarzach na Ukrainie. Dziś
wracam do nich ponownie,
chcąc na chwile się zatrzymać wspominając tych,
którzy przez ostatni rok
stali mi się bardzo bliscy
– grodkowskich złoczowiaków. Kresy, nastanie
niepodległej Rzeczpospolitej, ukochany Złoczów,
dom rodzinny, beztroskie
lata dzieciństwa i młodości, pierwsze przyjaźnie i
miłości. Ich mała ojczyzna
została zburzona przez
okropne demony wojny,
obce ideologie, terror i
pogardę dla ludzkiego
życia. Wielu nie przeżyło,
inni zostali wywiezieni na
„nieludzką ziemię”, a najwięcej w bydlęcych wagonach ruszyło na zachód
w podróż w nieznane. Także na ziemię grodkowską.
Tu znaleźli swoje nowe
domy, kończyli szkoły,
podejmowali pracę, trwale
wpisując się w powojenną
historię naszego regionu.
Tę duża i małą. Pozwól
drogi czytelniku jeszcze
raz wspomnieć tych złoczowian, o których pisałem przez ponad rok i
choć w myślach zapalić im
symboliczny znicz.
Jan Dębicki (9.10.1905
- 23.05.1964), nauczyciel, działacz społeczny
i związkowy, uczestnik
obrony Lwowa w 1939r.,
nauczyciel tajnego nauczania, jeden z pionierów
powojennej oświaty grodkowskiej.
Maria Dębicka z domu
Jakubowska (2.08.1906
– 28.10.1946.), żona
Jana, mama Wojciecha
i córka Józefa, pedagog
absolwentka prywatnego
seminarium nauczycielskiego w Złoczowie.
Wo j c i e c h D ę b i c ki (14.03.1934. –
15.04.2007.) syn Jana i
Marii, nauczyciel wychowania fizycznego, wychowawca w internacie
Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Grodkowie.
Józef Jakubowski
(10.03.1877 – 9.12.1955.),
ojciec Marii, złoczowski
i grodkowski organista,
stroiciel fortepianów i
dyrygent chórów.
Karolina Wieczorek
z domu Menszek (Menschek) (25.01.1911 –
4.01.2006.), absolwentka prywatnego seminarium nauczycielskiego
w Złoczowie, harcerka
i działaczka związku
strzeleckiego, nauczycielka w Prudniku, Steblowie, Kamieniu Śląskim, Czarnowąsach
i Grodkowie. Odznaczona
medalem Komisji Edukacji Narodowej.
Bronisława Menszek
(Menschek), (3.09.1880
– 5.08.1955.) mama Karoliny i Kazimierza, sybiraczka, zesłana na „nieludzką ziemię” w latach
1941-45.
Kazimierz Menszek
(Menschek) (10.01.1905
–04. 1940) brat Karoliny
i syn Bronisławy, podporucznik, służył w Korpusie
Obrony Pogranicza, był
dowódcą obwodu w Turylczach pow. borszczowski.
Zamordowany w Katyniu.
Jerzy Wieczorek
(18.04.1940 – 8.10.1998.)
syn Karoliny z wykształcenia leśnik, długoletni
pracownik Urzędu Miejskiego w Grodkowie.
Maria
Briks
(18.01.1910 – 29.11.2007)
z urodzenia kresowianka,
ze zrządzenia losu Ślązaczka – opolanka. Nauczycielka, absolwentka
Seminarium Nauczycielskiego im. Marii Konopnickiej w Złoczowie. W
latach 1940-44 zesłana do
Kazachstanu. Kierowniczka szkoły podstawowej
w Osieku Grodkowskim
i tam pochowana. Od początku swej pracy zawodowej aż do śmierci związana ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego.
Laureatka wielu wyróżnień i nagród, odznaczona
medalami państwowymi,
związkowymi i regionalnymi.
M a t y l d a Tr z n a del (14.03.1901. –
26.02.1993.), „Orlę
Lwowskie”, harcerka.
Długoletni kierownik
szkoły podstawowej w
Żelaznej. Organizatorka
powojennej grodkowskiej
oświaty. Nauczycielka z
powołania, do dziś mile i
serdecznie wspominana.
Odznaczona złotą odznaką ZNP i innymi odzna-
GRODKOWSCY ZŁOCZOWIANIE 19
et
aG
ro
dk
ow
s
ka
”
®
listopad 2013
czeniami państwowymi.
Pochowana na wrocławskim cmentarzu przy ulicy
Bujwida.
1921. Zawodowy kolejarz
ceniący ponad wszystko
służbę, ginie tragicznie
w wypadku kolejowym
w podwrocławskich Kobierzycach.
Ry s z a r d S k a r b e k
(29.10.1935-15.09.2007)syn Michała i Pauliny.
Absolwent studiów weterynaryjnych we Wrocławiu, znany opolski lekarz
weterynarz, pochowany na
opolskiej Półwsi.
Jan Turski (20.10.1903.
– 25.09.1959.)- zawodowy
żołnierz. W stopniu starszego sierżanta stacjonował w
52 Pułku Piechoty w Złoczowie. W kampanii wrześniowej obrońca Modlina.
Po przybyciu do Grodkowa
szef Państwowego Urzędu
Repatriacyjnego.
„G
az
Paulina Skarbek z
domu Krężel (30.12.1902
– 1986), pedagog najpierw
w kresowym Olesku, potem
na Ziemi Grodkowskiej.
Tworzy od podstaw szkołę
w Lipowej, następnie w
Przylesiu Dolnym. Nauczycielka, która nie patrząc na
warunki bytowe, krzewiła
z zapałem wśród uczniów
miłość do ojczyzny. Odznaczona m.in. Krzyżem
Kawalerskim Odrodzenia
Polski. Pochowana na opolskim cmentarzu komunalnym na Półwsi.
