Benedykt XVI
Transkrypt
Benedykt XVI
(1090) niedziela, 24 lutego 2012 www.kai.pl www.ekai.pl ISSN 1230-8641 8 BIULETYN KATOLICKIEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ 2 Do Watykanu dotarła dokumentacja cudu za przyczyną bł. Jana Pawła II 3Benedykt XVI żegna się z papiestwem 4Brat dowiedział się jako pierwszy 9Zrezygnował nie tylko Celestyn V Fot. REUTERS EDITORIAL Sede vacante W YDARZENIA 2 Niespodziewanej decyzji Ojca Świętego o rezygnacji nie można interpretować jako kapitulacji słabnącego papieża wobec problemów Kościoła, z jakimi się zmagał. Problemy te przecież znał od środka, jeszcze jako kardynał, rzymski kurialista i stróż ortodoksji katolickiej. Świadoma, dobrowolna rezygnacja Benedykta XVI świadczy przede wszystkim o wielkiej jego odpowiedzialności za Kościół. Służyć temu ma właśnie oddanie steru Piotrowej Łodzi w silniejsze dłonie, które zapewnią lepszą realizację obranego kursu. Symboliczne znaczenie ma przekazanie papieskiej władzy w kilka miesięcy po synodzie nt. nowej ewangelizacji oraz w trakcie Roku Wiary zainaugurowanego w 50-lecie Soboru Watykańskiego II. Można się spodziewać, że kolejne lata na Tronie Piotrowym upłyną pod znakiem kontynuacji tych wielkich dzieł i zadań, niezależnie od tego, z jakiego kręgu kulturowego będzie pochodzić przyszły papież i ile będzie mieć lat. Decyzji Benedykta XVI nie należy porównywać z tą, jaką podjął Jan Paweł II. Obie pokazują, że kierując się sumieniem, można wybrać odmienne rozwiązania, równie dobre dla Kościoła. Wtedy była to „niepisana encyklika” o cierpieniu, teraz świadectwo pokory i zaufania. W środku Roku Wiary, u progu Wielkiego Postu, Benedykt XVI przekazuje wielkie świadectwo pokory. I to w świecie, w którym z niczego, a szczególnie z władzy, nie chcemy zrezygnować i wszystko zagarniamy dla siebie. Jan Paweł II na trzy lata przed śmiercią zawierzył świat Bożemu Miłosierdziu w Łagiewnikach. Decyzja o rezygnacji obecnego Papieża stanowi dowód wielkiej jego ufności w Miłosierdzie i Bożą opiekę nad Kościołem w tym przełomowym czasie. Ufajmy i my, wspomagając ten wybór naszą modlitwą! Marcin Przeciszewski Do Watykanu dotarła dokumentacja cudu za przyczyną bł. Jana Pawła II Do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych dotarła dokumentacja o cudownym uzdrowieniu za przyczyną bł. Jana Pawła II – napisał watykanista „La Stampy”, Andrea Tornielli. Sądzi on, że rezygnacja Benedykta XVI ze Stolicy Piotrowej opóźni bieg sprawy. Jak wiadomo, uznanie autentyczności cudu dokonanego za przyczyną błogosławionego po jego beatyfikacji (w tym wypadku po 1 maja 2011 roku), jest koniecznym warunkiem kanonizacji. Powołując się na „wiarygodne źródła” Tornielli dodaje, że dokumentacja w sprawie prawdopodobnego uzdrowienia nie była jeszcze przedmiotem analiz konsulty medycznej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, kierowanej przez osobistego lekarza Benedykta XVI, dra Patrizio Poliscę. Przypomina, że chodzi o niewytłumaczalne naukowo, trwałe uzdrowienie za przyczyną błogosławionego Jana Pawła II. Decyzja, czy dokumentacja przedstawiona przez postulatora sprawy, ks. prał. Sławomira Odera zostanie przekazana konsulcie medycznej należy do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Jeśli lekarze stwierdzą, że spełnia ona niezbędne warunki, sprawę przekażą komisji teologów tej dykasterii. Kolejnym krokiem będzie opinia kardynałów i biskupów – członków Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych oraz decyzja papieża, by opublikować dekret o cudzie. Włoski watykanista zauważa, iż choć teoretycznie do 28 lutego wszystkie urzędy Kurii Rzymskiej powinny działać normalnie, to istnieje niebezpieczeństwo opóźnień z powodu konklawe i rozpoczęcia nowego pontyfikatu. Tym niemniej przekazanie dokumentacji o cudzie do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych jest ważnym krokiem przybliżającym kanonizację bł. Jana Pawła II. st Procedury poprzedzające kanonizację – str 32. Z dala od burzy Zgodnie z wieloletnim zwyczajem w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu (17 lutego) rozpoczęły się w Watykanie rekolekcje dla papieża i Kurii Rzymskiej. W tym roku wygłasza je po raz pierwszy szef jednej z watykańskich dykasterii. Jest nim przewodniczący Papieskiej Rady Kultury kard. Gianfranco Ravasi. Wszyscy – kaznodzieja i ci, którzy go słuchają – znaleźli się na tydzień z dala od medialnej burzy, jaka od 11 lutego, czyli dnia ogłoszenia przez Benedykta XVI decyzji o ustąpieniu z urzędu, trwa na całym świecie. Kardynał Ravasi zapowiedział, że weźmie pod uwagę dwa aspekty tej sytuacji: „z jednej strony dni rekolekcji wielkopostnych, które spędzimy razem, z drugiej rezygnację, która niewątpliwie jest wyrazem odwagi i wielkości Ratzingera, ale także jego miłości do Kościoła”. Dlatego – napisał kardynał w dzienniku „Il Sole-24 Ore” – „dwa będą kierunki itinerarium, które zaproponuję w siedemnastu rozważaniach: z jednej strony oblicze Boga, które ukazuje się modlącemu, a z drugiej oblicze człowieka, który modląc się odkrywa samego siebie w swej kruchości i nędzy, ale też w swej wielkości i chwale”. � sal Oświadczenie Ojca Świętego Najdrożsi Bracia! Zawezwałem was na ten Konsystorz nie tylko z powodu trzech kanonizacji, ale także, aby zakomunikować wam decyzję o wielkiej wadze dla życia Kościoła. Rozważywszy po wielokroć rzecz w sumieniu przed Bogiem, zyskałem pewność, że z powodu podeszłego wieku moje siły nie są już wystarczające, aby w sposób należyty sprawować posługę Piotrową. Jestem w pełni świadom, że ta posługa, w jej duchowej istocie powinna być spełniana nie tylko przez czyny i słowa, ale w niemniejszym stopniu także przez cierpienie i modlitwę. Tym niemniej, aby kierować łodzią św. Piotra i głosić Ewangelię w dzisiejszym świecie, podlegającym szybkim przemia- nom i wzburzanym przez kwestie o wielkim znaczeniu dla życia wiary, niezbędna jest siła zarówno ciała, jak i ducha, która w ostatnich miesiącach osłabła we mnie na tyle, że muszę uznać moją niezdolność do dobrego wykonywania powierzonej mi posługi. Dlatego, w pełni świadom powagi tego aktu, z pełną wolnością, oświadczam, że rezygnuję z posługi Biskupa Rzymu, Następcy Piotra, powierzonej mi przez kardynałów 19 kwietnia 2005 roku, tak że od 28 lutego 2013 roku, od godziny 20.00, rzymska stolica, Stolica św. Piotra, będzie zwolniona (sede vacante) i będzie konieczne, aby ci, którzy do tego posiadają kompetencje, zwołali konklawe dla wyboru nowego papieża. Najdrożsi Bracia, dziękuję wam ze szczerego serca za całą miłość i pracę, przez którą nieśliście ze mną ciężar mojej posługi, i proszę o wybaczenie wszelkich moich niedoskonałości. Teraz zawierzamy Kościół święty opiece Najwyższego Pasterza, naszego Pana Jezusa Chrystusa, i błagamy Jego najświętszą Matkę Maryję, aby wspomagała swoją matczyną dobrocią Ojców Kardynałów w wyborze nowego papieża. Jeśli o mnie chodzi, również w przyszłości będę chciał służyć całym sercem, całym oddanym modlitwie życiem, świętemu Kościołowi Bożemu. W Watykanie, 10 lutego 2013 r. � tł. st Benedykt XVI ogłosił, że ustąpi z urzędu papieskiego 28 lutego. – Rozważywszy po wielokroć rzecz w sumieniu przed Bogiem, zyskałem pewność, że z powodu podeszłego wieku moje siły nie są już wystarczające, aby w sposób należyty sprawować posługę Piotrową – powiedział po łacinie 11 lutego do uczestników konsystorza w sprawie kanonizacji grupy błogosławionych. 265. następca św. Piotra, który 16 kwietnia br. skończy 86 lat, ostatecznie złoży swój urząd 28 lutego o godz. 20. Wieść o rezygnacji poruszyła cały świat. Grom z jasnego nieba Obecny na konsystorzu dziekan Kolegium Kardynalskiego kard. Angelo Sodano po odczytaniu przez papieża oświadczenia powiedział: – Niczym grom z jasnego nieba zabrzmiało w tej sali Twoje przesłanie! Ale Twoja misja będzie trwała nadal. Wasza Świątobliwość powiedział, że zawsze będzie blisko nas ze swym świadectwem i swoją modlitwą. Ależ oczywiście, że tak będzie, gwiazdy na niebie zawsze świecą i tak też będzie zawsze jaśnieć pośród nas gwiazda Twego pontyfikatu. Jesteśmy z Tobą, Ojcze Święty, pobłogosław nas! Audiencja Na pierwsze publiczne spotkanie z ustępującym papieżem trzeba było czekać do 13 lutego. Na początku tradycyjnej, środowej audiencji generalnej Ojciec Święty wyjaśnił wiernym dlaczego ustępuje. – Jak wiecie, postanowiłem zrezygnować z posługi, którą Pan mi powierzył 19 kwietnia 2005 roku. Uczyniłem to z całkowitą swobodą, dla dobra Kościoła, po długiej modlitwie i rozważywszy wszystko przed Bogiem i moim sumieniem, dobrze zdając sobie sprawę z powagi takiego aktu, ale także będąc świadom, że nie jestem już w stanie wypełniać posługi Piotrowej z taką siłą fizyczną, jakiej ona wymaga. Wspiera mnie i oświeca pewność, że Kościół należy do Chrystusa, Który nigdy nie pozbawi go swego przewodnictwa i troski. Odczuwałem niemal fizycznie w tych niełatwych dla mnie dniach moc modlitwy, jaką niesie miłość Kościoła, wasza miłość. Módlcie się za mnie nadal, za Kościół i za przyszłego papieża. Pan nas poprowadzi! – powiedział Benedykt XVI. Była Środa Popielcowa, początek Wielkiego Postu. Jeszcze tego samego dnia Benedykt XVI przewodniczył więc – po raz ostatni jako papież – publicznej Mszy św. w Bazylice św. Piotra. – Teraz, kiedy przygotowuję się do zakończenia posługi Piotrowej, jest dobra okazja, aby podziękować wszystkim, a szczególnie wiernym diecezji rzymskiej za modlitwę – powiedział. Przed zakończeniem Mszy św. głos zabrał sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, kard. Tarcisio Bertone. – Dziękujemy za danie nam światłego przykładu prostego i pokornego robotnika w winnicy Pana, który jednak umiał dokonać tego, co najważniejsze: nieść Boga ludziom i prowadzić ich do Boga. Kard. Bertone podkreślił, że papieską decyzję o ustąpieniu z urzędu Kościół i cały świat przyjęły „z wielkim wzruszeniem i głębokim szacunkiem”, ale też „z cieniem smutku”. Nauczanie Ojca Świętego nazwał „oknem otwartym na Kościół i świat”. Zgromadzeni w Watykańskiej Bazylice przyłączyli się do podziękowań żegnając Ojca Świętego długimi, spontanicznymi oklaskami na stojąco. W YDARZENIA Benedykt XVI żegna się z papiestwem 3 Kardynałowie i biskupi zdjęli mitry z głów, wiele osób ocierało chusteczkami łzy. Benedykt XVI przerwał brawa słowami: – Powróćmy do modlitwy. Po czym udzielił wiernym błogosławieństwa. Wyjeżdżając z bazyliki na specjalnym podeście wzruszony papież pozdrawiał i błogosławił uczestników liturgii. Pożegnanie z księżmi diecezji Rzymu W czwartek 14 lutego Benedykt XVI pożegnał się z księżmi diecezji Rzymu. Gdy wszedł do Auli Pawła VI zebrani zaintonowali pieśń „Tu es Petrus” – „Ty jesteś Piotrem”. – Dziękuję za waszą sympatię, za waszą miłość do Kościoła i papieża – mówił Benedykt XVI, a jego słowa przerywały okrzyki: Viva il Papa!. Witając papieża jego wikariusz dla Rzymu, kard. Agostino Vallini nie ukrywał smutku i szacunku, podziwu i żalu, miłości i dumy, jakie towarzyszyły temu szczególnemu spotkaniu. – Jest dla mnie zawsze wielką radością, kiedy widzę żywy Kościół, gdy widzę, że w Rzymie, Kościół jest żywy – odpowiedział Ojciec Święty. Przyznał, że z uwagi na ograniczenia wieku nie był w stanie przygotować długiego przemówienia. Swoje wystąpienie określił jako „małą pogawędkę” o Soborze Watykańskim II, którego był świadkiem i uczestnikiem. Skończył po 45 minutach. W YDARZENIA Do końca „zgodnie z programem” 4 W piątek Benedykt XVI kontynuował realizację ułożonego przed decyzją o ustąpieniu programu. Przyjął na oddzielnych audiencjach prezydenta Rumunii, Traiana Basescu, biskupów Ligurii z kard. Angelo Bagnasco oraz członków działającego w krajach Beneluxu stowarzyszenia charytatywnego „Pro Petri Sede”. Tak ma być do końca. Od 17 do 23 lutego papież weźmie np. udział w rekolekcjach watykańskich pod przewodnictwem kard. Gianfranco Ravasiego, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Kultury. W przedostatni dzień pontyfikatu odbędzie się tradycyjnie audiencja generalna Benedykta XVI, tyle, że na placu św. Piotra, by po- mieścić wszystkich pragnących pożegnać papieża. Ostatniego dnia pontyfikatu – 28 lutego – przewidziano spotkanie z członkami Kolegium Kardynalskiego w Sali Klementyńskiej. O godz. 17.00 Benedykt XVI opuści śmigłowcem Watykan i uda się do Castel Gandolfo. O godz. 20. 00 rozpocznie się wakans na Stolicy Piotrowej. Dzień po ustąpieniu Ojciec Święty uda się do Akwili, gdzie w pobliskim mieście Sulmona znajduje się grób św. Celestyna V, który też złożył urząd Następcy Piotra (13 grudnia 1294 r.). W letniej rezydencji papieży Benedykt XVI będzie przebywał na czas sede vacante, a następnie przeprowadzi się do klasztoru klauzurowego na terenie Watykanu. Zarówno w czasie pobytu w Castel Gandolfo, jak i później w klasztorze towarzyszyć mu będzie jego sekretarz abp Georg Gänswein, który jednocześnie pełnić ma nadal obowiązki prefekta Domu Papieskiego. Konklawe Konklawe, które wybierze następcę Benedykta XVI będzie wydarzeniem bez precedensu – przypomina na portalu vaticaninsider emerytowany watykanista „La Stampy”, Marco Tosatti. Konklawe zbierze się przed 20 marca. Najprawdopodobniej około 15 marca zostaną otwarte drzwi Kaplicy Sykstyńskiej. Nowością będzie to, że kardynałowie wybiorą następcę Benedykta XVI za jego życia. Jak przypomniał rzecznik Stolicy Apostolskiej, ks. Federico Lombardi SJ zasady wyboru zawarte są w konstytucji apostolskiej Jana Pawła II, „Universi Dominici Gregis” z 1996 r. Z chwilą rozpoczęcia sede vacante stracą swoje funkcje wszyscy szefowie dykasterii, zaś władzę w Kościele przejmie Kolegium Kardynalskie. W dniu wyznaczonym na rozpoczęcie konklawe wszyscy purpuraci zgromadzą się w Bazylice Watykańskiej, gdzie dziekan Kolegium Kardynalskiego (kard. Angelo Sodano) będzie przewodniczył Mszy św. Pro eligendo Romano Pontifice. Po południu kardynałowie elektorzy udadzą się w procesji z kaplicy św. Pawła (cappella Paolina) do kaplicy Sykstyńskiej, gdzie dokonywany będzie wybór papieża. tom, st, kg Brat papieża dowiedział się jako pierwszy „Ks. Georg Ratzinger wiedział jako pierwszy, że jego brat Benedykt XVI ustąpi z papieskiej funkcji” – napisała Julia Juetner na portalu Spiegel Online. W rozmowie z portalem 89-letni ks. Ratzinger podkreślił, że jego brat „pragnął więcej odpoczynku”. Ks. Georg Ratzinger nie puścił pary z ust, choć znał dzień i godzinę, kiedy Benedykt XVI ogłosi decyzję o swoim ustąpieniu. Zasiadł wtedy przy radiu w swoim domu w Ratyzbonie. – Z wiekiem słabną siły – powiedział dziennikarzom portalu i zwrócił uwagę, że jego brat wkrótce skończy 86 lat, a jest to wiek, którego dożywa niewiele osób. Ponadto lekarz odradził mu długie podróże, zwłaszcza, że miał coraz większe trudności z chodzeniem. – Ojciec Święty osobiście poinformował mnie o swojej decyzji – wyjawił ks. Ratzinger. Zastrzegł, że w żaden sposób nie doradzał bratu, co ma robić, nie starał się na niego wpływać. – Odpowiedzialność musi się ponosić samemu i podejmować decyzję samemu – podkreślił. Wspominając 19 kwietnia 2005 roku, czyli dzień wyboru brata na papieża, ks. Ratzinger powiedział, że już wtedy „jego stan zdrowia nie był całkowicie ustabilizowany”. Benedykt XVI miał nadzieję, że „ten kielich przejdzie koło niego”, a kardynałowie wybiorą młodszego papieża. Ks. Ratzinger uważa, że decyzja brata będzie miała pozytywne i negatywne następstwa, ale czas urzędowania Benedykta XVI „był dla Kościoła zbawienny”. – Papież stanął przed trudnymi zadaniami i uczynił wszystko, co mógł – stwierdził ks. Ratzinger. tom Telegram Prezydium KEP do Ojca Świętego Warszawa, 12.02.2013 r. Umiłowany Ojcze Święty! Przyjmujemy z wiarą i zaufaniem Twoją, Ojcze Święty, decyzję. Rozpoznajemy w niej znak czasu dla współczesnego świata i Kościoła. W tak niełatwych czasach, naznaczonych wieloma sprzecznościami i wyzwaniami, jesteś dla nas i pozostaniesz świadkiem żywej wiary w Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego. Bóg dał Kościołowi i światu w Twojej Oso- bie człowieka wrażliwego na dobro, piękno i prawdę. Dziękujemy Ci, Ojcze Święty, za Twoją ponad siedmioletnią posługę Świadka Wiary, Następcy św. Piotra i teologa, ukazującego głębię Ewangelii. Tobie, Ojcze Święty, wyrażamy wdzięczność, zwłaszcza za ogłoszenie błogosławionym Jana Pawła II, za pielgrzymkę do naszej Ojczyzny – jedną z pierwszych, za Twoją miłość do wszystkich Polaków, żyjących w kraju i rozsianych poza jego grani- cami, a także za trud mówienia do nas po polsku. Modlimy się w Twojej intencji w całej Polsce, zwłaszcza na Jasnej Górze, by Bóg zachował Cię w zdrowiu i wspierał swą łaską. BP KEP Prezydium KEP tworzą: przewodniczący Episkopatu abp Józef Michalik, jego zastępca abp Stanisław Gądecki oraz sekretarz generalny KEP bp Wojciech Polak. Rezygnacja ukazuje wielkość Benedykta XVI Rozmowa z przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski abp. Józefem Michalikiem Jak katolicy mają przyjąć tę decyzję papieża? Jak mają się zachować? – Przede wszystkim sytuacja ta zachęca nas do pogłębionej refleksji, gdyż dzieje się coś ważnego w czasach współczesnych, skoro papież tego formatu co Benedykt XVI uznał, że potrzebny jest światu „wielki dzwon”. Widać świat potrzebuje takiego wydarzenia. Jestem przekonany, że ta decyzja została podjęta po głębokiej refleksji człowieka o wrażliwym i odpowiedzialnym sumieniu. Papież uderza w „wielki dzwon”, żeby obudzić sumienia ludzi i pokazać, że w tym świecie dzieje się coś niezwykle niebezpiecznego, skoro on – człowiek wiary, teologii i kultury – decyduje się na ten krok. Na konferencji prasowej w Watykanie pojawiły się wypowiedzi, że papież wybrał najbardziej odpowiedni moment na ogłoszenie swej decyzji. Jakie znaczenie ma ona dla Kościoła powszechnego i Kościoła w Polsce? – Jesteśmy w Roku Wiary, który promował papież, także w roku nowej ewangelizacji – czasie szczególnego budzenia odpowiedzialności za przekaz wiary. Moim zdaniem, trzeba patrzeć na to wydarzenie w perspektywie wiary. Wiary, która wydaje się być obecnie w szczególnym momencie, kto wie czy nie zagrożenia? Jeśli dzisiaj atakuje się podstawy człowieczeństwa, prawa boskie i prawa natury, to ten papież miał niezwykle trafne analizy na ten temat, prowadzone w trosce o wiarę. Mówił m.in. o dyktaturze relatywizmu moralnego, o tym, że wiary nie wolno oddzielać od życia. Przestrzegał przed relatywizmem moralnym. Mówił wielokrotnie o trzech nienegocjowalnych punktach, jakimi są: troska o życie, troska o wychowanie oraz małżeństwo i rodzina. To wszystko obecnie staje pod obstrzałem nie tylko jednej grupy, ale widoczna jest wręcz alienacja zdrowego rozsądku. W duchu wiary musimy stanąć po stronie nauczania papieża i Kościoła, bo to jest nauczanie Chrystusa. Jakie zachowa Ksiądz Arcybiskup osobiste wspomnienie ze spotkań z Benedyktem XVI? Pewnie było wiele okazji do takich spotkań podczas synodu biskupów czy wizyt w Rzymie? – Tak. Zachowam rzeczywiście jak najlepsze wspomnienie jego głębokiego, chrześcijańskiego humanizmu. To człowiek, którego cechuje wrażliwość i duża delikatność, pamięta spotykanych ludzi, wydarzenia łączy z konkretnymi osobami. Pamiętam, że był bardzo wrażliwy na ekumeniczne sprawy, np. nasz kontakt z Kościołem prawosławnym w Rosji. Dwa razy spontanicznie dał temu dowód publicznie. We wszystkich spotkaniach zawsze był zainteresowany tym, co się dzieje w Kościele w Polsce, a czasem nawet pytał, co się dzieje w Przemyślu, bo pamiętał ze swoich lat młodości i z WAT YK AN Jak Ksiądz Arcybiskup odebrał wiadomość o rezygnacji Benedykta XVI? – Z dużym zdumieniem i zaskoczeniem, dlatego że widzę w tym papieżu człowieka niezwykłego. Dał wiele dowodów, iż jest człowiekiem głębokiej wiary, przeżywającym ją jako osobisty kontakt z Bogiem. Benedykt XVI to bardzo sprawny intelektualista, wybitny teolog, który przy tym posiada wielką i rzadką umiejętność kontaktu ze współczesnym światem i współczesną kulturą. W moim odczuciu jest to człowiek dużej pamięci, z umiejętnością przywołania różnych wydarzeń z przeszłości i odnoszenia ich do konkretnych sytuacji współczesnych. Przysłużył się Kościołowi bardzo mocno jako wybitny teolog, a tym bardziej jako papież. Ma głębokie rozeznanie znaków czasu i widać było wyraźnie, że w relacjach ludzkich jest to człowiek bardzo pokorny, bezpośredni i przystępny. Natomiast ten zaskakujący fakt, świadczy o tym, że papiestwo to jest służba niełatwa. Świadczy również o wrażliwości papieża i jego miłości do Kościoła, któremu chce służyć nadal, chce mu pomagać, ale nie być tym, który dźwiga główną odpowiedzialność. W moim odczuciu, decyzja o abdykacji ukazuje wielkość Benedykta XVI. 5 historii Twierdzę Przemyśl. Sam, spontanicznie do tego wracał. Niejednokrotnie były też okazje do spotkań i wymiany zdań na temat jego książek, które są wielkim wzbogaceniem Kościoła i teologii, ale też spojrzenia na wiarę. Miejmy nadzieję, że dalej będzie mógł w tym miejscu, które sobie wybierze, jeszcze służyć Kościołowi oraz Panu Bogu. I być przykładem dla nas – ludzi. Czy Kościół w Polsce będzie chciał w jakiejś formie wyrazić wdzięczność papieżowi Benedyktowi XVI za jego posługę? – Na pewno zechcemy to zrobić: wyrazić wdzięczność i dać dowód, iż dla nas był to nie tylko najbliższy współpracownik Jana