Rozważania na temat współczesnej szkoły
Transkrypt
Rozważania na temat współczesnej szkoły
Dzień Tuwima Juliam Tuwim żył w latach 1894-1953. Był polskim poetą żydowskiego pochodzenia, pisarzem, autorem wodewili, skeczy, librett operetkowych i tekstów piosenek; jeden z najpopularniejszych poetów dwudziestolecia międzywojennego. Rok 2013 został poświęcony temu artyście i szkoła świętowała wydarzenie dnia 25 listopada. Główną atrakcją było przedstawienie wystawione przez szkolnych aktorów pod opieką pani Moniki Jasińskiej. Stylizacja na kawiarnię poetycką „Pod Pikadorem” zachwyciła odbiorców. Zaangażowani uczniowie wykazali się umiejętnościami recytatorskimi i wokalnymi, wszystkie prezentowane przez nich teksty napisał właśnie Julian Tuwim. Spacerując po korytarzach, można było obejrzeć gazetki oraz plakaty, na których między innymi widniały prace plastyczne w ramach konkursu "Tuwim pędzlem malowany". Główną nagrodę otrzymała Kamila Siutkowska - uczennica klasy IB. Wszystkim wyróżnionym serdecznie gratulujemy i zachęcamy do częstego koloryzowania naszego liceum oraz rozwijania swoich umiejętności. Dodatkowo część uczniów postanowiła przebrać się w kreacje z lat 20, a na przerwie mogli wsłuchać się w muzykę z tamtych czasów oraz zapoznać się z cytatami rozdawanymi przez uczniów klasy 1B. Klaudia Hanusewicz, Katarzyna Witczak Dzień Tuwima Moda lat 20 i 30 Po zakończeniu pierwszej Wojny Światowej radykalnie zmienił się sposób życia ludzi. Zmianie uległa również moda. Kobiety zostały uwolnione z uciskających gorsetów, wielkich kapeluszy, obszernej bielizny, długich sukien oraz sznurowanego obuwia. W latach dwudziestych pojawiła się nowa sylwetka tzw. ’flapper-look’, który powodował wygląd „chłopczycy” (bez biustu i wyraźnie zarysowanej talii). Spódnice, niezależnie od materiału, były proste i wąskie (czasem z fałdami w dolnej części.) Obowiązkowo zakładano długie żakiety ozdabiane futrem. Charakterystyczną fryzurę ,układającą się w delikatne fale , zdobiły cienkie opaski idealnie przylegające do głowy lub małe kapelusze z niewielkim rondem. Bardzo modne stały się wygodne buty na niewielkim obcasiku. Po kryzysie w 1929r. gospodarka zaczęła się rozwijać i na rynku pojawiało się coraz więcej dóbr, czego konsekwencją były drobne zmiany modowe. Materiały były bardziej luksusowe. Kształt sylwetki stał się kobiecy. Kobieta nie kojarzyła się już z chłopczycą, lecz damą. Lepiej dopasowane ubrania podkreślały talię. Prawdziwym hitem stało się rozjaśnianie włosów do bardzo jasnych kolorów. W kwestii mody męskiej typowe były marynarki z szerokimi klapami i obszerniejsze spodnie z mankietami. Na mniej formalne okazje służyła sportowa marynarka i spodnie z szarej flaneli. Zamiast marynarki wybierano gruby rozpinany sweter lub pulower z szalowym kołnierzem. Popularnymi okryciami były proste palta, a zimą płaszcze podbite futrem, z szalem lub kołnierzem. Moda lat 20 i 30 do dziś stanowi inspirację dla wielu artystów i projektantów mody, czego przykład może stanowić słynna amerykańska wokalistka Christina Aguilera. Magdalena Walendzik Rafał Drzewowski Muzyka lat 20. i 30. Lata 20. i 30. był to niewątpliwie piękny okres. Obdarzony niesamowitym klimatem, którego nie dało się odtworzyć w żadnym późniejszym czasie. Właśnie wtedy zaszło w świecie wiele istotnych zmian - wyzwolenie kobiet, czy nowa moda, która obowiązuje praktycznie do dziś. Jednak nie wolno nam zapominać o muzyce, bez której nie mówilibyśmy o czymś takim jak nasze współczesne brzmienia. Na lata 20. i 30. przypada wielki rozkwit jazzu, który wyszedł naprzeciw rytmom klasycznym i wygrał z nimi zacięty pojedynek