Zachęcamy do czytania i pisania * Refleksje o pędzącym świecie
Transkrypt
Zachęcamy do czytania i pisania * Refleksje o pędzącym świecie
I Liceum Ogólnokształcące im. Marii Skłodowskiej-Curie w Sokołowie Podlaskim 9-10/2015/127-128 Rys. Ola Kusiak Wywiad z autorką na stronie 5. W numerze: * Zachęcamy do czytania i pisania * Refleksje o pędzącym świecie * Kolejna prace w Galerii „Kujona” * Mimo wszystko, nie bójmy się latać! * Poeci i prozaicy są wśród nas! * Jak ludzie na świecie obchodzą Gwiazdkę? XXI WIEK MACHINA CZASU. TO MACHINA SZYBKOŚCI - ALBO DASZ RADĘ (…), ALBO ODPADNIESZ... W XXI wieku słowo szybko to drugie imię naszego społeczeństwa. Coraz szybciej dorastamy, coraz szybciej uczymy się, pracujemy, jemy czy po prostu żyjemy. Brakuje czasu na proste czynności, jak posiłek z rodziną, poczytanie książki czy dobry film. Dzieci w pierwszej gimnazjum wiedzą więcej niż ich rodzice, gdy byli w tym samym wieku, a to za sprawą kolosalnego postępu i ogromnego tempa rozwoju naszego społeczeństwa. Czy to dobrze? Cóż, są zalety i wady takiej sytuacji. Cieszymy się, że możemy korzystać z nowinek technologicznych, ale jednocześnie zapominamy o normalnym życiu. Co znaczy normalne? Takie, w którym stawia się na wartości, jak miłość, rodzina, przyjaciele czy ojczyzna. To przestaje być modne. Żyjemy zbyt szybko, by wyższe wartości mogłyby nas zaciekawić, to wymaga czasu, a my go przecież nie mamy. Przyjaźń, miłość, dobre relacje w rodzinie to wszystko nie jest czymś, co tworzy się przez chwilę, więc coraz częściej to odrzucamy. XXI wiek to machina czasu. To machina szybkości- albo wejdziesz i dasz radę żyjąc na najwyższych obrotach, albo odpadniesz, bo nie wytrzymasz tej presji. Nie cieszmy się tym, Karmimy się plotkami, sensacjami, co szybkie, bo to zazwyczaj nie jest wartościowe. I może to się wydawać szybką informacją, głupim gadaniem nastolatki, ale ja jemy fast foody. już teraz mając kilkanaście lat, boję się o to, co będzie w przyszłości, patrząc na młodsze pokolenie boję się o dorosłych ludzi, do których kiedyś będę się zaliczać. Coraz więcej pojawi się nieszczęśliwych osób, nie mających czasu na to, by żyć, one nie będą wiedzieć, jak to robić. Uważajmy, by życie nam nie uciekło, bo może być już za późno, gdy to zrozumiemy. Rys. Ola Kusiak -2- LEKTURY SZKOLNE MOGĄ SIĘ PODOBAĆ! Jestem uczennicą II klasy o profilu humanistycznym. Szczerze mówiąc, uciekałam od przedmiotów ścisłych, jak pewnie większość. Jednak myślę, że nie tylko z tego powodu się tu znalazłam. Bardzo polubiłam język polski, uświadomiłam sobie, że jest on pewną drogą, która może ukazać nam w omawianych utworach cele, postawy, pomagające w dorosłym życiu. Dzięki epoce, którą teraz omawiamy – romantyzmowi, zrozumiałam, że ludzie są tylko ludźmi i nic złego nie ma w tym, iż poszukują swojej drogi, popełniając błędy, zmierzając do wewnętrznego szczęścia. Ta właśnie epoka zaintrygowała mnie, gdyż uważam ją za niezwykle ciekawą i tajemniczą. W tym okresie powstały dzieła, które poruszyły mnie i skłoniły do myślenia – „Konrad Wallenrod”, „Dziady” cz.III, „Kordian”. Są to dość niezwykłe utwory napisane przez Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego, ale przejdźmy do rzeczy. Po przeczytaniu tych lektur zaczęłam zastanawiać się nad problemami wewnętrznymi głównych bohaterów. Każdy z nich musiał wybrać pomiędzy miłością do kobiety a miłością do swojego narodu. Przeżywali rozdarcie wewnętrzne. Targały nimi rozmaite siły, nad którymi nie potrafili zapanować. Pragnęli odnaleźć sens swojego żywota, szukali celu, swojego powołania i tego, co sprawi, że