Sterkowiec - cd. LIST od Czytelnika

Transkrypt

Sterkowiec - cd. LIST od Czytelnika
Sterkowiec - cd. LIST od Czytelnika
Piątek, 17. Kwiecień 2015 08:20
Otrzymałem list od jednego z mieszkańców - poprosił o zamieszczenie - temat remontu dworca
w sąsiedniej gminie to gorący temat. Ciągle zastanawiam się czy słusznie, może rzeczywiście
"władza" wie lepiej skąd mi lepiej jeździć do Krakowa :) dobra, to był żart :) Ale zauważcie przez kilka lat dziury w chodniku pod szkołą były - kilka zdjęć i na drugi dzień zrobione :) kostka
i płyty chodnikowe wyrównane - za co DZIĘKUJĘ - czy aż tak zależy na ratowaniu dworca?....
ok, niżej cały list - bardzo mądry głos rozsądku
W związku z ostatnimi wydarzeniami pozwoliłem sobie na mój osobisty komentarz do sprawy
związanej z budynkiem dworca w Sterkowcu.
Nasze pieniądze, tylko na nasze potrzeby
Moim zdaniem …
1/4
Sterkowiec - cd. LIST od Czytelnika
Piątek, 17. Kwiecień 2015 08:20
Z coraz większą obawą nasłuchuję informacji na temat stacji kolejowej w Sterkowcu.
Czas ucieka, remont torowiska już w zaawansowanym stadium, i najwyższy czas aby
zdecydować co w końcu z ową stacją. Pomimo iż uważam, że „guzik” naszej gminie do tej
stacji, los już po raz kolejny okazał się przewrotny, i około rok temu w radiu gruchnęła do moich
uszu ta przedziwna wiadomość. Okazuje się bowiem, że ów stacja to ironizując najjaśniejsza
perła komunikacyjna naszego regionu i bezwzględny punkt przesiadkowy dla wszystkich którzy
chcą wyruszyć w świat ze Szczurowej. Tak! Tak!, w świat, ponieważ nawet wyjście do sklepu to
podróż, dlatego wyjazd do Brzeska, Krakowa czy do Londynu wpisuję się w to znaczenie.
Innymi słowy, jeżeli dzisiaj Fileas Fogg, główny bohater książki „W 80 dni dookoła świata”,
wyruszał by w swoją podróż, to nie wyobrażam sobie po tym co usłyszałem wtedy i teraz w
radio, że mógłby wyruszyć skąd inąd aniżeli ze Sterkowca.
Niestety, przynajmniej dla mnie, sprawa nabrała w ostatnich dniach już ostatecznych kształtów.
Jeszcze w poprzedniej kadencji radni wyrazili zgodę na ewentualna walkę naszymi środkami
pieniężnymi o tą stacje, teraz już wiadomo, że wójtowie poparci przez rady gmin ostro weszli do
gry i „uratowali” stację, a w zasadzie budynek. Bardzo ważne jest tutaj nazewnictwo. Trzeba
bowiem wiedzieć, że NIKT nie chciał likwidacji stacji w Sterkowcu, z mediów można jedynie
wywnioskować, że Gmina Brzesko zaakceptowała wyburzenie obecnej stacji i postawienie w jej
miejsce przeszklonej wiaty, walka więc nie o samą w sobie stacje i możliwość wsiadania i
wysiadania w Sterkowcu do i z pociągów ale o budynek.
Budynek zostaje, bo wójtowie Szczurowej, Borzęcina, Dębna i ostatnio nawet chyba władze
Brzeska zobowiązały się, że zrzucą się z publicznych pieniędzy na opłacenie nowego projektu
okolicy budynku dworca, więc trzeba wszystko ładnie rozrysować i rozplanować bo budynek
jednak jak stał, tak będzie stał na swoim starym miejscu, a miało go nie być i w jego miejscu
miały być tory? kable? gęsty las? Tego nie wiem, ale to jest teraz nie ważne.
Oczywiście to będzie kosztować, niestety Nas wszystkich! Ile? Z tego co można się dowiedzieć
w radiu i internecie od głównych aktorów tego spektaklu nikt tego głośno nie chce powiedzieć.
Jeszcze gdy nie było wiadomo czy uda się uratować budynek nikt nie wiedział ile będzie
kosztować jego ewentualne utrzymanie, albo tak jak i teraz nie chciał tego głośno
powiedzieć(wg. mnie). Niestety ten stan trwa nadal. Wójt Szczurowej mówił i mówi o niewielkich
kosztach, podpierając się również programami unijnymi (które nigdy nie pokrywają 100%
kosztów przedsięwzięcia), wójt Borzęcina w zasadzie mu wtóruje, choćby kilka dni temu w
wywiadzie dla RDN gdzie również mówił, że na kilka gmin to będą niewielkie koszty.
2/4
Sterkowiec - cd. LIST od Czytelnika
Piątek, 17. Kwiecień 2015 08:20
No ale ile? 100? 1000? 100 000? Uważam, że póki co nikt nam tego nie powie. A dlaczego?
