Sukces to szczęśliwa rodzina
Transkrypt
Sukces to szczęśliwa rodzina
magazyn bezpłatny | nr 8 | luty - marzec 2008 Sukces to szczęśliwa rodzina rozmowa z Jolantą Kwaśniewską Zapach kobiety Pogodzić aktorstwo z muzyką Agnieszka Włodarczyk Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 W numerze Kasia Nova Rock House Entertainment WYWIAD 3. Pogodzić aktorstwo z muzyką - wywiad z Agnieszką Włodarczyk KULTURA 4. Nowości muzyczne / książkowe TEMAT Z OKŁADKI 5. Sukces to szczęśliwa rodzina - rozmowa z Jolantą Kwaśniewską 10 GWIAZDA MIESIĄCA 6 - 7 Nigdy nie czułem się gwiazdą - wywiad z Włodzimierzem Matuszakiem 6 TEMAT MIESIĄCA 8 - 9 XXL-ki też są modne WYWIAD MIESIĄCA 10 - 11 Szybko się reaktywuję po miłosnej porażce - Luiza Staniec METAMORFOZA 12 - 13. Finał Akcji Metamorfoza URODA 14 - 15 Zapach kobiety 16. Prosta droga do sukcesu - Salon Ewy Borczyk 17. Oaza Urody 18. Studio Fryzur Metamorfozy 19. Studium Relaksu i Piękna Helena KONKURS 20. Konkurs Planety Kobiet OFERTY REKLAMOWE 21. Dermiss, Lux Dent, Fit Styl 22. Ambra, Rzuć Palenie 23. Grota Solna Galos REKREACJA 24. Nowy Dwór 25. Dwór Ostoya 5 26. Millenium Wydawca I.D. Media Agencja Wydawniczo-Promocyjna Ilona Adamska ul. Pogodna 3, 38-500 Sanok Planeta Kobiet - bezpłatny, ekskluzywny dwumiesięcznik, dostępny w najlepszych restauracjach, pubach, hotelach, galeriach handlowych, salonach kosmetycznych, fryzjerskich, gabinetach odnowy biologicznej, fitness clubach, butikach odzieżowych, salonach meblowych, jubilerskich, aptekach. 12 Redaktor naczelny: Ilona Adamska, tel. 609-225-829 [email protected] Reklama: Jonasz Adamski, tel. 601385911 [email protected] Dystrybucja: Renata Kordys, Anna Pawińska Ludmiła Płonka Korekta: Małgorzata Sienkiewicz Skład i opracowanie graficzne: www.karakon.eu, [email protected] Zapraszamy do współpracy firmy zainteresowane promocją na łamach naszego magazynu. w w w. p l a n e t a k o b i e t . c o m . p l * - tekst sponsorowany Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 Dla stałych klientów- atrakcyjne rabaty! Kontakt: tel. 609-225-829, [email protected] Za treść reklam i ogłoszeń redakacja nie odpowiada. Redakacja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo do skrótów i redakcyjnego opracowania tekstów przyjętych do druku. Przedruki z Planety Kobiet dozwolone są wyłącznie za uprzednią pisemną zgodą wydawcy. Wywiad Niedawno obchodziłaś 27 urodziny. Sama zrobiłaś sobie prezent… To prawda. Premierą płyty zrobiłam sobie niezły prezent urodzinowy. Nagraliśmy ją dość szybko. Cieszę się, że spotkałam tak wielu wspaniałych twórców. Właśnie wkraczamy w nowy, 2008 rok… O czym marzysz? Prawdę mówiąc wszystkie moje marzenia już się spełniły. Teraz chciałabym, żeby moja płyta podobała się ludziom. A nie marzysz o założeniu rodziny? Nie teraz. W życiu na wszystko jest swój czas. Jest czas na imprezowanie, pracę, małżeństwo i dziecko. Myślę, że jeszcze sporo przede mną. Płyta kosztowała Cię pewnie mnóstwo wyrzeczeń? Dla mnie największym wyrzeczeniem jest sen. A gdy miałam nagrania, musiałam skracać sobie dobę. Zamiast dwunastu godzin, spałam sześć… Teraz też chyba sobie nie pośpisz. Zaczęłaś promować płytę… Zgadza się. fot. www.mwmedia.pl Jak się relaksujesz? Mówi o tym pierwsza piosenka z mojego krążka, zatytułowana „Bez makijażu”. Gdy mogę odpocząć, lenię się w domu, leżę do góry brzuchem i oglądam filmy. To dla mnie najlepszy relaks. Jaka jesteś bez makijażu? Ukrywasz się? Niestety muszę. Teraz tak się porobiło, że artyści muszą się ukrywać. Jak wiesz, jest grupa fotoreporterów i dziennikarzy, którzy skutecznie próbują zatruć komuś życie. Niedługo dojdzie do tego, że zaczniemy się zamykać w domu i nie będziemy chodzić na imprezy. Choć są gwiazdy, które bardzo pragną rozgłosu… A Ty chodzisz na imprezy, bankiety? Rzadko. Oczywiście zdarza mi się wyjść. Ostatnio byłam na imprezie TVN-u po finale „Tańca z gwiazdami”. Gdy wychodziłam o drugiej w nocy czekały na nas tak zwane hieny. Wiadomo, że chodziło o uchwycenie nas w dziwnym stanie. Dlaczego w swoim pierwszym singlu śpiewasz, że zawsze byłaś zła? Chodzi o dwie rzeczy. Po pierwsze chodziło mi o lekką kontrowersję. Takiego utworu jeszcze nie było. Po drugie, jest to odpowiedź na dziwne artykuły na mój temat. Serio? Jak ktoś odniesie sukces, to wszyscy na niego plują. Mówią mu, że jest taki zły i niedobry. Dlatego piosenka jest trochę taka na przekór. Śpiewam o tym co mówią ludzie… Pogodzisz aktorstwo z muzyką? Myślę, że tak. Zobaczymy jak się rozkręci moja Pogodzić aktorstwo z muzyką Zobaczymy jak się rozkręci moja muzyczna kariera. Paradoksalnie zaczęłam dostawać propozycje filmowe – opowiada Agnieszka Włodarczyk, aktorka i piosenkarka. muzyczna kariera. Paradoksalnie zaczęłam od niedawna dostawać propozycje filmowe… Możesz uchylić rąbka tajemnicy? Jeszcze nie, ponieważ nie mam podpisanych umów. Wszystko okaże się w przyszłym roku. Zauważyłem, że zmieniłaś image. Mam rację? Zmieniłam image na bardziej kobiecy. Wcześniej chodziłam, w luźnych ciuchach hip-hopowych. Zmianę podyktowali Ci styliści? Nie. To przyszło mi z wiekiem. Zaczęły mi się podobać długie korale, biżuteria. Nagle spodobał mi się styl domu z czasów Ludwika XVI… Kolorowa prasa jakiś czas temu rozpisywała się na temat Twojego konfliktu z mamą. Czy to była prawda? Szczerze mówiąc to niczyja sprawa. Moje stosunki z mamą, narzeczonym lub mężem to moje osobiste sprawy. Jakie masz najbliższe plany? W tym zawodzie trudno wszystko dokładnie zaplanować. Chciałbym pojechać gdzieś na wakacje. W obecnej chwili nie ma miejsc na moje wymarzone wycieczki, a wcześniej nie mogłam planować… Lubisz „gorące klimaty”? Tak, zdecydowanie. Muszę lecieć gdzieś daleko, żeby gazet nie było stać na taką wycieczkę (śmiech). Żartuję. Nie jestem aż taką gwiazdą. A niektórzy Ci to zarzucają… Oczywiście, niektórzy tak myślą. Tak jak ci powiedziałam: gdy ktoś wyjdzie poza szereg, mówi się o nim różne rzeczy. Wcześniej jak grałam sobie w „Plebanii”, nie śpiewałam, to wszyscy mnie lubili. Nagle się to zmieniło. Rozmawiał Tomasz Piekarski Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 Kultura muzyka książka Tytuł: Dlaczego mężczyźni nigdy nie pamiętają, a kobiety nigdy nie zapominają Autor: : Marianne J. Legato Wydawnictwo: REBIS Autorka przedstawia przyjazny poradnik, w którym uczy sposobów myślenia płci przeciwnej, a także podpowiada mądre strategie radzenia sobie z problemami. Książka ta pozwoli kobietom i mężczyznom lepiej zrozumieć siebie nawzajem zarówno w relacjach osobistych, rodzinnych, jak i zawodowych. Marianne J. Legato to kardiolog, profesor medycyny klinicznej Columbia University, a przede wszystkim ekspert w dziedzinie medycyny uwzględniającej płeć. Jest autorką m.in. książek The Female Heart, What Women Need to Know i Eve’s Rib. książka Wykonawca: Alicia Keys Tytuł: As I Am Wytwórnia: SONY BMG Tytuł: Mistrzowskie randki Autor: Lisa Helmanis Wydawnictwo: REBIS Jak znaleźć swoją drugą połowę i czerpać radość z poszukiwań Mogłoby się wydawać, że spotkanie życiowego partnera jest czymś tak naturalnym, że nie wymaga lektury poradnika. Jednak we współczesnym zabieganym świecie staje się to coraz trudniejsze. Mistrzowskie randki zainspirują cię, by