System naczyń połączonych
Transkrypt
System naczyń połączonych
Miesięcznik Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o. w Dąbrowie Górniczej ISSN 1507-658X System naczyń połączonych Sztuka kompromisu To będzie przełom Nr 3 (48) 20 III - 20 IV 2005 r. str. 4-5 str. 7 str. 8-10 W numerze: Komentarz redakcyjny System naczyń połączonych str. 3 str. 4-5 Wspólnicy postanowili Strategiczne kontrakty str. 6 Sztuka kompromisu str. 7 To będzie przełom Spokojnej pracy str. 8-10 str. 10-11 Stanowczy i aktywni str. 12 Przegląd prasy str. 13 Taaaka ryba! str. 14-15 W poprzednim numerze „Nowej Przyjaźni“ przedstawialiśmy sylwetkę pana Józefa Stelmacha. W jednym zdaniu nieszczęsny chochlik drukarski spowodował zmianę imienia zasłużonego pracownika Koksowni. Za pomyłkę serdecznie przepraszamy. Nowa Przyjaźń - miesięcznik informacyjno-publicystyczny Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o. w Dąbrowie Górniczej Wydawca: Koksownia Przyjaźń, 42-523 Dąbrowa Górnicza, ul. Koksownicza 1 Redaktor naczelny: Jerzy Pikuła; Konsultacja merytoryczna: Marek Szurma Tel. kontaktowy: 264 55 20 w. 55-45 Redakcja i przygotowanie poligraficzne: Telpress ATP, 40-004 Katowice, al. Korfantego 2, tel. 203 54 36 Korespondencję do gazety prosimy składać w Kancelarii Ogólnej budynek dyrekcji, parter, pokój 021 Numer zamknięto: 31 marca 2005 r. Zdjęcia na okładkach: Emilia M. Posyłek, Jarosław Szymonowicz, ARC KOMENTARZ REDAKCYJNY 3 Czas inwestycji Święta wielkanocne już za nami i mamy nadzieję, że dla większości zatrudnionych w Koksowni był to czas miłych rodzinnych spotkań. Spotkań wolnych od trosk dnia codziennego, strachu przed utratą pracy, złą sytuacją finansową itp. Na szczęście dla Przyjaźni nastały lepsze czasy, czasy gwałtownych inwestycji. Prezentowane w tym wydaniu „Nowej Przyjaźni“ informacje mają swój konkretny wydźwięk i powinny napawać optymizmem wszystkich zatrudnionych w firmie. Przedstawiciele Zarządu podpisali kilka dni temu poważny kontrakt ze znanym koncernem Voest Alpine. Sygnatariuszami umowy - poza Koksownią Przyjaźń był również: Polski Koks i Jastrzębska Spółka Węglowa S.A. Tego rodzaju wydarzenia dają pewność, że produkt oferowany przez Przyjaźń - skoro odbiera go tak znakomity i znany na rynkach partner - jest towarem bardzo wysokiej jakości. Oby takich informacji (które z pewnością zauważy również biznesowa prasa) było jak najwięcej. Następne ważne wydarzenie dla spółki to na pewno uchwały Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników, które otwierają drogę długo oczekiwanym inwestycjom. Wyrażenie zgody na zaciągnięcie zobowiązań finansowych przeznaczonych na modernizację zakładowej elektrociepłowni, czy też potężnego zadania inwestycyjnego, którym jest modernizacja odtworzeniowa Wydziału Produkcji Węglopochodnych, stanowi sygnał, iż strategia rozwoju firmy to nie tylko pusty zapis na papierze. Firma musi się unowocześniać, gdyż od tego zależy jej przyszłość. Temu też służy budowa nowej baterii nr 5, o czym można poczytać w artykule będącym zapisem dyskusji, która odbyła się na Wydziale Produkcji Koksu. Wreszcie na koniec sprawa dla niektórych być może najbardziej błaha - ale według „NP“ jedna z najważniejszych. Mowa w tym miejscu o podpisaniu zakładowego układu zbiorowego pracy. Dokument ten stanowi wręcz konstytucję Koksowni. Przedstawiciele Zarządu oraz związkowcy nie ukrywali, że rozmowy były trudne i czasami bardzo napięte. Najważniejsze jest jednak to, iż wypracowano dokument będący esencją realnych możliwości Koksowni. Cieszy to, iż zwyciężyła logika, rozsądek i kompromis. Bez negocjacji i dialogu nie może być żadnego postępu. A gdyby stanowiska pracodawcy i pracobiorcy nie były zbieżne - to nawet najlepszy plan rozwoju i koniunktura nie na wiele Koksowni by się zdały... REKLAMA R E S TAU R A C J A zaprasza do organizacji przyjęć: wesela od 85 zł, komunie i chrzciny od 65 zł, przyjęcia pogrzebowe od 25 zł, inne przyjęcia okolicznościowe, zabawy zakładowe, imieniny, urodziny. Z każdym klientem ustalamy menu tak, aby zaspokoić indywidualne gusta. Cena za przyjęcie obejmuje menu, obsługę kelnerską i dekorację stołu. Serdecznie zapraszamy do skorzystania z naszej oferty! Dąbrowa Górnicza, ul. Kasprzaka 26, tel.: 268-90-01, 0602-285-563 4 STRATEGIA ROZWOJU System naczyń połączonych No i ma rację. Grupa węglowo-koksowa ma składać się z pakietu większościowego JSW S.A. w Przyjaźni oraz akcji koksowni Zabrze i Wałbrzych. Taki organizm gospodarczy będzie w stanie wyprodukować aż 9 proc. europejskiego koksu. Rozmowa z Zygmuntem Łukaszczykiem, przewodniczącym Rady Nadzorczej Koksowni Przyjaźń Światowy wzrost koniunktury na koks uświadomił ponownie, iż Polska dysponuje jednymi z największych złóż węgla koksującego w Europie. I na dodatek złoża te należą do Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A. Oczywiście, aby rzetelnie naświetlić sprawę, należy w tym momencie wspomnieć również o złożach ukraińskich. Dla nas najistotniejszą rzeczą jest fakt, iż produkujemy aż 14 proc. węgla koksującego w Europie. Złoża węgla o zasobach wielu miliardów ton muszą nawet na największych konkurentach robić wrażenie. Właśnie to jest zasadniczym powodem, dla którego mówi się o stworzeniu pod skrzydłami JSW S.A. silnej krajowej grupy węglowo-koksowej, w skład której wchodzić będzie również Koksownia Przyjaźń. Skala posiadanych złóż i wielkość produkcji JSW daje podstawę, aby zadać sobie pytanie, czy generalnie należy sprzedawać węgiel, czy też oferować na rynkach produkt najwyżej przetworzony, a zatem koks. Odpowiedź dla każdego ekonomisty jest prosta. Najbardziej opłaca się sprzedawać produkt przetworzony, którym jest wysokiej jakości koks. Z tego tytułu możemy bowiem osiągnąć znacznie większe zyski. A ma to przecież niebagatelne znaczenie także dla budżetu państwa. Skoro należy tak czynić, to warto zadać sobie kolejne pytanie - jak osiągnąć ten cel? Odpowiedź nasuwa się automatycznie. Warto powiązać firmy, w których udział ma Skarb Państwa. W naszym przypadku mówimy właśnie o kilku koksowniach i JSW jako dostawcy węgla... ...No właśnie, dlatego w grudniu ubiegłego roku rząd zatwierdził wreszcie plan utworzenia, w oparciu o dominującą pozycję JSW, silnej grupy węglowo-koksowej. Mając taki potencjał, grzechem byłoby nie powołać do życia organizmu, który może być znaczącym podmiotem gospodarczym, i to nie tylko na europejskich rynkach? Najprawdopodobniej taka była logika decyzji rządowych. Z punktu istotnych interesów Polski opłaca się utworzyć rodzimą grupę węglowo-koksową i wzmocnić wartość JSW przed jej upublicznieniem. Proszę pamiętać, iż zupełnie inna jest wartość samej JSW S.A., a inna będzie wartość spółki jastrzębskiej wraz z koksowniami. W swych wystąpieniach podkreślał to bardzo mocno minister gospodarki i pracy Jacek Piechota. Zwracał niejednokrotnie uwagę, iż jest to najlepszy sposób wejścia grupy na giełdę. Panie przewodniczący, taki twór kapitałowy w zasadzie byłby czwartym producentem koksu w Europie! I to jest zasadnicza odpowiedź na wszystkie dotychczasowe pytania oraz na całą dyskusję na temat utworzenia naszej grupy, która toczy się na łamach prasy. Proszę zwrócić uwagę na jeszcze jedną ważną kwestię. Utworzenie grupy pozwoli na skoordynowanie polityki inwestycyjnej poszczególnych przedsiębiorstw. Musimy doskonale wiedzieć ile grupa ma produkować, czy poszczególne koksownie mogą otrzymać odpowiednią wielkość dostaw węgla od JSW, gdzie budować nowe baterie koksownicze. To jest system naczyń połączonych. Prosty przykład - zatwierdzenie przez wspólników decyzji o budowie baterii nr 5 pozwoli na utrzymanie mocy produkcyjnych Przyjaźni. Takie