AirDesign StArt

Transkrypt

AirDesign StArt
AirDesign Volt/EN-C
AirDesign Volt/EN-C
Tym razem Hugh Miller testuje skrzydło klasy EN-C, zaprojektowane przez
Stephana Stieglera – Air Design Volt.
220 Volt śpiewam dla Was...
Hugh Miller/Tomek Pankiewicz
xcmag.com
Dane test pilota
Loty testowe wyniosły 15 godzin,
moja waga to 92 kg łącznie z uprzężą
Impress 3, w warunkach od poszarpanych 4 m/s do żebrania zerek na
równinach Wielkiej Brytanii.
Testowany przez nas rozmiar SM ma
niewielki zakres wagowy 80-95 kg,
Stephan Stiegler uważa, że optymalne obciążenie skrzydła jest w górnej
granicy wagi z zapasem ok 4-5 kg,
dla wszystkich rozmiarów.
Stephan Stieglair
W 1995 zdobył dla Pro Design tytuł
Mistrza Świata. Po przejściu do UP
zgromadził jako zawodnik niezliczone
tytuły i krok po kroku wtajemniczał
się w projektowaniu paralotni. Oliver
Rössel i Alex Hofer wygrali na
paralotniach jego konstrukcji zawody
Pucharu Świata i X-Alps.
Start
Od zeszłego roku mamy bardzo wiele
rozbieżności i chaosu w certyfikowanych
klasach bezpieczeństwa, czego nie było do
tej pory. Po letnich testach skrzydeł takich
jak Aspen 4, Gin GTO, Sigma 8 i Icepeak 6
nie jestem przekonany do całego systemu
certyfikacji i klasyfikacji skrzydeł. To oczywiste, że wszystkie glajty klasy C powinny
być bezpieczniejsze i łatwiejsze w pilotażu
od „gorących” wyścigówek klasy D. Ale nie
popełnijcie błędu – dotychczasowe zasady
i klasyfikacja bezpieczeństwa zostały wywrócone do góry nogami i obecnie system
EN jest bardzo daleko od swojej dotychczasowej wiarygodności. Nie spełnia już
roli wiarygodnego przewodnika pomiędzy
pilotem, a idealnym dla niego skrzydłem.
Do nowego skrzydłaVolt klasy C firmy
Airdesign podszedłem z bardzo dobrym
nastawieniem. Do tej pory nie słyszałem za
dużo o tej nowej firmie – powstałej w 2011
roku – ani nie zetknąłem się z jej skrzydłami podczas swojego latania. Docierały
do mnie pogłoski na temat modelu Pure,
mającego opinię doskonałego glajta klasy
D. Nie dziwiło mnie to, ponieważ znając
Stieglera – projektanta Airdesign, wiedziałem, że klasę Serial od dawna traktował
jako swoją ulubioną. Warto przypomnieć,
że Stieglair przez długi czas był projektantem w firmie UP i model Trango, którego
był twórcą na długi czas zdominował
scenę mistrzostw Austrii w klasie serial,
w której ponad 2/3 zawodników latała na
tym glajcie.
Założenia projektu
Air Design szczyci się tym, że Volt ma
porównywalną doskonałość z Purem, ale
został specjalnie zaprojektowany, by spełniać wymogi bezpieczeństwa klasy C. „Założenia projektu były takie same, ten sam
profil aerodynamiczny, ale mniejsze wydłużenie i obrys” powiedział mi Stephan
podczas naszego spotkania w St. Hilaire.
Nie ma nic radykalnego w olinowaniu
Volta (klasyczna trzyrzędówka), ale taśmy
z kulkami do sterowania wyglądają bardzo
rasowo, do tego dochodzą ułatwienia
w zakładaniu klap wyprowadzone z taśm
A oraz speed system (podobnie jak w glajtach Advance) w systemie 3:1 do 2:1. Volt,
podobnie jak Pure posiada system sterowania zaczerpnięty ze skrzydeł wyczynowych. Zaciągając sterówkę do wewnątrz
(w kierunku klatki piersiowej) skrzydło
zakręca mocniej, natomiast skierowanie
sterówki na zewnątrz uprzęży wypłaszcza
zakręt – to tzw. „brake shifting”.
