W interesie publicznym - Helsińska Fundacja Praw Człowieka
Transkrypt
W interesie publicznym - Helsińska Fundacja Praw Człowieka
w interesie publicznym 10/2006 biuletyn informacyjny Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Studenci z „Kliniki Prawa art. 42 kkw” rozpoczęli dyżury w Areszcie Śledczym w Warszawa – Białołęka. W W lipcu br. Zarząd Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka zaproponował kpt. mgr Sławomirowi Skwarskiemu – dyrektorowi Aresztu Śledczego w Warszawie – Białołęce nawiązanie współpracy obejmującej udzielanie porad prawnych osobom osadzonym w tejże jednostce. Dyrektor Skawrski przystał na naszą propozycję i 31 lipca 2006 r. Helsińska Fundacja Praw Człowieka zawarła porozumienie z Aresztem Śledczym w sprawie porad prawnych osobom skazanym, przebywającym w tej jednostce. Udzielania porad prawnych podjęli się studenci prawa i resocjalizacji pracujący w „Klinice Prawa art. 42 kkw”. Od 3 listopada 2006 r., raz na dwa tygodnie trzech studentów pełni dwugodzinny dyżur w Areszcie Śledczym na Białołęce, podczas którego przyjmują każdego chętnego skazanego, który che przedstawić swój problem prawny. Na dyżur nie mogą zgłosić się osoby tymczasowo aresztowane, ponieważ zgodę na widzenie z prawnikiem czy studentem z „Kliniki” musi wyrazić organ do dyspozycji którego pozostaje dana osoba, czyli prokurator albo sąd. Mimo tego utrudnienia studenci postanowili, iż w wyjątkowych sytuacjach, osobie tymczasowo aresztowanej, po jej wcześniejszym listownym zgłoszeniu się do Fundacji, zostanie udzielona porada prawna. W tej sytuacji Fundacja będzie występować do właściwego organu z prośbą o wyrażenie zgody na widzenie z tą osobą. Dyżury studentów objęły swoim zasięgiem również Oddział Zewnętrzny Aresztu Śledczego w Warszawie – Białołęce, mieszczący się na Bemowie na ul. Kocjana. Tam również, od 6.12.2006 r., co dwa tygodnie dyżuruje dwóch studentów, którzy udzielają porad prawnych. W Klinice przyjęliśmy zasadę, iż student podczas dyżuru zbiera wszelkie potrzebne w danej sprawie informacje oraz dokumenty, zarówno od samej osoby zainteresowanej, jak i od administracji więziennej. Dopiero po analizie zebranego materiału oraz stanu prawnego, a także akceptacji koordynatora „Kliniki”, udzielana jest porada prawna. Zatem więzień otrzymuje poradę prawną na piśmie dopiero na kolejnym dyżurze studentów. Każdego studenta udzielającego porad prawnych obowiązuje zachowanie tajemnicy co do zebranych dokumentów i uzyskanych informacji. Porady są udzielane bezpłatnie. Klient korzystający z pomocy prawnej udzielanej przez studentów jest jedynie zobowiązany do pokrycia kosztów związanych z opłatą od składanych pism procesowych. Studenci z „Kliniki Prawa art. 42 kkw” opracowali katalog spraw, którymi zajmu- ją się podczas swoich dyżurów. Są to sprawy z zakresu: • warunkowego przedterminowego zwolnienia, • przerwy w odbywaniu kary pozbawienia wolności, • zamiany typu zakładu karnego tzw. zmiany podgrupy, • skarg na bezprawne działania funkcjonariuszy SW, • skarg na brak opieki medycznej, • prawa lokalowego, • prawa rodzinnego, • w ydania wyroku łącznego. Nie jest to zamknięty katalog spraw i prawdopodobnie w miarę upływu czasu i potrzeb osób skazanych będzie się on rozszerzał. W Klinice przyjęliśmy zasadę, iż nie będą udzielane porady co do przygotowania linii obrony podczas procesu karnego. Oczywiście nie oznacza to, że student nie będzie mógł udzielić porady co do obowiązującej procedury karnej. W planach działań „Kliniki Prawa art. 42 kkw” jest jeszcze podpisanie porozumienia dotyczącego