Wstęp. Dziedzictwo i balast historii

Transkrypt

Wstęp. Dziedzictwo i balast historii
Wstęp. Dziedzictwo i balast historii
Teresa JakimoWicz
Hanna Grzeszczuk-BrenDel z zespołem
Wiek XX to w dziejach Poznania okres o szczególnym znaczeniu. Chyba nigdy w przeszłości wydarzenia decydujące o kształcie miasta nie
przebiegały tu w takim zagęszczeniu i z taką siłą, zarówno konstruktywną, jak i niszczącą. Były to zmiany przynależności państwowej, dwie wojny światowe, przekształcenia struktur administracyjnych, prawnych, społecznych, ekonomicznych i własnościowych, zmiany obyczajowe etc.,
którym – zwłaszcza w drugiej połowie stulecia – towarzyszyły znaczny
rozrost terytorialny miasta oraz nowe wyzwania urbanistyczno-budowlane i konserwatorskie1. Dodajmy też, że dwukrotnie w tym okresie
– a mianowicie w roku 1918 i w 1956 – miały miejsce w Poznaniu wydarzenia o przełomowym znaczeniu dla historii Polski.
Z perspektywy europejskiej koniec I wojny światowej bywa uznawany
za faktyczny kres XIX wieku, ale też i odwrotnie, wiek XX ma swe początki w XIX stuleciu. Na przykładzie Poznania truizm ten w pełni się sprawdza. Dlatego też celowe wydaje się poprzedzić analizę architektury
i urbanistyki Poznania w XX wieku krótką refleksją nad stuleciem go poprzedzającym i zastanowić się, z jakim bagażem historycznym Poznań
stanął u progu wieku XX. Zabieg ten wydaje się tym bardziej potrzebny,
że mimo całej dynamiki współczesności miasto nie jest w stanie wyzwolić się z negatywnych uwikłań przeszłości, nie zawsze też radzi sobie
z pozytywnymi wartościami historycznego dziedzictwa.
6
Teresa Jakimowicz, Hanna Grzeszczuk-Brendel z zespołem Wstęp. Dziedzictwo i balast historii
|
01. Plan Poznania z ok. 1803 r. Plan Nowego Miasta zaprojektowanego na zachód od Starego
Miasta był inspirowany rozbudowami Berlina z XVII i 1. poł. XVIII w. Chociaż na projektowanej
zewnętrznej obwodnicy przewidziano geometryczne place z rogatkami, w przyszłości miasto
mogło się swobodnie rozwijać.
Na początek cofnijmy się do drugiego rozbioru Polski, kiedy to Poznań i Wielkopolska
przeszły pod panowanie pruskie. W owym krytycznym 1793 roku Poznań był miastem
od setek lat należącym do państwa polskiego. Miał też stale tu żywą tradycję kolebkowości i stołeczności państwowej, starszej od prawnej metryki miasta lokowanego w 1253 roku. Przeżył okres świetności w XV i XVI wieku oraz w 1. połowie XVII wieku, a następnie
– długie dziesięciolecia stopniowego upadku. Wszechstronną, nowocześnie pomyślaną
sanację (także urbanistyczno-budowlaną), którą od 1773 roku podjęła Komisja Dobrego
Porządku, przerwał drugi rozbiór i przejęcie całej dzielnicy przez Prusy.
Tak więc w wiek XIX Poznań wchodził ze świetną przeszłością i zarazem, jak większość
ówczesnych miast Polski z wyjątkiem jednej może Warszawy – z nader niekorzystnych pozycji aktualnych. Był niewielkim i wyniszczonym miastem w przedkapitalistycznej fazie rozwoju ekonomicznego. Nadal wszakże pozostawał głównym miastem Wielkopolski, a osadzenie tu w roku 1815 władz nowej prowincji Prus nadało mu pewną rangę także i w skali
państwa pruskiego. W tym momencie rozpoczęła się swego rodzaju dwoistość sytuacji
Poznania, charakterystyczna zarówno dla bieżącego przeżywania jego przestrzeni przez
ówczesnych mieszkańców, jak i dla – tak ówczesnego, jak i późniejszego – jego oglądu:
funkcjonował jako miasto polskie i jednocześnie jako stolica prowincji państwa pruskiego.
