Artykuł # 2 - SolidarityWithPoland.info

Transkrypt

Artykuł # 2 - SolidarityWithPoland.info
Upadek i sromota Osieckiego - Nasz Dziennik - 2012-06-01
Piątek, 1 czerwca 2012, Nr 127 (4362)
Żenujący wpis Osieckiego powstał na kanwie sesji organizowanej przez szefa
PKBWL dr. inż. Macieja Laska (na zdjęciu w środku) (M. Borawski / Nasz
Dziennik )
Numer wydania 127 (4362)
Upadek i sromota Osieckiego
0
Like
POLSKA
Straszne "sam na sam" z Kaczyńskim
Impuls autorotacji nieznany
Za dokumentowanie i odkłamywanie
Rusza budowa cmentarza w Bykowni
Prestiżowa nagroda IPN
Znieść przesłankę eugeniczną
Eventy ministra Nowaka
Upadek i sromota Osieckiego
Fragmenty wpisów po publikacji wpisu
Osieckiego na portalu Salon24.pl:
Próba rekonstrukcji
Obama przeprosin nie planuje
Wychowanie kosztuje
Kasacja dla ministra
Wariant automatyczny za rok
Kibice z sierpem i młotem
Zadośćuczynienie dla policjanta
Minister chce więcej
ŚWIAT
"Dobre rady" Rady
Irlandzki test
112 tysięcy kary dziennie
Ziemia oddała rejestrator
Z Rosją jak równy z równym?
Gest dobrej woli Asada?
Oburzenie po kłamliwym wpisie Jana Osieckiego na
internetowym blogu generuje coraz bardziej poważne
konsekwencje. Pretensje licznych internautów skupiają się
poza samym Osieckim także na redakcji serwisu Salon24.pl,
która kontrowersyjny wpis umieściła we wtorek na głównej
stronie
Piotr Falkowski
Osiecki zamieścił utrzymaną w szyderczym stylu notatkę na temat konferencji
"Mechanika w lotnictwie" odbywającej się w Kazimierzu Dolnym. Krótki tekst pod
tytułem "Binienda rozjechany walcem". Twierdził w nim, że podczas sesji
poświęconej katastrofie smoleńskiej "swojego szczęścia chciał spróbować prof.
Binienda". "Niestety na zebranych jego teorie nie zrobiły wrażenia. A mówiąc
dokładnie Binienda został rozjechany walcem przez ekspertów" - pisał Osiecki. Jak
czytelnicy "Naszego Dziennika" wiedzą, prof. Biniendy w Kazimierzu w ogóle nie
było. Nie było też Osieckiego, który próbował opisać przebieg dyskusji o Smoleńsku
na podstawie czyjejś relacji. Co więcej, nie było też "walca", gdyż w Kazimierzu nie
doszło ani do prezentacji ustaleń Biniendy, ani do szerszej dyskusji na temat ich
wyników. Wprawdzie wiele osób odnosiło się do znanych symulacji profesora z Akron
- w przypadku członków komisji Millera i niektórych innych uczestników nawet
bardzo krytycznie - ale spotykało się to także z wyraźnym stanowiskiem przeciwnym.
Trudno oszacować, czy dominowała opcja "za" czy "przeciw" Biniendzie. Przede
wszystkim jednak trudno powiedzieć, że Binienda był głównym bohaterem
konferencji. Jej uczestnicy to specjaliści z różnych dziedzin mechaniki i lotnictwa każdy z nich na pewno ma swoje własne spostrzeżenia i pomysły badawcze
dotyczące katastrofy. I ich głównie dotyczyły pytania kierowane do członków komisji
Millera przez dwie i pół godziny.
WIARA OJCÓW
Rodzina przed polityką
Druga rocznica beatyfikacji ks. Jerzego
Popiełuszki
Nauczanie religii - bez zmian?
MYŚL JEST BRONIĄ
Dzieci tęsknią za prawdziwą bajką
Bloger obraża profesora
Wspominam o tym ze względu na drugi wpis Osieckiego, który odwołał oczywistą
nieprawdę o obecności Biniendy w Kazimierzu, ale podtrzymał twierdzenie o
rzekomym obaleniu wyników jego badań. "Prof. Biniendy nie było w Kazimierzu. Byli
za to jego akolici, m.in. prof. Piotr Witakowski. Cała reszta relacji jest prawdziwa.
Teoria Biniendy została przez ekspertów przez wielkie E rozjechana walcem" napisał, podtrzymując w ten sposób stare kłamstwo o przebiegu konferencji.
Natomiast
nazwanie
prof.
Witakowskiego,
przewodniczącego
Komitetu
http://www.naszdziennik.pl/wp/5126,upadek-i-sromota-osieckiego.html[9/3/2012 4:04:13 PM]
Upadek i sromota Osieckiego - Nasz Dziennik - 2012-06-01
Protest pieczątkowy
Telewizja Trwam: nie wolno ustąpić
SPORT
Kvitova za mocna
Urban: Dokończyć dzieła
Prognoza pogody dla gór
Kolejna porażka Zakopanego
Abidal może wrócić
Wisła straci gwiazdy?
Heat bliżej finału
Eliminacje bez Mowlik?
OSTATNIA STRONA
Rocznicowe suplikacje
CO WŁAŚCIWIE MNIE TU TRZYMA? (Łopatka i
Kubełek)
Wyprzedzamy Niemców
W OGRODZIE MARYI
Święto małych misjonarzy
23 czerwca 2012 r.
