Benedykt XVI

Transkrypt

Benedykt XVI
(1090) niedziela, 24 lutego 2012
www.kai.pl www.ekai.pl
ISSN 1230-8641
8
BIULETYN KATOLICKIEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ
2 Do Watykanu
dotarła
dokumentacja
cudu za przyczyną
bł. Jana Pawła II
3Benedykt XVI
żegna się
z papiestwem
4Brat
dowiedział się
jako pierwszy
9Zrezygnował
nie tylko
Celestyn V
Fot. REUTERS
EDITORIAL
Sede vacante
W YDARZENIA
2
Niespodziewanej decyzji Ojca Świętego
o rezygnacji nie można interpretować jako
kapitulacji słabnącego papieża wobec problemów Kościoła, z jakimi się zmagał. Problemy te przecież znał od środka, jeszcze jako
kardynał, rzymski kurialista i stróż ortodoksji katolickiej.
Świadoma, dobrowolna rezygnacja Benedykta XVI świadczy przede wszystkim
o wielkiej jego odpowiedzialności za Kościół. Służyć temu ma właśnie oddanie steru Piotrowej Łodzi w silniejsze dłonie, które
zapewnią lepszą realizację obranego kursu.
Symboliczne znaczenie ma przekazanie papieskiej władzy w kilka miesięcy po synodzie
nt. nowej ewangelizacji oraz w trakcie Roku
Wiary zainaugurowanego w 50-lecie Soboru
Watykańskiego II. Można się spodziewać, że
kolejne lata na Tronie Piotrowym upłyną pod
znakiem kontynuacji tych wielkich dzieł i zadań, niezależnie od tego, z jakiego kręgu kulturowego będzie pochodzić przyszły papież
i ile będzie mieć lat.
Decyzji Benedykta XVI nie należy porównywać z tą, jaką podjął Jan Paweł II. Obie
pokazują, że kierując się sumieniem, można
wybrać odmienne rozwiązania, równie dobre
dla Kościoła. Wtedy była to „niepisana encyklika” o cierpieniu, teraz świadectwo pokory i zaufania. W środku Roku Wiary, u progu
Wielkiego Postu, Benedykt XVI przekazuje
wielkie świadectwo pokory. I to w świecie,
w którym z niczego, a szczególnie z władzy,
nie chcemy zrezygnować i wszystko zagarniamy dla siebie.
Jan Paweł II na trzy lata przed śmiercią
zawierzył świat Bożemu Miłosierdziu w Łagiewnikach. Decyzja o rezygnacji obecnego
Papieża stanowi dowód wielkiej jego ufności
w Miłosierdzie i Bożą opiekę nad Kościołem
w tym przełomowym czasie. Ufajmy i my,
wspomagając ten wybór naszą modlitwą!
Marcin Przeciszewski
Do Watykanu dotarła
dokumentacja cudu
za przyczyną bł. Jana Pawła II
Do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych dotarła dokumentacja
o cudownym uzdrowieniu za przyczyną bł. Jana Pawła II – napisał
watykanista „La Stampy”, Andrea Tornielli. Sądzi on, że rezygnacja
Benedykta XVI ze Stolicy Piotrowej opóźni bieg sprawy. Jak wiadomo, uznanie autentyczności cudu dokonanego za przyczyną
błogosławionego po jego beatyfikacji (w tym wypadku po 1 maja
2011 roku), jest koniecznym warunkiem kanonizacji.
Powołując się na „wiarygodne źródła” Tornielli dodaje, że dokumentacja w sprawie prawdopodobnego uzdrowienia nie była jeszcze przedmiotem analiz konsulty medycznej Kongregacji Spraw
Kanonizacyjnych, kierowanej przez osobistego lekarza Benedykta
XVI, dra Patrizio Poliscę. Przypomina, że chodzi o niewytłumaczalne
naukowo, trwałe uzdrowienie za przyczyną błogosławionego Jana
Pawła II. Decyzja, czy dokumentacja przedstawiona przez postulatora sprawy, ks. prał. Sławomira Odera zostanie przekazana konsulcie
medycznej należy do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Jeśli lekarze stwierdzą, że spełnia ona niezbędne warunki, sprawę przekażą
komisji teologów tej dykasterii. Kolejnym krokiem będzie opinia kardynałów i biskupów – członków Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych
oraz decyzja papieża, by opublikować dekret o cudzie.
Włoski watykanista zauważa, iż choć teoretycznie do 28 lutego
wszystkie urzędy Kurii Rzymskiej powinny działać normalnie, to
istnieje niebezpieczeństwo opóźnień z powodu konklawe i rozpoczęcia nowego pontyfikatu. Tym niemniej przekazanie dokumentacji o cudzie do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych jest ważnym
krokiem przybliżającym kanonizację bł. Jana Pawła II.
st
Procedury poprzedzające kanonizację – str 32.
Z dala od burzy
Zgodnie z wieloletnim zwyczajem w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu (17 lutego) rozpoczęły się w Watykanie rekolekcje
dla papieża i Kurii Rzymskiej. W tym roku wygłasza je po raz
pierwszy szef jednej z watykańskich dykasterii. Jest nim przewodniczący Papieskiej Rady Kultury kard. Gianfranco Ravasi.
Wszyscy – kaznodzieja i ci, którzy go słuchają – znaleźli się na
tydzień z dala od medialnej burzy, jaka od 11 lutego, czyli dnia
ogłoszenia przez Benedykta XVI decyzji o ustąpieniu z urzędu,
trwa na całym świecie.
Kardynał Ravasi zapowiedział, że weźmie pod uwagę dwa aspekty tej sytuacji: „z jednej strony dni rekolekcji wielkopostnych, które
spędzimy razem, z drugiej rezygnację, która niewątpliwie jest wyrazem odwagi i wielkości Ratzingera, ale także jego miłości do Kościoła”.
Dlatego – napisał kardynał w dzienniku „Il Sole-24 Ore” – „dwa będą
kierunki itinerarium, które zaproponuję w siedemnastu rozważaniach:
z jednej strony oblicze Boga, które ukazuje się modlącemu, a z drugiej
oblicze człowieka, który modląc się odkrywa samego siebie w swej
kruchości i nędzy, ale też w swej wielkości i chwale”. � sal
Oświadczenie Ojca Świętego
Najdrożsi Bracia!
Zawezwałem was na ten Konsystorz nie tylko z powodu trzech
kanonizacji, ale także, aby zakomunikować wam decyzję o wielkiej wadze dla życia Kościoła. Rozważywszy po wielokroć rzecz w sumieniu
przed Bogiem, zyskałem pewność,
że z powodu podeszłego wieku
moje siły nie są już wystarczające,
aby w sposób należyty sprawować
posługę Piotrową. Jestem w pełni
świadom, że ta posługa, w jej duchowej istocie powinna być spełniana nie tylko przez czyny i słowa, ale
w niemniejszym stopniu także przez
cierpienie i modlitwę. Tym niemniej,
aby kierować łodzią św. Piotra i głosić Ewangelię w dzisiejszym świecie,
podlegającym szybkim przemia-
nom i wzburzanym przez kwestie
o wielkim znaczeniu dla życia wiary,
niezbędna jest siła zarówno ciała,
jak i ducha, która w ostatnich miesiącach osłabła we mnie na tyle,
że muszę uznać moją niezdolność
do dobrego wykonywania powierzonej mi posługi. Dlatego, w pełni
świadom powagi tego aktu, z pełną wolnością, oświadczam, że rezygnuję z posługi Biskupa Rzymu,
Następcy Piotra, powierzonej mi
przez kardynałów 19 kwietnia 2005
roku, tak że od 28 lutego 2013 roku,
od godziny 20.00, rzymska stolica,
Stolica św. Piotra, będzie zwolniona
(sede vacante) i będzie konieczne,
aby ci, którzy do tego posiadają
kompetencje, zwołali konklawe dla
wyboru nowego papieża.
Najdrożsi Bracia, dziękuję wam
ze szczerego serca za całą miłość
i pracę, przez którą nieśliście ze mną
ciężar mojej posługi, i proszę o wybaczenie wszelkich moich niedoskonałości. Teraz zawierzamy Kościół
święty opiece Najwyższego Pasterza, naszego Pana Jezusa Chrystusa,
i błagamy Jego najświętszą Matkę
Maryję, aby wspomagała swoją matczyną dobrocią Ojców Kardynałów
w wyborze nowego papieża. Jeśli
o mnie chodzi, również w przyszłości będę chciał służyć całym sercem,
całym oddanym modlitwie życiem,
świętemu Kościołowi Bożemu.
W Watykanie,
10 lutego 2013 r.
� tł. st
Benedykt XVI ogłosił, że ustąpi
z urzędu papieskiego 28 lutego. –
Rozważywszy po wielokroć rzecz
w sumieniu przed Bogiem, zyskałem
pewność, że z powodu podeszłego
wieku moje siły nie są już wystarczające, aby w sposób należyty sprawować posługę Piotrową – powiedział
po łacinie 11 lutego do uczestników
konsystorza w sprawie kanonizacji
grupy błogosławionych. 265. następca św. Piotra, który 16 kwietnia br. skończy 86 lat, ostatecznie
złoży swój urząd 28 lutego o godz.
20. Wieść o rezygnacji poruszyła
cały świat.
Grom z jasnego nieba
Obecny na konsystorzu dziekan Kolegium Kardynalskiego kard. Angelo
Sodano po odczytaniu przez papieża
oświadczenia powiedział: – Niczym
grom z jasnego nieba zabrzmiało
w tej sali Twoje przesłanie! Ale Twoja misja będzie trwała nadal. Wasza
Świątobliwość powiedział, że zawsze
będzie blisko nas ze swym świadectwem i swoją modlitwą. Ależ oczywiście, że tak będzie, gwiazdy na niebie
zawsze świecą i tak też będzie zawsze
jaśnieć pośród nas gwiazda Twego
pontyfikatu. Jesteśmy z Tobą, Ojcze
Święty, pobłogosław nas!
Audiencja
Na pierwsze publiczne spotkanie
z ustępującym papieżem trzeba było
czekać do 13 lutego. Na początku tradycyjnej, środowej audiencji generalnej Ojciec Święty wyjaśnił wiernym
dlaczego ustępuje. – Jak wiecie, postanowiłem zrezygnować z posługi,
którą Pan mi powierzył 19 kwietnia
2005 roku. Uczyniłem to z całkowitą
swobodą, dla dobra Kościoła, po długiej modlitwie i rozważywszy wszystko przed Bogiem i moim sumieniem,
dobrze zdając sobie sprawę z powagi
takiego aktu, ale także będąc świadom, że nie jestem już w stanie wypełniać posługi Piotrowej z taką siłą
fizyczną, jakiej ona wymaga. Wspiera
mnie i oświeca pewność, że Kościół
należy do Chrystusa, Który nigdy nie
pozbawi go swego przewodnictwa
i troski. Odczuwałem niemal fizycznie
w tych niełatwych dla mnie dniach
moc modlitwy, jaką niesie miłość Kościoła, wasza miłość. Módlcie się za
mnie nadal, za Kościół i za przyszłego
papieża. Pan nas poprowadzi! – powiedział Benedykt XVI.
Była Środa Popielcowa, początek
Wielkiego Postu. Jeszcze tego samego dnia Benedykt XVI przewodniczył
więc – po raz ostatni jako papież –
publicznej Mszy św. w Bazylice św.
Piotra. – Teraz, kiedy przygotowuję
się do zakończenia posługi Piotrowej,
jest dobra okazja, aby podziękować
wszystkim, a szczególnie wiernym
diecezji rzymskiej za modlitwę – powiedział.
Przed zakończeniem Mszy św.
głos zabrał sekretarz stanu Stolicy
Apostolskiej, kard. Tarcisio Bertone. –
Dziękujemy za danie nam światłego
przykładu prostego i pokornego robotnika w winnicy Pana, który jednak
umiał dokonać tego, co najważniejsze:
nieść Boga ludziom i prowadzić ich
do Boga.
Kard. Bertone podkreślił, że papieską decyzję o ustąpieniu z urzędu
Kościół i cały świat przyjęły „z wielkim
wzruszeniem i głębokim szacunkiem”,
ale też „z cieniem smutku”. Nauczanie
Ojca Świętego nazwał „oknem otwartym na Kościół i świat”.
Zgromadzeni w Watykańskiej Bazylice przyłączyli się do podziękowań żegnając Ojca Świętego długimi,
spontanicznymi oklaskami na stojąco.
W YDARZENIA
Benedykt XVI żegna się z papiestwem
3
Kardynałowie i biskupi zdjęli mitry
z głów, wiele osób ocierało chusteczkami łzy.
Benedykt XVI przerwał brawa słowami: – Powróćmy do modlitwy. Po
czym udzielił wiernym błogosławieństwa. Wyjeżdżając z bazyliki na specjalnym podeście wzruszony papież
pozdrawiał i błogosławił uczestników liturgii.
Pożegnanie z księżmi
diecezji Rzymu
W czwartek 14 lutego Benedykt XVI
pożegnał się z księżmi diecezji Rzymu.
Gdy wszedł do Auli Pawła VI zebrani
zaintonowali pieśń „Tu es Petrus” – „Ty
jesteś Piotrem”. – Dziękuję za waszą
sympatię, za waszą miłość do Kościoła
i papieża – mówił Benedykt XVI, a jego
słowa przerywały okrzyki: Viva il
Papa!. Witając papieża jego wikariusz
dla Rzymu, kard. Agostino Vallini nie
ukrywał smutku i szacunku, podziwu
i żalu, miłości i dumy, jakie towarzyszyły temu szczególnemu spotkaniu.
– Jest dla mnie zawsze wielką radością, kiedy widzę żywy Kościół,
gdy widzę, że w Rzymie, Kościół jest
żywy – odpowiedział Ojciec Święty.
Przyznał, że z uwagi na ograniczenia
wieku nie był w stanie przygotować
długiego przemówienia. Swoje wystąpienie określił jako „małą pogawędkę”
o Soborze Watykańskim II, którego był
świadkiem i uczestnikiem. Skończył
po 45 minutach.
W YDARZENIA
Do końca „zgodnie
z programem”
4
W piątek Benedykt XVI kontynuował realizację ułożonego przed decyzją o ustąpieniu programu. Przyjął na
oddzielnych audiencjach prezydenta
Rumunii, Traiana Basescu, biskupów
Ligurii z kard. Angelo Bagnasco oraz
członków działającego w krajach Beneluxu stowarzyszenia charytatywnego „Pro Petri Sede”.
Tak ma być do końca. Od 17 do
23 lutego papież weźmie np. udział
w rekolekcjach watykańskich pod
przewodnictwem kard. Gianfranco
Ravasiego, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Kultury. W przedostatni
dzień pontyfikatu odbędzie się tradycyjnie audiencja generalna Benedykta
XVI, tyle, że na placu św. Piotra, by po-
mieścić wszystkich pragnących pożegnać papieża.
Ostatniego dnia pontyfikatu – 28
lutego – przewidziano spotkanie
z członkami Kolegium Kardynalskiego
w Sali Klementyńskiej. O godz. 17.00
Benedykt XVI opuści śmigłowcem
Watykan i uda się do Castel Gandolfo.
O godz. 20. 00 rozpocznie się wakans
na Stolicy Piotrowej.
Dzień po ustąpieniu Ojciec Święty
uda się do Akwili, gdzie w pobliskim
mieście Sulmona znajduje się grób św.
Celestyna V, który też złożył urząd Następcy Piotra (13 grudnia 1294 r.).
W letniej rezydencji papieży Benedykt XVI będzie przebywał na czas
sede vacante, a następnie przeprowadzi się do klasztoru klauzurowego na
terenie Watykanu. Zarówno w czasie
pobytu w Castel Gandolfo, jak i później w klasztorze towarzyszyć mu będzie jego sekretarz abp Georg Gänswein, który jednocześnie pełnić ma
nadal obowiązki prefekta Domu Papieskiego.
Konklawe
Konklawe, które wybierze następcę
Benedykta XVI będzie wydarzeniem
bez precedensu – przypomina na
portalu vaticaninsider emerytowany
watykanista „La Stampy”, Marco Tosatti. Konklawe zbierze się przed 20
marca. Najprawdopodobniej około 15
marca zostaną otwarte drzwi Kaplicy
Sykstyńskiej. Nowością będzie to, że
kardynałowie wybiorą następcę Benedykta XVI za jego życia. Jak przypomniał rzecznik Stolicy Apostolskiej, ks.
Federico Lombardi SJ zasady wyboru
zawarte są w konstytucji apostolskiej
Jana Pawła II, „Universi Dominici Gregis” z 1996 r.
Z chwilą rozpoczęcia sede vacante
stracą swoje funkcje wszyscy szefowie dykasterii, zaś władzę w Kościele przejmie Kolegium Kardynalskie.
W dniu wyznaczonym na rozpoczęcie
konklawe wszyscy purpuraci zgromadzą się w Bazylice Watykańskiej, gdzie
dziekan Kolegium Kardynalskiego
(kard. Angelo Sodano) będzie przewodniczył Mszy św. Pro eligendo Romano Pontifice.
Po południu kardynałowie elektorzy udadzą się w procesji z kaplicy św.
Pawła (cappella Paolina) do kaplicy
Sykstyńskiej, gdzie dokonywany będzie wybór papieża.
tom, st, kg
Brat papieża dowiedział się jako pierwszy
„Ks. Georg Ratzinger wiedział
jako pierwszy, że jego brat Benedykt XVI ustąpi z papieskiej funkcji” – napisała Julia Juetner na
portalu Spiegel Online. W rozmowie z portalem 89-letni ks. Ratzinger podkreślił, że jego brat „pragnął więcej odpoczynku”.
Ks. Georg Ratzinger nie puścił
pary z ust, choć znał dzień i godzinę,
kiedy Benedykt XVI ogłosi decyzję
o swoim ustąpieniu. Zasiadł wtedy
przy radiu w swoim domu w Ratyzbonie. – Z wiekiem słabną siły –
powiedział dziennikarzom portalu
i zwrócił uwagę, że jego brat wkrótce
skończy 86 lat, a jest to wiek, którego dożywa niewiele osób. Ponadto
lekarz odradził mu długie podróże,
zwłaszcza, że miał coraz większe
trudności z chodzeniem.
– Ojciec Święty osobiście poinformował mnie o swojej decyzji –
wyjawił ks. Ratzinger. Zastrzegł, że
w żaden sposób nie doradzał bratu,
co ma robić, nie starał się na niego
wpływać. – Odpowiedzialność musi
się ponosić samemu i podejmować
decyzję samemu – podkreślił.
Wspominając 19 kwietnia 2005
roku, czyli dzień wyboru brata na
papieża, ks. Ratzinger powiedział, że
już wtedy „jego stan zdrowia nie był
całkowicie ustabilizowany”. Benedykt XVI miał nadzieję, że „ten kielich
przejdzie koło niego”, a kardynałowie wybiorą młodszego papieża.
Ks. Ratzinger uważa, że decyzja brata będzie miała pozytywne
i negatywne następstwa, ale czas
urzędowania Benedykta XVI „był dla
Kościoła zbawienny”. – Papież stanął
przed trudnymi zadaniami i uczynił
wszystko, co mógł – stwierdził ks.
Ratzinger.
tom
Telegram Prezydium KEP do Ojca Świętego
Warszawa, 12.02.2013 r.
Umiłowany Ojcze Święty!
Przyjmujemy z wiarą i zaufaniem
Twoją, Ojcze Święty, decyzję. Rozpoznajemy w niej znak czasu dla współczesnego świata i Kościoła. W tak
niełatwych czasach, naznaczonych
wieloma sprzecznościami i wyzwaniami, jesteś dla nas i pozostaniesz
świadkiem żywej wiary w Jezusa
Chrystusa Zmartwychwstałego. Bóg
dał Kościołowi i światu w Twojej Oso-
bie człowieka wrażliwego na dobro,
piękno i prawdę.
Dziękujemy Ci, Ojcze Święty, za
Twoją ponad siedmioletnią posługę
Świadka Wiary, Następcy św. Piotra
i teologa, ukazującego głębię Ewangelii. Tobie, Ojcze Święty, wyrażamy
wdzięczność, zwłaszcza za ogłoszenie błogosławionym Jana Pawła II,
za pielgrzymkę do naszej Ojczyzny
– jedną z pierwszych, za Twoją miłość do wszystkich Polaków, żyjących
w kraju i rozsianych poza jego grani-
cami, a także za trud mówienia do nas
po polsku.
Modlimy się w Twojej intencji w całej Polsce, zwłaszcza na Jasnej Górze,
by Bóg zachował Cię w zdrowiu
i wspierał swą łaską.
BP KEP
Prezydium KEP tworzą: przewodniczący Episkopatu abp Józef Michalik,
jego zastępca abp Stanisław Gądecki
oraz sekretarz generalny KEP bp Wojciech Polak.
Rezygnacja ukazuje wielkość Benedykta XVI
Rozmowa z przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski abp. Józefem Michalikiem
Jak katolicy mają przyjąć tę decyzję
papieża? Jak mają się zachować?
– Przede wszystkim sytuacja ta zachęca nas do pogłębionej refleksji,
gdyż dzieje się coś ważnego w czasach współczesnych, skoro papież
tego formatu co Benedykt XVI uznał,
że potrzebny jest światu „wielki
dzwon”. Widać świat potrzebuje takiego wydarzenia. Jestem przekonany, że ta decyzja została podjęta po
głębokiej refleksji człowieka o wrażliwym i odpowiedzialnym sumieniu.
Papież uderza w „wielki dzwon”, żeby
obudzić sumienia ludzi i pokazać, że
w tym świecie dzieje się coś niezwykle
niebezpiecznego, skoro on – człowiek
wiary, teologii i kultury – decyduje się
na ten krok.
Na konferencji prasowej w Watykanie pojawiły się wypowiedzi, że papież wybrał najbardziej odpowiedni
moment na ogłoszenie swej decyzji.
Jakie znaczenie ma ona dla Kościoła
powszechnego i Kościoła w Polsce?
– Jesteśmy w Roku Wiary, który
promował papież, także w roku nowej ewangelizacji – czasie szczególnego budzenia odpowiedzialności za
przekaz wiary. Moim zdaniem, trzeba
patrzeć na to wydarzenie w perspektywie wiary. Wiary, która wydaje się
być obecnie w szczególnym momencie, kto wie czy nie zagrożenia? Jeśli
dzisiaj atakuje się podstawy człowieczeństwa, prawa boskie i prawa natury, to ten papież miał niezwykle trafne
analizy na ten temat, prowadzone
w trosce o wiarę. Mówił m.in. o dyktaturze relatywizmu moralnego, o tym,
że wiary nie wolno oddzielać od życia.
Przestrzegał przed relatywizmem moralnym. Mówił wielokrotnie o trzech
nienegocjowalnych punktach, jakimi
są: troska o życie, troska o wychowanie
oraz małżeństwo i rodzina. To wszystko obecnie staje pod obstrzałem nie
tylko jednej grupy, ale widoczna jest
wręcz alienacja zdrowego rozsądku.
W duchu wiary musimy stanąć po stronie nauczania papieża i Kościoła, bo to
jest nauczanie Chrystusa.
Jakie zachowa Ksiądz Arcybiskup
osobiste wspomnienie ze spotkań
z Benedyktem XVI? Pewnie było wiele okazji do takich spotkań podczas
synodu biskupów czy wizyt w Rzymie?
– Tak. Zachowam rzeczywiście jak
najlepsze wspomnienie jego głębokiego, chrześcijańskiego humanizmu.
To człowiek, którego cechuje wrażliwość i duża delikatność, pamięta
spotykanych ludzi, wydarzenia łączy
z konkretnymi osobami. Pamiętam, że
był bardzo wrażliwy na ekumeniczne
sprawy, np. nasz kontakt z Kościołem
prawosławnym w Rosji. Dwa razy
spontanicznie dał temu dowód publicznie. We wszystkich spotkaniach
zawsze był zainteresowany tym, co się
dzieje w Kościele w Polsce, a czasem
nawet pytał, co się dzieje w Przemyślu,
bo pamiętał ze swoich lat młodości i z
WAT YK AN
Jak Ksiądz Arcybiskup odebrał wiadomość o rezygnacji Benedykta XVI?
– Z dużym zdumieniem i zaskoczeniem, dlatego że widzę w tym papieżu człowieka niezwykłego. Dał wiele
dowodów, iż jest człowiekiem głębokiej wiary, przeżywającym ją jako
osobisty kontakt z Bogiem. Benedykt
XVI to bardzo sprawny intelektualista, wybitny teolog, który przy tym
posiada wielką i rzadką umiejętność
kontaktu ze współczesnym światem
i współczesną kulturą. W moim odczuciu jest to człowiek dużej pamięci,
z umiejętnością przywołania różnych
wydarzeń z przeszłości i odnoszenia
ich do konkretnych sytuacji współczesnych.
Przysłużył się Kościołowi bardzo
mocno jako wybitny teolog, a tym
bardziej jako papież. Ma głębokie rozeznanie znaków czasu i widać było
wyraźnie, że w relacjach ludzkich jest
to człowiek bardzo pokorny, bezpośredni i przystępny. Natomiast ten
zaskakujący fakt, świadczy o tym, że
papiestwo to jest służba niełatwa.
Świadczy również o wrażliwości papieża i jego miłości do Kościoła, któremu chce służyć nadal, chce mu pomagać, ale nie być tym, który dźwiga
główną odpowiedzialność. W moim
odczuciu, decyzja o abdykacji ukazuje
wielkość Benedykta XVI.
5
historii Twierdzę Przemyśl. Sam, spontanicznie do tego wracał.
Niejednokrotnie były też okazje
do spotkań i wymiany zdań na temat
jego książek, które są wielkim wzbogaceniem Kościoła i teologii, ale też
spojrzenia na wiarę. Miejmy nadzieję,
że dalej będzie mógł w tym miejscu,
które sobie wybierze, jeszcze służyć
Kościołowi oraz Panu Bogu. I być przykładem dla nas – ludzi.
Czy Kościół w Polsce będzie chciał
w jakiejś formie wyrazić wdzięczność papieżowi Benedyktowi XVI za
jego posługę?
