Przysłowia na listopad
Transkrypt
Przysłowia na listopad
listopad 2013 Nr 9 - 11 (130) Cena 3 zł (w tym 5% VAT) issn 1425-3879 ka ” ® TOWARZYSTWO MIŁOŚNIKÓW ZIEMI GRODKOWSKIEJ Henryk Lewicki Obok Przysłowia na listopad Ten dziwny, pozaziemski blask tańczył w twych włosach. Światło, które rzekomo każdy tunel kończy. Ja tu, a tam daleko odległe niebiosa. Jeszcze wiele nas dzieli, a już wiele łączy Deszcz w początku listopada, mrozy w styczniu zapowiada. Nowy dzień w mgłach porannych w okno mi zastukał i rozproszył marzenia, rozdzielił mnie z tobą. To nic. Dzisiejszej nocy znów cię będę szukał I zobaczę jak biegniesz. Znów niestety obok. Słońce listopada mrozy zapowiada. Grzmot listopada dużo zboża zapowiada. Gdy listopad z deszczem, grudzień zwykle z wiatrem. Jaka pogoda listopadowa, taka i marcowa. dk Znów patrzę na wyblakłą, starą fotografię. Powtarzam to codziennie, jak refren w piosence I bicia serc usłyszeć tylko nie potrafię, Chociaż na zdjęciu rękę twą trzymam w swej ręce. ow s Widziałem cię dziś w nocy jak gdyby na jawie, Poprzez zamknięte oczy, ściśnięte powieki. U was to tylko lata, czy to nie zabawne A mnie się tu wydaje, że dzielą nas wieki. Na Wszystkich Świętych ziemia skrzepła, to będzie zima ciepła, a jak deszcz, to trzeba będzie za piec wleźć. Nic dwa razy się nie zdarza ro Jerzy Bralczyk „444 zdania polskie” Gdy w listopadzie gawrony gromadnie latają, deszcze albo śniegi zapowiadają. W listopadzie mróz, szykuj w marcu wóz. Gdy święty Andrzej ze śniegiem przybieży sto dni śnieg w polu leży . et aG Dla pewności i dla poszerzenia tego sądu mamy zaraz dodane, że „i nie zdarzy”. Oczywiście, że nie. Stary Ben Akiba, który zyskał sobie czasową popularność twierdzeniem, że wszystko już było. Mógł tę swoją przewrotną prawdę traktować jako logiczny pewnik pod warunkiem, że tylko temu, co już było, co przeminęło, możemy zasadnie jakąś egzystencję przypisać. I istotnie: to, czego nie ma, na pewno nie było, a to, co jest, jest, pod warunkiem że już przed chwilą, choć niewielką, było, na tyle przynajmniej, byśmy to zauważyli. Jeśli zaś rozumiemy ten sąd jako stwierdzenie, że nic nowego się zdarzyć nie może, że nihil novi sub sole, to tylko przy dobrej wierze i swobodzie myślowego skrótu możemy mu jakąś mniej lub bardziej metaforyczną prawdę przypisać. A naprawdę przecież wiemy, że cokolwiek się dzieje, dzieje się po raz pierwszy. Że tego, co zaraz zacznie być, jeszcze nigdy nie było. Były rzeczy podobne, ale tej nie było. Bo nic się nie może zdarzyć dwa razy. Jeśli na Marcina sucho, to Gody (25.12) z pluchą. az Jerzy Bralczyk Porzekadła na każdy dzień Co się odwlecze, to nie uciecze „G Wiemy, że „co ma być, to będzie”. Bo jeśli coś jest, to widać miało być. Mówiąc, że coś się odwleka, mówimy, że będzie później, ale będzie. Inaczej nie tyle by się odwlekło, ile by w ogóle nie zaistniało. Tyle tylko, że gdy coś nie następuje we właściwym, albo choćby przewidywanym czasie, to jeszcze nie wiemy, czy się odwleka, a więc będzie, tyle że później, czy też może w ogóle ma się nie zdarzyć. W tym rymie gramatyczny archaizm dodaje jeszcze wiarygodności. Mniej chyba szans na ucieczkę ma ten, o kim powiemy, że nie uciecze, niż ten, o kim powiemy, że nie ucieknie. Ale w obu formach czasu przyszłego takie przewidywanie zdaje się silne. Może dlatego, że jesteśmy przekonani wewnętrznie o braku możliwości ucieczki przed tyloma sprawami: życiem, odpowiedzialnością, śmiercią, samym sobą wreszcie. Niektórzy, jak stolnik Billewicz, woleli mówić, że co się odwlecze, to i uciecze. Ściśle rzecz biorąc, logiczni może nie byli, ale kto wie, czy nie mieli racji. REKLAMY 2 wieśCi z gMiny listopad 2013 z burmistrzem Projekt współ nansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2007-2013 „inwestujemy w Twoją przyszłość” ka ” rozmawia RYsZaRda KRoKoWa ® MaRKiEM aNtoNiEWiCZEM Tak. Podczas ostatniego pobytu w Beckum padła taka deklaracja ze strony Stowarzyszenia na rzecz Partnerstwa Heringsdorf - Beckum – Grodków. Decyzja ta wymaga jeszcze akceptacji Prezesa Związku Byłych Grodkowian. Z informacji, jakie posiadam, jest on do tego pomysłu przychylnie nastawiony. Jeżeli chodzi o konkretne pamiątki, to jest mi trudno w tym momencie o nich mówić, gdyż nie było możliwości ich zobaczyć. O wszystkich zdarzeniach związanych z tym projektem będziemy Państwa na bieżąco informować. Kto odpowiada za funkcjonowanie placu targowego przy torach kolejowych? Wielokrotnie na łamach naszego pisma apelowaliśmy o zwrócenie uwagi na rozstawione stragany i samochody parkujące bezpośrednio przy torowisku i niebezpieczeństwa z tym związane. Czy nie da się zdyscyplinować sprzedawców, by nie stwarzali zagrożenia dla przejeżdżających przez przejazd kolejowy? Od września działa już Młodzieżowa Rada Miejska. Jak pan Burmistrz ocenia jej działanie i jak widzi dalszą z nią współpracę? Młodzieżowa Rada Miejska (MRM) rozpoczęła działalność od maja b.r. Odbyły się dwie sesje. Wybrano przewodniczącego, zastępców, sekretarza, powołano merytoryczne komisje oraz ich składy osobowe. W ostatnim okresie młodzież MRM spotkała się z przedstawicielem Monaru, z Ośrodka w Graczach. Przedmiotem spotkania było omówienie możliwych działań MRM na rzecz ograniczenia różnego rodzaju uzależnień występujących wśród młodzieży. 28 października br. przedstawiciele MRM wezmą udział w Opolskim Kongresie Młodych, podczas którego zostanie podjęta debata na temat potrzeb i obaw młodzieży związanych z wchodzeniem na rynek pracy i az Usunięto z ruin młyna banery maskujące zniszczoną elewację budynku, teraz obiekt „straszy”… Czy nie można wywrzeć presji na właściciela, by doprowadzić to miejsce do porządku? Może należałoby zwrócić się z tą sprawą do konserwatora zabytków? „G Prowadziliśmy korespondencję z konserwatorem zabytków, w której zwracaliśmy się o wyburzenie ruin dawnego młyna. Takie działanie poprawiłoby estetykę tego miejsca. Według konserwatora zabytków obiekt ten jest jeszcze do wykorzystania. W związku powyższym w dalszym ciągu będziemy naciskać na właściciela, aby przedstawił konkretne plany zagospodarowania tego obiektu. W trakcie minionych wakacji w Publicznej Szkole Podstawowej nr 3 im. Józefa Lompy w Grodkowie, przy dofinansowaniu ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2007-2013, działanie 5.1.2 Wsparcie lokalnej infrastruktury edukacyjnej, odbył się generalny remont, który obejmował: • remont sanitariatów na wszystkich kondygnacjach, • wykonanie nowych posadzek, • malowanie lub płytkowanie ścian wewnętrznych we wszystkich pomieszczeniach użytkowych, • wykonanie pochylni dla niepełnosprawnych przy wejściu do szkoły, • wykonanie nowego ogrodzenia terenu szkoły. Nowy rok szkolny 2013/2014 dzieci rozpoczęły w obiekcie dostosowanym do współczesnych norm obowiązujących w obiektach użyteczności publicznej i zapewniającym większe bezpieczeństwo uczniom, pracownikom szkoły oraz innym użytkownikom obiektu. Zmodernizowane sale dydaktyczne, odnowione ściany, wyciszone podłogi podniosły komfort nauki w szkole, jednocześnie zachęcając dzieci do korzystania z możliwości edukacyjnych i kulturalnych, jakie stwarza im ta placówka. PSP nr 3 Grodków dk świadomym budowaniem kariery zawodowej. Młodzież jest bardzo zaangażowana i myślę, że z upływem czasu będzie to bardzo pomocny glos w działalności samorządu. Straż Miejska w powyższej sprawie interweniowała już w bieżącym roku. Sprzedawcy zobowiązani zostali do handlu i parkowania pojazdów maksymalnie do granicy ogrodzenia betonowego przy torowisku. Sprawców wykroczeń karano grzywnami, ponadto zamontowano tam słupki, które uniemożliwią wjazd pojazdów na teren torowiska. et aG Tak. Dworzec jest własnością Gminy. Wcześniej przeprowadziliśmy procedurę przejęcia tego obiektu, jego zinwentaryzowania. Pierwszym działaniem jest stworzenie pomieszczeń dla Straży Miejskiej. Wykonujemy dokumentację projektową, następnie przystąpimy do wyłonienia wykonawcy, który przeprowadzi tam prace. Chcemy to zadanie wykonać jak najszybciej. Zlokalizowaliśmy przy tym budynku przystanek dla młodzieży dojeżdżającej do naszych szkół. Umiejscowienie tam Staży Miejskiej poprawi bezpieczeństwo w jego rejonie. Analizujemy sytuację lokalową w tym budynku zarówno w zakresie pomieszczeń już zajętych, jak również tych, które są jeszcze puste. Jeden pustostan przeznaczyliśmy na mieszkanie komunalne. Podobno miasto partnerskie Beckum zaproponowało nam przekazanie związanych z Grodkowem zabytków. Czy można prosić o więcej szczegółów? ro dworzec jest już chyba własnością Gminy. Jakie są plany zagospodarowania tego zabytkowego obiektu? ow s pytania do burmistrza Wielokrotnie również pisaliśmy o skargach Czytelników na stan ul. Szkolnej. Jaka jest szansa poprawienia nawierzchni w najbliższym czasie? Wyłoniony w drodze przetargu wykonawca remontów cząstkowych dróg gminnych o nawierzchni bitumicznej metodą powierzchniowego utrwalenia emulsją i grysami wykonuje obecnie remont ul. Szkolnej przy Szkole Podstawowej nr 3. Jeżeli ilość zakupionego materiału w ramach udzielonego zamówienia na to pozwoli, to zostaną również uzupełnione największe ubytki na pozostałym odcinku ul. Szkolnej w Grodkowie. wieśCi z gMiny listopad 2013 3 ka ” przyznało dotację w wysokości 150 tys. złotych, Gmina Grodków dołożyła 10 tys. złotych, Parafia Jędrzejów z dobrowolnych składek parafian 10 tys. złotych. Pozwoliło to na wykonanie 20 metrów muru. Koszty opracowania projektu sfinansowała Kuria Biskupia w Opolu. W listopadzie 2012 roku parafia ponownie złożyła wniosek o dotację. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przeznaczyło 150 tys. złotych na kolejny etap remontu muru, co przy udziale dodatkowego wkładu z dobrowolnych składek parafian w kwocie 5 tys. złotych umożliwiło remont dalszych 21,5 metra muru. Parafianie dziękują za przyznanie dotacji, która pozwoliła na uratowanie zabytkowego muru, zapewniając bezpieczny dostęp do kościoła. ow s w wielu miejscach zaczął pękać i osuwać się. Pierwsze ostrzeżenie dała kamienna tablica z łacińskim przesłaniem nad bramą wejściową, osuwanie się skarpy i pękanie murów stało się realnym zagrożeniem dla użytkowników drogi i dla mieszkańców pobliskich domów. Decyzją Inspektora Nadzoru Budowlanego zostało zamknięte główne wejście do kościoła wiodące przez gotycką bramę w grożącym zawaleniem odcinku muru. Koszt remontu muru wokół kościoła został wyceniony na około 900 tys. złotych. Ta kwota przekraczała możliwości parafii. W związku z tym w listopadzie 2011 roku parafia złożyła wniosek do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o dotację na w/w inwestycję. W ramach programu Dziedzictwo kulturowe- Priorytet 1, Ochrona Zabytków Ministerstwo MaRia Juda et aG ro od koniec XIV wieku w Jędrzejowie, zwanym wtedy Andrea Villa, na wzniesieniu, zgodnie z zasadami średniowiecznej architektury, zbudowano pierwszy kościół. Prawdopodobnie w XV wieku na tym miejscu wybudowano nowy kościół. W 1725 roku został on przebudowany, z częściowym zachowaniem murów oporowych. Od tego czasu mury stanowiły trwały element krajobrazu Jędrzejowa, nadawały dostojeństwa i powagi świątyni pod wezwaniem początkowo św. Mikołaja, a następnie pw. św. Szymona i Judy Tadeusza. Zmieniały się ustroje, zmieniali się mieszkańcy, a mur trwał, ciesząc ludzkie oczy. Wydawało się, że jest niezniszczalny. Niestety, upływ czasu, zmienne warunki atmosferyczne, bliskość trasy przelotowej przy znacznie zwiększonym ruchu samochodowym sprawiły, że mur okalający kościół dk P ® Ministerstwo kultury i Dziedzictwa narodowego dofinansowuje remont muru kościelnego w Jędrzejowie Projekt współ nansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2007-2013 az „inwestujemy w Twoją przyszłość” „G Gmina Grodków informuje, iż 10 września 2013r. Zarząd Województwa Opolskiego jako Instytucja Zarządzająca Regionalnym Programem Operacyjnym Województwa Opolskiego na lata 2007-2013 Uchwałą nr 4090/2013 przyjął projekt pn. „E-Urząd jako podstawowe narzędzie elektronicznej komunikacji z klientem w Gminie Grodków z wykorzystaniem narzędzi ePUAP oraz EOD” do donansowania w ramach II naboru wniosków do działania 2.2 Moduły informacyjne, pla ormy e-usług i bazy danych Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2007-2013. Lp 1 Nazwa bene cjenta Tytuł projektu Gmina Grodków E-Urząd jako podstawowe narzędzie elektronicznej komunikacji z klientem w Gminie Grodków z wykorzystaniem narzędzi ePUAP oraz EOD Wartość do nasowania projektów ze środków EFRR (PLN) W ramach projektu planuje się: 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 355 738,69 Zakup modułów do integracji posiadanego systemu Elektronicznego Obiegu Dokumentów PROSOD z pla ormą e-PUAP. Stworzenie e-Urzędu jako modułu strony internetowej Gminy, poprzez który każdy zainteresowany będzie mógł złożyć sprawę. Stworzenie elektronicznych formularzy spraw możliwych do załatwienia w Urzędzie. Stworzenie pla ormy e-learningowej. Stworzenie portalu o tematyce turystyczno-rekreacyjnej. Stworzenie systemu rezerwacji obiektów rekreacyjnych. Udźwiękowienie strony internetowej gminy i BIP, przy pomocy syntezatora mowy. Zakup niezbędnego sprzętu komputerowego wraz z oprogramowaniem. Instalację i kon gurację infomatu. 4 wieści z gminy i powiatu listopad 2013 ka ” ® Nowy ordynator i nowa jakość na brzeskiej ginekologii Z mARCINEM kLAUSEM - ordynatorem oddziału ginekologiczno-położniczego Brzeskiego Centrum Medycznego – rozmawia Krystian Ławreniuk Powiat brzeski należy do regionów, w których odnotowuje się stosunkowo wysoki wskaźnik przyrostu naturalnego. Niestety dotychczas nie przekładało się to na liczbę pań rodzących w BCM. Ma pan pomysł na odmienienie tej sytuacji? Rzeczywiście, w powiecie brzeskim rodzi się co roku około tysiąca dzieci, a na oddziale tego nie widać. Wiedziałem, że jest tu taka sytuacja i wiele mieszkanek powiatu wybiera zamiast Brzegu Opole albo Oławę. Trudno mi oceniać, dlaczego tak się dzieje i nie chcę zagłębiać się w to, jak funkcjonował oddział przed moim pojawieniem się. Mogę jednak ze swojej strony zagwarantować, że będę za wszelką cenę starał się odwrócić ten niekorzystny trend. Poczyniliśmy już w związku z tym pierwsze kroki. W tym tygodniu spotykamy się z lekarzami pracującymi w poradniach w Brzegu i okolicach. Bardzo liczę na dobrą współpracę z nimi, bo nie ma szans na podniesienie liczby porodów w BCM, jeśli poradnie nie będą az „G Ale czy w Brzeskim Centrum Medycznym są warunki na to, aby taki dobrze funkcjonujący oddział stworzyć? Jak wspominałem, brzeska porodówka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Jedynym problemem na obecny czas jest to, że nie ma pojedynczej sali, w której odbywają się porody. Mamy jedno duże pomieszczenie z trzema stanowiskami oddzielonymi od siebie przepierzeniami. Pacjentki nie widzą siebie nawzajem, ale z pewnością się słyszą. To może niektórym osobom przeszkadzać. Posiadamy za to jedną salę do porodów rodzinnych, z tym, że jest ona niewielka. Jestem już po rozmowach z dyrekcją i wkrótce będziemy to pomieszczenie powiększać. Nie jest to logistycznie jakieś bardzo duże przedsięwzięcie, a da nam przestronną salę porodów rodzinnych. Pacjentka będzie w niej mogła przebywać ze swoim mężem lub partnerem i nic nie będzie jej przeszkadzało. Jest to o tyle ważne, że aktualnie ponad połowa porodów to właśnie tak zwane porody rodzinne. Oddział jest wyposażony w sprzęt na dobrym łem mieszkanki powiatu brzeskiego. Nie, nie zostałem zesłany, przekierowany ani zwolniony. To była moja samodzielna decyzja. Dowiedziałem się, że w Brzegu zorganizowany został konkurs na ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego. Mam niemałe doświadczenie w tej materii, dlatego postanowiłem wystartować. Konkurs wygrałem i od 1 października pracuję w BCM. ow s poziomie. Mamy wykwalifikowany personel– zarówno