W interesie publicznym - Helsińska Fundacja Praw Człowieka

Transkrypt

W interesie publicznym - Helsińska Fundacja Praw Człowieka
w interesie
publicznym
10/2006
biuletyn informacyjny Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka
Studenci z „Kliniki Prawa art. 42 kkw”
rozpoczęli dyżury w Areszcie Śledczym
w Warszawa – Białołęka.
W
W lipcu br. Zarząd Helsińskiej Fundacji Praw
Człowieka zaproponował kpt. mgr Sławomirowi Skwarskiemu – dyrektorowi Aresztu Śledczego w Warszawie – Białołęce nawiązanie
współpracy obejmującej udzielanie porad
prawnych osobom osadzonym w tejże jednostce. Dyrektor Skawrski przystał na naszą propozycję i 31 lipca 2006 r. Helsińska
Fundacja Praw Człowieka zawarła porozumienie z Aresztem Śledczym w sprawie porad prawnych osobom skazanym, przebywającym w tej jednostce.
Udzielania porad prawnych podjęli się studenci prawa i resocjalizacji pracujący w „Klinice Prawa art. 42 kkw”. Od 3 listopada 2006
r., raz na dwa tygodnie trzech studentów pełni dwugodzinny dyżur w Areszcie Śledczym
na Białołęce, podczas którego przyjmują każdego chętnego skazanego, który che przedstawić swój problem prawny. Na dyżur nie
mogą zgłosić się osoby tymczasowo aresztowane, ponieważ zgodę na widzenie z prawnikiem czy studentem z „Kliniki” musi wyrazić organ do dyspozycji którego pozostaje
dana osoba, czyli prokurator albo sąd. Mimo tego utrudnienia studenci postanowili,
iż w wyjątkowych sytuacjach, osobie tymczasowo aresztowanej, po jej wcześniejszym listownym zgłoszeniu się do Fundacji, zostanie udzielona porada prawna. W tej sytuacji
Fundacja będzie występować do właściwego
organu z prośbą o wyrażenie zgody na widzenie z tą osobą.
Dyżury studentów objęły swoim zasięgiem również Oddział Zewnętrzny Aresztu
Śledczego w Warszawie – Białołęce, mieszczący się na Bemowie na ul. Kocjana. Tam
również, od 6.12.2006 r., co dwa tygodnie
dyżuruje dwóch studentów, którzy udzielają porad prawnych.
W Klinice przyjęliśmy zasadę, iż student
podczas dyżuru zbiera wszelkie potrzebne
w danej sprawie informacje oraz dokumenty, zarówno od samej osoby zainteresowanej,
jak i od administracji więziennej. Dopiero po
analizie zebranego materiału oraz stanu prawnego, a także akceptacji koordynatora „Kliniki”, udzielana jest porada prawna. Zatem
więzień otrzymuje poradę prawną na piśmie
dopiero na kolejnym dyżurze studentów. Każdego studenta udzielającego porad prawnych
obowiązuje zachowanie tajemnicy co do zebranych dokumentów i uzyskanych informacji.
Porady są udzielane bezpłatnie. Klient
korzystający z pomocy prawnej udzielanej
przez studentów jest jedynie zobowiązany
do pokrycia kosztów związanych z opłatą
od składanych pism procesowych.
Studenci z „Kliniki Prawa art. 42 kkw”
opracowali katalog spraw, którymi zajmu-
ją się podczas swoich dyżurów. Są to sprawy z zakresu:
• warunkowego przedterminowego zwolnienia,
• przerwy w odbywaniu kary pozbawienia wolności,
• zamiany typu zakładu karnego tzw. zmiany podgrupy,
• skarg na bezprawne działania funkcjonariuszy SW,
• skarg na brak opieki medycznej,
• prawa lokalowego,
• prawa rodzinnego,
• w ydania wyroku łącznego.
Nie jest to zamknięty katalog spraw
i prawdopodobnie w miarę upływu czasu
i potrzeb osób skazanych będzie się on rozszerzał. W Klinice przyjęliśmy zasadę, iż nie
będą udzielane porady co do przygotowania
linii obrony podczas procesu karnego. Oczywiście nie oznacza to, że student nie będzie
mógł udzielić porady co do obowiązującej
procedury karnej.
W planach działań „Kliniki Prawa art.
