Zachęcamy do czytania i pisania * Refleksje o pędzącym świecie

Transkrypt

Zachęcamy do czytania i pisania * Refleksje o pędzącym świecie
I Liceum Ogólnokształcące im. Marii Skłodowskiej-Curie w Sokołowie Podlaskim
9-10/2015/127-128
Rys. Ola Kusiak
Wywiad z autorką
na stronie 5.
W numerze:
* Zachęcamy do czytania i pisania
* Refleksje o pędzącym świecie
* Kolejna prace w Galerii „Kujona”
* Mimo wszystko, nie bójmy się latać!
* Poeci i prozaicy są wśród nas!
* Jak ludzie na świecie obchodzą Gwiazdkę?
XXI WIEK MACHINA CZASU. TO MACHINA SZYBKOŚCI
- ALBO DASZ RADĘ (…), ALBO ODPADNIESZ...
W XXI wieku słowo szybko to
drugie imię naszego społeczeństwa.
Coraz szybciej dorastamy, coraz
szybciej uczymy się, pracujemy, jemy czy po prostu żyjemy. Brakuje
czasu na proste czynności, jak posiłek z rodziną, poczytanie książki czy
dobry film. Dzieci w pierwszej gimnazjum wiedzą więcej niż ich rodzice, gdy byli w tym samym wieku, a
to za sprawą kolosalnego postępu i
ogromnego tempa rozwoju naszego
społeczeństwa. Czy to dobrze? Cóż,
są zalety i wady takiej sytuacji. Cieszymy się, że możemy korzystać z
nowinek technologicznych, ale jednocześnie zapominamy o normalnym
życiu. Co znaczy normalne? Takie, w
którym stawia się na wartości, jak
miłość, rodzina, przyjaciele czy ojczyzna. To przestaje być modne.
Żyjemy zbyt szybko, by wyższe wartości mogłyby nas zaciekawić, to wymaga czasu, a my go przecież nie mamy. Przyjaźń, miłość, dobre relacje w rodzinie to wszystko nie
jest czymś, co tworzy się przez chwilę, więc coraz częściej to odrzucamy.
XXI wiek to machina czasu. To machina szybkości- albo wejdziesz i
dasz radę żyjąc na najwyższych obrotach, albo odpadniesz, bo nie wytrzymasz tej presji. Nie cieszmy się tym,
Karmimy się plotkami, sensacjami, co szybkie, bo to zazwyczaj nie jest
wartościowe. I może to się wydawać
szybką informacją,
głupim gadaniem nastolatki, ale ja
jemy fast foody.
już teraz mając kilkanaście lat, boję
się o to, co będzie w przyszłości, patrząc na młodsze pokolenie boję się o
dorosłych ludzi, do których kiedyś
będę się zaliczać. Coraz więcej pojawi się nieszczęśliwych osób, nie mających czasu na to, by żyć, one nie
będą wiedzieć, jak to robić. Uważajmy, by życie nam nie uciekło, bo może być już za późno, gdy to zrozumiemy.
Rys. Ola Kusiak
-2-
LEKTURY SZKOLNE MOGĄ SIĘ PODOBAĆ!
Jestem uczennicą II klasy o
profilu humanistycznym. Szczerze
mówiąc, uciekałam od przedmiotów
ścisłych, jak pewnie większość. Jednak myślę, że nie tylko z tego powodu się tu znalazłam. Bardzo polubiłam język polski, uświadomiłam sobie, że jest on pewną drogą, która
może ukazać nam w omawianych
utworach cele, postawy, pomagające
w dorosłym życiu.
Dzięki epoce, którą teraz
omawiamy – romantyzmowi,
zrozumiałam, że ludzie
są tylko ludźmi i nic złego nie ma w
tym, iż poszukują swojej drogi,
popełniając błędy,
zmierzając do wewnętrznego szczęścia. Ta właśnie epoka zaintrygowała
mnie, gdyż uważam ją za niezwykle
ciekawą i tajemniczą. W tym okresie
powstały dzieła, które poruszyły mnie
i skłoniły do myślenia – „Konrad
Wallenrod”,
„Dziady”
cz.III,
„Kordian”. Są to dość niezwykłe
utwory napisane przez Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego, ale
przejdźmy do rzeczy. Po przeczytaniu
tych lektur zaczęłam zastanawiać się
nad
problemami
wewnętrznymi
głównych bohaterów. Każdy z nich
musiał wybrać pomiędzy miłością do
kobiety a miłością do swojego narodu. Przeżywali rozdarcie wewnętrzne.