lekarzy, jak i położnych. Pracowałem 16 lat w szpitalu wojewódzkim i z pełną odpowiedzialnością mówię, że w Brzegu porody prowadzone są w dokładnie taki sam sposób. Wszystko przebiega według tych samych standardów. Zachęcam mieszkanki Brzegu i okolic do rodzenia w BCM. Mogę zagwarantować ze swojej strony, że dołożymy wszelkich starań, aby czuły się one możliwie jak najbardziej komfortowo i były spokojne o to, że ani im, ani ich dzieciom nic nie zagraża. Pana nazwisko, mimo że przez wiele lat związany był pan z Opolem, jest dość znane w Brzegu. Ma pan bardzo dobrą opinię wśród pacjentek. Słyszałem takie głosy, że skoro lekarz o takiej renomie trafił do nas, to z pewnością jest to zesłanie lub kara. Moje nazwisko może być znane, bo tam gdzie pracowałem trafiało dużo brzeżanek. Prowadzę też prywatną praktykę w Opolu i tam również spotyka- dk Pojawiły się już jakieś problemy, niedogodności? Na tę chwilę najbardziej doskwiera mi zbyt mała ilość lekarzy. Oprócz mnie jest tylko trzech asystentów i z tego powodu pojawiają się problemy natury organizacyjnej. Przydałby się jeszcze jeden, a optymalnie dwa etaty. O tej kwestii rozmawiałem już z dyrekcją szpitala. Chciałbym, abyśmy mieli sześcioosobowy zespół. Wówczas można byłoby bez problemów zabezpieczyć poradnię, ginekologię, porodówkę i blok operacyjny. W tej chwili, w cztery osoby, jest to ciężkie do zrealizowania. Należy pamiętać, że w ciągu dnia mamy w praktyce jedną osobę mniej, bo z dyżuru nocnego schodzi jeden z lekarzy. kierować kobiet właśnie do nas. Mamy przygotowany plan działania i jestem przekonany, że uda się nam osiągnąć zamierzone efekty. Zdaję sobie sprawę, że dużo zależy od nas samych – lekarzy, położnych i personelu. Jeśli sprawimy, że nasze pacjentki będą wychodziły ze szpitala zadowolone z tego, jak zostały tu potraktowane; jeśli będą widziały, że są pod fachową opieką i otrzymają informacje o tym, jak przebiega proces ich leczenia – wówczas ludzie szybko dowiedzą się, że w brzeskim szpitalu jest dobrze funkcjonujący oddział ginekologicznopołożniczy. To nasza praca i zaangażowanie ma o tym świadczyć. Dobrym znakiem na przyszłość jest to, że już podczas pierwszych trzech tygodni zwiększyła się nam liczba porodów. et aG Jest pan krótko w Brzeskim Centrum Medycznym, ale z pewnością ma pan już pełen ogląd sytuacji. Jak prezentuje się tutejszy oddział ginekologiczno-położniczy? Dość trudno mi go oceniać, bo nie mam punktu odniesienia. Dotychczas pracowałem w dużym, monospecjalistycznym szpitalu wojewódzkim. W Brzegu, podobnie jak chyba we wszystkich szpitalach powiatowych w województwie, ginekologia i położnictwo są skupione razem, w ramach jednego oddziału. Inaczej było w moim dotychczasowym miejscu pracy, gdzie są one osobno, a obok nich funkcjonuje jeszcze patologia ciąży z blokiem porodowym. Nie zmienia to jednak faktu, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tym, jak wygląda brzeski oddział. Większa część została niedawno wyremontowana. Wyposażenie jest na dobrym poziomie i przy obecnych planach w zakresie działalności odpowiada naszym potrzebom. Z biegiem czasu, gdy będziemy się rozwijać, pojawi się z pewnością konieczność zainwestowania w sprzęt, zwłaszcza w przypadku zabiegów operacyjnych, ale aktualnie posiadamy wszystko, co niezbędne. ro Mieszka w Opolu. 16 ostatnich lat spędził tam jako starszy asystent w Wojewódzkim Szpitalu Ginekologiczno-Położniczym przy ulicy Reymonta. Ma piętnastoletniego syna, a jego wielką pasją jest, jak przystało na człowieka pochodzącego z gór, kolarstwo górskie Enduro, które zimą zastępuje sportami narciarskimi. Marcin Kalus od 1 października pełni obowiązki ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego w Brzeskim Centrum Medycznym. Jego głównym zadaniem jest przekonanie mieszkanek powiatu do rodzenia w BCM. Kalus ukończył studia na Śląskiej Akademii Medycznej (obecnie Uniwersytecie Medycznym) w Katowicach. Specjalizację z zakresu ginekologii i położnictwa zrobił zaś w Opolu. Z tego, co mi wiadomo, od razu zakasał pan rękawy i zabrał się do roboty. Co w tej chwili dzieje się na oddziale? Wraz ze mną do BCM przyszedł z Opola bardzo dobry lekarz Marcin Pasternok, z którym pracowałem w ostatnich latach. W tej chwili jesteśmy na etapie organizowania pracy na oddziale. Z dnia na dzień dzieje się coraz więcej. Zwiększyła się nam liczba porodów. Rozpoczęliśmy operowanie bardzo współczesnymi technikami wykorzystującymi techniki endoskopowe. W zeszłym tygodniu wykonaliśmy pierwszą operację laparoskopową – usunęliśmy młodej dziewczynie torbiel jajnika. Wkrótce ruszamy z histeroskopią. To są mało inwazyjne metody operowania, pozwalające usuwać zmiany w obrębie macicy bez rozcinania brzucha. Po takiej operacji na następny dzień pacjentka może wrócić do domu. Jest krótki okres rekonwalescencji i nie ma praktycznie żadnych dolegliwości bólowych. To jest właśnie droga, którą zamierzamy iść. Chcemy wprowadzić w Brzegu współczesną ginekologię i położnictwo. Nie ukrywam, że sferą, którą najbardziej mnie interesuje w medycynie, jest ginekologia onkologiczna. Skończyłem już wszystkie staże w jej zakresie, a na wiosnę przyszłego roku planuję zdawać egzamin specjalizacyjny. Chciałbym w przyszłości prowadzić w BCM operacje właśnie z zakresu ginekologii onkologicznej. Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę sukcesów. WIEŚCI Z GMINY I POWIATU listopad 2013 5 NASZ MAŁY AKCENT NA MAPIE NIEMIEC d dziesięciu lat powiat brzeski uczestniczy w organizowanych przez kolejną gminę powiatu Kusel z Niemiec Targach Chłopskich. Tegorocznych wystawców gościły wioski Bedesbach – Patersbach, których sołtysami są Peter Koch i Harry Schwarz. Polskie stoiska prezentowały się naprawdę imponująco i już tradycyjnie cieszyły się ogromnym zainteresowaniem zwiedzających. Goście targów mieli tam do wyboru: ciekawą ceramikę ludową, wiklinowe wyroby, doskonałej jakości miody z opolskich pasiek, ręcznie malowane pisanki, zdrowe owoce z upraw ekologicznych, koneserzy rękodzielnictwa podziwiali rzeźby w drzewie Tomasza Gdowskiego, witraże Mariana Cubera oraz ceramiczne „rzeźby” z brzeskiej firmy ENOLA. Po trudach zakupów mogli odpocząć w zaaranżowanej na potrzeby targów restauracji, gdzie gospodynie z Towarzystwa Przyjaciół Krzyżowic serwowały ® Rady Powiatu Kusel Jürgen Conrad. Uczestnicy targów mieli też okazję spotkać się ze Starostą Powiatu Kusel dr Winfriedem Hirschbergerem oraz Minister Nadrenii Palatynatu ds. Środowiska, Żywności, Rolnictwa, Uprawy Winorośli i Lasów – Ulrike Höfken, która bardzo chwaliła polskie specjały. ka ” dk O czosnkowym i bardzo wytrawnego chardonnay. W skład polskiej oficjalnej delegacji wchodzili: dyrektor OODR Henryk Zamojski i jego pracownicy Stanisława Grabska – Mędrala oraz Tomasz Musielak, a także pracownicy Starostwa Powiatowego w Brzegu Brygida Jakubowicz, Małgorzata Stanowska i Leszek Wirga. Reprezentantami powiatu brzeskiego opiekował się Przewodniczący Brygida Jakubowicz ow s Polska oficjalna delegacja: Stanisława Grabska-Mędrala, Tomasz Musielak, Henryk Zamojski, Brygida Jakubowicz, Małgorzata Stanowska pyszny żurek, gołąbki, ruskie pierogi i bigos. Gospodyniom z Krzyżowic dzielnie pomagała zaprzyjaźniona od lat z powiatem brzeskim Rosvita Köhler oraz Tomasz Musielak z Opolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Łosiowie. A po smacznym obiadku był czas na deser. Na firmowym stoisku Powiatu Brzeskiego goście otrzymywali materiały promocyjne, publikacje o powiecie w języku niemieckim i byli częstowani słodkimi wyrobami m.in. z brzeskiej „ODRY”. Pozostałe państwa europejskie– będące partnerami powiatu Kuseltakże prezentowały to, co mają najlepsze: Węgrzy zachwycili zespołem „Czardasz” i super ostrym gulaszem, Finowie smacznym łososiem, a Francuzi doskonałymi winami. My także nie przeszliśmy obojętnie obok serwowanych ślimaków w masełku Wyroby firmy ENOLA CERAMIKA et aG ro OBRADOWAŁA POWIATOWA RADA ZATRUDNIENIA Rzeźby Tomasza Gdowskiego i witraże Mariana Cubera z Głogówka „G az Brzeskie stoisko odwiedził Prezes Oddziału Związku Polaków w Niemczech Kazimierz Głowacki Tomasz Musielak walczy z bigosem 1 października 2013 roku odbyły się obrady Powiatowej Rady Zatrudnienia w Brzegu. Tematem posiedzenia było m.in. przedstawienie aktualnej sytuacji na lokalnym rynku pracy. W swoim wystąpieniu dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy Zbigniew Kłaczek poinformował, iż na koniec sierpnia 2013 roku w powiecie brzeskim liczba bezrobotnych wynosiła 6508, a stopa bezrobocia 20,9% (w województwie opolskim 13,5% a w Polsce 13%). W porównaniu do lipca 2013 w naszym powiecie wystąpił spadek liczby bezrobotnych o 33 osoby. We wrześniu prawdopodobnie nastąpi wzrost liczby bezrobotnych z uwagi na rejestrację tegorocznych absolwentów szkół średnich i wyższych. Sytuacja gospodarcza kraju jest nadal trudna, co wpływa niekorzystnie na rynek pracy. Negatywna koniunktura gospodarcza występuje w handlu hurtowym, budownictwie, przetwórstwie spożywczym, transporcie, gospodarce magazynowej, usługach gastronomicznych. Podczas spotkania Rady Zatrudnienia dyrektor PUP poinformował, że w przypadku pozyskania nowych środków finansowych nie będą one przeznaczone na staże, ale na dofinansowanie nowych miejsc pracy dla pracodawców. W dalszej części obrad Anna Soroczyńska– naczelnik Wydziału Instrumentów Rynku Pracy- przedstawiła informację o środkach finansowych, jakie pozyskał PUP w Brzegu w 2013 r na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu, m. in. na projekty z POKL oraz z rezerwy Ministra Pracy i Polityki Społecznej oraz zapoznała Radę z efektywnością tych programów. Ponadto zaopiniowano pozytywnie zmiany w programie specjalnym „Praca dla młodych”, zawnioskowano o podniesienie kary dla pracodawców z tytułu niewywiązania się z obowiązku zatrudnienia stażysty po zakończeniu stażu z 200 zł na 500 zł oraz stwierdzono, że pracodawcy winni zatrudniać po zakończeniu stażu bezrobotnego na minimum 3 miesiące w pełnym wymiarze czasu pracy. Krystian Ławreniuk 6 wieści z gminy i powiatu listopad 2013 W Grodkowie debatowano o szkolnictwie zawodowym i specjalnym az „G Tutaj od rana w tym dniu obowiązuje na ogół galowy strój i to po obu stronach. Dzieci i uczniowie są wystrojeni, uśmiechnięci, poszukują od pierwszych lekcji swoich wychowawców, ulubionych belfrów i ob- darowują ich kwiatkiem, słodyczami, deklamując przy okazji wielokrotnie powtarzane słowne laurki. Miło i przyjemnie jest obu stronom. Bywa, że klasy zbiorowo odśpiewują swojej Pani czy Panu STO LAT. Najważniejszym ® ka ” października w gmachu Starostwa Powiatu Brzeskiego odbyło się uroczyste podpisanie umowy o współpracy partnerskiej pomiędzy powiatami brzeskim i sławieńskim. Dotychczas powiat brzeski współpracował na podobnych zasadach z ukraińskim powiatem Horodenka i niemieckim Kusel. Dzięki temu od lat organizowana jest wymiana młodzieży oraz wiele innych wydarzeń integrujących mieszkańców partnerskich regionów. Teraz do tej grupy dołączy również Sławno. Powiat sławieński leży w województwie zachodniopomorskim i liczy sobie niespełna 60 tysięcy mieszkańców. Choć jego stolicą jest Sławno, to jednak Darłowo jest najbardziej znanym i zarazem największym miastem. Głównym atutem regionu jest oczywiście bliskość Morza Bałtyckiego, a tym samym dobrze rozwinięta infrastruktura turystyczna. „Jestem przekonany, że współpraca między naszymi powiatami będzie bardzo owocna – mówi Starosta Powiatu Brzeskiego Maciej Stefański. Nasze doświadczenia dotyczące powiatów partnerskich, jakie mamy dzięki kontaktom z Horodenką i Kusel, pokazują, że taka forma współdziałania przynosi efekty. Powiat Sławieński jest bardzo atrakcyjnym regionem pod względem turystycznym. Z pewnością skorzysta na tym nasza młodzież szkolna. Dotychczas uczniowie nawiązywali kontakty z naszymi zachodnimi i wschodnimi sąsiadami. Teraz będą mogli nawiązać je również na północy kraju. Klimat tam panujący, bliskość Morza Bałtyckiego, są nam, mieszkającym w niezbyt korzystnym dla zdrowia nadodrzańskim terenie , bardzo potrzebne”. Krystian Ławreniuk Dzień Edukacji w kilku odsłonach Odsłona I – to ta najbliższa nauczycielom i pracownikom oświaty. Odbywa się w macierzystych placówkach: w przedszkolach, szkołach podstawowych, gimnazjach, szkołach ponadgimnazjalnych. 12 ow s orzeczeń do kształcenia specjalnego. Zawarte w nich sformułowania określające niepełnosprawność ucznia są często nieprecyzyjnie formułowane, stąd padła propozycja, aby uczestnicy spotkania wystosowali pismo do ministerstwa, w którym zasugerowaliby zastąpienie wspomnianych sformułowań jasnymi i czytelnymi kodami. Wśród gości przybyłych do grodkowskiego Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dało się usłyszeć przede wszystkim pozytywne opinie dotyczące atmosfery, jaką udało się stworzyć gospodarzom. Podkreślano też doskonały dobór miejsca spotkania. Uczestni- dk rynek pracy. Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Brzegu- Zbigniew Kłaczek- oraz Przewodniczący Powiatowej Rady Zatrudnienia- Jan Bortomawiali problemy, jakie wynikają z rozbieżności pomiędzy oczekiwaniami pracodawców a możliwościami oferowanymi przez model kształcenia zawodowego. Reforma szkolnictwa zawodowego, która wdrażana jest od 1 września 2012 roku, daje nadzieje na poprawę sytuacji oraz otwiera nowe możliwości szybkiego przekwalifikowania się w kształceniu ustawicznym. Podczas dyskusji o szkolnictwie specjalnym poruszono problem prawidłowej interpretacji et aG października 2013 roku w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Grodkowie odbył się panel dyskusyjny poświęcony zagadnieniom szkolnictwa zawodowego i specjalnego. W spotkaniu udział wzięli Wicestarosta Powiatu Brzeskiego Ryszard Jończyk, wizytator Kuratorium Opolskiego oraz kierownicy oświaty z powiatów: opolskiego, strzeleckiego, kędzierzyńsko-kozielskiego, namysłowskiego, głubczyckiego, prudnickiego, oleskiego oraz miasta Opola. Przybyli goście dyskutowali między innymi na temat przygotowania absolwentów szkół zawodowych do wejścia na ro 2 cy panelu dotyczącego szkolnictwa zawodowego i specjalnego mieli bowiem okazję debatować tuż obok jednostek kształcących właśnie w tych kierunkach. „Te spotkania naprawdę dużo nam dają – mówi Wicestarosta Ryszard Jończyk. To nie są oficjalne debaty, podczas których wymienia się górnolotne pomysły. My spotykamy się po to, aby w przyjemnej atmosferze wymienić się doświadczeniami. Opowiedzieć, z jakimi problemami zmagamy się na co dzień w swoich jednostkach i poszukać wspólnie dobrych rozwiązań. Mimo, że jest to dopiero drugi tego typu panel dyskusyjny, to już udało się nam wszystkim zaprzyjaźnić. Tworzymy zespół i sądzę, że uda nam się wypracować wiele korzystnych rozwiązań, które będzie można wdrażać we wszystkich powiatach w województwie”. Październikowy panel dyskusyjny naczelników oświaty z województwa opolskiego był drugim tego typu spotkaniem. Poprzednie również odbyło się na terenie powiatu brzeskiego. Gospodarzem kolejnego będzie powiat kędzierzyńskokozielski. Współpraca brzesko-sławieńska wydarzeniem tego dnia w szkole jest oczywiście uroczysty apel. W większości szkół to uroczysty program trochę na poważnie, trochę na kabaretowo, żeby rozweselić twarze nauczycieli i pracowników administracyjno– obsługowych. Szef placówki mając na ten cel specjalne fundusze rozdziela je w postaci tzw. Nagród Dyrektora. Osładzając niewielką gotówką wyróżniających się pracowników. Odsłona II – tym razem rzecz dzieje się z udziałem tzw. Organu Prowadzącego, którym jest wójt, burmistrz, starosta, prezydent miasta – w zależności od tego, jakiego stopnia jest to placówka. W przypadku Grodkowa świętowanie Krystian Ławreniuk Dnia Edukacji Narodowej odbywa się na szczeblu gminy u Burmistrza, który jest gospodarzem przyjmującym wyróżniających się