Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Koncerty

Transkrypt

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Koncerty
Nr 95
styczeń–luty
2014 r.
Koncerty
Wielka Orkiestra
Świątecznej Pomocy
Wigilia
pól” napisaną w języku francuskim. Z kolei naszym
zadaniem było, oprócz zaśpiewania innych popularnych,
znanych kolęd i pastorałek, wykonanie dwóch znanych
piosenek w języku angielskim pt. ,,Let it snow” oraz
,,Santa
Claus is comming to town”.
Czas Bożego Narodzenia jest czasem szczególnym.
Praca wbrew pozorom była ciężka, ale najlepszym
Dlatego też nasze Gimnazjum im. Józefa Piłsudskiego
odzwierciedleniem
jej efektów była reakcja widzów.
w Sierakowicach postanowiło czekać na Święta w nieKiedy w dniu 20 grudnia 2013 r. odbył się oficjalny
zwykły sposób. Pomógł w tym chór szkolny pod przewodnictwem pani Wioletty Kuczkowskiej. Był to dla nas Koncert Bożonarodzeniowy, wszyscy członkowie chóru
– chórzystek - duży stres zwłaszcza, że występ miał odbyć byli zaskoczeni reakcją słuchaczy. Uczniowie i nauczyciele bili brawa, co było najpiękniejszym prezentem, jaki
się przed całą szkołą, a nasi goście- nauczyciele: Pan
mogli
nam podarować na święta.....
Witold Sildatk oraz Pani Zofia Laddach, mieli zaśpiewać
Zofia Kobiela kl. Ig
piękną, choć trudną, kolędę pt.,, Aniołowie z naszych
Kolędowy to czas…
2
Moim zdaniem, stało się już tradycją, że schola parafialna „Stokrotki” działająca przy parafii św. Marcina
organizuje montaże słowno- muzyczne na różne tematy.
Kiedy więc święta Bożego Narodzenia zbliżały się wielkimi krokami, schola ciężko pracowała, aby móc jak
najlepiej się zaprezentować na koncercie kolęd. Odbył
się on 1 lutego br. po mszy wieczornej o godzinie 18.00
w naszym kościele. Wydawało się, że koncert będzie
wyglądał tak jak zawsze. Jednak gdy już stanęliśmy
i można było podziwiać nas w pełnej krasie, okazało się,
że … tym razem będą nas wspomagać rodzice. By to
świetny pomysł. Dzięki temu wstąpiło w nas jeszcze
więcej mocy i energii, ale również rodzice mogli zobaczyć, że śpiewanie wcale nie jest takie proste.
Swoje możliwości zaprezentowaliśmy już w pierwszej
piosence – „Bóg się rodzi”. Kolejne kolędy wyszły wręcz
koncertowo. Zaprezentowaliśmy m.in. tradycyjne
polskie kolędy, takie jak Lulajże Jezuniu, Przybieżeli do
Betlejem, Cicha noc, Gdy się Chrystus rodzi i Mroźna cisza.
Można było posłuchać także tych kolęd, które nie
rozbrzmiewają zwykle w naszych domach - Biały śnieg
i ty, Jezu tobie dziś składamy, Uciekali i Kolęda dla nieobecnych.
Wszyscy, którzy występowali, spisali się na medal.
Szczególne podziękowania należą się pani Danucie
Fiedoruk, która poświęciła wiele czasu, aby wszystko
było dopięte na ostatni guzik. Soliści i prowadzący
wzorowo spełnili swoje zadanie. Od niedawna oprócz
gitar i skrzypiec do śpiewu akompaniuje nam również
akordeon, na którym gra uczeń szkoły podstawowej Albert Woelke.
Ten koncert stał się wydarzeniem wprost medialnym.
Relację z naszego występu można obejrzeć w Internecie.
Swoją obecnością zaszczyciła nas pani Janina Kwiecieństarosta kartuski. Pomimo zimowej pogody zjawiło się
bardzo dużo wiernych. Cieszymy się, że ludzie chcą
przyjść i posłuchać. Uważam, że było warto zasłuchać
się w dźwięk polskich kolęd, które są najpiękniejsze
i podumać nad sensem Bożego Narodzenia…
Dagmara Damps kl. IId
W niedzielę 19 stycznia 2014 r. w auli szkolnej naszego gimnazjum
odbył się Koncert Bożonarodzeniowy dla rodziców oraz zaproszonych gości. „Śpiewająco” wystąpił nasz chór gimnazjalny wraz
z „Koralikami”- grupą wokalno-ruchową ze Szkoły Podstawowej im.