wypełnią pustkę, którą mają w sobie. Czy to nie brzmi intrygująco? Bardzo mnie to poruszyło, bo zdałam sobie sprawę z tego, iż jestem do nich podobna… Ja, nie wyróżniająca się z tłumu, zwyczajna licealistka, która goni za swoimi marzeniami, ale jednakże poszukująca celu, drogi, którą powinna pójść. Zaczęłam utożsamiać się z bohaterami, stali się oni bliscy mojemu sercu. Tak samo jak oni gubię się w swoim świecie, obserwuję co się wokół mnie dzieje, lecz czuję się w nim samotna i niezrozumiana. Dlatego też potrzebuję sensu, poszukuję go. Miłość, poświęcenie… Są to wartości, które cenię. Drodzy koledzy, koleżanki, pisząc ten oto monolog chciałabym uświadomić wam, że lektury nie są tylko książkami, które trzeba odhaczyć jako przeczytane bez jakichkolwiek wniosków. Mogą uświadomić nam to, czego szukamy, jak również pokazać, że nie jesteśmy jednymi, którzy poszukują tego sensu w życiu. Bohaterowie tych wspaniałych utworów są typowymi bohaterami romantycznymi, rozdartymi wewnętrznie, pełnymi dylematów i wątpliwości. Odnajdują ostoję w przyrodzie i pragną odnaleźć prawdziwe szczęście, beztroskie życie bez pustki, która ciągle ich otacza. Warto czytać lektury, każda z nich może okazać się właśnie tą niezwykłą, która może wam w jakiś sposób pomóc, trafić w sedno tego, co czujecie. Bohaterowie mogą stać się wam bliscy i z nimi będziecie przeżywać różne stany emocjonalne, lecz ze świadomością, że nie jesteście w tym sami. AP , IIc PRACE OLI KUSIAK W GALERII „KUJONA” Przeżyć życie z moim życiem Kiedy nowe rzeczy chcemy odkryć, Jest oczywistym kartki tuszem pokryć. Zapisać cały świat, poczuć się doskonale I miłością wypełnić serca całe. Spoglądając w Twe oczy utonąć nie tonąc, Chcę bez wchłonięcia całego pochłonąć. Chcę się Twym zapachem udusić i przeżyć, By nie wierząc w teraźniejszość, w przyszłość uwierzyć. Chcę się Twymi sidłami usidlić, By nasze dusze magicznie uskrzydlić. Chcę mieć Cię blisko by z szaleju nie zwariować, By blisko siebie każdego dnia obcować. Tak by naszego uczucia do końca nie spalić, Każdego dnia chcę nie od nowa, lecz na nowo Twe serce rozpalić. Chcę unosić się z Tobą do gwiazd, nie odrywając się od ziemi, By codziennie wyczuwać odrobinę chemii. Słyszeć westchnienia niedosłyszalne, Wznosić do Boga modlitwy pochwalne! Myślami błądzić znając koniec drogi, Przekraczać z Tobą nowe życia progi. By to co niemoralnym stało się moralne, A nasze wspólne trwanie było osiągalne. By na poligon ruszyć bez armii na bojowanie, Dzięki trudom życia poczuć przywiązanie. Chcę by naszą przyszłość zbudować racjonalnie, By pochopnymi gestami nie robić nic nachalnie. Chce by oślepiające światło nas nie oślepiło, By co nierozerwalne nigdy sie nie skończyło. Ola Kusiak. Dla ukochanego NAJWIĘKSZĄ PRZYJEMNOŚĆ SPRAWIA MI ZABAWA Z FARBĄ... Z Olą Kusiak, autorką prac plastycznych w tym numerze „Kujona” rozmawia Joanna Tomczuk J.T. Od jak dawna zajmujesz się rysowaniem? O.K. -Rysunkiem zajmuję się dwa lata. Kiedyś uczęszczałam jeszcze do Sokołowskiego Ośrodka Kultury na malarstwo. J.T. Co sprawiło, że zaczęłaś się tym interesować? O.K. Bardzo mnie to uspokaja. Wyłączam się na te dwie- trzy godziny. To miłe uczucie. J.T. Jakie rysunki najbardziej lubisz wykonywać? Który z Twoich rysunków był najtrudniejszy do wykonania? O.K. -Największą przyjemność sprawia mi zabawa z farbą. Rysunek misia siedzącego na krześle na zielonej chuście jest wykonany z trzech podstawowych barw. Sporo się namęczyłam by uzyskać potrzebne mi barwy, ale była przy tym niezła zabawa. J.T. Co najbardziej lubisz malować? O.K. Wydaje mi się, że najprzyjemniej jest malować naturę. Nieraz wychodziliśmy całą grupą z panią Anią do parku, by malować. Na łonie natury jest to bardzo przyjemne. J.T. Jaki jest Twój ulubiony malarz? O.K. Zawsze podziwiałam obrazy Moneta i to, jak niesamowicie potrafi łączyć barwy. J.T. W przyszłości planujesz robić coś więcej w tym kierunku? O.K.