nauczycieli. Zawsze jest towarzyszący wydarzeniu program artystyczny. Przygotowuje go z reguły jedna z placówek oświatowych. Obaj burmistrzowie wręczają nagrodzonym decyzje o przyznanej nagrodzie, życzenia składają również prezesi organizacji związkowej. W tym roku Nagrody Burmistrza Grodkowa otrzymali dyrektorzy: Elżbieta Sarabon- Pałka, Janina Pędziwiatr, Jolanta Szuchta, Jan Jamiński, Witold Zaryczański, Piotr Mieszczańczuk, Janusz Rzepkowski, Elżbieta Siubiś, Violetta Rutkowska- Litwiniuk, Halina Trojan- Harhala, Brygida Roter, Zdzisław Pałka oraz nauczyciele (lub za- stępcy dyrektorów) Teresa Basiura, Grażyna Ksiądzyna, Jadwiga Tyc, Elżbieta Kużel, Marek Błoch, Elżbieta Mazur, Renata Kowal, Edyta Lorczyk, Małgorzata Cupriak, Ewa Bednarska. Odsłona III- tym razem rzecz dzieje się w Opolu. Gospodarzem spotkania jest Opolski Kurator Oświaty, za sprawą którego odbywa się gala w Filharmonii Opolskiej z udziałem Opolskiego Wojewody p. R. Wilczyńskiego, przedstawicieli Urzędu Marszałkowskiego, senatorów, przedstawicieli obu nauczycielskich związków zawodowych. Są oczywiście przeurocze występy uczniów z PSP 29 z Opola oraz ze szkoły z Czarnowąs. W przemówieniach jest sporo o służbie, odpowiedzialności, problemach demograficznych, które powodują proporcjonal(Ciąg dalszy na str. 7) aktualności 7 Z wspólnych wypraw „w Czechy” wymienię tylko kilka: ̵ wycieczkę do Cierlicka – miejsca katastrofy Żwirki i Wigury, ̵ wyjazd do Żywocic, do muzeum upamiętniającego tragedię wojenną, ̵ dwudniowe pobyty w schronisku w Mostach, bazy wypadowej do różnych pięknych miejsc, a później, w schronisku przy piwie, i nie tylko, dłuuuugie nocne rodaków rozmowy, ̵ wspaniała wycieczka do największej jaskini na Słowacji ̵ zwiedzanie Ołomuńca, Ostrawy… i wiele, wiele innych. Niezwykle wzruszające były odwiedziny polskiej szkoły w Bukowcu prowadzonej przez p. Władysława Młynka, członka Zarządu Głównego PZKO, który tak pięknie mówił o swojej pracy, o roli tej szkoły, o polskości wreszcie, że wszyscy mieliśmy łzy w oczach, a mnie na zawsze pozostał w pamięci widok płaczącego jak bóbr Józka Kośli. A kto z uczestników festynów przy domu PZKO w Skrzeczoniu nie pamięta tych wspaniałych wspólnych zabaw, który z grodkowian bywających u Was nie nauczył się biesiadnej piosenki „ Na Karpentnej zdechnął kuń, dejmy se po półce”, wiadomo do czego zachęcającej. Repertuar pieśni biesiadnych wzbogaciliśmy az et aG ro Ile mieści się w nim zdarzeń i wydarzeń! Skrupulatny kronikarz musiałby się bardzo natrudzić, by je wszystkie spisać, dlatego ja, mając do dyspozycji tylko kilka minut, skupię się na tych najważniejszych, dzieląc się z Państwem moimi refleksjami. 40 lat… w ciągu historii to chwila, ale z perspektywy ludzkiego życia to szmat czasu. Kiedy zaczynaliśmy naszą współpracę, byliśmy młodymi, a niektórzy nawet bardzo młodymi ludźmi. Dzisiaj wielu tworzących te braterskie więzi po obu stronach nie ma już wśród nas, a ci, którzy są aktywni do dzisiaj, zdążyli wychować dzieci, które są również w naszych Towarzystwach. Nie wspomnę już o tym, że wielu z nas „zdziadziało”, tzn. doczekało się wnuków. Nasze pierwsze, dość oficjalne, kontakty szybko przerodziły się w serdeczne, przyjacielskie więzi. Nie tylko śledziliśmy z uwagą ,czym żyją PZKO i TMZG, ale wspólnie przeżywaliśmy prywatne sukcesy, czasem też porażki, i skrzeczonian, i grodkowian, przeżywaliśmy sukcesy naszych dzieci, ich małżeństwa, a później narodziny wnuków. Towarzyszyliśmy też sobie w ciężkich chwilach, odprowadzając naszych najbliższych na miejsce Ich ostatniego spoczynku. Byliśmy z Wami, Przyjaciele z Zaolzia, kiedy niezwykle uroczyście świętowaliście okrągłe jubileusze istnienia PZKO w Czechach, w których brali udział przedstawiciele władz najwyższych szczebli zarówno czeskich, jak i polskich. Zawsze z podziwem myślałam wtedy, jak prężną jesteście organizacją, mimo że przecież nie bardzo liczną; ile wysiłku wkładacie w to, by zaznaczyć obecność mniejszości polskiej najpierw w Czechosłowacji, a teraz w Czechach. ka ” …jak jeden dzień, mówią słowa popularnej piosenki. Ale jaki to był dzień! Ależ jaki to był dzień! „G (Dokończenie ze str. 6) nie niższe nakłady. Przewodnicząca ZNP p. Sobiborowicz przeprowadza miażdżącą krytykę zmian wprowadzanych w nowelizacji Karty Nauczyciela, nazywając je antynauczycielskimi i obliczonymi jedynie na kolejne cięcia i oszczędności. Wszyscy oczywiście życzą edukacji jak najlepiej. Szef wojewódzkiej nauczycielskiej Solidarności dzię- kuje za znaczący wzrost liczby nagradzanych nauczycieli. Wśród kilkuset wyróżnionych odznaczeniami państwowymi, resortowymi i Nagrodą Opolskiego Kuratora Oświaty znajdują się przedstawiciele grodkowskiej oświaty w osobach: Krystyna Włoch, Beata Garncarz, Mariusz Jasiński, Urszula Leks, Genowefa Zacierka -Jóźków, Grażyna Białek, również dzięki wspaniałym występom „Andrusów”. Mnie nigdy nie przestaną wzruszać piękne pieśni śpiewane przez chór „Hasło”, i oczywiście przez Was wszystkich – „Płyniesz Olzo” i Szumi jawor”. Wizyty u Was po raz kolejny uświadomiły mi, że my, Polacy, najżarliwiej manifestujemy nasz patriotyzm poza Ojczyzną. My z kolei staraliśmy się pokazać Wam Polskę. Ci z Was, którzy jeździli do Kłębowa, poznali Warmię i Mazury, zwiedziliście nasze wojewódzkie Opole, Wrocław, w którym, m.in., wspólnie podziwialiśmy „ Panoramę Racławicką”. Utkwiła mi również w pamięci wspólna wycieczka na Ziemię Kłodzką i wędrówka po Górach Stołowych, gdzie z uwagą śledziliście, czy uda mi się przecisnąć przez szczeliny, a którą poprzedziło długo w noc trwające ognisko przy domku myśliwskim w Gnojnej. Pamiętam również naszą wizytę u Was tuż po katastrofie w Czarnobylu. Czekaliście na nas na moście granicznym na Olzie i kiedy witaliśmy się z Wami po przekroczeniu granicy, Heniek Michalski powiedział: teraz możecie oddychać już pełną piersią, bo tylko dotąd sięga skażone powietrze. (Informacja dla niewtajemniczonych: media czeskie milczały na temat katastrofy). Osobny rozdział stanowią przeprawy przez granicę, kiedy drżeliśmy, czy uda się „przeszmuglować” zabronione towary, że wspomnę choćby lentilki. Wspólnie przeżywaliśmy również transformację ustrojową w tzw. demoludach, a dzisiaj już nawet dokładnie nie wiemy, w którym momencie przekraczamy granicę. Łączą nas więc sprawy wielkie, wręcz epokowe i te zwyczajne, z których składa się ludzkie życie. Myślę, że to scementowało nasze więzi, to jest fundament naszych wspólnych 40. lat i tych, które są przed nami. Nasza współpraca ma jeszcze jedno pozytywne następstwo: w 2005 roku podpisano porozumienie ramowe między naszymi organizacjami (w imieniu PZKO podpisał je Tadeusz Guziur, a w imieniu TMZG Józef Kośla) oraz władzami Bogumina i Grodkowa (Bogumin – wiceburmistrz Vera Palkowa i Grodkowa – Marek Antoniewicz), co niewątpliwie przyczyniło się do zbliżenia obu miast. Po wznowieniu wydawania „Gazety Grodkowskiej” naszymi stałymi, niezwykle sumiennymi korespondentami są Danuta i Tadeusz Guziurowie. Na Ich artkuły nigdy nie musimy czekać, nie musimy przypominać o terminach. Dziękujemy za Wasz wkład do naszej gazety i liczymy na dalszą współpracę. Przeżyliśmy razem wiele pięknych chwil i wierzę, że kolejne lata będą równie owocne. ow s minęło… dk 40 lat Z podziwem śledziliśmy, jak tworzyliście swój pezetkaowski dom w Skrzeczoniu, ile wkładaliście w to zaangażowania, pracy, poświęcając dla wspólnego dobra swój czas wolny (szerzej pisaliśmy o tym w październikowym numerze „G.G.”). Z jaką satysfakcją, którą dzieliliśmy z Wami, pokazywaliście nam efekty swoich wysiłków. Do dzisiaj pamiętamy, z jakim przejęciem Ottek Guziur pokazywał nam Izbę Pamięci, polską bibliotekę, do której też dołożyliśmy swoją cegiełkę. W naszej 40-letniej współpracy jest kilka elementów stałych: ̵ rywalizacja sportowa ̵ wymiana młodzieżowych zespołów muzycznych, chórów, które uświetniają uroczystości u Was i u nas, ̵ Gorolskie Święto w Jabłonkowie, gdzie w czasie festynu częstowano mnie nalewką „utopcanką”, ̵ wspólne wycieczki po Czechach i Polsce, ̵ były też wspólne wyjazdy wczasowe na Warmię, zainicjowane przez Józefa Koślę. ̵ Wasz udział w naszych przedświątecznych kiermaszach, dzięki czemu grodkowianie poznali smak „mioduli”, w Dniach Grodkowa czy na Dożynkach. ® listopad 2013 Ewelina Czopek-Mrożek, Danuta Zaryczańska, Krzysztof Pędziwiatr – wszyscy z GP2 oraz Ewa Molęcka ze SOSzW w Grodkowie, a także Janusz Rzepkowski z PSP w Kopicach. Odsłona IV- to już kilkuletnia tradycja, że w parafialnym kościele pw. Św. Michała Archanioła odbywa się msza św. dedykowana pracownikom grodkowskiej oświaty. Po mszy proboszcz parafii ks. Marian Oleksy zaprasza nauczycieli do salki katechetycznej na spotkanie przy kawie i ciastku i stwarza możliwość podzielenia się radościami i problemami spotykanymi na drodze swojej kariery. Bywa tu naprawdę przesympatycznie i jest okazja do wymiany życzeń, doświadczeń, ponarzekania, ale i do chwalenia się swoimi osiągnięciami i Obyśmy tylko zdrowi byli! Ryszarda Krokowa radościami. Być może warto by opisać, jak to jest jeszcze z tym świętem w rodzinach nauczycielskich, w Belwederze, gdzie Pan Prezydent nagradza, odznacza najlepszych z najlepszych i były by to odsłony z numerami V i VI, a może i dalszymi, ale może na tym poprzestanę. Pozwolę sobie sam będąc nauczycielem złożyć najlepsze i najserdecz- niejsze życzenia wszystkim pracownikom oświaty naszego powiatu, a w sposób szczególny tym nauczycielom, którzy są już na zasłużonej emeryturze i to ONI właśnie kształtowali nasze postawy, wprowadzali nas w świat pierwszych lektur, przygód z matematyką, sztuką i wieloma innymi jakże ważnymi do życia wskazówkami. J. Rzepkowski 8 RozMaitośCi i RozRywka UROCZySTy JUBIleUSZ ® Nie ma w życiu łatwych dróg! Nawet ścieżka ma gdzieś próg. Choć ostrożnie stawiasz krok, możesz z progu wdepnąć w mrok. Po omacku dalej brniesz. Wszakże życie to nie wiersz, w którym możesz zmienić rym, jeśli uznasz, że jest złym. W życiu już nie cofniesz nic, choćby łzy spływały z lic i zbyteczny wsteczny bieg, także z reklam nowy lek! Nie spoglądaj nigdy w tył. Wejdź z nadzieją w życia pył! Ono czasem ma ten gest, że za mrokiem światło jest! dk Październik 2013 Ważny jubileusz Natury Polaka nic nie odmieni; przywiązuje wagę do swych korzeni. Choćby mieszkał w najodleglejszym kraju, będzie strzegł ojców języka, zwyczaju. W dzieciach utwierdzi świadomość polskości jako w ich życiu najwyższej wartości. Tak właśnie czynią nasi z Czech Polacy, którzy przystąpili też do współpracy z tymi, co ziemię grodkowską kochają, więc doświadczeniami się wymieniają. Szlachetna łączność trwa już lat czterdzieści, co w ważnych jubileuszach się mieści. Z tej okazji dzisiaj się spotykamy, na dalszą współpracę nadzieję mamy. Sobie i Wam życzymy wytrwałości, efektów w tak wzniosłej działalności! ro – Miejscowe Koło Polskiego Związku Kulturalno – Oświatowego w Skrzeczoniu – Towarzystwo Miłosnoków Ziemi Grodkowskiej – Chór mieszany Hasło – Chór Grodkowia – Urząd Miasta w Bohuminie – Metsky Urad w Bohumine – Urząd Miejski w Grodkowie – Miejska i Gminna Biblioteka Publiczna w Grodkowie – Ośrodek Kultury i Rekreacji w Grodkowie. Listy Gratulacyjne wręczone przez organizatorów otrzymali: et aG działacze TMZG: • Stanisław Bogucki • Tadeusz Zaleski • Krzysztof Bukaczewski • Adam Bukaczewski • Janina Podgórna • Ryszarda Krok • Stanisław Wieczorek • Zdzisław Szatanik • Ludwika Eliasz • Jan Chmielecki • Tomasz Róża • Miłosz Krok • Ewelina Czopek – Mrożek „G az Na ręce Burmistrza złożone zostało przez prezes TMZG, Janinę Podgórną, podziękowanie dla Urzędu Miejskiego w Grodkowie za aktywne wspieranie działalności organizacji. Po części oficjalnej nastąpiła część artystyczna, w której wystąpiły chóry: Hasło ze Skrzeczonia i Lutyni Dolnej, chór Grodkovia oraz kabarety: Andrusi ze Skrzeczonia i Nie do zdarcia z Grodkowa. Publiczność nagradzała wszystkich chórzystów gromkimi brawami. Zabawne piosenki i dowcipy oraz skecze prezentowane przez kabarety przyjmowano kaskadami śmiechu i oklaskami. Po uroczystościach w Domu Kultury bawiono się jeszcze wspólnie prawie do rana w restauracji Grodek. Chórzyści śpiewem, a DJ Zbyszek Karakuła muzyką zachęcali do tańca, z czego też zebrani skwapliwie korzystali. Nie można pominąć faktu obecności na tych uroczystościach najmłodszego uczestnika, siedmiomiesięcznego Jasia, wnuka Tadeusza i Danuty Guziurów, synka ich córki - Renaty i znanego z wieloletnich występów w Grodkowie Romana Pociorka. Rośnie już czwarte pokolenie, jako że współpracę zaczynał ojciec T. Guziura, pradziadek małego Jasia. Jest więc nadzieja, że za 10 lat niektórzy działacze będą świętować „Złote gody” przyjaznej współpracy Polaków z obu krajów, a Jaś dołączy do chóru, bo już swoje zdolności śpiewacze tu pokazał. ludWiKa EliasZ Pomniki Człowiek się rodzi i umiera. Nieważne czy Wielki czy mały. Na drugi świat nic nie zabiera, zostawia złoto, ideały. Wielkim zbrodniarzom – partii wodzom – majstrom od krwawej polityki, by zadość uczynić ich żądzom za życia się stawia pomniki. ow s S działacze PZK-O: • Stanisław Górniok • Bogusław Czapek • Czesław Bugdol • Tadeusz Szeliga • Irena Szeliga • Franciszka Czerna • Albert Grzebień • Czesław Gałuszka • Maria Gałuszka • Tadeusz Guziur • Danuta Guziur • Roman Pociorek • Bronisław Sebera • Tomasz Szeliga • Halina Szeliga • Franciszek Szeliga Czesława Łachut Bez wstecznego biegu łowa tej piosenki najlepiej oddają nastrój sobotnich uroczystości związanych z 40-leciem współpracy Towarzystwa Miłośników Ziemi Grodkowskiej i Polskiego Związku Kulturalno – Oświatowego działającego w czeskim Skrzeczoniu. Faktycznie, włos posiwiał, dzieci dorosły tym, którzy pierwsi tę współpracę nawiązali. W sobotę, 26 października w grodkowskim Domu Kultury uroczyście świętowano ten jubileusz. Wspomnieniom nie było końca. Jeszcze w niedzielę przy pożegnalnej kawie wspominano tych, którzy odeszli i wspólne przeżycia z czasów, kiedy dzieliły nas granice, a sąsiadem była Czechosłowacja. Dziś już Czechy i Słowacja. Tadeusz Guziur ze Skrzeczonia i Ryszarda Krok z Grodkowa, jedni z inicjatorów i założycieli tego ruchu opowiedzieli zebranym, jak te początki wyglądały, okraszając wspomnienia anegdotami związanymi z tamtymi przeżyciami i sytuacją polityczną. Przypomniano i uczczono minutą ciszy tych, którzy odeszli, wręczono statuetki oraz listy gratulacyjne i wyróżnienia instytucjom i osobom czynnie działającym na rzecz podtrzymywania współpracy między obu organizacjami. Statuetki wręczył Burmistrz Grodkowa. Otrzymały je następujące instytucje: Kącik poezji ka ” ludzie, ludzie, jak ten czas leci to nie do wiary wprost, Tak niedawno jeszcze dzieci, a już się srebrzy włos! listopad 2013 Zimnymi, ślepymi oczami patrzą przez dwa, trzy pokolenia. W końcu obrzucą ich jajami, wypełniając wolę zburzenia. Pisarz, poeta niemal żebrze, chociaż tworzy dzieła kultury. Uznaniem obdarzą, gdy zemrze. Za życia ma go rzadko który. Po śmierci błędy się naprawia, zbyteczne dając odznaczenia. Poeta pomniki zostawia trwalsze od spiżu i kamienia. Innych nie trzeba. Te wystarczą. Sławy nie kuje się dłutami. I choć zakryty Bożą tarczą, żyje w swych dziełach, zawsze z nami. Grodków, luty 2003 Październik 2013 Aleksander Kwiatkowski F ras z ki Szefowa Jeśli zakochałaś się w podwładnym Zwolnij go z pracy Kolarz On kręci pedałami, Ona nim Architekt? W życiu nie interesował go Żaden architektoniczny obiekt Z zapałem natomiast badał Anatomiczną budowę kobiet Piętno przeszłości Trudno jej jest dawne rany zagoić Bywa najszczęśliwsza Kiedy może kogoś zgn…ć Ugoda W konflikcie wielkim byli, Ale się ułożyli W łóżku Henryk lewicki Odleciałbym Odleciałbym do ciepłych krajów. Nie dla mnie zima – choć biel lubię. Ja się najlepiej czuję w maju kiedy się w zieloności gubię. Kiedy na drzewach i na łąkach nowe rozplenia się