Floriana Ceynowy w Sierakowicach.
Całemu wydarzeniu towarzyszył perkusista Fryderyk Regliński
z klasy Vd Szkoły Podstawowej w Sierakowicach. Konferansjerami,
którzy poprowadzili wspaniale koncert, byli: Dominika Płotka
z klasy IID i Nikodem Choszcz z klasy IIB.
Chór zaśpiewał takie utwory
bożonarodzeniowe jak „Let it
snow”, „Santa Claus is coming to
town”, a także tradycyjne polskie
piękne kolędy jak „Cicha noc”
czy „Gdy śliczna Panna”.
Dzięki pani Wiolecie Kuczkowskiej oraz pani Małgorzacie
Płotce, które były organizatorkami, mogliśmy się nacieszyć tym
pięknym wydarzeniem.
Aleksandra Neubauer kl. IIb
Foto Jan Wróbel
Koncert
Bożonarodzeniowy
Chóru Szkolnego
3
Teatr Internetowy MOMO
Internetowy teatr przedstawił dnia 16 stycznia spektakl
pt. ,,Momo’’ z Teatru Dramatycznego im . Aleksandra
Węgierki w Białymstoku. Emsja trwała niecałe dwie
godziny.
Sztuka została napisana przez Michaela Ende. Przetłumaczyła ją Karolina Bikont. Reżyserowała Agnieszka
Korytkowska-Mazur. Scenografię opracował Jacek
Malinowski, a choreografią zajął się zespół „Fair Play
Crew”. Kostiumy opracowała Martyna Dworakowa.
W skład osady wchodziła Natalia Sakowicz , która
wcieliła się w Momo. W roli Mistrza Hory wystąpił
Marek Tyszkiewicz. Lalkę zagrała Monika Zaborska ,
a w role ,,Szarych Panów’’ wcielili się :Wojciech Blaszko,
Błażej Górski, Cezary Krukowski, Karol Niecikowski,
Marcin Rogalski i Mateusz Witnuk.
Najciekawszym dla mnie rekwizytem był żółw, na
którym jechała Aleksandra Maj. Wykonany został
z drewna i czerech kółek.
Najśmieszniejszą sceną , którą zapamiętałam, był
moment, kiedy pięciu aktorów tańczyło, a z tyłu słychać
było ciche odgłosy dzwonków.
W czasie dziesięciominutowej przerwy oglądaliśmy
popisy taneczne, a pani dyrektor teatru oprowadziła nas
4
po zapleczu i pokazała nam, gdzie znajdują się kostiumy
i rekwizyty.
Największym problemem przedstawionym w utworze
był brak czasu. Przedstawienie ukazywało, że najważniejsza jest w życiu prawdziwa przyjaźń.
Całość mi się podobała i zachęciła do oglądania
następnego przedstawienia interntowego.
Martyna Pobłocka Ie
.
Najbardziej w całej scenografii podobał mi się pomysł
z pomieszczeniami na kółkach, które aktorzy wpychali
na scenę w odpowiednich momentach. Zostały w nich
umieszczone narzędzia i rekwizyty potrzebne do danego pomieszczenia, ale o wiele większe niż w rzeczywistości.
Natomiast w przerwie między aktami, by umilić nam
czas oczekiwania na dalszą część przedstawienia, zatańczyła grupa ,,Fair Play Crew’’.
Przedstawienie poruszało problemy ludzi w zabawny
sposób. Mówiło o braku czasu i związanych z nim
problemach, na przykład o rozpadaniu się przyjaźni.
Moim zdaniem przedstawienie było trudne do zrozumienia, ponieważ wydarzenia następowały po sobie
w szybkim tempie i czasem nie mogliśmy za nimi nadążyć.
Wiktoria Ziegert Ie
.
Michael Edne, który napisał sztukę, z pochodzenia jest
Niemcem.
Do powstania przedstawienia przyczyniło się również
wiele innych osób, np. kompozytor, inspicjent, asystent
reżysera itd.
