Dominacja komunikacyjna maszyn?

Transkrypt

Dominacja komunikacyjna maszyn?
Włodzimierz Gogołek
[email protected]
Instytut Dziennikarstwa
Uniwersytet Warszawski
Warszawa
Dominacja komunikacyjna maszyn?
Wstęp
Do niedawna każda działalność ludzka wiązała się wyłącznie z realnym otoczeniem
stworzonym przez naturę. Stanowiła hybrydę mocy intelektu i ludzkich mięśni, z czasem
wspomaganych siłą mięśni zwierząt, narzędzi i bardziej złożonych urządzeń
mechanicznych. Przestrzeń funkcjonowania ludzi tworzyły wymiary świata realnego – czas
i przestrzeń. Gwarantowało to niezakłóconą symbiozę myśli z dziełem ludzkich rąk.
Społeczny wymiar owej symbiozy zawsze gwarantuje wymiana informacji – komunikacja.
Początkowo przebiegała w swojej podstawowej formie – komunikacji bezpośredniej
– synchronicznej. Jej dystans i szybkość wynikały z naturalnych właściwości
bezpośredniej rozmowy. Wraz z pojawieniem się pośredników informacji, głównie pisma,
komunikacja przekroczyła bariery odległości i czasu. Jej asynchroniczny charakter
umożliwił wierną wymianę informacji bez względu na odległość i czas, w jakim owa
informacja została stworzona w przeszłości.
Aktywność komunikacyjna maszyn
Okres, w którym nastąpiło wspomaganie ludzkiej aktywności intelektualnej, można
określić jako początek nowego etapu komunikacji – komunikacji aktywnej, w której
maszyny wpływają na treść przekazu. Etap ten poprzedził obecnie powstającą, dotychczas
najwyższą formę komunikacji sieciowej – komunikacji autonomicznych maszyn [Gogołek,
2009]. Ów etap wypełnia każda działalność ludzka wspomagana siłą maszyn, która
wcześniej była zarezerwowana wyłącznie dla ludzkiego umysłu. Chodzi tu o systemy
początkowo wspomagające proste obliczenia rachunkowe, potem przetwarzające
multimedia i symulujące świat realny, umożliwiając manipulowanie czasem i przestrzenią
w świecie, który jest tylko tworem wyobraźni, np. serwisy społecznościowe (Second Life)
czy onlinowe gry komputerowe, a także systemy wspomagające zdalną naukę. Obserwuje
się początek ograniczania czynnika ludzkiego w procesie gromadzenia, tworzenia i wymiany
informacji z udziałem maszyn. Wynika to z przewagi komputerów nad człowiekiem – ilości
dostępnej im informacji i trwałości ich przechowywania, a nade wszystko z szybkości
przetwarzania i wymiany informacji przez maszyny. W coraz większej liczbie sytuacji
człowiek okazuje się zbyt wolny w swoich działaniach wobec współczesnych oczekiwań
szybkości przetwarzania informacji.
Maszyny samodzielnie tworzą komunikaty, które przekazują między sobą, a dopiero
po odpowiedniej obróbce przekazują ludziom. Coraz częściej bywa, iż w tworzeniu
11
informacji źródłowej człowiek nie bierze udziału. Te formy komunikowania przyjęto określać
terminem diginetmedia [Gogołek, 2006, s. 75].
Przykłady
Powszechność wymiany informacji za pośrednictwem Internetu, także pomiędzy
urządzeniami (bez udziału człowieka), stwarza nowe wyzwania będące pochodną pozornie
oczywistego założenia, iż w świecie realnym co najmniej jedną stroną wymiany informacji
jest człowiek. Tymczasem wymiana informacji pomiędzy maszynami, znacznie
intensywniejsza od przebiegającej między ludźmi, przybiera formę bardzo zbliżoną do tego,
co jest traktowane jako komunikacja. W rzeczywistości przesyłane pomiędzy urządzeniami
informacje, podobnie jak ma to miejsce w świecie realnym między ludźmi, podlegają
automatycznej ocenie, klasyfikacji, wartościowaniu, a także wpływają na pełnione funkcje
uczestniczących w tym procesie maszyn. Przykładami takich procesów są: epidemie
wirusów komputerowych, które poza ludzką kontrolą uruchamiają funkcje autonomicznej,
celowej wymiany informacji (np. umożliwiające uodpornianie się na programy antywirusowe)
i kształtują niektóre „zachowania” komputerów; przestępcze przejmowanie zdalnej kontroli
nad milionami komputerów (zombi, boty); automatyczne rozsyłanie aktualizacji
oprogramowania instalowanego na firmowych i domowych komputerach; samodzielne
uczenie się przez routery obsługi dynamicznie zmieniających się sieci (m.in. omijanie
niesprawnych lub przeciążonych pośredników ruchu informacyjnego) do poziomu
złożoności, który pozostaje poza ludzką kontrolą; rosnąca liczba funkcji powierzanych
cloud computingowi czy komputerowe wspomaganie nauczania, w którym maszyna, nie
nauczyciel, dobiera kolejne porcje i formę przekazywanej uczniowi wiedzy.
