Rozważania na temat współczesnej szkoły

Transkrypt

Rozważania na temat współczesnej szkoły
Dzień Tuwima
Juliam Tuwim żył w latach 1894-1953. Był polskim poetą żydowskiego pochodzenia, pisarzem, autorem wodewili, skeczy, librett operetkowych i tekstów piosenek; jeden z najpopularniejszych poetów dwudziestolecia międzywojennego.
Rok 2013 został poświęcony temu artyście i szkoła świętowała wydarzenie dnia
25 listopada. Główną atrakcją było przedstawienie wystawione przez szkolnych
aktorów pod opieką pani Moniki Jasińskiej. Stylizacja na kawiarnię poetycką
„Pod Pikadorem” zachwyciła odbiorców. Zaangażowani uczniowie wykazali się
umiejętnościami recytatorskimi i wokalnymi, wszystkie prezentowane przez nich
teksty napisał właśnie Julian Tuwim. Spacerując po korytarzach, można było
obejrzeć gazetki oraz plakaty, na których między innymi widniały prace plastyczne w ramach konkursu "Tuwim pędzlem malowany". Główną nagrodę otrzymała
Kamila Siutkowska - uczennica klasy IB. Wszystkim wyróżnionym serdecznie
gratulujemy i zachęcamy do częstego koloryzowania naszego liceum oraz rozwijania swoich umiejętności. Dodatkowo część uczniów postanowiła przebrać się
w kreacje z lat 20, a na przerwie mogli wsłuchać się w muzykę z tamtych czasów
oraz zapoznać się z cytatami rozdawanymi przez uczniów klasy 1B.
Klaudia Hanusewicz,
Katarzyna Witczak
Dzień Tuwima
Moda lat 20 i 30
Po zakończeniu pierwszej Wojny Światowej radykalnie zmienił się sposób życia ludzi. Zmianie uległa również moda. Kobiety zostały uwolnione z uciskających gorsetów, wielkich kapeluszy, obszernej bielizny, długich sukien oraz sznurowanego obuwia. W latach dwudziestych pojawiła się nowa sylwetka tzw. ’flapper-look’, który
powodował wygląd „chłopczycy” (bez biustu i wyraźnie
zarysowanej talii). Spódnice, niezależnie od materiału, były
proste i wąskie (czasem z fałdami w dolnej części.) Obowiązkowo zakładano długie żakiety ozdabiane futrem. Charakterystyczną fryzurę ,układającą się w delikatne fale ,
zdobiły cienkie opaski idealnie przylegające do głowy lub
małe kapelusze z niewielkim rondem. Bardzo modne stały
się wygodne buty na niewielkim obcasiku. Po kryzysie w
1929r. gospodarka zaczęła się rozwijać i na rynku pojawiało
się coraz więcej dóbr, czego konsekwencją były drobne
zmiany modowe. Materiały były bardziej luksusowe.
Kształt sylwetki stał się kobiecy. Kobieta nie kojarzyła się
już z chłopczycą, lecz damą. Lepiej dopasowane ubrania
podkreślały talię. Prawdziwym hitem stało się rozjaśnianie
włosów do bardzo jasnych kolorów. W kwestii mody męskiej typowe były marynarki z szerokimi klapami i obszerniejsze spodnie z mankietami. Na mniej formalne okazje służyła
sportowa marynarka i spodnie z szarej flaneli. Zamiast marynarki wybierano gruby rozpinany sweter lub pulower z szalowym kołnierzem. Popularnymi okryciami były proste palta, a
zimą płaszcze podbite futrem, z szalem lub kołnierzem. Moda lat 20 i 30 do dziś stanowi
inspirację dla wielu artystów i projektantów mody, czego
przykład może stanowić słynna amerykańska wokalistka
Christina Aguilera.
Magdalena Walendzik
Rafał Drzewowski
Muzyka lat 20. i 30.
Lata 20. i 30. był to niewątpliwie piękny okres. Obdarzony
niesamowitym klimatem, którego nie dało się odtworzyć w
żadnym późniejszym czasie.