42 kkw” jest jeszcze podpisanie porozumienia dotyczącego udzielania porad prawnych
przez studentów z Zakładem Karnym w Warszawie – Białołęce. Dyżury studentów objęłyby swoim zasięgiem Zakład Karny na Białołęce oraz jego Oddział Zewnętrzny mieszczący
się w Popowie.
Justyna Lewandowska
j.lewandowska����������������
@hfhrpol.waw.pl
P RO G R A M B E Z P Ł AT N E J
P
O
M
O
C
Y Nadanie statusu uchodźcy osobie
d l a cudzoziemc ów i uchodźc ów
W
W ramach Kliniki Prawa Uchodźczego i Migracyjnego udzieliliśmy pomocy
prawnej Pani M., obywatelce Rosji narodowości czeczeńskiej, która przyjechała do Polski pod koniec lutego 2006
r. Wcześniej, wraz z mężem, zwolennikiem Asłana Maschadowa, a zarazem
narodowości czeczeńskiej
(w czasie II wojny czeczeńskiej), wydawcą
i naczelnym redaktorem nielegalnej „gazety” – Znamię Dżihadu, mieszkała w Inguszetii. Gazeta ta, prezentująca zarówno niepodległościowe dążenia Czeczenii,
jak i dająca wyraz poglądom religijnym
jej autorów, uznawana była za oficjalną
1
gazetę bojowników, a jej redaktorzy byli poszukiwani przez władze.
Wiosną 2002 r. w domu Pani M. miało miejsce pierwsze najście funkcjonariuszy Rejonowego Oddziału milicji inguskiej:
Pani M. udało się ukryć sprzęt drukarski,
mąż zaś zdołał zbiec. Milicja przeczesała
dom, twierdząc, iż robi to w poszukiwaniu
broni. Po tym zajściu, M i jej mąż wywieźli cały sprzęt do innych mieszkań i tam go
ukryli. Następnego dnia funkcjonariusze
inguscy wrócili do ich domu wraz z Rosjanami; w efekcie męża zatrzymano i wywieziono do Slipcowska. W trakcie przesłuchiwania milicja go zastraszała, ale nie biła. Po
przesłuchaniu został wypuszczony.
23 marca 2004 r. mąż M został zabity
przez Rosjan. Stało się to w trakcie jego zwyczajowej wizyty w medresie, znajdującej się
niedaleko ich domu, gdzie jeździł w celu pozyskiwania informacji religijnych do swoich
publikacji. Według relacji, w kilka minut po
przyjeździe pojawił się mieszany patrol ingusko-rosyjski i wylegitymował męża M
i towarzyszącego mu współpracownika. Po
ujrzeniu dokumentów patrol zaczął bić legitymowanych. Mąż M zaczął uciekać i wtedy go zastrzelono. Pani M., zaalarmowana
o strzelaninie przez siostrę, pojawiła się na
miejscu zabójstwa i mimo otaczającego je
kordonu milicji, udało jej się przebić do ciała męża. Wtedy została zatrzymana i przewieziona do prokuratury, gdzie wypytywano ją, kim był dla niej zabity mężczyzna.
W obawie o swoje życie, powiedziała, że obcym dla niej człowiekiem, a rozpaczała, bo
w medresie znajdowała się jej siostra, o której
życie się obawiała. M została wypuszczona,
ale w domu pojawiła się dopiero nad ranem.
Chciała ukryć ogromne archiwum męża, ale
po dotarciu na miejsce stwierdziła, że dom
został splądrowany, a wszystkie dokumenty
zniknęły. Od gospodarza domu dowiedziała
się, że przeszukania dokonało FSB i że także
drugi współpracownik męża został zabity.
Na posterunku, gdzie zgodnie ze wskazówką gospodarza M udała się celem uzyskania
utraconych dokumentów, powiedziano jej,
że ani opisane przez nią zabójstwo, ani rewizja nie miały miejsca.