listowie. I kiedy zabrzmi śpiew skowronka. A ja mam znów zielono w głowie. Dylemat ow s ro Odleciałbym, tam gdzie cieplutko, gdzie palmy, piasek, ciepła woda. Ocean szumiałby cichutko, ptaszki ćwierkały, a pogoda – przepiękna, cudna, znakomita. Taka jak tylko na folderach To na co czekasz? ktoś zapyta. latać się boję jak cholera. Do Magdy przyleciał anioł. Była gdzieś czwarta nad ranem. Tak ciepło popatrzył na nią, poprawił pióra stargane, A potem przyczesał włosy, starannie wyczyścił grzebień, Zakaszlał, pociągnął nosem i rzekł. ”No co tam u ciebie”. A Magda patrząc przez ciemność i nie chcąc marnować nocy Szepnęła: „Nie stój nade mną i szybko wskakuj pod kocyk. Więc anioł zdjął aureolę, koszulę, anielskie gatki I Magdę przytulił czule. O wiele czulej od matki. Pośród miłosnych uniesień zastało parę południe. A za oknami jesień i liście złocą się cudnie. Po parku chodzą ludzie, A tu zdarzył się cud. lecz nikt nie wie o cudzie, Bo cóż o cudach wie lud. Magda w skrzydło wtulona, i naga jak niemowlaczek Myślała „Jestem szalona, lecz czy można inaczej. Niech mi kto w swej mądrości powie tak prosto z mostu. Czy idę ku świętości, czy się puszczam po prostu”. dk Odleciałbym. Jak Boga kocham. Już w sierpniu bym spakował plecak, bo denerwuje mnie ta „wiocha”. Nic mnie nie cieszy, nie podnieca. Nie wywołuje tych dreszczyków na widok – nie pamiętam jaki. Tych „achów”, „ochów”, tych okrzyków, kiedym ją wiódł w pobliskie krzaki ka ” I jeszcze zwiewną dam sukienkę z dymu ogniska na polanie. A teraz proszę daj mi rękę i w jesień ze mną wejdź kochanie. ® RozMaitośCi i RozRywka 9 listopad 2013 et aG Taniec Jesienny portret Portret maluję twój jesienią. Brązem i żółcią, beżem, złotem i pomarańczem i czerwienią, krzykiem żurawi przed odlotem. az Szarością w szarych dnia godzinach i zielonością zapomnianą. Kroplami rosy w pajęczynach i srebrem szronu wcześnie rano. „G Bielą chmur i babiego lata i rumieńcami jabłek w sadzie. Bluszczem, co stary dąb oplata, przystrajam włosy twe w nieładzie. Policzkom z malin dam rumieńce. Oczy ci niebem ubłękicę. Różem róż pomaluję ręce. Czerń kruka rzucę w twe źrenice. Nad Czarną Hańczą dwie baby tańczą, a dookoła noc Nic nie gotują, dzieci nie niańczą. Wielka z nich bije moc. Nie wiem czy z tańca, czy Czarna Hańcza działa na baby tak, Że podniecone są i spocone. Innych objawów brak. I tylko słychać tupot stóp bosych i szmer oddechu z ust. W tańcu falują ich długie włosy i piękny długi biust. Tu bąk im zagra na swoim basie, ptaszek zakwili cienko W jeziorze zasię tańczą karasie co mają po………….. zgodnie z piosenką. A gdy nad Hańczę instynkty samcze zagnają męską płeć To idą w tany Ryśki, Stefany, bo chcą coś z tego mieć. I mają wszystko. Szczęście jest blisko. Taka jest tańca moc. Kiedy nad Hańczą baby zatańczą, a dookoła noc. Humor z zeszytów szkolnych Dziady podtrzymywały Polaków, żeby nie upadli. *** Najważniejszą częścią Dziadów jest Wielka Aprowizacja. *** Z Gustawa narodził się Konrad i napisał to na ścianie. *** Konrad nie mogąc znieść hańby, wrzucił się do ognia. *** Krzyżacy wielce obrażeni, odchodzą i grożą, że się zemszczą za to, że Litawor zrobił ich w konia. *** Grażyna jest przykładem transwestytki, ponieważ przybrała postać swego męża. *** Książę kładzie rękę na Grażynie i płonie razem z nią. 10 rozmaitości i rozrywka Wizjonerzy czy co .... ??? „POCIĄG DO DEMOKRACJI” listopad 2013 „Zadyma” w Opolskim amfiteatrze ® Tekst ukazał się w 1991 roku w „KARUZELI” w jednym z ostatnich numerów pisma Nr 12/1991 r. Tygodnik wkrótce zamknięto! Czy coś się od tamtych czasów zmieniło? az Także zajęte są już niestety wszystkie sypialne oraz kuszety. Kto w nich pojedzie? -nie ujawniono, lecz się domyślam, że ścisłe grono. Drugie zaś klasy są wykupione przez liczne spółki ograniczone: -firmy, wenczery i świat biznesu, z kontami w bankach ludzi sukcesu. Do Demokracji z dużym bagażem w tej klasie jadą dawni cinkciarze. Na wolne miejsca mają nadzieję drobni handlarze oraz złodzieje. Kasjer bilety ludziom rozdziela, dokładnie mierząc grubość portfela. Tu nie ma miejsca dla przeciętniackich, bo to jest klasa nowobogackich. A jeszcze wczoraj rzecznik prasowy twierdził, że pociąg jest bezklasowy. „G Co mają robić zaś biedne masy? w pociągu nie ma już trzeciej klasy. Dla nich wagony są towarowe, a także ciuchcie wąskotorowe. Zaś emeryci, których jest wiele, co mają jeszcze stare portfele, wraz z rencistami mają najgorzej. Ich wagon stoi na bocznym torze. Miejsce w pociągu się nie należy dla uprawnionych oraz młodzieży. Nowa ustawa, w duchu odnowy, ma zlikwidować bilet ulgowy. A więc Rodaku! - gdy masz ochotę, do Demokracji idź na piechotę! ow s programowych druhna Beata Garncarz. W programie przewidziano zwiedzanie opolskiego ZOO, wspólne zabawy integracyjne, występy młodzieży na scenie AMFITEATRU OPOLSKIEGO. Na deskach opolskiej sceny mieli zaszczyt wystąpić m.in.: zespół ze szkoły podstawowej Nr 3 w Grodkowie prowadzony przez pana Wiesława Jakubowskiego, zespół „My” prowadzony pod kierunkiem pana Pawła Garncarza z Jędrzejowa, Pani Gabriela Przygoda z Ostrzeszowa oraz zespół „Biedronki” z Domu Pomocy Społecznej w Czarnowąsach. Miedzy występami zespołów gości zabawiał druh Paweł Bi- dk dniach 20 -22 września odbył się III Zlot Chorągwi Opolskiej. W imprezie wzięli udział harcerze z całego województwa. Równolegle do tej imprezy zorganizowany był III Regionalny Integracyjny Zlot Nieprzetartego Szlaku, w którym udział wzięła młodzież z Czarnowąsów, Jędrzejowa, Grodkowa, Opola, Głogówka, Kolnicy i Namysłowa. Pomysłodawcą i organizatorem tej imprezy był druh hm. Krzysztof Pędziwiatr z udziałem swojej drużyny harcerskiej „Zadyma” i opiekunami druhną Karoliną Bil i druhną Joanną Jończyk –Warchoł. Komendantem zlotu był druh Mariusz Sputo a z- cą ds. et aG Następny wagon, też luksusowy, zajęli twórcy naszej odnowy. Ci co walczyli, burzyli mury... -dziś nowe tworzą nomenklatury. Choć Demokracja była ich celem, sami zajęli miękkie fotele. O lepsze miejsca waśnie powstały, więc podzielili się na przedziały. Choć solidarni byli w komunie, dziś nowe tworzą partie i unie. Największy problem, że te wagony, będą jechały w odwrotne strony!. W ro Nowa ekipa wciąż dyskutuje... -do Demokracji podróż kosztuje! Więc na początek trzeba niestety, zrobić podwyżkę cen na bilety. Mimo to ludzie walą do kasy, gdzie się podróżnych dzieli na klasy. Miarą wartości w duchu odnowy, jest dla podróżnych stan majątkowy. Wagon jedynki jest w rezerwacji, nomenklaturze do Demokracji. Tam są wygodne, miękkie siedzenia, bo oni mają przyzwyczajenia. Zbiła majątek na naszych stacjach ta powojenna „arystokracja”. Stać więc na bilet ich pierwszej klasy, Do Demokracji jadą na wczasy. ka ” Halo!, Uwaga! - Dziś z naszej stacji, odjedzie pociąg do Demokracji! Pięćdziesiąt lat jest już opóźniony, od dzisiaj będzie, więc przyśpieszony. Nowa ekipa na kierownika wczoraj wybrała ekselektryka. Bo on najwięcej na ich zebraniu, mówił załodze o przyśpieszaniu. Potem w efekcie wolnych wyborów, wybrano chętnych na konduktorów. Dziś, jeszcze w „Warsie” mają uradzić, kto elektrowóz będzie prowadzić. recki, znany jako Pampers. Występny artystów tak porwały uczestników imprezy, że zaczęli wspólnie bawić się na scenie razem z wykonawcami tworząc spontaniczną choreografię. Po programie artystycznym wszyscy uczestnicy wybrali się do akademika „Kmicic”, gdzie wspólnie zjedzono kolację przygotowaną przez gospodarzy-harcerzy z 14 DH „Zadyma”. Wieczorem wszyscy wrócili do Amfiteatru, gdzie wysłuchali koncertów dwóch zespołówShantażystów z repertuarem szanty oraz Domu o Zielonych Progach z poezją śpiewaną. Od początku panowała radosna atmosfera. Wszy- scy świetnie się bawili i nie oszczędzali swoich gardeł, nóg i rąk. Rozbawiona publiczność nie chciała wypuścić artystów ze sceny, domagając się bisów. Na koniec „Zadyma” zrobiła sobie pamiątkowe zdjęcia z członkami zespołów i wzięła autografy. Z wielkim żalem wszyscy udali się do akademika, aby następnego ranka wyjść na apel kończący imprezę. Po raz kolejny harcerze z „Zadymy” mieli okazję doświadczyć przyjemności z niesienia pomocy innym, odkrycia w sobie dużej dawki empatii, akceptacji i zrozumienia dla osób, które różnią się od nas. Beata Garncarz Aleksandra Janiczak aktualności 11 listopad 2013 Polski Molier „Cała Polska czyta dzieciom” krokodyla daj mi luby. Jestem Papkin – lew północy. Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba. dk pyta niejeden z uczniów. „Zemsta” już więc nie śmieszy. Zdesperowany nauczyciel podaje liczne argumenty, że przecież pisarz po mistrzowsku operuje humorem, zwłaszcza sytuacyjnym i językowym, że zaskakuje pomysłowością i perypetiami, że doskonale włada językiem... Ale czy przekonują one młodych odbiorców? Zazwyczaj nie lubią oni, jeśli go nie rozumieją, a to właśnie język utworów Fredry jest zbyt trudny dla współczesnej młodzieży. Stał się anachroniczny, nieprzystępny i najzwyczajniej – niezrozumiały. Wtedy zazwyczaj uczniowie wspomagają się licznymi brykami, w których Fredro „tłumaczony” jest na język współczesny. Myślę, że utworem Fredry, lżejszym w percepcji, są „Śluby panieńskie, czyli magnetyzm serca”. Głównym tematem tej komedii jest miłość i stanowi to novum jak na czasy, w jakich komedia ta powstała (romantyzm). Nikt bowiem z ówczesnych twórców nie postawił miłości w centrum intrygi. Na dodatek miłości nieromantycznej w czasach romantyzmu. To znaczy jakiej? Szczęśliwej, radosnej, spełnionej, spokojnej, zwyczajnej, a nie „natchnionej”. Ciekawa teoria miłości jest tu przedstawiona: magnetyzm serca. Cóż to oznacza? Twórca tej pseudonaukowej teorii Franc Au- et aG ro zapewne Fredrze najbardziej zależało. Czytanie publiczne dzieł literackich, zwłaszcza w plenerze, jest rzeczą nową i ciekawą. Oto w jakiś zwykły dzień w określonym miejscu, na przykład w Grodkowie pod ratuszem przy pomniku Elsnera, zwyczajnych przechodniów dosięgają słowa naszej rodzimej literatury. I siłą rzeczy – w jakiś sposób oddziałują. Wśród dźwięków ulicy, hałasu, szumu przebija się słowo poetyckie. W naszym mieście tego typu spotkań narodowego czytania organizowanych przez Miejską i Gminną Bibliotekę Publiczną było już kilka, by wymienić te poświęcone Czesławowi Miłoszowi, Wisławie Szymborskiej czy Julianowi Tuwimowi (Rok 2013 jest także Rokiem Tuwima). Wróćmy jeszcze na chwilę do „Zemsty”. O ile starsze pokolenie nie ma żadnego problemu z odbiorem tej sztuki, o tyle młodsze ma i to problem zasadniczy. Uczniowie nie rozumieją już ani fabuły, ani języka tego utworu. Mówiąc bez ogródek: czytanie Zemsty to dla większości (jest oczywiście pewna mniejszość) istna męczarnia. Młodzież ze zdziwieniem obserwuje belfra, który nierzadko jako jedyny śmieje się podczas czytania i omawiania fragmentów utworu na lekcji. „A co tu jest śmiesznego?”- za- ow s Jeśli nie chcesz mojej zguby, az „G Od lutego 2011 roku uczniowie szkoły podstawowej przy SOSW biorą udział w Ogólnopolskiej KAMPANII SPOŁECZNEJ ka ” Z acznijmy od małego testu. Pytanie pierwsze: Czy powyższe cytaty są nam znane? Pytanie drugie: Kto jest ich autorem i z jakiego utworu pochodzą? Jak poszło? Z pewnością większość z nas udzieliła poprawnych odpowiedzi, ponieważ „Zemstę” Aleksandra Fredry mniej lub bardziej pamiętamy ze szkoły. Starsi z nas jeszcze z podstawówki, a młodsi już z gimnazjum. Rok 2013 jest między innymi rokiem Fredry, gdyż świętujemy 220. rocznicę Jego urodzin. Stanowi to dla nas, Polaków, zachętę, aby przypomnieć sobie dzieła tego wybitnego komediopisarza. Dlatego 7 września 2013 odbyła się ogólnopolska akcja objęta patronatem Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego- „Narodowe Czytanie. Aleksander Fredro”. W największych miastach i kilkuset mniejszych miejscowościach czytano Fredrę publicznie we własny, oryginalny sposób, m.in. w parkach, na ulicach, placach, w szkołach, bibliotekach, a nawet w sanatoriach czy restauracjach. Natomiast w Warszawie w Ogrodzie Saskim znani polscy artyści, aktorzy, dziennikarze i sportowcy przeczytali z podziałem na role pięć utworów komediowych pisarza: „Zemstę”, „Męża i żonę”, „Damy i huzary”, „Pana Jowialskiego” oraz „Gwałtu, co się dzieje”. Czytano je przez cały dzień. Jaki cel przyświeca narodowemu czytaniu? Oczywiście promowanie naszego dziedzictwa, kultury i zachęcenie Polaków do częstszego sięgania po książkę. Badania pokazują, że 56% Polaków nie czyta książek. Jakikolwiek komentarz, co do tej liczby jest zbyteczny. Dlatego idea narodowego czytania jest, myślę, piękna i potrzebna. Bo łączymy się, bo jesteśmy razem, bo czujemy dumę z naszego dziedzictwa, bo możemy na chwilę zatrzymać się w biegu i posłuchać mistrzów słowa, zetknąć się ze sztuką wyższą. Bo, najzwyczajniej w świecie, chcemy się pośmiać, na czym gust Mesmer głosił, że w ciele istnieje fluid, który oddziałuje na osobę i przyciąga ją jak magnes. Oto dwie panny Aniela i Klara czynią ślub, że nigdy nie wyjdą za mąż. Skłania to kawalerów interesujących się nimi, Gustawa i Albina, do walki o nie. Gustaw staje się więc autorem świetnej intrygi, w wyniku której zdobywa serce Anieli, a Klara ulega Albinowi. Dowcip, lekki styl są niewątpliwie walorami tej sztuki, ale wbrew pozorom nikt nie naśmiewa się tu z miłości. Wręcz przeciwnie – miłość jest tu potęgą, wielką wartością zwieńczoną szczęśliwym małżeństwem. Fredro kojarzy nam się także z naszym dzieciństwem, bo to wtedy poznaliśmy „Pawła i Gawła” ,„Małpę w kąpieli”, „Osiołkowi w żłoby dano”. Do dzisiaj dzieci uwielbiają te bajki i w mig zapamiętują rymowany tekst. Myślę, że Fredro to taki nasz polski Molier. Francja wydała Moliera, wielkiego komediopisarza tworzącego w baroku, a my mamy naszego Fredrę, któremu nie było jak dotąd równych. Dlaczego komedie Fredry cieszyły się tak dużą popularnością? Dlatego, że autor zrezygnował z dydaktyzmu, a nadrzędnym jego celem było bawić i śmieszyć. Nie miał na celu przede wszystkim wychowywać, edukować, kształtować wzorcowe postawy, jak to było dotychczas w literaturze oświecenia. Chciał po prostu przede wszystkim bawić i dostarczać rozrywki. Więc dla czytelników komedie te były wielkim zaskoczeniem. Czy zatem hrabia Fredro wciąż nas bawi? To pytanie możemy sobie jak najbardziej zadać w Roku Fredry. Może warto w jesienny wieczór odświeżyć sobie czytany dawno utwór pisarza lub sięgnąć po nowy? Świetnym pomysłem może być urządzenie wspólnego rodzinnego czytania Fredry. A jeśli będziemy przypadkiem spacerować po wrocławskim rynku, zatrzymajmy się na chwilę przed jego pomnikiem. Zróbmy zdjęcie. Rok Fredry zostanie wówczas zaliczony. ® Elżbieta Czabaj Ogólnopolska kampania społeczna „Cała Polska czyta dzieciom” zawitała do Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Grodkowie W ybraliśmy wariant codziennego czytania przez 20 minut na początku zajęć i postanowiliśmy organizować raz w miesiącu spotkania z ciekawymi ludźmi. Prace w kampanii koordynujemy zgodnie z kalendarium CPCD na poszczególne miesiące i na miarę możliwości naszych dzieci. Nawiązaliśmy ścisłą współpracę z Miejsko -Gminną Biblioteką Publiczną, gdzie spotykamy się na cyklicznych zabawach z książką. Do naszej akcji włączyła się również młodzież z Zespołu Szkół Rolniczych Centrum Kształcenia Praktycznego pod opieką pani Agnieszki Tomczyk. Uczniowie tej szkoły czytają naszym dzieciom podczas organizowanych spotkań, powiększają naszą biblioteczkę przynosząc ciekawe książki oraz wspomagają nas w przybory szkolne, które wykorzystujemy podczas zajęć plastycznych. Do naszej szkoły zapraszamy niezwykłych ludzi, a przede wszystkim naszych przyjaciół. Spotkania te przebiegają zawsze w miłej atmosferze. Gościliśmy dyrektorów szkół i dyrektorów innych instytucji w naszym mieście. Te spotkania to okazja do wzajemnego poznania się. Goście poznają nasz Ośrodek, warunki nauki uczniów, ich potrzeby i