Targały nimi rozmaite siły, nad którymi nie potrafili zapanować. Pragnęli
odnaleźć sens swojego żywota, szukali celu, swojego powołania i tego,
co sprawi, że wypełnią pustkę, którą
mają w sobie. Czy to nie brzmi intrygująco? Bardzo mnie to poruszyło, bo
zdałam sobie sprawę z tego, iż
jestem do nich podobna…
Ja, nie wyróżniająca się z
tłumu, zwyczajna
licealistka,
która goni za
swoimi marzeniami, ale jednakże poszukująca celu, drogi,
którą powinna
pójść. Zaczęłam
utożsamiać się z
bohaterami, stali się oni bliscy mojemu
sercu. Tak samo jak oni gubię się w swoim świecie, obserwuję co się wokół mnie
dzieje, lecz czuję się w nim samotna i niezrozumiana. Dlatego też potrzebuję sensu,
poszukuję go. Miłość, poświęcenie… Są
to wartości, które cenię.
Drodzy koledzy, koleżanki, pisząc
ten oto monolog chciałabym uświadomić
wam, że
lektury nie są tylko książkami, które
trzeba odhaczyć
jako przeczytane bez jakichkolwiek wniosków. Mogą uświadomić nam to, czego
szukamy, jak również pokazać, że nie jesteśmy jednymi, którzy poszukują tego
sensu w życiu. Bohaterowie tych wspaniałych utworów są typowymi bohaterami
romantycznymi, rozdartymi wewnętrznie,
pełnymi dylematów i wątpliwości. Odnajdują ostoję w przyrodzie i pragną odnaleźć
prawdziwe szczęście, beztroskie życie bez
pustki, która ciągle ich otacza.
Warto czytać lektury, każda z nich
może okazać się właśnie tą niezwykłą,
która może wam w jakiś sposób pomóc,
trafić w sedno tego, co czujecie. Bohaterowie mogą stać się wam bliscy i z nimi
będziecie przeżywać różne stany emocjonalne, lecz ze świadomością, że nie jesteście w tym sami.
AP , IIc
PRACE OLI KUSIAK
W GALERII „KUJONA”
Przeżyć życie z moim życiem
Kiedy nowe rzeczy chcemy odkryć,
Jest oczywistym kartki tuszem pokryć.
Zapisać cały świat, poczuć się doskonale
I miłością wypełnić serca całe.
Spoglądając w Twe oczy utonąć nie tonąc,
Chcę bez wchłonięcia całego pochłonąć.
Chcę się Twym zapachem udusić i przeżyć,
By nie wierząc w teraźniejszość, w przyszłość
uwierzyć.
Chcę się Twymi sidłami usidlić,
By nasze dusze magicznie uskrzydlić.
Chcę mieć Cię blisko by z szaleju nie zwariować,
By blisko siebie każdego dnia obcować.
Tak by naszego uczucia do końca nie spalić,
Każdego dnia chcę nie od nowa, lecz na nowo
Twe serce rozpalić.
Chcę unosić się z Tobą do gwiazd, nie odrywając
się od ziemi,
By codziennie wyczuwać odrobinę chemii.
Słyszeć westchnienia niedosłyszalne,
Wznosić do Boga modlitwy pochwalne!
Myślami błądzić znając koniec drogi,
Przekraczać z Tobą nowe życia progi.
By to co niemoralnym stało się moralne,
A nasze wspólne trwanie było osiągalne.
By na poligon ruszyć bez armii na bojowanie,
Dzięki trudom życia poczuć przywiązanie.
Chcę by naszą przyszłość zbudować racjonalnie,
By pochopnymi gestami nie robić nic nachalnie.
Chce by oślepiające światło nas nie oślepiło,
By co nierozerwalne nigdy sie nie skończyło.
Ola Kusiak. Dla ukochanego
NAJWIĘKSZĄ PRZYJEMNOŚĆ SPRAWIA MI ZABAWA Z FARBĄ...
Z Olą Kusiak, autorką prac plastycznych w tym numerze „Kujona”
rozmawia Joanna Tomczuk
J.T. Od jak dawna zajmujesz się rysowaniem?
O.K. -Rysunkiem zajmuję się dwa
lata. Kiedyś uczęszczałam jeszcze do
Sokołowskiego Ośrodka Kultury na
malarstwo.
J.T. Co sprawiło, że zaczęłaś się tym
interesować?
O.K. Bardzo mnie to uspokaja. Wyłączam się na te dwie- trzy godziny. To
miłe uczucie.
J.T. Jakie rysunki najbardziej lubisz
wykonywać? Który z Twoich rysunków był najtrudniejszy do wykonania?
O.K. -Największą przyjemność sprawia mi zabawa z farbą. Rysunek misia siedzącego na krześle na zielonej
chuście jest wykonany z trzech podstawowych barw. Sporo się namęczyłam by uzyskać potrzebne mi barwy,
ale była przy tym niezła zabawa.