Właśnie wtedy zaszło w świecie wiele istotnych zmian - wyzwolenie kobiet, czy nowa moda, która obowiązuje praktycznie do dziś. Jednak nie wolno
nam zapominać o muzyce, bez
której nie mówilibyśmy o czymś takim jak nasze współczesne brzmienia.
Na lata 20. i 30. przypada wielki rozkwit jazzu, który wyszedł naprzeciw
rytmom klasycznym i wygrał z nimi zacięty pojedynek o miejsce na muzycznym tronie. Gatunek ten kształtował się na przestrzeni lat, czerpiąc
garściami z kultury europejskiej, amerykańskiej i afrykańskiej. Prawdziwy
rozwój jazzu miał miejsce w Nowym Orleanie w Stanach Zjednoczonych,
gdzie urodził się jeden z najwybitniejszych trębaczy tamtych lat - Louis
Armstrong. Epoka jazzu nowoorleańskiego to głównie muzyka oparta na
luźnych schematach bluesa, opierająca się na improwizacji, wykonywanej
zazwyczaj na trąbce, klarnecie i puzonie. Następnie zawitała era jazzu
chicagowskiego, powstałego w Delcie Chicago, gdzie podobno kilku muzyków bluesowych i jazzowych sprzedało duszę diabłu za wieczną sławę,
jak np. Robert Johnson, który mimo tylko kilku kompozycji na stałe zapisał się w kartach historii, ginąc jednak w dziwnych okolicznościach. Okres
ten cechował się porywającymi improwizacjami solowymi, stawiając grę
całego zespołu na drugim planie. Najważniejszą odmianą gatunku był
jednak swing, który w latach 30. opanował cały świat, łącznie z III Rzeszą,
która przecież chłodno podchodziła do muzyki rozrywkowej. Główną rolę
w swingu odgrywała komunikacja między sekcją dętą a rytmiczną. Po II
Wojnie Światowej swing jednak zakończył swój żywot, ustępując miejsca
jazzowi nowoczesnemu.
Razem z muzyką rozwinął się taniec, który stał się ulubioną formą rozrywki
wielu ludzi całego świata. Pojawiło się mnóstwo klubów i restauracji, w których mieściły się parkiety, gdzie można było potańczyć do skocznego swinga. Stał się on wyznacznikiem życia społecznego i towarzyskiego, a o jego
randze świadczy wiele poradników napisanych w tamtym czasie, również
dla dzieci.
Niewątpliwie muzyka znaczyła wiele dla kultury w latach 20. i 30. Wraz z jej
rozwojem zaczęły pojawiać się nowe wynalazki pomagające w jej szerzeniu
takie jak gramofon czy radio. Muzyka była rzeczą na miarę złota w szarych
czasach kryzysu gospodarczego. Jeśli teraz nie możemy żyć bez niej, to pomyślmy, jakie uczucia musiała ona wzbudzać kiedyś.
Maks Daniszewski
Najważniejszymi muzykami w okresie dwudziestolecia międzywojennego byli
Hanka Ordonówna oraz Eugeniusz Bodo.
Hanka Ordonówna to pseudonim artystyczny Marii Anny Tyszkiewicz żyjącej w
latach 1902-1950. Była piosenkarką, tancerką i aktorką oraz tworzyła teksty piosenek. Jako 16 latka zadebiutowała w teatrzyku "Sfinks". W latach 1923-1931
była szansonistką w kabarecie Pro Quo – występowała wówczas na wielu europejskich scenach m.in. w Niemczech, we Francji oraz we Włoszech. Ponadto
kształciła swój wokal w Wiedniu i Paryżu. Największą popularność dał jej utwór
"Miłość ci wszystko wybaczy", który niewątpliwie jest znany do dnia dzisiejszego
mimo upływu 80 lat od premiery.
W 1931 artystka wyszła za mąż za hrabiego Michała Tyszkiewicza.