Urbanistyczne i architektoniczne konsekwencje tej ex definitione konfliktowej sytuacji stały
się nieledwie jej zwierciadlanym odbiciem.
Teren zaboru, a za nim miasto rychło stały się polem i przedmiotem specyficznej gry,
w której dwie strony miały przeciwstawne cele i dysponowały niewspółmiernymi środkami
działania. Interesy Prus były tu umocowane silnie (wojsko, administracja etc.), lecz płytko.
Na zgoła innych pozycjach stało społeczeństwo polskie: mimo pozorów przegranej
a priori, jego siłę tworzyła historyczna ciągłość bycia u siebie. Stawkę zaś stanowiło zachowanie polskości i to bynajmniej nie na zasadzie utrzymania status quo, lecz przez wysiłek
budowy nowego społeczeństwa o wysokim statusie ekonomicznym i kulturalnym. Do celu tego zmierzano drogą zbiorowego, zorganizowanego wysiłku, w którym szło o dwie
podstawowe sprawy: budowę narodowej i historycznej świadomości polskiego społeczeństwa oraz samoorganizację w zakresie ekonomicznym, naukowym, kulturalnym.
Rzecz cała streszcza się w dwóch pojęciach na stałe zrośniętych z działaniami polskimi
pod zaborem pruskim: starożytnictwo i organiczna praca od podstaw. (Pomijam tu problem konspiracji wojskowych i uczestnictwa w powstaniach w XIX wieku).
Inicjatywy te skupiały się zrazu w małych miastach Wielkopolski (jak Szamotuły, Gostyń,
Leszno) i w jej wielkich majątkach (Turwia Chłapowskich, Kórnik Działyńskich czy Gola Potworowskich, aby wymienić tylko niektóre2), stosunkowo szybko jednak ześrodkowały się
i zinstytucjonalizowały w Poznaniu. Było to naturalną konsekwencją pozycji miasta
i w oczach polskich, i w systemie administracji pruskiej, z którą kontakty okazały się wszak
niezbędne. Ważnym czynnikiem stał się też udział w polskich inicjatywach poznańskiego
mieszczaństwa, z którego rychło wyłoniła się elita wielkopolskiej inteligencji.
Poznań integrował więc polską przestrzeń kulturalną i ekonomiczną Wielkopolski, tak
w sferze intelektualnej i ideowej, jak i organizacyjnej. Natomiast integrację społeczeństwa
w samym mieście – tzn. ludności polskiej, zasiedziałej tu gminy żydowskiej i coraz to liczniejszych urzędników i wojskowych pruskich z rodzinami – uniemożliwiały język, wyznanie
oraz pamięć historyczna. Narodowościowy pluralizm nie stał się w Poznaniu w XIX wieku
czynnikiem integrującym, tak jak to miało miejsce na przykład w miastach Europy środkowo-południowej3. Barierę językową usunął wprawdzie przymus nauczania w języku nie7
|
Teresa Jakimowicz, Hanna Grzeszczuk-Brendel z zespołem Wstęp. Dziedzictwo i balast historii
8
mieckim, lecz klisza Polak-katolik działała tak silnie, zwłaszcza w okresie kulturkampfu, że
tradycyjnie kalwińskie czy protestanckie rodziny polskie przechodziły na katolicyzm li tylko
z pobudek patriotycznych.
