Opinie o Stogach
Transkrypt
Opinie o Stogach
Opinie o Stogach Wpisany przez Anna Kwaśnik piątek, 03 lipca 2009 06:57 Co Gdańszczanie wiedzą o Stogach? Jaki charakter ma ta dzielnica w opiniach mieszkańców pozostałych rejonów miasta? Obraz, który wyłania się z odpowiedzi przypadkowych przechodniów jest niejednoznaczny. Wszystkim towarzyszy jednak wspólna, pierwsza reakcja: To daleko! Stogi wielu młodym Gdańszczanom kojarzą się z tablicą informacyjną o przystanku końcowym na przedzie tramwaju nr 8. Jednak większość z nich opuszcza go najdalej w Śródmieściu, nigdy nie dojeżdżając do końca. Zapytani o to, co wiedzą o Stogach mówią głównie o plaży. To takie osiedle za Gdańskiem, z dostępem do morza - odpowiada szesnastoletnia Asia z Wrzeszcza- jeździłam tam w dzieciństwie z rodzicami. Siedemnastoletni Mikołaj z II LO ma negatywne skojarzenia. To niebezpieczna dzielnica. Często są tam strzelaniny i morderstwa . Utożsamianie Stogów z zagłębiem kryminalistów powtarza się w wielu wypowiedziach. W przekonaniu mieszkańców Gdańska to obszar, który lepiej omijać po zmroku. Podobno rządzą tym miejscem jakieś ciemne moce - mówi pan Adam udając, że żartuje. Dlatego nikt tam nie chce inwestować. Boją się . Opinia o powiązaniu Stogów ze światem przestępczym jest nadal żywa, choć najbarwniejsze legendy o mafii krążyły dawno temu, w latach osiemdziesiątych. Najlepiej przekonani o ich prawdziwości są sami Stogowianie. Wśród nich są jednak tacy, którzy na jej obecność nie narzekają. Są zdania, że lepsza jedna mafia niż kilkunastu drobnych przestępców działających bez ładu i składu. Przynajmniej jest porządek. I samochody ze Stogów nie giną - argumentuje pan Władysław. Najwięcej pozytywnych skojarzeń na temat Stogów mają ludzie starsi. Wiążą z tym miejscem nostalgiczne wspomnienia młodości, wakacyjnych wycieczek na plażę, którą uznają za najpiękniejszą w Trójmieście. Jak twierdzi pani Barbara z Brzeźna – tramwaj trzynastka jako jedyny w Gdańsku łączył dawniej dwie plaże, w Brzeźnie i na Stogach. Mimo że Brzeźno miałam pod nosem, wolałam jeździć opalać się na Stogi. Tam zawsze była czystsza woda. A co o Stogach mówią sami mieszkańcy? Wydają się być przyzwyczajeni do swojej dzielnicy, choć towarzyszy im pewien kompleks, związany z tym, że jest ona odcięta od reszty miasta. Ur odziłam się tu i pewnie tutaj umrę. Lubię to miejsce choć ma mnóstwo wad. Jest z dala od centrum życia miasta, mało tu wydarzeń kulturalnych o wymiarze ponadlokalnym . Choć jest też wiele ciekawych inicjatyw, np. Biblioteka Społeczna, Dom Sztuki - wymienia pani Julia, nauczycielka. To jak tu jest w największym stopniu wina samych ludzi. Nic ich nie interesuje. Tylko bezrobocie, alkoholizm i marazm - kwituje zdenerwowana mieszkanka. 1/2 Opinie o Stogach Wpisany przez Anna Kwaśnik piątek, 03 lipca 2009 06:57 Czy czują się na Stogach bezpiecznie? Pan Eugeniusz wieczorami raczej nie spaceruje. Twierdzi, że jest bardzo ciemno, brakuje latarń. Pani Czesia, która od lat opiekuje się krzyżem przy ulicy Stryjewskiego, narzeka na młodzież, zwłaszcza innowierczą, która rzekomo notorycznie dewastuje sadzone przez panią Czesię rośliny wokół krzyża. Dużo się słyszy, że tu kogoś napadli, tam znów znaleźli nieboszczyka, strach się baćzałamuje dłonie pani Bożena, która na Stogach mieszka od 35 lat. Pociesza mnie i uspokaja dopiero rozmowa z młodą kobietą. Bezpiecznie może nie jest, zresztą jak wszędzie ale wiele z tego co się mówi to jedynie wymysły i plotki. Szerzej o tym, co mieszkańców męczy i denerwuje będzie można porozmawiać przed kamerą naszego portalu już wkrótce na ulicach Stogów. O szczegółach poinformujemy później ale już dziś zapraszamy. Autorka: Anna Kwaśnik 2/2