decyzje muszą być skorelowane z sytuacją w koksowniach w Zabrzu i Wałbrzychu. Pozwoli to grupie budować swoją pozycję rynkową i ułatwi wszystkim przetrwanie okresu, w którym nastąpi załamanie dobrej koniunktury. A z tym również należy się liczyć. Podsumowując - efekt rynkowy jest przejrzysty. Koksownie mają zagwarantowane dostawy węgla, możemy skoordynować politykę handlową, a tym samym uzyskać lepsze ceny na koks. Tutaj przewidujemy dużą rolę Polskiego Koksu S.A. Istotny jest również efekt w zarządzaniu - optymalizacja produkcji, maksymalizacja eksportu koksu kosztem ograniczania eksportu węgla koksującego. To wszystko przekłada się na wynik finansowy grupy, bowiem ograniczymy dublowanie niepotrzebnych kosztów. A co z możliwością uzyskania kapitału na rozwój? Bardzo celna uwaga, bowiem akurat ten problem nie wszyscy zauważają. Aby zagwarantować optymalny poziom dostaw węgla dla koksowni wchodzących w skład grupy, JSW S.A. opracowała wewnętrzną strategię dotyczącą zdolności wydobywczych. Tu wszystko musi działać jak w szwajcarskim zegarku. Rynek węgla koksowego w Polsce w 2004 r. Kompania Węglowa 2% (228,3 tys. ton) typ 35 Grupa Węglowo-Koksowa 98% (10600,0 tys. ton) KWK „Budryk“ 14,9% (830,0 tys. ton) Grupa Węglowo-Koksowa 12,8% (711,1 tys. ton) typ 34 Kompania Węglowa 72,3% (4020 tys. ton) STRATEGIA ROZWOJU Rynek koksu w Polsce w 2004 r. 5 rodowych - może być nie wszystkim na rękę. Konkurencja też chętnie widziałaby koksownie w swoich strukturach... Zdajemy sobie z tego sprawę. Wielu niezależnych ekspertów twierdzi, iż program konsolidacji w oparciu o JSW S.A. jest najbardziej racjonalny i korzystny dla interesów polskiej gospodarki. Mamy tu przecież wyłącznie polski kapitał. Konsolidacja dałaby nam dużą wartość przed późniejszym wejściem podmiotu na giełdę. W Radzie Nadzorczej był Pan jednym z inicjatorów opracowania strategii rozwoju Koksowni Przyjaźń. Dlaczego tak Panu na niej zależało? Strategia Koksowni pozwoli osiągnąć cele cząstkowe. Nie zgadzałem się z jej niektórymi wcześniejszymi zapisami. Członkowie RN prosili Zarząd Koksowni, aby skorygował pewne założenia strategii rozwoju. Chodziło głównie o politykę inwestycyjną, aby była ona spójna i skoordynowana z możliwościami producenta węgla i producenta koksu oraz powiązana z wrażliwością rynku. Przecież nie mamy gwarancji, że koniunktura będzie trwać przez następne dziesięć lat. Dlatego jest zgoda na budowę tylko jednej nowej baterii. Do 2015 r. należy utrzymać na Koksowni obecne moce produkcyjne. Tymczasem należy remontować stare instalacje, modernizować węglopochodne, oczyszczalnię ścieków, uregulować sprawy energetyki. Temu m.in. było poświęcone ostatnie spotkanie Rady Jak zatem wygląda strategia rozwoju JSW S.A.? Założyliśmy dwa okresy działania JSW. Pierwszy dotyczy lat 2005-2010, następny po 2010 roku. Najważniejsza rzecz dotyczy utrzymania dodatniego wyniku finansowego. Opracowaliśmy już racjonalną politykę zatrudnienia, w wyniku której już w bieżącym roku przystępujemy do przyjmowania ludzi do pracy. Optymalizacja kosztów funkcjonowania JSW wiąże się z utrzymaniem długookresowej zdolności konkurowania na rynku. Aby to osiągnąć, przeanalizowaliśmy kwestie wydobycia węgla koksowego typu 35. Zamierzamy utrzymać poziom wydobycia do 2010 roku. W tym celu niezbędne jest uruchomienie tzw. Kopalni Zespolonej. W skrócie - musimy utworzyć z kopalni „Jas-Mos“, „Borynia“ oraz „Zofiówka“ jeden organizm, pozwalający na wydobycie węgla koksującego z filarów ochronnych. Obecnie nie możemy ruszyć złóż węgla w obszarze zakładu głównego. Gdy dojdzie do połączenia trzech kopalń stworzymy sobie możliwość wykorzystania filarów ochronnych i granicznych. Dodatkowo uprościmy proces zarządzania kopalniami, ograniczymy też koszty produkcji, możemy w sposób racjonalny wykorzystać środki techniczne poszczególnych zakładów wydobywczych i rozłożymy w czasie proces likwidacji infrastruktury dołowej oraz powierzchniowej w kopalniach, czyli przedłużymy ich działalność. A to jest siłą rzeczy gwarancja zatrudnienia dla załogi. Kiedy powstanie Kopalnia Zespolona? Tworzenie Kopalni Zespolonej powinno się realizować w latach 2005-2007. Pierwszym elementem mógłby być przekop łączący poziom 950 w kopalni „Borynia“ z poziomem 900 KWK „Zofiówka“. Według planów JSW S.A. utworzenie KZ mogłoby nastąpić 1 stycznia 2008 roku z połączenia „Borynia“ i „Zofiówki“, zaś w 2013 r. dołączylibyśmy do tej struktury „Jas-Mos“. Dodam, iż kolejnym powodem tej koncepcji jest udostępnienie zasobów tzw. pól rezerwowych, czyli Bzie Dębina oraz Pawłowice. I właśnie to spowoduje zagwarantowanie węgla dla koksowni wchodzących w skład grupy węglowo-koksowej. Wróćmy do sytuacji w Koksowni. Teraz chyba już nie ma wątpliwości dlaczego JSW posiada w Przyjaźni liczne udziały i chce osiągnąć w strukturze właścicieli pozycję dominującą... JSW S.A. pragnie wykupić udziały w Przyjaźni od Kompanii Węglowej i PKP. Ale ten proces musi być siłą rzeczy rozłożony w czasie. Równolegle zostały wykonane wyceny w Koksowni Przyjaźń, Zabrze i Wałbrzych, po to, aby udostępnić dane Ministrowi Skarbu Państwa, który de facto powinien wdrożyć zapis programu prywatyzacyjnego, mówiącego, iż akcje trzech koksowni mają być włożone do JSW S.A., aby umożliwić konsolidację sektora. Produktem finalnym strategii jest zatem grupa węglowo-koksowa z dominującą w niej JSW S.A. Panie przewodniczący, powiedzmy sobie szczerze, utworzenie takiej grupy - na dodatek grupy o znaczącej pozycji na rynkach międzyna- Grupa Węglowo-Koksowa w Europie - udziały rynkowe: koks i węgiel koksowy produkcja koksu produkcja węgla koksowego W zakresie produkcji koksu Grupa Węglowo-Koksowa stanie się jednym z największych producentów w Europie Grupa Węglowo-Koksowa - cele i korzyści 1. Zwiększenie wartości JSW S.A. przed wprowadzeniem akcji JSW S.A. do publicznego obrotu 2. Koordynacja polityki inwestycyjnej Grupy Węglowo-Koksowej 3. Uzyskanie efektów synergii w wyniku integracji kapitałowej: - efekty rynkowe - między innymi: gwarancja dostaw surowca dla koksowni działających w ramach zintegrowanej grupy, koordynacja polityki handlowej - w szczególności na rynkach eksportowych, - efekty w zakresie organizacji i zarządzania - wspólna strategia w zakresie: planowania i koordynacji produkcji, maksymalizacji eksportu koksu, jako produktu bardziej przetworzonego, kosztem proporcjonalnego ograniczenia eksportu węgla koksowego, - efekty w zakresie finansów: ograniczenie dublujących się kosztów, zwiększenie zdolności do pozyskania kapitałów na finansowanie inwestycji. Nadzorczej. Do 2015 roku na Koksowni należy wydać ok. 2 mld złotych. Dopiero po tym okresie, po zakończeniu procesów remontowych starych baterii, z uwzględnieniem możliwości nowej baterii nr 5, będzie można mówić o zwiększeniu produkcji koksu do wielkości ok. 3,5 mln ton rocznie. I na tym przykładzie najlepiej widać, iż wszystkie poczynania w poszczególnych koksowniach muszą być ze sobą ściśle powiązane. Tego wymaga interes tworzonej grupy węglowo-koksowej. NOTOWAŁ: JERZY PIKUŁA 6 WYDARZENIA Wspólnicy postanowili 22 marca br. odbyły się dwie sesje Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników Koksowni Przyjaźń. Obrady prowadził przewodniczący Rady Nadzorczej Koksowni Zygmunt Łukaszczyk. W pierwszej części w głosowaniach brało udział 7 wspólników (99,7 proc. kapitału zakładowego), zaś w drugiej - 9, reprezentując tym samym 99,75 proc. kapitału. Zgodnie z postanowieniami udziałowców dokończenie sesji NZW z 21 lutego br. odbyło się w marcu, ponieważ wspólnicy mieli otrzymać istotne informacje finansowe, które potrzebne były przy podjęciu decyzji o