Szpak
Malarz historii Polski
Nasz patron opiekuje się nami
Organizacyjnego Konferencji Smoleńskiej zaplanowanej na 22 października, "akolitą
Biniendy" jest zwyczajnie obraźliwe dla zasłużonego naukowca, który - może Osiecki
tego nie wie - jest też dużo starszy od Biniendy.
Jan Osiecki to bardzo osobliwa postać w świecie mediów. Właściwie nikt go bliżej nie
zna, nie jest też związany na stałe z żadną redakcją. Od kilkunastu lat pojawia się
natomiast w Sejmie. Zazwyczaj jako korespondent różnych gazet lokalnych. Nigdy
nie był wybitnym dziennikarzem, w ogóle niewiele publikował. Reporterzy sejmowi,
którzy pamiętają Osieckiego, najczęściej wspominają go jako człowieka naiwnego i
słabo zorientowanego w tematyce politycznej. Wyglądało na to, że głównie zależało
mu na samej obecności w parlamencie i byciu "w centrum wydarzeń". Osiecki
wypłynął po katastrofie smoleńskiej. Nieco wcześniej podobno znalazł nową pasję.
Rozpoczął mianowicie naukę języka rosyjskiego na kursie prowadzonym przy
ambasadzie Federacji Rosyjskiej. Po 10 kwietnia zaczął nagle udzielać się publicznie
także w mediach rosyjskich, gdzie przedstawiano go jako polskiego dziennikarza
zajmującego się problematyką lotniczą. Rozpowszechniał z uporem takie szkalujące
polskich lotników tezy, jak ta o kłótni dowódcy załogi Tu-154M z gen. Andrzejem
Błasikiem przed lotem, o obecności tego ostatniego w kabinie, o naciskach na załogę.
Kilka miesięcy po katastrofie Osiecki razem z Tomaszem Białoszewskim
(dziennikarzem znanym jako prezenter PRL-owskiego Festiwalu Piosenki Żołnierskiej,
autorem serii filmów o historii lotnictwa) i płk. rez. Robertem Latkowskim (byłym
dowódcą specpułku) napisał książkę "Ostatni lot". To pierwsze szerokie opracowanie
tematyki smoleńskiej opublikowane na długo przed raportami MAK i komisji Millera.
Autorzy dysponowali jednak pewnymi informacjami, które były w posiadaniu jedynie
organów prowadzących badania. Książka wyraźnie przygotowuje opinię publiczną do
przyjęcia dokumentu rosyjskiego. Niewymienionym współautorem publikacji jest
mieszkający w Smoleńsku fizyk i fotoamator Siergiej Amielin, którego obliczenia są
podstawą technicznej części książki.
Być może wpis na blogu Osieckiego nie zwróciłby takiej uwagi, gdyby nie
umieszczenie go na głównej stronie serwisu Salon24.pl. Ten portal to platforma
blogów kilkudziesięciu znanych polityków, publicystów i dziennikarzy oraz ponad
siedmiu tysięcy innych użytkowników, założona przez publicystę "Rzeczpospolitej"
Igora Jankego. Każdy blog użytkownika jest niezależny, ale główna strona pełni rolę
przewodnika po najciekawszych materiałach. Miał być formułą dla bardzo szerokiej
dyskusji z udziałem wszelkich opcji ideowych i politycznych. Ten zamysł w dużej
mierze się powiódł, gdyż z Salonu24.pl korzystają jednocześnie Jarosław Kaczyński,
Waldemar Pawlak czy Marek Siwiec. Są monarchiści i skrajnie lewacka "Krytyka
Polityczna". Portal uchodzi za dość opiniotwórczy, ale żeby utrzymywać taką pozycję,
musi mieć rzeszę czytelników. A tę przyciąga się coraz bardziej skrajnymi i
kontrowersyjnymi materiałami na salonowej "czołówce". Można też zaobserwować
postępujący przechył portalu w lewo. Coraz częściej usuwane były wpisy i blokowane
konta autorów o poglądach prawicowych, konserwatywnych czy narodowych, przy
dużej tolerancji dla przynajmniej równie skrajnych głosów lewej części "salonu".
Tak też stało się z wpisem Osieckiego, który chociaż został po kilku godzinach zdjęty
z głównej strony (ale nie usunięty z całego serwisu), wywołał dość szerokie
oburzenie. Tym bardziej że Janke tłumaczył wyróżnienie kłamliwej notki dość
mętnie. Napisał, że zawód dziennikarza ogólnie upada, i połączył całą sprawę z
filmem BBC o rzekomym rasizmie na polskich stadionach. Oba przypadki to
przykłady coraz powszechniejszej nierzetelności w mediach - wynika z jego
oświadczenia. Taką odpowiedź wielu uczestników "salonu" uznało za nadużycie ze
strony szefa portalu. Kilka osób postanowiło zamknąć swoje blogi. Trwa dyskusja o
granicach promocji portalu kosztem zniżania się do poziomu pseudodziennikarstwa w
wykonaniu autorów pokroju Jana Osieckiego.
Like
Like
0
Reklama | Kontakt
© Copyright by SPES sp. z o. o.
http://www.naszdziennik.pl/wp/5126,upadek-i-sromota-osieckiego.html[9/3/2012 4:04:13 PM]