Po tych zajściach, M wraz z matką wyjechały z powrotem do Czeczenii. Po powrocie, M złożyła za pośrednictwem znajomych,
wniosek o dokumenty, podając jednak fałszywą przyczynę ich utracenia. Zaraz potem
zatrzymali ją żołnierze obecnego premiera
Czeczenii – R. Kadyrowa, nie wiadomo jednak, czy miało to związek z jej aplikacją. Ponieważ nie było wtedy nikogo w domu, nikt
nie wiedział, że zabrano ją do Hosi Jurt, do
obozu, gdzie była torturowana – fizycznie
i psychicznie – i skąd została po 5 dniach
wypuszczona. Po zwolnieniu M. jej matka
została poinformowana, że jeśli nie będzie
córki dobrze ukrywała, to ktoś na pewno ją
dopadnie. M wyjechała na 2 miesiące do Baku, ale z braku środków do życia i jakiejkolwiek pomocy, musiała wrócić do Czeczenii,
gdzie schroniła się u brata. Wtedy dowiedziała się, że jej matka jest systematycznie
nachodzona przez zamaskowanych ludzi,
wypytujących ją o córkę i, co więcej, wykazujących się wiedzą co do jej aktualnego pobytu. M wzywana była także do stawienia się
w oddziale milicji inguskiej celem złożenia
zeznań w charakterze świadka. Syn M został
złapany i pobity przez milicję, w trakcie zatrzymania wypytywano go o gazetę.
Już po przejeździe do Polski, M natrafiła
w internecie na informacje, jakoby przy jej
mężu znaleziono pas szachida i że był on terrorystą. W artykule posługiwano się zmienionym nazwiskiem męża M.
Pani M, jeszcze przed wywiadem poprzedzającym podjęcie przez Prezesa Urzędu ds.
Repatriacji i Cudzoziemców decyzji co do
przyznania jej statusu uchodźcy, zgłosiła
się do Fundacji i opowiedziała swoją historię. W oparciu o jej opowieść sporządziliśmy
opis wydarzeń, który następnie przesłaliśmy
do Urzędu ds. Repatriacji i Cudzoziemców.
To pozwoliło urzędnikowi na określenie strategii wywiadu, a M zaoszczędziło stresu. Jedynym dowodem na potwierdzenie swoich
słów, który M przedstawiła, był wzmiankowany wydruk z internetu.
Prezes Urzędu ds. Repatriacji i Cudzoziemców przyznał Pani M i jej małoletnim
dzieciom status uchodźcy.
Agata Mierzwa
Magdalena Kmak
[email protected]
Czy przeludnienie polskich więzień wynika
z niekonstytucyjnych przepisów?
Przeludnienie polskich więzień jest faktem.
Konieczne jest rozważanie przyczyn takiego stanu rzeczy. Zdaniem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka poza przyczynami
natury faktycznej i społeczno-politycznej
u podstaw przeludnienia polskich więzień
leży sama niekonstytucyjna regulacja kodeksu karnego wykonawczego i przepisów
wykonawczych do niego. W związku z powyższym w ramach działalności Programu
Spraw Precedensowych została przygotowana i złożona skarga konstytucyjna na przeludnienie w polskich więzieniach.
Przeludnienie w więzieniach
w Polsce
Przeludnienie polskich więzień zostało zalegalizowane przez przepisy wykonawcze
do kodeksu karnego wykonawczego. Ich
zmiana dokonana poprzez wejście w życie
Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości
z dnia 19 kwietnia 2006 r. w sprawie trybu
postępowania właściwych organów w wy-
padku, gdy liczba osadzonych w zakładach
karnych lub aresztach śledczych przekroczy
w skali kraju ogólną pojemność tych zakładów (Rozporządzenie w Sprawie Przeludnienia z 2006 r.), (które w stosunku do swojego
poprzednika różni się wyłącznie dodaniem
wskazania „na czas określony” w zakresie
możliwości umieszczenia więźnia na powierzchni mniejszej niż 3 m2), nie spowodowała, że problem przeludnienia więzień
w Polsce się zmniejszył. Poprzednio oraz
obecnie obowiązujące Rozporządzenie w
Sprawie Przeludnienia stworzyło osobny reżim prawny, który wbrew postanowieniom
k.k.w. i Konstytucji RP na trwale ukształtował niehumanitarne warunki w polskich
więzieniach, w szczególności w związku z
przypadającą na więźnia powierzchnią celi poniżej 3m2. Tezę taką potwierdzają jednoznacznie statystyki dotyczące sytuacji w
więzieniach w Polsce.