o miejsce na muzycznym tronie. Gatunek ten kształtował się na przestrzeni lat, czerpiąc garściami z kultury europejskiej, amerykańskiej i afrykańskiej. Prawdziwy rozwój jazzu miał miejsce w Nowym Orleanie w Stanach Zjednoczonych, gdzie urodził się jeden z najwybitniejszych trębaczy tamtych lat - Louis Armstrong. Epoka jazzu nowoorleańskiego to głównie muzyka oparta na luźnych schematach bluesa, opierająca się na improwizacji, wykonywanej zazwyczaj na trąbce, klarnecie i puzonie. Następnie zawitała era jazzu chicagowskiego, powstałego w Delcie Chicago, gdzie podobno kilku muzyków bluesowych i jazzowych sprzedało duszę diabłu za wieczną sławę, jak np. Robert Johnson, który mimo tylko kilku kompozycji na stałe zapisał się w kartach historii, ginąc jednak w dziwnych okolicznościach. Okres ten cechował się porywającymi improwizacjami solowymi, stawiając grę całego zespołu na drugim planie. Najważniejszą odmianą gatunku był jednak swing, który w latach 30. opanował cały świat, łącznie z III Rzeszą, która przecież chłodno podchodziła do muzyki rozrywkowej. Główną rolę w swingu odgrywała komunikacja między sekcją dętą a rytmiczną. Po II Wojnie Światowej swing jednak zakończył swój żywot, ustępując miejsca jazzowi nowoczesnemu. Razem z muzyką rozwinął się taniec, który stał się ulubioną formą rozrywki wielu ludzi całego świata. Pojawiło się mnóstwo klubów i restauracji, w których mieściły się parkiety, gdzie można było potańczyć do skocznego swinga. Stał się on wyznacznikiem życia społecznego i towarzyskiego, a o jego randze świadczy wiele poradników napisanych w tamtym czasie, również dla dzieci. Niewątpliwie muzyka znaczyła wiele dla kultury w latach 20. i 30. Wraz z jej rozwojem zaczęły pojawiać się nowe wynalazki pomagające w jej szerzeniu takie jak gramofon czy radio. Muzyka była rzeczą na miarę złota w szarych czasach kryzysu gospodarczego. Jeśli teraz nie możemy żyć bez niej, to pomyślmy, jakie uczucia musiała ona wzbudzać kiedyś. Maks Daniszewski Najważniejszymi muzykami w okresie dwudziestolecia międzywojennego byli Hanka Ordonówna oraz Eugeniusz Bodo. Hanka Ordonówna to pseudonim artystyczny Marii Anny Tyszkiewicz żyjącej w latach 1902-1950. Była piosenkarką, tancerką i aktorką oraz tworzyła teksty piosenek. Jako 16 latka zadebiutowała w teatrzyku "Sfinks". W latach 1923-1931 była szansonistką w kabarecie Pro Quo – występowała wówczas na wielu europejskich scenach m.in. w Niemczech, we Francji oraz we Włoszech. Ponadto kształciła swój wokal w Wiedniu i Paryżu. Największą popularność dał jej utwór "Miłość ci wszystko wybaczy", który niewątpliwie jest znany do dnia dzisiejszego mimo upływu 80 lat od premiery. W 1931 artystka wyszła za mąż za hrabiego Michała Tyszkiewicza. Niestety duża ilość koncertów i występów dała o sobie znać - Ordonówna zachorowała na płuca, po powrocie z zesłania, którego doświadczyła podczas II wojny światowej. Ostatnie lata swojego życia spędziła wraz z mężem w Bejrucie, gdzie 8 września 1950 roku zmarła na gruźlicę. Za największe jej przeboje uznaje się "Miłość ci wszystko wybaczy", "Na pierwszy znak" oraz "Kochany". Eugeniusz Bodo (tak naprawdę Bogdan Eugene Junod) był Polakiem o szwajcarskich korzeniach żyjącym w latach 1899-1943. Aktor, piosenkarz, producent filmowy, tancerz, reżyser. Debiut aktorski zaliczył w teatrze "Urania" jako 10-latek. W wieku 18 lat rozpoczął występy muzyczne i taneczne w Poznaniu, Lublinie i od 1919 roku w Warszawie. Apogeum jego popularności przypadło na rok 1925, kiedy to zadebiutował w filmie "Rywale". Od tamtej chwili jego kariera nabrała tempa - zagrał w ponad 30 filmach, a jego piosenki