Niestety duża ilość koncertów i występów dała
o sobie znać - Ordonówna zachorowała na płuca, po powrocie z zesłania, którego doświadczyła podczas II wojny światowej.
Ostatnie lata swojego życia spędziła wraz z mężem w Bejrucie, gdzie 8 września 1950 roku
zmarła na gruźlicę.
Za największe jej przeboje uznaje się "Miłość ci
wszystko wybaczy", "Na pierwszy znak" oraz
"Kochany".
Eugeniusz Bodo (tak naprawdę Bogdan Eugene Junod) był Polakiem
o szwajcarskich korzeniach żyjącym w latach 1899-1943. Aktor, piosenkarz, producent filmowy, tancerz, reżyser. Debiut aktorski zaliczył
w teatrze "Urania" jako 10-latek. W wieku 18 lat rozpoczął występy
muzyczne i taneczne w Poznaniu, Lublinie i od 1919 roku w Warszawie. Apogeum jego popularności przypadło na rok 1925, kiedy to zadebiutował w filmie "Rywale". Od tamtej chwili jego kariera nabrała
tempa - zagrał w ponad 30 filmach, a jego piosenki w każdym z nich
stawały się przebojami. Przed II Wojną światową zaczął realizować
się jako reżyser („Głos pustyni”, „Bezimienni bohaterowie”).
Nikt do końca nie wie, co się stało z Bodo po wybuchu wojny – mówi
się o jego aresztowaniu we Lwowie w 1941 roku oraz zesłaniu do obozu wychowawczego oraz że na jego zatrzymanie miało wpływ
szwajcarskie obywatelstwo, którego nigdy się nie zrzekł.
Zmarł 7 października 1943 roku w łagrze z powodu wycieńczenia i
głodu.
Za jego największe przeboje uznaje się „Całuję twoją dłoń, madame”, „Sex appeal” oraz „Już taki
jestem zimny drań”.
Rafał Pantuchowicz
Brak pomysłu na prezent?
Święta, święta i po świętach! Wigilia i Boże Narodzenie odeszły równie szybko jak się pojawiły. Jednak sklepowe witryny dalej zastawione są Mikołajami, w telewizji wciąż pojawiają się
reklamy o tematyce świątecznej, choć każdy zapewne ma ich już dosyć. W radiu często słychać „Last Christmas” i kilka znanych kolęd. Wiele osób prawdopodobnie cieszy się ze swoich świątecznych upominków. Ale… Może komuś prezent nie przypadł do gustu? Kolejny rok
z rzędu dostaliście to samo? Albo to wy nie mieliście pomysłu na udaną niespodziankę? Do
następnych świąt jeszcze daleko, jednak może zbliżają się czyjeś urodziny, imieniny albo
chcemy podarować komuś coś bez okazji? Co najlepiej jest wybrać?
Prezent to coś niezwykle wyjątkowego. Zanim komuś coś damy, warto zastanowić się nad
tym, czy ta rzecz spodoba się tej osobie. Punkowi z pewnością nie przypadnie do gustu film
„High School Musical”, a 6-letniej dziewczynce koszulka Napalm Death rozmiaru XXL. Prezent powinien być dostosowany do zainteresowań osoby. Wróćmy do przykładu punka, on z
pewnością ucieszyłby się z nowej naszywki swojego ukochanego zespołu. Na co warto jeszcze zwrócić uwagę? Z pewnością na cenę upominku. Ważne jest, by pamiętać, że prezent
droższy, nie oznacza, że jest lepszy. Kupić komuś coś drogiego, tylko po to, żeby wylądowało na dnie szafy i nie dojrzało światła dziennego przez resztę swojego istnienia, nie ma najmniejszego sensu. Często też lepiej zrobić upominek własnoręcznie, włożyć w niego serce,
duszę i emocje. Miś kupiony na pewno by ucieszył przyjaciółki, ale co jeśli możemy zrobić
go samodzielnie? Szyjąc takiego pluszaka, z pewnością stracimy trochę czasu i nawet jeśli
wyjdzie nam odrobinę koślawo, to koleżanka zobaczy, że staraliśmy się specjalnie dla niej,
bo zależało nam na jej szerokim uśmiechu.