wyrażeniu zgody na zbycie przez Kompanię Węglową S.A. udziałów w kapitale zakładowym Koksowni na rzecz Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A. Z analizy biegłego rewidenta wynikało, iż 84 614 udziałów na dzień wyceny miało wartość ponad 74 mln zł. Po tej informacji wspólnicy przy- stąpili do głosowania. Po przeliczeniu głosów okazało się, iż 100 proc. obecnego na sali kapitału zakładowego (1 659 177 udziałów) głosowało za wyrażeniem zgody na zbycie udziałów na rzecz JSW S.A. Po krótkiej przerwie rozpoczęła się kolejna sesja NZW. Wspólnicy przyjęli protokół NZW z 31 stycznia 2005 r., podjęli uchwałę dotyczącą wyrażenia zgody na zaciągnięcie zobowiązań finansowych na realizację inwestycji związanych z budową zakładowej elektrociepłowni z utylizacją tzw. gazów nadmiarowych. Zgromadzenie zaakceptowało również zawarcie kontraktu na sprzedaż benzolu do Niemiec i dało zgodę na zaciągnięcie zobowiązań do kwoty 405 mln zł na modernizację Wydziału Produkcji Węglopochodnych. Omawiane były także sprawy dotyczące Zakładu Remontów Mechanicznych oraz „Spedkoksu“. (JP) Strategiczne kontrakty Foto: Jerzy Pikuła Jeszcze tylko kilka chwil i wieloletni kontrakt zostanie podpisany W otoczeniu pięknej zimowej scenerii pod Nosalem, 24 marca br., został podpisany uroczyście kolejny kontrakt handlowy, tym razem na dostawy koksu dla austriackiego koncernu Voest Alpine Stahl, który jest dostawcą stali dla branży motoryzacyjnej, przemysłu maszynowego i konstrukcyjnego. Koksownia Przyjaźń będzie dostarczać do 2010 roku (z możliwością przedłużenia do 2016) ok. 500 tys. ton koksu rocznie. W imieniu spółki podpisy pod dokumentem złożyli prezes Lucjan Noras i wiceprezes Andrzej Warzecha. Przedstawiciele Voest Alpine podkreślali, iż bardzo zależy im na odbiorze doskonałego jakościowo produktu, i właśnie dlatego zdecydowali się podpisać umowę z Przyjaźnią. Podpisanie kontraktu przy udziale przedstawicieli Polskiego Koksu S.A. oraz Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A. jest - To będzie dobry interes - stwierdzili szefowie Voest Alpine Stahl i Koksowni Przyjaźń fragmentem realizowanej przez Zarząd Koksowni strategii rozwoju firmy. Plany te zakładają m.in. związanie się wieloletnimi umowami ze stałymi dużymi partnerami handlowymi. Docelowo aż 80 proc. produkcji Koksowni będzie w ten sposób trafiać na międzynarodowe rynki. Przypomnijmy, iż podobny kontrakt Koksownia podpisała w styczniu z Arcelor Purchasing Group. (JP) WYDARZENIA 7 Zakładowa konstytucja podpisana! Sztuka kompromisu Foto: Jerzy Pikuła Po wielu miesiącach trudnych negocjacji przedstawiciele siedmiu związków zawodowych, działających na terenie Koksowni, podpisali z Zarządem firmy w drugiej dekadzie marca br. Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy. Nikt nie ukrywał, że dokument, będący faktyczną konstytucją firmy, rodził się w bólach. Parafowanie Układu było efektem rozwagi i kompromisu wszystkich uczestników negocjacji. Jako pierwszy swój podpis podczas spotkania w „czterdziestce“ złożył Prezes Zarządu, Dyrektor Naczelny Lucjan Noras. Potem kolejno szefowie wszystkich działających w Spółce związków. Na koniec asygnował dokument główny negocjator ze strony Zarządu Spółki - Dyrektor Pracy Andrzej Korzeniewski. Dyrektor Pracy nie ukrywał, że podczas prowadzonych rozmów były momenty trudne. Dyrektor Korzeniewski stwierdził, iż negocjacje prowadzone nad kształtem i treścią Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy dla Pracowników Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o. rozpoczęły się 18 lutego 2004 r. Charakteryzowała je duża dynamika, często następowało ścieranie się idei lansowanych przez Zarząd Spółki z jednej strony, z drugiej zaś poglądy przedstawiane przez organizacje związkowe. Po długotrwałych negocjacjach, mając na uwadze sytuację finansową Spółki oraz aktualny stan prawny, strony wypracowały kompromis pozwalający na podpisanie nowego Układu. - Myślę, że jest to dokument na miarę czasów, które nas czekają - stwierdził Dyrektor Pracy. Wyrazem tego jest wprowadzenie do treści dokumentu elementów nieznanych poprzedniemu Układowi - tj. wprowadzono elementy motywacyjne w postaci funduszu premiowania oraz znowelizowano regulamin tworzenia i rozdziału funduszu nagród. - Do najważniejszych zmian w nowo opracowanym dokumencie, oprócz funduszy, o których wspomniałem wcześniej, możemy zaliczyć nowe zasady nabywania i naliczania dodatku za staż pracy, dodatku za pracę w warunkach szkodliwych, wynagrodzenia za pracę pracowników przebywających na zwolnieniach lekarskich z tytułu choroby. Omawiane wyżej zmiany mają ścisły związek z zapisami porozumienia wewnętrznego zawartego pomiędzy Zarządem Spółki a związkami zawodowymi, dotyczącymi włączenia do wynagrodzenia części dodatku za staż pracy i dodatku za pracę w warunkach szkodliwych. Reasumując, chciałbym powiedzieć, że wynegocjowane zapisy Układu są powiązane z sytuacją ekonomiczną Spółki, wynikają z aktualnych uwarunkowań prawnych, w wielu przypadkach stwarzają korzystniej- szą sytuację dla pracowników niż wynikałoby to z obowiązujących przepisów. W związku z powyższym uważam, iż nowy dokument w aspekcie prawnosocjalnym spełnia standardy występujące w Unii Europejskiej, a co za tym idzie będzie służył pracownikom Koksowni przez szereg następnych lat - podsumował Andrzej Korzeniewski. Podobnie jak przewodniczący międzyzakładowych organizacji związków zawodowych swego zadowolenia z wynegocjowania i podpisania Układu nie ukrywał Prezes Zarządu Lucjan Noras. - Sądzę, iż wszystkim pracownikom zależy, aby nasza firma rozwijała się - powiedział Lucjan Noras. - Jestem przekonany, że jest to dokument dynamiczny, tzn. gdybyśmy dzisiaj rozpoczęli negocjacje, to z pewnością niektóre zapisy już można by poprawić. Ważne jest jednak to, iż w obecnej sytuacji ten Układ jest najlepszy, jaki mogliśmy wypracować. Z pewnością zakładowa umowa stanowi wzór dla innych tego rodzaju dokumentów. Przypominam sobie, że posiedzenie Zarządu poświęcone układowi zbiorowemu było bardzo burzliwe. Mieliśmy wiele pomysłów na zredagowanie dokumentu i wprowadziliśmy do niego kilka (R) istotnych poprawek. To będzie przełom Foto: Jerzy Pikuła Zgromadzenie Wspólników Koksowni Przyjaźń podjęło decyzje o nowych inwestycjach. Zgodnie ze strategią rozwoju firmy będzie budowana bateria koksownicza nr 5 o mocy produkcyjnej 0,7 mln ton koksu rocznie. Temu właśnie zagadnieniu poświęcona była kolejna redakcyjna dyskusja, w której udział wzięli: Bogusław Smółka - Członek Zarządu, Dyrektor Produkcji i Techniki, Edward Strząbała - Dyrektor Rozwoju w Pionie Inwestycji i Rozwoju, Ryszard Cichy - Główny Specjalista ds. Inwestycji, Mirosław Tukaj - Kierownik Wydziału Produkcji Koksu, Krzysztof Malecki - Kierownik Oddziału Piecowni, Krzysztof Czajkowski - Kierownik Oddziału Węglowni, Bogusław Walotek - Zastępca Kierownika Wydziału PK oraz Dariusz Zych - Mistrz Remontów Ceramicznych Wydziału PK. „Nowa Przyjaźń“: - Przed Koksownią stoi poważne wyzwanie, którym jest budowa nowej baterii koksowniczej. Zaangażowaną w projekt kadrę oraz załogę czekają naprawdę gorące dni... Bogusław Smółka: - Wszyscy zdajemy sobie sprawę ze skali problemu. „Piątka“ będzie współpracowała z pozostałymi posiadanymi bateriami, aczkolwiek w odmiennej technologii mokrego gaszenia koksu. W tej chwili toczy się procedura wyboru generalnego realizatora inwestycji. Zakładamy, iż prace rozpoczną się na przełomie maja i czerwca br., zaś finalizacja inwestycji nastąpi z końcem 2006 roku. Nie ukrywam - przed nami ogrom ciężkiej pracy. Reasumując - za 1,5 roku musi nastąpić rozpalenie baterii (I kwartał 2007 