Treść pisma w tym miejscu. - Krajowa Federacja Hodowców Drobiu i
Transkrypt
Treść pisma w tym miejscu. - Krajowa Federacja Hodowców Drobiu i
Toruń, dnia 01 luty 2013 r. Szanowny Pan Stanisław Kalemba Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Szanowny Panie Ministrze, w nawiązaniu do naszych pism z dnia 29 października 2012 r. i 5 grudnia 2012r., oraz w odpowiedzi na pismo ŻWsdp/ps/4107-33/2012(4339) Podsekretarza Stanu p. Tadeusza Nalewajka w sprawie realizacji postulatów Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj, w obliczu dramatycznej sytuacji hodowców drobiu, spowodowanej utrzymującymi się od pół roku zaniżonymi cenami żywca drobiowego, zwracamy się raz jeszcze do Pana Ministra z prośbą o podjęcie w trybie natychmiastowym zdecydowanych kroków w celu ratowania rodzinnych ferm drobiarskich w Polsce i objęcie osobistym nadzorem sytuacji w sektorze drobiarskim w naszym kraju. Panie Ministrze Zgadzamy się z treścią statystyczno-ekonomiczną wspomnianego pisma p. Podsekretarza Stanu, którą doskonale znamy i śledzimy na bieżąco. Natomiast zupełnie nie zgadzamy się z wnioskami zawartymi w końcowym fragmencie pisma, gdzie pada sugestia, iż mamy sami sobie poradzić, bo sami sobie jesteśmy winni. Takie postawienie problemu hodowców drobiu rzeźnego jest zupełnie dla nas niezrozumiałe. Świadczy o powierzchownym podejściu do zagadnienia i nie ukrywamy, że popycha naszych członków w stronę sporu zbiorowego, pikiet i protestów ulicznych. Panie Ministrze Od czasu przemiany ustrojowej mamy do czynienia z rozchwianiem rynku mięsa drobiowego w Polsce. Na taki stan rzeczy rolnicy posiadający rodzinne fermy drobiu mają, wbrew potocznym opiniom, bardzo nikły wpływ, gdyż dawno odebrano im taką możliwość. Najpierw prywatyzując całe otoczenie drobiarstwa- najczęściej oddając je w ręce obcego kapitału. Przykładem jest sprzedaż Opolskich Zakładów Drobiarskich inwestorowi amerykańskiemu, mimo iż hodowcy byli zainteresowani zakupem a takie przykłady można by mnożyć. Na naszym rynku, uboju i pasz prym wiodą Holendrzy, Niemcy, Amerykanie lub w najlepszym przypadku kapitał łączony. Pan Nalewajk pisze, cyt. : „uprzejmie informuję, że polscy producenci, jeśli nie chcą dopuszczać do spadków cen produktów drobiarskich, powinni dostosować wielkość podaży na rynek do rozmiarów popytu”, oraz „zbilansowaniem podaży i popytu ……mógłby zająć się związek będący przedstawicielem całej branży drobiarskiej „. Zgodnie z danymi Urzędu Statystycznego przemysł mięsny w Polsce został przeinwestowany o ok. 25%. Przeinwestowany nie przez hodowców, ale przez właścicieli ubojni przy ogromnym wsparciu rządowych agend, min. ARR i ARiMR. Niektóre zakłady nawet czterokrotnie powiększyły zdolności ubojowe. Są i takie, które potroiły zdolności ubojowe a w ogóle nie inwestowały w przetwórstwo. Skutkuje to tym, iż mają małe możliwości negocjacji ceny zbytu a także tym, że najczęściej nie są zainteresowane umowami z hodowcami (niepewny zbyt i wielki problem ze stadem skażonym salmonellą). W naszym odczuciu jest to jeden z głównych czynników destabilizacji. Mimo wielokrotnych naszych wystąpień o wspólne zbilansowanie produkcji po to, aby ewentualnie dofinansowywać tylko unowocześnianie, pieniędzmi podatnika, kompletnie zdestabilizowano naszą branżę. W dodatku nigdy nie skontrolowano, np. stopnia realizacji, (nie mówiąc o treści) umów kontraktacyjnych na dostawę żywca, które były jednym z warunków otrzymania dofinansowania a których skrupulatna realizacja miałaby pozytywny wpływ na stabilizację rynku. Przeinwestowanie spowodowało także inne ujemne skutki. Teraz ubojnie, aby wykorzystać moce produkcyjne rywalizują na rynku i to nie tylko krajowym. Nie widzimy innego wytłumaczenia sytuacji, (a powtórzyła się wielokrotnie i niestety coraz częściej) w której żywiec drobiowy przez pierwsze trzy dni tygodnia drożeje o kilkanaście groszy, aby w dwa następne, stanieć do poprzedniego poziomu bo w handlu pojawia się zdecydowanie tańszy. Ostatnio w sieci LIDL (promocja piątek- niedziela) po 