w każdym z nich stawały się przebojami. Przed II Wojną światową zaczął realizować się jako reżyser („Głos pustyni”, „Bezimienni bohaterowie”). Nikt do końca nie wie, co się stało z Bodo po wybuchu wojny – mówi się o jego aresztowaniu we Lwowie w 1941 roku oraz zesłaniu do obozu wychowawczego oraz że na jego zatrzymanie miało wpływ szwajcarskie obywatelstwo, którego nigdy się nie zrzekł. Zmarł 7 października 1943 roku w łagrze z powodu wycieńczenia i głodu. Za jego największe przeboje uznaje się „Całuję twoją dłoń, madame”, „Sex appeal” oraz „Już taki jestem zimny drań”. Rafał Pantuchowicz Brak pomysłu na prezent? Święta, święta i po świętach! Wigilia i Boże Narodzenie odeszły równie szybko jak się pojawiły. Jednak sklepowe witryny dalej zastawione są Mikołajami, w telewizji wciąż pojawiają się reklamy o tematyce świątecznej, choć każdy zapewne ma ich już dosyć. W radiu często słychać „Last Christmas” i kilka znanych kolęd. Wiele osób prawdopodobnie cieszy się ze swoich świątecznych upominków. Ale… Może komuś prezent nie przypadł do gustu? Kolejny rok z rzędu dostaliście to samo? Albo to wy nie mieliście pomysłu na udaną niespodziankę? Do następnych świąt jeszcze daleko, jednak może zbliżają się czyjeś urodziny, imieniny albo chcemy podarować komuś coś bez okazji? Co najlepiej jest wybrać? Prezent to coś niezwykle wyjątkowego. Zanim komuś coś damy, warto zastanowić się nad tym, czy ta rzecz spodoba się tej osobie. Punkowi z pewnością nie przypadnie do gustu film „High School Musical”, a 6-letniej dziewczynce koszulka Napalm Death rozmiaru XXL. Prezent powinien być dostosowany do zainteresowań osoby. Wróćmy do przykładu punka, on z pewnością ucieszyłby się z nowej naszywki swojego ukochanego zespołu. Na co warto jeszcze zwrócić uwagę? Z pewnością na cenę upominku. Ważne jest, by pamiętać, że prezent droższy, nie oznacza, że jest lepszy. Kupić komuś coś drogiego, tylko po to, żeby wylądowało na dnie szafy i nie dojrzało światła dziennego przez resztę swojego istnienia, nie ma najmniejszego sensu. Często też lepiej zrobić upominek własnoręcznie, włożyć w niego serce, duszę i emocje. Miś kupiony na pewno by ucieszył przyjaciółki, ale co jeśli możemy zrobić go samodzielnie? Szyjąc takiego pluszaka, z pewnością stracimy trochę czasu i nawet jeśli wyjdzie nam odrobinę koślawo, to koleżanka zobaczy, że staraliśmy się specjalnie dla niej, bo zależało nam na jej szerokim uśmiechu. Brak pomysłu na prezent? Często wiemy jakie zainteresowania ma dana osoba, ale nie mamy pojęcia, co dla niej przygotować? Ze znalezieniem prezentu dla dziecka z pewnością nie będzie problemu. Zabawek, gier planszowych, książeczek i pluszaków różnego rodzaju są miliony. Ale co kiedy osoba jest już starsza i zabawkowy keyboard nie jest dobrym rozwiązaniem? Ciekawa książka czy dobra płyta będą odpowiednie. Uważam, że kubek, choć uznawany za prezent szablonowy, oklepany, również mógłby być świetnym upominkiem. Cały rok pije się różnorodne napoje, a ładna, porcelanowa filiżaneczka na poranną kawę zapewne ucieszyłaby niejedną osobę. Jeśli już jednak nikt nie ma żadnego pomysłu, to warto się porozglądać. Poobserwować bilbordy, pooglądać reklamy w TV, posłuchać nowych zespołów, pogrzebać w Internecie, a nuż wpadnie nam coś w oko, ucho i okaże się to najlepszym prezentem pod słońcem! Warto wiedzieć, że szukanie upominku na ostatnią chwilę jest złym pomysłem. Jeśli jesteśmy zaganiani, z pewnością nie znajdziemy niczego sensownego. Dobrze jest zastanowić się dwa, a czasem nawet trzy tygodnie wcześniej. Pamiętajcie, prezent dany od serca, zawsze będzie odpowiedni. Natalia Spychaj O czym