Ano dlatego, że wójt nie weźmie tych pieniędzy ze swoich dochodów, które ustaliła rada gminy
na około 12 tysięcy złotych miesięcznie + dodatek, tylko weźmie je od nas wszystkich, czyli z
budżetu gminy, dlatego lepiej brzmi gdy mówi się że Gmina Szczurowa nie wiele dopłaci do
Sterkowca, aniżeli powtarzać że miesięcznie trzeba będzie dokładać 500zł, 2000zł. 3000zł, a
może i więcej tysięcy złotych. W ciągu roku urośnie ładna sumka? To polityka trochę podobna
do zasady starej jak socjalizm, często cytowanej przez Korwin-Mikke, który mówi, że aby
Państwo dało obywatelowi 100zł, musi mu zabrać 200zł. Tutaj jest podobnie. Budżet gminy nie
jest z gumy, Szczurowa, Zaborów, Kwików, Wola, Uście Solne i inne miejscowości w całej
gminie będą musiały sobie czegoś odmówić żeby ratować budynek w Sterkowcu. Ja sobie
mogę tylko wyobrażać czy ta kasa pójdzie z jakiejś rezerwy, czy może trzeba będzie
zrezygnować na przykład z remontu jakiejś sali w szkole, albo kto wie, może lampy wieczorami
będą się świecić już tylko co drugi dzień, bo w nocy już w ogóle się nie świecą.
Niestety wg mnie najgorsze może jeszcze nadejść. Ostatnio wyjaśniło się, że budynek dworca
zostaje. Pozostaje jednak ważna kwestia tego kto go przejmie. Ciekawie się to wszystko
rozwija, bo atakowana za podpisanie dokumentów zezwalających na wyburzenie Gmina
Brzesko może zrobić - sądząc po wypowiedziach - swoisty szach mat. Słyszy się, że pomimo,
że budynek jest na ich terenie, to jednak korzystając z ogromnego zaangażowania wójtów
gmin ościennych pozwolą im dograć sprawę do końca, po mojemu po prostu rozumiem to tak,
że Gmina Brzesko stwierdziła: chcieliście dworzec? No to sobie go teraz weźcie i utrzymujcie!
W tej sytuacji nie jest mi wesoło, bo wydaje się, ze klamka zapadła i trzeba będzie wykładać
nasze pieniądze na ten budynek, a co dopiero jakby się okazało, ze nasza gmina całkowicie
chce go przejąć?
Moim zdaniem ludzie powinni tutaj zadziałać, i w pierwszej kolejności uderzyć do swoich
radnych, bo to Oni mogę najzwyczajniej w świecie postawić veto. Dlatego gdyby zacząć
wypytywać ich o szczegóły, warto było by też podjąć z nimi dyskusje, która mogła by
przekonać ich, że lepiej „nasze” pieniądze wydać u siebie, na potrzeby nas wszystkich, a nie na
terenie obcej Gminy Brzesko.
W całej tej sytuacji współczuję jednak też osobom które rzeczywiście korzystają z tej stacji i są
jego codziennymi gośćmi, w drodze do szkoły, pracy itp. Sytuacja była lub jest skomplikowana i
każdy się obawiał w jakich warunkach kiedyś przyjdzie mu oczekiwać na pociąg. Płacąc
jałmużnę Państwu w postaci podatków nie można od niego wymagać wszystkiego, ale Państwo
3/4
Sterkowiec - cd. LIST od Czytelnika
Piątek, 17. Kwiecień 2015 08:20
powinno dać obywatelowi przynajmniej narzędzia dzięki którym może godnie żyć, a w tym
przypadku mowa o codziennym bezpiecznym i komfortowym dotarciu do pracy, szkoły itp.
Gmina Brzesko powinna więc stanąć na głowie, żeby zorganizować ludziom godne warunki w
oczekiwaniu na komunikację kolejową, choć z drugiej strony czy aby ciąć koszty nie zamyka się
dziś szkół i dowozi dzieci do innych placówek oświatowych w gminach? Tak więc może władze
Brzeska stwierdziły, ze tańsza i taka sama w skutkach będzie przeszklona wiata aniżeli stary
budynek stacji, który z racji wieku będzie generował niepotrzebne koszty? Każdy ma swój
rozum i wg. niego to sobie oceni.
Patrząc na tą sytuację, i zaangażowanie zarządców, życzył bym sobie i nie tylko, żeby ktoś w
końcu dostrzegł lokalne problemy komunikacyjne, a nie problemy Gminy Brzesko i
miejscowości Sterkowiec. Mam tu na myśli choćby brak połączeń do Krakowa. Dlaczego mam
płacić za dworzec w Sterkowcu, zamiast te pieniądze zainwestować w jakieś dopłaty do
bezpośrednich busów do Krakowa, lub np. do Koszyc? Przecież to najkrótsza i najszybsza
droga do Krakowa. Kiedyś takowe połączenia były, myślę tu głownie o firmie CB. Rano do
Krakowa, wieczorem z Krakowa, piątki, niedziele i poniedziałki kiedy młodzież wracała i jeździła
do szkół, te kursy cieszyły się sporym zainteresowaniem, nikt nie karze organizować komuś
busów w środku dnia. Czy nie lepiej by było dojechać do Tarnowa z przesiadką w Żabnie czy
Radłowie zamiast robić koło przez Brzesko? Czy nie popchnęło by to ludzi do szukania pracy w
tych miastach jeżeli zamiast dojeżdżać z przesiadkami do pracy dwie godziny mogli by tam
dotrzeć w godzinę albo i mniej? Nie wszyscy w gminie mają możliwość pracować na miejscu, a
czas spędzony z najbliższymi, z dziećmi na pewno upłynie w milszej atmosferze aniżeli
tłuczenie się w okrężnych busach, czy autobusach.
Niestety czasem mam wrażenie, że ważniejsza jest „pompa” z jaką przecina się wstęgę aniżeli
ułatwianie mieszkańcom codziennego życia.
Pozdrawiam
Xyz
4/4