Debaty - Fundacja im. Heinricha Bölla
Transkrypt
Debaty - Fundacja im. Heinricha Bölla
CO Z TĄ LEWICĄ? Relacja z debaty Katedry Nauk Politycznych SWPS i Fundacji im. Heinricha Bölla Debata pod tytułem „Co z tą lewicą?” odbyła się 26 października i była pierwszą z cyklu spotkań pod nazwą „Chodakowskie Debaty Polityczne” , jakie planują zorganizować wspólnie Katedra Nauk Politycznych SWPS oraz Fundacja im. Heinricha Bölla. W dyskusji udział wziął poseł Bartosz Arłukowicz (Klub Poselski SLD), dr hab. Ryszard Bugaj (Instytut Nauk Ekonomicznych PAN, b. Przewodniczący Unii Pracy), Kinga Dunin (publicystka „Krytyki Politycznej”, wykładowczyni Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego) i Dariusz Szwed (przewodniczący partii Zieloni 2004). Spotkanie moderowała Anna Laszuk, publicystka TOK FM. Co cechuje lewicę? Debata rozpoczęła się od pytania moderatorki dotyczącego tego, co znaczy być lewicowym, jakie są identyfikacje lewicowe zaproszonych gości. Bartosz Arłukowicz zwrócił uwagę na to, że wbrew temu, co sądzi redaktor Laszuk, nie sądzi on, żeby ludzie lewicy istotnie wywodzili się z „różnych miejsc”, choć pracują w różnych formacjach. Lewica według niego skupia ludzi wokół idei, spraw i poglądów; zakłada określoną wrażliwość społeczną. Arłukowicz marzy o lewicy przyszłości jako o ruchu społecznym i nie wyobraża sobie bycia w innym miejscu sceny politycznej, niż po jej lewej stronie. Poseł podkreślał, że bardzo chciałby żyć w Polsce postępu, tolerancji i wolności, a nie w kraju, gdzie żyje się historycznymi fobiami, a życie społeczne regulują nakazy i zakazy. Równość rozumie on jako podejmowanie decyzji politycznych przez większość w poszanowaniu mniejszości. Podczas kampanii przed wyborami parlamentarnymi nabrał przeświadczenia, że pewna liczba osób deklarujących poparcie dla Platformy Obywatelskiej (PO) wyznaje w istocie lewicowe wartości. Kinga Dunin jednak postulowała, że z wymienianymi przez Arłukowicza wartościami, takimi jak równość szans, szacunek dla jednostki, zaufanie państwa w stosunku do obywateli, na poziomie ogólnym zgodziliby się też zwolennicy prawicy. Dunin jest zdania, że różnica między prawicą a lewicą polega na posiadaniu przez tę ostatnią pewnej dozy społecznej wrażliwości, wyczulenia na niektóre problemy i subtelne kwestie. Dunin powiedziała, że po 1989 roku współtworzyła środowisko feministyczne, włączyła się potem w zakładanie partii Zielonych, zaś teraz związana jest ze środowiskiem „Krytyki Politycznej”. Dariusz Szwed zaczął od „wyznania wiary” – powiedział, że wierzy w projekt partii Zielonych, który skupia się głównie na tym, co znajduje się pomiędzy poziomem problemów prywatnych i publicznych - na dobrach publicznych. Dobra jakość przestrzeni publicznej przekłada się według niego na dobrą jakość życia. Wejście do świata demokracji w 1989 szło w parze z wejściem w system kapitalistyczny, w którym panoszy się neoliberalizm, który Zieloni krytykują i starają się wskazać pewną alternatywę. Przyszłość polskiej lewicy Anna Laszuk przeszła do pytania zawartego w tytule debaty i zapytała w kontekście obecnego kryzysu lewicy o to, jak rozmówcy wyobrażają sobie przyszłość lewicy w Polsce. Według Kingi Dunin odrodzenie lewicy w Polsce dopiero wymaga stworzenia warunków jej odrodzenia, tj. zmiany sposobów myślenia na temat wielu utrwalonych stereotypów, np. tego, że obecnie w Polsce mamy do czynienia z wolnym rynkiem, a