J.T. Co najbardziej lubisz malować?
O.K. Wydaje mi się, że najprzyjemniej jest malować naturę. Nieraz wychodziliśmy całą grupą z panią Anią
do parku, by malować. Na łonie natury jest to bardzo przyjemne.
J.T. Jaki jest Twój ulubiony malarz?
O.K. Zawsze podziwiałam obrazy
Moneta i to, jak niesamowicie potrafi
łączyć barwy.
J.T. W przyszłości planujesz robić
coś więcej w tym kierunku?
O.K.- Tak, planuję iść na studia do
Łodzi na wzornictwo przemysłowe.
Uważam, że to ciekawe studia, po
których można projektować w wielu
dziedzinach.
Rys. Ola Kusiak, Autoportret
J.T. Jakie masz rady dla osób, które
chcą rozpocząć swoją przygodę z rysowaniem?
O.K. Myślę, że wielu osobom, które
interesują się rysunkiem, brakuje śmiałości. Uważają, że inne osoby są na pewno
lepsze, a one nie mają szans czegoś osiągnąć w tej dziedzinie. Ja uważam, że
zaletą jest mieć nie tylko zainteresowania, ale i świadomość, że mamy w
czymś doświadczenie. Zachęcam więc
tym samym do samorealizacji.
J.T. Dziękuję za rozmowę.
„Hymn o M”
Matematyko- zmoro moja,
Ty jesteś jak zdrowie
ile Cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto Cię nie rozumie.
Wszakże wszystko z całki obliczyć można,
ale muszę być przy tym bardzo ostrożna.
Szóstka ze sprawdzianu z matmy byłaby cudem na tej Ziemi
i wszystkim dookoła oznajmiana.
Ale zamiast szóstki- sinus, cosinus
i uczniowie się modlą:
„Daj Boże dwa minus”.
Bo jak zrozumieć zależność przyprostokątnej do przeciwprostokątnej
i niezrozumiałe Talesa twierdzenie.
O Boże, Boże
Daj mi nadzieję…
Tak trudno na świecie licealiście,
a szczególnie humaniście
Zrozumieć zależność pomiędzy kulą a walcem.
Więc dziękujemy panu Archimedesowi i Pitagorasowi
za męczarnie przy tablicy,
dużo pał w dzienniku
i płaczu bez liku.
Choć niektórzy mówią:
„My się matmy nie boimy
i ochoczo na nią chodzimy.”
To nawet największy zdolniacha
ma przed matmą trochę stracha.
Ale matma nie jest zła
i zastosowanie w życiu ma!
Skala, procenty, szacowanie
nam nie straszne,
bo dzięki naszej kochanej matmie
umiemy rozwiązać każde zadanie.
I każdy z nas- mały czy duży
chętnie skalą się posłuży.
A ja śmiało rzec mogę:
„MATEMATYKO JA BEZ CIEBIE ŻYĆ NIE MOGĘ!”
Joanna Tomczuk, IIc
"Ten kto raz posmakował latania,
ten zawsze będzie chodził z oczami utkwionymi w niebo,
bo tam był i zawsze będzie chciał tam powrócić... "
Latanie stało się popularnym
środkiem transportu. Jest to o wiele
wygodniejsza alternatywa niż podróż
samochodem. Jednakże statystki pokazują, iż co szósty z nas cierpi z
powodu lęku przed lataniem. Strach
rośnie, ponieważ terroryści strzelają
do samolotów lub podkładają bomby
w lukach bagażowych. Dysponują
sprzętem, który może zestrzelić lecącą maszynę na wysokości przelotowej
(około 11tys metrów). Ostatnim takim przypadkiem była katastrofa malezyjskiego boeinga w lipcu 2014r. na
terenie Ukrainy. Natomiast przyczyną
rozbicia się samolotu na Półwyspie
Synaj pod koniec października tego
roku, było prawdopodobnie podłożenie bomby. Na pewno jest to straszne,
ponieważ w obu przypadkach zginęli
niewinni ludzie.
Awiofobię potęguje fakt, iż
człowiek niezainteresowany lotnictwem, słyszy o nim tylko w mediach i
to w tragicznym kontekście. Codziennie na polskich drogach ginie mnóstwo ludzi, ale nie jest to tak często
nagłaśniane. Wystarczy jedna kraksa
samolotowa, by medialny przekaz
wzbudził w nas irracjonalny lęk.
Myślę, że sama przybliżając
problem (pisząc wyżej) wzbudziłam
pewien niepokój. Jednakże nie to
miałam na celu. Chcę, aby każdy z
nas spojrzał na lotnictwo z innej strony i nie bał się latać. Wyobraźnia
często kreuje w nas niepotrzebne dramatyczne scenariusze, które utrudniają wejście na pokład samolotu. Wynika to przeważnie z niewiedzy. Człowiek niedoinformowany to człowiek
pełen obaw.