Oglądając rozłożone na ziemi skrzydło
widać plastikowe żyłki usztywniające krawędź natarcia oraz mini żyłki na krawędzi
spływu. W przypadku, gdyby zostały
uszkodzone bardzo łatwo wymienić je na
nowe, gdyż umieszczone są w specjalnych,
łatwo dostępnych kieszonkach (bez żadnego rozpruwania materiału). Świetnym
pomysłem są również uchwyty sterówek,
które są regulowane. W okresie zimowym
wystarczy odciągnąć neopren
i zmienić rozmiar za pomocą rzepów, żeby
dopasować uchwyt do szerokości zimowej
rękawicy. ,,I to wszystko na temat gadżetów” żartuje Martin Gostner, wspólnik
Stieglair'a – ale na poważnie to naprawdę
paralotnia z najwyższej półki.
Pierwsze loty
Na pierwsze loty zabrałem Volta w pewien
letni poranek na pobliską górkę. Na
szczycie wiał lekki wiatr. Wystartowałem
i przeleciałem wzdłuż zbocza przyklejony
blisko stoku i z miejsca zakochałem się w
skrzydle, które umożliwiało doskonałą zabawę na lekkim żagielku i przy nawracaniu nic nie traciło z wyskokości, doskonale
chodząc za ręką. Volt z łatwością umożliwia łapanie pierwszych termicznych
bąbli, w których można zrobić wysokość
i bardzo wąsko nawrócić, bez ryzyka wyzima 2013 / WWW.VARIO.AERO
| 27
AirDesign Volt/EN-C
AirDesign Volt/EN-C
Zachowanie Volta można porównać z Sigmą 8 (Advance). Skrzydło
jest stabilne, a sterowanie równie
subtelne.
Kulki do sterowania na taśmach
C dodają Voltowi rasowości z dużo
ostrzejszych wyczynowych skrzydeł.
Zaawansowana technologia użyta w
tym skrzydle powinna wywrócić do
góry nogami dotychczasowe standarty osiągów i zachowań skrzydeł
w klasie C.
28 |
To najlepsze skrzydło klasy
EN-C na jakim latałem w tym
roku. Jestem pod jego wielkim
wrażeniem «
WWW.VARIO.AERO / zima 2013
padnięcia. Każdy zakręt jest odruchowy,
bez zbędnych opóźnień, a czasza pozostaje
stabilna i nie nurkuje do przodu.
Dzień powoli zaczął się rozkręcać. W końcu jeden z bąbli wyciągnął mnie do przodu
i po nabraniu wysokości przyszedł czas, by
przetestować Volta w regularnej termice.
Są różne rodzaje skrzydeł. Jedne krążą
płasko i wydajnie. Lecąc na nich zakręcasz
i czujesz jakby skrzydło do ciebie mówiło:
,,Nie nie stary, wiem lepiej od ciebie jak
krążyć w kominie, odpuść sobie pilocie.
Wrzucaj swój tyłek do wewnętrznej
i obserwuj zewnętrzny stabil, czy nie
klapi. Ja zajmę się resztą. I nie waż się
wypychać mnie za daleko”.
Inne są nieznośne i bezczelne i bez pytania
nurkują w stronę centrum komina. Wystarczy delikatnie im na to pozwolić,
a od razu krzyczą na głos: ,,yippeeee!''
i z tej radości przewracają się prawie na
plecy. Pomiędzy tymi biegunami mieści się
Volt, powiedzmy dziecko w wieku średnim:
zrównoważony i nawet zbyt grzeczny. Zakręty są perfekcyjnie skoordynowane, więc
przerzucanie skrzydła z lewego krążenia
na prawe jest jak bułka z masłem – skrzydło jedzie jak po szynach. Gdy komin staje
się oporny, Volt ma wystarczającą energię,
by sobie z nim poradzić i ustabilizować
wznoszenie w samym rdzeniu. Wyczucie
skrzydła jest odruchowe i wymaga lekkiego
zaciągnięcia sterówek, by kontrolować
nurkowanie czaszy. Ciśnienie wewnątrz
skrzydła rozkłada się równomiernie i jest
wyczuwalne na całej powierzchni.