Pawła II i papież, który go beatyfikował, ale autentyczny następca św. Piotra, którego darzyliśmy zaufaniem, sympatią i miłością. Zwracał się do Polaków co środę podczas audiencji generalnej i w czasie niedzielnej modlitwy Anioł Pański. Na zebraniu Konferencji Episkopatu Polski rozważymy, w jakiej formie zechcemy wyrazić wdzięczność Ojcu Świętemu. Rozmawiała Anna Wojtas Kard. Dziwisz: Benedykt XVI pogłębił życie duchowe Kościoła Benedykt XVI pogłębił życie duchowe Kościoła – skomentował wiadomość o rezygnacji papieża kard. Stanisław Dziwisz. – Tak jak i dla wszystkich na świecie, tak i dla mnie jest to duże zaskoczenie, ale chcemy zrozumieć motywację Ojca Świętego – wiek, a z drugiej strony zdrowie – mówił kard. Dziwisz dziennikarzom. – Papież jako człowiek wielkiej odpowiedzialności postanowił odejść z funkcji pasterzowania Kościołowi – dodał. Zapytany o to, czy wiek i stan zdrowia nie były przeszkodą również dla papieża Jana Pawła II odpowiedział, że był przy Ojcu Świętym do ostatniego uderzenia serca. – On do końca prowadził Kościół, bo tak uważał i to wypływało z jego przekonania, z jego wiary, że z krzyża się nie schodzi – powiedział hierarcha. – Zresztą w tych decyzjach zawsze się radził i był razem z kard. Ratzingerem – dodał. Zdaniem kardynała Dziwisza, decyzja Benedykta XVI jest dla Kościoła powszechnego zaskoczeniem, ale Kościół ma gotowe rozwiązanie, które jest zapisane w konstytucji o wyborze papieża. Zapytany o to, kto mógłby być następcą Benedykta XVI, metropolita krakowski odpowiedział: – Jestem wiernym synem Jana Pawła II, a on zawsze mówił: Duch Święty wskaże, a rola kardynałów jest taka, by wybrali tego, kogo Duch Święty wskaże – podkreślił hierarcha. – Wciągu ostatnich lat mieliśmy wielkich i odważnych papieży i będziemy się modlić o to, by Duch Święty dał nam papieża na te czasy – stwierdził metropolita krakowski. Pytany o ocenę pontyfikatu Benedykta XVI powiedział, że możemy dziękować Bogu za takiego papieża. – Po Janie Pawle II przyszedł wielki papież, który miał własny charyzmat, i trudno obu papieży porównywać – podkreślił kardynał. – Każdy spełnił wielką rolę dla Kościoła i dla ludzkości – mówił. Według hierarchy papież Jan Paweł II otworzył Kościół na świat i świat na Kościół, a Benedykt XVI pogłębił życie duchowe Kościoła i dopełniał to, co tamten rozpoczął. Nowy papież będzie to natomiast kontynuował. Kardynał zapytany o to, jaki Kościół pozostawia papież Benedykt XVI odpowiedział, że Kościół jest zawsze piękny, sam w sobie jest święty, „ma w sobie siły odnawiające i zawsze będzie miał coś do powiedzenia współczesnemu człowiekowi”. Kardynał wspominał, że podczas ostatniego Synodu Biskupów widać było, że papież ma trudności z chodzeniem, ale „intelektualnie był świetny, jego wypowiedzi, homilie, ile tam było głębokiej treści” – mówił. Zdaniem kard. Dziwisza po abdykacji „papież pójdzie w stronę kontemplacji, modlitwy i ofiary za Kościół, bo to jest Boży człowiek”. led WAT YK AN Abp Zollitsch: wzór odpowiedzialności 6 Papież Benedykt XVI dawał całemu światu niezwykły przykład poczucia odpowiedzialności za Kościół i głębokiej miłości do niego – podkreślił to w swoim oświadczeniu przewodniczący Konferencji Biskupów Niemieckich, abp Robert Zollitsch. Według niego „Benedykt jest też wielkim nauczycielem Kościoła”. Abp Zollitsch przypomniał, że tym, co przewijało się przez całą działalność papieża Ratzingera, była wola „jednania z sobą” wiary i rozumu. Pragnął budować mosty między wiarą i rozumem, mosty do Boga, mosty między wyznaniami i religiami, aby w ten sposób przygotować drogę dla pokoju na świecie i przybliżyć Królestwo Boże. „To przekonywujący pasterz Kościoła” – napisał abp Zollitsch. Zwrócił uwagę, że Benedykta XVI „słuchali wyznawcy różnych religii”, a dobitnym wyrazem tego, że „chodziło mu zawsze o świat sprawiedliwy, solidarny, żyjący w pokoju i świadomy swojej odpowiedzialności przed Bogiem i ludźmi” – są trzy jego encykliki. „Teraz papież z Niemiec przekaże ster swemu następcy. Będzie nam go bardzo brakowało, ale wiele po nim pozostanie, bowiem wywarł wielki wpływ na teologię i na Kościół, jako budowniczy mostów, jako Pasterz, naukowiec i nauczyciel” – napisał w swoim oświadczeniu abp Zollitsch. ts Kard. Wuerl: chciał doprowadzić zsekularyzowany świat do spotkania z Bogiem Doprowadzić zsekularyzowany świat do nowego spotkania z Bogiem – ten wysiłek Benedykta XVI przebija w całym pontyfikacie i będzie dziedzictwem, które ten Papież zostawia Kościołowi. Przekonany jest o tym arcybiskup Waszyngtonu kard. Donald Wuerl, który udzielił wywiadu Radiu Watykańskiemu. – Są dwa momenty, szczególnie mi drogie w tym pontyfikacie. Jeden dotyczy mej funkcji arcybiskupa Waszyngtonu i wiąże się z wizytą sprzed pięciu lat Benedykta XVI w Stanach Zjednoczonych. Pamiętam, jak podbił serca ludzi, których spotykał – nie tylko katolików, ale wszystkich. W swojej wspaniałej homilii wygłoszonej w National Park postawił przed nami wszystkimi ogromne zadanie dzielenia się naszą wiarą, tak byśmy mogli postawić tamę rosnącej sekularyzacji. Drugi moment to z pewnością Synod o nowej ewangelizacji. Uważam, że jest on w pewien sposób kulminacją tego, czego Benedykt XVI nauczał przez cały czas swego pontyfikatu. Podkreślał, że przeżywamy szczególny czas w życiu Kościoła, który nieustannie ożywiany jest łaską Ducha Świętego, a naszym zadaniem jako wierzących jest dotarcie do tych wszystkich ludzi, którzy oddalili się od wiary, zrezygnowali z jej praktykowania. Chodzi o konieczność dotarcia szczególnie do młodzieży, której wydaje się, że Kościół nie ma nic do zaoferowania, i zaproponowania jej na nowo Ewangelii Jezusa Chrystusa. Myślę, że to jest dziedzictwo, które nam zostawia. Benedykt XVI wezwał cały Kościół powszechny do skupienia uwagi na tym, co będzie główną misją w przyszłości: doprowadzić do tego, by to pokolenie, nasz zsekularyzowany świat mógł na nowo rozpoznać, że tylko Jezus jest odpowiedzią na wszystkie pytania i wątpliwości, które gnębią ludzkie serca. Co zmienia się wraz z rezygnacją Benedykta XVI z jego posługi? – Myślę, że tak jak papież sam powiedział w czasie spotkania z kardynałami, trzeba wziąć pod uwagę wymagania współczesnego papiestwa. Są tu ważne dwa nowe elementy. Pierwszy, to konieczność podróżowania, która stała się wręcz wymogiem. Chodzi o posługę obecności: papież musi być obecny wśród swych wiernych na świecie. Już to samo w sobie jest bardzo wymagające. Druga rzecz to fakt, że żyjemy w epoce błyskawicznej komunikacji. To jest epoka, w której większość ludzi czerpie informacje już nie z tradycyjnych mediów; żyjemy w świecie mediów społecznościowych. Myślę, że Benedykt XVI wykonał fantastyczną pracę: podróżował i jednocześnie zaczął korzystać z nowych środków przekazu, by dotrzeć do świata. Teraz wydaje się nam mówić, że nie ma już sił, by to dalej robić i że nadszedł czas, by ktoś inny kontynuował tę misję, prowadząc nas ku przyszłości. RV Bartłomiej I: budzące szacunek kapłaństwo Wieść o decyzji papieża zastała Bartłomieja I w drodze na rodzinną wyspę Imvros. Patriarcha Ekumeniczny przyjął ją ze smutkiem. – Benedykt XVI pozostawia niezatarte piętno na życiu i w historii Kościoła katolickiego, nie tylko przez swój pontyfikat, ale również przez swój ogromny wkład w teologię i budzące szacunek kapłaństwo – powie- dział patriarcha Konstantynopola. Wyraził też przekonanie, że jego prace naukowe będące świadectwem dogłębnej znajomości teologii Ojców Kościoła, a nade wszystko mądry dialog ze współczesnym światem pozostaną jeszcze długo obecne w życiu wiernych. Stwierdził także, że dla prawosławia jest zaszczytem mieć w ustępującym papieżu „drogiego i lojalnego przyjaciela, wiernego słu- gę świętej sprawy jedności chrześcijan”. Bartłomiej I wspominał ze wzruszeniem swoją wizytę w Watykanie przed sześciu laty, a także liczne inne spotkania z papieżem w ciągu jego pontyfikatu. Zapewniając o modlitwie, wyraził nadzieję na kontynuację podobnego dialogu również z następcą Benedykta XVI. RV Wielkie uznanie dla papieża Benedykta XVI wyraził zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, patriarcha Cyryl I. W „trudnych czasach”, jakie przeżywa chrześcijaństwo zachodnie, papież odważnie broni pozycji i wartości mo- ralnych swojego Kościoła” – powiedział. – Gdyby nie takie stanowisko papieża, Kościół by nie przetrwał. Stałby się mieszaniną różnych organizacji chrześcijańskich – stwierdził Cyryl. Podkreślił jednocześnie, że w „najważniejszych kwestiach współczesności” stanowiska Kościoła katolickiego i Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego są zgodne. Zdaniem patriarchy oba Kościoły powinny nadal współpracować, aby w sposób przekonujący mogło być głoszone orędzie chrześcijańskie zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie. ts WAT YK AN Patriarcha Cyryl I: odważnie bronił wartości chrześcijańskich 7 Oświadczenie prezydenta Bronisława Komorowskiego Decyzja papieża Benedykta XVI jest dla nas wszystkich zaskoczeniem. Tym niemniej już dzisiaj na gorąco chciałbym podziękować za wiele papieskich słów, gestów i decyzji, świadczących o tym, że Polska i polski Kościół miał i ma nadal szczególne miejsce w jego sercu. W sposób szczególny pragnę podziękować za rolę w procesie pojednania polsko-niemieckiego, począwszy od lat 60. ubiegłego wieku, aż po lata jego pontyfikatu. Pragnę podziękować za jego pielgrzymkę apostolską do naszego kraju, a nade wszystko za beatyfikację naszego wielkiego rodaka Jana Pawła II. Zachowamy to wszystko w naszej wdzięcznej, polskiej pamięci. Polscy katolicy modlą się za papieża WAT YK AN Katolicy w Polsce modlą się w intencji papieża Benedykta XVI i o dobry wybór jego następcy. Główna dziękczynna Msza św. z udziałem Episkopatu Polski zostanie odprawiona 5 marca w archikatedrze warszawskiej, ale to w czwartek 28 lutego, w ostatni dzień pontyfikatu Benedykta XVI, w wielu kościołach będą zanoszone gorące modlitwy. 8 Polacy spontanicznie przyłączyli się do modlitwy w intencji papieża, zaraz po tym, gdy w poniedziałek 11 lutego ogłosił swój zamiar rezygnacji z urzędu. Natychmiast w serwisie społecznościowym Facebook zainicjowano akcję modlitewną „BXVI – dziękujemy za wszystko!”. Przyłączyło się do niej ponad 10 tys. internautów. Do modlitwy zachęcają się wzajemnie także użytkownicy Twittera w ramach: #pray4BXVI. Na papieską rezygnację zareagowały serwisy internetowe katolickich tygodników. „Niedziela” umieściła na swoich stronach Księgę Podziękowań za pontyfikat Benedykta XVI. Znaleźć ją można pod adresem http:// www. niedziela.pl/artykul/3940/Dziekujmy-Papiezowi-Benedyktowi-XVI „Niech Bóg sam będzie nagrodą za Twoją miłość do Kościoła. On jedynie zna Twoje Serce. Byłeś i jesteś dla nas kapłanów wzorem. Nigdy Cię nie zapomnimy!!!” – zapewnia w swoim wpisie ks. Łukasz. Z kolei Beata Sasim dziękuje papieżowi za „wytrwałe i niezachwiane świadectwo wiary”, za „mądre nauczanie i prowadzenie Kościoła niezmienną Chrystusową drogą prawdy i życia”. „Byłeś i jesteś w mojej modlitwie” – zapewnia. Swoją wdzięczność można wyrazić również na stronie „Gościa Niedzielnego”. Internauci wpisują podziękowania i zapewnienia o modlitwie w intencji Ojca Świętego i wyboru jego następcy w komentarzach na stronie http:// gosc.pl/doc/1454135. Napisz-do-Papieza. Czytelnicy „Gościa Niedzielnego” wyrażają też wdzięczność za lata, które kard. Joseph Ratzinger spędził przy boku bł. Jana Pawła II oraz za obecność języka polskiego w czasie niedzielnej modlitwy „Anioł Pański” i środowych katechez. Internauci doceniają również mądrość i skromność następcy św. Piotra. Główna Msza św. dziękczynna za pontyfikat Benedykta XVI z udziałem Episkopatu Polski planowana jest na 5 marca na godz. 18 w archikatedrze warszawskiej. Będzie jej przewodniczył nuncjusz apostolski abp Celestino Migliore a kazanie wygłosi abp Józef Michalik, przewodniczący KEP. Biskupi będą się też modlić do Ducha Świętego o światło dla kardynałów elektorów, którzy mają dokonać wyboru kolejnego następcy św. Piotra. awo, mp, ks. mf, im, marm „Sekretarz dwóch papieży” to tytuł albumu, który dokumentuje 11-letnią pracę obecnego abp. Mieczysława Mokrzyckiego u boku Jana Pawła II i Benedykta XVI. Publikację ze zdjęciami Grzegorza Gałązki zaprezentowano 15 lutego w Warszawie. Spotkanie poprowadziła Brygida Grysiak, która przypomniała, że abp. Mokrzycki wspominając kiedyś Jana Pawła II powiedział, że „widzi” go, jak zakłada pelerynkę i wychodzi na taras. Zapytany, jak „widzi” Benedykta XVI myśląc o nim dzisiaj, odparł, że przy pracy, czytającego, piszącego i modlącego się. Abp Mokrzycki cofnął się pamięcią do dni, kiedy kard. Joseph Ratzinger przechadzał się z teczką po placu św. Piotra w podniszczonym płaszczu. Przystawał i rozmawiał z pielgrzymami, ale wydawał się zawsze nieśmiałym, skromnym i nieco zamkniętym w sobie. Jednocześnie był serdeczny i miły. – Gdy został papieżem, a ja jego sekretarzem, przy wspólnych posiłkach pytał o sprawy prywatne i rodzinne – mówił abp. Mokrzycki. – Moi rodzice mieszkają na wsi, tato ma jeszcze konia, mieli także kota. Gdy wróciłem z wakacji u nich, opowiadałem o tym papieżowi. Po roku, gdy znowu wróciłem od rodziców, Benedykt XVI zapytał: „A kot jeszcze jest?” Abp Mokrzycki opowiadał także o świętach Bożego Narodzenia z papieżami. Do Jana Pawła II zawsze „przychodził św. Mikołaj”. Benedykt XVI wyrósł w innej tradycji, 24 grudnia nie było kolacji wigilijnej, tylko zwykły posiłek, następnie domownicy z papieżem przechodzili do pokoju, gdzie stała udekorowana choinka i fortepian. Ojciec Święty grał kolędy – niemieckie i włoskie. Abp Mokrzycki śpiewał też jedną polską i jedną ukraińską. Następnie wszyscy obdarowywali się drobnymi prezentami, np. szalikami. Pytany o decyzję Benedykta XVI o ustąpieniu, abp Mokrzycki powiedział, że nie był na nią przygotowany. Dodał jednak, że przyjął ją z zaufaniem. Podkreślił też, że Benedykt XVI pracował nie mniej niż Jan Paweł II, różnica polega na tym, że media mniej się obecnym papieżem interesowały. – Pracował każdego dnia, wolne miał – podobnie jak Jan Paweł II – wtorki, które spędzał na lekturze i pisaniu – wspominał abp Mokrzycki. – Myślę, że osobiście ta decyzja była dla papieża niezwykle trudna, ale skłoniła go do niej troska o Kościół. � im Nie tylko papież Celestyn zrezygnował, Niewątpliwie rezygnacja papieża ze swej funkcji jest aktem rzadkim. Dzisiaj media powtarzają nawet, że w historii Kościoła katolickiego jedynie papież Celestyn V zrezygnował z tej godności w 1294 roku. Nie jest to jednak informacja ścisła. Bo takich przypadków było więcej. Nie jest wprawdzie jasna rezygnacja papieża Marcellina (296-308), który miał odejść ze swego urzędu w 304 roku w okresie prześladowań Dioklecjana, a jeszcze bardziej wątpliwe jest ustąpienie papieża Liberiusza (352-366). O tych rezygnacjach niewiele pewnego można powiedzieć z powodu szczątkowych i niespójnych źródeł. Złożona jest także postawa papieża Marcina I, który w 654 roku, jeszcze za swego życia, zaakceptował wybór swego następcy, papieża Eugeniusza I (faktycznie zatem sam zrezygnował). Decyzję tę podjął jednak pod przymusem, gdy był uwięziony w Konstantynopolu i torturowany na rozkaz cesarza bizantyńskiego, Konstansa II. Przypadki usunięcia papieży lub zmuszenia ich do rezygnacji były znane w X-XI wieku. W 964 cesarz Otton I odwołał z urzędu Benedykta V. Ponieważ papież nie chciał bronić się przed zarzutami cesarza, niektórzy uznają jego postawę jako odpowiednik rezygnacji. Podobnie w 1009 roku tron papieski opuścił Jan XVIII; brak źródeł nie pozwala stwierdzić czy uczynił to ze swej woli, czy był zmuszony do tej decyzji. W każdym razie, według jednego z katalogów papieży, miał zakończyć życie jako mnich. Niewątpliwie wymuszone, chociaż historycznie po raz pierwszy jasno potwierdzone, były rezygnacje papieży Benedykta IX w 1045 roku oraz Grzegorza VI w 1046 roku. Prawdą jest, że najlepiej znana, a zarazem najbardziej oczywista (bo dobrowolna!) była rezygnacja papieża Celestyna V. Został on wybrany na papieża 5 lipca 1296 roku w wyniku trudnej sytuacji konklawe, które trwało już ponad dwa lata. Przed wyborem prowadził życie pustelnicze w środkowej Italii. Słynął ze świętości, która przycią- gnęła uwagę kardynałów. Sam nie będąc kardynałem, zdobył w konklawe większość głosów. Po namowach zgodził się przyjąć godność papieską. Nie miał jednak doświadczenia w kierowaniu skomplikowanym światem papieskiego państwa. Postanowił zrezygnować. Dwóm kardynałom, ekspertom prawa kanonicznego polecił sprawdzić, czy z punktu widzenia prawa kanonicznego rezygnacja z urzędu papieskiego jest możliwa. Po otrzymaniu wyjaśnień, kilka dni później 13 grudnia 1294 r. złożył urząd (zaledwie sześć miesięcy po swym wyborze). W obecności kardynałów w Neapolu odczytał formułę własnej rezygnacji, złożył insygnia papieskie oraz poprosił ich o wybór nowego papieża, a następnie powrócił do życia pustelniczego. Współcześni różnie oceniali ten krok. Petrarka widział w tym wyraz wolności i dobrego ducha papieża, natomiast Dante uznał to za przejaw małoduszności i umieścił papieża Celestyna za bramami piekieł (w pierwszej księdze Boskiej Komedii, czyli w Inferno). Przed obecną decyzją Benedykta XVI, ostatnim papieżem, który złożył rezygnację, był Grzegorz XII. W ten sposób chciał on zakończyć podział w Kościele, znany jako schizma zachodnia (wówczas poza Grzegorzem XII, który rezydował w Rzymie, było dwóch innych pretendentów do tronu papieskiego, antypapieży: Benedykt XIII w Awignonie i Jan XXII w Pizie). Jest faktem, że Grzegorz XII był wezwany przez kardynałów do ustąpienia z urzędu, jednak można uznać, że decyzję podjął dobrowolnie. Przed rezygnacją zwołał posiedzenie już działającego soboru w Konstancji i zobowiązał kardynałów do wyboru następcy. Na tym soborze w 1415 roku wydał bullę rezygnacyjną, sobór zaś wybrał nowego papieża, Marcina V, który został powszechnie przyjęty. W historii Kościoła zdarzały się także warunkowe rezygnacje, które nie zostały zrealizowane. Gdy w 1804 roku papież Pius VII musiał udać się na koronację Napoleona do Paryża, przed wyjazdem podpisał dokument rezygnacji, która miałaby nastąpić, jeśliby został we Francji uwięziony. Podobnie podczas II wojny światowej, Pius XII podpisał swą rezygnację, która wchodziłaby w życie, gdyby został zatrzymany przez Niemców; papież polecał także, by po jego rezygnacji kolegium kardynalskie zebrało się w neutralnej Portugalii, by tam wybrać następcę. Wreszcie znawcy życia papieża Jana Pawła II potwierdzają, że napisał on pismo rezygnacji, która miałaby nastąpić, gdyby z powodu choroby nie był zdolny wypełniać swych obowiązków. Dodajmy, że prawo kanoniczne nie podaje, kiedy papież powinien zrezygnować. Prawo to określa jednak, że biskup diecezjalny musi złożyć rezygnację z zarządzania diecezją po ukończeniu 75. roku życia, a kardynałowie nie mogą brać udziału w konklawe i innych tajnych posiedzeniach po osiągnięciu 80. roku. Te zasady nie dotyczą jednak papieża jako biskupa Rzymu. Od czasu wprowadzenia w życie tych reguł dotyczących biskupów diecezjalnych i kardynałów, trzech papieży, Paweł VI, Jan Paweł II i Benedykt XVI przekroczyli 80. rok życia podczas swych pontyfikatów. Kanon Prawa Kanonicznego 332 §2 stwierdza jedynie, że jeśli papież zrezygnuje ze swej funkcji, rezygnacja ta musi być podjęta w sposób wolny i powinna być właściwie zadeklarowana, natomiast nie wymaga czyjejkolwiek akceptacji (mówi tak Kodeks Prawa Kanonicznego wydany przez Jana Pawła II w 1996 r., i w podobny sposób o rezygnacji mówił Kodeks z 1917 oraz regulacje ustanowione przez papieża Pawła VI w 1975 r.). [...] Interesujace jest, że w przypadku rezygnacji papieże seniorzy wybierali niemal zawsze klasztor jako miejsce swego życia i modlitwy. Należy też podkreślić, że dokumenty kościelne zawsze używają terminu „rezygnacja”. Nigdy nie stosują terminu „abdykacja”, który źle określa ustąpienie z urzędu papieskiego. I warto taką terminologię uszanować. Ks. Józef Naumowicz WAT YK AN takich przypadków było więcej 9 Seewald: Ojciec Święty był od dawna przygnębiony „Benedykt XVI był od dawna przygnębiony” – napisał jego biograf Peter Seewald w najnowszym numerze niemieckiego magazynu „Focus”. „Jeszcze nigdy nie widziałem Benedykta XVI tak pozbawionego sił” – wyznał autor wywiadu rzeki „Światłość świata”. fikacie papież odpowiedział: „Ode mnie? Już niewiele. Jestem starym człowiekiem, ubywa mi sił. Sądzę, że wystarczy tego, co zrobiłem”. Seewald przyznał na łamach „Focusa”, że jeszcze nigdy nie widział papieża tak słabego i przygnębionego. Pisanie ostatniego tomu trylogii „Jezus z Nazaretu” papież z Niemiec dokończył z wielkim wysiłkiem. „To moja ostatnia książka” – powiedział 85-letni Pontifex. Według biografa Benedykta XVI, powodem decyzji o rezygnacji z urzędu nie była afera vatileaks. „Wprawdzie zdrada kamerdynera była dla papieża bolesnym przeżyciem, ale nie wpłynęła w istotny sposób na podję- tą decyzję. W sierpniu ub. roku papież powiedział: «Nie popadam z tego powodu w zwątpienie, nie odczuwam żalu do świata. Jest to dla mnie po prostu niezrozumiałe»”. „Nie potrafię pojąć, co sobie po tym obiecywano. Nie mogę zrozumieć tej psychologii” – mówił Benedykt XVI o Paolo Gabriele. „Dla papieża było sprawą bardzo ważną, aby podczas wyjaśniania sprawy vatileaks w Watykanie funkcjonowało niezawisłe sądownictwo i żeby nie było sytuacji, że monarcha mówi, iż teraz bierze sprawę w swoje ręce” – napisał autor wywiadu rzeki z Benedyktem XVI „Światłości świata”. ts Cztery miliony wpisów na Twitterze się do klasztoru klauzurowego na terenie Watykanu, gdzie poświęci się modlitwie i refleksji. Wiadomość o zamiarze abdykacji Benedykta XVI odbiła się 11 lutego szerokim echem na portalach internetowych. Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez instytut MEEDIA w Hamburgu, tylko na Twitterze słowo „papież” odmieniane w różnych językach pojawiło się cztery miliony razy. Jak powiedział rzecznik Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi SJ, decyzja o przeniesieniu się do dawnego klasztoru sióstr klauzurowych jest osobistą decyzją Benedykta XVI – nikt jej mu nie narzucał. Rzecznik podkreślił, że Ojciec Święty doskonale zna Watykan i dobrze się czuje w tamtejszych ogrodach, po których często spacerował odmawiając różaniec. Ks. Lombardi przypomniał, że remont dawnego klasztoru klauzurowego rozpoczął się w listopadzie ubiegłego roku, po wyprowadzeniu się stamtąd sióstr wizytek. st – Od tej chwili tiara wykonana przez złotnika Michaela Ernsta w 1733 roku, zostanie złożona w pobliżu ołtarza – powiedział niemieckiej agencji katolickiej KNA ks. prałat Herbert Jung. Dodał, że pierwszy papież będzie czekał z odkrytą głową do czasu, gdy kardynałowie w Rzymie dokonają wyboru jego kolejnego następcy. Ten rzadko spotykany zwyczaj pochodzi z czasów baroku. Miał on stanowić „namiastkę” uczestniczenia w inauguracji pontyfikatu dla monachijskich katolików, nie mogących wyjechać do Rzymu, ani przeżywać papieskich uroczystości za pośrednictwem mediów. Gotycką figurę św. Piotra, jeszcze bez nakrycia głowy, wyrzeźbił w 1492 r. Erasmus Grasser. Gdy w XVIII w. główny ołtarz został przebudowany w stylu barokowym, figurę św. Piotra Apostoła otoczoną kolumnadą na wzór Placu św. Piotra, umieszczono na tronie powyżej ołtarza głównego. Pragnąc podkreślić pełnię władzy papieskiej, w 1733 r. na głowę figury pierwszego papieża nałożono złotą tiarę, którą zdobią szlachetne kamienie oraz krzyż. � ts WAT YK AN Seewald przygotowuje nową książkę o Benedykcie XVI, w związku z czym na przestrzeni ostatnich miesięcy spotykał się kilkakrotnie z papieżem w Watykanie – po raz ostatni dwa i pół miesiąca temu. Właśnie o tych rozmowach napisał na łamach „Focusa”. Zapytany latem br. o to, czego jeszcze można oczekiwać w tym ponty- 10 Najczęściej, bo 2,2 miliony wpisów dotyczących rezygnacji papieża z funkcji, odnotowano w językach hiszpańskim i portugalskim, następnie w angielskim (1,6 miliona), francuskim (196 tysięcy), niemieckim (61 tys.) i rosyjskim – 22 tysiące. Analitycy zauważają jednak, że informacja o rezygnacji Benedykta XVI nie wywołała największej fali wpisów na portalach społecznościowych. Na początku listopada 2012 roku, w dniu ponownego wyboru Baracka Obamy na prezydenta USA, słowo „Obama” pojawiło się 18 milionów razy. � ts Papież zamieszka w klasztorze Po 28 lutego Benedykt XVI zamieszka w Castel Gandolfo na czas sede vacante, a następnie przeprowadzi Monachium: 28 lutego z figury św. Piotra zostanie zdjęta tiara Zakończenie pontyfikatu „papieża z Bawarii” będzie miało też konsekwencje dla figury św. Piotra w kościele pod jego wezwaniem – najstarszym kościele parafialnym Monachium. Wieczorem 28 lutego, w chwili zapowiedzianego zakończenia pontyfikatu Benedykta XVI, kościelny zdejmie tiarę ze stojącej na głównym ołtarzu figury św. Piotra. Benedykt XVI odwiedzi grób Celestyna V Benedykt XVI nie będzie nazywany kardynałem i z pewnością nie Przy tej okazji przypomniano, że Benedykt XVI dwukrotnie odwiedził grób św. Celestyna V. Po raz pierwszy miało to miejsce w dniu 28 kwietnia 2009 r., po pobycie w miejscowości Onna (zniszczonej w dniu 6 kwietnia 2009 r. przez trzęsienie ziemi w Abruzji). Wówczas Benedykt XVI złożył na grobie paliusz, który miał na sobie w czasie inauguracji pontyfikatu w 2005 r. Druga wizyta Benedykta XVI w Sulmonie miała miejsce w dniu 4 lipca 2010 r. Ks. Lombardi zdementował jakoby Ojciec Święty przeszedł poważną operację. Była to jedynie wymiana baterii w pacemakerze, pozwalającym mu na w miarę normalne funkcjonowanie. Powodem dymisji była słabość organizmu związana ze starością, a nie jakimiś szczególnymi chorobami. st Co z Pierścieniem Rybaka? Ks. Federico Lombardi SJ zapytany o to, kiedy zostanie zniszczony Pierścień Rybaka zapewnił, że nastąpi to w pierwszych dniach sede vacante – czyli tuż po 28 lutego. Nie przewiduje się z tego powodu żadnych uroczystości czy transmisji. Nadal nie sposób powiedzieć, jak będzie ubrany papież, który podał się do dymisji. Rzecznik Watykanu zauważył, że „chodzi tu już tylko o kwestie symboliczne”. st 117 elektorów Konklawe rozpocznie się zapewne miedzy 15, a 20 marca, choć rzecznik Watykanu Federico Lombardi SJ, nie wyklucza wcześniejszego terminu. Będą mogli w nim uczestniczyć ci kardynałowie, którzy w chwili rozpoczęcia sede vacante – czyli 28 lutego o godz. 20.00 – nie ukończyli 80. roku życia. Przypomnijmy więc, że 26 lutego 80. urodziny obchodzi emerytowany arcybiskup większy kijowsko-halicki obrządku bizantyjsko-ukraińskiego, kard. Lubomyr Husar, co oznacza, że liczba uprawnionych do udziału w konklawe spadnie wtedy do 117. W wyborze nowego papieża będą mogli natomiast uczestniczyć: emerytowany przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, Niemiec, kard. Walter Kasper, który 80 lat skończy 5 marca oraz emerytowany arcybiskup Turynu, kard. Severino Poletto, którego 80. urodziny przypadną 18 marca. st, RV Co będzie robił abp Gänswein? Zarówno w czasie pobytu w Castel Gandolfo, jak i później w klasztorze w Watykanie Benedyktowi XVI towarzyszyć będzie jego sekretarz abp Georg Gänswein oraz cztery członkinie związanej z ruchem Komunia i Wyzwolenie wspólnoty Memores Domini. Jednocześnie abp Gänswein będzie dalej pełnił obowiązki prefekta Domu Papieskiego. Poinformował o tym dziennikarzy 14 lutego rzecznik prasowy Watykanu ks. Lombardi. Pytany o los drugiego z papieskich sekretarzy, wyraził przypuszczenie, że będzie on początkowo pracował u nowego papieża, by wspomóc go swoim doświadczeniem. Ks. Lombardi przypomniał jednoczesnie, że tak właśnie było z abp. Mieczysławem Mokrzyckim, który najpierw był drugim sekretarzem Jana Pawła II, a potem jego następcy. RV Kard. Cottier: to przykład dla innych papieży – Należę do pokolenia, które jeszcze dobrze zna łacinę. Ale kiedy Papież ogłaszał swoją rezygnację, nie byłem w stanie go zrozumieć. Po prostu nie spodziewałem się, że coś takiego może się wydarzyć. Tak swoje wrażenia z konsystorza z 11 lutego opisuje kardynał Georges Cottier, były teolog domu papieskiego. W rozmowie z korespondentem Radia Watykańskiego przypomniał, że również inni Papieże nosili się z myślą o dymisji. Papież Pius XII postanowił zrezygnować z kierowania Kościołem, gdyby został uwięziony przez nazistów. Paweł VI chciał abdykować ze względu na chorobę. W końcu jednak zrozumiał, że jego obowiązkiem jest pozostać. Nigdy jednak nie twierdził – jak obecny Papież – że słabną w nim siły. Wiedział, jedynie, że coraz bardziej cierpi. Podobnie Jan Paweł II. Jego przypadek jest zresztą szczególny. On w pełni świadomie chciał rządzić swoim cierpieniem, dać światu to przesłanie. Zdaniem kard. Cottier, Benedykt XVI zdecydował się na rezygnację również z myślą o przyszłości. Ludzie żyją dziś coraz dłużej i Kościół nie raz będzie stawał wobec takiego problemu. Nawet jeśli wybrany zostanie młodszy Papież, to on też się zestarzeje. Benedykt XVI pokazuje, że zawsze można ustąpić. Szwajcarski teolog przyznał też, że początkowo bardzo go zdziwiła zapowiedź, że Benedykt XVI pozostanie w Watykanie. Jak wszyscy sądziłem, że uda się raczej do jakiegoś klasztoru benedyktyńskiego, w Subiaco czy w Niemczech, bo ta duchowość jest mu bliska. Po zastanowieniu przyznałem mu jednak rację. W żadnym klasztorze nie znalazłby spokoju. Byłby nękany przez dziennikarzy albo innych gości. W Watykanie natomiast będzie miał zapewniony spokój. I proszę mi wierzyć, znam go dobrze, jest to człowiek bardzo dyskretny i pełen taktu. On pierwszy będzie czuwał, aby nie być obciążeniem dla swego następcy ani nie powodować zamieszania w umysłach wiernych – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Georges Cottier OP. RV WAT YK AN będzie wpływał na wybór swego następcy – zapewnił ks. Federico Lombardi. Rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej zaznaczył, że pierwszego dnia po ustąpieniu z urzędu Ojciec Święty uda się do Akwili, gdzie w pobliskim mieście Sulmona znajduje się grób św. Celestyna V, który 13 grudnia 1294 r. złożył urząd Następcy Piotra. 11 Audiencja generalna, 13 lutego 2013 WAT YK AN Benedykt XVI wzywa do nawrócenia w Wielkim Poście 12 Drodzy Bracia i Siostry! Dziś Środa Popielcowa, rozpoczynamy liturgiczny okres Wielkiego Postu, czterdzieści dni, które przygotowują nas do uroczystości paschalnych. Jest to czas szczególnego zaangażowania w naszej podróży duchowej. Liczba czterdzieści występuje w Piśmie Świętym kilka razy. Przypomina zwłaszcza o czterdziestu latach, podczas których Izraelici szli przez pustynię: długi okres formacji, by stać się Ludem Bożym. Jest to także długi okres, w którym zawsze obecna była pokusa niewierności wobec przymierza z Panem. Także przez czterdzieści dni prorok Eliasz szedł na Bożą Górę Horeb. Również czterdzieści dni, przed podjęciem swej misji publicznej spędził Jezus na pustyni, gdzie był kuszony przez diabła. W dzisiejszej katechezie chciałbym się zatrzymać właśnie na tym wydarzeniu ziemskiego życia Syna Bożego, o którym usłyszymy w Ewangelii najbliższej niedzieli. Przede wszystkim pustynia, gdzie Jezus się wycofuje, jest miejscem ciszy, ubóstwa, gdzie człowiek pozbawiony jest wsparcia materialnego i staje w obliczu fundamentalnych pytań swej egzystencji, pobudzony jest, by dążyć do tego, co istotne i właśnie z tego względu łatwiej mu spotkać Boga. Jednakże pustynia jest też miejscem śmierci, gdyż tam, gdzie nie ma wody, nie ma też i życia. Jest to też miejsce samotności, gdzie człowiek intensywniej odczuwa pokusę. Jezus idzie na pustynię i tam jest poddawany pokusie, by porzucić drogę, wskazywaną przez Boga Ojca, by iść innymi drogami, łatwiejszymi i bardziej doczesnymi (por. Łk 4, 1-13). W ten sposób bierze On na siebie nasze pokusy, niesie naszą biedę, aby zwyciężyć zło i otworzyć nam drogę ku Bogu, drogę nawrócenia. Refleksja na temat pokus, którym poddawany jest Jezus na pustyni stanowi dla każdego z nas zachętę, aby odpowiedzieć na pytanie zasadnicze: co się naprawdę liczy w naszym życiu? W pierwszej pokusie diabeł proponuje Jezusowi, że zamieni kamień w chleb, by zaspokoić głód. Jezus odpowiada, że człowiek żyje także chlebem, ale nie samym chlebem: nie odpowiadając na głód prawdy, na głód Boga, człowiek nie może siebie ocalić (por. w.3-4). W drugiej pokusie diabeł proponuje Jezusowi władzę. Prowadzi Go w górę i daje mu panowanie nad światem. Nie jest to jednak droga Boga: Jezus jest w pełni świadomy, że to nie potęga doczesna zbawia świat, ale moc krzyża, pokory, miłości (por. Ps. 9-12). W trzeciej pokusie diabeł proponuje Jezusowi, by rzucił się w dół z narożnika świątyni Jerozolimskiej i został ocalony przez Boga za pośrednictwem swych aniołów, czyli aby dokonał czegoś sensacyjnego i podał próbie samego Boga. Natomiast Jezus odpowiada, że Bóg nie jest przedmiotem, któremu możemy narzucić nasze warunki: jest Panem wszystkiego (por. w. 5-8.). Co jest kwintesencją trzech pokus, którym poddawany jest Jezus? Jest to propozycja zinstrumentalizowania Boga, wykorzystania Go do swoich interesów, dla swej chwały i sukcesu. Tak więc, zasadniczo pokusa, aby postawić siebie w miejsce Boga, usuwając Go ze swego życia i sprawiając, że wydaje się zbędny. Tak więc każdy powinien postawić sobie pytanie: jakie miejsca ma Bóg w moim życiu? Czy to On jest Panem, czy Ja? Każdy chrześcijanin powinien pójść drogą przezwyciężenia pokusy podporządkowania Boga sobie i swoim interesom lub umieszczenia Go w kącie, i nawrócić się na właściwy porządek priorytetów, dać pierwsze miejsce Bogu. „Nawróćcie się” – zachęta, którą wiele razy usłyszymy w okresie Wielkiego Postu oznacza pójście za Jezusem w taki sposób, aby Jego Ewangelia była konkretnym przewodnikiem życiowym. Oznacza zgodę, aby Bóg nas nawrócił, zaniechanie myślenia, że to my jesteśmy wyłącznymi budowniczymi naszego życia. Oznacza uznanie, że jesteśmy stworzeniami, że zależymy od Boga, od Jego miłości i jedynie „tracąc” swoje życie w Nim możemy je zyskać. A to wymaga, byśmy podejmowali swoje wybory w świetle Słowa Bo- żego. Dzisiaj nie można już być chrześcijanami w konsekwencji prostego faktu, że żyjemy w społeczeństwie o korzeniach chrześcijańskich. Wręcz ten, kto rodzi się w rodzinie chrześcijańskiej i jest religijnie wychowany musi każdego dnia ponawiać decyzję bycia chrześcijaninem, dawać pierwsze miejsce Bogu, w obliczu pokus jakie nieustannie nasuwa nam zlaicyzowana kultura, w obliczu krytycznego osądu wielu współczesnych. Rzeczywiście współczesne społeczeństwo poddaje chrześcijanina wielu próbom, i dotykają one życia osobistego i społecznego. Nie łatwo jest podjąć decyzję bycia wiernym w chrześcijańskim małżeństwie, praktykować miłosierdzie w życiu codziennym, pozostawić miejsce na modlitwę i ciszę wewnętrzną. Nie jest łatwo publicznie przeciwstawić się wyborom, które wielu uważa za oczywiste, jak aborcja w przypadku „niepożądanej ciąży”, eutanazja w przypadku poważnych chorób, lub selekcja embrionów w celu zapobiegania chorobom dziedzicznym. Nieustannie obecna jest pokusa, by pomijać swoją wiarę, a nawrócenie staje się odpowiedzią Bogu, która zawsze musi być potwierdzona wiele razy w życiu. Przykładem i bodźcem są dla nas wielkie nawrócenia, jak św. Pawła na drodze do Damaszku, czy św. Augustyna. Ale także i w naszych czasach zmierzchu sacrum, działa Boża łaska i dokonuje cudów w życiu tak wielu osób. Pan niestrudzenie puka do drzwi ludzkich serc w kontekstach społecznych i kulturowych, które wydają się być pochłonięte sekularyzacją, jak stało się to w przypadku rosyjskiego prawosławnego, Pawła Florenskiego. Będąc wychowanym całkowicie jako agnostyk, tak bardzo, że żywił prawdziwą i w całym tego słowa znaczeniu wrogość do nauki religii w szkole, naukowiec Florenski doszedł do tego, że zawołał: „Nie, nie można żyć bez Boga”, i całkowicie zmienił swe życie, tak dalece, że stał się mnichem. Myślę również o postaci Etty Hillesum, młodej Holenderki pocho- dzenia żydowskiego, która zginęła w Auschwitz. Początkowo daleka od Boga, odkryła Go spoglądając w głębię samej siebie, pisząc: „Jest we mnie bardzo głęboka studnia. A w tej studni jest Bóg. Czasami udaje mi się do Niego dotrzeć, częściej jednak przykrywają Go kamienie i piasek: wtedy Bóg jest ukryty. Muszę Go na nowo wydobyć” (Dziennik, 97). W swoim zagubionym i niespokojnym życiu odnajduje Boga właśnie pośrodku wielkiej tragedii XX wieku, Szoah. Ta młoda kobieta, krucha i niezadowolona, przemieniona przez wiarę, staje się kobietą pełną miłości i wewnętrznego pokoju, która może powiedzieć: „Żyję w stałej bliskości z Bogiem”. Świadkiem umiejętności przeciwstawienia się iluzjom ideologicznym swojej epoki, aby wybrać poszukiwanie prawdy i otwarcie się na odkrycie wiary, jest inna współczesna kobieta, Amerykanka, Dorothy Day. W swojej autobiografii otwarcie przyznaje się, że wpadła w pokusę, by rozwiązywać wszystko przez politykę, przyłączając się do propozycji marksistowskiej: „Chciałam iść z protestującymi, iść do więzienia, pisać, wpływać na innych i sprawić, by moje marzenie opanowało świat. Jakże wiele było w tym wszystkim mojej ambicji i szukania samej siebie!”. Droga do wiary w tak bardzo zlaicyzowanym środowisku była szczególnie trudna. Jednak łaska mimo to działa, jak sama podkreśla: „Oczywiście wiele razy odczuwałam potrzebę pójścia do kościoła, aby uklęknąć, pochylić głowę na modlitwie. Można by powiedzieć, że był to ślepy instynkt, bo nie zdawałam sobie sprawy, że się modlę. Ale szłam, wchodziłam w atmosferę modlitwy...”. Bóg ją doprowadził do świadomej przynależności do Kościoła, w życiu poświęconym wydziedziczonym. W naszych czasach nierzadkie są nawrócenia, pojmowane jako powrót kogoś, kto otrzymując wychowanie chrześcijańskie, być może powierzchowne, na wiele lat oddalił się od wiary, a następnie odkrył na nowo Chrystusa i Jego Ewangelię. W Księdze Apokalipsy czytamy: „Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną” (3, 20). Nasz człowiek wewnętrz- ny musi się przygotować, aby Bóg go nawiedził. Właśnie dlatego nie powinien pozwolić, aby opanowały go złudzenia, pozory, czy rzeczy materialne. W tym okresie Wielkiego Postu, ponówmy nasze zaangażowanie na drodze nawrócenia, w pokonywanie skłonności do spoglądania tylko na samych siebie. Uczyńmy natomiast miejsce dla Boga, spoglądając Jego oczyma na naszą codzienną rzeczywistość. Moglibyśmy powiedzieć, że alternatywa między zamknięciem w naszym egoizmie a otwarciem na miłość Boga i innych, odpowiada alternatywie kuszeń Jezusa: jest to alternatywa między ludzką władzą a miłością krzyża, między odkupieniem widzianym wyłącznie w dobrobycie materialnym a odkupieniem, które jest dziełem Boga, któremu dajemy pierwszeństwo w naszym życiu. Nawrócenie nie jest zamykaniem się w poszukiwaniu swego sukcesu, prestiżu, stanowiska, ale sprawienie, aby każdego dnia, w małych rzeczach prawda, wiara w Boga i miłość stawały się sprawą najważniejszą. tł. st Przeżywanie Wielkiego Postu w komunii kościelnej jest cennym znakiem dla stojących daleko od wiary Czcigodni Bracia, Drodzy Bracia i Siostry! Dzisiaj w Środę Popielcową rozpoczynamy nowe pielgrzymowanie wielkopostne, które rozciąga się na czterdzieści dni i prowadzi nas do radości Paschy Pana, do zwycięstwa życia nad śmiercią. Zgodnie z rzymską tradycją stationes quaresimali zgromadziliśmy się na celebracji eucharystycznej. Tradycja ta przewiduje, że pierwsza statio powinna mieć miejsce w bazylice św. Sabiny na Awentynie. Okoliczności zasugerowały, aby zgromadzić się w Bazylice Watykańskiej. Dziś wieczorem jest nas wielu wokół grobu Apostoła Piotra, także po to, aby poprosić o jego wstawiennictwo w intencji pielgrzymowania Kościoła w tym szczególnym czasie, ponawiając naszą wiarę w Najwyższego Pasterza, Chrystusa Pana. Dla mnie jest to dobra okazja, aby podziękować wszystkim, a szczególnie wiernym diecezji rzymskiej, kiedy przygotowuję się do zakończenia posługi Piotrowej i aby poprosić o szczególną pamięć w modlitwie. Proklamowane czytania oferują nam bodźce, które mamy przemienić w tym czasie Wielkiego Postu z pomocą Bożej łaski w konkretne postawy i zachowania. Kościół proponuje nam przede wszystkim na nowo mocne wezwanie, jakie prorok Joel kieruje do Ludu Izraela: „Tak mówi Pan: Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, lament” (2,12). Należy podkreślić, wyrażenie „z całego serca”, to znaczy – z centrum naszych myśli i uczuć, ze źródeł naszych decyzji, wyborów i działań, z gestem całkowitej i radykalnej wolności. Czy jednak możliwy jest taki powrót do Boga? Tak, bo jest taka siła, która nie przebywa w naszych sercach, ale promieniuje z serca samego Boga. Jest to moc Jego miłosierdzia. Mówi prorok: „Nawróćcie się do Pana Boga waszego! On bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się na widok niedoli” (w. 13). Powrót do Boga jest możliwy jako „łaska”, gdyż jest on dziełem Boga, jest owocem wiary jaką pokładamy w Jego miłosierdziu. Ale ten powrót do Boga staje się konkretną rzeczywistością w naszym życiu tylko wtedy, gdy łaska Boga przenika do naszego wnętrza, wstrząsa nim, dając nam siłę do „rozdzierania serca”. Prorok w imieniu Boga głosi następujące słowa: „Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty!” (w. 13). Istotnie, także w naszych czasach wielu jest gotowych „rozdzierać szaty” w obliczu skandali i niesprawiedliwości – rzecz jasna popełnionych przez innych – ale niewielu WAT YK AN Homilia Benedykt XVI podczas Mszy św. z okazji Środy Popielcowej, Bazylika św. Piotra, 13 lutego 2013 13 WAT YK AN jest skłonnych, by czynić to w odniesieniu do swojego „serca”, swojego sumienia i swoich intencji, pozwalając, aby Pan je przemienił, odnowił i nawrócił. To „nawróćcie się do Mnie całym swym sercem” jest ponadto przypomnieniem, które obejmuje nie tylko jednostkę, ale wspólnotę. Słyszeliśmy także w pierwszym czytaniu: „Na Syjonie dmijcie w róg, zarządźcie święty post, ogłoście uroczyste zgromadzenie. Zbierzcie lud, zwołajcie świętą społeczność, zgromadźcie starców, zbierzcie dzieci, i ssących piersi! Niech wyjdzie oblubieniec ze swojej komnaty a oblubienica ze swego pokoju!” (ww.15-16). Wymiar wspólnotowy jest istotnym elementem w wierze i życiu chrześcijańskim. Chrystus przyszedł, „by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno” (J 11, 52). „My” Kościoła jest wspólnotą, w której Jezus gromadzi nas w jedno (por. J 12, 32); wiara musi mieć wymiar eklezjalny. Trzeba o tym koniecznie pamiętać i przeżywać w tym okresie Wielkiego Postu: niech każdy będzie świadom, że drogi pokutnej nie podejmuje sam, ale wraz z wielu braćmi i siostrami w Kościele. Prorok, zatrzymuje się wreszcie na modlitwie kapłanów, którzy ze łzami w oczach zwrócili się do Boga, mówiąc: „Nie daj dziedzictwa swego na pohańbienie, aby poganie nie zapanowali nad nami. Czemuż mówić mają między narodami: Gdzież jest ich Bóg?” (w.17). Modlitwa ta każe się nam zastanowić nad znaczeniem świadectwa wiary i życia chrześcijańskiego każdego z nas i naszych wspólnot, by ukazać oblicze Kościoła, a także jak to oblicze bywa niekiedy zeszpecone. Mam na myśli zwłaszcza grzechy przeciwko jedności Kościoła, podziały w ciele Kościoła. Przeżywanie Wielkiego Postu w bardziej intensywnej i widocznej komunii kościelnej, przezwyciężając indywidualizm i rywalizację, jest pokornym i cennym znakiem dla tych, którzy są daleko od wiary lub dla ludzi obojętnych. 