udzielania porad prawnych przez studentów z Zakładem Karnym w Warszawie – Białołęce. Dyżury studentów objęłyby swoim zasięgiem Zakład Karny na Białołęce oraz jego Oddział Zewnętrzny mieszczący się w Popowie. Justyna Lewandowska j.lewandowska���������������� @hfhrpol.waw.pl P RO G R A M B E Z P Ł AT N E J P O M O C Y Nadanie statusu uchodźcy osobie d l a cudzoziemc ów i uchodźc ów W W ramach Kliniki Prawa Uchodźczego i Migracyjnego udzieliliśmy pomocy prawnej Pani M., obywatelce Rosji narodowości czeczeńskiej, która przyjechała do Polski pod koniec lutego 2006 r. Wcześniej, wraz z mężem, zwolennikiem Asłana Maschadowa, a zarazem narodowości czeczeńskiej (w czasie II wojny czeczeńskiej), wydawcą i naczelnym redaktorem nielegalnej „gazety” – Znamię Dżihadu, mieszkała w Inguszetii. Gazeta ta, prezentująca zarówno niepodległościowe dążenia Czeczenii, jak i dająca wyraz poglądom religijnym jej autorów, uznawana była za oficjalną 1 gazetę bojowników, a jej redaktorzy byli poszukiwani przez władze. Wiosną 2002 r. w domu Pani M. miało miejsce pierwsze najście funkcjonariuszy Rejonowego Oddziału milicji inguskiej: Pani M. udało się ukryć sprzęt drukarski, mąż zaś zdołał zbiec. Milicja przeczesała dom, twierdząc, iż robi to w poszukiwaniu broni. Po tym zajściu, M i jej mąż wywieźli cały sprzęt do innych mieszkań i tam go ukryli. Następnego dnia funkcjonariusze inguscy wrócili do ich domu wraz z Rosjanami; w efekcie męża zatrzymano i wywieziono do Slipcowska. W trakcie przesłuchiwania milicja go zastraszała, ale nie biła. Po przesłuchaniu został wypuszczony. 23 marca 2004 r. mąż M został zabity przez Rosjan. Stało się to w trakcie jego zwyczajowej wizyty w medresie, znajdującej się niedaleko ich domu, gdzie jeździł w celu pozyskiwania informacji religijnych do swoich publikacji. Według relacji, w kilka minut po przyjeździe pojawił się mieszany patrol ingusko-rosyjski i wylegitymował męża M i towarzyszącego mu współpracownika. Po ujrzeniu dokumentów patrol zaczął bić legitymowanych. Mąż M zaczął uciekać i wtedy go zastrzelono. Pani M., zaalarmowana o strzelaninie przez siostrę, pojawiła się na miejscu zabójstwa i mimo otaczającego je kordonu milicji, udało jej się przebić do ciała męża. Wtedy została zatrzymana i przewieziona do prokuratury, gdzie wypytywano ją, kim był dla niej zabity mężczyzna. W obawie o swoje życie, powiedziała, że obcym dla niej człowiekiem, a rozpaczała, bo w medresie znajdowała się jej siostra, o której życie się obawiała. M została wypuszczona, ale w domu pojawiła się dopiero nad ranem. Chciała ukryć ogromne archiwum męża, ale po dotarciu na miejsce stwierdziła, że dom został splądrowany, a wszystkie dokumenty zniknęły. Od gospodarza domu dowiedziała się, że przeszukania dokonało FSB i że także drugi współpracownik męża został zabity. Na posterunku, gdzie zgodnie ze wskazówką gospodarza M udała się celem uzyskania utraconych dokumentów, powiedziano jej, że ani opisane przez nią zabójstwo, ani rewizja nie miały miejsca. Po tych zajściach, M wraz z matką wyjechały z powrotem do Czeczenii. Po powrocie, M złożyła za pośrednictwem znajomych, wniosek o dokumenty, podając jednak fałszywą przyczynę ich utracenia. Zaraz potem zatrzymali ją żołnierze obecnego premiera Czeczenii – R. Kadyrowa, nie wiadomo jednak, czy miało to związek z jej aplikacją. Ponieważ nie było wtedy nikogo w domu, nikt nie wiedział, że zabrano ją do Hosi Jurt, do obozu, gdzie była torturowana – fizycznie i psychicznie – i skąd została po 5 dniach wypuszczona. Po zwolnieniu M. jej matka została poinformowana, że jeśli nie będzie