także, że każdy jest kowalem swojego losu. Dunin zwraca uwagę, że nie przepracowano w polskiej debacie publicznej wielu tematów, zaś jej poglądy, 20 lat temu uznawane za kontrowersyjne, obecnie już takie nie są, a środowisko „Krytyki Politycznej” być może trochę przyczyniło się i będzie się przyczyniało do zmian w dyskursie. Dariusz Szwed przywołał wiadomość z mediów dotyczącą socjalizacji przedszkolaków do użytkowania bankomatów, co nazwane zostało edukacją ekonomiczną. Jest zdania, że nikt nie dokonuje namysłu nad tym, czy kapitalizm jest jedynym dostępnym rozwiązaniem. Polska lewica skupia się według niego wyłącznie na obszarze obyczajowości, a nie poświęca uwagi obszarowi ekonomii. Zieloni mówią rynkowi „tak”, ale tylko jako narzędziu w rękach ludzi. Dzieci według Szweda podlegają dwojakiemu wpływowi: silnemu naciskowi obyczajowemu ze strony Kościoła oraz rynkowemu fundamentalizmowi. Kinga Dunin dodała, że jednym z mitów krążących wokół kapitalizmu jest, że po to, by dobrze funkcjonował wolny rynek, należy osłabić działanie państwa. Nic bardziej mylnego. Do funkcjonowania wolnego rynku, potrzebna jest bowiem polityka i silne państwo. Szwed nie do końca się z nią zgodził, miał na myśli raczej silne społeczeństwo. Odwołał się do kwestii parytetów – nie chodzi o to, by mężczyźni w polityce odsunęli się trochę, lecz by ustąpili połowę pola kobietom, które tę przestrzeń same muszą zagospodarować, ustalić zasady jej funkcjonowania. Poseł Arłukowicz zgadza się z postulatem tworzenia przestrzeni publicznej, ale równolegle trzeba działać. Zauważa, że wśród Polaków zaczyna powstawać społeczny ruch lewicowy skupiający ludzi wokół pewnych spraw. Społeczeństwo według niego dojrzewa bardzo szybko, zaś wydarzenia ostatniego półrocza w Polsce otworzyły dyskusję, której nie da się zatrzymać. Arłukowicz nie krytykuje zbytnio posła Palikota, cieszy się, że były polityk Platformy podnosi kwestie wartości lewicowych. Zadaniem lewicy w Polsce jest budowanie pewnego sposobu myślenia o państwie, w którym rynek służy człowiekowi, a ma wrażenie, że żyje w kraju, którego celem istnienia jest jedynie produkcja PKB. Przyznaje, że lewicy brakuje pomysłu na to, czym można by rynek zastąpić. Spóźniony profesor Ryszard Bugaj przyznał, że czuje się nieswojo, gdy jest identyfikowany jako człowiek lewicy, skoro do katalogu lewicowców wrzuca się razem takie postaci, jak Leszek Miller, Janusz Palikot, Paweł Piskorski czy Andrzej Olechowski. Problem z kapitalizmem sprowadza się według niego do tego, że kapitalizm zawsze był systemem gospodarki mieszanej, w którym zawsze obecne było państwo. Po drugiej wojnie światowej udział regulacji państwa był bardzo duży, a od 30 lat państwo jest wypierane znów na wielką skalę. SLD był wg niego wielkim zwolennikiem przejścia do neoliberalizmu, co spowodowało jego spór z Sojuszem. W krajach europejskich mamy do czynienia z przesunięciem zakresu spraw, jakimi zajmuje się lewica – i podał przykład Hiszpanii, w której dawna wrażliwość lewicowa uległa zatraceniu, a obecnie skupia się ona na kwestiach obyczajowych, co jego zdaniem nie jest esencją lewicowości, a stanowi łącznik z jednym z nurtów liberalnych. Współpraca z Lechem Kaczyńskim była dla prof. Bugaja efektem właśnie nieporozumienia z polską lewicą. Współpraca ta zasadzała się także na kwestii tego, czy w epoce wolnego rynku można zrobić użytek z państwa narodowego w takim sensie, w jakim