14 „Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia” (2 Kor 6, 2). Słowa apostoła Pawła do chrześcijan w Koryncie rozbrzmiewają także dla nas z natarczywością, która nie godzi się na absencję lub bierność. Wielokrotnie powtarzane słowo „teraz” mówi, że nie możemy pozwolić, aby ta chwila nam umknęła, jest nam ona dana jako wyjątkowa i niepowtarzalna okazja. Spojrzenie Apostoła koncentruje się na dzieleniu się, którym Chrystus zechciał nacechować swe życie, przyjmując wszystko, co ludzkie, aż do przyjęcia na siebie wręcz ludzkiego grzechu. Wyrażenie św. Pawła jest bardzo mocne: „Bóg Go dla nas grzechem uczynił”. Jezus niewinny, Święty, „Ten, który nie znał grzechu” (2 Kor 5, 21), wziął na siebie ciężar grzechu, dzieląc w ten sposób z ludzkością jego rezultat – śmierć, i to śmierć na krzyżu. Dane nam pojednanie miało bardzo wysoką cenę, cenę krzyża wzniesionego na Golgocie, na którym został powieszony Syn Boga, który stał się człowiekiem. Na tym zanurzeniu Boga w ludzkie cierpienie i otchłań zła polega istota naszego usprawiedliwienia. „Nawrócenie do Boga całym sercem” w naszej wielkopostnej drodze przechodzi przez krzyż, naśladowanie Chrystusa na drodze wiodącej do Kalwarii, do całkowitego daru z siebie. Jest to droga na której każdego dnia trzeba się uczyć, aby coraz bardziej wychodzić z naszego egoizmu i naszych ograniczeń, aby uczynić miejsce Bogu, który otwiera i przekształca serce. W ten sposób święty Paweł przypomina, że zapowiedź krzyża rozbrzmiewa dla nas dzięki głoszeniu Słowa, którego sam Apostoł jest ambasadorem. Jest to dla nas przypomnieniem, aby to wielkopostne pielgrzymowanie było nacechowane bardziej uważnym i pilnym słuchaniem Słowo Bożego, światła, oświecającego nasze kroki. We fragmencie z Ewangelii św. Mateusza, która należy do tak zwanego „Kazania na Górze”, Jezus odnosi się do trzech zasadniczych praktyk przewidzianych przez prawo Mojżeszowe: jałmużna, modlitwa i post. Są one także tradycyjnymi wskazaniami w pielgrzymce wielkopostnej, aby odpowiedzieć na zachętę do „nawrócenie się do Boga całym swym sercem”. Ale Jezus podkreśla, jak bardzo autentyczność wszelkiego gestu religijnego zależy od jakości i prawdy relacji z Bogiem. Z tego względu krytykuje on hipokryzję religijną. zachowanie, w którym chodzi o pokazanie siebie, postawy dążące do poklasku i aprobaty. Prawdziwy uczeń nie służy samemu sobie czy też „publice”, ale swojemu Panu w prostocie i wielkoduszności: „A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie” (Mt 6,4.6.18). Nasze świadectwo będzie więc zawsze tym bardziej oddziaływało, o ile mniej będziemy poszukiwali naszej chwały i będziemy świadomi, że nagrodą sprawiedliwego jest sam Bóg, bycie z Nim zjednoczonymi, tutaj, na drodze wiary, a na koniec życia, w pokoju i w świetle spotkania twarzą w twarz z Nim na wieki (por. 1 Kor 13,12). Drodzy bracia i siostry, z ufnością i radością rozpoczynamy pielgrzymowanie Wielkiego Postu. Silnie w nas rozbrzmiewa zachęta do nawrócenia, do „powrotu do Boga całym sercem” przyjmując Jego łaskę, która nas czyni nowym człowiekiem, z tą zadziwiającą nowością, jaką jest uczestnictwo w życiu samego Jezusa. Niech więc nikt z nas nie będzie głuchy na to wezwanie, które jest do nas kierowane także przesz surowy obrzęd, tak prosty a zarazem tak sugestywny, posypania popiołem, którego za chwilę dokonamy. Niech nam w tym czasie towarzyszy Maryja Panna, Matka Kościoła i wzór każdego prawdziwego ucznia Pana. Amen! tł. st Benedykt XVI: idźmy drogą wyznaczoną przez Vaticanum II II Sobór Watykański był głównym tematem tradycyjnego spotkania Benedykta XVI z duchowieństwem diecezji rzymskiej na początku Wielkiego Postu. W watykańskiej Auli Pawła VI papież zapewnił w trwającym ponad 45 minut improwizowanym przemówieniu, że po ustąpieniu z urzędu będzie towarzyszył klerowi rzymskiemu swoją modlitwą. Odmówieniem litanii do Wszystkich Świętych na placu św. Piotra księża i seminarzyści diecezji Rzymu przygotowywali się do spotkania ze swoim odchodzącym biskupem. Potem udali To dla mnie wielka radość widzieć żywy Kościół Gdy papież wszedł do Auli Pawła VI przywitały go rzęsiste brawa i zebrani zaintonowali pieśń „Tu es Petrus” – „Ty jesteś Piotrem”. – Dziękuję za waszą sympatię, za waszą miłość do Kościoła i papieża – mówił Benedykt XVI, a jego słowa przerywały okrzyki: „Viva il Papa!”. Witając Ojca Świętego jego wikariusz dla Rzymu, kard. Agostino Vallini nie ukrywał smutku i szacunku, podziwu i żalu, miłości i dumy jakie towarzyszyły temu szczególnemu spotkaniu. Benedykt XVI wyznał, że jest dla niego szczególnym darem Opatrzności fakt, że przed opuszczeniem posługi Piotrowej może jeszcze zobaczyć duchowieństwo Rzymu. – Jest dla mnie zawsze wielką radością, kiedy widzę żywy Kościół. Są tu pasterze, którzy w duchu Najwyższego Pasterza, kierują owczarnią Pana. Jest to duchowieństwo prawdziwie katolickie, powszechne – stwierdził papież. Dodał, że do istoty Kościoła Rzymskiego należy, by nieść w sobie powszechność, katolickość wszystkich narodów, wszystkich ras, wszystkich kultur. Ojciec Święty wyraził też wdzięczność kardynałowi wikariuszowi, który pomaga budzić powołania, w samym Rzymie. – Jeśli bowiem Rzym ma być miastem powszechności, to musi być miastem ze swoją własną, mocną, silną wiarą, z której rodzą się także powołania. – powiedział. Przypomniał, że duchowieństwo Rzymu wyznało przed Grobem Świętego Piotra swoją wiarę. – Akt ten wydaje mi się bardzo stosowny w Roku Wiary, być może niezbędny, aby duchowni Rzymu zgromadzili się przy grobie Apostoła, do którego Jezus powiedział: „Tobie powierzam mój Kościół, na Tobie zbuduję mój Kościół”. Wobec Pana, wraz z Piotrem, wyznaliście: „Ty jesteś Chrystus, Syn Boga żywego”. W ten sposób wzrasta Kościół: wraz z Piotrem, wyznając Chrystusa, naśladując Chrystusa. Czynimy to zawsze. Jestem bardzo wdzięczny za waszą modlitwę, którą odczułem, jak powiedziałem w Środę Popielco- wą – niemal fizycznie. Choć obecnie składam rezygnację, to w modlitwie jestem zawsze blisko z wami wszystkimi, i jestem pewien, że również wy wszyscy będziecie blisko mnie, choć dla świata pozostanę w ukryciu – mówił Benedykt XVI. Zaznaczył, że z uwagi na ograniczenia wieku nie był w stanie przygotować dużego, prawdziwego przemówienia. Dlatego swoje wystąpienie określił jako „małą pogawędkę” o Soborze Watykańskim II, takim, jakim go widział. Kard. Frings jechał pełen obaw Zaczął od anegdoty. W 1959 roku został mianowany profesorem na Uniwersytecie w Bonn, gdzie kształcą się studenci, seminarzyści z Kolonii i okolicznych diecezji. W ten sposób nawiązał kontakt z arcybiskupem Kolonii, kard. Josephem Fringsem. Kard. Giuseppe Siri z Genui w 1961 roku zorganizował serię konferencji z udziałem różnych kardynałów europejskich na temat Soboru i zaprosił także arcybiskupa Kolonii, aby wygłosił wykład na temat: „Sobór i świat myśli nowoczesnej”. – Kardynał poprosił mnie – najmłodszego z profesorów – abym napisał jemu projekt konferencji. Spodobał mu się i zaproponował go w Genui w takiej formie, jak go napisałem – powiedział papież. I kontynuował: – Wkrótce potem Jan XXIII zawezwał go do Rzymu. Kard. Frings był pełen obaw, że być może powiedział coś niewłaściwego, fałszywego i został wezwany, żeby otrzymać burę, a może także stracić purpurę. W Auli Pawła VI rozległ się w tym momencie śmiech księży. – Tak... Kiedy jego sekretarz ubierał go na audiencję, kard. Frings powiedział: „Być może po raz ostatni noszę ten strój...”. Na te słowa Benedykta XVI duchowni po raz kolejny się roześmiali. – Wreszcie wszedł – wspominał dalej Ojciec Święty. – Papież Jan XXIII wyszedł mu naprzeciw, objął i powiedział: „Dziękuję, eminencjo. Powiedziałeś wszystko, co myślałem i chciałbym powiedzieć, ale czego nie mogłem powiedzieć”. Na te słowa Ojca Świętego duchowieństwo Rzymu po raz kolejny zareagowało śmiechem i aplauzem. Papież dodał, iż w ten sposób kard. Frings dowiedział się, że jest na dobrej drodze i zaprosił go, by wraz z nim udał się na Sobór, najpierw jako jego osobisty ekspert, a następnie jako oficjalny ekspert Soboru. Negatywnym wzorcem był Synod Rzymski Ojciec Święty podkreślił entuzjazm, z jakim wraz z kard. Fringsem udawali się do Watykanu. Zaznaczył, że pomimo iż Kościół był wówczas silny, odczuwało się potrzebę odnowy i otwarcia na przyszłość, na prawdziwy postęp. Przypomniał, że wzorcem negatywnym był Synod Rzymski, który zaaprobował wcześniej przygotowane teksty. – Biskupi uzgodnili – opowiadał – że nie będą już tak robić, ponieważ to oni sami są podmiotem Soboru. Podobnie kard. Frings, znany ze swej absolutnej, niemal skrupulatnej wierności Ojcu Świętemu powiedział, że papież wezwał biskupów na Sobór jako „podmiot, który odnowi Kościół”. Ujawniło się to już pierwszego dnia, kiedy miano przegłosować skład poszczególnych komisji. Biskupi stwierdzili, że nie będą głosować na przygotowane już listy, lecz jako „podmiot Soboru” sami je przygotują. – Nie był to akt rewolucyjny, lecz akt sumienia, odpowiedzialności ze strony Ojców soborowych – zauważył papież. Dodał, że decyzja taka zmusiła hierarchów do lepszego wzajemnego poznania, co pozwalało doświadczyć powszechności Kościoła, zawsze pod przewodnictwem Następcy Piotra. Przymierze nadreńskie Benedykt XVI przypomniał o wielkich oczekiwaniach, z jakimi przybyli ojcowie soborowi, gdyż nikt niczego podobnego wcześniej nie przeżywał. Podkreślił, że najbardziej wykrystalizowane idee tego, czym miał być Sobór, miały episkopaty francuski, niemiecki, belgijski i holenderski – tzw. „przymierze nadreńskie”. To oni wskazywali drogę w pierwszej części Soboru, ale szybko wzrosła aktywność wszystkich, którzy coraz bardziej uczestniczyli w „kreatywności Soboru”. Ojciec Święty zauważył, że Francuzi i Niemcy mieli wiele wspólnych zainteresowań: po pierwsze – reforma WAT YK AN się do Bazyliki św. Piotra, gdzie złożyli wyznanie wiary przy grobie Apostoła. 15 liturgii, którą zapoczątkował już Pius XII dokonując zmian liturgii Wielkiego Tygodnia. Drugą kwestią była eklezjologia, trzecią Słowo Boże, Objawienie i wreszcie ekumenizm. Natomiast Francuzi, znacznie bardziej niż Niemcy, pragnęli podjąć problem relacji między Kościołem a światem współczesnym. Mówiąc o liturgii papież przypomniał, że po pierwszej wojnie światowej pojawił się właśnie w Europie Środkowej i Zachodniej ruch liturgiczny będący odkryciem bogactwa i głębi liturgii, które były dotąd niemal zamknięte w Mszale Rzymskim kapłana. Ludzie natomiast modlili się z książek do nabożeństwa, które miały przełożyć wzniosłą treść i język liturgii klasycznej na słowa zawierające więcej emocji, bliższe ludzkim sercom. W ten sposób mieliśmy dwie niemal paralelne liturgie: celebransa z ministrantami, sprawującego Mszę św. według Mszału, i świeckich, modlących się w czasie Mszy św. z książeczek do nabożeństwa. – Odkryto wówczas piękno, głębię, historyczne bogactwo ludzkie i duchowe Mszału i konieczność, aby nie tylko przedstawiciel ludu, mały chłopiec przy ołtarzu mógł powiedzieć np. „Et cum Spiritu Tuo”, ale aby mógł to być naprawdę dialog między kapłanem a ludem, aby naprawdę liturgia ołtarza i liturgia ludu były jedną liturgią, aktywnym uczestnictwem. – powiedział papież. WAT YK AN Szczęśliwy początek 16 Dodał, że czymś bardzo pozytywnym było rozpoczęcie Soboru od liturgii, gdyż w ten sposób wskazał on na prymat Boga. Jednocześnie Benedykt XVI zauważył, że niektórzy krytykowali Sobór, iż mówił o wielu sprawach, ale nie o Bogu. – Przeciwnie, mówił o Bogu, jego pierwszym aktem było otwarcie dla całego Ludu Świętego możliwości wielbienia Boga we wspólnej celebracji liturgii Ciała i Krwi Chrystusa – podkreślił papież. W tym sensie – zauważył – poza argumentami praktycznymi, które odradzały rozpoczynanie Soboru od kwestii kontrowersyjnych, był to rzeczywiście akt Opatrzności. Benedykt XVI przypomniał zasadnicze idee Soboru: zwłaszcza misterium paschalne jako centrum bycia chrześcijaninem, a więc i życia chrześcijańskiego, wyrażonego w okresie wielkanocnym oraz niedzielę, która jest zawsze dniem zmartwychwstania. – Nieustannie na nowo rozpoczynamy nasz czas od Zmartwychwstania Pańskiego, od spotkania ze Zmartwychwstałym – podkreślił papież. Wyraził ubolewanie, że dzisiaj niedziela została przekształcona w weekend, podczas gdy jest ona pierwszym dniem, początkiem. – Wewnętrznie, musimy pamiętać, że jest to początek, początek stworzenia, że jest to początek nowego stworzenia Kościoła, spotkanie ze Stwórcą i zmartwychwstałym Chrystusem – podkreślił Ojciec Święty. Przypomniał, że inną ideą Soboru było uczynienie liturgii zrozumiałą – aby nie była ona zamknięta w nieznanym języku, aby można było w niej aktywnie uczestniczyć. Ojciec Święty podkreślił, iż to co zrozumiałe nie musi być banalne, a wielkie teksty liturgii – nawet w językach używanych współcześnie – nie są „łatwe”. Potrzebna jest więc stała formacja chrześcijanina, pozwalająca coraz bardziej wejść w głębię tajemnicy, aby w ten sposób chrześcijanin mógł ją zrozumieć. Kościół: Mistyczne Ciało Chrystusa Papież podjął następnie drugi temat: Kościół. Przypomniał, że Sobór Watykański I został przerwany z powodu wojny francusko-niemieckiej (1870 roku) i tym samym zdążył zająć się tylko nauczaniem nt. prymatu papieskiego. Ale – podkreślił Benedykt XVI – „był to jedynie element szerszej eklezjologii”, którą przygotowywano. Dlatego podczas Soboru Watykańskiego II już od początku „istniał zamiar wypracowania pełnej eklezjologii”. – Tu również – analizował Ojciec Święty – warunki zdawały się być bardzo dobre, gdyż po pierwszej wojnie światowej pojawiła się potrzeba pojmowania Kościoła w nowy sposób. Odkryta została wtedy na nowo przewidziana już przez Vaticanum I koncepcja Mistycznego Ciała Chrystusa. – Chciano powiedzieć, że Kościół nie jest tylko organizacją, strukturą, ale jest żywą rzeczywistością, która wkracza w moją duszę. I ja ze swoją wierzącą duszą jestem elementem konstrukcyjnym Kościoła – tłumaczył Benedykt XVI. – W tym sensie – kontynuował – Pius XII ogłosił encyklikę „Mistici Corporis Christi” jako krok ku dopełnieniu eklezjologii Vaticanum I. Papież przypomniał, że dyskusja teologiczna przełomu lat trzydziestych-czterdziestych, a nawet dwudziestych, przebiegała pod znakiem słowa „Mistici Corporis”. – Było to odkrycie – powiedział – które wywołało wielką radość w owym czasie i również w tym kontekście umacniała się formuła: „My jesteśmy Kościołem”, albowiem Kościół nie jest strukturą, tylko to my wszyscy chrześcijanie, jesteśmy żywym ciałem Kościoła. – I oczywiście należy to rozumieć w takim znaczeniu, że to my, wierzący, razem z Ja Chrystusa, tworzymy Kościół. I to „My jesteśmy Kościołem” wymaga mojego włączenia się w wielkie „my” wierzących wszystkich czasów i miejsc – mówił papież. Następcy apostołów – A zatem – podkreślił – istniała idea by dopełnić eklezjologię w sposób teologiczny, ale działając także w sposób strukturalny, to znaczy obok sukcesji Piotrowej należało określić lepiej funkcję biskupów. I aby to uczynić, znaleziono słowo „kolegialność”, bardzo dyskutowane, powiedziałbym, że nawet trochę przesadnie. Ale było to słowo, które służyło do wyrażenia tego, że biskupi, ujmowani razem, są kontynuacją Dwunastu, kolegium Apostołów lecz tylko jeden biskup Rzymu jest następcą określonego apostoła – Piotra. – Wielu wydawało się to jakby walką o władzę – powiedział papież – i być może niektórzy myśleli o władzy, zasadniczo jednak chodziło nie o władzę, lecz o uzupełnianie się czynników i o dopełnienie ciała Kościoła biskupami, następcami Apostołów. Lud Boży – Były to dwa elementy podstawowe – mówił dalej Benedykt XVI – a tymczasem w latach pięćdziesiątych, zrodziło się już trochę krytyki koncepcji Ciała Chrystusa mistycznego. Zdaniem niektórych była zbyt ekskluzywna, mogła poddawać w wątpliwość koncepcję ludu Bożego. I Sobór – zauważył papież – słusznie przyjął ten element, który Ojcowie Czy Pismo Święte potrzebuje tradycji? – Jeszcze bardziej konfliktowy był problem Objawienia – podkreślił papież. Chodziło tutaj o związek między Pismem a Tradycją, a zatem zastanawiano się nad bardzo konkretnymi sprawami: „Jaką wolność mają egzegeci? Jak można dobrze odczytywać Pismo Święte? Co to znaczy Tradycja?” Była to – jak zaznaczył – walka o wielu wymiarach, jako że Pismo Święte jest oczywiście Słowem Bożym, Kościół zaś jest posłuszny Słowu Bożemu, a nie stoi ponad Pismem. Ale co więcej – Pismo jest Pismem tylko dlatego, że jest żywy Kościół. Bez tego żywego podmiotu Pismo Święte jest jedynie księgą i otwiera się na różne interpretacje, nie proponując ostatecznej jasności. – Tutaj walka była trudna – przyznał Benedykt XVI. Według niego rozstrzygająca okazała się interwencja Pawła VI. Pokazała ona odpowiedzialność papieża za rozwój Soboru, ale także jego wielki szacunek dla Soboru. Gdy zrodziła się idea, że Pismo nie potrzebuje Tradycji, a zatem i Urzędu Nauczycielskiego, Paweł VI przekonał Sobór, iż wiara „nie rodzi się tylko z jednej odizolowanej księgi, ale wymaga podmiotu Kościoła”, oświeconego Duchem Świętym. Dopiero wtedy „Pismo Święte przemawia i ma autorytet”. Wybrano zatem to zdanie, „aby pokazać niezbędność, konieczność Kościoła i tym samym zrozumieć, co to znaczy Tradycja”, żywe ciało, w którym od początku żyje Słowo, od którego otrzymuje ona swe światło, w którym się narodziła. – Tak oto – ciągnął papież – dopiero „w komunii Kościoła żywego można także naprawdę zrozumieć, odczytać Pismo jako Słowo Boże, jako Słowo, które prowadzi nas do życia i do śmierci”. Papież podkreślił, że rozbieżności przezwyciężono dzięki Pawłowi VI, ale i dzięki światłu Ducha Świętego, który był obecny na Soborze. – Powstał dokument, który jest jednym z najpiękniejszych, a także najnowocześniejszych soborowych dokumentów, który winien być wciąż badany, ponieważ również dzisiaj egzegeza próbuje odczytywać Pismo Święte poza Kościołem, poza wiarą, jedynie w duchu historyczno-krytycznym. Słowem – mówił Benedykt XVI – jest jeszcze wiele do zrobienia, by decyzje Soboru zostały wcielone w życie. Następnie przypomniał soborowe debaty na temat ekumenizmu, związków między Kościołem a czasami współczesnymi, wolności religijnej i dialogu międzyreligijnego. Zacytował dokumenty „Gaudium et Spes” i „Nostra aetate”. – W tym ostatnim tekście – stwierdził – podkreśla się postawę dialogu w różnorodności. Dwa Sobory Kontynuując rozważania nt. Soboru Watykańskiego II Ojciec Święty, zauważył, że obok niego funkcjonował „sobór mediów”. – Świat pojmował Sobór poprzez środki przekazu. Tak więc to, co docierało do ludzi, to „sobór mediów”, a nie Sobór Ojców – oświadczył papież. I zwrócił uwagę, iż podczas gdy Sobór Ojców był soborem wiary poszukującej zrozumienia, to „sobór dziennikarzy” nie dokonywał się w obrębie wiary, lecz w kategoriach współczesnych mediów bez kontekstu wiary, w innej hermeneutyce, w języku polityki. Zdaniem Benedykta XVI dla mediów Sobór był walką polityczną, walką o władzę różnych nurtów w Kościele. – Oczywiście – analizował papież – media brały stronę tych, którzy odpowiadali ich sposobowi widzenia świata, którzy dążyli do decentralizacji Kościoła, przekazania władzy biskupom, a następnie przez pojęcie ludu Bożego, do przekazania władzy laikatowi. Według papieża dziennikarzy nie interesowała też liturgia jako akt wiary, ale jako coś, co jest jedynie formą aktywności wspólnoty. – Ta banalizacja idei była gwałtownie obecna w praktyce reformy liturgicznej, która zrodziła się z wizji Soboru poza kluczem wiary – ubolewał Ojciec Święty. Zwrócił uwagę, że podobnie dziennikarze traktowali Pismo Święte – wyłącznie jako księgę historyczną. – Zdajemy sobie sprawę, jak bardzo ten „sobór mediów” był dominujący, bo dla wszystkich dostępny. Spowodował wiele nieszczęść i problemów – ubolewał papież. Jego zdaniem prawdziwy Sobór „napotkał na trudności i nie mógł nabrać konkretnego kształtu”. – Sobór wirtualny był silniejszy niż sobór realny, lecz prawdziwa odnowa Kościoła powoli się dokonuje. Wydaje mi się, że 50 lat po Soborze widzimy, jak ta wizja wirtualna upada, a prawdziwy Sobór jaśnieje swoją mocą – stwierdził papież. I przekonywał: – Naszym zadaniem jest praca, by realizowana była prawdziwa odnowa soborowa. Ufajmy, że Bóg nam pomoże. Ja, wycofawszy się, z moją modlitwą będę z wami zawsze i razem pójdziemy naprzód z Panem, będąc pewnymi, że Pan zwycięży. st, kg, tom WAT YK AN Soborowi uważali za wyraz ciągłości między Starym a Nowym Testamentem. – My, poganie, nie jesteśmy sami z siebie ludem Bożym, ale stajemy się obecnie synami Abrahama, a zatem ludem Bożym, wstępując we wspólnotę z Chrystusem, będącym jedynym nasieniem Abrahama. A wchodząc we wspólnotę z Nim, stanowiąc jedno z Nim, jesteśmy także my ludem Bożym. Tak więc: koncepcja ludu Bożego zakłada ciągłość Testamentów, ciągłość historii Boga ze światem, z ludźmi, ale zakłada również element chrystologiczny. Tylko przez chrystologię stajemy się ludem Bożym i w ten sposób łączą się obie te koncepcje – wyjaśniał Ojciec Święty. Podkreślił, że Sobór postanowił stworzyć trynitarną konstrukcję eklezjologii: lud Boży – Ojciec – Ciało Chrystusa – świątynia Ducha Świętego. Ale dopiero po Soborze – kontynuował – wyciągnięto na światło dzienne element, który był nieco ukryty, także już w czasie samego Soboru, to znaczy oś między ludem Bożym, Ciałem Chrystusa i właśnie komunią z Chrystusem, w jedności eucharystycznej. – Stajemy się tu Ciałem Chrystusa, czyli że więź między ludem Bożym a Ciałem Chrystusa tworzy nową rzeczywistość, to znaczy komunię – tłumaczył. – I Sobór poprowadził tę koncepcję komunii jako koncepcję centralną. Powiedziałbym filologicznie, że na Soborze nie było to jeszcze całkowicie dojrzałe, ale owocem Soboru jest to, że koncepcja komunii staje się coraz bardziej wyrażeniem sensu Kościoła. 