„Orlę Lwowskie”, członek
Polskiej Organizacji Wojskowej, Starszy Wachmistrz
w dywizjonie Rotmistrza
Kryńskiego, żołnierz 209
Pułku Ułanów Jazdy Podkarpackiej. Aresztowany i
zamordowany przez NKWD
we Lwowie lub Złoczowie.
Jego symboliczny grób znajduje się w Opolu.
Michał Władysław
Skarbek hrabia herbu Habdank (1889 – 10.06.1941.).
Mąż Pauliny, ułan, legionista,
S t e f a n Tr e n d e l
(8.01.1901 – 29.05.1961.).
Uczestnik wojny polskobolszewickiej, odznaczony Medalem Pamiątkowym Za Wojnę 1918-
Tekla Trendel z domu
Konfederat (17.05.1903.
– 19.08.1983.) żona Stefana.
K a r o l i n a Tu r s k a
z domu Świątkowska
(6.01.1907. – 2.05.1991.)
żona Jana.
Józef Serwański
(10.03.1881 – 3.10.1968.),
profesor złoczowskiego
Gimnazjum im. Jana Sobieskiego, nauczyciel języka niemieckiego. Od
1945 roku w Grodkowie,
gdzie w tutejszym liceum
uczy łaciny i geografii.
Dla jednych obiekt drwin
i żartów, dla innych niekwestionowany autorytet.
Miły i serdeczny człowiek,
całe swoje życie poświęcił
„tej złośliwej i bardzo
niewdzięcznej przyszłości
narodu”. Ostatni okres
swojego życia spędził
w grodkowskim DPS–sie.
Pochowany w Raciborzu
na cmentarzu Jerozolima.
Helena Kałka z domu
Omylska (15.05.1930.
– 6.03.2002.), długoletni i zasłużony pedagog
grodkowski. Absol-
wentka historii opolskiej Wyższej Szkoły
Pedagogicznej. Uczy
i wychowuje wszędzie,
gdzie jest potrzebna: w
Brzezinach, Jarnołtówku,
Grodkowie, Gnojnej, Gałązczycach, Starowicach.
Działaczka ZNP, TPD,
Ligi Kobiet, Lok. Miła,
uczynna, koleżeńska, serdeczna, kochana przez
dzieci i bardzo cieple
wspominana przez wszystkich, którzy ją znali.
Ludwik Wieczorek
(1904 – 1941), lwowiak
i złoczowianin. W złoczowskiej bekoniarni Społeczny Przewodniczący
Związku Zawodowego
„Prawica”, delegowany
na zjazd związkowy do
Sztokholmu. Aresztowany i zakatowany przez
NKWD na zamku zło-
czowskim.
Zamordowani przez
NKWD na zamku złoczowskim:
Piotr Terlecki, Karol Terlecki, Bronisław
Studziński, Józef Sołtowski, Wanda Lucyna
Adamiecka, dr Józef Golicz, Bronisław Sandecki,
Bronisław Mikłaszewski,
Władysław Welfle, Ludwik Krokowiecki, Jan
Wileczko, Józef Rosiecki, Ludwik Wieczorek,
Jan Babirecki, ks. Jan
Szewczyk, Antoni Bidny,
Kazimierz Anczarski,
Kazimierz Pieniążek,
Szczepan Mokrzycki.
Wspomnienie
o złoczowiakach
powstało dzięki:
Marii Kłonowskiej
i Zbigniewowi
Trendlowi.
20 U PRZYJACIÓŁ Z ZAOLZIA
listopad 2013
et
aG
az
„G
Otmuchowskim i Jeziorem
Turawskim. Doszło także
do wymiany kolarskich
wycieczek młodzieżowych. W ostatnich latach
zawsze w sierpniu grupka pezetkaowców w ramach urlopu wypoczywała
na Mazurach i Warmii,
uczestnicząc w Zlotach
Rodzinnych Polskiego
Towarzystwa Schronisk
Młodzieżowych w miejscowości Kłębowo.
Dla przypomnienia należy stwierdzić, iż prezesami w okresie lat 19732013 kolejno byli Eryk
Czerny, Alojzy Sładeczek
i Bogusław Czapek ze
strony Miejscowego Koła
PZKO w Skrzeczoniu oraz
Walerian Kaczanowski,
Edward Hoszowski, Ryszard Szymczyk, Józef
Kośla i Janina Podgórna
ze strony Towarzystwa
Miłośników Ziemi Grodkowskiej. Pozytywnie
należy również ocenić
wkład długoletnich wiceprezesów Towarzystwa
Tadeusza Zaleskiego i
Stanisława Wieczorka.
Pod koniec lat 90-tych
ubiegłego stulecia rozwijała się także współpraca
jednej z grodkowskich
szkół z Polską Szkołą Podstawową w Lutyni Dolnej
pod kierownictwem dyrektorek Elżbiety PałkiSarabon i Alicji Berki. W
ostatnich dziesięciu latach
dochodzi również do wymiany sportowej. Piłkarze
grodkowskiej drużyny
Klubu Weterana Sportu i
Miejscowego Koła PZKO
Skrzeczoń z kapitanami
Markiem Kwiatkowskim
i Tomaszem Szeligą regularnie uczestniczą w międzynarodowych turniejach
piłkarskich w Grodkowie
oraz Boguminie i okolicy. Odzwierciedleniem
bogatej i różnorodnej
współpracy są artykuły i
zdjęcia autorstwa Danuty i
Tadeusza Guziurów w Gazecie Grodkowskiej, której
redaktorem naczelnym jest
Ryszarda Krok, a także
w Głosie Ludu – gazecie Polaków w Republice
Czeskiej.