W Polsce utrzymuje się stale, w latach
2001 – 2006, przeludnienie zakładów karnych i aresztów śledczych. Najnowsze sta-
2
tystyki Centralnego Zarządu Służby Więziennej (CZSW) – na dzień 30 września
2006 r. – mówią o 122 % przeludnieniu .
Liczba faktycznie osadzonych na dzień 30
września 2006 r. wynosi 88 tys. przy pojemności zakładów karnych i aresztów śledczych na poziomie 73 tys. Z danych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wynika , że
przeludnienie jest w praktyce jeszcze większe. Wynika to z faktu, że do powierzchni
przypadającej na skazanego wlicza się całą
powierzchnię użytkową więzienia. Ponadto do powierzchni więzienia wlicza się również cele jednoosobowe, gdzie przeludnienie
zazwyczaj nie występuje. W praktyce więc
w celach wieloosobowych problem przeludnienia jest jeszcze bardziej dotkliwy, niż mogłoby to wynikać z przedstawionych powyżej statystyk CZSW.
Minimalna powierzchnia celi
Przeludnieniu sprzyjają unormowania zawarte w kodeksie karnym wykonawczym
(k.k.w.) oraz w Rozporządzeniu w Sprawie
Przeludnienia z 2006 r. Art. 110 § 2 k.k.w.
ustala minimalną powierzchnię celi przypadającą na jednego skazanego na 3 m2, natomiast art. 248 § 1 k.k.w. i § 2 pkt 4 Rozporządzenia w Sprawie Przeludnienia z 2006 r.
legalizuje możliwość przeludnienia więzień
w szczególności poprzez umieszczanie skazanych na powierzchni mniejszej niż 3 m2,
nie zawierając przy tym ograniczenia minimalnej powierzchni celi, jaka może przypadać na jednego więźnia oraz nie wskazując na granice czasowe umieszczenia w celi
o powierzchni poniżej 3 m2.
Te unormowania wydają się być sprzeczne z art. 41 ust. 4 Konstytucji RP – „Każdy
pozbawiony wolności powinien być traktowany w sposób humanitarny”, art. 40 Konstytucji RP – „Nikt nie może być poddany
torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub
poniżającemu traktowaniu i karaniu. Zakazuje się stosowania kar cielesnych” oraz art.
30 Konstytucji RP, który stanowi, że godność ludzka jest nienaruszalna i że jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz
publicznych. Uznać należy, że traktowanie
„humanitarne” obejmuje coś więcej niż tylko konstytucyjny zakaz stosowania tortur,
okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego
traktowania i karania. Jest to takie postępowanie z osobą pozbawioną wolności, które uwzględnia i respektuje pewne minimalne potrzeby każdego człowieka, odnosząc je
do przeciętnych standardów danego społeczeństwa . Zasada humanitarnego traktowania wynika z konieczności zapewnienia
pełnej ochrony godności ludzkiej. Godność
musi być chroniona również w odniesieniu
do skazanych i tymczasowo aresztowanych
– brak jest jakichkolwiek podstaw, które pozwoliłyby godność ludzką w tej sferze ograniczyć. Sytuacja, w której dopuszcza się, aby
na osadzonego przypadało mniej niż 3 m2
oznacza, że zasady humanitarnego i godnego
traktowania nie są przestrzegane. Tak mała powierzchnia przypadająca na skazanego
godzi również w inne konstytucyjne dobra.
Przede wszystkim wskazać należy prawo do
prywatności, którego istota – intymność jest
naruszana np. wskutek konieczności załatwiania potrzeb fizjologicznych na oczach
innych więźniów. Wydaje się również, że warunki w polskich więzieniach godzą w art.
68 ust. 1 Konstytucji RP – nie pozwalają bowiem na skuteczną ochronę zdrowia. Co więcej umieszczenie wielu osób na bardzo małej
powierzchni sprzyja łatwemu rozprzestrzenianiu się chorób, co może być źródłem zagrożenia zdrowia, a w ekstremalnych przypadkach nawet życia skazanych.