17 Anioł Pański, 17 lutego 2013 Benedykt XVI przestrzega przed instrumentalizacją Boga dla własnych celów Drodzy Bracia i Siostry! W minioną środę, wraz z tradycyjnym obrzędem posypania głów popiołem weszliśmy w okres Wielkiego Postu, w czas nawrócenia i pokuty, przygotowując się na święta Wielkanocne. Kościół, będący matką i nauczycielką, wzywa wszystkich swoich członków, by odnowili się duchowo, wzywa do ponownego zdecydowanego ukierunkowania się ku Bogu, wyrzekając się pychy i egoizmu, aby żyć w miłości. W obecnym Roku Wiary Wielki Post jest okresem sprzyjającym odkryciu wiary w Boga jako podstawowego kryterium naszego życia, a także życia Kościoła. Wiąże się to zawsze z walką, zmaganiami duchowymi, ponieważ zły duch przeciwstawia się naturalnie naszemu uświęceniu i usiłuje nas ściągnąć z Bożej drogi. Dlatego w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu co roku czytana jest ewangelia o kuszeniu Jezusa na pustyni. Istotnie Jezus otrzymawszy mesjańską „inwestyturę”, „namaszczony” przez Ducha Świętego podczas chrztu w Jordanie, został wyprowadzony przez tego samego Ducha na pustynię, aby był kuszony przez diabła. W chwili, kiedy rozpoczynał swoją misję publiczną, Jezus musiał zdemaskować i odrzucić fałszywe obrazy Mesjasza, jakie proponował mu Kusiciel. Ale te pokusy są też fałszywymi obrazami człowieka, które w każdym czasie zastawiają pułapkę sumieniu, udając propozycje stosowne i skuteczne, wręcz dobre. Ewangeliści Mateusz i Łukasz przedstawiają trzy kuszenia Jezusa, różniąc się jedynie w przedstawieniu ich kolejności. Ich kwintesencja polega zawsze na instrumentalizacji Boga dla swoich celów, przypisywaniu większego znaczenia sukcesowi czy dobrom materialnym. Kusiciel jest podstępny: nie pobudza wprost do zła, ale ku fałszywemu dobru, każąc wierzyć, że prawdziwymi rzeczywistościami są władza i to, co zaspokaja potrzeby podstawowe. W ten sposób Bóg staje się drugorzędny, sprowadza się do środka, w ostateczności staje się nierealny, nie liczy się, zanika. W ostatecznym rozrachunku, w kuszeniu stawką jest wiara, ponieważ stawką jest Bóg. W decydujących chwilach, a jeśli dobrze się przypatrzyć, w każdej chwili, mamy do czynienia z dylematem: chcemy skoncentrować się na sobie samych, czy na Bogu? Na dobru własnym, czy też na prawdziwym Dobru, na tym, co jest rzeczywiście dobre? Jak nas uczą Ojcowie Kościoła, kuszenie stanowi część „zstąpienia” Jezusa w naszą ludzką kondycję, w otchłań grzechu i jego konsekwencje. Jest to „zstąpienie”, które Jezus przebył aż do końca, aż do śmierci krzyżowej i do piekieł i aż do krańcowego oddalenia od Boga. W ten sposób jest on ręką, którą Bóg wyciągnął do człowieka, do zagubionej owcy, aby ją przywieść w bezpieczne miejsce. Jak uczy święty Augustyn, Jezus wziął od nas pokusę, aby nam dać swoje zwycięstwo. Nie lękamy się więc także i my stanięcia w obliczu walki ze złym duchem: ważne, abyśmy to czynili wraz z Nim, z Chrystusem, Zwycięzcą. Abyśmy z Nim mogli przebywać, zwróćmy się teraz do Matki, do Maryi: przyzywajmy ją z dziecięcą ufnością w godzinie próby, a ona sprawi, że odczujemy możną obecność jej Boskiego Syna, aby odrzucić pokusy Słowem Chrystusa, i w ten sposób umieścić na nowo Boga w centrum naszego życia. tł. st Niemiec nowym szefem Banku Watykańskiego 54-letni Niemiec, baron Ernst von Freyberg pokieruje Instytutem Dzieł Religijnych (I.O.R.). Wyboru dokonała komisja kardynalska, sprawująca nadzór nad Bankiem Watykańskim, a zatwierdził go Benedykt XVI. Jak poinformował rzecznik Watykanu, ks. Federico Lombardi, kardynałowie wybrali należącego do Zakonu Maltańskiego von Freyberga spośród 40 kandydatów, przy wsparciu Rady Nadzorczej Instytutu Dzieł Religijnych. Był to zgodny wybór – dodał ks. Lombardi. Wśród przesłanek, które zadecydowały, było wielkie doświadczenie von Freyberga w dziedzinie finansów, a także zaangażowanie w życie katolickie. st XVI interesował się żywo sytuacją naszych diecezji. Szczególną uwagę zwrócił na sytuację duchowieństwa, na potrzebę wspierania młodych księży, aby dobrze weszli w duszpasterstwo i mieli oparcie we wspólnocie wszystkich kapłanów. To był główny temat naszej rozmowy – bardzo serdecznej, trwającej ponad godzinę – powiedział kard. Scola. Ostatnim politykiem, który został przyjęty na prywatnej audiencji przez Benedykta XVI był (również 16 lutego) prezydent Gwatemali, Otto Fernando Pérez Molina. Tego samego dnia – wieczorem – Ojciec Święty spotkał się z premierem Włoch, Mario Montiego, a 23 lutego przyjmie jeszcze prezydenta Giorgio Napolitano. RV WAT YK AN Ostatnia ad limina 16 lutego Benedykt XVI przyjął ostatnią wizytę ad limina. Uczestniczyło w niej 13 włoskich biskupów z Lombardii. – Wszyscy byliśmy bardzo wzruszeni i przejęci. Największą pogodę ducha zachował sam papież – powiedział kard. Angelo Scola. 18 Podkreślił, że audiencja nie ograniczyła się do pożegnania. – Benedykt Wyjątkowe konklawe Konklawe, które wybierze następcę Benedykta XVI będzie miało bezprecedensowy charakter – przypomina na portalu vaticaninsider emerytowany watykanista „La Stampy”, Marco Tosatti. Najważniejszą nowością będzie fakt, że kardynałowie wybiorą następcę Benedykta XVI za życia papieża, przybywającego w niewielkiej odległości od Watykanu. Jak przypomniał rzecznik Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi SJ, zasady wyboru zawarte są w konstytucji apostolskiej Jana Pawła II, „Universi Dominici Gregis” z 1996 r. Przewiduje ona, że od chwili, gdy Stolica Apostolska będzie wakująca (czyli od 28 lutego, od godz. 20.00) – obecni w Watykanie kardynałowie elektorzy powinni poczekać piętnaście pełnych dni na kardynałów nieobecnych. Jeśli jednak wystąpią „poważne przyczyny”, Kolegium Kardynałów może odłożyć wybór o kolejnych kilka dni. Nie może to się jednak ciągnąć dłużej niż dwadzieścia dni od rozpoczęcia wakatu Stolicy Apostolskiej. Jak zaznaczył ks. Lombardi, terminy te mogą – teoretycznie – ulec skróceniu, gdyż nie będzie pogrzebu papieża ani też dziewięciu dni, w których odprawiane są za niego Msze św. Z chwilą rozpoczęcia sede vacante stracą swoje funkcje wszyscy szefowie dykasterii, zaś władzę w Kościele przejmie Kolegium Kardynalskie. Przygotowaniami do konklawe pokieruje kardynał kamerlig (kard. Tarcisio Bertone), zaś pracą watykańskiego sekretariatu – substytut, abp Giovanni Angelo Becciu. W dniu wyznaczonym na rozpoczęcie konklawe wszyscy kardynałowie zgromadzą się w Bazylice Watykańskiej, gdzie dziekan Kolegium Kardynalskiego (kard. Angelo Sodano) będzie przewodniczył Mszy św. Pro eligendo Romano Pontifice (O wybór papieża). Po południu kardynałowie elektorzy udadzą się w procesji z Kaplicy św. Pawła (Cappella Paolina) do Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie dokonywany będzie wybór papieża. Wymaga on większości 2/3 głosów. Gdyby po wielu głosowaniach nie wyłoniono żadnego, możliwy jest wybór między dwoma kandydatami, ale zawsze większością 2/3 głosów. Po dokonanym kanonicznie wyborze ostatni z kardynałów diakonów przywołuje do auli wyborczej Sekretarza Kolegium Kardynałów i Mistrza Papieskich Ceremonii Liturgicznych; następnie kardynał dziekan lub pierwszy z kardynałów w porządku starszeństwa w imieniu całego Kolegium wyborców prosi elekta o wyrażenie zgody następującymi słowami: „Czy przyjmujesz twój kanoniczny wybór na Biskupa Rzymskiego?” Po otrzymaniu zgody pyta: „Jakie imię przyjmujesz?” Wtedy Mistrz Papieskich Ceremonii Liturgicznych, pełniąc funkcję notariusza i mając za świadków dwóch ceremoniarzy, którzy zostaną w tej chwili przywołani, redaguje dokument dotyczący przyjęcia wyboru przez nowego papieża i obranego przez niego imienia. Konstytucja „Universi Dominici Gregis” przewiduje, że jeśli elekt nie posiada sakry biskupiej, winien zaraz otrzymać święcenia biskupie. st Kto po Benedykcie XVI? Wkrótce po ogłoszeniu przez Benedykta XVI decyzji o ustąpieniu z urzędu zaczęły się spekulacje, kto zostanie nowym papieżem. Jako jeden z pierwszych własną listę potencjalnych „papabili” przedstawił amerykański watykanista John Allen, dzieląc swych kandydatów na 3 grupy: pierwszoplanowych, możliwych i tych mało prawdopodobnych. W każdej z grup umieścił przynajmniej 3 kardynałów – wskazał ich mocne oraz słabe strony. Do pierwszej kategorii zaliczył włoskiego purpurata Angelo Scolę (70 lat) – metropolitę Mediolanu, Kanadyjczyka Marca Ouelleta (67) – prefekta Kongregacji ds. Biskupów i Argentyńczyka włoskiego pochodzenia Leonardo Sandriego (68) – prefekta Kongregacji Kościołów Wschodnich. Kard. Angelo Scola pochodzi z Lombardii. Święcenia kapłańskie przyjął w 1970, po czym uzupełniał wiedzę na uczelniach katolickich w Mediolanie i we Fryburgu Szwajcarskim. Od 1982 wykładał na Papieskim Instytucie Badań nad Małżeństwem i Rodziną im. Jana Pawła II Uniwersytetu Laterańskiego. Od lat związany jest z ruchem kościelnym „Comunione e Liberazione” („CeL”). W 1991 Jan Paweł II mianował go biskupem Grosseto, a w 4 lata później powołał na rektora Lateranum. W styczniu 2002 papież uczynił Scolę patriarchą Wenecji, a w rok później kardynałem. 28 czerwca 2011 Benedykt XVI przeniósł go na stolicę metropolitalną w Mediolanie, co wielu komentatorów odebrało jako swego rodzaju „namaszczenie” włoskiego purpurata na jego następcę. W grudniu 2010 został on doktorem honoris causa KUL-u. Przedstawiając kard. Scolę Allen podkreśla jego zaangażowanie na rzecz dialogu katolicko-islamskiego i w obronie chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Jednocześnie za słabość kardynałów włoskich uważa utrzymujące się między nimi podziały. Ponadto zwraca uwagę, że obecny metropolita Mediolanu nie odciął się wystarczająco wyraźnie od skandali, których „bohaterami” byli niektórzy związani z „CeL” włoscy politycy. Pochodzący z Quebecu – najbardziej katolickiej prowincji Kanady – kardynał Marc Ouellet jest, zdaniem Amerykanina, jednym z intelektualnych uczniów obecnego papieża. Należy do zgromadzenia księży sulpicjanów. Wyświęcony na kapłana w 1968 pracował najpierw duszpastersko w swej archidiecezji montrealskiej, potem wykładał filozofię na prowadzonym wówczas przez jego zgromadzenie seminarium duchownym w Bogocie, a następnie pogłębiał WAT YK AN Amerykański watykanista przedstawia swoje typy 19 studia filozoficzne w Niemczech, Austrii i Rzymie. Wykładał też w tym samym Instytucie im. Jana Pawła II co kard. Scola. W latach 2001-02 był sekretarzem Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan (sakry biskupiej udzielił mu 19 marca 2001 Jan Paweł II), po czym 15 listopada 2002 Ojciec Święty mianował go metropolitą Quebecu, a na konsystorzu 21 października 2003 włączył go w skład Kolegium Kardynalskiego. W czerwcu 2010 Benedykt XVI ponownie ściągnął go do Watykanu, powołując na prefekta Kongregacji Biskupów, a zarazem przewodniczącego Papieskiej Komisji ds. Ameryki Łacińskiej. Za główne zalety Kanadyjczyka amerykański watykanista uważa jego wysoki poziom intelektualny, głębię duchową i wielkie zaangażowanie w obronie życia. Ale – zauważa – może to być jednocześnie jego wadą w oczach różnych środowisk, uchodzących za „postępowe” i nowoczesne. Podobnie jak zbytnia bliskość – według tychże kół – do myśli ratzingerowskej. Kard. Leonardo Sandri urodził się w Buenos Aires w rodzinie przybyszów z Włoch, w jego żyłach płynie więc krew argentyńska i włoska. Wyświęcony na kapłana w 1967, w 1974 rozpoczął posługę w dyplomacji Stolicy Apostolskiej; pracował w Sekretariacie Stanu, potem m.in. w nuncjaturze w Waszyngtonie, w 1997 został nuncjuszem w Wenezueli (i arcybiskupem tytularnym), w marcu 2000 – w Meksyku, skąd już we wrześniu tegoż roku wrócił do Watykanu, mianowany substytutem w Sekretariacie Stanu. To on w ostatnich miesiącach życia Jana Pawła II, gdy papież miał coraz większe trudności z mówieniem, czytał jego przemówienia i katechezy, a 2 kwietnia 2005 ogłosił na Placu św. Piotra wiadomość o zgonie Ojca Świętego. 9 czerwca 2007 Benedykt XVI mianował go prefektem Kongregacji Kościołów Wschodnich, a na konsystorzu 24 listopada tegoż roku włączył do grona kardynałów. Hierarcha ten jest, zdaniem amerykańskiego publicysty, świetnie zorientowany w rzeczywistości kurialnej, politycznie uchodzi za umiarkowanego, a pochodząc z Ameryki, może liczyć na głosy zarówno Latynosów, jak i kardynałów z Północy, również dlatego, że pracował w nuncjaturze w Wa- szyngtonie. Za jego wady Allen uważa zbyt słabe rozeznanie w problemach teologicznych, a także długie kontakty z dawnym sekretarzem stanu kard. Angelo Sodano, któremu zarzucano pośrednio współudział w „sprawie” ks. Marciala Maciela Degollado – założyciela Legionu Chrystusa, oskarżanego o nadużycia seksualne. W gronie kandydatów „możliwych” Allen: wymienił prymasa Węgier Pétera Erdő (59 lat) – przewodniczącego Rady Konferencji Biskupich Europy, a przy tym cenionego kanonistę, arcybiskupa Genui Angelo Bagnasco (69) – przewodniczącego Włoskiej Konferencji Biskupiej i arcybiskupa São Paulo Odilo Pedro Scherera (62). W kategorii niezbyt prawdopodobnych znaleźli się kardynałowie: Gianfranco Ravasi (69) – Włoch, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury, Peter Turkson (63) z Ghany i Robert Sarah (66) z Gwinei – obaj stojący na czele Papieskich Rad: „Iustitia et Pax” i „Cor Unum”, Timothy Dolan (62) z USA – arcybiskup Nowego Jorku oraz Luis A. Tagle (54), Filipińczyk – arcybiskup Manili. kg, st Mieszanka Wojtyły i Ratzingera nie byłaby zła WAT YK AN W światowych reakcjach na ustąpienie Benedykta XVI mieszały się liczne wyrazy uznania dla kończącego się pontyfikatu, jak również jego krytyka i propozycje reform. Mówiąc o następcy papieża kard. Joachim Meisner z Kolonii powiedział: „Mieszanka z Wojtyły i Ratzingera nie byłaby taka zła”. 20 Ostre słowa krytyki arcybiskup Kolonii skierował jednocześnie pod adresem człowieka „numer dwa” w watykańskiej hierarchii, sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej kard. Tarcisio Bertone. – Benedykt XVI nie dysponował wybijającym się odpowiednikiem na urzędzie, jakiego miał wcześniej Jan Paweł II w osobie Josepha Ratzingera – stwierdził kard. Meisner. Ujawnił, że gdy wybuchła afera biskupa lefebrysty Richarda Williamsona, który zaprzeczał istnieniu Holokaustu, wielu kardynałów domagało się dymisji kard. Bertonego, jako osoby odpowiedzialnej za umieszczenie go na liście biskupów, z których papież zdjął ekskomunikę. – Jednak bez sukcesu – dodał arcybiskup Kolonii. Kard. Bertone wielokrotnie znajdował się w ogniu krytyki, szczególnie za stosunek do afery Vatileaks w 2012 r., czy dyplomatyczne napięcia, do jakich doszło po słynnym wykładzie Benedykta XVI w Ratyzbonie w 2006. Kard. Meisner, dla którego złożenie urzędu przez Benedykta XVI było szokiem i niespodzianką, skrytykował też Niemców za stosunek do ustępującego papieża. – Zawsze mnie raniło, jak lekceważąco, a nawet złośliwie, mówiło się tu o papieżu – powiedział. Jego zdaniem wielu ludziom zabrakło świadomości, a nawet dumy z tego, że po prawie 500 latach ponownie Niemiec piastuje urząd światowej rangi. Zdaniem arcybiskupa Kolonii następca Benedykta XVI powinien mieć ok. 70 lat, podobnie wysokie wykształcenie jak Joseph Ratzinger, duże doświadczenie w obcowaniu z ludźmi i przede wszystkim zdrowie i dużo witalności. – Mieszanka z Wojtyły i Rat- zingera nie byłaby taka zła – powiedział kard. Meisner. O tym, jakie cechy powinien mieć przyszły papież, mówił także arcybiskup Berlina kard. Rainer Maria Woelki. W rozmowie z telewizją ARD 56-letni niemiecki purpurat powiedział, że niekoniecznie musi to być młody papież. Jego zdaniem następca Benedykta XVI powinien być „duszpasterzem i mieć serce do ludzi”. Zdaniem abp. Roberta Zollitscha następny papież „powinien stać na gruncie swoich poprzedników”. W rozmowie z niemieckim dziennikiem „Die Welt” abp Zollitsch zaznaczył, że papież przygotował Kościół na wyzwania współczesności. – Pozostawił po sobie bogate teologiczne i duchowe dziedzictwo – podkreślił niemiecki hierarcha. Zdaniem ks. Eberharda von Gemmingena, jezuity i wieloletniego dyrektora niemieckiej sekcji Radia Watykańskiego, ustąpienie Benedykta XVI jest czymś dobrym. – Kościół katolicki potrzebuje na swym szczycie człowieka energicznego i zdrowego – powie- dział jezuita w rozmowie z bawarską telewizją „Bayerischen Fernsehen”. Uważa on też, że Kościół potrzebuje „wielkiej reformy strukturalnej” i większej decentralizacji. – Zbyt wiele dzieje się na rzymskich biurkach – stwierdził. Opinię tę podziela prymas konfederacji benedyktyńskiej o. Notker Wolf. – W czasach demokracji nie rozumiemy już, dlaczego lud Boży nie ma nic do powiedzenia w sprawie no- minacji biskupich, choć było to możliwe przez pierwszy tysiąc lat – przekonuje niemiecki benedyktyn. Jego zdaniem przyszły papież powinien uczynić ważny krok w stronę osób rozwiedzionych. Zdaniem o. Wolfa ustąpienie papieża będzie miało poważne konsekwencje teologiczne. Zdaniem Petera Seewalda, biografa Benedykta XVI, w ostatnich miesiącach rezygnacja papieża była do prze- widzenia, gdyż coraz bardziej były widoczne jego dolegliwości. – Benedykt XVI ledwo co widział na lewe oko, jak również chodzenie sprawiało mu poważne trudności. Ponadto czuł się wyczerpany pracą nad trzecim tomem książki o Jezusie z Nazaretu, którą ukończył latem zeszłego roku – powiedział Seewald, autor wywiadu-rzeki z Benedyktem XVI „Światłość świata”. tom Jest kilku poważnych kandydatów z Afryki Rozmowa z abp. Henrykiem Hoserem, biskupem warszawsko-praskim Kogo konkretnie Ksiądz Arcybiskup ma na myśli? – Na pierwszym miejscu wymieniłbym kard. Petera Turksona, byłego arcybiskupa Cape Coast w Ghanie, obecnego przewodniczącego Papieskiej Rady „Iustitia et Pax”. Jest on stosunkowo młodym człowiekiem, gdyż liczy sobie 64 lata. Charakteryzuje go duże doświadczenie pastoralne, a przy tym jest poliglotą i gruntownie wykształconym człowiekiem. Ma też doświadczenie pracy w Kurii Rzymskiej. Drugim kandydatem z Afryki Zachodniej jest kard. Robert Sarah, były arcybiskup Conakry – stolicy Gwinei, który prawie 10 lat był sekretarzem watykańskiej Kongregacji Ewangelizacji Narodów, a który teraz jest przewodniczącym Papieskiej Rady „Cor Unum”. Dokonuje on bardzo głębokiej reformy Caritas, dbając nie tylko o sprawność organizacyjną tej największej na świecie organizacji charytatywnej, ale przede wszystkim o jej ducha. Jest z wykształcenia biblistą, zna doskonale wiele języków, ma też doświadczenie pracy w Kurii Rzymskiej, co dla papieża jest bardzo przydatne. Doskonale zna Kościół powszechny, kilkakrotnie był np. w Polsce. Czy są jacyś inni kandydaci z Afryki? – Jako potencjalnego papabile wymienia się też kard. Polycarpa Pengo z Tanzanii, który był m.in. przewodni- czącym Sympozjum Konferencji Episkopatów Afryki i Madagaskaru. Ma on duże doświadczenie Kościoła powszechnego, był obecny na obydwu synodach afrykańskich. Kurię Rzymską zna dobrze, gdyż jest członkiem kongregacji: Nauki Wiary i Ewangelizacji Narodów oraz Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego, a także doradcą kilku innych dykasterii. Innym rodowitym Afrykańczykiem jest kard. Wilfrid Fox Napier, arcybiskup Durbanu w Południowej Afryce. Jako franciszkanin ma ogromne doświadczenie całego świata. Jest też człowiekiem gruntownie wykształconym i poliglotą. Brał udział w wielu wydarzeniach Kościoła powszechnego, ostatnio spotkałem go na II Specjalnym Zgromadzeniu Synodu Biskupów dla Afryki. Z kolei kard. Laurent Pasinya Monsengwo, uważany jest za najlepiej wykształconego afrykańskiego hierarchę. Jest on arcybiskupem Kinszasy, stolicy Demokratycznej Republiki Konga, dawnego Zairu, znanym biblistą, zna dobrze kilka języków, jest też doskonałym znawcą kultury europejskiej, m.in. muzyki poważnej. Cechuje go również duże doświadczenie polityczne. Był przewodniczącym tzw. Konferencji Narodowej w Kinszasie, która miała zreformować kraj, na co niestety nie pozwoliły czynniki zewnętrzne. Jest człowiekiem na pewno bardzo cenionym w gronie Kolegium Kardynalskiego. Gdyby kardynał z Afryki został wybrany na papieża, co oznaczałoby to dla Kościoła powszechnego? – Oznaczałoby to powszechność Kościoła. Odwołałbym się do przykładu Trzech Króli. Mówi się, że jeden z nich był Afrykańczykiem. Ewentualny wybór papieża z Afryki potwierdziłby znaczenie Kościoła afrykańskiego. To przecież w Egipcie Pan Jezus spędził na wygnaniu dwa lata. Działają tam dwa starożytne Kościoły etiopski i koptyjski: w Etiopii, Sudanie i w Egipcie. Poza tym Afryka jest kontynentem, gdzie Kościół bardzo szybko się rozwija, wzrasta liczba wiernych. Z Afryki też pochodzi wielu błogosławionych i świętych i to całkiem nowej daty. Kościół afrykański, młody i bardzo dynamiczny, jest nadzieją dla Kościoła powszechnego. A jak Ksiądz Arcybiskup oceniałby szanse kandydatów z Afryki? Czy możemy o tym myśleć w sposób realistyczny? – Wybór papieża Polaka w 1978 r. dowodzi, że każdy scenariusz jest możliwy. Nikt wówczas nie spodziewał się papieża „z dalekiego kraju”. Dzisiaj nie zdziwiłbym się, gdyby wybrany zostałby papież spoza Europy. A czy w Kościele powszechnym dojrzewa świadomość, że należałoby wybrać papieża właśnie spoza Europy? – Musimy zdawać sobie sprawę, że Europa ma zaledwie 7 proc. ludności świata. Jednocześnie jest najbardziej zdechrystianizowanym kontynentem. Być może ktoś, kto pochodzi z kontynentu, gdzie Kościół przeżywa wzrost, będzie odpowiednim człowiekiem w dzisiejszych czasach. Ale prognozy zazwyczaj się nie sprawdzają i będziemy z pewnością zaskoczeni. Rozmawiał Marcin Przeciszewski WAT YK AN W marcu odbędzie się konklawe. Wybierze kandydata z Europy czy z innego kontynentu? – Wśród kardynałów reprezentujących inne kontynenty jest kilku poważnych kandydatów z Afryki. 