zainteresowania, a uczniowie maja okazję rozszerzyć swoją wiedzę na temat gminnego środowiska społecznego. Każde spotkanie to wielkie wydarzenie, do którego dokładnie się przygotowujemy. Do końca trzymamy przed dziećmi w tajemnicy, kto przyjdzie tym razem i jaką bajkę będzie czytać. Po czytaniu są zagadki, konkursy, prace plastyczno-techniczne. Spotkanie kończy wspólne zdjęcie i słodycze. Prace dzieci zdobią szkolną witrynę. Systematycznie informacje ze spotkań umieszczamy na naszej stronie internetowej www.sosw_grodkow.wodip.opole.pl W ubiegłych latach nasze miesięczne spotkania przebiegały pod hasłem „Złota Księga Bajek” i „Baśnie, bajki, bajeczki”. W bieżącym roku szkolnym spotkania z książką zaplanowaliśmy pod hasłem „Rodzinne czytanie”. Do współpracy postaramy się namówić rodziny naszych uczniów (babcie, mamy, tatusiów, ciocie lub starsze rodzeństwo). Przygotowaliśmy już ciekawy zestaw lektur. „Codzienne czytanie dziecku dla przyjemności jest czynnością prawdziwie magiczną, zaspokaja bowiem wszystkie potrzeby emocjonalne dziecka, znakomicie wspiera jego rozwój psychiczny, intelektualny i społeczny. Jest jedną z najskuteczniejszych strategii wychowawczych, a przy tym przynosi dziecku ogromną radość i pozostawia cudowne wspomnienia…” Irena Koźmińska i Elżbieta Olszewska „Wychowanie przez czytanie” Dziecko, któremu codziennie czytamy, czuje się ważne i kochane. Codzienne głośne czytanie buduje mocną więź między rodzicem i dzieckiem. Beata Lizurej 12 rozmaitości i rozrywka listopad 2013 ka ” ® Witamina B5 Dr Krystyna Rosa radzi • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • Profilaktyka: żółtaczka, powikłania żółtaczkowe zapalenie wątroby, choroby alergiczne, przewlekłe nieżyty oskrzeli, krtani, tchawicy i płuc, w tym także na tle alergicznym choroba wrzodowa, nieżyt przewodu pokarmowego, stany zapalne i infekcje skóry, zapalenie spojówek i rogówki, uszkodzenie i owrzodzenie rogówki zanikowy nieżyt nosa, choroby zakaźne (ospa, półpasiec) łysienie (działanie wątpliwe), siwienie (działanie wątpliwe), trądzik, łuszczyca, liszaje zapalenie mieszków włosowych owrzodzenia żylakowate zatrucia wątroby zapalenie przyzębia cukrzyca czyraczność, rybia łuska toczeń rumieniowaty zatrucie streptomycyną zatrucie salicylanami choroba gośćcowa atonia przewodu pokarmowego, np. po operacjach (dekspantenol). Niedobór witaminy B5: zespół piekących stóp zmęczenie, osłabienie bóle głowy i brzucha nudności i wymioty zmniejszenie odporności immunologicznej zmiany w skórze zaburzenia pigmentacji włosów, siwienie pęknięcia skóry w kącikach ust i oczu bóle i sztywność stawów skurcze ramion i nóg obstrukcja Przedawkowanie witaminy B5: w przypadku podawania witaminy B5 w dawce 10 g /dzień rzadko występował nieznaczny rozstrój układu pokarmowego i biegunka u niektórych osób stwierdzono objawy uczulenia zaburzenia akcji serca zaburzenia pracy mięśni szkieletowych narastanie kamicy żółciowej lub moczowej „G • • • • • • • • • • • dk • • • • • • • Źródła w żywności: wątróbka, otręby pszenne, ryby (np. śledzie, makrele, pstrągi), grzyby, mleko pełne, mięso kurczaka, mleczko pszczele, pestki słonecznika, sery, orzechy, jajka, owoce awokado, pomarańcze, ziemniaki, brokuły, ciemny ryż, melony, pełnoziarnisty chleb, soja, masło orzechowe, banany, Yerba mate. Zawartość w 100 [g] lub [ml] produktu [mg] • • • • • • • • • • • • • • ro • et aG • • • • Funkcje: jest potrzebna dla prawidłowego funkcjonowania wszystkich komórek niezbędna w syntezie aminokwasów oraz kwasów nukleinowych niezbędna do prawidłowego metabolizmu białek, cukrów i tłuszczów oraz do syntezy niektórych hormonów pełni ważną funkcję w procesie tworzenia czerwonych ciałek krwi chroni organizm przed powstawaniem homocysteiny przyspiesza gojenie ran zapobiega przemęczeniu i usprawnia układ sercowo-naczyniowy, nerwowy i pokarmowy bierze udział w wytwarzaniu tłuszczów, cholesterolu, hormonów i przekaźników nerwowych uczestniczy w regeneracji tkanek poprawia pigmentację i stan włosów az • • • ow s Witamina B5 Kwas pantotenowy należy do grupy witamin B-kompleks. Jest znana jako witamina antystresowa, ponieważ wpływa na gruczoł produkujący adrenalinę. Co wpływa na polepszenie wchłaniania: kompleks witamin B, witamina B6, witamina B12, witamina C, siarka, witamina H, witamina B9 (kwas foliowy), kwas para-aminobenzoesowy (PAB) Drożdże Wątróbka Otręby pszenne Pstrąg Pestki słonecznika Śledź Makrela Jaja Ser Camembert Orzechy włoskie Mąka pełnoziarnista Kraby Dziczyzna Mleko pełne 14,50 7,70 2,85 1,82 1,40 1,35 1,35 1,25 1,10 0,90 0,78 0,63 0,57 0,31 Zalecane normy dietetyczne na Witaminę B5 dla różnych grup ludności* Grupy ludnościWitamina B5 Zalecane normy dietetyczne [mg / dzień] • Dzieci 1-3 lat 2 • Dzieci 4-8 lat 3 • Chłopcy 9-13 lat 4 • Młodzież męska 14-18 lat 5 • Mężczyźni 19-30 lat 5 • Mężczyźni 31-50 lat 5 • Mężczyźni 50-70 lat 5 • Mężczyźni powyżej 70 lat 5 • Dziewczęta 9-13 lat 4 • Młodzież żeńska 14-18 lat 5 5 • Kobiety 19-30 lat 5 • Kobiety 31-50 lat • Kobiety 50-70 lat 5 • Kobiety powyżej 70 lat 5 • Kobiety ciężarne do 18 lat 6 • Kobiety ciężarne 19-30 lat 6 • Kobiety ciężarne 31-50 lat 6 • Kobiety karmiące do 18 lat 7 • Kobiety karmiące 19-30 lat 7 • Kobiety karmiące 31-50 lat 7 *(według Dietary Reference Intakes ustalone przez National Academy of Sciences, Food and Nutrition Board, USA) Ciekawostki: • najlepiej przyjmować ją podczas lub po posiłku popijając szklanką wody • w ciągu 24 godzin odświeża mózg i usuwa stany roztargnienia, zwątpienia, osłabienia pamięci, niezdolności do koncentracji RozMaitośCi i RozRywka 13 listopad 2013 ® uroczyste otwarcie wystawy ow s ka ” 22 października w grodkowskim Kinie Klaps nastąpiło uroczyste otwarcie wystawy pokonkursowej oraz wręczenie nagród. Konkurs Rysunkowy „Grodków, w którym żyję” organizowany był po raz pierwszy. Serdecznie dziękujemy wszystkim zainteresowanym, którzy wzięli udział lub zachęcili do przygotowania prac konkursowych związanych tematycznie z naszym miastem. Oprócz dyplomów, zwycięzcy konkursu otrzymali nagrody rzeczowe w postaci materiałów plastycznych, a także gadżetów promocyjnych Urzędu Miejskiego, za które dziękujemy naszemu współorganizatorowi. Zapraszamy do kolejnej edycji konkursu w przyszłym roku. „G az et aG ro dk EWa KaŁuZińsKa Od września Miejska i Gminna Biblioteka Publiczna w Grodkowie realizuje projekt „Tworzymy komiks o ziemi grodkowskiej”, do nansowany w ramach programu „Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju” objętego Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013. Przeznaczony jest dla uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych z terenu gminy Grodków. We wrześniu i w październiku uczniowie uczestniczyli w warsztatach edukacyjno-regionalnych oraz warsztatach edukacyjno-plastycznych. Warsztaty regionalne, prowadzone przez bibliotekarzy, odbyły się w grodkowskiej bibliotece i jej liach: Gnojnej, Kolnicy, Kopicach i Jędrzejowie. Uczestnicy poznali historie, legendy i podania o swoich miejscowościach. Natomiast warsztaty edukacyjnoplastyczne prowadziły: Joanna Zagner-Kołat - ilustratorka książek dla dzieci i Anna Ziółkowska – gra k komputerowy i plastyk. Podczas cyklu warsztatów uczniowie poznali krótką historię komiksu oraz dowiedzieli się m.in. czym są: plansza, kadr, dymek, onomatopeja gra czna, jak rozplanować tekst. Zdobyte informacje posłużą do stworzenia własnego komiksu na konkurs plastyczny, który zostanie ogłoszony w listopadzie. 14 rozmaitości i rozrywka październik 2013 ® Podziękowa „G az et aG ro dk ow s ka ” „Człow T e słowa dedykuję tym, którzy włączyli się w obchody 4o-lecia współpracy Polaków z Zaolzia skupionych w Miejscowym Kole Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Skrzeczoniu i Grodkowian z Towarzystwa Miłośników Ziemi Grodkowskiej. Szczególne podziękowania składam Ryszardzie Krok i Tadeuszowi Guziurowi za wzruszające wspomnienia oraz Ewelinie Czopek –Mrożek za przygotowanie prezentacji obrazującej te minione wspólnie 40 lat. Podziękowania kieruję do osób, które weszły w skład Komitetu Organizacyjnego. A są to: Marek Antoniewicz, Waldemar Wójcicki, Alicja Biesaga, Ryszarda Krok, Ludwika Eliasz, Wiesław Dubaniowski, Ewa Kałuzińska, Anna Wołk-Łaniewska, Ewa Eliasz - Kożuch, Czesława Łachut, Elżbieta Węgrzyn – Moroń, Antoni Wójcicki. Każdy z Państwa wniósł cząstkę siebie w tę uroczystość jubileuszową i za rozmaitości i rozrywka 15 październik 2013 ® anie wiek naprawdę posiada tylko to, co jest w nim” ro dk ow s ka ” Oscar Wilde et aG to bardzo serdecznie dziękuję. Podziękowania składam pani Irenie Żołyńskiej i Krzysztofowi Bukaczewskiemu, którzy przyczynili się w sposób znaczący do organizacji imprezy. Dziękuję Chórowi „Grodkovia” i Kabaretowi „Nie do zdarcia” oraz Chórowi Mieszanemu „Hasło” i Kabaretowi „Andrusi” ze Skrzeczenia za przepiękny program artystyczny. Małgorzacie i Robertowi Bujakom dziękuję za gościnę i wspaniałe przyjęcie naszych gości w Restauracji „Grodek” oraz niespodziankę w postaci okazałego tortu jubileuszowego. I na koniec dziękuję moim przyjaciołom z Zarządu Towarzystwa Miłośników Ziemi Grodkowskiej, na których zawsze mogę polegać. Wielkie dzięki wszystkim. „G az Janina Podgórna Prezes Zarządu TMZG 16 rozmaitości i rozrywka rzając wraz z rodzicami Niemcy i inne kraje europejskie, uczęszczał aż do… 265 różnych szkół. W wieku 15 lat opuścił rodzinę i podjął pracę w cyrku Barum, gdzie początkowo zatrudniony był jako opiekun i dozorca zwierząt, a później zajął się tresurą. W 1907 r. młodzi małżonkowie przejęli prowadzenie cyrku. Mieli czworo dzieci, troje pozostało w cyrku, a czwarte stało się „prywaciarzem”, nie pozostając wiernym profesji rodziców i rodzeństwa. Tak cyrkowe rodziny nazywały tych, którzy rozstawali się z firmą. W 1912 r. Barum wyruszył na pierwsze zagraniczne występy do Włoch i Danii. Z okazji stulecia bitwy pod Lipskiem w 1913 r. zorganizowano wielkie uroczystości upamiętniające to wydarzenie. W imprezie z udanym przedstawieniem wystąpił także cyrk Barum. W nocy w trakcie przewożenia dzikich zwierząt doszło do zderzenia wozów z klatkami. Osiem lwów wydostało się na wolność. W mieście powiało paniką. Wszyscy byli kompletnie zaskoczeni. Najbardziej zdezorientowana tym wydarzeniem okazała się miejscowa policja. Akcję ratowniczą prowadziła nieporadnie i nieudolnie. Słynne „polowanie na lwy w Lipsku” okrzyknięte zostało jako modelowy brak policyjnego profesjonalizmu. Dwa lwy po pewnym czasie udało się zagonić do klatek, pozo- et aG az „G stałych sześć nadal biegało po ulicach wystraszonego miasta. Niestety, kierująca akcją poskramiania oszalałych zwierząt policja zupełnie ignorowała fachowe i rzeczowe uwagi współwłaścicielki cyrku Heleny Kreiser. W końcu po wielogodzinnym uganianiu udało się zapędzić lwy do klatek. Wybuch I wojny światowej spowodował przerwę w działalności tego dobrze rozwijającego się przedsiębiorstwa rozrywkowego, tym bardziej, że sam szef Artur Kreiser został powołany do wojska. Po przerwie spowodowanej wojną i powojennym kryzysem cyrk Barum w 1920 r. wznowił działalność. Na jego czele ponownie stanął Artur Kreiser, zięć założyciela. Pierwszą zimową kwaterę urządzono w Gotingen. Niebawem cyrk poprzez Szczecin wyruszył na skandynawskie turnée. Tu zachwycał imponującą tresurą koni. Jednak szczyty popularności przyniosły mu brawurowe pokazy kapitana Alfreda Schneidera, występującego w roli poskramiacza 50 lwów. Tenże pogromca w 1926 r. popisywał się tresurą aż 75 tych zwierząt równocześnie. Ten niezwykle efektowny numer swoje apogeum osiągał w czasie karmienia tych dzikich bestii wprost na arenie. Na każdy rok opracowywano nowy program, który opatrywano stosowną nazwą, niekiedy dziwną i niezwykle tajemniczą. dk N iedawno, bo 25 września br. w Grodkowie na placu targowym (przy PKP) rozłożył się cyrk Polonia, jeden z pięciu, które ostały się jeszcze w naszym kraju. Jego atrakcją, jak obwieszczały liczne plakaty, miał być największy lew w Polsce. Jednak duże zwierzęta na cyrkowych arenach w naszym mieście to nie nowość. W okresie międzywojennym w cyrku Barum, który wielokrotnie spędzał zimę w Grodkowie, brylował potężny słoń Jumbo, wówczas jeden z największych w Europie. Barum to nie tylko marka znanych i popularnych opon samochodowych, ale także nazwa znanego i popularnego w przeszłości, jednego z najstarszych w Europie, istniejącego do dziś cyrku, który w latach dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku upodobał sobie nasze miasto, gdzie wiele razy spędzał martwy sezon. Miał tu ku temu dobre warunki. Opuszczone przez wojsko w 1920 r. przestronne zabudowania koszarowe i plac musztry doskonale nadawały się do przetrwania martwego sezonu, przezimowania i jednocześnie przygotowania nowego programu. Początki cyrku Barum sięgają ostatniego ćwierćwiecza XIX stulecia i związane są z osobą Carla Froese, który wyróżniał się jako opiekun zwierząt na jednym z dworów w Prusach Wschodnich. W roku 1875, mając 22 lata, gnany pasją wyłapywania i ujarzmiania dzikich, egzotycznych zwierząt wyjechał do Afryki. Po pobycie i powrocie z Czarnego Lądu zakłada wędrowną menażerię obwożącą po Niemczech w zakratowanych klatko-wozach oryginalne afrykańskie zwierzęta. W 1900 r. w K o n i g s b e rg s t w o r z y ł ogród zoologiczny. W tym czasie na gościnne występy do Niemiec zawitał znany amerykański cyrk Barnum&Boiley. Carl Froese zafascynowany niebywałym poziomem przedstawienia, a także zaprezentowanymi zwierzętami, postanowił założyć własny cyrk i w uznaniu dla kunsztu przybyszów zza oceanu, nadać mu taką samą nazwę. Na to jednak amerykańscy właściciele nie wyrazili zgody. Zaradny Froese usunął z pierwotnej nazwy „n” i w ten sposób powstała nazwa Barum. W mieszczącym 1000 m² namiocie prezentował swój „wędrowny ogród zoologiczny”. Obok licznych drapieżników właściciel szczycił się posiadaniem także morsa oraz budzącego wszędzie sensację „obojnaka”- pół konia, pół woła. Tradycje rodzinne kontynuowała córka CarlaHelena, treserka dzikich zwierząt. Poślubiła Artura Kreisera, który był czternastym dzieckiem małżeństwa wędrownych sztukmistrzów. Przemie- ro Bronisław Urbański ow s ka ” Grodkowski cyrk Barum ® listopad 2013 Przykładowo program na rok 1928 opatrzono dość ekscytującą nazwą „30 dziewcząt i 80 rumaków”. Przed cyrkową publicznością występowali przedstawiciele niezwykle rzadko spotykanych wówczas w tej części Europy nacji. Zgromadzona na przedstawieniach widownia podziwiać mogła indyjskich kuglarzy, japońskie gejsze, północnoamerykańskich Indian czy rodowitych mieszkańców Afryki. Niebywałym wydarzeniem było pojawienie się tego „różnokolorowego” towarzystwa w Grodkowie, gdzie już od kilku lat po europejskich wojażach cyrk Barum ściągał na zimę. Późną jesienią ożywały obiekty pokoszarowe byłego garnizonu. Na stację kolejową raz po raz wjeżdżały specjalne pociągi wiozące po zagranicznych pokazach egzotyczne zwierzęta, specjalistyczny sprzęt oraz artystów cyrkowych. Wokół dwóch garnizonowych ujeżdżalni koni parkowały wozy cyrkowe i sprzęt transportowy służący do przewożenia. W jednej z nich, obok dzisiejszej „starej” hali sportowej, przy obecnej ulicy Klubowej, umieszczano część zwierząt w klatkach. W obiekcie wygospodarowano miejsce na arenę cyrkową, gdzie przygotowywano nowy program. Resztę zwierząt przetrzymywano w dawnych stajniach końskich artylerii polowej przy zachodniej i północnej stronie placu kosza- rowego (obecnie placu targowego). Czasami, nieoczekiwaną siłę pociągową stanowiły słonie, które po roztopach wyciągały ciężkie wozy cyrkowe z rozmiękłej ziemi i błota. Artyści, żonglerzy, akrobaci, pogromcy dzikich zwierząt, treserzy, ekwilibryści, klowni, członkowie orkiestry, kuglarze, magicy i różnego rodzaju sztukmistrze udawali się na urlopy wypoczynkowe. W Grodkowie pozostawał stały personel