Raport 6 - III LO im. Jana Pawła II w Elblągu

Transkrypt

Raport 6 - III LO im. Jana Pawła II w Elblągu
Raport nr 6. Wyjazd do Alzey / Niemcy. 22-27 października 2013.
Temat: Social opportunities and youth opportunities.
Przedmiot tej części projektu związany był z poznaniem szans jakie wchodzącemu w życie pokoleniu daje
lokalne środowisko Fromborka. Nasz zespół, kierowany przez osoby jadące do Alzey: Sylwię Wiadrowską, Patryka
Sobolewskiego, Pawła Zawady, a także innych członków szkolnego zespołu Comeniusa dokonał analizy zadania i
przygotował zestaw pytań ankietowych dla uczniów lokalnego gimnazjum oraz innych młodych ludzi. W dniach od 1
do 5 października zespół ankieterów wyjechał do Fromborka, a wyniki przedstawił w prezentacji. Wyniki badania nie
są optymistyczne.
Pierwsza grupa pytań dotyczyła możliwości edukacyjnych, jakie oferuje miasteczko. Jak można było się
spodziewać, wszyscy respondenci (20 osób) uznali je za niewystarczające. Po ukończeniu gimnazjum część młodych
ludzi podejmuje pracę w gospodarstwach rolnych rodziców, a większość uczy się dalej w szkołach Braniewa bądź
Elbląga. Tylko nieliczni z nich decydują się na studia licencjackie i magisterskie.
Druga grupa pytań dotyczyła możliwości znalezienia zatrudnienia, ze szczególnym zaakcentowaniem
samodzielnego otwarcia biznesu. Młodzi mieszkańcy Fromborka są pasywni w tej mierze. Czekają na oferty pracy
sami nie próbując stworzyć własnego zakładu pracy. Uważają, że Frombork jest zbyt mały na takie przedsięwzięcie.
Młodzi ludzie znają dość dobrze lokalnych pracodawców ale swoją przyszłość widzą w emigracji do dużych miast
Polski czy Europy (głównie Wielkiej Brytanii i Irlandii).
W dużo pozytywniejszym świetle widzą możliwości kulturalne jakie daje im miasteczko. Doceniają jego
wartość historyczną, fakt, że wielu turystów odwiedza ich oraz kulturalną atmosferę wokoło. Niestety, nie potrafią
skojarzyć ogromnych atutów miejsca z budowaniem własnej przyszłości.
Przygodę z Alzey zaczęliśmy o 5.30, w busie jadącym na lotnisku. Gęstniejąca po drodze mgła nie napawała
optymizmem, ale samolot wystartował prawie punktualnie. We Frankfurcie musieliśmy czekać na grupę z Danii oraz
Yvonne z Niemiec prawie 2,5 godziny. W końcu znaleźliśmy się w hotelu a młodzież u rodzin. Jako, ze grupy zjeżdżały
przez cały dzień, więc dla zabicia czasu zdecydowaliśmy się na spacer po malowniczym miasteczku (niecała godzina
wystarczy, aby dobrze poznać centrum).
Środa (23.10) była pierwszym dniem pracy. O 8.00 zameldowaliśmy się w szkole i rozpoczęła się pierwsza
tura prezentacji. Prezentowały się zespoły z Holandii, Włoch i Kraju Basków. Kolejny raz niektóre z grup poświęciły
większość prezentacji nie lokalnemu środowisku a ogólnokrajowym systemom i problemom. Według naszej zgodnej
opinii najlepiej wypadła prezentacja basków: ciekawa w formie i bogata w informacje. W zależności od zamożności
danego społeczeństwa i jego „upaństwowienia” występują większe i mniejsze możliwości dla rozwoju zainteresowań
i kariery młodych ludzi. Niestety, wnioskiem z trzech pierwszych prezentacji jest to, że młodzież jest przyuczana
przez system do biernego oczekiwania na dane opcje.
Po prezentacjach wystąpił pan G.Schultze, które przedstawił bardzo ciekawą pracę ekumenicznego zespołu
pomocy żywnościowej „Stół z Alzey”. Z sali padło wiele pytań, pomysł wydaje się być warty upowszechnienia.