21 Moja Diecezja BIAŁYSTOK Do nieustannego wpatrywania się w cierpiące oblicze Chrystusa zachęcał abp Edward Ozorowski podczas uroczystej liturgii rozpoczynającej Wielki Post w archikatedrze białostockiej. – Powinniśmy mocno zapisać w swoich sercach tamto oblicze, które jest jednocześnie obliczem wszystkich tych, którzy dzisiaj cierpią – mówił. Nawiązując do rezygnacji Benedykta XVI powiedział: – Kiedy obserwowałem, jak Papież przeżywa Środę Popielcową, to dostrzegłem w Nim niezwykłe podobieństwo do Jezusa w czasie męki. tm BYDGOSZCZ „Za rodzinę chce się dziś uznać każdy związek dwojga osób, obojętnie czy heteroseksualnych, homoseksualnych, biseksualnych czy transseksualnych” – ubolewa bp Jan Tyrawa w liście na Wielki Post. Biskup bydgoski zwraca uwagę, że tej nowej ideologii, która jest zamachem na całą chrześcijańską tradycję, służą także rewidowane obecnie treści podręczników szkolnych. Jego Słowo zostało odczytane we wszystkich świątyniach diecezji 10 lutego. jm Z DIECEZJI CZĘSTOCHOWA 22 „Żyjemy w czasach poddawania w wątpliwość podstawowych pojęć prawdy i sensu ludzkiego życia z brakiem odniesienia do Boga” – napisał metropolita częstochowski abp Wacław Depo w przesłaniu na Wielki Post. Jego zdaniem dobitnym przykładem poddawania w wątpliwość podstawowych pojęć prawdy jest „ekspansja radykalnego feminizmu Przegląd najważniejszych wydarzeń diecezjalnych zmierzającego do całkowitego zrównania płci i zadań mężczyzny, i kobiety”. „To z kolei prowadzi do fatalnych pęknięć, oddzielenia życia seksualnego człowieka od odpowiedzialnego rodzicielstwa” – pisze abp Depo. Przypomina wiernym, że „okres Wielkiego Postu jest dla nas kolejną propozycją idącą od Boga, a jednocześnie szansą większej przejrzystości pojęć i uporządkowania naszego życia”. ks. mf DROHICZYN Do szczerego i głębokiego nawrócenia wezwał w Środę Popielcową biskup drohiczyński Antoni Dydycz, który celebrował Eucharystię w katedrze pw. Trójcy Świętej. – Poganie przenikają do naszego ustawodawstwa, chcą nam narzucać moralność niemoralną, daleką od wiary w Boga – ostrzegał. I pytał: – Czy rezygnujemy z prasy, książek, radiostacji, programów telewizyjnych, które po pogańsku chcą zawładnąć przestrzenią kulturową naszej Ojczyzny? – Nie możemy milczeć i nie możemy być w tym względzie obojętni. Umiejmy zrezygnować z czegoś po to, aby zyskać znacznie więcej – apelował ordynariusz. Nawiązał do decyzji Benedykta XVI o rezygnacji, która – jak powiedział – „zaskoczyła nas wszystkich, gdyż nikt nie spodziewał się, aby ten Papież zatroskany o rozwój Kościoła, wyjątkowo głęboko przeżywający wiarę świętą, postanowił zrezygnować z Piotrowej posługi”. Gdy jednak tak się stało i wszystko zostało zaplanowane i dopracowane, „wypada nam wyrazić naszą zgodę na to i kolejny raz posłuchać Ojca Świętego, chociaż czynimy to z bólem i żalem. Będzie nam brakowało jego delikatności obecnej przez osiem lat w prowadzeniu Kościoła”. Zaapelował jednak, by spojrzeć na tę decyzję oczyma wiary oraz do szczególnej modlitwy wdzięczności za posługę Benedykta XVI, także w stosunku do Polaków oraz do wielkiej modlitwy w intencji Kościoła w okresie tegorocznego Wielkiego Postu, podczas którego będą miały miejsce szczególne wydarzenia. ks. ap GDAŃSK – Post często bywa deprecjonowany czy wyśmiewany. Musimy jednak pamiętać, że wszystkie religie uznają to pokutne działanie za owocną duchową praktykę – przypomniał abp Sławoj Leszek Głódź w Środę Popielcową podczas Mszy św. w bazylice katedralnej. Wierni modlili się także w intencji Benedykta XVI dziękując za lata jego posługi. Wraz z apb. Głódziem Mszę św. sprawowali abp senior Tadeusz Gocłowski, a także kapłani pracujący w kurii archidiecezjalnej oraz moderatorzy i profesorowie Gdańskiego Seminarium Duchownego. Abp Leszek Głódź przypomniał wiernym o duchowej łączności z obrzędami sprawowanymi przez papieża w Bazylice Watykańskiej. Dokonał też analizy Orędzia Ojca św. Benedykta XVI skierowanego do Kościoła na Wielki Post 2013 r. – Wiara – powiedział – nie może lekceważyć konkretnych uczynków miłości, sprowadzając się tylko do tradycji. Wiara poprzedza miłość, ale okazuje się autentyczna tylko wtedy, gdy miłość jest jej zwieńczeniem – akcentował arcybiskup. Mówił o współczesnych zjawiskach. – Post często bywa deprecjonowany czy wyśmiewany. Musimy jednak pamiętać, że wszystkie religie uznają to pokutne działanie za owocną duchową praktykę. Człowiek bowiem składa się z duszy i ciała. I ten post cielesny jest aktem wyrzeczenia, który angażuje także umysł i ducha – oceniał arcybiskup. – Czy umiemy panować nad W związku z decyzją Benedykta XVI o ustąpieniu z urzędu biskup gliwicki Jan Kopiec, wyznaczył dni modlitw. W czwartek 28 lutego, w każdym kościele diecezji gliwickiej zostanie odprawiona Msza św. lub nabożeństwo dziękczynne za pontyfikat Ojca Świętego z modlitwą do Ducha Świętego o wybór godnego następcy na Stolicy Piotrowej. Natomiast wszyscy wierni i duchowni zaproszeni są do uczestnictwa we wspólnej modlitwie w niedzielę 3 marca. Tego dnia w gliwickiej katedrze odprawiona zostanie Eucharystia. marm i Gorzkich Żali; będziemy pościli, aby zadać śmierć naszemu egoizmowi i otworzyć serce na miłość Boga i bliźniego; będziemy dawać jałmużnę i spełniać inne uczynki chrześcijańskiej miłości. Wreszcie przeżyjemy rekolekcje wielkopostne i przystąpimy do sakramentu pokuty i pojednania. Aby jednak wszystkie te duchowe ćwiczenia miały wartość w Bożych oczach, aby przyczyniły się do odnowy naszego serca i wzrostu naszej wiary, muszą być spełniane w duchu pokory i z sercem skruszonym, aby nasza ofiara tak się dokonała przed Panem Bogiem, aby się Jemu podobała” – pisze abp Kowalczyk. „Kraje, w których z różnych powodów przyszło Wam żyć – kontynuuje Prymas Polski – są często oddalone od Pana Boga i Kościoła. Współczesny świat żyje bowiem, jakby Boga nie było, negując Jego odwieczną mądrość i prawa. Porzuca cywilizację miłości, by tworzyć swoją cywilizację śmierci. Z tym większą nadzieją patrzę więc na Was, którzy staracie się być wierni Bogu, Krzyżowi, Ewangelii i Kościołowi – nawet za cenę niezrozumienia i odrzucenia! Z nadzieją patrzę na Wasze życie wiarą i miłością: dobre uczynki bowiem, jeśli są owocem miłości i potwierdzeniem autentycznej wiary, są nieodzowne dla chrześcijańskiego życia” – podkreśla w swoim słowie abp Kowalczyk. bgk GNIEZNO KALISZ „Przebywając na emigracji jesteście szczególnego rodzaju ambasadorami naszej Ojczyzny, a jako ludzie ochrzczeni jesteście świadkami Chrystusa i ambasadorami Kościoła katolickiego” – napisał Prymas Polski abp Józef Kowalczyk do Polonii. W słowie na rozpoczęcie Wielkiego Postu zachęca do podejmowania duchowych ćwiczeń „w duchu pokory i z sercem skruszonym”. Duchowy opiekun emigracji przypomina, że tegoroczny Wielki Post, przeżywany w Roku Wiary, ma przygotować nasze serca na spotkanie ze zmartwychwstałym Panem. „Będziemy to czynili przez modlitwę – zwłaszcza przez uczestnictwo w nabożeństwach Drogi Krzyżowej Konsekwencją nawrócenia jest nasza świętość, a wszyscy jesteśmy do niej wezwani – mówił w Środę Popielcową bp Edward Janiak. Biskup kaliski przewodniczył liturgii w katedrze św. Mikołaja. W homilii stwierdził, że żyjemy w czasach, kiedy pokuta jest niemodna, a nawet ośmieszana, czy wyszydzana. – Jeżeli chcemy stanąć w prawdzie przed Bogiem, to musimy przyznać się do winy i zaufać miłosierdziu Bożemu, bo taka postawa skruchy to nic innego jak zaufanie miłosierdziu Bożemu, które jest nieskończone. Przypomniał, że według Jana Pawła II klęknięcie przed konfesjonałem i wyznanie win ukazuje godność człowieka, który umie się upokorzyć GLIWICE przed Bogiem, umie wyznać swoje przewinienia po to, by móc wrócić do przyjaźni ze swoim Panem i Stwórcą. ek KATOWICE „W parafiach zastanowimy się wspólnie nad tym, czego dziś oczekuje od nas Bóg. Postawimy sobie również pytanie, jak parafia może się stać jeszcze bardziej wiarygodną przestrzenią Królestwa Bożego, przestrzenią Kościoła, w której wszyscy pragną być solą dla ziemi i wyznają, że «jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest»” – napisał metropolita katowicki abp Wiktor Skworc w liście pasterskim na pierwszą niedzielę Wielkiego Postu. Przypomniał, że pytanie „Czego Bóg od nas oczekuje?” stanowiło myśl przewodnią tegorocznych obchodów Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan. „Jako ochrzczeni w imię Trójjedynego Boga, powinniśmy chodzić drogami sprawiedliwości i pokoju, angażować się w sprawy Królestwa Bożego do tego stopnia, by stawać się solą dla ziemi i światłością świata” – napisał metropolita katowicki. Zwrócił uwagę, że hasło trwającego roku duszpasterskiego w Polsce brzmi „Być solą ziemi”. Wskazał, że według Ojców Kościoła chrześcijanie są „magazynem ewangelicznej soli”. „Pracują oni w otaczającym ich świecie, w określonych warunkach historycznych i kulturowych, a równocześnie są za ten świat, za jego mieszkańców i ich zbawienie odpowiedzialni przed Bogiem” – czytamy w liście abp. Skworca. ksas KIELCE Renesansowy tryptyk w XIII-wiecznym, gotyckim kościele św. Idziego w Tarczku, został tradycyjnie zasłonięty na czas Wielkiego Postu. Odsłonięte pozostały tylko cztery sceny pasyjne: upadek Jezusa pod krzyżem, biczowanie, ukoronowanie koroną cierniową i zdjęcie z krzyża. – To uświęcony, może nawet kilkusetletnią tradycją zwyczaj, który pomaga wiernym w kontemplacji Wielkiego Postu – powiedział KAI proboszcz ks. Zbigniew Kądziela. Z DIECEZJI sobą? Czy też jesteśmy niewolnikami własnych potrzeb? – pytał. Podkreślił ewangelizacyjny wymiar życia katolików. – Wezwanie „Zmiłuj się nade mną Boże w łaskawości swojej” nie odnosi się tylko do nas samych. To dotyczy naszych rodzin i naszych bliskich. Żyjemy bowiem w czasach, w których można odnieść wrażenie, jakby wszystko było wolno, ale praktyki religijne należały już tylko do historii, do muzealnych rekwizytów – podkreślał. Arcybiskup odczytał wiernym treść telegramu, jaki Prezydium KEP skierowało do Ojca św. Benedykta XVI i wezwał do modlitwy w jego intencji. rasta 23 Tryptyk z Tarczka jest datowany na 1540 rok i stanowi jeden z najcenniejszych elementów wnętrza zabytkowego kościoła. Znajdował się on wcześniej w kościele w Bodzentynie, a być może także w Krakowie – w kościele Mariackim, gdzie miał być zastąpiony „Zaśnięciem Marii Panny” Wita Stwosza. dziar Z DIECEZJI W Środę Popielcową 13 lutego bp Kazimierz Ryczan rozpoczął Sztafetę Mszy św. i Postu kapłanów diecezji kieleckiej, kontynuowaną 14 lutego przez bp. Mariana Florczyka, a 15 lutego przez bp. Kazimierza Gurdę. 16 lutego Sztafetę Mszy i Postu podjęli księża diecezjalni. Będzie ona trwała cały rok – do 12 lutego 2014 roku. Jej inicjatorem i organizatorem jest ojciec duchowy miejscowych kapłanów, ks. prałat Tomasz Rusiecki. Uczestnicy Sztafety są zobowiązani każdego dnia do odprawienia Mszy św. i zachowania postu ścisłego w konkretnej intencji. Jest to, zdaniem ks. Rusieckiego, modlitwa o „odnowienie, ożywienie i ubogacenie wiary kapłanów, o odnowę mocą Chrystusa kapłanów naszej diecezji, o ich wytrwałość i miłość do kapłaństwa”. W jego inicjatywę włączyło się ok. 600 księży. Zgodnie z kalendarium zamieszczonym na stronie internetowej diecezji, przez większość roku codzienną sztafetę podejmuje dwóch kapłanów. Gdyby któryś z nich nie mógł w wyznaczonym dniu przestrzegać postu ścisłego, np. ze względu na stan zdrowia, winien zachować taki post, jaki będzie możliwy. – Niech dzień ten będzie nacechowany bardziej niż inne dni naszą modlitwą osobistą, medytacją, adoracją. Będzie to swego rodzaju wzajemny braterski dar – mówi ks. Rusiecki i podkreśla związek tej inicjatywy z Rokiem Wiary. dziar 24 KOSZALIN – KOŁOBRZEG W Słupsku zainaugurowana została ewangelizacja trzech największych miast diecezji. Z kościoła NMP Królowej Różańca Świętego biskup Edward Dajczak skierował do wiernych orędzie na Wielki Post. W Środę Popiel- cową wieczorem przewodniczył Mszy św. koncelebrowanej przez kapłanów z dekanatu Słupsk Zachód modląc się w intencji miasta. Ewangelizacja Koszalina, Piły i Słupska odbywa się pod hasłem: „Miasto dla Jezusa”. – Niedosłyszenie głosu Boga, towarzyszące współczesnemu człowiekowi, wynika z niedostatku miłości we wszystkich aspektach, na który cierpi nasz świat. Potrzeba nawrócenia, by usłyszeć głos zmartwychwstałego Jezusa, który nas kocha – powiedział bp Dajczak i dodał, że „Wielki Post jest wołaniem o odważne podjęcie dróg Jezusa”. – W tym roku – kontynuował hierarcha – naszą przewodniczką w wierze w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej jest Matka Boża Bolesna ze Skrzatusza. Jej fiat zaprowadziło Ją pod krzyż umiłowanego Syna. Od Niej chcemy się uczyć miłości, pokory i posłuszeństwa wobec Boga. W dzisiejszym świecie można dostrzec znamiona obłędu, który dosięga człowieka i czyni z niego przedmiot manipulacji. – Wmawia się człowiekowi, że prochem jest i niczym więcej. To program beznadziei. Jezus mówi, że jest życiem i zmartwychwstaniem. Bądźcie dla świata świadkami Chrystusa. Dzielcie się żywą wiarą z innymi i nieście im nadzieję – nawoływał biskup. Jak powiedział KAI ks. Radosław Siwiński, odpowiedzialny w Słupsku za akcję „Miasto dla Jezusa” „inicjatywa skierowana jest nie tylko do tych, którzy odeszli od Jezusa, ale także dla tych, na których spoczywa obowiązek głoszenia Ewangelii” –. W programie Ewangelizacji miast są m.in. rekolekcje dla bierzmowanych, rekolekcje dla nauczycieli, rekolekcje z charyzmatykiem z Ugandy o. Johnem Bashoborą w w dniach 1-3 marca, nabożeństwa Drogi Krzyżowej ulicami Koszalina, Słupska i Piły, w ostatnim tygodniu Wielkiego Postu „Rekolekcje dla zabieganych”, w Wielką Środę Noc Konfesjonałów. Finał planujemy w dwóch pierwszych tygodniach września. Będą to duże wydarzenia na stadionach, gdzie z wiernymi spotkają się ewangelizatorzy z Brazylii, ojcowie Antonello Cadeddu i Enrique Porcu. W tym czasie odbywać się będą też spotka- nia z dziećmi, młodzieżą i rodzinami, koncerty na rynkach, uliczne ewangelizacje oraz spotkania w szkołach. Zakończenie ewangelizacji miast odbędzie się 14-15 września w Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Skrzatuszu – poinformował KAI ks. Radosław Siwiński. W organizację tych wydarzeń zaangażowanych jest kilkaset osób, w tym kapłani, siostry zakonne i członkowie działających w diecezji ruchów i wspólnot religijnych. Więcej informacji na stronie www.miastopana.pl. alg Diecezja koszalińsko-kołobrzeska, w ramach projektu „SMS z nieba” rozsyła rozważania rekolekcyjne bp. Edwarda Dajczaka. Są to rekolekcje w 160 znakach prowadzone przez biskupa pod hasłem: „impuls wielkopostny”. Akcja nie ma zastąpić rekolekcji parafialnych. Wpisuje się w „Święto Wiary” przeżywane w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, w ramach projektu „Miasto dla Jezusa”: www.miastoPana.pl Do rekolekcji zaproszeni są wszyscy, nie tylko mieszkańcy diecezji. Aby aktywować darmową usługę trzeba tylko wysłać na numer 512-246-412 sms o treści: „Zapraszam Jezusa”. Każdego dnia, wieczorem sms-y bp. Dajczaka są też publikowane na stronie www.smsznieba.pl. xwp KRAKÓW Ruszyła kampania społeczna „Kraków chce oddychać”. Wkrótce na ulicach miasta pojawią się billboardy przedstawiające kobietę, mężczyznę, dziecko i psa w maskach przeciwpyłowych. Inicjatywę poparli lekarze, artyści, uczeni, dziennikarze i Ruch Ekologiczny św. Franciszka z Asyżu, który powstał w Krakowie na początku lat 80. Badania naukowe pokazują, że zanieczyszczenia, którymi oddychają mieszkańcy Krakowa wywołują zaostrzenia astmy i inne choroby górnych dróg oddechowych, zwiększają ryzyko zawału serca oraz nowotworów. Więcej na temat kampanii na stronie: www.krakowskialarmsmogowy.pl jms nych do uwielbienia Boga całym życiem – mówił podczas Mszy św. rozpoczynającej spotkanie bp Cichy. W części formacyjnej spotkania, biskup legnicki nawiązując do decyzji papieża Benedykta XVI o ustąpieniu z urzędu, przypomniał, że od 1 marca nie wymienia się w modlitwach eucharystycznych imienia papieża, aż do chwili wybrania nowego. – Za Papieża modlić się powinniśmy zawsze – podkreślił bp Cichy – a teraz także powinniśmy dołączyć modlitwę w intencji wyboru nowego papieża. Jesteśmy pełni wdzięczności za to wszystko, co papież Benedykt XVI uczynił dla Kościoła Powszechnego i dla naszej diecezji, tym bardziej więc o taką modlitwę proszę. W tej części spotkania głos zabrali także zaproszeni goście z policji. Wobec powtarzających się w ostatnim czasie włamań na plebanie i napadów na księży, zachęcali do zachowania podstawowych zasad bezpieczeństwa. Często bowiem takie wydarzenia poprzedzane są przez przyszłych sprawców, rozpoznawaniem terenu i rytmu dnia księży. Policjanci zaproponowali także spotkania w poszczególnych parafiach z wiernymi, szczególnie ludźmi starszymi, którzy najczęściej są ofiarami różnego rodzaju oszustw i kradzieży. Obok powyższych informacji, powtórzono zalecenie, aby montować właściwe zabezpieczenia obiektów sakralnych, a także pamiętać o ich ubezpieczaniu. ks. pn LEGNICA LUBLIN Kontynuacja zadań związanych z realizacją diecezjalnego programu duszpasterskiego w Roku Wiary, a także bezpieczeństwo parafii i księży, to główne zagadnienia podjęte 12 lutego na konferencji księży dziekanów w Legnicy. Spotkaniu przewodniczył biskup legnicki Stefan Cichy. – Wielki Post to szczególny okres roku liturgicznego – czas intensywniejszej modlitwy, jałmużny i postu. Będziemy organizowali w parafiach rekolekcje, spowiedź, nabożeństwa wielkopostne. Trzeba, aby to wszystko, a także nasze spotkania duszpasterskie w kancelarii, przepowiadania niedzielne, zmierzały do tego, by formować naszych wier- Do nawrócenia i umocnienia wiary, aby nie zapanował nad nami współczesny świat pogan – wezwał podczas liturgii Środy Popielcowej bp Mieczysław Cisło. Mszy św. w lubelskiej archikatedrze przewodniczył 13 lutego abp Stanisław Budzik. Nawiązując do proroka Joela bp Cisło wskazał m.in. na aktualne zagrożenia dla wiary. – Lękamy się współczesnego świata pogan – mówił – aby nad nami nie zapanował poprzez kulturę moralnego relatywizmu, praktycznego materializmu, poprzez wizję niezależności i absolutnej swawoli, z odrzuceniem wszelkich autorytetów, łącznie z Bożym. Diagnozował, że ów świat współczesnych pogan przenika nasze myślenie, wartościowanie, nasze postawy, obyczaje, nasze obowiązki. – Kim są współcześni poganie? – pytał bp Cisło. – To nie ci, którzy wierzą w ziemskie bóstwa i siły przyrody. Nie są także współczesnymi poganami otwarci na poszukiwanie sensu i prawdy ateiści, agnostycy czy nieochrzczeni. Poganie współcześni to ideolodzy, okazujący pogardę dla wierzących w Boga, próbujący brutalnie eliminować Boga z życia publicznego, religię z edukacji, dyskredytujący wartość wiary w oczach młodego człowieka – poszukującego, często nieporadnego i zagubionego. Inne ich działania to – zdaniem kaznodziei – wyolbrzymianie zła ludzi Kościoła, a przemilczanie dobra. To także dyskredytacja każdej świętości łącznie z życiem ludzkim, które w przekonaniu współczesnych pogan ma wartość względną i można je selekcjonować jak ziarno pod zasiew – mówił bp Cisło. Ideolodzy pogaństwa naszych czasów hasło „tolerancji” odnoszą bowiem tylko do „swoich”, a „europejskości” do zerwania z dziedzictwem narodowym, patriotyzmem, tradycją. Hasło „wolności” przybiera tu manierę rezygnacji z wartości moralnych i nawet Boga