Międzynarodowe standardy
humanitarnego traktowania
więźniów
Standardy w zakresie humanitarnego
traktowania więźniów wyznacza w szerokim
zakresie orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, dotyczące art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. W sprawie Labita przeciwko Włochom uznano, że
zakaz poddawania torturom i nieludzkiemu
lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu
ma na gruncie Konwencji charakter absolutny, szczególnie bez względu na okoliczności
i zachowanie pokrzywdzonego. Jeżeli chodzi o wielkość celi, w jakiej powinni przebywać więźniowie, ETPCz w wyroku z dnia
9 marca 2006 r. w sprawie Cenbauer przeciwko Chorwacji uznał powierzchnię, która przypadała na więźnia w przedmiotowej
sprawie tj. 2,8 m2 za sprzeczną ze standardami Europejskiego Komitetu Zapobiegania Torturom . ETPCz stwierdziła także, że
tak mała powierzchnia nie pozwala na zapewnienie odpowiednich warunków sanitarnych, co w efekcie staje się źródłem cierpienia zatrzymanego.
Przewidziane w art. 110 § 2 k.k.w. minimum powierzchni mieszkalnej – 3 m2 należy do najniższych w Europie (Austria –
6 m2, Belgia – 9 m2, Bośnia i Hercegowina
– 4 m2, Cypr – 9,5 m2, Czechy – 3,5 m2, Dania
– 6 – 7 m2, Grecja – 10 m2, Hiszpania – 6 m2,
Holandia – 10 m2, Irlandia – 6 – 10 m2, Niemcy – 7 m2, Portugalia – 7 m2, Turcja – 8 – 9 m2,
Szkocja – 6 – 8 m2). Europejski Komitet Zapobiegania Torturom po przeprowadzonych
w latach: 1996, 2000, 2004 wizytacjach polskich zakładów karnych i aresztów śledczych
stale zaleca, aby standard powierzchni celi mieszkalnej na jednego więźnia wynosił
co najmniej 4 m2, gdyż istniejący – 3 m2 nie
zapewnia zadowalającej powierzchni do życia. Te zalecenia Europejskiego Komitetu Zapobiegania Torturom wyznaczają zarazem
standard wymagany od państw Rady Europy – również Polski, standard, którego naruszenie jest w istocie równoczesnym naruszeniem art. 3 Konwencji.
Warto wspomnieć też w tym miejscu o
orzeczeniu niemieckiego Federalnego Sądu
Konstytucyjnego z dnia 27 lutego 2002 r., w
którym uznano za łamiące standardy konstytucyjne umieszczenie 2 więźniów w celi o
powierzchni 7,6 m2 przez 5 dni – warto zauważyć, że sytuacja taka byłaby na gruncie
polskiego k.k.w. absolutnie dopuszczalna i co
więcej mogłaby zostać uznana paradoksalnie
na gruncie polskim za wzorcową.
Podsumowanie
W kontekście przyjętych standardów
międzynarodowych utrzymujące się bardzo wysokie przeludnienie polskich więzień nie może być akceptowane. Jednym
ze źródeł takiego stanu rzeczy są obowiązujące przepisy k.k.w. oraz Rozporządzenia w Sprawie Przeludnienia. Legitymizując istniejący stan faktyczny, godzą one
w podstawowe zasady Konstytucji RP. Konieczne w związku z tym są zmiany natury
prawnej, które wymuszą zmianę sytuacji w
polskich więzieniach. Należy mieć nadzieję,
że ewentualny wyrok Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie przyczyni się do rozwiązania problemu przeludnienia polskich
więzień zarówno na płaszczyźnie prawnej
jak i faktycznej.
Maciej Bernatt
Prawo do sądu w polskim systemie prawnym
Prawo do sądu jest jednym z podstawowych praw człowieka. Znaczenie tego prawa umacnia fakt, że w większości krajów
demokratycznych ma ono rangę konstytucyjną. Prawo to jest także elementem wielu
umów międzynarodowych zawierających
zobowiązania państw – sygnatariuszy do
respektowania praw człowieka.
W Polsce gwarancje prawa do sądu
oraz rzetelnego procesu sądowego zawarte zostały w art. 45 Konstytucji. Przepis ten stanowi, że każdy ma prawo do
rozpatrzenia sprawy przez sąd. Należy
zauważyć, że polska konstytucja nie zawiera ograniczeń co do rodzaju spraw
objętych gwarancją prawa do sądu. Rozpatrzenie sprawy, aby mogło być uznane
za zgodne z zasadami rzetelnego postępowania odbywać się powinno w sposób
sprawiedliwy i jawny, bez nieuzasadnionej zwłoki, przez właściwy, niezależny,
bezstronny i niezawisły sąd. Ze względu na szczególne okoliczności wymienione w art. 45 pkt 2 Konstytucji RP, takie
jak moralność, bezpieczeństwo państwa,
ochrona porządku publicznego oraz życia prywatnego, bądź też ważny interes
prywatny jawność rozprawy może zostać
wyłączona. Wyrok powinien być jednak
ogłaszany publicznie.