Następnie udaliśmy się do lokalnego muzeum na spotkanie z burmistrzem i poznanie historii. Kolejnym punktem
programu było odwiedzenie szkoły specjalnej „Szkoła Lwów”, gdzie dzieci z różnym poziomem upośledzenia są
indywidualnie i w małych zespołach przygotowane do życia.
Następnie uczniowie powrócili do szkoły na obrady Młodzieżowego Parlament Europejskiego ( temat –
imigracja i emigracja).
Czwartek (24.10) uczniowie rozpoczęli od udziału w lekcjach – prowadzonych po niemiecku. Wielkie
wrażenie wywarła szkoła i warunki pracy. Uczy się tam około 1500 uczniów, ale warunki lokalowe i wyposażenie są
zdecydowanie lepsze niż w Polsce. Zaskoczyło także zaangażowanie w proces edukacyjny. Następnie podzieleni na
grupy uczniowie pracowali z moderatorami parlamentu młodzieżowego a nauczyciele wzięli udział w zajęciach
związanych z treningiem interpersonalnym prowadzonym przez młodzieżowych trenerów.
Następnie wyjechaliśmy do Mainz ( Moguncja). W dwóch grupach oprowadzono nas po mieście i pokazano
jego historię. Po południu uczniowie wzięli udział w panelu młodzieżowego parlamentu europejskiego
poświęconemu sprawom imigracji, szczególnie na południu Europy. Nauczyciele słuchali wypowiedzi uczniów. Sama
idea jest bardzo ciekawa, ale dyskusja przygotowana i prowadzona była bardzo jednostronnie, a moderatorka
„ucinała” głosy wyrażające inny niż politycznie poprawny punkt widzenia.
Piątek (25.10) rozpoczął się w szkole od pięciu prezentacji, w tym polskiej. Jak zwykle prezentacja była
konkretna, oparta o zebrany materiał i pokazująca problemy danej społeczności. Około południa autobusem
udaliśmy się do Frankfurtu nad Menem. Pierwszym punktem było zwiedzanie Muzeum Niewidomych. Osoby widzące
otrzymują tu białe laski a następnie wprowadzane są w świat osób niewidzących. Jest to niezapomniane przeżycie,
pozwalające na lepsze zrozumienie potrzeb tych ludzi. Następnie odbyliśmy krótki spacer po Frankfurcie i mieliśmy
czas wolny. Wielu uczniów udało się do Muzeum Goethego, co związane było z aktualnie przerabianą tematyką.
Po powrocie do Alzey, w szkole czekał na nas POTLUCK, czyli prezentacja potraw przywiezionych z 8 krajów.
Między kiełbasami, serami, sałatkami, słodyczami królowały nasze pierogi, które w ilości około 150 sztuk bardzo
szybko zniknęły z salaterek. Wiele osób pytało o przepis na ich wykonanie oraz możliwość wizyty w Elblągu.
Sobota (26.10) – to wyjazd rano do Frankfurtu, na lotnisko i przelot do kraju. Ważną lekcją było dla
wszystkich samodzielne odprawienie się ( w tym bagażu) a następnie znalezienie właściwej bramki. Ze względu na
brak miejsc na ten dzień, koordynator, Tomasz Stężała zmuszony był wracać w niedzielę.
Podsumowanie.
Zabrakło nam trochę czasu na lepsze przygotowanie prezentacji, gdyż uczniowie „spalili” się, i część
materiału nie została przedstawiona tak jak powinna być. Program był bardzo intensywny, może nawet zbyt bardzo,
gdyż wiele rzeczy robiliśmy w „biegu”. W dyskusji z członkami „Comeniusa” po powrocie okazało się, że widzą oni, iż
w innych krajach możliwości rozwojowe dla młodego pokolenia, choć są one niejako podane na tacy, nie dając
szansy ambitniejszym na własną inicjatywę. Podobały się nam formy działania niektórych organizacji, i jeżeli uda się
je przekształcić na modele dostosowane do naszych warunków, zostaną przekazane władzom Elbląga i Fromborka.