Przejmowanie inicjatywy przez maszyny następuje niezauważalnie, pozostawiając
jednak znaczące ślady – jednym z nich jest „podszywanie się” robotów (specjalnych
programów komputerowych) pod człowieka. Chodzi tu np. o masowe zakładanie przez
roboty kont pocztowych, blogów i innych postaci aktywności informacyjnej w Sieci, które
zarezerwowane były i są wyłącznie dla ludzi. Celem takiej działalności robotów jest różnie
pojmowana komercja – najczęściej reklama1.
Aby uniknąć takich zagrożeń, świat ludzi, prawdopodobnie po raz pierwszy,
zmuszony jest bronić się przed automatami, stawiając im coraz bardziej wyrafinowane
przeszkody. Na przykład podszywający się pod człowieka robot, który chce samodzielnie
założyć konto pocztowe, musi „udowodnić”, że jest człowiekiem. Służy temu m.in. procedura
– captcha – odpowiada za tego rodzaju identyfikację2.
Szczególnie znacząca rola autonomii maszyn jawi się w funkcjonowaniu
wyszukiwarek, w których funkcje indeksowania i wartościowania informacji oraz jej
1 Na przykład roboty tworząc mechanicznie tysiące blogów, wpisują w nich teksty zawierające słowa
kluczowe w sąsiedztwie promowanej nazwy firmy. Słowa te, ze względu na częste ich powtarzanie,
sprawiają, iż wyszukiwarki (w wyniku automatycznego indeksowania zasobów blogów) po ich
wpisaniu podają linki do promowanej firmy. Inny sposób wykorzystania tych robotów to zakładanie
kont pocztowych w celu rozsyłania spamu.
2 Polega ona na wymuszaniu odczytania zamazanego tekstu (zazwyczaj kilka znaków) i wpisania go
w określone pole na ekranie monitora.
12
dystrybucji niemal w pełni wykonują komputery. Powstaje nowy wymiar komunikowania się
maszyn bez udziału ludzi – świat diginetmediów.
Potencjał autonomii maszyn w zakresie operowania informacjami wykorzystują
systemy komputerowe samodzielnie monitorujące media publikowane w postaci cyfrowej.
Przykładem tego jest system wykrywający negatywne opinie o USA i liderach tego kraju
oraz komputerowy monitoring informacyjny wspomagający wykrywanie potencjalnych
zagrożeń bezpieczeństwa państwa [Lipton, 2006]. Podobną autonomię uzyskały maszyny
na giełdach papierów wartościowych. Ostatecznie decyzje o kupnie i sprzedaży podejmują
nie ludzie, ale programy komputerowe. Doświadczenia wskazują, iż komputerowi maklerzy
uzyskują lepsze rezultaty od ludzi [The March …, 2005; Sikorski, 2008]. Obecnie (maj
2009 r.) w centrach finansowych City i Wall Street „przeprowadza się automatycznie aż
do 80% wszystkich transakcji. Nie są one w żadnym momencie objęte ludzką kontrolą”
[Czapelski, 2009]. Zapewne ma to niemały związek z głośną aferą finansową B. Madoffa.
Autonomia maszyn to także narzędzia samodzielnie klasyfikujące pocztę
elektroniczną (m.in. uczące się filtry antyspamowe), programy antywirusowe, które bez
wiedzy użytkownika aktualizują procedury wykonywanych przez siebie czynności
polegających na samodzielnym nadzorowaniu bezpieczeństwa komputerów.