– Na pewno zechcemy to zrobić:
wyrazić wdzięczność i dać dowód,
iż dla nas był to nie tylko najbliższy
współpracownik Jana Pawła II i papież, który go beatyfikował, ale autentyczny następca św. Piotra, którego darzyliśmy zaufaniem, sympatią
i miłością. Zwracał się do Polaków co
środę podczas audiencji generalnej
i w czasie niedzielnej modlitwy Anioł
Pański. Na zebraniu Konferencji Episkopatu Polski rozważymy, w jakiej
formie zechcemy wyrazić wdzięczność Ojcu Świętemu.
Rozmawiała
Anna Wojtas
Kard. Dziwisz:
Benedykt XVI pogłębił życie duchowe Kościoła
Benedykt XVI pogłębił życie duchowe Kościoła – skomentował wiadomość o rezygnacji papieża kard. Stanisław Dziwisz.
– Tak jak i dla wszystkich na świecie,
tak i dla mnie jest to duże zaskoczenie, ale chcemy zrozumieć motywację Ojca Świętego – wiek, a z drugiej
strony zdrowie – mówił kard. Dziwisz
dziennikarzom. – Papież jako człowiek
wielkiej odpowiedzialności postanowił odejść z funkcji pasterzowania Kościołowi – dodał.
Zapytany o to, czy wiek i stan zdrowia nie były przeszkodą również dla
papieża Jana Pawła II odpowiedział,
że był przy Ojcu Świętym do ostatniego uderzenia serca. – On do końca
prowadził Kościół, bo tak uważał i to
wypływało z jego przekonania, z jego
wiary, że z krzyża się nie schodzi – powiedział hierarcha. – Zresztą w tych
decyzjach zawsze się radził i był razem
z kard. Ratzingerem – dodał.
Zdaniem kardynała Dziwisza, decyzja Benedykta XVI jest dla Kościoła
powszechnego zaskoczeniem, ale
Kościół ma gotowe rozwiązanie, które
jest zapisane w konstytucji o wyborze
papieża. Zapytany o to, kto mógłby
być następcą Benedykta XVI, metropolita krakowski odpowiedział: – Jestem wiernym synem Jana Pawła
II, a on zawsze mówił: Duch Święty
wskaże, a rola kardynałów jest taka,
by wybrali tego, kogo Duch Święty
wskaże – podkreślił hierarcha.
– Wciągu ostatnich lat mieliśmy wielkich i odważnych papieży
i będziemy się modlić o to, by Duch
Święty dał nam papieża na te czasy –
stwierdził metropolita krakowski.
Pytany o ocenę pontyfikatu Benedykta XVI powiedział, że możemy
dziękować Bogu za takiego papieża.
– Po Janie Pawle II przyszedł wielki
papież, który miał własny charyzmat,
i trudno obu papieży porównywać –
podkreślił kardynał. – Każdy spełnił
wielką rolę dla Kościoła i dla ludzkości
– mówił.
Według hierarchy papież Jan Paweł II otworzył Kościół na świat i świat
na Kościół, a Benedykt XVI pogłębił
życie duchowe Kościoła i dopełniał to,
co tamten rozpoczął. Nowy papież będzie to natomiast kontynuował.
Kardynał zapytany o to, jaki Kościół
pozostawia papież Benedykt XVI odpowiedział, że Kościół jest zawsze
piękny, sam w sobie jest święty, „ma
w sobie siły odnawiające i zawsze będzie miał coś do powiedzenia współczesnemu człowiekowi”.
Kardynał wspominał, że podczas
ostatniego Synodu Biskupów widać
było, że papież ma trudności z chodzeniem, ale „intelektualnie był świetny, jego wypowiedzi, homilie, ile tam
było głębokiej treści” – mówił.
Zdaniem kard. Dziwisza po abdykacji „papież pójdzie w stronę kontemplacji, modlitwy i ofiary za Kościół, bo
to jest Boży człowiek”.
led
WAT YK AN
Abp Zollitsch: wzór odpowiedzialności
6
Papież Benedykt XVI dawał całemu
światu niezwykły przykład poczucia
odpowiedzialności za Kościół i głębokiej miłości do niego – podkreślił
to w swoim oświadczeniu przewodniczący Konferencji Biskupów Niemieckich, abp Robert Zollitsch.
Według niego „Benedykt jest też
wielkim nauczycielem Kościoła”. Abp
Zollitsch przypomniał, że tym, co przewijało się przez całą działalność papieża
Ratzingera, była wola „jednania z sobą”
wiary i rozumu. Pragnął budować mosty między wiarą i rozumem, mosty do
Boga, mosty między wyznaniami i religiami, aby w ten sposób przygotować
drogę dla pokoju na świecie i przybliżyć Królestwo Boże. „To przekonywujący pasterz Kościoła” – napisał abp
Zollitsch. Zwrócił uwagę, że Benedykta
XVI „słuchali wyznawcy różnych religii”,
a dobitnym wyrazem tego, że „chodziło mu zawsze o świat sprawiedliwy,
solidarny, żyjący w pokoju i świadomy
swojej odpowiedzialności przed Bogiem i ludźmi” – są trzy jego encykliki.
„Teraz papież z Niemiec przekaże
ster swemu następcy. Będzie nam go
bardzo brakowało, ale wiele po nim
pozostanie, bowiem wywarł wielki
wpływ na teologię i na Kościół, jako
budowniczy mostów, jako Pasterz, naukowiec i nauczyciel” – napisał w swoim oświadczeniu abp Zollitsch.
ts
Kard. Wuerl: chciał doprowadzić zsekularyzowany świat
do spotkania z Bogiem
Doprowadzić zsekularyzowany
świat do nowego spotkania z Bogiem – ten wysiłek Benedykta XVI
przebija w całym pontyfikacie i będzie dziedzictwem, które ten Papież
zostawia Kościołowi. Przekonany
jest o tym arcybiskup Waszyngtonu
kard. Donald Wuerl, który udzielił
wywiadu Radiu Watykańskiemu.
– Są dwa momenty, szczególnie mi
drogie w tym pontyfikacie. Jeden dotyczy mej funkcji arcybiskupa Waszyngtonu i wiąże się z wizytą sprzed pięciu
lat Benedykta XVI w Stanach Zjednoczonych. Pamiętam, jak podbił serca
ludzi, których spotykał – nie tylko katolików, ale wszystkich. W swojej wspaniałej homilii wygłoszonej w National
Park postawił przed nami wszystkimi
ogromne zadanie dzielenia się naszą
wiarą, tak byśmy mogli postawić tamę
rosnącej sekularyzacji. Drugi moment
to z pewnością Synod o nowej ewangelizacji. Uważam, że jest on w pewien
sposób kulminacją tego, czego Benedykt XVI nauczał przez cały czas swego
pontyfikatu. Podkreślał, że przeżywamy szczególny czas w życiu Kościoła,
który nieustannie ożywiany jest łaską
Ducha Świętego, a naszym zadaniem
jako wierzących jest dotarcie do tych
wszystkich ludzi, którzy oddalili się
od wiary, zrezygnowali z jej praktykowania. Chodzi o konieczność dotarcia
szczególnie do młodzieży, której wydaje się, że Kościół nie ma nic do zaoferowania, i zaproponowania jej na nowo
Ewangelii Jezusa Chrystusa. Myślę, że to
jest dziedzictwo, które nam zostawia.
Benedykt XVI wezwał cały Kościół powszechny do skupienia uwagi na tym,
co będzie główną misją w przyszłości:
doprowadzić do tego, by to pokolenie,
nasz zsekularyzowany świat mógł na
nowo rozpoznać, że tylko Jezus jest odpowiedzią na wszystkie pytania i wątpliwości, które gnębią ludzkie serca.
Co zmienia się wraz z rezygnacją
Benedykta XVI z jego posługi?
– Myślę, że tak jak papież sam powiedział w czasie spotkania z kardynałami, trzeba wziąć pod uwagę wymagania współczesnego papiestwa.
Są tu ważne dwa nowe elementy.
Pierwszy, to konieczność podróżowania, która stała się wręcz wymogiem.
Chodzi o posługę obecności: papież
musi być obecny wśród swych wiernych na świecie. Już to samo w sobie
jest bardzo wymagające. Druga rzecz
to fakt, że żyjemy w epoce błyskawicznej komunikacji. To jest epoka, w której większość ludzi czerpie informacje
już nie z tradycyjnych mediów; żyjemy
w świecie mediów społecznościowych. Myślę, że Benedykt XVI wykonał
fantastyczną pracę: podróżował i jednocześnie zaczął korzystać z nowych
środków przekazu, by dotrzeć do świata. Teraz wydaje się nam mówić, że nie
ma już sił, by to dalej robić i że nadszedł czas, by ktoś inny kontynuował
tę misję, prowadząc nas ku przyszłości.
RV
Bartłomiej I: budzące szacunek kapłaństwo
Wieść o decyzji papieża zastała Bartłomieja I w drodze na rodzinną wyspę Imvros. Patriarcha Ekumeniczny
przyjął ją ze smutkiem.
– Benedykt XVI pozostawia niezatarte piętno na życiu i w historii Kościoła katolickiego, nie tylko przez
swój pontyfikat, ale również przez
swój ogromny wkład w teologię i budzące szacunek kapłaństwo – powie-
dział patriarcha Konstantynopola.
Wyraził też przekonanie, że jego prace naukowe będące świadectwem
dogłębnej znajomości teologii Ojców
Kościoła, a nade wszystko mądry dialog ze współczesnym światem pozostaną jeszcze długo obecne w życiu
wiernych. Stwierdził także, że dla
prawosławia jest zaszczytem mieć
w ustępującym papieżu „drogiego
i lojalnego przyjaciela, wiernego słu-
gę świętej sprawy jedności chrześcijan”.
Bartłomiej I wspominał ze wzruszeniem swoją wizytę w Watykanie
przed sześciu laty, a także liczne inne
spotkania z papieżem w ciągu jego
pontyfikatu. Zapewniając o modlitwie, wyraził nadzieję na kontynuację
podobnego dialogu również z następcą Benedykta XVI.
RV
Wielkie uznanie dla papieża Benedykta XVI wyraził zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego,
patriarcha Cyryl I.
W „trudnych czasach”, jakie przeżywa chrześcijaństwo zachodnie, papież
odważnie broni pozycji i wartości mo-
ralnych swojego Kościoła” – powiedział.
– Gdyby nie takie stanowisko papieża, Kościół by nie przetrwał. Stałby się
mieszaniną różnych organizacji chrześcijańskich – stwierdził Cyryl. Podkreślił
jednocześnie, że w „najważniejszych
kwestiach współczesności” stanowiska
Kościoła katolickiego i Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego są zgodne. Zdaniem patriarchy oba Kościoły powinny
nadal współpracować, aby w sposób
przekonujący mogło być głoszone
orędzie chrześcijańskie zarówno na
Wschodzie, jak i na Zachodzie.
ts
WAT YK AN
Patriarcha Cyryl I:
odważnie bronił wartości chrześcijańskich
7
Oświadczenie prezydenta Bronisława Komorowskiego
Decyzja papieża Benedykta XVI jest
dla nas wszystkich zaskoczeniem. Tym
niemniej już dzisiaj na gorąco chciałbym podziękować za wiele papieskich
słów, gestów i decyzji, świadczących
o tym, że Polska i polski Kościół miał
i ma nadal szczególne miejsce w jego
sercu. W sposób szczególny pragnę
podziękować za rolę w procesie pojednania polsko-niemieckiego, począwszy od lat 60. ubiegłego wieku,
aż po lata jego pontyfikatu. Pragnę
podziękować za jego pielgrzymkę
apostolską do naszego kraju, a nade
wszystko za beatyfikację naszego
wielkiego rodaka Jana Pawła II. Zachowamy to wszystko w naszej wdzięcznej, polskiej pamięci.
Polscy katolicy modlą się za papieża
WAT YK AN
Katolicy w Polsce modlą się w intencji papieża Benedykta XVI i o dobry
wybór jego następcy. Główna dziękczynna Msza św. z udziałem Episkopatu Polski zostanie odprawiona
5 marca w archikatedrze warszawskiej, ale to w czwartek 28 lutego,
w ostatni dzień pontyfikatu Benedykta XVI, w wielu kościołach będą
zanoszone gorące modlitwy.
8
Polacy spontanicznie przyłączyli się
do modlitwy w intencji papieża, zaraz
po tym, gdy w poniedziałek 11 lutego
ogłosił swój zamiar rezygnacji z urzędu.
Natychmiast w serwisie społecznościowym Facebook zainicjowano akcję modlitewną „BXVI – dziękujemy za wszystko!”. Przyłączyło się do niej ponad 10
tys. internautów. Do modlitwy zachęcają się wzajemnie także użytkownicy
Twittera w ramach: #pray4BXVI.
Na papieską rezygnację zareagowały serwisy internetowe katolickich
tygodników. „Niedziela” umieściła na
swoich stronach Księgę Podziękowań
za pontyfikat Benedykta XVI. Znaleźć
ją można pod adresem http:// www.
niedziela.pl/artykul/3940/Dziekujmy-Papiezowi-Benedyktowi-XVI
„Niech Bóg sam będzie nagrodą
za Twoją miłość do Kościoła. On jedynie zna Twoje Serce. Byłeś i jesteś dla
nas kapłanów wzorem. Nigdy Cię nie
zapomnimy!!!” – zapewnia w swoim
wpisie ks. Łukasz. Z kolei Beata Sasim dziękuje papieżowi za „wytrwałe
i niezachwiane świadectwo wiary”, za
„mądre nauczanie i prowadzenie Kościoła niezmienną Chrystusową drogą
prawdy i życia”. „Byłeś i jesteś w mojej
modlitwie” – zapewnia.
Swoją wdzięczność można wyrazić
również na stronie „Gościa Niedzielnego”. Internauci wpisują podziękowania i zapewnienia o modlitwie
w intencji Ojca Świętego i wyboru
jego następcy w komentarzach na
stronie http:// gosc.pl/doc/1454135.
Napisz-do-Papieza.
Czytelnicy „Gościa Niedzielnego”
wyrażają też wdzięczność za lata,
które kard. Joseph Ratzinger spędził
przy boku bł. Jana Pawła II oraz za
obecność języka polskiego w czasie
niedzielnej modlitwy „Anioł Pański”
i środowych katechez. Internauci doceniają również mądrość i skromność
następcy św. Piotra.
Główna Msza św. dziękczynna za
pontyfikat Benedykta XVI z udziałem
Episkopatu Polski planowana jest na
5 marca na godz. 18 w archikatedrze
warszawskiej. Będzie jej przewodniczył nuncjusz apostolski abp Celestino
Migliore a kazanie wygłosi abp Józef
Michalik, przewodniczący KEP. Biskupi
będą się też modlić do Ducha Świętego o światło dla kardynałów elektorów, którzy mają dokonać wyboru
kolejnego następcy św. Piotra.
awo, mp, ks. mf, im, marm
„Sekretarz dwóch papieży” to tytuł
albumu, który dokumentuje 11-letnią pracę obecnego abp. Mieczysława Mokrzyckiego u boku Jana
Pawła II i Benedykta XVI.
Publikację ze zdjęciami Grzegorza
Gałązki zaprezentowano 15 lutego
w Warszawie. Spotkanie poprowadziła Brygida Grysiak, która przypomniała, że abp. Mokrzycki wspominając kiedyś Jana Pawła II powiedział,
że „widzi” go, jak zakłada pelerynkę
i wychodzi na taras. Zapytany, jak
„widzi” Benedykta XVI myśląc o nim
dzisiaj, odparł, że przy pracy, czytającego, piszącego i modlącego się.
Abp Mokrzycki cofnął się pamięcią
do dni, kiedy kard. Joseph Ratzinger
przechadzał się z teczką po placu św.
Piotra w podniszczonym płaszczu.
Przystawał i rozmawiał z pielgrzymami,
ale wydawał się zawsze nieśmiałym,
skromnym i nieco zamkniętym w sobie. Jednocześnie był serdeczny i miły.
– Gdy został papieżem, a ja jego sekretarzem, przy wspólnych posiłkach
pytał o sprawy prywatne i rodzinne
– mówił abp. Mokrzycki. – Moi rodzice mieszkają na wsi, tato ma jeszcze
konia, mieli także kota. Gdy wróciłem
z wakacji u nich, opowiadałem o tym
papieżowi. Po roku, gdy znowu wróciłem od rodziców, Benedykt XVI zapytał: „A kot jeszcze jest?”
Abp Mokrzycki opowiadał także o świętach Bożego Narodzenia
z papieżami. Do Jana Pawła II zawsze
„przychodził św. Mikołaj”. Benedykt
XVI wyrósł w innej tradycji, 24 grudnia
nie było kolacji wigilijnej, tylko zwykły
posiłek, następnie domownicy z papieżem przechodzili do pokoju, gdzie
stała udekorowana choinka i fortepian. Ojciec Święty grał kolędy – niemieckie i włoskie. Abp Mokrzycki śpiewał też jedną polską i jedną ukraińską.
Następnie wszyscy obdarowywali się
drobnymi prezentami, np. szalikami.
Pytany o decyzję Benedykta XVI
o ustąpieniu, abp Mokrzycki powiedział, że nie był na nią przygotowany.
Dodał jednak, że przyjął ją z zaufaniem.
Podkreślił też, że Benedykt XVI pracował nie mniej niż Jan Paweł II, różnica polega na tym, że media mniej
się obecnym papieżem interesowały.
– Pracował każdego dnia, wolne miał
– podobnie jak Jan Paweł II – wtorki,
które spędzał na lekturze i pisaniu –
wspominał abp Mokrzycki. – Myślę,
że osobiście ta decyzja była dla papieża niezwykle trudna, ale skłoniła
go do niej troska o Kościół.
� im
Nie tylko papież Celestyn zrezygnował,
Niewątpliwie rezygnacja papieża
ze swej funkcji jest aktem rzadkim.
Dzisiaj media powtarzają nawet, że
w historii Kościoła katolickiego jedynie papież Celestyn V zrezygnował
z tej godności w 1294 roku. Nie jest
to jednak informacja ścisła. Bo takich
przypadków było więcej.
Nie jest wprawdzie jasna rezygnacja
papieża Marcellina (296-308), który miał
odejść ze swego urzędu w 304 roku
w okresie prześladowań Dioklecjana,
a jeszcze bardziej wątpliwe jest ustąpienie papieża Liberiusza (352-366). O tych
rezygnacjach niewiele pewnego można powiedzieć z powodu szczątkowych
i niespójnych źródeł. Złożona jest także
postawa papieża Marcina I, który w 654
roku, jeszcze za swego życia, zaakceptował wybór swego następcy, papieża Eugeniusza I (faktycznie zatem sam zrezygnował). Decyzję tę podjął jednak pod
przymusem, gdy był uwięziony w Konstantynopolu i torturowany na rozkaz
cesarza bizantyńskiego, Konstansa II.
Przypadki usunięcia papieży lub
zmuszenia ich do rezygnacji były znane w X-XI wieku. W 964 cesarz Otton
I odwołał z urzędu Benedykta V. Ponieważ papież nie chciał bronić się przed
zarzutami cesarza, niektórzy uznają
jego postawę jako odpowiednik rezygnacji. Podobnie w 1009 roku tron papieski opuścił Jan XVIII; brak źródeł nie
pozwala stwierdzić czy uczynił to ze
swej woli, czy był zmuszony do tej decyzji. W każdym razie, według jednego
z katalogów papieży, miał zakończyć
życie jako mnich. Niewątpliwie wymuszone, chociaż historycznie po raz
pierwszy jasno potwierdzone, były rezygnacje papieży Benedykta IX w 1045
roku oraz Grzegorza VI w 1046 roku.
Prawdą jest, że najlepiej znana,
a zarazem najbardziej oczywista (bo
dobrowolna!) była rezygnacja papieża
Celestyna V. Został on wybrany na papieża 5 lipca 1296 roku w wyniku trudnej sytuacji konklawe, które trwało już
ponad dwa lata. Przed wyborem prowadził życie pustelnicze w środkowej
Italii. Słynął ze świętości, która przycią-
gnęła uwagę kardynałów. Sam nie będąc kardynałem, zdobył w konklawe
większość głosów. Po namowach zgodził się przyjąć godność papieską. Nie
miał jednak doświadczenia w kierowaniu skomplikowanym światem papieskiego państwa. Postanowił zrezygnować. Dwóm kardynałom, ekspertom
prawa kanonicznego polecił sprawdzić, czy z punktu widzenia prawa kanonicznego rezygnacja z urzędu papieskiego jest możliwa. Po otrzymaniu
wyjaśnień, kilka dni później 13 grudnia
1294 r. złożył urząd (zaledwie sześć
miesięcy po swym wyborze). W obecności kardynałów w Neapolu odczytał formułę własnej rezygnacji, złożył
insygnia papieskie oraz poprosił ich
o wybór nowego papieża, a następnie powrócił do życia pustelniczego.
Współcześni różnie oceniali ten krok.
Petrarka widział w tym wyraz wolności
i dobrego ducha papieża, natomiast
Dante uznał to za przejaw małoduszności i umieścił papieża Celestyna za
bramami piekieł (w pierwszej księdze
Boskiej Komedii, czyli w Inferno).
Przed obecną decyzją Benedykta
XVI, ostatnim papieżem, który złożył
rezygnację, był Grzegorz XII. W ten
sposób chciał on zakończyć podział
w Kościele, znany jako schizma zachodnia (wówczas poza Grzegorzem XII, który rezydował w Rzymie,
było dwóch innych pretendentów
do tronu papieskiego, antypapieży:
Benedykt XIII w Awignonie i Jan XXII
w Pizie). Jest faktem, że Grzegorz XII
był wezwany przez kardynałów do
ustąpienia z urzędu, jednak można
uznać, że decyzję podjął dobrowolnie.
Przed rezygnacją zwołał posiedzenie
już działającego soboru w Konstancji
i zobowiązał kardynałów do wyboru
następcy. Na tym soborze w 1415 roku
wydał bullę rezygnacyjną, sobór zaś
wybrał nowego papieża, Marcina V,
który został powszechnie przyjęty.
W historii Kościoła zdarzały się także warunkowe rezygnacje, które nie
zostały zrealizowane. Gdy w 1804 roku
papież Pius VII musiał udać się na koronację Napoleona do Paryża, przed
wyjazdem podpisał dokument rezygnacji, która miałaby nastąpić, jeśliby
został we Francji uwięziony. Podobnie
podczas II wojny światowej, Pius XII
podpisał swą rezygnację, która wchodziłaby w życie, gdyby został zatrzymany przez Niemców; papież polecał
także, by po jego rezygnacji kolegium
kardynalskie zebrało się w neutralnej
Portugalii, by tam wybrać następcę.
Wreszcie znawcy życia papieża Jana
Pawła II potwierdzają, że napisał on
pismo rezygnacji, która miałaby nastąpić, gdyby z powodu choroby nie był
zdolny wypełniać swych obowiązków.
Dodajmy, że prawo kanoniczne nie
podaje, kiedy papież powinien zrezygnować. Prawo to określa jednak, że
biskup diecezjalny musi złożyć rezygnację z zarządzania diecezją po ukończeniu 75. roku życia, a kardynałowie nie
mogą brać udziału w konklawe i innych
tajnych posiedzeniach po osiągnięciu
80. roku. Te zasady nie dotyczą jednak
papieża jako biskupa Rzymu. Od czasu
wprowadzenia w życie tych reguł dotyczących biskupów diecezjalnych i kardynałów, trzech papieży, Paweł VI, Jan
Paweł II i Benedykt XVI przekroczyli 80.
rok życia podczas swych pontyfikatów.
Kanon Prawa Kanonicznego 332
§2 stwierdza jedynie, że jeśli papież
zrezygnuje ze swej funkcji, rezygnacja
ta musi być podjęta w sposób wolny
i powinna być właściwie zadeklarowana, natomiast nie wymaga czyjejkolwiek akceptacji (mówi tak Kodeks Prawa Kanonicznego wydany przez Jana
Pawła II w 1996 r., i w podobny sposób
o rezygnacji mówił Kodeks z 1917 oraz
regulacje ustanowione przez papieża
Pawła VI w 1975 r.).
[...] Interesujace jest, że w przypadku rezygnacji papieże seniorzy wybierali niemal zawsze klasztor jako miejsce swego życia i modlitwy.
Należy też podkreślić, że dokumenty kościelne zawsze używają terminu
„rezygnacja”. Nigdy nie stosują terminu „abdykacja”, który źle określa ustąpienie z urzędu papieskiego. I warto
taką terminologię uszanować.
Ks. Józef Naumowicz
WAT YK AN
takich przypadków było więcej
9
Seewald: Ojciec Święty był od dawna przygnębiony
„Benedykt XVI był od dawna przygnębiony” – napisał jego biograf
Peter Seewald w najnowszym numerze niemieckiego magazynu „Focus”. „Jeszcze nigdy nie widziałem
Benedykta XVI tak pozbawionego
sił” – wyznał autor wywiadu rzeki
„Światłość świata”.
fikacie papież odpowiedział: „Ode
mnie? Już niewiele. Jestem starym
człowiekiem, ubywa mi sił. Sądzę, że
wystarczy tego, co zrobiłem”.
Seewald przyznał na łamach „Focusa”, że jeszcze nigdy nie widział papieża tak słabego i przygnębionego.
Pisanie ostatniego tomu trylogii „Jezus z Nazaretu” papież z Niemiec dokończył z wielkim wysiłkiem. „To moja
ostatnia książka” – powiedział 85-letni
Pontifex.
Według biografa Benedykta XVI,
powodem decyzji o rezygnacji z urzędu nie była afera vatileaks. „Wprawdzie zdrada kamerdynera była dla
papieża bolesnym przeżyciem, ale nie
wpłynęła w istotny sposób na podję-
tą decyzję. W sierpniu ub. roku papież
powiedział: «Nie popadam z tego powodu w zwątpienie, nie odczuwam
żalu do świata. Jest to dla mnie po
prostu niezrozumiałe»”.
„Nie potrafię pojąć, co sobie po tym
obiecywano. Nie mogę zrozumieć tej
psychologii” – mówił Benedykt XVI
o Paolo Gabriele.
„Dla papieża było sprawą bardzo
ważną, aby podczas wyjaśniania sprawy vatileaks w Watykanie funkcjonowało niezawisłe sądownictwo i żeby
nie było sytuacji, że monarcha mówi,
iż teraz bierze sprawę w swoje ręce”
– napisał autor wywiadu rzeki z Benedyktem XVI „Światłości świata”.
ts
Cztery miliony wpisów
na Twitterze
się do klasztoru klauzurowego na
terenie Watykanu, gdzie poświęci
się modlitwie i refleksji.