opiekujący się zwierzętami oraz obsługa techniczna zajmująca się naprawą cyrkowego wyposażenia. Wykorzystując wolny od występów czas poddawano go remontom, przeglądom, konserwacji, regeneracji, odnowie, malowaniu, lakierowaniu i odświeżeniu. Wszystko musiało być jak nowe, sprawne i gotowe na wczesną wiosnę, kiedy to cyrk ruszał na kolejne wielkie europejskie wojaże. Zimowa kwatera cyrku Barum w Grodkowie miała wyraźny wpływ na ożywienie gospodarki miasta i okolic. W tym czasie zwiększało się zapotrzebowanie na usługi warsztatów rzemieślniczych. Handlowcy i rolnicy robili niezłe interesy z cyrkowymi kwatermistrzami. Zwierzęta nieustannie przecież potrzebowały karmy i to w dużych ilościach. U okolicznych rolników zaopatrywano się w owies, siano, słomę, sieczkę, plewy, rzepę, buraki, ziemniaki i inne produkty niezbędne do zwierzęcej rozmaitości i rozrywka 17 az „G Old-Jumbo był słoniem w cyrku Barum bardzo znanym. Stanie na beczce mistrza Justa Wiele trudu go kosztowało Na początku lat trzydziestych ubiegłego wieku cyrk zakupił nowy czteromasztowy namiot z większą areną. Odbiło się to niekorzystnie na finansach List otwarty do narzekaczy ® Naszą narodową przywarą jest narzekanie i my, grodkowianie, też nie jesteśmy od tego wolni. Widzimy, jak pięknieje nasze miasto, jak poprawia się stan dróg, a jednak z upodobaniem mówimy, że nic się w naszej gminie nie dzieje. Kiedy pojawiła się szansa na zasilenie budżetu gminy w niemałe pieniądze z postawienia wiatraków, natychmiast znaleźli się znawcy, którzy postanowili ten projekt storpedować. Stałym punktem narzekactwa tzw. inteligentów jest utyskiwanie na to, że nic się nie dzieje w sferze kultury w naszym mieście, a przecież ci, którzy się do tej kultury garną, wiedzą, jak bogata i różnorodna jest oferta Ośrodka Kultury i Rekreacji, ile ciekawych spotkań i wystaw w Izbie Pamięci organizuje Biblioteka Miejska, że dzięki Sekcji Emerytów przy ZNP, a p. Ludwiki Eliasz w szczególności, mamy nawet, na bardzo dobrym poziomie ,kabaret „Nie do zdarcia”. Ale narzekacze i tak wiedzą swoje. A dla ilustracji – przykład z ostatnich dni. 19 października br. W naszym kościele parafialnym można było posłuchać pięknej muzyki w świetnym wykonaniu . Zachęcający powinien być również fakt, że wydarzeniu muzycznemu , I Przegląd Pieśni Elsnerowskiej, patronował przecież wybitny grodkowianin, którego pieśni były wykonywane w czasie koncertu, a organizatorem przeglądu był, znany już nie tylko w naszym województwie, młody grodkowianin, szef organistów na Jasnej Górze – Marcin Lauzer. Ucieszyłam się, kiedy zobaczyłam wypełniony kościół na mszy, a kiedy ksiądz Proboszcz w ogłoszeniach parafialnych przypomniał, że zaraz po mszy będzie koncert, byłam przekonana, że tym razem na pewno będzie więcej słuchaczy niż wykonawców. Niestety, z kilkuset wiernych uczestniczących w nabożeństwie po jego zakończeniu w kościele zostało 40 – 50 osób /łącznie z tymi, którzy przyszli specjalnie na koncert/. Ja rozumiem, że nie wszyscy są miłośnikami muzyki poważnej, ale przecież oprócz pasji czy tylko zainteresowań istniało zawsze to, co nazywało się patriotyzmem lokalnym . W naszym przypadku nie sprawdził się żaden z tych czynników i tym, którzy zostali, by posłuchać Elsnera, Haydna czy Mozarta, było po prostu wstyd za nas wszystkich. Często słyszymy narzekania, że kulturę w Polsce traktuje się po macoszemu, i jest to niestety prawda. Myślę jednak, że nasze władze w miarę swoich skromnych możliwości starają się wspierać finansowo tych, którzy podejmują trud organizowania imprez artystycznych, doceńmy więc i to. Proszę również nie narzekać, że nie wiedzieliście państwo o nowej wystawie lub koncercie, bo one są naprawdę w różny sposób reklamowane. Przed nami kolejna Grodkowska Jesień Muzyczna i inne cykliczne imprezy, na które już teraz w imieniu organizatorów zapraszam. Przekonajcie się Państwo sami, że warto poświęcić dwie godziny na pobycie w ryk świecie sztuki. ka ” grube liny głównego namiotu. Ogromna plandeka stanowiąca dach namiotu leżała już rozłożona na ziemi. Na głośne „iiiiiraz” dach został sprawnie wciągnięty na cztery maszty konstrukcji namiotu. Wszystko przebiegało bardzo sprawnie-namiot stanął. W jego centralnej części ustawiono arenę i wysypano na nią masę trocin firmy Karla Mende. Jednak wiele jeszcze rąk jest potrzebnych do transportu ławek do namiotu dla publiczności. Tutaj także przydaliśmy się i my. We dwóch nosiliśmy ławki do kopułowatowego namiotu, które następnie ustawione były przez „fachowców”. Po tej akcji zawołał nas do siebie pewien śmieszny pan, przypuszczalnie jeden z cyrkowych klaunów, i jako wynagrodzenie za naszą pracę wręczył nam, ku naszemu zaskoczeniu, bilety wstępu na jutrzejsze popołudniowe przedstawienie. Uradowani i już pełni napięcia w oczekiwaniu na jutrzejszy dzień wyszliśmy. Na koniec cały rozłożony już kompleks został odgrodzony płotem sztachetowym, ponieważ już schodzili się pierwsi widzowie na premierowe przedstawienie. Przy kasie przestudiowaliśmy jeszcze zdjęcia i tabele z cenami biletów: dk rampy, gdzie ma miejsce „wyładunek” zwierząt i pozostałych pojazdów należących do cyrku. Długi specjalny pociąg stoi na bocznym torze, pracownicy cyrku pracują zawzięcie, aby jak najszybciej rozładować wagony. Wszystko przebiega według ułożonego planu; traktory krążą stale między dworcem a miejscem, gdzie rozkłada się namiot. Nie chcemy niczego przegapić i znowu pędzimy na rowerach na plac koszarowy. A tutaj stoją już pierwsze namioty, służące za stajnie dla zwierząt, gotowe leżą już także snopki siana. Wóz z szympansami stoi już na placu, a ciekawskie dzieci przed nim. Cała „małpia banda” delektuje się cudownym grodkowskim powietrzem. Wkrótce muszą przybyć duże zwierzęta: słonie, dromadery i lamy, zebry, konie i nasi przyjaciele, kucyki. Znowu musimy pędzić na rampę, na dworzec. Rowery tym razem zostawiamy na placu. Nasze zamiary są jasne: chcemy przyprowadzić kucyki na plac z namiotami. Na ulicy dworcowej spotkaliśmy konie srokate, araby i konie kare, prowadzone przez kolorowo pomalowanych chłopaków w czerwonych, cyrkowych marynarkach typu litewka. Rzadki, ale piękny widok. Kiedy tylko konie zostały wyprowadzone z wagonów, rzuciliśmy się do rampy i natychmiast zaoferowaliśmy swoją pomoc przy przeprowadzeniu kucyków do namiotu. Mieliśmy szczęście! Dyrektor ds. wyładunku powierzył je nam; w końcu byliśmy już w takim wieku, który uprawniał nas do „kierowania kucykami”. Na placu koszarowym „nasze kucyki” zajęły nowe miejsce, ze świeżą, pachnącą półwioskową słomą, którą wyściełane były ich miejsca do spania. I tak stopniowo zapełniały się kolejne namioty pełniące funkcje tymczasowych stajni. Tylko słoń „Jumbo” musiał wykonać jeszcze na placu z namiotami prace manewrowe: wóz będący kasą miał stanąć przy wejściu, a toalety w widocznym dla wszystkich miejscu niedaleko namiotu. Puste wozy musiały zostać przesunięte tak, aby zrobić miejsce kolejnym, gotowym do wyładunku. Trzej mężczyźni wbijają w ziemię żelazne kołki, uderzając w nie ciężkimi młotami w rytm walca, do nich przywiązane zostaną ro przedsiębiorstwa. Firma z powodów tarapatów materialnych, jak i kryzysu gospodarczego uzależniona została od Moskiewskiego Cyrku Państwowego. Cyrk na nowo wznowił samodzielną działalność w 1934 roku w Berlinie. W 1938 roku rozpoczęło się duże turnée po Śląsku. Barum odwiedził wiele miast tego regionu, wszędzie wzbudzając podziw i uznanie. Jak się później okazało, była to ostatnia duża trasa. Niebawem wybuchła II wojna światowa. Cyrk musiał zawiesić swoją działalność. Niedługo po zakończeniu wojny, 1 kwietnia 1946 roku premierowym przedstawieniem cyrk powrócił do występów. W dalszym ciągu swymi pokazami cieszył nawet najwybredniejszych sympatyków sztuki cyrkowej. Ten cyrk, szczególnie wielu starszym grodkowianom, wysiedlonym z rodzinnych stron, przypominał Grodków i spędzone tu dzieciństwo i młodość. To była cząstka ich miasta, które, jak się okazało, musieli opuścić bezpowrotnie. Stąd też tak chętnie chodzili do tego cyrku, bo tam było trochę Grodkowa. Jeszcze do dziś wśród byłych mieszkańców naszego miasta funkcjonuje stary slogan: „Dlatego do Barum”, bo on przypomina nasze miasto. Każdorazowo cyrk wracając jesienią do Grodkowa prezentował się miejscowej publiczności. Przygotowania do występu opisał w swoich wspomnieniach Hans Weiser, autor książek o przedwojennym Grodkowie. Młody wówczas grodkowianin tak wspomina przyjazd cyrku: „Hanjo, słyszałeś już? 7 października przyjeżdża do nas cyrk Barum! Na słupie ogłoszeniowym wiszą już plakaty!-„Faktycznie!chłopie, to super! A do tego jeszcze w nasze jesienne ferie!” Z lekkim napięciem oczekiwaliśmy tego dnia, mając w myślach, że wcześniej czekają nas jednak jeszcze „jesienne świadectwa szkolne”. W końcu nadszedł ten dzień. Z okien naszego salonu widzę pierwsze przyjeżdżające na plac koszarowy cyrkowe samochody. Od razu szykujemy naszą całą paczkę: Lupo, Hanjo, Longus, Dieri i Klari. Dzięki rowerom udaje nam się szybciej zebrać. Śledzimy wydarzenia na placu, gdzie rozbijają się cyrkowe namioty. Musimy teraz szybko dostać się na dworzec towarowy, a dokładniej do et aG paszy. Do wszelkiego rodzaju napraw i remontów potrzebne było drewno, stal, farby czy inne artykuły. Ku uciesze miejscowych restauratorów tu się żywił dość liczny „zimowy” personel przedsiębiorstwa rozrywkowego. Grodkowskie rzemiosło otrzymywało zlecenia na wykonanie niezbędnych przyrządów potrzebnych do występów. Niekiedy były to zamówienia niezwykle specjalistyczne i oryginalne. Wyjątkowe zapotrzebowanie cyrk Barum złożył bednarzowi Georgowi Justowi. Zlecono mu wykonanie 6 okrągłych podestów dla słoni, niezabudowanych na dole. Wymagana była przede wszystkim trwałość tych beczek. Wykonano je z najlepszej dębiny, jaką można było zakupić w okolicznych tartakach. Poszczególne klepki wykonywano ręcznie ośnikiem. Okrągły podest miał 40 cm wysokości i 1,25 m średnicy. Obręcze opasujące beczki wykonane zostały z lśniących niczym złoto grubych mosiężnych blach, dna, na których stawały słonie, musiały wytrzymać ich wagę, czyli ciężar przynajmniej jednej tony. Musiały się oprzeć masie Old-Jumbo, jednego z największych słoni występujących w europejskich cyrkach, będącego chlubą Barum. Wcześniej wszystkie podesty były sprawdzone i przechodziły próbę wytrzymałości, by udźwignąć gramaturę tych gruboskórych zwierząt. Warsztat bednarski mistrza Justa, w którym pracowało także 4. jego synów, z przyjętego zadania wywiązał się znakomicie. Chwalony był przez kierownictwo cyrku. Z tej okazji ułożono wierszyk, chętnie recytowany przez mieszkańców przedwojennego Grodkowa, który w dosłownym tłumaczeniu, bez zachowanych rymów z przyczyn technicznych, brzmi nieskładnie i nieco dziwnie, ale wiadomo, o co chodzi: ow s listopad 2013 Galeria (miejsca stojące) -50 fenigów 3 rząd - 80 fenigów 2 rząd - 1 marka 1 rząd - 1,50 marki Miejsca w pierwszym rzędzie (numerowane) -2 marki loża -3 marki Zniżki - dla dzieci i żołnierzy bez rangi w dni powszednie (z wyjątkiem miejsc w pierwszym rzędzie i loży) Punktualnie o 8. wieczorem rozpoczęło się premierowe przedstawienie. Kiedy cyrkowa kapela rozpoczęła przedstawienie skocznym marszem, ruszyliśmy radośnie do domu. To był dzień pełen wrażeń, co w Grodkowie było raczej rzadkością. Bilety na jutrzejsze przedstawienie w naszych kieszeniach napawały nas ogromną radością. Sensacją sezonu miał być zapowiadany „latający holender”- człowiek w błyszczącym srebrnym kombinezonie. Wystrzelony z armaty miał lecieć ok. 40 metrów przez namiot cyrkowy”. Tyle Hans Weiser. 18 GRODKOWSCY ZŁOCZOWIANIE listopad 2013 ka ” „PRZYSTAŃ – który tędy przechodzisz, zatrzymaj swe kroki” ® Spotkanie dziewiąte Tomasz Róża J et aG ro dk ow s Przystań – Który tędy przechodzisz, zatrzymaj swe kroki, Odczytaj życia i śmierci zbawienne wyroki, Wznieś oczy w górę i współczuj serdecznie, On wskazuje drogę, daje życie wieczne, Chcesz doznać miłosierdzia, ono jest gotowe, Bądź więc miłosierny i pochyl swą głowę, Tu są kości zmarłych, z grobu przeniesione, Kto wie, czy nie dla ciebie, miejsce już zrobione, Módl się o przeniesienie dusz z czyśćca do nieba, Wszak i dla ciebie kiedyś przyjdzie ta potrzeba. „G az uż po raz wtóry odwołuję się do słów umieszczonych na kolumnie z Panem Jezusem frasobliwym stojącej obok katedry w Kamieńcu Podolskim. Pierwszy raz uczyniłem to dwa lata temu, pisząc o zaniedbanych polskich cmentarzach na Ukrainie. Dziś wracam do nich ponownie, chcąc na chwile się zatrzymać wspominając tych, którzy przez ostatni rok stali mi się bardzo bliscy – grodkowskich złoczowiaków. Kresy, nastanie niepodległej Rzeczpospolitej, ukochany Złoczów, dom rodzinny, beztroskie lata dzieciństwa i młodości, pierwsze przyjaźnie i miłości. Ich mała ojczyzna została zburzona przez okropne demony wojny, obce ideologie, terror i pogardę dla ludzkiego życia. Wielu nie przeżyło, inni zostali wywiezieni na „nieludzką ziemię”, a najwięcej w bydlęcych wagonach ruszyło na zachód w podróż w nieznane. Także na ziemię grodkowską. Tu znaleźli swoje nowe domy, kończyli szkoły, podejmowali pracę, trwale wpisując się w powojenną historię naszego regionu. Tę duża i małą. Pozwól drogi czytelniku jeszcze raz wspomnieć tych złoczowian, o których pisałem przez ponad rok i choć w myślach zapalić im symboliczny znicz. Jan Dębicki (9.10.1905 - 23.05.1964), nauczyciel, działacz społeczny i związkowy, uczestnik obrony Lwowa w 1939r., nauczyciel tajnego nauczania, jeden z pionierów powojennej oświaty grodkowskiej. Maria Dębicka z domu Jakubowska (2.08.1906 – 28.10.1946.), żona Jana, mama Wojciecha i córka Józefa, pedagog absolwentka prywatnego seminarium nauczycielskiego w Złoczowie. Wo j c i e c h D ę b i c ki (14.03.1934. – 15.04.2007.) syn Jana i Marii, nauczyciel wychowania fizycznego, wychowawca w internacie Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Grodkowie. Józef Jakubowski (10.03.1877 – 9.12.1955.), ojciec Marii, złoczowski i grodkowski organista, stroiciel fortepianów i dyrygent chórów. Karolina Wieczorek z domu Menszek (Menschek) (25.01.1911 – 4.01.2006.), absolwentka prywatnego seminarium nauczycielskiego w Złoczowie, harcerka i działaczka związku strzeleckiego, nauczycielka w Prudniku, Steblowie, Kamieniu Śląskim, Czarnowąsach i Grodkowie. Odznaczona medalem Komisji Edukacji Narodowej. Bronisława Menszek (Menschek), (3.09.1880 – 5.08.1955.) mama Karoliny i Kazimierza, sybiraczka, zesłana na „nieludzką ziemię” w latach 1941-45. Kazimierz Menszek (Menschek) (10.01.1905 –04. 1940) brat Karoliny i syn Bronisławy, podporucznik, służył w Korpusie Obrony Pogranicza, był dowódcą obwodu w Turylczach pow. borszczowski. Zamordowany w Katyniu. Jerzy Wieczorek (18.04.1940 – 8.10.1998.) syn Karoliny z wykształcenia leśnik, długoletni pracownik Urzędu Miejskiego w Grodkowie. Maria Briks (18.01.1910 – 29.11.2007) z urodzenia kresowianka, ze zrządzenia losu Ślązaczka – opolanka. Nauczycielka, absolwentka Seminarium Nauczycielskiego im. Marii Konopnickiej w Złoczowie. W latach 1940-44 zesłana do Kazachstanu. Kierowniczka szkoły podstawowej w Osieku Grodkowskim i tam pochowana. Od początku swej pracy zawodowej aż do śmierci związana ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. Laureatka wielu wyróżnień i nagród, odznaczona medalami państwowymi, związkowymi i regionalnymi. M a t y l d a Tr z n a del (14.03.1901. – 26.02.1993.), „Orlę Lwowskie”, harcerka. Długoletni kierownik szkoły podstawowej w Żelaznej. Organizatorka powojennej grodkowskiej oświaty. Nauczycielka z powołania, do dziś mile i serdecznie wspominana. Odznaczona złotą odznaką ZNP i innymi odzna- GRODKOWSCY ZŁOCZOWIANIE 19 et aG ro dk ow s ka ” ® listopad 2013 czeniami państwowymi. Pochowana na wrocławskim cmentarzu przy ulicy Bujwida. 