Nr 9, listopad 2007

Transkrypt

Nr 9, listopad 2007
K O ŁO NA UK O W E STUD ENTÓ W INFO R M A CJI NA UK O W EJ
I B IBL
IO TEK O Z NA W STW A UNIW ER SY TETU JA GIEL
L
O ŃSK IEGO
Ib in acja
m agazy n stud e nck i
Nr 9
L
ISTO PA D 20 0 7
Pr o gr a m k o nfer encji
O d bibl
io tek a r z a d o info bro k er a
K r a k ó w , 23 l
isto pa d a 20 0 7 s.13
Po d r óże
- R o w ero w y po d bó j D a nii s.5
- Pr a k ty k i w Wa l
ii s.6
- Sty pend ium w W iel
k iej Br y ta nii s.8
W yw ia d
z Ol
ą Ja no w sk ą z K l
ubu W o l
o nta r iusz a UJ
Z a r ch iw um "Ibina cji"
W cz ym d o bibl
io tek i? s.17
O D R ED AK CJI...
O to pie rw s zy num e r "Ibinacji" w tym rok u ak ade m ick im . Je s t to tak że
m ój de biut w rol
i re dak tora nacze l
ne go oraz os oby odpow ie dzial
ne j za
s k ład k om pute row y i ogól
ny w ygl
ąd nas ze go czas opis m a. Liczę na
w yrozum iałość :-) O czyw iście , k ons truk tyw na k rytyk a je s t prze ze m nie
bardzo m il
e w idziana. Człow ie k uczy s ię prze z całe życie ; ja w łaśnie uczę
s ię, jak re dagow aćm agazyn s tude nck i.
"
W tym num e rze : zas k ak ująco dużo re l
acji z zagranicznych w ojaży,
re l
acja z obch odów Uniw e rs yte ck ie go D nia Pam ięci, w yw iad
z prze ds taw icie l
k ąK l
ubu W ol
ontarius za UJi... zobaczcie s am i, co je s zcze !
i
D zięk uję w s zys tk im autorom te k s tów , zarów no tym de biutującym , jak
i tym , k tórzy w s półtw orzyl
i tak że poprze dnie num e ry "Ibinacji". O s obne
podzięk ow ania dl
a de biutujące j w rol
i k ore k tora Agnie s zk i Buracze k .
W s zys tk ich , k tórzy ch cą zas il
ić nas ze grono re dak cyjne , s e rde cznie
zapras zam do w s półpracy.
Życzę m iłe jlek tury.
a
—
"
M agazyn s tude nck i
R e dak tor nacze lny
M artyna Paw łow s k a
Te k s ty
Agnie s zk a Buracze k , Alek s andra D udzińs k a, Anna Góral,
Iw ona H ube r, M ich alina M ie dzianow s k a, Joanna Pas te rnak ,
K am ila Patoła, M artyna Paw łow s k a
K ore k ta
Agnie s zk a Buracze k
Sk ład k om pute row y
M artyna Paw łow s k a, Adam Ch w e dyk
Uniw e rs yte tJagie llońs k i
Ins tytutInform acji Nauk ow e ji Bibliote k oznaw s tw a
Ul.Gronos tajow a 7, 30-387 K rak ów
Adre s e -m ail:k ns inibuj@ gm ail.com
h ttp://w w w .inib.uj.e du.pl/k olo_ nauk ow e /inde x.h tm l
Ibinacja nr 9 , lis topad 2007
K ULTUR A
O TAR GACH K SIĄ ŻK I
BAR D Z O SUBIEK TY W NIE ...
11. Targi K s iążk i odbyły s ię w dniach od 25 do 28
paździe rnik a bie żące go rok u, po raz k olejny w h ali w ys taw ie nnicze jprzy ulicy Ce ntralne j. W tym rok u pojaw iło s ię na nich 438 w ydaw ców z Polsk i i zagranicy,
udział w zięło praw ie 400 gości, w tym : K atarzyna Groch ola, W ojcie ch M łynars k i, Ew a Lips k a, k s . M ie czys ław M alińs k i, Sław om ir M roże k , W ojcie ch K ilar, W ojcie ch
Ce jrow s k i,
Je rzy
Pilch ,
Andrze j
Stas iuk , Je rzy Stuh r, R ade k Sik ors k i, Jonath an Carroll, Janus z L. W iśnie w s k i
i w ie lu innych .
W s obotę 27 paździe rnik a, ok oło
godziny je de nas te j s tanęłam na przys tank u tram w ajow ym , uzbrojona w w yjątk ow o ciężk ą re k lam ów k ę z w s zys tk im i częściam i
M ałgorzaty
M us ie row icz. O czym a w yobraźni w idziałam już m oją ulubioną autork ę radośnie podpis ującą w s zys tk ie 17 tom ów ... Z godnie z inform acją na
oficjalne j s tronie inte rne tow e j im pre zy, M us ie row icz m iała pojaw ić s ię
o godzinie 12.00 przy s tois k u B50.
Nie baw e m na przys tank u zatrzym ał
s ię tram w aj o oryginalnym w yglądzie .
W ys k oczył z nie go e ne rgiczny m łody
człow ie k , k tóry głośno i e ntuzjas tycznie zapras zał
w s zys tk ie dzie ci do bajk ow e go tram w aju. D w udzie s toletnia, ale w ciąż poczuw ająca s ię do bycia dzie ck ie m – w s iadłam be z w ah ania.
W bajk ow ym tram w aju było m nós tw o dzie ci, k olorow e k s iąże czk i, plak aty, gry i zabaw y, m alow anie
tw arzy, a prze de w s zys tk im głośne czytanie w ie rs zy
dla dzie ci. M iło, w e s oło, k olorow o... i bardzo długo.
Co ch w ilę s poglądałam na ze gare k , pe łna obaw , czy
zdążę na s potk anie z Panią M us ie row icz. Nie w ie działam je s zcze o k olejce , jak a w łaśnie tw orzyła s ię
prze d w e jście m na h alę...
K ilk a m inut prze d dw unas tą tram w aj zatrzym ał
s ię na przys tank u Ce ntralna.
K olejk a zaczynała s ię przy k as ach , k ończyła s ię
aż na ulicy. Po dośw iadcze niach z M PK w ie działam ,
że w tak ie j k olejce s toi s ię dłuże j niż godzinę.
Nie m ogłam tyle cze k ać. W ym ach ując legitym acją s tude nck ą w bie głam do środk a, m ijając tych
w s zys tk ich ludzi, k tórzy m ają św ięte praw o nie znos ić m nie s e rde cznie za te n m ane w r. M iły pan z och rony s pojrzał na legitym ację i s k ie row ał m nie do re ce pcji, m iła pani z re ce pcji s pojrzała na legitym ację
i s k ie row ała m nie do k as y, m iła pani w k as ie ode brała ode m nie pie niądze i w ydała m i bilet. To nic, że
w poprze dnich latach ch odziłam z ide ntyfik atore m :
„gość branżow y”
, a te raz m us iałam płacić za bilet
jak k ażdy ucze s tnik . W ażne ,
że w e s złam be z k olejk i! D ow ie działam s ię późnie j, ze
nie k tórzy cze k ali godzinam i,
zanim dotarli do k as y...
Bardzo s zybk o odnalazłam
s tois k o B50 . I w te dy s potk ało m nie w ie lk ie rozczarow anie . Pani M us ie row icz nie
przyje ch ała. Jak s ię dow ie działam od re pre ze ntantów
w ydaw nictw a,
inform acja
o rze k om ym s potk aniu z autork ą była w ym ys łe m organizatorów , a Pani M us ie row icz
naw e t nie w ie działa, że k toś
je j ocze k uje 27 paździe rnik a
w K rak ow ie . R e k lam ów k a
zaczęła m i nagle bardzo ciążyć. Nie byłam je dyną rozczarow aną. Przy s tois k u B50 tłoczyło s ię m nós tw o
os ób, w s zys tk ie m iały zaw ie dzione m iny, a re pre ze ntanci w ydaw nictw a w k ółk o pow tarzali to s am o: „Pani M us ie row icz nie m a”
.