- Tak, planuję iść na studia do Łodzi na wzornictwo przemysłowe. Uważam, że to ciekawe studia, po których można projektować w wielu dziedzinach. Rys. Ola Kusiak, Autoportret J.T. Jakie masz rady dla osób, które chcą rozpocząć swoją przygodę z rysowaniem? O.K. Myślę, że wielu osobom, które interesują się rysunkiem, brakuje śmiałości. Uważają, że inne osoby są na pewno lepsze, a one nie mają szans czegoś osiągnąć w tej dziedzinie. Ja uważam, że zaletą jest mieć nie tylko zainteresowania, ale i świadomość, że mamy w czymś doświadczenie. Zachęcam więc tym samym do samorealizacji. J.T. Dziękuję za rozmowę. „Hymn o M” Matematyko- zmoro moja, Ty jesteś jak zdrowie ile Cię trzeba cenić ten tylko się dowie, kto Cię nie rozumie. Wszakże wszystko z całki obliczyć można, ale muszę być przy tym bardzo ostrożna. Szóstka ze sprawdzianu z matmy byłaby cudem na tej Ziemi i wszystkim dookoła oznajmiana. Ale zamiast szóstki- sinus, cosinus i uczniowie się modlą: „Daj Boże dwa minus”. Bo jak zrozumieć zależność przyprostokątnej do przeciwprostokątnej i niezrozumiałe Talesa twierdzenie. O Boże, Boże Daj mi nadzieję… Tak trudno na świecie licealiście, a szczególnie humaniście Zrozumieć zależność pomiędzy kulą a walcem. Więc dziękujemy panu Archimedesowi i Pitagorasowi za męczarnie przy tablicy, dużo pał w dzienniku i płaczu bez liku. Choć niektórzy mówią: „My się matmy nie boimy i ochoczo na nią chodzimy.” To nawet największy zdolniacha ma przed matmą trochę stracha. Ale matma nie jest zła i zastosowanie w życiu ma! Skala, procenty, szacowanie nam nie straszne, bo dzięki naszej kochanej matmie umiemy rozwiązać każde zadanie. I każdy z nas- mały czy duży chętnie skalą się posłuży. A ja śmiało rzec mogę: „MATEMATYKO JA BEZ CIEBIE ŻYĆ NIE MOGĘ!” Joanna Tomczuk, IIc "Ten kto raz posmakował latania, ten zawsze będzie chodził z oczami utkwionymi w niebo, bo tam był i zawsze będzie chciał tam powrócić... " Latanie stało się popularnym środkiem transportu. Jest to o wiele wygodniejsza alternatywa niż podróż samochodem. Jednakże statystki pokazują, iż co szósty z nas cierpi z powodu lęku przed lataniem. Strach rośnie, ponieważ terroryści strzelają do samolotów lub podkładają bomby w lukach bagażowych. Dysponują sprzętem, który może zestrzelić lecącą maszynę na wysokości przelotowej (około 11tys metrów). Ostatnim takim przypadkiem była katastrofa malezyjskiego boeinga w lipcu 2014r. na terenie Ukrainy. Natomiast przyczyną rozbicia się samolotu na Półwyspie Synaj pod koniec października tego roku, było prawdopodobnie podłożenie bomby. Na pewno jest to straszne, ponieważ w obu przypadkach zginęli niewinni ludzie. Awiofobię potęguje fakt, iż człowiek niezainteresowany lotnictwem, słyszy o nim tylko w mediach i to w tragicznym kontekście. Codziennie na polskich drogach ginie mnóstwo ludzi, ale nie jest to tak często nagłaśniane. Wystarczy jedna kraksa samolotowa, by medialny przekaz wzbudził w nas irracjonalny lęk. Myślę, że sama przybliżając problem (pisząc wyżej) wzbudziłam pewien niepokój. Jednakże nie to miałam na celu. Chcę, aby każdy z nas spojrzał na lotnictwo z innej strony i nie bał się latać. Wyobraźnia często kreuje w nas niepotrzebne dramatyczne scenariusze, które utrudniają wejście na pokład samolotu. Wynika to przeważnie z