Warto tutaj dodać, iż w
maju 2005 roku zostało
w Grodkowie podpisane Porozumienie Ramowe o współpracy między
TMZG i MK PZKO w
Boguminie – Skrzeczoniu,
ow
s
Meteor i Krater, a to głównie podczas kolejnych
Muzycznych Jesieni. Ponadto skrzeczoniacy dla
grodkowskich studentów
i członków Towarzystwa
zorganizowali prelekcje na
temat historii Śląska Cieszyńskiego oraz działalności Zarządu Głównego
PZKO i pezetkaowskich
kół na terenie Zaolzia.
Duże znaczenie dla pomyślnego rozwoju współpracy mają wymiany wycieczek.
Zarząd Koła zorganizował dla Grodkowian wycieczki do Brna, Ołomuńca, Koszarzysk, Piosku,
Zywocic oraz na Morawkę, Zwirkowisko i Święta
Gorolskie do Jabłonkowa.W ramach współpracy
dzieci ze Skrzeczonia wyjechały na kolonie letnie
do Krakowa, natomiast
dla pezetkaowców zarząd Towarzystwa zorganizował udane wycieczki
do Warszawy, Szczecina,
Gór Stołowych i okolic
Grodkowa. Oprócz tego
członkowie skrzeczońskiego Klubu Młodych
przebywali nad Morzem
Bałtyckim, Jeziorem
dk
W
marcu 1973 doszło do nawiązania obustronnie
korzystnej współpracy
kulturalno-oświatowej
pomiędzy Towarzystwem
Miłośników Ziemi Grodkowskiej w Rzeczpospolitej Polskiej i Miejscowym
Kołem PZKO w Skrzeczoniu w Republice Czeskiej.
Wówczas na podstawie
zawartego porozumienia z
Opolskim Towarzystwem
Kulturalno-Oświatowym
z siedzibą w Opolu zaproponował Zarząd Główny
PZKO skrzeczońskiemu
Miejscowemu Kołu PZKO
nawiązanie stałych kontaków kulturalno-oświatowych z TMZG, przy
czym propozycja została
obustronnie z zadowoleniem zaakceptowana.
W ramach wzajemnych kontaktów delegacje Towarzystwa gościły
w Skrzeczoniu między
innymi podczas obchodów
okrągłych rocznic istnienia Koła, pezetkaowskich
festiwali oraz jubileuszy
chóru mieszanego Hasło
i zespołu teatralnego Świt.
Delegacje Koła uczestniczyły w Grodkowie podczas kolejnych obchodów Dni Elsnerowskich,
imprez z okazji rocznic
wyzwolenia Grodkowa,
Muzycznych Jesieni, dożynek, zebrań i bali Towarzystwa oraz takich
tradycyjnych imprez, jak
Jarmarki Wielkanocne i
Dni Grodkowa.
Ważny rozdział w obustronnych kontaktach stanowi wymiana zespołów.
Z Grodkowa występowały
na terenie miasta Bogumina i okolicy zespoły
instrumentalne Forum,
Makyo i Absurd, młodzieżowa orkiestra dęta,
zespół góralski z Sidziny,
chór mieszany Grodkovia, a w ostatnim okresie
zespół dziewczęcy Victis
oraz kaberet pn. Nie do
zdarcia. W rewanżu w
Grodkowie występował
zespół teatralny Świt, chór
mieszany Hasło, zespół taneczny, zespół muzyczny
Ad Rem oraz popularny
zespół estradowo-kabaretowy Andrusi. Najczęściej jednak w Grodkowie
i okolicy występowały
zespoły instrumentalne
ro
Tadeusz Guziur
ka
”
®
40 lat współpracy
na linii Skrzeczoń – Grodków
które zostało zawarte przy
wsparciu miast Grodków
i Bogumin, a reprezentowanych przez burmistrza
Marka Antoniewicza i
wiceburmistrza Věrę Palkovą. W ubiegłym roku
na zaproszenie burmistrza
miasta Bogumina Petra
Víchy odbyło się w Boguminie spotkanie przedstawicieli miast partnerskich
z Polski z przedstawicielami bogumińskiego Urzędu
Miejskiego i miejscowych
stowarzyszeń z udziałem
delegacji Urzędu Miejskiego z Grodkowa.
Sumując już ponad 40
lat wzajemnej współpracy na linii Skrzeczoń –
Grodków, która będzie
również w przyszłości
kontynuowana, należy
stwierdzić, że nawiązane
kontakty przyczyniły się
do wzajemnego zapoznania się z historią, kulturą i dorobkiem folklorystycznym regionów oraz
do godnej reprezentacji
Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w
Polsce, a także Towarzystwa Miłośników Ziemi
Grodkowskiej w Republice Czeskiej.
U PRZYJACIÓŁ Z ZAOLZIA 21
„G
az
et
aG
ro
dk
ow
s
ka
”
®
listopad 2013
22 LGD „ZŁOTA ZIEMIA”
®
listopad 2013
za nami
Podczas imprezy „Kiszenie kapusty - dzień tradycji i integracji społeczności wiejskiej
zorganizowanej w Makowicach w dniu 28 września 2013 r. odbył się „Konkurs na
tradycyjną potrawę”, którego organizatorem była Lokalna Grupa Działania „Złota
Ziemia”.
Na konkurs wpłynęło 13 zgłoszeń od Kół Gospodyń Wiejskich, sołectw i
stowarzyszeń.
Jedno stowarzyszenie, mimo zgłoszenia, nie przyjechało na jego finał.
Do konkursu zgłoszono następujące potrawy:
7.
8.
9.
10.
11.