Wiadomość o zamiarze abdykacji
Benedykta XVI odbiła się 11 lutego
szerokim echem na portalach internetowych. Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez instytut MEEDIA
w Hamburgu, tylko na Twitterze słowo
„papież” odmieniane w różnych językach pojawiło się cztery miliony razy.
Jak powiedział rzecznik Stolicy
Apostolskiej ks. Federico Lombardi SJ,
decyzja o przeniesieniu się do dawnego klasztoru sióstr klauzurowych jest
osobistą decyzją Benedykta XVI – nikt
jej mu nie narzucał.
Rzecznik podkreślił, że Ojciec Święty doskonale zna Watykan i dobrze
się czuje w tamtejszych ogrodach,
po których często spacerował odmawiając różaniec. Ks. Lombardi przypomniał, że remont dawnego klasztoru
klauzurowego rozpoczął się w listopadzie ubiegłego roku, po wyprowadzeniu się stamtąd sióstr wizytek.
st
– Od tej chwili tiara wykonana
przez złotnika Michaela Ernsta w 1733
roku, zostanie złożona w pobliżu ołtarza – powiedział niemieckiej agencji katolickiej KNA ks. prałat Herbert
Jung. Dodał, że pierwszy papież będzie czekał z odkrytą głową do czasu,
gdy kardynałowie w Rzymie dokonają
wyboru jego kolejnego następcy.
Ten rzadko spotykany zwyczaj
pochodzi z czasów baroku. Miał on
stanowić „namiastkę” uczestniczenia
w inauguracji pontyfikatu dla monachijskich katolików, nie mogących
wyjechać do Rzymu, ani przeżywać
papieskich uroczystości za pośrednictwem mediów. Gotycką figurę św.
Piotra, jeszcze bez nakrycia głowy,
wyrzeźbił w 1492 r. Erasmus Grasser.
Gdy w XVIII w. główny ołtarz został
przebudowany w stylu barokowym,
figurę św. Piotra Apostoła otoczoną
kolumnadą na wzór Placu św. Piotra,
umieszczono na tronie powyżej ołtarza głównego. Pragnąc podkreślić
pełnię władzy papieskiej, w 1733 r. na
głowę figury pierwszego papieża nałożono złotą tiarę, którą zdobią szlachetne kamienie oraz krzyż.
� ts
WAT YK AN
Seewald przygotowuje nową książkę o Benedykcie XVI, w związku z czym
na przestrzeni ostatnich miesięcy
spotykał się kilkakrotnie z papieżem
w Watykanie – po raz ostatni dwa i pół
miesiąca temu. Właśnie o tych rozmowach napisał na łamach „Focusa”.
Zapytany latem br. o to, czego jeszcze można oczekiwać w tym ponty-
10
Najczęściej, bo 2,2 miliony wpisów dotyczących rezygnacji papieża
z funkcji, odnotowano w językach
hiszpańskim i portugalskim, następnie
w angielskim (1,6 miliona), francuskim
(196 tysięcy), niemieckim (61 tys.) i rosyjskim – 22 tysiące.
Analitycy zauważają jednak, że informacja o rezygnacji Benedykta XVI
nie wywołała największej fali wpisów
na portalach społecznościowych. Na
początku listopada 2012 roku, w dniu
ponownego wyboru Baracka Obamy
na prezydenta USA, słowo „Obama”
pojawiło się 18 milionów razy. � ts
Papież zamieszka
w klasztorze
Po 28 lutego Benedykt XVI zamieszka w Castel Gandolfo na czas sede
vacante, a następnie przeprowadzi
Monachium: 28 lutego
z figury św. Piotra
zostanie zdjęta tiara
Zakończenie pontyfikatu „papieża
z Bawarii” będzie miało też konsekwencje dla figury św. Piotra
w kościele pod jego wezwaniem –
najstarszym kościele parafialnym
Monachium. Wieczorem 28 lutego,
w chwili zapowiedzianego zakończenia pontyfikatu Benedykta XVI,
kościelny zdejmie tiarę ze stojącej na
głównym ołtarzu figury św. Piotra.
Benedykt XVI odwiedzi
grób Celestyna V
Benedykt XVI nie będzie nazywany kardynałem i z pewnością nie
Przy tej okazji przypomniano, że
Benedykt XVI dwukrotnie odwiedził
grób św. Celestyna V. Po raz pierwszy
miało to miejsce w dniu 28 kwietnia
2009 r., po pobycie w miejscowości
Onna (zniszczonej w dniu 6 kwietnia
2009 r. przez trzęsienie ziemi w Abruzji). Wówczas Benedykt XVI złożył
na grobie paliusz, który miał na sobie w czasie inauguracji pontyfikatu
w 2005 r. Druga wizyta Benedykta XVI
w Sulmonie miała miejsce w dniu 4
lipca 2010 r.
Ks. Lombardi zdementował jakoby
Ojciec Święty przeszedł poważną operację. Była to jedynie wymiana baterii
w pacemakerze, pozwalającym mu na
w miarę normalne funkcjonowanie.
Powodem dymisji była słabość organizmu związana ze starością, a nie jakimiś szczególnymi chorobami.
st
Co z Pierścieniem
Rybaka?
Ks. Federico Lombardi SJ zapytany
o to, kiedy zostanie zniszczony Pierścień Rybaka zapewnił, że nastąpi to
w pierwszych dniach sede vacante –
czyli tuż po 28 lutego.
Nie przewiduje się z tego powodu
żadnych uroczystości czy transmisji.
Nadal nie sposób powiedzieć, jak będzie ubrany papież, który podał się do
dymisji. Rzecznik Watykanu zauważył,
że „chodzi tu już tylko o kwestie symboliczne”.
st
117 elektorów
Konklawe rozpocznie się zapewne
miedzy 15, a 20 marca, choć rzecznik
Watykanu Federico Lombardi SJ, nie
wyklucza wcześniejszego terminu.
Będą mogli w nim uczestniczyć
ci kardynałowie, którzy w chwili rozpoczęcia sede vacante – czyli 28 lutego o godz. 20.00 – nie ukończyli 80.
roku życia.
Przypomnijmy więc, że 26 lutego
80. urodziny obchodzi emerytowany
arcybiskup większy kijowsko-halicki
obrządku bizantyjsko-ukraińskiego,
kard. Lubomyr Husar, co oznacza,
że liczba uprawnionych do udziału
w konklawe spadnie wtedy do 117.
W wyborze nowego papieża będą
mogli natomiast uczestniczyć: emerytowany przewodniczący Papieskiej
Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, Niemiec, kard. Walter Kasper, który 80 lat skończy 5 marca oraz emerytowany arcybiskup Turynu, kard.
Severino Poletto, którego 80. urodziny
przypadną 18 marca.
st, RV
Co będzie robił
abp Gänswein?
Zarówno w czasie pobytu w Castel
Gandolfo, jak i później w klasztorze
w Watykanie Benedyktowi XVI towarzyszyć będzie jego sekretarz abp
Georg Gänswein oraz cztery członkinie związanej z ruchem Komunia
i Wyzwolenie wspólnoty Memores
Domini. Jednocześnie abp Gänswein będzie dalej pełnił obowiązki
prefekta Domu Papieskiego.
Poinformował o tym dziennikarzy
14 lutego rzecznik prasowy Watykanu
ks. Lombardi. Pytany o los drugiego
z papieskich sekretarzy, wyraził przypuszczenie, że będzie on początkowo
pracował u nowego papieża, by wspomóc go swoim doświadczeniem. Ks.
Lombardi przypomniał jednoczesnie,
że tak właśnie było z abp. Mieczysławem Mokrzyckim, który najpierw był
drugim sekretarzem Jana Pawła II,
a potem jego następcy.
RV
Kard. Cottier:
to przykład dla innych
papieży
– Należę do pokolenia, które jeszcze
dobrze zna łacinę. Ale kiedy Papież
ogłaszał swoją rezygnację, nie byłem w stanie go zrozumieć. Po prostu nie spodziewałem się, że coś takiego może się wydarzyć. Tak swoje
wrażenia z konsystorza z 11 lutego
opisuje kardynał Georges Cottier,
były teolog domu papieskiego.
W rozmowie z korespondentem Radia Watykańskiego przypomniał, że
również inni Papieże nosili się z myślą o dymisji.
Papież Pius XII postanowił zrezygnować z kierowania Kościołem,
gdyby został uwięziony przez nazistów. Paweł VI chciał abdykować ze
względu na chorobę. W końcu jednak
zrozumiał, że jego obowiązkiem jest
pozostać.
Nigdy jednak nie twierdził – jak
obecny Papież – że słabną w nim siły.
Wiedział, jedynie, że coraz bardziej
cierpi. Podobnie Jan Paweł II. Jego
przypadek jest zresztą szczególny.
On w pełni świadomie chciał rządzić swoim cierpieniem, dać światu
to przesłanie.
Zdaniem kard. Cottier, Benedykt
XVI zdecydował się na rezygnację
również z myślą o przyszłości. Ludzie
żyją dziś coraz dłużej i Kościół nie raz
będzie stawał wobec takiego problemu. Nawet jeśli wybrany zostanie
młodszy Papież, to on też się zestarzeje. Benedykt XVI pokazuje, że zawsze
można ustąpić.
Szwajcarski teolog przyznał też, że
początkowo bardzo go zdziwiła zapowiedź, że Benedykt XVI pozostanie
w Watykanie. Jak wszyscy sądziłem,
że uda się raczej do jakiegoś klasztoru benedyktyńskiego, w Subiaco czy
w Niemczech, bo ta duchowość jest
mu bliska. Po zastanowieniu przyznałem mu jednak rację. W żadnym klasztorze nie znalazłby spokoju. Byłby nękany przez dziennikarzy albo innych
gości.
W Watykanie natomiast będzie
miał zapewniony spokój. I proszę mi
wierzyć, znam go dobrze, jest to człowiek bardzo dyskretny i pełen taktu.
On pierwszy będzie czuwał, aby nie
być obciążeniem dla swego następcy ani nie powodować zamieszania
w umysłach wiernych – powiedział
Radiu Watykańskiemu kard. Georges
Cottier OP.
RV
WAT YK AN
będzie wpływał na wybór swego
następcy – zapewnił ks. Federico
Lombardi. Rzecznik prasowy Stolicy
Apostolskiej zaznaczył, że pierwszego dnia po ustąpieniu z urzędu Ojciec Święty uda się do Akwili, gdzie
w pobliskim mieście Sulmona znajduje się grób św. Celestyna V, który
13 grudnia 1294 r. złożył urząd Następcy Piotra.
11
Audiencja generalna, 13 lutego 2013
WAT YK AN
Benedykt XVI wzywa do nawrócenia w Wielkim Poście
12
Drodzy Bracia i Siostry!
Dziś Środa Popielcowa, rozpoczynamy liturgiczny okres Wielkiego
Postu, czterdzieści dni, które przygotowują nas do uroczystości paschalnych. Jest to czas szczególnego
zaangażowania w naszej podróży duchowej. Liczba czterdzieści występuje
w Piśmie Świętym kilka razy. Przypomina zwłaszcza o czterdziestu latach,
podczas których Izraelici szli przez
pustynię: długi okres formacji, by stać
się Ludem Bożym. Jest to także długi
okres, w którym zawsze obecna była
pokusa niewierności wobec przymierza z Panem. Także przez czterdzieści
dni prorok Eliasz szedł na Bożą Górę
Horeb. Również czterdzieści dni,
przed podjęciem swej misji publicznej spędził Jezus na pustyni, gdzie był
kuszony przez diabła. W dzisiejszej katechezie chciałbym się zatrzymać właśnie na tym wydarzeniu ziemskiego
życia Syna Bożego, o którym usłyszymy w Ewangelii najbliższej niedzieli.
Przede wszystkim pustynia, gdzie
Jezus się wycofuje, jest miejscem ciszy,
ubóstwa, gdzie człowiek pozbawiony
jest wsparcia materialnego i staje w obliczu fundamentalnych pytań swej egzystencji, pobudzony jest, by dążyć do
tego, co istotne i właśnie z tego względu łatwiej mu spotkać Boga. Jednakże pustynia jest też miejscem śmierci,
gdyż tam, gdzie nie ma wody, nie ma
też i życia. Jest to też miejsce samotności, gdzie człowiek intensywniej odczuwa pokusę. Jezus idzie na pustynię
i tam jest poddawany pokusie, by porzucić drogę, wskazywaną przez Boga
Ojca, by iść innymi drogami, łatwiejszymi i bardziej doczesnymi (por. Łk 4,
1-13). W ten sposób bierze On na siebie
nasze pokusy, niesie naszą biedę, aby
zwyciężyć zło i otworzyć nam drogę ku
Bogu, drogę nawrócenia.
Refleksja na temat pokus, którym
poddawany jest Jezus na pustyni stanowi dla każdego z nas zachętę, aby
odpowiedzieć na pytanie zasadnicze:
co się naprawdę liczy w naszym życiu?
W pierwszej pokusie diabeł proponuje
Jezusowi, że zamieni kamień w chleb,
by zaspokoić głód. Jezus odpowiada,
że człowiek żyje także chlebem, ale nie
samym chlebem: nie odpowiadając na
głód prawdy, na głód Boga, człowiek
nie może siebie ocalić (por. w.3-4).
W drugiej pokusie diabeł proponuje
Jezusowi władzę. Prowadzi Go w górę
i daje mu panowanie nad światem. Nie
jest to jednak droga Boga: Jezus jest
w pełni świadomy, że to nie potęga
doczesna zbawia świat, ale moc krzyża,
pokory, miłości (por. Ps. 9-12). W trzeciej
pokusie diabeł proponuje Jezusowi, by
rzucił się w dół z narożnika świątyni Jerozolimskiej i został ocalony przez Boga
za pośrednictwem swych aniołów, czyli
aby dokonał czegoś sensacyjnego i podał próbie samego Boga. Natomiast Jezus odpowiada, że Bóg nie jest przedmiotem, któremu możemy narzucić
nasze warunki: jest Panem wszystkiego (por. w. 5-8.). Co jest kwintesencją
trzech pokus, którym poddawany jest
Jezus? Jest to propozycja zinstrumentalizowania Boga, wykorzystania Go do
swoich interesów, dla swej chwały i sukcesu. Tak więc, zasadniczo pokusa, aby
postawić siebie w miejsce Boga, usuwając Go ze swego życia i sprawiając,
że wydaje się zbędny. Tak więc każdy
powinien postawić sobie pytanie: jakie
miejsca ma Bóg w moim życiu? Czy to
On jest Panem, czy Ja?
Każdy chrześcijanin powinien pójść
drogą przezwyciężenia pokusy podporządkowania Boga sobie i swoim
interesom lub umieszczenia Go w kącie, i nawrócić się na właściwy porządek priorytetów, dać pierwsze miejsce Bogu. „Nawróćcie się” – zachęta,
którą wiele razy usłyszymy w okresie
Wielkiego Postu oznacza pójście za Jezusem w taki sposób, aby Jego Ewangelia była konkretnym przewodnikiem
życiowym. Oznacza zgodę, aby Bóg
nas nawrócił, zaniechanie myślenia, że
to my jesteśmy wyłącznymi budowniczymi naszego życia. Oznacza uznanie,
że jesteśmy stworzeniami, że zależymy od Boga, od Jego miłości i jedynie
„tracąc” swoje życie w Nim możemy je
zyskać. A to wymaga, byśmy podejmowali swoje wybory w świetle Słowa Bo-
żego. Dzisiaj nie można już być chrześcijanami w konsekwencji prostego
faktu, że żyjemy w społeczeństwie
o korzeniach chrześcijańskich. Wręcz
ten, kto rodzi się w rodzinie chrześcijańskiej i jest religijnie wychowany
musi każdego dnia ponawiać decyzję
bycia chrześcijaninem, dawać pierwsze miejsce Bogu, w obliczu pokus jakie nieustannie nasuwa nam zlaicyzowana kultura, w obliczu krytycznego
osądu wielu współczesnych.
Rzeczywiście współczesne społeczeństwo poddaje chrześcijanina wielu
próbom, i dotykają one życia osobistego i społecznego. Nie łatwo jest podjąć decyzję bycia wiernym w chrześcijańskim małżeństwie, praktykować
miłosierdzie w życiu codziennym, pozostawić miejsce na modlitwę i ciszę
wewnętrzną. Nie jest łatwo publicznie
przeciwstawić się wyborom, które wielu
uważa za oczywiste, jak aborcja w przypadku „niepożądanej ciąży”, eutanazja
w przypadku poważnych chorób, lub
selekcja embrionów w celu zapobiegania chorobom dziedzicznym. Nieustannie obecna jest pokusa, by pomijać
swoją wiarę, a nawrócenie staje się odpowiedzią Bogu, która zawsze musi być
potwierdzona wiele razy w życiu.
Przykładem i bodźcem są dla nas
wielkie nawrócenia, jak św. Pawła na
drodze do Damaszku, czy św. Augustyna. Ale także i w naszych czasach
zmierzchu sacrum, działa Boża łaska
i dokonuje cudów w życiu tak wielu
osób. Pan niestrudzenie puka do drzwi
ludzkich serc w kontekstach społecznych i kulturowych, które wydają się
być pochłonięte sekularyzacją, jak
stało się to w przypadku rosyjskiego
prawosławnego, Pawła Florenskiego.
Będąc wychowanym całkowicie jako
agnostyk, tak bardzo, że żywił prawdziwą i w całym tego słowa znaczeniu wrogość do nauki religii w szkole,
naukowiec Florenski doszedł do tego,
że zawołał: „Nie, nie można żyć bez
Boga”, i całkowicie zmienił swe życie,
tak dalece, że stał się mnichem.
Myślę również o postaci Etty Hillesum, młodej Holenderki pocho-
dzenia żydowskiego, która zginęła
w Auschwitz. Początkowo daleka od
Boga, odkryła Go spoglądając w głębię samej siebie, pisząc: „Jest we mnie
bardzo głęboka studnia. A w tej studni
jest Bóg. Czasami udaje mi się do Niego dotrzeć, częściej jednak przykrywają Go kamienie i piasek: wtedy Bóg
jest ukryty. Muszę Go na nowo wydobyć” (Dziennik, 97). W swoim zagubionym i niespokojnym życiu odnajduje
Boga właśnie pośrodku wielkiej tragedii XX wieku, Szoah. Ta młoda kobieta,
krucha i niezadowolona, przemieniona przez wiarę, staje się kobietą pełną
miłości i wewnętrznego pokoju, która
może powiedzieć: „Żyję w stałej bliskości z Bogiem”.
Świadkiem umiejętności przeciwstawienia się iluzjom ideologicznym
swojej epoki, aby wybrać poszukiwanie
prawdy i otwarcie się na odkrycie wiary,
jest inna współczesna kobieta, Amerykanka, Dorothy Day. W swojej autobiografii otwarcie przyznaje się, że wpadła
w pokusę, by rozwiązywać wszystko
przez politykę, przyłączając się do
propozycji marksistowskiej: „Chciałam
iść z protestującymi, iść do więzienia,
pisać, wpływać na innych i sprawić, by
moje marzenie opanowało świat. Jakże wiele było w tym wszystkim mojej
ambicji i szukania samej siebie!”. Droga
do wiary w tak bardzo zlaicyzowanym
środowisku była szczególnie trudna.
Jednak łaska mimo to działa, jak sama
podkreśla: „Oczywiście wiele razy odczuwałam potrzebę pójścia do kościoła,
aby uklęknąć, pochylić głowę na modlitwie. Można by powiedzieć, że był to
ślepy instynkt, bo nie zdawałam sobie
sprawy, że się modlę. Ale szłam, wchodziłam w atmosferę modlitwy...”. Bóg ją
doprowadził do świadomej przynależności do Kościoła, w życiu poświęconym wydziedziczonym.
W naszych czasach nierzadkie są
nawrócenia, pojmowane jako powrót
kogoś, kto otrzymując wychowanie
chrześcijańskie, być może powierzchowne, na wiele lat oddalił się od
wiary, a następnie odkrył na nowo
Chrystusa i Jego Ewangelię. W Księdze Apokalipsy czytamy: „Oto stoję
u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy
mój głos i drzwi otworzy, wejdę do
niego i będę z nim wieczerzał, a on ze
Mną” (3, 20). Nasz człowiek wewnętrz-
ny musi się przygotować, aby Bóg go
nawiedził. Właśnie dlatego nie powinien pozwolić, aby opanowały go złudzenia, pozory, czy rzeczy materialne.
W tym okresie Wielkiego Postu,
ponówmy nasze zaangażowanie na
drodze nawrócenia, w pokonywanie
skłonności do spoglądania tylko na
samych siebie. Uczyńmy natomiast
miejsce dla Boga, spoglądając Jego
oczyma na naszą codzienną rzeczywistość. Moglibyśmy powiedzieć, że
alternatywa między zamknięciem
w naszym egoizmie a otwarciem na
miłość Boga i innych, odpowiada
alternatywie kuszeń Jezusa: jest to
alternatywa między ludzką władzą
a miłością krzyża, między odkupieniem widzianym wyłącznie w dobrobycie materialnym a odkupieniem,
które jest dziełem Boga, któremu
dajemy pierwszeństwo w naszym życiu. Nawrócenie nie jest zamykaniem
się w poszukiwaniu swego sukcesu,
prestiżu, stanowiska, ale sprawienie,
aby każdego dnia, w małych rzeczach
prawda, wiara w Boga i miłość stawały
się sprawą najważniejszą.
tł. st
Przeżywanie Wielkiego Postu w komunii kościelnej
jest cennym znakiem dla stojących daleko od wiary
Czcigodni Bracia,
Drodzy Bracia i Siostry!
Dzisiaj w Środę Popielcową rozpoczynamy nowe pielgrzymowanie wielkopostne, które rozciąga się na czterdzieści dni i prowadzi nas do radości
Paschy Pana, do zwycięstwa życia nad
śmiercią. Zgodnie z rzymską tradycją
stationes quaresimali zgromadziliśmy
się na celebracji eucharystycznej. Tradycja ta przewiduje, że pierwsza statio
powinna mieć miejsce w bazylice św.
Sabiny na Awentynie. Okoliczności zasugerowały, aby zgromadzić się w Bazylice Watykańskiej. Dziś wieczorem
jest nas wielu wokół grobu Apostoła
Piotra, także po to, aby poprosić o jego
wstawiennictwo w intencji pielgrzymowania Kościoła w tym szczególnym
czasie, ponawiając naszą wiarę w Najwyższego Pasterza, Chrystusa Pana.
Dla mnie jest to dobra okazja, aby
podziękować wszystkim, a szczególnie wiernym diecezji rzymskiej, kiedy
przygotowuję się do zakończenia posługi Piotrowej i aby poprosić o szczególną pamięć w modlitwie.
Proklamowane czytania oferują nam
bodźce, które mamy przemienić w tym
czasie Wielkiego Postu z pomocą Bożej
łaski w konkretne postawy i zachowania. Kościół proponuje nam przede
wszystkim na nowo mocne wezwanie,
jakie prorok Joel kieruje do Ludu Izraela: „Tak mówi Pan: Nawróćcie się do
Mnie całym swym sercem, przez post
i płacz, lament” (2,12). Należy podkreślić, wyrażenie „z całego serca”, to znaczy – z centrum naszych myśli i uczuć,
ze źródeł naszych decyzji, wyborów
i działań, z gestem całkowitej i radykalnej wolności. Czy jednak możliwy
jest taki powrót do Boga? Tak, bo jest
taka siła, która nie przebywa w naszych
sercach, ale promieniuje z serca samego Boga. Jest to moc Jego miłosierdzia. Mówi prorok: „Nawróćcie się do
Pana Boga waszego! On bowiem jest
łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się na
widok niedoli” (w. 13). Powrót do Boga
jest możliwy jako „łaska”, gdyż jest on
dziełem Boga, jest owocem wiary jaką
pokładamy w Jego miłosierdziu. Ale
ten powrót do Boga staje się konkretną rzeczywistością w naszym życiu tylko wtedy, gdy łaska Boga przenika do
naszego wnętrza, wstrząsa nim, dając
nam siłę do „rozdzierania serca”. Prorok w imieniu Boga głosi następujące
słowa: „Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty!” (w. 13). Istotnie, także
w naszych czasach wielu jest gotowych
„rozdzierać szaty” w obliczu skandali
i niesprawiedliwości – rzecz jasna popełnionych przez innych – ale niewielu
WAT YK AN
Homilia Benedykt XVI podczas Mszy św. z okazji Środy Popielcowej, Bazylika św. Piotra, 13 lutego 2013
13
WAT YK AN
jest skłonnych, by czynić to w odniesieniu do swojego „serca”, swojego sumienia i swoich intencji, pozwalając, aby
Pan je przemienił, odnowił i nawrócił.
To „nawróćcie się do Mnie całym
swym sercem” jest ponadto przypomnieniem, które obejmuje nie tylko
jednostkę, ale wspólnotę. Słyszeliśmy
także w pierwszym czytaniu: „Na Syjonie dmijcie w róg, zarządźcie święty
post, ogłoście uroczyste zgromadzenie. Zbierzcie lud, zwołajcie świętą
społeczność, zgromadźcie starców,
zbierzcie dzieci, i ssących piersi! Niech
wyjdzie oblubieniec ze swojej komnaty a oblubienica ze swego pokoju!”
(ww.15-16). Wymiar wspólnotowy jest
istotnym elementem w wierze i życiu
chrześcijańskim. Chrystus przyszedł,
„by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno” (J 11, 52). „My” Kościoła
jest wspólnotą, w której Jezus gromadzi nas w jedno (por. J 12, 32); wiara
musi mieć wymiar eklezjalny. Trzeba
o tym koniecznie pamiętać i przeżywać w tym okresie Wielkiego Postu:
niech każdy będzie świadom, że drogi
pokutnej nie podejmuje sam, ale wraz
z wielu braćmi i siostrami w Kościele.
Prorok, zatrzymuje się wreszcie na
modlitwie kapłanów, którzy ze łzami
w oczach zwrócili się do Boga, mówiąc:
„Nie daj dziedzictwa swego na pohańbienie, aby poganie nie zapanowali
nad nami. Czemuż mówić mają między
narodami: Gdzież jest ich Bóg?” (w.17).