Nie znaczy to je dnak , że m ój pobyt na ulicy Ce ntralne j uw ażam za zm arnow any. K ie dy s ię już otrząs nęłam po nie m iłe j nie s podziance , zaczęłam s pace row ać m iędzy s tois k am i i rozglądać s ię, jak zaw s ze .
W k rótce us łys załam zapow ie dź s potk ania z Z ygm unIbinacja nr 9 , lis topad 2007
K ULTUR A
te m K onie cznym , k tóry przy s tois k u Polsk ich W ydaw nictw M uzycznych m iał podpis yw ać k s iążk ę pt.
. Pożałow ałam , że w cze śnie j prze oczyłam inform ację o tym s potk aniu – w zięłabym nuty
do podpis ania. Us taw iłam s ię przy s tois k u B27 i cze k ałam , aż Pan K onie czny s ię zjaw i. O czyw iście poch w aliłam m u s ię, że w yk onuję je go pios e nk i. D os tałam autograf raze m z zapis e m nutow ym pie rw s zych
tak tów pios e nk i
. Be zce nne ! Udało m i
s ię tak że zdobyć autograf Je rze go Stuh ra i naw e t zam ie nić z tym znak om itym ak tore m k ilk a s łów .
Przy s tois k u w ydaw nictw a
k upiłam album zatytułow any
, podpis any prze z Adam a Bujak a, autora zdjęć.
W tym rok u po raz pie rw s zy m iałam ok azję s potk ać na Targach K s iążk i znajom e os oby w śród zapros zonych gości. W s obotę 27 paździe rnik a rozm aw iałam z R afałe m W ypióre m , k tóry przy s tois k u
podpis yw ał s w oją de biutanck ą pow ie ść,
. Nas tępne go dnia s potk ałam s ię z Agnie s zk ą Szyge ndą,
rów nie ż de biutantk ą, autork ą k s iążk i zatytułow ane j
. O trzym ałam w ie le be zce nnych rad odnośnie de biutu k s iążk ow e go. Poczułam s ię troch ę jak
zaw odow a pis ark a: rozm aw iałam z k olegam i po fach u, w ym ie niałam uw agi na te m at pis ania, w ydaw nictw itp. Tak po cich u m arzyło m i s ię, że m oże za
rok ...
Jak zaw s ze w róciłam do dom u obładow ana k atalogam i w ydaw niczym i. Jak zaw s ze żałow ałam , że nie
w zięłam w ięce j pie niędzy i nie m ogłam k upić w s zys tk ie go, co ch ciałam (w s um ie k upiłam trzy k s iążk i
i m artw iłam s ię czy s tarczy m i na bilet). Jak zaw s ze
w ys złam z h ali w ys taw ie nnicze j zadow olona, – m im o przyk re j nie s podziank i ze s tois k a B50 – pe łna w raże ń, m ile zas k oczona cie k aw ym i pom ys łam i różnych
w ys taw ców (w yjątk ow o ucie s zyła m nie de gus tacja
pys znych cias t z k s iążk i:
). 11. Targi w K rak ow ie będę w s pom inać rów nie m iło, jak te ze s złoroczne i je s zcze poprze dnie ... Na pe w no w ybiorę s ię na Ce ntralną rów nie ż w przys złym rok u.
Ibinacja nr 9 , lis topad 2007
***
R e ce nzja
„O ŚCIEŃ ŚM IER CI”PAULL. M AIER
O pow iada ona o w yk opalis k ach prow adzonych
w Je rozolim ie . Je de n z nauk ow ców odk ryw a tam grób
os oby żyjące j na początk u nas ze j e ry, k tóra najpraw dopodobnie j um arła w ogrom nych m ęczarniach . Śm ie rć
te j os oby datuje s ię m nie j w ięce j na 31 rok n.e . K ości
zdają s ię być prze bite prze z gw oździe , a bok prze k łuty
prze z w łócznię. Be z w ah ania uznano, że znalezione zos tały zw łok i Ch rys tus a…
K s iążk i M aie ra trak tują o intrygujących pos taciach
s potyk anych w Piśm ie Św iętym . Autor s tara s ię odtw orzyć fak ty zgodnie z biblijnym i zapis am i, a je dnocze śnie pus zcza w odze fantazji, opis ując boh ate rów barw nie i z uczucie m , prze z co s tają s ię nam dużo bliżs i.
„O ście ń śm ie rci”je s t św ie tnie napis aną, na w pół k rym inalną, na w pół h is toryczną pow ie ścią, k tóra s k upia s ię
prze de w s zys tk im na re ak cji św iata na w ie ść o tym , że
Ch rys tus nie zm artw ych w s tał. K s ięża w ys tępują z zak onów , ludzie m as ow o s ię rozw odzą, um ie rający tracą nadzie ję na życie w ie czne . Czyte lnik ch cąc nie ch cąc zaczyna s ię zas tanaw iać jak by to było, gdyby tak s tało s ię
napraw dę. Naw e t ate is ta doch odzi w te dy do w nios k u,
że w iara w Boga je s t ludziom potrze bna do życia. Be z
nie j panow ałby ch aos , a m y nie w ie dzie libyśm y, co ze
s obą począć. R e ligia porządk uje nas ze życie , bo człow ie k potrze buje Abs olutu, k tóry w s k azyw ałby m u drogę - be z w zględu na to, gdzie by go m iała ta droga
w k ońcow ym e fe k cie zaw ie ść. Gorąco polecam tę
k s iążk ę.
K ULTUR A
NIE PR Z Y JD Z IESZ ?
TO Z ACZ NIJŻAŁO W AĆ
R O W ER O W Y
Z os tałam
popros zona o um ie s zcze nie
inform acji o k once rcie na łam ach "Ibinacji".
Prośbę s pe łniam z radością. M yślę, że w arto
przyjść na te n k once rt i prze k onać s ię, że
życie s tude nck ie nie k ończy s ię na nauce
i bie ganiu z je dnych zajęćna drugie ...
Polecam !
PO D BÓJD ANII
O podróży do ojczyzny H ans a Ch ris tiana Ande rs e na
m arzyłam , odk ąd pam iętam . Z ach w ycała m nie je j dzie w icza przyroda, typow o s zach ulcow a arch ite k tura i w ik ińs k ie k orze nie . D odatk ow o jak o pas jonatk a podróży
row e row ych ch ciałam w ypróbow ać na w łas ne j s k órze
i w łas nym row e rze duńs k ie ście żk i, o k tórych tyle dobre go s łys załam . Z czas e m m oje m arze nie zaczęło nabie rać bardzie j re alnych k s ztałtów – zach ęciłam przyjacie la, by je ch ał ze m ną, prze czytaliśm y prze w odnik po
D anii, w yznaczyliśm y tras ę i zanim s ię obe jrzałam , nade s zły w ak acje i dzie ń w yjazdu.
Po dw udzie s tu dw óch godzinach s pędzonych w pociągach dotarliśm y do pie rw s ze go m ias te czk a za granicą nie m ie ck o-duńs k ą – Tønde r. Prze z k olejny m ie s iąc
nas zym je dynym środk ie m trans portu były row e ry, nie m alcodzie nnym pos iłk ie m ch leb tos tow y z dże m e m ,
a w ie czornym rytuałe m m as ow anie obolałych k olan.
Czas e m przypom inały nam s ię zdum ione m iny znajom ych z Polsk i, pytających : Po co s ię tak m ęczyć?Nie le-
pie j je ch ać na tydzie ń do Paryża? Je dnak z k ażdym
prze je ch anym k ilom e tre m byliśm y coraz bardzie j prze k onani, że w arto s ię w ys ilić.
