Webinarium

Transkrypt

Webinarium
VET-BIZNES
WETERYNARIA W PRAKTYCE
dr n. wet. Jerzy Gawor
FAVD
Webinarium
– warto skorzystać
Wykorzystanie w praktyce koncepcji tak zwanego „e-learningu” to historia ostatnich kilku lat. Oczywiście
w dobie internetu obieg informacji
jest dużo sprawniejszy, a strony internetowe już dawno przestały być
tylko tablicami ogłoszeniowymi
i swoją interaktywnością potrafią
zainteresować najbardziej wybrednych i konserwatywnych użytkowników sieci.
Pewnym przełomem w świecie internetowym było umożliwienie spotkań internetowych i nadanie tym spotkaniom
charakteru seminariów. Aby od razu zaznaczyć wirtualny charakter takiego wydarzenia, seminarium otrzymało nazwę
webinarium. Miałem możliwość uczestniczenia po obu stronach webinarium.
UCZESTNIK
To jedna z nowych metod uczenia się
i pogłębiania wiedzy dosłownie na wyciągnięcie ręki. Partner PSLWMZ, firma Hill’s Pet Nutrition, od jesieni zeszłego roku zorganizowała kilka takich
spotkań dla lekarzy weterynarii i dla
techników weterynarii. Zaprezentowana
w trakcie 45-60-minutowych wykładów
tematyka to układ moczowy (3 spotkania), stomatologia oraz dietetyka (cały
cykl wykładów w ramach akademii żywienia). Aby wziąć udział w wykładzie,
należy zarejestrować się drogą internetową i w odpowiednim momencie (1015 minut przed rozpoczęciem się prezentacji) wejść na portal prezentacyjny.
To okazja do zdobycia wiedzy prawie bez
wysiłku. Czas nie jest ograniczeniem,
a forma umożliwia całkiem swobodne
uczestnictwo w przysłowiowych kapciach. Dodatkowymi atrybutami swobody jest brak wymaganych form zachowania, które normalnie obowiązują
w trakcie wykładów na żywo. Można więc
rozmawiać przez telefon, wchodzić i wychodzić z pokoju, nie przeszkadzając pozostałym słuchaczom ani prowadzącym
seminarium.
W porównaniu ze zwykłym odtworzeniem prezentacji – przy webinarium nie
traci się walorów wydarzenia na żywo:
można zadawać pytania i wysłuchać pytań innych, można komunikować się z innymi wybranymi słuchaczami, można
w dowolnym momencie odejść lub powrócić do wykładu. Dla zarejestrowanych
uczestników często proponowany jest
dostęp do nagrania webinarium.
Wychowałem się w konserwatywnym systemie nauczania, ale niezależnie od przedmiotu, którego mnie uczono, bardzo ważna była forma przekazu.
Na tę formę składa się głos i towarzyszący wykładowi obraz. Ideałem jest odpowiednie połączenie tych obu elementów,
co w przeszłości nie było to łatwe. W pamięci zapisały się szalenie dynamiczne
wykłady profesora Grzegorza Załuckiego,
który bynajmniej nie dysponował multimedialnymi prezentacjami czy filmikami, ale potrafił zainteresować całą salę
słuchaczy przedmiotem wykładu oraz
samym sobą.
Wysłuchanie wykładu do niedawna zawsze oznaczało wyjazd z domu, podróż,
koszty hotelowe wysiłek i czas poświęcony kosztem rodziny lub odpoczynku.
To wciąż podstawowy sposób nabywania
wiedzy, zwłaszcza że bezpośredni kontakt
wprowadza dodatkowe możliwości i walory: od wymiany grzeczności pomiędzy
uczestnikami aż po wspólną konsumpcję lub negocjacje biznesowe. Trudno
sobie wyobrazić, aby internetowe multikonferencje były w stanie zastąpić konwencjonalne spotkania, kongresy i seminaria – nie jest to celem ich twórców.
Żyjemy w pogoni za uciekającym czasem,
staramy się pogodzić prowadzenie interesów z kształceniem ustawicznym, dlatego uważam, że webinarium jest bardzo
interesującą propozycją.
WYKŁADOWCA
Dla wykładowcy obserwacja sali i widowni jest bardzo ważnym sposobem
śledzenia, czy i w jaki sposób udaje się
zainteresować słuchaczy przedstawionym tematem. W czasie webinarium wykładowca stoi (albo raczej siedzi) w obliczu ekranu, mając do dyspozycji panel
sterujący, na którym można podejrzeć,
ile osób jest obecnych przed komputerami, ile nowych osób rejestruje się albo
rozłącza się. Można również wprowadzić
elementy interaktywne, zadając pytanie
i uzyskując od razu odpowiedzi.
Od strony organizacyjnej dystans pomiędzy osobami biorącymi udział w webinarium kompletnie nie ma znaczenia.
Można przeprowadzić wykład z dowolnego miejsca na ziemi, które posiada łączność. Wszystkie udogodnienia dotyczące swobody jak najbardziej odnoszą się
również do prowadzącego.
Przy tradycyjnych spotkaniach konferencyjnych największą przeszkodą w zaproszeniu prelegenta jest czas. Z reguły
wykładowcy mają bardzo napięty harmonogram spotkań na najbliższy rok.
Z uwagi na punktualne przybycie i rozpoczęcie wykładu prelegent przyjeżdża
najczęściej dzień wcześniej. Następnie
po wykładzie następuje czasochłonny powrót do domu i z reguły od razu powrót
do pracy. To często uniemożliwia zaproszenie określonego specjalisty.
Jeśli wykład prowadzony jest z własnego gabinetu lub domu, można łatwiej
uzgodnić 2 godziny na wykład on-line,
dodatkowo można zawsze sięgnąć do zasobów naukowych i w krótkim czasie
postarać się odpowiedzieć na najtrudniejsze i najbardziej odbiegające od tematu pytania. Przygotowania są bardzo
podobne, choć mam wrażenie, że dynamika prezentacji prowadzonej wirtualnie
musi być nieco inna niż na sali, gdyż nie
ma kontaktu wzrokowego ze słuchaczami, a rytm mówienia nie zależy od poruszania się po scenie albo od wydarzeń
na sali wykładowej.
Zapraszam Państwa do śledzenia strony www.pslwmz.org.pl, na której ogłaszamy kolejne organizowane webinaria,
a także do otwierania plików informacyjnych od PSLWMZ, Wydawnictwa Elamed (redakcji „Weterynarii w Praktyce”)
lub Hill’s, gdyż w ten sposób można zarejestrować się jako uczestnik.
Polecam wzięcie udziału w webinariach – to ciekawe doświadczenie. Można
je traktować jako znak czasu albo propozycję intelektualnego wykorzystania internetu.

dr n. wet. Jerzy Gawor, FAVD
e-mail: [email protected]
MAJ • 5/2011
www.weterynaria.elamed.pl
87