córki dobrze ukrywała, to ktoś na pewno ją dopadnie. M wyjechała na 2 miesiące do Baku, ale z braku środków do życia i jakiejkolwiek pomocy, musiała wrócić do Czeczenii, gdzie schroniła się u brata. Wtedy dowiedziała się, że jej matka jest systematycznie nachodzona przez zamaskowanych ludzi, wypytujących ją o córkę i, co więcej, wykazujących się wiedzą co do jej aktualnego pobytu. M wzywana była także do stawienia się w oddziale milicji inguskiej celem złożenia zeznań w charakterze świadka. Syn M został złapany i pobity przez milicję, w trakcie zatrzymania wypytywano go o gazetę. Już po przejeździe do Polski, M natrafiła w internecie na informacje, jakoby przy jej mężu znaleziono pas szachida i że był on terrorystą. W artykule posługiwano się zmienionym nazwiskiem męża M. Pani M, jeszcze przed wywiadem poprzedzającym podjęcie przez Prezesa Urzędu ds. Repatriacji i Cudzoziemców decyzji co do przyznania jej statusu uchodźcy, zgłosiła się do Fundacji i opowiedziała swoją historię. W oparciu o jej opowieść sporządziliśmy opis wydarzeń, który następnie przesłaliśmy do Urzędu ds. Repatriacji i Cudzoziemców. To pozwoliło urzędnikowi na określenie strategii wywiadu, a M zaoszczędziło stresu. Jedynym dowodem na potwierdzenie swoich słów, który M przedstawiła, był wzmiankowany wydruk z internetu. Prezes Urzędu ds. Repatriacji i Cudzoziemców przyznał Pani M i jej małoletnim dzieciom status uchodźcy. Agata Mierzwa Magdalena Kmak [email protected] Czy przeludnienie polskich więzień wynika z niekonstytucyjnych przepisów? Przeludnienie polskich więzień jest faktem. Konieczne jest rozważanie przyczyn takiego stanu rzeczy. Zdaniem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka poza przyczynami natury faktycznej i społeczno-politycznej u podstaw przeludnienia polskich więzień leży sama niekonstytucyjna regulacja kodeksu karnego wykonawczego i przepisów wykonawczych do niego. W związku z powyższym w ramach działalności Programu Spraw Precedensowych została przygotowana i złożona skarga konstytucyjna na przeludnienie w polskich więzieniach. Przeludnienie w więzieniach w Polsce Przeludnienie polskich więzień zostało zalegalizowane przez przepisy wykonawcze do kodeksu karnego wykonawczego. Ich zmiana dokonana poprzez wejście w życie Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 19 kwietnia 2006 r. w sprawie trybu postępowania właściwych organów w wy- padku, gdy liczba osadzonych w zakładach karnych lub aresztach śledczych przekroczy w skali kraju ogólną pojemność tych zakładów (Rozporządzenie w Sprawie Przeludnienia z 2006 r.), (które w stosunku do swojego poprzednika różni się wyłącznie dodaniem wskazania „na czas określony” w zakresie możliwości umieszczenia więźnia na powierzchni mniejszej niż 3 m2), nie spowodowała, że problem przeludnienia więzień w Polsce się zmniejszył. Poprzednio oraz obecnie obowiązujące Rozporządzenie w Sprawie Przeludnienia stworzyło osobny reżim prawny, który wbrew postanowieniom k.k.w. i Konstytucji RP na trwale ukształtował niehumanitarne warunki w polskich więzieniach, w szczególności w związku z przypadającą na więźnia powierzchnią celi poniżej 3m2. Tezę taką potwierdzają jednoznacznie statystyki dotyczące sytuacji w więzieniach w Polsce. W Polsce utrzymuje się stale, w latach 2001 – 2006, przeludnienie zakładów karnych i aresztów śledczych. Najnowsze sta- 2 tystyki Centralnego Zarządu Służby Więziennej (CZSW) – na dzień 30 września 2006 r. – mówią o 122 % przeludnieniu . Liczba faktycznie osadzonych na dzień 30 września 2006 r. wynosi 88 tys. przy pojemności zakładów