Modlitwa ta każe się nam zastanowić
nad znaczeniem świadectwa wiary
i życia chrześcijańskiego każdego z nas
i naszych wspólnot, by ukazać oblicze
Kościoła, a także jak to oblicze bywa
niekiedy zeszpecone. Mam na myśli
zwłaszcza grzechy przeciwko jedności Kościoła, podziały w ciele Kościoła.
Przeżywanie Wielkiego Postu w bardziej intensywnej i widocznej komunii
kościelnej, przezwyciężając indywidualizm i rywalizację, jest pokornym i cennym znakiem dla tych, którzy są daleko
od wiary lub dla ludzi obojętnych.
14
„Oto teraz czas upragniony, oto
teraz dzień zbawienia” (2 Kor 6, 2).
Słowa apostoła Pawła do chrześcijan w Koryncie rozbrzmiewają także
dla nas z natarczywością, która nie
godzi się na absencję lub bierność.
Wielokrotnie powtarzane słowo „teraz” mówi, że nie możemy pozwolić,
aby ta chwila nam umknęła, jest nam
ona dana jako wyjątkowa i niepowtarzalna okazja. Spojrzenie Apostoła
koncentruje się na dzieleniu się, którym Chrystus zechciał nacechować
swe życie, przyjmując wszystko, co
ludzkie, aż do przyjęcia na siebie
wręcz ludzkiego grzechu. Wyrażenie
św. Pawła jest bardzo mocne: „Bóg
Go dla nas grzechem uczynił”. Jezus
niewinny, Święty, „Ten, który nie znał
grzechu” (2 Kor 5, 21), wziął na siebie
ciężar grzechu, dzieląc w ten sposób
z ludzkością jego rezultat – śmierć,
i to śmierć na krzyżu. Dane nam pojednanie miało bardzo wysoką cenę,
cenę krzyża wzniesionego na Golgocie, na którym został powieszony
Syn Boga, który stał się człowiekiem.
Na tym zanurzeniu Boga w ludzkie
cierpienie i otchłań zła polega istota
naszego usprawiedliwienia. „Nawrócenie do Boga całym sercem” w naszej wielkopostnej drodze przechodzi
przez krzyż, naśladowanie Chrystusa
na drodze wiodącej do Kalwarii, do
całkowitego daru z siebie. Jest to droga na której każdego dnia trzeba się
uczyć, aby coraz bardziej wychodzić
z naszego egoizmu i naszych ograniczeń, aby uczynić miejsce Bogu, który otwiera i przekształca serce. W ten
sposób święty Paweł przypomina, że
zapowiedź krzyża rozbrzmiewa dla
nas dzięki głoszeniu Słowa, którego
sam Apostoł jest ambasadorem. Jest
to dla nas przypomnieniem, aby to
wielkopostne pielgrzymowanie było
nacechowane bardziej uważnym i pilnym słuchaniem Słowo Bożego, światła, oświecającego nasze kroki.
We fragmencie z Ewangelii św. Mateusza, która należy do tak zwanego „Kazania na Górze”, Jezus odnosi
się do trzech zasadniczych praktyk
przewidzianych przez prawo Mojżeszowe: jałmużna, modlitwa i post. Są
one także tradycyjnymi wskazaniami
w pielgrzymce wielkopostnej, aby
odpowiedzieć na zachętę do „nawrócenie się do Boga całym swym
sercem”. Ale Jezus podkreśla, jak bardzo autentyczność wszelkiego gestu
religijnego zależy od jakości i prawdy
relacji z Bogiem. Z tego względu krytykuje on hipokryzję religijną. zachowanie, w którym chodzi o pokazanie
siebie, postawy dążące do poklasku
i aprobaty. Prawdziwy uczeń nie służy
samemu sobie czy też „publice”, ale
swojemu Panu w prostocie i wielkoduszności: „A Ojciec twój, który widzi
w ukryciu, odda tobie” (Mt 6,4.6.18).
Nasze świadectwo będzie więc zawsze
tym bardziej oddziaływało, o ile mniej
będziemy poszukiwali naszej chwały
i będziemy świadomi, że nagrodą sprawiedliwego jest sam Bóg, bycie z Nim
zjednoczonymi, tutaj, na drodze wiary,
a na koniec życia, w pokoju i w świetle spotkania twarzą w twarz z Nim na
wieki (por. 1 Kor 13,12).
Drodzy bracia i siostry, z ufnością
i radością rozpoczynamy pielgrzymowanie Wielkiego Postu. Silnie w nas
rozbrzmiewa zachęta do nawrócenia,
do „powrotu do Boga całym sercem”
przyjmując Jego łaskę, która nas czyni
nowym człowiekiem, z tą zadziwiającą nowością, jaką jest uczestnictwo
w życiu samego Jezusa. Niech więc nikt
z nas nie będzie głuchy na to wezwanie, które jest do nas kierowane także
przesz surowy obrzęd, tak prosty a zarazem tak sugestywny, posypania popiołem, którego za chwilę dokonamy.
Niech nam w tym czasie towarzyszy
Maryja Panna, Matka Kościoła i wzór
każdego prawdziwego ucznia Pana.
Amen!
tł. st
Benedykt XVI: idźmy drogą wyznaczoną przez Vaticanum II
II Sobór Watykański był głównym
tematem tradycyjnego spotkania
Benedykta XVI z duchowieństwem
diecezji rzymskiej na początku Wielkiego Postu. W watykańskiej Auli
Pawła VI papież zapewnił w trwającym ponad 45 minut improwizowanym przemówieniu, że po ustąpieniu
z urzędu będzie towarzyszył klerowi
rzymskiemu swoją modlitwą.
Odmówieniem litanii do Wszystkich Świętych na placu św. Piotra księża i seminarzyści diecezji Rzymu przygotowywali się do spotkania ze swoim
odchodzącym biskupem. Potem udali
To dla mnie wielka radość
widzieć żywy Kościół
Gdy papież wszedł do Auli Pawła VI
przywitały go rzęsiste brawa i zebrani
zaintonowali pieśń „Tu es Petrus” – „Ty
jesteś Piotrem”. – Dziękuję za waszą
sympatię, za waszą miłość do Kościoła i papieża – mówił Benedykt XVI,
a jego słowa przerywały okrzyki: „Viva
il Papa!”.
Witając Ojca Świętego jego wikariusz dla Rzymu, kard. Agostino Vallini
nie ukrywał smutku i szacunku, podziwu i żalu, miłości i dumy jakie towarzyszyły temu szczególnemu spotkaniu.
Benedykt XVI wyznał, że jest dla
niego szczególnym darem Opatrzności fakt, że przed opuszczeniem
posługi Piotrowej może jeszcze zobaczyć duchowieństwo Rzymu. – Jest
dla mnie zawsze wielką radością, kiedy widzę żywy Kościół. Są tu pasterze,
którzy w duchu Najwyższego Pasterza, kierują owczarnią Pana. Jest to
duchowieństwo prawdziwie katolickie, powszechne – stwierdził papież.
Dodał, że do istoty Kościoła Rzymskiego należy, by nieść w sobie powszechność, katolickość wszystkich narodów,
wszystkich ras, wszystkich kultur.
Ojciec Święty wyraził też wdzięczność kardynałowi wikariuszowi, który
pomaga budzić powołania, w samym
Rzymie. – Jeśli bowiem Rzym ma być
miastem powszechności, to musi być
miastem ze swoją własną, mocną, silną wiarą, z której rodzą się także powołania. – powiedział.
Przypomniał, że duchowieństwo
Rzymu wyznało przed Grobem Świętego Piotra swoją wiarę. – Akt ten wydaje mi się bardzo stosowny w Roku
Wiary, być może niezbędny, aby duchowni Rzymu zgromadzili się przy
grobie Apostoła, do którego Jezus
powiedział: „Tobie powierzam mój Kościół, na Tobie zbuduję mój Kościół”.
Wobec Pana, wraz z Piotrem, wyznaliście: „Ty jesteś Chrystus, Syn Boga
żywego”. W ten sposób wzrasta Kościół: wraz z Piotrem, wyznając Chrystusa, naśladując Chrystusa. Czynimy
to zawsze. Jestem bardzo wdzięczny
za waszą modlitwę, którą odczułem,
jak powiedziałem w Środę Popielco-
wą – niemal fizycznie. Choć obecnie
składam rezygnację, to w modlitwie
jestem zawsze blisko z wami wszystkimi, i jestem pewien, że również wy
wszyscy będziecie blisko mnie, choć
dla świata pozostanę w ukryciu – mówił Benedykt XVI.
Zaznaczył, że z uwagi na ograniczenia wieku nie był w stanie przygotować dużego, prawdziwego
przemówienia. Dlatego swoje wystąpienie określił jako „małą pogawędkę”
o Soborze Watykańskim II, takim, jakim go widział.
Kard. Frings jechał pełen obaw
Zaczął od anegdoty. W 1959 roku
został mianowany profesorem na
Uniwersytecie w Bonn, gdzie kształcą się studenci, seminarzyści z Kolonii
i okolicznych diecezji. W ten sposób
nawiązał kontakt z arcybiskupem
Kolonii, kard. Josephem Fringsem.
Kard. Giuseppe Siri z Genui w 1961
roku zorganizował serię konferencji
z udziałem różnych kardynałów europejskich na temat Soboru i zaprosił
także arcybiskupa Kolonii, aby wygłosił wykład na temat: „Sobór i świat myśli nowoczesnej”. – Kardynał poprosił
mnie – najmłodszego z profesorów
– abym napisał jemu projekt konferencji. Spodobał mu się i zaproponował go w Genui w takiej formie, jak go
napisałem – powiedział papież. I kontynuował: – Wkrótce potem Jan XXIII
zawezwał go do Rzymu. Kard. Frings
był pełen obaw, że być może powiedział coś niewłaściwego, fałszywego
i został wezwany, żeby otrzymać burę,
a może także stracić purpurę.
W Auli Pawła VI rozległ się w tym
momencie śmiech księży.
– Tak... Kiedy jego sekretarz ubierał
go na audiencję, kard. Frings powiedział: „Być może po raz ostatni noszę
ten strój...”.
Na te słowa Benedykta XVI duchowni po raz kolejny się roześmiali. –
Wreszcie wszedł – wspominał dalej Ojciec Święty. – Papież Jan XXIII wyszedł
mu naprzeciw, objął i powiedział:
„Dziękuję, eminencjo. Powiedziałeś
wszystko, co myślałem i chciałbym powiedzieć, ale czego nie mogłem powiedzieć”.
Na te słowa Ojca Świętego duchowieństwo Rzymu po raz kolejny
zareagowało śmiechem i aplauzem.
Papież dodał, iż w ten sposób kard.
Frings dowiedział się, że jest na dobrej
drodze i zaprosił go, by wraz z nim
udał się na Sobór, najpierw jako jego
osobisty ekspert, a następnie jako oficjalny ekspert Soboru.
Negatywnym wzorcem
był Synod Rzymski
Ojciec Święty podkreślił entuzjazm,
z jakim wraz z kard. Fringsem udawali się do Watykanu. Zaznaczył, że
pomimo iż Kościół był wówczas silny, odczuwało się potrzebę odnowy
i otwarcia na przyszłość, na prawdziwy postęp. Przypomniał, że wzorcem
negatywnym był Synod Rzymski,
który zaaprobował wcześniej przygotowane teksty. – Biskupi uzgodnili –
opowiadał – że nie będą już tak robić,
ponieważ to oni sami są podmiotem
Soboru. Podobnie kard. Frings, znany
ze swej absolutnej, niemal skrupulatnej wierności Ojcu Świętemu powiedział, że papież wezwał biskupów na
Sobór jako „podmiot, który odnowi Kościół”.
Ujawniło się to już pierwszego
dnia, kiedy miano przegłosować
skład poszczególnych komisji. Biskupi stwierdzili, że nie będą głosować
na przygotowane już listy, lecz jako
„podmiot Soboru” sami je przygotują. – Nie był to akt rewolucyjny, lecz
akt sumienia, odpowiedzialności ze
strony Ojców soborowych – zauważył
papież. Dodał, że decyzja taka zmusiła
hierarchów do lepszego wzajemnego
poznania, co pozwalało doświadczyć
powszechności Kościoła, zawsze pod
przewodnictwem Następcy Piotra.
Przymierze nadreńskie
Benedykt XVI przypomniał o wielkich oczekiwaniach, z jakimi przybyli
ojcowie soborowi, gdyż nikt niczego
podobnego wcześniej nie przeżywał.
Podkreślił, że najbardziej wykrystalizowane idee tego, czym miał być Sobór,
miały episkopaty francuski, niemiecki,
belgijski i holenderski – tzw. „przymierze nadreńskie”. To oni wskazywali
drogę w pierwszej części Soboru, ale
szybko wzrosła aktywność wszystkich, którzy coraz bardziej uczestniczyli w „kreatywności Soboru”.
Ojciec Święty zauważył, że Francuzi
i Niemcy mieli wiele wspólnych zainteresowań: po pierwsze – reforma
WAT YK AN
się do Bazyliki św. Piotra, gdzie złożyli
wyznanie wiary przy grobie Apostoła.
15
liturgii, którą zapoczątkował już Pius
XII dokonując zmian liturgii Wielkiego
Tygodnia. Drugą kwestią była eklezjologia, trzecią Słowo Boże, Objawienie
i wreszcie ekumenizm. Natomiast
Francuzi, znacznie bardziej niż Niemcy, pragnęli podjąć problem relacji
między Kościołem a światem współczesnym.
Mówiąc o liturgii papież przypomniał, że po pierwszej wojnie światowej pojawił się właśnie w Europie
Środkowej i Zachodniej ruch liturgiczny będący odkryciem bogactwa
i głębi liturgii, które były dotąd niemal zamknięte w Mszale Rzymskim
kapłana. Ludzie natomiast modlili się
z książek do nabożeństwa, które miały
przełożyć wzniosłą treść i język liturgii
klasycznej na słowa zawierające więcej emocji, bliższe ludzkim sercom.
W ten sposób mieliśmy dwie niemal
paralelne liturgie: celebransa z ministrantami, sprawującego Mszę św. według Mszału, i świeckich, modlących
się w czasie Mszy św. z książeczek do
nabożeństwa. – Odkryto wówczas
piękno, głębię, historyczne bogactwo
ludzkie i duchowe Mszału i konieczność, aby nie tylko przedstawiciel
ludu, mały chłopiec przy ołtarzu mógł
powiedzieć np. „Et cum Spiritu Tuo”,
ale aby mógł to być naprawdę dialog
między kapłanem a ludem, aby naprawdę liturgia ołtarza i liturgia ludu
były jedną liturgią, aktywnym uczestnictwem. – powiedział papież.
WAT YK AN
Szczęśliwy początek
16
Dodał, że czymś bardzo pozytywnym było rozpoczęcie Soboru od liturgii, gdyż w ten sposób wskazał on na
prymat Boga. Jednocześnie Benedykt
XVI zauważył, że niektórzy krytykowali Sobór, iż mówił o wielu sprawach,
ale nie o Bogu. – Przeciwnie, mówił
o Bogu, jego pierwszym aktem było
otwarcie dla całego Ludu Świętego możliwości wielbienia Boga we
wspólnej celebracji liturgii Ciała i Krwi
Chrystusa – podkreślił papież. W tym
sensie – zauważył – poza argumentami praktycznymi, które odradzały
rozpoczynanie Soboru od kwestii
kontrowersyjnych, był to rzeczywiście
akt Opatrzności.
Benedykt XVI przypomniał zasadnicze idee Soboru: zwłaszcza misterium paschalne jako centrum bycia
chrześcijaninem, a więc i życia chrześcijańskiego, wyrażonego w okresie
wielkanocnym oraz niedzielę, która
jest zawsze dniem zmartwychwstania.
– Nieustannie na nowo rozpoczynamy
nasz czas od Zmartwychwstania Pańskiego, od spotkania ze Zmartwychwstałym – podkreślił papież. Wyraził
ubolewanie, że dzisiaj niedziela została przekształcona w weekend, podczas gdy jest ona pierwszym dniem,
początkiem. – Wewnętrznie, musimy
pamiętać, że jest to początek, początek stworzenia, że jest to początek
nowego stworzenia Kościoła, spotkanie ze Stwórcą i zmartwychwstałym
Chrystusem – podkreślił Ojciec Święty.
Przypomniał, że inną ideą Soboru
było uczynienie liturgii zrozumiałą
– aby nie była ona zamknięta w nieznanym języku, aby można było w niej
aktywnie uczestniczyć. Ojciec Święty
podkreślił, iż to co zrozumiałe nie musi
być banalne, a wielkie teksty liturgii –
nawet w językach używanych współcześnie – nie są „łatwe”. Potrzebna
jest więc stała formacja chrześcijanina, pozwalająca coraz bardziej wejść
w głębię tajemnicy, aby w ten sposób
chrześcijanin mógł ją zrozumieć.
Kościół:
Mistyczne Ciało Chrystusa
Papież podjął następnie drugi temat: Kościół. Przypomniał, że Sobór
Watykański I został przerwany z powodu wojny francusko-niemieckiej
(1870 roku) i tym samym zdążył zająć
się tylko nauczaniem nt. prymatu papieskiego. Ale – podkreślił Benedykt
XVI – „był to jedynie element szerszej
eklezjologii”, którą przygotowywano.
Dlatego podczas Soboru Watykańskiego II już od początku „istniał zamiar wypracowania pełnej eklezjologii”. – Tu również – analizował Ojciec
Święty – warunki zdawały się być bardzo dobre, gdyż po pierwszej wojnie
światowej pojawiła się potrzeba pojmowania Kościoła w nowy sposób.
Odkryta została wtedy na nowo przewidziana już przez Vaticanum I koncepcja Mistycznego Ciała Chrystusa. – Chciano powiedzieć, że Kościół
nie jest tylko organizacją, strukturą,
ale jest żywą rzeczywistością, która
wkracza w moją duszę. I ja ze swoją
wierzącą duszą jestem elementem
konstrukcyjnym Kościoła – tłumaczył
Benedykt XVI. – W tym sensie – kontynuował – Pius XII ogłosił encyklikę
„Mistici Corporis Christi” jako krok ku
dopełnieniu eklezjologii Vaticanum I.
Papież przypomniał, że dyskusja
teologiczna przełomu lat trzydziestych-czterdziestych, a nawet dwudziestych, przebiegała pod znakiem
słowa „Mistici Corporis”. – Było to odkrycie – powiedział – które wywołało
wielką radość w owym czasie i również w tym kontekście umacniała się
formuła: „My jesteśmy Kościołem”,
albowiem Kościół nie jest strukturą,
tylko to my wszyscy chrześcijanie,
jesteśmy żywym ciałem Kościoła. –
I oczywiście należy to rozumieć w takim znaczeniu, że to my, wierzący, razem z Ja Chrystusa, tworzymy Kościół.
I to „My jesteśmy Kościołem” wymaga mojego włączenia się w wielkie
„my” wierzących wszystkich czasów
i miejsc – mówił papież.
Następcy apostołów
– A zatem – podkreślił – istniała idea
by dopełnić eklezjologię w sposób
teologiczny, ale działając także w sposób strukturalny, to znaczy obok sukcesji Piotrowej należało określić lepiej
funkcję biskupów. I aby to uczynić,
znaleziono słowo „kolegialność”, bardzo dyskutowane, powiedziałbym,
że nawet trochę przesadnie. Ale było
to słowo, które służyło do wyrażenia
tego, że biskupi, ujmowani razem,
są kontynuacją Dwunastu, kolegium
Apostołów lecz tylko jeden biskup
Rzymu jest następcą określonego apostoła – Piotra.
– Wielu wydawało się to jakby walką o władzę – powiedział papież –
i być może niektórzy myśleli o władzy,
zasadniczo jednak chodziło nie o władzę, lecz o uzupełnianie się czynników
i o dopełnienie ciała Kościoła biskupami, następcami Apostołów.
Lud Boży
– Były to dwa elementy podstawowe – mówił dalej Benedykt XVI
– a tymczasem w latach pięćdziesiątych, zrodziło się już trochę krytyki
koncepcji Ciała Chrystusa mistycznego. Zdaniem niektórych była zbyt
ekskluzywna, mogła poddawać
w wątpliwość koncepcję ludu Bożego.
I Sobór – zauważył papież – słusznie
przyjął ten element, który Ojcowie
Czy Pismo Święte
potrzebuje tradycji?
– Jeszcze bardziej konfliktowy był
problem Objawienia – podkreślił papież. Chodziło tutaj o związek między
Pismem a Tradycją, a zatem zastanawiano się nad bardzo konkretnymi
sprawami: „Jaką wolność mają egzegeci? Jak można dobrze odczytywać
Pismo Święte? Co to znaczy Tradycja?”
Była to – jak zaznaczył – walka
o wielu wymiarach, jako że Pismo
Święte jest oczywiście Słowem Bożym, Kościół zaś jest posłuszny Słowu
Bożemu, a nie stoi ponad Pismem. Ale
co więcej – Pismo jest Pismem tylko
dlatego, że jest żywy Kościół. Bez tego
żywego podmiotu Pismo Święte jest
jedynie księgą i otwiera się na różne
interpretacje, nie proponując ostatecznej jasności.
– Tutaj walka była trudna – przyznał
Benedykt XVI. Według niego rozstrzygająca okazała się interwencja Pawła
VI. Pokazała ona odpowiedzialność
papieża za rozwój Soboru, ale także jego wielki szacunek dla Soboru.
Gdy zrodziła się idea, że Pismo nie
potrzebuje Tradycji, a zatem i Urzędu
Nauczycielskiego, Paweł VI przekonał Sobór, iż wiara „nie rodzi się tylko
z jednej odizolowanej księgi, ale wymaga podmiotu Kościoła”, oświeconego Duchem Świętym. Dopiero wtedy
„Pismo Święte przemawia i ma autorytet”. Wybrano zatem to zdanie, „aby
pokazać niezbędność, konieczność
Kościoła i tym samym zrozumieć, co to
znaczy Tradycja”, żywe ciało, w którym
od początku żyje Słowo, od którego
otrzymuje ona swe światło, w którym
się narodziła.
– Tak oto – ciągnął papież – dopiero „w komunii Kościoła żywego
można także naprawdę zrozumieć,
odczytać Pismo jako Słowo Boże, jako
Słowo, które prowadzi nas do życia
i do śmierci”.
Papież podkreślił, że rozbieżności
przezwyciężono dzięki Pawłowi VI,
ale i dzięki światłu Ducha Świętego,
który był obecny na Soborze. – Powstał dokument, który jest jednym
z najpiękniejszych, a także najnowocześniejszych soborowych dokumentów, który winien być wciąż badany,
ponieważ również dzisiaj egzegeza
próbuje odczytywać Pismo Święte
poza Kościołem, poza wiarą, jedynie
w duchu historyczno-krytycznym.
Słowem – mówił Benedykt XVI – jest
jeszcze wiele do zrobienia, by decyzje
Soboru zostały wcielone w życie.
Następnie przypomniał soborowe debaty na temat ekumenizmu,
związków między Kościołem a czasami współczesnymi, wolności religijnej
i dialogu międzyreligijnego. Zacytował dokumenty „Gaudium et Spes”
i „Nostra aetate”. – W tym ostatnim
tekście – stwierdził – podkreśla się postawę dialogu w różnorodności.
Dwa Sobory
Kontynuując rozważania nt. Soboru Watykańskiego II Ojciec Święty,
zauważył, że obok niego funkcjonował „sobór mediów”. – Świat pojmował Sobór poprzez środki przekazu.
Tak więc to, co docierało do ludzi, to
„sobór mediów”, a nie Sobór Ojców –
oświadczył papież. I zwrócił uwagę, iż
podczas gdy Sobór Ojców był soborem wiary poszukującej zrozumienia,
to „sobór dziennikarzy” nie dokonywał się w obrębie wiary, lecz w kategoriach współczesnych mediów bez
kontekstu wiary, w innej hermeneutyce, w języku polityki.
Zdaniem Benedykta XVI dla mediów Sobór był walką polityczną,
walką o władzę różnych nurtów w Kościele. – Oczywiście – analizował papież – media brały stronę tych, którzy
odpowiadali ich sposobowi widzenia
świata, którzy dążyli do decentralizacji Kościoła, przekazania władzy biskupom, a następnie przez pojęcie ludu
Bożego, do przekazania władzy laikatowi.
Według papieża dziennikarzy nie
interesowała też liturgia jako akt wiary, ale jako coś, co jest jedynie formą
aktywności wspólnoty. – Ta banalizacja idei była gwałtownie obecna
w praktyce reformy liturgicznej, która
zrodziła się z wizji Soboru poza kluczem wiary – ubolewał Ojciec Święty.
Zwrócił uwagę, że podobnie dziennikarze traktowali Pismo Święte –
wyłącznie jako księgę historyczną.
– Zdajemy sobie sprawę, jak bardzo
ten „sobór mediów” był dominujący,
bo dla wszystkich dostępny. Spowodował wiele nieszczęść i problemów
– ubolewał papież.
Jego zdaniem prawdziwy Sobór
„napotkał na trudności i nie mógł nabrać konkretnego kształtu”. – Sobór
wirtualny był silniejszy niż sobór realny, lecz prawdziwa odnowa Kościoła
powoli się dokonuje. Wydaje mi się,
że 50 lat po Soborze widzimy, jak ta
wizja wirtualna upada, a prawdziwy
Sobór jaśnieje swoją mocą – stwierdził papież. I przekonywał: – Naszym
zadaniem jest praca, by realizowana
była prawdziwa odnowa soborowa.
Ufajmy, że Bóg nam pomoże. Ja, wycofawszy się, z moją modlitwą będę
z wami zawsze i razem pójdziemy
naprzód z Panem, będąc pewnymi, że
Pan zwycięży.
st, kg, tom
WAT YK AN
Soborowi uważali za wyraz ciągłości
między Starym a Nowym Testamentem. – My, poganie, nie jesteśmy
sami z siebie ludem Bożym, ale stajemy się obecnie synami Abrahama,
a zatem ludem Bożym, wstępując
we wspólnotę z Chrystusem, będącym jedynym nasieniem Abrahama.