Zakres wykorzystania zasobów sieciowych zwraca uwagę na krytyczny, dotychczas
nierozstrzygnięty problem kryteriów gromadzenia i doboru/selekcji informacji dostarczanych
ludziom przez maszyny. Dobór tych informacji jest obciążony m.in. specyficznymi
miarami ich wagi (tagowanie, PageRank), zastosowaniami komercyjnymi, propagandowymi
i kulturowymi (np. dominacja językowa). Inne kryteria zazwyczaj kształtują – dalekie od
doskonałości i odmienne w różnych krajach prawo dotyczące Sieci oraz w niektórych
państwach – religie.
Przykładami darzenia maszyn wielkim zaufaniem są również komputery, którym
powierzane jest życie pacjentów na OIOM-ach w szpitalach, autopiloty samolotów, statków
kosmicznych czy urządzenia komputerowe wspomagające kierowanie samochodem3.
Wykorzystywanie autonomicznego potencjału maszyn przybiera skrajne formy.
Ilustracją tego jest efektywna procedura tworzenia książek będących kompilacją
fragmentów tysięcy różnych dzieł zgromadzonych w pamięciach komputerów podłączonych
do Sieci4. Korzystając z tej procedury, Philip M. Parker „napisał” 200 tys. książek. Miarami
ich wartości rynkowej są cena i imponująca liczba sprzedanych egzemplarzy5. Przykład ten
Przewiduje się, iż do 2015 roku co trzeci wojskowy pojazd w USA będzie kierowany przez maszynę.
[Za:] J. Markoff: No Drivers, but a Lot of Drive. „The New York Times” 2007, Nov. 11. W 2006 roku
powstała inicjatywa Komisji Unii Europejskiej o „inteligentnym pojeździe”, który np. uprzedza inne
samochody o śliskiej jezdni na określonym odcinku. [Za:] Komputery w samochodach, „PCWorld”
2008, grudzień
4 Polega ona na odpowiednim wyborze tytułu, stosownego ISBN-u, okładki i specyficznego tworzenia
treści książki. Oryginalny algorytm odczytuje odpowiednie fragmenty książek zgromadzonych
w pamięciach komputerów Amazona, a następnie łączy je, by w efekcie uzyskać nową pozycję.
5 N. Cohen: He Wrote 200,000 Books (but Computers Did Some of the Work). „The New York Times”
2008, Apr. 14. Przykłady książek: The Official Patient’s Sourcebook on Acne Rosacea (24,95 USD,
168 stron); Stickler Syndrome: A Bibliography and Dictionary for Physicians, Patients and Genome
3
13
ilustruje zjawisko kopiuj – wklej, gdzie rolę podmiotu wykorzystującego zasoby Sieci
przejmują maszyny. Odbiorcami – najczęściej nieświadomymi autorstwa czytanej kompilacji
– są ludzie.
Ekstremalnym współcześnie przykładem autonomii maszyn jest próba
komputerowej twórczości prozy. Ilustracją tego jest program Brutus.1. Za jego pomocą
stworzono m.in. opowiadanie zaczynające się od słów: „Dave Striver lubił uniwersytet – jego
porośniętą bluszczem wieżę zegarową z mocnej starej cegły, jego zalaną promieniami
słonecznymi zieleń i pełną entuzjazmu młodzież...” [Akst, 2004].
Konsekwencje
Zasygnalizowane funkcje maszyn ilustrują szybko rosnący zakres zadań
związanych z szeroko rozumianą komunikacją, które są powierzane autonomicznej pracy
komputerów. Odnosząc tak interpretowaną aktywność maszyn do funkcji ich
komunikowania się z ludźmi, łatwo dostrzec szybko powiększający się obszar
samodzielności maszyn w tworzeniu informacji i ich przekazywaniu między sobą i między
nimi a ludźmi, poza kontrolą tych ostatnich. Podane wcześniej przykłady autonomii
komputerów pokazują, jak ogromny potencjał tkwi w branży technologii informacyjnych. Te
niewątpliwie imponujące osiągnięcie budzą jednak również obawy. Oto komputery szybko
wkraczają w sferę, która do tej pory wydawała się zarezerwowana wyłącznie dla człowieka
i zupełnie nieosiągalna dla pozbawionych inteligencji oraz uczuć maszyn.