karnych i aresztów śledczych na poziomie 73 tys. Z danych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wynika , że przeludnienie jest w praktyce jeszcze większe. Wynika to z faktu, że do powierzchni przypadającej na skazanego wlicza się całą powierzchnię użytkową więzienia. Ponadto do powierzchni więzienia wlicza się również cele jednoosobowe, gdzie przeludnienie zazwyczaj nie występuje. W praktyce więc w celach wieloosobowych problem przeludnienia jest jeszcze bardziej dotkliwy, niż mogłoby to wynikać z przedstawionych powyżej statystyk CZSW. Minimalna powierzchnia celi Przeludnieniu sprzyjają unormowania zawarte w kodeksie karnym wykonawczym (k.k.w.) oraz w Rozporządzeniu w Sprawie Przeludnienia z 2006 r. Art. 110 § 2 k.k.w. ustala minimalną powierzchnię celi przypadającą na jednego skazanego na 3 m2, natomiast art. 248 § 1 k.k.w. i § 2 pkt 4 Rozporządzenia w Sprawie Przeludnienia z 2006 r. legalizuje możliwość przeludnienia więzień w szczególności poprzez umieszczanie skazanych na powierzchni mniejszej niż 3 m2, nie zawierając przy tym ograniczenia minimalnej powierzchni celi, jaka może przypadać na jednego więźnia oraz nie wskazując na granice czasowe umieszczenia w celi o powierzchni poniżej 3 m2. Te unormowania wydają się być sprzeczne z art. 41 ust. 4 Konstytucji RP – „Każdy pozbawiony wolności powinien być traktowany w sposób humanitarny”, art. 40 Konstytucji RP – „Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu. Zakazuje się stosowania kar cielesnych” oraz art. 30 Konstytucji RP, który stanowi, że godność ludzka jest nienaruszalna i że jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych. Uznać należy, że traktowanie „humanitarne” obejmuje coś więcej niż tylko konstytucyjny zakaz stosowania tortur, okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania i karania. Jest to takie postępowanie z osobą pozbawioną wolności, które uwzględnia i respektuje pewne minimalne potrzeby każdego człowieka, odnosząc je do przeciętnych standardów danego społeczeństwa . Zasada humanitarnego traktowania wynika z konieczności zapewnienia pełnej ochrony godności ludzkiej. Godność musi być chroniona również w odniesieniu do skazanych i tymczasowo aresztowanych – brak jest jakichkolwiek podstaw, które pozwoliłyby godność ludzką w tej sferze ograniczyć. Sytuacja, w której dopuszcza się, aby na osadzonego przypadało mniej niż 3 m2 oznacza, że zasady humanitarnego i godnego traktowania nie są przestrzegane. Tak mała powierzchnia przypadająca na skazanego godzi również w inne konstytucyjne dobra. Przede wszystkim wskazać należy prawo do prywatności, którego istota – intymność jest naruszana np. wskutek konieczności załatwiania potrzeb fizjologicznych na oczach innych więźniów. Wydaje się również, że warunki w polskich więzieniach godzą w art. 68 ust. 1 Konstytucji RP – nie pozwalają bowiem na skuteczną ochronę zdrowia. Co więcej umieszczenie wielu osób na bardzo małej powierzchni sprzyja łatwemu rozprzestrzenianiu się chorób, co może być źródłem zagrożenia zdrowia, a w ekstremalnych przypadkach nawet życia skazanych. Międzynarodowe standardy humanitarnego traktowania więźniów Standardy w zakresie humanitarnego traktowania więźniów wyznacza w szerokim zakresie orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, dotyczące art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. W sprawie Labita przeciwko Włochom uznano, że zakaz poddawania torturom i nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu ma na gruncie Konwencji charakter absolutny, szczególnie bez względu na okoliczności