niewiedzy. Człowiek niedoinformowany to człowiek pełen obaw. Trzeba wiedzieć, że nim samolot wzbije się w powietrze przechodzi setki przeglądów, procedurę certyfikacji, kontrole techniczne w hangarach czy rutynowe przeglądy. Każdy pilot przechodzi loty kontrolne, lata tysiące godzin, zanim zasiądzie za sterem samolotu pasażerskiego i sprawdza swoje umiejętności na szkoleniach w kabinie symulacyjnej. Każda maszyna posiada też zapas paliwa na wypadek konieczności krążenia nad lotniskiem z powodu oczekiwania na możliwość lądowania. Wiele osób myśli, że awaria silnika oznacza nieuchronną katastrofę, jednak samolot może bez zakłóceń lecieć na jednym silniku. Jak sobie radzić z lękiem przed lataniem? Na początku najlepiej przyznać się przed samym sobą i innymi do strachu. Warto „zaprzyjaźnić się z samolotami”. Wycieczki na lotnisko pozwalają oswoić się z wizją latania. Należy też pamiętać, że w powietrzu jesteśmy tylko my i samolot. W przeciwieństwie do jazdy samochodem nie możemy się tak łatwo zderzyć z innym obiektem. W Polsce, tylko w 2013 roku zdarzyło się 35846 wypadków samochodowych, w których zginęło 3357 osób. Na świecie w katastrofach samolotów zginęło w tym czasie 265 osób. Według wyliczeń Międzynarodowej Organizacji Transportu Lotniczego w 2009 roku na 1,4 mln lotów wypadał jeden wypadek lotniczy. Pamiętajmy też, że lot samolotem trwa krótko, jest niezbyt męczący i wbrew pozorom tańszy niż podróż samochodem. Koszt benzyny przewyższa cenę jaką zapłacimy za bilety lotnicze, zwłaszcza na dalekich trasach. Miło jest usiąść i być obsługiwanym przez uśmiechniętą stewardessę, zjeść posiłek, napić się czegoś, a często również obejrzeć film czy posłuchać muzyki na pokładowym komputerze. Dzięki niesamowitym widokom każdy z nas może poczuć się jak w niebie :-) A. „NIEKTÓRZY LUBIĄ POEZJĘ” I … PISZĄ... "Prezent" Koc utkany z naszych wspomnień. Byłby on ciepły, bo przeżyliśmy tak wiele pięknych chwil, dzięki którym moje serce biło szybciej. Byłby on lekki, jak każda nasza wspólna myśl ulatująca w górę - do chmur. Byłby on delikatny, niczym dotyk naszych dłoni za pierwszym razem. Byłby on kolorowy, jak paleta barw, ukazując najgłębsze uczucia. Byłby on niewielki, jak ilość wypowiadanych słów, byśmy się zrozumieli. Byłby on cienki, bo tyle razy stąpaliśmy po kruchym lodzie. Byłby on brudny, bo przeszliśmy wzdłuż tylu dróg, by wreszcie się odnaleźć. Byłby on szorstki, by przypominać o tych drobnych i dużych konfliktach. Byłby on rozdarty, jak nasze dusze, bym mogła go naprawić. Co byłoby doskonałym prezentem dla Ciebie? Kamila "Jaskółka" Drogą idę. Odtrącam żale. Patrzę wzwyż. Widzę niebo. Wnet jaskółka przelatuje. Jedna, druga i piętnasta. Niesie z sobą deszcz na skrzydłach. Krople z nieba w ląd uderzą. To Bóg płacze nad człowiekiem. Wie, że zaraz świat odejdzie, Z ludźmi w grzechu wciąż trwającym. Nie chce tego, ale musi. Więc tą drogą wciąż podążam I ostatnie kroki stawiam. Kamila "Po drugiej stronie..." Po drugiej stronie Wieczności znalazłem niemoc. Zjawiła się niespodziewanie i zdecydowała się zamieszkać w każdej najmniejszej, nawet elementarnej cząstce mego ciała. Usiłuję trzymać pion, walczyć do utraty tchu, ale to nie działa. Przystaję w miejscu i zanurzam się w cierpieniu. Jest wszechobecne. Słyszę własny, szarpany trwogą oddech, przerywany żałością gorzkich łez. Życie, nie mam już sił do dalszego boju. Nie chcę. Poddaję się. Chodź po mnie, życie. Rozszarp. Pochłoń, jeśli taka Twoja wola. Rób ze mną , co zapragniesz. Oddech. Jest oddech. Łagodnie pieści wnętrza mej dłoni. Obejmuje mój niebyt swoim żarem. Pogrążam się