A wchodząc we wspólnotę z Nim, stanowiąc jedno z Nim, jesteśmy także
my ludem Bożym. Tak więc: koncepcja ludu Bożego zakłada ciągłość Testamentów, ciągłość historii Boga ze
światem, z ludźmi, ale zakłada również element chrystologiczny. Tylko
przez chrystologię stajemy się ludem
Bożym i w ten sposób łączą się obie te
koncepcje – wyjaśniał Ojciec Święty.
Podkreślił, że Sobór postanowił stworzyć trynitarną konstrukcję eklezjologii: lud Boży – Ojciec – Ciało Chrystusa – świątynia Ducha Świętego.
Ale dopiero po Soborze – kontynuował – wyciągnięto na światło dzienne element, który był nieco ukryty,
także już w czasie samego Soboru,
to znaczy oś między ludem Bożym,
Ciałem Chrystusa i właśnie komunią
z Chrystusem, w jedności eucharystycznej. – Stajemy się tu Ciałem
Chrystusa, czyli że więź między ludem Bożym a Ciałem Chrystusa tworzy nową rzeczywistość, to znaczy
komunię – tłumaczył. – I Sobór poprowadził tę koncepcję komunii jako
koncepcję centralną. Powiedziałbym
filologicznie, że na Soborze nie było
to jeszcze całkowicie dojrzałe, ale
owocem Soboru jest to, że koncepcja
komunii staje się coraz bardziej wyrażeniem sensu Kościoła.
17
Anioł Pański, 17 lutego 2013
Benedykt XVI przestrzega przed instrumentalizacją Boga dla własnych celów
Drodzy Bracia i Siostry!
W minioną środę, wraz z tradycyjnym obrzędem posypania głów popiołem weszliśmy w okres Wielkiego
Postu, w czas nawrócenia i pokuty,
przygotowując się na święta Wielkanocne. Kościół, będący matką i nauczycielką, wzywa wszystkich swoich
członków, by odnowili się duchowo,
wzywa do ponownego zdecydowanego ukierunkowania się ku Bogu,
wyrzekając się pychy i egoizmu, aby
żyć w miłości. W obecnym Roku Wiary
Wielki Post jest okresem sprzyjającym
odkryciu wiary w Boga jako podstawowego kryterium naszego życia,
a także życia Kościoła. Wiąże się to zawsze z walką, zmaganiami duchowymi, ponieważ zły duch przeciwstawia
się naturalnie naszemu uświęceniu
i usiłuje nas ściągnąć z Bożej drogi.
Dlatego w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu co roku czytana jest ewangelia o kuszeniu Jezusa na pustyni.
Istotnie Jezus otrzymawszy mesjańską „inwestyturę”, „namaszczony”
przez Ducha Świętego podczas chrztu
w Jordanie, został wyprowadzony
przez tego samego Ducha na pustynię, aby był kuszony przez diabła.
W chwili, kiedy rozpoczynał swoją misję publiczną, Jezus musiał zdemaskować i odrzucić fałszywe obrazy Mesjasza, jakie proponował mu Kusiciel. Ale
te pokusy są też fałszywymi obrazami
człowieka, które w każdym czasie zastawiają pułapkę sumieniu, udając
propozycje stosowne i skuteczne,
wręcz dobre. Ewangeliści Mateusz
i Łukasz przedstawiają trzy kuszenia
Jezusa, różniąc się jedynie w przedstawieniu ich kolejności. Ich kwintesencja
polega zawsze na instrumentalizacji
Boga dla swoich celów, przypisywaniu większego znaczenia sukcesowi
czy dobrom materialnym. Kusiciel jest
podstępny: nie pobudza wprost do
zła, ale ku fałszywemu dobru, każąc
wierzyć, że prawdziwymi rzeczywistościami są władza i to, co zaspokaja
potrzeby podstawowe. W ten sposób
Bóg staje się drugorzędny, sprowadza
się do środka, w ostateczności staje się
nierealny, nie liczy się, zanika. W ostatecznym rozrachunku, w kuszeniu
stawką jest wiara, ponieważ stawką
jest Bóg. W decydujących chwilach,
a jeśli dobrze się przypatrzyć, w każdej chwili, mamy do czynienia z dylematem: chcemy skoncentrować się na
sobie samych, czy na Bogu? Na dobru
własnym, czy też na prawdziwym Dobru, na tym, co jest rzeczywiście dobre?
Jak nas uczą Ojcowie Kościoła,
kuszenie stanowi część „zstąpienia”
Jezusa w naszą ludzką kondycję, w otchłań grzechu i jego konsekwencje.
Jest to „zstąpienie”, które Jezus przebył aż do końca, aż do śmierci krzyżowej i do piekieł i aż do krańcowego
oddalenia od Boga. W ten sposób
jest on ręką, którą Bóg wyciągnął do
człowieka, do zagubionej owcy, aby ją
przywieść w bezpieczne miejsce. Jak
uczy święty Augustyn, Jezus wziął od
nas pokusę, aby nam dać swoje zwycięstwo. Nie lękamy się więc także
i my stanięcia w obliczu walki ze złym
duchem: ważne, abyśmy to czynili
wraz z Nim, z Chrystusem, Zwycięzcą. Abyśmy z Nim mogli przebywać,
zwróćmy się teraz do Matki, do Maryi:
przyzywajmy ją z dziecięcą ufnością
w godzinie próby, a ona sprawi, że odczujemy możną obecność jej Boskiego Syna, aby odrzucić pokusy Słowem
Chrystusa, i w ten sposób umieścić na
nowo Boga w centrum naszego życia.
tł. st
Niemiec nowym szefem Banku Watykańskiego
54-letni Niemiec, baron Ernst von
Freyberg pokieruje Instytutem Dzieł
Religijnych (I.O.R.). Wyboru dokonała komisja kardynalska, sprawująca
nadzór nad Bankiem Watykańskim,
a zatwierdził go Benedykt XVI.
Jak poinformował rzecznik Watykanu, ks. Federico Lombardi, kardynałowie wybrali należącego do Zakonu
Maltańskiego von Freyberga spośród 40
kandydatów, przy wsparciu Rady Nadzorczej Instytutu Dzieł Religijnych. Był
to zgodny wybór – dodał ks. Lombardi.
Wśród przesłanek, które zadecydowały,
było wielkie doświadczenie von Freyberga w dziedzinie finansów, a także
zaangażowanie w życie katolickie.
st
XVI interesował się żywo sytuacją
naszych diecezji. Szczególną uwagę
zwrócił na sytuację duchowieństwa, na
potrzebę wspierania młodych księży,
aby dobrze weszli w duszpasterstwo
i mieli oparcie we wspólnocie wszystkich kapłanów. To był główny temat
naszej rozmowy – bardzo serdecznej,
trwającej ponad godzinę – powiedział
kard. Scola.
Ostatnim politykiem, który został
przyjęty na prywatnej audiencji przez
Benedykta XVI był (również 16 lutego)
prezydent Gwatemali, Otto Fernando
Pérez Molina. Tego samego dnia –
wieczorem – Ojciec Święty spotkał się
z premierem Włoch, Mario Montiego,
a 23 lutego przyjmie jeszcze prezydenta Giorgio Napolitano.
RV
WAT YK AN
Ostatnia ad limina
16 lutego Benedykt XVI przyjął
ostatnią wizytę ad limina. Uczestniczyło w niej 13 włoskich biskupów
z Lombardii. – Wszyscy byliśmy bardzo wzruszeni i przejęci. Największą
pogodę ducha zachował sam papież
– powiedział kard. Angelo Scola.
18
Podkreślił, że audiencja nie ograniczyła się do pożegnania. – Benedykt
Wyjątkowe konklawe
Konklawe, które wybierze następcę
Benedykta XVI będzie miało bezprecedensowy charakter – przypomina
na portalu vaticaninsider emerytowany watykanista „La Stampy”, Marco Tosatti.
Najważniejszą nowością będzie fakt,
że kardynałowie wybiorą następcę Benedykta XVI za życia papieża, przybywającego w niewielkiej odległości od
Watykanu. Jak przypomniał rzecznik
Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi SJ, zasady wyboru zawarte są
w konstytucji apostolskiej Jana Pawła
II, „Universi Dominici Gregis” z 1996 r.
Przewiduje ona, że od chwili, gdy Stolica Apostolska będzie wakująca (czyli
od 28 lutego, od godz. 20.00) – obecni
w Watykanie kardynałowie elektorzy
powinni poczekać piętnaście pełnych
dni na kardynałów nieobecnych. Jeśli
jednak wystąpią „poważne przyczyny”, Kolegium Kardynałów może odłożyć wybór o kolejnych kilka dni. Nie
może to się jednak ciągnąć dłużej niż
dwadzieścia dni od rozpoczęcia wakatu Stolicy Apostolskiej.
Jak zaznaczył ks. Lombardi, terminy
te mogą – teoretycznie – ulec skróceniu, gdyż nie będzie pogrzebu papieża ani też dziewięciu dni, w których
odprawiane są za niego Msze św.
Z chwilą rozpoczęcia sede vacante
stracą swoje funkcje wszyscy szefowie dykasterii, zaś władzę w Kościele
przejmie Kolegium Kardynalskie. Przygotowaniami do konklawe pokieruje
kardynał kamerlig (kard. Tarcisio Bertone), zaś pracą watykańskiego sekretariatu – substytut, abp Giovanni
Angelo Becciu.
W dniu wyznaczonym na rozpoczęcie konklawe wszyscy kardynałowie
zgromadzą się w Bazylice Watykańskiej,
gdzie dziekan Kolegium Kardynalskiego (kard. Angelo Sodano) będzie przewodniczył Mszy św. Pro eligendo Romano Pontifice (O wybór papieża).
Po południu kardynałowie elektorzy udadzą się w procesji z Kaplicy
św. Pawła (Cappella Paolina) do Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie dokonywany będzie wybór papieża. Wymaga
on większości 2/3 głosów. Gdyby po
wielu głosowaniach nie wyłoniono
żadnego, możliwy jest wybór między dwoma kandydatami, ale zawsze
większością 2/3 głosów.
Po dokonanym kanonicznie wyborze ostatni z kardynałów diakonów
przywołuje do auli wyborczej Sekretarza Kolegium Kardynałów i Mistrza
Papieskich Ceremonii Liturgicznych;
następnie kardynał dziekan lub pierwszy z kardynałów w porządku starszeństwa w imieniu całego Kolegium
wyborców prosi elekta o wyrażenie
zgody następującymi słowami: „Czy
przyjmujesz twój kanoniczny wybór
na Biskupa Rzymskiego?” Po otrzymaniu zgody pyta: „Jakie imię przyjmujesz?” Wtedy Mistrz Papieskich Ceremonii Liturgicznych, pełniąc funkcję
notariusza i mając za świadków dwóch
ceremoniarzy, którzy zostaną w tej
chwili przywołani, redaguje dokument
dotyczący przyjęcia wyboru przez nowego papieża i obranego przez niego
imienia. Konstytucja „Universi Dominici Gregis” przewiduje, że jeśli elekt nie
posiada sakry biskupiej, winien zaraz
otrzymać święcenia biskupie.
st
Kto po Benedykcie XVI?
Wkrótce po ogłoszeniu przez Benedykta XVI decyzji o ustąpieniu
z urzędu zaczęły się spekulacje, kto
zostanie nowym papieżem. Jako jeden z pierwszych własną listę potencjalnych „papabili” przedstawił amerykański watykanista John Allen, dzieląc
swych kandydatów na 3 grupy: pierwszoplanowych, możliwych i tych mało
prawdopodobnych. W każdej z grup
umieścił przynajmniej 3 kardynałów –
wskazał ich mocne oraz słabe strony.
Do pierwszej kategorii zaliczył włoskiego purpurata Angelo Scolę (70 lat)
– metropolitę Mediolanu, Kanadyjczyka Marca Ouelleta (67) – prefekta Kongregacji ds. Biskupów i Argentyńczyka włoskiego pochodzenia Leonardo
Sandriego (68) – prefekta Kongregacji
Kościołów Wschodnich.
Kard. Angelo Scola pochodzi z Lombardii. Święcenia kapłańskie przyjął
w 1970, po czym uzupełniał wiedzę na
uczelniach katolickich w Mediolanie
i we Fryburgu Szwajcarskim. Od 1982
wykładał na Papieskim Instytucie Badań nad Małżeństwem i Rodziną im.
Jana Pawła II Uniwersytetu Laterańskiego. Od lat związany jest z ruchem
kościelnym „Comunione e Liberazione”
(„CeL”). W 1991 Jan Paweł II mianował
go biskupem Grosseto, a w 4 lata później powołał na rektora Lateranum.
W styczniu 2002 papież uczynił Scolę
patriarchą Wenecji, a w rok później kardynałem. 28 czerwca 2011 Benedykt
XVI przeniósł go na stolicę metropolitalną w Mediolanie, co wielu komentatorów odebrało jako swego rodzaju
„namaszczenie” włoskiego purpurata
na jego następcę. W grudniu 2010 został on doktorem honoris causa KUL-u.
Przedstawiając kard. Scolę Allen
podkreśla jego zaangażowanie na
rzecz dialogu katolicko-islamskiego
i w obronie chrześcijan na Bliskim
Wschodzie. Jednocześnie za słabość
kardynałów włoskich uważa utrzymujące się między nimi podziały.
Ponadto zwraca uwagę, że obecny
metropolita Mediolanu nie odciął się
wystarczająco wyraźnie od skandali,
których „bohaterami” byli niektórzy
związani z „CeL” włoscy politycy.
Pochodzący z Quebecu – najbardziej
katolickiej prowincji Kanady – kardynał
Marc Ouellet jest, zdaniem Amerykanina, jednym z intelektualnych uczniów
obecnego papieża. Należy do zgromadzenia księży sulpicjanów. Wyświęcony
na kapłana w 1968 pracował najpierw
duszpastersko w swej archidiecezji
montrealskiej, potem wykładał filozofię
na prowadzonym wówczas przez jego
zgromadzenie seminarium duchownym w Bogocie, a następnie pogłębiał
WAT YK AN
Amerykański watykanista przedstawia swoje typy
19
studia filozoficzne w Niemczech, Austrii
i Rzymie. Wykładał też w tym samym
Instytucie im. Jana Pawła II co kard. Scola. W latach 2001-02 był sekretarzem
Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności
Chrześcijan (sakry biskupiej udzielił mu
19 marca 2001 Jan Paweł II), po czym 15
listopada 2002 Ojciec Święty mianował
go metropolitą Quebecu, a na konsystorzu 21 października 2003 włączył
go w skład Kolegium Kardynalskiego.
W czerwcu 2010 Benedykt XVI ponownie ściągnął go do Watykanu, powołując na prefekta Kongregacji Biskupów,
a zarazem przewodniczącego Papieskiej Komisji ds. Ameryki Łacińskiej.
Za główne zalety Kanadyjczyka amerykański watykanista uważa jego wysoki poziom intelektualny, głębię duchową i wielkie zaangażowanie w obronie
życia. Ale – zauważa – może to być jednocześnie jego wadą w oczach różnych
środowisk, uchodzących za „postępowe” i nowoczesne. Podobnie jak zbytnia bliskość – według tychże kół – do
myśli ratzingerowskej.
Kard. Leonardo Sandri urodził się
w Buenos Aires w rodzinie przybyszów
z Włoch, w jego żyłach płynie więc krew
argentyńska i włoska. Wyświęcony na
kapłana w 1967, w 1974 rozpoczął posługę w dyplomacji Stolicy Apostolskiej;
pracował w Sekretariacie Stanu, potem
m.in. w nuncjaturze w Waszyngtonie,
w 1997 został nuncjuszem w Wenezueli
(i arcybiskupem tytularnym), w marcu
2000 – w Meksyku, skąd już we wrześniu tegoż roku wrócił do Watykanu,
mianowany substytutem w Sekretariacie Stanu. To on w ostatnich miesiącach
życia Jana Pawła II, gdy papież miał
coraz większe trudności z mówieniem,
czytał jego przemówienia i katechezy,
a 2 kwietnia 2005 ogłosił na Placu św.
Piotra wiadomość o zgonie Ojca Świętego. 9 czerwca 2007 Benedykt XVI
mianował go prefektem Kongregacji
Kościołów Wschodnich, a na konsystorzu 24 listopada tegoż roku włączył do
grona kardynałów.
Hierarcha ten jest, zdaniem amerykańskiego publicysty, świetnie zorientowany w rzeczywistości kurialnej, politycznie uchodzi za umiarkowanego,
a pochodząc z Ameryki, może liczyć
na głosy zarówno Latynosów, jak i kardynałów z Północy, również dlatego,
że pracował w nuncjaturze w Wa-
szyngtonie. Za jego wady Allen uważa
zbyt słabe rozeznanie w problemach
teologicznych, a także długie kontakty z dawnym sekretarzem stanu kard.
Angelo Sodano, któremu zarzucano
pośrednio współudział w „sprawie” ks.
Marciala Maciela Degollado – założyciela Legionu Chrystusa, oskarżanego
o nadużycia seksualne.
W gronie kandydatów „możliwych”
Allen: wymienił prymasa Węgier Pétera Erdő (59 lat) – przewodniczącego
Rady Konferencji Biskupich Europy,
a przy tym cenionego kanonistę, arcybiskupa Genui Angelo Bagnasco (69) –
przewodniczącego Włoskiej Konferencji Biskupiej i arcybiskupa São Paulo
Odilo Pedro Scherera (62). W kategorii
niezbyt prawdopodobnych znaleźli się
kardynałowie: Gianfranco Ravasi (69)
– Włoch, przewodniczący Papieskiej
Rady ds. Kultury, Peter Turkson (63)
z Ghany i Robert Sarah (66) z Gwinei –
obaj stojący na czele Papieskich Rad:
„Iustitia et Pax” i „Cor Unum”, Timothy
Dolan (62) z USA – arcybiskup Nowego
Jorku oraz Luis A. Tagle (54), Filipińczyk
– arcybiskup Manili.
kg, st
Mieszanka Wojtyły i Ratzingera nie byłaby zła
WAT YK AN
W światowych reakcjach na ustąpienie Benedykta XVI mieszały się
liczne wyrazy uznania dla kończącego się pontyfikatu, jak również jego
krytyka i propozycje reform. Mówiąc
o następcy papieża kard. Joachim
Meisner z Kolonii powiedział: „Mieszanka z Wojtyły i Ratzingera nie byłaby taka zła”.
20
Ostre słowa krytyki arcybiskup Kolonii skierował jednocześnie pod adresem człowieka „numer dwa” w watykańskiej hierarchii, sekretarza stanu
Stolicy Apostolskiej kard. Tarcisio Bertone. – Benedykt XVI nie dysponował
wybijającym się odpowiednikiem na
urzędzie, jakiego miał wcześniej Jan
Paweł II w osobie Josepha Ratzingera
– stwierdził kard. Meisner. Ujawnił, że
gdy wybuchła afera biskupa lefebrysty
Richarda Williamsona, który zaprzeczał
istnieniu Holokaustu, wielu kardynałów
domagało się dymisji kard. Bertonego,
jako osoby odpowiedzialnej za umieszczenie go na liście biskupów, z których
papież zdjął ekskomunikę. – Jednak bez
sukcesu – dodał arcybiskup Kolonii.
Kard. Bertone wielokrotnie znajdował się w ogniu krytyki, szczególnie
za stosunek do afery Vatileaks w 2012
r., czy dyplomatyczne napięcia, do
jakich doszło po słynnym wykładzie
Benedykta XVI w Ratyzbonie w 2006.
Kard. Meisner, dla którego złożenie
urzędu przez Benedykta XVI było szokiem i niespodzianką, skrytykował też
Niemców za stosunek do ustępującego papieża. – Zawsze mnie raniło, jak
lekceważąco, a nawet złośliwie, mówiło się tu o papieżu – powiedział. Jego
zdaniem wielu ludziom zabrakło świadomości, a nawet dumy z tego, że po
prawie 500 latach ponownie Niemiec
piastuje urząd światowej rangi.
Zdaniem arcybiskupa Kolonii następca Benedykta XVI powinien mieć
ok. 70 lat, podobnie wysokie wykształcenie jak Joseph Ratzinger, duże
doświadczenie w obcowaniu z ludźmi
i przede wszystkim zdrowie i dużo witalności. – Mieszanka z Wojtyły i Rat-
zingera nie byłaby taka zła – powiedział kard. Meisner. O tym, jakie cechy
powinien mieć przyszły papież, mówił
także arcybiskup Berlina kard. Rainer
Maria Woelki. W rozmowie z telewizją
ARD 56-letni niemiecki purpurat powiedział, że niekoniecznie musi to być
młody papież. Jego zdaniem następca
Benedykta XVI powinien być „duszpasterzem i mieć serce do ludzi”.
Zdaniem abp. Roberta Zollitscha następny papież „powinien stać na gruncie swoich poprzedników”. W rozmowie
z niemieckim dziennikiem „Die Welt”
abp Zollitsch zaznaczył, że papież przygotował Kościół na wyzwania współczesności. – Pozostawił po sobie bogate
teologiczne i duchowe dziedzictwo –
podkreślił niemiecki hierarcha.
Zdaniem ks. Eberharda von Gemmingena, jezuity i wieloletniego dyrektora niemieckiej sekcji Radia Watykańskiego, ustąpienie Benedykta XVI
jest czymś dobrym. – Kościół katolicki
potrzebuje na swym szczycie człowieka energicznego i zdrowego – powie-
dział jezuita w rozmowie z bawarską
telewizją „Bayerischen Fernsehen”.
Uważa on też, że Kościół potrzebuje
„wielkiej reformy strukturalnej” i większej decentralizacji. – Zbyt wiele dzieje
się na rzymskich biurkach – stwierdził.
Opinię tę podziela prymas konfederacji benedyktyńskiej o. Notker
Wolf. – W czasach demokracji nie rozumiemy już, dlaczego lud Boży nie
ma nic do powiedzenia w sprawie no-
minacji biskupich, choć było to możliwe przez pierwszy tysiąc lat – przekonuje niemiecki benedyktyn. Jego
zdaniem przyszły papież powinien
uczynić ważny krok w stronę osób
rozwiedzionych. Zdaniem o. Wolfa
ustąpienie papieża będzie miało poważne konsekwencje teologiczne.
Zdaniem Petera Seewalda, biografa
Benedykta XVI, w ostatnich miesiącach rezygnacja papieża była do prze-
widzenia, gdyż coraz bardziej były
widoczne jego dolegliwości. – Benedykt XVI ledwo co widział na lewe oko,
jak również chodzenie sprawiało mu
poważne trudności. Ponadto czuł się
wyczerpany pracą nad trzecim tomem
książki o Jezusie z Nazaretu, którą
ukończył latem zeszłego roku – powiedział Seewald, autor wywiadu-rzeki
z Benedyktem XVI „Światłość świata”.
tom
Jest kilku poważnych kandydatów z Afryki
Rozmowa z abp. Henrykiem Hoserem, biskupem warszawsko-praskim
Kogo konkretnie Ksiądz Arcybiskup
ma na myśli?
– Na pierwszym miejscu wymieniłbym kard. Petera Turksona, byłego arcybiskupa Cape Coast w Ghanie, obecnego przewodniczącego Papieskiej
Rady „Iustitia et Pax”. Jest on stosunkowo młodym człowiekiem, gdyż liczy
sobie 64 lata. Charakteryzuje go duże
doświadczenie pastoralne, a przy tym
jest poliglotą i gruntownie wykształconym człowiekiem. Ma też doświadczenie pracy w Kurii Rzymskiej.
Drugim kandydatem z Afryki Zachodniej jest kard. Robert Sarah, były
arcybiskup Conakry – stolicy Gwinei,
który prawie 10 lat był sekretarzem watykańskiej Kongregacji Ewangelizacji
Narodów, a który teraz jest przewodniczącym Papieskiej Rady „Cor Unum”.
Dokonuje on bardzo głębokiej reformy
Caritas, dbając nie tylko o sprawność organizacyjną tej największej na świecie
organizacji charytatywnej, ale przede
wszystkim o jej ducha. Jest z wykształcenia biblistą, zna doskonale wiele języków, ma też doświadczenie pracy w Kurii Rzymskiej, co dla papieża jest bardzo
przydatne. Doskonale zna Kościół powszechny, kilkakrotnie był np. w Polsce.
Czy są jacyś inni kandydaci z Afryki?
– Jako potencjalnego papabile wymienia się też kard. Polycarpa Pengo
z Tanzanii, który był m.in. przewodni-
czącym Sympozjum Konferencji Episkopatów Afryki i Madagaskaru. Ma
on duże doświadczenie Kościoła powszechnego, był obecny na obydwu
synodach afrykańskich. Kurię Rzymską zna dobrze, gdyż jest członkiem
kongregacji: Nauki Wiary i Ewangelizacji Narodów oraz Papieskiej Rady
ds. Dialogu Międzyreligijnego, a także
doradcą kilku innych dykasterii.
Innym rodowitym Afrykańczykiem
jest kard. Wilfrid Fox Napier, arcybiskup
Durbanu w Południowej Afryce. Jako
franciszkanin ma ogromne doświadczenie całego świata. Jest też człowiekiem gruntownie wykształconym i poliglotą. Brał udział w wielu wydarzeniach
Kościoła powszechnego, ostatnio spotkałem go na II Specjalnym Zgromadzeniu Synodu Biskupów dla Afryki.
Z kolei kard. Laurent Pasinya Monsengwo, uważany jest za najlepiej wykształconego afrykańskiego hierarchę.
Jest on arcybiskupem Kinszasy, stolicy Demokratycznej Republiki Konga,
dawnego Zairu, znanym biblistą, zna
dobrze kilka języków, jest też doskonałym znawcą kultury europejskiej, m.in.
muzyki poważnej. Cechuje go również
duże doświadczenie polityczne. Był
przewodniczącym tzw. Konferencji
Narodowej w Kinszasie, która miała zreformować kraj, na co niestety nie pozwoliły czynniki zewnętrzne. Jest człowiekiem na pewno bardzo cenionym
w gronie Kolegium Kardynalskiego.
Gdyby kardynał z Afryki został wybrany na papieża, co oznaczałoby
to dla Kościoła powszechnego?