marzą nauczyciele? Boże Narodzenie dla wielu osób jest okresem niezwykle istotnym – nie tylko ze względu na podniosłość religijną, ale również utrwalony przez tradycję czas wzajemnej życzliwości, przygotowywania podarunków dla najbliższych oraz radości z umacniania więzi rodzinnych. Zawód nauczyciela to zajęcie specyficzne, gdyż wymaga od człowieka pełnego zaangażowania dla drugiej osoby, podjęcia ogromnej odpowiedzialności nakierowania młodego ucznia na odpowiednią ścieżkę, przekazania mu wiedzy i wartości, niezbędnych dorosłemu obywatelowi. Jakie więc marzenia może mieć ktoś, kto zwykle skupia się na innych i rzadko myśli o sobie? Postanowiliśmy zapytać kilkoro z członków grona pedagogicznego. Pani Antkowiak Pióro z atramentem czerwonym i niebieskim, z zamiłowania do przedmiotów tego rodzaju. Oprócz tego podróż koleją transsyberyjską. Pani Bąk Nowe auto. Wśród marzeń leży również chęć nauczenia się biegle języka angielskiego oraz zwiedzanie egzotycznych krajów, chociażby w Afryce bądź Ameryce Południowej. Pani Sarad Mając na głowie obowiązki związane nie tylko z zawodem, ale również z rodziną, miłą odmianą byłby dzień samotności z dobrą lekturą. W sferze przedmiotów materialnych odpowiednim prezentem nazwać można książkę, perfumy bądź biżuterię. Niemniej jednak, najlepsze są niespodzianki, stanowią swoisty powrót do dzieciństwa. Oprócz tego pani Sarad marzy o tym, by jej synowie wyrośli na dobrych ludzi. Pani Siwek-Jacoszek Wyjazd w zaśnieżone góry i spędzenie rodzinnych świąt w pensjonacie. Istotne jest również to, by dzieci były zdrowe i szczęśliwe. Pani Baryła Marzenie związane z podróżowaniem – konkretnie wyjazd nad Bajkał. O czym marzą nauczyciele? Pani Rudkiewicz Pragnie przede wszystkim czasu dla rodziny i dla siebie, a w sferze zawodowej - prowadzić lekcje z osobami, które chcą się uczyć. Pani Bińkowska Marzenie związane z podróżowaniem - wyjazd do ciepłych krajów. W sferze materialnej - nowy samochód. Dodatkowo Pani Bińkowska chciałaby, aby było większe zainteresowanie niemieckim, a sukcesem zawodowym byłoby to, gdyby któryś z jej uczniów wygrał olimpiadę. Pani Krzyżewska Zdrowie dla siebie i rodziny, również marzenie związane z podróżowaniem - wyjazd od Meksyku, a konkretnie do Acapulco. Pani Grabowska Spokój i odpoczynek oraz przejazd koleją transsyberyjską. Pani Grabowska marzy również o wyjeździe nad Bajkał, gdzie mogłaby spokojnie odpocząć i napawać się pięknem natury. Pani Sokołowska Spokój wewnętrzny i samozadowolenie, również wyjazd do Portugalii bądź Hiszpanii. Pan Lewandowski Również marzy o wyjeździe - do krajów azjatyckich, na przykład Tajlandii. Pan Lewandowski chciałby dążyć do tego, aby uczniowie mieli świadomość, że mogą aktywnie wykorzystać czas. Sympatyczna młodzież, swoboda pracy i satysfakcja z niej także widnieją na liście . Mariola Nowak Małgorzata Kosińska Rozważania na temat współczesnej szkoły Zapewne każdy z nas zdaje sobie sprawę, że edukacja jest czymś potrzebnym i niezbędnym w życiu każdego człowieka. Aby zdobyć podstawową wiedzę uczęszczamy do różnych szkół, które dają nam możliwość nauki. Przyjęło się, że szkoła to miejsce, w którym zdobywamy wiedzę, kształcimy się, poszerzamy horyzonty, rozwijamy zainteresowania i przygotowujemy się do dalszego, dorosłego życia. Czy aby na pewno? wątpliwie czymś, bez czego nasze życie straciłoby sens. Nie rozumiem, po co uczymy się rzeczy nieużytecznych, zaprzątamy sobie głowę niepotrzebnymi drobnostkami, zamiast skupić się na wiedzy pożytecznej i wnoszącej coś do naszego życia. Sinusy, cosinusy, łyko pierwotne, wtórne, wydobycie węgla brunatnego na świecie. Drodzy