Brak pomysłu na prezent?
Często wiemy jakie zainteresowania ma dana osoba, ale nie mamy pojęcia, co
dla niej przygotować? Ze znalezieniem prezentu dla dziecka z pewnością nie będzie problemu. Zabawek, gier planszowych, książeczek i pluszaków różnego rodzaju są miliony. Ale co kiedy osoba jest już starsza i zabawkowy keyboard nie
jest dobrym rozwiązaniem? Ciekawa książka czy dobra płyta będą odpowiednie.
Uważam, że kubek, choć uznawany za prezent szablonowy, oklepany, również
mógłby być świetnym upominkiem. Cały rok pije się różnorodne napoje, a ładna, porcelanowa filiżaneczka na poranną kawę zapewne ucieszyłaby niejedną
osobę. Jeśli już jednak nikt nie ma żadnego pomysłu, to warto się porozglądać.
Poobserwować bilbordy, pooglądać reklamy w TV, posłuchać nowych zespołów,
pogrzebać w Internecie, a nuż wpadnie nam coś w oko, ucho i okaże się to najlepszym prezentem pod słońcem!
Warto wiedzieć, że szukanie upominku na ostatnią chwilę jest złym pomysłem.
Jeśli jesteśmy zaganiani, z pewnością nie znajdziemy niczego sensownego. Dobrze jest zastanowić się dwa, a czasem nawet trzy tygodnie wcześniej. Pamiętajcie, prezent dany od serca, zawsze będzie odpowiedni.
Natalia Spychaj
O czym marzą nauczyciele?
Boże Narodzenie dla wielu osób jest okresem niezwykle istotnym – nie tylko ze względu na
podniosłość religijną, ale również utrwalony przez tradycję czas wzajemnej życzliwości,
przygotowywania podarunków dla najbliższych oraz radości z umacniania więzi rodzinnych.
Zawód nauczyciela to zajęcie specyficzne, gdyż wymaga od człowieka pełnego zaangażowania dla drugiej osoby, podjęcia ogromnej odpowiedzialności nakierowania młodego
ucznia na odpowiednią ścieżkę, przekazania mu wiedzy i wartości, niezbędnych dorosłemu
obywatelowi. Jakie więc marzenia może mieć ktoś, kto zwykle skupia się na innych i rzadko
myśli o sobie? Postanowiliśmy zapytać kilkoro z członków grona pedagogicznego.
Pani Antkowiak
Pióro z atramentem czerwonym i niebieskim, z zamiłowania do przedmiotów tego rodzaju.
Oprócz tego podróż koleją transsyberyjską.
Pani Bąk
Nowe auto. Wśród marzeń leży również chęć nauczenia się biegle języka angielskiego oraz
zwiedzanie egzotycznych krajów, chociażby w Afryce bądź Ameryce Południowej.
Pani Sarad
Mając na głowie obowiązki związane nie tylko z zawodem, ale również z rodziną, miłą odmianą byłby dzień samotności z dobrą lekturą. W sferze przedmiotów materialnych odpowiednim prezentem nazwać można książkę, perfumy bądź biżuterię. Niemniej jednak, najlepsze są niespodzianki, stanowią swoisty powrót do dzieciństwa. Oprócz tego pani Sarad
marzy o tym, by jej synowie wyrośli na dobrych ludzi.
Pani Siwek-Jacoszek
Wyjazd w zaśnieżone góry i spędzenie rodzinnych świąt w pensjonacie. Istotne jest również
to, by dzieci były zdrowe i szczęśliwe.
Pani Baryła
Marzenie związane z podróżowaniem – konkretnie wyjazd nad Bajkał.
O czym marzą nauczyciele?