12.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
Kaczka nadziewana Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Wsi Lipowa
Pasztet z dziczyzny Koło Gospodyń Wiejskich w Jędrzejowie
Ziemniaki nadziewane mięsem Stowarzyszenie „Wspólne Horyzonty”
Jesienne danie- schab pieczony z jabłkami Koło Gospodyń Wiejskich
Giełczyce
Cepeliny Stowarzyszenie Kobiet Wsi Kopice
Kaczka pieczona z wątróbką po śląsku z kluskami śląskimi i kapustą Koło
Gospodyń Wiejskich w Karłowicach Wielkich
Warkocze Maryny na kiszonej kapuście Koło Gospodyń Wiejskich w
Chróścinie
Karczek w kapuście ze śliwką Koło Gospodyń Wiejskich w Sidzinie
Zalewajka Sołectwo Biechów
Naleśnikowe róże Stowarzyszenie Przyjaciół Pakosławic
Perliczka po wrocławsku Stowarzyszenie KGW „MAK” w Makowicach
Karczek w jarzynach Koło Gospodyń Wiejskich z Czarnolasu
Koło Gospodyń Wiejskich w Jędrzejowie - Nagroda rzeczowa o
równowartości 200zł
Koło Gospodyń Wiejskich w Karłowicach Wielkich - Nagroda rzeczowa o
równowartości 200zł
Stowarzyszenie „Wspólne Horyzonty” - Nagroda rzeczowa o równowartości
200zł
Sołectwo Biechów - Nagroda rzeczowa o równowartości 200zł
Koło Gospodyń Wiejskich Sidzina - Nagroda rzeczowa o równowartości
200zł
Stowarzyszenie Przyjaciół Pakosławic - Nagroda rzeczowa o równowartości
200zł
Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Wsi Lipowa - Nagroda rzeczowa o
równowartości 200zł
Koło Gospodyń Wiejskich Giełczyce - Nagroda rzeczowa o równowartości
200zł
Koło Gospodyń Wiejskich Chróścina - Nagroda rzeczowa o równowartości
200zł
Organizatorzy konkursu dziękują za udział w konkursie, gratulują
zwycięzcom i zapraszają do udziału w kolejnym konkursie „Ciasta i ciasteczka
Bożonarodzeniowe”, który odbędzie się podczas Jarmarku Bożonarodzeniowego
w Grodkowie.
dk
5.
6.
2.
Komisja Konkursowa w składzie :
ro
1.
2. 3. 4.
1.
et
aG
Przewodnicząca – Alina Baran, Wójt Gminy Skoroszyce
członkowie:
Dorota Zawadzka – Prezes Zarządu Lokalnej Grupy Działania „Złota Ziemia”
Otylia Zawada – działacz społeczny z Makowic dokonała oceny tradycyjnych potraw
zgłoszonych na konkurs.
„G
az
I miejsce – Stowarzyszenie Kobiet Wsi Kopice
- Nagroda rzeczowa o równowartości 700zł
II miejsce – Koło Gospodyń Wiejskich Czarnolas
- Nagroda rzeczowa o równowartości 500zł
III miejsce –Stowarzyszenie –Koło Gospodyń Wiejskich
ka
”
„Konkurs na tradycyjną potrawę”
„MAK” w Makowicach - Nagroda rzeczowa o równowartości 400zł
Wyróżnienia
ow
s
Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich.
Europa inwestująca w obszary wiejskie.
Konkurs współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach osi 4 LEADER
Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013 .
Instytucja Zarządzająca PROW 2007-2013 – Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
repertuar 23
„G
az
et
aG
ro
dk
ow
s
ka
”
®
listopad 2013
24 SŁUŻBY MUNDUROWE INFORMUJĄ
służby mundurowe
informują
cu PKS w Grodkowie mężczyzna zakłóca
porządek publiczny innym oczekującym na
autobus. Strażnicy po przyjeździe na miejsce
zastali mężczyznę spożywającego alkohol. Z
uwagi na zagrożenie, jakie mógł stworzyć dla
siebie oraz innych osób, został przewieziony
do miejsca zamieszkania. Za powyższy czyn
na sprawcę wykroczenia nałożono mandat
karny.
®
mieszkań oraz podejrzeniem występowania
tlenku w tych obiektach. Ponadto usuwali z
jezdni plamy oleju.
listopad 2013
ka
”
Apelujemy do mieszkańców miasta i gminy
Grodków o informowanie Straży Miejskiej w Grodkowie o zaobserwowanych osobach bezdomnych
lub osobach starszych samotnie żyjących, gdyż
nadchodzi zima i może to dla nich stwarzać zagrożenie życia i zdrowia.
Monitoring miejski zarejestrował następujące
zdarzenia:
• nieprawidłowe parkowanie pojazdów i ruch
pojazdów w miejscach zabronionych
• zaśmiecanie miejsc publicznych
• psy bez opieki
• zakłócanie porządku publicznego
• niszczenie zieleni
• nielegalny handel
• niszczenie znaków drogowych
Policja
dk
DOWÓDCA JEDNOSTKI
RATOWNICZO-GAŚNICZEJ PSP W GRODKOWIE
MŁ.BRYG. ARKADIUSZ MARGOSZCZYN
ro
W dniach 8-9 października br. sprawca włamał się
do pomieszczenia gospodarczego w miejscowości Gnojna z którego skradł 13 butli
z gazem propan-butan oraz 2 puste butle.
Straty wyceniono na 2000 złotych.
10 października br. na targowisku miejskim w Grodkowie przy ul. Warszawskiej sprawca skradł z
torebki dowód osobisty, prawo jazdy, kartę
bankomatową oraz pieniądze. Starty zostały
wycenione na kwotę 650 złotych. Kilka minut później zgłosiła się druga kobieta, której
również z torebki został skradziony portfel
z zawartością dokumentów oraz pieniędzy,
straty wyceniła na 590 złotych.
W dniach 14-15 października br. sprawca wybijając szybę włamał się do volkswagena zaparkowanego na ul. Kwiatowej w Grodkowie, z
którego skradł nawigację oraz portfel z dowodem osobistym oraz pieniędzmi w kwocie 70 złotych.
W nocy z 17/18 października br. z otwartego samochodu m-ki Mercedes zaparkowanego
na ul. Sienkiewicza w Grodkowie sprawca
skradł radioodtwarzacz oraz plecak, następnie wybijając szybę i wyginając tylne drzwi
uszkodził samochód audi. Straty wyceniono
na 625 złotych.