Policjantkę zagrała Justyna Godlewska-Kruczkowska.
W przedstawieniu wystąpili również: Bibigirl-lalka,
zamiatacz, murarz, gospodarz. Tańczyła grupa ,,Fair Play
Crew’’, która wcieliła się w role Szarych Panów.
,,Momo’’ to opowieść o małej dziewczynce, sierotce,
którą przygarnęli obcy ludzie. Mimo własnej biedy dali
jej dużo miłości i ciepła. Momo spotyka również innych
ciekawych ludzi i zdobywa nowych przyjaciół. Udaje jej
się też uratować świat przed Szarymi Panami, którzy
kradną ludziom cenny czas. ,,Momo’’ to opowieść
o przyjaźni, miłości i prawdziwym poświęceniu.
W przedstawieniu najbardziej podobała mi się jama,
w której mieszkała Momo. Jej dom przypominał kolorowe schody, po których chodzili i śpiewali różni ludzie.
Łączyły one wiele osób. Poważnym problemem poruszonym w przedstawieniu był brak czasu u ludzi, którzy są
coraz bardziej zabiegani i zapracowani.
Moim zdaniem przedstawienie było bardzo ciekawe
i pouczające. Mówi o tym, że mamy szanować czas, bo
z każdą sekundą jest go coraz mniej.
Kamila Młyńska Ie
Rys. Kamila Młyńska
.
Ten utwór jest bardzo skomplikowany, ponieważ na
początku spektaklu nie wiadomo, o co chodzi. W rozwinięciu można się już domyślać, w jakiej sytuacji znajdują
się bohaterowie. W przedstawieniu chodziło o to, aby
szarzy panowie nie ukradli czasu. Momo nie wiedziała,
co ma zrobić, więc poszła do Mistrza Hory, by jej pomógł.
Przyjaciele też pragnęli pomóc dziewczynie, ale nie
wiedzieli jak. Szarzy panowie chcieli znaleźć wielkiego
mistrza, bo on wiedział, jak zatrzymać czas, ale go nie
zostali tam, gdzie mieszkał. Mistrz Hora zrobił tak, aby
nie można było ukraść czasu i w ten sposób pomógł
Momo.
Scenografia była pięknie przygotowana. Najbardziej
podobał mi się żółw Kasjopeja. Był on zbudowany
w prosty sposób.
Bartłomiej Ruszkowski Ie
5
XXII Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy
Na ratunek
Dnia 12 stycznia 2014 roku odbył się XXII Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na terenie naszej
gminy datki na sprzęt medyczny oraz opiekę medyczną
dla seniorów zbierało 50 wolontariuszy. Punktualnie
o godzinie 15;00 rozpoczęły się pokazy na hali naszego
gimnazjum.
Jako pierwszy odbył się maraton Zumby prowadzony
przez panią Izę Grzenkowicz - profesjonaloną trenerkę
tego tańca, oraz wuefistkę w sierakowickej podstawówce. Płyta boiska roiła się od uczestników zabawy, próbującymi nadążyć za dynamicznymi ruchami pani Izy.
Cały maraton trwał niemal do godziny 17, więc nie jest
niczym dziwnym, że tańczący mieli po nim problem ze
złapaniem oddechu. Następnie krótszym pokazem
popisał się zespół Blak Dance z Sierakowic, który za
swój występ otrzymał gorące oklaski. Około godziny 18
zaczął się gwóźdź całego widowiska - policjanci kontra
reszta świata. W drugim ze zespołów występowali tacy
zawodnicy, jak pan Krzystof Andryskowski, pan Łukasz
Nieleszczuk czy Damian Kitowski. Hala była wypełniona do ostatniego miejsca, a kibice siedzieli nawet na
schodach. Na koniec odbyła się licytacja koszulki,
z której dochód miał zostać przeznaczony na cele
dobroczynne. Cena za koszulkę została wywindowana
ze 100 złotych do 500.
Pieniądze które zebrał WOŚP, oraz ilość ludzi zebranych na tym, zdawałoby się błahym wydarzeniu pokazuje, że takie akcje są nadal ważne, że ludzie odczuwają
potrzebę pomocy innym. Może to jedynie cieszyć.