1921. Zawodowy kolejarz ceniący ponad wszystko służbę, ginie tragicznie w wypadku kolejowym w podwrocławskich Kobierzycach. Ry s z a r d S k a r b e k (29.10.1935-15.09.2007)syn Michała i Pauliny. Absolwent studiów weterynaryjnych we Wrocławiu, znany opolski lekarz weterynarz, pochowany na opolskiej Półwsi. Jan Turski (20.10.1903. – 25.09.1959.)- zawodowy żołnierz. W stopniu starszego sierżanta stacjonował w 52 Pułku Piechoty w Złoczowie. W kampanii wrześniowej obrońca Modlina. Po przybyciu do Grodkowa szef Państwowego Urzędu Repatriacyjnego. „G az Paulina Skarbek z domu Krężel (30.12.1902 – 1986), pedagog najpierw w kresowym Olesku, potem na Ziemi Grodkowskiej. Tworzy od podstaw szkołę w Lipowej, następnie w Przylesiu Dolnym. Nauczycielka, która nie patrząc na warunki bytowe, krzewiła z zapałem wśród uczniów miłość do ojczyzny. Odznaczona m.in. Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski. Pochowana na opolskim cmentarzu komunalnym na Półwsi. „Orlę Lwowskie”, członek Polskiej Organizacji Wojskowej, Starszy Wachmistrz w dywizjonie Rotmistrza Kryńskiego, żołnierz 209 Pułku Ułanów Jazdy Podkarpackiej. Aresztowany i zamordowany przez NKWD we Lwowie lub Złoczowie. Jego symboliczny grób znajduje się w Opolu. Michał Władysław Skarbek hrabia herbu Habdank (1889 – 10.06.1941.). Mąż Pauliny, ułan, legionista, S t e f a n Tr e n d e l (8.01.1901 – 29.05.1961.). Uczestnik wojny polskobolszewickiej, odznaczony Medalem Pamiątkowym Za Wojnę 1918- Tekla Trendel z domu Konfederat (17.05.1903. – 19.08.1983.) żona Stefana. K a r o l i n a Tu r s k a z domu Świątkowska (6.01.1907. – 2.05.1991.) żona Jana. Józef Serwański (10.03.1881 – 3.10.1968.), profesor złoczowskiego Gimnazjum im. Jana Sobieskiego, nauczyciel języka niemieckiego. Od 1945 roku w Grodkowie, gdzie w tutejszym liceum uczy łaciny i geografii. Dla jednych obiekt drwin i żartów, dla innych niekwestionowany autorytet. Miły i serdeczny człowiek, całe swoje życie poświęcił „tej złośliwej i bardzo niewdzięcznej przyszłości narodu”. Ostatni okres swojego życia spędził w grodkowskim DPS–sie. Pochowany w Raciborzu na cmentarzu Jerozolima. Helena Kałka z domu Omylska (15.05.1930. – 6.03.2002.), długoletni i zasłużony pedagog grodkowski. Absol- wentka historii opolskiej Wyższej Szkoły Pedagogicznej. Uczy i wychowuje wszędzie, gdzie jest potrzebna: w Brzezinach, Jarnołtówku, Grodkowie, Gnojnej, Gałązczycach, Starowicach. Działaczka ZNP, TPD, Ligi Kobiet, Lok. Miła, uczynna, koleżeńska, serdeczna, kochana przez dzieci i bardzo cieple wspominana przez wszystkich, którzy ją znali. Ludwik Wieczorek (1904 – 1941), lwowiak i złoczowianin. W złoczowskiej bekoniarni Społeczny Przewodniczący Związku Zawodowego „Prawica”, delegowany na zjazd związkowy do Sztokholmu. Aresztowany i zakatowany przez NKWD na zamku zło- czowskim. Zamordowani przez NKWD na zamku złoczowskim: Piotr Terlecki, Karol Terlecki, Bronisław Studziński, Józef Sołtowski, Wanda Lucyna Adamiecka, dr Józef Golicz, Bronisław Sandecki, Bronisław Mikłaszewski, Władysław Welfle, Ludwik Krokowiecki, Jan Wileczko, Józef Rosiecki, Ludwik Wieczorek, Jan Babirecki, ks. Jan Szewczyk, Antoni Bidny, Kazimierz Anczarski, Kazimierz Pieniążek, Szczepan Mokrzycki. Wspomnienie o złoczowiakach powstało dzięki: Marii Kłonowskiej i Zbigniewowi Trendlowi. 20 U PRZYJACIÓŁ Z ZAOLZIA listopad 2013 et aG az „G Otmuchowskim i Jeziorem Turawskim. Doszło także do wymiany kolarskich wycieczek młodzieżowych. W ostatnich latach zawsze w sierpniu grupka pezetkaowców w ramach urlopu wypoczywała na Mazurach i Warmii, uczestnicząc w Zlotach Rodzinnych Polskiego Towarzystwa Schronisk Młodzieżowych w miejscowości Kłębowo. Dla przypomnienia należy stwierdzić, iż prezesami w okresie lat 19732013 kolejno byli Eryk Czerny, Alojzy Sładeczek i Bogusław Czapek ze strony Miejscowego Koła PZKO w Skrzeczoniu oraz Walerian Kaczanowski, Edward Hoszowski, Ryszard Szymczyk, Józef Kośla i Janina Podgórna ze strony Towarzystwa Miłośników Ziemi Grodkowskiej. Pozytywnie należy również ocenić wkład długoletnich wiceprezesów Towarzystwa Tadeusza Zaleskiego i Stanisława Wieczorka. Pod koniec lat 90-tych ubiegłego stulecia rozwijała się także współpraca jednej z grodkowskich szkół z Polską Szkołą Podstawową w Lutyni Dolnej pod kierownictwem dyrektorek Elżbiety PałkiSarabon i Alicji Berki. W ostatnich dziesięciu latach dochodzi również do wymiany sportowej. Piłkarze grodkowskiej drużyny Klubu Weterana Sportu i Miejscowego Koła PZKO Skrzeczoń z kapitanami Markiem Kwiatkowskim i Tomaszem Szeligą regularnie uczestniczą w międzynarodowych turniejach piłkarskich w Grodkowie oraz Boguminie i okolicy. Odzwierciedleniem bogatej i różnorodnej współpracy są artykuły i zdjęcia autorstwa Danuty i Tadeusza Guziurów w Gazecie Grodkowskiej, której redaktorem naczelnym jest Ryszarda Krok, a także w Głosie Ludu – gazecie Polaków w Republice Czeskiej. Warto tutaj dodać, iż w maju 2005 roku zostało w Grodkowie podpisane Porozumienie Ramowe o współpracy między TMZG i MK PZKO w Boguminie – Skrzeczoniu, ow s Meteor i Krater, a to głównie podczas kolejnych Muzycznych Jesieni. Ponadto skrzeczoniacy dla grodkowskich studentów i członków Towarzystwa zorganizowali prelekcje na temat historii Śląska Cieszyńskiego oraz działalności Zarządu Głównego PZKO i pezetkaowskich kół na terenie Zaolzia. Duże znaczenie dla pomyślnego rozwoju współpracy mają wymiany wycieczek. Zarząd Koła zorganizował dla Grodkowian wycieczki do Brna, Ołomuńca, Koszarzysk, Piosku, Zywocic oraz na Morawkę, Zwirkowisko i Święta Gorolskie do Jabłonkowa.W ramach współpracy dzieci ze Skrzeczonia wyjechały na kolonie letnie do Krakowa, natomiast dla pezetkaowców zarząd Towarzystwa zorganizował udane wycieczki do Warszawy, Szczecina, Gór Stołowych i okolic Grodkowa. Oprócz tego członkowie skrzeczońskiego Klubu Młodych przebywali nad Morzem Bałtyckim, Jeziorem dk W marcu 1973 doszło do nawiązania obustronnie korzystnej współpracy kulturalno-oświatowej pomiędzy Towarzystwem Miłośników Ziemi Grodkowskiej w Rzeczpospolitej Polskiej i Miejscowym Kołem PZKO w Skrzeczoniu w Republice Czeskiej. Wówczas na podstawie zawartego porozumienia z Opolskim Towarzystwem Kulturalno-Oświatowym z siedzibą w Opolu zaproponował Zarząd Główny PZKO skrzeczońskiemu Miejscowemu Kołu PZKO nawiązanie stałych kontaków kulturalno-oświatowych z TMZG, przy czym propozycja została obustronnie z zadowoleniem zaakceptowana. W ramach wzajemnych kontaktów delegacje Towarzystwa gościły w Skrzeczoniu między innymi podczas obchodów okrągłych rocznic istnienia Koła, pezetkaowskich festiwali oraz jubileuszy chóru mieszanego Hasło i zespołu teatralnego Świt. Delegacje Koła uczestniczyły w Grodkowie podczas kolejnych obchodów Dni Elsnerowskich, imprez z okazji rocznic wyzwolenia Grodkowa, Muzycznych Jesieni, dożynek, zebrań i bali Towarzystwa oraz takich tradycyjnych imprez, jak Jarmarki Wielkanocne i Dni Grodkowa. Ważny rozdział w obustronnych kontaktach stanowi wymiana zespołów. Z Grodkowa występowały na terenie miasta Bogumina i okolicy zespoły instrumentalne Forum, Makyo i Absurd, młodzieżowa orkiestra dęta, zespół góralski z Sidziny, chór mieszany Grodkovia, a w ostatnim okresie zespół dziewczęcy Victis oraz kaberet pn. Nie do zdarcia. W rewanżu w Grodkowie występował zespół teatralny Świt, chór mieszany Hasło, zespół taneczny, zespół muzyczny Ad Rem oraz popularny zespół estradowo-kabaretowy Andrusi. Najczęściej jednak w Grodkowie i okolicy występowały zespoły instrumentalne ro Tadeusz Guziur ka ” ® 40 lat współpracy na linii Skrzeczoń – Grodków które zostało zawarte przy wsparciu miast Grodków i Bogumin, a reprezentowanych przez burmistrza Marka Antoniewicza i wiceburmistrza Věrę Palkovą. W ubiegłym roku na zaproszenie burmistrza miasta Bogumina Petra Víchy odbyło się w Boguminie spotkanie przedstawicieli miast partnerskich z Polski z przedstawicielami bogumińskiego Urzędu Miejskiego i miejscowych stowarzyszeń z udziałem delegacji Urzędu Miejskiego z Grodkowa. Sumując już ponad 40 lat wzajemnej współpracy na linii Skrzeczoń – Grodków, która będzie również w przyszłości kontynuowana, należy stwierdzić, że nawiązane kontakty przyczyniły się do wzajemnego zapoznania się z historią, kulturą i dorobkiem folklorystycznym regionów oraz do godnej reprezentacji Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Polsce, a także Towarzystwa Miłośników Ziemi Grodkowskiej w Republice Czeskiej. U PRZYJACIÓŁ Z ZAOLZIA 21 „G az et aG ro dk ow s ka ” ® listopad 2013 22 LGD „ZŁOTA ZIEMIA” ® listopad 2013 za nami Podczas imprezy „Kiszenie kapusty - dzień tradycji i integracji społeczności wiejskiej zorganizowanej w Makowicach w dniu 28 września 2013 r. odbył się „Konkurs na tradycyjną potrawę”, którego organizatorem była Lokalna Grupa Działania „Złota Ziemia”. Na konkurs wpłynęło 13 zgłoszeń od Kół Gospodyń Wiejskich, sołectw i stowarzyszeń. Jedno stowarzyszenie, mimo zgłoszenia, nie przyjechało na jego finał. Do konkursu zgłoszono następujące potrawy: 7. 8. 9. 10. 11. 12. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. Kaczka nadziewana Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Wsi Lipowa Pasztet z dziczyzny Koło Gospodyń Wiejskich w Jędrzejowie Ziemniaki nadziewane mięsem Stowarzyszenie „Wspólne Horyzonty” Jesienne danie- schab pieczony z jabłkami Koło Gospodyń Wiejskich Giełczyce Cepeliny Stowarzyszenie Kobiet Wsi Kopice Kaczka pieczona z wątróbką po śląsku z kluskami śląskimi i kapustą Koło Gospodyń Wiejskich w Karłowicach Wielkich Warkocze Maryny na kiszonej kapuście Koło Gospodyń Wiejskich w Chróścinie Karczek w kapuście ze śliwką Koło Gospodyń Wiejskich w Sidzinie Zalewajka Sołectwo Biechów Naleśnikowe róże Stowarzyszenie Przyjaciół Pakosławic Perliczka po wrocławsku Stowarzyszenie KGW „MAK” w Makowicach Karczek w jarzynach Koło Gospodyń Wiejskich z Czarnolasu Koło Gospodyń Wiejskich w Jędrzejowie - Nagroda rzeczowa o równowartości 200zł Koło Gospodyń Wiejskich w Karłowicach Wielkich - Nagroda rzeczowa o równowartości 200zł Stowarzyszenie „Wspólne Horyzonty” - Nagroda rzeczowa o równowartości 200zł Sołectwo Biechów - Nagroda rzeczowa o równowartości 200zł Koło Gospodyń Wiejskich Sidzina - Nagroda rzeczowa o równowartości 200zł Stowarzyszenie Przyjaciół Pakosławic - Nagroda rzeczowa o równowartości 200zł Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Wsi Lipowa - Nagroda rzeczowa o równowartości 200zł Koło Gospodyń Wiejskich Giełczyce - Nagroda rzeczowa o równowartości 200zł Koło Gospodyń Wiejskich Chróścina - Nagroda rzeczowa o równowartości 200zł Organizatorzy konkursu dziękują za udział w konkursie, gratulują zwycięzcom i zapraszają do udziału w kolejnym konkursie „Ciasta i ciasteczka Bożonarodzeniowe”, który odbędzie się podczas Jarmarku Bożonarodzeniowego w Grodkowie. dk 5. 6. 2. Komisja Konkursowa w składzie : ro 1. 2. 3. 4. 1. et aG Przewodnicząca – Alina Baran, Wójt Gminy Skoroszyce członkowie: Dorota Zawadzka – Prezes Zarządu Lokalnej Grupy Działania „Złota Ziemia” Otylia Zawada – działacz społeczny z Makowic dokonała oceny tradycyjnych potraw zgłoszonych na konkurs. „G az I miejsce – Stowarzyszenie Kobiet Wsi Kopice - Nagroda rzeczowa o równowartości 700zł II miejsce – Koło Gospodyń Wiejskich Czarnolas - Nagroda rzeczowa o równowartości 500zł III miejsce –Stowarzyszenie –Koło Gospodyń Wiejskich ka ” „Konkurs na tradycyjną potrawę” „MAK” w Makowicach - Nagroda rzeczowa o równowartości 400zł Wyróżnienia ow s Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich. Europa inwestująca w obszary wiejskie. Konkurs współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach osi 4 LEADER Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013 . Instytucja Zarządzająca PROW 2007-2013 – Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. repertuar 23 „G az et aG ro dk ow s ka ” ® listopad 2013 24 SŁUŻBY MUNDUROWE INFORMUJĄ służby mundurowe informują cu PKS w Grodkowie mężczyzna zakłóca porządek publiczny innym oczekującym na autobus. Strażnicy po przyjeździe na miejsce zastali mężczyznę spożywającego alkohol. Z uwagi na zagrożenie, jakie mógł stworzyć dla siebie oraz innych osób, został przewieziony do miejsca zamieszkania. Za powyższy czyn na sprawcę wykroczenia nałożono mandat karny. ® mieszkań oraz podejrzeniem występowania tlenku w tych obiektach. Ponadto usuwali z jezdni plamy oleju. listopad 2013 ka ” Apelujemy do mieszkańców miasta i gminy Grodków o informowanie Straży Miejskiej w Grodkowie o zaobserwowanych osobach bezdomnych lub osobach starszych samotnie żyjących, gdyż nadchodzi zima i może to dla nich stwarzać zagrożenie życia i zdrowia. Monitoring miejski zarejestrował następujące zdarzenia: • nieprawidłowe parkowanie pojazdów i ruch pojazdów w miejscach zabronionych • zaśmiecanie miejsc publicznych • psy bez opieki • zakłócanie porządku publicznego • niszczenie zieleni • nielegalny handel • niszczenie znaków drogowych Policja dk DOWÓDCA JEDNOSTKI RATOWNICZO-GAŚNICZEJ PSP W GRODKOWIE MŁ.BRYG. ARKADIUSZ MARGOSZCZYN ro W dniach 8-9 października br. sprawca włamał się do pomieszczenia gospodarczego w miejscowości Gnojna z którego skradł 13 butli z gazem propan-butan oraz 2 puste butle. Straty wyceniono na 2000 złotych. 10 października br. na targowisku miejskim w Grodkowie przy ul. Warszawskiej sprawca skradł z torebki dowód osobisty, prawo jazdy, kartę bankomatową oraz pieniądze. Starty zostały wycenione na kwotę 650 złotych. Kilka minut później zgłosiła się druga kobieta, której również z torebki został skradziony portfel z zawartością dokumentów oraz pieniędzy, straty wyceniła na 590 złotych. W dniach 14-15 października br. sprawca wybijając szybę włamał się do volkswagena zaparkowanego na ul. Kwiatowej w Grodkowie, z którego skradł nawigację oraz portfel z dowodem osobistym oraz pieniędzmi w kwocie 70 złotych. W nocy z 17/18 października br. z otwartego samochodu m-ki Mercedes zaparkowanego na ul. Sienkiewicza w Grodkowie sprawca skradł radioodtwarzacz oraz plecak, następnie wybijając szybę i wyginając tylne drzwi uszkodził samochód audi. Straty wyceniono na 625 złotych. 17 października br. w Nowej Wsi Małej sprawca skradł pozostawiony przy ulicy rower wartości 400 złotych. 18 października br. z otwartego samochodu marki Volkswagen zaparkowanego na ul. Kochanowskiego w Grodkowie sprawca skradł dowód osobisty, prawo jazdy i kartę bankomatową. 24 października br. na ul. Powstańców Śląskich w Grodkowie sprawca z kieszeni kurtki skradł telefon komórkowy wartości 400 złotych. . KP POLICJI W BRZEGU ow s Wydarzenia kryminalne w okresie 7-27.10.2013 r. et aG Straż Miejska az Straż Pożarna „G Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza Państwowej Straży Pożarnej w Grodkowie w okresie od 17 września do 21 października 2013 r. interweniowała 14-krotnie - w tym 1 pożar, 12 miejscowych zagrożeń i jeden alarm fałszywy. Z poważniejszych zdarzeń należy wskazać na poniższe: 17 września - Gierów, strażacy usuwali skutki kolizji samochodów osobowych Opel Meriva oraz Volvo XC 60. Zabezpieczyli miejsce zdarzenia, usunęli sorbentem płyny eksploatacyjne z jezdni. 3 października – Grodków, ul. Wrocławska, strażacy zabezpieczali i oświetlali teren akcji, w związku z próbą samobójczą 35-letniego mężczyzny. W okresie tym strażacy także usuwali suche, stwarzające zagrożenie konary drzew, interweniowali także w związku z zadymieniem Przykładowe działania Straży Miejskiej w Grodkowie w okresie 18.09 – 25.10.2013 r. 01.10.2013 r. W godzinach popołudniowych na Rynku w Grodkowie nietrzeźwy mężczyzna zakłócał porządek publiczny innym osobom poprzez zaczepianie przechodniów i głośne zachowywanie się. Sprawcą wykroczenia okazał się mieszkaniec Grodkowa, którego przewieziono do miejsca zamieszkania. Powyższy czyn zagrożony jest grzywną do 500 zł. 08.10.2013 r. W godzinach popołudniowych otrzymano zgłoszenie o nieprzytomnym mężczyźnie leżącym na ziemi w okolicy ogródków działkowych w Grodkowie. Na miejscu strażnicy zastali nietrzeźwego mężczyznę, którego przewieziono do miejsca zamieszkania pod opiekę konkubiny. Przy okazji powyższej interwencji ujawniono także w mieszkaniu osobę, wobec której było zgłoszenie zaginięcia. 