r.) do ruchu, a w III kwartale 2007 r. bateria nr 5 osiągnie zakładane zdolności produkcyjne. „NP“: - Panowie, nasuwa się automatycznie pytanie - czym dla załogi będzie posiadanie tej nowej jednostki produkcyjnej? Mirosław Tukaj: - Jak doskonale wiemy, podstawowym wydziałem dla Koksowni jest nasz Wydział Produkcji Koksu. Prowadzimy proces produkcji koksu od momentu dostarczenia węgla z poszczególnych kopalń, poprzez wytworzenie odpowiedniej mieszanki węglowej, wyprodukowanie z tej mieszanki koksu w ba- teriach, schłodzenie koksu w instalacji suchego chłodzenia, a następnie rozsortowanie koksu na poszczególne frakcje zgodne z wymaganiami klientów. Ostatnim etapem jest przygotowanie wyprodukowanych sortymentów koksu do ekspedycji. Potocznie mówiąc, Wydział zajmuje się tzw. czarną stroną produkcji i nie bez kozery mówi się o nas jako o „sercu“ Koksowni. Nasze baterie liczą już sobie 18 lat. Pierwsza bateria została uruchomiona 27 stycznia 1987 roku. Baterie przeżyły wiele ciężkich chwil. Wpływ na to miała m.in. sytuacja węglowa, pamiętamy wszyscy falę strajków, jakie przewijały się przez branżę koksowniczą. Baterie typu PWR 63 są tak skonstruowane, że w momencie osiągnięcia pełnych mocy powinny stale pracować na maksimum swych możliwości. Niestety, z powodów wspomnianych wyżej nie zawsze pracowały pełną mocą. Siłą rzeczy ich żywotność i stan techniczny uległy pogorszeniu znacznie szybciej niż wynikało to z konstrukcji i warunków prawidłowej eksploatacji. Nawiązując do wypowiedzi dyr. Smółki, budowa nowej baterii w odczuciu wszystkich zatrudnionych na Wydziale PK to być albo nie być Koksowni. „NP“: - W jakim stanie technicznym znajdują się eksploatowane, stare baterie? M.T.: - Baterie, a szczególnie bateria nr 1 i 2 wymagają dużych nakładów remontowych. Z przyczyn technicznych nie zawsze da się w 100 proc. poprzez remonty odbudować ich stan techniczny. Z różnych powodów jest to już po prostu niemożliwe. Dlatego perspektywa jest jedna - budowa nowoczesnej baterii koksowniczej, spełniającej normy obowiązujące w Unii. Ta inwestycja pozwoli w następnym etapie na remonty kapitalne pozostałych baterii. Gdyby nie było decyzji o budowie baterii nr 5, oznaczałoby to powolny koniec produkcji koksu w Przyjaźni. B.S.: - I to właśnie zasługuje na szczególne podkreślenie - wybudowanie baterii nr 5 stworzy nam możliwość utrzymania produkcji na dotychczasowym poziomie podczas realizacji procesu odtwarzania mocy produkcyjnych na pozostałych obiektach. To właśnie zakłada strategia rozwoju Koksowni Przyjaźń. Oddajemy do eksploatacji baterię nr 5 i zatrzymujemy baterię 1 bądź 2 - to jeszcze zostanie dokładnie ustalone. Technologicznie zasadne by było odstawić do remontu odtworzeniowego baterię nr 1 jako pierwszą, a potem 2, 3 i 4. Utrzymanie potencjału produkcyjnego poprzez budowę nowej baterii ma kapitalne znaczenie dla utrzymania naszych rynków zbytu, czyli tego co zdobyliśmy przez 18 lat ciężkiej pracy Koksowni Przyjaźń. Mam tu na myśli wiarygodność u klientów, satysfakcję z jakości i terminowości naszych dostaw. PANEL DYSKUSYJNY „NOWEJ PRZYJAŹNI“ „NP“: - Dlaczego zdecydowano się na technologię mokrego gaszenia koksu? B.S.: - Filozofia wejścia w układ mokrego gaszenia koksu jest racjonalnie uzasadniona. A obecnie posiadane cztery baterie pracują w technologii suchego chłodzenia, wytwarzając produkt o bardzo niskiej zawartości wilgoci rzędu do 0,4 proc. Nie wszyscy pamiętają, że nasze instalacje suchego chłodzenia koksu zaliczały się na owe czasy do najnowocześniejszych w świecie, a w Polsce bodajże do 1998 roku byliśmy jedyną koksownią, która produkowała w technologii suchego chłodzenia. Rynek potrzebuje dzisiaj również koksu o zwiększonej zawartości wilgoci nawet do 4 proc. I my chcemy tę niszę rynkową poprzez realizację naszej inwestycji wykorzystać. Skoro jest zapotrzebowanie klienta - należy je zaspokoić. Ryszard Cichy: - Panowie, nie zapominajmy, że suche chłodzenie koksu jest wciąż technologią przyszłości. Gwoli ścisłości, kupiliśmy tę technologię od byłego ZSRR, a konkretnie - znanej w świecie firmy Giprokoks. B.S.: - Dlatego nikt z kierownictwa nie mówi o zaprzestaniu produkcji w technologii suchej. Będziemy realizować odtworzeniową rekonstrukcję posiadanych urządzeń, wprowadzimy nowoczesną automatykę i suche chłodzenie koksu dla baterii 1-4 będzie dalej obowiązywać. „NP“: - Nowa inwestycja interesuje wszystkich pracowników Koksowni. Najbardziej zainteresowani przedsięwzięciem są jednak chyba ludzie bezpośrednio pracujący na węglowni i piecowni. Co to będzie oznaczać dla załogi? Czy jest ona do tego przygotowana? M.T.: - Mówimy o nowej baterii, która stanowi podstawowy element inwestycji. Ale żeby powstała bateria nr 5 musimy stworzyć zupełnie nową sortownię przystosowaną do odbioru koksu mokrego. Z kolei na początku linii technologicznej istniejące obiekty węglowni należy tak zmodernizować, aby były one w stanie podać odpowiedni wsad. Jest to olbrzymie i skomplikowane zadanie, które musimy realizować praktycznie jednocześnie. Na węglowni prace będą prowadzone na „żywym organizmie“ i modernizacja pójdzie w kierunku możliwości zwiększenia ilości podawanego węgla oraz rozbudowy o nowy ciąg technologiczny dla potrzeb baterii nr 5. Krzysztof Czajkowski: - Jesteśmy do tego zadania przygotowani. Ciąg podawania mieszanki węglowej, wpięty w komputerowy system dozowania mieszanki, zostanie rozbudowany aż o dwa obiekty czyli stację przesypową i wieżę węglową. Wieża węglowa to rozwiązanie bliźniacze w stosunku do istniejących aktualnie. Jest to rozwiązanie sprawdzone w praktyce i bardzo dobre, pozwalające utrzymać zapas węgla przy braku dozowania na ok. 10 godzin. Modernizacji ulegnie również stacja przesypowa określana jako obiekt 116, która dotychczas podawała węgiel tylko na jedną wieżę. Z punktu interesów pracowników węglowni będziemy dysponować bardzo nowoczesnym systemem dozująco-transportowym, dodatkowo wyposażonym w system centralnego odkurzania oraz wizualizacji procesu technologicznego podawania mieszanki węglowej, który znakomicie ułatwi wykonywanie nałożonych obowiązków. B.S.: - Modernizacja obiektu 116 będzie pod względem projektowym i inżynieryjnym trudnym zadaniem, gdyż firmy remontowe wykonujące nasze zlecenie będą 9 miały naprawdę niewiele czasu na kluczowe operacje związane z modernizacją. Struga węgla dla baterii nr 1 i 2 przez pracujące stacje przesypowe musi iść i będzie szła nieustannie. Wykonawca będzie musiał przeprowadzić wiele prac, aby przebudować stację i umożliwić omawianym węzłem, tj. obiektem 116 dostarczanie węgla na baterię nr 5. Przygotowaniem dokumentacji zajmuje się obecnie Koksoprojekt. Istotnym elementem modernizacji tzw. czwartego ciągu zabezpieczającego podaż węgla dla baterii 1-4 oraz baterii 5 są zmiany układu napędowego ciągów technologicznych oraz automatyki sterowania. Musimy zwiększyć wydajność ciągów z ok. 750 ton na godzinę do 1000 t/h. Ciągi technologiczne muszą obsłużyć docelowo aż pięć baterii. Krzysztof Malecki: - Na oddziale w służbie technologicznej pracuje 216 pracowników i do załogi z oddziału piecowni dociera, iż będzie to zupełnie nowa bateria składająca się z 76 komór, wykorzystująca nowoczesne materiały krzemionkowe. Zdajemy sobie sprawę, że zastosowane rozwiązania konstrukcyjne pozwolą na zwiększenie żywotności baterii nr 5. Jej obsługa będzie z pewnością znacznie prostsza z uwagi na zastosowaną automatykę produkcji. Powiem tak, dla nas to przesiadka jakby z jazdy rowerem do dobrego auta. Wiemy, że zostaną zainstalowane zupełnie innej generacji maszyny piecowe. Zmiany konstrukcyjne baterii z pewnością pozwolą zmniejszyć