4.99zł na tacce co wskazuje, że żywiec musiałby kosztować 3 zł. Rozważamy przekazanie danych o cenach skupu Urzędowi O.K. i K.. Zastanawia nas fakt, że ubojnie o różnej formie własności, zorganizowania, rozwoju technologicznego i różnej wielkości zatrudnienia, kupują żywiec w tej samej cenie (podobnie mieszalnie pasz oferują b. zbliżone ceny ). Czy często słyszane przez hodowców „jeszcze nie wiem ile płacimy nie dzwoniliśmy do sąsiednich ubojni” wskazuje na możliwość zmowy cenowej ? W naszej ocenie podobnie jest z eksportem drobiu. Rośnie rok do roku, niestety kosztem rodzinnych gospodarstw hodowców, którzy otrzymują coraz niższe ceny, mimo rosnących kosztów. Wystarczy przeanalizować wykresy IER i GŻ, porównać ceny tuszki w Polsce i UE. (dane IER i GŻ grudzień 2012r : śr. cena tuszki w EU 193,3€ za 100kg w Polsce 132€ za100kg) Częste używanie argumentu, że to Unijny wolny rynek decyduje, jest po prostu nie właściwe, gdyby tak było, kontrahenci sąsiednich krajów UE, przy takiej różnicy cenowej na pniu wykupiliby naszą produkcję. Panie Ministrze W czasie naszego spotkania wyraził Pan opinię, iż Rząd RP, oraz Pan osobiście, będzie wspierać rodzinne gospodarstwa . Z przykrością stwierdzamy, że hodowcy drobiu szczególnie drobiu rzeźnego, nie znajdują w praktyce potwierdzenia tych słów. Zaniepokojeni jesteśmy : - faktem dofinansowywania budowy nowych obiektów tuczu przez duże ubojnie i mieszalnie pasz. Wskazuje to na trend eliminowania rodzinnych gospodarstw na rzecz wielkiego kapitału. Do dzisiaj nie otrzymaliśmy odpowiedzi, ile m2 powierzchni tuczu drobiu wsparły rządowe agendy. - faktem dalszego wspierania inwestycji powiększających jeszcze, możliwości produkcyjne - faktem wspierania inwestycji powiększających zużycie zbóż na cele przemysłowe co skutkuje ciągłym wzrostem cen pasz - brakiem wsparcia W ubezpieczeniu naszych stad od nagłych klęsk żywiołowych. Uważamy rozporządzenie o utylizacji za niezgodne z prawem i rozważamy dochodzenie swoich racji przed właściwym organem. W zmianie OSR w rozporządzeniach o zwalczaniu salmonelloz. Nie tylko próba podeszwowa jest kosztem hodowcy. W zmianie rozporządzeń tak, aby powstał wymóg opiniowania przez przedstawicieli związku, decyzji administracyjnych i samorządowych w zakresie dotyczącym naszej działalności. W finansowaniu naszej działalności. W państwie gdzie miliardy wydaje się z kieszeni podatnika na związki zawodowe, my ubiegamy się o dofinansowanie ze środków hodowców, naszych członków z FPMD na razie bezskutecznie. Hodowcy rozgoryczeni efektami działalności FPMD, który przyniósł jak się okazuje pożytek wszystkim tylko nie płatnikom funduszu, coraz częściej twierdzą, że jeśli nawet swojej działalności nie mogą dofinansować z tego funduszu to należy go zlikwidować . A właśnie kończy się kadencja. Już teraz ceny żywca są znacznie poniżej, naszych kosztów produkcji. Kondycja rodzinnych gospodarstw pogarsza się więc z każdym miesiącem i jest coraz bardziej alarmująca. Otrzymujemy sygnały z całego kraju o sporządzaniu przez mieszalnie pasz, „czarnych list” hodowców, których zadłużenie uniemożliwia sprzedawanie im paszy. Otrzymujemy sygnały o dużej niechęci banków do współpracy z hodowcami. Jeśli sytuacja nie zmieni się w najbliższym czasie, szybko czeka nas całkowita zapaść krajowej produkcji drobiu i masowe bankructwa nie tylko hodowców ale i pozostałych uczestników rynku drobiu. Wiele gospodarstw- ferm prowadzi już 3 pokolenie rodzinne. 15 lutego organizujemy ogólnopolskie spotkanie drobiarzy na którym, chcemy uzgodnić metody szybkiej naprawy sytuacji, aby nie było to pokolenie ostatnie. Uprzejmie prosimy Pana Ministra o pomoc i wsparcie hodowców drobiu w tej trudnej sytuacji, która dziś dotyczy jedynie nas, ale wkrótce może odbić się na polskich konsumentach, dla których drób jest podstawowym produktem codziennej diety. Z poważaniem, Przewodniczący KFHDiPJ Andrzej Sieradzki Otrzymują: Adresat Przew. Sejmowej Komisji Rolnictwa Przew. Senackiej Komisji Rolnictwa Przew. KRIR aa