wziąć sprawy w swoje ręce, a nie biernie czekać na pojawienie się twojej drugiej połowy. Z książki tej dowiesz się m.in., jak: - zwiększyć pewność siebie, która jest kluczem do sukcesu w związkach międzyludzkich; - poznawać potencjalnych partnerów; - przyciągać uwagę i sprawdzać, czy druga strona jest zainteresowana; - dbać o swoje bezpieczeństwo na randkach; muzyka Wykonawca: Kasia Nova Tytuł: Did You Ever Know Wytwórnia: Rock House Entertainment Na polską scenę dance, z niesamowitą energią, świeżością i urodą, wkroczyła nowa gwiazda – KASIA NOVA! Ta młoda dziewczyna o zniewalającym sexapealu może się również pochwalić niesamowitym głosem, który można umiejscowić gdzieś pomiędzy wokalistką M People - Heather Small a Kylie Minogue. Za debiutancką płytę KASI NOVEJ odpowiada znany team producentów BEATPOWER MUSIC. Są to Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 - układać sobie relacje z byłym partnerem. Przede wszystkim zaś nauczysz się czerpać satysfakcję zarówno ze spotykania nowych ludzi, jak i z przebywania w gronie starych przyjaciół oraz we własnym towarzystwie. Wykorzystaj jeden z naszych pomysłów... Ta książka podpowie ci, jak się umawiać i poznawać potencjalnych partnerów. Nie będziesz musiała brnąć przez potok słów ani przedzierać się przez gąszcz teorii po to, by natrafić na okruchy mądrości. Nasza autorka nie będzie traktować cię z wyższością, ponieważ wie, jak to jest być na twoim miejscu. Lisa Helmanis jest dziennikarką piszącą na temat stylu życia, odżywiania i podróży dla takich czasopism, jak „Living Etc”, „She” i „Brides Magazine”. Współpracuje także z „Sunday Telegraph”, „Vogue Entertaining” i „Sunday Times”. jedni z najlepszych producentów muzyki tanecznej i r’n’b w Europie. Mają na swoim koncie współpracę z takimi gwiazdami, jak: GROOVE COVERAGE, EMINEM, LAURYN HILL, RUN DMC, ICE T, WARREN G, KOOL AND THE GANG, BONNIE TYLER czy BANANARAMA. Muzyka KASI NOVEJ przepełniona jest pulsującą energią i fantastycznymi melodiami. Jej hity porywają do tańca wszystkich, którzy cenią najmodniejsze klimaty rządzące obecnie w europejskich klubach. Brzmienie debiutanckiej płyty Kasi nie ustępuje światowym trendom muzyki tanecznej i można odnaleźć na niej coś z KYLIE MINOGUE, MADONNY, PUSSYCAT DOLLS, czy też europejskich wykonawców, takich jak CASCADA czy GLOBAL DEEJAYS. To naprawdę łakomy kąsek dla kolekcjonerów świeżutkich brzmień! Premiera płyty KASI odbyła się w styczniu 2008, a dzięki kontraktowi z CONAHA GmbH wiadomo, że album będzie miał swoją premierę również w kilku krajach europejskich (Niemcy, Austria, Szwajcaria oraz kraje skandynawskie), a prawdopodobnie także w Japonii. Więcej o Kasi na www.kasianova.com !!! konkurs Najnowszy album 9-krotnej laureatki Grammy - Alicii Keys, longplay „As I Am” w zaledwie miesiąc od premiery uzyskał w Polsce status złotej płyty. Na świecie album w trzydzieści dni od premiery trafił do rak blisko 4,5 miliona fanów. „As I Am” to pierwszy album wokalistki od czasu doskonale przyjętego przez krytykę „The Diary of Alicia Keys”. W zestawie znalazło się 13 piosenek, którymi Keys udowadnia swój talent kompozytorski i producencki. Artystka nie stroniła jednak od współpracowników, wśród których znaleźli się: Kerry „Krucial” Brothers, Linda Perry, John Mayer, Harold Lilly, Sean Garrett oraz producenci Mark Batson, Dirty Harry, Swizz Beatz i Jack Splash. Alicia jest jedną z niewielu artystek, które potrafią połączyć oldskulowe wibracje z nowoczesnym brzmieniem. Sama zainteresowana opisuje dzieło jako połączenie stylu Janis Joplin i Arethy Franklin. Znakiem rozpoznawczym jest silny głos Amerykanki, który eksponuje w swoistym hymnie „Superwoman” czy mocnym „Go Ahead”. Nie brakuje również wyciskających łzy ballad, jak chociażby „Like You Never See Me Again”, czy pełnych uczucia „Sure Looks Good To Me”. Od premiery płyty „Songs In A Minor” w 2001 roku, nowojorska artystka nagrała wiele hitów i sprzedała blisko 25 milionów płyt na całym świecie. Z debiutu wywodzi się jej popisowy numer, „Fallin”. Cały album rozszedł się w nakładzie ponad 10 milionów sztuk i zapewnił Keys 5 statuetek Grammy, w tym za dla Najlepszej debiutantki i Najlepszego albumu R&B. Drugi krążek piosenkarki, wydany w 2004 roku „The Diary of Alicia Keys” 7-krotnie pokrył się platyną i wywalczył dla Alicii 4 nagrody Grammy. To na tej właśnie płycie znajdziemy piosenki If I Ain’t Got You,” „You Don’t Know My Name” i „Karma”. Dyskografię Amerykanki uzupełnia wydawnictwo „Unplugged” z 2005 roku, które znalazło 2 miliony nabywców. Keys jest pierwszą artystką, której trzy kolejne płyty docierały na szczyt zestawienia Billboard 200. Drugim, po kawałku „No One” singlem z płyty „As I Am” będzie piosenka „Like You’ll Never See Me Again”, która trafi niebawem do rozgłośni radiowych. Dla pierwszych dwóch czytelniczek, które wyślą smsa na nr 609-225-829, lub email: [email protected] o treści KONKURS, mamy nagrody książkowe, ufundowane przez wydawnictwo REBIS z Poznania. Temat z okładki Wygląda na to, że dla pani sukces to praca dla innych i szczęście innych? Tak, cieszę się z tego, co już udało się zrobić i z tego, co przed nami. Na takiej niwie absolutnie prywatnej sukces to jest rodzina. Ja jestem najszczęśliwszą osobą, że mam szczęśliwą rodzinę i zawsze powtarzam, że największy sukces rodzinny, nasz, męża, mój to nasze świetne dziecko. Fajne relacje po 28 latach naszego małżeństwa, taka bliskość całej naszej rodziny, to jest najważniejsza rzecz w świecie. Zmieniają się przyjaciele, zmieniają się układy, ale to, że jesteśmy razem, że mamy w sobie oparcie, że dla męża zawsze będę opoką, a mąż dla mnie, to jest chyba najbardziej istotne. I myślę, że trzeba robić wszystko, by taki sukces osiągnąć. Chyba nie ma nic ważniejszego. Dla mnie rzeczą szalenie ważną jest również to, że w tej chwili normalnie funkcjonuję, bez ochrony, robię zakupy, chodzę ulicami... Sukces to szczęśliwa rodzina Była Pierwsza Dama, fundatorka Fundacji „Porozumienie bez barier” Jolanta Kwaśniewska opowiada Czytelniczkom Planety Kobiet o Fundacji, tęsknocie za normalnym życiem i sukcesie rodzinnym. Spotykamy się na imprezie charytatywnej. Jest pani bardzo aktywna na tej niwie? Najważniejsze jest, by kroczyć raz wybraną drogą. Dla mnie pewne sprawy są niezmiernie ważne. Przede wszystkim bycie sobą i konsekwentne podążanie za tymi celami, które obraliśmy sobie kiedyś tam w życiu. Ja od wielu, wielu lat staram się być aktywna w pewnych obszarach, które są dla mnie bardzo istotne. Takie, jak chociażby profilaktyka prozdrowotna. Dziesiąty rok prowadząc moją fundację tych programów wypromowaliśmy szalenie dużo. Ja zresztą bardzo często powtarzałam rozpoczynając kolejną, drugą kampanię, że to jest mój patriotyczny obowiązek, sprawić, żeby Polki, ale nie tylko Polki, w ogóle Polacy więcej myśleli o zdrowiu. Dlatego też postanowiłam cząstkę siebie dawać dla innych i w tym byłam ogromnie konsekwentna. Konsekwencja w takich działaniach jest zresztą rzeczą bardzo istotną, dlatego że różnego rodzaju fajerwerki, zrobienie jednej imprezy, pokazanie się wtedy, kiedy są media, to skutkuje tylko na jakiś bardzo krót- ki czas. Teraz telewizja może nie towarzyszy tym działaniom, które prowadzi