3
Polski Trybunał Konstytucyjny w swym
orzecznictwie wielokrotnie podkreślał, że
prawo do sądu jest jednym z podstawowych praw jednostki i jedną z fundamentalnych gwarancji praworządności. Trybunał wskazał, że na konstytucyjne prawo
do sądu składa się w szczególności: 1) prawo dostępu do sądu, czyli prawo do uruchomienia procedury przed sądem (niezależnym, bezstronnym i niezawisłym);
2) prawo do odpowiednio ukształtowanej procedury sądowej zgodnej z wymogami sprawiedliwości i jawności; 3) prawo do
wyroku sądowego, to znaczy prawo do uzyskania wiążącego rozstrzygnięcia sprawy
przez sąd (wyrok z 9 czerwca 1998 r., sygn.
K. 28/97 oraz wyrok z 16 marca 1999 r.,
sygn. SK 19/98).
Istotnym kryterium określającym
przedmiotowy zakres gwarancji prawa
do sądu jest pojęcie „sprawy” podlegającej
sądowemu rozstrzygnięciu. Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że pojęcia tego nie
można rozpatrywać w oparciu o poszczególne gałęzie prawa, ale w odniesieniu do
podstawowej funkcji sądów, jaką jest, należące do ich wyłącznej kompetencji, rozstrzyganie sporów prawnych i sprawowanie wymiaru sprawiedliwości. Trybunał
stwierdził także, że kierowanie sprawy do
sądu musi prowadzić do wymierzania sprawiedliwości, a więc do rozstrzygania o prawach danego podmiotu. Bez wątpienia zdaniem Trybunału - do kategorii takich
praw, o których rozstrzyga sąd sprawujący
wymiar sprawiedliwości, należą nie tylko
te, które są objęte bezpośrednio gwarancjami konstytucyjnymi, ale także wszelkie inne prawa, których istnienie wynika
z całokształtu obowiązujących regulacji.
W świetle orzecznictwa Trybunału realizacja konstytucyjnych gwarancji prawa do
sądu dotyczy wszelkich sytuacji, niezależnie od istniejących przepisów proceduralnych, w których pojawia się konieczność
rozstrzygania o prawach danego podmiotu (osoby fizycznej lub prawnej) w relacji do innych równorzędnych podmiotów
lub w relacji do władzy publicznej, a jednocześnie charakter tego sporu wyklucza
możliwość jego arbitralnego rozstrzygnięcia przez jedną ze stron. Gwarancjami prawa do sądu zawartego w polskiej konstytucji nie są jedynie objęte spory wewnątrz
aparatu państwowego, a więc sprawy dotyczące nadrzędności i podporządkowania między organami państwowymi oraz
podległości służbowej pomiędzy przełożonymi i podwładnymi w organach państwowych (wyrok z dnia 10 maja 2000 r.,
sygn. K. 21/99).
Prawo do sądu zawarte zostało także
w ratyfikowanych przez Polskę umowach
międzynarodowych. Zgodnie z art. 6(1)
Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw
Człowieka i Podstawowych Wolności każ-
dy ma prawo do rozpatrzenia jego sprawy
przez sąd ustanowiony ustawą przy rozstrzyganiu o jego prawach i obowiązkach
o charakterze cywilnym albo o zasadności
każdego oskarżenia w wytoczonej przeciwko niemu sprawie karnej. Konwencja zawiera także gwarancje rzetelności postępowania sądowego, w szczególności dotyczące
prawa do obrony, równości stron procesowych oraz prawa do korzystania z pomocy tłumacza. Niemal identyczne regulacje
dotyczące prawa do sądu zawarte zostały
w ratyfikowanym przez Polskę 3 marca
1977 r. Międzynarodowym Pakcie Praw
Obywatelskich i Politycznych.
