Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Koncerty
Transkrypt
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Koncerty
Nr 95 styczeń–luty 2014 r. Koncerty Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Wigilia pól” napisaną w języku francuskim. Z kolei naszym zadaniem było, oprócz zaśpiewania innych popularnych, znanych kolęd i pastorałek, wykonanie dwóch znanych piosenek w języku angielskim pt. ,,Let it snow” oraz ,,Santa Claus is comming to town”. Czas Bożego Narodzenia jest czasem szczególnym. Praca wbrew pozorom była ciężka, ale najlepszym Dlatego też nasze Gimnazjum im. Józefa Piłsudskiego odzwierciedleniem jej efektów była reakcja widzów. w Sierakowicach postanowiło czekać na Święta w nieKiedy w dniu 20 grudnia 2013 r. odbył się oficjalny zwykły sposób. Pomógł w tym chór szkolny pod przewodnictwem pani Wioletty Kuczkowskiej. Był to dla nas Koncert Bożonarodzeniowy, wszyscy członkowie chóru – chórzystek - duży stres zwłaszcza, że występ miał odbyć byli zaskoczeni reakcją słuchaczy. Uczniowie i nauczyciele bili brawa, co było najpiękniejszym prezentem, jaki się przed całą szkołą, a nasi goście- nauczyciele: Pan mogli nam podarować na święta..... Witold Sildatk oraz Pani Zofia Laddach, mieli zaśpiewać Zofia Kobiela kl. Ig piękną, choć trudną, kolędę pt.,, Aniołowie z naszych Kolędowy to czas… 2 Moim zdaniem, stało się już tradycją, że schola parafialna „Stokrotki” działająca przy parafii św. Marcina organizuje montaże słowno- muzyczne na różne tematy. Kiedy więc święta Bożego Narodzenia zbliżały się wielkimi krokami, schola ciężko pracowała, aby móc jak najlepiej się zaprezentować na koncercie kolęd. Odbył się on 1 lutego br. po mszy wieczornej o godzinie 18.00 w naszym kościele. Wydawało się, że koncert będzie wyglądał tak jak zawsze. Jednak gdy już stanęliśmy i można było podziwiać nas w pełnej krasie, okazało się, że … tym razem będą nas wspomagać rodzice. By to świetny pomysł. Dzięki temu wstąpiło w nas jeszcze więcej mocy i energii, ale również rodzice mogli zobaczyć, że śpiewanie wcale nie jest takie proste. Swoje możliwości zaprezentowaliśmy już w pierwszej piosence – „Bóg się rodzi”. Kolejne kolędy wyszły wręcz koncertowo. Zaprezentowaliśmy m.in. tradycyjne polskie kolędy, takie jak Lulajże Jezuniu, Przybieżeli do Betlejem, Cicha noc, Gdy się Chrystus rodzi i Mroźna cisza. Można było posłuchać także tych kolęd, które nie rozbrzmiewają zwykle w naszych domach - Biały śnieg i ty, Jezu tobie dziś składamy, Uciekali i Kolęda dla nieobecnych. Wszyscy, którzy występowali, spisali się na medal. Szczególne podziękowania należą się pani Danucie Fiedoruk, która poświęciła wiele czasu, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Soliści i prowadzący wzorowo spełnili swoje zadanie. Od niedawna oprócz gitar i skrzypiec do śpiewu akompaniuje nam również akordeon, na którym gra uczeń szkoły podstawowej Albert Woelke. Ten koncert stał się wydarzeniem wprost medialnym. Relację z naszego występu można obejrzeć w Internecie. Swoją obecnością zaszczyciła nas pani Janina Kwiecieństarosta kartuski. Pomimo zimowej pogody zjawiło się bardzo dużo wiernych. Cieszymy się, że ludzie chcą przyjść i posłuchać. Uważam, że było warto zasłuchać się w dźwięk polskich kolęd, które są najpiękniejsze i