i zachowanie pokrzywdzonego. Jeżeli chodzi o wielkość celi, w jakiej powinni przebywać więźniowie, ETPCz w wyroku z dnia 9 marca 2006 r. w sprawie Cenbauer przeciwko Chorwacji uznał powierzchnię, która przypadała na więźnia w przedmiotowej sprawie tj. 2,8 m2 za sprzeczną ze standardami Europejskiego Komitetu Zapobiegania Torturom . ETPCz stwierdziła także, że tak mała powierzchnia nie pozwala na zapewnienie odpowiednich warunków sanitarnych, co w efekcie staje się źródłem cierpienia zatrzymanego. Przewidziane w art. 110 § 2 k.k.w. minimum powierzchni mieszkalnej – 3 m2 należy do najniższych w Europie (Austria – 6 m2, Belgia – 9 m2, Bośnia i Hercegowina – 4 m2, Cypr – 9,5 m2, Czechy – 3,5 m2, Dania – 6 – 7 m2, Grecja – 10 m2, Hiszpania – 6 m2, Holandia – 10 m2, Irlandia – 6 – 10 m2, Niemcy – 7 m2, Portugalia – 7 m2, Turcja – 8 – 9 m2, Szkocja – 6 – 8 m2). Europejski Komitet Zapobiegania Torturom po przeprowadzonych w latach: 1996, 2000, 2004 wizytacjach polskich zakładów karnych i aresztów śledczych stale zaleca, aby standard powierzchni celi mieszkalnej na jednego więźnia wynosił co najmniej 4 m2, gdyż istniejący – 3 m2 nie zapewnia zadowalającej powierzchni do życia. Te zalecenia Europejskiego Komitetu Zapobiegania Torturom wyznaczają zarazem standard wymagany od państw Rady Europy – również Polski, standard, którego naruszenie jest w istocie równoczesnym naruszeniem art. 3 Konwencji. Warto wspomnieć też w tym miejscu o orzeczeniu niemieckiego Federalnego Sądu Konstytucyjnego z dnia 27 lutego 2002 r., w którym uznano za łamiące standardy konstytucyjne umieszczenie 2 więźniów w celi o powierzchni 7,6 m2 przez 5 dni – warto zauważyć, że sytuacja taka byłaby na gruncie polskiego k.k.w. absolutnie dopuszczalna i co więcej mogłaby zostać uznana paradoksalnie na gruncie polskim za wzorcową. Podsumowanie W kontekście przyjętych standardów międzynarodowych utrzymujące się bardzo wysokie przeludnienie polskich więzień nie może być akceptowane. Jednym ze źródeł takiego stanu rzeczy są obowiązujące przepisy k.k.w. oraz Rozporządzenia w Sprawie Przeludnienia. Legitymizując istniejący stan faktyczny, godzą one w podstawowe zasady Konstytucji RP. Konieczne w związku z tym są zmiany natury prawnej, które wymuszą zmianę sytuacji w polskich więzieniach. Należy mieć nadzieję, że ewentualny wyrok Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie przyczyni się do rozwiązania problemu przeludnienia polskich więzień zarówno na płaszczyźnie prawnej jak i faktycznej. Maciej Bernatt Prawo do sądu w polskim systemie prawnym Prawo do sądu jest jednym z podstawowych praw człowieka. Znaczenie tego prawa umacnia fakt, że w większości krajów demokratycznych ma ono rangę konstytucyjną. Prawo to jest także elementem wielu umów międzynarodowych zawierających zobowiązania państw – sygnatariuszy do respektowania praw człowieka. W Polsce gwarancje prawa do sądu oraz rzetelnego procesu sądowego zawarte zostały w art. 45 Konstytucji. Przepis ten stanowi, że każdy ma prawo do rozpatrzenia sprawy przez sąd. Należy zauważyć, że polska konstytucja nie zawiera ograniczeń co do rodzaju spraw objętych gwarancją prawa do sądu. Rozpatrzenie sprawy, aby mogło być uznane za zgodne z zasadami rzetelnego postępowania odbywać się powinno w sposób sprawiedliwy i jawny, bez nieuzasadnionej zwłoki, przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. Ze względu na szczególne okoliczności wymienione w art. 45 pkt 2 Konstytucji RP, takie jak moralność, bezpieczeństwo państwa, ochrona porządku publicznego oraz życia prywatnego, bądź też ważny interes prywatny jawność rozprawy może zostać wyłączona. Wyrok powinien być jednak ogłaszany publicznie. 