w jego miękkości. Bezkresne eony trwam nieobecny. W apatii duszy chowam się. Przed światem...? Nie. Przed samym sobą. Jest ból, jest smutek, a więc żyję. Oliwia Już nadeszła jesień nasza, Ale ludzi to przestrasza. Deszczu boją się jak nigdy, Denerwują wiatru gwizdy. Lecz gdy docierasz do swej chałupki, Wychodzisz powoli z mokrej skorupki. Siadasz w fotelu, na nogach bambosze A ty się jeszcze użalasz, no proszę! Nie rozumiem, mówię szczerze, Skąd ta niechęć doń się bierze. Czy człowiek płacze do ściany, Bo odlatują bociany? Ciepła herbatka dłonie ogrzewa Za oknem nadal panuje ulewa. Zrób sobie rachunek, tak szczerze, od serca. Czy jesień to rzeczywiście potworny szyderca? Może cała tona liści? Krwawe winogrona kiści? Drżenie wiatru je unosi, Chociaż nikt o to nie prosi. Nazajutrz słońca nie przykrywa chmura A ty i tak narzekasz, bo taka człowiecza natura. Z trudem naciągasz swe nowe kalosze I wychodzisz niechętnie, jak z muzeum kustosze. Gdy sklepienia pochmurnieją, Idziesz sobie sam aleją. Masz ochotę na wygłupy, Ale widzisz kościotrupy. Pierwsza kałuża - odzywa się zew. Wskakujesz bez namysłu, wszystkiemu wbrew. Na alejce widzisz jeża Uśmiechasz się mimowolnie na widok zwierza. Nagie drzewa swe ramiona Wyciągają jak dentyści. Powoli twe serce kona, Napadli cię terroryści! Z kasztanów ludziki można utworzyć. Tak niezwykle łatwo jest szczęście pomnożyć. Wiewiórka ruda szpieguje cię z drzewa I czy naprawdę w tej sytuacji krew cię zalewa? Pomyśl proszę, drogi przyjacielu Że skoro jesień lubi tak niewielu. To może stań się wyjątkowy Niczym fioletowe krowy. Znów mina się wykrzywiła. Chmura krople ci posyła. Mijasz stado parasoli I czujesz się jak w niewoli. Nie minęła dłuższa chwila, a ziemia się odbarwiła. Biała kołderka świat otuliła. I teraz dopiero przytłacza cię mrok, A następna jesień dopiero za rok. XYZ Opracowanie numeru: Agnieszka Strus, Angelika Trebnio, Dominik Tomczuk, Weronika Jankowska, Joanna Tomczuk, Kamila Frandt, Oliwia Landzberg, Ola Kusiak, Agata Paprocka, Anita Pogorzelska, Ola Pałka, Aleksandra Mróz pod kierunkiem p. Doroty Bartnik i p. Małgorzaty Kacprzyk. JESIEŃ Opadające liście z drzew, czerwienią, mienią się, wirują, śledzą Cię. Przysypują zieloną trawę, dryfują, zmoczone, na wodzie zimą będą schowane w lodzie. A może dzieci zbiorą je i wysuszą w książce. Ach! Ale to nie koniec, to nie są tylko liście. Listopadowy dzwon ostrzega piskiem, że nadchodzi miękka noc, że nadchodzi zimny smutek. że kończy się ciepły oddech lekkiego, beztroskiego lata. Wraz ze wschodzącym słońcem, budzą się nowe nadzieje, mają taki gorzki smak bez tchu, bez sił, bez wiary – znak. Czy możesz po tym spać ? Gdy masz nad głową coś, co się nie zawali. Miliony błyszczących gwiazdto niebo z jesiennej fali. Domin ROZDZIAŁ II - OCZAMI JULII Smętnie zwlokłam się z łóżka. W puchatych kapciach i ciepłej piżamie podreptałam do łazienki. Wzięłam gorący prysznic i przebrana zbiegłam do kuchni. - Dobrze spałaś ? – spytał Max z uśmiechem, i odgryzł kawałek kanapki. - Zdecydowanie za krótko – odparłam nalewając soku pomarańczowego do szklanki. - Jak ja nie cierpię poniedziałków – powiedzieliśmy razem i wybuchliśmy śmiechem. - Julia, Maksymilian jak wy się zachowujecie- celowo podniosła głos, abyśmy na nią spojrzeli. W nienagannym stroju weszła do kuchni tupiąc obcasami. Cała mama. Proza, proza, proza…. Oczywiście, że ją kocham, ale czasem wydaje mi się, że jest tylko żołnierzem, który rozkazuje i chce mieć wszystko pod kontrolą. Spojrzałam na brata, który przewrócił oczami i sama zrobiłam podobnie. Mama zakomunikowała ( tak ona nie