– Oznaczałoby to powszechność Kościoła. Odwołałbym się do przykładu
Trzech Króli. Mówi się, że jeden z nich
był Afrykańczykiem. Ewentualny wybór papieża z Afryki potwierdziłby
znaczenie Kościoła afrykańskiego. To
przecież w Egipcie Pan Jezus spędził na
wygnaniu dwa lata. Działają tam dwa
starożytne Kościoły etiopski i koptyjski:
w Etiopii, Sudanie i w Egipcie. Poza tym
Afryka jest kontynentem, gdzie Kościół
bardzo szybko się rozwija, wzrasta
liczba wiernych. Z Afryki też pochodzi
wielu błogosławionych i świętych i to
całkiem nowej daty. Kościół afrykański,
młody i bardzo dynamiczny, jest nadzieją dla Kościoła powszechnego.
A jak Ksiądz Arcybiskup oceniałby
szanse kandydatów z Afryki? Czy
możemy o tym myśleć w sposób realistyczny?
– Wybór papieża Polaka w 1978 r.
dowodzi, że każdy scenariusz jest
możliwy. Nikt wówczas nie spodziewał się papieża „z dalekiego kraju”.
Dzisiaj nie zdziwiłbym się, gdyby wybrany zostałby papież spoza Europy.
A czy w Kościele powszechnym dojrzewa świadomość, że należałoby wybrać papieża właśnie spoza Europy?
– Musimy zdawać sobie sprawę, że
Europa ma zaledwie 7 proc. ludności
świata. Jednocześnie jest najbardziej
zdechrystianizowanym kontynentem.
Być może ktoś, kto pochodzi z kontynentu, gdzie Kościół przeżywa wzrost,
będzie odpowiednim człowiekiem
w dzisiejszych czasach. Ale prognozy
zazwyczaj się nie sprawdzają i będziemy z pewnością zaskoczeni.
Rozmawiał
Marcin Przeciszewski
WAT YK AN
W marcu odbędzie się konklawe.
Wybierze kandydata z Europy czy
z innego kontynentu?
– Wśród kardynałów reprezentujących inne kontynenty jest kilku poważnych kandydatów z Afryki.
21
Moja
Diecezja
BIAŁYSTOK
Do nieustannego wpatrywania się
w cierpiące oblicze Chrystusa zachęcał abp Edward Ozorowski podczas
uroczystej liturgii rozpoczynającej
Wielki Post w archikatedrze białostockiej.
– Powinniśmy mocno zapisać
w swoich sercach tamto oblicze, które
jest jednocześnie obliczem wszystkich
tych, którzy dzisiaj cierpią – mówił.
Nawiązując do rezygnacji Benedykta XVI powiedział: – Kiedy obserwowałem, jak Papież przeżywa Środę
Popielcową, to dostrzegłem w Nim
niezwykłe podobieństwo do Jezusa
w czasie męki.
tm
BYDGOSZCZ
„Za rodzinę chce się dziś uznać każdy związek dwojga osób, obojętnie
czy heteroseksualnych, homoseksualnych, biseksualnych czy transseksualnych” – ubolewa bp Jan Tyrawa
w liście na Wielki Post. Biskup bydgoski zwraca uwagę, że tej nowej
ideologii, która jest zamachem na
całą chrześcijańską tradycję, służą
także rewidowane obecnie treści
podręczników szkolnych.
Jego Słowo zostało odczytane we
wszystkich świątyniach diecezji 10 lutego.
jm
Z DIECEZJI
CZĘSTOCHOWA
22
„Żyjemy w czasach poddawania
w wątpliwość podstawowych pojęć prawdy i sensu ludzkiego życia
z brakiem odniesienia do Boga” –
napisał metropolita częstochowski
abp Wacław Depo w przesłaniu na
Wielki Post.
Jego zdaniem dobitnym przykładem poddawania w wątpliwość
podstawowych pojęć prawdy jest
„ekspansja radykalnego feminizmu
Przegląd
najważniejszych
wydarzeń diecezjalnych
zmierzającego do całkowitego zrównania płci i zadań mężczyzny, i kobiety”. „To z kolei prowadzi do fatalnych
pęknięć, oddzielenia życia seksualnego człowieka od odpowiedzialnego
rodzicielstwa” – pisze abp Depo. Przypomina wiernym, że „okres Wielkiego
Postu jest dla nas kolejną propozycją
idącą od Boga, a jednocześnie szansą
większej przejrzystości pojęć i uporządkowania naszego życia”.
ks. mf
DROHICZYN
Do szczerego i głębokiego nawrócenia wezwał w Środę Popielcową
biskup drohiczyński Antoni Dydycz,
który celebrował Eucharystię w katedrze pw. Trójcy Świętej. – Poganie
przenikają do naszego ustawodawstwa, chcą nam narzucać moralność
niemoralną, daleką od wiary w Boga
– ostrzegał.
I pytał: – Czy rezygnujemy z prasy,
książek, radiostacji, programów telewizyjnych, które po pogańsku chcą
zawładnąć przestrzenią kulturową naszej Ojczyzny?
– Nie możemy milczeć i nie możemy być w tym względzie obojętni.
Umiejmy zrezygnować z czegoś po to,
aby zyskać znacznie więcej – apelował ordynariusz.
Nawiązał do decyzji Benedykta XVI
o rezygnacji, która – jak powiedział –
„zaskoczyła nas wszystkich, gdyż nikt
nie spodziewał się, aby ten Papież
zatroskany o rozwój Kościoła, wyjątkowo głęboko przeżywający wiarę świętą, postanowił zrezygnować
z Piotrowej posługi”.
Gdy jednak tak się stało i wszystko
zostało zaplanowane i dopracowane,
„wypada nam wyrazić naszą zgodę na
to i kolejny raz posłuchać Ojca Świętego, chociaż czynimy to z bólem
i żalem. Będzie nam brakowało jego
delikatności obecnej przez osiem lat
w prowadzeniu Kościoła”. Zaapelował jednak, by spojrzeć na tę decyzję
oczyma wiary oraz do szczególnej
modlitwy wdzięczności za posługę
Benedykta XVI, także w stosunku do
Polaków oraz do wielkiej modlitwy
w intencji Kościoła w okresie tegorocznego Wielkiego Postu, podczas
którego będą miały miejsce szczególne wydarzenia.
ks. ap
GDAŃSK
– Post często bywa deprecjonowany czy wyśmiewany. Musimy jednak
pamiętać, że wszystkie religie uznają
to pokutne działanie za owocną duchową praktykę – przypomniał abp
Sławoj Leszek Głódź w Środę Popielcową podczas Mszy św. w bazylice
katedralnej. Wierni modlili się także
w intencji Benedykta XVI dziękując
za lata jego posługi.
Wraz z apb. Głódziem Mszę św.
sprawowali abp senior Tadeusz Gocłowski, a także kapłani pracujący
w kurii archidiecezjalnej oraz moderatorzy i profesorowie Gdańskiego
Seminarium Duchownego.
Abp Leszek Głódź przypomniał
wiernym o duchowej łączności z obrzędami sprawowanymi przez papieża w Bazylice Watykańskiej. Dokonał
też analizy Orędzia Ojca św. Benedykta XVI skierowanego do Kościoła na
Wielki Post 2013 r. – Wiara – powiedział – nie może lekceważyć konkretnych uczynków miłości, sprowadzając
się tylko do tradycji. Wiara poprzedza
miłość, ale okazuje się autentyczna
tylko wtedy, gdy miłość jest jej zwieńczeniem – akcentował arcybiskup.
Mówił o współczesnych zjawiskach.
– Post często bywa deprecjonowany
czy wyśmiewany. Musimy jednak pamiętać, że wszystkie religie uznają to
pokutne działanie za owocną duchową praktykę. Człowiek bowiem składa
się z duszy i ciała. I ten post cielesny
jest aktem wyrzeczenia, który angażuje także umysł i ducha – oceniał arcybiskup. – Czy umiemy panować nad
W związku z decyzją Benedykta XVI
o ustąpieniu z urzędu biskup gliwicki
Jan Kopiec, wyznaczył dni modlitw.
W czwartek 28 lutego, w każdym
kościele diecezji gliwickiej zostanie
odprawiona Msza św. lub nabożeństwo dziękczynne za pontyfikat Ojca
Świętego z modlitwą do Ducha Świętego o wybór godnego następcy na
Stolicy Piotrowej. Natomiast wszyscy
wierni i duchowni zaproszeni są do
uczestnictwa we wspólnej modlitwie
w niedzielę 3 marca. Tego dnia w gliwickiej katedrze odprawiona zostanie Eucharystia.
marm
i Gorzkich Żali; będziemy pościli, aby
zadać śmierć naszemu egoizmowi i otworzyć serce na miłość Boga
i bliźniego; będziemy dawać jałmużnę i spełniać inne uczynki chrześcijańskiej miłości. Wreszcie przeżyjemy
rekolekcje wielkopostne i przystąpimy
do sakramentu pokuty i pojednania.
Aby jednak wszystkie te duchowe
ćwiczenia miały wartość w Bożych
oczach, aby przyczyniły się do odnowy naszego serca i wzrostu naszej
wiary, muszą być spełniane w duchu
pokory i z sercem skruszonym, aby nasza ofiara tak się dokonała przed Panem Bogiem, aby się Jemu podobała”
– pisze abp Kowalczyk.
„Kraje, w których z różnych powodów przyszło Wam żyć – kontynuuje
Prymas Polski – są często oddalone
od Pana Boga i Kościoła. Współczesny świat żyje bowiem, jakby Boga
nie było, negując Jego odwieczną
mądrość i prawa. Porzuca cywilizację
miłości, by tworzyć swoją cywilizację
śmierci. Z tym większą nadzieją patrzę więc na Was, którzy staracie się
być wierni Bogu, Krzyżowi, Ewangelii
i Kościołowi – nawet za cenę niezrozumienia i odrzucenia! Z nadzieją patrzę
na Wasze życie wiarą i miłością: dobre
uczynki bowiem, jeśli są owocem miłości i potwierdzeniem autentycznej
wiary, są nieodzowne dla chrześcijańskiego życia” – podkreśla w swoim
słowie abp Kowalczyk.
bgk
GNIEZNO
KALISZ
„Przebywając na emigracji jesteście
szczególnego rodzaju ambasadorami naszej Ojczyzny, a jako ludzie
ochrzczeni jesteście świadkami
Chrystusa i ambasadorami Kościoła
katolickiego” – napisał Prymas Polski abp Józef Kowalczyk do Polonii.
W słowie na rozpoczęcie Wielkiego
Postu zachęca do podejmowania duchowych ćwiczeń „w duchu pokory
i z sercem skruszonym”.
Duchowy opiekun emigracji przypomina, że tegoroczny Wielki Post,
przeżywany w Roku Wiary, ma przygotować nasze serca na spotkanie ze
zmartwychwstałym Panem.
„Będziemy to czynili przez modlitwę – zwłaszcza przez uczestnictwo
w nabożeństwach Drogi Krzyżowej
Konsekwencją nawrócenia jest nasza świętość, a wszyscy jesteśmy do
niej wezwani – mówił w Środę Popielcową bp Edward Janiak. Biskup
kaliski przewodniczył liturgii w katedrze św. Mikołaja.
W homilii stwierdził, że żyjemy
w czasach, kiedy pokuta jest niemodna, a nawet ośmieszana, czy wyszydzana. – Jeżeli chcemy stanąć w prawdzie
przed Bogiem, to musimy przyznać się
do winy i zaufać miłosierdziu Bożemu,
bo taka postawa skruchy to nic innego
jak zaufanie miłosierdziu Bożemu, które jest nieskończone.
Przypomniał, że według Jana Pawła II klęknięcie przed konfesjonałem
i wyznanie win ukazuje godność
człowieka, który umie się upokorzyć
GLIWICE
przed Bogiem, umie wyznać swoje
przewinienia po to, by móc wrócić do
przyjaźni ze swoim Panem i Stwórcą.
ek
KATOWICE
„W parafiach zastanowimy się wspólnie nad tym, czego dziś oczekuje od
nas Bóg. Postawimy sobie również
pytanie, jak parafia może się stać
jeszcze bardziej wiarygodną przestrzenią Królestwa Bożego, przestrzenią Kościoła, w której wszyscy
pragną być solą dla ziemi i wyznają,
że «jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest»” – napisał metropolita
katowicki abp Wiktor Skworc w liście
pasterskim na pierwszą niedzielę
Wielkiego Postu.
Przypomniał, że pytanie „Czego
Bóg od nas oczekuje?” stanowiło myśl
przewodnią tegorocznych obchodów
Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan. „Jako ochrzczeni w imię Trójjedynego Boga, powinniśmy chodzić
drogami sprawiedliwości i pokoju,
angażować się w sprawy Królestwa
Bożego do tego stopnia, by stawać
się solą dla ziemi i światłością świata”
– napisał metropolita katowicki. Zwrócił uwagę, że hasło trwającego roku
duszpasterskiego w Polsce brzmi „Być
solą ziemi”. Wskazał, że według Ojców
Kościoła chrześcijanie są „magazynem ewangelicznej soli”. „Pracują oni
w otaczającym ich świecie, w określonych warunkach historycznych i kulturowych, a równocześnie są za ten
świat, za jego mieszkańców i ich zbawienie odpowiedzialni przed Bogiem”
– czytamy w liście abp. Skworca.
ksas
KIELCE
Renesansowy tryptyk w XIII-wiecznym, gotyckim kościele św. Idziego
w Tarczku, został tradycyjnie zasłonięty na czas Wielkiego Postu.
Odsłonięte pozostały tylko cztery
sceny pasyjne: upadek Jezusa pod
krzyżem, biczowanie, ukoronowanie
koroną cierniową i zdjęcie z krzyża.
– To uświęcony, może nawet kilkusetletnią tradycją zwyczaj, który
pomaga wiernym w kontemplacji
Wielkiego Postu – powiedział KAI proboszcz ks. Zbigniew Kądziela.
Z DIECEZJI
sobą? Czy też jesteśmy niewolnikami
własnych potrzeb? – pytał.
Podkreślił ewangelizacyjny wymiar
życia katolików. – Wezwanie „Zmiłuj się nade mną Boże w łaskawości
swojej” nie odnosi się tylko do nas
samych. To dotyczy naszych rodzin
i naszych bliskich. Żyjemy bowiem
w czasach, w których można odnieść
wrażenie, jakby wszystko było wolno,
ale praktyki religijne należały już tylko
do historii, do muzealnych rekwizytów – podkreślał.
Arcybiskup odczytał wiernym treść
telegramu, jaki Prezydium KEP skierowało do Ojca św. Benedykta XVI i wezwał do modlitwy w jego intencji.
rasta
23
Tryptyk z Tarczka jest datowany
na 1540 rok i stanowi jeden z najcenniejszych elementów wnętrza zabytkowego kościoła. Znajdował się on
wcześniej w kościele w Bodzentynie,
a być może także w Krakowie – w kościele Mariackim, gdzie miał być zastąpiony „Zaśnięciem Marii Panny” Wita
Stwosza.
dziar
Z DIECEZJI
W Środę Popielcową 13 lutego bp
Kazimierz Ryczan rozpoczął Sztafetę
Mszy św. i Postu kapłanów diecezji
kieleckiej, kontynuowaną 14 lutego
przez bp. Mariana Florczyka, a 15 lutego przez bp. Kazimierza Gurdę. 16
lutego Sztafetę Mszy i Postu podjęli
księża diecezjalni. Będzie ona trwała
cały rok – do 12 lutego 2014 roku.
Jej inicjatorem i organizatorem jest
ojciec duchowy miejscowych kapłanów, ks. prałat Tomasz Rusiecki.
Uczestnicy Sztafety są zobowiązani każdego dnia do odprawienia
Mszy św. i zachowania postu ścisłego w konkretnej intencji. Jest to,
zdaniem ks. Rusieckiego, modlitwa
o „odnowienie, ożywienie i ubogacenie wiary kapłanów, o odnowę mocą
Chrystusa kapłanów naszej diecezji,
o ich wytrwałość i miłość do kapłaństwa”. W jego inicjatywę włączyło się
ok. 600 księży. Zgodnie z kalendarium zamieszczonym na stronie internetowej diecezji, przez większość
roku codzienną sztafetę podejmuje
dwóch kapłanów.
Gdyby któryś z nich nie mógł w wyznaczonym dniu przestrzegać postu
ścisłego, np. ze względu na stan zdrowia, winien zachować taki post, jaki
będzie możliwy. – Niech dzień ten będzie nacechowany bardziej niż inne
dni naszą modlitwą osobistą, medytacją, adoracją. Będzie to swego rodzaju
wzajemny braterski dar – mówi ks.
Rusiecki i podkreśla związek tej inicjatywy z Rokiem Wiary.
dziar
24
KOSZALIN – KOŁOBRZEG
W Słupsku zainaugurowana została ewangelizacja trzech największych
miast diecezji. Z kościoła NMP Królowej Różańca Świętego biskup Edward
Dajczak skierował do wiernych orędzie na Wielki Post. W Środę Popiel-
cową wieczorem przewodniczył Mszy
św. koncelebrowanej przez kapłanów
z dekanatu Słupsk Zachód modląc się
w intencji miasta.
Ewangelizacja Koszalina, Piły i Słupska odbywa się pod hasłem: „Miasto
dla Jezusa”.
– Niedosłyszenie głosu Boga, towarzyszące współczesnemu człowiekowi, wynika z niedostatku miłości we
wszystkich aspektach, na który cierpi
nasz świat. Potrzeba nawrócenia, by
usłyszeć głos zmartwychwstałego
Jezusa, który nas kocha – powiedział
bp Dajczak i dodał, że „Wielki Post jest
wołaniem o odważne podjęcie dróg
Jezusa”.
– W tym roku – kontynuował hierarcha – naszą przewodniczką w wierze
w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej
jest Matka Boża Bolesna ze Skrzatusza. Jej fiat zaprowadziło Ją pod krzyż
umiłowanego Syna. Od Niej chcemy
się uczyć miłości, pokory i posłuszeństwa wobec Boga.
W dzisiejszym świecie można dostrzec znamiona obłędu, który dosięga
człowieka i czyni z niego przedmiot
manipulacji. – Wmawia się człowiekowi,
że prochem jest i niczym więcej. To program beznadziei. Jezus mówi, że jest
życiem i zmartwychwstaniem. Bądźcie
dla świata świadkami Chrystusa. Dzielcie się żywą wiarą z innymi i nieście im
nadzieję – nawoływał biskup.
Jak powiedział KAI ks. Radosław Siwiński, odpowiedzialny w Słupsku za
akcję „Miasto dla Jezusa”
„inicjatywa skierowana jest nie tylko do tych, którzy odeszli od Jezusa,
ale także dla tych, na których spoczywa obowiązek głoszenia Ewangelii” –.
W programie Ewangelizacji miast są
m.in. rekolekcje dla bierzmowanych,
rekolekcje dla nauczycieli, rekolekcje
z charyzmatykiem z Ugandy o. Johnem Bashoborą w w dniach 1-3 marca,
nabożeństwa Drogi Krzyżowej ulicami
Koszalina, Słupska i Piły, w ostatnim
tygodniu Wielkiego Postu „Rekolekcje
dla zabieganych”, w Wielką Środę Noc
Konfesjonałów.
Finał planujemy w dwóch pierwszych tygodniach września. Będą
to duże wydarzenia na stadionach,
gdzie z wiernymi spotkają się ewangelizatorzy z Brazylii, ojcowie Antonello Cadeddu i Enrique Porcu. W tym
czasie odbywać się będą też spotka-
nia z dziećmi, młodzieżą i rodzinami,
koncerty na rynkach, uliczne ewangelizacje oraz spotkania w szkołach. Zakończenie ewangelizacji miast odbędzie się 14-15 września w Sanktuarium
Matki Bożej Bolesnej w Skrzatuszu
– poinformował KAI ks. Radosław Siwiński.
W organizację tych wydarzeń zaangażowanych jest kilkaset osób, w tym
kapłani, siostry zakonne i członkowie działających w diecezji ruchów
i wspólnot religijnych. Więcej informacji na stronie www.miastopana.pl.
alg
Diecezja koszalińsko-kołobrzeska,
w ramach projektu „SMS z nieba”
rozsyła rozważania rekolekcyjne bp.
Edwarda Dajczaka. Są to rekolekcje
w 160 znakach prowadzone przez
biskupa pod hasłem: „impuls wielkopostny”.
Akcja nie ma zastąpić rekolekcji parafialnych. Wpisuje się w „Święto Wiary”
przeżywane w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, w ramach projektu „Miasto
dla Jezusa”: www.miastoPana.pl
Do rekolekcji zaproszeni są wszyscy, nie tylko mieszkańcy diecezji. Aby
aktywować darmową usługę trzeba
tylko wysłać na numer 512-246-412
sms o treści: „Zapraszam Jezusa”. Każdego dnia, wieczorem sms-y bp. Dajczaka są też publikowane na stronie
www.smsznieba.pl.
xwp
KRAKÓW
Ruszyła kampania społeczna „Kraków chce oddychać”. Wkrótce na ulicach miasta pojawią się billboardy
przedstawiające kobietę, mężczyznę, dziecko i psa w maskach przeciwpyłowych.
Inicjatywę poparli lekarze, artyści,
uczeni, dziennikarze i Ruch Ekologiczny św. Franciszka z Asyżu, który powstał w Krakowie na początku lat 80.
Badania naukowe pokazują, że zanieczyszczenia, którymi oddychają
mieszkańcy Krakowa wywołują zaostrzenia astmy i inne choroby górnych
dróg oddechowych, zwiększają ryzyko
zawału serca oraz nowotworów.
Więcej na temat kampanii na stronie: www.krakowskialarmsmogowy.pl
jms
nych do uwielbienia Boga całym życiem – mówił podczas Mszy św. rozpoczynającej spotkanie bp Cichy.
W części formacyjnej spotkania,
biskup legnicki nawiązując do decyzji
papieża Benedykta XVI o ustąpieniu
z urzędu, przypomniał, że od 1 marca
nie wymienia się w modlitwach eucharystycznych imienia papieża, aż do
chwili wybrania nowego. – Za Papieża
modlić się powinniśmy zawsze – podkreślił bp Cichy – a teraz także powinniśmy dołączyć modlitwę w intencji
wyboru nowego papieża. Jesteśmy
pełni wdzięczności za to wszystko,
co papież Benedykt XVI uczynił dla
Kościoła Powszechnego i dla naszej
diecezji, tym bardziej więc o taką modlitwę proszę.
W tej części spotkania głos zabrali
także zaproszeni goście z policji. Wobec powtarzających się w ostatnim
czasie włamań na plebanie i napadów
na księży, zachęcali do zachowania
podstawowych zasad bezpieczeństwa. Często bowiem takie wydarzenia poprzedzane są przez przyszłych
sprawców, rozpoznawaniem terenu
i rytmu dnia księży. Policjanci zaproponowali także spotkania w poszczególnych parafiach z wiernymi,
szczególnie ludźmi starszymi, którzy
najczęściej są ofiarami różnego rodzaju oszustw i kradzieży. Obok powyższych informacji, powtórzono
zalecenie, aby montować właściwe
zabezpieczenia obiektów sakralnych,
a także pamiętać o ich ubezpieczaniu.
ks. pn
LEGNICA
LUBLIN
Kontynuacja zadań związanych
z realizacją diecezjalnego programu duszpasterskiego w Roku Wiary,
a także bezpieczeństwo parafii i księży, to główne zagadnienia podjęte 12
lutego na konferencji księży dziekanów w Legnicy. Spotkaniu przewodniczył biskup legnicki Stefan Cichy.
– Wielki Post to szczególny okres
roku liturgicznego – czas intensywniejszej modlitwy, jałmużny i postu. Będziemy organizowali w parafiach rekolekcje,
spowiedź, nabożeństwa wielkopostne.
Trzeba, aby to wszystko, a także nasze
spotkania duszpasterskie w kancelarii,
przepowiadania niedzielne, zmierzały
do tego, by formować naszych wier-
Do nawrócenia i umocnienia wiary,
aby nie zapanował nad nami współczesny świat pogan – wezwał podczas liturgii Środy Popielcowej bp
Mieczysław Cisło. Mszy św. w lubelskiej archikatedrze przewodniczył
13 lutego abp Stanisław Budzik.
Nawiązując do proroka Joela bp
Cisło wskazał m.in. na aktualne zagrożenia dla wiary. – Lękamy się współczesnego świata pogan – mówił – aby
nad nami nie zapanował poprzez
kulturę moralnego relatywizmu, praktycznego materializmu, poprzez wizję
niezależności i absolutnej swawoli,
z odrzuceniem wszelkich autorytetów, łącznie z Bożym.
Diagnozował, że ów świat współczesnych pogan przenika nasze myślenie, wartościowanie, nasze postawy, obyczaje, nasze obowiązki.
– Kim są współcześni poganie?
– pytał bp Cisło. – To nie ci, którzy
wierzą w ziemskie bóstwa i siły przyrody. Nie są także współczesnymi
poganami otwarci na poszukiwanie
sensu i prawdy ateiści, agnostycy czy
nieochrzczeni. Poganie współcześni
to ideolodzy, okazujący pogardę dla
wierzących w Boga, próbujący brutalnie eliminować Boga z życia publicznego, religię z edukacji, dyskredytujący wartość wiary w oczach młodego
człowieka – poszukującego, często
nieporadnego i zagubionego.
Inne ich działania to – zdaniem kaznodziei – wyolbrzymianie zła ludzi
Kościoła, a przemilczanie dobra. To
także dyskredytacja każdej świętości łącznie z życiem ludzkim, które
w przekonaniu współczesnych pogan
ma wartość względną i można je selekcjonować jak ziarno pod zasiew
– mówił bp Cisło. Ideolodzy pogaństwa naszych czasów hasło „tolerancji” odnoszą bowiem tylko do „swoich”, a „europejskości” do zerwania
z dziedzictwem narodowym, patriotyzmem, tradycją. Hasło „wolności”
przybiera tu manierę rezygnacji z wartości moralnych i nawet Boga jest gotowe oskarżać o zniewalającą dominację, przy nieukrywanej woli totalnego
zawładnięcia życiem społecznym.
kh
Ks. dr hab. Marek Chmielewski, prof.
KUL, wybitny teolog, wieloletni
prodziekan Wydziału Teologii KUL,
autor licznych publikacji z zakresu
teologii duchowości został uhonorowany tytułem doktora honoris causa Uniwersytetu Witolda Wielkiego
w Kownie.