3 Polski Trybunał Konstytucyjny w swym orzecznictwie wielokrotnie podkreślał, że prawo do sądu jest jednym z podstawowych praw jednostki i jedną z fundamentalnych gwarancji praworządności. Trybunał wskazał, że na konstytucyjne prawo do sądu składa się w szczególności: 1) prawo dostępu do sądu, czyli prawo do uruchomienia procedury przed sądem (niezależnym, bezstronnym i niezawisłym); 2) prawo do odpowiednio ukształtowanej procedury sądowej zgodnej z wymogami sprawiedliwości i jawności; 3) prawo do wyroku sądowego, to znaczy prawo do uzyskania wiążącego rozstrzygnięcia sprawy przez sąd (wyrok z 9 czerwca 1998 r., sygn. K. 28/97 oraz wyrok z 16 marca 1999 r., sygn. SK 19/98). Istotnym kryterium określającym przedmiotowy zakres gwarancji prawa do sądu jest pojęcie „sprawy” podlegającej sądowemu rozstrzygnięciu. Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że pojęcia tego nie można rozpatrywać w oparciu o poszczególne gałęzie prawa, ale w odniesieniu do podstawowej funkcji sądów, jaką jest, należące do ich wyłącznej kompetencji, rozstrzyganie sporów prawnych i sprawowanie wymiaru sprawiedliwości. Trybunał stwierdził także, że kierowanie sprawy do sądu musi prowadzić do wymierzania sprawiedliwości, a więc do rozstrzygania o prawach danego podmiotu. Bez wątpienia zdaniem Trybunału - do kategorii takich praw, o których rozstrzyga sąd sprawujący wymiar sprawiedliwości, należą nie tylko te, które są objęte bezpośrednio gwarancjami konstytucyjnymi, ale także wszelkie inne prawa, których istnienie wynika z całokształtu obowiązujących regulacji. W świetle orzecznictwa Trybunału realizacja konstytucyjnych gwarancji prawa do sądu dotyczy wszelkich sytuacji, niezależnie od istniejących przepisów proceduralnych, w których pojawia się konieczność rozstrzygania o prawach danego podmiotu (osoby fizycznej lub prawnej) w relacji do innych równorzędnych podmiotów lub w relacji do władzy publicznej, a jednocześnie charakter tego sporu wyklucza możliwość jego arbitralnego rozstrzygnięcia przez jedną ze stron. Gwarancjami prawa do sądu zawartego w polskiej konstytucji nie są jedynie objęte spory wewnątrz aparatu państwowego, a więc sprawy dotyczące nadrzędności i podporządkowania między organami państwowymi oraz podległości służbowej pomiędzy przełożonymi i podwładnymi w organach państwowych (wyrok z dnia 10 maja 2000 r., sygn. K. 21/99). Prawo do sądu zawarte zostało także w ratyfikowanych przez Polskę umowach międzynarodowych. Zgodnie z art. 6(1) Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności każ- dy ma prawo do rozpatrzenia jego sprawy przez sąd ustanowiony ustawą przy rozstrzyganiu o jego prawach i obowiązkach o charakterze cywilnym albo o zasadności każdego oskarżenia w wytoczonej przeciwko niemu sprawie karnej. Konwencja zawiera także gwarancje rzetelności postępowania sądowego, w szczególności dotyczące prawa do obrony, równości stron procesowych oraz prawa do korzystania z pomocy tłumacza. Niemal identyczne regulacje dotyczące prawa do sądu zawarte zostały w ratyfikowanym przez Polskę 3 marca 1977 r. Międzynarodowym Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych. Istotnym problemem ograniczającym możliwości korzystania z konstytucyjnego prawa do sądu może być uzależnianie merytorycznego rozpatrzenia sprawy od uiszczenia kosztów sądowych, w szczególności przy rozstrzyganiu sporów obywateli z instytucjami władzy publicznej, które z mocy prawa zwolnione są od ponoszenia tego typu