podumać nad sensem Bożego Narodzenia… Dagmara Damps kl. IId W niedzielę 19 stycznia 2014 r. w auli szkolnej naszego gimnazjum odbył się Koncert Bożonarodzeniowy dla rodziców oraz zaproszonych gości. „Śpiewająco” wystąpił nasz chór gimnazjalny wraz z „Koralikami”- grupą wokalno-ruchową ze Szkoły Podstawowej im. Floriana Ceynowy w Sierakowicach. Całemu wydarzeniu towarzyszył perkusista Fryderyk Regliński z klasy Vd Szkoły Podstawowej w Sierakowicach. Konferansjerami, którzy poprowadzili wspaniale koncert, byli: Dominika Płotka z klasy IID i Nikodem Choszcz z klasy IIB. Chór zaśpiewał takie utwory bożonarodzeniowe jak „Let it snow”, „Santa Claus is coming to town”, a także tradycyjne polskie piękne kolędy jak „Cicha noc” czy „Gdy śliczna Panna”. Dzięki pani Wiolecie Kuczkowskiej oraz pani Małgorzacie Płotce, które były organizatorkami, mogliśmy się nacieszyć tym pięknym wydarzeniem. Aleksandra Neubauer kl. IIb Foto Jan Wróbel Koncert Bożonarodzeniowy Chóru Szkolnego 3 Teatr Internetowy MOMO Internetowy teatr przedstawił dnia 16 stycznia spektakl pt. ,,Momo’’ z Teatru Dramatycznego im . Aleksandra Węgierki w Białymstoku. Emsja trwała niecałe dwie godziny. Sztuka została napisana przez Michaela Ende. Przetłumaczyła ją Karolina Bikont. Reżyserowała Agnieszka Korytkowska-Mazur. Scenografię opracował Jacek Malinowski, a choreografią zajął się zespół „Fair Play Crew”. Kostiumy opracowała Martyna Dworakowa. W skład osady wchodziła Natalia Sakowicz , która wcieliła się w Momo. W roli Mistrza Hory wystąpił Marek Tyszkiewicz. Lalkę zagrała Monika Zaborska , a w role ,,Szarych Panów’’ wcielili się :Wojciech Blaszko, Błażej Górski, Cezary Krukowski, Karol Niecikowski, Marcin Rogalski i Mateusz Witnuk. Najciekawszym dla mnie rekwizytem był żółw, na którym jechała Aleksandra Maj. Wykonany został z drewna i czerech kółek. Najśmieszniejszą sceną , którą zapamiętałam, był moment, kiedy pięciu aktorów tańczyło, a z tyłu słychać było ciche odgłosy dzwonków. W czasie dziesięciominutowej przerwy oglądaliśmy popisy taneczne, a pani dyrektor teatru oprowadziła nas 4 po zapleczu i pokazała nam, gdzie znajdują się kostiumy i rekwizyty. Największym problemem przedstawionym w utworze był brak czasu. Przedstawienie ukazywało, że najważniejsza jest w życiu prawdziwa przyjaźń. Całość mi się podobała i zachęciła do oglądania następnego przedstawienia interntowego. Martyna Pobłocka Ie . Najbardziej w całej scenografii podobał mi się pomysł z pomieszczeniami na kółkach, które aktorzy wpychali na scenę w odpowiednich momentach. Zostały w nich umieszczone narzędzia i rekwizyty potrzebne do danego pomieszczenia, ale o wiele większe niż w rzeczywistości. Natomiast w przerwie między aktami, by umilić nam czas oczekiwania na dalszą część przedstawienia, zatańczyła grupa ,,Fair Play Crew’’. Przedstawienie poruszało problemy ludzi w zabawny sposób. Mówiło o braku czasu i związanych z nim problemach, na przykład o rozpadaniu się przyjaźni. Moim zdaniem przedstawienie było trudne do zrozumienia, ponieważ wydarzenia następowały po sobie w szybkim tempie i czasem nie mogliśmy za nimi nadążyć. Wiktoria Ziegert Ie . Michael Edne, który napisał sztukę, z pochodzenia jest Niemcem. Do powstania przedstawienia przyczyniło się również wiele innych