W sposób nieuzasadniony upowszechniane informacje, jakoby maszyny mogły robić
tylko to, co przewidział programista, od dawna są nieprawdziwe. Ich potencjał obliczeniowy,
dysponowanie potężnymi zasobami informacyjnymi sprawia, że są one bardziej
autonomiczne niż wyobrażają to sobie przeciętni użytkownicy komputerów. Chodzi tu
przede wszystkim o systemy samouczące się, które zmieniają swoje funkcje wraz
z samodzielnym wzbogacaniem informacji o otoczeniu (np. problem personalizacji,
inteligentnych antywirusów). Zauważalne jest upodobnianie funkcji maszyn do uczącego się
dziecka. Stan ten stanowi o nowych wyzwaniach, nadziejach, ale także jest swoistym
ostrzeżeniem przed zbyt pochopnym oddawaniem inicjatywy intelektu ludzkiego –
maszynom.
Na widoczną autonomię maszyn zwrócił uwagę Tadeusz Miczka, nazywając ją
„cyberciałem”, które stanowi doskonalące uzupełnienie człowieka. Stwierdził, iż „poważna
dyskusja dotycząca kształtowania tożsamości człowieka w cyberprzestrzeni dopiero się
zaczyna”. Wagi nabiera już nie tylko połączenie „ludzkiej świadomości z cyberprzestrzenią”,
ale stworzenie „post-człowieka”, autonomicznie funkcjonujących „mądrych maszyn”, które
„przewyższą ludzi inteligencją i będą obdarzone wyłącznie dotąd ludzkimi przymiotami,
emocjami i walorami duchowymi” [Miczka, 2004, s. 25].
Już dzisiaj maszyny z powodzeniem odbierają i poprawnie interpretują bodźce
wzrokowe i dźwiękowe, odpowiadają na zadawane pytania, uczą się, wyciągają wnioski,
a nawet rozwiązują niektóre problemy. Przewiduje się, iż komputery osiągną poziom
inteligencji dającej im samoświadomość oraz umiejętność samodzielnego konstruowania
Researchers (28,95 USD, 126 stron); The 2007–2012 Outlook for Tufted Washable Scatter Rugs,
Bathmats and Sets That Measure 6-Feet by 9-Feet or Smaller in India (495 USD, 144 strony).
14
lepszych i szybszych maszyn i robotów od tych, które są budowane obecnie przez ludzi.
Etap ten zapewne będzie „ostatnim wynalazkiem, jakiego dokona człowiek” [Vinge, 1993].
Uzależnienie od maszyn przekroczyło umowny próg samodzielnego funkcjonowania
instytucji, grup społecznych i całych organizmów państwowych, które uległy dominacji
szeroko rozumianej technologii. Nieco później podobny kierunek zmian następuje
w odniesieniu do bardziej złożonych bytów – indywidualnych jednostek. Człowiek coraz
bardziej jest zależny od technologii wspomagających jego funkcjonowanie, a nawet życie
(np. urządzenia wspomagające pracę serca i innych organów). Technologie stają się
niezbędnym wzmocnieniem ludzkich zmysłów, uzupełniają naszą pamięć i – tymczasem –
tylko niektóre funkcje związane ze zdolnościami intelektualnymi6.
Komunikacyjne funkcje Sieci umożliwiają powszechne korzystanie z zasobów
wirtualnego świata. Jego bogactwo (mimo, iż ograniczane) dzięki ułatwionemu dostępowi
często jest traktowane jako autorytet – twór, który sprawnie i spolegliwie informując,
decyduje o zachowaniach wielu osób. Część z nich w sposób naturalny ograniczając
wysiłek niezbędny do samodzielnego korzystania z innych źródeł informacji, uznaje Sieć
za podstawowe, wystarczające, wiarygodne źródło informacji – uniwersum wiedzy. Jest to
zapowiedzią przekraczania progu uzależnienia od technologii w odniesieniu do ludzi.
Proces rosnącego zakresu technologicznego wspomagania funkcjonowania grup
społecznych i pojedynczych osób trwa i przebiega na wzór przewracających się kostek
domina. Szybkość jego jest pochodną postępu naukowego oraz miarą tempa
postdarwinowskich zmian cywilizacji początku XXI wieku. Następuje intensywne,
krótkowzroczne dostosowywanie otoczenia, przyrody do ludzi, a nie hołdowanie w pełni
uzasadnionej harmonijnej koegzystencji człowieka z naturą.
Fundamentalną odpowiedzią na wynikające z intelektualnego i fizycznego potencjału
maszyn wyzwania jest stosowna edukacja. Chodzi tu o przygotowanie do umiejętnego
wykorzystania potencjału inteligentnych maszyn w celu uniknięcia wynikających z tego
potencjału zagrożeń [http://singularityu.org/overview, 2009]. Dotyczy to przede wszystkim
kompetencji komunikacyjnych, które są dotychczas zaniedbywanym obszarem nauczania
na wszystkich etapach edukacji.