Trzeba jednak wspomnieć o tych cechach państwa pruskiego, które umożliwiały czy
wręcz dopingowały realizację poczynań polskich. A więc – sprawnie funkcjonująca administracja, przestrzeganie prawa w państwie oraz wysoki poziom cywilizacyjny. (Norman Davies mówi wręcz o „przymusie cywilizacyjnym Bismarcka” i jego pozytywnych skutkach dla
Poznania i Wielkopolski). Duże znaczenie miało wczesne uwłaszczenie chłopów (1828 r.)
i istnienie Koła Polskiego w parlamencie pruskim w Berlinie. Zaangażowanych w „sprawy
polskie” Polaków cechowała natomiast umiejętność wykorzystania wąskiego marginesu legalności i swobody, podbudowana doskonałą znajomością pruskiego systemu prawnego.
Nie bez znaczenia dla problemu urbanistycznego i budowlanego kształtu miasta były
pewne cechy szczególne, które wytworzyła sytuacja Poznania i Wielkopolski pod zaborem
pruskim4. W sferze układów społecznych były to: brak bogatego patrycjatu, a następnie
wielkiej burżuazji, przewaga wśród ludności polskiej Poznania drobnotowarowych kupców
i rzemieślników, spośród których, z upływem czasu, wyłoniła się także warstwa inteligencji. Nie było tu wielkiego przemysłu, który niósłby ze sobą konsekwencje w postaci silnych
i skrajnych ruchów społecznych. Istniała natomiast stosunkowo duża mobilność społeczna, demokratyzm w obrębie polskich organizacji, a także ciążąca ku Poznaniowi, patriotyczna i jednocześnie mocno osadzona w nurcie europejskiej kultury wysokiej elita wielkopolskiego ziemiaństwa. Duże znaczenie miało też duchowieństwo, licznie uczestniczące
w organizacjach polskich.
W dziedzinie gospodarczej znacząca była doskonała organizacja spółdzielczości, banków, kółek rolniczych i samopomocowych. Silne zaplecze dla miasta stanowiły dobrze postawione rolnictwo, wielkoobszarowe majątki ziemskie i gospodarstwa chłopskie oraz otaczająca Poznań gęsta sieć małych miasteczek rzemieślniczo-rolniczych. Zaplecze to
stymulowało rozwój handlu i przemysłu w Poznaniu.
W sferze „ducha” istotną rolę odgrywały systematyczna budowa polskiej świadomości
historycznej i narodowej, popularyzacja wiedzy o przeszłości i jej zabytkach, twórcze wykorzystanie „mitu początków” państwowości polskiej, czego wyrazem była m.in. zbiorowa
fundacja Złotej Kaplicy Królów Polskich w katedrze poznańskiej. Doceniano rolę i wartość
pomnika (m.in. pierwszy w Polsce pomnik Mickiewicza), a z czasem także – symbolicznej
wymowy fundacji architektonicznej (powstały gmachy-symbole: Bazar, siedziba Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, Teatr Polski) oraz znaczenie zabytków sakralnych
w świadomości polskiej5.
Co ciekawe i charakterystyczne – pomimo wyrobionego zrozumienia dla pomnika
i dzieła architektury czy szerzej, dzieła sztuki, mimo rzeczywistego zapotrzebowania
na sztukę – brak było mocnego i dobrego środowiska artystycznego i architektonicznego6. Elita zatrudniała wybitnych architektów i rzeźbiarzy spoza Wielkopolski (jak np. Karl
Friedrich Schinkel, Christian Rauch, Franciszek Maria Lanci, Antonio Corazzi, Zygmunt
Gorgolewski), były to jednak epizody. Pierwszym wybitniejszym architektem związanym
na stałe z Poznaniem i Wielkopolską był dopiero Roger Sławski (od 1904 r.), a rzeźbiarzem
– Władysław Marcinkowski. Przy dobrym poziomie prasy i publicystyki polskiej słabo wypada domorosła literatura i miejscowy teatr. Na szczęście dobrze rozwijało się czytelnictwo i sieć biblioteczna, zapraszano też wybitne polskie zespoły teatralne czy aktorów Krakowa i Warszawy oraz słynnych wirtuozów.