Trzeba wiedzieć, że nim samolot wzbije się
w powietrze przechodzi setki przeglądów,
procedurę certyfikacji, kontrole techniczne w
hangarach czy rutynowe przeglądy. Każdy
pilot przechodzi loty kontrolne, lata tysiące
godzin, zanim zasiądzie za sterem samolotu
pasażerskiego i sprawdza swoje umiejętności
na szkoleniach w kabinie symulacyjnej. Każda maszyna posiada też zapas paliwa na wypadek konieczności krążenia nad lotniskiem z
powodu oczekiwania na możliwość lądowania. Wiele osób myśli, że awaria silnika oznacza nieuchronną katastrofę, jednak samolot
może bez zakłóceń lecieć na jednym silniku.
Jak sobie radzić z lękiem przed lataniem? Na początku najlepiej przyznać się
przed samym sobą i innymi do strachu. Warto „zaprzyjaźnić się z samolotami”. Wycieczki na lotnisko pozwalają oswoić się z wizją
latania. Należy też pamiętać, że w powietrzu
jesteśmy tylko my i samolot. W przeciwieństwie do jazdy samochodem nie możemy się
tak łatwo zderzyć z innym obiektem. W Polsce, tylko w 2013 roku zdarzyło się 35846
wypadków samochodowych, w których zginęło 3357 osób. Na świecie w katastrofach
samolotów zginęło w tym czasie 265 osób.
Według wyliczeń Międzynarodowej Organizacji Transportu Lotniczego w 2009 roku na
1,4 mln lotów wypadał jeden wypadek lotniczy.
Pamiętajmy też, że lot samolotem trwa
krótko, jest niezbyt męczący i wbrew pozorom tańszy niż podróż samochodem. Koszt
benzyny przewyższa cenę jaką zapłacimy za
bilety lotnicze, zwłaszcza na dalekich trasach.
Miło jest usiąść i być obsługiwanym przez
uśmiechniętą stewardessę, zjeść posiłek, napić się czegoś, a często również obejrzeć film
czy posłuchać muzyki na pokładowym komputerze. Dzięki niesamowitym widokom każdy z nas może poczuć się jak w niebie :-) A.
„NIEKTÓRZY LUBIĄ POEZJĘ” I … PISZĄ...
"Prezent"
Koc utkany z naszych wspomnień.
Byłby on ciepły, bo przeżyliśmy tak wiele pięknych chwil, dzięki którym moje serce
biło szybciej.
Byłby on lekki, jak każda nasza wspólna myśl ulatująca w górę - do chmur.
Byłby on delikatny, niczym dotyk naszych dłoni za pierwszym razem.
Byłby on kolorowy, jak paleta barw, ukazując najgłębsze uczucia.
Byłby on niewielki, jak ilość wypowiadanych słów, byśmy się zrozumieli.
Byłby on cienki, bo tyle razy stąpaliśmy po kruchym lodzie.
Byłby on brudny, bo przeszliśmy wzdłuż tylu dróg, by wreszcie się odnaleźć.
Byłby on szorstki, by przypominać o tych drobnych i dużych konfliktach.
Byłby on rozdarty, jak nasze dusze, bym mogła go naprawić.
Co byłoby doskonałym prezentem dla Ciebie?
Kamila
"Jaskółka"
Drogą idę. Odtrącam żale.
Patrzę wzwyż. Widzę niebo.
Wnet jaskółka przelatuje.
Jedna, druga i piętnasta.
Niesie z sobą deszcz na skrzydłach.
Krople z nieba w ląd uderzą.
To Bóg płacze nad człowiekiem.
Wie, że zaraz świat odejdzie,
Z ludźmi w grzechu wciąż trwającym.
Nie chce tego, ale musi.
Więc tą drogą wciąż podążam
I ostatnie kroki stawiam.
Kamila
"Po drugiej stronie..."
Po drugiej stronie Wieczności znalazłem niemoc.
Zjawiła się niespodziewanie i zdecydowała się
zamieszkać w każdej najmniejszej, nawet elementarnej cząstce mego ciała. Usiłuję trzymać pion,
walczyć do utraty tchu, ale to nie działa. Przystaję
w miejscu i zanurzam się w cierpieniu. Jest wszechobecne. Słyszę własny, szarpany trwogą oddech,
przerywany żałością gorzkich łez.
Życie, nie mam już sił do dalszego boju. Nie chcę.
Poddaję się.