o narodzie politycznym mówi Konstytucja, nie zaś w rozumieniu etnicznym. Jest on zdania, że to właśnie polska prawica ma teraz pewną wrażliwość społeczną, choć być może jej działania z nią związane są nieporadne. Prof. Bugaj podkreślił jednakże, że nie można go z tego powodu nazywać konserwatystą, poza tym nie akceptuje on bieżącej polityki PiS-u oraz był przeciwnikiem kandydatury Jarosława Kaczyńskiego na prezydenta. Lewica a kwestie socjalne Anna Laszuk podchwyciła wątek rozpoczęty przez poprzedniego dyskutanta, mianowicie niejasności poglądów polskiej lewicy parlamentarnej w kwestii socjalnej. Bartosz Arłukowicz nie twierdzi, że lewica parlamentarna buduje świat idealny. Na lewicę składa się według niego wiele różnych nurtów i wartości, zaś dopiero teraz, jako środowisko, zaczyna tworzyć swoją historię, gdyż przez ostatnie 20 lat polska lewica miała kompleksy. Poseł zastrzega, żeby nie obarczać go odpowiedzialnością za decyzje podejmowane przez lewicę wcześniej niż parę lat temu, gdy on zaczął swoją działalność publiczną. Lech Kaczyński posiadał pewien rodzaj wrażliwości społecznej, co nie czyniło go człowiekiem lewicy, gdyż ten element jest jednym z kilku składających się na lewicowość – inne to równość, sprawiedliwy podział dóbr, określone podejście do państwa i historii, nowoczesności i postępu. Dariusz Szwed wtrącił, że sprawy Invitro lub krzyża, skądinąd ważne, „przykrywają” tematy gospodarcze i jest to efekt działania neoliberałów, którzy odwracają uwagę od zmian dokonujących się w gospodarce. Tego typu problemy na pierwszych stronach gazet są korzystne jego zdaniem także dla Platformy Obywatelskiej. Kinga Dunin zwróciła uwagę, że nie ma innego dyskursu publicznego niż liberalny, dopiero trzeba go wytworzyć. Wolny rynek jest według niej abstrakcją z podręczników ekonomii i jako taki nie istnieje, a stał się w debacie publicznej bogiem. Dyskusja o cechach wolnego rynku, zamiast o realnych problemach gospodarczych jest dla niej jedną z form tematu zastępczego. Wyraziła obawę, że przerodzi się ona w licytację, czy ważniejsza jest kultura, czy gospodarka – a jej zdaniem takie przeciwstawienie nie ma sensu, zaś niekiedy nawet łatwiej jest zmienić niektóre kwestie kulturowe niż ekonomiczne. Dunin chciałaby państwa, które oprócz dbania o gospodarkę dbałoby także o wychowanie obywateli jako członków silnego społeczeństwa. Ryszard Bugaj podkreślił liczne podejmowanie przez lewicę decyzje sprzeczne z jej wartościami – np. kwestia podatku liniowego: Polska jest jego zdaniem jedynym krajem, gdzie osoby bogate płacą niższe podatki, niż ci biedniejsi – i zostało to uchwalone za prezydenta Kwaśniewskiego; także polski system ubezpieczeń faworyzuje bogatych. Arłukowicz zadeklarował, że stara się z tych doświadczeń wyciągać wnioski. Odbudowanie wiarygodności lewicy Redaktor Laszuk skierowała dyskusję na tor tego, co lewica musiałaby zrobić, by odzyskać swą wiarygodność. Dariusz Szwed jest zdania, że oddzielanie kwestii społecznych i gospodarczych w obrębie lewicy prowadzi do ślepego zaułka. Te społeczeństwa się najlepiej rozwijają, które są najbardziej egalitarne. Zastrzegł, że nie ma na myśli Chin, nie ma na myśli postrzegania rozwoju kraju poprzez pryzmat PKB, ale poprzez kompleksowe wskaźniki rozwoju. Brak polityki w jakimś obszarze oznacza wejście w ten obszar rynku, czego przykładem są drogi i autostrady, symbolizujące wolny rynek, gdzie nie ma