osób, np. kompozytor, inspicjent, asystent reżysera itd. Policjantkę zagrała Justyna Godlewska-Kruczkowska. W przedstawieniu wystąpili również: Bibigirl-lalka, zamiatacz, murarz, gospodarz. Tańczyła grupa ,,Fair Play Crew’’, która wcieliła się w role Szarych Panów. ,,Momo’’ to opowieść o małej dziewczynce, sierotce, którą przygarnęli obcy ludzie. Mimo własnej biedy dali jej dużo miłości i ciepła. Momo spotyka również innych ciekawych ludzi i zdobywa nowych przyjaciół. Udaje jej się też uratować świat przed Szarymi Panami, którzy kradną ludziom cenny czas. ,,Momo’’ to opowieść o przyjaźni, miłości i prawdziwym poświęceniu. W przedstawieniu najbardziej podobała mi się jama, w której mieszkała Momo. Jej dom przypominał kolorowe schody, po których chodzili i śpiewali różni ludzie. Łączyły one wiele osób. Poważnym problemem poruszonym w przedstawieniu był brak czasu u ludzi, którzy są coraz bardziej zabiegani i zapracowani. Moim zdaniem przedstawienie było bardzo ciekawe i pouczające. Mówi o tym, że mamy szanować czas, bo z każdą sekundą jest go coraz mniej. Kamila Młyńska Ie Rys. Kamila Młyńska . Ten utwór jest bardzo skomplikowany, ponieważ na początku spektaklu nie wiadomo, o co chodzi. W rozwinięciu można się już domyślać, w jakiej sytuacji znajdują się bohaterowie. W przedstawieniu chodziło o to, aby szarzy panowie nie ukradli czasu. Momo nie wiedziała, co ma zrobić, więc poszła do Mistrza Hory, by jej pomógł. Przyjaciele też pragnęli pomóc dziewczynie, ale nie wiedzieli jak. Szarzy panowie chcieli znaleźć wielkiego mistrza, bo on wiedział, jak zatrzymać czas, ale go nie zostali tam, gdzie mieszkał. Mistrz Hora zrobił tak, aby nie można było ukraść czasu i w ten sposób pomógł Momo. Scenografia była pięknie przygotowana. Najbardziej podobał mi się żółw Kasjopeja. Był on zbudowany w prosty sposób. Bartłomiej Ruszkowski Ie 5 XXII Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Na ratunek Dnia 12 stycznia 2014 roku odbył się XXII Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na terenie naszej gminy datki na sprzęt medyczny oraz opiekę medyczną dla seniorów zbierało 50 wolontariuszy. Punktualnie o godzinie 15;00 rozpoczęły się pokazy na hali naszego gimnazjum. Jako pierwszy odbył się maraton Zumby prowadzony przez panią Izę Grzenkowicz - profesjonaloną trenerkę tego tańca, oraz wuefistkę w sierakowickej podstawówce. Płyta boiska roiła się od uczestników zabawy, próbującymi nadążyć za dynamicznymi ruchami pani Izy. Cały maraton trwał niemal do godziny 17, więc nie jest niczym dziwnym, że tańczący mieli po nim problem ze złapaniem oddechu. Następnie krótszym pokazem popisał się zespół Blak Dance z Sierakowic, który za swój występ otrzymał gorące oklaski. Około godziny 18 zaczął się gwóźdź całego widowiska - policjanci kontra reszta świata. W drugim ze zespołów występowali tacy zawodnicy, jak pan Krzystof Andryskowski, pan Łukasz Nieleszczuk czy Damian Kitowski. Hala była wypełniona do ostatniego miejsca, a kibice siedzieli nawet na schodach. Na koniec odbyła się licytacja koszulki, z której dochód miał zostać przeznaczony na cele dobroczynne. Cena za koszulkę została wywindowana ze 100 złotych do 500. Pieniądze które zebrał WOŚP, oraz ilość ludzi zebranych na tym, zdawałoby się błahym wydarzeniu pokazuje, że takie akcje są nadal ważne, że ludzie odczuwają potrzebę pomocy innym. Może to jedynie cieszyć. Kacper Labuda IIg . 