Istotnym problemem ograniczającym
możliwości korzystania z konstytucyjnego
prawa do sądu może być uzależnianie merytorycznego rozpatrzenia sprawy od uiszczenia kosztów sądowych, w szczególności
przy rozstrzyganiu sporów obywateli z instytucjami władzy publicznej, które z mocy prawa zwolnione są od ponoszenia tego
typu opłat. Niemożność uiszczenia opłaty
sądowej może być bowiem dla wielu osób
barierą ograniczającą ich prawo do rozpatrzenia sprawy przez sąd. Problem ten
był niejednokrotnie przedmiotem skarg
do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. W sprawie Kreuz przeciwko Polsce
(wyrok z dnia 19 czerwca 2001, skarga nr
28249/95) skarżący złożył pozew cywilny
przeciwko władzom gminnym, które odmówiły skarżącemu pozwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej. Decyzja
władz gminy, na skutek zażalenia skarżącego, została uchylona przez Naczelny Sąd
Administracyjny i uznana za sprzeczną
z obowiązującym prawem. Skarżący postanowił zatem domagać się od władz gminy
w trybie procesu cywilnego odszkodowania
z tytułu poniesionych wydatków inwestycyjnych oraz utraty spodziewanych zysków.
Sąd I instancji oddalił powództwo skarżącego, natomiast sąd odwoławczy uzależnił
rozpatrzenie sprawy od uiszczenia opłaty
sądowej w wysokości przeciętnego rocznego wynagrodzenia. Skarżący wielokrotnie
składał wnioski o zwolnienie z kosztów sądowych argumentując, że jest osobą bezrobotną, nie posiada stałych dochodów,
znaczną część oszczędności przeznaczył
na inwestycje na rzecz planowanego rozpoczęcia działalności gospodarczej, które
nie doszło do skutku w związku z uznanymi za bezprawne działaniami władz
gminnych. Sąd oddalił wnioski skarżącego uznając, że skarżący planując rozpoczęcie działalności gospodarczej powinien liczyć się z możliwością wystąpienia sporów
prawnych i przeznaczyć stosowną ilość
środków na poczet ewentualnych procesów sądowych. Europejski Trybunał Praw
Człowieka uznał, że w powyższej sprawie doszło do naruszenia art. 6 (1) Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Zdaniem
Trybunału, prawo dostępu do sądu jest prawem podstawowym, umożliwiającym realizację dalszych praw dotyczących rzetelności postępowania sądowego. Bez pełnej
realizacji prawa dostępu do sądu zasady rzetelności postępowania pozostawałyby bowiem bez żadnej wartości (§52). Trybunał
zaznaczył, że prawo do sądu nie jest prawem absolutnym i może podlegać ograniczeniom polegającym na wprowadzaniu
restrykcji finansowych, podkreślając jednocześnie, że wysokość opłat oszacowana
w świetle szczególnych okoliczności danej sprawy, z uwzględnieniem możliwości
ich uiszczenia przez skarżącego oraz faza
postępowania, w której zastosowano taką restrykcję stanowią czynniki kluczowe dla ustalenia, czy osoba posiadała prawo dostępu do sądu oraz do rozpatrzenia
jej sprawy przez sąd (§§59-60).
Fundacja Helsińska od samego początku swego istnienia aktywnie działa na rzez
poszanowania prawa do sądu oraz rzetelności postępowań sądowych. Albowiem nawet najlepsze gwarancje konstytucyjne bez
regularnego monitorowania ich przestrzegania przez władze publiczne oraz podnoszenia świadomości prawnej obywateli pozostawać będą nieskuteczne w codziennej
praktyce funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.
Wojciech Zieliński
Łamanie oraz opracowanie graficzne biuletynu – Helena Csató-Zakrzewska
Program „Access to Justice – the Equality of Arms in the Judicial Proceedings” jest finansowany ze środków Komisji Europejskiej
HELSIŃSKA FUNDACJA
PRAW CZŁOWIEKA
Helsińska Fundacja Praw Człowieka
ul. Zgoda 11, 00-018 Warszawa
tel.: +48 22 828 10 08; +48 22 828 69 96; +48 22 556 44 40
faks: +48 22 556 44 50
http://www.hfhrpol.waw.pl e-mail: [email protected]
Konta bankowe:
PKO BP S.A. I O/Centrum
58 1020 1013 0000 0502 0002 9165
Bank Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych S.A. III Oddz. w Warszawie
63 1370 1037 0000 1701 4020 9000
4