opłat. Niemożność uiszczenia opłaty sądowej może być bowiem dla wielu osób barierą ograniczającą ich prawo do rozpatrzenia sprawy przez sąd. Problem ten był niejednokrotnie przedmiotem skarg do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. W sprawie Kreuz przeciwko Polsce (wyrok z dnia 19 czerwca 2001, skarga nr 28249/95) skarżący złożył pozew cywilny przeciwko władzom gminnym, które odmówiły skarżącemu pozwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej. Decyzja władz gminy, na skutek zażalenia skarżącego, została uchylona przez Naczelny Sąd Administracyjny i uznana za sprzeczną z obowiązującym prawem. Skarżący postanowił zatem domagać się od władz gminy w trybie procesu cywilnego odszkodowania z tytułu poniesionych wydatków inwestycyjnych oraz utraty spodziewanych zysków. Sąd I instancji oddalił powództwo skarżącego, natomiast sąd odwoławczy uzależnił rozpatrzenie sprawy od uiszczenia opłaty sądowej w wysokości przeciętnego rocznego wynagrodzenia. Skarżący wielokrotnie składał wnioski o zwolnienie z kosztów sądowych argumentując, że jest osobą bezrobotną, nie posiada stałych dochodów, znaczną część oszczędności przeznaczył na inwestycje na rzecz planowanego rozpoczęcia działalności gospodarczej, które nie doszło do skutku w związku z uznanymi za bezprawne działaniami władz gminnych. Sąd oddalił wnioski skarżącego uznając, że skarżący planując rozpoczęcie działalności gospodarczej powinien liczyć się z możliwością wystąpienia sporów prawnych i przeznaczyć stosowną ilość środków na poczet ewentualnych procesów sądowych. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że w powyższej sprawie doszło do naruszenia art. 6 (1) Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Zdaniem Trybunału, prawo dostępu do sądu jest prawem podstawowym, umożliwiającym realizację dalszych praw dotyczących rzetelności postępowania sądowego. Bez pełnej realizacji prawa dostępu do sądu zasady rzetelności postępowania pozostawałyby bowiem bez żadnej wartości (§52). Trybunał zaznaczył, że prawo do sądu nie jest prawem absolutnym i może podlegać ograniczeniom polegającym na wprowadzaniu restrykcji finansowych, podkreślając jednocześnie, że wysokość opłat oszacowana w świetle szczególnych okoliczności danej sprawy, z uwzględnieniem możliwości ich uiszczenia przez skarżącego oraz faza postępowania, w której zastosowano taką restrykcję stanowią czynniki kluczowe dla ustalenia, czy osoba posiadała prawo dostępu do sądu oraz do rozpatrzenia jej sprawy przez sąd (§§59-60). Fundacja Helsińska od samego początku swego istnienia aktywnie działa na rzez poszanowania prawa do sądu oraz rzetelności postępowań sądowych. Albowiem nawet najlepsze gwarancje konstytucyjne bez regularnego monitorowania ich przestrzegania przez władze publiczne oraz podnoszenia świadomości prawnej obywateli pozostawać będą nieskuteczne w codziennej praktyce funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Wojciech Zieliński Łamanie oraz opracowanie graficzne biuletynu – Helena Csató-Zakrzewska Program „Access to Justice – the Equality of Arms in the Judicial Proceedings” jest finansowany ze środków Komisji Europejskiej HELSIŃSKA FUNDACJA PRAW CZŁOWIEKA Helsińska Fundacja Praw Człowieka ul. Zgoda 11, 00-018 Warszawa tel.: +48 22 828 10 08; +48 22 828 69 96; +48 22 556 44 40 faks: +48 22 556 44 50 http://www.hfhrpol.waw.pl e-mail: [email protected] Konta bankowe: PKO BP S.A. I O/Centrum 58 1020 1013 0000 0502 0002 9165 Bank Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych S.A. III Oddz. w Warszawie 63 1370 1037 0000 1701 4020 9000 4