uciążliwość warunków pracy. Cieszymy się, że oprócz jednostronnego odbieralnika została zmieniona zbieżność komory koksowniczej. Zbieżność komór wynosząca 50 mm poprawi znacznie warunki technologiczne wypychania koksu. Moja załoga codziennie pyta o szczegóły techniczne nowej baterii i to najlepiej świadczy o zainteresowaniu inwestycją. Bogusław Walotek: - Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną ważną rzecz - mianowicie kwestię odpylania. Wypychany koks będzie odpylany układem dwóch filtrów workowych o wydajności po 90 tys. m3 na godzinę. Przewidujemy, że wychwycimy od 3,5 do 4 ton pyłu na dobę. Z kolei zespoły taśmociągów odbierające koks będą 10 PANEL DYSKUSYJNY „NOWEJ PRZYJAŹNI“ współpracować z aktualnie istniejącymi układami transporterów, co pozwoli m.in. na ładowanie koksu gaszonego metodą mokrą na obiekcie 206 B, dostarczanie produktu do Mittal Steel, czyli dawnej Huty Katowice oraz załadunek koksu mokrego. Dariusz Zych: - Determinującym parametrem, który ma wpływ na żywotność nowej baterii koksowniczej, będzie wysoka jakość zastosowanego materiału krzemionkowego. W bateriach, które pracują powyżej 10-15 lat, destrukcja masywu ceramicznego daje się podczas produkcji we znaki. Inną sprawą jest automatyzacja procesu opalania. Wiemy, że w nowej baterii zastosowane rozwiązania techniczne reprezentują poziom światowy. „NP“: - Koksownię czeka zatem zwiększenie wydajności urządzeń już funkcjonujących i wybudowanie zupełnie nowych obiektów obsługujących planowaną baterię nr 5, a terminy są przecież bardzo napięte. Edward Strząbała: - 28 lutego br. ogłosiliśmy przetarg nieograniczony - dwustopniowy na generalnego realizatora inwestycji dotyczącej budowy baterii koksowniczej nr 5 wraz z przynależną infrastrukturą. W pierwszym etapie postępowania przetargowego, czyli od 29 marca br. (ostateczny termin składania ofert), wybierzemy firmy, które będą mogły podołać całemu zadaniu. Drugi etap musi wyłonić ofertę najlepszą z najlepszych. Generalny realizator inwestycji może zatrudniać podwykonawców, być może będzie to konsorcjum przedsiębiorstw. Nie da się jednak wykonać założonych w strategii rozwoju Koksowni planów bez udziału naszych fachowców. Będą oni musieli być stale obecni podczas realizacji inwestycji. Muszą służyć głosem doradczym, wskazówkami dla wykonawców. Na szczęście w Koksowni mamy doskonałą i bardzo doświadczoną kadrę. Zdaje sobie ona sprawę, że spoczywa na niej odpowiedzialność za uruchomienie i późniejszą eksploatację urządzeń. Stąd ich uczestnictwo na każdym etapie inwestycji jest nieodzowne. „NP“: - Podczas naszej dyskusji o baterii nr 5 przewija się hasło o nowoczesności, wysokiej jakości rozwiązań technicznych. Czy aby nie jest to gadanie na wyrost? B.S.: - Fachowcy po zapoznaniu się z dokumentacją bez wątpienia stwierdzą, iż mamy do czynienia z naprawdę nowoczesną inwestycją. Prowadzimy rozmowy dotyczące zastosowania w nowej baterii technologii „Proven“, czyli najnowocześniejszego systemu odbioru gazu z baterii koksowniczych. „Proven“ to także zupełnie nowa filozofia prowadzenia procesu koksowania. Na skalę przemysłową zastosowano ją dotychczas tylko w jednym zakładzie przemysłowym w świecie, w Niemczech, w koksowni Schwelgern. Jeśli uda nam się poprowadzić dialog z dostawcami technologii, to „Proven“ zostanie wdrożony w Przyjaźni. „Proven“ to koksowanie z podciśnieniem w odbieralniku. Byłby to przełom w polskim koksownictwie i uzyskalibyśmy efekt bezemisyjnego prowadzenia baterii koksowniczej. R.C.: - Instalacje technologiczne nie mogą być nienowoczesne, gdyż my przecież mówimy o przyszłości naszego zakładu. Wszystkie inwestycje związane są przecież z umocnieniem pozycji Koksowni na rynkach. Przecież w grę wchodzą bardzo duże pieniądze. Pamiętajmy, iż oprócz budowy nowej baterii nr 5 na Wydziale Produkcji Koksu tylko w roku 2005 jest przewidzianych aż 14 zdań inwestycyjnych. E.S.: - Należy sobie życzyć, aby ta inwestycja przebiegała zgodnie z harmonogramem. Budowane instalacje będą ponadto spełniać warunki najlepszej dostępnej techniki w dziedzinie ekologii. Czy się to komuś podoba, czy też nie, zakład musi uzyskać do 30 kwietnia 2007 roku tzw. nowe pozwolenia zintegrowane. Zgodnie ze strategią rozwoju na lata 2005-2016 mamy remontować pozostałe cztery baterie. Nie wyobrażam sobie, iż nie wykorzystamy najnowszych zdobyczy technologicznych i doświadczeń nabytych przy budowie baterii nr 5 w realizacji strategicznych celów. To jest po prostu niemożliwe. NOTOWAŁ: JERZY PIKUŁA 11 marca br. odbyło się jubileuszowe zebranie delegatów międzyzakładowej „Solidarności“. Sala obrad w obiekcie 005 już od bardzo wczesnych godzin rannych dosłownie pękała w szwach. Zgromadzonych przywitał przewodniczący związku Leszek Beta. Wśród zaproszonych gości byli m.in. Piotr Duda, szef Śląsko-Dąbrowskiej „S“, przedstawiciele Koksowni Przyjaźń z prezesem Lucjanem Norasem, Andrzejem Warzechą, Bronisławem Smółką, Andrzejem Korzeniewskim na czele oraz prezesi zaprzyjaźnionych spółek-córek. Zebranie rozpoczęło się od uroczystego wniesienia związkowego sztandaru. Minutą ciszy uczczono pamięć zmarłych. Pierwszą część zebrania zdominowało wystąpienie przewodniczącego Piotra Dudy. Na wstępie przypomniał on, iż dzięki staraniom działaczy regionu centralne obchody XXV-lecia sierpniowych wydarzeń odbędą się w Jastrzębiu. - Chciałbym, abyście pamiętali, że to nie mur berliński zapoczątkował upadek komunizmu w Europie, ale właśnie wybuch strajków sierpniowych, za sprawą „Solidarności“. Niektórzy próbują nam to odebrać, fałszując współczesną historię. Pamiętajcie, XXV-lecie tych wydarzeń to nie tylko nasze święto związkowe. To przede wszystkim święto wszystkich ludzi, którzy pragnęli wolności. Mam nadzieję, że tegoroczne obchody nie będą wykorzystywane do politycznych rozgrywek. Martwi mnie to, co dzieje się w Gdańsku. Sądzę, iż w naszym regionie uroczystości będą przebiegać godnie i spokojnie. Miejmy szacunek dla tego, co osiągnęliśmy. Przewodniczący Duda z wielkim uznaniem odniósł się do osiągnięć zakładowej „Solidarności“. Podkreślił, że organizacja działająca w Koksowni Przyjaźń jest jedną z bardziej prężnych w śląsko-dąbrowskim regionie. Co więcej, według niego zakładowa „S“ zasługuje na uznanie za sposób i styl załatwiania najpilniejszych spraw dla załogi. - Większość trudnych spraw potrafiliście załatwić spokojnie przy stole negocjacyjnym - mówił Piotr Duda. - Tymczasem niektórzy zarzucają nam, że jesteśmy oszołomami, którzy nie potrafią nic innego, tylko biegać po ulicach i naparzać się z policją. XXV MIĘDZYZAKŁADOWE ZEBRANIE DELEGATÓW NSZZ „SOLIDARNOŚĆ“ 11 cych interesy załóg zatrudnionych w spółkach zależnych. Związkowców interesowały kwestie związane ze zbyciem udziałów w ZRM, sprawy Spedkoksu, no i podwyżek dla załogi. W tym momencie prawie 100 proc. zebranych z ogromnym zaciekawieniem czekało na odpowiedź prezesa Norasa. - Wszyscy wiemy, iż Koksownia miała rok nieprawdopodobnych zysków. Sprzyjała temu bardzo dobra koniunktura, ale ja chcę podkreślić, że w tych zyskach jest również wielki udział całej załogi - mówił prezes Noras. - Udziałowcy bardzo poważnie podchodzą do tego zagadnienia. Najlepiej może o tym świadczyć fakt, iż zakończyliśmy negocjacje nad układem zbioro- Foto: Jerzy Pikuła Spokojnej pracy Za to, że potraficie się spokojnie dogadać z Zarządem Koksowni, chciałem wam serdecznie podziękować. Stanowicie wzór dla innych zakładowych organizacji. Życzę wam jak najdłuższej koniunktury w branży. Życzę spokojnych lat pracy aż do osiągnięcia emerytury. Szef regionalnej „S“ wspomniał także o akcjach organizowanych w regionie. Wyraził przekonanie, iż „Solidarność“ jest związkiem bardzo dobrze przygotowanym do działania w strukturach Unii Europejskiej. Przypomniał o programach realizowanych z funduszy pomocowych. Związek bardzo aktywnie zaangażował się w te programy na kwotę 10 mln zł. „S“ wspólnie z Wojewódzkim Urzędem Pracy w Katowicach, Regionalną Izbą Rzemieślniczą prowadzi m.in. akcję „Pierwsza szychta“. Wielu młodych absolwentów ma dzięki pomocy związkowej szansę na szkolenia i założenie własnego interesu. Po przewodniczącym regionu z działaczami przywitał się prezes Lucjan Noras. Podziękował w imieniu Zarządu za zaproszenie i prosił, aby delegaci wykorzystali okazję i zadawali mu nawet niezbyt wygodne pytania. - Jestem tu po to, aby wam szczerze odpowiedzieć na nurtujące wszystkich problemy - mówił prezes Noras. - Nie mam zamiaru ukrywać, że rolą Zarządu Koksowni jest dbanie o korzystny wynik ekonomiczny przedsiębiorstwa. Leży to w naszym wspólnym interesie. Dlatego najważniejszym celem strategicznym Zarządu jest odbudowanie i unowocześnienie Koksowni. I wy wiecie o tym najlepiej. Pilne remonty muszą doprowadzić do utrzymania naszych zdolności produkcyjnych. Dlatego tak bardzo zależało nam na budowie nowej baterii nr 5 oraz na remontach pozostałych baterii. Chciałbym zapewnić, że Zarząd bardzo uważnie śledzi sytuację rynkową. Na pytania z sali prezes nie musiał zbyt długo czekać. Mimo iż w tym samym dniu miał ważne narady, przez kilkadziesiąt minut odpowiadał na pytania. A delegatów interesowało dosłownie wszystko. Pytali m.in. o kwestię sprzedaży udziałów PKP. W odpowiedzi szef Koksowni przedstawił kilka możliwych scenariuszy wydarzeń, podkreślając, że udziałowców spółki obowiązują pewne schematy działania. Kolejna grupa pytań była adresowana do prezesa przez delegatów reprezentują- wym pracy, w którym każdy zatrudniony ma zagwarantowane odpowiednie gratyfikacje. Pamiętajmy - zakładowy układ zbiorowy pracy to nasza konstytucja. Pytań do szefa Zarządu byłoby z pewnością jeszcze więcej, lecz na przeszkodzie stanęły służbowe obowiązki prezesa. Nie stanowiło to jednak żadnego kłopotu, ponieważ następnych wyjaśnień udzielali Andrzej Korzeniewski, Andrzej Warzecha oraz Bogusław Smółka. Przedstawiciele kadry kierowniczej informowali o planowanych inwestycjach remontowych, wielkości nakładów finansowych itp. Po zakończeniu części oficjalnej związkowcy „Solidarności“ już we własnym gronie przystąpili do omawiania wewnętrznych spraw roboczych. (JP) 12 WYDARZENIA Stanowczy i aktywni Były kwiaty, gratulacje i życzenia dalszej konsekwencji w działaniu. W piątek, 18 marca, świętowano jubileusz XX-lecia Międzyzakładowego Samorządnego Niezależnego Związku Zawodowego Pracowników Koksowni Przyjaźń. Pierwsza część uroczystości odbyła się na terenie zakładu, a pozostała w ośrodku wypoczynkowym w Rogoźniku. Złote odznaki zasłużonego dla Związku wręczał prezydent Dąbrowy Górniczej Jerzy Talkowski - Patrząc wstecz, mogę powiedzieć, że od pierwszych chwil swego istnienia nasza organizacja zawsze starała się być jak najbliżej spraw pracowników, ich problemów i potrzeb - mówił Wojciech Curyło, przewodniczący Związku, podczas uroczystej gali w Koksowni. - W minionym czasie byliśmy świadkami zmian, jakie odbywały się w naszym zakładzie: wydzielenie ze struktur Huty Katowice, ustanowienie zarządu komisarycznego, wydzielenie spółek-córek ze struktur Koksowni, wreszcie przekształcenie Koksowni w nowe przedsiębiorstwo. Przez cały ten trudny czas nie szczędziliśmy wysiłków, by nasi pracownicy i członkowie naszej organizacji jak najmniej boleśnie odczuwali skutki trudnej sytuacji Koksowni. Naszym sukcesem jest fakt, iż udało się nam poprowadzić załogę ku lepszym czasom, bez zwolnień grupowych. Nie sposób wymienić wszystkich, którzy przyczynili się do tego, byśmy mogli dziś w tak podniosłym nastroju obchodzić jubileusz 20-lecia, dlatego dziękuję wam wszystkim obecnym na tej sali. A sala wypełniła się znakomitymi gośćmi. Wszyscy - politycy, reprezentanci central związkowych, zaproszeni goście i sami pra- Zasłużeni Działacze Federacji Hutniczych Związków Zawodowych: Mirosław Charczyński Józef Kowalski Zygmunt Michalczewski Andrzej Paluch Marek Pludrak Mariusz Prościak Wojciech Sadowski Zasłużeni dla OPZZ: Jerzy Ciołek Alfred Kudelski Ryszard Makuch Leszek Siodłak Krzysztof Sobótka Andrzej Świerc cownicy - podkreślali ogromne zasługi, jakie organizacja związkowa wniosła dla Koksowni Przyjaźń. - Jeszcze rok temu wszyscy borykaliśmy się z niezwykle ciężką sytuacją finansową. Dzięki ogromnemu wysiłkowi i waszej odwadze dziś Koksownia Przyjaźń należy do najbardziej efektywnych zakładów w Polsce - mówił Jerzy Talkowski, prezydent Dąbrowy Górniczej. - Wyznajecie zasadę, że dobry związek to skuteczny związek, i tak trzymać, Szanowne Koleżanki i Koledzy! - dodawał Jan Guz, przewodniczący OPZZ. - Praca związkowa nie jest łatwa, częstokroć nie jest dobrze wynagradzana, na efekty i uznanie trzeba czekać niejedno 20-lecie, ale z perspektywy czasu widać, że warto i trzeba służyć ludziom. - Powstaje pytanie, czy pracodawca powinien życzyć sobie związku słabego, sterowalnego, czy też związku mocnego, z którym czekałyby go trudne rozmowy. Otóż zdecydowanie w Zarządzie spółki życzymy sobie, by był to związek mocny, związek słyszalny, żeby był to związek, który będzie doskonale transmitował odczucia załogi w kwestii przekształceń oraz oczekiwania w zakresie relacji pomiędzy pracodawcą i pracownikiem - deklarował Lucjan Noras, prezes Koksowni Przyjaźń. Przemówienia przeplatały się z wręczaniem odznaczeń dla najbardziej zasłużonych związkowców. Kwiatów, gratulacji i wspomnień było co niemiara. Po uroczystej gali, w rogoźnickim ośrodku rozpoczęła się część mniej oficjalna. Srebrny i Złote Krzyże Zasługi: Wojciech Curyło Stanisław Furgaliński Krzysztof Janicki Stanisław Pędraś Stefan Szpichowski Złote Odznaki Zasłużonego dla MSNZZ Pracowników Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o.: Jerzy Ciołek Stanisław Furgaliński Zygmunt Marcyzak Stanisław Muszyński Wacława Pajda Małgorzata Witelus Jednocześnie Prezes Zarządu Lucjan Noras wręczył nagrody rzeczowe (zegarki). TEKST I FOTO: ADAM GOLASIŃSKI Dotychczasowi i obecny przewodniczący związku: Zygmunt Marcyzak, Stanisław Furgaliński, Stefan Szpichowski i Wojciech Curyło - przed krojeniem jubileuszowego tortu Srebrne Odznaki Zasłużonego dla MSNZZ Pracowników Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o.: Halina Bąk Grzegorz Bochenek Jarosław Gałka Grażyna Jakubas Krzysztof Kluczny Tomasz Kowalik Zbigniew Krupa Andrzej Ledwoń Stanisław Legat Wiesław Olkuski Marek Ptak Mirosław Szewczyk Lidia Szlęzak PRZEGLĄD PRASY O nas i o branży Decyzja należy do Brukseli „Międzynarodowy koncern Mittal Steel (MS) otrzymał wyłączność na zakup Huty Stali Częstochowa (HSCz) i dzierżawionego przez nią majątku Huty Częstochowa (HCz)“ - sensacyjne informacje przynosi Puls Biznesu z 25 lutego. Warunki umowy na razie owiane są tajemnicą, choć nieoficjalnie MS zaoferował dużo więcej aniżeli 1 mld zł. Takiej ceny za aktywa częstochowskich hut oczekiwali sprzedający. „Na razie nie możemy mówić o cenie. Przystępujemy bowiem do negocjacji szczegółowych z inwestorem, w których być może uzyskamy jeszcze lepsze warunki. Inwestor musi też wynegocjować pakiet socjalny i otrzymać zgodę Komisji Europejskiej“ - na łamach Pulsu Biznesu mówił Tadeusz Wenecki, prezes Towarzystwa Finansowego „Silesia“, które jest właścicielem HSCz. Zdaniem analityków, właśnie zielone światło ze strony Komisji może być warunkiem zaporowym. Ewentualnym zagrożeniem mógłby bowiem być transfer pomocy publicznej z kupionych przez MS polskich hut do