nauczyciele, przecież wiecie, że za rok i tak nie będziemy tego pamiętać, więc po co te truSpójrzmy tylko na współczesną szkołę. Peł- dy? na znudzonych uczniów i wiecznie sfrustro- „Zapomniał wół jak cielęciem był” - ten cywanych nauczycieli, którzy uparcie twierdzą, tat chyba najlepiej oddaje sytuację większoże to właśnie ich przedmiot jest najważniej- ści współczesnych nauczycieli, którzy zaposzy. Mało tego, ówcześni nauczyciele chyba mnieli już, jak to było, kiedy oni chodzili do zapomnieli, że my uczniowie żyjemy na tym szkoły. Bezmyślnie kontynuują postawy samym świecie co oni, gdzie doba ma tylko swoich profesorów, zapętlając w ten sposób 24 godziny. z pokolenia na pokolenie krąg, z którego my „Wystarczy, jak poświęcicie na to tylko go- uczniowie usilnie staramy się wydostać. dzinę” - powiedziało pięciu nauczycieli tego samego dnia. Ależ nie ma problemu- posieLaura Gaborek dzimy osiem godzin na nie zawsze ciekawych lekcjach, potem wrócimy do domu, poświęcimy pięć godzin na naukę, prześpimy się osiem godzin, tak, aby nasz organizm był gotowy na następny jakże pasjonujący dzień w szkole. Reasumując-zostają nam 3 godziny na spędzenie czasu z rodziną, przyjaciółmi, pasje, obowiązki, czy korepetycje, które zazwyczaj też są nieodłącznym aspektem naszego uczniowskiego życia, bo przecież ktoś nam musi pomóc w tym, czego nie umiał bądź nie chciał wytłumaczyć nauczyciel. Myślę, że każdy marzy o takim rozplanowaniu dnia, prawda? Ponoć szkoła pomaga przygotować nas do dalszego dorosłego życia. Cenne informacje, które przekazują nam nauczyciele, są nie- Rozważania na temat współczesnej szkoły XXI wiek, 2013 rok, listopad, poniedziałek, godzina 7:30. Stoję przed współczesną szkołą ze starej, czerwonej cegły , z kratami w oknach. W jednej z sal widzę poruszające się postacie nauczycieli. Przygotowują się oni, jak w „ Ferdydurke” Witolda Gombrowicza, do upupiania uczniów. Szykują oni gotowe schematy, którymi mają zamiar mnie nafaszerować. Przed tym jednak muszę udać się do szkolnych podziemi, wilgotnych, zimnych i nieprzyjemnych, aby odbębnić swój dyżur w szatni. Zastanawiam się, co ja tu w ogóle robię? Przecież to nie należy do moich obowiązków. Wreszcie z oddali dochodzi do mnie sygnał dzwonka . Zarzuciłam plecak na ramię i pędzę na lekcje. Zaczyna się rzeź niewiniątek. Siedzę w ławce i modlę się, aby tylko nie padło na mnie. Nagle ogarnęło mnie przerażenie. Nauczycielka wypowiedziała moje imię. Cała nauka poszła w las, a na twarzy pani magister ukazał się lekki uśmiech. Po raz kolejny udało jej się udowodnić, ze my uczniowie jesteśmy głąbami. Chwilę po tym zadowolona z siebie, za wszelką cenę chce nam wbić do głowy niepotrzebne regułki. Widząc jednak, że nie przynosi to zamierzonego efektu, każe nam robić zadania. Czas płynie nieubłaganie wolno. Spoglądam na zegarek. Jeszcze tylko minuta, sekunda… A tu do sali wpada wychowawca z pretensjami, czemu nie dostarczyliśmy plakatów. Pewnie znów ktoś zapomniał powiedzieć. Przekaz informacji nie jest tu najlepszy. A przecież można było wysłać wiadomość do każdego ucznia na skrzynkę pocztową na Librusie. Przecież jest taka możliwość. Większość uczniów codziennie „wchodzi na dziennik”, aby sprawdzić oceny i poćwiczyć obliczanie średniej ważonej. Rodzice natomiast są zadowoleni z tej formy komunikacji. Mogą na bieżąco kontrolować nasze postępy w nauce. Często zanim jeszcze wejdziemy do domu, starzy już o wszystkim wiedzą. Ale czy ta współczesna szkoła jest aż taka zła? Nie wszyscy nauczyciele próbują wbić nam do głowy puste regułki i schematy. Niektórzy z nich prowadzą swoje wykłady w sposób interesujący. Przeplątają