6 XXII Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, którego tegorocznym zadaniem była zbiórka pieniędzy na zakup specjalistycznego sprzętu dla dziecięcej medycyny ratunkowej i godnej opieki medycznej seniorów, odbył się dnia 12 stycznia bieżącego roku. Nasza szkoła już po raz kolejny uczestniczyła w tej akcji. Pani Wiesława Płotka jako przewodnicząca sztabu Gimnazjum im. Józefa Piłsudskiego była odpowiedzialna za całą tą imprezę. Pani Wiesława przygotowywała także wyznaczone osoby do pełnienia funkcji wolontariuszy, którzy w ten niedzielny chłodny i mroźny poranek zbierali pieniądze na cele organizacji, obdarowując przy tym każdego dobroczyńcę. Po zbiórce pieniędzy wszyscy udali się do hali sportowej naszego gimnazjum, w której o godzinie 15:00 rozpoczęły się różne atrakcje, takie jak: dwugodzinny maraton zumby, mecz ,,Policjanci kontra reszta świata”, pokaz grupy tanecznej ,,Black Dance” oraz licytacje z których dochody były przeznaczone na WOŚP. Wynikiem tych wszystkich starań i wysiłków było to, że nasza gmina zebrała razem ponad 20 tysięcy złotych. Miejmy nadzieję, że te pieniądze pomogą kogoś uratować lub chociaż pomogą wielu ludziom. Zyta Woelke IIg 7 W wieczór wigilijny Opowiadanie Pewien chłopak o imieniu Paweł nie doceniał tego, co miał. Piętnastolatek myślał, że jest pępkiem świata. Chłopak miał siostrę Emilię, którą rodzice kazali mu się opiekować. On jednak uważał, że nie należy to do jego obowiązków i zawsze pomagał siostrze w lekcjach z wielką łaską, mało tego – chciał otrzymywać za opiekę nad rodzeństwem większe kieszonkowe i przywileje. Ojciec chłopaka starał się wytłumaczyć synowi, że źle postępuje – zarówno po dobroci, jak i przy pomocy kar (dostawał szlaban na komputer i wychodzenie z domu, jednak i tak ich nie przestrzegał). Matka Pawła dawno machnęła na niego ręką w trosce o własne zdrowie. Czegoś takiego w rodzinie Nowaków jeszcze nie było. Nikt, począwszy od nauczycieli aż po wujków nie dawał sobie z chłopakiem rady. Rodzice zaczęli się nawet poważnie zastanawiać nad wysłaniem dziecka do ośrodka wychowawczego. Wszyscy byli bezsilni, a Paweł 8 stawał się coraz bardziej bezczelny. Nie chciał pomagać w pracach domowych i nie miał krzty zrozumienia. Krzyczał na matkę, gdy tej nie było stać na jego zachcianki. Jednym słowem - śmiał się wszystkim prosto w twarz. Jednak to wszystko trwało do czasu - niektórzy ludzie mogą zrozumieć pewne sprawy tylko poprzez cierpienie. Właśnie był 17 grudnia – za tydzień wigilia. Śnieg delikatnie prószył w policzki i skrzypiał pod nogami, a uliczne latarnie tworzyły świąteczną atmosferę, oświetlając chodnik na pomarańczowo. Ludzie na ulicy pozdrawiali się, życząc sobie wesołych świąt. Jednym słowem – było bajkowo. I chyba tylko w jednym domu w mieście nie cieszono się z nadchodzących świąt. Był to dom rodziców Pawła, którzy cały czas denerwowali się wybrykami syna. To musiało się skończyć! W piątek, ostatni dzień szkoły, mama i siostra Pawła wybrały się do sklepu wybrać prezenty pod choinkę . Z góry było już postanowione, że Paweł nic nie dostanie. Jednak... jak matka kocha dziecko! Pani Sylwia stwierdziła, że jest jej żal syna, który nie ma wpływu