HCz. „Przedstawiciele inwestora nie komentują sprawy oficjalnie, nieoficjalnie jednak podkreślają, że polski MS i huty częstochowskie nie zostaną połączone, więc pomoc nie zostanie przeniesiona. Z drugiej strony, polski MS ma wykonać inwestycje, dzięki którym będzie do HCz dostarczać półwyroby“. Przedstawiciele ukraińskiego Związku Przemysłowego Donbas, który w ten sposób przegrywa batalię prywatyzacyjną, są powściągliwi. „Na razie czekamy na więcej informacji. Jeśli wyboru MS dokonano zgodnie z prawem, to zajmiemy się realizacją innych projektów“ - na łamach Pulsu Biznesu konstatuje Konstanty Litwinow. Jeśli do końca kwietnia MS nie uda się spełnić wszelkich warunków ani zawrzeć niezbędnych porozumień, Donbas może wrócić do gry. Megakontrakt eksportera 1,9 mld zł - na taką wartość opiewa 5-letni kontrakt pomiędzy Polskim Koksem a koncernem stalowym Voest Alpine. „Dotychczas eksportowaliśmy za pośrednictwem Polskiego Koksu około 180 tys. ton koksu rocznie do Voest Alpine, a po podpisaniu tego kontraktu będzie to 510 tys. ton“ - na łamach Pulsu Biznesu z 4 marca nie ukrywa zadowolenia Lucjan Noras, p.o. prezesa Koksowni Przyjaźń. „Pewne obawy eksportera wzbudza jedynie kurs euro. Mimo dostępnych mechanizmów, które pozwalają zabezpieczyć się od różnic kursowych, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, na jakim poziomie ukształtuje się kurs europejskiej waluty na koniec roku“ - przyznaje prezes Polskiego Koksu Józef Mielnikiewicz. „Puls Biznesu“ przewiduje, że w br. PK sprzeda za granicę około 3,8 mln ton koksu, tj. 0,4 mln ton więcej niż w 2004 r. Szacuje się, że przychody spółki mają wzrosnąć z 5,6 mld zł do 6,2 mld zł. Huta drażni Ukrainę Decyzja o odrzuceniu oferty Ukraińców wywołała prawdziwą burzę, również w kręgach rządowych. „Jestem całkowicie zaskoczony tą decyzją. Dowiedziałem się o niej w telewizji, i to w chwili, gdy siedziałem w telewizyjnym studiu. Właśnie mam jechać do Kijowa rozmawiać o strategicznym dla Polski ropociągu Odessa - Brody. Nie chciałbym, żeby decyzja w sprawie huty była zagrożeniem dla naszych planów. Mam poważne wątpliwości czy zostały wzięte pod uwagę wszystkie kwestie związane z tą sprzedażą“ - swojego oburzenia na łamach „Gazety Wyborczej“ z 25 lutego nie ukrywał wiceminister gospodarki Jacek Piechota. „Resort skarbu stara się uspokajać sytuację. Tłumaczy, że za wybór oferty był odpowiedzialny Zarząd Towarzystwa Finansowego „Silesia“ - formalnego właściciela huty. I dlatego resort skarbu nie chce komentować wyboru Mittala“ - dodaje autor, zaznaczając, że to właśnie Skarb Państwa ma w TF „Silesia“ ponad 99 procent udziałów. 13 „Gazeta“ przypomina też o skandalu, jakim zakończyło się pierwsze podejście do przetargu na Hutę Częstochowa. „Oferta Donbasu została uznana przez komisję przetargową za lepszą. Jednak negocjacje podjęto z LNM (tak wtedy nazywał się Mittal Steel). Po protestach Kijowa polskie władze zdecydowały się zamrozić przetarg. Przyznały, że w procedurze przetargowej doszło do nieprawidłowości“. Polityczno-towarzyski układ Równie oburzeni wyborem oferty Mittal Steel są sami pracownicy. Jak donosi Dziennik Zachodni z 25 lutego, uważają oni, że Hindusi są wyjątkowo nierzetelnym inwestorem, nie wywiązującym się ze wcześniej podjętych zobowiązań. „Mittal Steel Holding jest już praktycznie monopolistą na śląskim rynku stali. Kontroluje huty Katowice w Dąbrowie Górniczej, Cedler w Sosnowcu oraz Florian w Świętochłowicach. W żadnym z tych zakładów nie wywiązuje się jednak ze zobowiązań, które złożył podczas zakupu Polskich Hut Stali. Do końca 2004 r. Hindusi zobowiązali się do wielomilionowych inwestycji w trzech śląskich hutach. Słowa nie dotrzymali“ - podaje autor, przytaczając zarazem słowa związkowców jakoby nowy właściciel nie dbał o bezpieczeństwo pracy, nie inwestował w remonty i załogę. „To wszystko przypomina zarządzanie supermarketem, a nie wielkim koncernem stalowym [...]. Podmiotem jest zysk, bez oglądania się na koszty jego uzyskania“ - na łamach „DZ“ stwierdza Władysław Molęcki, szef dąbrowskiego oddziału „Solidarności“ Mittal Steel Holding. Zdaniem związkowców, zarząd firmy tworzą osoby z klucza polityczno-towarzyskiego. Choroba zawodowa: rak Od 1 marca wchodzi w życie rozporządzenie ministra zdrowia z 1 grudnia 2004 roku, sankcjonujące warunki pracy w zakładach o zwiększonym ryzyku rakotwórczym lub mutagennym. Pracodawca, w którego zakładzie stosowane są takowe substancje, preparaty lub odczynniki, obowiązany jest poinformować o tym załogę, oraz o miejscu, w którym się znajdują. „Z przepisów tych wynika również, że lekarz sprawujący profilaktyczną opiekę zdrowotną nad narażonymi pracownikami, musi poznać warunki ich pracy i uzyskiwać od pracodawcy udokumentowane informacje dotyczące rodzaju i wielkości narażenia. Pracodawca natomiast, na wniosek lekarza, ma obowiązek zlecić wprowadzenie metod umożliwiających wykrycie wczesnych skutków narażenia. Lekarz ma też obowiązek udzielania informacji: każdemu pracownikowi - o wynikach badań i ocenie jego stanu zdrowia, oraz o badaniach, jakim powinien się poddać, zmieniając pracę, a jego pracodawcy - o ocenie stanu zdrowia pracowników. Przy tej drugiej okazji musi dochować tajemnicy lekarskiej“ - wyjaśnia „Rzeczpospolita“ z 1 marca. PKP szuka kupca „Polskie Koleje Państwowe zamierzają sprzedać 37 procent udziałów w Koksowni Przyjaźń. Może to skomplikować utworzenie grupy koksowo-węglowej, w skład której miałby wejść ten zakład“ - oznajmia „Rzeczpospolita“ z 2 marca. Gazeta przytacza nieoficjalne informacje, jakoby PKP, ogłaszając przetarg, próbowały podbić cenę swych udziałów. „Nominalna cena wywoławcza wynosi ponad 307 mln mln zł. PKP liczą, że oferty złożą zarówno Mittal Steel (właściciel d. Polskich Hut Stali), jak i Związek Przemysłowy Donbasu, który również interesował się Przyjaźnią“. Oba koncerny zachowują na razie dyskrecję, spokój zachowuje też Jastrzębska Spółka Węglowa. „Ogłoszenie przetargu przez PKP zdziwiło nas. Ale nie wpadamy w panikę. W akcie utworzenia spółki JSW, Przyjaźni i pozostałych dwóch koksowni jest zapis o naszym prawie pierwokupu udziałów PKP. Mamy na to dwa miesiące. Nasza spółka złoży oczywiście ofertę kupna“ - na łamach „Rzeczpospolitej“ deklarował Jerzy Pisarek z Zarządu JSW. (oprac. AG) HOBBY Taaaka W mroźny sobotni poranek, 5 marca br., odbyły się kolejne Podlodowe Zawody Wędkarskie, tym razem o Puchar Prezesa Zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A. W odległych Zdzieszowicach nasi wędkarze w gronie 16 drużyn zajęli doskonałe II miejsce, ulegając jedynie gospodarzom z miejscowej koksowni. Koksownia Przyjaźń reprezentowana była przez trzy 3-osobowe zespoły. W skład pierwszego weszli: Janusz Osmólski, Edward Piotrowski i Piotr Sałbut, w skład drugiego - Zenon Fiuk, Ryszard Kałwak i Ryszard Gawlas, a w skład trzeciego - Jerzy Dobrowolski, Jarosław Jaskuła i Czesław Stukan. Drużynom tym towarzyszył członek Zarządu, Dyrektor Produkcji i Techniki Bogusław Smółka. - Wszyscy zawodnicy zostali podzieleni na trzy sektory - regulamin zawodów przybli- Od lewej: Edward Piotrowski, Czesław Stukan, Janusz Osmólski, Jarosław Jaskuła, Zenon Fiuk, Bogusław Smółka (członek Zarządu, Dyrektor Produkcji i Techniki), Jerzy Dobrowolski, Ryszard Gawlas, Piotr Sałbut i Ryszard Kałwak ża Janusz Osmólski. - Do każdego sektora trafiał jeden członek drużyny, wszystko rzecz jasna dla zapewnienia obiektywnych warunków rozgrywania zawodów. Połowy trwały od godz. 9.30 do 13.00. W tym czasie każdy z uczestników mógł wywiercić dowolną ilość otworów w lodzie. Przy dobrym wiertle, małej średnicy i grubości lodu nie przekra- Kalendarz najważniejszych