jest gotowe oskarżać o zniewalającą dominację, przy nieukrywanej woli totalnego zawładnięcia życiem społecznym. kh Ks. dr hab. Marek Chmielewski, prof. KUL, wybitny teolog, wieloletni prodziekan Wydziału Teologii KUL, autor licznych publikacji z zakresu teologii duchowości został uhonorowany tytułem doktora honoris causa Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie. Ksiądz profesor jest pierwszym teologiem i drugim Polakiem w 90-letniej historii uczelni, który otrzymał to wyróżnienie. Uroczystość wręczenia regaliów odbyła się w Kownie 14 lutego. lj Wdzięczność za obecny pontyfikat i oczekiwanie na obchody Świąt Wielkanocnych z nowym papieżem – to najważniejsze wątki Listu pasterskiego metropolity lubelskiego Z DIECEZJI Wyzwania stojące przed polskimi księżmi w kontekście nowej ewangelizacji były przedmiotem obrad Komisji Episkopatu Polski ds. Duchowieństwa. Jej członkowie spotkali się 15 lutego w Krakowie pod przewodnictwem kard. Stanisława Dziwisza. Komisja wyraziła zaniepokojenie „medialnymi atakami na Kościół i księży”. Publikujemy pełny tekst komunikatu przekazanego przez sekretariat metropolity krakowskiego: W dniu 15 lutego 2013 r. w Domu Arcybiskupów Krakowskich pod przewodnictwem Kardynała Stanisława Dziwisza odbyło się posiedzenie Komisji d.s Duchowieństwa Konferencji Episkopatu Polski. Głównym tematem obrad były wyzwania stojące przed polskimi księżmi w kontekście nowej ewangelizacji. Temu tematowi poświęcony będzie list polskich biskupów do księży na Wielki Czwartek 2013 r., którego projekt był dyskutowany podczas obrad Komisji. Komisja z coraz większym zaniepokojeniem obserwuje narastającą kampanię medialnych ataków na Kościół, w tym na polskich księży. Z tego powodu biskupi zebrani na plenarnym posiedzeniu Komisji wyrażają głęboki niepokój i sprzeciw. Stanisław kard. Dziwisz, Przewodniczący Komisji ds. Duchowieństwa Kraków, 15 lutego 2013 r. awo 25 na Wielki Post 2013 r. Abp Stanisław Budzik sięga m.in. do tekstów Josepha Ratzingera/Benedykta XVI. W centrum swojego listu umieszcza Ewangelię o kuszeniu Pana Jezusa na pustyni. „Ukazuje nam ona, jak wyjść zwycięsko z życiowej próby, jak walczyć z ułudą zła i grzechu, jak odnaleźć radość z panowania nad sobą i pełnienia dobra” – pisze metropolita. Przywoływany często przez Benedykta św. Augustyn podkreślał, że bez przezwyciężania pokus niemożliwy byłby duchowy postęp. Co więcej, Augustyn pisze: „W Chrystusie bowiem ty byłeś kuszony, ponieważ On wziął od ciebie ciało, a tobie dał od siebie swoje zbawienie”. W pierwszym tomie trylogii o Jezusie z Nazaretu Benedykt XVI analizuje, co jest rdzeniem każdej pokusy: odrzucenie Boga i wypełnienie ludzkiego serca samym sobą i swoimi własnymi projektami. „Jeśli serce człowieka jest pełne siebie a nie Boga, człowiek staje się duchową pustynią” – wnioskuje abp Budzik. Dlatego trzeba zaprosić Chrystusa do pustyni naszego życia i dać sobie szansę przylgnięcia do Boga, aby nas ocalił i zbawił. kh Z DIECEZJI ŁOMŻA 26 Wiadomość tę przyjęliśmy z zaskoczeniem, ale patrzymy na nią w perspektywie naszej wiary chrześcijańskiej – tak rezygnację z urzędu papieża Benedykta XVI wyjaśnił swoim diecezjanom bp Janusz Stepnowski. Biskup łomżyński wystosował 12 lutego specjalny list, w którym zachęcał do modlitwy o szczególne dary Ducha Świętego dla całego Kościoła. Biskup łomżyński wyjaśnił diecezjanom, że papież podjął decyzję o rezygnacji „rozważywszy po wielokroć rzecz w sumieniu przed Bogiem”, a więc jest ona owocem jego długiej modlitwy i refleksji. „Wiadomość tę przyjęliśmy z zaskoczeniem. Jednak patrzymy na nią w perspektywie naszej wiary chrześcijańskiej. Czynimy tak również dlatego, że trwa Rok Wiary, ogłoszony przez Ojca Świętego. Przyjmujemy tę informację ze spokojem serca i z ufnością, która ma swe oparcie w zapewnieniu naszego Pana, Jezusa Chrystusa, że jest On z nami przez wszystkie dni aż do skończenia świata” – napisał bp Stepnowski. Hierarcha, który zanim w 2011 r. został biskupem łomżyńskim, przez 22 lata pracował w Kongregacji ds. Biskupów w Watykanie, wezwał swoich diecezjan do modlitwy o „szczególne dary Ducha Świętego dla całego Kościoła św. na czas najbliższych tygodni kończącej się posługi Benedykta XVI i na czas wyboru, którego będzie dokonywać Kolegium Kardynalskie”. awo ŁÓDŹ „Jesteśmy poddawani ogromnej presji, której celem jest wyrzeczenie się Dekalogu i przykazań miłości Boga i bliźniego” – napisał abp Marek Jędraszewski w liście pasterskim na Wielki Post. Według hierarchy efektem tej presji jest społeczne przyzwolenie na aborcję, eutanazję, osłabienie małżeństwa i rodziny, rozwój ideologii gender. Chrześcijańska odpowiedź na tę sytuację to – jego zdaniem – „jednoznaczne «Nie!» wobec wszelkiej iluzji i kłamstwa” i „równie jednoznaczne «Tak!» w odniesieniu do Bożych przykazań”. Postawa Chrystusa podczas kuszenia przez złego ducha pustyni jest dla chrześcijan jednoznaczną nauką – argumentuje abp Jędraszewski – „Z diabłem się nie dyskutuje, a tym bardziej nie próbuje się z nim wchodzić w tak zwany dialog”. Próbowali to robić pierwsi rodzice, którzy w efekcie „ulegli szatańskiej iluzji, a przez to weszli w konflikt z Bogiem i sprowadzili na siebie cierpienia i śmierć”. „Nigdy by do tego nie doszło, gdyby od razu jednoznacznie i zdecydowanie powiedzieli kusicielowi «Nie!»„ – dodaje metropolita łódzki. łg OPOLE „Nie pozwólmy sobie na to, aby bogaty program pracy nad sobą zminimalizować” – apeluje bp Andrzej Czaja w liście pasterskim na Wielki Post. „Nie można go tym bardziej zastąpić jakimś jednym postanowieniem wstrzemięźliwości, niejedzenia słodyczy czy ograniczenia korzystania z telewizji lub Internetu. Przecież tego typu akty nie są w stanie zbliżyć nas do Boga. Owszem, mogą być wyrazem naszej wielkanocnej pokuty i wówczas mają swój sens i znaczenie” – zaznacza biskup opolski. Jako bogaty program pracy nad sobą ordynariusz opolski wymienia: „uważniejsze i dłuższe słuchanie słowa Bożego wraz z kontemplacją oblicza Chrystusa ukrzyżowanego, między innymi podczas nabożeństw Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żali”. Na jego liście są także: pielęgnowanie w świątyniach i w domu codziennej modlitwy osobistej i wspólnotowej modlitwy rodzinnej, podejmowanie uczynków miłosierdzia względem ciała i duszy. „W Roku Wiary chciejmy się też wczytać w treści katechizmu, aby lepiej znać i przeżywać wiarę apostołów” – zachęca także bp Czaja. hh PELPLIN 16 lutego odbyło się w bazylice katedralnej doroczne nabożeństwo pokutne kapłanów diecezji pelplińskiej na rozpoczęcie Wielkiego Postu. Modlitwy poprowadził biskup Ryszard Kasyna. Podczas nabożeństwa powiedział, że „każdemu potrzebna jest pielgrzymka do własnej duszy, żeby odkryć w niej Boga i nieustannie trwać w wewnętrznym życiu Boga”. Od kilku lat utrwalił się zwyczaj, że w pierwszych dniach wielkiego postu gromadzą się w Pelplinie kapłani na wspólnej modlitwie z biskupem diecezjalnym. W sobotnim nabożeństwie wzięło udział kilkuset księży a także biskup pomocniczy Wiesław Śmigiel. Zasadniczymi elementami nabożeństwa była adoracja Najświętszego Sakramentu, konferencja ascetyczna i spowiedź. W słowie wstępnym bp Kasyna zauważył, że modlitwa zebranych w katedrze kapłanów i kleryków jest najpierw dziękczynieniem do Pana obecnego w Najświętszym Sakramencie „za dobra duchowe”, następnie prośbą, „aby poprzez adorację i sakrament pokuty być głębiej we wspólnocie Kościoła i za wstawiennic- PŁOCK – Ojca Świętego Benedykta XVI należy zaliczyć do grona najbardziej atakowanych, najbardziej nierozumianych papieży w historii – mówił bp Piotr Libera 17 lutego w kazaniu pasyjnym wygłoszonym podczas nabożeństwa Gorzkich Żali w katedrze płockiej. Biskup płocki przypomniał, że od samego początku, zwłaszcza w niemieckiej ojczyźnie, papieża oskarżano o konserwatyzm, „jakby wierność wartościom, wierność zdrowej tradycji była czymś nagannym, złym”. Nic nie zrozumiano z tego, co Benedykt XVI wielokrotnie powtarzał: że „Kościół nie potrzebuje wielu reformatorów, Kościół potrzebuje świętych”. Nadmienił, że Ojciec Święty był i jest oskarżany o tradycjonalizm w liturgii czy w dialogu ekumenicznym. Jednak z pewnością nie było błędem zahamowanie przez niego ciągłego eksperymentowania z liturgią i odbieranie jej należytej powagi. Czymś dobrym były także jego pokorne, cierpliwe próby pojednania z lefebrystami oraz danie możliwości wejścia do wspólnoty katolickiej anglikanom, którzy tego pragną, mając dość „innowacji w postaci święceń kobiet czy moralnego permisywizmu swoich Kościołów”. Bp Libera odwołał się także do programu kanału niemieckiej telewizji ARD, w którym oskarżono Benedykta XVI o to, iż doprowadził do śmierci milionów osób w Afryce z powodu AIDS, ponieważ nauczał, że „prezerwatywa nie jest sposobem na rozwiązanie tej strasznej plagi”. Powiedziano tam, że papież nie rozumie ludzkiej miłości, bo podtrzymał naukę Pawła VI, dotyczącą aborcji i środków antykoncepcyjnych; że jest nieludzki, bo nie godzi się na małżeństwa homoseksualistów; że tuszował pedofilię w Kościele. – Długo i rzeczowo można by na te wszystkie zarzuty odpowiadać. Ale to już nie ma żadnego sensu, bo odpowiedź tych ludzi w ogóle nie interesuje, oni są stuprocentowo przekonani o prawdzie swoich racji. Powtarzam więc: nauka posoborowych papieży, dotycząca kwestii małżeństwa i rodziny, obrony życia, mężczyzny i kobiety, zostanie kiedyś uznana za najbardziej rozsądną i mądrą spośród wszystkich doktryn na ten temat. Dzisiaj jednak jej głoszenie łączy się z krzyżem i Benedykt XVI ten krzyż świadomie przyjmował i niesie – akcentował hierarcha. Dodał, że podczas wszystkich spotkań z Benedyktem XVI uderzała go „pokora, wewnętrzne skupienie, ból i stanowczość”, z jakimi papież zmagał się z grzechami wewnątrz Kościoła, walcząc o duszę sekularyzującej się Europy. Nauczał on, że Zachód opanowała ideologia, która u swoich źródeł ma „rozkład rzeczywistości człowieka, małżeństwa, rodziny, narodu, prawa, moralności, sztuki”. Poza tym szanuje się osoby, które nie wierzą w Boga, karze za znieważanie wiary Izraela i religijnych przekonań islamu, natomiast w przypadku tego, co święte dla chrześcijan, lansuje się „wolność opinii, której ograniczanie miałoby być zagrożeniem dla tolerancji, wyniesionej dzisiaj do rangi królowej wszystkich cnót”. Bp Libera podkreślał, że świętość, naturalny porządek moralny, Dekalog, odniesienie do Boga stały się dla współczesnej ideologii słowami obcymi – to był krzyż Benedykta XVI. Dlatego wierzący powinni w tych dniach wyrazić głęboką wdzięczność za to, że mieliśmy i mamy „Papieża krystalicznej nauki wiary i bezkompromisowego sprzeciwu wobec pewników relatywizmu i politycznej poprawności; papieża Roku św. Pawła, Roku Kapłańskiego i Roku Wiary; papieża nowej ewangelizacji i beatyfikacji Jana Pawła II” – wymieniał biskup płocki. Zaznaczył też, że papież odchodzi, ale „nie dezerteruje, nie abdykuje, nie podaje się do dymisji, nie porzuca Kościoła”. Odchodzi głęboko przekonany, że tak trzeba i że ktoś inny wykona tę posługę i pracę lepiej; że nawet najszczytniejszą funkcję czasem trzeba zostawić. Postawa papieża ukazuje także wartość życia przeżywanego w odosobnieniu, na modlitwie i medytacji, w cichym cierpieniu, by tak dopełnić posługi sternika łodzi Piotrowej. – I na tym właśnie w logice naszej wiary polega zwycięstwo świadka Krzyża, jednoczącego się w duchu i ciele ze swoim Ukrzyżowanym Panem. Na tym także polega „trwanie na Chrystusowym Krzyżu”, a także świętość – powiedział bp Libera. eg POZNAŃ Na potrzebę nawrócenia, do którego jesteśmy wezwani w Wielkim Poście, czyli uczynienia naszego życia religijnego zgodnym z duchem Ewangelii, zachęcał 13 lutego abp Stanisław Gądecki. W Środę Popielcową metropolita poznański przewodniczył w bazylice archikatedralnej Mszy św. połączonej z obrzędem posypania głów popiołem. Eucharystia ta sprawowana była w intencji śp. kard. Józefa Glempa, Prymasa Polski. Rozpoczynając Mszę św. abp Gądecki przypomniał, że Wielki Post zwraca uwagę najpierw na naszą znikomość i krótkość naszej egzystencji, bowiem słowa „prochem jesteś i w proch się obrócisz”, wskazują, że człowiek wraca do tej samej materii, z której był stworzony. Metropolita poznański podkreślił również, że Wielki Post jest wezwaniem do nawrócenia, aby nasze życie było zgodne z duchem Ewangelii. W homilii wiceprzewodniczący KEP przypomniał też postać śp. kard. Józefa Glempa zauważając, że ksiądz prymas dostrzegał zagrożenia stojące przed Kościołem, ale też otwierające się przed nim szanse. – Odszedł od nas – po Edmundzie Dalborze, Auguście Hlondzie i Stefanie Wyszyńskim – jeden z czwórki wielkich prymasów XX w., których życie i działalność była ściśle związana ze sprawą polskiej niepodległości. Odszedł ktoś, kto dobrze wiedział, co znaczy być strażnikiem sumienia polskiego narodu – mówił abp Gądecki. bt Na zakończenie Poznańskiej Drogi Krzyżowej, która przeszła ulicami miasta, abp Stanisław Gądecki wezwał wiernych archidiecezji poznańskiej do modlitwy w niedzielę 17 lutego za Benedykta XVI oraz o łaski potrzebne dla nowego Ojca Świętego. Abp Gądecki przyznał, że rezygnacja Benedykta XVI z posługi Biskupa Z DIECEZJI twem Maryi dziękować Bogu za liczne dobrodziejstwa, a szczególnie za niezrównany dar wiary oraz dar powołania kapłańskiego i zakonnego”. ks. is 27 Rzymu „świadczy o tym, że papiestwo jest niełatwą służbą”. – Trzeba spojrzeć na tę decyzje z perspektywy wiary. Papież, człowiek o odpowiedzialnym i wrażliwym sumieniu, uderza w wielki dzwon, żeby obudzić sumienia ludzi i wezwać ich do większej odpowiedzialności za Kościół – stwierdził wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Zachęcił też do wyrażenia wdzięczności za głęboki, teologiczny pontyfikat, który był „czasem zbawiennym dla Kościoła” i „wprowadził Kościół XXI w. na wyższy poziom teologiczny”. bt PRZEMYŚL Z DIECEZJI Trosce o wiarę młodych, ich kręgosłup moralny i właściwe wychowanie najwięcej miejsca poświęcił abp Józef Michalik w tegorocznym liście na Wielki Post. „To młodzi zdecydują o przyszłości naszych rodzin, o przyszłości narodu i Ojczyzny, o przyszłości Kościoła” – napisał przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. „Młodzi są nadzieją rodziny albo utrapieniem. Czują się kochani, akceptowani albo niezrozumiani i marginalizowani. Mają jasno wytyczony cel w życiu albo są zagubieni i wewnętrznie wytrąceni z równowagi” – zwraca uwagę abp Michalik. Podkreśla, że formacji młodego człowieka nie można zarządzić i polecić, ale trzeba tworzyć dla niej zdrową atmosferę, zwłaszcza w rodzinie. „Rodzina daje człowiekowi najwięcej. Tu każdy z nas otrzymuje pierwszy wzorzec i odbywa pierwszą szkołę pracy, dotrzymywania danego słowa, cierpliwości i wytrwałości w sytuacjach trudnych. Rodzina jest także pierwszą i bardzo ważną szkołą wiary i modlitwy” – wskazuje metropolita przemyski. pab 28 PRZEMYSKO-WARSZAWSKA ARCHIDIECEZJA GRECKO-KATOLICKA 15 lutego Kościół greckokatolicki obchodził święto Ofiarowania Pańskiego i Dzień Życia Konsekrowanego. – Zakony to serce i dusza Kościoła, ich praca i modlitwa jest świadectwem dla świata – powiedział KAI abp Jan Martyniak, metropolita przemysko-warszawski obrządku bizantyjsko-ukraińskiego. – To jest dzień nie tylko życia konsekrowanego, ale dzień świętości Kościoła. Gdy jest rozwinięte życie zakonne, to Kościół żyje, jest głęboki, przebóstwiony. A jeśli to życie słabnie, to słabnie i Kościół – zaznacza abp Martyniak. Zdaniem hierarchy spadek liczby powołań, świadczy o słabej wierze, bo „jeżeli jest silna wiara, to i powołań jest dużo”. Abp Martyniak podkreślił, że zadaniem wszystkich zakonów jest przede wszystkim dawanie świadectwa, które jest szczególnie istotne biorąc pod uwagę agresywny obecnie laicyzm. – Uczą kochać Pana Boga niezależnie, bo dzisiaj, gdy liczy się tylko materia, pieniądz, one żyją w wielkim ubóstwie, zwłaszcza, że naszych wiernych nie ma dużo. Tam, gdzie jest kompletna anarchia, gdzie brak posłuszeństwa, gdzie każdy chce rządzić one żyją w posłuszeństwie: prawu Bożemu i przełożonym – mówi metropolita przemysko-warszawski. pab RADOM Benedykt XVI nadal pozostaje przewodnikiem na drogach wiary – powiedział 16 lutego bp Henryk Tomasik, zapowiadając jednocześnie uroczystości w Radomiu, które będą podziękowaniem za pontyfikat Ojca Świętego. Bp Tomasik na antenie Radia Plus Radom powiedział, że Ojciec Święty był wspaniałym kontynuatorem nauczania Jana Pawła II. Dodał, że bolesne są dla niego ostre komentarze dotyczące pontyfikatu Benedykta XVI. – Papież zwrócił uwagę na potrzebę umiłowania liturgii, modlitwy, ciszy, adoracji Najświętszego Sakramentu. W jego postawie była radość ze spotkania z drugim człowiekiem, wrażliwość na trudne sytuacje ludzi, szczególnie skrzywdzonych. Ojciec Święty nadal jest przewodnikiem na drogach wiary – mówił bp Tomasik. Zachęcał do modlitwy dziękczynnej za pontyfikat Benedykta XVI. rm SANDOMIERZ O modlitwę w intencji osób, które podjęły decyzję wystąpienia z Kościoła lub pozostają z dala od niego zaapelował w liście na I Niedzielę Wielkiego Postu biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. „Proszę księży proboszczów, aby podczas każdej Mszy św. odnowili dzisiaj z wiernymi przyrzeczenia chrzcielne. Niech wszyscy wypełniają ofiarnie zobowiązania wynikające z chrztu i modlą się w intencji tych, którzy podjęli decyzję wystąpienia z Kościoła lub pozostają od niego daleko. Pielęgnując w naszych sercach łaskę chrztu będziemy mieli w sobie Boże życie” – napisał biskup. Zwracając się do katolickich rodziców wezwał, aby się zatroszczyli o jak najszybsze ochrzczenia dziecka w kościele parafialnym i nie odkładali tego z powodu sytuacji materialnej rodziny ani w celu zapewniania obecności podczas celebracji szczególnych gości. „Rodzice, którzy rezygnują z chrztu dziecka, tłumacząc to pozostawieniem mu wolności wyboru, pozbawiają dziecko darów Bożych i zazwyczaj nie zapewniają potomstwu właściwego wychowania religijnego. Łączenie wiary w Boga z kultem ziemskich bożków i relatywizm moralny prowadzą zawsze donikąd” – upomina hierarcha. apis SIEDLCE – Podejmując czyny pokutne, nie powinniśmy koncentrować się na sobie, na naszym umartwieniu i wyrzeczeniu – podkreślił w homilii biskup siedlecki. W Środę Popielcową bp Zbigniew Kiernikowski przewodniczył w katedrze Mszy św. z obrzędem posypania głów popiołem. Rozpoczynający się Wielki Post biskup siedlecki określił czasem stosownym, upragnionym, okresem pomyślności, w którym możemy doświadczyć łaski i miłości Boga. W czasie Wielkiego Postu Bóg zaprasza nas, byśmy odeszli od naszej koncepcji życia i odkryli w sobie Boży obraz i podobieństwo – nauczał. I wyjaśnił, że wydarzenia paschalne, do których przygotowujemy się SOSNOWIEC Wielkopostny list biskupa sosnowieckiego Grzegorza Kaszaka poświęcony został rezygnacji z urzędu Benedykta XVI. Biskup prosi, aby we wszystkich parafiach diecezji w piątek 22 lutego Drogi Krzyżowe zostały odprawione w intencji Ojca Świętego i aby w pierwszą niedzielę marca modlono się przed wystawionym Najświętszym Sakramentem o „wybór nowego papieża zgodnie ze wskazaniami Ducha Świętego”. „Benedykt XVI z odwagą i wiernością Najwyższemu Pasterzowi Jezusowi Chrystusowi prowadził Kościół. Nigdy nie bał się wilków, zagrażających Bożej owczarni i zawsze dzielnie stawiał im czoła. Broniąc prawdy, w sposób bardzo logiczny nieustannie odpierał i odpiera ataki na Kościół. Niestety, postawa ta powodowała, że często był ośmieszany i atakowany” – ubolewa bp Kaszak. Zaznaczył także, że to właśnie Polacy winni są Ojcu Świętemu szczególną wdzięczność za jego życzliwość dla naszej Ojczyzny, podkreśloną m.in. odbyciem do naszego kraju jednej z pierwszych jego zagranicznej pielgrzymki. ks.jc ŚWIDNICA Bp Ignacy Dec skierował do wiernych diecezji świdnickiej list pasterski na Wielki Post zatytułowany „W postawie wiary zwyciężać pokusy szatana”. Hierarcha podjął refleksję nad działaniem szatana, stale obecnego w dziejach ludzkości. Przypomniał, że również Chrystus był kuszony przez złego ducha. „Zwyciężył go, ale nie wypędził z tego świata. Szatan pozostał na ziemi i dalej walczy z człowiekiem” – napisał bp Dec. „Odkąd jednak Syn Boży go zwyciężył, od chwili śmierci krzyżowej Jezusa, jest już możliwe zwycięstwo człowieka nad szatanem” – zapewnił hierarcha. List kończą słowa pełne optymizmu: „Dzieła ducha złego nie mogą nas przerażać. Szatan nie może wygrać walki z Bogiem”. ks. lz TARNÓW Biskup tarnowski Andrzej Jeż zaapelował do diecezjan o modlitwę za Benedykta XVI oraz o wybór nowego, dobrego i świętego papieża. „Jako ludzie wiary – w nurcie trwającego obecnie Roku Wiary – pragniemy przede wszystkim dziękować Bogu za dar Osoby Benedykta XVI, który od prawie ośmiu lat przewodzi z wielkim oddaniem i mądrością wspólnocie Kościoła Powszechnego” – napisał bp Andrzej Jeż. 28 lutego o godz. 12.00 w tarnowskiej katedrze zostanie odprawiona Msza św. dziękczynna za pontyfikat Ojca Świętego. Biskup zachęca, aby w tym dniu Msze św. dziękczynne odprawić także w parafiach. eb TORUŃ – Jezusowi nie chodzi o to, by być cierpiętnikiem, lecz by przyjąć cierpienie z godnością, a nade wszystko z miłością do Boga i ludzi – mówił bp Andrzej Suski podczas diecezjalnych obchodów XXI Światowego