mówi tylko oznajmia, albo komunikuje ) ,że dzisiaj lub jutro odwiedzi nas jej przyszły wspólnik. Już wiem dlaczego miała dzisiaj rano tak świetny humor. Wszystko jasne. - Więc musicie się zachowywać, jak na dzieci adwokata i chirurga przystało- jak ja nienawidzę takiego tonu…. – kupcie sobie dzisiaj coś do ubrania. - Mam dużo ubrań- odparłam spoglądając na brata, który w milczeniu przyglądał się rozgrywającej siec scenie. Mama podaje mi kartę kredytową i uśmiecha się mówiąc abym kupiła sobie coś drogiego. Ale przecież drogie nie znaczy dobre przebiega mi prze myśl. - Ale… - Julia, wszystkie dzieci chciałby być na twoim miejscu, więc przestań marudzić i spełnij moją prośbę. - Nigdy nie wygram z nią dyskusji. Kiwam głową na znak, że rozumiem. - I pamiętaj – przypomina mi o tym prawie każdego dnia odkąd pamiętam – masz się dobrze zachowywać- podnosi rękę i kieruję wzrok na Maxa – ty też -uściśla. - Dobrze, pójdę już, bo zaraz spóźnię się do szkoły - mamroczę, zakładam kurtkę, biorę torebkę i wybiegam z domu. Kilka chwil później siedzę już w samochodzie. W radiu słyszę moją ulubioną piosenkę, cicho zaczynam ją nucić, a Wiktor nasz szofer z uśmiechem spogląda na mnie. - Przepraszam – potrząsam głową jakby wyrwana z transu. - To było bardzo ładne. Samochód zatrzymuje się moją nowa szkołą. Szkołą jak to określiła moja mama tylko dla elity, dla najlepszych , dla wybranych… Och jak ja nie cierpię gdy ona tak mówi. Pierwszy dzień, wszystko będzie dla mnie nowe, szczególnie teraz, jest marzec każdy się z każdym już zna. A ja będę inna. Boję się, że nikt mnie nie zaakceptuje i na zawsze pozostanę bez przyjaciół. A.T. JESIENNO-ZIMOWE WIECZORY Z POEZJĄ I NIE TYLKO…, czyli uczniowie polecają, uczniowie tworzą Budzik niemiłosiernie daje o sobie znać już od paru minut, a ty nie masz zamiaru wynurzać się z ciepłej pierzynki? Musisz. Rozsuwasz zasłony w oknie i masz nadzieję, że promienie słońca cię rozbudzą, ale widzisz tylko krople deszczu spływające po szybie, albo co gorsza zaspa śniegu przysłania ci widok. Nadeszły chłodniejsze dni, a wraz z nimi twoje niezadowolenie pogodą, szkoła i chandra. Jest na to tylko jeden sprawdzony i niezawodny sposób. Książki! Ale nie podręczniki, zeszyty czy ćwiczenia, które codziennie nosisz w plecaku, tylko powieści pełne niezapomnianych wrażeń. Jeżeli jesteś ciekawy jak bohaterowie literaccy radzą sobie w przygnębiające dni, przeczytaj ten artykuł. Niektórzy z nas już niedługo opuszczą mury naszego kochanego liceum i udadzą się na studia. Taki los spotyka również Cath z „Fangirl” Rainbow Rowell. Dziewczyna wraz z bliźniaczką rozpoczyna swój pierwszy rok nauki w college’u. Siostry, choć identyczne z wyglądu, są całkiem różne charakterem. Główna bohaterka jest miłośniczką serii książek o czarodzieju Simonie Snow. Lubi przesiadywać w swoim pokoju i pisać fanfiki o miłości ulubionego bohatera z jego największym wrogiem. Natomiast Wren to dziewczyna otwarta na nowe znajomości, a zamiast poświęcać czas siostrze woli imprezować. Co się stanie, gdy na studiach bliźniaczki zostaną rozdzielone, a Cath będzie musiała stawić czoła nowym znajomościom? Czy da sobie radę? Myślę, że „Fangirl” spodoba się zarówno uczniom, którzy tak jak Cath mają na głowie wiele nauki, jak również nauczycielom. Ta powieść z pewnością przypomni im ich studenckie lata oraz nastoletnie problemy. Kolejną książką, po którą warto sięgnąć siedząc pod kołdrą i trzymając w ręku kubek gorącej herbaty, jest debiutancka powieść ostatnio popularnego, młodzieżowego autora, Johna Greena. „Szukając Alaski” opowiada o chłopcu, który zaczyna naukę