imprez rekreacyjnych i sportowych w 2005 roku: 1) organizowanych bądź współorganizowanych przez Sekcję: - maj - zawody wiosenne na zbiorniku „Łosień“ - czerwiec, wrzesień - wycieczki rekreacyjne na atrakcyjne łowiska - sierpień (według wstępnych ustaleń) - zawody z okazji 25-lecia „Solidarności“ - październik - zawody jesienne na zbiorniku „Łosień“ 2) organizowanych przez Koło: - marzec - otwarcie sezonu 2005 na zbiorniku „Pogoria I“ - kwiecień - zawody wiosenne - zbiornik „Łosień“ - maj - Mistrzostwa Koła w dwóch turach - „Łosień“ - czerwiec - spinningowe Mistrzostwa Koła na zbiorniku „Przeczyce“ - czerwiec - zawody z okazji Dnia Dziecka - „Łosień“ - wrzesień - zawody o Puchar Prezesa Koła na zbiorniku „Łosień“ - wrzesień - Puchar Jesieni - „Łosień“ Foto: Janusz Osmólski Od lewej: Piotr Sałbut, Janusz Osmólski, Edward Piotrowski czającej 30 cm, czynność ta zajmuje do dwóch minut. Ja wykonałem sześć takich otworów. Oczywiście, zgodnie z Regulaminem Polskiego Związku Wędkarskiego, łowić można było tylko jedną wędką, umożliwiało to przemieszczanie się w te miejsca, gdzie przypuszczalnie mogły znajdować się ryby. Szerokość stanowiska wynosiła 10 metrów, ale w poruszaniu się w głąb jeziora nie było żadnych ograniczeń, czemu służył gruby, prawie 30-centymetrowy lód. Zbiornik „Staropolanka“, na którym odbywały się zawody, jest zbiornikiem stałym, pod lodem nie ma wody przepływającej, dlatego nie było żadnego zagrożenia. Poza tym, gdy wyjeżdżaliśmy z domu, było pięć „kresek“ poniżej zera, na miejscu było -13 oC. W walce o palmę pierwszeństwa uczestnicy stosowali różne techniki. Była metoda „na spławik“, ale była też metoda na tzw. kiwok (sporządzany najczęściej ze szczeciny dzika), powodzeniem cieszyły się zwykłe zestawy haczykowe, ale też tzw. mormyszki. Rozmaite były też zanęty i przynęty. Każdy ze startujących w zawodach wędkarzy zazdrośnie strzegł swoich tajemnic, według oficjalnej wersji za „zwabiacze“ służyły głównie larwy owadów z ochotkowatych, aczkolwiek rybki nie gardziły i serkiem topionym czy robaczkami, zarówno czerwonymi, jak i białymi (tzw. pinką). - Trzeba znać specyfikę ryb zamieszkujących dany akwen, bo one po prostu przyzwyczajają się do określonego pożywienia. W jednym zbiorniku najlepiej sprawdzają się przynęty pochodzenia zwierzęcego (np. rozmaite robaki), w drugim zaś przynęty roślinne lub sztuczne imitacje podwodnych żyjątek. Być może właśnie zna- HOBBY Zawody „Puchar Jesieni 2004“, zbiornik „Łosień“ ryba! jomość zdzieszowickich ryb zadecydowała o sukcesie gospodarzy - uśmiecha się Janusz Osmólski. Ryby w sobotę były raczej rozleniwione, bo złowiono ich niewiele. Dominowały okonie, płocie, leszcze i jazgarze; największe okazy (okonie i leszcze) osiągały długość około 30 cm. Los ryb był różny - niektóre z powrotem lądowały w wodzie, co bardziej smakowite - na talerzu, bo przecież w jakiś sposób należało zrekompensować sobie kilkugodzinne trudy. W czasie trwania rywalizacji, organizatorzy dbali o zdrowie pochylonych nad przeręblami zmarzniętych uczestników, dostarczając im gorącą herbatę, a towarzyszący zespołom członkowie zarządów poszczególnych firm dopingowali zawodników. Prawo udziału w zdzieszowickiej imprezie mieli nie tylko członkowie zrzeszeni w Polskim Związku Wędkarskim. Z otwartej formuły skwapliwie korzystali wszyscy „wędkujący pracownicy“ podmiotów mających wejść do tworzonej kapitałowej grupy węglowo-koksowej. Warunek oczywiście był jeden - posiadanie karty wędkarskiej. W rywalizacji drużynowej najlepszym zespołem okazała się drużyna ze Zdzieszowic, drugie miejsce przypadło naszym zawodnikom, natomiast trzecie jednej z drużyn Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Najlepsze drużyny - oprócz tradycyjnych pucharów i dyplomów - otrzymały akcesoria wędkarskie, podobnie zresztą jak najlepsi w klasyfikacji indywidualnej. W czołówce nie zabrakło reprezentacji Koksowni Przyjaźń - najwyżej, bo tuż za podium znalazł się Edward Piotrowski, 12. był Ryszard Kałwak, a 13. Janusz Osmólski. Zwieńczeniem imprezy były nie mające końca rozmowy przy wielkim ognisku. Dopełnieniem dobrej atmosfery był serwowany gorący bigos i pieczone kiełbaski. Uczestnicy zawodów już wybiegali myślami w przyszłość, nakreślając plany następnych, wspólnych wędkarskich zmagań. 15 nie jest tania przyjemność. By złowić rybę, podczas jednych zawodów trzeba „wrzucić“ do wody nawet 100 zł w postaci zanęty, przynęt, dojazdu, czasem licencji itd. Wyższą wartość mają jednak: możliwość odizolowania się od zgiełku codzienności, pobytu na łonie natury, a przy tym zdrowa sportowa rywalizacja. W Koksowni Przyjaźń pracuje co najmniej 200 zapalonych wędkarzy, z czego 100 skupionych jest w Sekcji. To Sekcja Wędkarska nr 21 przy Kole nr 16 Polskiego Związku Wędkarskiego - bo tak brzmi jej oficjalna nazwa - zawiązała się praktycznie z chwilą uruchomienia Koksowni. Od grudnia ub. roku władzę sprawują w niej: Jerzy Dobrowolski (przewodniczący), Zbigniew Kołodziej (zastępca przewodniczącego) oraz Janusz Osmólski (sekretarz i skarbnik). Choćby z tego względu, iż panowie działają również na szczeblu Koła (pan Zbigniew piastuje stanowisko wiceprzewodniczącego ds. młodzieży, a pan Janusz członka komisji rewizyjnej), imprezy organizowane przez Sekcję i Koło wzajemnie się zazębiają. Stąd też kalendarz naszych wędkarzy jest bardzo napięty... - Łowimy przez cały rok, choć oczywiście najczęściej w ciepłych porach roku - przyznaje Janusz Osmólski. - W maju i czerwcu na zawodach spotykamy się prawie co tydzień, oprócz tego każdy wędkuje na własną rękę. Najbardziej oblegany jest zbiornik w pobliskim Łośniu, choć w poszukiwaniu dużej ryby wędkarze z Koksowni przemierzają wiele kilometrów. Oczywiście w grę wchodzą nie tylko wody stojące, jak Pogoria, Sosina, Przeczyce czy Poraj - z rzek najbardziej popularne są Dunajec, Soła, San, Skawa i Wisła. Odmienność dotyczy również stylów wędkowania (muchowy, spinningowy, spławikowy, gruntowy, podlodowy lub morski), jak i samej techniki zwabiania ryb. - Tak jak każdy szanujący się grzybiarz nie zdradzi swoich miejsc, tak samo my nie zdradzamy przepisu na stosowane zanęty i techniki wędkowania - mówi Janusz Osmólski. - Pilnie strzeżemy tajemnic w jaki sposób dobierać proporcje poszczególnych składników, by skomponować odpowiednią zanętę, co można przyrównać wręcz do swoistej alchemii. - Każdy z nas ma też swoje przesądy - dodaje Jerzy Dobrowolski. - Ja na każde zawody zabieram swoją podartą czapkę, wiem że Janusz zwykł pożyczać od innych uczestników akcesoria wędkarskie. Kiedyś wygrał zawody za pomocą mojego zestawu... - Pasji oddajemy się w każdej wolnej chwili, niezależnie od pory dnia, roku czy warunków atmosferycznych - przyznaje Zbigniew Kołodziej. - Jak ryba bierze, to człowiek nie czuje mrozu czy padającego deszczu. Ostatnio byłem na Pogorii, gdzie przy 14 stopniach mrozu było mi gorąco. Czasami, gdy ryba weźmie nad ranem, to całą noc pisze się „na plus“, mimo że wcześniej siedziało się bez efektu kilka godzin. - Wtedy dosłownie adrenalina „wylewa się uszami“ Zawody „Puchar Jesieni 2004“, - kwituje Jerzy Dobrowolski. zbiornik „Łosień“ Pasja naszych wędkarzy bezpośrednio przekłada się na wyniki. Choć nie jest to profesjonalizm, a wyniki zawodów do pewnego stopnia są loteryjne, Sekcja Wędkarska Koksowni Przyjaźń od wielu już lat należy do wyróżniających się w Kole. Obok wspomnianej trójki wędkarzy, na czołowych miejscach w niemal każdych zawodach plasują się Piotr Sałbut, Ryszard Kałwak, Jarosław Jaskuła, Edward Piotrowski, Jarosław Juszczyk i wielu innych, w różnym wieku. Czy rok 2005 będzie pomyślny? Jesteśmy o tym przekonani. ADAM GOLASIŃSKI