17 października br. w Nowej Wsi Małej sprawca
skradł pozostawiony przy ulicy rower wartości 400 złotych.
18 października br. z otwartego samochodu marki
Volkswagen zaparkowanego na ul. Kochanowskiego w Grodkowie sprawca skradł dowód osobisty, prawo jazdy i kartę bankomatową.
24 października br. na ul. Powstańców Śląskich w
Grodkowie sprawca z kieszeni kurtki skradł
telefon komórkowy wartości 400 złotych.
.
KP POLICJI W BRZEGU
ow
s
Wydarzenia kryminalne
w okresie 7-27.10.2013 r.
et
aG
Straż Miejska
az
Straż Pożarna
„G
Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza Państwowej
Straży Pożarnej w Grodkowie w okresie od 17
września do 21 października 2013 r. interweniowała 14-krotnie - w tym 1 pożar, 12 miejscowych
zagrożeń i jeden alarm fałszywy. Z poważniejszych zdarzeń należy wskazać na poniższe:
17 września - Gierów, strażacy usuwali skutki kolizji
samochodów osobowych Opel Meriva oraz
Volvo XC 60. Zabezpieczyli miejsce zdarzenia,
usunęli sorbentem płyny eksploatacyjne z
jezdni.
3 października – Grodków, ul. Wrocławska, strażacy zabezpieczali i oświetlali teren akcji,
w związku z próbą samobójczą 35-letniego
mężczyzny.
W okresie tym strażacy także usuwali suche,
stwarzające zagrożenie konary drzew, interweniowali także w związku z zadymieniem
Przykładowe działania Straży Miejskiej w Grodkowie w okresie 18.09 – 25.10.2013 r.
01.10.2013 r. W godzinach popołudniowych na
Rynku w Grodkowie nietrzeźwy mężczyzna
zakłócał porządek publiczny innym osobom
poprzez zaczepianie przechodniów i głośne
zachowywanie się. Sprawcą wykroczenia
okazał się mieszkaniec Grodkowa, którego
przewieziono do miejsca zamieszkania.
Powyższy czyn zagrożony jest grzywną do
500 zł.
08.10.2013 r. W godzinach popołudniowych
otrzymano zgłoszenie o nieprzytomnym
mężczyźnie leżącym na ziemi w okolicy
ogródków działkowych w Grodkowie. Na
miejscu strażnicy zastali nietrzeźwego mężczyznę, którego przewieziono do miejsca
zamieszkania pod opiekę konkubiny. Przy
okazji powyższej interwencji ujawniono
także w mieszkaniu osobę, wobec której było
zgłoszenie zaginięcia.
14.10.2013 r. Otrzymano zgłoszenie o osobie
bezdomnej, która od dłuższego czasu nocowała w namiocie własnej roboty na terenie
Grodkowa. Po przybyciu na miejsce zastano
w/w. mężczyznę i zaproponowano pomoc w
postaci przewiezienia go do schroniska dla
osób bezdomnych, z której skorzystał.
24.10.2013 r. Otrzymano zgłoszenie o niewybuchu
w jednej z miejscowości gminy Grodków. Na
miejscu okazało się, że na terenie prywatnym
wykonywane były prace ziemne i w związku
z nimi został wykopany niewybuch. Miejsce
oznakowano i zabezpieczono do przyjazdu
patrolu saperskiego.
25.10.2013 r. Otrzymano zgłoszenie, że na dwor-
W powyższym okresie strażnicy głównie interweniowali w następujących przypadkach:
• psów bez opieki zagrażających mieszkańcom
• zakłócania spokoju i porządku publicznego
• dokonywania wywiadów środowiskowych
wobec osób przeznaczonych do wymeldowania
• nieprawidłowego postoju pojazdów: utrudniania ruchu na chodnikach, drodze rowerowej i zakazach zatrzymywania
• zanieczyszczania dróg błotem poprzez pojazdy wyjeżdżające z dróg gruntowych na
drogi publiczne
• kontroli posesji pod kątem utrzymania czystości i porządku
• uciążliwości zwierząt dla mieszkańców budynków wielorodzinnych
• pogryzień przez psy
• niszczenia zieleni
• bezpańskich psów przemieszczających się
po terenie miasta i gminy
• spożywania alkoholu w miejscach zabronionych
• nielegalnego handlu (sprzedaż na terenie
miasta bez zezwolenia)
• zamieszkiwania bez meldunku
• nielegalnego plakatowania
• wypalania odpadów w przydomowych paleniskach
• niewłaściwej opieki nad zwierzętami
• nieprawidłowościach, brakach i uszkodzeniach oznakowania dróg
• obowiązku szkolnego (młodzież szkolna
wagarująca, paląca papierosy)
Straż Miejska w Grodkowie przedstawia plan organizacji ruchu w rejonie cmentarza w Grodkowie
na dzień Wszystkich Świętych:
Dostępne parking:
- ul. Słowackiego (parking miejski),
- ul. Klubowa (parking – plac targowy, wjazd
także od ul. Warszawskiej)
- ul. Warszawska (parking – plac targowy przy
torach kolejowych)
Zakazy parkowania:
ul. Słowackiego, ul. Klubowa
W dniu Wszystkich Świętych w rejonie cmentarza ul. Klubowa/Słowackiego w Grodkowie dbać o
porządek będą strażnicy miejscy wraz z policjantami. Apelujemy do mieszkańców i przyjezdnych
o stosowanie się do poleceń kierujących ruchem
funkcjonariuszy, a także o przestrzeganie znaków
drogowych, przyczyni się to do bezpiecznego
i sprawnego ruchu pojazdów i pieszych w tym
szczególnym dniu.