14.10.2013 r. Otrzymano zgłoszenie o osobie bezdomnej, która od dłuższego czasu nocowała w namiocie własnej roboty na terenie Grodkowa. Po przybyciu na miejsce zastano w/w. mężczyznę i zaproponowano pomoc w postaci przewiezienia go do schroniska dla osób bezdomnych, z której skorzystał. 24.10.2013 r. Otrzymano zgłoszenie o niewybuchu w jednej z miejscowości gminy Grodków. Na miejscu okazało się, że na terenie prywatnym wykonywane były prace ziemne i w związku z nimi został wykopany niewybuch. Miejsce oznakowano i zabezpieczono do przyjazdu patrolu saperskiego. 25.10.2013 r. Otrzymano zgłoszenie, że na dwor- W powyższym okresie strażnicy głównie interweniowali w następujących przypadkach: • psów bez opieki zagrażających mieszkańcom • zakłócania spokoju i porządku publicznego • dokonywania wywiadów środowiskowych wobec osób przeznaczonych do wymeldowania • nieprawidłowego postoju pojazdów: utrudniania ruchu na chodnikach, drodze rowerowej i zakazach zatrzymywania • zanieczyszczania dróg błotem poprzez pojazdy wyjeżdżające z dróg gruntowych na drogi publiczne • kontroli posesji pod kątem utrzymania czystości i porządku • uciążliwości zwierząt dla mieszkańców budynków wielorodzinnych • pogryzień przez psy • niszczenia zieleni • bezpańskich psów przemieszczających się po terenie miasta i gminy • spożywania alkoholu w miejscach zabronionych • nielegalnego handlu (sprzedaż na terenie miasta bez zezwolenia) • zamieszkiwania bez meldunku • nielegalnego plakatowania • wypalania odpadów w przydomowych paleniskach • niewłaściwej opieki nad zwierzętami • nieprawidłowościach, brakach i uszkodzeniach oznakowania dróg • obowiązku szkolnego (młodzież szkolna wagarująca, paląca papierosy) Straż Miejska w Grodkowie przedstawia plan organizacji ruchu w rejonie cmentarza w Grodkowie na dzień Wszystkich Świętych: Dostępne parking: - ul. Słowackiego (parking miejski), - ul. Klubowa (parking – plac targowy, wjazd także od ul. Warszawskiej) - ul. Warszawska (parking – plac targowy przy torach kolejowych) Zakazy parkowania: ul. Słowackiego, ul. Klubowa W dniu Wszystkich Świętych w rejonie cmentarza ul. Klubowa/Słowackiego w Grodkowie dbać o porządek będą strażnicy miejscy wraz z policjantami. Apelujemy do mieszkańców i przyjezdnych o stosowanie się do poleceń kierujących ruchem funkcjonariuszy, a także o przestrzeganie znaków drogowych, przyczyni się to do bezpiecznego i sprawnego ruchu pojazdów i pieszych w tym szczególnym dniu. KOMENDANT STRAŻY MIEJSKIEJ PAWEŁ BORKOWSKI kronika grodkowska 25 *** Konkurs kiszenia kapusty „G az et aG Jesień to pora robienia zapasów, wkładania w słoiki tego wszystkiego, co zimą aż do nowych zbiorów zapobiegliwe gospodynie wynoszą z piwniczek i spiżarek. Jednym z warzyw, które kiedyś na wsi uprawiano masowo, była kapusta. Gromadzono ją w głowach, ale najwięcej królowała w beczkach, garnkach lub w wersji mieszczuchów w słoikach– jako kiszona. Kiszenie jeszcze kilkadziesiąt lat temu na wsi było starannie przygotowywanym obrzędem, przy którym ważne było wszystko. Praca była i dla gospodyni, i dla gospodarza. Pani domu musiała nagromadzić odpowiednią ilość głów kapuścianych, a te rosły na własnych grzędach skwapliwie sadzone z własnej rozsady, pielęgnowane, podlewane i następnie zbierane. Do tego nieodzowne były dodatki w postaci startej marchwi, kminku, soli, żurawiny. Bywało, że do mniejszych garnków z kapustą dokładano również grzyby, całe jabłka, a do dużych beczek wkładano między warstwy kapusty szatkowanej również całe główki, z których zimą czerpano liście do robienia apetycznych gołąbków. Zadaniem gospodarza było odpowiednie przygotowanie beczek. Te kamienne wystarczyło wyszorować i wyparzyć wrzątkiem. Te drewniane podobnie, tylko że aby zrobić to skutecznie, do częściowo wypełnionych wodą wrzucano rozgrzane kamienie, aby je dobrze wyparzyć, szorowano wrzątkiem i solą. Dodatkowo przygotowywano deszczułki do przyciśnięcia ugniecionej kapusty, a te z kolei obciążano z wierzchu sporym kamieniem, który wcześniej też był porządnie szorowany, wyparzany. Całość nakrywano białym płótnem, aby nie miały do kapusty dostępu żadne latające owady. Odtworzenie etapu szatkowania, zaprawiania i ugniatania kapusty w beczce było zdaniem dziesięcioosobowych drużyn, które zjechały do Makowic 26.10 uroczyście świętowano 40. rocznicę współpracy Miejscowego Koła Polskiego Związku Kulturalno- Oświatowego ze Skrzeczonia z Towarzystwem Miłośników Ziemi Grodkowskiej z Grodkowa. Obchody podzielone zostały na dwie części. Część oficjalna: - powitanie gości - historia współpracy - prezentacja multimedialna „40 lat współpracy” - wręczenie statuetek i listów gratulacyjnych - wystąpienia burmistrzów Grodkowa i Bohumina Część artystyczna: - CZESŁAWA ŁACHUT – WIERSZ - CHÓR MIESZANY HASŁO - CHÓR GRODKOVIA - ZESPÓŁ ESTRADOWO - KABARETOWY ANDRUSI -KABARET NIE DO ZDARCIA Organizatorami uroczystości byli Burmistrz Grodkowa I TMZG. Zdjęcia z imprezy na rozkładowych stronach bieżącego numeru. Opracował Mariusz L. Krok ka ” ro dk 28.09odbył się Pierwszy Regionalny Przegląd Chórów Amatorskich, zorganizowany przez Centrum Kultury i Edukacji w Borku Strzelińskim. Wśród 8 zespołów wystąpił Chór Veni Lumen prowadzony przez grodkowianina- organistę Pawła Ożgę i... zajął pierwsze miejsce, a panu Ożdze przyznano tytuł najlepszego chórmistrza i dyrygenta. Przegląd ten został już okrzyknięty świętem chóralistyki dolnośląskiej. O jego randze niech świadczy fakt. że patronował mu Urząd Marszałkowski we Wrocławiu, a w gronie jury była wybitna chórmistrzyni prof. Marta Kierska-Witczak. Dodajmy jeszcze, że Paweł Ożga oprócz gry na organach i dyrygentury zajmuje się komponowaniem. a jego utworów można posłuchać na festiwalach i nagraniach płytowych. /Piotr Wróbel, „Głos Apostołów” 6.10.2013/ 23.10w wypożyczalni MiGBP w Grodkowie odbyło się kolejne spotkanie w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki. Tym razem omawiana była książka Wilbura Smitha „Bóg Nilu”. ow s KRONIKA GRODKOWSKA k. Nysy. Rzecz działa się w sobotę 28 września w ośrodku Stowarzyszenia Przyjaciół Makowic. Otrzymaną w ilości ok. 20 kg kapustę należało poszatkować, przyprawić i ugnieść techniką tradycyjną (przez deptanie) lub nowocześniejszą (ubijanie specjalnym tłuczkiem) tak, aby uzyskać możliwie najwięcej soku kapuścianego, którego ilość była skwapliwie mierzona przez Jury Konkursowe. Aby rzecz jeszcze utrudnić i skomplikować drużyna miała jeszcze zaprezentować 10- minutowy program artystyczny tematycznie związany z kapustą, jej walorami i kiszeniem. Dozwolone były skecze, scenki, przyśpiewki, piosenki takie, które rozbawiłyby i publiczność i jurorów. W gronie 9 drużyn (w tym jedna z Republiki Czeskiej) najlepszą okazała się drużyna ze Stowarzyszenia Kobiet Wsi Kopice, która pozostawiła za sobą drużyny z Sidziny i Czarnolasu. Gminę Grodków reprezentowała jeszcze drużyna z Jędrzejowa. Równolegle z konkursem kiszenia rozgrywany był konkurs na najlepszą potrawę tradycyjną i regionalną. W tej konkurencji również najlepszą okazała się być potrawa przygotowana przez Panie z Kopic. Warte podkreślenia były dobra organizacja imprezy, jej oprawa, a także, co szczególnie warto zaznaczyć, nad wyraz cenne nagrody dla trzech najlepszych drużyn oraz wyróżnienia. Gospodynie z Makowic przyjęły z iście staropolską gościnnością wszystkie drużyny, a na koniec zaprosiły do wspólnego spożywania (a jakże by inaczej)- bigosu ! /J. Rzepkowski/ ® listopad 2013 08.10-08.11 w MiGBP w Grodkowie prezentowana była wystawa „Parnas literacki” 22.10w grodkowskim Kinie ”KLAPS” miało miejsce uroczyste otwarcie pokonkursowej wystawy „Grodków, w którym żyję”. Szerzej o tym wydarzeniu piszemy na łamach bieżącego numeru. CZYTELNICY DONOSZĄ… Parafianie byli bardzo zadowoleni z tego, że mogli na cmentarzu kupić znicze lub wkłady do nich i inne rzeczy przydatne na groby. Komuś to jednak przeszkadzało. Chyba nawet wiadomo, komu. Przykre! Czyżby tak daleko sięgała siła pani z Wrocławia, że i radni, i ksiądz proboszcz jej ulegają? A kto się liczy z naszymi potrzebami i opinią grodkowian? *** Druga notka w tej samej sprawie. Słowa uznania należą się dla Pań, które sprzedawały znicze najpierw na chodniku pod murem cmentarnym, a potem tuż za wejściem na cmentarz. Przez okrągły rok można było iść w ciemno i o każdej porze kupić znicz. Od jakiegoś czasu Pań nie ma. Jak się dowiedziałam, znów zostały przepędzone, tym razem przez księdza proboszcza, gospodarza cmentarza, który najpierw pozwolił im tam sprzedawać, a potem się rozmyślił. Panie tym razem będą prosić o pomoc wojewodę. *** Już dość długo funkcjonuje w naszym mieście monitoring, od dawna też mnożą się skargi na zarówno dwu- jak i czterokołowych piratów korzystających z naszych dróg, które przecież częściowo monitoring też obejmuje. Pytają Czytelnicy, czy nie da się prewencyjnie wykorzystać kamer do zwiększenia bezpieczeństwa i zdyscyplinowania kierowców do przestrzegania przepisów w zakresie dopuszczalnej w terenie zabudowanym prędkości? Jak do tej pory słyszymy tylko o mandatach nakładanych za złe parkowanie…, a to wszak w mniejszym stopniu wpływa na bezpieczeństwo. *** Grodków nam pięknieje i chwała za to naszym gospodarzom. Mieszkańcy ulicy Opolskiej też chcą mieć ładnie i proszą o jej remont. Od samego początku, a były to lata osiemdziesiąte, ulica była zrobiona niechlujnie (wysokie krawężniki, krzywo ułożone płyty, paskudne wjazdy do posesji).Najwyższy czas na jej poprawę. 26 ROZMAITOŚCI I ROZRYWKA listopad 2013 „G az et aG ro dk ow s ka ” ® Kiszenie kapusty w Makowicach po raz szósty Janina Podgórna S towarzyszenie Koło Gospodyń Wiejskich „Mak” w Makowicach po raz szósty zorganizowało imprezę, podczas której odbyła się rywalizacja w kiszeniu kapusty. Tym razem projekt współfinansowany był ze środków Unii Europejskiej w ramach działania „małe projekty”. Wniosek o przyznanie pomocy na realizację operacji „Ki- szenie kapusty – dzień tradycji i integracji społeczności wiejskiej” złożony został przez Stowarzyszenie w Lokalnej Grupie Działania „Złota Ziemia”. Operacja była zgodna z Lokalną Strategią Rozwoju i została wybrana przez Radę do realizacji. Urząd Marszałkowski podpisał z Panią Anną Słowiak, prezesem Stowarzyszenia, umowę na realizację operacji. Impreza odbyła się w sobotę 28 września 2013 r. Sprzyjała jej pogoda i tłumy oglądających. Zlokalizowano ją na zewnątrz pod zadaszoną wiatą. Imprezę zaszczyciła swoją obecnością pani Danuta Bajak, Prezes Wojewódzkiego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych, która dla Stowarzyszenia KGW „MAK” wcześniej ufundowała dwa stoły, na których przygotowywano kapustę do kiszenia. ROZMAITOŚCI I ROZRYWKA 27 listopad 2013 ow s ka ” ® znalazł się „Karczek w jarzynach”, serwowany przez KGW Czarnolas, a na trzecim „Perliczka po wrocławsku”, którą zgłosiło do konkursu Stowarzyszenie KGW „MAK” w Makowicach. Po obradach jury w składzie: Katarzyna Bernacka - Opolski Związek Rolników i Organizacji Społecznych; Renata Huk - Opolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Łosiowie; Janina Podgórna – Lokalna Grupa Działania „Złota Ziemia” ogłosiło wyniki konkursu kiszenia kapusty. Przedstawiają się one następująco: I m-ce - Stowarzyszenie Kobiet Wsi Kopice - nagroda rzeczowa o równowartości 900 zł, III m-ce – Koło Gospodyń Wiejskich w Sidzinie - nagroda rzeczowa o równowartości 500zł. Tak śpiewały zwycięskie Kopice ro Wyróżnienia: Koło Gospodyń Wiejskich w Czarnolesie - nagroda rzeczowa o równowartości 300zł, Koło Gospodyń Wiejskich w Skoroszycach - nagroda rzeczowa o równowartości 300zł, dk II m-ce – Koło Gospodyń Wiejskich w Giełczycach - nagroda rzeczowa o równowartości 700 zł, et aG Tym razem przywiozła też aparat fotograficzny. W imprezie uczestniczyły władze gminy Skoroszyce, radni, rodziny rywalizujących ze sobą drużyn oraz mieszkańcy pobliskich wsi. Konkurs od lat cieszy się dużym zainteresowaniem mediów. Jego uczestnicy i obserwatorzy mogli siebie obejrzeć w Teleekspresie i TVP Opole. Do konkursu zgłosiło się dziewięć Kół Gospodyń Wiejskich i stowarzyszeń. Gościnne wystąpiła, podobnie jak w roku poprzednim, drużyna z zaprzyjaźnionych czeskich Skorosic. Zadanie drużyn polegało na ukiszeniu kapusty w sposób tradycyjny w ciągu w ciągu 20 minut, a ponadto zaprezentowaniu dziesięciominutowego programu artystycznego związanego z tematem konkursu. Jury przyznawało punkty za ilość odciśniętej wody, prezentację programu artystycznego i porządek na stanowisku. Drużyna z Jędrzejowa ubijała kapustę tłuczkiem, a pozostałe drużyny deptały ją nogami w beczce. Było co oglądać. Najwięcej soku z kapusty wycisnęła drużyna z Kopic. Po odmierzeniu go przez Jury okazało się, że jest go aż 9,7 litra. W programie artystycznym większości drużyn znalazły się teksty o kapuście napisane specjalnie na tę okazję; wiersze, piosenki, scenki kabaretowe i tańce. Już w trakcie konkursu rozpoczęły się na widowni tańce i pląsy. Po zakończeniu konkursu Jury udało się na obrady, a jego uczestnicy i goście zostali poproszeni do świetlicy wiejskiej na poczęstunek. Przed tym jednak zostały ogłoszone wyniki „Konkursu na tradycyjną potrawę”, który zorganizowała Lokalna Grupa Działania „Złota Ziemia”. Najwyżej oceniono potrawę „Cepeliny”, przygotowaną przez Stowarzyszenie Kobiet Wsi Kopice. Na drugim miejscu Stowarzyszenie Koło Gospodyń Wiejskich „MAK” w Makowicach - nagroda rzeczowa o równowartości 300zł. „G az Celem konkursu było zwiększenie zaangażowania społeczności lokalnej w poznanie, upowszechnienie i podtrzymanie obrzędów, tradycji obszaru objętego Lokalną Strategią Rozwoju oraz integracja środowisk uczestniczących w konkursie. Organizatorom imprezy udało się w pełni zrealizować założone cele. Impreza wymagała wielu organizacyjnych przygotowań, ale osiągnięty efekt w pełni przyćmił poniesione trudy. Zespół redakcyjny: Wiesław Dubaniowski, Ludwika Eliasz, Maria Juda, Ryszarda Krok (redaktor naczelnA), Miłosz Krok, Mariusz Krok, aleksander Kwiatkowski, Zenon Michalak, Ewelina Czopek-Mrożek, Janina Podgórna, Janusz Rzepkowski, Bronisław Urbański, TOMASZ RÓŻA. STALE WSPÓŁPRACUJĄCY Z Numery archiwalne Gazety Grodkowskiej można nabyć REDAKCJĄ: DAMIAN KAPINOS w Sekretariacie Domu Kultury OKiR przy ul. Kasztanowej w Grodkowie. KONTAKT: [email protected] KONTO BANKOWE : Bank Spółdzielczy Grodków-Łosiów, nr rachunku 39 8870 0005 2001 0030 0576 0001 REDAKCJA ZASTRZEGA SOBIE PRAWO SKRACANIA ZBYT DŁUGICH TEKSTÓW I ICH EWENTUALNEGO PRZEREDAGOWANIA, WYBORU MATERIAŁU FOTOGRAFICZNEGO DO PUBLIKACJI. NIEZAMAWIANYCH TEKSTÓW NIE ODSYŁAMY. NIE ODPOWIADAMY ZA TREŚĆ OGŁOSZEŃ. Odpowiedzialność za opublikowane materiały ponoszą ich autorzy. Pismo współfinansowane przez Urząd Miejski w Grodkowie 28 ROZMAITOŚCI I ROZRYWKA ow s ka ” ® wrzesień 2013 KGW z Giełczyc - II miejsce Odmierzanie wyciśniętego soku „G az KGW z Jędrzejowa et aG ro dk Stowarzyszenie Kobiet Wsi Kopice - I miejsce Stowarzyszenie KGW „MAK” w Makowicach Zdjęcia: J. Podgórna i J. Rzepkowski
Podobne dokumenty
Lipiec 2009 - Gazeta Grodkowska
do tego przedmiotu, a na studiach próbowano nas przygotowywać do tego rodzaju pracy. Nie wszystkim się to podobało, ale ja akurat interesowałem się architekturą sakralną. Starałem się też w swojej ...
Bardziej szczegółowoPrzysłowia na marzec
opinię do Marszałka Województwa Opolskiego i otrzymaliśmy pozytywną odpowiedź. Przygotowaliśmy wniosek, który został złożony w Wałbrzyskiej Strefie Ekonomicznej. Po wizji lokalnej, w marcu b.r. prz...
Bardziej szczegółowo