Pani Rudkiewicz
Pragnie przede wszystkim czasu dla rodziny i dla siebie, a w sferze zawodowej - prowadzić
lekcje z osobami, które chcą się uczyć.
Pani Bińkowska
Marzenie związane z podróżowaniem - wyjazd do ciepłych krajów. W sferze materialnej - nowy samochód. Dodatkowo Pani Bińkowska chciałaby, aby było większe zainteresowanie niemieckim, a sukcesem zawodowym byłoby to, gdyby któryś z jej uczniów wygrał olimpiadę.
Pani Krzyżewska
Zdrowie dla siebie i rodziny, również marzenie związane z podróżowaniem - wyjazd od Meksyku, a konkretnie do Acapulco.
Pani Grabowska
Spokój i odpoczynek oraz przejazd koleją transsyberyjską. Pani Grabowska marzy również o
wyjeździe nad Bajkał, gdzie mogłaby spokojnie odpocząć i napawać się pięknem natury.
Pani Sokołowska
Spokój wewnętrzny i samozadowolenie, również wyjazd do Portugalii bądź Hiszpanii.
Pan Lewandowski
Również marzy o wyjeździe - do krajów azjatyckich, na przykład Tajlandii. Pan Lewandowski
chciałby dążyć do tego, aby uczniowie mieli świadomość, że mogą aktywnie wykorzystać
czas. Sympatyczna młodzież, swoboda pracy i satysfakcja z niej także widnieją na liście .
Mariola Nowak
Małgorzata Kosińska
Rozważania na temat współczesnej szkoły
Zapewne każdy z nas zdaje sobie sprawę, że
edukacja jest czymś potrzebnym i niezbędnym w życiu każdego człowieka. Aby zdobyć podstawową wiedzę uczęszczamy do
różnych szkół, które dają nam możliwość
nauki. Przyjęło się, że szkoła to miejsce, w
którym zdobywamy wiedzę, kształcimy się,
poszerzamy horyzonty, rozwijamy zainteresowania i przygotowujemy się do dalszego,
dorosłego życia. Czy aby na pewno?
wątpliwie czymś, bez czego nasze życie straciłoby sens. Nie rozumiem, po co uczymy
się rzeczy nieużytecznych, zaprzątamy sobie
głowę niepotrzebnymi drobnostkami, zamiast skupić się na wiedzy pożytecznej i
wnoszącej coś do naszego życia. Sinusy, cosinusy, łyko pierwotne, wtórne, wydobycie
węgla brunatnego na świecie. Drodzy nauczyciele, przecież wiecie, że za rok i tak nie
będziemy tego pamiętać, więc po co te truSpójrzmy tylko na współczesną szkołę. Peł- dy?
na znudzonych uczniów i wiecznie sfrustro- „Zapomniał wół jak cielęciem był” - ten cywanych nauczycieli, którzy uparcie twierdzą, tat chyba najlepiej oddaje sytuację większoże to właśnie ich przedmiot jest najważniej- ści współczesnych nauczycieli, którzy zaposzy. Mało tego, ówcześni nauczyciele chyba mnieli już, jak to było, kiedy oni chodzili do
zapomnieli, że my uczniowie żyjemy na tym szkoły. Bezmyślnie kontynuują postawy
samym świecie co oni, gdzie doba ma tylko swoich profesorów, zapętlając w ten sposób
24 godziny.
z pokolenia na pokolenie krąg, z którego my
„Wystarczy, jak poświęcicie na to tylko go- uczniowie usilnie staramy się wydostać.
dzinę” - powiedziało pięciu nauczycieli tego
samego dnia. Ależ nie ma problemu- posieLaura Gaborek
dzimy osiem godzin na nie zawsze ciekawych lekcjach, potem wrócimy do domu,
poświęcimy pięć godzin na naukę, prześpimy się osiem godzin, tak, aby nasz organizm
był gotowy na następny jakże pasjonujący
dzień w szkole. Reasumując-zostają nam 3
godziny na spędzenie czasu z rodziną, przyjaciółmi, pasje, obowiązki, czy korepetycje,
które zazwyczaj też są nieodłącznym aspektem naszego uczniowskiego życia, bo przecież ktoś nam musi pomóc w tym, czego nie
umiał bądź nie chciał wytłumaczyć nauczyciel. Myślę, że każdy marzy o takim rozplanowaniu dnia, prawda?