Kacper Labuda IIg
.
6
XXII Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy,
którego tegorocznym zadaniem była zbiórka pieniędzy
na zakup specjalistycznego sprzętu dla dziecięcej
medycyny ratunkowej i godnej opieki medycznej seniorów, odbył się dnia 12 stycznia bieżącego roku.
Nasza szkoła już po raz kolejny uczestniczyła w tej akcji.
Pani Wiesława Płotka jako przewodnicząca sztabu
Gimnazjum im. Józefa Piłsudskiego była odpowiedzialna za całą tą imprezę. Pani Wiesława przygotowywała
także wyznaczone osoby do pełnienia funkcji wolontariuszy, którzy w ten niedzielny chłodny i mroźny poranek zbierali pieniądze na cele organizacji, obdarowując
przy tym każdego dobroczyńcę.
Po zbiórce pieniędzy wszyscy udali się do hali sportowej
naszego gimnazjum, w której o godzinie 15:00 rozpoczęły się różne atrakcje, takie jak: dwugodzinny maraton zumby, mecz ,,Policjanci kontra reszta świata”,
pokaz grupy tanecznej ,,Black Dance” oraz licytacje
z których dochody były przeznaczone na WOŚP.
Wynikiem tych wszystkich starań i wysiłków było to, że
nasza gmina zebrała razem ponad 20 tysięcy złotych.
Miejmy nadzieję, że te pieniądze pomogą kogoś uratować lub chociaż pomogą wielu ludziom.
Zyta Woelke IIg
7
W wieczór wigilijny
Opowiadanie
Pewien chłopak o imieniu Paweł nie doceniał tego, co
miał. Piętnastolatek myślał, że jest pępkiem świata.
Chłopak miał siostrę Emilię, którą rodzice kazali mu się
opiekować. On jednak uważał, że nie należy to do jego
obowiązków i zawsze pomagał siostrze w lekcjach
z wielką łaską, mało tego – chciał otrzymywać za opiekę
nad rodzeństwem większe kieszonkowe i przywileje.
Ojciec chłopaka starał się wytłumaczyć synowi, że źle
postępuje – zarówno po dobroci, jak i przy pomocy kar
(dostawał szlaban na komputer i wychodzenie z domu,
jednak i tak ich nie przestrzegał). Matka Pawła dawno
machnęła na niego ręką w trosce o własne zdrowie.
Czegoś takiego w rodzinie Nowaków jeszcze nie było.
Nikt, począwszy od nauczycieli aż po wujków nie dawał
sobie z chłopakiem rady. Rodzice zaczęli się nawet
poważnie zastanawiać nad wysłaniem dziecka do
ośrodka wychowawczego. Wszyscy byli bezsilni, a Paweł
8
stawał się coraz bardziej bezczelny. Nie chciał pomagać
w pracach domowych i nie miał krzty zrozumienia.
Krzyczał na matkę, gdy tej nie było stać na jego zachcianki. Jednym słowem - śmiał się wszystkim prosto
w twarz.
Jednak to wszystko trwało do czasu - niektórzy ludzie
mogą zrozumieć pewne sprawy tylko poprzez cierpienie.
Właśnie był 17 grudnia – za tydzień wigilia. Śnieg
delikatnie prószył w policzki i skrzypiał pod nogami,
a uliczne latarnie tworzyły świąteczną atmosferę, oświetlając chodnik na pomarańczowo. Ludzie na ulicy
pozdrawiali się, życząc sobie wesołych świąt. Jednym
słowem – było bajkowo. I chyba tylko w jednym domu
w mieście nie cieszono się z nadchodzących świąt. Był to
dom rodziców Pawła, którzy cały czas denerwowali się
wybrykami syna. To musiało się skończyć!
W piątek, ostatni dzień szkoły, mama i siostra Pawła
wybrały się do sklepu wybrać prezenty pod choinkę .
Z góry było już postanowione, że Paweł nic nie dostanie.
Jednak... jak matka kocha dziecko! Pani Sylwia stwierdziła, że jest jej żal syna, który nie ma wpływu na swoją
głupotę. Chyba jednak coś mu kupi na święta. Właśnie
oglądała bluzy, kiedy zadzwonił jej
telefon. Serce zabiło jej szybciej i zrobiło
się jej gorąco. Niestety, znała to uczucie:
zawsze tak było, gdy dzwonił.