Zachowanie Volta można porównać
z Sigmą 8 (Advance). Skrzydło jest stabilne,
a sterowanie równie subtelne. W porównaniu z Sigmą Volt będzie się szybciej pochylał
w zakręcie i będzie minimalnie gorszy
w słabych warunkach termicznych. Natomiast dużo łatwiej robić na nim wingovery,
co wynika z bardziej sportowego ustawienia sterówek, a przy tym Volt nie jest tak
gwałtowny jak Aspen 4 (Gradient)
czy Antea 2 (Sky). Ta grzeczność skrzydła
może pozostawiać niektórym pilotom
niedosyt podczas zabawy skrzydłem
w spokojnym powietrzu.
| 29
Wywoływanie podwinięć
Większość producentów paralotni odradza użytkownikom wywoływanie podwnięć
skrzydeł nowej generacji. Nowe profile, usztywnienia żyłkami krawędzi natarcia oraz
cofnięcie podwieszenia rzędu A powodują, że wywoływanie podwinięć za taśmy A doprowadza do bardzo gwałtownych zachowań skrzydła odbiegających znacznie od tych, jakie
występują w wyniku turbulencji. Ale w swojej głupocie zlekceważyłem te zalecenia i na
Loty
reklama
Podczas mojego trzeciego dnia testów
zerwałem się z pracy wcześniej i popędziłem na wzgórze, zobaczywszy całą rzeszę
pilotów wykręcających się do pulchniutkiego cumulusa sterczącego nad naszymi
głowami, pomimo dosyć silnego wiatru
wiejącego z prędkością ok. 20 km/h. Byłem
spóźniony i nie zamierzałem tracić czasu
na zbędne poszukiwania termy. Piętnaście
minut później w regularnej piątce
jechałem do sufitu upragnionej chmury
– „matki wszystkich chmur”,
ZDJĘCIA: XC magazine
a przede mną otwierała się autostrada cumulusów sięgająca poza horyzont. Volt stworzony jest do szybkiego latania i ciśnięcia beli. Gdy tylko osiągnąłem pierwsze kłaczki chmury wcisnąłem belkę i poleciałem w kierunku następnej chmury, szybując przez ponad 5
kilometrów. Speeda cisnąłem między połową a trzy czwarte, lecąc pod wiatr wiejący
z prędkością 30 km/h. Moją prędkość względem ziemi oscylowała pomiędzy 10 a 20 km/h,
więc belka speeda była nieodzowna. Pamiętając o tym, że lecę na glajcie klasy C, cisnąłem
speeda, żeby utrzymać stałą prędkość na przeskoku, a kulki do sterowania umieszczone
na taśmach C same prosiły się, żeby ich użyć. Pomimo, że na co dzień latam na Icepeak-u
6. to sterowanie za pomocą taśm na speedzie jest dla mnie czymś nowym. Trzymając lekko kulki, wystarczająco dobrze wyczuwałem zachowanie skrzydła w powietrzu i wkrótce
moje zaufanie do tego typu kontroli czaszy wzrosło na tyle, że wyciskałem belę do oporu
i ciąłem poszarpane powietrze na pełnym gazie.
To był dobry szlak; szybowce zaczęły pojawiać się dosłownie znikąd. Sporadycznie
dokręcałem się do samej podstawy i w dalszym ciągu leciałem na pełnym gazie obraną
linią, czując się wyjątkowo komfortowo. Na moim Icepeaku 6 nie byłoby mowy, żeby tak
nonszalancko deptać belkę i bezstresowo pokonywać kolejne kilometry samym środkiem szlaku cumulusów: normalnie wychodziłbym z noszeń o 90 stopni w stosunku do
chmur i leciał na ich nawietrzną, żeby zachować margines bezpieczeństwa i nie zostać
wciągniętym. W tym wypadku spokojnie dałem chmurom się zasysać, wykorzystując ich
najmocniejsze centra. Na belce Volt daje podobne odczucia jak Sigma 8. Tnie turbulentne powietrze niczym nóż wchodzący w masło, co powoduje, że pilot ma znacznie mniej
pracy i stresu. W porównaniu z Voltem inne skrzydła, np. Aspen 4 wymagają ciągłej pracy
speedem, aby utrzymać całą czaszę nad głową. To trochę jak różnica między solidną,
ciężką łodzią motorową przeznaczoną do wyścigów, która bezlitośnie tnie fale swoim
dziobem, a dmuchanym pontonem, którym fale rzucają jak piłką raz w górę raz w dół.