fundacja, ale my prowadzimy niezmiennie i konsekwentnie te same programy. Kolejne dzieci, górników którzy zginęli w Halembie, w innych kopalniach, wyjechały w tym roku do Jordanii, w zeszłym roku też bez żadnych fajerwerków zorganizowaliśmy dzieciom ojców, którzy zginęli na targach w Katowicach wyjazd do Stanów Zjednoczonych. To są kolejne stypendia, to jest kolejny wielki i szczytny projekt na rzecz rodziny, który organizuje nasza fundacja w dniach 26-29 listopada. Tak przy okazji, jestem dumna i szczęśliwa, że Światowa Organizacja ds. Rodziny właśnie mojej fundacji powierzyła organizację tak wielkiego przedsięwzięcia. Choć przyznam, że trudno jest znaleźć partnerów do tego przedsięwzięcia, chociażby dlatego, że nie wiemy tak naprawdę kto w listopadzie będzie ze strony rządowej reprezentował Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Chciałabym, żeby to była pani Kluzik-Rostkowska, ponieważ jest świetnym partnerem dla nas. Jak się pani z tym czuje? Bardzo fajnie. Jest to coś, do czego tęskniłam - takie normalne wyjście gdzieś tam do knajpki, chodzenie do kina, tego mi bardzo brakowało. Teraz mogę sobie usiąść w kawiarni i spokojnie zjeść lody. Marzyłam o tym. I to jest wspaniałe, że podchodzą do mnie zwykli ludzie z takim ciepłym pozdrowieniem. Nie zdarzyło mi się, żebym kiedykolwiek usłyszała od kogoś jakąś niesympatyczną uwagę, a tylko słowa szacunku, do tego wszystkiego, co robiliśmy z mężem przez dziesięć lat . To daje ogromną satysfakcję. Jak pani zdaniem wygląda sytuacja pracującej kobiety w naszym kraju? Marzę o tym, żeby było takie najprawdziwsze równouprawnienie. Żeby te kobiety, które są aktywne w biznesie, świetne kobiety bo jest ich bardzo, bardzo wiele, które są często o wiele bardziej odpowiedzialne od swoich kolegów, żeby miały taką samą płacę. To jest rzecz, która ciągle jeszcze wymaga regulacji tak, jak to się dzieje na całym świecie. Myślę, że jest tak ogromna ilość kobiet biznesu, które świetnie sobie radzą, ze względu na to, że mniej liczą na jakieś układy, a bardziej na swoją ciężką pracę, świetne wykształcenie. Polki są naprawdę bardzo dobrze przygotowane do tego, żeby prowadzić duże biznesy. Potrafi skupiać wokół siebie ludzi i to jest szalenie ważne. Brakuje mi kobiety w polityce, ale nie dziwię się, że tak mało z nas chce uczestniczyć w tym, co obserwujemy na co dzień, bo to ciągle budzi tak ogromny absmak, że ja nie dałam się namówić na start w jakichkolwiek wyborach. Nie będzie pani drugą Hilary Clinton? Nie mam najmniejszej ochoty brać udziału w tej polityce, z tymi ludźmi, którzy w tej chwili w niej są. Robię swoje. Robię to, co wydaje mi się ważne. Rozmawiał: Andrzej Kwaśniewski Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 fot. www.mwmedia.pl Gwiazda Miesiąca Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 Gwiazda Miesiąca NIGDY NIE CZUŁEM SIĘ GWIAZDĄ Rozmowa z Włodzimierzem Matuszakiem Jest Pan absolwentem technikum ekonomiczno-spożywczego. Postanowił Pan pójść jednak zupełnie inną drogą i podjął Pan w 1967 roku studia na Wydziale Aktorskim PWST w Warszawie. Przeniósł się Pan później do słynnej Łódzkiej Filmówki, którą ukończył w 1976 roku. Skąd pomysł na aktorstwo? Rzeczywiście ukończyłem technikum ekonomiczno- spożywcze, ponieważ wtedy nie myślałem jeszcze o jakichkolwiek studiach. Chciałem szybko się usamodzielnić. Zdobyć zawód i pójść do pracy. Na studia aktorskie namówiła mnie moja polonistka, która dobrze znała moje zainteresowania. I tak się zaczęła moja przygoda z aktorstwem. koma tysiącami duszyczek w telewizyjnym Tulczynie jako proboszcz na tamtejszej „Plebanii’”. Czy pamięta Pan swój debiut na małym ekranie? O ile dobrze pamiętam swój telewizyjny debiut, to była to rola w teatrze telewizji realizowanym w krakowskim studiu przez Laco Adamika. Rok 1979 „Iwanow” A.Czechowa. Jak wspomina Pan okres studiów? Ciężko było? Studia wspominam bez większego sentymentu. Zaczynałem w 1967 a ukończyłem w 1976. Nie chciano mnie tam, więc nie mam powodów do radosnego ich wspominania. Ludzie pewnie często Pana mylą i uważają, że jest Pan prawdziwym księdzem…? Jeżeli postać jest pokazana wiarygodnie, to ludziom myli się fikcja z rzeczywistością. Był Pan pilnym studentem? Gdybym powiedział, że byłem bardzo pilnym studentem, nie byłaby to do końca prawda. Trzeba było poza studiowaniem zarabiać na życie i to nie tylko podczas wakacji. Usuwano mnie z uczelni dwukrotnie a i tak ukończyłem łódzką uczelnie z wynikiem bardzo dobrym. W 1987 roku wyemigrował Pan z rodziną do Niemiec Zachodnich. Jak wspomina Pan lata emigracji? Tęsknił Pan za ojczyzną? Emigracja zawsze kojarzyć będzie mi się z tęsknotą za Polską. A przecież wyjechałem z kraju z uczuciem ulgi. To była bardzo trudna decyzja i trudny okres w moim życiu. Były również pozytywne strony tej decyzji. Dziś, mieszkając w Polsce, pracując w swoim zawodzie, „sprawuje Pan opiekę nad kil- Jak czuje się Pan w roli proboszcza? Aktor w każdej roli powinien czuć się dobrze. Pod warunkiem, że solidnie do niej się przygotuje. A proboszcz, no cóż-normalny facet, może tylko bardziej wrażliwy na ludzkie nieszczęścia ,potrafiący nie tylko radzić innym, ale także słuchać innego człowieka. Jak wspomina Pan swój udział w telewizyjnym show „Jak Oni Śpiewają”? Udział w „Jak oni śpiewają” to fajna zabawa, ale bardzo stresująca. Nie żałuję udziału w tym programie. To było moje kolejne doświadczenie aktorskie. Na pewno odczuwa Pan duże zainteresowanie swoją osobą. Jest Pan rozpoznawany na ulicy. Czy czuję się Pan gwiazdą? Nigdy nie czułem się gwiazdą. A popularność bywa miła ale i męcząca. Edward John Phelps mawiał: „Człowiek, który nie robi błędów, zwykle nie robi niczego”, z kolei Shakespere pisał: „Najlepszych ludzi uformowało naprawianie własnych błędów”. Często popełnia Pan błędy? Łatwo wybacza Pan błędy innym? Same mądre słowa. Nic dodać nic ująć. Popełniam błędy. Szybko staram się je naprawiać, a jeszcze szybciej wybaczam i zapominam o błędach innych ludzi. Czy zgadza się Pan ze słowami wybitnego filozofa Epikura, który śmiał twierdzić, że „nie można żyć szczęśliwie, nie żyjąc godnie, moralnie i uczciwie”.? Nie mogę nie zgodzić się ze słowami Epikura. Jednakże ludzie różnie pojmują definicje szczęścia. Znam takich, którym sprawia radość nieszczęście innych. Dla nich pojęcia moralność, godność, uczciwość mogą nie istnieć. Nie musimy daleko szukać. Wystarczy rozejrzeć się wokół. Jest Pan człowiekiem szczęśliwym? Istnieje jakaś recepta na udane życie? Nie mogę narzekać. Spełniam się zawodowo, życie prywatne ułożone, czegóż chcieć więcej. Trochę brakuje czasu dla najbliższych ale cóż –coś za coś. A recepta na udane życie? Kochać innych ludzi ,starać się nikogo nie krzywdzić, patrzeć optymistycznie w przyszłość i….. uśmiechać się! Interesuje się Pan polityką? Zawsze interesowałem się polityką. To była jedna z moich pasji. Teraz niestety coraz częściej mam polityki dość. Jak spędza Pan wolny czas? Pana pasje? Konie, podróże- generalnie czynny wypoczynek. Nie zapominam o jednej z moich ulubionych pasji jaką jest kino. Proszę nam zdradzić swoje plany na najbliższą przyszłość? Zdjęcia do nowego serialu Patryka Vegi dla TVN. Rozmawiała: Ilona