politycznej regulacji mobilności. Szwed zwrócił uwagę, że w Polsce, w przeciwieństwie do wielu krajów UE likwiduje się linie kolejowe, zamiast budować nowe. Kinga Dunin zastanawiała się, czy nie mamy do czynienia między wyborem między dwoma złymi alternatywami – wyborem PiS-u albo PO, lub wyborem między PO i SLD – i mimo błędów, jakie SLD popełniało, Dunin wolałaby stać przed tym drugim. Model polskiej lewicy Kolejne pytanie dotyczyło modelu, do którego przybliżać by się mogła polska lewica. Profesor Bugaj stwierdził, nawiązując do wcześniejszych wątków, że on się z postulatami obyczajowymi lewicy zgadza, zaś problem, jaki dostrzega polega na tym, że jeśli chodzi o społeczny odbiór, to trudno w Polsce znaleźć grupę, która byłaby zarazem permisywna i zainteresowana kwestiami socjalnymi. Jednakże, narzekanie na to, że nie wiadomo, co zrobić jest pewnym alibi na bezczynność. Kiedy uchwalono ustawę o eksmisjach, nie zapewniono osobom podlegającym jej żadnego wsparcia – jest to jaskrawy przykład tego, że wiedziano, co zrobić, ale nie podjęto odpowiednich działań. Bugaj nie szuka żadnych możliwości współpracy z SLD, a poza tym jest zdania, że tożsamością lewicy obecnie jest jedynie obrona PRL-u. Przyznał, ze w czasie ostatnich wyborów nie zagłosował. Liczy na to, że klasa polityczna przestraszy się w końcu tego, że tak ogromny odsetek Polaków pozostaje w domu. Szwed polemizował z Bugajem, że politycy wcale nie przerazili się frekwencji wyborczych, a co więcej – elementem programu neoliberałów jest dezaktywacja obywateli, bo w ten sposób łatwiej jest kierować ich na tory konsumpcji. Tak samo Kościołowi neoliberalizm jest bardzo na rękę, bo przysparza mu członków – tych, którzy zostają wykluczeni z udziału w rynku. Według niego dopiero w tym roku do pewnego stopnia udaje się przełamywać hegemonię prawicowo- prawicową (PiS-PO) – ale to nie kampania Napieralskiego była taka dobra, lecz ludzie zaczęli rozumieć, że rynek nie jest wolnością. Lewica musi przedstawić alternatywny program rozwojowy dla Polski. Raport ministra Boniego „Polska 2030” nie jest innowacyjny, gdyż wizja w nim zawarta sprzyja wzrostowi rozwarstwienia społecznego. Kinga Dunin zamknęła dyskusję deklaracją, że chciałaby żyć w wolnym świecie, tak samo nierealnym, jak wolny rynek, tj. w takim, gdzie wybierane zostają osoby, które mają dobre pomysły. Pytaniem jest, jak do tego dotrzeć, co należy zrobić. Problemem lewicy jest jej skłonność do tworzenia pięknych programów politycznych i jednoczesnego narzekania, że nikt nie chce go zrealizować. Podczas dyskusji z publicznością słuchacze podnosili kwestie niejednoznaczności pojęcia lewicy (lewica parlamentarna a lewica w ogóle), tego, czy SLD jest właściwie partią lewicową oraz że lewica nie jest w stanie wykształcić nowego silnego lidera, który mógłby zaproponować alternatywę dla kapitalizmu. Jeden z gości zwrócił uwagę na sprawę pewnego odwrotu od dyskursu neoliberalnego w debacie publicznej oraz wyraził swoją obawę, że lewicy łatwiej byłoby walczyć z Margaret Thatcher, aniżeli z Donaldem Tuskiem. Polska lewica wg niego nie wie, czy ma bronić zwykłych ludzi jako producentów, czy jako konsumentów. Słuchacze zwrócili także uwagę na rozpoczynający działalność Ruch Poparcia Palikota, jeden z nich zarzucił politykom lewicy, że w przeciwieństwie do Janusza Palikowa, nie są oni w stanie jednoznacznie odnieść się do kwestii obecności Kościoła w państwie.