Ibinacja nr 9 , lis topad 2007
PO D R ÓŻE
ogródk u albo zapras zali do dom u i częs tow ali tradycyjnym i duńs k im i daniam i. Tak ą D anię zapam iętam y –
pe łną życzliw ości i cie pła. Tak ą, jak ie j ch cie libyśm y pow ie dzie ć:
K ażdy dzie ń był inny – pe łe n s potk ań z życzliw ym i
ludźm i, now ych pięk nych w idok ów i zadziw ie ń nad różnicam i m iędzy nas zą ojczyzną a D anią. R óżnorodność
k rajobrazu nie us tannie nas zas k ak iw ała. O dw ie dziliśm y
najdalej na północ w ys unięty punk t Półw ys pu Jutlandzk ie go – Przyląde k Gre ne n, gdzie s tyk ają s ię ze s obą w ody M orza Północne go i Bałtyk u. Z ach w yciły nas porośnięte traw ą w ydm y nad R ingk obing Fjord i fok i, na
k tóre długo polow aliśm y z aparate m w oce anarium
w H irts h als. Prze je ch aliśm y prze z pagórk ow ate i us iane
je zioram i te re ny północno-w s ch odnie j Jutlandii. Udało
nam s ię zdobyć na row e rach najw yżs zy duńs k i s zczyt –
H im m e lbje rge t, czyli Nie biańs k ą Górę (nie było to trudne , ponie w aż m a on je dynie 147 m n.p.m .) oraz w je ch ać na k ilka pagórk ów dum nie zw anych prze z D uńczyk ów Fiońs k im i Alpam i. Z w ie dziliśm y s tude nck ie
m ias to Aarh us , rodzinny dom Ande rs e na w O de ns e , daw ne s tolice D anii – R os k ilde i Nyborg, zam k i Ege s k ov,
Fre de rik s borg i najbardzie j znany K ronborg – tło ak cji
„H am leta”Sze k s pira. D e ch w pie rs iach zapie rały nam
k re dow e k lify na w ys pie M ons ...
Nas zym os tatnim przys tank ie m była K ope nh aga,
gdzie s pędziliśm y pięćdni, s tarając s ię zobaczyćjak najw ięce j. W ie ża, z k tóre j m ias to obs e rw ow ał Tyh o Brach e , k ate dra, zabytk ow e ce ntrum , W olne M ias to Ch ris tiania, Am alie nborg i now y budyne k K rólew s k ie j
Bibliote k i nazyw any „czarnym diam e nte m ”
, to tylko nie k tóre z w ie lu inte re s ujących m ie js c, k tóre odw ie dziliśm y, zanim nads ze dł czas , aby w s iąść na prom Pom e rania i popłynąćdo Św inoujścia...
Te raz, k ie dy rozpoczął s ię rok ak ade m ick i, a je s ie nne w ie czory robią s ię coraz dłużs ze , w s pom inam y pięk ne m ie js ca, k tóre odw ie dziliśm y i ludzi, k tórzy nam pom ogli – tych , k tórzy s am i podch odzili, aby w s k azać
nam drogę, pozw alali nam rozbić nam iot w s w oim
Ibinacja nr 9 , lis topad 2007
***
E XTR AO R D INARY
TIM E …
LEAR NING AND
TIM E O F
GR O W ING...
Tak w łaśnie czułyśm y s ię w piąte k 20 lipca bie żące go rok u, gdy k ończyła s ię nas za przygoda z Narodow ą
Bibliote k ą W alii. To oznaczało k onie c w ycie cze k po
cze rw onych dyw anach , be ztros k ie go picia k aw y z now o
poznanym i os obam i, pracy w m agazynie , pozycji VIPów ... W piąte k oficjalnie oddałyśm y k arty, k tóre prze z
trzy tygodnie otw ie rały nam drzw i do inne go św iata.
Św iata, o k tórym nie uczą nas na w yk ładach , o k tórym
nie czytam y w prze ładow anych te orią k s iążk ach . To
św iat m agiczny, w k tórym ludziom ch ciało s ię tak , jak
częs to nam s ię nie ch ce .
PO D R ÓŻE
narodow ości te m atycznie zw iązanych z k rainą W alii.
O d 19 11 rok u Bibliote k a otrzym uje e gze m plarz obow iązk ow y publik acji w ydanych na te re nie W ie lk ie j
Brytanii i Irlandii.
D o najce nnie js zych
m om e ntów
s pędzonych
w NLW należe ć będą z pe w nością: s potk anie i k onfe re ncja z D yre k tore m Andre w Gre e ne m , praca w O ddziale Z biorów Audiow izualnych - Th e National
Scre e n and Sound Arch aive czy w O ddziale D igitalizacji Z biorów . M iałyśm y tak że m ożliw ość ze tk nięcia
s ię z najce nnie js zym i zabytk am i k ultury ce ltyck ie j,
jak na przyk ład K s ięga Talie s ina (je de n z najs łynnie js zych w alijs k ich s tarodruk ów zaw ie rający najs tars ze
utw ory w język u narodow ym ) czy Czarna K s ięga
Carm arth e n’a (Th e Black Book of Carm arth e n) pie rw s zy m anus k rypt napis any w całości w język u
w alijs k im .
Początk ie m lipca us łys załyśm y z us t w alijs k ich bibliote k arzy „croe s o”
, czyli w itam . D o nas zych prak tyk anck ich zadań należało zapoznanie s ię z codzie nnym funk cjonow anie m Bibliote k i, prze de w s zys tk im
z s ys te m e m bibliote czno - inform acyjnym oraz nośnik am i inform acji i ich prze tw arzanie m , a tak że z now ocze s nym i rozw iązaniam i w zak re s ie grom adze nia,
opracow yw ania i udos tępniania zbiorów i prom ocją
Bibliote k i.
K ażde go rank a, k oordynator prak tyk – Sara Le e
Branch prze ds taw iała plan dnia i zadania, k tórym m iałyśm y s pros tać. Najpie rw zaznajam iano nas z pracą
pos zcze gólnych de partam e ntów , a nas tępnie w cze śnie j zdobytą w ie dzę m us iałyśm y zapre ze ntow ać
w prak tyce .
I tu pozw olim y s obie na k rótk ą ch arak te rys tyk ę:
Th e NationalLibrary of W ales pow s tała w 19 07 rok u. Jak o je dna z najw ięk s zych ins tytucji nauk ow ych
na św ie cie , grom adzi unik atow e k olek cje k s iąże k , ręk opis ów , druk ów ulotnych , gaze t, a tak że zbiory m uzyczne , arch iw a, m apy, fotografie , obrazy, m ate riały
m ultim e dialne . Pods taw ow y profilk olek cji, s zcze gólnie zw iązany z as pe k te m h is torycznym , dotyczy W alii oraz k ultury ce ltyck ie j. Z as oby zaw ie rają m ate riały tw órców poch odze nia w alijs k ie go i innych
Uw ie rzcie , nie s pos ób opis ać m ie js c i ludzi, k tórzy codzie nnie otw ie rali prze d nam i drzw i do pom ie s zcze ń, s k ryw ających m nós tw o taje m nic i s k arbów . Podczas je dne go z de s zczow ych porank ów ,
zw ie dzałyśm y m agazyn na os tatnim piętrze (a cze góż tam nie było – od s k atalogow anych podk os zulk ów grze cznie w is zących na w ie s zak ach po pus te ram y s k radzionych obrazów ). I w te dy prze żyłyśm y coś
iście s zalone go.
W e s złyśm y na dach bibliote k i prze z ok no, k tóre
prze d laty s tało s ię bram ą dla s pragnione j intym ności i rom antyzm u pary zam k nięte j przypadk ie m
prze z nadgorliw e go s trażnik a. Z w yk ły pok ój (dok ładnie nad k tórym k atalogow ałyśm y arch iw alne dok um e nty w łaścicie li w ęgla z 19 58 rok u) pos łużył za
m ie js ce m iłos nych s ch adze k tych , k tórzy byli
w zw iązk ach m ałże ńs k ich … nie s te ty nie ze s obą… Z afas cynow ane tą s łynną praing room s tory patrzyłyśm y z góry na W alię, a figlarny w iatr rozw ie w ał nas ze w łos y.