Ksiądz profesor jest pierwszym teologiem i drugim Polakiem w 90-letniej
historii uczelni, który otrzymał to wyróżnienie. Uroczystość wręczenia regaliów odbyła się w Kownie 14 lutego.
lj
Wdzięczność za obecny pontyfikat
i oczekiwanie na obchody Świąt
Wielkanocnych z nowym papieżem
– to najważniejsze wątki Listu pasterskiego metropolity lubelskiego
Z DIECEZJI
Wyzwania stojące przed polskimi
księżmi w kontekście nowej ewangelizacji były przedmiotem obrad
Komisji Episkopatu Polski ds. Duchowieństwa. Jej członkowie spotkali się 15 lutego w Krakowie pod
przewodnictwem kard. Stanisława
Dziwisza. Komisja wyraziła zaniepokojenie „medialnymi atakami na
Kościół i księży”.
Publikujemy pełny tekst komunikatu przekazanego przez sekretariat
metropolity krakowskiego:
W dniu 15 lutego 2013 r. w Domu
Arcybiskupów Krakowskich pod przewodnictwem Kardynała Stanisława
Dziwisza odbyło się posiedzenie Komisji d.s Duchowieństwa Konferencji
Episkopatu Polski.
Głównym tematem obrad były wyzwania stojące przed polskimi księżmi
w kontekście nowej ewangelizacji.
Temu tematowi poświęcony będzie
list polskich biskupów do księży na
Wielki Czwartek 2013 r., którego projekt był dyskutowany podczas obrad Komisji.
Komisja z coraz większym zaniepokojeniem obserwuje narastającą kampanię medialnych ataków na Kościół,
w tym na polskich księży. Z tego powodu biskupi zebrani na plenarnym
posiedzeniu Komisji wyrażają głęboki
niepokój i sprzeciw.
Stanisław kard. Dziwisz,
Przewodniczący Komisji
ds. Duchowieństwa
Kraków, 15 lutego 2013 r.
awo
25
na Wielki Post 2013 r. Abp Stanisław
Budzik sięga m.in. do tekstów Josepha Ratzingera/Benedykta XVI.
W centrum swojego listu umieszcza Ewangelię o kuszeniu Pana Jezusa na pustyni. „Ukazuje nam ona, jak
wyjść zwycięsko z życiowej próby, jak
walczyć z ułudą zła i grzechu, jak odnaleźć radość z panowania nad sobą
i pełnienia dobra” – pisze metropolita.
Przywoływany często przez Benedykta św. Augustyn podkreślał, że bez
przezwyciężania pokus niemożliwy
byłby duchowy postęp. Co więcej, Augustyn pisze: „W Chrystusie bowiem
ty byłeś kuszony, ponieważ On wziął
od ciebie ciało, a tobie dał od siebie
swoje zbawienie”.
W pierwszym tomie trylogii o Jezusie z Nazaretu Benedykt XVI analizuje,
co jest rdzeniem każdej pokusy: odrzucenie Boga i wypełnienie ludzkiego serca samym sobą i swoimi własnymi projektami. „Jeśli serce człowieka
jest pełne siebie a nie Boga, człowiek
staje się duchową pustynią” – wnioskuje abp Budzik. Dlatego trzeba zaprosić Chrystusa do pustyni naszego
życia i dać sobie szansę przylgnięcia
do Boga, aby nas ocalił i zbawił.
kh
Z DIECEZJI
ŁOMŻA
26
Wiadomość tę przyjęliśmy z zaskoczeniem, ale patrzymy na nią w perspektywie naszej wiary chrześcijańskiej – tak rezygnację z urzędu
papieża Benedykta XVI wyjaśnił
swoim diecezjanom bp Janusz
Stepnowski. Biskup łomżyński wystosował 12 lutego specjalny list,
w którym zachęcał do modlitwy
o szczególne dary Ducha Świętego
dla całego Kościoła.
Biskup łomżyński wyjaśnił diecezjanom, że papież podjął decyzję
o rezygnacji „rozważywszy po wielokroć rzecz w sumieniu przed Bogiem”,
a więc jest ona owocem jego długiej
modlitwy i refleksji.
„Wiadomość tę przyjęliśmy z zaskoczeniem. Jednak patrzymy na nią
w perspektywie naszej wiary chrześcijańskiej. Czynimy tak również dlatego,
że trwa Rok Wiary, ogłoszony przez
Ojca Świętego. Przyjmujemy tę informację ze spokojem serca i z ufnością,
która ma swe oparcie w zapewnieniu
naszego Pana, Jezusa Chrystusa, że
jest On z nami przez wszystkie dni aż
do skończenia świata” – napisał bp
Stepnowski.
Hierarcha, który zanim w 2011 r. został biskupem łomżyńskim, przez 22
lata pracował w Kongregacji ds. Biskupów w Watykanie, wezwał swoich diecezjan do modlitwy o „szczególne dary
Ducha Świętego dla całego Kościoła św.
na czas najbliższych tygodni kończącej
się posługi Benedykta XVI i na czas wyboru, którego będzie dokonywać Kolegium Kardynalskie”.
awo
ŁÓDŹ
„Jesteśmy poddawani ogromnej
presji, której celem jest wyrzeczenie się Dekalogu i przykazań miłości
Boga i bliźniego” – napisał abp Marek Jędraszewski w liście pasterskim
na Wielki Post.
Według hierarchy efektem tej presji
jest społeczne przyzwolenie na aborcję, eutanazję, osłabienie małżeństwa
i rodziny, rozwój ideologii gender.
Chrześcijańska odpowiedź na tę sytuację to – jego zdaniem – „jednoznaczne «Nie!» wobec wszelkiej iluzji i kłamstwa” i „równie jednoznaczne «Tak!»
w odniesieniu do Bożych przykazań”.
Postawa Chrystusa podczas kuszenia przez złego ducha pustyni jest
dla chrześcijan jednoznaczną nauką
– argumentuje abp Jędraszewski –
„Z diabłem się nie dyskutuje, a tym
bardziej nie próbuje się z nim wchodzić w tak zwany dialog”. Próbowali to
robić pierwsi rodzice, którzy w efekcie
„ulegli szatańskiej iluzji, a przez to weszli w konflikt z Bogiem i sprowadzili
na siebie cierpienia i śmierć”. „Nigdy
by do tego nie doszło, gdyby od razu
jednoznacznie i zdecydowanie powiedzieli kusicielowi «Nie!»„ – dodaje
metropolita łódzki.
łg
OPOLE
„Nie pozwólmy sobie na to, aby bogaty program pracy nad sobą zminimalizować” – apeluje bp Andrzej
Czaja w liście pasterskim na Wielki Post.
„Nie można go tym bardziej zastąpić jakimś jednym postanowieniem
wstrzemięźliwości, niejedzenia słodyczy czy ograniczenia korzystania
z telewizji lub Internetu. Przecież tego
typu akty nie są w stanie zbliżyć nas
do Boga. Owszem, mogą być wyrazem naszej wielkanocnej pokuty
i wówczas mają swój sens i znaczenie”
– zaznacza biskup opolski.
Jako bogaty program pracy nad
sobą ordynariusz opolski wymienia: „uważniejsze i dłuższe słuchanie
słowa Bożego wraz z kontemplacją
oblicza Chrystusa ukrzyżowanego,
między innymi podczas nabożeństw
Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żali”. Na
jego liście są także: pielęgnowanie
w świątyniach i w domu codziennej
modlitwy osobistej i wspólnotowej
modlitwy rodzinnej, podejmowanie
uczynków miłosierdzia względem ciała i duszy. „W Roku Wiary chciejmy się
też wczytać w treści katechizmu, aby
lepiej znać i przeżywać wiarę apostołów” – zachęca także bp Czaja.
hh
PELPLIN
16 lutego odbyło się w bazylice katedralnej doroczne nabożeństwo
pokutne kapłanów diecezji pelplińskiej na rozpoczęcie Wielkiego Postu. Modlitwy poprowadził biskup
Ryszard Kasyna. Podczas nabożeństwa powiedział, że „każdemu potrzebna jest pielgrzymka do własnej
duszy, żeby odkryć w niej Boga i nieustannie trwać w wewnętrznym życiu Boga”.
Od kilku lat utrwalił się zwyczaj, że
w pierwszych dniach wielkiego postu
gromadzą się w Pelplinie kapłani na
wspólnej modlitwie z biskupem diecezjalnym. W sobotnim nabożeństwie
wzięło udział kilkuset księży a także
biskup pomocniczy Wiesław Śmigiel.
Zasadniczymi elementami nabożeństwa była adoracja Najświętszego
Sakramentu, konferencja ascetyczna
i spowiedź.
W słowie wstępnym bp Kasyna
zauważył, że modlitwa zebranych
w katedrze kapłanów i kleryków jest
najpierw dziękczynieniem do Pana
obecnego w Najświętszym Sakramencie „za dobra duchowe”, następnie prośbą, „aby poprzez adorację
i sakrament pokuty być głębiej we
wspólnocie Kościoła i za wstawiennic-
PŁOCK
– Ojca Świętego Benedykta XVI należy zaliczyć do grona najbardziej
atakowanych, najbardziej nierozumianych papieży w historii – mówił
bp Piotr Libera 17 lutego w kazaniu
pasyjnym wygłoszonym podczas
nabożeństwa Gorzkich Żali w katedrze płockiej.
Biskup płocki przypomniał, że od
samego początku, zwłaszcza w niemieckiej ojczyźnie, papieża oskarżano o konserwatyzm, „jakby wierność
wartościom, wierność zdrowej tradycji
była czymś nagannym, złym”. Nic nie
zrozumiano z tego, co Benedykt XVI
wielokrotnie powtarzał: że „Kościół
nie potrzebuje wielu reformatorów,
Kościół potrzebuje świętych”.
Nadmienił, że Ojciec Święty był i jest
oskarżany o tradycjonalizm w liturgii
czy w dialogu ekumenicznym. Jednak
z pewnością nie było błędem zahamowanie przez niego ciągłego eksperymentowania z liturgią i odbieranie jej
należytej powagi. Czymś dobrym były
także jego pokorne, cierpliwe próby
pojednania z lefebrystami oraz danie
możliwości wejścia do wspólnoty katolickiej anglikanom, którzy tego pragną, mając dość „innowacji w postaci
święceń kobiet czy moralnego permisywizmu swoich Kościołów”.
Bp Libera odwołał się także do programu kanału niemieckiej telewizji
ARD, w którym oskarżono Benedykta
XVI o to, iż doprowadził do śmierci milionów osób w Afryce z powodu AIDS,
ponieważ nauczał, że „prezerwatywa
nie jest sposobem na rozwiązanie tej
strasznej plagi”. Powiedziano tam, że
papież nie rozumie ludzkiej miłości,
bo podtrzymał naukę Pawła VI, dotyczącą aborcji i środków antykoncepcyjnych; że jest nieludzki, bo nie godzi
się na małżeństwa homoseksualistów;
że tuszował pedofilię w Kościele.
– Długo i rzeczowo można by na te
wszystkie zarzuty odpowiadać. Ale to
już nie ma żadnego sensu, bo odpowiedź tych ludzi w ogóle nie interesuje, oni są stuprocentowo przekonani
o prawdzie swoich racji. Powtarzam
więc: nauka posoborowych papieży,
dotycząca kwestii małżeństwa i rodziny, obrony życia, mężczyzny i kobiety,
zostanie kiedyś uznana za najbardziej
rozsądną i mądrą spośród wszystkich
doktryn na ten temat. Dzisiaj jednak
jej głoszenie łączy się z krzyżem i Benedykt XVI ten krzyż świadomie przyjmował i niesie – akcentował hierarcha.
Dodał, że podczas wszystkich spotkań z Benedyktem XVI uderzała go
„pokora, wewnętrzne skupienie, ból
i stanowczość”, z jakimi papież zmagał się z grzechami wewnątrz Kościoła, walcząc o duszę sekularyzującej się
Europy. Nauczał on, że Zachód opanowała ideologia, która u swoich źródeł
ma „rozkład rzeczywistości człowieka,
małżeństwa, rodziny, narodu, prawa,
moralności, sztuki”.
Poza tym szanuje się osoby, które
nie wierzą w Boga, karze za znieważanie wiary Izraela i religijnych przekonań islamu, natomiast w przypadku
tego, co święte dla chrześcijan, lansuje
się „wolność opinii, której ograniczanie miałoby być zagrożeniem dla tolerancji, wyniesionej dzisiaj do rangi
królowej wszystkich cnót”.
Bp Libera podkreślał, że świętość,
naturalny porządek moralny, Dekalog, odniesienie do Boga stały się dla
współczesnej ideologii słowami obcymi – to był krzyż Benedykta XVI. Dlatego wierzący powinni w tych dniach
wyrazić głęboką wdzięczność za to, że
mieliśmy i mamy „Papieża krystalicznej nauki wiary i bezkompromisowego sprzeciwu wobec pewników relatywizmu i politycznej poprawności;
papieża Roku św. Pawła, Roku Kapłańskiego i Roku Wiary; papieża nowej
ewangelizacji i beatyfikacji Jana Pawła II” – wymieniał biskup płocki.
Zaznaczył też, że papież odchodzi,
ale „nie dezerteruje, nie abdykuje, nie
podaje się do dymisji, nie porzuca Kościoła”. Odchodzi głęboko przekonany, że tak trzeba i że ktoś inny wykona
tę posługę i pracę lepiej; że nawet najszczytniejszą funkcję czasem trzeba
zostawić. Postawa papieża ukazuje
także wartość życia przeżywanego
w odosobnieniu, na modlitwie i medytacji, w cichym cierpieniu, by tak
dopełnić posługi sternika łodzi Piotrowej. – I na tym właśnie w logice naszej
wiary polega zwycięstwo świadka
Krzyża, jednoczącego się w duchu
i ciele ze swoim Ukrzyżowanym Panem. Na tym także polega „trwanie na
Chrystusowym Krzyżu”, a także świętość – powiedział bp Libera.
eg
POZNAŃ
Na potrzebę nawrócenia, do którego
jesteśmy wezwani w Wielkim Poście,
czyli uczynienia naszego życia religijnego zgodnym z duchem Ewangelii,
zachęcał 13 lutego abp Stanisław
Gądecki. W Środę Popielcową metropolita poznański przewodniczył
w bazylice archikatedralnej Mszy św.
połączonej z obrzędem posypania
głów popiołem. Eucharystia ta sprawowana była w intencji śp. kard. Józefa Glempa, Prymasa Polski.
Rozpoczynając Mszę św. abp Gądecki przypomniał, że Wielki Post
zwraca uwagę najpierw na naszą znikomość i krótkość naszej egzystencji, bowiem słowa „prochem jesteś
i w proch się obrócisz”, wskazują, że
człowiek wraca do tej samej materii,
z której był stworzony. Metropolita
poznański podkreślił również, że Wielki Post jest wezwaniem do nawrócenia, aby nasze życie było zgodne z duchem Ewangelii.
W homilii wiceprzewodniczący
KEP przypomniał też postać śp. kard.
Józefa Glempa zauważając, że ksiądz
prymas dostrzegał zagrożenia stojące
przed Kościołem, ale też otwierające
się przed nim szanse.
– Odszedł od nas – po Edmundzie
Dalborze, Auguście Hlondzie i Stefanie Wyszyńskim – jeden z czwórki
wielkich prymasów XX w., których
życie i działalność była ściśle związana ze sprawą polskiej niepodległości.
Odszedł ktoś, kto dobrze wiedział, co
znaczy być strażnikiem sumienia polskiego narodu – mówił abp Gądecki.
bt
Na zakończenie Poznańskiej Drogi
Krzyżowej, która przeszła ulicami
miasta, abp Stanisław Gądecki wezwał wiernych archidiecezji poznańskiej do modlitwy w niedzielę 17
lutego za Benedykta XVI oraz o łaski
potrzebne dla nowego Ojca Świętego.
Abp Gądecki przyznał, że rezygnacja Benedykta XVI z posługi Biskupa
Z DIECEZJI
twem Maryi dziękować Bogu za liczne
dobrodziejstwa, a szczególnie za niezrównany dar wiary oraz dar powołania kapłańskiego i zakonnego”.
ks. is
27
Rzymu „świadczy o tym, że papiestwo
jest niełatwą służbą”.
– Trzeba spojrzeć na tę decyzje
z perspektywy wiary. Papież, człowiek
o odpowiedzialnym i wrażliwym sumieniu, uderza w wielki dzwon, żeby
obudzić sumienia ludzi i wezwać ich
do większej odpowiedzialności za Kościół – stwierdził wiceprzewodniczący
Konferencji Episkopatu Polski.
Zachęcił też do wyrażenia wdzięczności za głęboki, teologiczny pontyfikat, który był „czasem zbawiennym
dla Kościoła” i „wprowadził Kościół XXI
w. na wyższy poziom teologiczny”.
bt
PRZEMYŚL
Z DIECEZJI
Trosce o wiarę młodych, ich kręgosłup moralny i właściwe wychowanie najwięcej miejsca poświęcił abp
Józef Michalik w tegorocznym liście
na Wielki Post. „To młodzi zdecydują o przyszłości naszych rodzin,
o przyszłości narodu i Ojczyzny,
o przyszłości Kościoła” – napisał
przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
„Młodzi są nadzieją rodziny albo
utrapieniem. Czują się kochani, akceptowani albo niezrozumiani i marginalizowani. Mają jasno wytyczony cel
w życiu albo są zagubieni i wewnętrznie wytrąceni z równowagi” – zwraca
uwagę abp Michalik. Podkreśla, że formacji młodego człowieka nie można
zarządzić i polecić, ale trzeba tworzyć
dla niej zdrową atmosferę, zwłaszcza
w rodzinie. „Rodzina daje człowiekowi najwięcej. Tu każdy z nas otrzymuje
pierwszy wzorzec i odbywa pierwszą
szkołę pracy, dotrzymywania danego
słowa, cierpliwości i wytrwałości w sytuacjach trudnych. Rodzina jest także
pierwszą i bardzo ważną szkołą wiary
i modlitwy” – wskazuje metropolita
przemyski.
pab
28
PRZEMYSKO-WARSZAWSKA
ARCHIDIECEZJA
GRECKO-KATOLICKA
15 lutego Kościół greckokatolicki obchodził święto Ofiarowania Pańskiego i Dzień Życia Konsekrowanego. –
Zakony to serce i dusza Kościoła, ich
praca i modlitwa jest świadectwem
dla świata – powiedział KAI abp Jan
Martyniak, metropolita przemysko-warszawski obrządku bizantyjsko-ukraińskiego.
– To jest dzień nie tylko życia konsekrowanego, ale dzień świętości
Kościoła. Gdy jest rozwinięte życie
zakonne, to Kościół żyje, jest głęboki,
przebóstwiony. A jeśli to życie słabnie,
to słabnie i Kościół – zaznacza abp
Martyniak. Zdaniem hierarchy spadek
liczby powołań, świadczy o słabej wierze, bo „jeżeli jest silna wiara, to i powołań jest dużo”.
Abp Martyniak podkreślił, że zadaniem wszystkich zakonów jest przede
wszystkim dawanie świadectwa, które jest szczególnie istotne biorąc pod
uwagę agresywny obecnie laicyzm.
– Uczą kochać Pana Boga niezależnie,
bo dzisiaj, gdy liczy się tylko materia,
pieniądz, one żyją w wielkim ubóstwie, zwłaszcza, że naszych wiernych
nie ma dużo. Tam, gdzie jest kompletna anarchia, gdzie brak posłuszeństwa, gdzie każdy chce rządzić one
żyją w posłuszeństwie: prawu Bożemu i przełożonym – mówi metropolita
przemysko-warszawski.
pab
RADOM
Benedykt XVI nadal pozostaje
przewodnikiem na drogach wiary
– powiedział 16 lutego bp Henryk
Tomasik, zapowiadając jednocześnie uroczystości w Radomiu, które
będą podziękowaniem za pontyfikat
Ojca Świętego.
Bp Tomasik na antenie Radia Plus
Radom powiedział, że Ojciec Święty
był wspaniałym kontynuatorem nauczania Jana Pawła II. Dodał, że bolesne są dla niego ostre komentarze
dotyczące pontyfikatu Benedykta XVI.
– Papież zwrócił uwagę na potrzebę
umiłowania liturgii, modlitwy, ciszy,
adoracji Najświętszego Sakramentu.
W jego postawie była radość ze spotkania z drugim człowiekiem, wrażliwość na trudne sytuacje ludzi, szczególnie skrzywdzonych. Ojciec Święty
nadal jest przewodnikiem na drogach
wiary – mówił bp Tomasik.
Zachęcał do modlitwy dziękczynnej za pontyfikat Benedykta XVI.
rm
SANDOMIERZ
O modlitwę w intencji osób, które
podjęły decyzję wystąpienia z Kościoła lub pozostają z dala od niego
zaapelował w liście na I Niedzielę
Wielkiego Postu biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz.
„Proszę księży proboszczów, aby
podczas każdej Mszy św. odnowili dzisiaj z wiernymi przyrzeczenia chrzcielne. Niech wszyscy wypełniają ofiarnie
zobowiązania wynikające z chrztu
i modlą się w intencji tych, którzy podjęli decyzję wystąpienia z Kościoła lub
pozostają od niego daleko. Pielęgnując w naszych sercach łaskę chrztu
będziemy mieli w sobie Boże życie” –
napisał biskup.
Zwracając się do katolickich rodziców wezwał, aby się zatroszczyli o jak
najszybsze ochrzczenia dziecka w kościele parafialnym i nie odkładali tego
z powodu sytuacji materialnej rodziny ani w celu zapewniania obecności
podczas celebracji szczególnych gości.
„Rodzice, którzy rezygnują z chrztu
dziecka, tłumacząc to pozostawieniem
mu wolności wyboru, pozbawiają
dziecko darów Bożych i zazwyczaj nie
zapewniają potomstwu właściwego
wychowania religijnego. Łączenie
wiary w Boga z kultem ziemskich bożków i relatywizm moralny prowadzą
zawsze donikąd” – upomina hierarcha.
apis
SIEDLCE
– Podejmując czyny pokutne, nie
powinniśmy koncentrować się na
sobie, na naszym umartwieniu i wyrzeczeniu – podkreślił w homilii biskup siedlecki. W Środę Popielcową
bp Zbigniew Kiernikowski przewodniczył w katedrze Mszy św. z obrzędem posypania głów popiołem.
Rozpoczynający się Wielki Post
biskup siedlecki określił czasem stosownym, upragnionym, okresem
pomyślności, w którym możemy doświadczyć łaski i miłości Boga. W czasie Wielkiego Postu Bóg zaprasza nas,
byśmy odeszli od naszej koncepcji życia i odkryli w sobie Boży obraz i podobieństwo – nauczał.
I wyjaśnił, że wydarzenia paschalne, do których przygotowujemy się
SOSNOWIEC
Wielkopostny list biskupa sosnowieckiego Grzegorza Kaszaka poświęcony został rezygnacji z urzędu
Benedykta XVI.
Biskup prosi, aby we wszystkich
parafiach diecezji w piątek 22 lutego
Drogi Krzyżowe zostały odprawione w intencji Ojca Świętego i aby
w pierwszą niedzielę marca modlono
się przed wystawionym Najświętszym
Sakramentem o „wybór nowego papieża zgodnie ze wskazaniami Ducha Świętego”.
„Benedykt XVI z odwagą i wiernością Najwyższemu Pasterzowi Jezusowi Chrystusowi prowadził Kościół.
Nigdy nie bał się wilków, zagrażających Bożej owczarni i zawsze dzielnie stawiał im czoła. Broniąc prawdy,
w sposób bardzo logiczny nieustannie odpierał i odpiera ataki na Kościół.
Niestety, postawa ta powodowała, że
często był ośmieszany i atakowany” –
ubolewa bp Kaszak.
Zaznaczył także, że to właśnie Polacy winni są Ojcu Świętemu szczególną wdzięczność za jego życzliwość dla
naszej Ojczyzny, podkreśloną m.in.
odbyciem do naszego kraju jednej
z pierwszych jego zagranicznej pielgrzymki.
ks.jc
ŚWIDNICA
Bp Ignacy Dec skierował do wiernych diecezji świdnickiej list pasterski na Wielki Post zatytułowany
„W postawie wiary zwyciężać pokusy szatana”.
Hierarcha podjął refleksję nad
działaniem szatana, stale obecnego
w dziejach ludzkości. Przypomniał, że
również Chrystus był kuszony przez
złego ducha.
„Zwyciężył go, ale nie wypędził
z tego świata. Szatan pozostał na ziemi i dalej walczy z człowiekiem” – napisał bp Dec.
„Odkąd jednak Syn Boży go zwyciężył, od chwili śmierci krzyżowej
Jezusa, jest już możliwe zwycięstwo
człowieka nad szatanem” – zapewnił hierarcha.
List kończą słowa pełne optymizmu: „Dzieła ducha złego nie mogą
nas przerażać. Szatan nie może wygrać walki z Bogiem”.
ks. lz
TARNÓW
Biskup tarnowski Andrzej Jeż zaapelował do diecezjan o modlitwę za Benedykta XVI oraz o wybór nowego,
dobrego i świętego papieża.
„Jako ludzie wiary – w nurcie trwającego obecnie Roku Wiary – pragniemy przede wszystkim dziękować
Bogu za dar Osoby Benedykta XVI,
który od prawie ośmiu lat przewodzi z wielkim oddaniem i mądrością
wspólnocie Kościoła Powszechnego”
– napisał bp Andrzej Jeż.
28 lutego o godz. 12.00 w tarnowskiej katedrze zostanie odprawiona
Msza św. dziękczynna za pontyfikat
Ojca Świętego. Biskup zachęca, aby
w tym dniu Msze św. dziękczynne odprawić także w parafiach.
eb
TORUŃ
– Jezusowi nie chodzi o to, by być
cierpiętnikiem, lecz by przyjąć cierpienie z godnością, a nade wszystko
z miłością do Boga i ludzi – mówił
bp Andrzej Suski podczas diecezjalnych obchodów XXI Światowego
Dnia Chorego.
– Tak przeżywane cierpienie ma
sens, a chorzy mają szczególny udział
w życiu i posłannictwie Jezusa i Kościoła – przekonywał.