lekcje prezentacjami, rożnymi projektami. Nie zabijają we mnie chęci twórczego myślenia. Pozwalają mi je wykorzystywać poprzez branie udziału w rożnych przedstawieniach, konkursach, kołach, w pisaniu artykułów do gazetki, czy udzielaniu się w szkolnym samorządzie. Tak naprawdę to nie nudzę się we współczesnej szkole. Prawie co tydzień coś się dzieje. A to jakieś przedstawienie, apel, a to wyjście do teatru lub opery. Znajdzie się też coś dla takich głodomorów jak ja. Udając się za wspaniałym zapachem, trafiłem do szkolnej stołówki, gdzie powitały mnie naleśniki po meksykańsku. Mmm, pyszności. A i cena jest nieduża. Po tak wyśmienitym posiłku przydałoby się dowiedzieć na temat węglowodanów w nich zawartych. Biegnę na piętro do Szkolnego Centrum Informacji Multimedialnej. Otwieram drzwi, a tu wszystkie stanowiska zajęte. Każdy pilnie czegoś szuka, pisze, drukuje, czyta. Wreszcie nastał piątek. Zadźwięczał dzwonek. Ostatni w tym tygodniu. Ponownie stoję przed szkołą w szary, deszczowy, zimny dzien. I zastanawiam się, czy moja szkoła jest rzeczywiście współczesna? Anonim Miniprzedsiębiorstwo W tym roku w naszej szkole klasa 2a przystąpiła do projektu "Młodzieżowe Miniprzedsiębiorstwo". MM jest grą edukacyjną opracowaną do realizacji programu nauczania „Młodzieżowe Miniprzedsiębiorstwo” w ramach przedmiotu ekonomia w praktyce. Celem jest przygotowanie uczniów do podejmowania samodzielnej działalności gospodarczej oraz rozwijanie ich inicjatywy i przedsiębiorczości. Dzięki projektowi narodziła się kawiarenka nazwana na cześć naszego patrona "Copernicus Cafe". Nasza składająca się z 15 osób grupa, solidnie pracuje nad rozwojem tego przedsiębiorstwa, które jest zorganizowane na wzór spółki jawnej. Wybraliśmy przedstawicieli naszego przedsiębiorstwa mianowicie: dyrektorem jest Mateusz Potyrała, specjalistami od spraw marketingowych Wojciech Wilczko i Alicja Spychaj, księgowością zarządzają Karolina Nowak i Michał Surma oraz współwłaścicielami są: Anna Krause Anna Wydrzyńska Jolanta Dębska Izaak Łakatorz Dawid Czarnecki Patryk Kalenik Patryk Łaźniowski Michał Piotrowski Arpine Avetikyan Klaudia Lamorska Zajmujemy się sprzedażą napoi ciepłych i zimnych: - kawami różnego rodzaju - herbatami Nie zabraknie również jedzenia: - przeróżnych tostów - sałatek owocowych i warzywnych - ciast i babeczek Rozwijamy nasze działania pod czujnym okiem Pani Barbary Grabowskiej. Zachęcamy wszystkich do korzystania z naszej gastronomii. Wszelkie uwagi czy propozycje prosimy nam wysyłać na naszego emaila [email protected] Anna Krause Alicja Spychaj Czeka Cię świetlana przyszłość... W piątek 29 listopada na parterze szkoły rozgościli się klimatycznie ubrani wróżki i wróżbiarze. Okazją do takiego spotkania były Andrzejki. Chętni mogli poznać swoją przyszłość dzięki przeróżnym wróżbom: z kart, karteczek, rzutów kośćmi, szpilkami, nakłuwaniu serduszek czy wróżbom z ręki. Na miłośników słodyczy czekały pyszne ciasta upieczone przez uczniów. Wszystkim, którzy włączyli się do naszej akcji, serdecznie dziękujemy! SU Adres redakcji: [email protected] Jesteśmy otwarci na Wasze opinie na temat szkoły oraz pracy Samorządu Uczniowskiego, a także prosimy o informacje o tym, o czym chcielibyście przeczytać w następnym numerze. Opiekun redakcji: Monika Sarad Skład redakcji: Mariola Nowak Małgorzata Kosińska Magdalena Walendzik Rafał Drzewowski Jakub Szpatowicz Rafał Pantuchowicz Alicja Spychaj Anna Krause Maks Daniszewski Kamila Siutkowska Natalia Spychaj Aleks Kąkolewski Klaudia Hanusewicz Alan Łatka Katarzyna Witczak Kamila Depa Zapraszamy do polubienia naszej strony na facebooku: SU Trójka.