Ponoć szkoła pomaga przygotować nas do
dalszego dorosłego życia. Cenne informacje,
które przekazują nam nauczyciele, są nie-
Rozważania na temat współczesnej szkoły
XXI wiek, 2013 rok, listopad, poniedziałek, godzina 7:30. Stoję przed współczesną szkołą ze
starej, czerwonej cegły , z kratami w oknach. W
jednej z sal widzę poruszające się postacie nauczycieli. Przygotowują się oni, jak w „ Ferdydurke”
Witolda Gombrowicza, do upupiania
uczniów. Szykują oni gotowe schematy, którymi
mają zamiar mnie nafaszerować.
Przed tym jednak muszę udać się do szkolnych
podziemi, wilgotnych, zimnych i nieprzyjemnych, aby odbębnić swój dyżur w szatni. Zastanawiam się, co ja tu w ogóle robię? Przecież to nie
należy do moich obowiązków.
Wreszcie z oddali dochodzi do mnie sygnał
dzwonka . Zarzuciłam plecak na ramię i pędzę na
lekcje.
Zaczyna się rzeź niewiniątek. Siedzę w ławce i
modlę się, aby tylko nie padło na mnie. Nagle
ogarnęło mnie przerażenie. Nauczycielka wypowiedziała moje imię. Cała nauka poszła w las, a
na twarzy pani magister ukazał się lekki uśmiech.
Po raz kolejny udało jej się udowodnić, ze my
uczniowie jesteśmy głąbami. Chwilę po tym zadowolona z siebie, za wszelką cenę chce nam
wbić do głowy niepotrzebne regułki. Widząc jednak, że nie przynosi to zamierzonego efektu, każe
nam robić zadania.
Czas płynie nieubłaganie wolno. Spoglądam na
zegarek. Jeszcze tylko minuta, sekunda… A tu
do sali wpada wychowawca z pretensjami, czemu
nie dostarczyliśmy plakatów. Pewnie znów ktoś
zapomniał powiedzieć. Przekaz informacji nie
jest tu najlepszy. A przecież można było wysłać
wiadomość do każdego ucznia na skrzynkę pocztową na Librusie. Przecież jest taka możliwość.
Większość uczniów codziennie „wchodzi na
dziennik”, aby sprawdzić oceny i poćwiczyć obliczanie średniej ważonej.
Rodzice natomiast są zadowoleni z tej formy komunikacji. Mogą na bieżąco kontrolować nasze
postępy w nauce. Często zanim jeszcze wejdziemy do domu, starzy już o wszystkim wiedzą.
Ale czy ta współczesna szkoła jest aż taka zła?
Nie wszyscy nauczyciele próbują wbić nam do
głowy puste regułki i schematy. Niektórzy z nich
prowadzą swoje wykłady w sposób interesujący.
Przeplątają lekcje prezentacjami, rożnymi projektami. Nie zabijają we mnie chęci twórczego myślenia. Pozwalają mi je wykorzystywać poprzez
branie udziału w rożnych przedstawieniach, konkursach, kołach, w pisaniu artykułów do gazetki,
czy udzielaniu się w szkolnym samorządzie. Tak
naprawdę to nie nudzę się we współczesnej szkole. Prawie co tydzień coś się dzieje. A to jakieś
przedstawienie, apel, a to wyjście do teatru lub
opery. Znajdzie się też coś dla takich głodomorów jak ja. Udając się za wspaniałym zapachem,
trafiłem do szkolnej stołówki, gdzie powitały
mnie naleśniki po meksykańsku. Mmm, pyszności. A i cena jest nieduża. Po tak wyśmienitym
posiłku przydałoby się dowiedzieć na temat węglowodanów w nich zawartych. Biegnę na piętro
do Szkolnego Centrum Informacji Multimedialnej. Otwieram drzwi, a tu wszystkie stanowiska
zajęte. Każdy pilnie czegoś szuka, pisze, drukuje,
czyta.