– Halo – wykrztusiła łamiącym się
głosem, trzymając wyślizgujący się jej
z dłoni telefon.
A jednak- synek nie znał litości! To
wychowawczyni Pawła zadzwoniła, aby
powiadomić panią Sylwię, że jej syn
z kolegą został przyłapany w szkolnej
toalecie na paleniu papierosów.
– No, nie – pomyślała matka Pawła.
Tego było już za dużo, jak na jej
nerwy. Nie wie, co teraz zrobi. Chyba
niedługo umrze na zawał. Była już tego
prawie pewna.
– Co się stało, mamo? – pani Sylwia
usłyszała cichy głos swojej córki.
– Nic takiego – odpowiedziała z trudem, po czym wzięła córkę za rękę
i wyszła ze sklepu. Ledwo trzymała się
na nogach. W domu powiedziała
mężowi, że jak tylko Paweł przyjdzie
ze szkoły, to ma dostać lanie, bo jej
cierpliwość się już wyczerpała. Chłopiec nie może terroryzować całej
rodziny i w dodatku nauczycieli.
Ojciec w zupełności się z tym zgodził,
pocieszając płaczącą matkę. Gdy Paweł
przyszedł do domu, to usłyszał wiele
przykrych słów. Jeśli nawet płacz
własnej matki go nie wzrusza, to oddadzą go do ośrodka. Tak więc Paweł
dostał ostatnią szansę .
Gdy nadeszła wreszcie wyczekiwana wigilia, rodzice
Pawła liczyli, że syn podczas wspólnej kolacji i dzielenia
się opłatkiem zrozumie swoje postępowanie, przeprosi,
i postara się zmienić. Jednak, jak zwykle, przeliczyli się.
Gdy wigilijna kolacja była już gotowa, mama poszła
zawołać Pawła, który zamknął się w swoim pokoju.
Otworzyła drzwi, i… prawie zemdlała! Duża szafa była
pusta, a okno otwarte na oścież. Firany powiewały na
wszystkie strony, a w pokoju panował nieopisany chłód.
Na dworze był przecież mróz grubo ponad minus
dziesięć stopni. Pani Sylwia natychmiast zawołała męża,
który przyszedł wraz z córką. Bardzo się zdenerwował.
Pani Sylwia płakała ze strachu o syna - na dworze
zimno i ciemno, a on – nie wiadomo gdzie. Rodzice
obdzwonili wszystkich znajomych, jednak nikt nic nie
wiedział. Na koniec zadzwonili chyba dwadzieścia razy
do syna, lecz ten oczywiście nie odbierał. Państwo
Nowakowie zawiadomili policję, lecz ta mogła rozpocząć poszukiwania dopiero z rana. Wigilijny wieczór
zmienił się w istny horror. Pan Jacek przeklinał bezmyślnego syna, a rozhisteryzowana matka chodziła
nerwowo po domu. Tak więc koszmar Nowaków trwał
całą noc.
A synek w tym czasie zmierzał do domu swojego kolegi
oddalonego kilka kilometrów. Miał nadzieję, że może
fakt, iż jest wigilia, wpłynie na decyzję rodziców Radka
o pozostaniu Pawła w ich domu. Chłopak starał się iść
szybko, w wysokim po kolana śniegu. Był zadyszany
i mokry pod ciepłą, zimową kurtką. A do kolegi było
jeszcze tak daleko. Nie było jednak mowy o stchórzeniu,
Salieri
Anatomia zazdrości
Ktoś kiedyś powiedział mi, że zazdrość to strach przed
porównaniem. Należy być bardzo ostrożnym i uważać,
aby nas nie dopadł taki strach. Trzeba się go wystrzegać… Taka sytuacja spotkała też wybitnego kompozytora Antonia Salieri, który tworzył na dworze cesarza
w Wiedniu. Było to spełnienie jego marzeń. Ale gdy na
dworze królewskim zjawia się młody Mozart, Salieri
czuje, że jego poukładane życie zaczyna się walić. Wszyscy są zachwyceni geniuszem Amadeusza, który tworzy
z łatwością tak wspaniałe dzieła. Antonio staje się tym,
który odkrywa wielki talent, sam go nie mając. Prosił
Boga o tę jedyną rzecz, a nie dostał jej…
To był krótki wstęp do spektaklu teatralnego, który
odbył się 16 lutego 2014 r. o godzinie 18.00 w sali
Bieszczadna w Sierakowicach. Przedstawienie przygotowywali młodzi artyści z grupy „Niepospolite Ruszenie”
więc szedł i szedł. Wtem zza rogu sklepu usłyszał niemalże diabelskie wrzaski. Za późno na ucieczkę, był bez
szans. Zza rogu sklepu wyłoniło się trzech wysokich
i tęgich chłopaków. Właśnie, kim byli? Pawłowi wydawało się, że to diabły przyszły go ukarać. W rzeczywistości jednak byli to przebierańcy – ,,Gwiazdka’’. Mieli
widły, rogi i doczepiane długie ogony. Paweł przestraszył
się nie na żarty. Spocił się jeszcze bardziej. Serce zabiło
mu szybciej. A oni zbliżali się do niego, rycząc. Nie było
szans na ucieczkę. Podeszli i powalili Pawła na śnieg.