Chodź po mnie, życie. Rozszarp. Pochłoń, jeśli
taka Twoja wola. Rób ze mną , co zapragniesz.
Oddech. Jest oddech. Łagodnie pieści wnętrza mej
dłoni. Obejmuje mój niebyt swoim żarem. Pogrążam się w jego miękkości. Bezkresne eony trwam
nieobecny. W apatii duszy chowam się.
Przed światem...?
Nie. Przed samym sobą.
Jest ból, jest smutek, a więc żyję.
Oliwia
Już nadeszła jesień nasza,
Ale ludzi to przestrasza.
Deszczu boją się jak nigdy,
Denerwują wiatru gwizdy.
Lecz gdy docierasz do swej chałupki,
Wychodzisz powoli z mokrej skorupki.
Siadasz w fotelu, na nogach bambosze
A ty się jeszcze użalasz, no proszę!
Nie rozumiem, mówię szczerze,
Skąd ta niechęć doń się bierze.
Czy człowiek płacze do ściany,
Bo odlatują bociany?
Ciepła herbatka dłonie ogrzewa
Za oknem nadal panuje ulewa.
Zrób sobie rachunek, tak szczerze, od serca.
Czy jesień to rzeczywiście potworny szyderca?
Może cała tona liści?
Krwawe winogrona kiści?
Drżenie wiatru je unosi,
Chociaż nikt o to nie prosi.
Nazajutrz słońca nie przykrywa chmura
A ty i tak narzekasz, bo taka człowiecza natura.
Z trudem naciągasz swe nowe kalosze
I wychodzisz niechętnie, jak z muzeum kustosze.
Gdy sklepienia pochmurnieją,
Idziesz sobie sam aleją.
Masz ochotę na wygłupy,
Ale widzisz kościotrupy.
Pierwsza kałuża - odzywa się zew.
Wskakujesz bez namysłu, wszystkiemu wbrew.
Na alejce widzisz jeża
Uśmiechasz się mimowolnie na widok zwierza.
Nagie drzewa swe ramiona
Wyciągają jak dentyści.
Powoli twe serce kona,
Napadli cię terroryści!
Z kasztanów ludziki można utworzyć.
Tak niezwykle łatwo jest szczęście pomnożyć.
Wiewiórka ruda szpieguje cię z drzewa
I czy naprawdę w tej sytuacji krew cię zalewa?
Pomyśl proszę, drogi przyjacielu
Że skoro jesień lubi tak niewielu.
To może stań się wyjątkowy
Niczym fioletowe krowy.
Znów mina się wykrzywiła.
Chmura krople ci posyła.
Mijasz stado parasoli
I czujesz się jak w niewoli.
Nie minęła dłuższa chwila, a ziemia się odbarwiła.
Biała kołderka świat otuliła.
I teraz dopiero przytłacza cię mrok,
A następna jesień dopiero za rok.
XYZ
Opracowanie numeru: Agnieszka Strus, Angelika Trebnio, Dominik Tomczuk,
Weronika Jankowska, Joanna Tomczuk, Kamila Frandt, Oliwia Landzberg,
Ola Kusiak, Agata Paprocka, Anita Pogorzelska, Ola Pałka, Aleksandra Mróz
pod kierunkiem p. Doroty Bartnik i p. Małgorzaty Kacprzyk.
JESIEŃ
Opadające liście z drzew,
czerwienią, mienią się,
wirują, śledzą Cię.
Przysypują zieloną trawę,
dryfują, zmoczone, na wodzie
zimą będą schowane w lodzie.
A może dzieci zbiorą je
i wysuszą w książce.
Ach! Ale to nie koniec,
to nie są tylko liście.
Listopadowy dzwon
ostrzega piskiem,
że nadchodzi miękka noc,
że nadchodzi zimny smutek.
że kończy się ciepły oddech
lekkiego, beztroskiego lata.
Wraz ze wschodzącym słońcem,
budzą się nowe nadzieje,
mają taki gorzki smak
bez tchu, bez sił, bez wiary – znak.
Czy możesz po tym spać ?
Gdy masz nad głową coś, co się nie zawali.
Miliony błyszczących gwiazdto niebo z jesiennej fali.
Domin
ROZDZIAŁ II - OCZAMI JULII
Smętnie zwlokłam się z łóżka. W
puchatych kapciach i ciepłej piżamie podreptałam do łazienki. Wzięłam gorący prysznic i
przebrana zbiegłam do kuchni.
- Dobrze spałaś ? – spytał Max z uśmiechem, i odgryzł kawałek kanapki.
- Zdecydowanie za krótko – odparłam nalewając soku pomarańczowego do szklanki.
- Jak ja nie cierpię poniedziałków – powiedzieliśmy razem i wybuchliśmy śmiechem.