w szkole z internatem i ma nadzieję, że jego życie odwróci się o sto osiemdziesiąt stopni oraz przestanie być nudne i monotonne. Miles Halter (tak brzmi imię głównego bohatera) spotyka piękną, zabawną i po prostu idealną Alaskę Young, która odmieni jego spojrzenie na świat. W powieściach Greena można znaleźć cudowne cytaty. Niektóre z nich rozbawiają do łez, inne skrywają w sobie wartościowe przesłania. Nie zabrakło ich również w „Szukając Alaski”. Zachęcam do przeczytania tej pozycji szczególnie teraz, ponieważ jest to książka z cudownym jesienno-zimowym klimatem. Ostatnią książką, którą polecę w tym artykule jest powieść dla fanów fantastyki. Jeżeli jesteście zmęczeni szkolną nauką, jednak chcielibyście zagłębić się w tajniki magii koniecznie przeczytajcie „Gildię Magów”, pierwszy tom „Trylogii Czarnego Maga” Trudi Canavan. Ta pełna przygód książka opowiada o dziewczynie ze slumsów, która w gniewie rzuca kamieniami w magów oczyszczających miasto z ulicznych żebraków. Jeden z kamieni przebija się przez czarodziejską barierę i od tej chwili moc dziewczyny zostaje uwolniona, a ona, jeżeli nie chce umrzeć, musi nauczyć się ją kontrolować. „Gildia Magów” jest wspaniałą odskocznią od rzeczywistości pozwalającą odetchnąć od nawału prac domowych i innych obowiązków. Śledzenie poczynań głównej bohaterki i jej nauki magii zapewnia dobrą zabawę, ale również daje wiarę w prawdziwą przyjaźń i miłość, a cała trylogia uczy tolerancji oraz nie oceniania innych. Mam nadzieję, że przekonałam was do przeczytania przynajmniej jednej z powyższych książek i, że uczynicie to niebawem. Wtedy na pewno, choć na chwilę zapomnicie o przygnębiającej pogodzie za oknem, ponieważ nie ma nic bardziej odrywającego od rzeczywistości jak zagłębienie się w przyjemnej lekturze. XXX Święta Bożego Narodzenia to dni upamiętniające przyjście na świat Jezusa. Są one więc nawiązaniem do religii chrześcijańskiej, jednak nie przeszkadza to wielu ludziom na całym świecie w świętowaniu Gwiazdki. Ale czy to święto znaczy dla nich to samo, co dla nas - Polaków? Każdy kraj ma własne tradycje i wartości, i to właśnie one wpływają na odmienne sposoby świętowania Bożego Narodzenia. W Japonii, chrześcijanie stanowią bardzo mały procent całego społeczeństwa, mimo to większość mieszkańców świętuje Boże Narodzenie, nazywane tam kurimasu. Na czas świąt, miasta dekorowane są tysiącami świątecznych lampek. Często nawet buduje się z nich różne obiekty, które potem można podziwiać z rodziną czy znajomymi. Wigilia jest również pewnego rodzaju walentynkami dla młodych ludzi. Bardzo popularne jest spotykanie się w ten dzień z ukochaną osobą i spędzaniu z nią czasu. Jednym z najważniejszych przysmaków jest kurimasukeiki - tort pokryty białym kremem i ozdobiony truskawkami. Kolejnym nieodłącznym elementem tych świąt jest jedzenie kurczaka. Często rodziny wybierają się do restauracji KFC, by skosztować tego drobiu. Wigilia w Japonii nie jest dniem wolnym od pracy, Japończycy przerwę od codziennych zajęć mają natomiast 23 grudnia - dzień urodzin obecnego cesarza. 