KOMENDANT STRAŻY MIEJSKIEJ
PAWEŁ BORKOWSKI
kronika grodkowska 25
***
Konkurs kiszenia kapusty
„G
az
et
aG
Jesień to pora robienia zapasów, wkładania w
słoiki tego wszystkiego, co zimą aż do nowych zbiorów zapobiegliwe gospodynie wynoszą z piwniczek
i spiżarek. Jednym z warzyw, które kiedyś na wsi
uprawiano masowo, była kapusta.
Gromadzono ją w głowach, ale najwięcej królowała w beczkach, garnkach lub w wersji mieszczuchów w słoikach– jako kiszona.
Kiszenie jeszcze kilkadziesiąt lat temu na wsi
było starannie przygotowywanym obrzędem,
przy którym ważne było wszystko. Praca była i dla
gospodyni, i dla gospodarza. Pani domu musiała
nagromadzić odpowiednią ilość głów kapuścianych, a te rosły na własnych grzędach skwapliwie
sadzone z własnej rozsady, pielęgnowane, podlewane i następnie zbierane.
Do tego nieodzowne były dodatki w postaci
startej marchwi, kminku, soli, żurawiny. Bywało,
że do mniejszych garnków z kapustą dokładano
również grzyby, całe jabłka, a do dużych beczek
wkładano między warstwy kapusty szatkowanej
również całe główki, z których zimą czerpano liście
do robienia apetycznych gołąbków.
Zadaniem gospodarza było odpowiednie
przygotowanie beczek. Te kamienne wystarczyło
wyszorować i wyparzyć wrzątkiem. Te drewniane
podobnie, tylko że aby zrobić to skutecznie, do
częściowo wypełnionych wodą wrzucano rozgrzane kamienie, aby je dobrze wyparzyć, szorowano
wrzątkiem i solą. Dodatkowo przygotowywano
deszczułki do przyciśnięcia ugniecionej kapusty, a
te z kolei obciążano z wierzchu sporym kamieniem,
który wcześniej też był porządnie szorowany, wyparzany. Całość nakrywano białym płótnem, aby nie
miały do kapusty dostępu żadne latające owady.
Odtworzenie etapu szatkowania, zaprawiania i
ugniatania kapusty w beczce było zdaniem dziesięcioosobowych drużyn, które zjechały do Makowic
26.10 uroczyście świętowano 40. rocznicę współpracy Miejscowego Koła Polskiego Związku
Kulturalno- Oświatowego ze Skrzeczonia
z Towarzystwem Miłośników Ziemi Grodkowskiej z Grodkowa. Obchody podzielone
zostały na dwie części.
Część oficjalna:
- powitanie gości
- historia współpracy
- prezentacja multimedialna „40 lat współpracy”
- wręczenie statuetek i listów gratulacyjnych
- wystąpienia burmistrzów Grodkowa i Bohumina
Część artystyczna:
- CZESŁAWA ŁACHUT – WIERSZ
- CHÓR MIESZANY HASŁO
- CHÓR GRODKOVIA
- ZESPÓŁ ESTRADOWO - KABARETOWY ANDRUSI
-KABARET NIE DO ZDARCIA
Organizatorami uroczystości byli Burmistrz Grodkowa I TMZG.
Zdjęcia z imprezy na rozkładowych stronach bieżącego numeru.
Opracował Mariusz L. Krok
ka
”
ro
dk
28.09odbył się Pierwszy Regionalny Przegląd Chórów Amatorskich, zorganizowany przez Centrum Kultury i Edukacji w Borku Strzelińskim.
Wśród 8 zespołów wystąpił Chór Veni Lumen
prowadzony przez grodkowianina- organistę
Pawła Ożgę i... zajął pierwsze miejsce, a panu
Ożdze przyznano tytuł najlepszego chórmistrza i dyrygenta.
Przegląd ten został już okrzyknięty świętem
chóralistyki dolnośląskiej. O jego randze
niech świadczy fakt. że patronował mu Urząd
Marszałkowski we Wrocławiu, a w gronie
jury była wybitna chórmistrzyni prof. Marta
Kierska-Witczak.
Dodajmy jeszcze, że Paweł Ożga oprócz gry
na organach i dyrygentury zajmuje się komponowaniem. a jego utworów można posłuchać na festiwalach i nagraniach płytowych.
/Piotr Wróbel, „Głos Apostołów” 6.10.2013/
23.10w wypożyczalni MiGBP w Grodkowie odbyło
się kolejne spotkanie w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki. Tym razem omawiana była
książka Wilbura Smitha „Bóg Nilu”.
ow
s
KRONIKA GRODKOWSKA
k. Nysy. Rzecz działa się w sobotę 28 września w
ośrodku Stowarzyszenia Przyjaciół Makowic.
Otrzymaną w ilości ok. 20 kg kapustę należało poszatkować, przyprawić i ugnieść techniką
tradycyjną (przez deptanie) lub nowocześniejszą
(ubijanie specjalnym tłuczkiem) tak, aby uzyskać
możliwie najwięcej soku kapuścianego, którego
ilość była skwapliwie mierzona przez Jury Konkursowe.
Aby rzecz jeszcze utrudnić i skomplikować
drużyna miała jeszcze zaprezentować 10- minutowy program artystyczny tematycznie związany
z kapustą, jej walorami i kiszeniem. Dozwolone
były skecze, scenki, przyśpiewki, piosenki takie,
które rozbawiłyby i publiczność i jurorów.
W gronie 9 drużyn (w tym jedna z Republiki
Czeskiej) najlepszą okazała się drużyna ze Stowarzyszenia Kobiet Wsi Kopice, która pozostawiła za
sobą drużyny z Sidziny i Czarnolasu. Gminę Grodków reprezentowała jeszcze drużyna z Jędrzejowa.
Równolegle z konkursem kiszenia rozgrywany
był konkurs na najlepszą potrawę tradycyjną i
regionalną. W tej konkurencji również najlepszą
okazała się być potrawa przygotowana przez
Panie z Kopic.