Jeden z nich chwycił go za ramiona, a drugi – popchnął
w zaspę. Chłopiec bardzo pożałował ucieczki. Błagał
rodziców i Boga, by kiedykolwiek mu przebaczyli. Ocknął się cały zmarznięty. Przeraził się, że mógł zamarznąć. Nic już się nie liczyło. Paweł pragnął tylko zdążyć
przeprosić matkę i ojca, no i Emilię . Z ogromnym
wysiłkiem powstał i postanowił iść. Miał cel…
Minęły chyba dwie godziny, gdy wyczerpany dowlókł
się do domu. Drzwi były otwarte – to matka je tak
zostawiła z nadzieją na powrót syna. Zachciało mu się
płakać na myśl, jakie ostatnie godziny musiały być
okropne dla jego rodziny, i to wszystko przez niego. Gdy
wszedł do pokoju, zapłakana matka rzuciła mu się
w ramiona, a ojciec ucałował go. Nikt nie dowierzał, ale
Paweł obiecał poprawę i przeprosił każdego z osobna.
Matka zaopiekowała się nim i wszyscy usiedli do kolacji.
Paweł zmienił się teraz zupełnie – zaczął być wdzięczny i posłuszny. Jego życie nie było już nigdy takie samo.
Morał z tego prosty i niektórym znany
– najmniej doceniamy tych, od których wszystko
mamy!
Alicja Litwin Ie
z Tuchlina pod wodzą księdza Dunajskiego. Aktorzy
mieli kostiumy idealnie dopasowane do epoki oświecenia, a sama ich gra i interpretacja tekstu wprowadzała
nas zarówno w świat kultury dworskiej, przepychu,
pięknej muzyki, jak i w świat zazdrości, ulegania pokusie sławy i bogactwa. Warto również zwrócić uwagę na
oprawę muzyczną tego spektaklu, gdyż godna jest
pochwały.
Z zazdrości Antonio Salieri postanawia zniszczyć
Mozarta. Moim zdaniem sam Amadeusz jest winny
swojej śmierci w tak młodym wieku. Pycha, choroba
alkoholowa, ale także przemęczenie, doprowadziły do
tragicznego zakończenia.
Naprawdę polecam i zachęcam do udziału w tego
typu wydarzeniach kulturalnych. Warto przyjść, pomyśleć, czy przypadkiem w moje życie nie wkradł się strach
przed porównaniem? Należy być ostrożnym, gdyż
zazdrość może nas dopaść tuż za drzwiami… Z przyjemnością patrzy się na rozwój młodych talentów, które
przekazują nam ponadczasowe wartości.
Dagmara Damps kl. IId 9
Warsztaty z Kaszubskim
Parkiem Krajobrazowym
Dnia 17 stycznia o godzinie 12:00 w naszej szkole
odbyły się warsztaty przygotowane we współpracy
z Kaszubskim Parkiem Krajobrazowym. Gościem był
pan Mateusz Drężek. Poruszaliśmy wiele tematów.
Dowiedzieliśmy się o formach krajobrazu polodowcowego, o jeziorach, o formach ochrony przyrody na Pomorzu. Poruszaliśmy też problem zanieczyszczania jezior.