24 grudnia jest u nich ostatnim dniem okresu świątecznego. Po tym dniu bożonarodzeniowe dekoracje są sprzątane, by przygotować kolejne, na Nowy Rok, który jest dla Japończyków znacznie ważniejszym świętem niż Boże Narodzenie. Podobnie jak w Japonii, Gwiazdka jest w Korei Południowej świętem komercyjnym. Nie zawsze wszyscy spędzają je z rodziną, lecz bardzo popularne jest spotykanie się ze znajomymi bądź z ukochanym czy ukochaną. GWIAZDKA W RÓŻNYCH ZAKĄTKACH ŚWIATA W Korei jest to święto nowe, niedawno wprowadzone, więc obchodzone jest ono stosunkowo krótko. Koreańczycy nie mają tradycyjnych dań, które mają się pojawiać na stołach w dni świąteczne. Zazwyczaj podaje się typowe dla każdego święta potrawy, czyli np. wołowina z grilla, sałatki, zupy i makarony. Poza tym, święta w Korei są podobne do tych w innych państwach. Boże Narodzenie jest dniem wolnym od pracy, a Koreańczycy ofiarują sobie nawzajem prezenty, wysyłają sobie kartki świąteczne, ubierają choinki i śpiewają kolędy. Niektórzy uważają, że jest to dobry czas by pomagać innym i podejmują się działań charytatywnych. W Australii natomiast święta Bożego Narodzenia wyglądają trochę inaczej, ponieważ wypadają one... w środku lata, więc o śniegu na Gwiazdkę nie ma nawet mowy. W kraju tym znajduje się wiele ludzi różnego pochodzenia, dlatego też zwyczaje świąteczne danej rodziny zależą od tradycji, jakich została ona nauczona. Zazwyczaj jednak najważniejszy posiłek spożywa się około południa 25 grudnia. Jednym z najbardziej cenionych australijskich obyczajów jest kolędowanie na dworze przy świecach. Ludzie zbierają się wtedy z rodzinami, znajomymi, sąsiadami, by wspólnie odśpiewać świąteczne piosenki. Kolejnym charakterystycznym elementem dla australijskich świąt jest roślina nazywana krzaczkiem australijskim ozdobiona girlandą, zastępująca tradycyjną choinkę. 26 grudnia jest dniem mało świątecznym i spędzanym na plaży, jak Australijczycy mają to w zwyczaju, bądź podążając za najnowszymi wyprzedażami pojawiającymi się w drugi dzień świąt. Boże Narodzenie jest z niecierpliwością wyczekiwane przez dzieci nie tylko dlatego, że jest to czas otrzymywania prezentów, ale dlatego również, że wtedy rozpoczynają się ich wakacje. Tak samo jak w kraju kangurów, w Brazylii Gwiazdka wypada w środku lata. Na południu tego kraju można zauważyć włoskie, niemieckie a czasem nawet polskie tradycje świąteczne, które przywieźli ze sobą imigranci. Popularne jest tam więc śpiewanie kolęd, ozdabianie domów światełkami i zbieranie się 24 grudnia na nocnej Mszy Św., nazywanej tam Missa do Galo. Świerkowe choinki naturalnie nie występują w Brazylii, więc zamiast nich ozdabia się araukarie (rodzaj drzewa iglastego) lub bananowce. Natomiast w północnej i środkowej części tego państwa dominują zwyczaje portugalskie, czyli np. odbywanie procesji czy inscenizowanie narodzin Jezusa. Na świątecznych stołach pojawiają się zazwyczaj potrawy z indyka, pieczone kasztany i orzechy oraz suszone owoce. Niedawno, bo od 2005r, w Rio de Janeiro organizowana jest największa wystawa szopek bożonarodzeniowych. Interesującą tradycją jest mycie i malowanie domów przed Bożym Narodzeniem, które ma oznaczać pozbycie się brudu materialnego i duchowego, by móc razem z nowonarodzonym Jezusem rozpocząć nowe życie, nowy rok. Zwyczaj ten nie panuje w całym kraju, a jedynie w niektórych regionach - w północno-wschodniej części Brazylii. Każde państwo ma intrygujące tradycje, warto więc poznawać kultury innych ludzi. Pomoże to dostrzec niezwykłość odrębności wszystkich narodów oraz docenić obyczaje własnego kraju, które coraz częściej zanikają. Anita Pogorzelska Merry Christmas and happy New Year! Frohes Weihnachtsfert und guten Rutsch ins Neue Jahr! Поздравляем с Рождеством Христовым! В этот светлый праздник желаем мира и спокойствия в каждом доме, добра, взаимопонимания, достатка, любви, счастья, душевного равновесия, успехов во всех начинаниях, много радости, крепкого здоровья и всех благ! Пусть оправдаются все ожидания и сбудутся самые заветные мечты! Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku życzy redakcja Kujona!