na swoją głupotę. Chyba jednak coś mu kupi na święta. Właśnie oglądała bluzy, kiedy zadzwonił jej telefon. Serce zabiło jej szybciej i zrobiło się jej gorąco. Niestety, znała to uczucie: zawsze tak było, gdy dzwonił. – Halo – wykrztusiła łamiącym się głosem, trzymając wyślizgujący się jej z dłoni telefon. A jednak- synek nie znał litości! To wychowawczyni Pawła zadzwoniła, aby powiadomić panią Sylwię, że jej syn z kolegą został przyłapany w szkolnej toalecie na paleniu papierosów. – No, nie – pomyślała matka Pawła. Tego było już za dużo, jak na jej nerwy. Nie wie, co teraz zrobi. Chyba niedługo umrze na zawał. Była już tego prawie pewna. – Co się stało, mamo? – pani Sylwia usłyszała cichy głos swojej córki. – Nic takiego – odpowiedziała z trudem, po czym wzięła córkę za rękę i wyszła ze sklepu. Ledwo trzymała się na nogach. W domu powiedziała mężowi, że jak tylko Paweł przyjdzie ze szkoły, to ma dostać lanie, bo jej cierpliwość się już wyczerpała. Chłopiec nie może terroryzować całej rodziny i w dodatku nauczycieli. Ojciec w zupełności się z tym zgodził, pocieszając płaczącą matkę. Gdy Paweł przyszedł do domu, to usłyszał wiele przykrych słów. Jeśli nawet płacz własnej matki go nie wzrusza, to oddadzą go do ośrodka. Tak więc Paweł dostał ostatnią szansę . Gdy nadeszła wreszcie wyczekiwana wigilia, rodzice Pawła liczyli, że syn podczas wspólnej kolacji i dzielenia się opłatkiem zrozumie swoje postępowanie, przeprosi, i postara się zmienić. Jednak, jak zwykle, przeliczyli się. Gdy wigilijna kolacja była już gotowa, mama poszła zawołać Pawła, który zamknął się w swoim pokoju. Otworzyła drzwi, i… prawie zemdlała! Duża szafa była pusta, a okno otwarte na oścież. Firany powiewały na wszystkie strony, a w pokoju panował nieopisany chłód. Na dworze był przecież mróz grubo ponad minus dziesięć stopni. Pani Sylwia natychmiast zawołała męża, który przyszedł wraz z córką. Bardzo się zdenerwował. Pani Sylwia płakała ze strachu o syna - na dworze zimno i ciemno, a on – nie wiadomo gdzie. Rodzice obdzwonili wszystkich znajomych, jednak nikt nic nie wiedział. Na koniec zadzwonili chyba dwadzieścia razy do syna, lecz ten oczywiście nie odbierał. Państwo Nowakowie zawiadomili policję, lecz ta mogła rozpocząć poszukiwania dopiero z rana. Wigilijny wieczór zmienił się w istny horror. Pan Jacek przeklinał bezmyślnego syna, a rozhisteryzowana matka chodziła nerwowo po domu. Tak więc koszmar Nowaków trwał całą noc. A synek w tym czasie zmierzał do domu swojego kolegi oddalonego kilka kilometrów. Miał nadzieję, że może fakt, iż jest wigilia, wpłynie na decyzję rodziców Radka o pozostaniu Pawła w ich domu. Chłopak starał się iść szybko, w wysokim po kolana śniegu. Był zadyszany i mokry pod ciepłą, zimową kurtką. A do kolegi było jeszcze tak daleko. Nie było jednak mowy o stchórzeniu, Salieri Anatomia zazdrości Ktoś kiedyś powiedział mi, że zazdrość to strach przed porównaniem. Należy być bardzo ostrożnym i uważać, aby nas nie dopadł taki strach. Trzeba się go wystrzegać… Taka sytuacja spotkała też wybitnego kompozytora Antonia Salieri, który tworzył na dworze cesarza w Wiedniu. Było to spełnienie jego marzeń. Ale gdy na dworze królewskim zjawia się młody Mozart, Salieri czuje, że jego poukładane życie zaczyna się walić. Wszyscy są