Lato znów przynios ło nam w s paniały s ce narius z Profe s or Frank H ogg, m orze , paras ol, de s zcz i ludzie , do k tórych ch ce s ię w racać. Ach , to były prak tyk i... Te raz pozos tał nam piąty rok i je s zcze troch ę Bibliote k w Europie do poznania ;)
Ibinacja nr 9 , lis topad 2007
PO D R ÓŻE
***
M O JE STYPEND IUM
W W IELK IEJBRY TANII
jęć, s potk ań, przygotow ania do k onfe re ncji w Nottingh am . W w olnym czas ie zw ie dzałyśm y w s paniałe angie lsk ie ogrody. Byłyśm y na s potk aniu D e ad
Te ach e rs Socie ty w indyjs k ie j re s tauracji; jadłyśm y
angie lsk i pudding w tow arzys tw ie grona s tarus zk ów
z R otary Club in R ipon. Naw e t ciągle padający
de s zcz nie był w s tanie ze ps uć nam h um oru.
Nie pos trze że nie dw a tygodnie
prze znaczone na przygotow anie pre ze ntacji m inęły i trze ba było je ch ać do Nottingh am na k onfe re ncję. To był inte ns yw nie s pędzony czas : z je dne go k urs u
na drugi; z w yk ładu na w yk ład. Było
bardzo s ym patycznie , zupe łnie inacze j
niż s ię s podzie w ałam . R aze m z M arze ną prze ds taw iłyśm y nas zą pre ze ntację:
Ch ildre n’s and Young Adult’s Auth ors
in Poland. Nie potrze bnie s ię s tre s ow ałyśm y, bo w s zys tk im s ię podobało. Naw iązałyśm y m nós tw o now ych znajom ości; pos ypały s ię propozycje , otw orzyły
prze d nam i now e pe rs pe k tyw y.
Poje ch ałyśm y te ż do Abe rys tw yth , cudow ne go m ias te czk a nad
s am ym brze gie m M orza Irlandzk ie go. Tam nadarzyła s ię ok azja s potk ania z profe s ore m H oggie m , w ie loletnim pre ze s e m Sch ool Library
As s ociation, fundatore m s type ndium . O prócz prak tyk w Narodow e j Bibliote ce W alii, Bibliote ce Publiczne j w Abe rys tw yth , znalazłyśm y tak że czas
na re lak s : w ycie czk i nad brze g m orza i pie cze nie
s e rdus ze k z m as y s olne j…
Cze rw ie c m inął bardzo s zybk o i już trze ba było
w racać do Polsk i. Z utęs k nie nie m cze k ałam na
w rze s ie ń, że by w rócić tam na s tudia i s taż, i że by
znów oglądać zach ód s łońca odbijający s ię w m orzu, dos k onale w idoczny z pok oju m oje go ak ade m ik a.
W tym rok u s zczęście uśm ie ch nie s ię do k ogoś
inne go. Je śli tylko m as z och otę na w yjazd, nie w ah ajs ię złożyćpodania, napraw dę w arto.
R aze m z M arze ną z Ak ade m ii Pe dagogiczne j znalazłyśm y s ię w m ias te czk u R ipon u Anne - M arie Tarte r, os oby pe łne j cie pła i życzliw ości, k tóra pok azała
nam , że praca w bibliote ce s zk olne j w cale nie je s t
tak nudna, jak s ię w ydaje . Cze k ało nas m nós tw o zaIbinacja nr 9 , lis topad 2007
W O K ÓŁ INIB
***
UNIW ER SY TECK I D Z IEŃ PAM IĘ CI
ch ow s k im złożyli na Cm e ntarzu R ak ow ick im w ie nie c na grobie prof. W ie s ław a Bie ńk ow s k ie go,
w ie loletnie go pracow nik a Ins tytutu Filologii Pols k ie j. Był on tak że pracow nik ie m Ins tytut H is torii
PAN, zajm ow ał s ię h is torią k ultury, h is torią bibliografii, nauk oznaw s tw e m , należał do Polsk ie go Tow arzys tw a Bibliologiczne go. Był rów nie ż zw iązany z nas zym ins tytute m , prow adził w yk łady
i s e m inaria, w k tórych ucze s tniczyli członk ow ie
obe cne j k adry INIB UJ. Profe s or Bie ńk ow s k i
zm arłw 19 9 9 rok u.
O bch ody te były zw iązane z 68 rocznicą Sonde rak tion K rak au, k ie dy to 6 lis topada 19 39 rok u
are s ztow ano pracow nik ów nauk ow ych w yżs zych
ucze lni K rak ow a. Z atrzym ano, a nas tępnie w yw ie ziono do obozu k once ntracyjne go w Sach s e nh aus e n 183 os oby, w tym 144 pracow nik ów UJ.
O godzinie 11 w Collegium Novum re k tor UJ,
prof. dr h ab. K arolM us ioł w ygłos ił prze m ów ie nie .
Przypom niał w nim , że
W uroczys tościach w zięl
i rów nie ż
udział prze ds taw icie l
e Uniw e rs yte tu R upre ch taK arol
a w H e ide l
be rgu: re k tor prof. Be rnh ard
Eite loraz były re k tor prof. Pe te r H om m e l
h off.
W ręczono nagrodę im . Stanis ław a K utrze by,
ufundow aną prze z Uniw e rs yte t R upre ch ta-K arol
a. W tym rok u l
aure atk ąnagrody zos tała m gr Patrycja Pogodzińs k a.
O dw unas te j nas tąpiło odczytanie ape lu poległych prze z os tatnie go żyjące go św iadk a tych w ydarze ń, prof. Józe fa W olsk ie go. Z łożono tak że k w iaty pod tablicam i pam iątk ow ym i w Collegium
Novum oraz prze d D ębe m W olności.
Stude ntów W ydziału Z arządzania i K om unik acji Społe czne jre pre ze ntow ały Anna K rzak oraz M ich alina M ie dzianow s k a z nas ze go Ins tytutu, a tak że Barbara Labis k o z Ins tytutu D zie nnik ars tw a
i K om unik acji Społe czne j. W raz z dr Piotre m Le Ibinacja nr 9 , lis topad 2007
W O K ÓŁ INIB
***
PR O JEK TY
PR O FESJO NALNE
Z os tał rozs trzygnięty k onk urs na najleps ze proje k ty zre alizow ane w ram ach zajęć „Proje k ty profe s jonalne 2”prow adzonych prze z dr h ab. W ie s ław a Babik a i dr R e m igius za Sapę w nas zym ins tytucie
w rok u ak ade m ick im 2006/2007
zająłproje k tprzygotow yw any prze z:
W nagrodę po uzupe łnie niu s e rw is te n będzie pe łniłrolę oficjalne go s e rw is u ISK O Poland.
zająłproje k tprzygotow yw any prze z:
Joannę Polak , Iw onę R adożyck ą, Jus tynę Stane k , Ew ę Szajnę, M ałgorzatę Szłapę, K atarzynę Szcze panie c
i O lgę W ięce k .
W nagrodę po uzupe łnie niu s e rw is te n będzie pe łniłrolę oficjalne go s e rw is u K rak ow s k ie go O ddziału
ISK O Poland.
, proje k tw yk onany prze z:
, proje k tw yk onany prze z:
W s zys tk im nagrodzonym s e rde cznie gratuluje m y!