Warte podkreślenia były dobra organizacja
imprezy, jej oprawa, a także, co szczególnie warto
zaznaczyć, nad wyraz cenne nagrody dla trzech
najlepszych drużyn oraz wyróżnienia.
Gospodynie z Makowic przyjęły z iście staropolską gościnnością wszystkie drużyny, a na koniec
zaprosiły do wspólnego spożywania (a jakże by
inaczej)- bigosu ! /J. Rzepkowski/
®
listopad 2013
08.10-08.11 w MiGBP w Grodkowie prezentowana
była wystawa „Parnas literacki”
22.10w grodkowskim Kinie ”KLAPS” miało miejsce
uroczyste otwarcie pokonkursowej wystawy
„Grodków, w którym żyję”. Szerzej o tym
wydarzeniu piszemy na łamach bieżącego
numeru.
CZYTELNICY
DONOSZĄ…
Parafianie byli bardzo zadowoleni z tego, że mogli
na cmentarzu kupić znicze lub wkłady do nich i inne
rzeczy przydatne na groby. Komuś to jednak przeszkadzało. Chyba nawet wiadomo, komu. Przykre!
Czyżby tak daleko sięgała siła pani z Wrocławia, że i
radni, i ksiądz proboszcz jej ulegają? A kto się liczy z
naszymi potrzebami i opinią grodkowian?
***
Druga notka w tej samej sprawie.
Słowa uznania należą się dla Pań, które sprzedawały
znicze najpierw na chodniku pod murem cmentarnym, a potem tuż za wejściem na cmentarz. Przez
okrągły rok można było iść w ciemno i o każdej porze kupić znicz. Od jakiegoś czasu Pań nie ma. Jak
się dowiedziałam, znów zostały przepędzone, tym
razem przez księdza proboszcza, gospodarza cmentarza, który najpierw pozwolił im tam sprzedawać, a
potem się rozmyślił. Panie tym razem będą prosić o
pomoc wojewodę.
***
Już dość długo funkcjonuje w naszym mieście monitoring, od dawna też mnożą się skargi na zarówno
dwu- jak i czterokołowych piratów korzystających
z naszych dróg, które przecież częściowo monitoring też obejmuje. Pytają Czytelnicy, czy nie da się
prewencyjnie wykorzystać kamer do zwiększenia
bezpieczeństwa i zdyscyplinowania kierowców do
przestrzegania przepisów w zakresie dopuszczalnej
w terenie zabudowanym prędkości? Jak do tej pory
słyszymy tylko o mandatach nakładanych za złe parkowanie…, a to wszak w mniejszym stopniu wpływa
na bezpieczeństwo.
***
Grodków nam pięknieje i chwała za to naszym gospodarzom. Mieszkańcy ulicy Opolskiej też chcą mieć
ładnie i proszą o jej remont. Od samego początku, a
były to lata osiemdziesiąte, ulica była zrobiona niechlujnie (wysokie krawężniki, krzywo ułożone płyty,
paskudne wjazdy do posesji).Najwyższy czas na jej
poprawę.
26 ROZMAITOŚCI I ROZRYWKA
listopad 2013
„G
az
et
aG
ro
dk
ow
s
ka
”
®
Kiszenie kapusty
w Makowicach
po raz szósty
Janina Podgórna
S
towarzyszenie
Koło Gospodyń
Wiejskich „Mak”
w Makowicach po raz
szósty zorganizowało
imprezę, podczas której
odbyła się rywalizacja
w kiszeniu kapusty. Tym
razem projekt współfinansowany był ze środków Unii Europejskiej w
ramach działania „małe
projekty”. Wniosek o
przyznanie pomocy na
realizację operacji „Ki-
szenie kapusty – dzień
tradycji i integracji społeczności wiejskiej” złożony został przez Stowarzyszenie w Lokalnej
Grupie Działania „Złota
Ziemia”. Operacja była
zgodna z Lokalną Strategią Rozwoju i została
wybrana przez Radę do
realizacji. Urząd Marszałkowski podpisał z
Panią Anną Słowiak,
prezesem Stowarzyszenia, umowę na realizację
operacji.
Impreza odbyła się
w sobotę 28 września
2013 r. Sprzyjała jej
pogoda i tłumy oglądających. Zlokalizowano ją na zewnątrz
pod zadaszoną wiatą.
Imprezę zaszczyciła
swoją obecnością pani
Danuta Bajak, Prezes
Wojewódzkiego Związku Kółek i Organizacji
Rolniczych, która dla
Stowarzyszenia KGW
„MAK” wcześniej ufundowała dwa stoły, na
których przygotowywano kapustę do kiszenia.
ROZMAITOŚCI I ROZRYWKA 27
listopad 2013
ow
s
ka
”
®
znalazł się „Karczek w
jarzynach”, serwowany
przez KGW Czarnolas,
a na trzecim „Perliczka
po wrocławsku”, którą
zgłosiło do konkursu
Stowarzyszenie KGW
„MAK” w Makowicach.
Po obradach jury w
składzie: Katarzyna Bernacka - Opolski Związek
Rolników i Organizacji
Społecznych; Renata
Huk - Opolski Ośrodek
Doradztwa Rolniczego w Łosiowie; Janina Podgórna – Lokalna
Grupa Działania „Złota
Ziemia” ogłosiło wyniki
konkursu kiszenia kapusty. Przedstawiają się
one następująco:
I m-ce - Stowarzyszenie
Kobiet Wsi Kopice
- nagroda rzeczowa
o równowartości 900 zł,
III m-ce – Koło Gospodyń Wiejskich w Sidzinie - nagroda rzeczowa
o równowartości 500zł.