Dotykamy tutaj kolejnego tematu jaki wychodzi przy okazji testów EN. Nie chodzi tylko
o komfort lotu na belce, ale przede wszystkim o to, jak skrzydło będzie podatne na duże
podwinięcia podczas lotu na 1/2 speeda oraz jaka reakcja ze strony pilota jest potrzebna
do wyprowadzenie i ustabilizowania lotu – na te pytania możemy sobie odpowiedzieć
wyłącznie po lotach testowych.
Podczas kolejnego dnia testowania Volta wiało jeszcze mocniej i potrzebowałem speeda,
żeby w ogóle przebijać się do przodu. Przyzwyczaiłem się na tyle do używania kulek do
sterowania na taśmach C, że stały się one integralną częścią mojego pilotażu – kontrolowałem czaszę hamując i stabilizując ją za pomocą taśm zarówno przy wchodzeniu
w termikę, jak również w locie przez turbulentne, termiczne powietrze. Działanie kulek
można przyrównać do bardzo krótkich sterówek, z tym że pilot używając ich nie hamuje
krawędzi spływu skrzydła, a zmienia kąt natarcia czaszy. Działa to na tyle doskonale, że
sterówek zacząłem używać tylko podczas krążenia w termice.
Taśmy D połączone są z taśmami B ogranicznikiem, który ma na celu zachowanie
bezpieczeństwa podczas sterowania kulkami. Uniemożliwia on pilotowi zbyt głębokie zaciągnięcie taśm D, które mogłoby skutkować przciągnięciem skrzydła. Natomiast Stephan
powiedział mi, że używa kulek i pracy taśmami, by osiągnąć lepszą prędkość opadania.
DYSTRYBUTOR W POLSCE:
[email protected]
www.parastyle.pl
zima 2013 / WWW.VARIO.AERO
AirDesign Volt/EN-C
Volt to bezpieczne i przyjazne
w pilotażu skrzydło. Trudno się
z nim rozstać nawet w zimie. Jest
lepsze niż snowboard :)
30 |
Specyfikacja
Rozmiar: S, SM, M, L
Wydłużenie w rozłożeniu: 6,2
Ilość komór: 59
Masa skrzydła: 6,3 kg (M)
Całkowita długość lin: 299 m
Przedziały wagowe: 70-85, 80-95,
90-105, 100-125 kg
Prędkość trymowa: 37 km/h
Prędkość maksymalna: 54 km/h
ad-gliders.com
wysokości 1200m nad startem sprowokowałem najpierw fronta, a potem klapy asymetryczne na prędkości trymowej. Obyło
się bez większego dramatu: jak większość
współczesnych skrzydeł, ciśnienie
w czaszy było na tyle duże, że musiałem
naprawdę mocno szarpać, by coś się
zadziało, a po podwinięciu i chwilowym
opadaniu glajt odstrzeliwał z powrotem
sam. Zachęcony łagodną reakcją przeszedłem do testów na speedzie. Wcisnąłem
1/2 belki i obydwiema rękoma z całej siły
szarpnąłem za taśmy A. Whoooops!!! Całe
skrzydło z hukiem zniknęło znad mojej
głowy. Krawędź natarcie błyskawicznie
zawinęła się pod spód i przybiła piątkę
z krawędzią spływu. Moja prędkość
w jednej chwili spadła do zera. Wszystko
przypominało dynamiczne przeciągnięcie,
a skrzydło znalazło się za moimi plecami.
Błyskawicznie puściłem belkę speeda i od
razu uprzytomniłem sobie jak niedoświadczony jestem w manewrach SIV. Następnie skrzydło zaczęło się lekko obracać
w lewo dopóki nie otworzyło się z wielkim
hukiem... i było po wszystkim.