W ydział Z arządzania i K om unik acji Społe czne j
Uniw e rs yte tu Jagie llońs k ie go
30-387 K rak ów , ul.Gronos tajow a 7
te l.(012) 664-67-56, fax: (012) 664-69 -08
Adre s e -m ails e k re tariatu: s e k re tariat_ ogolny@ inib.uj.e du.pl
h ttp://w w w .inib.uj.e du.pl
Ibinacja nr 9 , lis topad 2007
W O K ÓŁ INIB
***
W Y W IAD
W s zys tk o zaczęło s ię 3 lata te m u, od s potk ania ludzi
pe łnych ide ałów i w ak ade m ik ach s tude ntów Collegium
M e dicum . Ide a polegała na tym , że coś ch cie liśm y robić, że nie ch cie liśm y pozos taw ać bie rnym i, że coś tu
je s zcze nie gra – w te dy pojaw ił s ię w olontariat. D zięk i
s tow arzys ze niu „W ios na”
, k tóre zaproponow ało nam
różne form y nie s ie nia pom ocy, m ogliśm y s tw orzyć coś,
co zrze s załoby s tude ntów , k tórzy ch cie linie śćpom oc potrze bującym . Z aczęliśm y w te dy s tarać s ię o zalegalizow anie nas ze go k lubu…
W zas adzie w olontarius ze m m oże być k ażdy, natom ias tczłonk ie m – k ażdy s tude ntdow olne j ucze lni.
Nas z k lub nie je s torganizacjąpraw ną, tylko działającąprzy uniw e rs yte cie , pos iadającąw łas ny s tatus .
W zarządzie k lubu m oże być do 10 os ób. Je s t on w ybie rany na k ade ncję m inim um trzym ie s ięczną, m ak s im um dw unas tom ie s ięczną przy w ięk s zości głos ów
członk ów . Na cze le s toi pre ze s zarządu. Członk ow ie odpow ie dzialni s ą za organizację k lubu, s tale s ię angażują
w ak cje , a w olontarius ze po pros tu s ię zjaw iają i działająw obrębie dane jak cji.
K lub prze de w s zys tk im m a na ce lu prom ow anie w olontariatu, w olontarius zy i w łączanie s ię w e w s ze lkie ak cje , k tóre organizow ane s ą na te re nie m ias ta. Z ach ęcam y nas zych w olontarius zy do brania udziału w ak cjach
organizow anych prze z Stow arzys ze nia, z k tórym i w s półpracuje m y.
Tak im s tow arzys ze nie m je s tm .in. „W ios na”
, k tóre inform uje nas o prze bie gu ich ak cji. M y prze k azuje m y te
inform acje nas zym w olontarius zom i k ie ruje m y ich do
pos zcze gólnych zajęć, jak np. pom oc w nauce (ak cja
„Podzie lm y s ię w ie dzą”
).
K olejnym , je s t Stow arzys ze nie w s pie rania onk ologii „Unicorn”
. D ziała ono już w ie le lat, organizuje różne s zk olenia, do pom ocy nie uleczalnie ch orym , uczy
k om unik acji m iędzy w olontarius ze m a pacje nte m .
Inne s tow arzys ze nie , „Le k arze nadzie i”
, głów nie
zajm ujące s ię przych odniam i dla be zdom nych , organizuje rów nie ż m is je m e dyczne , głów nie dla s tude ntów
m e dycyny. Ponadto s tow arzys ze nie potrze buje w olontarius zy do pracy w dużym m agazynie z lek am i.
O dk ryw am y w k lubie rów nie ż pe w ną ”
m oc”
, że is tnie ją ludzie , k tórzy ch cą daw ać pie niądze na dobre pom ys ły nas zych proje k tów , dlate go te ż dzięk i pom ocy
„nie s tow arzys zonym ”m oże m y działać.
Tytułow ą „H e rbatk ą”je s t h e rbata pita prze z w olontarius zy z pacje ntam i w Z ak ładzie O pie k uńczo – Le czniczym , k tóry znajduje s ię za s zpitalem uniw e rs yte ck im w Prok ocim iu (znanym z tak ich program ów jak
ch ociażby… „Uw aga”
).
Z anim pow s tał k lub jak o organizacja, w olontarius ze
już w cze śnie j odw ie dzali Z O L. Je s t to m ie js ce , w k tórym prze byw ają s tars i ludzie , częs to bardzo ch orzy. W olontariat oparty je s t na re lacji pe ns jonarius z – w olontarius z. O s oba zgłas zająca s ię do pom ocy w Z O Lu,
przydzie lana je s t do je dne j os oby i nią s ię opie k uje , tj.
us tala w arunk i re lacji (m .in. ch odzi na s pace ry, robi zak upy, s łuch a, rozm aw ia z pe ns jonarius ze m ). Nas z k lub
częs to organizuje w s ze lkie go rodzaju ak cje , tak ie jak
w s pólne k olędow anie , m alow anie pis ane k , aby um ilić
czas pe ns jonarius zom .
„Słodyczny patrol”je s t h appe ningie m , k tóry częs to
pojaw ia s ię w m e diach . Ubrani k olorow o w olontarius ze
w ych odzą na k rak ow s k ie os ie dla. M iędzy blok am i w yk rzyk ują, że m ają przy s obie m nós tw o s łodyczy i że
k ażde go, k to do nich dołączy cze k a św ie tna zabaw a.
Ak cja s k ie row ana je s t głów nie do dzie ci, k tóre nie potrafią s obie zorganizow ać czas u, nie w ie dzą, co z nim
zrobić. M y im te n czas ofe ruje m y, ch ce m y pok azać, że
m ożna go dobrze w yk orzys tać i pom agam y im w dals zym je go organizow aniu. Spotyk am y s ię z nim i, organizuje m y różne k onk urs y... W czas ie D nia D zie ck a
w ubie głym rok u, odw ie dziliśm y s ze ść os ie dli w różnych częściach m ias ta. Była św ie tna zabaw a. M yślę, że
„Słodyczny patrol”je s t ak cją, k tóra pom aga prze łam ać
s ię s tude ntom , k tórzy ch cą pom óc, a nie w ie dzą do k ońca jak to zrobić. Ta ak cja pozw ala na k re atyw ne m yślenie i prze łam yw anie barie r.
Ibinacja nr 9 , lis topad 2007
W O K ÓŁ INIB
W tym rok u, k ie dy ucze s tniczyłam w ak cji „Słodyczny patrol”na W oli D uch ack ie j, s potk ałam s ię z nie zw yk le pozytyw ną re ak cją rodziców tych dzie ci. Byli zach w yce ni, że k toś pos tanow ił zrobić coś dobre go, nie
zapom niał o ich dzie ciach . Pojaw ił s ię naw e t os ie dl
ow y dzie nnik arz i s tw ie rdził, że k onie cznie m us i o nas
napis ać w dzie l
nicow e j gaze tce . Innym raze m , prze ch odząc k oło bl
ok ow e go s k l
e pu, natk nęl
iśm y s ię
z dzie ćm i na s k l
e pik arza, k tóry w przypływ ie zdziw ie nia i radości… pos taw ił w s zys tk im l
ody. Ludzie czas am i re agują zdziw ie nie m , al
e w pozytyw nym te go s łowa
znacze niu.
Z aw s ze
s potyk al
iśm y
s ię
z e ntuzjas tycznąre ak cjąna tę ak cję.
„Słodyczny patrol”pozw ala s tude ntom na rozw inięcie s ię, ode rw anie od te lew izji czy innych zajęć. M ożna
s ię w yk azać. Nam nie ch odzi o zm ie nianie św iata, ale ludzi – że by im s ię ch ciało.
Proje k t je s t ściśle zw iązany ze s zpitalem św . Ludw ik a na ul. Strze leck ie j. O rganizow ane s ą grupy 4-6 os ób,
k tóre zbie rająs ię i idąna oddziały dzie cięce (w prze dziale w ie k ow ym 5-18 lat) z przygotow anym w cze śnie jproje k te m na w yk orzys tanie s pędzane go z nim i czas u. Częs to w olontarius ze w ym yślają im różne k onk urs y, np.
m alow anie .