Diecezjalne obchody Dnia Chorego rozpoczęły się w sanktuarium
Matki Bożej Nieustającej Pomocy na
toruńskich Bielanach. Mszy św. przewodniczył bp Andrzej Suski. Obchody zgromadziły licznie kapelanów
szpitali na czele z ks. kan. Janem Ro-
plem, diecezjalnym duszpasterzem
służby zdrowia, dyrektorów szpitali
i hospicjów, pracowników placówek
służby zdrowia, wolontariuszy oraz
chorych wraz z rodzinami i opiekunami.
jk, xpb
Słowa wdzięczności i serdecznej
modlitwy względem Benedykta XVI
wypowiedział biskup toruński Andrzej Suski podczas Mszy św. z obrzędem posypania głów popiołem.
Tłumy wiernych modliły się o Boże
błogosławieństwo dla Ojca Świętego.
– Środa Popielcowa rozpoczyna
okres Wielkiego Postu. Dla wielu
chrześcijan jest to czas nabierania
mocy w łasce Boga. Czas nawracania się do Boga. By to było możliwe
trzeba stanąć w prawdzie o sobie.
A stawanie w prawdzie wymaga odwagi – powiedział bp Suski. Hierarcha
podkreślił, że przykładem odważnego stawania w prawdzie staje się dla
współczesnego człowieka Benedykt
XVI. – Ojciec Święty, którego decyzja
zaskoczyła cały świat, uczy nas odwagi. Ojciec Święty żyje w prawdzie,
dlatego wie, że gasną jego siły, wie,
że aby trzymać stery łodzi Kościoła
potrzeba siły nie tylko fizycznej, ale
także duchowej. Jesteśmy wdzięczni
papieżowi za wszystko – powiedział
bp Suski.
Homilię wygłosił biskup pomocniczy diecezji toruńskiej Józef Szamocki.
xpb
WARSZAWA
Dwudniowe szkolenie nt. specyfiki
pomocy psychologicznej osobom
duchownym i konsekrowanym odbyło się w Warszawie. Na zaproszenie
Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich poprowadził je ks. prof.
Hans Zollner SJ, dyrektor Instytutu
Psychologii z Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie.
W programie szkolenia szczególną
uwagę poświęcono seksualności
osób, które żyją lub przygotowują
się do życia w celibacie.
W pierwszej części szkolenia ks.
prof. Zollner powiedział, że o ile wcześniejsze pokolenia kandydatów do kapłaństwa cechowała powściągliwość
Z DIECEZJI
w okresie Wielkiego Postu, będziemy
właściwie przeżywać, gdy uznamy, że
Bóg jest działającym w nas i dla nas,
i zaczniemy jak On kochać oraz służyć
drugiemu człowiekowi.
W Eucharystii obok licznie zgromadzonych wiernych wzięli udział biskup
nominat ks. Piotr Sawczuk, prezbiterzy oraz alumni Wyższego Seminarium Duchownego. Mszy św. mogli
wysłuchać chorzy dzięki transmisji na
antenie Katolickiego Radia Podlasie.
ks.mcz, el
29
Z DIECEZJI
30
i nieumiejętność wyrażania swoich
emocji, to współcześni młodzi bardzo
łatwo je wyrażają, a wręcz mają problem z ich kontrolowaniem. I właśnie
tutaj może być przydatna pomoc psychologa.
Prof. Zollner SJ zauważył, że wątpliwości odpowiedzialnych za formację
w seminariach czy zakonach dotyczące roli psychologii sprowadzają
się najczęściej do dwóch stwierdzeń:
„Wcześniej tego nie potrzebowaliśmy, dlaczego teraz mamy korzystać
z psychologii?” oraz przekonania, że
„wszystko można załatwić duchowością”. Psychoterapeuta, a zarazem teolog z Uniwersytetu Gregoriańskiego
skomentował te postawy stwierdzeniem, że wprawdzie można czekać na
cud, ale znacznie prościej jest skorzystać z pomocy specjalistów w formacji młodego pokolenia, które wyrasta
w zupełnie innym świecie niż ich wychowawcy, korzysta z nowych technologii, a często ma za sobą różnorodne
doświadczenia seksualne. O. prof.
Zollner wyraził przekonanie, że tam,
gdzie korzysta się z osiągnięć psychologii znacznie bardziej realistycznie
widzi się kwestie formacji. – Od seminarzysty pochodzącego z rozbitej
rodziny, trudno jest oczekiwać, że bez
problemu wejdzie w specyfikę życia
we wspólnocie seminaryjnej czy zakonnej – dodał.
Przywołując adhortację Jana Pawła II „Pastorem dabo vobis” przypomniał, że „bez odpowiedniej formacji ludzkiej cała formacja kapłańska
byłaby pozbawiona niezbędnego
fundamentu (PDV 43). Zaznaczył, że
nie każdy kleryk potrzebuje pomocy
psychologa, w wielu sytuacjach wystarczyłaby mu praca nad sobą pod
kierunkiem ojca duchownego czy kierownika duchowego, który pomógłby
mu w zintegrowaniu sfery duchowej
z ludzką, oraz poznaniu motywacji
postępowania. – Niestety jest coraz
mniej ojców duchowych z „dobrym
nosem” (umiejętnością rozeznawania), dlatego coraz częściej potrzebni
są psycholodzy – zauważył.
Drugi dzień szkolenia poświęcony
był seksualnościi. – Są różne teorie
i teologie małżeństwa, ale jeśli, mimo
wpływów kultury gender, będziemy
dobrze przeżywali chrześcijańską wizję seksualności – w małżeństwie czy
w stanie bezżennym, będzie to najlepszy argument za tym, że małżeństwo
jest związkiem kobiety i mężczyzny,
otwartym na dziecko – przekonywał
ks. prof. Zollner SJ.
Mówił też o potrzebie uwzględnienia w formacji seminaryjnej aspektów
dotyczących seksualności. – Tam,
gdzie nie można mówić o swoich
trudnościach, tam nie będzie dojrzałego sposobu radzenia sobie ze sferą
seksualną – zauważył.
Według ks. prof. Zollnera SJ w zbyt
wielu seminariach seksualność przestaje być tematem jakichkolwiek rozmów. – Jeśli pojawia się jakiś problem,
to wychowawcy mówią „załatw to na
spowiedzi”. Jeśli problem ciągle trwa –
kleryk słyszy: „módl się więcej”, a wychowawcy seminaryjni zachowują się
tak, jakby byli przeświadczeni, że „najpóźniej w momencie święceń kapłańskich problem zniknie”.
Prelegent omówił oznaki problemów z seksualnością. Wymienił m.in.
małą ilość relacji z rówieśnikami,
sztywne zachowanie i nadmierne
kontrolowanie się, różne uzależnienia. Mówił o masturbacji, cyberseksie, homoseksualizmie, a także kryteriach przyjmowania kandydatów do
seminariów i nowicjatów zakonnych
oraz symptomach przemawiających
za nieprzyjmowaniem pewnych
osób. Zwracał uwagę na potrzebę
tzw. screeningu kandydatów. Znacznie ważniejsza bowiem od zdobytego wcześniej wykształcenia jest emocjonalna stabilność oraz zdolność do
zmiany sposobu życia i dalszego rozwoju.
Prof. Zollner jest także ekspertem
w dziedzinie prewencji i przeciwdziałania pedofilii. Dlatego przedstawił
m.in. typologię sprawców tego typu
nadużyć. Poinformował, że do watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary
zgłoszono 4 tys. przypadków wykorzystania nieletnich. – Jest to – podkreślił – liczba sprawców a nie ofiar,
których było znacznie więcej, zwłaszcza w latach 1960-1985. Od tego czasu te liczby spadły na całym świecie,
ale nawet gdyby zdarzył się jeden taki
przypadek, to byłoby to o jeden za
dużo – mówił.
Odnosząc się do doniesień medialnych nt. nadużyć duchownych
względem dzieci, które w niektórych
krajach miały – jak się wyraził – siłę
„tsunami” podkreślił, że w kontaktach
z mediami jedyną strategią Kościoła
jest strategia uczciwości. Takie stanowisko zajmuje Stolica Apostolska
– zaznaczył.
rl
Arcybiskup Józef Michalik 21 lutego zostanie doktorem honoris
causa Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Uczelnia, na której obecny przewodniczący Episkopatu studiował (wówczas
ATK), chce go uhonorować za ofiarne
zaangażowanie w posługę biskupią
i postawę dialogu z innymi narodami
i Kościołami.
BP KEP
Ks. Mariusz Graszk został ogłoszony
przez Radę Miasta Challapata w Boliwii „Aniołem Stróżem” – poinformował bp Jerzy Mazur w parafii pw. bł.
Edmunda Bojanowskiego na warszawskim Ursynowie. Przed północą
16 lutego biskup ełcki przywiózł do
tej parafii z Boliwii prochy tragicznie
zmarłego 8 lutego w wieku niespełna 36 lat misjonarza, który zginął
niosąc pomoc siostrom zakonnym.
Ks. Graszk, przed wyjazdem na misje, przez blisko dwa lata pomagał
duszpastersko w tej właśnie stołecznej parafii.
Urna z prochami misjonarza, ozdobiona szarfami polską i boliwijską,
stała u stóp ołtarza, w miejscu, gdzie
ks. Mariusz siadał w kucki otoczony
wianuszkiem dzieci, którym opowiadał jak wspaniały jest Bóg i co trzeba
robić, żeby być dobrym człowiekiem
i chrześcijaninem.
Koronkę do Miłosierdzia Bożego
w intencji misjonarza oraz czterech
boliwijskich żołnierzy i postulanta bonifratrów, którzy zginęli razem z nim,
poprowadził bp Mazur.
– Ks. Mariusz zawsze chciał być misjonarzem, to było jego marzeniem
od lat dziecinnych – mówił biskup
ełcki, który sam także był misjonarzem. Ten ksiądz pochodzący z Mazur, królestwa lasów i jezior, chciał
pracować w podobnych okolicach,
ale gdy dostrzegł problemy Kościoła
w Boliwii, gdzie ludzie żyją na wysokości 3 tys. metrów, wyjechał właśnie
tam. W krótkim czasie – kontynu-
WARSZAWA-PRAGA
– Nie odwracajmy się od Boga – zaapelował abp Henryk Hoser. W Środę Popielcową przewodniczył on
Mszy w katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana na Pradze. Nawiązując do decyzji Benedykta XVI
o rezygnacji z urzędu, biskup warszawsko-praski polecił wszystkim
kapłanom i wiernym diecezji, aby
sięgali po papieskie słowa.
W homilii zwrócił uwagę na przemijalność ludzkiego życia, która swój
prawdziwy sens może znaleźć tylko
w Bogu, który jest miłością. Do tego
jednak, jak zaznaczył abp Hoser, potrzeba nawrócenia serca poprzez słuchanie Bożego Słowa i praktyki pokutne takie jak post, modlitwa i jałmużna.
– W czasie tego Wielkiego Postu
będziemy towarzyszyć całemu Kościołowi i wraz z nim się modlić o wybór
następcy papieża, o to by kardynałowie zebrani na konklawe kierowali się
tyko Duchem Świętym i tą inspiracją,
która płynie z góry – powiedział także
abp Hoser.
Na zakończenie zachęcił wiernych
do sięgnięcia po papieskie orędzie
na tegoroczny Wielki Post, które jak
zauważył jest cenną medytacją nad
relacją między wiarą a miłością. – Jeśli
nasza wiara ustaje, wówczas i nasza
miłość ustaje. Jeśli koncentrujemy
się tylko na sobie, jeśli próbujemy
budować ten świat tylko w oparciu
o własne pomysły z pominięciem
Boga, wówczas nasza miłość staje się
egoistyczna, a my stajemy się wręcz
niebezpieczeństwem publicznym –
powiedział abp Hoser.
mag
ZIELONA GÓRA – GORZÓW
Niezmienne normy moralne są dziś
poddawane krytyce. Propaguje się
styl życia niezgodny z Ewangelią –
ubolewa bp Stefan Regmunt w liście
na Wielki Post, odczytanym 17 lutego w kościołach diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.
Hierarcha przypomina wiernym,
że życie chrześcijańskie związane jest
z koniecznością stałego nawracania
się. „Czasy, w jakich żyjemy nie są łatwe [...] Usiłuje się ingerować w sposób
przekazywania życia i proponuje się
model małżeństwa i rodziny sprzeczny z nauką Chrystusa. Otwarcie krytykuje się Kościół, jego pasterzy i wiernych świeckich, za odwagę głoszenia
niewygodnych prawd. To wszystko
nie pomaga w prowadzeniu chrześcijańskiego życia. Dlatego – czytamy w liście – Kościół, który przez
Ducha Świętego umacnia w człowieku ochrzczonym świadomość bycia
dzieckiem Boga, w okresie Wielkiego
Postu przypomina wypróbowane metody powrotu na drogę świętości”.
Wśród nich bp Regmunt na pierwszym miejscu wymienia codzienną
modlitwę oraz praktykowanie uczynków miłości, „zwłaszcza wobec ludzi
chorych, starszych, biednych i skrzywdzonych”. Zachęca również diecezjan
do uczestnictwa w tradycyjnych nabożeństwach pasyjnych: Gorzkich Żalach i Drodze Krzyżowej.
Odnosi się również do ogłoszonej
niedawno rezygnacji Benedykta XVI.
„Patrzymy na tę decyzję przez pryzmat wiary. Dostrzegamy u papieża
szczególne oddanie się posłudze
Bogu i Kościołowi. Widzimy jego odpowiedzialne angażowanie się w trudne sprawy współczesności. Dziękujemy więc Bogu za tego wielkiego
apostoła Jezusa Chrystusa, wybitnego teologa i aktywnego duszpastersko papieża”.
kk
Z inicjatywy Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży na Uniwersytecie
Zielonogórskim odbyło się spotkanie: „Debata o miłości, czystości,
dyskotekach, clubbingu i popkulturze. Co ma Lady Gaga do mojej godności?”. Wzięło w niej udział ok. 150
uczniów zielonogórskich szkół.
– Dyskusja była odpowiedzią młodych ludzi na promowany we współczesnym świecie konsumpcyjny styl
życia, często pozbawiony jakichkolwiek zasad i wartości. Młodzież Stowarzyszenia pragnęła też, aby rozmowa
stała się okazją do głębszej refleksji nt.
miłości, a także odpowiedzialności za
podejmowane decyzje – powiedział
KAI Łukasz Brodzik, prezes diecezjalnego KSM.
Gościem specjalnym był dr hab.
Jacek Kurzępa, socjolog młodzieży
ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu, a jednocześnie
przewodniczący Stowarzyszenia na
rzecz zapobiegania prostytucji nieletnich. – Wasze pokolenie określam
jako „Homix”. Homo-mix to człowiek
zmiksowany. Jest tyle bodźców z zewnątrz, które mają na was wpływ, że
nie potraficie w tym gąszczu określić
własnego „ja”. Odpowiedzieć na pytanie „kim jestem?” A to bardzo ważne
pytanie. Odpowiedź na nie rzutuje
niekiedy na całe życie – mówił prelegent.
– Powtarza się powielając pewien
schemat, że młodzież jest zła, zbuntowana i niszczy wszystko wokół. Tak nie
jest! Dobro w was jest! Szkoda tylko,
że niekiedy skrywane pod pozoranctwem obojętności i samowystarczalności. Jesteś dobra. Jesteś dobry. Ale
czy to widzą inni, twoi bliscy? Kiedy
ostatni raz wyciągnąłeś rękę, by bezinteresownie komuś pomóc? Jaki
każdego dnia pozostawiasz po sobie
ślad? – pytał Jacek Kurzępa.
Młodzież z zielonogórskich szkół
gimnazjalnych obecna w wypełnionej po brzegi sali debatowała
również nad sprawami związanymi z odpowiedzialnością za siebie,
swoje ciało, ale także za słowa, które
umieszczane anonimowo w portalach społecznościowych mogą doprowadzić do różnych, często tragicznych sytuacji.
kk
Z DIECEZJI
ował bp Mazur – działając w trudnym
środowisku, zdołał zjednać sobie
wszystkich ludzi w parafii Challaputa:
wojskowych, policjantów i miejscowych Indian, z których wielu trudniło
się przemytem.
Bp Mazur podał okoliczności tragicznego wypadku, jaki miał miejsce
8 lutego br. Ks. Mariusz, wezwany do
sióstr, którym wywróciła się przyczepa z lekami, pojechał natychmiast na
miejsce wypadku wraz z oddziałem
50 żołnierzy, których był kapelanem.
Na prostej drodze, jeden autokar wyprzedzając drugi, uderzył w grupę ludzi udzielających pomocy siostrom na
poboczu drogi. Zginęły cztery osoby,
a kilkanaście zostało rannych.
Ks. Mariusz zmarł, wykrwawiwszy
się w szpitalu, w Oruro. Jego ostatnie
słowa brzmiały: „Przekażcie tę wiadomość rodzicom”.
gp
31
Droga do kanonizacji
WAT YK AN
Od złożenia dokumentacji domniemanego uzdrowienia do uznania
cudu i kanonizacji może minąć co
najmniej rok, a nawet więcej – uważa ekspert od spraw kanonizacyjny,
o. Gabriel Bartoszewski, m.in. wicepostulator w procesie beatyfikacyjnym kard. Stefana Wyszyńskiego.
Specjalnie dla KAI omawia on procedury, jakie zostaną również uruchomione w sprawie bł. Jana Pawła II.
32
O. Gabriel Bartoszewski OFMCap: –
Ks. dr Sławomir Oder, postulator procesu kanonizacyjnego Jana Pawła II,
złożył w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych dokumentację domniemanego uzdrowienia otrzymanego za
przyczyną błogosławionego papieża. Jest to radosna i podnosząca na
duchu wiadomość. Szczegóły faktu
uzdrowienia są nam nieznane. Możemy skupić się jedynie na procedurze, którą sprawa będzie przechodzić
w Kongregacji.
Postulator musiał najpierw przeprowadzić, za zgodą miejscowego
biskupa, proces na terenie diecezji,
gdzie taki domniemany cud się wydarzył. Trzeba zebrać wszystkie dokumenty dotyczące przebiegu choroby
i jej leczenia oraz interwencji nadzwyczajnej, przesłuchać świadków, czyli
osobę uzdrowioną, a zwłaszcza lekarzy leczących. Akta sprawy przekazuje się następnie Kongregacji, która ją
rejestruje, a w określonym czasie dokonuje się oficjalne otwarcie akt i badanie, czy dochodzenie o uzdrowieniu zostało przeprowadzone zgodnie
z wymogami prawa kanonizacyjnego.
W wypadku opinii pozytywnej Kongregacja wydaje dekret o ważności
procesu, co oznacza, że przedstawiony materiał może być poddany dalszym badaniom.
Na pierwszym etapie akta sprawy otrzymują dwaj lekarze, którzy
– każdy osobno – przygotowują
tzw. opinię legalną. Jeżeli jest pozytywna, wtedy akta przekazywane są
kolejnym lekarzom – 7 specjalistom
określonej choroby – którzy studiują
sprawę, żeby wyrobić sobie osąd, czy
dane zjawisko uzdrowienia było nadzwyczajne, wykraczające poza ramy
natury i możliwości leczenia środkami naturalnymi. Następnie odbywa
się posiedzenie konsulty medycznej,
podczas którego sprawa uzdrowienia
jest dyskutowana i poddana tajnemu
głosowaniu. Nawet jeśli wynik jest
pozytywny, lekarze zgłaszają czasem
swoje wątpliwości, zastrzeżenia, które postulator musi wyjaśnić w diecezji. Bywają wypadki, że konsulta
medyczna nie uznaje uzdrowienia za
nadzwyczajne, ponieważ – zdaniem
lekarzy – daje się ono wyjaśnić w sposób naturalny.
Gdy opinie lekarzy w bezwzględnej większości są pozytywne, postulator przygotowuje „Positio super
miraculo”. Przekazywana jest ona
komisji 8 konsultorów teologów. Ich
zadaniem jest przestudiowanie sprawy i teologiczna ocena uzdrowienia.
Koncentruje się ona na pytaniu, czy
istnieje ścisła i niepodważalna więź
między uzdrowieniem a modlitwą,
w tym wypadku za wstawiennictwem
Jana Pawła II. Musi zaistnieć między
nimi ścisła łączność, w krótkim czasie, np. w czasie nowenny (trwającej
9 dni).
Teologowie na specjalnym posiedzeniu podejmują dyskusję i głosują. Po ich pozytywnej opinii „Positio
super miraculo” przekazywana jest
przez Kongregację komisji kardynałów i biskupów. Komisja dokonuje
ostatecznego studium sprawy i podejmuje decyzję. Jeżeli i ona jest pozytywna, kardynał prefekt Kongregacji przekazuje sprawę papieżowi
do zatwierdzenia i podpisu. Po tym
akcie Kongregacja redaguje dekret
o cudownym uzdrowieniu, a Kościół
stwierdza, że zaistniał autentyczny
cud, który stanowi podstawę do kanonizacji.
Wszystkie te etapy muszą trwać
pewien czas – rok, dwa, może więcej.
Oczywiście sprawa może być uprzywilejowana i rozpatrywana w pierwszej kolejności (jest bowiem kolejka
spraw), ale i tak najskromniej licząc,
musi upłynąć co najmniej rok. Pośpiech nie służy procesom kanonizacyjnym. Należy zachować spokój. Potrzeba czasu i dużo naszej modlitwy.
im
Katolicka Agencja Informacyjna,
Skwer Kard. S. Wyszyńskiego 9,
01-015 Warszawa
tel.: 22 838 80 61, 635 77 18, fax: 22 635 35 45,
e-mail: [email protected], Internet: www.kai.pl,
prenumerata: 022 838 80 63, e-mail: [email protected]
RADA PROGRAMOWA KAI:
abp Stanisław Budzik (przewodniczący rady),
abp Stanisław Gądecki, abp Marek Jędraszewski,
bp Adam Lepa, bp Jan Tyrawa
REDAKTOR NACZELNY: Marcin Przeciszewski
ZASTĘPCA RED. NACZELNEGO: Tomasz Królak (kierownik
działu krajowego)
ZESPÓŁ: Paweł Bieliński, Grzegorz Boguszewski (foto.kai),
Maria Czerska, Krzysztof Gołębiowski, Łukasz Kasper, Rafał
Łączny (audio.kai), Izabela Matjasik, Joanna Operacz (IDK),
Alina Petrowa-Wasilewicz, Paulina Matysiak (ekai), Beata
Rędziak (ekai), o. Stanisław Tasiemski OP, Krzysztof Tomasik
(kierownik działu zagranicznego), Anna Wojtas, Justyna
Wójcik (ekai), Wojciech Załuska (sekretarz redakcji)
KORESPONDENCI KRAJOWI: Robert Adamczyk (Licheń),
ks. Maciej Bartnikowski (Olsztyn), Ewa Biedroń (Tarnów),
ks. Paweł Borowski (Toruń), ks. Ireneusz Bruski (Olsztyn),
Paweł Bugira (Przemyśl), ks. Michał Czeluśniak (Rzeszów), ks.
Piotr Duda (Legnica), Agnieszka Dziarmaga (Kielce), ks. Mariusz
Frukacz (Częstochowa), ks. Dariusz Frydrych (Drohiczyn), Jan
Głąbiński (Nowy Targ), Łukasz Głowacki (Łódź), Małgorzata
Godzisz (Zamość), Alicja Górska (Koszalin – Kołobrzeg), Beata
Graszka (Łowicz), Magdalena Gronek (Warszawa-Praga),
Elżbieta Grzybowska (Płock), Marta Jachowicz (Lublin), Marcin
Jarzembowski (Bydgoszcz), ks. Stanisław Jóźwiak (Wrocław),
Paweł Jurek (Gliwice), Robert Karp (Bielsko – Żywiec), Iwona
Kosztyła (Rzeszów), Ewa Kotowska (Kalisz), Bernadeta Kruszyk
(Gniezno), ks. Jarosław Kwiecień (Sosnowiec), Liliana Leda
(Kraków), ks. Artur Niemira (Włocławek), Edyta Łukaszewska
(Siedlce), Teresa Margańska (Białystok), Wanda Milewska
(Gorzów Wlkp.), Radosław Mizera (Radom), ks. Robert Nęcek
(Kraków), ks. Artur Płachno (Drohiczyn), ks. Mieczysław
Puzewicz (Lublin), Alicja Samulewicz (Gdańsk), ks. Jerzy Sikora
(Ełk), ks. Ireneusz Smagliński (Pelplin), Anna Sobocińska
(Łomża), Krzysztof Stępkowski (Ordynariat Polowy), ks. Artur
Stopka (Katowice), ks. Maciej Szczepaniak (Poznań), Izabela
Tyras (Jasna Góra), Łukasz Woźniak (Opole), ks. Łukasz Ziemski
(Świdnica)
KORESPONDENCI ZAGRANICZNI:
Wojciech Raiter (Moskwa), Konstanty Czawaga (Lwów),
Elżbieta Dziuk (Delhi), o. Paweł Janociński OP (Tokio),
ks. Artur Karbowy SAC (Lizbona), Marek Lehnert (Rzym),
ks. Ireneusz Wołoszczuk (Strasburg)
KIEROWNIK DZIAŁU MARKETINGU: Małgorzata Starzyńska
DZIAŁ KSIĘGOWOŚCI I KADR Główna księgowa: Barbara
Kwiecińska, Menadżer ds. kadr: Barbara Magoń
SEKRETARIAT: Adrian Leszczyński
DZIAŁ PRENUMERATY: (pon.-pt. 9–16): Anna Mirkiewicz,
tel. 22 838 80 63
CENNIK WYDAWNICTW KAI: Biuletyn „Wiadomości KAI” –
prenumerata roczna pocztą – 358 zł,
prenumerata roczna e-mailem – 194 zł
Gazetka „Życie Kościoła” – prenumerata roczna – 263 zł.
Redakcja zastrzega sobie prawo skrótów i korekty
nadesłanych tekstów
Zamieszczone w biuletynie materiały mogą być
publikowane z podaniem źródła i po wykupieniu
abonamentu prasowego
KONTO ZŁOTÓWKOWE KAI:
Bank Polska Kasa Opieki S.A. nr rach:
83 1240 2034 1111 0010 0054 8635
KONTO EURO KAI:
PKO S.A. III O/W-wa nr 44124020341978001003569053
SKŁAD I ŁAMANIE: Studio BELLE-AMI