- Julia, Maksymilian jak wy się zachowujecie- celowo podniosła głos, abyśmy na nią
spojrzeli. W nienagannym stroju weszła do
kuchni tupiąc obcasami. Cała mama.
Proza, proza, proza….
Oczywiście, że ją kocham, ale czasem wydaje mi się, że jest tylko
żołnierzem, który rozkazuje i chce
mieć wszystko pod kontrolą. Spojrzałam na brata, który przewrócił
oczami i sama zrobiłam podobnie.
Mama zakomunikowała ( tak ona
nie mówi tylko oznajmia, albo
komunikuje ) ,że dzisiaj lub jutro
odwiedzi nas jej przyszły wspólnik. Już wiem dlaczego miała dzisiaj rano tak świetny humor.
Wszystko jasne.
- Więc musicie się zachowywać, jak na dzieci
adwokata i chirurga przystało- jak ja nienawidzę takiego tonu…. – kupcie sobie dzisiaj coś
do ubrania.
- Mam dużo ubrań- odparłam spoglądając na
brata, który w milczeniu przyglądał się rozgrywającej siec scenie.
Mama podaje mi kartę kredytową
i uśmiecha się mówiąc abym kupiła sobie coś
drogiego. Ale przecież drogie nie znaczy dobre przebiega mi prze myśl.
- Ale…
- Julia, wszystkie dzieci chciałby być na twoim miejscu, więc przestań marudzić i spełnij
moją prośbę. - Nigdy nie wygram z nią dyskusji. Kiwam głową na znak, że rozumiem.
- I pamiętaj – przypomina mi o tym prawie
każdego dnia odkąd pamiętam – masz się dobrze zachowywać- podnosi rękę i kieruję
wzrok na Maxa – ty też -uściśla.
- Dobrze, pójdę już, bo zaraz spóźnię się
do szkoły - mamroczę, zakładam kurtkę,
biorę torebkę i wybiegam z domu. Kilka
chwil później siedzę już w samochodzie.
W radiu słyszę moją ulubioną piosenkę,
cicho zaczynam ją nucić, a Wiktor nasz
szofer z uśmiechem spogląda na mnie.
- Przepraszam – potrząsam głową jakby
wyrwana z transu.
- To było bardzo ładne.
Samochód zatrzymuje się moją
nowa szkołą. Szkołą jak to określiła moja
mama tylko dla elity, dla najlepszych , dla
wybranych… Och jak ja nie cierpię gdy
ona tak mówi. Pierwszy dzień, wszystko
będzie dla mnie nowe, szczególnie teraz,
jest marzec każdy się z każdym już zna. A
ja będę inna. Boję się, że nikt mnie nie
zaakceptuje i na zawsze pozostanę bez
przyjaciół.
A.T.
JESIENNO-ZIMOWE WIECZORY Z POEZJĄ I NIE TYLKO…,
czyli uczniowie polecają, uczniowie tworzą
Budzik niemiłosiernie daje o sobie znać już od paru minut, a ty nie masz
zamiaru wynurzać się z ciepłej pierzynki? Musisz. Rozsuwasz zasłony w oknie i
masz nadzieję, że promienie słońca cię rozbudzą, ale widzisz tylko krople deszczu
spływające po szybie, albo co gorsza zaspa śniegu przysłania ci widok. Nadeszły
chłodniejsze dni, a wraz z nimi twoje niezadowolenie pogodą, szkoła i chandra.
Jest na to tylko jeden sprawdzony i niezawodny sposób. Książki! Ale nie podręczniki, zeszyty czy ćwiczenia, które codziennie nosisz w plecaku, tylko powieści
pełne niezapomnianych wrażeń. Jeżeli jesteś ciekawy jak bohaterowie literaccy
radzą sobie w przygnębiające dni, przeczytaj ten artykuł.
Niektórzy z nas już niedługo
opuszczą mury naszego kochanego liceum i udadzą się na studia. Taki los
spotyka również Cath z „Fangirl” Rainbow Rowell. Dziewczyna wraz z
bliźniaczką rozpoczyna swój pierwszy
rok nauki w college’u. Siostry, choć
identyczne z wyglądu, są całkiem różne
charakterem. Główna bohaterka jest
miłośniczką serii książek o czarodzieju
Simonie Snow. Lubi przesiadywać w
swoim pokoju i pisać fanfiki o miłości
ulubionego bohatera z jego największym wrogiem. Natomiast Wren to
dziewczyna otwarta na nowe znajomości, a zamiast poświęcać czas siostrze
woli imprezować. Co się stanie, gdy na
studiach bliźniaczki zostaną rozdzielone, a Cath będzie musiała stawić czoła
nowym znajomościom? Czy da sobie
radę?