Ak cja w tym rok u je s tw znaw iana, ze w zględu na now e go lide ra, k tóry pos tanow ił zorganizow ać cały proje k t raz je s zcze . Trw a w łaśnie nabór i w s zys tk ich ch ętnych zapras zam y do w s półpracy.
Je s te śm y s tude ntam i, w ie lu z nas je s t na m e dycynie
i w ięk s zą część czas u pośw ięcam y na nauk ę. Nie je s t to
je dnak tylko nauk a. Im pre zy i inne zajęcia nie s ą nam
obce . M am y czas na zabaw ę, s pędzanie czas u ze znajom ym i itd. W olontarius z to nie je s t os oba, k tóra nie m a
co zrobić z w olnym czas e m i próbuje go s obie w jak iś
s pos ób zape łnić – s taram y s ię w alczyć z tym m ite m .
Ch ce m y rozw ijać s ię w różnych as pe k tach nas ze go życia, próbow ać cze goś now e go, nie je s te śm y h e rm e tyczni. Nie je s t to rów nie ż „organizacja w ięzie nna”
, w ięc
w k ażde jch w ilim ożna s ię w ycofaćz w olontariatu.
Ibinacja nr 9 , lis topad 2007
W tym rok u planuje m y zorganizow ać pe w ne ak cje
przygotow aw cze dla w olontarius zy nie będących s tude ntam i m e dycyny, w łaśnie w tak ich s zpitalnych proje k tach , gdzie należy zdobyć pe w ną w ie dzę odpow iadającą w arunk om i prze pis om , jak ie tam panują. Je s t to
program przygotow any dla w s zys tk ich , k tórzy ch cą
w ziąć udział w tym proje k cie . Ch ce m y rów nie ż aby te
s zk olenia k ie dyś zaow ocow ały, aby w ie dza i dośw iadcze nie przydały s ię w olontarius zom w innych ak cjach ,
w k tórych będąbraliudział.
Spons orzy to głów nie firm y, k tóre fundują nas ze
proje k ty w zam ian za pok azanie ich logo, w ize runk u.
Sporą część uzys k uje m y dzięk i Stow arzys ze niu „W ios na”
, k tóre popie ra nas ze proje k ty i pom aga w znaczne j
części na ich re alizację. Z darza s ię rów nie ż, że otrzym uje m y środk i od ucze lni, k tóra rów nie ż angażuje s ię
w nas z k lub.
Członk ów je s t ok oło 60, a w olontarius zy – w zależności od dane j ak cji i liczby ch ętnych . Trudno pow ie dzie ć. Po uk ończe niu s tudiów m ożna w k lubie pozos tać, k onie c s tudiów nie oznacza k ońca bycia
w olontarius ze m .
Z ach ęcam y w s zys tk ich , k tórzy ch cie liby s ię prze k onać jak to je s t – ch ociażby dla s am e go s praw dze nia,
czy w arto. Ch ce m y pok azać, w jak i s pos ób m ożna s pe łniać s ię, pom agać innym ludziom , w pływ ać na s w ój
czas i z pe w ne j pe rs pe k tyw y s praw dzić jak człow ie k
s ię zm ie nia pod w pływ e m w olontariatu. Ch odzi nam o
to, aby nie s tać w m ie js cu, nie ch ow ać głow y w pias e k
tylko pok azać, jak w ie le m ożna zdziałać. W olontariat
ins piruje i pozw ala w nik nąćw s ie bie .
W O K ÓŁ INIB
PR O GR AM IVO GÓLNO PO LSK IEJK O NFER ENCJI
STUD ENCK ICH K ÓŁ NAUK O W Y CH
„O D
BIBLIO TEK AR Z A D O INFO BR O K ER A
–
TEO R IA I PR AK TY K A Z AW O D U”
K R AK ÓW , 23 LISTO PAD 2007
K AM PUS UJ, UL. GR O NO STAJO W A 7,
SALA P0.1 GO D Z . 10.00
Czas na w ygłos ze nie re fe ratu: 15 m in.
Program k onfe re ncji m oże ulec zm ianie
(Ins tytutInform acji Nauk ow e ji Bibliote k oznaw s tw a UJ,
Polsk ie Tow arzys tw o Inform acji Nauk ow e j)
(Ins tytutInform acji Nauk ow e ji Studiów Bibliologicznych UW )
Z m iany w pos trze ganiu zaw odu bibliote k arza. R ozw ój bibliote k arza. O cze k iw ania użytk ow nik ów bibliote k i. Z as ady przyjm ow ania na s tanow is k o bibliote k arza. Ce ch y w s półcze s ne go bibliote k arza. Tw orze nie poch odnych źróde ł
inform acji. Pre dys pozycje pozadzie dzinow e . Bibliote k arz jak o s pe cjalis ta inform acji. Bibliote k a przyjazna czyte lnik ow i.
(Ins tytutInform acji Nauk ow e ji Bibliote k oznaw s tw a UJ)
Poddano analizie w ybrane de finicje zaw odu infobrok e ra, znajdujące s ię na s tronach inte rne tow ych firm infobrok e rs k ich . Na pods taw ie s trony inte rne tow e j s tow arzys ze nia AIIP om ów iono zagadnie nie pow s tania zaw odu brok e ra inform acji. Prze ds taw iono liczne podobie ńs tw a m iędzy zaw ode m bibliote k arza i brok e ra inform acji. Sform ułow ano
przypus zcze nie , iż w przys złości różnice m iędzy bibliote k arze m a brok e re m inform acji będąbardzie jw idoczne .
(Ins tytutBibliote k oznaw s tw a i Inform acji Nauk ow e jUŚ)
Bibliote k arz XXI w ie k u brok e re m inform acji - je go zadania a ocze k iw ania użytk ow nik ów bibliote k . Potrze by użytk ow nik ów w XXI w ie k u na przyk ładzie bibliote k i nauk ow e j w odnie s ie niu do h ie rarch ii potrze b w e dług Abrah am a
M as low a. Ch arak te rys tyk a „infos apie ns ”
. Ce ch y w s półcze s nych odbiorców rze czyw is tości. Bibliote k arz i infobrok e r czy bibliote k arz vs brok e r inform acji?W artości, dośw iadcze nie i pre s tiż zaw odu.
Ibinacja nr 9 , lis topad 2007
W O K ÓŁ INIB
(K ate dra Bibliote k oznaw s tw a i Inform acji Nauk ow e jUŁ)
D ok onano porów nania dw óch zaw odów . Pie rw s zy z nich to „nis zow y”produk t s e k tora us ług - brok e r inform acji, drugi zaś to dobrze w s zys tk im znany - bibl
iote k arz. Aby m ożl
iw ie najl
e pie j i najbardzie j w iarygodnie
prze ds taw ić różnice i ce ch y w s pól
ne obu profe s ji, prze prow adzono badania pionu k ie row nicze go trze ch najw ięk s zych bibl
iote k nauk ow ych w Łodzi. O dpow ie dzi pracow nik ów tych k s iążnic pozw ol
iły w ys nuć w nios k i i ze s taw ić ze s obą brok e ra inform acji i bibl
iote k arza. O prócz te go, m ożl
iw e było zarys ow anie s yl
w e tk i
dobre go infobrok e ra oraz w s k azanie ce ch , k tóre pow inie n pos iadać człow ie k w yk onujący te n zaw ód. Badania pok azały tak że , iż dl
a w ie l
ul
udzi je s t to zajęcie now e i nie znane . R e s ponde nci nie potrafil
i pre cyzyjnie
ok re śl
ić zak re s u obow iązk ów os oby zatrudnione j na tak im s tanow is k u. W nios e k , k tóry nas uw a s ię s am ois tnie , je s t nas tępujący - brok e r inform acji to now a profe s ja. Nie prze k re śl
a to je dnak m ożl
iw ości zais tnie nia i
s zybk ie go rozw oju te go zaw odu na pol
s k im rynk u us ług.