zachwyceni geniuszem Amadeusza, który tworzy z łatwością tak wspaniałe dzieła. Antonio staje się tym, który odkrywa wielki talent, sam go nie mając. Prosił Boga o tę jedyną rzecz, a nie dostał jej… To był krótki wstęp do spektaklu teatralnego, który odbył się 16 lutego 2014 r. o godzinie 18.00 w sali Bieszczadna w Sierakowicach. Przedstawienie przygotowywali młodzi artyści z grupy „Niepospolite Ruszenie” więc szedł i szedł. Wtem zza rogu sklepu usłyszał niemalże diabelskie wrzaski. Za późno na ucieczkę, był bez szans. Zza rogu sklepu wyłoniło się trzech wysokich i tęgich chłopaków. Właśnie, kim byli? Pawłowi wydawało się, że to diabły przyszły go ukarać. W rzeczywistości jednak byli to przebierańcy – ,,Gwiazdka’’. Mieli widły, rogi i doczepiane długie ogony. Paweł przestraszył się nie na żarty. Spocił się jeszcze bardziej. Serce zabiło mu szybciej. A oni zbliżali się do niego, rycząc. Nie było szans na ucieczkę. Podeszli i powalili Pawła na śnieg. Jeden z nich chwycił go za ramiona, a drugi – popchnął w zaspę. Chłopiec bardzo pożałował ucieczki. Błagał rodziców i Boga, by kiedykolwiek mu przebaczyli. Ocknął się cały zmarznięty. Przeraził się, że mógł zamarznąć. Nic już się nie liczyło. Paweł pragnął tylko zdążyć przeprosić matkę i ojca, no i Emilię . Z ogromnym wysiłkiem powstał i postanowił iść. Miał cel… Minęły chyba dwie godziny, gdy wyczerpany dowlókł się do domu. Drzwi były otwarte – to matka je tak zostawiła z nadzieją na powrót syna. Zachciało mu się płakać na myśl, jakie ostatnie godziny musiały być okropne dla jego rodziny, i to wszystko przez niego. Gdy wszedł do pokoju, zapłakana matka rzuciła mu się w ramiona, a ojciec ucałował go. Nikt nie dowierzał, ale Paweł obiecał poprawę i przeprosił każdego z osobna. Matka zaopiekowała się nim i wszyscy usiedli do kolacji. Paweł zmienił się teraz zupełnie – zaczął być wdzięczny i posłuszny. Jego życie nie było już nigdy takie samo. Morał z tego prosty i niektórym znany – najmniej doceniamy tych, od których wszystko mamy! Alicja Litwin Ie z Tuchlina pod wodzą księdza Dunajskiego. Aktorzy mieli kostiumy idealnie dopasowane do epoki oświecenia, a sama ich gra i interpretacja tekstu wprowadzała nas zarówno w świat kultury dworskiej, przepychu, pięknej muzyki, jak i w świat zazdrości, ulegania pokusie sławy i bogactwa. Warto również zwrócić uwagę na oprawę muzyczną tego spektaklu, gdyż godna jest pochwały. Z zazdrości Antonio Salieri postanawia zniszczyć Mozarta. Moim zdaniem sam Amadeusz jest winny swojej śmierci w tak młodym wieku. Pycha, choroba alkoholowa, ale także przemęczenie, doprowadziły do tragicznego zakończenia. Naprawdę polecam i zachęcam do udziału w tego typu wydarzeniach kulturalnych. Warto przyjść, pomyśleć, czy przypadkiem w moje życie nie wkradł się strach przed porównaniem? Należy być ostrożnym, gdyż zazdrość może nas dopaść tuż za drzwiami… Z przyjemnością patrzy się na rozwój młodych talentów, które przekazują nam ponadczasowe wartości. Dagmara Damps kl. IId 9 Warsztaty z Kaszubskim Parkiem Krajobrazowym Dnia 17 stycznia o godzinie 12:00 w naszej szkole odbyły się warsztaty przygotowane we współpracy z Kaszubskim Parkiem Krajobrazowym. Gościem był pan Mateusz Drężek. Poruszaliśmy wiele tematów. Dowiedzieliśmy się o formach krajobrazu