Zakończenie
Symbioza technologii z człowiekiem zwraca uwagę na problem zagrożeń
wynikających już nie tylko z manipulacyjnej roli Sieci, ale z utraty samodzielności,
niebezpiecznego uzależnienia intelektualnych i fizycznych funkcji człowieka od maszyn.
Tymczasem owo zagrożenie nie tkwi w wirtualnym świecie, a w technologiach, które
służebnie pośredniczą w łatwym sięganiu do zasobów Sieci. Pokusa korzystania
z bogactwa tych zasobów, stwarzana przez spolegliwe „pomostowe technologie”
– komunikację sieciową – często okazuje się wystarczająca, by zrezygnować
6 Służą także wielokrotnemu wzmacnianiu ludzkich mięśni. Przenoszenie kilkusetkilogramowego
ciężaru przez osobę korzystającą ze specjalnego kombinezonu, wyposażonego w silniczki
elektryczne (HAL-5), nie wymaga szczególnego wysiłku, a chorzy z ograniczeniami ruchowymi dzięki
kombinezonowi mogą się swobodnie poruszać. Kontrolowanie sztucznych mięśni obywa się
intuicyjnie – tak, jak prawdziwych.
15
z samodzielności w wykonywaniu niektórych czynności związanych z wysiłkiem
intelektualnym, a nawet z samodzielnej pracy koncepcyjnej prowadzącej do osiągnięcia
istotnego celu. Już dzisiaj w wielu rozwiązaniach wykluczono możliwości awaryjnego
działania polegającego na zastępowaniu automatów przez świadome, merytorycznie
uzasadnione manualne sterowanie. Wskazuje to nie na potrzebę rezygnacji z potencjału
wirtualnego świata (na wzór luddystów niszczących 200 lat temu parowe maszyny), ale na
zrównanie szans wykorzystywania ludzkiej kreatywności z dostępnością do jej „cyfrowych
substytutów” oferowanych przez Sieć i tworzące ją komputery. Chodzi o świadome
postawienie intelektualnej bariery pomiędzy tym, co należy zarezerwować dla naturalnej
potęgi ludzkiego umysłu, a potencjałem wirtualnego świata. Bywa, iż jeden własny pomysł
jest więcej wart od efektów ciężkiej pracy całego ludzkiego życia według sprawdzonych
(także dostępnych w Sieci) wzorów.
Tymczasem obserwujemy objawy totalitaryzmu nowych technologii. Konformizm
i zachowania algorytmiczne sprzyjają tworzeniu ludzi-automatów w sferze mentalnej
i biologicznej. Cechy te jest łatwo przyswoić. Będąca w opozycji konstruktywność, którą
charakteryzują nonkonformizm i zachowania heurystyczne, po pierwsze występuje rzadziej,
a po drugie – jest znacznie trudniejsza do kształtowania. Między innymi z tych powodów
zagrożenie jest duże.
Bibliografia
Akst D.: An Essay, Literary Luddites Unite! Computers as Authors? „The New York Times”
2004, Nov. 22
Czapelski M.: Szybszych procesorów nie będzie? „PCWorld” 2009, czerwiec
Gogołek W.: Kategorie komunikacji sieciowej. [W:] Informatyka w dobie XXI wieku.
Technologie informatyczne w nauce, technice i edukacji. Pod red. A. Jastriebowa. Wydaw.
Politechnika Radomska, Radom 2009
Gogołek W.: Technologie informacyjne mediów. Wyd. II. Oficyna Wydaw. Aspra J-R,
Warszawa 2006
http://singularityu.org/overview/ [dostęp, maj 2009]
Lipton E.: Software Being Developed to Monitor Opinions of U.S. „The New York Times”
2006, Oct. 4
Miczka T.: Globalizacja – Internet – Kultura – Tożsamość. [W:] Oblicza Internetu. Pod red.
M. Sokołowskiego. Wydaw. PWSZ, Elbląg 2004
The March of the Robo-Traders. „The Economist” 2005, Sept. 17; Sikorski M.: Od
internauty do milionera. „Chip” 2008, wrzesień
Vinge V.: Technological Singularity „Whole Earth Review” 1993, Winter
16