Prze ds taw iono trzy form y zdobycia um ie jętności w zak re s ie infobrok e ringu: s tudia podypl
om ow e , k urs y onl
ine i s zk ol
e nia podnos zące k w al
ifik acje . Jak o przyk ład s tudiów trze cie go s topnia s ch arak te ryzow ano Studia
Podypl
om ow e Inform acji Nauk ow e j: Brok e r inform acji na Uniw e rs yte cie Jagie l
l
ońs k im oraz s tudia podypl
om ow e z zak re s u Infobrok e rs tw a i Z arządzania Inform acją na Uniw e rs yte cie M ik ołaja K ope rnik a w Toruniu. W ram ach k urs u onl
ine zarys ow ano Pe rm ane ntny K urs Infobrok e ra Sys te m ow e go (PK IS) pod re al
izacją O gól
nopol
s k ie j Inicjatyw y Infobrok e rów Sys te m ow ych 2007 - 2008 (O IIS). W przypadk u s zk ol
eń
podnos zących k w al
ifik acje , za przyk ład obrano Ce ntrum Eduk acji Szcze cińs k ie go Park u Nauk ow o-Te ch nol
ogiczne go. W e w s zys tk ich m ożl
iw ościach zdobycia um ie jętności infobrok e rs k ich prze anal
izow ano program nauk i, w ym iar godzin, częs totl
iw ość s potk ań, w ym ogi re k rutacyjne , orie ntacyjny l
im it m ie js c przyjęć
oraz e w e ntual
ne finans e . W pods um ow aniu zam ie s zczono k orzyści płynące z w yk onyw ania zaw odu brok e ra
inform acji.
(O ddziałBibliote k i Polite ch nik i K rak ow s k ie jna W ydziale M e ch anicznym )
Us ługi infobrok e rs k ie to w ciąż nis zow a s fe ra działal
ności bizne s ow e j w Pol
s ce , ch ociaż now e firm y z te j
branży pow s tają nie m alcodzie nnie i to w różnych m ie js cach k raju. Ce l
e m re fe ratu je s t przybl
iże nie re al
iów
proce s u zak ładania w łas ne j działal
ności z te go zak re s u. Na pods taw ie rozm ów z pol
s k im i infobrok e ram i
s ch arak te ryzow ano najczęs ts ze probl
e m y, z jak im i boryk ają s ię początk ujący ade pci te go zaw odu. Jak założyć w łas ną firm ę infobrok e rs k ąż Jak ie k os zty finans ow e nal
e ży ponie śćż Jak s pre cyzow ać s w oją ofe rtęż
Il
e k os ztuje s tw orze nie firm ow e j s trony inte rne tow e jż Na te i inne pytania pos tarano s ię odpow ie dzie ć w ninie js zym re fe racie .
Ibinacja nr 9 , lis topad 2007
W O K ÓŁ INIB
(Ins tytutBibliote k oznaw s tw a i Inform acji Nauk ow e jUM CS)
O m ów iono m e tody w ys zuk iw ania inform acji. Uw zględniono prze s zuk iw anie inte rne tow ych zas obów w idzialnych
oraz nie w idzialnych , a tak że k orzys tanie z tradycyjnych źróde ł inform acji, tak ich jak k s ięgi m e tryk alne . Z apre ze ntow ano zbiory z w ybranych baz danych . Prze ds taw iono s ubie k tyw nąk once pcję zaw odu infobrok e ra.
O m ów iono h is torię s tow arzys ze nia AIIP, założone go w 19 87 rok u. Prze ds taw iono w ypracow any prze z AIIP k ode k s
infobrok e ra oraz m ożliw ości, jak ie daje m łode m u infobrok e row i w s tąpie nie do te go s tow arzys ze nia.
Prze ds taw iono działalność w ybranych firm infobrok e rs k ich działających w Polsce . Poddano analizie s e rw is y
W W W tych że firm i na te j pods taw ie ok re ślono ogólny zarys ich działalności. Z apre ze ntow ano najw ażnie js ze
as pe k ty ich ak tyw ności oraz zw rócono uw agę na częs ty brak inform acji przydatnych dla pote ncjalnych k lie ntów .
Prze ds taw iono ide ę, zas tos ow aną m e todę uporządk ow ania i s tan obe cny K ini - form y k atalogow ania Inte rne tu pod
k ąte m zagadnie ń zw iązanych z inform acją nauk ow ą. Podk re ślono jak ość i re dundację zam ie s zczanych inform acji link ów (odnośnik ów do innych s tron). O m ów iono s pos ób dodaw ania inform acji prze z użytk ow nik a.
Planow ane zak ończe nie k onfe re ncji: godz. 14.35 - 15.00
Z apras zam y na s tronę inte rne tow ą K oła Nauk ow e go Stude ntów INiB UJ,
gdzie znajdują s ię w s zys tk ie dotych czas w ydane num e ry „Ibinacji”
Ibinacja nr 9 , lis topad 2007
R O Z RY W K A
***
A NALIZ A I INTER PR ETACJA TEK STU
K AR O LINA K O Z AK
„R AZ EM Z ESTAR Z EJM Y SIĘ ”
Analizę czas zacząć! Że by pote m nik t nie m ów ił, że s ię cze piam be z pow odu…
Gdzie jak gdzie , ale w k ącie łatw o m ożna
zw olnić bie g, a w łaściw ie w ręcz zatrzym ać s ię
z im pe te m … No dobrze , już nie będę w yzłośliw iać s ię aż tak . D ajm y te m u te k s tow i s zans ę.
Ch ciała m ie ć k ąt, dos tała dom . Jak i te n los
s zczodry. D om to przynajm nie j czte ry k ąty, nie licząc dodatk ow ych czte re ch pod s ufite m , w k tórych racze j ciężk o byłoby bie gać. Tak zupe łnie
pow ażnie , to te dw a w e rs y o k ącie i o dom u po
pros tu… m iażdżą us zy. Połącze nie
i
zgrzyta m i tak nie m iłos ie rnie , że nie je s te m w s tanie dłuże j o tym pis ać. W ybaczcie nadw rażliw e j.
A te raz drogi czyte lnik u, zapras zam Cię do
Ibinacja nr 9 , lis topad 2007
prze prow adze nia e k s pe rym e ntu w w arunk ach naturalnych . Pow ie dz k oledze lub k oleżance : „s łuch aj, tak m i s ię podoba na tym k ie runk u/w te j
pracy, że naw e t pom im o iż ty tu je s te ś, nie ch cę
nic zm ie niać”
. Z aobs e rw uj re ak cję. K toś ci podzięk ow ał?
Podobno głów ny zainte re s ow any był bardzo
w zrus zony i m ile zas k oczony, gdy us łys zał pios e nk ę. M oże obaw iał s ię e k s m is ji.
Tu pop- jazzow a m anie ra os iąga apoge um .
Ch ciałoby s ię tę dzie w czynę us pok oić, pocie s zyć jak oś i przytulić, najlepie j tak m ocno, by
nie m ogła śpie w ać. Nie , ja w cale nie m ów ię tu
o dus ze niu…
D os trze gam w tym fragm e ncie pe w ną drobną
nie logiczność. O n m oże zos tać, ile ch ce , ale to
ona obm yśliła, że s ię raze m ze s tarze ją. A co, je śli face t w padł tylk o na w czas y? K ie dy s łys zę
te n płaczliw y re fre n, napraw dę nie m ogę s ię
oprze ć w raże niu, że adre s at m a już s pak ow ane
w alizk i.