Powodem tego jest na przykład wywożenie szamba na
pole, które leży blisko oczek wodnych czy budowanie
nowych obiektów w odległości mniejszej niż 100m od
zbiorników wody. Niestety, to tylko dwa przykłady
z wielu. Dlatego powinniśmy dbać o środowisko i chronić nasze kaszubskie jeziora.
W trakcie zajęć obejrzeliśmy też bardzo interesującą
prezentację multimedialną o ciekawych miejscach na
Kaszubach. Przy okazji Pan zaprosił nas do ich odwiedzenia w każdej porze roku. Teraz wiemy, że warto
pojechać nie tylko na najbardziej znaną Wieżycę.
Martyna Pobłocka Ie
10
O konkursie fotograficznym
„Śladami naszych ojców”
dowiedziałyśmy się z licznych
plakatów na terenie naszej
szkoły, jak również pani na
geografii przedstawiła nam
regulamin konkursu i zachęcała do wzięcia udziału
w tym projekcie. Wspólnie
z kolegą Radkiem przystąpiliśmy do realizacji tematu. Na
miejsce akcji wybraliśmy
Chmielno, gdzie niedawno
byliśmy na zlocie z kołem
„Europodwórko. Temat początkowo wydawał nam się
niezwykle łatwy. Jednak ....
będąc już w Chmielnie, przed
kaszubskim domem, stwierdziliśmy, że to jest trudne!
W ostatnim momencie
przed zrobieniem pierwszego
zdjęcia jedna z nas wpadła na
pomysł, by przywdziać kaszubskie stroje. Zapukaliśmy
do cioci jednego z uczestników naszej grupy. Okazało
się, że mają w posiadaniu
takie ubranie. Szybciutko się
przebraliśmy.
Byliśmy zadowoleni, gdy
otrzymaliśmy zgodę właścicielki posesji, którą chcieliśmy fotografować. Na dworze
zapadał zmrok, jednak
towarzyszył nam nasz kolega,
który uczy się profesjonalej
fotografii. Dzięki niemu
odzyskaliśmy wiarę w to, że
podołamy temu wyzwaniu.
Niebawem wybieramy się
do właścicielki domu
w Chmielnie, by wręczyć jej
jedno z naszych zdjęć. Oczywiście jest na nim z nam pani,
która w fotografowanym
przez nas domku mieszka już
ponad 60 lat. Dzięki niej
wiemy o wiele więcej o historii domu i Chmielna. Zachęcamy wszystkich do odwiedzenia pięknych zakątków
Kaszub.
Wiktoria Gilmajster IIg,
Mela Paracka IId,
Radek Czaja IIg
Śladami naszych ojców
11
Walentynki
Walentynki zwane inaczej świętem zakochanych są
obchodzone w wielu krajach Europy i Ameryki Północnej. Patronem tego dnia jest św. Walenty. Uroczystość
przypada 14 lutego. Stałym elementem jest wręczanie
ukochanym upominków w postaci kwiatów, słodyczy
czy pluszowych maskotek. W naszej szkole szczególnym
uznaniem cieszy się zwyczaj wysyłania sobie kartek
z miłosnymi wyznaniami-walentynek. W tym roku
wysłano ich ponad 200, czyli trochę więcej niż w zeszłym roku. Każda klasa otrzymała co najmniej jedną
walentynkę, ale tego roku poza kartkami nie było,
niestety żadnych innych upominków.
Kilka dni temu, 18 lutego, odbyła się szkolna dyskoteka
karnawałowo - walentynkowa. Grano na niej głównie
muzykę techno. Początek nie był zbytnio udany, ale po
jakimś czasie zabawa rozkręciła się na dobre, więc
uważam, że można ją zaliczyć do udanych.
Walentynki są pięknym zwyczajem i powodem, by nie
tylko od święta okazywać ukochanym osobom swoje
uczucia, więc powinniśmy je celebrować jak najpiękniej.
Adriana Klein II g
12
Gazeta Gimnazjum Sierakowicach. Redaguje zespół. Nauczyciel prowadzący: Ewa Glińska.
Projekt winiety: Iwona Wejher.

Podobne dokumenty