Tak śpiewały zwycięskie Kopice
ro
Wyróżnienia:
Koło Gospodyń Wiejskich w Czarnolesie - nagroda rzeczowa o równowartości 300zł,
Koło Gospodyń Wiejskich w Skoroszycach
- nagroda rzeczowa o
równowartości 300zł,
dk
II m-ce – Koło Gospodyń Wiejskich w Giełczycach - nagroda rzeczowa o równowartości
700 zł,
et
aG
Tym razem przywiozła
też aparat fotograficzny.
W imprezie uczestniczyły władze gminy Skoroszyce, radni, rodziny
rywalizujących ze sobą
drużyn oraz mieszkańcy
pobliskich wsi. Konkurs
od lat cieszy się dużym
zainteresowaniem mediów. Jego uczestnicy
i obserwatorzy mogli
siebie obejrzeć w Teleekspresie i TVP Opole.
Do konkursu zgłosiło się dziewięć Kół
Gospodyń Wiejskich i
stowarzyszeń. Gościnne
wystąpiła, podobnie jak
w roku poprzednim, drużyna z zaprzyjaźnionych
czeskich Skorosic. Zadanie drużyn polegało na
ukiszeniu kapusty w sposób tradycyjny w ciągu
w ciągu 20 minut, a ponadto zaprezentowaniu
dziesięciominutowego
programu artystycznego
związanego z tematem
konkursu.
Jury przyznawało
punkty za ilość odciśniętej wody, prezentację
programu artystycznego
i porządek na stanowisku. Drużyna z Jędrzejowa ubijała kapustę
tłuczkiem, a pozostałe
drużyny deptały ją nogami w beczce. Było
co oglądać. Najwięcej
soku z kapusty wycisnęła
drużyna z Kopic. Po odmierzeniu go przez Jury
okazało się, że jest go aż
9,7 litra.
W programie artystycznym większości
drużyn znalazły się teksty o kapuście napisane
specjalnie na tę okazję;
wiersze, piosenki, scenki
kabaretowe i tańce. Już
w trakcie konkursu rozpoczęły się na widowni
tańce i pląsy.
Po zakończeniu konkursu Jury udało się na
obrady, a jego uczestnicy
i goście zostali poproszeni do świetlicy wiejskiej
na poczęstunek. Przed
tym jednak zostały ogłoszone wyniki „Konkursu
na tradycyjną potrawę”,
który zorganizowała Lokalna Grupa Działania
„Złota Ziemia”. Najwyżej oceniono potrawę
„Cepeliny”, przygotowaną przez Stowarzyszenie
Kobiet Wsi Kopice.
Na drugim miejscu
Stowarzyszenie Koło
Gospodyń Wiejskich
„MAK” w Makowicach
- nagroda rzeczowa o
równowartości 300zł.
„G
az
Celem konkursu było
zwiększenie zaangażowania społeczności
lokalnej w poznanie,
upowszechnienie i podtrzymanie obrzędów,
tradycji obszaru objętego Lokalną Strategią
Rozwoju oraz integracja
środowisk uczestniczących w konkursie. Organizatorom imprezy udało
się w pełni zrealizować
założone cele. Impreza
wymagała wielu organizacyjnych przygotowań,
ale osiągnięty efekt w
pełni przyćmił poniesione trudy.
Zespół redakcyjny:
Wiesław Dubaniowski, Ludwika Eliasz,
Maria Juda, Ryszarda Krok (redaktor
naczelnA), Miłosz Krok, Mariusz Krok,
aleksander Kwiatkowski, Zenon Michalak,
Ewelina Czopek-Mrożek, Janina Podgórna,
Janusz Rzepkowski, Bronisław Urbański,
TOMASZ RÓŻA. STALE WSPÓŁPRACUJĄCY Z
Numery archiwalne Gazety Grodkowskiej można nabyć
REDAKCJĄ: DAMIAN KAPINOS
w Sekretariacie Domu Kultury OKiR przy ul. Kasztanowej w Grodkowie. KONTAKT: [email protected]
KONTO BANKOWE :
Bank Spółdzielczy Grodków-Łosiów, nr rachunku
39 8870 0005 2001 0030 0576 0001
REDAKCJA ZASTRZEGA SOBIE PRAWO SKRACANIA ZBYT DŁUGICH
TEKSTÓW I ICH EWENTUALNEGO PRZEREDAGOWANIA, WYBORU
MATERIAŁU FOTOGRAFICZNEGO DO PUBLIKACJI. NIEZAMAWIANYCH
TEKSTÓW NIE ODSYŁAMY. NIE ODPOWIADAMY ZA TREŚĆ OGŁOSZEŃ.
Odpowiedzialność za opublikowane materiały ponoszą ich autorzy.
Pismo współfinansowane przez Urząd Miejski w Grodkowie
28 ROZMAITOŚCI I ROZRYWKA
ow
s
ka
”
®
wrzesień 2013
KGW z Giełczyc - II miejsce
Odmierzanie wyciśniętego soku
„G
az
KGW z Jędrzejowa
et
aG
ro
dk
Stowarzyszenie Kobiet Wsi Kopice - I miejsce
Stowarzyszenie KGW „MAK” w Makowicach Zdjęcia: J. Podgórna i J. Rzepkowski

Podobne dokumenty

Lipiec 2009 - Gazeta Grodkowska

Lipiec 2009 - Gazeta Grodkowska do tego przedmiotu, a na studiach próbowano nas przygotowywać do tego rodzaju pracy. Nie wszystkim się to podobało, ale ja akurat interesowałem się architekturą sakralną. Starałem się też w swojej ...

Bardziej szczegółowo

Przysłowia na marzec

Przysłowia na marzec opinię do Marszałka Województwa Opolskiego i otrzymaliśmy pozytywną odpowiedź. Przygotowaliśmy wniosek, który został złożony w Wałbrzyskiej Strefie Ekonomicznej. Po wizji lokalnej, w marcu b.r. prz...

Bardziej szczegółowo