Myślę, że „Fangirl” spodoba się
zarówno uczniom, którzy tak jak Cath
mają na głowie wiele nauki, jak również nauczycielom. Ta powieść z pewnością przypomni im ich studenckie
lata oraz nastoletnie problemy.
Kolejną książką, po którą warto
sięgnąć siedząc pod kołdrą i trzymając w ręku kubek gorącej herbaty, jest
debiutancka powieść ostatnio popularnego, młodzieżowego autora, Johna
Greena. „Szukając Alaski” opowiada
o chłopcu, który zaczyna naukę w
szkole z internatem i ma nadzieję, że
jego życie odwróci się o sto osiemdziesiąt stopni oraz przestanie być
nudne i monotonne. Miles Halter (tak
brzmi imię głównego bohatera) spotyka piękną, zabawną i po prostu idealną Alaskę Young, która odmieni jego
spojrzenie na świat.
W powieściach Greena można
znaleźć cudowne cytaty. Niektóre z
nich rozbawiają do łez, inne skrywają
w sobie wartościowe przesłania. Nie
zabrakło ich również w „Szukając
Alaski”. Zachęcam do przeczytania
tej pozycji szczególnie teraz, ponieważ jest to książka z cudownym jesienno-zimowym klimatem.
Ostatnią książką, którą polecę
w tym artykule jest powieść dla fanów
fantastyki. Jeżeli jesteście zmęczeni
szkolną nauką, jednak chcielibyście
zagłębić się w tajniki magii koniecznie przeczytajcie „Gildię Magów”,
pierwszy tom „Trylogii Czarnego Maga” Trudi Canavan. Ta pełna przygód
książka opowiada o dziewczynie ze
slumsów, która w gniewie rzuca kamieniami w magów oczyszczających
miasto z ulicznych żebraków. Jeden z
kamieni przebija się przez czarodziejską barierę i od tej chwili moc dziewczyny zostaje uwolniona, a ona, jeżeli
nie chce umrzeć, musi nauczyć się ją
kontrolować.
„Gildia Magów” jest
wspaniałą odskocznią od rzeczywistości pozwalającą odetchnąć
od nawału prac domowych i innych obowiązków. Śledzenie
poczynań głównej bohaterki i jej
nauki magii zapewnia dobrą zabawę, ale również daje wiarę w
prawdziwą przyjaźń i miłość, a
cała trylogia uczy tolerancji oraz
nie oceniania innych.
Mam nadzieję, że przekonałam was do przeczytania przynajmniej jednej z powyższych
książek i, że uczynicie to niebawem. Wtedy na pewno, choć na
chwilę zapomnicie o przygnębiającej pogodzie za oknem, ponieważ nie ma nic bardziej odrywającego od rzeczywistości jak zagłębienie się w przyjemnej lekturze.
XXX
Święta Bożego Narodzenia to dni
upamiętniające przyjście na świat Jezusa.
Są one więc nawiązaniem do religii chrześcijańskiej, jednak nie przeszkadza to wielu
ludziom na całym świecie w świętowaniu
Gwiazdki. Ale czy to święto znaczy dla
nich to samo, co dla nas - Polaków? Każdy
kraj ma własne tradycje i wartości, i to właśnie one wpływają na odmienne sposoby
świętowania Bożego Narodzenia.
W Japonii, chrześcijanie stanowią
bardzo mały procent całego społeczeństwa,
mimo to większość mieszkańców świętuje
Boże Narodzenie, nazywane tam kurimasu.
Na czas świąt, miasta dekorowane są tysiącami świątecznych lampek. Często nawet
buduje się z nich różne obiekty, które potem można podziwiać z rodziną czy znajomymi.
Wigilia jest również pewnego rodzaju
walentynkami dla młodych ludzi.
Bardzo popularne jest spotykanie się w ten
dzień z ukochaną osobą i spędzaniu z nią
czasu. Jednym z najważniejszych przysmaków jest kurimasukeiki - tort pokryty białym kremem i ozdobiony truskawkami.
Kolejnym nieodłącznym elementem tych
świąt jest jedzenie kurczaka. Często rodziny wybierają się do restauracji KFC, by
skosztować tego drobiu. Wigilia w Japonii
nie jest dniem wolnym od pracy, Japończycy przerwę od codziennych zajęć mają
natomiast 23 grudnia - dzień urodzin obecnego cesarza. 24 grudnia jest u nich ostatnim dniem okresu świątecznego. Po tym
dniu bożonarodzeniowe dekoracje są sprzątane, by przygotować kolejne, na Nowy
Rok, który jest dla Japończyków znacznie
ważniejszym świętem niż Boże Narodzenie.