polodowcowego, o jeziorach, o formach ochrony przyrody na Pomorzu. Poruszaliśmy też problem zanieczyszczania jezior. Powodem tego jest na przykład wywożenie szamba na pole, które leży blisko oczek wodnych czy budowanie nowych obiektów w odległości mniejszej niż 100m od zbiorników wody. Niestety, to tylko dwa przykłady z wielu. Dlatego powinniśmy dbać o środowisko i chronić nasze kaszubskie jeziora. W trakcie zajęć obejrzeliśmy też bardzo interesującą prezentację multimedialną o ciekawych miejscach na Kaszubach. Przy okazji Pan zaprosił nas do ich odwiedzenia w każdej porze roku. Teraz wiemy, że warto pojechać nie tylko na najbardziej znaną Wieżycę. Martyna Pobłocka Ie 10 O konkursie fotograficznym „Śladami naszych ojców” dowiedziałyśmy się z licznych plakatów na terenie naszej szkoły, jak również pani na geografii przedstawiła nam regulamin konkursu i zachęcała do wzięcia udziału w tym projekcie. Wspólnie z kolegą Radkiem przystąpiliśmy do realizacji tematu. Na miejsce akcji wybraliśmy Chmielno, gdzie niedawno byliśmy na zlocie z kołem „Europodwórko. Temat początkowo wydawał nam się niezwykle łatwy. Jednak .... będąc już w Chmielnie, przed kaszubskim domem, stwierdziliśmy, że to jest trudne! W ostatnim momencie przed zrobieniem pierwszego zdjęcia jedna z nas wpadła na pomysł, by przywdziać kaszubskie stroje. Zapukaliśmy do cioci jednego z uczestników naszej grupy. Okazało się, że mają w posiadaniu takie ubranie. Szybciutko się przebraliśmy. Byliśmy zadowoleni, gdy otrzymaliśmy zgodę właścicielki posesji, którą chcieliśmy fotografować. Na dworze zapadał zmrok, jednak towarzyszył nam nasz kolega, który uczy się profesjonalej fotografii. Dzięki niemu odzyskaliśmy wiarę w to, że podołamy temu wyzwaniu. Niebawem wybieramy się do właścicielki domu w Chmielnie, by wręczyć jej jedno z naszych zdjęć. Oczywiście jest na nim z nam pani, która w fotografowanym przez nas domku mieszka już ponad 60 lat. Dzięki niej wiemy o wiele więcej o historii domu i Chmielna. Zachęcamy wszystkich do odwiedzenia pięknych zakątków Kaszub. Wiktoria Gilmajster IIg, Mela Paracka IId, Radek Czaja IIg Śladami naszych ojców 11 Walentynki Walentynki zwane inaczej świętem zakochanych są obchodzone w wielu krajach Europy i Ameryki Północnej. Patronem tego dnia jest św. Walenty. Uroczystość przypada 14 lutego. Stałym elementem jest wręczanie ukochanym upominków w postaci kwiatów, słodyczy czy pluszowych maskotek. W naszej szkole szczególnym uznaniem cieszy się zwyczaj wysyłania sobie kartek z miłosnymi wyznaniami-walentynek. W tym roku wysłano ich ponad 200, czyli trochę więcej niż w zeszłym roku. Każda klasa otrzymała co najmniej jedną walentynkę, ale tego roku poza kartkami nie było, niestety żadnych innych upominków. Kilka dni temu, 18 lutego, odbyła się szkolna dyskoteka karnawałowo - walentynkowa. Grano na niej głównie muzykę techno. Początek nie był zbytnio udany, ale po jakimś czasie zabawa rozkręciła się na dobre, więc uważam, że można ją zaliczyć do udanych. Walentynki są pięknym zwyczajem i powodem, by nie tylko od święta okazywać ukochanym osobom swoje uczucia, więc powinniśmy je celebrować jak najpiękniej. Adriana Klein II g 12 Gazeta Gimnazjum Sierakowicach. Redaguje zespół. Nauczyciel prowadzący: Ewa Glińska. Projekt winiety: Iwona Wejher.