Dnia Chorego. – Tak przeżywane cierpienie ma sens, a chorzy mają szczególny udział w życiu i posłannictwie Jezusa i Kościoła – przekonywał. Diecezjalne obchody Dnia Chorego rozpoczęły się w sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy na toruńskich Bielanach. Mszy św. przewodniczył bp Andrzej Suski. Obchody zgromadziły licznie kapelanów szpitali na czele z ks. kan. Janem Ro- plem, diecezjalnym duszpasterzem służby zdrowia, dyrektorów szpitali i hospicjów, pracowników placówek służby zdrowia, wolontariuszy oraz chorych wraz z rodzinami i opiekunami. jk, xpb Słowa wdzięczności i serdecznej modlitwy względem Benedykta XVI wypowiedział biskup toruński Andrzej Suski podczas Mszy św. z obrzędem posypania głów popiołem. Tłumy wiernych modliły się o Boże błogosławieństwo dla Ojca Świętego. – Środa Popielcowa rozpoczyna okres Wielkiego Postu. Dla wielu chrześcijan jest to czas nabierania mocy w łasce Boga. Czas nawracania się do Boga. By to było możliwe trzeba stanąć w prawdzie o sobie. A stawanie w prawdzie wymaga odwagi – powiedział bp Suski. Hierarcha podkreślił, że przykładem odważnego stawania w prawdzie staje się dla współczesnego człowieka Benedykt XVI. – Ojciec Święty, którego decyzja zaskoczyła cały świat, uczy nas odwagi. Ojciec Święty żyje w prawdzie, dlatego wie, że gasną jego siły, wie, że aby trzymać stery łodzi Kościoła potrzeba siły nie tylko fizycznej, ale także duchowej. Jesteśmy wdzięczni papieżowi za wszystko – powiedział bp Suski. Homilię wygłosił biskup pomocniczy diecezji toruńskiej Józef Szamocki. xpb WARSZAWA Dwudniowe szkolenie nt. specyfiki pomocy psychologicznej osobom duchownym i konsekrowanym odbyło się w Warszawie. Na zaproszenie Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich poprowadził je ks. prof. Hans Zollner SJ, dyrektor Instytutu Psychologii z Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie. W programie szkolenia szczególną uwagę poświęcono seksualności osób, które żyją lub przygotowują się do życia w celibacie. W pierwszej części szkolenia ks. prof. Zollner powiedział, że o ile wcześniejsze pokolenia kandydatów do kapłaństwa cechowała powściągliwość Z DIECEZJI w okresie Wielkiego Postu, będziemy właściwie przeżywać, gdy uznamy, że Bóg jest działającym w nas i dla nas, i zaczniemy jak On kochać oraz służyć drugiemu człowiekowi. W Eucharystii obok licznie zgromadzonych wiernych wzięli udział biskup nominat ks. Piotr Sawczuk, prezbiterzy oraz alumni Wyższego Seminarium Duchownego. Mszy św. mogli wysłuchać chorzy dzięki transmisji na antenie Katolickiego Radia Podlasie. ks.mcz, el 29 Z DIECEZJI 30 i nieumiejętność wyrażania swoich emocji, to współcześni młodzi bardzo łatwo je wyrażają, a wręcz mają problem z ich kontrolowaniem. I właśnie tutaj może być przydatna pomoc psychologa. Prof. Zollner SJ zauważył, że wątpliwości odpowiedzialnych za formację w seminariach czy zakonach dotyczące roli psychologii sprowadzają się najczęściej do dwóch stwierdzeń: „Wcześniej tego nie potrzebowaliśmy, dlaczego teraz mamy korzystać z psychologii?” oraz przekonania, że „wszystko można załatwić duchowością”. Psychoterapeuta, a zarazem teolog z Uniwersytetu Gregoriańskiego skomentował te postawy stwierdzeniem, że wprawdzie można czekać na cud, ale znacznie prościej jest skorzystać z pomocy specjalistów w formacji młodego pokolenia, które wyrasta w zupełnie innym świecie niż ich wychowawcy, korzysta z nowych technologii, a często ma za sobą różnorodne doświadczenia seksualne. O. prof. Zollner wyraził przekonanie, że tam, gdzie korzysta się z osiągnięć psychologii znacznie bardziej realistycznie widzi się kwestie formacji. – Od seminarzysty pochodzącego z rozbitej rodziny, trudno jest oczekiwać, że bez problemu wejdzie w specyfikę życia we wspólnocie seminaryjnej czy zakonnej – dodał. Przywołując adhortację Jana Pawła II „Pastorem dabo vobis” przypomniał, że „bez odpowiedniej formacji ludzkiej cała formacja kapłańska byłaby pozbawiona niezbędnego fundamentu (PDV 43). Zaznaczył, że nie każdy kleryk potrzebuje pomocy psychologa, w wielu sytuacjach wystarczyłaby mu praca nad sobą pod kierunkiem ojca duchownego czy kierownika duchowego, który pomógłby mu w zintegrowaniu sfery duchowej z ludzką, oraz poznaniu motywacji postępowania. – Niestety jest coraz mniej ojców duchowych z „dobrym nosem” (umiejętnością rozeznawania), dlatego coraz częściej potrzebni są psycholodzy – zauważył. Drugi dzień szkolenia poświęcony był seksualnościi. – Są różne teorie i teologie małżeństwa, ale jeśli, mimo wpływów kultury gender, będziemy dobrze przeżywali chrześcijańską wizję seksualności – w małżeństwie czy w stanie bezżennym, będzie to najlepszy argument za tym, że małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny, otwartym na dziecko – przekonywał ks. prof. Zollner SJ. Mówił też o potrzebie uwzględnienia w formacji seminaryjnej aspektów dotyczących seksualności. – Tam, gdzie nie można mówić o swoich trudnościach, tam nie będzie dojrzałego sposobu radzenia sobie ze sferą seksualną – zauważył. Według ks. prof. Zollnera SJ w zbyt wielu seminariach seksualność przestaje być tematem jakichkolwiek rozmów. – Jeśli pojawia się jakiś problem, to wychowawcy mówią „załatw to na spowiedzi”. Jeśli problem ciągle trwa – kleryk słyszy: „módl się więcej”, a wychowawcy seminaryjni zachowują się tak, jakby byli przeświadczeni, że „najpóźniej w momencie święceń kapłańskich problem zniknie”. Prelegent omówił oznaki problemów z seksualnością. Wymienił m.in. małą ilość relacji z rówieśnikami, sztywne zachowanie i nadmierne kontrolowanie się, różne uzależnienia. Mówił o masturbacji, cyberseksie, homoseksualizmie, a także kryteriach przyjmowania kandydatów do seminariów i nowicjatów zakonnych oraz symptomach przemawiających za nieprzyjmowaniem pewnych osób. Zwracał uwagę na potrzebę tzw. screeningu kandydatów. Znacznie ważniejsza bowiem od zdobytego wcześniej wykształcenia jest emocjonalna stabilność oraz zdolność do zmiany sposobu życia i dalszego rozwoju. Prof. Zollner jest także ekspertem w dziedzinie prewencji i przeciwdziałania pedofilii. Dlatego przedstawił m.in. typologię sprawców tego typu nadużyć. Poinformował, że do watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary zgłoszono 4 tys. przypadków wykorzystania nieletnich. – Jest to – podkreślił – liczba sprawców a nie ofiar, których było znacznie więcej, zwłaszcza w latach 1960-1985. Od tego czasu te liczby spadły na całym świecie, ale nawet gdyby zdarzył się jeden taki przypadek, to byłoby to o jeden za dużo – mówił. Odnosząc się do doniesień medialnych nt. nadużyć duchownych względem dzieci, które w niektórych krajach miały – jak się wyraził – siłę „tsunami” podkreślił, że w kontaktach z mediami jedyną strategią Kościoła jest strategia uczciwości. Takie stanowisko zajmuje Stolica Apostolska – zaznaczył. rl Arcybiskup Józef Michalik 21 lutego zostanie doktorem honoris causa Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Uczelnia, na której obecny przewodniczący Episkopatu studiował (wówczas ATK), chce go uhonorować za ofiarne zaangażowanie w posługę biskupią i postawę dialogu z innymi narodami i Kościołami. BP KEP Ks. Mariusz Graszk został ogłoszony przez Radę Miasta Challapata w Boliwii „Aniołem Stróżem” – poinformował bp Jerzy Mazur w parafii pw. bł. Edmunda Bojanowskiego na warszawskim Ursynowie. Przed północą 16 lutego biskup ełcki przywiózł do tej parafii z Boliwii prochy tragicznie zmarłego 8 lutego w wieku niespełna 36 lat misjonarza, który zginął niosąc pomoc siostrom zakonnym. Ks. Graszk, przed wyjazdem na misje, przez blisko dwa lata pomagał duszpastersko w tej właśnie stołecznej parafii. Urna z prochami misjonarza, ozdobiona szarfami polską i boliwijską, stała u stóp ołtarza, w miejscu, gdzie ks. Mariusz siadał w kucki otoczony wianuszkiem dzieci, którym opowiadał jak wspaniały jest Bóg i co trzeba robić, żeby być dobrym człowiekiem i chrześcijaninem. Koronkę do Miłosierdzia Bożego w intencji misjonarza oraz czterech boliwijskich żołnierzy i postulanta bonifratrów, którzy zginęli razem z nim, poprowadził bp Mazur. – Ks. Mariusz zawsze chciał być misjonarzem, to było jego marzeniem od lat dziecinnych – mówił biskup ełcki, który sam także był misjonarzem. Ten ksiądz pochodzący z Mazur, królestwa lasów i jezior, chciał pracować w podobnych okolicach, ale gdy dostrzegł problemy Kościoła w Boliwii, gdzie ludzie żyją na wysokości 3 tys. metrów, wyjechał właśnie tam. W krótkim czasie – kontynu- WARSZAWA-PRAGA – Nie odwracajmy się od Boga – zaapelował abp Henryk Hoser. W Środę Popielcową przewodniczył on Mszy w katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana na Pradze. Nawiązując do decyzji Benedykta XVI o rezygnacji z urzędu, biskup warszawsko-praski polecił wszystkim kapłanom i wiernym diecezji, aby sięgali po papieskie słowa. W homilii zwrócił uwagę na przemijalność ludzkiego życia, która swój prawdziwy sens może znaleźć tylko w Bogu, który jest miłością. Do tego jednak, jak zaznaczył abp Hoser, potrzeba nawrócenia serca poprzez słuchanie Bożego Słowa i praktyki pokutne takie jak post, modlitwa i jałmużna. – W czasie tego Wielkiego Postu będziemy towarzyszyć całemu Kościołowi i wraz z nim się modlić o wybór następcy papieża, o to by kardynałowie zebrani na konklawe kierowali się tyko Duchem Świętym i tą inspiracją, która płynie z góry – powiedział także abp Hoser. Na zakończenie zachęcił wiernych do sięgnięcia po papieskie orędzie na tegoroczny Wielki Post, które jak zauważył jest cenną medytacją nad relacją między wiarą a miłością. – Jeśli nasza wiara ustaje, wówczas i nasza miłość ustaje. Jeśli koncentrujemy się tylko na sobie, jeśli próbujemy budować ten świat tylko w oparciu o własne pomysły z pominięciem Boga, wówczas nasza miłość staje się egoistyczna, a my stajemy się wręcz niebezpieczeństwem publicznym – powiedział abp Hoser. mag ZIELONA GÓRA – GORZÓW Niezmienne normy moralne są dziś poddawane krytyce. Propaguje się styl życia niezgodny z Ewangelią – ubolewa bp Stefan Regmunt w liście na Wielki Post, odczytanym 17 lutego w kościołach diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Hierarcha przypomina wiernym, że życie chrześcijańskie związane jest z koniecznością stałego nawracania się. „Czasy, w jakich żyjemy nie są łatwe [...] Usiłuje się ingerować w sposób przekazywania życia i proponuje się model małżeństwa i rodziny sprzeczny z nauką Chrystusa. Otwarcie krytykuje się Kościół, jego pasterzy i wiernych świeckich, za odwagę głoszenia niewygodnych prawd. To wszystko nie pomaga w prowadzeniu chrześcijańskiego życia. Dlatego – czytamy w liście – Kościół, który przez Ducha Świętego umacnia w człowieku ochrzczonym świadomość bycia dzieckiem Boga, w okresie Wielkiego Postu przypomina wypróbowane metody powrotu na drogę świętości”. Wśród nich bp Regmunt na pierwszym miejscu wymienia codzienną modlitwę oraz praktykowanie uczynków miłości, „zwłaszcza wobec ludzi chorych, starszych, biednych i skrzywdzonych”. Zachęca również diecezjan do uczestnictwa w tradycyjnych nabożeństwach pasyjnych: Gorzkich Żalach i Drodze Krzyżowej. Odnosi się również do ogłoszonej niedawno rezygnacji Benedykta XVI. „Patrzymy na tę decyzję przez pryzmat wiary. Dostrzegamy u papieża szczególne oddanie się posłudze Bogu i Kościołowi. Widzimy jego odpowiedzialne angażowanie się w trudne sprawy współczesności. Dziękujemy więc Bogu za tego wielkiego apostoła Jezusa Chrystusa, wybitnego teologa i aktywnego duszpastersko papieża”. kk Z inicjatywy Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży na Uniwersytecie Zielonogórskim odbyło się spotkanie: „Debata o miłości, czystości, dyskotekach, clubbingu i popkulturze. Co ma Lady Gaga do mojej godności?”. Wzięło w niej udział ok. 150 uczniów zielonogórskich szkół. – Dyskusja była odpowiedzią młodych ludzi na promowany we współczesnym świecie konsumpcyjny styl życia, często pozbawiony jakichkolwiek zasad i wartości. Młodzież Stowarzyszenia pragnęła też, aby rozmowa stała się okazją do głębszej refleksji nt. miłości, a także odpowiedzialności za podejmowane decyzje – powiedział KAI Łukasz Brodzik, prezes diecezjalnego KSM. Gościem specjalnym był dr hab. Jacek Kurzępa, socjolog młodzieży ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu, a jednocześnie przewodniczący Stowarzyszenia na rzecz zapobiegania prostytucji nieletnich. – Wasze pokolenie określam jako „Homix”. Homo-mix to człowiek zmiksowany. Jest tyle bodźców z zewnątrz, które mają na was wpływ, że nie potraficie w tym gąszczu określić własnego „ja”. Odpowiedzieć na pytanie „kim jestem?” A to bardzo ważne pytanie. Odpowiedź na nie rzutuje niekiedy na całe życie – mówił prelegent. – Powtarza się powielając pewien schemat, że młodzież jest zła, zbuntowana i niszczy wszystko wokół. Tak nie jest! Dobro w was jest! Szkoda tylko, że niekiedy skrywane pod pozoranctwem obojętności i samowystarczalności. Jesteś dobra. Jesteś dobry. Ale czy to widzą inni, twoi bliscy? Kiedy ostatni raz wyciągnąłeś rękę, by bezinteresownie komuś pomóc? Jaki każdego dnia pozostawiasz po sobie ślad? – pytał Jacek Kurzępa. Młodzież z zielonogórskich szkół gimnazjalnych obecna w wypełnionej po brzegi sali debatowała również nad sprawami związanymi z odpowiedzialnością za siebie, swoje ciało, ale także za słowa, które umieszczane anonimowo w portalach społecznościowych mogą doprowadzić do różnych, często tragicznych sytuacji. kk Z DIECEZJI ował bp Mazur – działając w trudnym środowisku, zdołał zjednać sobie wszystkich ludzi w parafii Challaputa: wojskowych, policjantów i miejscowych Indian, z których wielu trudniło się przemytem. Bp Mazur podał okoliczności tragicznego wypadku, jaki miał miejsce 8 lutego br. Ks. Mariusz, wezwany do sióstr, którym wywróciła się przyczepa z lekami, pojechał natychmiast na miejsce wypadku wraz z oddziałem 50 żołnierzy, których był kapelanem. Na prostej drodze, jeden autokar wyprzedzając drugi, uderzył w grupę ludzi udzielających pomocy siostrom na poboczu drogi. Zginęły cztery osoby, a kilkanaście zostało rannych. Ks. Mariusz zmarł, wykrwawiwszy się w szpitalu, w Oruro. Jego ostatnie słowa brzmiały: „Przekażcie tę wiadomość rodzicom”. gp 31 Droga do kanonizacji WAT YK AN Od złożenia dokumentacji domniemanego uzdrowienia do uznania cudu i kanonizacji może minąć co najmniej rok, a nawet więcej – uważa ekspert od spraw kanonizacyjny, o. Gabriel Bartoszewski, m.in. wicepostulator w procesie beatyfikacyjnym kard. Stefana Wyszyńskiego. Specjalnie dla KAI omawia on procedury, jakie zostaną również uruchomione w sprawie bł. Jana Pawła II. 32 O. Gabriel Bartoszewski OFMCap: – Ks. dr Sławomir Oder, postulator procesu kanonizacyjnego Jana Pawła II, złożył w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych dokumentację domniemanego uzdrowienia otrzymanego za przyczyną błogosławionego papieża. Jest to radosna i podnosząca na duchu wiadomość. Szczegóły faktu uzdrowienia są nam nieznane. Możemy skupić się jedynie na procedurze, którą sprawa będzie przechodzić w Kongregacji. Postulator musiał najpierw przeprowadzić, za zgodą miejscowego biskupa, proces na terenie diecezji, gdzie taki domniemany cud się wydarzył. Trzeba zebrać wszystkie dokumenty dotyczące przebiegu choroby i jej leczenia oraz interwencji nadzwyczajnej, przesłuchać świadków, czyli osobę uzdrowioną, a zwłaszcza lekarzy leczących. Akta sprawy przekazuje się następnie Kongregacji, która ją rejestruje, a w określonym czasie dokonuje się oficjalne otwarcie akt i badanie, czy dochodzenie o uzdrowieniu zostało przeprowadzone zgodnie z wymogami prawa kanonizacyjnego. W wypadku opinii pozytywnej Kongregacja wydaje dekret o ważności procesu, co oznacza, że przedstawiony materiał może być poddany dalszym badaniom. Na pierwszym etapie akta sprawy otrzymują dwaj lekarze, którzy – każdy osobno – przygotowują tzw. opinię legalną. Jeżeli jest pozytywna, wtedy akta przekazywane są kolejnym lekarzom – 7 specjalistom określonej choroby – którzy studiują sprawę, żeby wyrobić sobie osąd, czy dane zjawisko uzdrowienia było nadzwyczajne, wykraczające poza ramy natury i możliwości leczenia środkami naturalnymi. Następnie odbywa się posiedzenie konsulty medycznej, podczas którego sprawa uzdrowienia jest dyskutowana i poddana tajnemu głosowaniu. Nawet jeśli wynik jest pozytywny, lekarze zgłaszają czasem swoje wątpliwości, zastrzeżenia, które postulator musi wyjaśnić w diecezji. Bywają wypadki, że konsulta medyczna nie uznaje uzdrowienia za nadzwyczajne, ponieważ – zdaniem lekarzy – daje się ono wyjaśnić w sposób naturalny. Gdy opinie lekarzy w bezwzględnej większości są pozytywne, postulator przygotowuje „Positio super miraculo”. Przekazywana jest ona komisji 8 konsultorów teologów. Ich zadaniem jest przestudiowanie sprawy i teologiczna ocena uzdrowienia. Koncentruje się ona na pytaniu, czy istnieje ścisła i niepodważalna więź między uzdrowieniem a modlitwą, w tym wypadku za wstawiennictwem Jana Pawła II. Musi zaistnieć między nimi ścisła łączność, w krótkim czasie, np. w czasie nowenny (trwającej 9 dni). Teologowie na specjalnym posiedzeniu podejmują dyskusję i głosują. Po ich pozytywnej opinii „Positio super miraculo” przekazywana jest przez Kongregację komisji kardynałów i biskupów. Komisja dokonuje ostatecznego studium sprawy i podejmuje decyzję. Jeżeli i ona jest pozytywna, kardynał prefekt Kongregacji przekazuje sprawę papieżowi do zatwierdzenia i podpisu. Po tym akcie Kongregacja redaguje dekret o cudownym uzdrowieniu, a Kościół stwierdza, że zaistniał autentyczny cud, który stanowi podstawę do kanonizacji. Wszystkie te etapy muszą trwać pewien czas – rok, dwa, może więcej. Oczywiście sprawa może być uprzywilejowana i rozpatrywana w pierwszej kolejności (jest bowiem kolejka spraw), ale i tak najskromniej licząc, musi upłynąć co najmniej rok. Pośpiech nie służy procesom kanonizacyjnym. Należy zachować spokój. Potrzeba czasu i dużo naszej modlitwy. im Katolicka Agencja Informacyjna, Skwer Kard. S. Wyszyńskiego 9, 01-015 Warszawa tel.: 22 838 80 61, 635 77 18, fax: 22 635 35 45, e-mail: [email protected], Internet: www.kai.pl, prenumerata: 022 838 80 63, e-mail: [email protected] RADA PROGRAMOWA KAI: abp Stanisław Budzik (przewodniczący rady), abp Stanisław Gądecki, abp Marek Jędraszewski, bp Adam Lepa, bp Jan Tyrawa REDAKTOR NACZELNY: Marcin Przeciszewski ZASTĘPCA RED. NACZELNEGO: Tomasz Królak (kierownik działu krajowego) ZESPÓŁ: Paweł Bieliński, Grzegorz Boguszewski (foto.kai), Maria Czerska, Krzysztof Gołębiowski, Łukasz Kasper, Rafał Łączny (audio.kai), Izabela Matjasik, Joanna Operacz (IDK), Alina Petrowa-Wasilewicz, Paulina Matysiak (ekai), Beata Rędziak (ekai), o. Stanisław Tasiemski OP, Krzysztof Tomasik (kierownik działu zagranicznego), Anna Wojtas, Justyna Wójcik (ekai), Wojciech Załuska (sekretarz redakcji) KORESPONDENCI KRAJOWI: Robert Adamczyk (Licheń), ks. Maciej Bartnikowski (Olsztyn), Ewa Biedroń (Tarnów), ks. Paweł Borowski (Toruń), ks. Ireneusz Bruski (Olsztyn), Paweł Bugira (Przemyśl), ks. Michał Czeluśniak (Rzeszów), ks. Piotr Duda (Legnica), Agnieszka Dziarmaga (Kielce), ks. Mariusz Frukacz (Częstochowa), ks. Dariusz Frydrych (Drohiczyn), Jan Głąbiński (Nowy Targ), Łukasz Głowacki (Łódź), Małgorzata Godzisz (Zamość), Alicja Górska (Koszalin – Kołobrzeg), Beata Graszka (Łowicz), Magdalena Gronek (Warszawa-Praga), Elżbieta Grzybowska (Płock), Marta Jachowicz (Lublin), Marcin Jarzembowski (Bydgoszcz), ks. Stanisław Jóźwiak (Wrocław), Paweł Jurek (Gliwice), Robert Karp (Bielsko – Żywiec), Iwona Kosztyła (Rzeszów), Ewa Kotowska (Kalisz), Bernadeta Kruszyk (Gniezno), ks. Jarosław Kwiecień (Sosnowiec), Liliana Leda (Kraków), ks. Artur Niemira (Włocławek), Edyta Łukaszewska (Siedlce), Teresa Margańska (Białystok), Wanda Milewska (Gorzów Wlkp.), Radosław Mizera (Radom), ks. Robert Nęcek (Kraków), ks. Artur Płachno (Drohiczyn), ks. Mieczysław Puzewicz (Lublin), Alicja Samulewicz (Gdańsk), ks. Jerzy Sikora (Ełk), ks. Ireneusz Smagliński (Pelplin), Anna Sobocińska (Łomża), Krzysztof Stępkowski (Ordynariat Polowy), ks. Artur Stopka (Katowice), ks. Maciej Szczepaniak (Poznań), Izabela Tyras (Jasna Góra), Łukasz Woźniak (Opole), ks. Łukasz Ziemski (Świdnica) KORESPONDENCI ZAGRANICZNI: Wojciech Raiter (Moskwa), Konstanty Czawaga (Lwów), Elżbieta Dziuk (Delhi), o. Paweł Janociński OP (Tokio), ks. Artur Karbowy SAC (Lizbona), Marek Lehnert (Rzym), ks. Ireneusz Wołoszczuk (Strasburg) KIEROWNIK DZIAŁU MARKETINGU: Małgorzata Starzyńska DZIAŁ KSIĘGOWOŚCI I KADR Główna księgowa: Barbara Kwiecińska, Menadżer ds. kadr: Barbara Magoń SEKRETARIAT: Adrian Leszczyński DZIAŁ PRENUMERATY: (pon.-pt. 9–16): Anna Mirkiewicz, tel. 22 838 80 63 CENNIK WYDAWNICTW KAI: Biuletyn „Wiadomości KAI” – prenumerata roczna pocztą – 358 zł, prenumerata roczna e-mailem – 194 zł Gazetka „Życie Kościoła” – prenumerata roczna – 263 zł. Redakcja zastrzega sobie prawo skrótów i korekty nadesłanych tekstów Zamieszczone w biuletynie materiały mogą być publikowane z podaniem źródła i po wykupieniu abonamentu prasowego KONTO ZŁOTÓWKOWE KAI: Bank Polska Kasa Opieki S.A. nr rach: 83 1240 2034 1111 0010 0054 8635 KONTO EURO KAI: PKO S.A. III O/W-wa nr 44124020341978001003569053 SKŁAD I ŁAMANIE: Studio BELLE-AMI