Adamska Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 Temat Miesiąca Głupie uśmieszki, szydercze spojrzenia- oni mają to na co dzień. Powód jest banalny - ważą parę kilo więcej. A jak się ubierają? Piątkowy mroźny poranek. Pisząca te słowa wybieram się na zakupy. Moim celem nie jest modne centrum handlowe, lecz... osiedlowy sklep mięsny. W kolejce przede mną kilka emerytek i młoda, puszysta dziewczyna. Gdy przychodzi jej kolej prosi o 2 kilogramy białej kiełbasy. Na reakcję „uroczych” starszych kobiet nie trzeba długo czekać: chichoty, głupie spojrzenia, owe „dwa kilogramy” przechodzą szyderczo z ust do ust. Dziewczyna robi się czerwona, a mnie jest głupio, że jestem częścią tak chamskiego ogonka. Zbieram w sobie całą odwagę i mruczę, że takie rzeczy mogą dziwić tylko zasuszone mohery. Niezbyt to wyrachowany komentarz, ale tylko taki przychodzi mi do głowy. I teraz ja jestem wrogiem numer jeden, a grono oburzonych emerytów zapomina o dziewczynie i jej przezabawnych dwóch kilogramach kiełbasy. To wydarzenie uświadamia mi, jak wiele upokorzeń muszą każdego dnia znosić puszyści. W szkole, w pracy, na ulicy, w sklepie- dosłownie wszędzie! I jak tu nie zwariować? Jak nie zamknąć się w sobie, jak nie popaść w kompleksy?! Nie dziwi więc ton intra na stronie xlpozytywnie.pl, którzy piszą, że: „strona powstała z myślą o wszystkich mających dość propagandy i lansowanej przez media mody na przesadnie szczupłą sylwetkę. (...)Przeciwstawiamy się obsesji na punkcie szczupłości i staramy się pokazać, że DUŻE może być piękne.(...) Zapraszamy tych, którzy są sfrustrowani wszechobecnie panującą polityką kościstego ciała, jak również tych, którzy po prostu lubią pluszaki”. Ale czy naprawdę jest tak źle? Czy media lansują tylko szczupłych? Anna Guzik, zwyciężczyni ostatniej edycji „Tańca z gwiazdami” nie jest chyba „szkieletem”? Sympatyczna Hela pokonała przecież inne tańczące „wieszaki”! Podobnie Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 jest z pierwszą zwyciężczynią bijącego rekordy popularności programu- Kasią Cichopek. Ta wesoła, wiecznie uśmiechnięta dziewczyna nie przypomina biegającej po wybiegu kościstej modelki. A Cezary Żak? Choć ostatnio schudł, warto przypomnieć, że ogromną popularność zawdzięcza roli tłuściutkiego motorniczego Karola Krawczyka z serialu „Miodowe lata”. Dzięki rolom komediowym sukces osiągnęła też Edyta Jungowska, która z pewnością nie ma niedowagi. Tak więc grubaski, przestańcie się zadręczać, uśmiechnijcie się do siebie i bierzcie przykład z polskich celebrity. Zwłaszcza, jeśli chodzi o styl ubierania. Ba, łatwo powiedzieć! O tym, jak trudno jest kupić ładny i modny ciuch opowiadają współtwórcy strony xl.pozytywnie.pl: „Wyprawa do sklepów z odzieżą to najczęściej gehenna. Polska rozmiarówka jest do niczego: xl nie jest równe xl, a standard to rozmiary 36-42, przy czym ten ostatni nieczęsto leży na półce. Jest go tak mało, że zostaje prawie natychmiast wykupiony. Mieszcząc się w rozmiar 46 w jednym sklepie, w następnym sklepie już nie zmieścimy się w rozmiar 50, o ile w ogóle taki na półce znajdziemy. Jeśli już się znajdzie dany rozmiar, to przeważnie krój i wygląd ciucha jest fatalny. Przeważają ubiory na 50-cio letnie, stateczne starsze kobiety, bo takim ostatecznie jeszcze wypada mieć nadwagę. Wybór nadal jest zbyt mały, a najbardziej odczuwają to osoby z prowincji.” Wizyta grubasa w centrum handlowym może być naprawdę irytująca. Cóż zatem robić? Rozwiązaniem może być wypad do sklepów z odzieżą w dużych rozmiarach. W każdym sporym mieście na pewno znajdziemy kilka takich miejsc. Tylko, czy sklep, którego staroświecki szyld głosi: „odzież dla puszystej pani” oferuje modne ciuchy? Niestety, nie zawsze. W witrynach tych lokali wciąż królują staromodne garsonki i bluzki z poduszkami w ramionachsłowem, trudno znaleźć tam coś więcej niż stroje dla „50-letnich, statecznych kobiet, którym wypada mieć nadwagę”. Faceci „przy kości” mają zdecydowanie lepiej. Dowodzą tego liczne na naszym rynku sklepy z odzieżą jeansową w rozmiarze XXL. Znajdziemy w nich spodnie, kurtki, T-shirty, bluzy, kamizelki, czyli w gruncie rzeczy mało kobiece stroje. Ale puszyste panie nie powinny się załamywać! Modne i niepowtarzalne ciuchy są w zasięgu ręki każdej z was! Gdzie? W sieci! Internetowe sklepy z ciuchami w dużych rozmiarach mają mnóstwo zalet; niewysokie ceny, duży wybór fasonów, modne kroje i zdobienia, oryginalność wyrobu i wykonanie z tkanin wysokiej jakości (najczęściej jest to niewymagająca prasowania wiskoza). Mało tego, zakupów dokonujemy w domu, a przez fakt, że podajemy swe wymiary możemy być pewne, że zamówiony produkt będzie świetnie leżał. Jak więc widać, grubaski mogą znaleźć kilka miejsc, w których upolują modne i eleganckie ciuchy. Dodaj do tego ładną biżuterię i odpowiedni makijaż. Kto ci teraz wmówi, że nie jesteś piękna? Pamiętajcie: kilka centymetrów za dużo nie jest żadną tragedią. Mężczyźni kochają nas nie tylko za wygląd zewnętrzny. Na pierwszym miejscu stawiają cechy charakteru, osobowości. Jeżeli masz kompleksy, zaniżoną samoocenę, to zapamiętaj: najważniejsze w myśleniu o sobie i swojej cielesności jest być dobrą dla siebie. Grunt to pozostać sobą. Nie można mieć obsesji na punkcie swoich wad. Staraj się zaakceptować siebie taką, jaką jesteś. Nie ma piękna absolutnego. Jedyne idealne piękno to to, które jest w nas. Opracowała: Joanna Bielas , Ilona Adamska t Temat Miesiąca -ki też są modne Ania Wiśniewska, wokalistka Ich Troje Co do tego, że kobiety w rozmiarze XXL mogą być piękne nie mam żadnych wątpliwości. Oczywiście , że mogą być. Powiem więcej: są!!! W moim przekonaniu kobieta w każdym rozmiarze, jeśli jest zadbana i schludnie ubrana może być interesująca. Nie zapominajmy, ze istnieją różne gusta. Mimo tego, iż w mediach promuje się wizerunek kobiety szczupłej, a właściwie chudej można śmiało odbiegać od normy. I tu znowu pewnie nie odkryję Ameryki, ale dużo prawdy jest w stwierdzeniu, że to wewnętrzne samopoczucie danej osoby determinuje postrzeganie jej przez innych. Emanujmy więc dobrocią, radością i szczerością. To powinno zagwarantować, nie tylko nam, ale także wszystkim wokół nas, dobre samopoczucie Sonia Bohosiewicz, aktorka Na okładkach pism królują szczupłe dziewczyny, na bilbordach szczupłe ,w reklamówkach też szczupłe. Nawet kiedy rozwiązuję krzyżówkę to spomiędzy krateczek uśmiecha się do mnie szczupła kobieta. Czy XXL może być atrakcyjne? Zawsze, kiedy sięgam po czekoladę ,usilnie wierzę ,że tak! Cezary Żak, aktor Czy puszyste kobiety też mogą być piękne i atrakcyjne? Hm... Tym, którym się przez dłuższy okres nie udaje zrzucić kilogramów radzę, aby zweryfikowały swoją dietę albo przestały się oszukiwać, bo to najczęstszy przypadek. Wiem, bo sam tak miałem. Jeśli natomiast kobieta chce być puszysta i dobrze jej z tym, to niech nic nie zmienia. Wtedy będzie szczęśliwa. Ada Fijał, aktorka Myślę, że kobiety puszyste są naprawdę piękne, zwłaszcza te, którym ich własny rozmiar nie przeszkadza. Ich stan umysłu i akceptacji siebie odbija się w lustrze, a to bardzo ważne, co o sobie myślimy i w jaki sposób traktujemy własne ciało. Poza tym jedzenie, zwłaszcza słodyczy, podnosi poziom serotoniny we krwi, co gwarantuje nam dobry humor i pozytywną energię, tak często spotykaną u osób w rozmiarze XXL. Na długie zimowe wieczory polecam więc gorącą czekoladę! Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 Wywiad miesiąca Szybko się reaktywuję po miłosnej porażce Jaką byłaś nastolatką? - Pełną pasji, muzyki, która była zawsze na pierwszym miejscu. Kiedy koleżanki umawiały się na randki, ja umawiałam się na próby moich kolejnych zespołów. Od dwunastego roku życia chodziłam do szkoły muzycznej, więc tak naprawdę nie miałam czasu na nastoletnie szaleństwa. Zawsze było dużo pracy w szkole. Nie byłaś zatem typową zbuntowaną dziewczyną? - Poza szkołą czułam się ciągle niezrozumiana. Żyłam na tym świecie, ale czułam, że nie jestem z tego świata. Tak jest zresztą do dzisiaj. Byłam oczywiście zbuntowaną nastolatką, głównie przeciwko mamie, która zawsze uważała, że „mi to przejdzie” (myślała oczywiście o muzyce) i że wreszcie zostanę instruktorką muzyki w domu kultury w Milejowie, skąd pochodzę. To było jej największe marzenie i jakże różniło się od moich marzeń. Masz farta w miłości? Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia? - Nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, ale w fascynację, która może okazać się albo prawdą o tym człowieku, albo tylko naszą projekcją tego, co chcemy widzieć, no i kompletną porażką w związku z tym. Należę do tych osób, które mają zbyt dużą wyobraźnię odnośnie facetów. Zawsze myślę, że są tacy, jak ich sobie stworzę w głowie, więc kiedy rzeczywistość brutalnie zderza się ze smutną prawdą o moim 10 Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 obiekcie miłosnym, ponoszę kolejną porażkę i padam rozbita. Okropnie cierpię, ale równocześnie piszę wtedy swoje najlepsze piosenki. Na szczęście szybko się reaktywuję i wracam do siebie. Nie masz więc szczęścia w miłości? Nie wierzę... - Nie mam i nie miałam nigdy szczęścia w miłości. Ale pracuję nad tym. Czułaś, że swoją przyszłość zwiążesz z muzyką, śpiewem? - Nigdy nawet przez moment nie myślałam, że będę robić coś innego niż muzykę, lub coś na pewno mocno związanego z nią. Odkąd pamiętam, na pytania o to, „kim będziesz jak dorośniesz?” - odpowiedź była zawsze jedna: „będę grać na pianinie i śpiewać”. Nie miałam takiego dnia, jak wiele wokalistek, które pewnego razu, z braku lepszego pomysłu na życie, „postanowiły zostać piosenkarką”. To jest dla mnie śmieszne i bez sensu. Opowiedz, proszę, czytelnikom o początkach swojej muzycznej kariery. - Prawie nie pamiętam, kiedy był ten początek. Dziesiątki zespołów, przeglądów piosenki, festiwali. Początki jak zawsze są trudne, zwłaszcza w tym kraju, gdzie z trudem można wyprosić kogoś „ważnego” o to , by włożył płytę do odtwarzacza i poświęcił kilka minut na twoją muzykę. fot. www.luizastaniec.pl Autorka m.in. wielkiego hitu „Żałuję” - Luiza Staniec, wydała swoją pierwszą solową płytę. Zaskoczyła ciepłym, bardzo kobiecym i spokojnym materiałem. Ilonie Adamskiej opowiada o wielkiej miłości, muzycznej karierze i przyjaźni z Michałem Wiśniewskim. A taki prawdziwy medialny początek? - Taki medialny początek to chyba wtedy, gdy z Romkiem Lipko nagraliśmy płytę, która się z różnych przyczyn nie ukazała. Potem była Muzyczna Jedynka, kilka teledysków, potem jeździłam po świecie, „z pieśnią na ustach”, grając i śpiewając w Japonii, Dubaju, Szwecji. W 2000 r. wraz z moją koleżanką Liz stworzyłyśmy żeńską grupę rockową Matka, no i potem to już była płyta z zespołem Telewizor, koncerty, Magda M., współpraca z Michałem Wiśniewskim oraz moja solowa płyta, „Jatoja”, o której dziś mówimy. W 2004/2005 roku współpracowałaś z Michałem Wiśniewskim przy pomyśle Red Head. Jak ci się pracowało z tak kontrowersyjną, budzącą różne emocje i opinie, postacią w polskim show-biznesie? - Dla mnie Michał nie jest ani kontrowersyjny, ani nie budzi we mnie jakiś różnych emocji, cokolwiek to znaczy. Jest świetnym businessmanem, wrażliwym człowiekiem, którego trudne życie nauczyło odpowiednio się poruszać w różnych sytuacjach. To facet, który cały czas poszukuje pomysłów, nowych wyzwań. Był na dnie i potrafił wspiąć się tak wysoko, zarobić kupę pieniędzy i wzbudzać tzw. „różne” emocje, co w byciu „ pop-star” jest jeszcze ważniejsze od muzyki. Dlatego ja nigdy nie będę popstar! Z Michałem miałam i wciąż mam bardzo zdrowe i ciepłe stosunki. Wywiad miesiąca Niedawno ukazała się Twoja solowa płyta, pt. „Jatoja”, „będąca swoistą podróżą przez życie, dziwny i pełen zakrętów świat”. O czym śpiewasz? - No właśnie o tych „zakrętach”. Głównie to faceci i szeroko pojęte życie mnie inspiruje. Piosenki to kolejne flesze, kartki z pamiętnika emocji, jakie się rodziły na mojej drodze życia, z takich czy innych powodów. Śpiewam o rzeczach, o których ludzie często, albo w ogóle nie mówią, albo tylko półsłówkami. Ja trochę szerzej o tym opowiadam i na pewno pisanie jest dla mnie najlepszym sposobem na szczere wyrażenie swoich emocji. W życiu codziennym, języku potocznym jest to dla mnie trudniejsze. Do kogo zatem kierujesz swoją muzykę? - Do wrażliwych ludzi, którzy widzą to, czego nie widać, słyszą, czego nie słychać…. Mieszkałaś przez ponad rok w Japonii. Jak wspominasz ten okres w swoim życiu? - Było to swego rodzaju katharsis. Rozpoczęłam tam nowy, cudowny, pełen twórczej energii okres w swoim życiu. Jak to mówiła kiedyś Matka Teresa: „tylko w ciszy znajdziesz prawdziwe szczęście i nowe siły twórcze”. Tak się też stało. Tam powstała m.in. piosenka „Jatoja”. Poza tym poznałam wielu cudownych ludzi, z którymi do dziś utrzymuję kontakt i bardzo tęsknię za nimi i Japonią. Kiedyś tam powrócę i przemierzę ten kraj raz jeszcze - tym razem jednak jako podróżnik. Masz dystans do siebie? - Myślę że bardzo duży, ale trzeba o to zapytać raczej moich znajomych, córkę. Walczysz w jakiś sposób o zainteresowanie ze strony mediów? Pociąga Cię blask, popularność? - Może nie walczę, ale zabiegam, zwłaszcza teraz, gdy bardzo chcę, by płytę usłyszało jak najwięcej ludzi. To dla nich przecież przede wszystkim piszemy. Owszem, również z potrzeby serca, ale im więcej ludzi może ze mną przeżywać moje dźwięki, tym jeszcze większą mam radochę z tworzenia, bardziej mnie to nakręca. To egoistyczne, ale tak naprawdę to my, artyści, żerujemy na słuchacza… choć to miły dla obu stron rodzaj żerowania. A popularność jest pewnie czasem miła, gdy musisz coś szybko załatwić lub np. w taksówce, ale w ogóle mnie nie pociąga i jest dla mnie swego rodzaju koniecznością i następstwem pewnych działań medialnych. Nie mam tzw. „parcia na szkło”. Chcę po prostu grać, tworzyć, śpiewać i żyć długo w dobrym zdrowiu. To wszystko. Znajdujesz czas na odpoczynek? - Właśnie teraz odpoczywam. Siedzę sobie w pięknym miejscu nad Morzem Północnym, w Norwegii, na skale i odpowiadam na te pytania z pokorą i dużym relaksem. W Polsce staram się codziennie biegać z moją suczką Zosią, co sprawia mi ogromną radość i bardzo przy tym odpoczywam. Przyznaj się: jaka jesteś? - Zakręcona, zamyślona, ale też uśmiechnięta, życzliwa, ciepła i wiecznie pełna muzyki. Nieraz zdarza mi się nagrać na dyktafon w telefonie pomysł na nową piosenkę, gdy jestem na spacerze z psem lub… w toalecie. Albo gdy słyszę np. dźwięki wydawane przez statek, odruchowo mówię - zatrąbił w tercji małej… Wariactwo! Jak określisz zatem swój styl? - To trudne… smooth, szczery do bólu… Lubisz chodzić po sklepach? - Nienawidzę! Nie jestem typową kobietą! Męczy mnie to i najchętniej zamawiałabym ciuchy z dostawą do domu, albo lepiej - krawcową, która by wiedziała, o co mi chodzi. Chodzę do sklepów tylko wtedy, gdy naprawdę muszę, a nie dla relaksu. Zdradź nam na koniec, o czym tak naprawdę marzysz? - O tym, by być jak najdłużej zdrowa, napisać setki cudownych piosenek, mieć swój wymarzony domek nad morzem i fajnego faceta, który by mnie wreszcie zrozumiał. Tylko tyle... Rozmawiała: Ilona Adamska Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 11 Metamorfoza FINAŁ I EDYCJI AKCJI METAMORFOZA KRÓLOWA METAMORFOZY WYBRANA KATARZYNA ZAGROBA Z RZESZOWA ZWYCIĘŻA! Nasz konkurs dobiegł końca. Czytelnicy dokonali wyboru. Spośród setki e-maili i smsów wyłoniona została Królowa Metamorfozy 2007 – Kasia Zagroba! 