Podobnie jak w Japonii, Gwiazdka
jest w Korei Południowej świętem komercyjnym. Nie zawsze wszyscy spędzają je z
rodziną, lecz bardzo popularne jest spotykanie się ze znajomymi bądź z ukochanym
czy ukochaną.
GWIAZDKA
W RÓŻNYCH ZAKĄTKACH
ŚWIATA
W Korei jest to święto nowe,
niedawno wprowadzone, więc obchodzone jest ono stosunkowo krótko.
Koreańczycy nie mają
tradycyjnych dań,
które mają się pojawiać na stołach w
dni świąteczne. Zazwyczaj podaje się
typowe dla każdego święta potrawy,
czyli np. wołowina z grilla, sałatki, zupy i makarony. Poza tym, święta w Korei są podobne do tych w innych państwach. Boże Narodzenie jest dniem
wolnym od pracy, a Koreańczycy ofiarują sobie nawzajem prezenty, wysyłają
sobie kartki świąteczne, ubierają choinki i śpiewają kolędy. Niektórzy uważają, że jest to dobry czas by pomagać
innym i podejmują się działań charytatywnych.
W Australii natomiast święta
Bożego Narodzenia wyglądają trochę
inaczej, ponieważ wypadają one... w
środku lata, więc o śniegu na Gwiazdkę
nie ma nawet mowy. W kraju tym znajduje się wiele ludzi różnego pochodzenia, dlatego też zwyczaje świąteczne
danej rodziny zależą od tradycji, jakich
została ona nauczona. Zazwyczaj jednak najważniejszy posiłek spożywa się
około południa 25 grudnia. Jednym z
najbardziej cenionych australijskich
obyczajów jest
kolędowanie na dworze
przy świecach.
Ludzie zbierają się wtedy z rodzinami,
znajomymi, sąsiadami, by wspólnie
odśpiewać świąteczne piosenki.
Kolejnym charakterystycznym elementem
dla australijskich świąt jest roślina nazywana krzaczkiem australijskim ozdobiona
girlandą, zastępująca tradycyjną choinkę.
26 grudnia jest dniem mało świątecznym i
spędzanym na plaży, jak Australijczycy
mają to w zwyczaju, bądź podążając za
najnowszymi wyprzedażami pojawiającymi
się w drugi dzień świąt. Boże Narodzenie
jest z niecierpliwością wyczekiwane przez
dzieci nie tylko dlatego, że jest to czas
otrzymywania prezentów, ale dlatego również, że wtedy rozpoczynają się ich wakacje.
Tak samo jak w kraju kangurów, w
Brazylii Gwiazdka wypada w środku lata.
Na południu tego kraju można zauważyć
włoskie, niemieckie a czasem nawet polskie tradycje świąteczne, które przywieźli
ze sobą imigranci. Popularne jest tam więc
śpiewanie kolęd, ozdabianie domów światełkami i zbieranie się 24 grudnia na nocnej
Mszy Św., nazywanej tam Missa do Galo.
Świerkowe choinki naturalnie nie występują w Brazylii, więc zamiast nich
ozdabia się araukarie
(rodzaj drzewa iglastego)
lub bananowce.
Natomiast w północnej i środkowej
części tego państwa dominują zwyczaje
portugalskie, czyli np. odbywanie procesji
czy inscenizowanie narodzin Jezusa. Na
świątecznych stołach pojawiają się zazwyczaj potrawy z indyka, pieczone kasztany i
orzechy oraz suszone owoce. Niedawno, bo
od 2005r, w Rio de Janeiro organizowana
jest największa wystawa szopek bożonarodzeniowych. Interesującą tradycją jest mycie i malowanie domów przed Bożym Narodzeniem, które ma oznaczać pozbycie się
brudu materialnego i duchowego, by móc
razem z nowonarodzonym Jezusem rozpocząć nowe życie, nowy rok.
Zwyczaj ten nie panuje w całym
kraju, a jedynie w niektórych regionach - w północno-wschodniej części Brazylii.
Każde państwo ma intrygujące tradycje, warto więc poznawać
kultury innych ludzi. Pomoże to
dostrzec niezwykłość odrębności
wszystkich narodów oraz docenić
obyczaje własnego kraju, które coraz częściej zanikają.
Anita Pogorzelska
Merry Christmas and happy New Year!
Frohes Weihnachtsfert und guten Rutsch ins Neue Jahr!
Поздравляем с Рождеством Христовым! В этот светлый праздник
желаем мира и спокойствия в каждом доме, добра, взаимопонимания,
достатка, любви, счастья, душевного равновесия, успехов во всех
начинаниях, много радости, крепкого здоровья и всех благ! Пусть
оправдаются все ожидания и сбудутся самые заветные мечты!
Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku
życzy redakcja Kujona!