Kolejną próbą na belce była asymetryczna klapa. Pociągnąłem z całych sił za
jedną taśmę A. Wywołało to gwałtowne,
ok. 80% podwinięcie wraz z szybkim
nurkowaniem i rotacją. Tym razem
trzymałem belkę wciśniętą przez cały
czas, by sprawdzić, co się stanie. Nie było
to miłe doświadczenie i radzę go raczej
unikać. Nie mogłem zadziałać sterówką po
otwartej stronie w obawie przed przeciągnięciem. Pozwoliłem skrzydłu zwalić się
w zakręt, zanurkować i wyszedłem z tego
według najnowszych zaleceń projektantów skrzydeł nowej generacji.
Nie radzę czytać niczego ponadto, co powyżej – chciałbym oczekiwać podobnych
reakcji od większości skrzydeł w klasie
EN-C. Testy, gwałtowność pewnych reakcji
i moje przyzwyczajenia z poprzednich
skrzydeł, skłoniły mnie do przemyśleń
na temat zakupionego przeze mnie glajta
wyczynowego klasy EN-D. Uświadomiłem sobie, że nowoczesna paralotnia, gdy
przestaje lecieć na skutek podwinięcia
zamienia się błyskawicznie w trudną do
okiełzania bestię.
Bezpieczeństwo
Poza wywołanymi przeze mnie podwinięciami nie przytrafiły mi się żadne
WWW.VARIO.AERO / zima 2013
inne podczas 15. godzin testowych lotów,
często w turbulentnym powietrzu. Volt
to naprawdę solidne skrzydło. Punkt
przciągnięcia i tendencja do zakręcania
po podwinięciu mieszczą się w przyjętych
normach. Skrzydło przekazuje do pilota
wystarczające sygnały przez sterówki.
Podsumowując, Voltem lata się stosunkowo łatwiej niż większością skrzydeł klasy
EN-D, takich jak np. Gin GTO, na którym
zrobiłem w tym sezonie wiele przelotów.
Dałem Volta dwóm doświadczonym pilotom klasy serial do testów i obydwaj lądowali uśmiechnięci i urzeczeni stabilnością
i poczuciem bezpieczeństwa tego skrzydła
w turbulentnych warunkach.
Podsumowanie
Volt jest skrzydłem kategorii C doskonałym na każde warunki, z bardzo użyteczną doskonałością. Skrzydło polecam
doświadczonym pilotom chcącym przejść
ze skrzydeł klasy B do wyższej lub pilotom
latającym do tej pory w klasie D, którzy
cenią sobie prędkość, ale w ostatnim czasie
podczas ciśnięcia beli za dużo myślą
o rodzinie lub swoich partnerkach.
To co wyróżnia Volta od skrzydeł konkurencji to kulki do sterowania na taśmach
D oraz doskonałość na przeskokach. Dzięki
niemu piloci chcący latać w zawodach oraz
ci, którzy latają szybko mogą poczynić
bardzo szybkie postępy i wejść na poziom
wyżej, bez zbędnego stresu. Natomiast
jeżeli nie lubisz latać szybko i rzadko używasz speeda nie będziesz w stanie docenić
możliwości tego glajta i jego doskonałości –
pozostaje Ci do wyboru cała masa skrzydeł
innych producentów. Ale nawet w tym
wypadku warto przemyśleć zakup Volta,
gdyż daje on jeden z najlepszych „handlingów” wśród skrzydeł na jakich latałem,
jest niesamowicie zwrotny i przyjemny
w pilotażu, a jedyne co można mu zarzucić, to pewną wrodzoną „nieśmiałość”
w stosunku do innych, bardziej wygadanych skrzydeł. Krótko mówiąc, Volt
przeznaczony jest do ścigania i latania
przelotowego w Alpach i na płaskim.
Zapewnia duże poczucie bezpieczeństwa.
Gdyby do zawodów dopuszczone zostały
tylko glajty klasy EN-C, latałbym na tym
właśnie skrzydle. I na koniec muszę to
powiedzieć – to najlepsze skrzydło klasy
EN-C na jakim latałem w tym roku. Jestem
pod jego wielkim wrażeniem.
■
ZDJĘCIA: AirDesign

Podobne dokumenty