Wreszcie nastał piątek. Zadźwięczał dzwonek.
Ostatni w tym tygodniu. Ponownie stoję przed
szkołą w szary, deszczowy, zimny dzien. I zastanawiam się, czy moja szkoła jest rzeczywiście
współczesna?
Anonim
Miniprzedsiębiorstwo
W tym roku w naszej szkole klasa 2a przystąpiła do projektu "Młodzieżowe Miniprzedsiębiorstwo". MM jest grą edukacyjną opracowaną do realizacji programu nauczania „Młodzieżowe Miniprzedsiębiorstwo” w ramach przedmiotu ekonomia w
praktyce. Celem jest przygotowanie uczniów do podejmowania samodzielnej działalności gospodarczej oraz rozwijanie ich inicjatywy i przedsiębiorczości. Dzięki
projektowi narodziła się kawiarenka nazwana na cześć naszego patrona "Copernicus
Cafe". Nasza składająca się z 15 osób grupa, solidnie pracuje nad rozwojem tego
przedsiębiorstwa, które jest zorganizowane na wzór spółki jawnej.
Wybraliśmy przedstawicieli naszego przedsiębiorstwa mianowicie:
dyrektorem jest Mateusz Potyrała,
specjalistami od spraw marketingowych Wojciech Wilczko i Alicja Spychaj,
księgowością zarządzają Karolina Nowak i Michał Surma oraz współwłaścicielami
są:
Anna Krause
Anna Wydrzyńska
Jolanta Dębska
Izaak Łakatorz
Dawid Czarnecki
Patryk Kalenik
Patryk Łaźniowski
Michał Piotrowski
Arpine Avetikyan
Klaudia Lamorska
Zajmujemy się sprzedażą napoi
ciepłych i zimnych:
- kawami różnego rodzaju
- herbatami
Nie zabraknie również jedzenia:
- przeróżnych tostów
- sałatek owocowych i warzywnych
- ciast i babeczek
Rozwijamy nasze działania pod
czujnym okiem Pani Barbary
Grabowskiej. Zachęcamy wszystkich do korzystania z naszej gastronomii. Wszelkie
uwagi czy propozycje prosimy nam wysyłać na naszego emaila [email protected]
Anna Krause
Alicja Spychaj
Czeka Cię świetlana przyszłość...
W piątek 29 listopada na parterze szkoły rozgościli się klimatycznie
ubrani wróżki i wróżbiarze. Okazją do takiego spotkania były Andrzejki.
Chętni mogli poznać swoją przyszłość dzięki przeróżnym wróżbom: z kart,
karteczek, rzutów kośćmi, szpilkami, nakłuwaniu serduszek czy wróżbom z
ręki. Na miłośników słodyczy czekały pyszne ciasta upieczone przez uczniów.
Wszystkim, którzy włączyli się do naszej akcji, serdecznie dziękujemy!
SU
Adres redakcji: [email protected]
Jesteśmy otwarci na Wasze opinie na temat szkoły oraz pracy Samorządu Uczniowskiego, a także prosimy o
informacje o tym, o czym chcielibyście przeczytać w następnym numerze.
Opiekun redakcji: Monika Sarad
Skład redakcji:
Mariola Nowak
Małgorzata Kosińska
Magdalena Walendzik
Rafał Drzewowski
Jakub Szpatowicz
Rafał Pantuchowicz
Alicja Spychaj
Anna Krause
Maks Daniszewski
Kamila Siutkowska
Natalia Spychaj
Aleks Kąkolewski
Klaudia Hanusewicz
Alan Łatka
Katarzyna Witczak
Kamila Depa
Zapraszamy do polubienia naszej strony na facebooku: SU Trójka.

Podobne dokumenty