Z as tanaw ia m nie te ż s e ns s łów
w k onte k ście poprze dnich
w e rs ów . W yglądałoby na to, że oni… nie s ą dobraną parą. Nie s zuk ajm y już innych partne rów ,
bo to nie tak ie łatw e , ze s tarze jm y s ię raze m ,
w s um ie da s ię z tobą m ie s zk ać. Czyli k om plem e ntow ania partne ra ciąg dalszy. Prze pras zam
bardzo, ale jak inacze j to rozum ie ć?M ało je s t
dobranych par, w ięc m y w s zlach e tnym ge ście
utw órzm y tak ow ą, by było ich w ięce j?Prze cie ż
oni s ą już ch yba parą. A m oże nie ?Pios e nk a dla
w s półlok atora… ?
Te s łow a potw ie rdzają m oją pie rw s zą h ipote zę, o parze tak śre dnio dobrane j. Z ręk ą na s e rcu
– k ie dy przys tępow ałam do te j analizy, nie s podzie w ałam s ię naw e t, co tu znajdę.
O to w k raczam y na ślis k i grunt rozw ażań te ologicznych . Bo czy Bóg m ógł, czy dał?A je śli
R O Z RY W K A
nie Bóg, to k to?W ydaje m i s ię, że rozum ie m inte ncję autork i. Tak , ch yba rozum ie m . „Bóg”rym uje
s ię z „już”
, a w e rs m us i m ie ć s ie de m s ylab, że by pas ow ał do rytm u.
Ale dlacze go dos tali tę s zans ę os tatni raz?K arolina w ygląda i brzm i bardzo m łodo. Sk ąd te n pe s ym izm ?Czy to w ina s łów k a „tak ”
, k tóre be zcze lnie rym uje s ię z „raz”
?
To k ie ps k o ucie k ała… Ch odzi zape w ne o to, że życie ją dośw iadczyło, w ie le prze żyła, w ięc te raz
ch ce już tylk o s pok oju i s tabilizacji. W ydaje m i s ię, że cała ta pios e nk a byłaby bardzie j logiczna
i w iarygodna, gdyby śpie w ał ją k toś s tars zy.
Nie będę s ię rozpis yw ać. W dalszym ciągu m am w raże nie , że cała is tota i s e ns te go te k s tu polega
na zgodności rym ów . M ożna i tak .
… a zate m m ogę te ż s pak ow ać zabaw k i, odłożyć długopis i jak najs zybcie j zapom nie ć o tym
dzie le- arcy, k tóre s tacje radiow e na s zczęście prze s tały już pus zczać pięć razy na godzinę. M us zę
oddać pannie K ozak s praw ie dliw ość, te k s t je s t pis any w yjątk ow o popraw ną polszczyzną. Prze s łanie
jak ie ś je s t, ale brzm i cok olw ie k nie w iarygodnie . Se ns jak iś je s t, ale brzm i cok olw ie k dziw nie . Głos
jak iś je s t, ale brzm i cok olw ie k płaczliw ie . M oże s z s łuch ać, je śli ch ce s z. Ja nie ch cę, dzięk uję.
Tak przy ok azji, Britne y w ydała now ą płytę. Gratulacje , Britne y.
***
Z
AR CH IW UM IBINACJI
W czym do bibliote k i?
W izyta w bibliote ce – ins tytucji nie zw yk łe j w agi w życiu k ażde go s tude nta, w ym aga s pe cjalne go
przygotow ania i prze s zk olenia zw łas zcza je że li
ch odzi o ubiór prze ciętne go żak a.
W ybie rając s ię do Jagie llonk i nie pow inniśm y zapom nie ć o rze czach k olorow ych i cie płych . D lacze go k olorow ych ?O dpow ie dź je s t pros ta, a m ianow icie nas z
tęczow y ciuch m a rozw e s e lić tam te js ze buro-brązow e
w nętrza, a tak że w yw ołać uśm ie ch na tw arzy groźne go
„ce rbe ra”
, jak im je s t pani s zatniark a Początk ow o je j
us ta przybiorą k s ztałt boles ne go grym as u, w s zak że nie
uśm ie ch ały s ię od początk u k arie ry s w oje j w łaścicie lki
(w arune k przyjęcia do pracy na s tanow is k o s zatniarz
w Jagie llonce ). Je dnak po jak im ś czas ie ok aże s ię, że
nas z w ys iłe k nie pójdzie na m arne i jak s ądzę, przynie s ie ocze k iw ane e fe k ty – pani s zatniark a uśm ie ch nie s ię,
a m oże naw e tpow ie „dzie ń dobry”(H urra!!!).
Ibinacja nr 9 , lis topad 2007
R O Z RY W K A
D lacze go, natom ias tm am y ubie raćs ię cie pło?W yjaśnie nie te go tak że je s t banalne – po pros tu nie dogrzane czyte lnie i tyle!
K olejna k s iążnica popularna w śród s tude ntów , podobnie jak Jagie llonk a, to W oje w ódzk a Bibliote k a Publiczna przy ulicy R ajs k ie j. Tutaj je dynie w ys tarczy
ubraćs ię k olorow o. Panie w s zatni s ąbardzie jdos tępne niż w Jagie llonce , w w ys troju w nętrz prze w ażają
racze j przyje m ne k olory: bie l (ściany) i zie leń
(ogrom na ilość k w iatów doniczk ow ych ), a w czyte lniach je s t na tyle cie pło, że naw e t zim ą m ożna tam
uczyć s ię, pozos tając w k os zulce z k rótk im ręk aw e m . Z adanie m nas ze go baje cznie k ol
orow e go s troju pozos taje w ięc rozw e s e l
ać nas s am ych i w s zys tk ich tych , k tórzy odch odzą z zaw ie dzioną m iną,
gdyż nie zdobyl
i upragnione j l
e k tury. K ie dy w ybie ram y s ię do w ypożyczalni, zarów no w je dne j, jak
i drugie j bibliote ce , nie zapom nijm y o duże j torbie
lub plecak u (no bo w czym przytas zczym y opas łe tom is k a,k tóre ch ce m y oddać lub w ypożyczyć). Tak a
torba rów nie ż pow inna byćk olorow a i m ie ćoryginalny k s ztałt (by pas ow ać do re s zty s troju). Uw aga!
W Jagie llonce prze d udanie m s ię do czyte lni torbę należy be zw zględnie zos taw ić w s zatni, w innym przypadk u grozi nam pode jrze nie o ch ęć w ynie s ie nia ce nnych dzie ł. Ale z re s ztą cze go s ię tu obaw iać,
prze cie ż nad w s zys tk im czuw a pani s zatniark a i na
pe w no przypom ni nam (w bardzo m iłych s łow ach ),
o pozos taw ie niu torby.
Pods um ow ując nas ze rozw ażania na te m at
„W czym do bibliote k i?”
, s tw ie rdzić należy, że ubiór
m a być: prim o – k olorow y, s e cundo – cie pły, te rcio –
w ygodny. Nie zapom nijcie te ż o intrygujących torbach i innych cie k aw ych dodatk ach . D la żak ów m ało oryginalnych i nie lubiących s zok ow ać, pozos tają
jak zw yk le – dżins y, s w e te r i tradycyjny plecak .
Ibinacja nr 9 , lis topad 2007
R O Z RY W K A
K R Z Y ŻÓW K A
1. PIO NO W O : Żona brata.
PO Z IO M O : XIX-w ie czny ruch s połe czno-re ligijny
prze ciw s taw iający s ię fanatyzm ow i.
2. Urządze nie .
3. Uparta i m a długie us zy.
4. M ias to w Japonii, na w ys pie H ons iu, w pobliżu Jok oh am y.
5. Z e s półz Live rpoolu.
6. Sąs iad Syrii.
7. Z aloty.
8. Japońs k i poe ta i m nich buddyjs k i (1644-9 4).
9 . Gorąca od s łońca.
10. K rab pus te lnik .
11. Fornir.
H as ło: K s iążk a Stanis ław a Z ie lińs k ie go
Ibinacja nr 9 , lis topad 2007
W na stępnym num er z e
"IBINA CJI"
m a ter ia ły z k o nfer encji
"O d bibl
io tek a r z a d o info br o k er a "

Podobne dokumenty