24-latka z Rzeszowa, pracująca w księgowości była bezkonkurencyjna. Do udziału w naszej akcji namówiła Kasię koleżanka. Dziś nie żałuje swojej decyzji, bo po odmianie Kasia poczuła się znacznie pewniej i piękniej. Z szarego łabędzia przemieniła się w piękną królewnę, która swoim urokiem i uśmiechem oczarowała męską część naszej ekipy. Metamorfoza zmieniła nie tylko jej twarz, ciało i włosy, ale także jej sposób myślenia. Bo o to w naszym konkursie przede wszystkim chodziło. Zależało nam, aby pokazać, że warto o siebie dbać, warto w siebie inwestować, bo człowiek czuje się nie tylko młodszy ciałem i duchem, ale i nabiera poczucia własnej wartości, pewności siebie. Zwyciężczyni konkursu otrzyma od nas atrakcyjne nagrody. Kosmetyki, płyty CD, eleganckie pióro, zestawy książkowe ufundowane przez Dom Wydawniczy REBIS z Poznania. Z pośród nadesłanych e-maili z głosami na wszystkie kandydatki, redakcja wylosuje dwie osoby, które za udział w zabawie otrzymają od nas cenne nagrody. Kolejna edycja konkursu już w kwietniu! Zgłoszenia przyjmujemy od połowy marca. Nie zwlekaj! Pozwól nam uwolnić swoje piękno! 12 Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 Metamorfoza Rozmowa ze zwyciężczynią konkursu Królowa Metamorfozy 2007 – Katarzyną Zagrobą. Jak przyjęłaś informację, że to właśnie Ciebie Czytelnicy wybrali na Królową Metamorfozy 2007? Była to dla mnie niespodziewana i niesamowicie przyjemna wiadomość. Moje Metamorfozy odbyły się ponad pół roku temu i z wielkim zdziwieniem przyjęłam fakt, iż ktokolwiek o nich pamiętał. Bardzo mi pochlebia to uznanie i pamięć wśród czytelników. Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w tej zabawie. Liczyłaś na wygraną? Udział w Metamorfozach pomógł mi zobaczyć siebie troszkę w innej roli, która niezmiernie mi się podobała. Po raz pierwszy zajmowało się mną tyle osób, po raz pierwszy fryzjer skupiał się wyłącznie na mnie, po raz pierwszy wzięłam udział w profesjonalnej sesji fotograficznej. Przełamanie się przed obiektywem, przed nową fryzurą - to było dla mnie ważne. O konkursie dowiedziałam się dopiero później i nie przykładałam do niego żadnej wagi. Aczkolwiek nie mówię, że wygrana nie sprawiła mi radości. Co sądzisz na temat udziału w tego typu konkursach? Uważam, że tego typu konkursy dają możliwość zobaczenia siebie w innym w świetle, codziennie mało osiągalnym. Ponadto jest to niesamowita przyjemność poddać się takiemu szaleństwu, kontrolowanemu przez specjalistów. Eksperymenty z wizerunkiem przynoszą więcej swobody w późniejszej samoocenie i dodają odwagi przy wybieraniu ubrań w sklepie. Czy żałujesz, że wzięłaś udział w Metamorfozie? Zdecydowanie NIE. Na to jest tylko jedna i krótka odpowiedź. Czym zajmujesz się na co dzień? W sierpniu przeprowadziłam się do Warszawy. Pracuję jako księgowa w dość dużej międzynarodowej firmie. Od nowego roku postanowiłam także troszkę więcej czasu poświęcać dla siebie i wybrać się do klubu sportowego albo na basen, ale z tych noworocznych postanowień na razie mało mi wychodzi. Jaka jest Kasia Zagroba? O to należałoby zapytać moich znajomych. Sama o sobie nigdy nie lubiłam mówić. Zawsze czuję się troszkę skrępowana takimi pytaniami. Dużo jednak można by opowiadać jaka jest Kasia Zagroba. Bardzo często popadam w skrajności, tzn. jestem z jednej strony odpowiedzialna i solidna, ale z drugiej strony potrafię na kilka godzin wyrwać się na Hel aby przywitać się z morzem. Plany na najbliższą przyszłość? Moim największym marzeniem jest przyjazd mojego narzeczonego do Warszawy i wspólne zamieszkanie. Ponadto w następnym roku zamierzamy się pobrać i chciałabym aby udało nam się zorganizować wszystko tak, jak to zaplanujemy mimo tak dużej odległości od mojego kochanego Rzeszowa. A zawodowo chciałabym zacząć jeszcze w tym roku studia podyplomowe lub jakiś kurs. Planuję się jeszcze jakoś zmotywować i zacząć chodzić na basen ( śmiech). Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 13 Uroda o K h c a Z ap Są najważniejszym dodatkiem stroju każdej eleganckiej kobiety, ważniejszym od torebki, biżuterii, czy zwiewnego szala. Co to takiego? Odpowiedź może być tylko jednaperfumy! Historia perfum jest stara jak świat. Od dawna bowiem ludzie lubili otaczać się pięknymi zapachami. Trochę dziwi więc, że w starożytnym Egipcie były zastrzeżone dla bardzo wąskiego grona... zmarłych. Nieboszczycy, którzy za życia byli faraonami bądź największymi kapłanami byli balsamowani kosztownymi olejkami. Z czasem zwyczaj wcierania w skórę cennych pachnących balsamów przyjął się wśród żywych, nie tylko mężczyzn, lecz także kobiet. Żadna z zamożnych Greczynek czy Egipcjanek nie wyobrażała sobie uczestnictwa w ważnej uroczystości bez wtarcia w ciało wonnych substancji. Jakie więc były ulubione zapa14 Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 chy starożytnych? Przede wszystkim drogie. Na kupno pięknie pachnących produktów mogli pozwolić sobie jedynie zamożni. Zapachem numer jeden były z pewnością woda różana i jaśminowa. Równie pożądanym towarem był olejek lawendowy. Jednak najpiękniejsze aromaty sprowadzili do Europy kupcy arabscy. To im zawdzięczamy pierwsze kompozycje zapachowe, oni też udoskonalili proces destylacji zapachów. Za to nazwę aromatycznych płynów, którą posługujemy się do dziś zawdzięczamy Rzymianom. Łacińskie „per fumum” znaczy: przez dym. Czy wonne opary ułatwiały przeżycie miłosnej przygody? Oczywiście, że tak! Bezkonkurencyjni na tym polu byli zwłaszcza XVII- i XVIIwieczni Francuzi. Gdy w Cesarstwie powstały pierwsze manufaktury perfum możni oszaleli na punkcie zapachów; spryskiwali nimi po prostu wszystko: stroje, peruki, pomieszczenia, meble, a nawet... ulubione zwierzęta! Uroda ob ie ty Minęło wiele lat... Nie zawsze perfumy są komponowane z tych samych składników co trzy wieki temu. Rewolucja nastąpiła już w XIX wieku, kiedy odkryto syntetyczne składniki perfum- tańsze i prostsze do zdobycia niż naturalne odpowiedniki. Od tej pory produkcja zapachów staje się wielkim przemysłem. Jednak skład i receptura każdego produktu wciąż są owiane tajemnicą. Komponowanie nut zapachowych w wielkich koncernach trwa bowiem nawet kilka lat, a nad doborem poszczególnych składników pracuje nieraz cały sztab ludzi zwanych „nosami”. Starannie dobrani na to stanowisko kosmetolodzy charakteryzują się nie tyle czułym węchem, co raczej niezwykłą wyobraźnią i zdolnością przewidywania efektu połączenia ze sobą danych aromatów. Trudno w to uwierzyć, ale czasem kilka kropel więcej danego składnika potrafi zniweczyć efekt pracy. Najsilniejszą moc mają oczywiście perfumy- zawierają one aż 15-30% olejków zapachowych. Nieco słabsza (i tańsza) jest woda perfumowana, któ- ra zawiera 10-15% olejków. Najsłabsze są oczywiście wody toaletowe, zawierają bowiem tylko 5-10% wonnych składników. Jednak nawet najbardziej stężona woń jest ulotna- kosmetolodzy używają więc utrwalaczy( w tej roli często występuje piżmo) oraz rozpuszczalników, którymi najczęściej są alkohole. Te stopniowo parują uwalniając zapach. Ale od tego jak pachniemy zależy też woń naszej skóry i osobiste preferencje, ponoć zbieżne dla pewnych regionów geograficznych. Specjaliści z perfumowej branży ustalili nawet zapachową mapę świata! Wynika z niej, że w Ameryce najlepiej sprzedają się słodkie kwiatowe wonie, Niemki stawiają na trwałość perfum, Francuzki preferują zapachy z domieszką paczuli. A Polki? Stanowimy najbardziej zwariowaną grupę klientek- kochamy wszystkie zapachy! Kwiatowe, orzeźwiające, owocowe czy zmysłowe- w Polsce sprzedają się świetnie. A spece od marketingu zacierają ręce. Dobra sprzedaż produktu to ogromny sukces. Dodajmy- sukces okupiony nie tylko ciężką pracą z zakresu kompozycji, lecz także ogromnymi środkami wydanymi na promocję i reklamę. Rekord w tej dziedzinie ustalił Dior, który wydał aż 40 mln dolarów na wylansowanie perfum Poison opakowanych w piękny, „jubilerski” flakonik. Nic dziwnego zatem, że za prawdziwe perfumy trzeba sporo zapłacić. Rynek rozwija się niezwykle prężnie, a służą temu wielkie kampanie reklamowe. Wiele kobiet kupuje reklamowane przez podziwianą aktorkę czy modelkę perfumy. Nie myślimy przy tym, że lansowane przez gwiazdy kosmetyki nie zostały wcale przez nie wymyślone. Od czego jednak są fachowcy. Kylie Minouge, Charlize Theron, Catherine Deneuve, Naomi Campbell, czy Celine Dione- lista jest długa. Panie, które swą buzią i nazwiskiem reklamują perfumy musiały wykonać tylko dwa proste zadania: ocenić, czy zapach im się podoba i podpisać obiecujący hojne wynagrodzenie kontrakt. Niestety, niewiele polskich gwiazd doznało podobnej przyjemności. Kampanie reklamowe rodzimych gwiazd są zwykle krótkie i słabo dostrzegane. Pamiętamy Kasię Cichopek sławiącą zapachy Creation Lamis, ostatnio zaś twarzą perfum True Glow została Magdalena Cielecka. Czyżby polskie gwiazdy były mało atrakcyjne dla koncernów perfumeryjnych? Z pewnością ich twarze są mniej przekonujące dla polskich klientek. Wolimy bowiem kupić zapachy reklamowane przez globalne gwiazdy takie jak Nicole Kidman (twarz Chanel) czy Keira Knightley. Ale warto czasem zrywać z raz ustalonymi upodobaniami po to by poeksperymentować, odnaleźć nowe inspiracje i... zaskoczyć odmianą naszego mężczyznę. Dlatego wpadaj czasem do perfumerii, pokręć się między półkami, wąchaj. Aby całkiem nie stracić głowy, a raczej nosa w królestwie zapachów pamiętaj jednak, że węch jest naszym najsłabszym zmysłem. Nasze nosy bardzo szybko się męczą, dlatego po spróbowaniu nawet kilku kompozycji możemy stracić rozeznanie. A wtedy łatwo o zakup, który okaże się później wielką porażką. Zamiast tego zaplanuj swoje zakupy wcześniej. W jaki sposób? Zastanów się, jakie wonie lubisz? Jeśli kochasz zapachy jaśminu, róży, fiołka czy narcyzów skieruj swoje kroki do półki z perfumami kwiatowymi. Jeśli szukasz zapachu odpowiedniego do pracy pomyśl o kategorii owocowej. Tworzą ją olejki bergamotki, cytryny, pomarańczy. Są lekkie i świeże, dodają wigoru i energii. Idealne zapachy o poranku należą też do kategorii zielonej. Składają się na nią wyciągi z traw i drzew, a jej najgodniejszym reprezentantem jest zielona herbata. Zmysłowe kobiety będą zadowolone z zapachów orientalnych. Tworzą je nuty: waniliowe, cynamonowe, korzenne. Ponieważ są zmysłowe i uwodzicielskie idealnie nadają się na randkę, a nie do pracy. I wreszcie kategoria drzewna: którą z nas nie zachwyca woń paczuli? Jeśli dodamy do tego cedr i drzewo sandałowe otrzymamy grupę zapachów, które tworzą niezwykłą aurę świeżości i relaksu. A zatem do dzieła! Bawmy się zapachami i twórzmy własne kolekcje na różne okazje. Joanna Bielas Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 15 Uroda PROSTA DROGA DO SUKCESU czyli zdrowe i skuteczne odchudzanie Konieczność odchudzania może napawać niepokojem. Być może stosowałaś już dietę bez wyraźnych efektów lub po początkowej utracie wagi ponownie utyłaś. Nie martw się- odchudzanie to już nie problem. Teraz to czysta przyjemność! Koniecznie odwiedź nasz gabinet! Powierzając naszej trosce Twoje odchudzanie, dajesz sobie możliwość skorzystania z najlepszych, a zarazem najbardziej efektownych zabiegów z zastosowaniem najnowszych technologii. Po kilku zabiegach w naszym salonie uzyskasz nie tylko świetną sylwetkę, wyszczuploną i ujędrnioną figurę, ale przede wszystkim odzyskasz energię życiową, sprawność fizyczną i dobry nastrój. Gabinet Profesjonalnej Kosmetyki Ewy Borczyk oferuje swoim klientkom: szeroki wachlarz zabiegów odchudzających: ENDERMOLOGIA- oddziałuje na skórną i podskórną tkankę łączną. Ma za zadanie przyspieszyć przepływ limfy w organizmie, usunąć toksyny z komórek i ułatwić dostarczanie do nich tlenu. Aby drenaż limfatyczny był bardziej efektywny, zabieg wykonuje się nie tylko na miejsca dotknięte cellulitem, lecz na całe ciało. Do zabiegu pacjentka zakłada specjalny biały kombinezon, który wcześniej dla siebie zakupuje. To strój wielokrotnego użytku. Kosmetyczka masuje ciało głowicą, która poza dwiema rolkami wyposażona jest w rodzaj rury ssącej. Obie rolki, sterowane elektronicznie, kręcą się w tym samym lub w przeciwnym kierunku w zależności od celu terapeutycznego i stanu skóry. W czasie zetknięcia ze skórą głowica urządzenie zasysa ją i masuje. W przypadku zaawansowanego bolesnego cellulitu pierwsze sesje mogą być odczuwalne i pozostawiać kilkuminutowy rumień. Zabieg endermologii trwa 35minut ( częściowy) i 45 minut ( całościowy). Zaleca się około 14 zabiegów w odstępach 2-3dni. W przypadku osoby szczupłej efekty widoczne są już po 6-8 spotkaniach. Bezpośrednio po masażu ma się uczucie lekkich nóg i rąk, a także ogólnego relaksu. Po całej serii zmniejszają się lub znikają bez śladu dziurki i grudki typowe dla „skórki pomarańczowej”, wyraźnie poprawia się sylwetka, a nawet gubi się kilogramy. Skóra staje się odnowiona i bardziej elastyczna. ÄGYPTOS- jest to rewolucyjna metoda błyskawicznego odchudzania. 100% naturalna metoda „spalania” komórek tłuszczowych. Średnia utrata od 4-10 cm w jednym obwodzie. Błyskawicznie wyszczupla, redukuje cellulit, liftinguje, odtruwa organizm z toksyn, wspomaga leczenie wielu chorób: alergii, łuszczycy, reumatyzmu, bezsenności, stresu, redukuje obrzęki ciała. KAPSUŁA SPA- wyszczupla, usuwa cellulit, rehabilituje, poprawia krążenie, nawilża, relaksuje. Idealnie sprawdzają się zabiegi w kapsule SPA z wykorzystaniem składników morskich z dużą zawartością jodu, które stymulują detoksykację organizmu. Składniki te pod wpływem ciepłej pary wodnej, podczerwieni i masażu znacznie wnikają w rozgrzaną skórę, zwiększając proces wyszczuplania. Bardzo popularne w kapsule SPA są zabiegi „ body- wraping”- owijanie ciała folią lub bandażami. Podczas ucisku zwiększa się ciśnienie wewnątrzkomórkowe i pobudza się krążenie limfy. W zabiegach tych wykorzystujemy wiele preparatów: algi, cynamon, błoto morskie, czekoladę, czerwone wino, koloidalne złoto, itp. BODY SHAPER- połączenie drenażu limfatycznego z promieniowaniem podczerwonym oraz kombinacją terapii magnetycznej z falami ultradźwiękowymi daje bardzo skuteczny i trwały efekt odchudzając. Aparat zastępuje fitness. Zabieg drenażu limfatycznego pomaga odprowadzić końcowe produkty przemiany materii i wody, co jest niezbędne 16 Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 w przypadku odchudzania. Aparat składa się z konsoli kontrolnej i rękawów, które przeprowadzają drenaż limfatyczny, wyciskając limfę w kierunku węzłów chłonnych. ELEKTORSTYMULACJA- jest to zabieg elektroleczniczy, zwany też elektrogimnastyką, mającą na celu wywołanie reakcji motorycznej mięśni. Likwiduje lokalnie nagromadzoną tkankę tłuszczową. Użyte w tym zabiegu impulsy osłabiają membranę komórek tłuszczowych, których odpadki wydalane są przez układ moczowy. Zabieg elektrostymulacji działa nie tylko na skórę i tkankę tłuszczową, ale sięga głębiej do mięśni. Studio Profesjonalnej Kosmetyki Ul. Grunwaldzka 16, 38-500 SANOK tel. 013 46 348 67 Kto unika miłości, jest chory- mawiał Eurypides. Romantyczna, szalona, występna... Miłość niejedno ma imię. Wszyscy potrzebujemy bliskiego związku z drugim człowiekiem. W relacji partnerskiej ściągamy maskę, możemy być sobą, wyrażać nasze pragnienia, niczego nie udawać. Drugi człowiek jest naszą ostoją w życiu. Dzielone z nim radości stają się większe, a troski mniejsze. Od partnera uzyskujemy wsparcie, radę, poczucie bezpieczeństwa, spokój, szczęście. Gdy jesteśmy szczęśliwe- czujemy się młodziej, piękniej, atrakcyjniej… Chcemy być najlepsze dla swoich mężczyzn, partnerów. Dbamy o siebie, pracujemy nad swoim wyglądem. Dlatego też, aby poczuć się piękną i cudowną, aby olśnić i zachwycić, aby poczuć się kimś innym - wybierz się do salonu kosmetycznego Oaza Urody. Gabinet oferuje walentynkową promocję nawilżającego zabiegu na twarz. Ponadto kolorowe, modne, szalone i zawsze trendy – tipsy żelowe i akrylowe. Salon Oaza Urody zaprasza również na solarium. Opalamy bezpiecznie z fachową obsługą na łóżku MEGA SUN 6800. Prowadzimy sprzedaż wysokiej jakości kosmetyków do opalania oraz do pielęgnacji skóry po opalaniu. Naszym klientom polecamy również rewolucyjną metodę opalania- metodę natryskową BODY AIR BRUSH, czyli opalający prysznic. To propozycja dla osób, które chcą być pięknie opalone bez prażenia się na plaży czy wylegiwania w solarium. To nowoczesny i najbezpieczniejszy dla skóry zabieg opalająco- pielęgnacyjny, dający efekt opalenizny bez promieni UV i wysuszania skóry. Preparat nanosi się przy pomocy specjalnego urządzenia natryskowego AIRBRUSH. Nie powoduje on żadnych skutków ubocznych, jest bezpieczny również dla kobiet w ciąży i matek karmiących, nie powoduje podrażnień skóry. Ponadto oferujemy Państwu : - zabiegi na produktach profesjonalnych firm: francuskiej Mahry Cohr, niemieckiej – Janssen i wielu innych - bezinwazyjne i manualne oczyszczanie twarzy - zabiegi nawilżające, normalizujące, odżywcze, przeciwzmarszczkowe, wybielające, przeciwłojotokowe, na okolice oczu, liftingujące - zabiegi na biust - zabiegi na ciało: napinające, ujędrniające, antycellulitowe - zabiegi na dłonie i stopy - henna brwi i rzęs, regulacja - manicure biologiczny - depilacja - makijaż dzienny, wieczorowy, ślubny Do skorzystania z naszych usług zaprasza kosmetyczka dyplomowana Krakowskiej Wyższej Szkoły Promocji Zdrowia Sylwia Sąsiadek Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 17 18 Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 KAPSUŁA SPA- obecnie najbardziej skuteczne urządzenie, które pomaga w odchudzaniu, usuwaniu cellulitu, modelowaniu sylwetki, pielęgnacji skóry. To hydromasaż i sauna w jednym. Doskonale wyszczupla, rehabilituje, poprawia krążenie, nawilża, odtoksycznia organizm, przyspiesza metabolizm, dotlenia, wprowadza substancje odżywcze, rewitalizuje. Zabiegi w kapsule SPA świetnie dbają o nasze zdrowie i relax, a co za tym idzie o styl naszego życia. Zabieg w salonie „Helena” połączony z masażem ciała i pielęgnacją twarzy kosztuje jedyne 250zł. Do końca listopada proponujemy klientkom promocyjną cenę- 100zł za seans. Studium Relaksu i Piękna „Helena” oferuje swoim klientkom szeroki wachlarz zabiegów: masaż relaksacyjny, chiński, klasyczny, odchudzający, ujędrniający i „prasujący zmarszczki”. Ten ostatni to masaż bezinwazyjny, liftingujący, bez botoksów, z zastosowaniem kilku technik połączony z masażem chińskim. W ofercie salonu znajdą Państwo również kompleksową pielęgnację twarzy i dłoni, makijaż permanentny, nowoczesną i w pełni bezpieczną metodę opalania Air Brush, manicure, tipsy, a także kompleksowe przygotowanie pary młodej do ślubu. CENNIK USŁUG Masaż twarzy- prasowanie zmarszczek 155zł Fotoodmładzanie- 95zł Fotoepilacja - trwała depilacja owłosienia: Cena Krakowska Nasza cena wąsik 199zł 150zł przedramiona 385zł 250zł ramiona 385zł 250zł pachy 295zł 199zł linie bikini 345zł 250zł uda 525zł 350zł łydki 425zł 250zł Mikrodermobrazja diamentowa: twarz 190zł 120zł dłonie 190zł 120zł * ceny obowiązują po wcześniejszym umówieniu się na zabieg Adres: Studium Relaksu i Piękna Helena ul. Kremerowska 14, KRAKÓW ul. Wielopole 24, KRAKÓW tel. (012) 63 33 249, (012) 43 06 344 tel. 0511 866 122 Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 19 20 Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 F.P.H. SKORPION Krzysztof Jaszczyk 30-363 KRAKÓW, ul. Rzemieślnicza 1a TEL. (012) 295 08 55, www.skorpionfph.pl Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 21 22 Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 Trendy Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 23 24 Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 25 Oknolit powstał w 1997 roku. Obecnie przekształcił sie w Oknolit Plus Sp z o.o. - polską prywatną firmę, produkującą okna, drzwi i witryny z plastiku i aluminium. Dzisiaj jest jedną z najprężniej rozwijających się polskich firm, jak również jednym z szybko rozwijających się producentów okien w Polsce. Naszym głównym celem jest dostarczanie najwyższej jakości produktów, spełniających oczekiwania nawet najbardziej wymagających klientów. Stawiając sobie te cele troszczymy się jednocześnie o zdrowie i bezpie-czeństwo naszych klientów oraz ochronę środowiska. OKNOLIT PLUS jest producentem szerokiej gamy wyrobów, które umożliwiają komfortowe mieszkanie. Staramy się, aby wszyscy nasi klienci byli zadowoleni, mogli spokojnie, bezpiecznie i wygodnie cieszyć się ze swojego mieszkania, domu, miejsca pracy. 26 Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008 27 Anna Rej - Jaklik 38-500 Sanok, ul. Jana Pawła II 54 TEL. 0507 066 509 www.naomi.sanok.pl Czynne: poniedziałek- piątek 8.30-19.00, sobota 7.00-14.00 28 Planeta Kobiet | luty - marzec | 2008